Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Plaża Zakochanych

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyCzw Lut 03 2022, 11:38;

Plaża Zakochanych




Teoretycznie wszyscy wiedzą, gdzie Plaża Zakochanych się znajduje,
a jednak dotarcie do niej nie jest takie proste - na drodze stoi paskudnie gęsta dżungla, która nie przepuszcza poszukiwaczy w żaden miesiąc poza lutym. To miejsce jest prawdziwie romantyczne i magiczne, a dodatkowo organizowane są tutaj trwające cały miesiąc miłosne zawody. Przy brzegu nigdy nie brakuje meduz Aurelii, ale którego gatunku - to już ciężko stwierdzić!


Zasady ogólne

• W tej lokacji znajdują się cztery zadania do wykonania w parach - za zrobienie wszystkich można zgłosić się po opisaną na samym dole nagrodę!
• Zadania można rozpisywać jednopostówkami (minimum 2 tysiące znaków na osobę) lub wątkami (minimum 4 posty na osobę).
• Kolejność wykonywania zadań jest dowolna!
• W przedostatniej rubryczce znajduje się obowiązkowy kod, który trzeba uzupełniać w swoich postach, by zaznaczać progres wykonywanych zadań.
• Jeśli twój partner z jakiegoś powodu zniknie i nie da rady kontynuować wykonywania kolejnych zadań - nie bój nic! Możesz jednorazowo zmienić partnera i zrobić z nim pozostałe zadania, w końcu serce nie sługa... Pamiętaj jednak, że aby dostać nagrodę, trzeba mieć wszystkie zadania wykonane!
• Fabularnie walentynkowe zawody trwają przez cały luty i można je wykonywać w dowolnym momencie. Mechanicznie będą dostępne przez cały okres trwania ferii.
• Po wykonaniu zadań należy zgłosić się po nagrodę w odpowiednim temacie.
• Pytania i wątpliwości należy kierować do @Mefistofeles E. A. Nox lub @Maximilian Felix Solberg.


Palmowe wianki

To wcale nie muszą być wianki na głowę - mogą być również wieńcami na szyję! Metod plecenia jest całe mnóstwo, a na Plaży Zakochanych zawsze plącze się ktoś, kto doskonale zna się na rzeczy; głównym materiałem są oczywiście liście okolicznych palm. Te wianki to nie tylko ozdoba, ale również część malediwskiego rytuału, który umacnia więzi zakochanych - po zapleceniu ich, należy zostawić je w wodzie, aż porwą je fale!
Czas:
Zaplatanie:
Topienie wianków:


Zamki z piasku

Konkurs budowania zamków z piasku to nic nadzwyczajnego, ale tym razem macie konkretne wytyczne, dużo magii do dyspozycji i... właściwie całą plażę! Znajdźcie dla siebie odpowiedni kącik, a później stwórzcie wspólnymi siłami budowlę, która jak najlepiej odzwierciedli poszczególne aspekty waszej relacji i która pokaże kim tak naprawdę jesteście.
Materiał:
Konstrukcja:


Wyścigi mandagami

Z okazji święta zakochanych, lokalni opiekunowie mandagami zgodzili się udostępnić te majestatyczne zwierzęta na wyścigi dla par. Konkurujecie między sobą.

Na początek rzucacie kością k100, która będzie podstawą waszego wyniku i oznacza średnią prędkość waszego mandagami.

Współpraca z żółwiem:
Zdarzenia losowe:


Totemy miłości

Zgodnie z tutejszymi wierzeniami zrobione z drewna kokosowego totemy stoją na straży wierności i uczuć. Wykonane z myślą o konkretnej osobie dbają o relację z nią. Legendy głoszą, że pojawiające się w kokosowym drewnie pęknięcia zwiastują nagłe pogorszenie się lub nawet całkowity rozpad relacji.
Zwierzę:
Obróbka drewna:
Zaklinanie:


Obowiązkowy kod


Kod:
<zg>Palmowe wianki</zg>
<zg>•</zg> Para: nick + nick
<zg>•</zg> Kostki: [url=LINK]x[/url]
<zg>•</zg> Forma: [url=LINK]jednopostówka/wątek[/url]
<zg>Zamki z piasku</zg>
<zg>•</zg> Para: nick + nick
<zg>•</zg> Kostki: [url=LINK]x[/url]
<zg>•</zg> Forma: [url=LINK]jednopostówka/wątek[/url]
<zg>Wyścigi mandagami</zg>
<zg>•</zg> Para: nick + nick
<zg>•</zg> Kostki: [url=LINK]x[/url]
<zg>•</zg> Forma: [url=LINK]jednopostówka/wątek[/url]
<zg>Totemy miłości</zg>
<zg>•</zg> Para: nick + nick
<zg>•</zg> Kostki: [url=LINK]x[/url]
<zg>•</zg> Forma: [url=LINK]jednopostówka/wątek[/url]


Nagroda dla zakochanych

Perła miłości - drobna ozdoba, noszona w formie naszyjnika, pierścionka lub bransoletki. Zaklęta w niej magia sprawia, że zmienia swój kolor na różowy bądź czerwony, jeśli jej posiadacz znajdzie się w towarzystwie kochającej go osoby. Aktywowana perła może emanować przyjemnym ciepłem i poprawiać humor swojemu właścicielowi. Uwaga! Przez wystawienie na silne negatywne emocje (noszona przy osobie nienawidzącej posiadacza) mogą pojawić się na niej pęknięcia!
Kupon na -50% do SPA "Diament oceanu".
Odznaka!


Ostatnio zmieniony przez Mefistofeles E. A. Nox dnia Nie Lut 13 2022, 22:46, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyNie Lut 13 2022, 15:13;

Palmowe wianki
Para: Maximilian Felix Solberg + @Felinus Faolán Lowell
Kostki: 3,6,1
Forma: jednopostówka

-Naprawdę nie wierzę, że znowu tu lądujemy. Może powinniśmy zamieszkać tu gdzieś przy plaży? Myślisz, że to znak? - Wyszczerzył się do partnera, gdy spacerowali po rozgrzanym piasku, a szum wody spokojnie docierał do ich uszu. Max nie potrzebował więcej do szczęścia. Krótkie spodenki, okulary przeciwsłoneczne i dłoń ukochanego spleciona z jego własną. Malediwy zdawały się być ich szczęśliwą przystanią i choć było to szalenie nieprawdopodobne, że znów tu wylądowali, szczególnie w ramach ferii zimowych, tak absolutnie mu to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, wzmagało tylko te pozytywne chwile, jakich doświadczyli na jednej z tutejszych wysp.
-A tu co się odmerlinia? - Zwrócił uwagę na jakieś zgromadzenie i od razu lekko pociągnął Felka w tamtym kierunku. Okazało się, że wpadli w idealnym momencie, bo oto na wybrzeżu odbywały się walentynkowe zawody. Gdy tylko Max zobaczył, co one oferują, szmaragdowe ślepia zaświeciły się, a nastolatek stanął przed partnerem, obejmując go w pasie. -Wiesz o czym myślę, prawda? Będziesz wyglądał zajebiście w wianku, który Ci ogarnę. - Kąciki ust powędrowały jeszcze wyżej, jeżeli było to w ogóle możliwe, a usta Maxa z czułością zbliżyły się do tych należących do jego partnera. Nie pamiętał już kiedy ostatnio był taki szczęśliwy, ale wiedział jedno, chciał by to uczucie zostało z nim jak najdłużej.
Zajęli stanowisko przy pleceniu wianków i Max od razu zgarnął kilka liści, które wyglądały dla niego najlepiej. Rozłożył je przed sobą i... No cóż, doświadczenia w pleceniu to on nie miał.
-Wiesz, jak się w ogóle za to zabrać? - Zaśmiał się, bo jakby nie było to on ich tu zaciągnął, a nawet nie potrafił ogarnąć, jak te liście ze sobą połączyć. Przygryzł lekko dolną wargę, co miał w zwyczaju, gdy intensywnie nad czymś myślał i zaczął kombinować. Nie robił specjalnie wrażenia, co sprawiło, że jeden z tubylców chyba się nad nim zlitował bo podszedł i zaczął udzielać mu wskazówek. Gdy Solberg poznał już mechanizm działania tego wszystkiego, reszta zdawała się nie sprawiać kompletnie żadnego problemu. Nastolatek machał różdżką i dłońmi jak pojebany, a oddzielne uprzednio liście palmowe zaplatały się ze sobą, powoli tworząc pożądany kształt.
-Daj mi tu te swoje loczki i pokaż, czy będzie pasować. - Poprosił partnera, bo przecież wszystko miało być perfekcyjnie. Oczywiście Max nie znał wymiarów tej kędzierzawej łepetynki na pamięć i jak się okazało pleciony przez niego wianek robił się zdecydowanie za mały. No tak być nie mogło! Max od razu z zapałem wziął się do dalszej roboty i poszerzył nieco obwód ozdoby, a gdy już skończył, zabrał się za dekoracje w postaci kwiatów i muszelek, które znalazł w pobliżu. Dodał do tego kilka zaklęć transmutacyjnych, które dodały blasku i koloru całości i naprawdę musiał przyznać, że wyszło mu zajebiście. Inni mogli tylko marzyć o tak pięknym wianku.
-Felinusie Faolán Lowell, niniejszym tym wiankiem koronuję Cię na władcę mojego popierdolonego serca. - Żartobliwie, acz czule wszedł w rolę, po czym umieścił wianek na głowie partnera i złożył na jego czole krótki pocałunek.
I wszystko byłoby pięknie jak z bajki, gdyby osoba czuwająca nad procesem plecenia nie postanowiła wszystkiego spierdolić.
-Jak to UTOPIĆ?! - Zamrugał oczami, bo zdecydowanie było mu żal tak zajebiście wykonanej roboty. Spojrzał nieco z żalem na Felka, po czym wyciągnął aparat. -W takim razie zostawmy sobie chociaż wspomnienia, co Ty na to? - Zaproponował, a następnie ustawił się obok partnera i cyknął kilka zdjęć, by mieli jakiekolwiek pamiątki z tego wyjazdu. Amnezja, którą przechodził w zeszłym roku uświadomiła mu, jak ważne może być zatrzymanie niektórych chwil na dłużej, a takich zdecydowanie nie chciał tracić.
W końcu podszedł do oceanu, by pożegnać się ze swoim dziełem. Poczekał na partnera i ułożył wianek na tafli wody czekając, aż ten posłusznie się utopi. Niestety, ze względu na dodane ozdoby wianek nie chciał się zatopić i Max musiał mu nieco pomóc. Wsadził więc łapę pod wodę czekając, aż plecionka nią nasiąknie.
-No dalej, toń, ty kurwo... - Wymruczał do siebie, bo nie spodziewał się, że może to być aż taki problem. W końcu wianek posłusznie poszedł na dno, ale gdy tylko nastolatek wyciągnął ręce z wody poczuł pieczenie i w dodatku zauważył na swoim ciele liczne czerwone plamy, do których przyczepiona była...Meduza...
-Hmmm. Kotek? - Odwrócił się do partnera zdecydowanie mniej już pozytywnie nastawiony, choć próbował nie tracić humoru i nie myśleć o tym, że może to być przypadkiem ta śmiertelna odmiana. -Myślisz, że Theo będzie miał coś przeciwko kolejnemu współlokatorowi? - Wyszczerzył się, ale zaraz potem zaczął próby odklejenia zwierzaka od własnego ciała. Niestety nie było to wcale takie łatwe i potrzebował pomocy partnera. Całe szczęście, że zawsze mógł na niego liczyć, choć może nie była to specjalnie zagrażająca życiu sytuacja, ale zdecydowanie było mu lepiej wiedząc, że Feli jest obok.

//zt

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyWto Lut 15 2022, 21:25;

Zamki z piasku
Para: Hope U. Griffin + @Percival d'Este
Kostki: potem
Forma: wątek

Persi! — zawołała za swoim przyjacielem, kiedy zauważyła go na ścieżce wiodącej w stronę plaży. Przyspieszyła kroku, przytrzymując na ramieniu plażową torbę wypchaną ręcznikami, butelką z wodą i kolorowymi pisemkami dla umilenia sobie plażingu. — Jezu, czekaj — powtórzyła bardziej do samej siebie, po raz kolejny w swoim życiu przeklinając długość nóg przyjaciela. Wystarczyło, że wyciągnął nogę do przodu, a już był o krok dalej niż ona. I jak tutaj za takim nadążyć?
No najłatwiej to było na miotle. Być może na żółwiu? Och, totalnie powinni pościgać się na żółwiach.
Idziesz na plażę? — zapytała mało mądrze, kiedy już go dogoniła. Kierunek, jaki obrał, był raczej oczywisty. — A co jeśli Ci powiem, że istnieje o wiele lepsza plaża?
Wyprostowała się, ewidentnie dumna z siebie. Dwuczęściowy kostium kąpielowy prześwitujący przez lnianą narzutkę napiął się niebezpiecznie, ale ostatecznie dzielnie utrzymał wypiętą pierś w ryzach.
Jest ukryta, z jakiegoś powodu dostępna tylko w tym okresie i na dodatek wieczorem woda błyszczy się tam podobno, jakby ktoś nasypał do niej brokatu. No i ja tam będę! — dodając ostatnie słowa, uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na przyjaciela wyczekująco. Miała zamiar odkrywać plażę samodzielnie, bo Ruby była dziś zajęta, ale wcale nie uśmiechało jej się tak ograniczone towarzystwo. O wiele bardziej wolałaby, żeby d'Este poszedł tam razem z nią.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptySro Lut 16 2022, 12:11;

Palmowe wianki
Para: Felinus Faolán Lowell + @Maximilian Felix Solberg
Kostki: 6, 3
Forma: jednopostówka

Malediwy - powrót do słodkich chwil i możliwości wspólnego spędzania czasu. Nic dziwnego, że chłopaki - zgodnie z własnymi przekonaniami i ogólnie chęciami - postanowili wziąć udział w zawodach. Lowell tak naprawdę nie czuł, żeby musiał udowadniać w konkursie, że kogoś kocha, uczestnicząc w rytuale, niemniej wizja miłej przechadzki i ogólnie tego, że na wyspach jest ciepło, nie przeszkadzały mu wcale.
- Kto wie, być może. - odpowiedziawszy,  uśmiechnął się widocznie. Co jak co, ale los chyba chciał im to przekazać, ale czy byłoby to możliwe? Pozostawić wszystko za sobą i zamieszkać tutaj? Wizja słodka, ale jednocześnie odległa, wręcz sprawiająca poniekąd więcej pytań, aniżeli dająca faktycznie wybitnie długą odpowiedź. Felinus ostatnimi czasy impulsywny nie był - owszem, może kiedyś. Teraz, gdy pozostawał po części kaleką, musząc opierać się o laskę, tak naprawdę w środku wyrabiał sobie pewnego rodzaju dorosłość. Coś, co powodowało, że zmieniał priorytety i bardziej analizował swoje kroki niż kiedykolwiek wcześniej. Nie mógł w końcu podejmować się ryzyka, które zesłałoby na niego kolejne problemy.
- Tak uważasz? - proste pytanie, aczkolwiek, kiedy to przybliżyli się do towarzystwa, nie pozostawał dłużny. - O mój wianek się nie martw, bo też zrobię go w taki sposób, byś wyglądał zajebiście. Chociaż nie wiem, czy czegoś więcej ci do tego trzeba. - kiwnąwszy głową, pomuskał parę razy dłoń partnera kciukiem, przyglądając się temu całemu zamieszaniu. Muśnięcie warg poniekąd go zaskoczyło, ale oddał się temu w sposób nienachalny i jak najbardziej poprawny - w końcu byli w obecności innych osób, nie chciał wprawiać innych w peszenie. Mimo to, kiedy to się odsunął - wszak musiał spojrzeć na jego czuprynę i włosy - niemalże momentalnie się stęsknił, gdy usiadł na odpowiednim stanowisku.
- Patrz, one mają charakterystyczną strukturę. - wysunął dłonie do przodu, mrugnął czekoladowymi tęczówkami, prezentując, jak to powinno teoretycznie wyglądać. Merlin mu świadkiem, że udawało mu się to wszystko zgrabnie ogarniać, w związku z czym efekt był co najmniej niesamowity. Sam nie wiedział, czy to jest ten naturalny dryg, czy jednak coś kompletnie innego. Szum fal był naprawdę przyjemnym zjawiskiem i wsłuchiwanie się w dźwięk niosło ze sobą nieopisany spokój. - Musisz odpowiednio przeplatać. O, tak. - zademonstrował i się uśmiechnął, wsuwając na ten krótki moment dłoń w jego włosy, by zapoznać się z ich strukturą.
Czas pokazywał - zaufanie nie zmieniało się. Po czasie dokończył jeden z naprawdę piękniejszych wianków wśród pozostałych uczestników zabawy, ale nie zamierzał się z tym afiszować w żaden sposób.
- Daj mi te swoje włosy i zobaczymy, czy mój wianek będzie na tobie również pasował. - podniósł kąciki ust do góry, nakładając tym samym wytworzony twór na głowę partnera. Efekt był niezły, wysiłek w to włożony - także. Na szczęście Felinus trafił dobrze z wymiarem, w związku z czym nie musiał nanosić żadnych widocznych poprawek, pomijając te estetyczne, rzecz jasna. Parę zaklęć, parę rzeczy, a naprawdę - wyglądało to wręcz bajkowo. - Popierdolone czy nie, i tak je wezmę, dając w zamian własne. - swojego nie zamierzał jakoś szczególnie określać, kiedy to struktura uśmiechu zmieniała się raz po raz. Ze skupienia do tego szczerego, rozkwitającego niczym podlany kwiat pragnący odrobiny czułości. Dopóki się nie okazało, że to arcydzieło trzeba zatopić.
- Serio? Po to siedzieliśmy nad wiankami, by je wyrzucić? - skrzywił się znacznie, bo jednak smutno mu było, że nie może go zatrzymać. Z lekkim bólem serca zatem przygotowywał się mentalnie, spoglądając w kierunku partnera dzierżącego aparat. Najwidoczniej jeden z nich pomyślał o czymś konkretnie ważnym. - Nie spodziewałem się, że weźmiesz ze sobą sprzęt! Porobię chyba milion odbitek i porozwieszam w pokoju. - ustawił się elegancko i ładnie, robiąc zwycięskie V paluszkami i owijając się ramieniem na karku ukochanego. Nie przeszkadzało mu to, a jednak warto mieć coś, do czego potem można się odwołać.
Wszedł do wody, obserwując to, jak pierwsze partner wrzuca ten wianek pełny przyjemnych wspomnień do wody. Spoglądając na efekt wrzucenia, nie wątpił w to, że jakaś wewnętrzna złośliwość nie zamierza ich opuścić, kiedy to liczne plotki informowały ich o meduzach czy innych stworzeniach niebezpiecznych dla ludzi.
- Spokoj- - mruknąwszy, spojrzał na dłonie partnera, mrużąc przy tym samym oczy. Tego akurat się jednak nie spodziewał i nie zamierzał kryć zaskoczenia. - ...nie. - dokończywszy słowo, chwycił niemal od razu za różdżkę, zaciskając nieco wargi w wąską linię. - Znając Theo, to nie, ale ja owszem, jeżeli oczywiście będzie on stale do ciebie przyczepiony. - widząc brak możliwości odcięcia się od stworzenia przez Maxa, nic dziwnego, że wkroczył do akcji, pomagając mu tym samym w pozbyciu się molestującego zwierzaka. - Daj znać, jeżeli by bolało, dobrze? - poprosił z troską malującą się w barwie głosu, kiedy to przeszedł do wrzucenia własnego wianka do wody. Laski ze sobą nie wziął, nie uważając to za dobry pomysł, ale najwidoczniej coś postanowiło się zemścić - bo nim się obejrzał, a został równie porządnie wciągnięty w tę otchłań nicości, wstrzymując oddech i próbując się wydostać. Dopiero jedna, gigantyczna fala wyrzuciła go niczym szmatę do podłogi na brzeg w sposób pozbawiony jakiejkolwiek delikatności. Leżał na tym piasku, cały posiniaczony i lekko poharatany od niego, podnosząc się na dłoniach.
- Co do cholery? - zapytawszy się, zamrugał parę razy oczami, próbując z siebie wyrzucić oszołomienie. Tego to się jednak nie spodziewał, kiedy to wstał i zaczął ogarniać, do czego to doszło; najwidoczniej musiał obrazić pradawnych bogów. Westchnąwszy, odsapnął chwilę, zanim to nie wstał, korzystając z pomocy chłopaka.

[ zt ]
Powrót do góry Go down


Percival d'Este
Percival d'Este

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 203cm
C. szczególne : Piegi, tatuaże na całym ciele, kolczyki. Chorobliwie biała cera. Krzyż Dilys na łańcuszku na szyi. Szmaragdowa blizna na dłoni, która jawi się zielonkawym świetle przy ludziach z genetyką, blizna na nodze po złamaniu.
Galeony : 107
  Liczba postów : 958
https://www.czarodzieje.org/t20115-budowa
https://www.czarodzieje.org/t20140-jackson
https://www.czarodzieje.org/t20137-percival-d-este
https://www.czarodzieje.org/t20139-percival-d-este-dziennik
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptySro Lut 16 2022, 15:20;

Zamki z piasku
Para: @Hope U. Griffin + @Percival d'Este
Kostki: potem
Forma: wątek

Nie sądziłem, że tak szybko wrócę do złocistych piasków i pięknie opalonych krągłości, tak się jednak złożyło, że po niespełna miesiącu deszczowej Anglii przygotowane przez dyrekcje ferie miały odbyć się na słonecznych Malediwach. Bardzo mi to odpowiadało, pomimo faktu wydawania większości pieniędzy na filtry pięćdziesiątki, żeby się nie spalić na żarze. Moja grobowo blada skóra źle przyjmowała takie ilości promieniowania UV i ogólnie jestem zdania, że nie do twarzy mi z ciemniejszą karnacją.
Dzisiejszy dzień ferii zachciałem spędzić nad plażą, dlatego nieco rozmarzony, dziarskim krokiem zmierzałem w stronę rozległego horyzontu oceanu, gdy znikąd (a właściwie zza moich pleców) usłyszałem wymawiane moje imię. Nie musiałem się odwracać oczywiście, by wiedzieć kto mnie wołał, zamiast tego na moich ustach automatycznie zawitał szeroki uśmiech.
— Siema, gryfku — przywitałem się z Hope, darząc ją wspomnianym już uśmieszkiem. Pięknie wyglądała w blasku słońca (w totalnej ciemności też, natomiast te warunki nadzwyczajnie podkreślały jej wdzięk i urodę), a jej głupawe pytanie wcale temu w żaden sposób nie ujmowało, było urocze. Wysłuchałem jej kampanii marketingowej tej drugiej, lepszej plaży i zaśmiałem się serdecznie.
Nie wiem ile ci płacą za reklamę, opis może przekonujący, ale bez ostatniego elementu niewarty uwagi. A skoro ty tam będziesz, to po co miałbym iść tutaj? Oczywiście, że idę z tobą! — Powiedziawszy to, dałem jej przysłowiową pałeczkę przewodnika, bo ja drogi na dobrą sprawę nie znałem i zwolniłem kroku, by moja przyjaciółka nie musiała przy okazji biec na tą plażę. Pocić się będziemy mieć okazję później, przy mniejszej widowni.
Jak ci się Malediwy podobają? — Zapytałem na starcie, wyciągając jednocześnie papierosa z przedniej kieszonki hawajskiej koszuli, którą miałem całkowicie rozpiętą, ukazując swój błyszczący od filtru tors.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptySro Lut 16 2022, 17:50;

Palmowe wianki
Para: Maximilan Felix Solberg oraz @Felinus Faolán Lowell
Forma: jednopostówka
Totemy miłości
Para: Maximilian Felix Solberg + @Felinus Faolán Lowell
Kostki: 4,4 ->3,4 ->6, 4 ->2,6,30/71
Forma: jednopostówka[/url]

Widać w pleceniu wianków byli zajebiści, ale topienie ich nie szło im najlepiej. Jeden poparzony, drugi podtopiony. Randka marzeń, nie ma co!
-Mam dosyć wody, może coś spokojniejszego? - Zaproponował, bo widział już kątem oka stanowisko do tworzenia miłosnych totemów. Fajna pamiątka, przynajmniej w umyśle Maxa, który nie miał jeszcze pojęcia ile nerwów go w związku z tym czeka. -Może nie chcę miliona odbitek mojego ryja patrzącego na mnie ze ścian sypialni codziennie, ale chętnie postawię sobie na półce totem. - Nawiązał do poprzedniej rozmowy. Oczywiście, że się przygotował. Nauczony nieprzyjemnymi doświadczeniami zeszłego roku nieco bardziej doceniał zachowanie tych przyjemnych chwil na dłużej, a zarówno zdjęcia jak i materialne pamiątki były do tego dobrym narzędziem.
-No to sprawdźmy, jakie zwierzę we mnie drzemie. - Wyszczerzył się i pozwolił lokalsowi na wywróżenie mu, co powinno znaleźć się na jego totemie. -Mandagamiran? Czy ja Ci wyglądam na żółwia? - Uniósł nieco brew, ale nie kłócił się. Widocznie gdzieś w głębi serca był żółwiem i to nawet nie do końca wodnym. Wziął się zamiast tego do obróbki kokosowego drewna.
-Myślałem, że to będzie trudniejsze. - Przyznał do partnera, gdy drewno poddawało się woli zaklęć nastolatka sprawnie nabierając żółwiego kształtu. Tu ociosał tam wyrąbał i... Totem pękł. -Co jest kurwa? - Uniósł brew patrząc na lokalnego przewodnika, który westchnął i podszedł do chłopaka. -Chyba rzeczywiście się pomyliliśmy, popatrzmy... - I cały proces zaczął się od nowa. Max czuł dziwną dumę z tego, że jednak nie jest wewnętrznie żółwiem, chociaż ten cały Sumsar, na którego padło tym razem też specjalnie do niego nie przemawiał. Ale co on się tam znał. Był tylko ledwo letnim pół Szkotem, a nie ekspertem od duchowych zwierząt.
-Dobra, podejście numer dwa. Jak Ci idzie? - Zerknął partnerowi przez ramię, by spojrzeć na jego pracę i nie mogąc się powstrzymać, złożył na szyi ukochanego szybkiego buziaka. Potargał go jeszcze po lokach i ponownie zabrał się za pracę z kokosowym drewnem.
Szło mu równie sprawnie co poprzednio i okazało się, że równie sprawnie udało mu się zjebać swoją pracę. -No nie wierzę... - Mruknął patrząc na pęknięty kawałek drewna w swoich dłoniach. A był taki dumny z tego, jakiego kształtu powoli to nabierało. Cóż, nie dane mu było się nacieszyć sukcesem, a musiał ponownie zaczynać całą pracę od nowa. -Żmijoptak już brzmi bardziej jak ja! - Wyszczerzył się słysząc kolejny zwierzęcy wyrok i nie tracąc zapału chwycił już trzeci kawałek drewna, by móc popracować nad nadaniem mu odpowiednich kształtów. Właśnie dochodził do rzeźbienia łusek w swoim żmijoptaku, któremu brakowało jeszcze skrzydeł, gdy drewno... Znowu pękło.
-Nie no ja JEBIĘ! - Stracił cierpliwość i pizgnął pękniętym totemem gdzieś w bok. -Chyba nic we mnie nie drzemię. Jak szlugi kocham.... - Westchnął, a skoro już o szlugach była mowa to wziął jednego i odpalił, by nieco uspokoić swoje zszargane niepowodzeniami nerwy. Zaciągnął się głęboko nikotyną, przymykając na chwilę oczy. -Ostatni raz, bo za siebie nie ręczę. - Postanowił. Nie miał w zwyczaju tak łatwo się poddawać, ale trzy próby kończące się tak samo nie napawały nadzieją.
-No i wracamy do wody... - Prychnął, gdy tym razem powiedziano mu, że Aurelia Hydrozoa to już na pewno to, co kryje się w jego duszy. Jakby nie było miał bliski związek z tym żywiołem, ale czy miał w sobie coś z meduzy? Zaraz miało się okazać.
Zacisnął palce na różdżce i skupił się jak nigdy ciosając kokosowe drewno. Wyrzeźbienie kształtu meduzy wcale do prostych zadań nie należało, ale jak się okazało, Max miał jakiś dziwny talent rzeźbiarski. Jedno po drugiej tworzył macki, które opadały na drewnianą podstawę, aż w końcu Hydrozoa była gotowa i... CAŁA!
-FUCK YEAH! Chyba te macki faktycznie coś w sobie mają. - Uradował się z sukcesu, oplatając ramionami ukochanego, jakby faktycznie chciał zamienić się w meduzę. Naprawdę powoli tracił już nadzieję, że cokolwiek z tego wszystkiego wyjdzie.
-To zostało chyba tylko jedno. Kocham Cię kotek. - Odchrząknął, uniósł różdżkę i zabrał się za zaklinanie swojego totemu. Wypowiadał dokładnie formułkę zaklęcia uważając, by tym samym nie popełnić błędu w ruchu, który musiał być płynny jak fale otaczającego ich oceanu. Wiedział już, że zaklinanie się powiodło, gdy poczuł ogromną moc bijącą od wyrzeźbionej w kokosie meduzy. -Obiecuję Ci, że ten już nie pęknie. - Zwrócił się w stronę ukochanego, by następnie podziwiać jego dzieło, które miało być bliźniaczym do tego, które sam stworzył.

//zt

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees


Ostatnio zmieniony przez Maximilian Felix Solberg dnia Czw Mar 03 2022, 20:06, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Administrator




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyPią Lut 18 2022, 01:33;

Zamki z piasku
Para: Harry i Irvette
Kostki: 5 i pytania 5,2
Forma: eee wątek?

- Chodźmy na zamki - oznajamiam od razu, ledwo pojawiam się z Irvette w odpowiednim miejscu. Zagaduję ją w domku, niezobowiązująco zarzucając atrakcją, która nawinęła mi się na jakiejś ulotce; ponieważ zarówno ja jak i moja towarzyszka postanawiamy nie przejmować się kompletnie niczym wspólnie idziemy na plażę, by pobawić się walentynkowe głupoty. Nawet zakładam jasnoróżową koszulę w wielobarwne papugi, by dopasować się do romantycznego klimatu Malediwów. Ignoruję większość dookoła, chociaż zwracam uwagę na inną parę, która robi to samo co ja. Nawet macham uprzejmie do @Percival d'Este, kiedy mijam miłego Gryfona i uśmiecham się lekko do @Hope U. Griffin. Kładę też dłoń na talii Irvette kierując ją w miejsce gdzie możemy klepnąć na piasku i próbować coś zrobić.
- Strasznie się klei - stwierdzam z niezadowoleniem marszcząc brwi kiedy siadam na piasku i staram się cokolwiek zbudować. Równocześnie poprawiam ramieniem niebieskie oprawki, które zsuwają mi się z nosa za każdym razem kiedy sięgam po garść piasku. Jak tylko zaczynam się nim bawić na powierzchni pojawia się jakiś pytanie.
- O co chodzi? - pytam Irvette by wyjaśniła mi uprzejmie czemu muszę wymieniać jej wady i zalety. - Nie lubię kiedy zachowujesz się sztywno, jak z kijem w tyłku, i udajesz, że nic cię nie obchodzi. Lubię kiedy się rozluźniasz; jak mówisz  o czymś co lubisz, jak o zielarstwie, wydajesz się inną osobą - oznajmiam bez krępacji w kierunku piasku, poddając się łatwo całej tej grze. - Czy to próbuje nas pokłócić? Nie sądzę, że wymienianie zalet jest dobre dla jakiekolwiek relacji. Wyobraź sobie, że to nasza pierwsza randka i ledwo się znamy - stwierdzam z uniesionymi brwiami kiedy myślę o takich pierwszych krokach w jakiejkolwiek relacji.
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyPią Lut 18 2022, 01:58;

Palmowe wianki
Para: Drakle Lilac + @Wacław Wodzirej
Kostki: 6,1,1
Forma: wątek

Sam nie do końca się spodziewał że postanowi się wybrać za wydarzenie trwające na plaży. Może głównie dlatego że nie był tak naprawdę w żadnym związku, a to święto delikatnie go dobijało. Z drugiej strony słyszał że to całkiem niezła zabawa, a znał osobę którą w miarę lubił więc no... Czemu by go nie zaprosić?! No i o dziwo nie spotkał się z odmową więc był to jakiś powód do cieszenia się. Chociaż starał się tego aż tak nie okazywać. -Od czego zaczynamy? Może wianki? - Atrakcji było całkiem sporo i nie było opcji żeby udało się im z nimi wszystkimi wyrobić podczas jednego dnia, a splatanie wianków wydawało się być czymś przyjemnym tak na dobry początek. Sama plaża była niesamowita i przedarcie się przez dżunglę było warte zobaczenia widoku migocącego piasku.

1/4


Ostatnio zmieniony przez Drake Lilac dnia Pią Lut 18 2022, 03:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Online


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyPią Lut 18 2022, 02:32;

Palmowe wianki
Para: @Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 4, 4
Forma: wątek

Zaproszenie od Gryfona było jak rollercoaster emocji, który wywrócił się pełną gamą doznań w żołądku Puchona. Przecież nie wątrobie, bo na miejsce tej student posiadał worek na wódkę, co też nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem bądź szokiem. Zatem przez pół sekundy zastanowienia się: Wacław zgodził się z pewnym oburzeniem i chyba złudną pewnością siebie. Nie wyobrażał sobie nagle Drejcziego w towarzystwie kogoś innego na Plaży Zakochanych. W ogóle jak to brzmiało, nieco zobowiązująco. Wacuś postanowił w to pójść i zobowiązać się do dobrej zabawy. Pocieszyć się jego towarzystwem. Doznać jego obecności dla samej obecności z bycia obok.
- Wianki? - Dopytał zaskoczony, gdyż była to przyjemność sama w sobie, a więc i Wodzirej mógłby zostawić ją sobie na koniec. W końcu był mistrzem wianków wyszkolonym przez uczestnictwo w każdej możliwej Nocy Kupały.- Nie, nie, nie. Drake, zaczniemy od tego, żebyś się zrelaksował, bo wyglądasz jak spięta kupa mięsa - uśmiechnął się koleżeńsko, proponując rozgoszczenie tyłków na piasku. Sam Puchon uprzednio zdjął buty, racząc stopy ciepłotą piasku i teraz wystarczyło pocieszyć się miłym widokiem na gryfońskiego olbrzyma. - Bardzo atrakcyjna sztuka mięsa, ale wciąż spięta. - Usiadł w przypadkowym miejscu, czekając aż jego dzisiejsza para też zasadzi swój uprzejmy zadek. Wacuś nawet chciał już się położyć i pochillować bombę, ale to okulary przeciwsłoneczne spadły mu z nosa. To ochrona przed UV jeszcze się nie wchłonęła, więc same problemy.
- Możesz mi rozpiąć koszulę na dobry początek, a jak już rozgrzejesz sobie łapki to zajmiemy się wiankami - zaproponował jakże swój genialny plan, w którym rozbieranie grało tylko trochę główną rolę.
Powrót do góry Go down
Online


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyPią Lut 18 2022, 03:41;

Palmowe wianki
Para: Drakle Lilac + @Wacław Wodzirej
Kostki: 6,1,1
Forma: wątek

Ano wianki. - Potwierdził z lekkim uśmiechem. Musiał przyznać że serce mu łomotało bardziej niż podczas szkolnego meczu. Głównie dlatego że nie dość że musiał jakoś się przemóc żeby w miarę na spokojnie Wacława na plaże zaprosić, to jeszcze musiał się skonfrontować z faktem że ten się zgodził i najbliższe parę dni spędzi wraz z puchonem bawiąc się w najlepsze na plaży. -Co? Nie no... Nie jestem aż tak spięty. - No dobra, kłamał. Był i to cholernie. Zwłaszcza że było kilka dni po pełni księżyca, gdzie tym razem zamiast być osłabiony w jej okolicach, to czuł się jeszcze bardziej pobudzony. Tak że ciężko było mu teraz wytrzymać. W sumie to chyba mogą chwilkę odpocząć zanim zabiorą się za splatanie, nie? Chłopak zdjął klapki i usiadł obok puchona. Kiedy usłyszał propozycję spiął się jeszcze bardziej. Ostatnio kiedy Wacek się przed nim rozebrał z koszuli na zielarstwie, Drake'a zatkało całkowicie. Teraz tylko powoli palił buraka. -No... W sumie mogę. - No i się przemógł i rozpiął Wackowi guziki. Głęboki wdech, wydech i wstał. - To ja już pójdę zbierać materiały na wianki. - Liście palmowe i inne przydatne do tego roślinki. Nie był w tym szczególnie wprawiony, jednak było to poniekąd rękodzieło, więc może nie wyjdzie mu to aż tak okropnie.

2/4
Powrót do góry Go down
Online


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyPią Lut 18 2022, 12:41;

Palmowe wianki
Para: @Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 4, 4
Forma: wątek

Przewrócił, słysząc jak chłopak wpiera mu coś, co jest dalekie od jego wizji teraźniejszości. Wacuś postanowił przyjąć to do wiadomość jedynie, bo też spierać się nie było sensu - tylko zakisiłoby to atmosferę. A jako piewca polskiej tradycji, Wodzirej kisić miał w zwyczaju tylko ogórki z ewentualnym polotem do kiszenia kapusty, chociaż za tą nie przepadał. Ano i tak, wspólne kiszenie ogórków brzmi jak motyw na randkę.
- Dziękuję ślicznie - pochwalił Gryfona za jakże uczynny uczynek po tym jak ciepłe promienie padły na blady tors studenta. Drejk zdawał się wciąż reagować nie tyle, co odpowiednio, ale chyba taki przebieg sytuacji mu nie służył, co Wodzireja zmartwiło, bo przecież chciał tylko dobrze. Dlatego kiedy tylko wyszła propozycja zbierania liście palmowych na wianki, a że i Gryfon jakoś zasygnalizował, że może zrobić to sam. Cóż, Wacuś był gotów czekać na niego jak księżniczka, aby bawić się już gotowym materiałem. Jednak tak się nie godziło, prawda? Skoro już byli na czymś, co powinno na koniec dostać miano - uwaga, będzie odważne słowo - randki. Wypadało się trochę zaangażować.
- To czekaj, pójdę z tobą! - Zakrzyknął uradowały, wypierając myśli, iż chłopak mógł chcieć zostać na moment sam. Absurd. Dlatego Wacuś do niego podszedł żwawo i uśmiechnął się nieco tajemniczo. - Mogę? - Zapytał się, wkładając rękę pod jego ramię i jeśli rzeczywiście mógł to zrobił to bez najmniejszego skrępowania. Zaś plusem bycia niskim aktualnie była przewaga w znajdowaniu palmowych liści na plaży, bo przecież nie są brutalnymi niszczycielami przyrody, aby zrywać je prosto z palm. Więc sobie tak zbierali materiały na przyszłe, najpiękniejsze wianki, jakie widziała ta plaża. Zapewne Wacław podejmował z ziemi wszystko, co ładne a w imię współpracy Drejk mógł mu sugerować co podnieść oraz zapewne niósł ich mały dobytek. W końcu się gdzieś usadowili i mogli przejść do pracy, a skoro robótki ręczne inne niż samogwałt były poniekąd wyzwalające to trzeba było poruszyć pewien temat.
- Przepraszam, jeśli cie peszę - zaczął z niepodobną do siebie nieśmiałością, ale zależało mu, aby Gryfon dobrze spędził czas i Wodzirej zwyczajnie chciał wiedzieć jakich rzeczy przy chłopaku nie robić.
Powrót do góry Go down
Online


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1557
  Liczba postów : 2884
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyPią Lut 18 2022, 13:48;

Zamki z piasku
Para: Irvette de Guise + @Hariel Whitelight
Kostki: 5 na materiał +5 Hariela = 10 , 4,  5 - pytania
Forma: wątek

Zaproszenie od Hariela nieco ją zaskoczyło, ale jako że Malediwy działały na nią bardzo odprężająco postanowiła nie przejmować się niczym i wybrać z nim na tę ukrytą plażę, by wspólnie spędzić ten dzień. Jak zwykle dając z siebie wszystko przywdziała wziewną, blado różową sukienkę z dość pokaźnym dekoltem, a część włosów spięła w wysoki kucyk pozwalając, by reszta swobodnie opadała jej na ramiona. Krocząc boso po ciepłym, malediwskim piasku czuła się naprawdę dobrze nie pamiętając, kiedy ostatnio miała okazję tak spuścić sobie z pary.
-Zamki? Nigdy nie budowałam zamku z piasku. - Przyznała, ale ochoczo ruszyła za Harielem. Niektóre dość błahe, a jednak normalne dla dzieciaków rzeczy ją w życiu ominęły, ale nie miała zamiaru pozwolić, by jakkolwiek przeszkodziło jej to w dobrej zabawie.
Powstrzymała komentarz na widok uśmiechu, którym jej towarzysz obdarzył tę rudowłosą małpę. Nie miała też czasu zbyt długo o tym rozmyślać, bo już dłoń Hariela spoczęła na talii Irvette, co wywołało w dziewczynie zaskakująco miłe uczucie. Może nie była z tych, którzy lubią jakąkolwiek bliskość w miejscach publicznych, ale na tej rajskiej wyspie wszystko zdawało się wyglądać inaczej.
-To chyba powinno pomóc konstrukcji się lepiej trzymać, prawda? - Wyraziła swoje zdanie, które brzmiało dla niej dojść logicznie. Z sypkiego piasku mogli co najwyżej ułożyć uroczą kupkę, a nie cokolwiek, co przypominało by zamek.
-Hmmm? - Zajęta konstrukcją początkowo nie zrozumiała, o co Harry'emu chodzi. Dopiero potem zauważyła pojawiające się na piasku pytanie. No to ładnie się wkopała...
-Dziękuję za szczerość. Postaram się rzadziej zachowywać, jak to szło, jak z kijem w tyłku? - Zarumieniła się nieco z powodu drugiej części zdania. Nie sądziła, że jej odpalanie się na punkcie tego co kochała, aż tak wpływało na jej zachowanie. Doceniała jednak prawdę, jaką usłyszała i chociaż wiedziała, że jej normalna postawa może nie być najbardziej zachęcająca to jednak nie potrafiła tak do końca wyluzować, gdy wszędzie otaczały ją obowiązki i ludzie, wokół których powinna zachowywać się przyzwoicie.
-Nie muszę sobie wyobrażać. Za dobrze się nie znamy, prawda? - Wytknęła mu logicznie, bo choć w czasie semestru spotykali się kilka razy to jednak daleko im było do wielkiej zażyłości. -Ale zgadzam się, może to być problematyczne dla ludzi, którzy próbują tutaj zbudować bliższą relację. - Przytaknęła, ale już po chwili zaczęła się zastanawiać, czy te pytania nie mają jakiegoś większego sensu, bo piasek w ich dłoniach nagle zaczął jakby bardziej posłusznie się formować i przyjmować kształt, który mieli na myśli.
-Mon dieu... - Wyrwało się z ust dziewczyny, gdy zobaczyła jakie pytanie przypadło jej. Dlaczego cały świat chciał pchać ją przed ołtarz ze ślizgonami, których albo nie trawiła albo ledwo znała? - Krótka odpowiedź brzmi - tak. Powiedziałabym "tak". - Przybrała bardziej zdystansowaną postawę bo czuła się dość skrępowana tym wszystkim. Dlatego od razu poczuła potrzebę wytłumaczenia się. -Oczywiście z czysto praktycznych powodów. Nie znam Cie wystarczająco, by szło za tym jakiekolwiek uczucie, ale zdecydowanie byłbyś lepszym mężem niż mój poprzedni narzeczony. Myślę, że jakoś byśmy się dogadali, by się wzajemnie nie pozabijać. Nawet jakbyś miał sypiać na boku z.... - Tą kurwą. -...nią. - Wskazała głową na budującą z Pericvalem zamek, @Hope U. Griffin. Nawet nie dziwiło jej to, że dwie osoby, których nie tolerowała najbardziej na świecie, dogadują się tak dobrze.

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.


Ostatnio zmieniony przez Irvette de Guise dnia Pon Lut 21 2022, 02:47, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyPią Lut 18 2022, 19:49;

Zamki z piasku
Para: Hope U. Griffin + @Percival d'Este
Kostki: 4 na materiał
6, 2 na pytania
Forma: wątek

Zdecydowanie za mało — oznajmiła z niezadowoloną miną i westchnęła ciężko na taką niesprawiedliwość. Zaraz oczywiście się roześmiała i sprzedała mu kuksańca w bok (czyli gdzieś bliżej biodra, bo to właśnie tam sięgała łokciem), głównie dlatego, że nie do końca wiedziała jak zachować się w obliczu komplementu – nawet jeśli te w przypadku d'Este były częste i teoretycznie powinna była choć trochę do nich przywyknąć przez te wszystkie lata.
Wcale nie czuła się zbyt dobrze w roli przewodnika, łatwo gubiła się w terenie, a okulary, które dostała od wizbooka, choć niezwykle użyteczne, tym razem nie miały jej w niczym pomóc, bo musiałaby chociaż raz znaleźć się w miejscu, do którego chciała iść. Dziś miały pełnić wyłącznie funkcję standardowych okularów przeciwsłonecznych, ona zaś byłą zdana na swoją intuicję i łamaną angielszczyznę tubylca, za pomocą której wytłumaczył jej drogę. Po krótkiej chwili zastanowienia zeszła z głównej ścieżki w jakieś zarośla i krzaki, przez moment przedzierała się przez gąszcz, udając, że wszystko ma pod kontrolą i odetchnęła z ulgą, kiedy wyszli prosto na upragnioną plażę.
Plaże są piękne, żółwie super, łatwo wpaść do wody a za parę dni cała zamienię się chyba w jednego wielkiego piega — podzieliła się z przyjacielem swoimi przemyśleniami na temat wyjazdu. I zadarła do góry głowę, żeby spojrzeć na niego i się uśmiechnąć. — Ogólnie wychodzą na plus, jest pięknie. Ale byłoby mi łatwiej, gdybym umiała pływać.
Nie było żadnych wątpliwości, że widział jej spektakularne rozpoczęcie ferii – puchową kurtkę i lądowanie w środku oceanu. Gdyby nie Drake, to kto wie, czy w ogóle by teraz rozmawiali. Powinna mu jakoś lepiej podziękować.
Dla Ciebie to już chyba szara rzeczywistość? — nawiązała do jego świątecznych wojaży i uśmiechnęła się ciepło. Mały-duży rozpieszczuch. — Och, zobacz, robią zamki z piasku! — bezczelnie wystrzeliła ręką w odpowiednim kierunku i wskazała je na domiar złego palcem. Oczy jej zabłysły i już nie trzeba było nic więcej dodawać, od razu było wiadomo, że właśnie zdecydowała, co będą teraz robić. Złapała Persa za rękę i przyspieszyła kroku, gnana własnym entuzjazmem. Chwilę potem zadowolona siedziała w piachu jak pięciolatka.
Nie robiłam tego chyba z kilka lat. W ogóle dawno nie byłam na plaży jak się tak zastanowić... — była gotowa na bezstresowe budowanie i paplanie bez zastanowienia. Zaczęła nawet coś tam tworzyć, kiedy kątem oka zauważyła znajomą postać. Uniosła dyskretnie wzrok skryty za ciemnymi okularami i zmarszczyła brwi, widząc Harry'ego. Nie odwzajemniła uśmiechu, nie dlatego, że się na niego boczyła, a po prostu zbyt zaskoczona, by sprawnie zareagować. Kiedy jednak objął ręką talię de Guise, coś w niej pękło. Nawet nie zauważyła kiedy zniszczyła zaczątek swojej pracy, zbyt mocno zaciskając dłoń na piasku, który próbowała uformować.
Nie wierzę. — warknęła pod nosem, po czym odwróciła się już w pełni do przyjaciela, postanawiając poświęcać uwagę wyłącznie jemu. — Nie wierzę, że znajduję sobie odległą plażę i pierwsze co tam spotykam to... to... akurat musi być ona. — Już sam widok Irvette był dla niej drażniący i nieprzyjemny, uczepiła się więc tej myśli, starając się udawać, że to nie widok harielowej łapy w niewłaściwym miejscu tak ją zirytował. — Beth yw ast — burknęła gniewnie pod nosem, a potem westchnęła, czując, że najintensywniejsze emocje opuściły ją z tymi niewybrednymi słowami.
Powrót do góry Go down


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Administrator




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptySob Lut 19 2022, 00:46;

Zamki z piasku
Para: Harry i @Irvette de Guise
Kostki: 5 i pytania 5,2
Forma: wątek

Czy ja kiedyś budowałem zamki z piasku? Na jej stwierdzenie aż marszczę brwi z zastanowieniem. Wspomnienia które przychodzą mi z myślą o plaży to raczej nastoletnie romanse, a później... dwudziestolatkowie romanse. Może trudno w to uwierzyć, ale Whitlightowie nieczęsto biegli nad morze, by budować pałace piaskowe i wyłapywać stonki ziemniaczane zakopane w ziemi.
- Może ja też nie bardzo... ale każdy bawi się piaskiem siedząc nad wodą, to nie może być trudne - oznajmiam z wrodzoną pewnością siebie. Która odrobinę umyka mi kiedy orientuję się jak nieprzyjemny w dotyku jest ten akurat mokry piasek wchodzący pod paznokcie. W międzyczasie jeszcze Hope nie odwzajemnia mojego uśmiechu (wcale się nie dziwię, ostatnimi czasy budowałem między nami odpowiedni dystans, by minęła mi trauma związana z połamanymi kośćmi); a moje (dość taktyczne, co tu dużo mówić) dotknięcie talii Irvette spowodowało uspokojenie Ślizgonki, która mogła krzywić się na moją niepewną relację z Hope. No i przy okazji mam nadzieję niezadowolenie Griffin. Jak miło czasem wrócić do starych sztuczek!
- Niesamowity inżynier z ciebie - mówię dość beznamiętnie, przerzucając w dłoni kupę mokrego piasku, bardziej skupiony na pytaniu, które pojawiało się na ziemi, a nie na lepieniu czegokolwiek. Chociaż to ja zarzuciłem pomysłem, chyba nie będę tu głównym budowniczym. Uśmiecham się jedynie na jej komentarz o kiju w tyłku, bo zwyczajnie nie sądzę, że faktycznie spróbuje coś z tym zrobić. - Nie jestem pewny czy potrafisz to zrobić - mruczę powątpiewająco na jej obiecanki cacanki, mamrocząc trochę pod nosem. Jednak jej kolejne słowa sprawiają, że aż unoszę do góry brwi ze zdziwieniem i wlepiam w nią jasne tęczówki. Mrugam niepewnie, zakrywając policzki długimi rzęsami i na przemian mrużąc oczy, by sprawdzić czy mówi serio.
- Widzimy się na wielu lekcjach, w Pokoju Wspólnym, w trakcie posiłków, czasem na przerwach, zdążyliśmy się całować i ściągałem od Ciebie pracę domową... bardzo dużo razy - wyliczam, niechcący stawiając jakieś tam pocałunki przed prawdziwym testem lojalności czyli przepisywanie notatek. - Nie czujesz się z nikim blisko dopóki się z kimś nie ruchasz? Jeśli to jakaś próba zaciągnięcia mnie do łóżka, mogłaś po prostu powiedzieć, ja mogę choćby i teraz - mówię i by podkreślić prawdziwość moich słów opieram dłonie na piasku, by pobiec do malediwowskiego domku i zaliczyć wakacyjny romans, póki jestem piękny i młody. Jednak zanim cokolwiek nie postanowimy widzę kolejne pytanie które formuje się obok Ślizgonki. Parskam śmiechem kiedy wyciągam szyję, by zobaczyć co tam jest. Uśmiecham się półgębkiem na jej odpowiedź. Nie jestem zdumiony, że odpowiada tak i zakładam, że słusznie zakładam, że będzie chodziło o czysto strategiczną sytuację w której nasze rodziny zadowolone, a my moglibyśmy ze sobą jakoś koegzystować. - Znasz mnie pół roku... niektórzy się wprowadzają do siebie po takim czasie - mówię już lekko poirytowany, że powtarza jak bardzo mnie nie zna i macham dłonią z irytacją. Całkiem przypadkowo rozwalam jakąś część budowli Irvette. Naprawdę niechcący, ale uznaję, że dobrze jej tak, więc wcale nie przepraszam. Odrobinę jeszcze bym się poobrażał, ale słyszę jej kolejne słowa; udało jej się mnie zaskoczyć. Niewiele osób tak niespodziewanie zbiło mnie z pantałyku.
- Co? - pytam głupawo i odwracam głowę w kierunku w którym pokazała Irvette. Przez chwilę muszą dość do mnie jej słowa, więc jak dureń gapię się na parę @Hope U. Griffin oraz @Percival d'Este. Po dłuższym czasie orientuję się co wyprawiam, ale bez krępacji odwracam spojrzenie od nich z powrotem na Ślizgonkę. - Błagam podejdź do nich i to zaproponuj. A jeśli Hope się zdenerwuje to powiedz Percy'emu, że jego też zapraszam do romansów na boku - mówię z szerokim uśmiechem i aż zaśmiewam się na wyobrażenie sobie ich twarzy na propozycję Irvette. Nadal chichocząc tworzę coraz wyższą wieżyczkę i jeżdżę po niej długimi palcami, tworząc staranne zawijasy. Kątem oka zerkam na pytanie na ziemi.
- Co? Z kim związek? Z Tobą? Ledwo się przecież znamy jak lubisz powtarzać... Czy ogólnie? Hm... Jak byłem w moim poważnym związku... Byłem wierny jak pies - stwierdzam z zaskakującą pewnością. - A potem już wiesz... To z kimś sypiam, to myślę o kimś innym, a kolejnego dnia zakochuję się od nowa w dwóch innych osobach; nie mogę się połapać w moich uczuciach, więc staram się o tym nie myśleć - oznajmiam nadal pracując pilnie nad przesadnie ozdobioną wieżyczką, zamiast skupiać się na reszcie budowli. Szczerze mówiąc nadal chodzi mi po głowie odpowiedź Irv, żeby zorientować się jak niechcący szczera jest moja cała wypowiedź. Pod moimi stopami piaski zaczynają poruszać się jakoś niepewnie, jakby moja odpowiedź była zbyt niejednoznaczna. Zastygam z dłonią w powietrzu i zerkam na podłoże na którym siedzę.
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptySob Lut 19 2022, 03:13;

Palmowe wianki
Para: Drakle Lilac + @Wacław Wodzirej
Kostki: 6,1,1
Forma: wątek

No cóż... Musiał przyznać że teraz przynajmniej było na co popatrzeć. Innego niż wianki czy też zamki z piasku które można było tu zaobserwować. Bowiem klata jaką prezentował Wacław była widokiem który cieszył oko. Prawdopodobnie dlatego co chwilę na nią ukradkiem zerkał. -A... Tak, pewnie. - Nie oponował przeciw temu żeby Puchon przykleił się mu do ręki. W sumie to że jest dosyć spora oznaczało że miał on więcej ciałka do tulenia. Ich współpraca przebiegała całkiem sprawnie jeśli chodzi o zbieranie. Co innego że nie mieli tych materiałów aż tak dużo zdawało się że większość rzeczy ludzie już z piachu wyzbierali, a przecież nie będą krzywdzić roślinek. Po jakimś czasie zabrali się do roboty i szczerze to szło im strasznie mozolnie. No Drake nie był najlepszy w robótki ręczne. Wydawało mu się wręcz że trwa to jakoś wyjątkowo długo. Podczas zaplatania, kiedy padły przeprosiny od Wacława, uśmiechnął się do niego. - Nie, nie peszysz. Póki co dobrze się bawię. - I było to całkiem szczere. W sumie to po raz pierwszy w życiu jest na czymś co chyba można nazwać randką. Chyba. Szczerze to nawet nie wie czy tak jest. Po długich godzinach babrania się z wiankiem, coś się z nim stało. Listki zaczęły się wydłużać i w końcu związały go z Wacławem. Było to nawet stosunkowo przyjemne, jednak na głos tego nie skomentował. Po długim splataniu w końcu im się udało skończyć wianki.

3/4
Powrót do góry Go down
Online


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptySob Lut 19 2022, 03:39;

Palmowe wianki
Para: @Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 4, 4
Forma: wątek

Dobrą zabawę można było uznać jakoś za komplement. Przynajmniej Wacuś tak chciał myśleć bez wybiegania myślami w jakieś rejony, które były nieodpowiednio dzikie. Czy też: dziko przykre i nie pokrywały się z obecną sytuacją. Dlatego też student nie miał zamiaru ani pośpieszać swojej i Drejka pracy czy cokolwiek. Nie sypał światłymi radami, bo że on to w sumie umie w wianki i zajebiście. Tylko sam starał się stworzyć coś unikatowego w nowej formie, bo jednak liście palmy to nie polne kwiaty. Tak też trochę podwalał się do pracy Gryfona, żeby mu pomóc z jakimiś mniejszymi problemami. W końcu chop miał duże łapska i o ile dla Wacława było to wymowne i aprobował to całym sobą, tak też wiedział, że przy delikatnym dziadziuniu się z darami natury może być ciężko.
Nie wiedział kiedy ich miłe popołudnie przerodziło się w wieczór przy ognisku, a czas na pleceniu zabrał im większość dnia. Zapewne ów ognisko było miłą przerwą od rękodzieła i chłopcy mogli się przy nim pośmiać. Chociaż Puchon się nie śmiał, kiedy jedna wiązanka postanowiła przywrzeć ich ciała do siebie. Początkowo mogli spanikować. Tak, Wacuś z pewnością zaczął panikować i wić się dopóki Drake go nie uspokoił, a ten oparł się głową o jego pierś, powtarzając sobie w myślach: niech mi nie stanie, niech mi nie stanie, niech mi nie stanie. Nie stanął i to chyba był pierdolony cud nad Wisłą. Jakąś inną rzeką. Czy tam morzem, bo chyba nad morzem byli.
- Podsadzisz mnie? - Zapytał, chcąc ukoronować Drejka jego małym dziełem sztuki zanim wrzucą swoje wianki do wody. Zapewne jak poprosił tak też się stało, Gryfon go podniósł, przyciągając do siebie zaś Wacuś korzystając z pozycji dogodnej i w końcu takiej miłej. Gdzie mógł z bliska przyjrzeć się blasku gwiazd odbijanych w jego źrenicach; gdzie rozmiary nikły zostawiając jedynie na sobie nierówne oddechy; gdzie miło było poczuć się docenionym. Puchon delikatnie chwycił go za kark i wolną dłoń ułożył na linii jego szczęki. Jeśli wszystkie erotyki, które w jego pamięci wychwalały cudze usta, to musiały być to usta właśnie Lilac i Wacuś chciał sprawdzić czy te wszystkie piękne słowa kłamią o ich zajebistości. - Wiesz? To plaża zakochanych i chyba miło byłoby jej pokazać, że wiesz... - no chłop nie wiedział. Miał poczucie, że nie można rozczarować tej plaży. Ani ust Drejka. Ani wianków, które jakoś mocą miłości naładować można.
Powrót do góry Go down
Online


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptySob Lut 19 2022, 07:40;

Palmowe wianki
Para: Drakle Lilac + @Wacław Wodzirej
Kostki: 6,1,1
Forma: wątek

Pomoc Wacusia przy wiankach naprawdę była nieoceniona. Dłonie miał dość spore więc naprawdę czasem zabawa drobnymi elementami bez używania magicznego patyka mogła być delikatnie uciążliwa. Z więzów jednego z wianków po czasie udało im się na szczęście uwolnić, a Wacław oczywiście z tej sytuacji skorzystał żeby się wtulić w gryfońską klatę. No trzeba było przyznać że skubaniec miał farta i wiedział jak właściwie dostosować się do sytuacji. - Jasne. Nie ma problemu. - No i zgodnie z jego prośbą go podsadził, żeby mógł mu nasadzić swoje dzieło na głowę. Chociaż równie dobrze mógł przecież kucnąć. Po chwili jednak stało się do dla niego jasne, czemu chciał żeby go podsadzić. Przez chwilę poczuł się dziwnie, inaczej niż wtedy w cieplarni kiedy Hawk go pocałował przez to że zżarł jagódkę jemioły. Tym razem wiedział że to się stanie i szczerze to będzie pierwszy raz kiedy będzie się całował tak... świadomie i bez zaskoczenia. I w dodatku z osobą którą musi przyznać że bardzo lubi. Nic więcej nie dopowiadał i kiedy tylko Wodzirej urwał zdanie, Drake poddał się temu zwierzęcemu instynktowi który od długich lat się w nim kotłował z racji bycia wilkołakiem i poszedł z Wacławem w ślinę. I chciał żeby ten moment trwał możliwie jak najdłużej. Kiedy już po jakimś czasie skończyli, Drake odstawił Wacusia na ziemię i spędził dosłownie sekundę żeby uspokoić swój oddech, bo serce waliło mu jak oszalałe. No i nadeszła też pora na topienie wianków. -Już chyba czas je utopić. - Podał Wackowi jego wianek, a sam chwycił swój po czym razem z puchonem ruszył do wody. Problem był taki że ten Drake'owy w ogóle nie chciał iść na dno i Lilac musiał go świadomie podtapiać. Rękę trzymał długo i nawet nie zauważył kiedy meduzy zaczęły się do niego kleić. Na szczęście te z tych bezpieczniejszych. Mimo to nadal podrażniły mu trochę skórę. Wyjął rękę i wyjął różdżkę. Po kolei zaczął każdą z nich zaklęciem odczepiać i wrzucać do wody. Spojrzał jeszcze na Wacka.-Pomożesz troszkę? - Nie nalegał, ale byłoby miło.

4/4
Powrót do góry Go down
Online


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptySob Lut 19 2022, 14:16;

Palmowe wianki
Para: @Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 4, 4
Forma: wątek

Urok chwili polegał na tym, że mijała. O ile Beti K. miała racje, że nigdy nie znajdzie nas ta sama chwila to też miała rację, że nie zawsze trzeba powracać do tej jednej. Tej, w której było dobrze i przeżywało się ją pierwszy raz. Ano i może Wacław przeżył pierwszy pocałunek z kimś niejeden raz. Może nie powinno robić to już nań wrażenia. I może nawet powinien potraktować to bardzo prozaicznie, ale nie mógł. Gorące objęcie Drake'a, kojący szum fal i flesze rozgwieżdżonego nieba... Nadawało to wyjątkowości chwili, a gdyby sam Wacuś był simem to odblokowałby teraz wspomnienie, do którego wracałby nieraz.
Zapewne nawet czas nie miałby śmiałości ruszyć z miejsce, ale jakaś mała dziewczynka ruszyła go bez najmniejszych skrupułów. Podbiegła do chłopców roześmiana i widząc jak jeden z nich swój wianek ma już na sobie - zaczęła namawiać Wodzireja, aby przymierzył swój. Ten się zgodził bez oporów, ozdobił nim własną szyję a dziecko jak prędko pojawiło się w tumanach śmiechu tak równie szybko zniknęło, pozostawiając na studencie plecionkę bez możliwości zdjęcia go.
- A pierdole to - oburzył się, chociaż nie miał do świata pretensji. Zaczął jedynie oglądać jak Derjk, chociaż chyba już oficjalnie można go nazwać Panem Randką, kłopoczę się ze swoim niezatapialnym wiankiem. Kolejna rzecz bezkarnie zajebana z Nocy Kupały, chociaż czemu Wacuś miałby oponować? Cała kultura świata to jeden i ten sam obrzęd wpakowany w różne okowy zależne od miejsca ukształtowania się. Dlatego Puchon miło oglądał sobie Drejka od tyłu, kiedy ten się kłopotał i sam student kończył swój kolejny wianek. Po czym usłyszał prośbę o pomoc. Zaśmiał się urokliwie.
- Tylko trochę? - Wstał z postanowieniem, iż pomoże mu trochę bardzo. Jednak, że własną magiczną pałkę zostawił gdzieś w pokoju, bo ot. Wychodzenie z tym Gryfonem gdziekolwiek zdawało się nieść ze sobą naturalną konsekwencje w niedorównaniu mu z zaklęciami, co było wyzwalające. Wacław wziął patyk i zaczął odlepiać od chłopaka żyjątka. Te wróciły bezpiecznie do akwenu, aby męczyć innych plażowiczów. Chociaż późna pora dawała wrażenie, że plaża jest tylko ich dwójki. Mimo, że wcześniej wyjebało się jakieś dziecko totalnie z dupy? Może jakiś duch wyspy? Albo coś, czym lepiej się nie przejmować. - Ojoj - powiedział z puchońską troską, widząc jak meduzy pozostawiły po sobie niechciane krosty? Jakieś plamy okropnie czerwone. Dlatego Wacuś dmuchnął i pocałował, bo przecież tak borsuki leczą rany. Przynajmniej przy zerowej wiedzy z leczenia.
Kiedy sytuacja została opanowana, chłopak wrzucił swój drugi wianek porzucił w wodzie, dając mu odpłynąć. Po czym wyszedł z wody, a cała plaża oniemiała go swoim urokiem. Poczuł się na miejscu, zamknął oczy, a miły wiatr słaniał jego wyblakłe po farbowaniu końcówki w rozkoszny sposób.
- Ale wrócimy tu jeszcze, prawda? Że tak wiesz, razem wrócimy? - Dopytał dla pewnej pewności swej.

/zt x2
Powrót do góry Go down
Online


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptySob Lut 19 2022, 19:29;

Palmowe wianki
Para: Drakle Lilac + @Wacław Wodzirej
Kostki: 6,1,1
Forma: wątek
Zamki z piasku
Para: Drake Lilac + Wacław Wodzirej
Kostki: 5+(?), 5, 3
Forma: wątek

Zgodnie z obietnicą przyszedł z Wacławam na plażę też następnego dnia. Dzień poprzedni był dosyć przyjemny i zakończony przyjemnym pocałunkiem z puchonem. Wczoraj robili wianki, a dziś chyba zabiorą się za lepienie zamków z piasku. Oczywiście o ile jego napalony student nie miał nic przeciwko temu i nie chciał porobić niczego innego. Sam Drake jednak był w znakomitym nastroju. Może pomijając to że był nieco głodny, ale dało się to potem naprawić zabierając na przykład kogoś na kolację. Obiad jeśli wyrobią się z zamkiem dość szybko. Łopatki i wiaderka oczywiście nie miał, ale za to miał różdżkę i ona raczej powinna mu wystarczyć. - Gotowy na lepienie zamku? - W sumie było popołudnie, ale nie miał za bardzo pewności ile Wacław spał bo przecież mógł jeszcze siedzieć po nocy.

1/4


Ostatnio zmieniony przez Drake Lilac dnia Nie Lut 20 2022, 17:40, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Online


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyNie Lut 20 2022, 17:26;

Palmowe wianki
Para: @Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 4, 4
Forma: wątek

Zamki z piasku
Para: Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 1+5 od Drejka => 6 na materiał
Pytanka: 4, 2
Forma: wątek

Pierdolony wianek nie chciał się odczepić. Trzeba było zrobić zatem z niego jakiś atut niżeli, o Swarogu, uciążliwą ozdobę. W gruncie rzeczy brzydki nie był, wciąż był pretekstem do snucia się po plaży w jedynie w szortach a i może wyglądało to pretensjonalnie, ale w gruncie rzeczy miało się tylko podobać Wacławowi. No i Drejkowi mogłoby nie przeszkadzać, co byłoby z pewnością miłym gestem w jego stronę. Czy to już te myśli, że miło było wyglądać specjalnie dla kogoś? I to kogoś konkretnego? Oby nie, bo od tego miejsca krótka droga do zajebania się w kimś. Nie siebie. Chociaż czy to są dwie bardzo odległe rzeczy? Nie wiem, ale nikomu nie należy tego oceniać.
- Nie - powiedział to z dziecięcym buntem w głosie, jakoby miał być obrażony za takie pytanie i w ogóle co to był za pomysł?! Bardzo super pomysł i o wiele lepszy niżeli jakieś bestialskie wyścigi, ale jak wiadomo - sport jest fuj. Niemniej dziś Wacław był zmęczony, niewyspany i jeszcze niezdolny do życia. Czyli typowy dzień na feriach w godzinach po najgorszym słońcu. Zapewne dlatego pierwsze chwile na plaży spędził na piasku. Może bardziej na Gryfonie, anektując sobie prawo do drzemki na jego klacie. Tak wciąż dziecięco, z kojącym biciem serca po skórą i ciepłym ciałkiem, które jedynie zachęcało do bycia obok. A jak to już ktoś wspominał - Drake to tylko więcej do kochania.- Tak w sumie to nigdy nie robiłem zamku z piasku. Tym bardziej jakiegoś magicznego - trzeba było się odlepić. Trudno. Trzeba było znaleźć piasek. Znaleźli. Migotał milionem kolorów, co początkowo zdało się Puchonowi wkurwiające, ale tak po dłuższym zastanowieniu. Bardzo fancy, trochę kiczowato, ale też należy tutaj dodać - student kochał kicz, więc należycie postanowił wykorzystać ów materiał. A później pojawiła się muszelka z niefortunnym pytaniem. Wacuś najpierw się zaśmiał, a później począł się zastanawiać. Z jednej strony było mu to obojętne, z drugiej totalnie nie nadawał się do małżeństwa. Tak przynajmniej czuł. Staż jego poważnych związków był równy zeru bezwzględnemu. Zaś wymiana się pierścionkiem była równoznaczna nałożeniu kagańca na kutasa.
- Czy gdybyście teraz stanęli przed ołtarzem, powiedziałbyś "tak"? - Wziął głęboki wdech, sięgnął po wodorost wyrzucony z plaży i poprosił Drejka o wyciągnięcie łapki. - Pamiętasz jak kiedyś na wierzy powiedziałem, że się ciebie boję? Dalej tak jest, ale teraz ten strach ma inne oblicze. Jakby boje się powiedzieć "tak", bo to oznaczałoby największą przygodę życia, której nie da się przewidzieć. - Mówił, uwijając roślinkę wokół palca na kształt pierścionka. - To oznaczałoby, że codziennie bałbym się, że nie będzie ciebie obok i gdybym miał powiedzieć teraz "tak" lub "nie" to zgodziłbym się. I przeprosił za dewastowanie dnia przez kolejne... lata - tak chłop powiedział, nie kłamię.
Powrót do góry Go down
Online


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyNie Lut 20 2022, 18:25;

Palmowe wianki
Para: Drakle Lilac + @Wacław Wodzirej
Kostki: 6,1,1
Forma: wątek
Zamki z piasku
Para: Drake Lilac + Wacław Wodzirej
Kostki: 5+1, 5, 3
Forma: wątek

Wodzirej miał o tyle szczęścia że Drake był gigantyczną kupą mięsa, więc spanie na jego klacie mogło być naprawdę wygodne i to z zapewnionym darmowym ogrzewaniem w pakiecie. No i nawet przytulasem jeśli ten go potrzebował. Sam Drake w odróżnieniu od Wacława nie paradował po plaży w samych szortach, ale jeszcze w koszuli Hawajskiej. Głównie dlatego żeby ukryć powilkołaczą bliznę. Oczywiście mógł ją na jakiś czas zamaskować zaklęciem którego jakiś czas temu się w końcu nauczył, ale musiałby je regularnie odnawiać żeby Wacław się nie zorientował. Swojej przypadłości wolał nie ujawniać tak długo jak to będzie możliwe. Tak, pamiętał nadal pogadankę z Doireann i Eskilem i jakoś wziął sobie ją do serca, ale nie zmieniało to faktu że wolał swojego pierwszego związku nie zaczynać od "Jestem Wilkołakiem". Zwłaszcza że przez to co się ostatnio działo kogoś ugryzł czego nadal nie mógł sobie za bardzo wybaczyć. No... Przynajmniej dziewczyna przeżyła z tego co wiedział. -Powiem Ci że ja też niezbyt często się bawiłem piachem. Ale trochę zaklęć znam więc najgorzej chyba nie wyjdzie. - W sumie to był pieprzoną encyklopedią na nogach jeśli chodziło o zaklęcia. Na pewno coś znał. Nie spodziewał się jednak że budowanie będzie związane z mówieniem. No nic. Mogą przecież spróbować. Nawet jeśli ich związek - chyba - dopiero co się zaczął. Pojawiły się muszelki z pytaniami na które musieli szczerze odpowiadać. Tym bardziej zaskoczyła go odpowiedź Wacusia i nieco teatralne wyznanie. Wystarczyło to jednak żeby go wziął i mocno przytulił. Może nawet trochę za mocno, bo się zapomniał przez moment. Szybko jednak naprawił swój błąd i upewnił się że niczego puchonowi nie złamał. Następnie wziął muszelkę która mu wyskoczyła. - Największa wada i zaleta? No dobra, pomyślmy... Jesteś jedną z najbardziej romantycznych i uczuciowych osób jakie znam, co jest zaletą. A jeśli chodzi o wadę która mnie niepokoi... Słyszałem że jesteś dość rozpustny, co mnie delikatnie niepokoi. - Już nie wspominał o fakcie że zdrada to coś co poważnie wilkołaka by wkurzyło. Z drugiej strony puchoni byli lojalni, więc może były to tylko pomówienia?

2/4


Ostatnio zmieniony przez Drake Lilac dnia Nie Lut 20 2022, 19:28, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Online


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyNie Lut 20 2022, 19:25;

Palmowe wianki
Para: @Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 4, 4
Forma: wątek

Zamki z piasku
Para: Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 1+5 od Drejka => 6 na materiał
Pytanka: 4, 2
Forma: wątek

Po odpowiedzi Wacława zamek poszybował w górę, a piach może i chłopców osypywał swoją barwną gamą, ale to też było miłe w pewien sposób. Bardziej spodziewane niżeli reakcja Drake na wyznanie związane ze ślubem, bo o ile końcówka raczyła Puchona słodyczą godną najlepszej bombonierki, tak początek był szokujący z potencjałem na złamanie się w kilku miejscach. To zaś już musiał być urok tego słodkiego giganta, a Wacuś z niemałym zadowoleniem się do tego przyzwyczai. Czy miał wybór? Pewnie tak, ale wolał myśleć, że nie. Poza tym i tak nad tym nie ubolewał.
- Chyba... Powinniśmy to przedyskutować teraz, co nie? - Już nawet postarał się nie śmiać, bo sam przypisałby romantyzm do wad, a styl bycia rozpustnika do zalet. Ze względów oczywistych, jednak te myśli zeszły na plan dalszy. Jakby, Drejk okazał się teraz wartością ważniejszą. - Każdy ma jakąś przeszłość, moja posiada grube akta, medyczne. Nie mam zamiaru ukrywać, że jestem lekkoduchem z ciągotami do hedonistycznego światopoglądu, a moje myśli kształtują anakreontyki: wino w ustach, pieśń w sercu i seks w międzyczasie. Na Welesa, jestem puszczalski, ale to brzmi niewymownie. Po prostu często i gęsto zmieniałem partnerów, bo byli na raz. A teraz jestem drugi miesiąc w celibacie i spędzam czas z tobą i... i nie potrzebuje spędzać z kimś innym, tak? Tak. - Nie umiał spojrzeć na Gryfona i twarz jakoś dziwnie spoglądała na muszelki. - Nie chcę, żebyś myślał, że traktuje cie niepoważnie... - wyznał szeptem, żałując nagle swojego roznegliżowania, bo zrobiło mu się zimno, a gęsia skórka zaatakowała mu ramiona z kolejnym podmuchem wiatru. Sam się Puchon prosił o ten temat i chyba lepiej teraz niżeli kiedyś? Chociaż dla odwiania myśli sięgnął po kolejne pytanie, co zapewne nie było najlepszym pomysłem, ale szczerość zdawała się podstawą przy takich relacjach. Drejk przynajmniej na taką zasługiwał.
- Czy podczas trwania związku fantazjowałeś o kimś innym? - Przeczytał. Umarł w środku, ale zanim odpowiedział, musiał sam zadać całkiem inne pytanie. - Drake, a czy my jesteśmy w związku? - W tym wypadku to zdawało się wymagać sformalizowania.
Powrót do góry Go down
Online


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyNie Lut 20 2022, 19:50;

Palmowe wianki
Para: Drakle Lilac + @Wacław Wodzirej
Kostki: 6,1,1
Forma: wątek
Zamki z piasku
Para: Drake Lilac + Wacław Wodzirej
Kostki: 5+1, 5, 3
Forma: wątek

Krótko przez myśl mu przeleciało że jeśli puchon spróbuje go oszukać, to z pewnością wilkołak mu coś odgryzie. Chociaż było to związane tylko i wyłącznie z dziką i wilczą częścią natury Gryfona, bo tak jak szybko myśl się pojawiła, to jeszcze szybciej zniknęła z jego głowy. Z resztą nawet gdyby chciał to nie potrafił się zmieniać na zawołanie. Chociaż byłaby to przydatna umiejętność chociażby po to żeby gonić własny ogon, co pomimo wielu drwin było wycieńczającą i bardzo wykwintną dziedziną sportową. Zwłaszcza jeśli ma się cielsko które sprawia że nie jest się aż tak bardzo zwrotnym. Mimo wszystko wysłuchał Wacława i przyjął do wiadomości to co mówił. Każdy na szansę zasługuje. Kilka jeśli to konieczne. Nie zmieniało to faktu że pytanie jakie muszelka zadała studentowi i samo pytanie od niego mocno zbiły go z tropu i musiał się dość porządnie zastanowić. -Ja... Nie wiem. A chcesz być? - Czyli jednak może do tego dojdzie że w końcu będzie w związku. -Bo jeśli tak to nie mam nic przeciwko. - I kto by pomyślał że do tego dojdzie. Gdyby ktoś rok temu mu powiedział że niedługo będzie w związku to sprawdziłby trzykrotnie czy ta osoba nie jest pod wpływem eliksiru albo się nie przegrzała. W końcu w miarę wiadome było że on akurat związków unikał jak ognia przez większość swojej edukacji, co związane było z pewną ilością odrzuceń zalotów jakich musiał dokonać. No i też przed nim pojawiła się kolejna muszelka, która sprawiła że zrobiło mu się nieswojo. - Jak dobrze znasz swojego partnera? Kurde... Nie wiem o tobie prawie nic. - I znowu to poczuł. To samo pieprzone uczucie co na rozpoczęciu roku. Chęć mówienia prawdy. Cudnie.

3/4
Powrót do góry Go down
Online


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyNie Lut 20 2022, 20:01;

Palmowe wianki
Para: Felinus Faolán Lowell + @Maximilian Felix Solberg
Kostki: 6, 3
Forma: jednopostówka

Totemy miłości
Para: Felinus Faolán Lowell + @Maximilian Felix Solberg
Kostki: 3, 4; 3 > 1, 4, 24 > 99
Forma: jednopostówka

Przynajmniej przeżyli - i to się najbardziej liczyło. Przynajmniej dla Lowella, który starał się widzieć w każdej sytuacji jakieś ziarno dobra. W końcu mogłoby go wywiać hen daleko i nie miałby do czynienia z niczym poza samym sobą na środku samego oceanu. Z braku laku chwyciłby się teleportacji, ale czy chciałby?
- Totem brzmi w sumie nieźle. - przyznawszy szczerze, Lowell poprawił założoną na sobie koszulę, by następnie podjąć się powoli tego całego procederu. Posiadanie totemu rzeczywiście może byłoby jakoś powiązane z jego duszą, zahaczając o jej płowy w sposób subtelny i na pewno pasujący w jakimś wydaniu, dlatego nic dziwnego, że wydawał się on być lepszy od miliona odbitek. Na słowa o żółwiu widocznie się zaśmiał, a w czekoladowych tęczówkach błysnęło zaintrygowanie. - Może dzierżysz na własnej skorupie cały świat? - ach, nie ma to jak milion wierzeń, w które to można się bawić i żonglować bez ograniczeń. Sam osobiście nie wierzył w nic, ale gdzieś zakładał, że nic z odmętów otchłani i nicości nie jest w stanie powstać. Choć, wróć - poruszając się w świecie pełnym rzeczy niezrozumiałych dla samych czarodziejów, wszystko jest możliwe.
Jemu trafił się sumsar, a do tego podszedł na spokojnie i bez pośpiechu. Co prawda jedno skojarzenie miał, dość nieprzyjemne, mimo to nie postanawiał jakkolwiek się do niego odwoływać. Drewienko łupał, skrobał, doprowadzał do wymarzonego kształtu - by bez problemów móc powoli osiągać to, co go interesowało pod względem rzemiosła.
- Wygląda nieźle. - podniósłszy kąciki ust do góry, kiedy to odwrócił spojrzenie od własnej zabawki, nic dziwnego, że wówczas wystarczyła chwila zawahania i z braku laku nieszczęścia. Totem pękł prawie w tym samym momencie, co spowodowało, że na twarzy Lowella pojawił się krzywy wyraz twarzy. - Cholera... - mruknąwszy, westchnął ciężej, by następnie skorzystać z porady lokalnych przewodników. Jak się okazało, sumsar nie był mu przeznaczony. Na kolejny rzut dostał... rybę. Ramorę.
- No powiedzmy, że nie idzie aż tak źle, ale mogłoby być... no cóż, lepiej. - mruknąwszy, spojrzał na to, aż ten zaczął skrobać tym razem sumsara. Pęknięty kawałek drewna ponownie zawitał w dłoniach partnera, który najwidoczniej miał większe problemy w zakresie tworzenia tego totemu. - Na spokojnie, kotek. - posłał mu pokrzepiający uśmiech, coby się nie poddawał; w końcu to tylko kawałek drewna, prawda? Jak się okazało, żmijoptak także stał się jedynie marzeniami dla Maximiliana, kiedy kawałek materiału uznał, że nie ma sensu dalej się za to zabierać.
- Skarbie, drzemiesz ty. A nie jakiś inny zwierzak, czyż nie? - w sumie to wolałby, aby w Maxie drzemał Max, a nie jakieś stworzenie. Samemu tworzył tę dziwną rybę, co niosło ze sobą parę razy bardziej skupionego spojrzenia ciemnych obrączek źrenic, kiedy to nie chciał popełnić żadnego błędu. Totem nabierał odpowiednich kształtów, gdy spokojne ruchy klatki piersiowej wskazywały na wewnętrzne opanowanie. Opiekunem żeglarzy może nie był, ale cóż za problem, by się przebranżowić? - Pamiętasz lekcję z Eurico? Woda jest najwidoczniej ci przeznaczona. - w sumie to były zabawne czasy. Specyficzne, bo wtedy był studentem, ale nadal - nie narzekał. Co prawda wiele rzeczy mógł zrobić lepiej, ale teraz liczy się to, że jest tu i teraz.
Ryba z czasem została zakończona, a poszczególne łuski wyróżniały się na tle reszty elementów drewna, w którym to ciosał odpowiednio kształty. Skupienie jednak było wymagane przy ostatnim etapie tego totemu; nic dziwnego, że ucieszył się na widok przygotowanej przez Solberga meduzy. W końcu zwycięstwo smakuje lepiej, gdy odniesie się porażki; łatwiej jest je docenić.
- No już, mój ty nadpobudliwy. - zaśmiał się, przytulając się do ukochanego, kiedy ten postanowił zmniejszyć ten dystans. Było to miłe uczucie, przed którym nie zamierzał się wzbraniać, a na pewno nie zamierzał go sobie ograniczać. - Ja ciebie też kocham. I powodzenia. - przygotował różdżkę do odpowiedniego rzucenia zaklęcia, choć nie wątpił w możliwość wystąpienia problemów. Niestety, w jego przypadku zaklinanie nie odniosło sukcesu; drzemiąca w totemie moc magiczna znajdowała się na tak niskim poziomie, że szkoda gadać. - Nie musisz obiecywać, ja to wiem. - kąciki ust powędrowały do góry, kiedy to przyglądał się dziełu stworzonemu przez Maximiliana; sam najwidoczniej nie miał szczęścia pod względem rzucenia zaklęcia. Może to wypadkowa wcześniej nieudanej teleportacji, może coś innego. Nie potrzebował udanego przepływu magii, dlatego nic dziwnego, że ten etap mogli zakończyć bez większych problemów.

[ zt ]
Powrót do góry Go down


Wacław Wodzirej
Wacław Wodzirej

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172 cm
C. szczególne : Miodowe końcówki włosów | dziwny wąs pod nosem | pieprzyk po lewej stronie nosa | blizna na lewej ręce | zawsze gotów rzucić w Ciebie kasztanem
Galeony : 1920
  Liczba postów : 1077
https://www.czarodzieje.org/t21017-waclaw-wodzirej#675364
https://www.czarodzieje.org/t21021-poczta-wacka#675681
https://www.czarodzieje.org/t21018-waclaw-wodzirej#675372
https://www.czarodzieje.org/t21057-waclaw-wodzirej#676702
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyNie Lut 20 2022, 21:15;

Palmowe wianki
Para: @Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 4, 4
Forma: wątek

Zamki z piasku
Para: Drake Lilac i Wacław Wodzirej
Kostki: 1+5 od Drejka => 6 na materiał
Pytanka: 4, 2
Forma: wątek

Przecież to było tak bardzo szczenięce. Tak niesamowicie proste i czarujące, że Wacuś umiał się jedynie uśmiechnąć, złapać Drejka za rękę i powiedzieć, że się zgadza. Totalnie się zgadza! Nawet bez zastanowienia. Cóż, więc chyba się stało. Status na tablicy został zmieniony. Któryś przedsionek serca zajęty, a myśli uwiązane na erotycznej smyczy, aby nie odbiegać od Gryfona. Z czymkolwiek się to wiązało, Wacław czuł się gotowy, przepełniając się optymizmem. Ano i skoro miało to miejsce teraz to też żadnych innych fantazji student nie miał.
- Ja myślę, że to trzeba koniecznie nadrobić - dodał pocieszająco, ujmując sobie absurdu tego, że w sumie nie wiedzą o sobie nic i są w związku. Zaczynają intensywnie, trzeba im to przyznać. - Chociażby uważam, że zielony to nie jest kolor. Mój ojciec jest mugolskim kapłanem i trzymam u rodziców kurę imieniem Kiła. Tak, wiem, piękne imię. Kocham kicz i harlequiny, które są bardzo niedocenione i chyba przystanę, bo brzmi to jak profil na jakimś portalu - zaśmiał się. Podszedł do chłopaka i oplótł dłoń wokół jego tali. - Ale poznawanie się to proces i teraz możemy cieszyć się, że wyszedł nam magiczny zamek z piasku - trzeba było spędzić chwilę na zachwycaniu się. Przy czym Wacław miał nadzieję, że Drejk też się czymś podzieli zdradzi chociażby swoją ulubioną przyprawę lub doda do swojej osoby etykietki innej niżeli chodząca księga zaklęć.
Powrót do góry Go down
Online


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Plaża Zakochanych QzgSDG8




Gracz




Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych EmptyNie Lut 20 2022, 22:08;

Palmowe wianki
Para: Drakle Lilac + @Wacław Wodzirej
Kostki: 6,1,1
Forma: wątek
Zamki z piasku
Para: Drake Lilac + Wacław Wodzirej
Kostki: 5+1, 5, 3
Forma: wątek

Chęć mówienia prawdy była o tyle upierdliwa że jeśli Wacław się spyta o coś konkretnego, to Drake będzie musiał odpowiedzieć mu całkowicie szczerze. Może spróbuje po prostu milczeć i uprzednio potraktuje się Jęzlepem? Zawsze to jakieś rozwiązanie. No nic. Musi liczyć na to że nie spyta się on o największą tajemnicę. - No to moja kolej. Mój ulubione kolory to czarny i czerwony. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju jedzenie, zwłaszcza mięsne. Kocham zapach curry. Nie potrafię gotować tak żeby czegoś nie spopielić. Mam dwójkę młodszego rodzeństwa. Pierwszaki, Puchon i Gryfonka. Moja matka to Auror, ojciec nie żyje, chociaż zaczynam podejrzewać że wcale moim ojcem nie był że względu na rozmiar mojego rodzeństwa i mój rozmiar kiedy byłem w ich wieku... - No bo jakby na to nie spojrzeć to był od nich o półtorej głowy wyższy, kiedy był w ich wieku. -Lubię zaklęcia i ćwiczyć fizycznie. Niezbyt lubię tańczyć i śpiewać. - Dopiero po chwili udało mu się przerwać słowotok, bo jak na ironię ładnie się rozgadał. Na czysto prawdopodobnie nie powiedziałby tyle o sobie na raz. Nawet jednej trzeciej tego co powiedział tak szczerze... Spojrzał na zamek i był on wielki, kolorowy i ładny. Oni zresztą też bo ładnie ich przekolorował. Wacława zwłaszcza, bo przyszedł w samych spodenkach. -Czyli oficjalnie jesteśmy parą, tak?
Powrót do góry Go down
Online


Sponsored content

Plaża Zakochanych QzgSDG8








Plaża Zakochanych Empty


PisaniePlaża Zakochanych Empty Re: Plaża Zakochanych  Plaża Zakochanych Empty;

Powrót do góry Go down
 

Plaża Zakochanych

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Plaża Zakochanych JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Malediwy
 :: 
Wybrzeze
-