Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Mgliste Przejście

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6709
  Liczba postów : 2645
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Mgliste Przejście QzgSDG8




Moderator




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyNie Cze 30 2024, 12:40;


Mgliste przejście


Kiedy zbliżasz się do ogrodzenia okalającego Zielony Gaj, zdajesz sobie sprawę z tego, że miejscowi nie kłamali, wspominając o mgle, która nieustannie otacza to miejsce. Zdaje się unosić dosłownie wszędzie, niczym gęsty całun, oblepiając każdy kawałek ziemi. Promienie słońca przebijają się tutaj z pewnym trudem, tworząc tym samym naprawdę tajemniczą, niepewną aurę, o tyle przyciągającą, że trudno powiedzieć, co się za tym wszystkim kryje. Poza wiekowymi, strzelistymi drzewami, które zdają się sięgać samego nieba, zupełnie, jakby ich korony nurzały się w chmurach.
Kiedy tylko wkraczasz w mgłę, ta cię w pełni otacza, pochłania, jakbyś był kruszyną, jakbyś był jedynie marnym paprochem, niczym więcej. Czujesz jednak, że to ma jakieś znaczenie, o wiele głębsze, niż mógłbyś przypuszczać i zaczyna do ciebie docierać, że coś się zmienia. Jakby twój umysł był oczyszczony, jakby twoje ciało było takie, jak być powinno - nie czujesz chwilowo bólu, ani zmartwień, po prostu jesteś i jest w tym coś zachwycającego.
To jednak zmienia się, choć nieznacznie, gdy przekraczasz ogrodzenie otaczające Zielony Gaj i stawiasz pierwszy krok w tym prastarym lesie, pełnym tajemnic, zagadek i duchów, o jakich nawet nie słyszałeś. Dociera do ciebie, że oczyszczenie było całkowite i jeśli zabrałeś ze sobą amulety, bransolety, czy jakiekolwiek inne przedmioty, nie masz ich przy sobie. Tak samo, jak różdżki, która wyparowała. Oto ty, taki, jakim jesteś, bez niczego, jedynie z własną wiedzą i własną osobą. Jeśli przyszłoby ci do głowy, żeby zawrócić, niezależnie ile razy spróbujesz, zawsze będziesz błądził we mgle tak długo, aż nie staniesz ponownie w Zielonym Gaju.
Możesz iść tylko przed siebie, między stare, wysokie drzewa.

Wszystkie przedmioty, z jakimi tutaj przybyliście, również wasze różdżki znikają, pozostawiając was bez niczego.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1558
  Liczba postów : 2546
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Lip 09 2024, 01:31;

Był zmęczony. Podróżami, wysiłkiem, Kolumbią. Był zmęczony sobą, walką o siebie, o swoją przyszłość, życie jako-takie, jakby mu w ogóle zależało na tym jakkolwiek, a przecież takk nie było. Zależało mu coraz mniej. Pojechał na wakacje, bo wyjazd ze szkołą wydawał się być jedyną, logiczną wymówką, by nie iść zobaczyć się z matką. Nie miał siły jej widzieć. Nie chciał jej widzieć. Nie chciał się jej pokazywać.
Po wylądowaniu w Polsce uchylił się od biesiadowania i poszedł do pokoju rozpakować manele. Unikał ludzi, znajomych, unikał rozmawiania, bo nie miał siły niczego opowiadać, a czuł, że zrzyga się sam sobą, jak będzie znowu udawał, że wszystko jest zajebiście spoko cool.
Wyszedł ze stodoły tylnym wyjściem, z planem schowania się gdzieś w szczerym polu i zapalenia wesołego papierosa bez konieczności patrzenia na kogokolwiek. Może gdyby kogoś posłuchał, może gdyby zapytał o drogę, wiedziałby, gdzie dotarł. Ale tego nie zrobił, wzrokiem nawet uciekał od miejscowych, obserwujących gdzież ten młodzieniec się udaje.
Kiedy stanął przed płotem, wiodącym do zielonego gaju, poczuł, jakby nogi wrosły mu w ziemię. Magia tego miejsca objęła go czule swoimi ramionami, sprawiając, że poczuł się ...kompletny. Gardło zacisnęło mu się w gwałtownym wzruszeniu, kiedy po raz pierwszy od wielu miesięcy, nie bolało go zupełnie nic. Przysiadł z wrażenia na wielkim polnym kamieniu, zapominając i o paleniu papierosów i o tym, że gdzieś uciekał, zasłaniając usta i zaciskając oczy w próbie powstrzymania załamania nerwowego tym wspaniałym uczuciem. Kiedy je otworzył - wpatrywał się w gęstwinę, w mleczne wstążki mgły, przemykające między ciemnymi pniami. Chłód, jaki towarzyszył temu zagajnikowi, sprawiał jednak wrażenie kojącego okładu, niż mrożącego krew w żyłach. Nie wiedział, ile czasu patrzył się na drzewa, nim w końcu podniósł się z głazu i jak śnięta ryba, pozbawiona rozumu i logicznych myśli, ćma ciągnąca do światła, przetoczył się przez płot.
Oparł się dłonią o drzewo, czując się niemal przytłoczony magią, która dała mu świadomość samego siebie większą, niż kiedykolwiek w życiu doświadczył. Nie miał wątpliwości. Nie miał rozterek. Nie miał boleści. Był. Tutaj.
Ruszył pomiędzy drzewa, odurzony tym uczuciem do takiego stopnia, by zaufać Zielonemu Gaju i zniknął w mlecznej mgle.

zt
Powrót do góry Go down


Santo I. Notte
Santo I. Notte

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192 cm
C. szczególne : włoski akcent | smoczy kolczyk w uchu | naszyjnik z krzyżem | elegant
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 292
  Liczba postów : 118
https://www.czarodzieje.org/t23070-santo-icarus-notte#785308
https://www.czarodzieje.org/t23077-skrzynka-santo#785516
https://www.czarodzieje.org/t23071-santo-icarus-notte#785311
https://www.czarodzieje.org/t23188-santo-i-notte-dziennik#787351
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Lip 09 2024, 17:20;

Strój: klik

  Santo uwielbiał miasto — jego galopujący na złamanie karku pęd, wieczny szum setek tysięcy gardeł, światła oraz neony, które nigdy nie pozwalają nocą odpocząć zmęczonym i zaczerwienionym od narkotyków oczom.
  Kochał sięgające do nieba budynki o szklanych ścianach, które umożliwiały zobaczenie, jak szef zabawia się z sekretarką na dziewiątym piętrze. Z przyjemnością odwiedzał różnego rodzaju lokale, gdzie kluczowym elementem była dobra i zdecydowanie bardzo kosztowna zabawa. Oglądał drogie samochody przemierzające betonowe dżungle w oczekiwaniu na własną limuzynę, jakby ktoś wyrwał go wprost z Sukcesji. Takiego mugolskiego serialu obejrzanego przez Santo już z trzy razy. Rozterki bogatej rodziny pełnej sukinsynów uderzały dokładnie tam, gdzie bolało.
  Znalezienie się w kompletnie zacofanej, wyludnionej i pełnej gospodarczych zwierząt wsi wywołało u niego krótkie westchnienie. Kompletnie tu nie pasował, gdy pojawił się ubrany w perfekcyjnie wyprasowaną białą koszulę, długie spodnie od garnituru i buty za trzysta euro. Typowy "miastowy", ktoś powiedziałby od razu, że pewnie Warszawiak, czego Notte by nawet nie próbował zrozumieć. O Polsce wiedział dosłownie nic. Tyle tylko, że to kraj w Europie, świtało mu, że to chyba tuż przy Rosji. Santo uwielbiał podróżować i zwiedzać, ale nigdy nie czuł potrzeby poznania także tego państwa. Miał nieodparte wrażenie, że tutaj po prostu nic nie było. Skoro jednak już zawitał na Podlasie, zapisawszy się w jakimś spontanicznym odruchu na wycieczkę z Hogwartu zanim w ogóle poznał tę szkołę, to mógł łaskawie pozwolić się zaskoczyć. Nie marnował czasu na biesiady ani poznawanie grupki, z którą utknął w tym nasączonym wódką miejscu. Praktycznie od razu po zostawieniu bagaży w pokoju poszedł przed siebie. Napotkawszy ogrodzenie po prostu zanurzył się w tajemniczej mgle bez cienia strachu lub zastanowienia, czy nie spotka go tutaj coś nieprzyjemnego. Właściwie to nigdy jeszcze nie znalazł się w miejscu równie oddanym przyrodzie. Tak dzikie i pierwotne, przepełnione czymś, co ludzkość zdołała wszędzie indziej wybić, zgnieść, spalić. Santo uniósł wysoko podbródek, aby przyjrzeć się ledwo widocznemu słońcu przyczajonemu za gęstymi koronami drzew. Wypuścił spokojnie powietrze z płuc, napełniając je ponownie świeżym tlenem bez posmaku spalin, nikotyny, asfaltu. Sięgnął palcami, aby rozpiąć guzik koszuli tuż pod szyją, bo nagle nieco mu przeszkadzał. Mgła otulała chłopaka pieszczotliwie, niczym całun składający się na jego jasny płaszcz. Dopasowywała się do jego umięśnionej, wysokiej postury, jednocześnie czyniąc go całego delikatniejszym, bardziej eterycznym.


Powrót do góry Go down


Holly Wood
Holly Wood

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : piegi, kolczyki w lewym uchu
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 450
  Liczba postów : 461
https://www.czarodzieje.org/t23041-holly-eithlinn-wood
https://www.czarodzieje.org/t23051-poczta-hollywood
https://www.czarodzieje.org/t23042-holly-e-wood-kuferek#784344
https://www.czarodzieje.org/t23060-holly-e-wood-dziennik
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Lip 09 2024, 18:07;

  Odetchnęła z ulgą, gdy po wyjściu z autokaru zobaczyła bezbrzeżne morze zieleni. Nie obco wyglądającej dżungli, a nieskończonych połaci swojskich pól i gęstwin lasów, wśród których czuła się jak w domu.
Nie miała nic przeciwko miastom, nie na krótką metę, ale w tym roku czuła większą niż kiedykolwiek potrzebę przebywania wśród przyrody, najlepiej samotnie. Świadoma, że nie będzie mogła wiecznie kryć się w domu Ceda, stała przed krokiem, który najpewniej miał ją przepędzić między betonowe mury.
  Przecież była córką puszczy.
  Samotność również odpowiadała jej w większym niż kiedykolwiek dotąd stopniu, dlatego spacerowała w pojedynkę, chłonąc wiejską atmosferę.
Nie zauważyła, w którym momencie wokół jej kostek pojawiła się mgła, ani kiedy właściwie sięgnęła nie tylko odsłoniętych ud, ale i dżinsowych szortów, spowijając ją i oblekając coraz gęściej i ciaśniej, aż w końcu nie sposób było jej nie zauważyć. Ba, chwilę potem nic już nie widziała i całkiem się w tej mgle zgubiła. I choć towarzyszyło temu jakieś wzniosłe, niemalże mistyczne i z całą pewnością magiczne uczucie, wystraszona jakimś dźwiękiem, zrobiła dwa kroki w tył, wpadając prosto w… kogoś. Wiedziała dokładnie tyle, że właśnie zdeptała mu bardzo eleganckiego buta.
  — Przepraszam.
  Rzuciła odruchowo i na tym byłby koniec, gdyby nie to, że chcąc rozświetlić mgłę, sięgnęła po różdżkę, a jej tam po prostu nie było. Podniosła więc na niego wzrok. Kim właściwie był? Był tu naprawdę, czy właśnie coś sobie uroiła? Pierwszy raz widziała w Hogwarcie kogoś takiego, a była pewna, że by go zapamiętała. Nie wyglądał również na tutejszego.
  — Mówi Pan po angielsku? Widział Pan gdzieś jałowcową różdżkę? — przyjęła bezpieczny zwrot na „pan”, bo coś w nim sprawiało, że nie umiała określić jego wieku. Równie dobrze mógł być początkującym nauczycielem, może asystentem. Odsunęła się od niego oczywiście od razu po spotkaniu z butem, teraz jednak przyjrzała mu się podejrzliwie. Bo może był jednym z tych wprawnych rzezimieszków i różdżka spoczywała teraz w jego rękach?

@Santo I. Notte
Powrót do góry Go down


Santo I. Notte
Santo I. Notte

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192 cm
C. szczególne : włoski akcent | smoczy kolczyk w uchu | naszyjnik z krzyżem | elegant
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 292
  Liczba postów : 118
https://www.czarodzieje.org/t23070-santo-icarus-notte#785308
https://www.czarodzieje.org/t23077-skrzynka-santo#785516
https://www.czarodzieje.org/t23071-santo-icarus-notte#785311
https://www.czarodzieje.org/t23188-santo-i-notte-dziennik#787351
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Lip 09 2024, 18:53;

  Jego spokój zdawał się współistnieć w niezwykłej harmonii ze spokojem tej puszczy. Myśli znacznie wolniej napływały do głowy Santo, pozwalając mu na wewnętrzne oczyszczenie. Bardzo przypominało to ćwiczenia czyniące w umyśle pustkę, jakich używał w przygotowaniach do opanowania oklumencji. Mógłby tak trwać i trwać. Całe to rozluźnienie miało swoją cenę, ponieważ rozproszył się i niczego kompletnie nie usłyszał. Nagłe wytrącenie zarówno z metaforycznej, jak i dosłownej równowagi wywołało w Notte zmarszczenie brwi. Na ułamek sekundy wyciągnął jedną ze swoich odzianych w czarną rękawiczkę dłoni, którą napotkał na kobiecą talię, ale był to jedynie odruch mający na celu bardziej odepchnięcie jej od siebie niż zrobienie czegokolwiek innego. Kontakt fizyczny nie mieścił się na liście rzeczy, które tak po prostu tolerował.
  Zjawił się przed nim ktoś o bardzo charakterystycznym wyglądzie i prawdopodobnie szczerej dezorientacji w oczach. Teraz mgła otuliła ich nietypową parę tak gęsto, że ciężko było dostrzec choćby drzewa, a kierunku, z którego tutaj przyszedł nie umiałby już wskazać. Mógłby się bez wątpienia poczuć zagubiony oraz niepewny, ale szczerze mówiąc zupełnie się nie zmartwił tym brakiem orientacji w terenie.
  — Ał. - powiedział po chwili, jakby podkreślając, że faktycznie odczuł to nadepnięcie na stopę. Opuścił na chwilę głowę, aby oszacować zaistniałe straty. But nosił na sobie teraz skazę w postaci zarysowania drogiego materiału. Nic w zachowaniu Santo nie wskazywało jednak na to, aby się w ogóle złościł czy irytował. Nadal trzymając pochyloną głowę, uniósł spojrzenie z dołu na zjawę z puszczy, która teraz zaniepokoiła się czymś więcej niż wpadnięciem na nieznajomego mężczyznę w środku dziczy. Zagubiona różdżka? Mu to się nigdy nie zdarzało. Zanim jednak pokusił się o kolejny komentarz, asekuracyjnie sięgnął po swój własny grabowy patyk. Położył dłonie na czarnym pasku do spodni, ale niczego tam nie wyczuł. Puste miejsce. Powinien się chociaż trochę tym zdziwić. Paradoksalnie jego opanowanie mogło teraz mieć odwrotny efekt na zaniepokojonej dziwną sytuacją dziewczynie.
  Obserwował ją teraz uważniej. Błękitne oczy, rysy twarzy przypominające mu rzeźby we Florencji, srebrzyste włosy. Jaka szkoda, że ścięła je tak krótko. Bez wątpienia spływałyby po jej plecach olśniewającą kaskadą, mógł to sobie bez problemu wyobrazić. Mógł sobie zresztą wyobrażać bardzo wiele rzeczy.
  — Mogę i po angielsku. - kontynuował właśnie w tym języku chociaż z wyraźnym włoskim akcentem. Do niego już dotarło, że to nie jest miejscowa tylko zapewne ktoś z wycieczkowiczów, najpewniej uczennica skoro grzecznie zwróciła się do niego per pan. — Moja różdżka też sobie właśnie zniknęła. Rozejrzymy się?
  Nie czuł się bezbronny bez tego magicznego patyka, ale wolałby go mieć przy sobie. Zaproponował wspólne poszukiwania, bo mimowolnie uznał, że jasnowłosa będzie potrzebować pomocy oraz ewentualnej ochrony kogoś starszego i silniejszego. Myślał pod tym względem stereotypowo, nie zakładając, że w smukłych ramionach może kryć się duża siła.

Powrót do góry Go down


Holly Wood
Holly Wood

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : piegi, kolczyki w lewym uchu
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 450
  Liczba postów : 461
https://www.czarodzieje.org/t23041-holly-eithlinn-wood
https://www.czarodzieje.org/t23051-poczta-hollywood
https://www.czarodzieje.org/t23042-holly-e-wood-kuferek#784344
https://www.czarodzieje.org/t23060-holly-e-wood-dziennik
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Lip 09 2024, 23:34;

  Jej charakter kiedyś wpędzi ją do grobu, nie miała co do tego wątpliwości. Siedząc przed chatką lokalnej uzdrowicielki zastanawiała się, co ją w ogóle podkusiło. Mogła zostać tam i szukać różdżki sama, może już by ją znalazła. Czy jeden facet mniej na świecie to na pewno coś, czemu warto było zapobiegać? Mogła sobie z tego żartować, no ale przecież nie pozwoliłaby mu tam umrzeć. Spróbowałaby temu zapobiec nawet gdyby dreptał za nią górski troll, nie był to więc jakiś szczególny komplement.
  Dlaczego czekała było kolejną zagwozdką. Miała pewność, że znalazł się w dobrych rękach, więc nie musiała stać tutaj jak skończona kretynka. A jednak coś w niej uznało go za kompana przerwanej podróży i postanowiło, że wspólnie odzyskają swoje różdżki. Owe „coś” nie bardzo miała pod kontrolą.
  — Będziesz żyć? — odpowiedziała na dźwięk swojego imienia i dopiero wtedy spojrzała w jego stronę. I bardzo chciałaby móc cofnąć tę decyzję.
Był przemoczony, przemaglowany przez życie, a rozdarty rękaw koszuli zwisał smętnie dokładnie tam, gdzie powinien przylegać do ciała. W życiu nie widziała przystojniejszego mężczyzny.
Zwykle po prostu im się nie przyglądała; zwykle faceci w jej otoczeniu nie mieli włoskiej urody, lepiącego się do ciała ubrania błysku determinacji w oku, przez niektórych nazywanego oślim uporem. Zwykle nie było na co patrzeć. Zwykle.
  Przełknęła gulę w gardle, ale zamiast dać się speszyć, uniosła dumnie podbródek i skinęła głową, choć ledwo docierały do niej jego słowa. Zaczerwieniła się, ale zaraz i tak odwróciła się do niego plecami i pomaszerowała w miejsce, gdzie wszystko się zaczęło w takim tempie, jakby chciała go zgubić. Idąc, usilnie próbowała wyrzucić z głowy wszelkie myśli, których w życiu nie spodziewała się tam zastać.
  — Chyba nie jesteś taki Santo — skwitowała po dłuższej chwili milczenia. Coś jej podpowiadało że owszem, nie był. Ale ostatecznie mogły to być tylko jej myśli.
Chwilę potem znów stali w miejscu, gdzie ostatnim razem pojawiła się mgła… tylko że tym razem żadnej mgły nie było. Pozostawało iść naprzód.
Ach gówno, tutaj idziemy znowu.

@Santo I. Notte
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Mgliste Przejście QzgSDG8




Moderator




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptySro Lip 10 2024, 00:12;

Mówię ci, będzie fajnie, słyszałam jakieś niestworzone historie od miejscowych, jak byłam w MagicŻabce — trajkotała wesoło do Drake’a, kiedy kierowali się właściwie cholera wiedziała gdzie. Miała wrażenie, że te wakacje to była jakaś totalna dziura we wszechświecie, ale Merlinie, kochała to! Ruby nie potrzebowała wymyślnych hoteli, ani egzotycznych miejsc, żeby wspaniale się bawić. Cóż, jej właściwie to by namiot wystarczył, ale przyczepy też były spoko! Trochę uważała, że to żenada, że nie dostała tego samego miejsca na kempingu do Fitz, ale cóż, widocznie w tym roku Wang chciała być poprawna. — Wiesz, że można adoptować mleczuchę? To też podsłuchałam, myślisz, że Gwen się zgodzi, żebym trzymała ją na błoniach pod wieżą Gryfonów? — zastanawiała się jeszcze głośno, ględząc jakieś głupoty jak to miała w zwyczaju — O już rozumiem czemu mówią na to mglisty gaj, pełno tu mgły — rzuciła jeszcze odkrywczo, kiedy zbliżali się do wejści do gaju, boru, czy gdziekolwiek właściwie oni szli. Ruby nie miała za wiele informacji, wdała się co prawda w wielką dyskusję z panem Mietkiem pod MagicŻabką, ale pan Mietek miał trochę kłopot mówić po angielsku, za to świetnie ją naciągnął na kupno magicznych fajek. No cóż, nie byłaby sobą gdyby była inna czy jakoś tak. Wiedziała jednak, że jeśli ktoś miał z nią iść na bliżej niepewną i pewnie niezbyt bezpieczną przygodę, to będzie to jej wilczy przyjaciel. Uwielbiała Drake’a za to, że nie zadawał jej za dużo pytań, tylko lazł za nią w ciemno, choćby i wpadła na najbardziej kretyński pomysł.
Weszła w mgłę i uznała, że nie widzi: nic. Poczuła się za to dziwnie, jakby coś się działo, ale nie miała pojęcia co. Ruby była raczej otwarta, nie miała nigdy złych zamiarów – no prawie nigdy, widok rudej krowy włączał jej pokłady agresji – i nie miała sekretów. Jej osobowość przypominała raczej charakter tego gadającego osła z mugolskiej bajki, którą jej kiedyś Pers włączył w tym dziwnym pudle z obrazkami. Postawiła pierwszy krok w lesie, z poczuciem, że coś było inaczej, ale zbyła to ramionami. W końcu to nie pierwszy raz kiedy pakowała się w jakieś gówno, zawsze jednak jak kuguchar spadała na cztery łapy.
O w dupę, Drake, nie mam różdżki — powiedziała, i choć nie była najlepszą zaklęciarą w Hogwarcie, tak bez różdżki czuła się jak bez ręki. A bez ręki też już kiedyś była, więc doskonale wiedziała jak to jest!


______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Santo I. Notte
Santo I. Notte

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 192 cm
C. szczególne : włoski akcent | smoczy kolczyk w uchu | naszyjnik z krzyżem | elegant
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 292
  Liczba postów : 118
https://www.czarodzieje.org/t23070-santo-icarus-notte#785308
https://www.czarodzieje.org/t23077-skrzynka-santo#785516
https://www.czarodzieje.org/t23071-santo-icarus-notte#785311
https://www.czarodzieje.org/t23188-santo-i-notte-dziennik#787351
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptySro Lip 10 2024, 00:20;

  Nie powiedział "dziękuję", bo nie nawykł do brzmienia tego słowa, ale zamiast tego zapisał sobie w pamięci, że ma dług wobec tej jasnowłosej dziewczyny. Prędzej czy później postara się go spłacić. Rodzina nauczyła go wielu rzeczy, ale ta zasada wbiła się w umysł Santo najmocniej ze wszystkich.
  - Raczej - odpowiedział z chrypką, jaka nadal mu pozostała po tym, jak woda z rzeki zdemolowała gardło Włocha. Zaklęcia uzdrowicielki skutecznie pozbyły się większości nieprzyjemnych skutków tego zdarzenia, ale wspomnienie pozostało, jak i parę pobocznych skutków. Rozerwany materiał koszuli niekoniecznie mu przeszkadzał. Mógł skończyć gorzej, gdyby wezbrane wraz z wodą gałęzie i kamienie rozcięły mu skórę lub nabiły siniaki. Wtedy do tego wszystkiego byłby jeszcze nieco zakrwawiony. Ale chyba nie dla każdego okazałoby się to minusem.
  Santo musiałby być ślepy, aby niczego nie dostrzec. Akurat zawiesił spojrzenie na twarzy Hollywood, a szczególnie tęczówkach, w których szarość mieszała się z błękitem. I w nich wyczytał to, co tak skrupulatnie spróbowała ukryć. Kiedy pomknęła bez ociągania w stronę puszczy, Notte musiał znacznie przyspieszyć swoje kroki, aby nadążyć. Wiedział, że tak naprawdę nie ucieka przed nim, a przed własnymi myślami. Aż szkoda, że to nie legilimencji się uczył, bo być może mógłby teraz wyciągnąć karty swojej towarzyszki na stół. Chociaż nie, nie zrobiłby tego. Chciał jeszcze dłużej poobserwować te reakcje, które uznał za urocze.
  - Najwyraźniej z grzechem bardziej mi do twarzy. - odpowiedział na jej słuszną uwagę. Odchrząknął, żeby pozbyć się resztek zachrypniętego głosu i rozejrzał po okolicy. Brak mgły zdecydowanie ułatwiał połapanie się wśród drzew. To było trochę jak déjà vu. Santo stawiał dłuższe kroki i niebawem zdążył się z Holly zrównać, odsłaniając nawet raz gałąź sprzed jej twarzy, aby nie chlasnęła jej znienacka w twarz.
  - A może by tak znowu wybrać krzyż... - zagadnął niespodziewanie, gdy już prawie doszli do znajomej rzeki. Uniósł zaczepnie prawą brew, po raz pierwszy okazując trochę rozbawienia.

Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1195
  Liczba postów : 2094
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptySro Lip 10 2024, 12:45;

-Jo, mi też coś wpadło w ucho. W ogóle dobre mają tam żarcie nawet. - Tak. Drake był bardzo otwarty na wszelkie doznania kulinarne. Nawet raz gryfonkę upierdolił. Nie żeby świadomie i z premedytacją. Te wakacje nie były najgorsze. Były miłą odmianą od morderczych arabów na pustyni co ciskali w nich czarną magią i zepsutymi kebsami, znikających księżycy, horkruksie-zbroi arturiańskiego psychola, rytuałów w których musiał grzebać w jednorożcu i poślubić ogromne monstrum, rozszalałego smoka, wróżek... Naprawdę. Co rok, to z innego powodu mieli przejebane. Ciekawe co będzie w tym roku! Co by to nie było to wątpił żeby przebiło to ich wypad na Malediwy i wyzwania wysp. Tak zacny wpierdol dostali, że aż zaczęli razem chodzić na każdą popieprzoną wyprawę. Tak się właśnie zacieśnia przyjaźnie! Gryfońskim brakiem instynktu samozachowawczego! - Gwen pewno się zgodzi, ale myślę że dużo większy problem byłby z Wang i Patolem. Tego drugiego pewnie na dzień dobry uznali za Brytyjską odmianę biesa. - I w sumie to mieliby rację. Craine był okropny, a lekcje z nim były tak samo przyjemne jak spacer po rozgrzanych do czerwoności gwoździach. Dlatego zazwyczaj chodzi do Whitelighta. Tam przynajmniej mógł "przypadkiem" nietrafić zaklęciem i zmienić Irv w muszlę klozetową. Skończył jako surykatka, ale warto było! - Pamiętasz co było jak Mulan i Harmi chciały wjechać do szkoły na dumbaderze? - Z magiczną mućką byłoby pewno podobnie. -Ale pewnie Atlas by się zgodził nią dla ciebie zająć. - Bo z tego co kojarzył, to właśnie tam wylądował dumbader Mulan, którego kupiła po tym jak miecz wystrzelił ją na inny kontynent.
-No, tyle tu tego że czuję się jak w domu. - W końcu to ich kraj zasłynął z tego jak mglisty bywa. Jednak słowa które potem wypłynęły z ust Rubs sprawiły że uniósł brew. - Ty kiedyś własną głowę zgu... - Urwał, bo gdy chciał sięgnąć po swoją, to okazało się że tej też nie miał. Zadrgała mu brew. Sprawdził jeszcze dwa razy. Żarcia i eliksirów też nie było. - Kurwa. Moja też zniknęła. Żarcie i eliksiry też. - Byli w dupie, ale nie to go dręczyło. Zniknięcie magicznego patyczka męczyło jego serducho dużo, dużo bardziej. - Aaaa... Ze smokiem się tłukłem na Avalonie żeby mieć rdzeń na tę różdżkę. Drewno też było z tej ich jabłoni specjalnej. - Nawet jeśli wróci na Avalon posążkiem, to nie wiedział czy po raz drugi znajdzie tę jaskinię. A nawet jeśli to szansa że ponownie dostanie gałąź złotej jabłoni i natrafi na tego samego Oilipheista było praktycznie niemożliwe. Drugi fakt udeżył do niego po chwili. Zamilkł. - Owijka... W razie gdyby różdżki na dobre przepadły, to chciałabyś przed rozpoczęciem roku znowu skoczyć na Malediwy? Może da się tamtego smoka namówić na nowe owijki. - "Panie Smoku... Bo mnie na Podlasiu z tamtej okradli. Da pan może nową nieśmiganą?" Nie, nie było opcji żeby to przeszło. Zwłaszcza że oznaczałoby to znowu przemianę w wilkołaka, nurkowanie, walki z boginem, wyspę prawdy, ożywione gargulce... Oby te kijki się nagle znalazły. Najlepiej całe i nienaruszone.

@Ruby Maguire

ZT x2
Powrót do góry Go down


Lily Blackwood
Lily Blackwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165
Dodatkowo : półwila
Galeony : 176
  Liczba postów : 354
https://www.czarodzieje.org/t16116-lily-thicket-w-budowie#440823
https://www.czarodzieje.org/t16128-lily-thicket-poczta
https://www.czarodzieje.org/t16115-lily-thicket#440804
https://www.czarodzieje.org/t22907-lily-blackwood-dziennik#79416
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptySro Lip 10 2024, 21:22;

Lily przybyła tu nie zabierając ze sobą niczego. Ot, tylko różdżkę, która i tak zniknęła, gdy tylko spowiła ją mgła. Tak naprawdę półwila wcale nie potrzebowała tu różdżki. Ba! Miała ochotę zrzucić wszystkie ubrania i iść boso, jednocząc się z naturą najpełniej, jak to tylko możliwe. Zamiast tego ubrała leciutką, nieco przejrzystą, lnianą sukienkę na gołe ciało i ruszyła przed siebie boso, rozkoszując się dotykiem ściółki leśnej i miękkością mchu, instynktownie stawiając kroki pomiędzy gałązkami, o które mogłaby urazić stopy. W dłoni trzymała rzemykowe sandały, bo one nie zniknęły tak jak różdżką. Widać magia tego miejsca była litościwa dla tych, którym doskwierałby brak odzienia lub ubrań. Lily tonęła we mgle. Oddychała wraz z otaczającym ją gajem i dała się prowadzić przez niego, czując bardziej i więcej. Zupełnie jak w czasach, gdy mieszkała tylko z ojcem, matką i siostrą w małej leśniczówce pośrodku niezmierzonych lasów.
- Nadchodzę - powiedziała w myślach, czując coś pomiędzy spokojem, a ekscytacją. Była gotowa na wszystko, co chciał zesłać jej ten prastary gaj.

ZY
Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 627
  Liczba postów : 506
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptySro Lip 10 2024, 22:00;

Sekrety zawsze są pociągające, a Marcelle ciągnie wszędzie najbardziej jednak do Zielonego Gaju. Kiedy jej nogi zaprowadzają ją pod ogrodzenie, przygląda się mgle, która faktycznie wydaje się spowijać ciężko przejście. Miejscowi nie kłamali, ale krukonka od początku im wierzyła, dlatego nie zaskoczyła ją ta mleczna droga, tajemniczo jawiąca się przed nią. Chociaż biały całun oblepia każdy kawałek ziemi, to dla Hudson nie wydaje się on złowrogi; wręcz przeciwnie kojarzy jej się z kocykiem. Wychowanka Roweny Ravenclaw o dziwo, jak na krukonke nie widzi czającego się niebezpieczeństwa, może dlatego, że świat wydaje jej się naprawdę przyjemnym, ciepłym i kochanym miejscem.
Aura mglistego przejścia sprawia, że Marcelle nachodzą natrętne myśli, tego, co kryje się dalej; z pewnością tiara przydziału się nie myliła co do jej hogwarckiego domu.
Nie czeka. Nie zwleka. Wchodzi w mgłę z pewnością siebie, odważnej gryffonki. Czuje, jak mglista poświata ją otacza. Pochłania całą dziewczynę o lekko rudawych włosach, a uczucia te nie są jak otulanie ciepłym kocykiem, wręcz przeciwnie. Są inne, dziwne i głębsze. Umysł się uspokaja. Wszystko jest takie, jak ma być, bardzo, bardzo w porządku. Wszystkie zmartwienia, głupotki wyparowują z marcelinowej głowy. Kolejne kroki utwierdzają ją w dziwnym przekonaniu, że właśnie nastąpiło oczyszczenie, ale nie tylko duchowe, ale też i materialne; nie ma różdżki, zniknęła. Marcella jednak się tym wcale nie przejmuje, nie zamierza zawracać, nie chce. Zielony Gaj czeka na nią, a ona jest ciekawa, co przyniesie ta mała przygoda bez różdżki, w całkiem magicznym lesie, pełnym duchów i tajemnic.

| zt
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptySob Lip 13 2024, 22:09;

@Huxley Williams

Nasadzając słomiany kapelusz głębiej na głowę, by ukryć się nieco bardziej przed bezlitosnym słońcem Polski północnej, wyszedł na nieco dłuższy spacer, nieco bardziej okrężną drogą. Ciekawym zjawiskiem była transformacja styku wiecznie eleganckiego atlasa, w gościa z podlaskiej wsi w żonobijce i dżinsach, chociaż niewątpliwie ładnemu to i z garnkiem na głowie jest ładnie, toteż Rosa nie doświadczył w związku ze swoją kreacją żadnych kompleksów.
Słyszał o zielonym gaju od kilku już osób, opowiadających o niesamowitej energii tego miejsca i o tym, jak niezwykłym doświadczeniem jest być wystawionym na kontakt z tak pierwotną naturą. Puszcze Podlasia były lasami, których w Europie już właściwie nie było. Prastare miejsca mające swoje prastare tajemnice.
Szedł wzdłuż drewnianego płotka, czując, jak mleczna mgła ślizgająca się między pniami drzew niemal iskrzy od niejasnej, naturalnej magii tego miejsca. Z jakiegoś powodu miał wrażenie, że nie powinien po prostu przeskakiwać płotu i iść przed siebie bez celu. Czuł się, jakby Gaj prowadził go w jakieś miejsce, do swoich wrót, do wejścia, ścieżki, którą powinien obrać, by odwiedzić jego tajemnice.
Nieco bezmyślnie, dając się prowadzić, czuł wielką przyjemność z kontaktu z naturą, czuł, jak słowiańskie czary odejmują mu z barków troski i zmartwienia, których przecież i tak mieć nie powinien, bo miał dobre życie, a przecież miał i to wcale nie mało i to wcale nie lekkich.
Podniósł spojrzenie znad piaszczystej ścieżki i uśmiechnął się, widząc znajomą, chudą postać sterczącą przy drewnianej bramie z miną, jakby Williams sam nie wiedział, czy chce, czy wcale nie chce tam wchodzić.
- Chodźmy razem, wtedy nie będzie tak strasznie. - zaproponował, w ramach przywitania, podchodząc bliżej uzdrowiciela. Zatrzymał się jednak w kulturalnej odległości, powstrzymując od swojego zwyczajowego dążenia do fizycznego z nim kontaktu. Zdjął z głowy kapelusz, rozglądając się po wysokich drzewach i powachlował się nim, czując, że pogoda nie jest łaskawa. Przez myśl mu przeszło, że wchodzenie do gęstego boru w taki upał może nie być rozsądne.
Powrót do góry Go down


Ryan Maguire
Ryan Maguire

Dorosły czarodziej
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180
C. szczególne : irlandzki akcent | niesforne loki | podobny do Tomasza ale wyższy i ładniejszy ofc
Galeony : 1021
  Liczba postów : 424
https://www.czarodzieje.org/t22430-ryan-maguire#742030
https://www.czarodzieje.org/t22432-ryan-maguire
https://www.czarodzieje.org/t22429-ryan-maguire
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Lip 16 2024, 14:34;

Nie był jakimś zapalonym fanem pieszych wycieczek i przebywania na łonie natury, ale skoro już przyjechał na to całe Podlasie, to naturalnie nie miał zamiaru siedzieć w przyczepie; nawet gdyby chciał, byłoby to dosyć trudne ze względu na panującą tam ciasnotę. Okolica grodu i dostępne tam atrakcje dosyć szybko mu się znudziły, dlatego postanowił wybrać się na małą wyprawę eksploracyjną po nieco dalszej okolicy i sprytnie połączyć to z MĘSKIM WYPADEM w towarzystwie, oczywiście, jedynego słusznego kompana na rozbijanie się po polskich lasach - trolla leśnego. Znaczy Fredericka.
- Pewnie jesteś tu w swoim żywiole, co? A z kim masz... ała... przyczepę? - zagaił, przerywając na moment by syknąć z bólu gdy zahaczył nogą o jakiś konar - Ja, słuchaj, z Gwen i Noreen, wyśmienita kompania, moja była i... ee... no - i sam nie wiedział kto. Nie do końca wiedział też gdzie konkretnie idą, co uświadomił sobie dopiero kiedy zaszli na tereny zasnute tajemniczą mgłą i gdy jego umysł zaczął desperacko poszukiwać jakiegoś tematu zastępczego dla jego niefortunnych rozterek. - W sumie... wiesz coś więcej o tym Zielonym Gaju? - zapytał, bo chociaż sam pomysł wyjścia wyszedł od niego, to zakładał że Fred jest bardziej zaznajomiony z tym co może ich tam czekać - bo że przygoda to na pewno, ale jaka? To się miało dopiero okazać. Na razie Ryan czuł tylko jak z każdym krokiem ogarnia go dosyć dziwne uczucie. Poczuł się jakby czysty i kompletny, w umyśle nie kłębiły się żadne zmartwienia ani zbędne myśli, był po prostu tu i teraz i... Gdy zagłębili się nieco w gaj, wszystko runęło, bo uświadomił sobie że nie ściska już w dłoni dosyć ważnego atrybutu, bez którego czuł się jak bez ręki.
- Zgubiłem różdżkę. Wracamy - oświadczył stanowczo, klepiąc Freda w ramię i rozglądając się po ścieżce z nadzieją że odnajdzie ją tuż obok - nie mógł kompletnie zarejestrować momentu w którym wypuścił ją z dłoni, aż wydawało mu się to nierealne. Chyba że to była sprawka jakiejś magii?

@Frederick Shercliffe
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1833
  Liczba postów : 805
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Mgliste Przejście QzgSDG8




Moderator




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Lip 16 2024, 22:19;

Frederick czuł się całkiem dobrze na tym wyjeździe. Nie zmienił nadmiernie otoczenia, a przyroda zawsze była tym, co dawała mu przynajmniej częściowe wyciszenie. Nie było to złe, wręcz przeciwnie, chociaż oczywiście nie zawsze i nie w każdym momencie chciał tak naprawdę obcować z naturą. Tutaj jednak mu to nie przeszkadzało, tym bardziej że w okolicznych lasach panował przyjemny chłód i półmrok, pozwalające na przetrwanie najgorętszych godzin. To było coś, co mu odpowiadało, a ponieważ potrafił poruszać się po takich miejscach, szedł właściwie bezszelestnie, podczas gdy Ryan, jak to Ryan, zachowywał się jak buchorożec w składzie porcelany, potykając się o własne nogi.
- Pokój. Z dwójką Seaverów, przeżycie jedyne w swoim rodzaju, nie wiem, który jest bardziej przypomina cymbał brzmiący - stwierdził, w bardzo nonszalancki sposób zdradzając przyjacielowi, że poszedł na studia. Nie chwalił się tym na lewo i prawo, by nie powiedzieć, że w ogóle o tym nie mówił i teraz zwyczajnie wprowadzał Ryana w szczegóły swojego życia bez większego problemu, czy namysłu. Zaraz też zerknął na niego kątem oka, kiedy wspomniał o Gwen i Noreen, w pewnym sensie wykazując zainteresowanie tym tematem, unosząc przy tej okazji brwi, bo mimo wszystko znał obie te kobiety. Nic zatem dziwnego, że zapytał go również o Irvette, z którą rodzina Ryana kłóciła się w czasie jego pamiętnych urodzin.
- Dla okolicznych to coś w rodzaju świętego miejsca, pierwotnej świątyni, w której można spotkać bogów i duchy, podobno to miejsce oczyszczenia, z którego nie wraca się takim, jak się było. Na ile to prawda, trudno powiedzieć, ale to z pewnością miejsce, które nie zaznało ręki człowieka od wieków - wyjaśnił, w miarę jak zbliżali się do płotu, który przekroczyli, wchodząc pośród mgłę. Była niesamowicie gęsta, kotłowała się, otaczając ich ciasnym całunem, powodując, że byli w niej zamknięci. Było to jednak doświadczenie co najmniej oczyszczające, dziwnie miłe i jakieś pełne, chociaż Frederick nie do końca umiał powiedzieć dlaczego. Jego myśli oczyściły się, poczuł się swobodnie, a kiedy Ryan się odezwał, zorientował się, że on również nie ma różdżki, o czym wspomniał, nim się cofnęli i znaleźli dokładnie w tym samym miejscu, z którego zawrócili.
- Najwyraźniej to mieli na myśli mówiąc o pierwotności...

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Eugene 'Jinx' Queen
Eugene 'Jinx' Queen

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173
C. szczególne : Przekłute uszy; czasem noszony kolczyk w nosie; drobne i mniej drobne tatuaże; pomalowane paznokcie; bardzo ekspresyjny sposób bycia; krwawy znak
Galeony : 149
  Liczba postów : 425
https://www.czarodzieje.org/t20861-eugene-queen
https://www.czarodzieje.org/t21285-bless
https://www.czarodzieje.org/t21141-eugene-queen-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t21427-eugene-jinx-queen-dziennik
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyPią Lip 19 2024, 22:59;

Przygody - te małe i duże, śmieszne i niebezpieczne, przemyślane i totalnie spontaniczne - zawsze mają jeden wspólny mianownik, który czyni je dla mnie niezapomnianymi, a nosi on zaszczytne imię @Marla O'Donnell. Z tą dziewczyną nie jeden raz wpakowałem się w niezłe bagno, więc tym bardziej nie miałem wątpliwości, że będzie idealną towarzyszką do wycieczki po Zielonym Gaju. Nastawiałem się zatem dość optymistycznie - w końcu, gdyby był niebezpieczny, nazwaliby go jakoś poważniej.
- Zostaw by się tu spodobało - zauważam i w sumie trochę mi szkoda, że nie można było zabierać ze sobą pozaludzkich towarzyszy - w końcu jakieś wakacje też im się należały. Ileż można było wąchać ciągle te same siki na osiedlu?- Chociaż pewnie by się zaraz lekkomyślnie dał wciągnąć w jakąś bijatykę z syczuchą. Taką sobie powinniśmy sprawić, co myślisz? To byłby dopiero flex, wyprowadzać na smyczy gąskę. - Decyduję się ignorować przy tym, że nie nadawaliśmy się do wychowania zwierzęcia przyjaznego i w pełni udomowionego, a co dopiero terytorialnej syczuchy.
- W ogóle do tej pory w dupie miałem w jakich warunkach śpią osoby spoza Hogwartu i nauczyciele, ale to jest jakiś żart, że macie przyczepki, a my kurwa pokoiki w stodole. Jeszcze wyjebane w dzieci, ale też jestem pełnowartościową dorosłą osobą, student też ma prawa - oburzam się, chociaż prawda jest taka, że bardziej przeszkadza mi to, że nie mogę tej swojej klitki wyściełanej słomą dzielić z moją bff. Mam wrażenie, że w tym momencie kończy się jakaś era. Nie chcę jednak koncentrować się na nostalgicznych zadumach - i tak w ostatnim czasie dużo było spokojniejszych momentów w moim życiu. - Ale mają tu dojebane drzewa, że nawet ten żar słońca do nas aż tak nie dociera - komplementuje sięgające nieba konary, chociaż zagęszczająca się mgła zdaje się sprawiać, że brzmi to jakoś obrazoburczo. Pozerkuję na Marlę, czy ona też to czuje. Tę wzniosłość, to oczyszczenie. Czuję jak we mnie rozbudza się jakiś skryty dotąd potencjał do bycia lepszą osobą... do momentu aż orientuję się, że w mojej kieszeni jest coś zbyt lekko.
- O nie, zgubiłem różdżkę- a chuj, przecież i tak ty byś czarowała - macham niby ręką, ale jakoś mi nieswojo. Poleganie na rozumie nie jest moją najmocniejszą stroną.
Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1263
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyPon Lip 22 2024, 17:23;

To nie tak, że brakowało mu w życiu atrakcji. I wcale nie zabłądził, po prostu po raz pierwszy od dawna chciał pobyć sam. Nie mógł się przecież spodziewać, że przeznaczenie ma dla niego inne plany.
Póki co, był ich jednak cudownie nieświadomy. Szedł powolutku w stronę gaju, z daleka widać było mgłę, która owe miejsce okalała. Był bardzo ciekaw tego, co może mu się tu dzisiaj przydarzyć. Nie bał się, choć był tutaj sam. Miał jednak dziwne przeczucie, że nic mu nie będzie, o ile zachowa głowę na karku i nie wypuści różdżki z rąk.
Jednak ta zniknęła, zanim zdążył się zorientować, co się dzieje. W jednej chwili zaciskał na niej place, a w drugiej już jej nie było. Westchnął, kręcąc głową z niedowierzaniem. No cóż, w takim razie pozostaje tylko i wyłącznie poleganie na swojej wiedzy. Zaczynało się… nieciekawie.
Ale jak się szybko okazało, wszystko nagle stało się sto razy bardziej interesujące. Bo nagle uświadomił sobie, że wcale nie jest tu sam, najpierw usłyszał trzask pękających gałęzi i szelest krzaków. A potem dostrzegł dobrze sobie znaną sylwetkę i długie, blond włosy. I te oczy, te piękne niebieskie oczy.
Zastygł w bezruchu, natychmiast zastanawiając się, czy dotarła do niej jego wiadomość. Nie wiedział, co zrobić ani jak się zachować, ale był pewien jednego. Im bardziej chce ją skryć w swoich ramionach, tym bardziej chyba nie powinien? No dobrze, może nie był tego taki pewien, choć fakty były jasne. Od ich ostatniego spotkania nie zmienił się na lepsze. A to oznaczało, że nieważne czego chce - nie czekała ich pewnie żadna przyszłość, żadne planowanie, żaden szczęśliwy koniec ani tym bardziej początek... no cóż, czegokolwiek.
- Cześć - wydusił z siebie wreszcie, bo coś trzeba przecież powiedzieć. Ciekawy był jej reakcji, ale na nic już nie liczył. Prawie. Bo jak to mówią, nadzieja umiera przecież ostatnia.

@Isolde Bloodworth

______________________

Miałem skrawek sumienia
Myślałem, że mam ich, a tylko znałem imienia
Miałem swój stres, swój gniew, chwałę, cierpienia
Wartości się jak olej w aucie wymienia


~


Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5979
  Liczba postów : 2103
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyPon Lip 22 2024, 18:30;

List od Bena, do którego dołączony był uroczy bukiet kwiatów (skąd on wiedział, że wolała taki polny, bezpretensjonalny bukiet od czerwonych róż czy czegoś równie oklepanego?) i książka o sugestywnym tytule, zupełnie ją zaskoczyły. Nie odpisała od razu - najpierw chciała się przejść, ułożyć sobie to wszystko w głowie i uporządkować emocje, bo Benjamin bardzo skutecznie mieszał jej w głowie. Powinna być na niego zła, ale nie potrafiła. Powinna być zła na siebie - ale nie chciała, bo całe życie była dla siebie surowa i akurat teraz, kończąc trzydzieści lat, doszła do wniosku, że może nie powinna.
Być może ze względu na dzień swoich urodzin, a może przez zwyczajne zmęczenie uparcie unikała ludzi, a i ten spacer miał na celu oczyszczenie myśli. Wędrowała przed siebie, nie zdając sobie sprawę, że zapuściła się do mistycznego zielonego gaju, skąpanego we mgle. Dopiero po chwili, zrozumiała, gdzie się znajduje, ale było już za późno, by się wycofać - jej różdżka zniknęła, co przyprawiło ją o stan bliski paniki. Była aurorem i jako taki przywykła do całkowitego polegania na swojej różdżce. Wzięła jednak głęboki wdech i spróbowała się uspokoić - co jednak na niewiele się zdało, bo nagle usłyszała znajomy głos.
Merlinie, nie... tylko nie on, nie teraz...
Jednak jej błagania na niewiele się zdały, bo z całą pewnością stał przed nią Benjamin Auster. Spłonęła rumieńcem jak pensjonarka, mimo że spojrzenie miała śmiałe.
- Cześć, Ben... - odparła, po czym po chwili zawahania dodała: - Dziękuję za list. I kwiaty. I prezent. Nie odpisałam jeszcze, bo... zaskoczyłeś mnie. Chciałam to przemyśleć. Dlatego tu przyszłam - wyjaśniła nieco sztywno, bardzo oficjalnie, starając się pokryć swoje zakłopotanie i nie tłumaczyć się za bardzo... nawet jeśli już to robiła.
- Ja... wiem, że stąd nie da się zawrócić. Musimy iść przed siebie - dodała cicho, po czym ruszyła w stronę mglistego lasu, czując mocne bicie serca na myśl, że musi przebyć tę drogę razem z Benjaminem. Budził w niej tyle emocji, że nie potrafiła ich wszystkich nazwać ani nawet ogarnąć. Nie lubiła tego stanu, nie lubiła nie wiedzieć, na czym stoi, dokąd zmierza i co właściwie czuje. Ben serwował jej niepewność przy każdym spotkaniu i chyba powinna do tego przywyknąć.


zt x 2
@Benjamin Auster
Powrót do góry Go down


Imogen Skylight
Imogen Skylight

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166
C. szczególne : Dużo piegów, kilka małych tatuaży
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 873
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t23182-imogen-skylight#787067
https://www.czarodzieje.org/t23189-ares#787443
https://www.czarodzieje.org/t23183-imogen-skylight#787069
https://www.czarodzieje.org/t23270-imogen-skylight-dziennik#7934
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Lip 23 2024, 13:01;

Słyszała o zielonym gaju wielokrotnie. Rozprawiali na jego temat zarówno miejscowi jak i przyjezdni czarodzieje. Mówili, że jest to swego rodzaju święte miejsce, przepełnione magią, której nie można spotkać w żadnym innym miejscu. Że działa on na każdego czarodzieja w inny sposób i nigdy nie wiadomo, co może cię spotkać na samym końcu ścieżki. Zaintrygowana tym wszystkim Imogen postanowiła zbadać, o co dokładnie chodziło.
Kiedy znalazła się przed Mglistym Przejściem, przystanęła niepewnie, czy powinna dalej wchodzić do tego miejsca. Może jednak miała za mało informacji, może powinna się doszkolić. Może była debilką, że wzięła ze sobą tylko różdżkę i nic ponadto? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi. Wzięła jednak jeszcze jeden głębszy oddech, pokołysała się na piętach i w końcu podjęła decyzję, aby przekroczyć ogrodzenie okalające Zielony Gaj. Pierwsze co dotarło do jej zmysłów to mgła. Cholernie gęsta mgła, która zdawała się nie mieć ani końca, ani początku. Zaskoczona Imogen obróciła się na pięcie, ale nie widziała za sobą nic ponad tę mgłę. W pierwszym odruchu ogarnęła ją panika, bo nie potrafiła pojąć, co tutaj się działo. Potrzebowała kilku głębszych oddechów, aby uspokoić kołatanie serca, ale w końcu się udało. W końcu zrozumiała, że ta mgła na pewno nie jest tutaj bez przyczyny, że należało udać się dalej i zbadać, co jeszcze to miejsce miało do zaoferowania. Jej umysł powoli się oczyszczał, ciało przyzwyczajało się do tej mistycznej obecności, której nie mogła w żaden sposób zdefiniować. Czuła, że wszystko jest takim, jakim powinno być.
Kiedy weszła nieco głębiej dotarło do niej, że oczyszczenie dotyczyło każdego aspektu, zarówno materialnego jak i niematerialnego. Z konsternacją zarejestrowała, że nie ma już ze sobą swojej różdżki, co bardzo mocno ją zaniepokoiło. Mgła nieco się rozrzedziła, a wtedy Imogen dostrzegła stare, wysokie drzewa. Merlin jej świadkiem, że nie chciała iść dalej, panika ponownie zakradła się na obrzeża jej umysłu. Ale coś jej podpowiadało, że to nie jest rozwiązanie i trzeba iść przed siebie. Dlatego w końcu po dłuższej chwili wykonała pierwszy rok. Każdy kolejny był już łatwiejszy.

Zt.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Lip 23 2024, 13:25;

Zbliżając się do ogrodzenia Zielonego Gaju, Julka poczuła dziwne mrowienie na skórze. Opowieści o nieustającej mgle wydawały się teraz bardziej prawdziwe niż kiedykolwiek. Ta mgła nie była zwyczajna; była gęsta, lepka i zdawała się przenikać wszystko na swojej drodze. Promienie słońca walczyły, by przebić się przez ten nieprzenikniony całun, tworząc mistyczny nastrój, który jednocześnie kusił i budził niepokój.

Gdy tylko przekroczyła pierwsze kroki w mgłę, otoczyła ją całkowicie, jakby pochłaniając jej obecność. Czuła się jak drobinka w ogromnym świecie, a jednocześnie miała wrażenie, że coś znaczącego się wydarza. Każdy krok w tym mrocznym lesie zdawał się wolny od bólu i trosk, jakby była oczyszczona z wszelkich ciężarów.

Jednak gdy weszła głębiej w Zielony Gaj, poczuła nagłą zmianę. Jej różdżka, okulary, wisiorek z osą -  wszystko, co miała przy sobie, zniknęło. Została sama, bez żadnych narzędzi, tylko z własną wiedzą i determinacją.

- No to teraz się zaczyna, Brooks - szepnęła do siebie, czując mieszankę strachu i ekscytacji. Jej zamiłowanie do ryzyka znowu wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem. Świadomość, że nie ma odwrotu, że błądziłaby we mgle bez końca, jeśli spróbowałaby zawrócić, dodawała jej tylko determinacji.

Ruszyła naprzód, między wiekowymi drzewami, które zdawały się szumieć jej imię. Każdy krok był teraz wyzwaniem, każdy dźwięk w mgle tajemnicą, którą chciała odkryć. Przygoda, której się podjęła, była niebezpieczna, ale też niezwykle pociągająca. Była gotowa zmierzyć się z każdym wyzwaniem, jakie napotka na swojej drodze, z wiarą, że jej odwaga i inteligencja pozwolą jej wyjść zwycięsko z każdej próby, jak wielokrotnie w jej  krótkim życiu.

/zt
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 392
  Liczba postów : 844
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptySro Lip 24 2024, 21:43;

Benjamin próbował wsiąknąć w klimat Podlasia, znaleźć w nim coś dla siebie. Poznawał lokalne miejsca i zwyczaje, ale czym dłużej tu był tym z większym niezadowoleniem odkrywał, że to nie miejsce dla niego. Nie czuł się wystarczająco przaśny lub boho by rozkoszować się kulturą ludową słowian i ich zwyczajami. Małą iskierką w tym wszystkim były historie o Zielonym Gaju, które z dnia na dzień coraz częściej docierały do jego uszu. Jak każdy krukon miał w sobie pewną ciekawość, która nie pozwoliła mu zostawić tematu samego sobie. Spakował więc do nerki kilka rzeczy, które uznał za potrzebne w takim lesie: chusteczki, scyzoryk, zapałki, latarkę. Wiedział, że część z tych rzeczy mogłaby mu zastąpić różdżka, jednak jeśli miejsce było tak magiczne jak opisywali je miejscowi to mogło się okazać, że zda się ona na nic. Tak przygotowany niezwłocznie wyruszył w drogę.
Gaj był niezwykle gęsty jak na środkową Europę. Zastanawiał się czy nie najbardziej pierwotny jaki odwiedził w życiu. Powietrze wydawało się stare, unosił w nim się zapach mchu i kory drzewnej. Podobało mu się to, choć nie potrafił się do tego sam przed sobą przyznać. Mgła znacząco ograniczała jego widoczność przez co kurczowo trzymał się ścieżki. Czym dłużej szedł tym mocniej wpływała na niego. Wpierw przetrawiła jego myśli, pozostawiają je puste, otwarte na nowe emocje i doświadczenia. Następnie okradła go, wróć... oczyściła z rzeczy z którymi przyszedł do gaju. Gdyby o tym wspominały ludowe plotki nie siliłby się na zabranie z sobą czegokolwiek. Zwłaszcza różdżki, której brak najbardziej by go martwił gdyby nie to oczyszczenie umysłu. Niepokojący ten zabieg trzeba przyznać.
W takiej błogiej nieświadomości nadchodzących zagrożeń wszedł pomiędzy wysokie, stare drzewa gaju. Nie próbował przed nim uciekać. Chciał być przez niego pochłonięty jakby to miało być ostatnie co zdarzy mu się przeżyć.

zt
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Mgliste Przejście QzgSDG8




Administrator




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyCzw Lip 25 2024, 16:48;

Trochę cierpiałem na tym wyjeździe. Było tu niesamowicie gorąco, nie były to zimne mury zamku, gdzie zazwyczaj nawet bardzo wysokie temperatury nie miały jak się wkraść, więc trudno mi było zakładać jakiekolwiek długie rękawy. A o ile wszyscy już mieli gdzieś fakt, że miałem miliony tatuaży to głupio mi było je tak odkrywać przed wszystkimi uczniami. Więc zazwyczaj łapałem bardzo przewiewne koszule lniane, które zakładałem na stylowe żonobijki, najwyraźniej będące hitem w tej okolicy i zdejmując je kiedy tylko byłem sam. Nóg jednak już nie miałem siły zasłaniać, więc moje krótkie gacie odsłaniały wszystkie biegające po moich nogach kolorowe wzorki. Biegały to raczej za dużo powiedziane, w tym gorącu to raczej poruszały się leniwie od czasu do czasu,
Sama przyczepa też była średnim ratunkiem. Było w niej za duszno, rzadko kiedy działało coś w stylu klimatyzacji i tak naprawdę nie było gdzie się ukryć przed słońcem. Chyba że wychodzeniem nad jezioro, by powalczyć z utopcami.
Wiedziałem, że Atlas mówić coś o tym że dziś pójdzie chyba tutaj, był znacznie bardziej aktywny na tych wakacjach niż ja, dlatego coś mruknąłem że może się przyłączę i tak oto znalazłem się w tym dość creeperskim miejscu, rozglądając się po okolicy.
- Na pewno nie będzie gorsze niż ten klasztor - przypominam mu miejsce gdzie nie mogłem odezwać się ani słowem i wchodzimy razem do środka. Ale już po chwili żałuję tego co powiedziałem, bo widzę jak wszystkie moje magiczne pierścienie znikają z palców, a podnosząc dłoń do ucha, już czuję że mój kolczyk szeherezady również przepadł. Ze zdziwieniem zwracam spojrzenie na Atlasa, jakby on znał jakieś wytłumaczenie na to co się dzieje.

@Atlas Rosa
/zt ja i Atli

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Mgliste Przejście QzgSDG8




Moderator




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyCzw Lip 25 2024, 22:07;

Do szczęścia nie brakowało jej niczego. Była w bardzo swojskim kraju, zmierzała właśnie w piękne miejsce i czekała na nią wędrówka u boku najlepszego przyjaciela i bratniej duszy. Nie mogło być lepiej. Rozglądała się właśnie po okolicy, kiedy z ust jej bff usłyszała wniosek, do którego doszła dosłownie pięć sekund temu. - BEZ KITU!! Kto wie, może Zostaw do nas dołączy, bo Fiadh mi wysłała rano bardzo wymowne zdjęcie pogryzionych butów, które kupiła u Madame Malkin na rocznicę… Więc jeśli nie spodoba jej się czarobijka, którą planuję wysłać w ramach rekompensaty to musisz poświęcić talarię i może to ją udobrucha - wyszczerzyła się, bardzo zadowolona z tego spontanicznego planu mającego na celu powstrzymanie matki przed wysłaniem wyjca, którego usłyszałoby pół Polski. - Słuchaj, radzę sobie z dwoma trollami górskimi to nie dam rady z syczuchą? Ofc że dam - bezczelnie zeszkalowała Jinxa i Ryśka, tęskniąc za tymi słownymi przepychankami. - Nasza sąsiadka będzie wniebowzięta, gdy wrócimy z gęsią. Ostatnio pytała za co wylądowałeś w kryminale, bo tak cię dawno nie widziała - parsknęła śmiechem i przewróciła oczami na jego narzekanie dotyczące zakwaterowania, bo po raz pierwszy w życiu była uprzywilejowana faktem, że jest już absolwentką Hogwartu. - Ciesz się, że to są pokoiki. Chodzą plotki, że sołtys wsi chciał wam dać snopki siana zamiast łóżek. A twoim jedynym prawem, gówniarzu, jest siedzenie cicho i słuchanie dorosłych. To znaczy mnie - po raz setny zaznaczyła różnicę wieku między nimi, która choć bolała okrutnie, bo oznaczała roczną rozłąkę to jednocześnie była satysfakcjonująca właśnie w takiej konwersacji. - Mogę ci jako fenomenalna i niezastąpiona przyjaciółka zaoferować miejsce na drzemkę na przykład. Pomyśl sobie, że taki Ricky dzieli przyczepę ze mną i Augustem, a jego nowa DZIEWCZYNA też gnieździ się w tej szopie - paplała w najlepsze, dopiero po chwili dostrzegając, że okolica robi się dość niepokojąca. I choć Jinx słusznie zauważył, że przynajmniej jest teraz cień i odrobina wytchnienia od tego okrutnego skwaru to poczuła się nieswojo. - Miejscowi obiecywali tu świetną zabawę i doskie widoczki, a ta mgła przeczy tym wszystkim zapowiedziom - stwierdziła i sięgnęła do kieszeni po różdżkę, aby ułatwić im wędrówkę lumosem, kiedy zorientowała się, że jej magiczny patyk zniknął. - Mam złą wiadomość, bo jakimś cudem moja różdżka też wyparowała - zerknęła niepewnie na przyjaciela, bo wiadomo, że w ich przypadku w najlepszym wypadku wylądują w jakimś gnieździe trolli, a bez różdżek byli w dupie. Ale czy to sprawiło, że zamierzała zawrócić? Otóż nie. - No trudno!! - klasnęła w ręce. - Jakoś to będzie - podjęła próbę podniesienia ich na duchu, bo najważniejsze, że mieli siebie, jedną szarą komórkę na spółkę i w razie czego umieli szybko biegać.

zt ja i @eugene 'jinx' queen

______________________


Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2227
  Liczba postów : 1772
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Mgliste Przejście QzgSDG8




Moderator




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyCzw Lip 25 2024, 22:23;

Skoro nie zamierzała się zatrzymywać, skoro nie było nic, co mogłoby ją powstrzymać, porwała go do lasu, dokładnie tak, jak zapowiadała. Nie wiedziała, co dokładnie przyjdzie im tutaj spotkać, czy natkną się na biesy, czy być może te dadzą im spokój, nie wiedziała, czy znajdą jakieś przerażające miejsce, czy jednak będzie to całkiem spokojny spacer, w którym trudno będzie dopatrywać się jakichś szczególnych porywów, jakie miałyby okazać się przygodą życia. Mogła oczywiście ruszyć na poszukiwania innych miejsc, mogła spróbować przekonać się, gdzie dokładnie odbywały się nielegalne wyścigi, o jakich słyszała, ale to byłoby, przynajmniej jej zdaniem, zbyt proste na ich pierwsze spotkanie. To było zdecydowanie zbyt mało, jakby niewystarczająco, więc Carly szukała czegoś, co byłoby o wiele większą i zdecydowanie mniej pewną przygodą. W jej głowie drżała myśl o tajemniczym, świętym gaju i choć nie wiedziała, gdzie mogą go znaleźć, liczyła na to, że wędrując po prastarej puszczy, ostatecznie trafią tam, gdzie powinni. Poza tym pośród drzew panowała przyjemna wilgoć, przyjemny cień, w którym można było się zapaść, zapominając o upale. Można było tutaj również zapomnieć o całym świecie, wędrując pomiędzy strzelistymi pniami, kryjąc się to tu, to tam, czerpiąc z tej zabawy całkiem sporo przyjemności.
- Podobno gdzieś tutaj można znaleźć drzewo wisielców - powiedziała, wychylając się zza pnia sporego dębu, by spojrzeć na mężczyznę, a później zaśmiała się cicho i pomknęła dalej, by zwolnić kroku, gdy dostrzegła mgłę. Wychylał się z niej płotek, a przynajmniej tak to wyglądało, miała również wrażenie, że w tamtą stronę prowadziła ścieżka, więc obejrzawszy się przez ramię na towarzysza, podążyła w tamtą stronę. Całkiem beztrosko, co by nie powiedzieć, że zupełnie nieodpowiedzialnie, jednak ciekawa była tego, co zrobi mężczyzna, czy w ogóle zareaguje na to, co się działo, czy jednak nie.
Im jednak więcej kroków robiła, im bardziej zapadała się w mgłę, tym dziwniej się czuła. Wolna, oczyszczona, jakby jej myśli się uspokoiły, jakby nie miała już nic, nad czym musiałaby się pochylać. To było wyzwolenie, które ją oszołomiło, porwało i gdy w końcu wychynęła z gęstych oparów, zdała sobie sprawę z tego, że gdyby tylko była w stanie rozłożyć ręce i wzbić się w powietrze, jak na skrzydłach, pewnie by to zrobiła. Nawet wykonała odpowiedni gest, ale wtedy dotarło do niej, że nie miała ze sobą różdżki. Była tu jeszcze chwilę wcześniej, więc Norwood zawróciła, chcąc się przekonać, gdzie ją zgubiła, ale zamiast niej znalazła swojego towarzysza, na którego wpadła i położyła dłonie na jego piersi, zdając sobie sprawę z tego, że wcale nie patrzy na ścieżkę, jaką tutaj przyszła, ale na miejsce, które dostrzegła, gdy wyszła z mgły. Zamrugała, oszołomiona tym odkryciem, a jednocześnie wyraźnie podekscytowana i zaciekawiona. Zagryzła wargę, a później zmarszczyła z zadowoleniem nos.
- Zdaje się, że teraz jesteś całkowicie bezbronny w moim świecie - zauważyła i uniosła lekko głowę, by skinąć nią w stronę prastarego lasu, jaki rozciągał się za plecami mężczyzny.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 2189
  Liczba postów : 531
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Mgliste Przejście QzgSDG8




Moderator




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyPią Lip 26 2024, 21:49;

Był ciekaw, co blondynka wybierze na pierwszą przygodę, na pierwsze porwanie w nieznane. Obiecała prastary bór i oto byli w lesie, krążąc między pniami, śmiejąc się i goniąc, jakby nic nie było im straszne. Jednak naprawdę nie czuł nawet cienia strachu, nie czuł żadnych obaw przed biesami, na jakie można było trafić. Wręcz czekał na nie, gotów do walki w każdej chwili, nawet jeśli obecnie spojrzeniem wodził za swoją nimfą, podążając za nią w głąb lasu, nie przejmując się tym, że dawno zeszli z jakiejkolwiek ścieżki i powrót do grodu może być trudny. Noc pod gołym niebem była równie ekscytująca.
- Drzewo wisielców? - powtórzył za nią, nie do końca dowierzając w jej słowa. - Jedno drzewo, na którym wszyscy się wieszają, bo inne się do tego nie nadają, czy to jedno zapewnia szybką śmierć? - dodał, po czym zaśmiał się cicho, kiedy zobaczył, jak odbiega od niego. Nie zamierzał pozwolić jej uciec, więc zaraz ruszył w pogoń za nią, zwalniając dopiero, gdy dostrzegł, że i ona zwolniła.
We mgle przed nimi widać było kontur płotku, za którym…? Co mogło być w lesie za płotem? Dalsza część lasu? Zapomniany bór? Teren należący do biesów? Widział ścieżkę, która prowadziła w jego stronę i już wtedy wiedział, że dziewczyna będzie chciała iść w tamtą stronę. Dlatego uniósł lekko głowę, gdy spojrzała w jego stronę, jakby chciał ją niemo zapytać, na co czekała i ruszył za nią prosto we mgłę.
Nie wiedział, czego miał się spodziewać. Na pewno wilgoci, chłodu, ale nie tego, że nagle stanie się pusty, ale w pozytywnym znaczeniu. Pozbawiony trosk, bólu, którego nie był świadom, aż ten nie zniknął całkowicie. Zupełnie, jakby po prostu był i to wystarczało. Było to dziwne, acz przyjemne uczucie, którym delektował się jeszcze chwilę, nim z kolejnym krokiem zniknęło. Dostrzegł strzeliste drzewa, podobne, acz tak inne od tych, między którymi przed momentem kluczyli. Chciał sięgnąć po różdżkę, ale z zaskoczeniem odkrył, że nie ma jej przy sobie, tak jak nie miał na sobie korali, ani naszyjnika z perłą. Chciał odwrócić się, żeby ich poszukać, ale w tym momencie blondynka wpadła na niego, a on od razu objął ją ramionami, trzymając blisko siebie.
- Zdaje się, że jest mi z tym nieprzyzwoicie dobrze - odpowiedział jej, przekrzywiając nieco głowę z lekkim uśmiechem na twarzy. Przyglądał jej się chwilę, nim nachylił się, aby skraść krótki pocałunek, nim skupił się na miejscu, w którym byli. Rozglądał się uważnie, nie dostrzegając jednak ścieżki, którą przyszli. Choć było to szaloną myślą, był gotów uznać, że niejako utknęła w tym miejscu… W jednej chwili dreszcz ekscytacji przebiegł wzdłuż jego ciała, rozciągając jego usta w szerszym uśmiechu.
- Powiedz mi, skoro to twój świat, czy teraz czekają nas próby sił, skoro zostawiłaś mnie bez różdżki? - zapytał jeszcze, puszczając ją powoli, gestem wskazując, że był gotów iść dalej, gdziekolwiek prowadziła ścieżka.


______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1557
  Liczba postów : 2884
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptyWto Sie 13 2024, 09:55;

Słyszała o magicznym gaju, który rósł nieopodal i nie mogła powstrzymać się przed sprawdzeniem tego miejsca. Liczyła na to, że spotka tu jakieś rzadkie rośliny, które mogą potrzebować magicznej mgły, jaka tę lokację otaczała. Nie obawiała się warunków pogodowych, nawet zabezpieczając włosy przed wpływem wilgoci, przy pomocy szamponu z luksusowej linii Luscious Locks i udała się w stronę gaju, z różdżką i niewielką sakiewką, w której trzymała przyrządy zielarskie oraz mały prowiant w postaci owoców. W końcu do pracy trzeba było być przygotowanym, a Irvette nie miała pojęcia, co zastanie na miejscu.
Mgliste wejście roztaczało wokół siebie wyjątkową aurę i rudowłosa czuła, że magia tego miejsca jest naprawdę potężna. Przymknęła na chwilę oczy, by zaczerpnąć co nieco z mocy gaju, a gdy je otworzyła od razu poczuła, że coś jest nie tak. Z przerażeniem zdała sobie sprawę, że nie ma zarówno jej sakiewki, jak i różdżki, którą tak mocno ściskała w dłoni. Była pewna, że nikt jej magicznego przyrządu nie wyrwał, bo by to poczuła, a sama nie mogła go upuścić, gdyż jej dłoń była wciąż zaciśnięta. Coś tu mocno nie pasowało.
Czarownica zaczęła rozglądać się za swoimi rzeczami, ale nigdzie nie było ich widać. Czuła za to, jak magia tego miejsca coraz bardziej na nią napiera i w końcu zrozumiała. To była droga w jedną stronę. To gaj odebrał jej rzeczy i musiała wejść głębiej, jeśli chciała rozwiązać tę zagadkę. A przynajmniej tak jej się wydawało i liczyła na to, że gdzieś po drodze zobaczy swoje rzeczy. Humor jednak od razu jej padł. Czuła się bezbronna i odkryta, co strasznie ją frustrowało i stresowało. Nie wiedziała, co czeka ją w głębi gaju i obawiała się, że nie poradzi sobie bez magii. Czuła jednak, że teraz nie ma już wyjścia, więc wzięła głęboki oddech i ruszyła przed siebie.

/zt

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Mgliste Przejście QzgSDG8




Gracz




Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście EmptySro Sie 14 2024, 13:03;

Chyba nie było osoby w wiosce, która nie słyszałaby o tym miejscu. Do Maxa plotki dochodziły szybko, a jeśli była lokacja, która brzmiała jak wyjęta z pojebanego snu, to zazwyczaj chłopak musiał się tam znaleźć. Nie inaczej było w tym wypadku. Solberg pojawił się przy wejściu na polanę i aż dreszcze go przeszły, gdy otuliła go magiczna mgła. Nie był gryfonem, który od razu wlazłby przed siebie, nie bacząc na konsekwencje, ale czuł, że coś ciągnie go do środka. Tym czymś była adrenalina, która powoli zaczynała produkować się w większym stopniu w organizmie eliksirowara. Max wiele dorósł i się zmienił przez ostatnie lata, ale jedno pozostało niezmienne nie potrafił tak po prostu odmówić adrenalinie. Rozejrzał się wokół, by sprawdzić, czy przypadkiem nikt nie planuje go zawrócić, a gdy zdał sobie sprawę, że jest sam, przestąpił przez zniszczone ogrodzenie.
-Co jest kurwa? - Mruknął czując, że z jego kieszeni zniknęła różdżka. Nie czuł się z tym specjalnie dobrze, bo wydał na nią sporo kasy, ale ostatecznie wzruszył tylko ramionami i zaczął podążać ścieżką przed siebie ciekaw, co takiego czeka go w tym miejscu.

//zt

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Mgliste Przejście QzgSDG8








Mgliste Przejście Empty


PisanieMgliste Przejście Empty Re: Mgliste Przejście  Mgliste Przejście Empty;

Powrót do góry Go down
 

Mgliste Przejście

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Mgliste Przejście JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Podlasie
 :: 
Zielony gaj
-