Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klasa do Obrony Przed Czarną Magią

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 39 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 24 ... 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyPią Cze 11 2010, 15:12;

First topic message reminder :


Klasa OPCM

W tej średniej wielkości klasie znajdującej się na pierwszym piętrze, od lat odbywają się zajęcia z Obrony Przed Czarną Magią. Ze względu na średnie wymiary pomieszczenia, dwa rzędy ławek są stosunkowo blisko siebie ustawione. Nie jest to najlepiej oświetlona klasa. Jednak ściany zdobią różne lampy dające nieco jasności. W rogu pomieszczenia, nieopodal biurka nauczyciela, znajduje się gablota na której można znaleźć wiele nieco poniszczonych już książek dotyczących OPCM.

Opis zadań z OWuTeMów:



Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob Wrz 06 2014, 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Villemo Ingrid Pritchard
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 153
  Liczba postów : 237
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyPon Gru 19 2011, 10:52;

Villemo była pogrążona w.. Właściwie to w niczym. Wszystko ją cholernie wkurzało, miała omamy no i to wrażenie, tych przeklętych robaków. Słyszała że ktoś wszedł do klasy, lecz nie chciało jej się otwierać, powiek. Było jej dobrze, tak jak teraz. Lecz nagle poczuła na sobie, dotyk. Dotyk rąk tak ukochanych i tak stęsknionych. Villemo wcale nie musiała zgadywać. Jak na boga mogła by zapomnieć tego dotyku? Spojrzała jej w oczy, a jej twarz rozjaśnił się w uśmiechu, przeznaczony tylko dla niej. Kiedy złapała ja za rękę, a ich palce splotły się ze sobą, cały jej gniew, wszystkie jej omamy i wszystko inne. Uleciało jak gdyby nigdy nie miało miejsca. Villemo zbliżyła się do dziewczyny, jak gdyby chciała dać jej zwyczajny przyjacielski pocałunek. Tak się zachowują przyjaciółki prawda?
- Jak to co? Szukam ciebie. - Szepnęła jej czule do ucha, i złożyła na jej szyi, delikatny czuły pocałunek. Dopiero teraz rozejrzała się po sali. Było ciemno, lecz one siedziały dosyć blisko, przynajmniej na tyle by widzieć te flaszki postawione na stolę. Będzie libacja? Villemo roześmiała się cicho. Nie no, oczywiście że to były eliksiry. Cóż więc one robiły na lekcji Obrony Przed Czarną Magią? To chyba oczywiste prawda? Czy tego chcemy czy nie, elisiry to główna i najważniejsza dziedzina w świecie magi. A przynajmniej zdaniem Villemo. Czymże by była sztuka uleczanie, gdyby nie Eliksir Szkiele-wzro? Lub Bezoar? No tak, ten drugi nie był eliksirem, ale przemilczmy to. Czymże byłby auror. Bez swojego eliskir Serum Vite? Bez eliksiru wielosokowego.? Dobra dobra, nie rozwódźmy się nad tym, w końcu to nie ta lekcja. Lecz tak czy inaczej, może Villemo będzie miała okazje się troszkę popisać? Nigdy tego nie robiła, zawsze jak była na lekcji, to tak jak gdyby jej nie było. Lecz teraz było inaczej prawda? Miała dla kogo się pokazać, więc wykorzystajmy to!
Powrót do góry Go down


Victoria Silverstone
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 207
  Liczba postów : 338
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyPon Gru 19 2011, 16:24;

Victoria miała dziś świetny humor. A dlaczego? Zbliżała się jej ulubiona lekcja, OPCM! Ślizgonka wzięła swoją torbę, włożyła do niej potrzebne rzeczy i wybiegła z Pokoju Wspólnego. Przebiegnąwszy bardzo szybko na pierwsze piętro zatrzymała się przed klasą. Rozejrzała się, na korytarzu było dziś niezwykle pusto. Weszła. Tak mało osób? Dwie inne Ślizgonki, Villemo i Desiree, Eveline...nikogo znajomego tak właściwie. Tori kiwnęła głową profesorowi, uśmiechnęła się do innych i poszła usiąść z tyłu klasy. Wyjęła ołówek i zaczęła bazgrać po kawałku pergaminu w oczekiwaniu na rozpoczęcie zajęć.
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8








Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyPon Gru 19 2011, 21:11;

Późnym popołudniem czy jaka tam była godzina, Dżo zawędrowała do sali OPCM. Właściwie, nie chodziła na te zajęcia, OWuTeMów zdawać nie miała zamiaru, ale czemu nie? Mogło być ciekawie, na pewno bardziej niż na ostatniej lekcji Magii Leczniczej, na której właściwie nic się nie działo. Otwiera drzwi, chce wejść a tam... yyy nic. Ciemno jak... no bardzo ciemno, szczególnie, kiedy weszła z w miarę jasnego korytarza, a jej oczy, jednak inaczej niż u kota, szybko przestawić się nie umiały. Mimo wszystko, postanowiła być dzielna i wejść do środka, w końcu nie będzie stała jak kołek w drzwiach i czekała na nie wiadomo co. Zrobiła krok, a nawet dwa, zamknęła drzwi i zapadła zupełna ciemność.
- Eeee... dzień dobry? - powiedziała, sama nie wiedziała do kogo. Nie miała nawet pojęcia czy nauczyciel jest już w środku, a przede wszystkim kto nim jest. Oczy powoli-powolutku zaczęły się przyzwyczajać i widzieć trochę zarysy znajdujących się w pomieszczeniu przedmiotów, jednak nie powstrzymało to Joelle przed potknięciem się o krzesło, stojące wyjątkowo za bardzo na środku drogi, którą zaczęła zmierzać do jakiejś ławki. JEBUT
- Rany, po co to światło pozgaszane, przecież można się pozabijać i to bez pomocy czarnej magii, a chyba mamy się tutaj uczyć obrony przed nią - powiedziała głośno i podniosła się, po czym usiadła na najbliżej stojącym krześle, czyli tym nieszczęśniku na środku.
Powrót do góry Go down


Amanda Layne
Amanda Layne

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 7
  Liczba postów : 7
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyWto Gru 20 2011, 18:12;

Amanda otworzyła któreś drzwi i weszła do środka, pogrążona w myślach. Korytarze nie są dobrym miejscem na rozmyślanie, chyba że chce się cały czas wchodzić na wystające tu i ówdzie posągi albo spadać ze schodów, a tym razem Amy nie miała ochoty. Zatem postanowiła znaleźć sobie spokojniejsze miejsce do przesiedzenia - tym bardziej spokojne, że pomieszczenie, do którego trafiła, było pogrążone w ciemnościach. Amy nie miała nawet pojęcia, na którym piętrze się znajduje, nie mówiąc o rozpoznaniu sali lekcyjnej, do której weszła. W każdym razie było tu cicho - to znaczy nikt się nie odzywał, ale po chwili Amanda zdała sobie sprawę, że słyszy parę nieregularnych oddechów. Czyżby udało jej się niechcący przerwać jakąś lekcję? Być może. Ale gdyby ktoś zwrócił jej uwagę, musiałby przyznać, że istnieje - a Amy należała do tych osób, których istnienie jest albo niezauważalne, albo niepożądane.

Kiedy jej wzrok przyzwyczaił się do ciemności, zlokalizowała parę kształtów przypominających siedzące sylwetki uczniów oraz nikłą smugę światła przebijającą przez zaciągnięte zasłony. Zżerała ją ciekawość, w jakim celu ci ludzie zebrali się tutaj w takich okolicznościach. Przemknęła (lekko jak wiatr) wzdłuż ściany i przycupnęła na jakiejś ławce, czekając na czyjś ruch.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySro Gru 21 2011, 19:00;

Drzwi komnaty zamknęły się samoczynnie uniemożliwiając wejście jak i wyjście z sali, ostatnie źródło światła w komnacie znikło, nastała ciemność. Po minucie czy dwóch na biurku zapłonął zimny błękitny płomień dający niewielką ilość światła.
- Magia, źródło naszej siły, narzędzie którym kształtujemy nasze otoczenie, sztuka przez którą wyrażamy siebie, ta odrobina mocy która odróżnia nas od zwykłych ludzi, jest w każdym z nas, wypełnia nasze ciała i umysły. Zaprawdę jest czymś wspaniałym jak i potężnym, ale zapamiętajcie to wewnątrz waszych serc, żadna moc nie jest rzeczą, którą wam wolno bawić się. Z mocą przychodzi odpowiedzialność za nią, zwielokrotniona przez wasze możliwości, nie jest ona lekiem na każde zło czasem tylko pogarsza sprawę.- odezwał się do nich spokojny głos profesora, który przemawiał do zgromadzonych pozostając na swym fotelu. – Magia sama w sobie nie posiada jasnej i ciemnej strony, nazwy te pojawiły się wraz z pierwszym użyciem magii by niszczyć plugawić i zabijać, każde niemal działanie wykonywane przez trzy zaklęcia zakazane są gwałtem na świecie, manipulując kimś poprzez zaklęcie pozbawiacie go własnej woli łamiecie go, poprzez ból zadawany kolejnym niszczycie człowieka, a finalnym zabijacie życie. Te Trzy zaklęcia są kwintesencją trzech zasad jakimi można nazwać złe wykorzystanie sztuki którymi się zajmujemy. Niszczy manipuluje i zabija, taka potrafi być magia w rękach głupców i nierozważnych ludzi, płaczmy nad nimi gdyż wpadli w pułapkę w którą wpada wielu. Sztuka którą się tu posługujemy w murach tej uczelni, czy to sztuka ważenia eliksirów, rzucania zaklęć czy opieki nad fauną i florą wokół nas, nie jest zawsze bezpieczna wymaga ona od nas skupienia, odpowiedzialności, wewnętrznej dyscypliny która powstrzyma nas przed pokusami. Zastanówcie się jak łatwo przyjdzie Ci zabić Avadą, zdobyć co chcesz przy pomocy Imperio, ukarać zło przez Cruciatusa. Kusi to wielu, łamie silnych i dumnych, doprowadza słabych na ścieżkę, z której nie ma powrotu. W każdym z was istnieją słabe punkty, które mogą doprowadzić do upadku. Strach, duma, zazdrość, egoizm, kłamstwo, pożądanie to są ich twarze, znajdują się w każdym niezależnie jak szlachetny by się wydawał, jeśli nie potraficie nad nimi panować przegracie wraz z pierwszą próbą stanięcia twarzą twarz z czarną sztuką, bo prowadzić będą do waszego upadku. Chcecie poznać obroną przed innymi korzystającymi z czarnej magii, zacząć musicie od siebie zmierzyć się z własnymi lękami, pogodzić się z sobą spojrzeć sobie w twarz nie na maskę która widzicie na co dzień. Musicie poznać samych siebie, wiedza o zaklęciach eliksirach to nie klucz sukcesu, lecz to co macie tu-wskazał głowę- i tu-wskazał serce- jeśli zapanujecie nad strachem, zachowacie zimną umysł, póki pamiętacie za co walczycie i wiecie co dobre nie przegracie w walce sami siebie. Wtedy wasz wola, wiedza i umiejętności pozwolą wam wygrać.- Profesor wstał z krzesła i podszedł do biurka.- W przeciwieństwie do was kuszonych przez zakazany owoc jakim wam wydaje się czarna magia, która pragniecie poznać w wasze młode umysły które niczym gąbka wchłaniacie sny o potędze i wyjątkowości, nie było wam dane spojrzeć w jej prawdziwe oblicze, widzicie tylko potęgę nie widzicie kosztów jakie za sobą niesie, poznałem i studiowałem mroczną sztukę oficjalnie i legalnie, poznawałem jej tajemnice i wiem jak potrafi wpływać na człowieka, jak zmienia od wewnątrz zarówno na sobie jak i na moich przyjaciołach którzy poznawali ją. Już obdarowani mocą, poznajecie jej nowe aspekty, pokusa jej wykorzystania w celu głupim i samolubnym jest większa. Nie jestem tu by was wprowadzać w jej tajniki ale by nauczyć was jak się przed niż bronić fizycznie i jej wpływami. Cały ogrom tej sztuki obejmuje każdy przedmiot w Hogwarcie, w skład wiedzy potrzebnej wam by się bronić wchodzą zaklęcia eliksiry transmutacja opieka nad magicznymi stworzeniami, zielarstwo. Ale i tak musicie zapanować nad samym sobą.- Wyciągnął prawą rękę na jej końcu z rękawa widać było dłoń czarną i oschłą, wyglądająca upiornie w tym świetle- cysgu nawr yn gadael y bydd eich llygaid yn gweld eich enaid dymuniadau awch eichofnau, gadewch eich taith yn dechrau- wyrzekłdonośnie wykonując gest prawą ręko posyłając w kierunku każdej zgormadzonej osoby mały ognik który zatrzymał się nagle przed jej twarzą powodując, że osoba ta zaropiała się w nim, pomału osuwając się w sen na jawie, nie było przed tym ucieczki, po kolei zastygały w bezruchu.

[teraz w ramach wyjaśnienia, piszecie posta wg waszego uznania, wasze postacie znajdują się teraz w samotności, wydaje się wam że jesteście w innym miejscu, po kolei doświadczać będziecie swoich najskrytszych i najsilniejszych lęków, marzeń. Wasze postacie w realnym świecie nie mogą się poruszać ani wydawać dźwięków, możecie napisać jak was zahipnotyzował płomyk jak się osuwacie w krainę snów ale nie możecie pisać że przed nim umknęłyście, bądź nie poddałyście się wpływowi. Licze na waszą kreatywność zgodną z waszymi kartami postaci za najlepsze posty będzie czekac was nagroda w postaci dodatkowych punktów, poza tym to taki mały turniej. Bawcie się dobrze jak minie wasza kolejka znowu napisze, jak będę was po kolei wybudzał z tego snu/koszmaru. Mam nadzieje że wszystko jasne.]
Powrót do góry Go down


Go??
avatar

Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8








Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyPią Gru 23 2011, 00:56;

Przymknęła oczy, w tej ciemności i tak nie bardzo robiło to różnicę. Już myślała, że uśnie, kiedy profesor zaczął swoją przemowę. Na początku trochę ze znudzeniem, aczkolwiek słuchała, słowa luźno przepływały przez jej myśli, bez jakiejś głębszej analizy, ale z biegiem czasu zaczęła zastanawiać się, po co to właściwie było? Całe zdania zdawały się zatrzymywać na trochę dłużej, nawet jakby nabierać sensu. Mimo wszystko, i tak do końca nie zrozumiała co zaraz miało nastąpić. Zresztą, czy był na sali ktokolwiek taki, oczywiście poza nauczycielem? Może to i nawet lepiej, bo z pewnością by się temu sprzeciwiła, a tak to trochę ogłupiała zapatrzyła się w ognik i szybko ogarnęła ją ciemność. Z początku pomyślała, że może zemdlała ale czy wtedy mogłaby myśleć i nawet... och, ruszać się?
Nawet najmniejsze, najdelikatniejsze poruszenie palcem sprawiało niewyobrażalny ból. Chciała podnieść głowę i sprawdzić co go powoduje, ale po pierwsze było ciemno, a po drugie tego też nie potrafiła. W ustach poczuła smak rdzy i od razu rozpoznała co to było. Krew, bo co innego? Profesor mówił coś o pokonywaniu własnych lęków, a wszystko co związane z krwią - jej widokiem, zapachem, smakiem, niewątpliwie Jo przerażało. Ale pokonywanie, miała je chyba pokonywać, tak? Zacisnęła zęby, zamknęła oczy i podpierając się rękami (o coś, co musiało być zimną, gładką podłogą), podniosła się do pozycji siedzącej. Tak gwałtowny ruch sprawił, że nie mogła powstrzymać krzyknięcia, kiedy wszystkie nerwy zakomunikowały w mózgu co czują. Dotknęła dłonią nogi, ale zaraz zabrała ją z obrzydzeniem. To - bo nie była pewna, czy może to coś nazwać własnym ciałem, było śliskie, mokre, a przy tym i bolące. Podsunąwszy palce do nosa, upewniła się w przekonaniu, że tutaj również była krew. Wszędzie, wszędzie, wszędzie. Gdyby nie to, że to się nie działo naprawdę, pewnie by teraz zemdlała... ale prawdę mówiąc, już zupełnie zapomniała o tym, że to wszystko miało być czymś na styl sprawdzianu. Zbyt wielkie przerażenie ją ogarnęło i pragnęła teraz tylko, żeby to wszystko się skończyło. I nagle, zupełnie jak na zawołanie, tak się stało. Aż zmrużyła powieki, bo nagła zmiana oświetlenia nie była zbyt przyjemna dla oczu. Szybko zaczęła rozpoznawać okolicę, chociaż z początku nie do końca wiedziała skąd. Podobno, podczas hipnozy można przypomnieć sobie rzeczy, których normalnie się nie pamięta. I tak właśnie było w tym momencie. Mała Joelle, o tak samo rudych włosach jak w teraźniejszości, przeturlała się po trawie, by po chwili wpaść na drugą dziewczynkę, swój sobowtór. Powinna się przestraszyć? Oczywiście, że nie, w końcu to była tylko (a może aż?) Annabelle, jej najukochańsza siostra. Jeszcze przez chwilę dane rudzielcom było bawić się beztrosko, do momentu, kiedy powietrze przeciął przeraźliwie głośny strzał, że obydwie zatkały uszy i zacisnęły powieki, chociaż niewiele to dało. Niemalże od razu, nastąpił szereg przekleństw wypowiedzianych męskim głosem, dziewczynki zareagowały natychmiast, chowając się za rozłożystym krzewem, z mnóstwem ciemno-zielonych liści o tej porze roku. Nie potrwało to jednak długo, bo właściciel głosu szybko je zauważył. Złapał Jo, jak i Ann za włosy, i ciągnące je za nie, zmusił, żeby za nim poszły. Bez względu na to, co potem się nie stało, siostry nie dawały się rozdzielić, jednak mimo wrzasków, szamotania się, drapania, płakania, w końcu i tak skończyły w rożnych pomieszczeniach. Siedziała, opierając się plecami o ścianę, ze łzami spływającymi po policzkach i całymi pokrwawionymi rękami. Naokoło walały się różnej wielkości odłamki szkła, a szyba w gablotce stojącej naprzeciwko była już tylko przeszłością.
- Ann, Ann, Ann! - zawołała najgłośniej jak umiała, chociaż głos miała już zachrypnięty i po raz kolejny odpowiedziała jej cisza. Łzy zaczęły zupełnie przysłaniać widok na świat i na beznadziejną rzeczywistość. Oczami wyobraźni widziała, jak bierze jeden z większych odłamków szkła i wbija w nadgarstki, jednak nigdy tego nie zrobiła. Nawet nie, że za bardzo się bała, po prostu wiedziała, że kiedyś znowu będzie mogła zobaczyć Ann i to dawało jej jakąś nadzieję. Tymczasem, czuła się jak w klatce. A może jak w dźwiękoszczelnej, niewidzialnej kuli? Wyciągnęła przed siebie, ręce i rzeczywiście, natrafiła na twardą barierę, ale tej już nie dało się rozbić. Mimo wszystko próbowała tak długo, aż niektóre części ciała pokryły nowe rany. W końcu usiadła, zrezygnowana i obejmując kolana ramionami, zaczęła się bujać do przodu i do tyłu, jak na huśtawce. To uspokajało, robiła to zawsze ilekroć zbyt długo zostawała sama. Dawało jej fałszywe poczucie bezpieczeństwa, jakby była dzieckiem w wózku, bujanym przez troskliwego rodzica. W swoich marzeniach była razem z Anabelle i wszystko układało się tak, jak powinno.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyWto Sty 03 2012, 14:40;

DROGIE MOJE LENIE TERMIN OSTATECZNY NA SKŁADANIE POSTÓW W TEMACIE DO 6 . 01
Powrót do góry Go down


Villemo Ingrid Pritchard
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 153
  Liczba postów : 237
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyCzw Sty 05 2012, 16:07;

Villemo która była zajęta, drażnieniem uda Desiree, nie zważała na nic. Aż do momentu kiedy Puchonka, nie jebnęła o krzesło. Villemo nie wytrzymała, i roześmiała się. Boże, tacy idiotyczni, to chyba tylko Puchoni potrafią być prawda? Villemo próbowała się wsłuchać w to co gadał nauczyciel, lecz bez powodzenia. Dziewczyna nie potrafiła przestać się śmiać. W końcu jednak przestała, bo pojawił się ognik, który zaintrygował dziewczynę. Patrzyła na niego uważnie, spodziewając się niemal wszystkiego. Szalony ognik tańczył jej, dosłownie przed oczami, aż tu nagle po prostu w nią wszedł. Proszę bez skojarzeń dobrze? Po prostu ognik wleciał do jej ciała. W pokoju nagle zrobiło się jeszcze ciemniej niż było. Kiedy Villemo się rozejrzała, uświadomiła sobie że nie jest w klasie. Nie jest nawet w Hogwarcie. Była u siebie w domu! Lecz to co się działo, a raczej co widziała przerosło jej rozumowanie. Znajdowała się w salonie, gdzie znajdowało się małe łóżeczko. Zaś w nim, był nikt inny jak Kaleb. Z skąd ona miała taką pewność? Po prostu to wiedziała i już. Mała dziewczynka, podeszła do łóżeczka braciszka. Pierwszy błąd, pierwsza kara. I pierwsze spoliczkowanie ze strony ojca. Mała dziewczynka upadła na ziemię i zalała się krwią, przemieszanymi ze łzami...
Wizja czy wspomnienie. Zresztą cholera wie, co to było. Tak czy owak krajobraz w jej umyśle się zmienił. Teraz znajdowała się, w ciemnym pomieszczeniu, oświetlanym jedynie przez kilka dopalających się świec. Mała Villemo, znajdowała się w piwnicach swego domu. Miała w tedy dziewięć lat. Przyszła tutaj bo tak kazał jej ojciec, a ona musiała zawsze spełniać wolę ojca. To nie było ich pierwsze takie spotkanie, ojciec przy każdym takim spotkaniu, wpajał jej uczucia obrzydzenia, nienawiści oraz pogardy do mugoli lub szlam ale także i do innych stworzeń, takich jak wampiry lub wilkołaki. Ojciec uczył ją, o trzech zaklęciach dzięki którym może zdobyć, władze i potęgę. Opowiadał różne i straszne historie, nie szczędząc na szczegółach, i nie zważając iż dziewczynka ma zaledwie dziewięć lat i nic nie wie o brutalnym świecie. Po każdej takiej lekcji, mała Villemo czuła się coraz to gorzej. Wymiotowała i chorowała. Nie omijały ją także dni pełne łez, kiedy ojciec wypierał się że to nie może być jego potomek...
Kolejna wizja lecz to samo pomieszczenie. Villemo była starsza o jakieś pół roku. Mała Villemo czekała na swego wujka Povla. Był to przyjaciel rodziny, jeszcze za czasów kiedy Villemo nie była, nawet planowana. Wujek Povl obiecał jej pokazać coś bardzo interesującego, i prosił by ta tutaj za nim poczekała. Villemo nie rozumiała cóż to, by mogła być. Bo w końcu znała to pomieszczenie bardzo dobrze. Kiedy wujek Povl przyszedł przez chwilę, stali obok siebie, Villemo chcąc się przesunąć, niechcący otarła się o jego jedwabną kamizelkę, i ukryte pod nią zwały tłuszczu. Przerażona szybko cofnęła rękę z obrzydzeniem. Czuła gorąco bijące od jego ciała i słyszała jak szamocze się z ubraniem. Wujek Povl dyszał bardzo nie naturalnie, ciężko i obrzydliwie. Jego trzęsąca się ręka mokra od potu, wzięła jej dłoń, i naprowadziła ją. Villemo była zmuszona do chwycenia czegoś wielkiego, pulsującego i gorącego. Nic nie rozumiejąc, próbowała przyciągnąć dłoń do siebie, lecz zdesperowany wuj trzymał ją mocno...
Wizje zaczęły się ze sobą mieszać jak gdyby Villemo była pod wpływem mocnego narkotyku. Umysł Villemo przestał nawet próbować to wszystko ogarniać. Coś co miało zostać ukryte, raz na zawsze. Coś co podświadomie ukrywała przed samą sobą, znalazło ujście. Gwałt, miłość, śmierć... Wydarzenie mieszały się ze sobą, nie tworząc spójnej całości. Nie pozwalając jej na zrozumienie czegokolwiek...
Nagle Villemo znalazła się w pustej klasie. A przynajmniej jej to pomieszczenie, przypominało pusta klasę. Tak naprawdę nie było tutaj niczego, prócz wielkiej warstwy kurzu, i wielkiego lustra za jej plecami. Które spostrzegła, dopiero gdy się obróciła. Kiedy przyjrzała się odbiciu w lustrze, spostrzegła Desiree i Tristana obejmujących się i całujących. Villemo padła na kolana i zaszlochała. Miała już dosyć tego wszystkiego. Kiedy podniosła wzrok, zrozumiała że znajduje się na dachu z ukochaną, Desiree. To wszystko było złym snem. Jej ukochana tuliła ją do siebie, i powtarzała że wszystko będzie dobrze. Spokój i bezpieczeństwo ogrzewały, zmarznięte ciała Villemo. To był tylko koszmar, i nic po za tym. Villemo uśmiechnęła się z czułością i przymknęła oczy, wszystko było tak, jak być powinno. Kiedy ponownie otworzyła, swoje oczy by nie zasnąć, znajdowała się w lesie.
I znów mogła jedynie obserwować następujące wydarzenie, z perspektywy trzeciej osoby. Widziała siebie jak uciekając, walczy z swoim młodszym bratem, który okazał się o niebo lepszy, od niej samej. Wszystko potoczyło się tak szybko, że nic nie rozumiejący umysł dziewczyny, nie zdążył zarejestrować, wszystkiego. Lecz Villemo widziała to co najważniejsze, widziała śmierć, dziewczyny. Widziała jak tuli martwe ciało, widziała jak płacze. A co najważniejsze widziała, jak jej ojciec usuwa jej pamięć.
Villemo poczuła jak odpływa, jak rozpuszcza się w mroku łez i tonie w oceanie rozpaczy. Ponownie znalazła się, w pustej klasie, czy co to innego było.
Teraz jednak było inaczej, przed nią rozrastała się przezroczysta ściana z płatków śniegu. Tuż za nią stała ona! To na pewno była Alice! Villemo podeszła niepewnie, jak gdyby sama nie była pewna, czy aby na pewno tego właśnie chce. Kiedy podeszła do tej bardzo dziwnej ściany. Oby dwie dziewczyny, spojrzały sobie w oczy.To spojrzenie! Pełne miłości, bezgranicznego oddania, zaufania i wiary, wiary w nią!
"Walcz"
Usłyszała. Czy to to był jej głos? Czy to ona powiedziała? Na te pytania Villemo nie znała odpowiedzi, lecz czuła w sobie siłę, jakiej nigdy wcześniej nie czuła.
Siła miłości... Miłość nigdy nie umiera, możemy o niej tylko zapomnieć, i choć zastąpimy ją inną miłością. To nigdy nie zdołamy zabić tej poprzedniej, ona kiedyś ponownie się obudzi, i zaprowadzi nas albo do piekła, lub do bram raju...
Wszystkie wizje ponownie, się połączyły. Wszystko dokładnie tak jak wcześniej. Villemo wszystko widziała w lustrze wspomnień. Czuła jak to ją łamię, pozbawia oddechu i powoli, lecz skutecznie niszczy.
"Walcz"
Ponownie usłyszała to w swej głowi. Musiała walczyć, musiała! Dla niej!
Villemo uderzyła w lustro gołą pięścią. Raz, drugi i następny. Po raz pierwszy i po raz setny. Może i to była jedynie wizja, lecz ból który odczuwała był bardzo realny, a przynajmniej ona go tak odczuwała.
Lustro pękło na miliardy malutkich kawałeczków. Jej ręka krwawiła, lecz to nic. Villemo czuła w sobie dziwną wolność, lekkość i spokój. Już nie odczuwała strachu, lęku i bólu. Z wolna podeszła do tej dziwnej ściany, ona tam na nią czekała z uśmiechem, czułym, subtelnym i pełnym dumy. Villemo wyciągnęła rękę ku niej, czuła że może przebić się przez tą ścianę. Że to tylko złudzenie.
- Alice... - Szepnęła, a kropla krwi zawisła w powietrzu. Między snem na Javie a rzeczywistością...

Powrót do góry Go down


Eveline Aquila
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 180
  Liczba postów : 402
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyPią Sty 06 2012, 02:35;

ze trzy razy pisałam tego posta więc mi tu nie podskakiwać, bo przyjdzie Stefan i zrobi rozróbę! xD

Różdżka po raz kolejny wypadła z rytmu i stoczyła się po podłodze. W chwili kiedy po nią sięgałam zrobiło się całkiem ciemno, tylko od strony nauczyciela dochodziło słabe światełko. Po omacku podniosłam różdżkę, uderzając przypadkowo głową w ławkę. Stłumiłam przekleństwo i podniosłam się do pozycji pionowej. Nauczyciel zaczął gadać o wartości magii i reszcie teorii. Tiaa, tylko że słyszałam to po raz któryśtam w życiu. Taak, tata dbał o wykształcenie jedynej córki. Ale oj tam, zawsze można było udawać że się słucha, a tak naprawdę myśleć o czymś innym, choćby o lataniu.
W każdym razie było ciemno jak w du...żej zaciemnionej sali. Niebieskawe światło nie dawało zbyt wiele światła, jednak poprawiało atmosferę. Cienie tańczyły na ścianach. Jakby to stwierdziła Julietta, było mhocznie. Profesor mówił o różnych rodzajach magii, o Zaklęciach Niewybaczalnych i całej reszcie. Chociaż... mówił całkiem ciekawie. Z takim... uczuciem.
Naraz zaczął mówić w jakimś dziwnym języku. Z jego strony podleciał do mnie malutki ognik, świecący drżącym, czerwonawym światłem. Uniosłam brwi w górę ze zdziwienia.
- Ale że o co cho...
Wszystko znikło. Stałam teraz na kamiennej posadce, niczym w starym zamku. Tylko że nie było ścian. Po prostu wielka, ciemna, otwarta przestrzeń.. Niekończące się morze kamiennych płyt. Powiał ostry, zimny wiatr. Zadrżałam z chłodu. No tak, mundurek hogwarcki nie chronił zbytnio przed chłodem. No, ciekawy ten twój umysł. Aeee? Byś uważała jak psor mówił. Masz zapanować nad tym co się dzieje w tej twojej chorej głowie. Głównie to ty tam siedzisz. No tak w sumie...
-...to ja tutaj jestem.

Odwróciłam się szybko, wyciągając różdżkę i celując w miejsce, skąd pochodził głos.
- Sandro? - najpierw zdziwienie, za chwilę jednak podejrzliwość - wyjdź stamtąd. Pokaż się!
Spod ściany nadchodził człowiek. Mężczyzna, a raczej chłopak. Wysoki, czarnowłosy chłopak w tej samej koszuli i bermudach, co parę lat temu. Cały, zdrowy człowiek, nie bezkształtna, zakrwawiona masa pogryziona przez wilkołaki.
- Sandro... - niedowierzałam oczom. Stał przede mną, tak samo przystojny jak kiedyś - eee... to tak wyglądasz w mojej głowie...
- Noms. Takie jest twoje wyobrażenie mnie.
- Ahaaa... - zlustrowałam go spojrzeniem po raz wtóry. I wtuliłam się w niego.
- Czemu płaczesz, ragazza stupida? Co się stało?
- Nic, po prostu...sama nie wiem. - chciałam za wszelką ukryć łzy radości, z tego, że go widzę żywego. Staliśmy tak jeszcze chwilę, gdy nagle za plecami Sandra coś zaczęło się zbliżać. Czarny, ogromny kształt dziwnym krokiem zbliżał się do nas.
- Sandro... co to jest? - spytałam cicho, wskazując na zbliżającego się stwora. Chłopak odwrócił się i szybko zakrył mi oczy.
- Co to jest?! - próbowałam zerwać rękę z mojej twarzy, lecz ona zaciskała się mocniej - Powiedz!
- Nie chcesz wiedzieć... - jednak zdjął rękę. Przed nami stała największa akromantula jaką kiedykolwiek widziałam. Cztery pary oczu patrzyły na nas z nienawiścią. Jezuuu... Zacisnęłam powieki. Za nami kolejny pająk zbliżał się z odgłosem stukania chityny o kamień.
- Za nami jest jeszcze jeden, prawda? - spytałam, choć znałam odpowiedź.
- Mam wrażenie, że nie tylko jeden - otworzyłam oczy. Wokół nas stała cała armia kilkumetrowych akromantul. Padłam na kolana i zaczęłam płakać. Sandro klęknął przy mnie i pocieszająco przytulił.
- Spokojnie... to tylko twój lęk. Przełam się, to tak jak z boginem. Wystarczy myśl i będzie dobrze.
- Aa...ale to nie..ee jest bogin - stwierdziłam, łkając - to są prawdziwe pają..ąki!
- Walcz ze swoim lękiem. Nie myśl o tym. Pomyśl o czymś innym. Chodźby o wakacjach.
Słowo "wakacje" przypomniały mi o czymś. Scena diametralnie się zmieniła. Teraz stałam z Sandrem na zimnym piasku. Przed nami ogrywała się scena sprzed roku. Księżyc lśnił światłem pełni, na drodze stała banda wilkołaków sycylijskich. A naprzeciw nich ja, Sandro i Pedro. OmatuluboskaiświętaAnielkoczemuakurattascena? Po raz kolejny musiałam patrzeć na scenę przeobrażania się wilkołaków. Powtórka scena w scenę. Ucieczka, pogoń, szpony Umberta...
Śmierć Sandra. Spojrzałam na niego. Patrzył na swoją śmierć z zaciętą miną.
- A więc to tak wyglądało.
- Sandro...
Podszedł do swoich zwłok. To już nawet nie wyglądało jak człowiek, na drodze zamiast niego leżała zakrwawiona kupa mięcha z wystającymi kościami.
- Sandro... chodź.
- Przynajmniej tobie udało się uciec.
- Chodźmy już. - pociągnęłam go delikatnie za rękaw.
- Dokąd? Dokąd chcesz iść? Za nimi? - wskazał oddalające się wilkołaki.
Sama nie wiedziałam, dokąd mamy się udać, chciałam jedynie być jak najdalej od tego miejsca. Rozejrzałam się naokoło bezradnie. Westchnęłam i biorąc chłopaka za rękę pociągnęłam go w stronę miasta.
Weszliśmy do przytulnej kawiarni i usiedliśmy w ciemnym kącie. Nikt nie zwrócił na nas uwagi, co w sumie było zrozumiałe. Jednak moją uwagę przykuła rudowłosa, piękna kobieta siedząca za parawanem z młodym mężczyzną ubranym w gajerek. Przed nimi stało kilka kieliszków, głównie przed kobietą, która rzeczywiście wyglądała na lekko już wstawioną. Wstałam i podeszłam do nich, przyzywając Sandra do siebie. Para rozmawiała o czymś.
- A więc droga Mario, co słychać w wielkim świecie poza naszym małym Forli? Podobno wyszłaś za Rzymianina? - szarmancko spytał mężczyzna. Kobieta zwana Marią zaśmiała się chrapliwie.
- Ach, nic nie mów. Ten Rzymianin jest jakiś dziwny. Gdyby nie to, że ma z sześć zer więcej na koncie od na przykład ciebie, nigdy bym za niego nie wyszła. Cały czas jest niepoważny, ja ci mówię, on coś ukrywa! - czknęła cicho. Włoch, nieco zmieszany, odkaszlnął i podjął rozmowę.
- Coś ukrywa, powiadasz? - mi się wydaje, czy on się zrobił odrobinę nerwowy? Mam wrażenie że nie tylko mąż Marii coś ukrywa. Wiesz... ten człowiek kogoś mi przypomina. To spojrzenie... Ty, patrz, coś mu wystaje z kieszeni!
- No taak! A wiesz co? Raz go zobaczyłam z jakimś drewnianym badylem w łapie! Mruczał coś pod nosem.hic! Oj, szszepraszam, odbiło mi się. - stwierdziła niecałkiem wyraźnie rudowłosa i pociągnęła duży łyk ze szklanki - Umberto, musisz mi pomóc. Serio musisz mi pomóc.
UMBERTO?! Najwyraźniej. UMBERTO JEST CZARODZIEJEM. Z KIESZENI WYSTAJE MU RÓŻDŻKA. Yup. Sama mówiłaś, że on jest wilkołakiem, czyli teoretycznie czarodziejem też musi być. ALE... UMBERTO?! W takim razie... kim jest ta cała Maria? Hmm...
Kawiarnia znikła, wokół znów roztaczała się ciemność i morze kamiennych płyt. Jedynie kilka kroków przede mną stało srebrne, wielkie zwierciadło. Podeszłam bliżej; miało conajmniej trzy metry jak nie więcej, pięknie zdobioną ramę w fantazyjne wzory i... na samym szczycie widniał napis. Videat veritatem... Sandro, ty miałeś w szkole łacinę, wiesz, co to znaczy? Spójrz w lustro. Ale... Mówię ci spójrz. Tu nie trzeba nic tłumaczyć. Spojrzałam na swoje odbicie. Za szklaną taflą stała... kobieta z kawiarni, trochę młodsza i ze związanymi włosami, lecz widać było całą masę podobieństw. Te same oczy, ten sam układ brwi, lewe ramię lekko opuszczone, wysokie czoło...
Ale... to niemożliwe. Przecież moja matka... Miała na imię Maria. Maria Catherina Sforza. Wyszła za mąż za Rzymianina, Arthura Aquilę, twojego ojca. Ale... ona i Umberto? To dlatego znikła... wiedziała zbyt wiele, więc ją sprzątnął. A tak w ogóle... czemu cię tu nie ma? Nie chcę. Chodź tu, proszę.
Sandro, nadal w tym samym ubraniu, wyłonił się z mroku i podszedł do zwierciadła, jednak w miarę kiedy się zbliżał, jego lustrzany bliźniak nie wyglądał jak... on sam. Jego odbicie... nie było człowiekiem.
- Sandro...
- Tak. Coś w rodzaju animaga. Ale nie czarodziej.
- Jak to możliwe?
- Uszkodzona różdżka, pomylenie zaklęcia transmutującego... sam nie wiem. A ona nie tłumaczyła. A raczej nie miała szansy wytłumaczyć.
- Ona?...
- Matka. Chciała sprawić, bym zyskał jakąkolwiek moc, jednak okazało się, że jestem charłakiem. A ona... miała dobre chęci, ale stara, wielokrotnie łamana różdżka zwykle nie daje dobrych wyników. I tak... tak to zostało. Nie chciałem iść do doktorków ze szpitala św. Nikona - stwierdził, wyprzedzając pytanie - więc uciekłem do Forli. Nikt mnie tu nie znał, więc... to było odpowiednie miejsce. Aż poznałem ciebie. Byłaś taka mała, sprytna, wszędobylska. Zręczna. A potem ta sprawa z wilkołakami... - westchnął i objął mnie ramieniem - Nie mogłem cię zostawić samej. Nie wiem jak to się stało, znalazłem się nagle w ciele sokoła. Tak jakbym zwyczajnie się przemienił po raz kolejny. Ale... tym razem było inaczej. Nie mogłem powrócić do dawnej postaci. Nie miałem pojęcia czemu.
Złapali mnie. W siatkę. Zawieźli na targ i sprzedali twojemu ojcu.

- Więc przez te dwa lata... to byłeś ty?
- To nadal jestem ja. Zaklęty w ciele sokoła.
- Sandro... - z wrażenia usiadłam. Nie mogłam tego wszystkiego ogarnąć. Wyłożyłam się na kamiennej posadce i przymknęłam oczy, próbując cokolwiek zrozumieć z tego, co się działo.

pisałam prosto z głowy, nie chce mi się tego czytać. nie mam weny, odleciała razem z sylwkiem ;/
i w ogóle to mi motywem horkruksów zalatuje, nie wiem czemu
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Sty 07 2012, 02:03;

DOBRA KONIEC PRZYJMOWANIA POSTÓW

PSTRYK
Rozległo się w jasnej i przewiewnej klasie, w sumie to naturalne w tak piękny słoneczny zimowy dzień kiedy od błoni pokrytych śniegiem odbija się cały słoneczny blask.
… I w ten sposób nie należy łączyć antidotów na złożone trucizny, ale tym zajmiemy się na eliksirach. A teraz moje drogie przejdziemy dalej-rozejrzał się do zaspanych uczennic, na jego twarzy zaczął wyrastać wyraz zdziwienia, trudny do wypatrzenia poprzez zasłaniającą pół jego twarzy maskę, widząc je budzące się z drzemek. – Chyba wam nie przeszkadzam w drzemkach co.- Założył ręce na siebie, ubrany był w elegancki garnitur, z narzuconą na niego peleryną zapiętą pod szyją srebrną sprzączką, w prawej ręce odzianej w czarną skórzana rękawice, trzymał swoją laskę. Wsparł się na niej i odłożywszy drugą dłonią książkę na biurku, zwrócił się do uczennic. –Mam chociaż nadzieje że sen okazał się, jednak pouczający, choć nie wieże w senniki i wróżby w jakikolwiek sposób, w większości to banialuki i błądzenie we mgle. A teraz każda z was śpiochy zda mi do następnych zajęć Eliksirów, po pergaminie analizy czarno magicznych trucizn, powtarzam jeden cały pergamin nie więcej nie mniej. Koniec zajęć, nie żebyście były jakoś zdolne do kontynuowania problematyki.- Wskazał im wyjście laską.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyPią Maj 25 2012, 10:34;

Wchodząc do Sali, widzisz niemal pustą komnatę, której centrum zajęte jest długim pomostem. Wszystkie ławki znajdują się w bezpiecznej odległości, ustawione wzdłuż ściany naprzeciw zarówno pomostu jak i okien. Pomost sam w sobie jest prostą konstrukcją bez zbędnych rekwizytów, specyficzną jednak jego cechą jest szyna umieszczona centralnie wzdłuż całej konstrukcji, można ją ujrzeć między matami, które wyściełają powierzchnie pomostu. Nie znajdziesz natomiast teraz katedry profesorskiej, lecz balkonik z schodami znajdujący się w jednym z końców sali, prowadzący do magazynku.

Jeśli do północy dnia dzisiejszego tj 25 maja nie będzie chętnych lekcja się nie odbędzie. w innym wypadku w lekcji będą mogły uczestniczyć osoby które zgłoszą się w wątku fabularnie do rana.
Powrót do góry Go down


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyPią Maj 25 2012, 22:40;

Oto i pierwsza lekcja po przyjeździe Bell do Hogwartu. Przystanęła w progu, przyglądając się nietypowemu wystrojowi sali. Niewątpliwie, to będzie ciekawa lekcja. Zresztą, co się dziwić, skoro miał ją prowadzić Aleks? Zawsze wymyślał coś fajnego, oczywiście pod warunkiem, że nie były to eliksiry,na które Bell postanowiła ostatecznie wcale nie chodzić, nie zdawać OWuTeMów, etc. To był zdecydowanie dobry wybór.
- Aleeeeeeeeeeeeks? - krzyknęła w pustkę, zastanawiając się gdzie on może być. - Wróciłam, cieszysz się? I jestem pierwsza i być może jedyna na twojej lekcji - powiedziała do niego nawet, jeśli stamtąd, gdzie się znajdował, nie mógł jej usłyszeć. Wbiegła na balkonik, pomyślała, że może tam są jakieś tajemnicze drzwi i własnie w tamtym miejscu zaraz się pojawi. - Aleeeeks, gdzie jesteeeeś? - nawoływała dalej.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Maj 26 2012, 13:49;

Wyszedł z magazynku, otrzepując ramiona z kurzu i pajęczyn, za nim w równym szeregu maszerowały manekiny.
- W obrębie sali i szkoły, wolałbym bardziej Profesorze Brendan, jeśli nie masz nic przeciwko-:powiedział spokojnym głosem, stając przy balustradzie kiedy to manekiny jeden po drugim schodziły z schodów i ustawiały się pod oknami. Wyciągnął i spojrzał na swój zegarek:
-Dobra czas zaczynać, bądź tak łaskawa i zamknij drzwi komnaty, dziś spóźnialscy nie mają prawa wstępu na lekcje, a z tego co widzę tylko ty zaszczyciłaś mnie obecnością.
Powrót do góry Go down


Agavaen Brockway
Agavaen Brockway

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 121
  Liczba postów : 161
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Maj 26 2012, 15:47;

.Agavaen biegła przez korytarz nie mogąc się doczekać lekcji. Kto by pomyślał, że się spóźni? Ale to nie jej wina, że akurat tego dnia musiała się wywalić na schodach i rozwalić sobie całe kolano. No dobrze, to jej wina, bo zbiła koleżance kałamarz, a w zamian ta ukradła jej papugę i uciekała w górę i w górę. Papużka odzyskana, ale kolano było całe we krwi. Teraz na szczęście pojawił się tam plasterek i mogła znów biec po to, by naleźć się w sali do OPCM.
- PRZEPRASZA ZA SPÓŹNIENIE! - Krzyknęła strasznie głośno, kiedy już tam wbiegła i padła na podłogę potykając się o próg. Cholera jasna no. Ileż można sobie krzywdy robić?! Dlatego ludzie nie powinni biegać! Wysiłek fizyczny to zło!


Ostatnio zmieniony przez Agavaen Brockway dnia Sob Maj 26 2012, 15:51, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Dracon Nicholas Uchiha
Dracon Nicholas Uchiha

Student Slytherin
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 241
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Maj 26 2012, 15:47;

A czemu Dracon Nicholas Uchiha się spóźnił? No bo zaspał. To typowe dla niego, że ma w dupie to, iż przez swoje niedbalstwo może komuś sprawić problemy. I szczerze mówiąc nawet nie zamierzał iść na lekcję, ale poprosił go o to Ikuto, z którym wszedł właśnie do sali. Oczywiście z jego ust nie wydobyło się ani Dzień dobry, ani Cześć, ani nawet Pocałuj mnie w Dupę. Po prostu rozejrzał się zaciekawiony. Zobaczył akurat leżącą na ziemi Gryffonkę. Oh, żal biednej dziewczynki. Uśmiechnął się chytrze. Wystawił ku niej dłoń, a kiedy zapewne podała mu ją jak zwykle zachowując się jak cielak patrzący w malowane wrota mocno ją pociągnął pewnie prawie urywając jej rękę i puścił sprawiając, że znowu poleciała do przodu. On jej pomógł wstać, a że nie umie utrzymać równowagi, to już jej problem. Usiadł na krześle i oparł łokcie o blat ignorując otoczenie i przymykając oczy. Kolejna godzina spania.


Ostatnio zmieniony przez Dracon Nicholas Uchiha dnia Sob Maj 26 2012, 15:56, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Ikuto Arturo Tsukiyomi
Ikuto Arturo Tsukiyomi

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 156
  Liczba postów : 155
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Maj 26 2012, 15:52;

Ikuto wiedział o tym, że jest lekcja. I oczywistym było to, że na nią przyjdzie ale... Nie miał siły. Ostatnimi czasy nie miał siły na nic. Dlatego też jeśli już miał się tam pojawić i chociażby odrobinę skupić na tym, co będzie przedstawiał pan Brendan, to w takim wypadku zmusił Dracona do obudzenia się i pójścia z nim. W najgorszym przypadku przyjaciel zostanie również zmuszony do zrobienia mu notatek, z których Ikuto przygotuje się do egzaminu trochę później – jak ostatnia sytuacja ucichnie. Spodziewał się tłumów skoro ostatnio w Hogwarcie było coraz więcej demoralizacji, przed którą trzeba było się broni. A jeszcze niewybaczalne zaklęcie użyta na jego dziewczynie – Obrona przed czarną magią była teraz jak najbardziej potrzebna. Z cichym „Dzień dobry” chciał już usiąść, ale zobaczył, że Draco znowu się wyżywa na biednych dziewczynkach, co i tak będzie mu pewnie wybaczone. Złapał Agavaen nim poleciała na brzuch, znów na ziemię i ustawił do pionu. Nie czekał na dziękuje, nie ostrzegł ją by uważała. Usiadł obok ślizgona i czekał.


Ostatnio zmieniony przez Ikuto Arturo Tsukiyomi dnia Sob Maj 26 2012, 16:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Eveline Aquila
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 180
  Liczba postów : 402
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Maj 26 2012, 15:55;

Łomatko łomatko łomatko, szybciej noooo!
Zeskakiwałam ze schodów w tempie stanowczo za szybkim jak na bezpieczne chodzenie, no ale cóż, znając profesora to zaraz zamknie klasę i kiszka będzie... I tak już jesteś spóźniona. Aj tam, pierdzielisz farmazony. Jak się pospieszę to jeszcze zdążę...
Dotarłam w końcu na pierwsze piętro, z trudem wyhamowując przed drzwiami do klasy OPCM. Uspokoiłam lekką zadyszkę, poprawiłam warkocz i zapukałam do drzwi, otwierając je. Spodziewałam się tłumu uczniów patrzących na mnie tym takim wzrokiem typu ''omg, spóźniła się, przerwała lekcję'' itd, ale w środku stały tylko trzy osoby: Bell, prefekt z Ravu, jakaś Gryfonka i profesor.
- Yyy... dzień dobry - lekka zwiecha, jednak po chwili moją uwagę przyciągnął wystrój sali. Przypominał nieco dawną salę do pojedynków... ale równie dobrze mogłam się pomylić. W każdym razie podeszłam do trzyosobowej grupki i spytałam:
- Ktoś jeszcze przyjdzie czy lekcja odbędzie się w takim gronie?
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Maj 26 2012, 16:11;

Tim oczywiście nie mógł przegapić lekcji. Lubił OPCM oraz profesora Brendana, chciał nauczyć się czegoś nowego, dlatego szybciutko pozbierał to co potrzebne i wyszedł z Pokoju Wspólnego kierując się na pierwsze piętro. Nie chciał się spóźnić, naprawdę, ale spotkał jakieś dwie chichotki, które koniecznie chciały, aby się z nimi umówił. Nie chciał być nieuprzejmy, dlatego właśnie pogadał z nimi chwilkę, żeby jakoś uśpić ich czujność by nie zrozumiały, że zostały po prostu spławione. W końcu się odczepiły, a on spokojnie mógł iść dalej. Dotarł naprawdę dużo po czasie, przez co był lekko zdenerwowany, a jeśli nauczyciel już zaczął lekcje, a Tim coś przegapi? To by była katastrofa! Przecież był perfekcyjnym uczniem, nie mógłby sobie na to pozwolić. ale nie, na szczęście jeszcze zdążył, nim Aleksander zaczął cokolwiek mówić. Wszedł do klasy, grzecznie się przywitał i przeprosił za spóźnienie i dopiero wtedy rozejrzał dookoła. Zaciekawił go wystrój pomieszczenia. Wyglądał prawie jak sala przeznaczona do pojedynków. Pomost, maty...ciekawe co dziś będzie na zajęciach. Profesor Brendan słynął ze swoich niebanalnych pomysłów, to mu trzeba było przyznać. Dlatego jego lekcje były interesujące, i mimo iż nie dla studentów, Tim lubił na nie chodzić. Zaciekawiony i podekscytowany usiadł przy jednej ławce. Niestety nie było tu nikogo znajomego. Jakieś dwie Gryfonki, których nie kojarzył z imienia, jeden chłopak najwyraźniej olewający wszystko i wszystkich, czyli po prostu Ślizgon i jeden z Domu Kruka. O ile Tim się nie mylił, miał na imię Ikuto. Nigdy nie rozmawiali i raczej się na to nie zanosiło, więc po chwili kontemplacji przeniósł swoje spojrzenie na pomost. Ciekawe co się tu będzie działo.
Powrót do góry Go down


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Maj 26 2012, 17:19;

Łał, to było dość... zaskakujące. Bell patrzyła przez chwilę jak wszystkie manekiny wchodzą, co wyglądało trochę jak marsz ludzkości, ale to już tej, która nie miała nic do stracenia. Nie próbowali być najlepszymi, tylko podążali za osobnikiem z przodu.
- Och, cześć Aleks, znaczyyy, cześć, profesorze Brendan. Nie uważasz, że Profesorze Aleks brzmi też całkiem swojsko? - zagadnęła, uprzednio przewracając oczami. Przecież już poprzednio zwracał jej na to uwagę, ale nic sobie z tego nie zrobiła, udawała, że zapomniała. Ciekawe, czy zdawał sobie z tego sprawę?
- Pewnie, już lecę! - Ledwo co zaczęła schodzić ze schodów, klasa zaczęła zapełniać się ludźmi. Rany, ci to mieli wyczucie. Spóźnić się, ale dokładnie tyle, by mieć jeszcze możliwość uczestnictwa w lekcji. Ledwo co Tim przekroczył próg, Bell zamknęła drzwi. Kolejni spóźnialscy już nie będą tak mile widziani... chociaż, ponieważ nie posłużyła się zaklęciem, zapewne bez problemu dostaną się do środka. A co potem? Się zobaczy.
Powrót do góry Go down


Aleksander Brendan
Aleksander Brendan

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza, zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 2993
  Liczba postów : 1179
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1905-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1903-aleksander-brendan
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7261-aleksander-brendan#205316
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Maj 26 2012, 18:28;

Patrzył na spóźnialskich z zegarkiem w dłoni, patrząc jak kolejne sekundy mijają:
- Witam spóźnialskich-: powiedział zamykając zegarek i chowając go do kieszeni miał dobry dzień więc coż, nie oberwą za bardzo.:- W ramach nagrody, wybierzcie spośród siebie, mam namyśli wszystkich poza Bell, ochotnika który będzie brał udział w pokazach i ćwiczeniach praktycznych, na dzisiejszych lekcjach. Przy okazji Bell zarygluj drzwi do klasy raczej nie życzyłbym sobie żeby nam przeszkadzano. Na ustalenie ochotnika macie dwie minuty po czym chce was widzieć w ławkach.-: Ujął laskę w dłoń i powoli zaczął schodzić po schodach, przemieszczając się na podest.
Powrót do góry Go down


Eveline Aquila
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 180
  Liczba postów : 402
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptySob Maj 26 2012, 20:16;

Bell zamknęła drzwi. No to zajebiście, jesteśmy uwięzieni. Patrzyłam na resztę osób, z którymi miałam okazję być zamkniętą w tej jakże uroczej klasie pełnej manekinów. Hym... okej, Gryffonki nie znałam. Serio. Dobra, mniejsza z nią. Był jeszcze jakiś śliski Ślizgon, którego w sumie tyż nie znałam no i studenci z Ravu. Y. Jedyną znaną mi osobą, i tak w sumie z widzenia, była Bell. Dobraaa, mniejsza. Ej, cze wróć. Profesor powiedział: ochotnik do pokazów i praktyki? Hymmm... Szelmowski uśmiech zagościł na mojej mordce. Może wreszcie czas się wykazać? Albo... napsuć krwi Ślizgonowi. Czemu tak bardzo chcesz być wredna? Bo tak. Mam dzisiaj taki dzień. Tak więc... lol, nie zaczyna się zdania od tak więc...tak więc podeszłam do milczącej grupki uczniów i stwierdziłam stanowczo, przeplatając między palcami orzechową różdżkę:
- Ja mogę iść.
Powrót do góry Go down


Ikuto Arturo Tsukiyomi
Ikuto Arturo Tsukiyomi

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 156
  Liczba postów : 155
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyNie Maj 27 2012, 13:41;

Ikuto z zainteresowaniem spoglądał przed siebie. Nie rozumiał, dlaczego tym razem drzwi zostały zaryglowane – jeśli ktoś spóźni się, ale będzie chciał przyjść, to chyba nie powinno mu się zabraniać. W końcu można było nie dojść w odpowiedniej chwili z różnych powodów, czasem niezależnych od nas. Jednak to nie było jego zmartwienie w tej chwili – śmiało można uznać, że dobro świata miał w dupie, kiedy to jego egzystencja stawała się marna i czuł się tak, jakby waliła mu się na głowie wielka, ceglana ściana, a on nie mógł nawet unieść rąk, by ją przytrzymać. Opierał brodę o jedną ze swoich rąk i obserwował nauczyciela, potem dziewczynę, która zgłosiła się na ochotnika. Ciekawe, co pan Brendan chce jej zrobić.
Powrót do góry Go down


Dracon Nicholas Uchiha
Dracon Nicholas Uchiha

Student Slytherin
Wiek : 34
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 241
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyNie Maj 27 2012, 13:42;

Dracon Nicholas Uchiha... Właściwie, to nie wiele mogę powiedzieć, co on teraz robił. Mianowicie dlatego, że jego czoło jakiś czas temu opadło na ławkę. Powieki stały się niezwykle ciężkie, a on spał. Jak zwykle potrafił zasnąć w najmniej spodziewanym momencie i nie kontaktował, a przerwanie mu drzemki było równoznaczne z tym, że osoba popełniająca tę zbrodnię naraziłaby się na jego gniew i mogłaby zostać dotkliwie pobita zanim zrozumiałby co się w ogóle stało. Do tego pewnie roznosiłby jeszcze wokoło swoją mroczną aurę i w ogóle. Lepiej uciekać i chodzić na palcach teraz. W każdym razie nawet nie wiedział, że zaraz ktoś zostanie jako ochotnik potraktowany zaklęciem, czy coś. Tyle się cieszył, że jego nie wybrano. Dobranoc...
Powrót do góry Go down


Agavaen Brockway
Agavaen Brockway

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 121
  Liczba postów : 161
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyNie Maj 27 2012, 13:43;

Wszystko potoczyło się dość szybko. An została podniesiona przez swój ideał, najpiękniejszego chłopaka jakiego w życiu widziała – orgazmogenny mówiąc najprostszym językiem. Potem nagle znowu poleciałą do przodu, złapał ją Ikuto. Zamrugała zdziwiona znowu stojąc. Dopiero po chwili załapała, co się właściwie stało. Chciała koniecznie usiąść obok Draco, ale nie zdążyła tego zrobić, ponieważ czarnowłosy zajął krzesełko. No i co teraz? Mniejsza. Rozejrzała się za kimś innym, z kim mogłaby miło pogadać podczas lekcji. Niestety, nikogo nie kojarzyła – tak to jest, kiedy przez rok poznaje się szkołę z ukrycia. Chcąc nie chcąc usiadła trochę bardziej z przodu uśmiechając się delikatnie i czekając na rozpoczęcie zajęć.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyNie Maj 27 2012, 13:53;

Tim siedział sobie w spokoju obserwując otoczenie. Zaciekawiło go gdy profesor mówił coś o ochotniku. Ciekawe do czego. Sam miał się już zgłosić, zawsze to jakieś dodatkowe punkty. Jednak ubiegła go mlodsza Gryfonka, Eveline bodajże. Krukon spojrzał na profesora, ciekawe co teraz. Fajnie by było jakby był tu ktoś znajomy z kim mógłby pogadać, Finn albo Penelopa. Ostatnie spotkanie w Herbaciarni było naprawdę miłe. Miał nadzieję na powtórkę. Tymczasem jednak była lekcja i trzeba się skupić, o.
Powrót do góry Go down


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 EmptyNie Maj 27 2012, 23:49;

Westchnęła. Nie do końca rozumiała, po co tak szczelnie zamykać klasę ( w końcu istniała możliwość, że jakis krukon się spóźni ale potem i tak będzie aktywny, więc Ravenclawowi wyjdzie to na dobre, ewentualnie będzie okazja do odjęcia punktów jakiemuś głupiemu gryfonowi), ale zrobiła to, o co Aleks prosił. W sensie, zaryglowała drzwi. Wróciła się do ławek, ale zatrzymała się przy jednej z nich, dokładnie przy tej, przy której siedział ślizgon-blondyn i ten drugi, krukon Ikuto. Spojrzała na zieleńca z dezaprobatą. Co on sobie myślał, żeby przychodzić na lekcję a potem spać? Przez chwilę miała ochotę rzucić na niego jakieś niefajne zaklęcie, ale pomyślała sobie, że przecież Aleks nie byłby z tego powodu specjalnie zadowolony. Dźgnęła go więc palcem mocno między żebra. Nie mógł tego zignorować! Spojrzała na niego z poważną miną.
- Jak masz spać, to lepiej od razu stąd wyjdź - powiedziała. - Tylko bez sensu miejsce zajmujesz i marnujesz powietrze którym oddycham, nie mówiąc już o atmosferze którą tutaj wprowadzasz.
Uniosła brwi, oczekując jego reakcji. Co za idiota, nic dziwnego, że niektórych ślizgonów wyjątkowo nie dało się lubić.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 QzgSDG8








Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty


PisanieKlasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty Re: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią  Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klasa do Obrony Przed Czarną Magią

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 39Strona 9 z 39 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 24 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Klasa do Obrony Przed Czarną Magią - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
pierwsze pietro
-