Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kwaczuchowa sadzawka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 5895
  Liczba postów : 2522
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptySob 6 Lip 2024 - 12:22;

First topic message reminder :


Kwaczuchowa sadzawka


W środku lasu gdzieś pośród wysokich drzew i gęstych krzewów znajduje się całkiem spory staw. Niektórzy twierdzą, że to jezioro, inni zaś nazywają je po prostu sadzawką, ale to nie ma zbyt wielkiego znaczenia. To miejsce skryte, do którego nie prowadzi żadna ścieżka, miejsce, do którego można dotrzeć jedynie po śladach zwierzyny albo innych ludzi, którzy zmierzają w tę stronę, by odpocząć, zająć się czymś, co wymaga spokoju albo wziąć udział w nielegalnych zawodach. To właśnie tutaj, nad tym malowniczym zbiornikiem wodnym, gromadzą się chętni do obstawiania w kwaczuchowych bojach.

Kwaczuchowe boje - nielegalna gra
O poranku na brzegu stawu zbierają się ludzie z koszami, w których przesiadują kwaczuchy. Nad wodą słychać ich nawoływanie, w jakich daje się wyczuć ich niepewność i oczekiwanie. Krupier z przyjemnością wyciąga ręce po galeony, spisując skrupulatnie wszystkie zakłady, mrugając do ciebie zachęcająco. To twoja decyzja, czy chcesz brać udział w tych nielegalnych zawodach, ale wydają się niesamowicie kuszące.

By wziąć udział w tej niezbyt legalnej grze, musisz zostawić w rękach krupiera 50 galeonów, tylko wtedy będziesz mógł podejść do kwaczuch, zapoznać się z nimi i wysłuchać tego, co powiedzenia mają ich opiekunowie. Jeśli poprawnie obstawisz wszystkie trzy kwaczuchy, wyjdziesz stąd bogatszy o 200 galeonów, jeśli poprawnie obstawisz dwie kwaczuchy, otrzymasz 150 galeonów, a jeśli uda ci się to tylko z jedną kwaczuchą, dostaniesz 100 galeonów. Musisz jednak liczyć się z tym, że nie trafisz żadnego zwycięzcy i odejdziesz stąd z niczym, stratny o wpisowe.

Każdy rzuca trzy litery na określenie, które kwaczuchy obstawia w tym wyścigu oraz dorzuca trzy litery na to, jakie kwaczychy ostatecznie zwyciężyły i zajęły trzy pierwsze miejsca. Obu tych rzutów dokonujecie równocześnie! Do liter na obstawione kwaczuchy przysługują modyfikatory, które pozwolą wam na potencjalne zwycięstwo. Poniżej opisano obstawiane kwaczuchy:

Kwaczuchy:

Przykład: Gracz wylosował kwaczuchy B, G, D, a następnie w rzutach na zwycięzców wylosował kwaczuchy I, F, J. Dzięki modyfikatorom, jakie przysługują kwaczuchom B i G, gracz ma możliwość przeskoczyć z liter B i G na litery I i F, dzięki czemu jego ostateczny wynik to: I, F, D, a zwycięzcy to I, F, J. Oznacza to, że gracz poprawnie obstawił dwie kwaczuchy i otrzymuje 150 galeonów.

Każdy, kto decyduje się wziąć udział w tej nielegalnej grze, musi opatrzyć swój post poniższym kodem. Na jego podstawie należy dokonać zgłoszeń w odpowiednim temacie.

Kod:
<zg>Kwaczuchowe boje</zg>
<zgss>Kwaczuchy obstawione:</zgss> podlinkuj rzut trzech liter na obstawienie + modyfikatory wykorzystane = ostateczne obstawienie
<zgss>Kwaczuchy zwycięzcy:</zgss> pdlinkuj rzut trzech liter na wynik
<zgss>Wygrana:</zgss>


______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3125
  Liczba postów : 1847
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPon 19 Sie 2024 - 12:11;

Czuła się, jakby wylądowała w jednej z baśni Barda Beedle'a, która dopiero miała zostać spisana na papierze. Nie miała zielonego pojęcia, czego się powinna spodziewać i jak to wszystko się skończy, na co powinna być przygotowana. Czuła się nieco przytłoczona tym dniem, bo w jednej chwili na jej barki spadło tak wiele, że zdawało się, iż niedługo tego nie udźwignie. Największym problemem zdawała się jednak dziwna przypadłość Maxa, który syczał podobnie jak Balbina i wyglądało na to, że w każdej chwili są gotowi stoczyć ze sobą jakiś dziki bój, a tego zdecydowanie wolała uniknąć.
- Nie rozumiem zupełnie nic z tego, co mówisz - przyznała szczerze załamana, chociaż domyślała się, że chłopak był tego świadomy. No chyba że i jego mózg powoli zamieniał się w taki należący do syczuchy, ale tego już by chyba nie zniosła. Niewielką ulgę przyniósł jej fakt, że Brewer najwyraźniej nie zamierzał wskakiwać do jeziora i urządzać sobie w nim zawodów pływackich, wciąż jednak nie wiedziała, jak go wyleczyć. - Okej okej okej, musimy iść do szeptuchy, ona na pewno będzie wiedziała, co robić, bo skoro mają tutaj syczuchy na wolności, to na bank było już milion takich sytuacji, że kogoś dziabnęły i trzeba było działać - mówiła gorączkowo sama do siebie, rozglądając się na boki i szukając odpowiedniej drogi. Widziała, że przyjaciel się niecierpliwił i wcale mu się nie dziwiła. Żadnej obiecującej ścieżki jednak nie znalazła, dostrzegła jedynie wydeptaną dróżkę, więc to nią postanowiła się kierować. - No, już, idziemy. Balbina, ty pierwsza, Max, ty ostatni - zapowiedziała, z miejsca rozdzielając tę dwójkę i rozpoczynając marsz.
- Skoro szli tędy ludzie, to na pewno musi gdzieś nas to doprowadzić, w innym przypadku nie byłoby tu widocznych tylu śladów butów... Dlaczego zawsze to my musimy się w coś takiego wpakować, przecież to jest jakieś... jakieś nienormalne! - mówiła dalej, nie przejmując się tym, że zaczynała nawijać trochę bez sensu i zapewne ktoś, kto by ją teraz zobaczył i usłyszał, posłałby ją do magipsychiatryka w trybie natychmiastowym. - Zdecydowanie nie pisałam się na opiekę nad dwiema syczuchami.
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
C. szczególne : pierścień namowy na palcu wskazującym lewej ręki
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 2980
  Liczba postów : 1429
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyCzw 22 Sie 2024 - 11:43;

@Sierra O. Swansea

Nie praktykował manipulacji swoim urokiem nazbyt często. Szczególnie uważał przy swoich uczniach i studentach, nie chcąc, by dyrekcja szkoły żałowała przyjęcia go na stanowisko nauczycielskie pod presją skarg o zauroczenie swoich podopiecznych. Kłamstwem byłoby jednak powiedzieć, że nie robił tego nigdy, a ostatnimi czasu, zazwyczaj właśnie po to, by - według własnych wytycznych i preferencji - spprawić komuś drobną przyjemność.
Uśmiechnął się przepięknie na jej komplement:
- Dziękuje, Sierro. - odpowiedział wdzięcznie, puszczając krukonce oko - Musisz się w takim razie jeszcze porozglądać, bo jest tu wiele fascynujących atrakcji. - zapewnił z lekkim śmiechem - Tak też uczynieę. Miłego dnia! - pożegnał się jak dżentelmen ignorując jej rumieniec, może nawet odruchowo, bo przecież nie był to pierwszy rumieniec, który w życiu widział, a co dopiero sprowokował i udał się, by przekonać się, co się stało z Raganym.
Bies krążył nad drzewami, które obsiadłe były przez korniczaki. Rosa natychmiast dostrzegł ten problem, przez co zrozumiał, że Ragany był opiekunem tego zagajnika i nawoływał, by znaleźć kogoś chętnego pomocy przy ratunku tych pięknych, starych, wielkich okazów. Rosa był szalenie ciekaw biesów, więc mając możliwość współpracy z jakimś, obserwacji go, czy jak w tym wypadku - pomocy, nie zamierzał odmawiać.
Korniczaki były inwazyjnymi owadami, szkodliwymi dla wielu gatunków drzew, na szczęście pozbycie się ich nie wymagało wielkich nakładów pracy. Zaczął obchodzić każdy z pni, stosując odpowiednie zaklęcia, by oczyścić grubą, pokrytą bruzdami korę, pilnując, by nie przegapić żadnego skrawka i żadnego z drzewek objętych patronatem Raganego. Dbanie o naturę było po części jego hobby, więc współpraca z biesem i ratowanie drzew wydawały się niemal relaksujące.
Spędził na tym, jak się okazało, zaskakująco wiele czasu, być może zbyt skrupulatnie obserwując drzewa, by upewnić się, że żaden ze szkodników już im nie zagraża. Zadowolony ze swojego postępowania oddalił się w stonę grodu.


zt
+
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 3550
  Liczba postów : 1587
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptySob 24 Sie 2024 - 10:38;

Nie wiedziała, jak na niego wpływała, choć jednocześnie sprawiała wrażenie, jakby doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Ostatecznie nie była jedną z tych kobiet, który udawały, że nie mają pojęcia o tym, jakie są, które nie mają pojęcia, że mężczyźni się za nimi oglądają. Miała tego pełną świadomość, była również z tego powodu zadowolona, bo podobne rzeczy sprawiały jej czystą przyjemność, ale mimo to nie trafiła jeszcze nigdy w życiu na kogoś, kogo naprawdę chciała powalić na kolana, na kogo chciała nieustannie spoglądać z góry, czując to uwielbienie, jakie zdawało się rozpalać jej krew. Nie była pokorna i trudno było powiedzieć, czy w ogóle miała pojęcie o tym, czym są prawdziwe uczucia – choć jednocześnie miała ich przykład w domu, wiedziała, jaką miłością tata darzył zmarłą mamę, rozumiała to, co ich połączyło, choć jednocześnie miała wrażenie, że coś podobnego zdarzało się raz na milion przypadków, a nie każdego dnia. Pewnie była w tym temacie niedowiarkiem, ale nigdy nie była nadmiernie romantyczna, nigdy nie widziała dookoła siebie czegoś, co mogłoby sięgać aż po grób i zwyczajnie chwytała to, co chciała chwytać. Skoro zaś miała coś, co ekscytowało ją obecnie do tego stopnia, że rzadko kiedy znajdowała się daleko od mężczyzny, to nie zamierzała tego tak łatwo wypuścić. Tym bardziej że miała świadomość, że lato dobiegało końca, że sierpień wdarł się w ich życie, nieubłaganie przybliżając ich do dnia, kiedy wrócą na Wyspy i wszystko, co miała tutaj, zwyczajnie się rozpadnie.
- Nie? – zapytała, unosząc lekko brwi, jakby chciała mu powiedzieć, że musiał wyjaśnić jej, jak mieli powstrzymać okolicznych czarodziejów przed wyrzuceniem ich z nielegalnych zawodów, ale zamiast tego roześmiała się cicho, odpowiadając na jego pocałunek, zatapiając się w nim, pozwalając na to, by przejął na krótką chwilę całkowitą kontrolę, nie mając z tym żadnego problemu. Nie musiała w każdej chwili, w każdej minucie, dominować i prowadzić, chociaż jednocześnie było to coś, co kochała, co ją pociągało i umiała panować nad sytuacją nawet kiedy znajdowała się na tylnym fotelu. A może, czego również nie dało się ukryć, zwłaszcza wtedy panowała nad tym, co ją otaczało. Wiedziała, jak należało tańczyć w parze i właśnie to robiła, poruszając się prędko, a jednocześnie na tyle zgrabnie, że nie gubiła kroków.
- Dzień dobry, zdaje się, że już się pan obudził – zamruczała, rozbawiona, tylko po to, by ostatecznie wyślizgnąć się faktycznie z jego ramion i z pewnością siebie wejść na wąską ścieżkę, przy której się zatrzymali, wędrując przed siebie pośród paproci i innych roślin, jakie smagały jej odsłonięte ciało. I chociaż skrzywiła się raz, czy dwa, czy nawet pisnęła, zachowywała dumną, pewną siebie minę, jaka niesamowicie ją bawiła. – A co, jeśli okaże się, że to jacyś złoczyńcy i postanowią na nas wyskoczyć, jak wściekłe biesy? – zapytała, okręcając się wokół strzelistego dębu, kryjąc się za jego szerokim pniem. – Będziesz z nimi negocjował, jak z dzikiem?

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7065
  Liczba postów : 2382
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptySob 24 Sie 2024 - 10:43;

Trudno było powiedzieć, jak dochodziło do tego, że niezmiennie pakowali się w różnego rodzaju kłopoty. Te zdawały się za nimi podążać, wędrować cały czas, zupełnie, jakby nie byli w stanie normalnie żyć, jakby zawsze musieli zrobić coś, czego później mogliby żałować. Max domyślał się, że to, co się właśnie działo, nie było ani trochę przyjemne dla Oli, bo nawet on czuł się nieco zagubiony i niepewny, nawet on nie wiedział, jak ma do tego wszystkiego podejść i odnosił wrażenie, że faktycznie jeszcze trochę i zwariują. Zabawne było to, że wpakował się w tę sytuację, że ich poważna rozmowa przeszła w takie szaleństwo, bo jemu udało się wpaść wprost w syczuchy, a ich pogryzienie prowadziło do takiego, a nie innego zachowania, ale domyślał się, że dla przyjaciółki był to raczej koszmar, z którym musiała sobie po prostu poradzić.
- Sssss - oznajmił, na znak, że doskonale wiedział, że nie była w stanie go pojąć, a później pokiwał głową, gdy mówiła o szeptusze, bo nic innego nie przychodziło mu w tej chwili do głowy. Sam nie miał pojęcia, jakby miał się wyleczyć, nie znał jednostki chorobowej związanej z tymi stworzeniami i to było doskonale widoczne. Dlatego też najnormalniej w świecie zamierzał udać się we właściwe miejsce, co potwierdził kiwaniem głową i syczeniem, wierząc w to, że Ola mimo wszystko zrozumie, co dokładnie miał na myśli. Starał się również nie spoglądać na gęś, bo ta go potwornie prowokowała, a on robił się i niecierpliwy, i niesamowicie bojowy, a kiedy zaśmiał się na kolejną decyzję przyjaciółki, z jego gardła wydobyło się, a jakże, kolejne syczenie.
- Ss sss sss - oznajmił, co oznaczało mniej więcej tyle, co ja też nie, ale ponieważ nie mógł tego w żaden sposób wyrazić, ruszył przed siebie ścieżką, by wkrótce zwolnić, gdy syczucha zaczęła dawać głos, a przed nimi pojawili się jacyś ludzie i jakieś kaczki, czyli coś, czego absolutnie nie był w stanie zrozumieć. Podlasie zaskakiwało go na każdym kroku, a ten obecny był dla niego co najmniej skończonym szaleństwem. Bo prowadził nie wiadomo dokąd.
- Sssss? - zapytał.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 5895
  Liczba postów : 2522
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptySob 24 Sie 2024 - 10:45;

Chris uśmiechnął się lekko, samym kącikiem ust, gdy tylko usłyszał jej stwierdzenie, a następnie pokiwał głową, chociaż trudno było powiedzieć, czy się z nią naprawdę zgadzał, czy zwyczajnie przyznawał rację temu, że podróż, jaką odbył, można było uznać za co najmniej szaloną. Taka właśnie była, dzika, niejednoznaczna, nie do końca taka, jaka być powinna. Było w tym coś, cóż, niepokojącego, a jednocześnie to właśnie ona pchnęła go na tory, na jakich właśnie się znajdował i prawdę powiedziawszy, uważał to za coś dobrego.
- Była na pewno pouczająca i pozwoliła mi, jeśli mogę tak mówić, zrozumieć, kim właściwie jestem. Brzmi to może absurdalnie, ale wydaje mi się, że to właśnie była ścieżka, jakiej się nie spodziewałem, a która odpowiedziała na moje problemy - wyjaśnił ostatecznie, przymykając powieki, a później spojrzał ponownie na Persephone, kiwając głową, bo właściwie rozumiał doskonale, co miała na myśli. Nie trzeba było znać przyszłości, by się w nią skierować, nie trzeba było szukać odpowiedzi na pytania, kiedy nie wszystkie były do czegoś potrzebne. Nie trzeba było robić wielu rzeczy, by dotrzeć tam, gdzie dotrzeć należało. Można tak było mówić w nieskończoność, tak samo o samotności, ale prawda była taka, że ktoś, kto tego nie przeżył, kto sam nie próbował iść tą drogą, nie miał prawa wiedzieć, do czego to się ostatecznie sprowadzało.
- Więc chodźmy w nieznane, zobaczmy, dokąd nas to ostatecznie zaprowadzi, tak samo, jak te wakacje, te ścieżki, jakie tutaj mamy - powiedział, uśmiechając się ponownie, dając jej tym samym znać, że zamierzał porwać ją w jeszcze kilka miejsc, na kilka innych spacerów. Nie spodziewał się jednak, że teraz trafią w sam środek jakichś nielegalnych zakładów z kwaczuchami, co jednocześnie wydawało mu się szalone i typowe dla miejsca, w którym wylądowali. Zaśmiał się cicho, przysłaniając usta dłonią, gdy przyjaciółka zaczęła szeptać mu na ucho i pokiwał głową.
- Zawsze możemy powiedzieć, że nie mieliśmy o tym pojęcia. Chodź, przekonamy się, jak niebezpieczna jest ta ścieżka - zadecydował, mrugnąwszy do niej, a później sięgnął po galeony, żeby wziąć udział w tym szaleństwie.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 784
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptySob 24 Sie 2024 - 21:57;

Kwaczuchowe boje
Kwaczuchy obstawione: J, B, E, ale J zmieniam na H, czyli ostatecznie H, B, E
Kwaczuchy zwycięzcy:  B, H, B
Wygrana: 150g

Jenn bardzo spodobało się łamanie przepisów. Właściwie to bardziej od wygranej spodobało jej sie robienie czegoś nielegalnego, czegoś wbrew zasadom, czegoś, o co zarówno ojciec, jak i pani Aniston mogli się na nią gniewać. Nie bała się przyłapania, wręcz przeciwnie. Właśnie że chciała, żeby oboje wiedzieli o tym, jaka nieusłuchana się stała i ile potrafiła sprawiać problemów. Dlatego gdy tylko dowiedziała się o kwaczuchowych bojach, zgarnęła swoją wygraną z szopy, a potem wcisnęła połowę krupierowi, który z uniesionymi brwiami przyjął zakład od kogoś tak młodego. Ostatecznie jednak pieniądz to pieniądz, a on nie zaliczał się do szlachetnego grona opiekunów zagranicznej wycieczki. Nie on też był wychowawcą. Panienka Hastings weszła więc bez problemu na teren zakładów i obstawiła trzy kwaczuchy, z czego dwie rzeczywiście dotarły do mety. Bogatsza o kolejne galeony uznała, że nielegalność się zwyczajnie opłaca, dlatego zadowolona z siebie ruszyła w stronę walk kogutów, o których podsłuchała z rozmowy sąsiadującej z nią pary czarodziejów.
ZT
Powrót do góry Go down


Aoife Dear-Aasveig
Aoife Dear-Aasveig

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 15
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Farbowane na biało włosy, bardzo jasna cera, trochę piegów na nosie, jasnobłękitne oczy, ubiera się jak gotka.
Galeony : 597
  Liczba postów : 329
https://www.czarodzieje.org/t22625-aoife-v-a-dear-aasveig#755526
https://www.czarodzieje.org/t22700-ifciowa-poczta#760405
https://www.czarodzieje.org/t22628-aoife-v-a-dear-aasveig#755734
https://www.czarodzieje.org/t23228-aoife-v-a-dear-aasveig-dzienn
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyNie 25 Sie 2024 - 13:08;

Kwaczuchowe boje
Kwaczuchy obstawione: I -> J, D, A
Kwaczuchy zwycięzcy:  J, D, A
Wygrana:200g

Aoife nie potrzebowała towarzystwa, żeby wybrać się na rozrywkę dla dorosłych. Owszem, może i powinna zgarnąć kuzyna, żeby nie być tak zupełnie sama, ale przecież nie potrzebowała mężczyzny, który się nią zaopiekuje. Była samowystarczalna, samodzielna, no i przede wszystkim już prawie dorosła! Te dwa lata to tylko formalność. Obstawiła kwaczuchy, a ponieważ, jak powszechnie wiadomo, pieniądz przyciąga pieniądz, wszystko wyszło idealnie i zdobyła maksymalną pulę. Prawdopodobnie gdyby była biedakiem, który ledwo ciułał od pierwszego do pierwszego, taki hazard pogrążyłby ją do reszty, ale przecież ona była Dearem. Wszystko po prostu musiało jej wyjść jak trzeba. Zgarnęła swoją nagrodę, uraczyła przeciwników dość kpiącym spojrzeniem, a potem opuściła to miejsce, zadowolona z siebie.

zt
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 241
  Liczba postów : 500
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyNie 25 Sie 2024 - 13:39;

Kwaczuchowe boje
Kwaczuchy obstawione: A, E, D
Kwaczuchy zwycięzcy: C, B, I
Wygrana: 0g


Była końcówka lipca, wakacje mogły jeszcze zostać uratowane przez nowe doznania, których szukał w wolnym czasie. W karczmie, gdzieś między kolejnymi kuflami żytniego piwa, usłyszał jak miejscowi mówią o nielegalnych bojach kwaczuch. Zaciekawiony dopytał o szczegóły, po czym niezwłocznie udał się na miejsce by zobaczyć czy to rzeczywiście tak ekscytujące jak mówili.
Gdy już znalazł się na miejscu i dostrzegł wcześniej opisywane mu zwierzęta, zechciał wziąć udział w obstawianiu które ze zwierząt tym razem wygra. Wpłacił odpowiednią kwotę mężczyźnie, który wyglądał, jakby nic innego w życiu poza wyścigami nie miał, po czy obejrzał każde ze zwierzątek. Nie był ich szczególnym fanem, ale czy to było potrzebne by wygrać? Nieszczególnie?
Nie znał się na kwaczuchach więc źle obstawił ich możliwości. Wygrały trzy inne kwaczuchy niż te które obstawił. Stracił trochę galeonów, ale nie był tym szczególnie rozczarowany. Najważniejszy był ten mały zastrzyk adrenaliny, który towarzyszył tym zmaganią i myśl, że może inny razem uda mu się lepiej obstawić.


zt
Powrót do góry Go down
Online


Yekaterina Korolevskaya
Yekaterina Korolevskaya

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 164
C. szczególne : Jasna karnacja, zadarty nosek
Galeony : -216
  Liczba postów : 186
https://www.czarodzieje.org/t17317-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485649
https://www.czarodzieje.org/t17318-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485646
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyNie 25 Sie 2024 - 21:03;

Bies: B - isetki

Oczywiście idąc do kwaczuchowej sadzawki szanowne arystokratki nieco pobłądziły, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W turystycznych miejscowościach w sezonie łatwo było się natknąć na sprzedawców wszelkiego rodzaju pamiątek, napojów i przekąsek, a Yekaterina miała wrażenie, że Polacy wprost w tym przodowali. Kiedy spotkały budkę z napojami, wysupłała drobniaki i zafundowała sobie i Clementine miód pitny, ot, najsłabszy czwórniak. Miał im tylko poprawić humor, nie sprawić, że będą pijane na umór.
- Pierwszorzędny trunek - powiedziała, uraczywszy się nim. - Od razu świat staje się piękniejszy! To chyba właśnie jego działanie, jak sądzisz? Całe jedzenie tutaj jest takie magiczne!
I rzeczywiście, miód zdawał się odfiltrowywać jedynie pozytywne sprawy, odganiając od Yekateriny wszystkie smutki i troski. Właściwie to mogła przywieźć nieco podlaskich specjałów ze sobą do Doliny Godryka. Na pewno uświetniłyby one Dni Otwarte, które planowała w stadninie, a do tego wszystkiego mogły wpłynąć pozytywnie na nawiązanie rozmów i podejmowanie współprac. W końcu każdemu lepiej się negocjuje, kiedy ma dobry humor i widzi wszystko w pozytywnych barwach!


Ostatnio zmieniony przez Yekaterina Korolevskaya dnia Nie 25 Sie 2024 - 21:54, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Clementine Bardot
Clementine Bardot

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 173
C. szczególne : Ubrania umorusane farbą olejną; włosy w artystycznym nieładzie i uśmiech - naprawdę zachwycający
Galeony : 392
  Liczba postów : 143
https://www.czarodzieje.org/t23203-klementyna-tworzy
https://www.czarodzieje.org/t23230-vesper#790680
https://www.czarodzieje.org/t23204-clementine-o-brien#788279
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyNie 25 Sie 2024 - 21:41;

Opłata: klik + Katya
Wolny bies: G
Kwaczuchowe boje
Kwaczuchy obstawione: J, F, D
Kwaczuchy zwycięzcy: F, F, A
Przerzut za sprawą biesa wolnego świetle (F): zmieniam D w przerzucie na E, a tam wybieram J, zatem moje literki to J, które zawsze wygrywa, F zgodnie z kostką i po przerzucie znowu J
Wygrana: tak, 200 galeonów

Clementine szła cały czas obok Katyi, jakby chcąc trzymać się jej kurczowo i byle się nie zgubić. Miała do tego wrodzony talent, dlatego co rusz rozglądała się po okolicy, mając cichą nadzieję, że wreszcie dotrą do odpowiedniego miejsca. Wydawało się, że świat wiruje, a one były już dostatecznie zmęczone, choć ostatnia atrakcja raczej nie miała okazać się dla nich brutalna w skutkach lub co gorsza - przerażająca.
- To alkohol? - spytała zawstydzona, nie chcąc się przyznać, że nie miała do tej pory kontaktu z mocnymi trunkami. Wzięła jednak kubeczek od Rosjanki, upijając nieco i stwierdzając, że było to naprawdę smaczne. Pokiwała głową z uznaniem.
I pech chciał, że to właśnie wtedy przyplątał się nieszczęsny bies - zupełnie inny niż dwa dotychczasowe. Był złośliwy i wredny, a Bardor nie umiała ukryć swojej irytacji, gdy po raz kolejny się z niej naśmiewał.
- I tak, jest bardzo pyszne, ale zobacz... Jaki wredny, mały... - i nie dokończyła swojej myśli, bo damie nie wypadało.
Szły więc dalej, a Clementine dzielnie znosiła biesa, upijając raz za razem łyk, byle zagłuszyć jego dźwięki. Dotarły w końcu na miejscu, gdzie mogły obstawić konkretne kwaczuchy, a choć Francuzka zdawała się nie być zachwycona, postanowiła zaryzykować i cicho liczyła na mały sukces.

@Yekaterina Korolevskaya
Powrót do góry Go down


Yekaterina Korolevskaya
Yekaterina Korolevskaya

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 164
C. szczególne : Jasna karnacja, zadarty nosek
Galeony : -216
  Liczba postów : 186
https://www.czarodzieje.org/t17317-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485649
https://www.czarodzieje.org/t17318-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485646
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyNie 25 Sie 2024 - 22:10;

Kwaczuchowe boje
Kwaczuchy obstawione: E, B, D->E
Kwaczuchy zwycięzcy: H, B, F
Wygrana: 100g

Yekaterina pijąc swój czwórniak miała coraz lepszy humor, dlatego kiedy poczuła dziwne łaskotki, zaczęła cichutko chichotać, zupełnie jak nie ona. Była poważną, wiecznie spiętą czarownicą, a teraz śmiała się jak dziewczynka. Łaskotało, trochę swędziało, trochę czuła dyskomfort, ale miód pitny nie pozwalał jej się tym martwić. Świat miał wyłącznie pozytywne barwy, a ona była pozytywnie usposobiona.
- Och, towarzyszy ci! Masz nowego przyjaciela, zobacz jak uważnie musi ci się przyglądać, żeby cię tak parodiować! - Rosjanka skupiała się na dobrych aspektach towarzystwa chochołka. Poza tym lepsze przedrzeźnianie niż duszenie, prawda? - Chodź, obstawimy kwaczuchy. Któraś ci przypadła szczególnei do gustu? O, może ten Eklerek? Jak sądzisz?
Czarodziejskie kaczuszki miały wyjątkowo wesołe nazwy, a pozytywnie nastawiona do świata Katia zamierzała cieszyć się każdym z nich.
Powrót do góry Go down


Clementine Bardot
Clementine Bardot

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 173
C. szczególne : Ubrania umorusane farbą olejną; włosy w artystycznym nieładzie i uśmiech - naprawdę zachwycający
Galeony : 392
  Liczba postów : 143
https://www.czarodzieje.org/t23203-klementyna-tworzy
https://www.czarodzieje.org/t23230-vesper#790680
https://www.czarodzieje.org/t23204-clementine-o-brien#788279
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyNie 25 Sie 2024 - 22:18;

W przeciwieństwie do Katyi, Clementine starała się uważnie popijać swój drink, byle tylko nie upić się od razu. Problemem okazał się też bies, który raz za razem przedrzeźniał każdy ruch ciemnowłosej Francuzki, co doprowadzało ją do ogromnej irytacji. Nie mogła jednak na to nic poradzić, bowiem magiczny stworek był nader zmyślny i przebiegły, dlatego Bardot machnęła w końcu ręką, skupiając się na skutkach wypitego alkoholu.
Po ostatniej złośliwości biesa, sama zachichotała, siląc się na spokój.
- Przyjaciel?! Daj spokój, to jakiś wredny chochlik, którego pewnie nikt nie lubi - zawyrokowała pewnie, spoglądając wreszcie w stronę kwaczuch. Były zdecydowanie ciekawsze od Chochołka.
- Eklerek wydaje się słodziutki - zachichotała przekornie, bo wpływ alkoholu robił swoje. - Jednak Apsik jest równie uroczy... Mogłabym się z nim utożsamić!

@Yekaterina Korolevskaya
Powrót do góry Go down


Yekaterina Korolevskaya
Yekaterina Korolevskaya

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 164
C. szczególne : Jasna karnacja, zadarty nosek
Galeony : -216
  Liczba postów : 186
https://www.czarodzieje.org/t17317-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485649
https://www.czarodzieje.org/t17318-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485646
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyNie 25 Sie 2024 - 22:46;

Wyścigi trwały w najlepsze, a kwaczuchy dawały z siebie wszystko. Yekaterina dopingowała swoje typy głośniej, niż miała to w zwyczaju, a kiedy się okazało, że zaledwie jedna z nich dotarła na podium, odrobinę się zawiodła. Tylko że z czwórniakiem nic nie było dla niej przykre czy smutne, zamiast tego doceniała, że wygrała AŻ 100 galeonów. W jej sytuacji finansowej to był naprawdę wartościowy zastrzyk gotówki.
- Idę odebrać swoją nagrodę. A potem słowo daję, najchętniej wskoczyłabym do tej sadzawki. Okropnie mnie łaskocze wszystko! Przysięgam, marzę o porządnej kąpieli. Była tu gdzieś bania, co ty na to, żeby ją odwiedzić? - Popiła miód i podeszła z nową werwą do krupiera, odbierając zapłatę, a następnie zerkając na towarzyszkę. - Twoje chyba też wygrały, prawda? Nie wiem które ostatecznie obstawiałaś, ale na pewno więcej niż moich masz zwycięskich.
Powrót do góry Go down


Clementine Bardot
Clementine Bardot

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 173
C. szczególne : Ubrania umorusane farbą olejną; włosy w artystycznym nieładzie i uśmiech - naprawdę zachwycający
Galeony : 392
  Liczba postów : 143
https://www.czarodzieje.org/t23203-klementyna-tworzy
https://www.czarodzieje.org/t23230-vesper#790680
https://www.czarodzieje.org/t23204-clementine-o-brien#788279
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPon 26 Sie 2024 - 12:45;

Clementine spoglądała co jakiś czas na kwaczuchy, które wydawały się całkiem wprawione w tego typu wyścigach. Dla ciemnowłosej czarownicy było to dość zaskakujące, bowiem do tej pory w żadnym miejscu nie spotkała się z czymś takim, a to oznaczało, że albo ludzie w Polsce je szkolili, albo po prostu - mimo zwiedzenia wielu krajów - naprawdę nie widziała jeszcze wszystkiego.
Uśmiechnęła się na doping Katyi, spokojnie upijając swój czwróniak, dzięki któremu szumiało jej w głowie.
- W porządku, pójdę z tobą! Ja obstawiłam wszystkie trzy prawidłowo, co w perspektywie hazardu jest dość zabawne - mruknęła z rozbawieniem, lekko przygryzając wargę, a zaraz potem ruszyła przed siebie. Szła wolnym krokiem, obserwując wspomnianą sadzawkę, lecz na pomysł kąpieli w niej, pokręciła przecząco głową. - To już lepiej poszukać bani... Tu nie wiadomo, czy woda jest czysta - zasugerowała z wyraźną troską, a następnie pociągnęła koleżanką w stronę punktu wydawanych nagród.
- Jaroszka mogłabym zabrać ze sobą - zażartowała, wszak to tym kwaczuchom zawdzięczała nagłe wzbogacenie się.
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3125
  Liczba postów : 1847
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPon 26 Sie 2024 - 13:03;

Wizyta u szeptuchy, choć była teraz dla nich priorytetem, to jednak musiała poczekać, aż uda im się znaleźć wyjście z lasu lub przynajmniej zorientować się, gdzie się dokładnie znajdują. Nie znała za dobrze tutejszych terenów, a na Maxa niestety też niezbyt mogła tym razem liczyć, co znacznie wszystko koplikowało. Jakby już nie było wystarczająco ciekawie. Czuła się, jakby zostawiono jej pod opieką jakieś dziecko, które jeszcze nie potrafiło mówić i komunikowało się jedynie krzykiem, płaczem i niezrozumiałym bełkotem, tyle że w przypadku Brewera to wszystko zmieniało się w syczenie równie trudne do interpretacji.
- Może sama powinnam pozwolić, żeby Balbina mnie ugryzła i wtedy będę mogła z wami swobodnie rozmawiać? - zastanawiała się na głos, akurat to rzucając bardziej żartem. Nie spieszyło jej się do zostania kolejną ofiarą magicznej gęsi, chociaż kto wie, może faktycznie ułatwiłoby to w jakiś pokręcony sposób sprawę. W gruncie rzeczy, jakby się nad tym zastanowić, to naprawdę ciekawe, czy po ugryzieniu przez syczuchę można było rozumieć ich syki. Robiło się jednak coraz bardziej interesująco, bo oto przed ich oczami pojawiły się kaczki. Dużo kaczek.
- O nie - wymsknęło jej się, kiedy zatrzymała się nagle i zaczęła skakać wzrokiem między Maxem, Balbiną a kwaczuchami. Czy to mogło być dobre połączenie? - Błagam, nie wchodźcie z nimi w żadne rozmowy, nie będę tolerować ptasich bójek - zapowiedziała, surowo patrząc na dwójkę swoich towarzyszy. Nie wiedziała, co im tam chodzi po głowie, a niestety potencjalni przeciwnicy mieli przewagę liczebną, nie wspominając już o ich właścicielach, którzy na pewno też dołączyliby się do walk. - Max, jeśli mnie rozumiesz, mrugnij dwa razy - dodała jeszcze, tak na wszelki wypadek, żeby mieć całkowitą pewność, że przynajmniej na przyjaciela może liczyć.
No i nie mogła się powstrzymać, bo w całej tej zagmatwanej sytuacji i ona zaczęła dostrzegać przebłyski komizmu.
- Dobra, wygląda na to, że to są jakieś wyścigi, chociaż nie wiem, czy to na pewno legalne... Och, i przyjmują zakłady! To już chyba mamy odpowiedź - powiedziała, wyciągając szyję i stając na palcach, aby dostrzec jak najwięcej. Jeśli rzeczywiście było to nielegalne - a wszystko na to wskazywało - to lokalni stróże prawa albo spali wyjątkowo mocnym snem, albo byli ślepi, bo o przymykaniu oka nie było tu mowy. Wokół stawu zgromadziło się bowiem zbyt wiele ludzi, aby mogło to przejść bez echa. - Skoro już się tu znaleźliśmy, to równie dobrze możemy zostać i popatrzeć, o co tu chodzi. Chcesz coś obstawić? Zaraz policzę, ile tych kwaczuch startuje, damy im odpowiednie numery i po prostu sykniesz mi odpowiednią ilość razy, a ja to podam krupierowi. Powiem, że jesteś niemową czy coś, żeby się nie czepiał, że sam się nie odezwiesz.
Powrót do góry Go down


Yekaterina Korolevskaya
Yekaterina Korolevskaya

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 164
C. szczególne : Jasna karnacja, zadarty nosek
Galeony : -216
  Liczba postów : 186
https://www.czarodzieje.org/t17317-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485649
https://www.czarodzieje.org/t17318-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485646
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPon 26 Sie 2024 - 21:25;

Podlasie było zapchloną dziurą - taki wniosek wysnuła Yekaterina, powstrzymując się od drapania wyłącznie dzięki żelaznej, zaprawionej w bojach woli. Humor jej się już lekko od tego psuł, więc popiła znów miodu, który sprawił, że ponowne zobaczyła świat w jego najpiękniejszym wydaniu, niczym przez magiczne różowe okulary.
- Wszystkie? Clementine, to wprost doskonale! Gratulacje. Cieszę się, w pełni zasłużyłaś na zwycięstwo.
Korolevskaya wiedziała, co mówi. Umiejętność trafnej oceny jednostki jednym, szybkim spojrzeniem w jej fachu była nie do przecenienia. Panna Bardot miała predyspozycje, które mogłyby ją daleko zaprowadzić, gdyby tylko zechciała dać szansę branży jeździeckiej. Kati była pewna, że pegazy ją pokochają. Teraz jednak były na Podlasiu i mialy konkretne plany, ktorych realizacja wymagała opuszczenia terenu kwaczuchowych zakładów.

zt dla Kati i Clem, ciąg dalszy tutaj
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 1739
  Liczba postów : 478
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPią 30 Sie 2024 - 12:57;

Nie miał czasu jej odpowiadać na zwątpienie, kiedy miał możliwość po prostu zatracić się w pocałunku. Pozwolił tej drobnej przyjemności na wybudzenie go z sennych majaków, choć niewiele to pomogło. Wciąż serce uderzało mu mocno w zachwycie dziewczyną, którą miał teraz w swoich ramionach. Nie było to coś, do czego byłby przyzwyczajony, nie spoglądał tak na nikogo do tej pory i z pewnością wyśmiałby każdego, kto zasugerowałby mu, że może zachowywać się w podobny sposób, a jednak… Jednak to się działo i nie zamierzał nic z tym robić, uznając, że najwyraźniej tak ma teraz być. Zupełnie, jakby był to kolejny etap przygody, kolejne urozmaicenie do wakacyjnego wyjazdu, który nieubłaganie zbliżał się do końca, choć Nakir starał się ten fakt ignorować. Zapominać, tak jak zapominał o reszcie świata, kiedy wyruszali na kolejne wyprawy.
- Powiedzmy, że obudzony – odpowiedział, przymykając jedno oko, ale nie marudził, nie próbował przytrzymać jej przy sobie. Ruszył za nią dalej ścieżką, przesuwając swobodnie spojrzeniem po dziewczynie i po okolicy, mając wrażenie, że tak naprawdę od początku wyjazdu nie byłby w stanie wskazać granicy między snem a jawą. Wszystko zdawało się snem, począwszy od biesów, które były wszędzie, zachowywały się różnie i różnie należało z nimi walczyć, po otoczenie, naturę, która była tak blisko ludzi, a jednocześnie nie była przez nich zniszczona, aż po relację z bliską mu nieznajomą. Obserwował, jak krążyła między drzewami, tym razem nie podążając za nią krok w krok, pilnując jedynie, aby nie oddaliła się od niego ma tyle, żeby nie był w stanie w dwóch krokach jej złapać. Zaraz też uśmiechnął się lekko, przekrzywiając głowę, jakby zastanawiał się nad odpowiedzią.
- Co prawda miewam pecha, ale sądzę, że byłbym w stanie sobie z nimi poradzić, jeśli galeony nie przekonałyby ich, żeby pozwolili nam wziąć udział… a jakby nie chcieli puścić nas z wygraną, uciekniemy teleportacją, więc trzymaj się blisko - powiedział i jakby dla pokazania jej, że nie żartował teleportował się tak, żeby stanąć tuż przy niej, choć przecież nie było to potrzebne. Było jednak widać, jak jego policzki pokryły się rumieńcem, gdy myślał o dziku i tym, jak się wtedy zachował.
- Z dzikiem miałem po prostu szczęście - powiedział w końcu, czując się naprawdę zawstydzony, gdy tylko przypomniał sobie jej reakcję, gdy zdołali go ominąć.

______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 938
  Liczba postów : 1914
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptySob 31 Sie 2024 - 14:40;

@Ian D. MacTavish

Że wywlecze swojego nowo poznanego ziomeczka na nielegalne wyścigi kaczek, to się nie spodziewał i nie uwierzyłby, nawet jakby mu ktoś to przewidział i wywróżył w fusach. Zajadał się spokojnie pajdą ze smalcem, kiedy biedny, merlinowego ducha winny krukon szedł drogą, kto wie, może do wychodka, może się zdrzemnąć, a taki Swansea poczuł zew, wenę i nagły przypływ głębokich potrzeb, klepiąc go po ramieniu wesoło, jak starego ziomala, zaproponował plan. Jaki? A kurwa - sprytny. Chwilę potem już wciskał mu drugą pajdę ze smalcem, opowiadając o tym, że tam za rogiem, polem, borem lasem jest taka sadzawka, w której ścigają się kaczki i życia nie znał, nic nie widział, jeśli nie brał udziału w tych kaczkowych bojach.
- Ostatnio obstawiłem taką z czubem. Nie ufaj jej, dobrze jej z oczu patrzy, ale w ogóle nie przebiera płetwami. - radził mu na bazie własnych doświadczeń, podgryzając kanapkę i klepiąc gon po ramieniu- Ale igiełka, och igiełka to jest jak sen. Taką igiełkę, to bym chciał mieć zamiast swojej sowy. Tylko nie mów tego Jakko, bo mnie porzuci. - rozejrzał się, jakby rzeczywiście jego sowa czaiła się gdzieś za ramieniem.
Dzisiejszy dzień był jakiś mniej upalny niż dotychczas, co było wielką ulgą, bo Podlaskie okazało się być drugą Saharą. Swansea doceniał cień lasku i już z daleka słychać było ekscytującą wrzawę, towarzyszącą zawsze takim hazardowym spędom. Szum ten zawsze gdzieś budził w nim pozytywne emocje, jakąś serotoninkę, może dlatego, że tak lubił hazard.
Powrót do góry Go down


Ian D. MacTavish
Ian D. MacTavish

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Pieprzyki na twarzy
Galeony : 240
  Liczba postów : 115
https://www.czarodzieje.org/t23200-ian-duncan-mactavish#788249
https://www.czarodzieje.org/t23201-ian-macthavis#788250
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptySob 31 Sie 2024 - 21:00;

Kwaczuchowe boje
Kwaczuchy obstawione: G, I, I - przeskakuje jedną literę w górę, czyli G, I, J
Kwaczuchy zwycięzcy: I, J, E
Wygrana: 2 kwaczuchy (150g)

Ian na pewno nie spodziewał się takiego ataku, nie spodziewał się, że dostanie do ręki pajdę chleba, nie spodziewał się, że zostanie gdzieś zabrany, ale z wielu powodów nie miał siły, żeby się sprzeciwiać. Właściwie nawet nie chciał się sprzeciwiać, bo nie wiedział, do czego by to doprowadziło, a poza tym pamiętał, że mama zawsze wspominała, że nie powinien się tak bardzo bać i zamykać, tylko próbować rozmawiać z innymi osobami. A tak się składało, że Lockie nie był jakiś zły, aczkolwiek na pewno Ian nie zamierzał zostawać jakimś jego najbliższym przyjacielem, nie do końca wiedząc, jak podejść do tej sprawy. Wiedział, że może się od niego dużo nauczyć, co go cieszyło, ale też wiedział, że troszkę się go bał i pewnie właśnie to powodowało, że nie do końca umiał wykręcić się od pójścia na jakieś, cóż, jakieś zawody kaczek?
- A to co one tam robią? Znaczy, to jest jak takie wyścigi koni? - zapytał, zatykając sobie zaraz usta pajdą chleba, jakby obawiał się, że powiedział właśnie coś głupiego, rozglądając się dookoła, starając się nie sprawiać wrażenia, jakby był mocno zaciekawiony tym, co się działo. Trzeba było przyznać, że był nieco nerwowy, bo znajdował się w zupełnie nowej sytuacji i nie do końca umiał sobie z tym poradzić, mając wrażenie, że robił coś absolutnie nielegalnego. Nic zatem dziwnego, że na jego policzki wypełznął głęboki rumieniec, zdradzając jego całkowitą niepewność, z jaką sobie nie do końca umiał poradzić, przesuwając jednocześnie czubkiem języka po wargach, starając się nie ubrudzić smalcem.
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 938
  Liczba postów : 1914
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyNie 1 Wrz 2024 - 3:09;

Opłata za @Ian D. MacTavish: dokonana

Pozostawanie przyjacielem Locka zostawmy takim degeneratom i umysłowym kalekom jak on sam, czyli ludziom typu Maxa Solberga - niemniej Swansea chyba ze względu na nikły iloraz inteligencji tak dobrze odnajdował się w towarzystwie młodszych kolegów, tym bardziej kiedy widział taką duszę, która unikała życia, kiedy tego życia było tak mało, że trzeba było je chwytać kiedy tylko była ku temu okazja. Dlaczego zdecydował się ciągnąć MacTavisha na kwaczuchy? Trudno powiedzieć. Tak się jednak stało.
Podjadał pajdę smalcu zz zadowoleniem i szturchnął chłopca, bo nie mógł się powstrzymać od tych dziwnych wymuszonych, fizycznych zetknięć.
- prawie. Gdyby konie pływały po wodzie. - podkreślił, kiedy przełknął, co było już progresem, bo zazwyczaj ten cham gadał z pełną mordą, więc może nie w każdym aspekcie Ian powinien znajdować cechy, których warto się od starszego ślizgona nauczyć. A może to właśnie przez takich subtelnych i spokojnych kolegów Lockie miewał refleksje, żeby nie zachowywać się jak troglodyta?
Już z daleka słychać było kacze kwaki, tak samo, jak podekscytowane głosy ludzi, którzy zbierali się na wyścig. Było ledwie po świcie, powietrze było rześkie i przyjemne, a pogoda jeszcze nie dawała się we znaki.
- Obstawiasz, które kwaczuchy zajmą podium i potem, jeśli czujesz się zainspirowany - uniósł brwi - drzesz na nie gębę, dopingując, je by wygrały. - wyszli spomiędzy drzew na łąkę, z której widać już było całe zbiegowisko - Nie musisz tego robić, ale oni wszyscy to będą robić, więc się nie zdziw. - sam był niemało zaskoczony, kiedy przyszedł tu po raz pierwszy i powalił go poziom entuzjazmu tłumu.
Powrót do góry Go down


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 254
  Liczba postów : 205
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyNie 1 Wrz 2024 - 13:25;

Bardzo dawno temu odbyli niezwykle podobną rozmowę do tej, która miała miejsce teraz. Gdy ich drogi skrzyżowały się po raz pierwszy i niezobowiązująco zamienili ze sobą kilka słów, nikt chyba nie spodziewał się, że to początek wieloletniej przyjaźni. A i wtedy była mowa o niebezpieczeństwie, o przekraczaniu granic swojej strefy komfortu, o wkraczaniu na ścieżki mniej lub bardziej wydeptane.
I choć od tamtego wiosennego dnia minęło już wiele lat, choć w życiu Christophera zmieniło się tak wiele, w Persephone wciąż tkwił ten sam strach. Ale widząc, jak jej przyjaciel ze śmiechem sięga do swojej kieszeni, uświadomiła sobie, że to przecież głupie. Tak tak bardzo się bać  - wszystkiego. Była dobra dobra w wielogodzinnych rozmowach, które w sumie do niczego nie prowadziły. A w jej życiu wszystko było takie same – nie gromadziła żadnych nowych wspomnień, nie robiła nic odstającego od normy, nic… wartego zapamiętania. Była szczęśliwa, ale czuła, że brakuje jej odrobiny ekscytacji.
Drążącą ręką dobyła torebki i wyciągnęła z niej odpowiednią liczbę złotych monet. Przekazała je krupierowi, na którego spojrzała z lekkim zawahaniem, ale i kapką buńczuczności. Czuła się jak nastolatka łamiąca szkolny regulamin, choć w praktyce była dorosłą łamiącą prawo. Ale czego oczy nie widzą…
- Byle nie dać się złapać – zachichotała w stronę Christophera, szczerze wątpiąc w to, że byłaby dobra w udawaniu, że “taka jest głupiutka”. Póki co jednak nie było co się martwić na zapas, toteż zwyczajnie obserwowała kwaczuchy, swoje trafy wybierając zupełnie na oślep. Jak szaleć, to na całego!
Gdy zarówno ona, jak i Walsh obstawili swoich faworytów, przyszedł czas na start. Kwaczuchy bardzo sprawnie ustawiły się na linii startu… a potem ruszyły na umówiony sygnał.
- No dobra, w skali od jeden do wszyscy, jak myślisz, ilu uczniów już tu było przed nami? – zażartowała pogodnie, w gruncie rzeczy ciesząc się na kwaczuchowe boje jak jakiś uczniak. Oczywiście kątem oka obserwowała, czy w tłumie nie dostrzegła żadnych znajomych twarzy, ale na szczęście dzieciaków (a przede wszystkim Krukonów!) nikt nie okazał sie na tyle nieuważny.


______________________

summertime and the livin' is
easy


Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 5895
  Liczba postów : 2522
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPią 6 Wrz 2024 - 22:24;

Zmienił się, to nie mogło im umknąć, nie był już tym samym strachliwym młodym mężczyzną, nie był przestraszony i nie obawiał się tego, co miało nadejść, ostatecznie ujawniając więcej z gryfońskiej krwi, niż dawniej. To mogło być nawet nieco zabawne, gdyby się nad tym poważnie zastanowił, ale wcale nie czuł się z tego powodu źle. Właściwie, co należało podkreślić, cieszył się i niezmiennie szedł naprzód, powoli zmierzając w stronę, jaka w pełni mu odpowiadała, a to powodowało, że nie był ani trochę przerażony tym, co nadchodziło. I mimo wszystko liczył na to, że zdoła tym zarazić również Persephone, że ta zacznie dostrzegać, że życie wcale nie kończy się, kiedy kończy się studia, że później okazuje się jeszcze lepsze, pełniejsze, że ma w sobie tak wiele smaku i odcieni, że bardzo trudno to opisać jednym słowem. Dlatego też ucieszył się nieprawdopodobnie, kiedy kobieta zdecydowała się podążyć jego śladem i wziąć udział w tym nielegalnym spotkaniu, jakie nagle wydawało mu się o wiele bardziej kolorowe. Skoro w końcu łamali regulaminy i zasady, robili to razem, jak jakieś dzieciaki, którymi nie byli już od dawna, ale to nie miało dla nich żadnego znaczenia. Byli najwyraźniej szczęśliwi.
- Dadzą nam szlaban? – zapytał cicho, uśmiechając się szeroko, a jego jasne oczy zabłyszczały, zdradzając, że był w tej chwili naprawdę radosny i pełen dziecięcej energii, jakiej może nie okazywał wcześniej w odpowiedni sposób. Może właśnie dlatego tak mocno teraz ją wyrażał, może dlatego okazywał ją w każdy możliwy sposób, po prostu zachowując się, jakby był w stanie sięgnąć dosłownie po wszystko. I być może właśnie tak było. W końcu kaczki wybrał i teraz obserwował je, kiedy ustawiały się do tego wyścigu, prezentując się co najmniej interesująco, zupełnie inaczej, niż się tego spodziewał.
- Hm, powiedzmy, że połowa i pewnie są przekonani, że nikt o tym nie wie. I że my nie mamy pojęcia, co się tutaj dzieje. Wiesz, że w jednej ze starych stodół odbywają się nielegalne wyścigi na miotłach? – odpowiedział, nim ostatecznie dał się wciągnąć w ten wyścig, zaczynając jak inni kibicować i klaskać, widząc, jak kaczuchy mknęły przed siebie. To było dziwnie relaksujące i zabawne, pełne czegoś, czego nie umiał określić, ale czegoś, co go cieszyło i był pewien, że Persephone ostatecznie również się to spodoba. – Może jej poszukamy? – rzucił, kiedy wyścig dobiegł końca i okazało się, że jednak udało mu się coś wygrać, co było dość niespodziewane.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7065
  Liczba postów : 2382
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPią 6 Wrz 2024 - 22:28;

Właściwie to trzeba było przyznać, że miała pod opieką dziecko. Ostatecznie bowiem Max nie mógł teraz nic zrobić, nie mógł jej nic powiedzieć, nic wyjaśnić, ani zasugerować, a fakt, że miał jakąś dziwną gorączkę i korciło go, żeby się z innymi bić, w niczym im nie pomagał. Ola nie była w stanie pojąć jego syków, a jeśli rozumiała je gęś, to na pewno nie była zadowolona z tego, co był w stanie jej przekazać. Wyglądało to pewnie komicznie z boku, ale dla ich dwójki, czy może trójki, bo syczucha również w tym uczestniczyła, już takie zabawne nie było.
- SSSS! - oznajmił wściekle, kiedy Ola rzuciła tę absurdalną propozycję, jakby chciał jej powiedzieć, że ma wybić sobie z głowy podobne rzeczy, ale parsknął czymś, co było chyba śmiechem, kiedy tylko zdał sobie sprawę z tego, że brzmi jak kapryśne dziecko tupiące na wszystko nogami. A później zauważył kaczki, co było już skończonym szaleństwem, bo coś mu wyglądało na to, że jak został pogryziony, tak teraz zostanie przynajmniej obsrany. Ponoć to na szczęście, ale jakoś nie chciało mu się w to wierzyć.
Mrugnął dwa razy, zgodnie z prośbą Oli, szczerząc się przy tym po swojemu, nieco krzywo, by zaraz zerknąć na syczuchę, jakby chciał jej powiedzieć, że oczywiście, ptasie bójki jak najbardziej wchodziły w rachubę, jeśli tylko sobie do tego przysiądą. Musiał również przyznać, że w całym tym wariactwie czuł chęć pognania przed siebie i pokazania, kto tu rządzi, a ponieważ był sporo większy od potencjalnych rywali, miał naprawdę spore szanse na to, by zwyciężyć. Zaraz jednak aż nastawił uszu, gdy Ola mówiła dalej, a oczy to mu się zaczęły świecić jak znicze, bo cała ta sytuacja robiła się z każdą chwilą coraz ciekawsza, dokładnie pasująca do tego, jak bardzo byli powaleni. Znowu wydał z siebie ten dźwięk, który był zapewne śmiechem, zachowując się nieco, jakby stroszył piórka, tylko po to, by zaraz pokiwać głową, promieniając prawdziwą radością. W tej chwili zapomniał o problemach, o tym, o czym mówili wcześniej, jakby to było nic, pestka i chyba wychodziło mu to na dobre.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 3550
  Liczba postów : 1587
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPią 6 Wrz 2024 - 22:34;

- Przekonamy się - stwierdziła rozbawiona, nie widząc potrzeby dłuższego przetrzymywania go w miejscu, tym bardziej że przed nimi pełno było jeszcze przygód i wiedziała, że mogą zwyczajnie po nie sięgnąć. Uważała, że to był całkiem dobry i ciekawy poranek, a co za tym szło, nie zamierzała go zniszczyć, będąc pewną, że może wyciągnąć z tego dnia jeszcze więcej, że może go wycisnąć, dokładnie tak, jak lubiła. Była przekonana, że jeśli się tylko postarają, to znajdą nie tylko miejsce niegodziwych zawodów, ale również wiele innych ciekawostek, jakie zapewne próbowały się przed nimi ukryć. Ostatecznie odnosiła wrażenie, że cała ta okolica, wszystkie lasy, pola, łąki i inne zakamarki, miały mnóstwo tajemnic, po jakie należało sięgnąć jak najszybciej. Mieli za sobą już sporą część wakacji, a to oznaczało, że naprawdę nie mogli się obijać, nie mogli zapomnieć o tym, co było ważne, musieli za tym gonić, by wykorzystać w pełni. Była przekonana, że jeszcze długo będą jej się śniły te polskie łąki, to ciepłe lato, pełne przygód, pełne niesamowitych miejsc, spotkań, rozmów i zabawy, jaka nie chciała jej opuścić. Rok akademicki jawił się jej teraz jak jedna wielka tragedia, jak coś, z czym nie chciała się w ogóle mierzyć i smakował jak coś niesamowicie gorzkiego. Dlatego też odsuwała od siebie myśl o tych wydarzeniach tak daleko, jak tylko było to możliwe.
Obserwowała go, kiedy szedł za nią, odnosząc wrażenie, że mogła faktycznie porwać go, gdzie chciała, że poszedłby za nią nawet w ogień i była to myśl ciekawa, nieoczekiwana i jednocześnie dziwnie smaczna, zupełnie, jakby kryło się w niej coś, co było o wiele ciekawsze, niż wszystko, co do tej pory przeżyła. Nie umiała powiedzieć, co go tak do niego ciągnęło, co w nim takiego było, że oglądała się na niego, że szukała jego spojrzeń, obecności, że czekała na jego słowa. Może ta cała tajemnica, jaka ich otaczała, może to, że bawili się w grę, jaka nie miała nazwy, może, może, może, Merlinie!
- Ach, a co jeśli będą nas gonić? - zapytała, gdy pojawił się tuż przy niej, wydając z siebie pisk, ale jej oczy się śmiały, wskazując na to, że wcale taka przerażona nie była, raczej niezmiernie podekscytowana całą tą sprawą, tą zabawą, tą niecodzienną relacją, w jaką wpadli. Była również wyraźnie rozentuzjazmowana myślą, że za chwilę mogą faktycznie trafić na jakieś nielegalne zawody, czymkolwiek one miały nie być i pewnie właśnie dlatego pokręciła głową na jego kolejne słowa.
- Nie ma czegoś takiego, jak szczęście. Trzeba mieć stalowe nerwy, żeby coś zrobić, a kiedy już się coś robi, to pewnością siebie można powalić nawet mury - zakomunikowała prosto, nim ruszyła dalej, już po chwili przystając i machając na niego ręką, gdy dostrzegła ludzi nad wodą i zorientowała się, że kręcą się wokół kwaczuch, na które wskazują rękami, a ktoś wyraźnie zbiera pieniądze. Ach, zatem nielegalne wyścigi! - Ach, zatem to paskudny, nielegalny drobiowy hazard! - oznajmiła, nim pewnym krokiem ruszyła przed siebie, by zaraz dość pierwszych kwaczuch, na które zerknęła, nim została zaczepiona, czy chce obstawić którąś z nich.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down
Online


Ian D. MacTavish
Ian D. MacTavish

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Pieprzyki na twarzy
Galeony : 240
  Liczba postów : 115
https://www.czarodzieje.org/t23200-ian-duncan-mactavish#788249
https://www.czarodzieje.org/t23201-ian-macthavis#788250
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPią 6 Wrz 2024 - 22:40;

Bywało tak, że ludzie przebywając w swojej obecności, uczyli się czegoś nowego. Przynajmniej wszystko na to wskazywało, w końcu nie od biedy mówiło się, że kto z kim przestaje, takim się staje i Ian właściwie był w stanie się z tym zgodzić. Chociaż jednocześnie nie do końca, była to bowiem kwestia niesamowicie skomplikowana, wiązała się również, przynajmniej w jego wypadku, z chęcią imponowania, o czym nie mógł w żaden sposób zapomnieć, a teraz na ten przykład nie do końca rozumiał, co się działo. Ostatecznie bowiem Lockie był od niego starszy, na pewno miał jakąś lepszą opinię, nie wspominając o tym, że pewnie miał ludzi, z którymi wolałby spędzać czas, a tymczasem z jakiegoś powodu go, powiedzmy, adoptował. To było niesamowicie dziwne i Ian nie do końca rozumiał, co się dzieje, ale nie protestował.
- No... tak - mruknął, rumieniąc się mocno, bo zdał sobie sprawę z tego, że to było z jego strony co najmniej głupie, ostatecznie bowiem faktycznie konie nie pływały, a kaczki już tak. Albo latały, ale nie rozumiał, jak miałyby wyglądać wyścigi w przypadku latania, toteż wolał po prostu mimo wszystko milczeć, czując, że płonie jak wariat. I właśnie dzięki temu skończył jeść pajdę chleba, wpychając go sobie niemalże do ust, bo musiał się czymś zająć, a potem spojrzał na Lockiego, jakby chciał go zapytać, czy mówił prawdę.
- No... to na tym właściwie polega hazard, nie? Poza grą w karty, bo tu się da oszukiwać, ale chyba nie da się oszukać w przypadku kaczki? Czy się da? - odpowiedział, czekając na jego wyjaśnienia, jakby zakładał, że Swansea będzie w stanie mu to jakoś nakreślić i podpowiedzieć nieco bardziej, co ma robić, chociaż oczywiście, to było niesamowicie głupie. Zaraz spojrzał na pozostałych zebranych, starając się pojąć, dlaczego ci mieli się wydzierać na całe gardło, czując, że znowu zaczyna się rumienić. - Więc... Um, ale co właściwie mam krzyczeć? Że do boju? Płyń szybciej? Czy to w ogóle ma jakieś znaczenie? Myślisz, że te kaczki w ogóle rozumieją, czy to taki element okolicznych folkloru?
Powrót do góry Go down


Nakir Whitelight
Nakir Whitelight

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183
C. szczególne : dołeczki w policzkach, runa jera na lewym biodrze
Galeony : 1739
  Liczba postów : 478
https://www.czarodzieje.org/t22721-nakir-qaspiel-whitelight#765528
https://www.czarodzieje.org/t22740-general#766833
https://www.czarodzieje.org/t22732-nakir-whitelight#766468
Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 EmptyPią 6 Wrz 2024 - 22:52;

Koniec wakacji jawił się, niczym zło konieczne, takie, od którego nie było się w stanie uciec i które próbowało się całkowicie ignorować. Nie miał możliwości nic zmienić tak, żeby mieli dla siebie jeszcze kilka dni, może tygodni, więc starał się, póki co nie myśleć o tym, co nadejść miało. W ten sposób mógł o wiele bardziej skupić się na tym, co w danej chwili mieli, co robili, czym się cieszyli. A było tego naprawdę sporo i był pewien, że jeszcze drugie tyle byliby w stanie odkryć na Podlasiu, gdyby mieli więcej czasu.
- Jeśli będą nas gonić… Ukryjemy się na jakiś czas w lesie, będziemy w nim żyć przez jakiś czas, a później po zmianie wyglądu wymkniemy się i uciekniemy z tej okolicy gdzieś dalej - odpowiedział z wyraźnym namysłem, jakby naprawdę oceniał ich możliwości i szanse w przedstawionym scenariuszu. To, że był pewien, że do tego nie dojdzie, było widoczne w jego spojrzeniu, które błyszczało wesołością. Było coś przyjemnego w podobnych dywagacjach, a może chodziło o to, z kim podobne rzeczy planował? Wszystko było tak naprawdę możliwe. Jednocześnie nie był w stanie ukryć, że tak naprawdę sam był ciekaw tego, co miało się dziać w miejscu, do którego się kierowali.
Czekał niecierpliwie aż ścieżka ukaże im odpowiednie miejsce, ale nie tracił skupienia na ich rozmowie, czując się dziwnie zawstydzony, gdy częściowo zaprzeczyła jego słowom. Czy naprawdę w trakcie podchodzenia do dzika był tak pewny siebie? W tej chwili nie był w stanie odpowiedzieć na to pytanie, choć wiedział, że dokładnie tak było. Wtedy wiedział, że musi sobie poradzić z zadaniem, jakie przed nim stało i koniec. Musiał w jakiś sposób zapanować nad dzikiem, a skoro nie mógł z nim walczyć, a miał jego przysmak przy sobie, pozostawała próba oswojenia.
- Często obalasz mury swoją pewnością siebie? - zapytał, próbując odsunąć temat od niego, będąc jednocześnie ciekaw jej samej. Zaraz jednak dostrzegli sadzawkę i kręcących się wokół niej czarodziei, którzy wyraźnie coś obstawiali i trudno było powiedzieć, czy właśnie nie musieli zakończyć prywatnej rozmowy.
- W sumie dobrze, że nie bawią się w zabawę, kto pierwszy rozzłości mleczuchę, albo kto będzie latał na byklawcu. Chodźmy rzucić galeonami - powiedział do niej konspiracyjnym szeptem, nim zaczęli przyglądać się kwaczuchom, od razu będąc zaczepiani. Trudno było jednak zdecydować się na właściwe. Nakir podpytał szybko o warunki obstawiania, a słysząc, że ma wskazać trzy, które dopłyną jako pierwsze, uśmiechnął się nieco pod nosem. Trzy było łatwiej trafić niż tylko jedną, szczególnie że kwaczuchy wydawały się… cóż. Takie same.
- Niech będzie… na mecie będą te trzy - powiedział do czarodzieja, który zbierał galeony, wskazując na wybrane przez siebie ptaki, po czym zapłacił wymagane wpisowe i spojrzał na blondynkę, czekając na jej decyzję.

______________________

Like an oak,
I must be stand firm
Like bamboo
I'll bend in the wind
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 QzgSDG8








Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty


PisanieKwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty Re: Kwaczuchowa sadzawka  Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kwaczuchowa sadzawka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 4Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kwaczuchowa sadzawka - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Podlasie
 :: 
Lasy
-