W klasie króluje tajemniczy kurz, a spokój emanuje z każdego zakątku mistycznego pomieszczenia. Wyborne witraże ozdabiają okna od wewnętrznej strony pomieszczenia, zaś na zamek od zewnątrz tracą wpływ. Młoda nauczycielka przyozdobiła każdą ławkę zielonymi i przydługawymi obrusami, co stylowo kontrastuje teraz z ścianami. Ściany zaś pokrywają wymyślne wzorce, powstałe już na początku legendarnego zamku. W pomieszczeniu brakuje świeżego powietrza, a stłumione światło resztkami sił wpada do klasy przez harmonijnie określone witraże. Dokładnie o godzinie 19:30 światło tworzy malowniczą mozaikę węża, lwa, borsuka i kruka. Herbów wszystkich domów Hogwartu.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - Historia magii
Wchodzisz do Klasy Historii Magii, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Historię Magii. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed Tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany znany Ci Aden Morris oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Traustnitz. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoi czara, z której unosi się niebieski dym. Na niej świeci się napis „teoria. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować dwa pytania i odpowiedzieć na nie lub wykonać polecenie. Gdy sięgniesz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z historii magii i run można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
pytanie nr 1:
Pierwsza kostka:
1 – Z czego zasłynął Burdock Muldoon? Podaj lata jego życia. 2 – Podaj kilka faktów z życia Gellerta Grindelwalda oraz podaj lata jego życia. 3 – W jaki sposób Gregory Przymilny zdobył fortunę? Czyje zaufanie zdobył? 4 – Podaj kilka faktów z życia Morgany le Fay. Czyją siostrą (przyrodnią) była? 5 – Opisz Urica Niegodziwego i wyjaśnij z jakimi stworzeniami miał do czynienia. 6 – Kim była Wendelina Dziwaczna i z czego zasłynęła?
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
pytanie nr 2:
Pierwsza kostka:
1 – Uporządkuj chronologicznie obrazy związane z bitwą o Hogwart. 2 – Zniszcz zaklęciem Bombarda modele twierdz, które poległy przed XV wiekiem. 3 – Po cechach charakterystycznych rozpoznaj czarodzieja - widzisz go w wysokim lustrze. 4 – Po wizualizacji rozpoznaj wydarzenie - zanurzasz głowę w myślodsiewni. 5 – Oczyść czaszkę z piachu i pyłu, uważając, aby jej nie uszkodzić w żaden sposób. 6 – Rozpoznaj legendarne artefakty i przyporządkuj je do odpowiedniego czarodzieja.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - historia i runy:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 1:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - pytanie 2:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za pytania oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob Wrz 06 2014, 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Weszła do klasy nie pewna, czy odbędzie się lekcja, w końcu żaden nauczyciel ostatnio się na nich nie stawiał. Nie chciało jej się dowiadywać, czy dziś jest. W klasie nikogo nie było, siadła w pierwszej ławce. Wyjęło swój pamiętnik i pióro, zaczęła pisać. Tak się wgłębiła w pisanie, że nie istniało dla niej nic po za tym...
I znów udało jej się dotrzeć do klasy wcześniej, niż przewidywała. Oczywiście było to jak najbardziej miłe zaskoczenie. W sali zobaczyła tylko nieznaną sobie dziewczynę, która zawzięcie skrobała coś w pamiętniku, nie zwracając uwagi na nic innego. Audrey zajęła miejsce w drugiej ławce, czekając na napływ spóźniających się uczniów.
Pojawił się w sali do Historii Magii. Idąc tu, z uwielbieniem obijał białą laską o piszczele wszystkich mijających go uczniów. Słyszał za sobą dziesiątki wyzwisk, syków bólu. Ach, muzyka dla jego uszu. Wszedł do klasy, usiadł w jednej z ostatnich ławek, jak zawsze. Splótł palce. Nie wyjął notatnika, pióra, książki, niczego. Wbił martwy wzrok w sufit. Ktoś tu był; słyszał skrobanie pióra. Irytujące. Skrzywił się nieznacznie.
Szła powoli, nie miała zbytniej ochoty puszczać się szaleńczym biegiem po korytarzach, byle by tylko zdążyć na lekcję. Bezsensem było by męczenie się gdy nauczyciel prawdopodobnie jeszcze nie dotarł.Była to kolejna zaleta nauczycieli Hogwartu, jak i uczniowie uwielbiali przychodzić na lekcję później, niż się zaczynały. Usiadła w ławce, wcześniej rzucając obok niej torbę w której znajdował się podręcznik.
Kiedy w końcu dotarł do klasy, spojrzał na swoją ławkę i... No tak, znowu ten Krukon... Skrzywił się lekko... No, ale cóż... Po prostu usiądzie obok. Rzucił swoją torbę obok ławki i usiadł, co rusz zerkając na chłopaka. Wyjął swoją książkę, kawałek pergaminu i pióro... zwykle i tak nie notował, ale chciał stworzyć pozory... Lynn ostatnio wkurzyła się na niego i Connie że olali jej szlaban, a on po prostu zapomniał! Nie miał jednak zamiaru się tłumaczyć. Co ma być to będzie.
Skończyła, zauważyła dwie nowe osoby, które weszły do klasy. Odwróciła się do gryfonki, która siedziała w drugiej ławce, za nią. - Cześć, Renne' Wrong trzecia klasa - przedstawiła się z uśmiechem. Podała dziewczynie rękę.
Siedział w jednej z ostatnich ławek, co niekoniecznie znaczy, że w ostatniej. Wyczuwszy, że ktoś siedzi obok, zmarszczył brwi, ale nie zwrócił głowy w tamtą stronę. Nie było sensu. Wyostrzony słuch rejestrował każdy oddech osobnika siedzącego obok. Mężczyzny. Kobiety nie używały takich perfum. Chyba. W Hogwarcie wszystko jest możliwe. Siedział, w kompletnym bezruchu, tylko szponiaste palce czasami poruszały się lekko w ciasnym splocie, z cichym trzaskiem rozciąganych kości.
Weszła do sali historycznej nieco spóźniona. Zapach, który się w niej tego dnia unosił zupełnie się jej nie spodobał, ale co miała zrobić? W sumie mogła po prostu zawrócić i wyjść, ale jakoś chciała zostać. Nie widziała nigdzie nauczycielki, więc postanowiła w ogóle się nie witać. Zauważyła Erin i omiotła ją groźnym wzrokiem, jak ona mogła wcześniej się z nią dogadywać? Prychnęła pod nosem. - Hey Samael. - Odezwała się w jego stronę i usiadła z boku. Sama.
Wtargnęła do klasy jak zawsze minimalnie spóźniona. Dostrzegła parę starszych uczniów, ale nigdzie nie było jej małej chineczki. Jak dotąd nigdy nie miała na lekcji kogoś tak małego. Na ustach kobiety widniał szeroki uśmiech, którym zazwyczaj zarażała większość uczniów. Usiadła jak to miała w zwyczaju na ławce, po czym zaczęła wymachiwać nogami jak mała dziewczynka. - Witam na trzeciej lekcji Historii Magii w tym roku szkolnym. Wpierw, napiszemy sobie króciutką kartkóweczkę TYLKO z dwóch pierwszych lekcji. Nie ma więc co płakać... W dodatku absurdalnie prostą! Więc. - Tknęła różdżką tablicę, a na niej, bardzo zdobnym pismem wypisano kolejno pytania;
1. Wymień znane Ci prawa Gampra i trzy wyjątki. 2. Podaj w którym roku Harry Potter pokonał bazyliszka 3. Wzorując się na dacie z drugiego działania, wylicz, w którym roku ten się urodził. 4. Ilu w Hogwarcie znajduje się Prefektów Naczelnych? 5. Wymień wszystkich założycieli Hogwartu.
Prosta, łatwa i jakże przyjemna! - Uśmiechnęła się łobuzersko. Gdy skończycie, proszę tylko podnieść rękę. Cóż, myślę, że nikt nie odważy się ściągać, ale chyba muszę ostrzec, że wszelkie próby, zostaną surowo ukarane. Soł, lets goł!
- Witaj, Angie - rzekł cicho, odwróciwszy głowę nieco w stronę Ślizgonki, ale martwe spojrzenie przeszyło przestrzeń kilka centymetrów obok niej. Odchylił nieco głowę i znów wyglądało to tak, jakby ostentacyjnie gapił się w sufit, mając wszystko w poważaniu. Ogólnie rzecz biorąc, tak było, tylko że się nie gapił, nie mógł. Zamilkł, gdy nauczycielka się odezwała. Stuknięcie różdżki o tablicę. Lekki uśmiech pojawił się na wargach. Oczywiście, pani profesor... jest tylko mały problem, jestem ślepy i nie umiem pisać. To znaczy, umiał, ale od kilku lat tego nie robił. nie widząc, co pisze, wychodziły mu koślawe, niemożliwe do odczytania bazgroły. Dodatkowo, wcześniej nie chodził na Historię Magii, chociaż odpowiedzi zapewne by znał. Cóż, trudno, oberwie mu się Troll. Siedział wciąż nieruchomo, jakby nie reagował na otaczający go świat. Zaraz rozlegnie się skrobanie piór. Nienawidził tego dźwięku, odkąd stracił wzrok.
Kiedy wpadła do klasy, spojrzała na wszystkich zszokowana... Spóźniła się? Niemożliwe... ale nauczycielka już była w klasie, więc chyba... - Przepraszam... - szepnęła, niemalże rozhisteryzowanym głosem. Szybko się jednak opanowała i usiadła gdzieś bardziej z przodu, od razu wyjmując potrzebne rzeczy. Zauważyła pytania na tablicy i od razu zrozumiała, co jest grane... Wyciągnęła kawałek pergaminu i zaczęła pisać...
Nie do końca rozumiał co nakłoniło go do tego, aby przyjść do klasy aż tak wcześnie. Znowu. Z pewnością nie oddziałowywuje na niego radosna chęć edukacji. To stanowczo może wykluczyć już po raz drugi. Jednakże poważnie rozważał chęć zwalczenia nudy, którą dotychczas pokonywał krążąc pod ścianami Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Miał już nawet opracowany własny pewien scenariusz; pięć kroków w tył, pięć wprzód, jak w jakimś cholernym więzieniu. Brakuje mu już Matta i tych kradzionych uśmiechów, które mogli wymieniać między sobą jedynie przez wąskie kraty płotu, które oddzielają podwórek Państwa Flynn, od placu zabaw z którym ku zgryzocie ojca Nate'a muszą dzielić sąsiedztwo. Gdy wkroczył do klasy, jego oczy przeraził widok klasy, która w milczeniu skrobała po pergaminie. Co tak wcześnie? I czemu robią to tak zawzięcie? Czy on również zawsze jest taki... taki dziwny? - Przepraszam. - Mruknął kącikiem ust i po raz pierwszy w życiu usiadł w ostatniej ławce.
Jak zwykle, nie spojrzała na zegarek czego skutkiem był nieco ponad kwadrans spóźnienia. Mniejsza o to, ze Vic zegarka nie ma i nigdy nie miała. Tak więc, otworzyła drzwi do klasy i uważając by nie zahaczyć obcasem o próg ławki szybciutko przebiegła do ostatniej ławki, gdzie posadziła swoje niezwykle zgrabne cztery litery. Zdaje się, że kobieta coś już mówiła, bo większość siedziała pochylona and pergaminami. A więc i ona sięgnęła po swój czyściutki, nowiutki i zarazem pachnący jesiennym wiatrem pergamin oraz wyciągnęła pióro.
- Audrey Primrose, szósta - przedstawiła się Renee z uśmiechem, kiedy to nauczycielka weszła do klasy. Znowu prawo Gampa? Powtarzała je tyle razy, że znała już na pamięć, toteż nie miała najmniejszego problemu z wypełnieniem tegoż polecenia. Z kolejnymi też sobie bez problemu poradziła. Rudowłosa podniosła rękę, na znak, że skończyła. Za chwilę do klasy wszedł spóźniony Nathaniel, któremu posłała uśmiech. Każdemu zdarzało się nie wyrobić na czas.
Ostatnio zmieniony przez Audrey Primrose dnia Nie Wrz 26 2010, 19:32, w całości zmieniany 1 raz
Włożyła nos do pergaminu i zaczęła pisać pierwsze zadanie, prawa Gampa, zaczęła od wyjątków: jedzenie, pieniądze, istoty żywe. Nie była pewna trzeciego, ale logicznie to dobrze. A prawo Gampa: elementarna transmutacja.... nic więcej, zadanie drugie: który to był rok, yyyy pojawiło się w jej myśli. Nie wiem, trzecie: Rok urodzenia? może sobie przypomnę i z tego wyliczę 2, tak 1980 rok, a więc plus jego wiek to... 1993 rok i jest. Ile perfektów, strzelam dwóch! Założyciele: Godryk Gryffindir, Helga Hufflepuff, Rowena Ravenclaw i Salazar Slytherin, koniec, jej kartkówka wyglądała mniej więcej tak:
1.Prawo Gampa dotyczy elementarnej transmurtacji, wyjątki to pieniądze, jedzenie i istoty żywe. 2.1993 rok 3.1980 rok 4. 2 5. Godryk Gryffindir, Helga Hufflepuff, Rowena Ravenclaw i Salazar Slytherin
Skrzywiła się na widok Angie, która najwyraźniej pchając się do klasy zapomniała, że lekcja nie jest dla nadętych egoistek. Kartkówka ? To niedorzeczne i nie miała na to najmniejszej ochoty.Jednak swoją drogą to nauczyciel decyduje i powinna się dostosować. Może dlatego też zamiast wyjść wyciągnęła z szarej torby pergamin i ogromne pióro. Napisanie zajęło jej trochę czasu, ale efekt końcowy był zadowalający. Może wyjaśnia to wielki uśmiech który gościł na jej twarzy gdy kładła kartkówkę na biurko nauczycielki.
Przeklęła siarczyście pod nosem. Ona naprawdę wyjątkowo źle działała na te lekcje. Ostatnio jedną, na którą się wybrała, odwołali, a teraz robią kartkówkę. Nie było jej na ostatnich dwóch lekcjach, jak miała odpowiedzieć? Niby coś tam pamiętała z poprzednich lat, ale... - A jakby tak zrobić sobie z tej kartkówki jaja? - Przesnuło jej się przez myśl. - Tak. To jest wyjątkowo dobry pomysł, i znów będzie na topie. Miała sięgnąć po coś do pisania i kartkę, ale przypomniała sobie, że ona ich nie nosi. - Shit. Eyyy, kto pożyczy pergaminu i pióra? - Zapytała na głos.
Ostatnio zmieniony przez Angie Davis dnia Nie Wrz 26 2010, 19:38, w całości zmieniany 1 raz
Kartkówka? ... No tak, tego mu do szczęścia właśnie brakowało... Na dodatek jego siostra wpadła do klasy, SPÓŹNIONA?! ... Świat się chyba kończy... Spojrzał na pytania... W sumie proste, ale i tak nie miał ochoty nic pisać... W końcu naskrobał na pergaminie, bardzo skrótowo:
1. Można transmutować każde ciało stałe, ciecz i gaz. Każdy obiekt może dowolnie zmieniać kształt i wielkość. Wyjątki: - Nie można stworzyć jedzenia, ale posiadając jego część, można powiększyć ilość. - Transmutacja w próżni nie jest możliwa. - Nie można transmutować pieniędzy. - Nie ulegają transmutacji metale szlachetne 2. 1993. 3. 1980 4. Dwóch. 5. Godryk Gryffindor, Helga Hufflepuff, Rowena Ravenclaw, Salazar Slytherin.
- Mam na dzisiejszą lekcję parę rzeczy zaplanowanych, ale jeżeli nie skończycie pisać przed 20... - Tutaj znacząco wywróciła oczami. - Co nie jest raczej możliwe, to możecie sobie iść spokojnie do dormitoriów, a to co mam zaplanowane, przerobimy w przyszłym tygodniu. - Uśmiechnęła się znacząco, po czym jednym zgrabnym ruchem, zasiadła za biurkiem. - Kapitanowie poszczególnych drużyn... Jak skończycie, to proszę do mnie podejść i weźcie swoje medalioniki i mieczyki. Tylko proszę nie zrobić sobie krzywdy! A, i zapomniałam wspomnieć, że ocena za końcowe statystyki jest bardzo ważna! - Gdy skończyła, rozejrzała się po klasie, próbując wyłapać jakichś oszustów. Ku jej absolutnemu zadowoleniu, dostrzegła, że nikt raczej nie próbuje podglądać na kartki kolegi. Przy okazji, Audrey już skończyła i chcąc nie chcąc, posłała dziewczynie szeroki uśmiech. Uwielbiała ją. Odebrała kartkę jej i Namidzie, po czym przejrzawszy, uśmiechnęła się szeroko. - Szykują się piąteczki... - Zaśpiewała, po czym ponownie się rozejrzała. Dostrzegła jakiegoś nowego ucznia, który jakoś nie zdawał się być skory do pisania. - Wytłumaczyć coś? - Spytała, podchodząc ku niemu rozpromieniona.
- Ależ nie - odparł spokojnie. Spojrzenie usilnie utkwione było w suficie. Niesamowity obiekt do obserwacji, zwłaszcza, że roztaczał się tylko ciemnością, pustką, niczym więcej. - Dziękuję, pani profesor - dodał uprzejmie. Wolał nie mówić nic, niż upokarzająco szeptać "jestem ślepy, odpuśćmy, proszę". Chciał być traktowany na równi z innymi, którzy widzieli. Wobec tego troll był odpowiednią perspektywą. Płowy kosmyk włosów opadł na czoło, opanował westchnienie rodzące się w piersiach.
Kartkówka poszła mu wyśmienicie! Nie dość, że łatwa, to jeszcze taka przyjemna. Zastanawiał się czy nauczycielka nie robi sobie z nich żartów. Przecież... wyglądała na osobę bardzo wymagającą. Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo wymagającą. A takie kartkówki to sam śmiech normalnie! Westchnął ciężko, po czym podniósł rękę. Jednakże nie chciało mu się czekać, a ręka szybko mu ścierpła, więc zdecydował się odnieść ją samodzielnie. Gdy wracał, dostrzegł AAAAAAAAAAAUD! Jego ukochaną! Posłał jej buziaka, po czym zapominając o tym, że siedzi zupełnie gdzie indziej, przysiadł się do niej. - A wiesz, że ostatnio przeliczyłem bez ani jednej przerwy do 1000?! Nie kłamię! Serio! A Jak Ci poszła kartkówka? Prosta, prawda? Dostanę W na pewno! - Zaczął z pasją, po czym oparł się łokciem o biurko i rozpłynął nad jej urodą.
Kiedy skończyła, upewniła się jeszcze, że wszystkie znaki interpunkcyjne są na miejscu i podniosła rękę. Trochę wkurzył ją fakt, że Namida skończył wcześniej, ale w końcu i tak podłoży mu jakiegoś robala do łóżka w ramach zemsty... Albo nagada jakiś głupot Connie... musiała jeszcze tylko pomyśleć, jakich...
Kiedy tylko zdobyła przybory by napisać kartkówkę, wzięła się za jej pisanie i wymyślanie różnorakich bzdur. 1. Wymień znane Ci prawa Gampra i trzy wyjątki. Ledwo przeczytała punkt, od razu wyłapała błąd. - GampR! Ha! - Zaśmiała się w myślach i zaczęła odpowiadać na wszystko po kolei.. 1. Wymień znane Ci prawa Gampra i trzy wyjątki. 2. Podaj w którym roku Harry Potter pokonał bazyliszka 3. Wzorując się na dacie z drugiego działania, wylicz, w którym roku ten się urodził. 4. Ilu w Hogwarcie znajduje się Prefektów Naczelnych? 5. Wymień wszystkich założycieli Hogwartu. Ad.1 - Nie ma kogoś takiego jak Gampr, a tym bardziej praw, które wymyślił. Ad.2 - 1993 (wpisała to, ponieważ w tym roku się urodziła, a nie wiedziała jaki rok dać.) Ad.3 - 1993 Ad.4 - Zależy od współpracy uczniów. Ad.5 - Godryk Gryffindor, Helga Hufflepuff, Rovena Ravenclaw i Salazar Slytherin. Przy każdym z imion, prócz Salazara dopisała "Bleee", a następnie podniosła rękę uśmiechając się podejrzliwie.
Oddała nauczycielce kartkówkę, w końcu siedziała w pierwszej ławce. Nie lubiła siedzieć z wypełnioną karkówką. Trzęsła się myśląc o tym, oparła się o dłonie czekając, aż wszyscy skończą. Ziewnęła cichutko, tak że nikt nie zauważył.
- Ależ nie ma za co... - Odpowiedziała niepewnie, po czym z zadowoleniem zauważyła, że większość już skończyła. Odebrała kartkę Negai, po czym zerknęła na zegarek. - Okej, nie ma sensu rozpoczynać już nowego tematu. Mam nadzieję, że nikt nie będzie z tego powodu rozpaczał. - Zacisnęła wargi, po czym uśmiechnęła się szeroko i dygnęła, wskazując teatralnym ruchem dłoni drzwi. - Możecie już sobie iść!
O proszę! Co to był za buziak? No ładnie, ładnie, co tu się zaczynało wyprawiać? Ściągnęła lekko brwi, jednak kiedy Nathaniel siadał obok niej, już wyglądała całkowicie normalnie. Uśmiechnęła się nieco rozbawiona. - Do tysiąca? Bajer! - zachwyciła się, ledwo powstrzymując od śmiechu. - Znakomicie, ale na pewno nie byłam tak dobra jak ty - powiedziała z powagą, prawiąc Gryfonowi komplement. Był taki uroczy, chwaląc się swoimi zdolnościami! Ale mógłby się tak nie wpatrywać... Przeprosiła go na chwilę z uroczym uśmiechem, aby zaraz wrócić z mieczem Godryka. A konkretniej jego imitacją, której Gryfoni mieli pilnować przez najbliższy czas. Już się nie mogła doczekać, aby zobaczyć, jakie przybierze kształty! Miała nadzieję, że go nie zgubi, jeśli przypadkiem się gdzieś skurczy.