Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Małe boisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 9 z 14 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 14  Next
AutorWiadomość


Thaddeus H. Edgcumbe
Thaddeus H. Edgcumbe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 195cm
C. szczególne : Zaraźliwy uśmiech, szkocki akcent, drobna blizna obok ust, wielkie dłonie i jeszcze większa muskulatura
Dodatkowo : Kapitan Drużyny Puchonów
Galeony : 182
  Liczba postów : 825
https://www.czarodzieje.org/t18881-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18884-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18882-thaddeus-h-edgcumbe#543402
https://www.czarodzieje.org/t20662-thaddeus-h-edgcumbe-dziennik#
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty25/2/2021, 14:05;

First topic message reminder :

Kuferek: 50
Sprzęt: +10
Łączna ilość pkt: 60
Przerzuty: 0/6
Drużyna: Strusie
Pozycja: Ścigający

Gra trwała zadziwiająco długo - Edgcumbe nie do końca mógł rozgryźć dlaczego, zwłaszcza, że Pingwiniary na początku meczu naprawdę dawały im do wiwatu i praktycznie okupowały przestrzeń powietrzną po ich stronie boiska. Nic dziwnego, że Lowell nie nadążał. Sam Thaddeus przełamał passę Strusi trafiając do pętli - a w ślad za nim poszedł Fitzgerald, z którym solidarnie zbił po powietrznej piątce. Czyżby złapali drugi oddech, czy to były już tylko ich ostatnie podrygi? Będą musieli się przekonać - acz póki kafel w grze, nie ma co dumać o ostatecznym wyniku.
Dlatego też widząc okazję - Edgecumbe zgrabnie wytrącił kafla pingwiniej Sinclair, przechwytując go w swoje dłonie. Nie pognał jednak daleko, bo tym razem nie widział dla siebie podejścia pod pętle - przerzucił więc kafla dalej, do jednego ze swych strusich kumpli.

Kostki: 2 - Podaję kafla
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 379
  Liczba postów : 823
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty6/10/2023, 15:44;

Kru-ko-ni do boju. Ence, pence, w górę ręce! Kto jest naj-lep-szy?! Wy!
Dobra, może trzeba było uczciwie przyznać, że Vera nie miała oryginalnych przyśpiewek, ale nie można było odmówić jej serca. I lekkości, z jaką machała pomponami. Wykorzystując cały swój baletowy dobytek, kręciła piruety, wykonywała skoki, ba! Zrobiła nawet szpagat. Nie żeby ktoś zwracał na to szczególną uwagę, bo w końcu wszyscy na boisku zajęci byli poszukiwaniem kolorowych zniczy. Choć Seaver miała quidditch w głębokim poważaniu, próbowała dodać ziomkom otuchy. Jej gorącego serca nie zgasiło również pojawienie się młodego Baxtera, do którego miała należytą rezerwę. Była przecież eksdziewczyną jego brata. Ale to jeszcze nie powód, aby całkowicie skreślać człowieka, toteż
- Dawaj, Leroy! Do boju, Kida wierzę w ciebie! Marcella! MAR-CE-LLA, słońce, dasz radę! - krzyczała, machając pomponami bez ładu i składu. Korzystając z chwili rozproszenia Tomka i Zosi, nachyliła się jeszcze do kuzynki, by szepnąć jej do ucha dręczące ją pytanie. Widziała przecież soczysty buziak, który spoczął na policzku Maguire’a.
- Ty, a oni coś ten teges? Ja nie w temacie chyba - i zachichotała jak nastolatka, którą przecież już nie była. Miała dumne 18 lat i nie przystało jej się zachowywać jak dziecko, ale tak naprawdę była jeszcze dużym bachorem.
Powrót do góry Go down


Saskia Larson
Saskia Larson

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
C. szczególne : Duże, piwne oczy oraz charakterystyczny pierścionek z lisem na lewej dłoni.
Dodatkowo : kapitanka drużyny Krukonów
Galeony : 242
  Liczba postów : 664
https://www.czarodzieje.org/t18235-saskia-kia-larson
https://www.czarodzieje.org/t18368-saskowa-gaja#523010
https://www.czarodzieje.org/t18364-saskia-kia-larson
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty6/10/2023, 16:38;

Była skupiona na przyglądaniu się, jak poszukiwania idą członkom drużyny - na razie jeszcze nikt nie odnalazł znicza, ale spodziewała się, że nie będzie to zadanie na kilka minut. Z pozycji, w której się znajdowała, miała możliwość śledzić znicz Marcelli, który poleciał w zupełnie innym kierunku, niż wołała @Zoe Brandon. Saskia zmarszczyła brwi, obejmując dłońmi usta, by głośniej było słychać, co krzyczy:
Zoe, bez machlojkowania! — kręci głową z rozczarowaniem, ale nic więcej nie dodaje. Brandon w końcu nie jest nawet w drużynie, więc nie może jej strofować. Poza tym ta wciąż się uczy - miejsce na błędy jest zawsze, chociaż na niesprawiedliwe zachowanie taryfę ulgową nowoupieczona kapitan dawała jej tylko dlatego, że Zoe nie miała okazji jeszcze poznać drużynowej lojalności. Ni stąd, ni zowąd, do treningu postanowił dołączyć @Leroy Baxter, zmachany wpadając na boisko, jakby mu się szata pod tyłkiem paliła.
No, no — cmoknęła — szybko nadrabiaj rozgrzewkę i dołącz do reszty. I następnym razem postaraj się nie spóźniać — nie skomentowała faktu, że ten wciąż na policzku odbity ma róg od książki. Ponagliła go ręką, samej odwracając się do szeptającej Rony, którą interesowało to samo, co zastanawiało Saskię:
Na to wygląda — wzruszyła ramionami, odnajdując wzrokiem gołąbki w powietrzu — Oby to było coś poważnego, bo jak Zosia dołączy do drużyny, a się rozstaną po tygodniu, to będzie dramat, płacz i nasyłanie na siebie tłuczków — ale wyglądało, jakby mieli wobec sobie niebłahe zamiary. I byle tak zastało.
Powrót do góry Go down


Kida A. Thakuri
Kida A. Thakuri

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 19
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168
C. szczególne : Bardzo długie, sięgające do kolan kruczoczarne włosy, zwykle w celu wygody spięte w gruby warkocz lub koka.
Galeony : 11
  Liczba postów : 28
https://www.czarodzieje.org/t22234-kidagakash-ayla-thakuri#731336
https://www.czarodzieje.org/t22237-chaarumathi#731458
https://www.czarodzieje.org/t22235-kidagakash-ayla-thakuri#731337
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty7/10/2023, 20:58;

K6/K100: 4
Kogo obejmują konsekwencje rzutu: @Marcella Hudson
Pomagasz czy utrudniasz?: pomagam

Czuła się coraz gorzej, nic więc dziwnego że pierwsza część treningu poszła okrutnie źle. Chyba najgorzej ze wszystkich. Nie dość, że była bardzo wolna, to dodatkowo liczba zaliczonych obręczy była zatrważająco beznadziejnie niska. Pluła sobie w brodę, choć nie była pewna, czy nie był to katar. Zdecydowanie będzie musiała iść poprosić szkolną pielęgniarkę o pomoc, w ostateczności któregoś nauczyciela magii uzdrawiającej, bo długo tak nie zajedzie. A wkrótce mecz!
Drugie zadanie, które przygotowała dla nich Saskia było bardziej jej znajome - w końcu po tym jak Victoria opuści szkołę, chciała zostać szukającą! Ścigajka była przejściowa. Pociągnęła nosem i ścisnęła mocniej trzonek miotły, wystrzeliwując w powietrze tym razem szybciej i sprawniej, i pędząc za swoim kolorem, a przynajmniej dopóki nie zniknął jej z oczu. Zatrzymała się na chwilę, rozglądając za złotym światełkiem, kiedy do jej uszu dobiegła podpowiedź ze strony @Zoe Brandon w kierunku Marcelli. Zmrużyła oczy widząc, że jej przedmiot leci w całkowicie innym kierunku, co bardzo szybko obwieściła koleżance, nie szczędząc tonu głosu i jego doniosłości. Czy Zoe się to nie spodoba? Nie wiedziała. Jej na pewno nie spodobało się wprowadzanie kogoś w błąd, to nie mecz z inną drużyną, tylko swoją. Kiwnęła głową do Hudson i pomknęła w kierunku wskazanym jeszcze chwilę wcześniej przez nią, tak więc dodatkowo mogła się odwdzięczyć.
Powrót do góry Go down


Leroy Baxter
Leroy Baxter

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 181
C. szczególne : Heterochromia
Galeony : 75
  Liczba postów : 92
https://www.czarodzieje.org/t22575-leroy-baxter#750844
https://www.czarodzieje.org/t22577-leroy-baxter
https://www.czarodzieje.org/t22576-leroy-baxter#750845
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty10/10/2023, 10:04;

K100: 51

Gdzieś w oddali mignął mu złoty refleks. Promień słońca odbity od drobnych skrzydełek przecinających szybko powietrze. Niewiele myśląc Leroy przytulił się do trzonka miotły I wściekle nacisnął na pedały. Drużynowy Nimbus 2015 z wizgiem wyrwał do przodu, a sylwetka Krukona zmieniła się w granatową smugę. Blond czupryna rozwiała się na wietrze. W uszach huczał mu wiatr niesamowitego pędu z jakim zbliżał się do znicza. Złota kulka, jakby zyskując nagle świadomość, zerwała się do ucieczki. Dzikimi manewrami w górę i w dół zmuszała chłopaka do wytrącania energii, a co za tym idzie i szybkości. Na początku sięgał już po znicza, już muskał delikatne skrzydełka palcami, teraz znowu mu uciekał. Przerwa między dłonią Leroya, a kulką rosła. W desperacji Krukon wychylił się na trzonku w przód, ale było już za późno. Złoty znicz zanurkował blisko ziemi, Leroy za nim, ale manewr wykonany w tej niezręcznej pozycji był niedokładny. Stracił równowagę i otarł się barkiem o murawę boiska. Koszulkę Zjednoczonych z Puddlemere znaczył teraz brudny, zielony ślad trawy. Kulka uciekła, a zawodnik został w tyle.
- Tragedia. - mruknął do siebie kręcąc głową. Może innym pójdzie lepiej.
Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 627
  Liczba postów : 506
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty10/10/2023, 16:27;

K100: 80
Wynik ostateczny: 80 - 10 pkt (bo Zoe mi utrudnia, ale wybaczam jej) + 10 (Kida mi pomaga) = 80, Sisi chce to miodowe piwo!

Pomaganie jest dobre i uskrzydla duszę. Ma nadzieję, że Kida złapie swój znicz. Nie tylko od Marcelinki dostała w końcu podpowiedź, ale również od tego przystojniaka Baxtera. Hudson puszcza oczko @Leroy Baxter, kiedy tylko gdzieś obok niego przelatuje. Zasmarkana Thakuri może liczyć na drużynę.
Poszukiwania znicza wężoustej nie idą najlepiej. Nie tak od razu, zwłaszcza że Zoe podaje złe koordynaty, ale z początku krukonka tego nie wie.
Ma zamiar podążyć za wskazówkami Brandon, ale Kida jako przykład dobra i wszelkich cnót wie, że Zoe kręci. Może @Zoe Brandon pomyliła się, przecież specjalnie nie wprowadziłaby w błąd Hudson? Na pewno Sasi ma na wszystkich oko i to szybko się wyjaśni. No ale słowa pani kapitan, potwierdzają, że dziewczyna zeszła na złą stronę mocy.
Sunie spokojnie na miotle wypatrując znicza, od razy go dostrzega.
- Mam go! Krukoni wygrywają! Tututu...- Improwizuje muzyczkę zwycięstwa, unosząc rękę do góry, pokazując swoje trofeum Veronice, a także pozostałym.- Dałam radę! - Powtarza słowa Seaver, pozwalając sobie na śliczny uśmiech wygranej; chociaż nikt tu nic nie wygrał.
Powrót do góry Go down


Thomas Maguire
Thomas Maguire

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 179
C. szczególne : mam piękne, wypielęgnowane loki i prawnicze powiedzonka na podorędziu
Galeony : 190
  Liczba postów : 549
https://www.czarodzieje.org/t21412-thomas-maguire#693589
https://www.czarodzieje.org/t21422-poczta-thomasa#694418
https://www.czarodzieje.org/t21417-thomas-maguire#694123
https://www.czarodzieje.org/t21463-tommy-maguire
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty12/10/2023, 14:15;

K6: 6  grimacing face
Kogo obejmują konsekwencje rzutu: Kida
Pomagasz czy utrudniasz?: utrudniam grimacing face

Cały pąsowieję, gdy Zofia daje mi całusa i stwierdza, że to dzięki mojej obecności tak szybko przeleciała cały tor. – Widzisz… Razem to nie tylko Wizengamot podbijemy, ale i przestworza – oznajmiam i przytulam ją mocno, bardzo pilnie słuchając w międzyczasie co będziemy robić dalej. Szukanie zniczy brzmi jak coś mało inwazyjnego, co mnie cieszy, bo mam dość tłuczków. Saskia ma rację, że musimy ćwiczyć na każdej pozycji!
Jestem bardzo zdeterminowany, żeby pokazać Zosi, że związała się z prawdziwym mężczyzną a nie ofermą. Dlatego skupiam się na gustownym, różowym zniczu i szukam go uparcie, chcąc go złapać jak najszybciej. I gdy w końcu piłeczka jest w zasięgu mojego wzroku, nie liczy się nic więcej. Przyspieszam tak bardzo, że wpadam z impetem w @Kida A. Thakuri, nieintencjonalnie przeszkadzając jej w łapaniu znicza. – O na boga, przepraszam!! – mówię zaaferowany i upewniam się, że wszystko jest w porządku i jej nie uszkodziłem, bo może i jestem wątły i drobny, ale pędziłem na miotle jak prawdziwy wariat.

______________________

i read the rules
before i break them
Powrót do góry Go down


Saskia Larson
Saskia Larson

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161cm
C. szczególne : Duże, piwne oczy oraz charakterystyczny pierścionek z lisem na lewej dłoni.
Dodatkowo : kapitanka drużyny Krukonów
Galeony : 242
  Liczba postów : 664
https://www.czarodzieje.org/t18235-saskia-kia-larson
https://www.czarodzieje.org/t18368-saskowa-gaja#523010
https://www.czarodzieje.org/t18364-saskia-kia-larson
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty27/10/2023, 10:33;

Obserwowała podniebne poszukiwania, myśląc, że te nie powinny być problematyczne - w końcu wszyscy grali do jednej obręczy, tłuczków nie było w grze, a z trybun nie wpatrywały się w nich setki spojrzeń. A mimo pozornie sprzyjających warunków, niemal wszyscy wydawali się mieć problem z wykonaniem zadania. Chcąc nie chcąc, bierze to do siebie. Podwójnie nawet, bo nie wie, czy to przez kiepsko przygotowany trening czy zwyczajnie skoordynowanie drużyny będzie trudniejszym zadaniem, niż myślała?
Kilka kolejnych minut pozwoliło, by chociaż jeden znicz został złapany. Reszta, cóż, nadal stanowiła wyzwanie. A im kończył się czas. Boisko wypożyczyła tylko na półtorej godziny, obiecując, że nie będą go zajmować ani minuty dłużej, bo przez to może się rozjechać cały napięty harmonogram nauczyciela miotlarstwa. Wsunęła dwa palce do ust i zagwizdała donośnie, dając znać ręką, by lądowali.
I jak wam się podobała rola szukającego? — Zapytała, zbierając drużynę — Marcella, znakomita robota, naprawdę byś się nam przydała w drużynie, przemyśl to — przesunęła spojrzeniem, dłużej zatrzymając się na Tomku — co tam się wydarzyło? Cały jesteś? A Ty, Kida? Zasuwałeś, jakbyś co najmniej Patola za sobą zobaczył.  — Pokręciła z uśmiechem głową, gdy już upewniła się, że są cali i nie będzie musiała raportować wypadku ze swojego pierwszego treningu — No dobrze, zasłużyliście wszyscy na prysznic, bardzo mnie cieszy, że się dzisiaj pojawiliście i... mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracować. Macie wszyscy wizza? Może zrobię nam grupkę i tam dam Wam znać o następnym treningu? Pomyślę o tym, a tymczasem zmykajcie. Kto ostatni w szatni ten wołek!
Odprowadziła ich wzrokiem, aż zniknęli za drzewami. No dobra, tylko... jak miała złapać pozostałe znicze? Tej części treningu nie przemyślała.


z/t dla wszystkich chętnych
Powrót do góry Go down


Marcella Hudson
Marcella Hudson

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.67 m
C. szczególne : piegi na całej twarzy, gęste brwi, rumiane policzki i pomalowane usta
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 627
  Liczba postów : 506
https://www.czarodzieje.org/t22455-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22458-poczta-panienki-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22454-marcella-hudson
https://www.czarodzieje.org/t22684-marcella-hudson-dziennik#7597
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty31/10/2023, 16:48;

Drużyna to słowo tak wiele znaczy. Jedność, prestiż, białko pod dżem na kanapkę, wstawanie o świcie, rzyganie do rowu po katorżniczym treningu, a także łamanie kości, nabijanie siniaków, krwawienie z buźki. Brzmi totalnie jak rozpiska dla osób autoagresywnych i nienawidzących siebie, no może to białko pod dżem coś pomoże na klatę.
Marce z początku ciężko przyzwyczaić się do treningów, nawet jeśli może sobie oglądać pani kapitan o różnych porach tym razem o piętnastej, a nie o piątej nad ranem. Merlinkowi dziękować i panu Bogu. Delikatne ciałko ni to kondycji, ni to siły, ale latać ta dziewczynka umie!
Biegnie na trening ubrana na sportowo, ale też nie za cienko, żeby nie wylądować przed meczem w skrzydle szpitalnym. Barwy krukolandi zdobią jej outfit; najlepsza jest jednak jej niebieska bluzka z rysunkiem Larson, z którego zrobiła sobie taki poruszający się obrazek na przodzie. Ochraniacze na kolanka i łokcie, miotła jeszcze ze składzika drużynowego, bo nie wie, jaką sobie kupić, a może lepiej uzbierać na lepszą? Nie zna się na tym, może musi poprosić jakiegoś Baxtera o radę. Lekko rudę włosy związane w kucyk, podskakują, kiedy tak biegnie na małe blisko. Sasia już tam jest, ale nie rozgrzewa się, tylko coś pisze zawzięcie na kartce.
- Patrz, ślicznie wygląda no nie? - Wskazuje na rysunek dziewczyny, który teraz zdobi jej bluzkę i porusza się w rytmie zawstydzenia, zakrywając boską twarz. - Pani kapitan, co skrobie? - Spogląda na kartkę Larson, podśpiewując sobie do jakiegoś utworu Verki, który ostatnio wybijała na bębnach.

@Saskia Larson
Powrót do góry Go down


Dylan O. Griffiths
Dylan O. Griffiths

Nieokreślony
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182 cm
Galeony : 13
  Liczba postów : 11
https://www.czarodzieje.org/t22616-dylan-orion-griffiths#755237
https://www.czarodzieje.org/t22623-psia-poczta#755430
https://www.czarodzieje.org/t22621-dylan-orion-griffiths#755236
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty2/11/2023, 20:33;

Od reszty towarzystwa zebranego na boisku oddzielało go prawdopodobnie już samo podejście do zjawiska drużyny. Dylan nigdy nie czuł się częścią czegoś większego i też nigdy nie odczuwał potrzeby, by to zmienić. O ile do samego Quidditcha miał podejście mocno mieszane, bo to naprawdę zależało od dnia i humoru, jaki miał, o tyle do samego przedsięwzięcia bycia członkiem zespołu aktywnie i w miarę regularnie spotykającego się na treningach,  by wspólnie reprezentować swoje grono na późniejszym meczu, nie było czymś, o czym szczególnie marzył.
 Coś jednak sprawić musiało, że tego konkretnego dnia i o konkretnej porze wybrał się na boisko szkolne z zamiarem uczestnictwa w jednym z takich zgromadzeń. Zwykle też niełatwo ulegał cudzym wpływom, wszelkie prośby i sugestie miał w głębokim poważaniu, jednak tym razem ustąpił, bez zbędnej dyskusji, gdy na tapetę weszło pojawienie się na najbliższym spotkaniu. Oczywiście umownym było, że nie koniecznie w charakterze pełnoprawnego gracza, co było z pewnością ustępstwem w jego stronę.
 Miał po prostu pograć, też niekoniecznie w Quidditcha samego w sobie.
 Nie miał tendencji do spóźniania się, choć nie wynikało to z dobrego wychowania, a szybciej dobrej organizacji własnego dnia, toteż na miejsce przybył te kilka minut przed ustalonym czasem, by zatrzymać się w pewnej odległości od pozostałych i w pierwszej kolejności otoczyć leniwym spojrzeniem boisko, w danej chwili nie czując żadnych emocji względem swojego pojawienia się tutaj. Nie zwykł też kwestionować słuszności swoich własnych wyborów.
 Finalnie jednak jego wzrok zatrzymał się na Saskii, prowodyrki całego zajścia i osoby w całości odpowiedzialnej za jego obecność. Zmrużył minimalnie oczy, niespiesznie też krzyżując ramiona na torsie. Słowem się nie odezwał, nie witając się w żaden wyraźny sposób ze zgromadzonymi osobami. Z zasady unikał towarzystwa, nawet jeśli w jego skład miały wchodzić osoby, do których nie żywił żadnej urazy czy niechęci. Obecność pozostałych była jednak przykrą konieczności i prawdopodobnie jednym z powodów, dla których nigdy faktycznie nie rozpatrywał swojego członkostwa w drużynie. Nigdy też nie uważał, że ma jakiś wyjątkowy talent do tej gry – rozumiał ją, potrafił przeprowadzić nieco zgrabniej niż zwyczajny początkujący, ale uważał, że na tym był koniec.
 Dzisiejszy dzień, w jego odczuciu, miał to tylko zweryfikować.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty3/11/2023, 08:57;

Prawdę mówiąc, Victoria nie czuła już tego ducha rywalizacji, co wcześniej. Były inne rzeczy, jakie pociągały ją bardziej, inne kwestie, które były dla niej istotniejsze, ale nie zamierzała zostawić Krukonów na lodzie. To był jej ostatni rok nauki, to były jej ostatnie chwile w tych murach, toteż zamierzała dobrze je wykorzystać, zamierzała zrobić wszystko, co do niej należało, żeby tak naprawdę coś osiągnąć, żeby pokazać, że nie jest jedynie księżniczką, a kimś więcej. Z drugiej jednak strony nie uważała, żeby nadmierne wychylanie się, czy robienie czegoś niebezpiecznego, miało jej w tym pomóc. Same gry i sporty przestały być dla niej aż tak ważne, a ich miejsce zajęło tworzenie środków, dzięki którym te wszystkie zabawy były możliwe.
Przywitała się z zebranymi, odgarniając włosy za ucho, jednocześnie omiatając wszystkich dość chłodnym spojrzeniem, nieco zapewne oceniającym. To jednak nie było jej miejsce do decydowania, czy mówienia, czym się mają teraz zajmować, wszystko było w rękach Saskii. Victoria wiedziała, że mogła rządzić się na korytarzach i pilnować każdego kroku, każdego ucznia, ale jednocześnie wiedziała, że nie powinna wchodzić w cudze kompetencje. Dlatego też najzwyczajniej w świecie po prostu czekała na to, co miało nadejść. Nic więcej.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Maureen Stern
Maureen Stern

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 163
C. szczególne : lewa ręka pokryta bliznami, ukrytymi za tatuażem; zmienia kolor włosów i fryzurę zależnie od nastroju
Galeony : 38
  Liczba postów : 51
https://www.czarodzieje.org/t22622-maureen-stern
https://www.czarodzieje.org/t22633-mo-stern#756394
https://www.czarodzieje.org/t22631-mo-stern?nid=2#756339
https://www.czarodzieje.org/t22638-maureen-stern-dziennik#756638
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty8/11/2023, 23:29;

   Zjawiła się na boisku o czasie. Nie wcześniej, nie później, a po prostu o wyznaczonej porze, bo choć nie znosiła się spóźniać i tym samym ściągać na siebie niepotrzebnej uwagi, nie widziała także sensu w pojawianiu się z wyprzedzeniem. Tak czy inaczej czekała ich przecież rozgrzewka i wspólny trening, a nie było nic pociągającego w odmrażaniu sobie tyłka na jesiennym chłodzie…
   Szkolna miotła ciążyła jej na ramionach; polerowane drewno wbijało się w barki przez materiał szaty, ale zignorowała drobny dyskomfort, póki nie zajęła miejsca wśród pozostałych. Dłonie zwisające luźno z trzonka po obu stronach głowy miała już nieco skostniałe, dlatego wyjątkowo ostrożnie zsunęła sprzęt na bok i wsparła go na wilgotnej ziemi, uważając przy tym, aby sztywne gałązki nie ugrzęzły zbyt głęboko. Zaraz potem omiotła uważnym spojrzeniem plac i powitała zgromadzonych uprzejmym skinieniem głowy. Przez chwilę próbowała nawet opierać się pokusie, ale ostatecznie jej uwaga skupiła się na znajomej, męskiej sylwetce. Dylan. @Dylan O. Griffiths
   Ukryła zaskoczenie za nieznacznym wykrzywieniem warg i podchwyciła jego wzrok, lustrując jego niewzruszoną twarz dłużej niż wypadało. Mimowolnie uniosła brwi, walcząc z pokusą, by pokonać dzielącą ich odległość, po czym umknęła spojrzeniem ku pani kapitan, ignorując charakterystyczne mrowienie w kończynach. Mogła się oszukiwać, ale prawda była taka, że ilekroć zjawiał się w pobliżu, stawiał jej instynkty w stan najwyższej gotowości. Jak się zachowa? Co powie? Kto tym razem padnie ofiarą jego uwagi? Po tylu latach wciąż nie wiedziała, jak powinna się względem niego zachowywać.
   Uśmiechnęła się do Saskii (@Saskia Larson), palce wolnej dłoni dyskretnie zaciskając na materiale okrycia w marnej próbie rozładowania gromadzącego się pod skórą napięcia. Przyszła na trening w konkretnym celu i najchętniej wskoczyłaby już na miotłę.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty28/11/2023, 21:11;


 
Urodziny Pana Kapitana!




Pan Kapitan dnia 13.11. miał swoje urodziny! Cóż, był to poniedziałek i trudno było o imprezę tego dnia, dlatego odbywa się ona 25.11. w sobotę! Oczywiście, że pod flagą Quidditcha!

Wszystko zostało przygotowane i dopięte na ostatni guzik! Wchodząc na małe boisko można zobaczyć stoliki z przekąskami przygotowanymi przez samą Carly! Od trufli złotych zniczy, przez tłuczkowe klopsiki, aż po rozgrzewający bezalkoholowy grzaniec, który parując tworzy kształt lecącego kafla! Potrawy na słodko i słoną pachną niesamowicie, a stół komplementuje prostokątny tort z obrazkiem z frostingu przedstawiającym boisko do Quidditcha. Parujące ciepłem potrawy i napoje nie pozwolą nikomu zmarznąć, jednak, jeżeli ktoś by chciał, dostępne są koce i poduszki!

Oczywiście można je znaleźć w kąciku growym, gdzie dostępne są najpopularniejsze czarodziejskie gry imprezowe, gdyby ktoś chciał się oddać spokojnej (bądź też mniej) rozrywce.

Oczywiście główna atrakcja dopiero przed nami! Bo oto oprócz stołu z jedzeniem w oczy rzuca wam się coś trochę bardziej, cóż, w powietrzu! Wiszą tam przeszkody do Quidditchowego slalomu i... Labirynt z chmurek?! Tak!

CZEKA NAS QUIDDITCHOWA OLIMPIADA!

Quidditchowa Mini Olimpiada!

Największą atrakcją urodzin Jina jest Quidditchowa Olimpiada! Każdy chętny będzie brał udział w czterech konkurencjach, pod koniec których zostaną zebrane i ogłoszone wyniki! Ten, kto wygra Olimpiadę na następnym meczu Pana Kapitana dostanie jego koszulkę! Oczywiście... P o m e c z o w ą ! Jeżeli wygra Pan Kapitan, na następny mecz trzeba mu będzie załatwić cheerleaderski doping!

Nie przedłużając, oto konkurencje Olimpiady!


ŚCIGANIE

Pierwszy test sprawnościowy! Test ścigania! Czas wyłonić najszybszego imprezowicza! Każdy chętny do wzięcia udziału w olimpiadzie ustawia się na linii startu, z której to każdemu kolejno będzie mierzony czas na slalomie, który składa się ze startu, nawrotki i powrotu do mety. Slalom składa się z omijania przeszkód lewitujących w powietrzu, gdzie przy każdej należy uderzyć dłonią we flagę, żeby daną przeszkodę zaliczyć!
By wziąć udział w konkurencji należy rzucić kością k100 na swoją prędkość. Im niższy wynik tym lepiej!
Do wyniku swoje k100 dorzuć kość k6 do każdej z przeszkód, żeby zobaczyć, jakie wydarzenie ułatwia bądź utrudnia ci twój lot!

Obręczowa beczka!
Na start należy przelecieć przez trzy obręcze, przy każdej wykręcając beczkę!
Rzuć k6!:

Ruchoma spirala!
Na przeciwległym końcu – na nawrotce – znajduje się spirala, sięgająca kilku metrów w górę, należy podlecieć do niej do dołu, złapać za flagę i wzdłuż spiralnej linki przeciągnąć ją na samą górę. Po drodze są jednak przeszkody! Deski tylko czekają, żeby kogoś zdzielić w głowę!
Rzuć k6!:

Tłuczkowy Jin!
Jak wszyscy dobrze wiemy, Pan Kapitan uwielbia tłuczki! Teraz czeka was powrót do linii, niby szybka prosta, co może pójść nie tak? A no wszystko, kiedy atakują was pluszowe tłuczki z podobizną twarzy Jina! Może nie uderzają mocno, ale gryzą pluszowymi ząbkami po kostkach!
Rzuć k6!:


OBRONA

Drugi test sprawnościowy to oczywiście test na obrońcę! Magicznie wystrzeliwane kafle próbują trafić do bronionych przez ciebie mini wersji obręczy – oczywiście edycja dziecięca młodego adepta Quidditcha! Kafle też są miniaturowe, żebyśmy nie zrobili sobie krzywdy!

Złap kafla!
By dowiedzieć się, ile rzutów na bramkę obroniłeś, rzuć kością literową, gdzie A=1, B=2… J=10. Do tego dorzuć kością literową na scenariusz. Za każde 10 pkt w grach miotlarskich możesz dorzucić kość literową ze scenariuszem na obronę kafli, która może pomóc twojemu wynikowi, lub go popsuć.

Kaflowe hist(e)orie:


SZUKANIE

Trzeci test sprawnościowy ma pokazać, jak dobra jest z ciebie szukajka! Przed tobą rozpościera się chmurkowy labirynt równie długi na wysokość co na szerokość – tak, także z zestawu adepta Quidditcha! Po labiryncie ucieka złoty znicz, a twoim zadaniem jest jego dorwanie, jednocześnie nie wpadając w ściany!

W pogoni za zniczem!
Szukacie złotego znicza! Żeby go znaleźć, rzucacie kością k100, gdzie: 1, 11, 22, 33, 44, 55, 66, 77, 88, 99 i 100 to znalezienie znicza! Do każdej próby znalezienia znicza, czyli do każdego rzutu k100 dorzucacie k6 ze scenariuszem. Liczbę wyrzuconych w danej próbie złapania znicza kostek możecie dodać lub odjąć od swojego wyniku, by znaleźć znicza! Więc np. wyrzucając 5 oczek, możecie od swojego wyniku dodać lub odjąć do 5 oczek, nie musicie zużyć wszystkich! Mając 5 oczek możecie tak samo użyć 2 jak i pełnych 5 oczek! W im mniejszej liczbie prób złapiesz znicza, tym lepiej!

W labiryncie:


WIELKI TEST NA PAŁKARZA

Ostatnim testem sprawnościowym olimpiady quidditchowej jest oczywiście sprawdzian z bycia pałkarzem! Teraz to twoja kolej, żeby trafiać pluszowymi tłuczko-Jinami w latające i uciekające manekiny!

Horda nadchodzi!
Manekiny przylatują do ciebie w trzech hordach! Każda z nich jest coraz trudniejsza do zatrzymania! Każde trafienie daje ci punkty, im więcej punktów zbierzesz, tym lepiej! Na to, ile trafień masz w danej hordzie, rzucasz kością tarota, gdzie numer karty oznacza, ile trafień udało ci się zaliczyć. Kością tarota rzucasz trzy razy na trafienia w trzech osobnych hordach. Trafienia mają swój mnożnik punktowy zależnie od hordy:
Horda pierwsza trafienia x 1
Horda druga trafienia x 1.5
Horda trzecia trafienia x 2
Do każdego trafienia na hordę dorzucasz kością k6 na scenariusz. Pamiętaj, że scenariusze dodają punkty, a nie trafienia!

Pierwsza fala:

Druga fala:

Trzecia fala:


MODYFIKATORY

Modyfikator jest jeden i jest on bardzo prosty. Za każde 10 pkt w grach miotlarskich możecie przerzucić jedną bazową kostkę do danej konkurencji. Np. W teście na pałkarza będzie to kostka tarota. Macie tyle przerzutów na ile zezwalają wam punkty, ale w jednej konkurencji możecie bazową kostkę przerzucić do max. 3 razy.


Kod

Pamiętajcie, by do każdego postu z Olimpiadową konkurencją dołączyć kod! Nie musicie go wypełniać całego na raz - możecie stopniowo wypełniać go o kolejne konkurencje w ramach pisania na nich! Możecie wszystkie konkurencje zaliczyć w jednym poście, choć jest to impreza urodzinowa, więc zachęcam, żeby podzielić je na osobne posty 😅

Kod:
<zgss>Aktualna konkurencja: </zgss>Jaka?
<zgss>Dostępne przerzuty ogólnie: </zgss>y/x
<zgss>Dostępne przerzuty na aktualną konkurencję: </zgss>y/x
<zgss>Ściganie: </zgss>Wpisz ostateczny wynik
<zgss>Obrona: </zgss>Wpisz ostateczny wynik
<zgss>Szukanie: </zgss>Wpisz ostateczny wynik
<zgss>Wielki test na pałkarza: </zgss>Wpisz ostateczny wynik

Butelka
Jeżeli nie jesteś fanem rozgrywek Quidditchowych, nic się nie przejmuj! Oprócz gier planszowych będziemy także grać w butelkę! Po mini Olimpiadzie, gdy już powoli się ciemni a zwycięzca jest oznaczony, wszyscy są zaproszeni do kółka, by pograć w butelkowe prawda czy wyzwanie.

Pamiętajcie, by oznaczyć osobę, na którą wskazuje butelka! Nie ma na to osobnej mechaniki, możecie sami wybrać tego "wybranka losu" albo dać kostkom zdecydować i rzucić sobie na to w offtopie. Nie jest to też przymus, ale - by nie stopować za bardzo rozgrywki - wylosowaną/wybraną osobę warto zapytać na priv/przez discorda czy wybiera prawdę czy wyzwanie love







Ostatnio zmieniony przez Harmony Seaver dnia 29/11/2023, 00:44, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty28/11/2023, 21:13;

Przygotowywała się do tych urodzin przez ostatnie dwa tygodnie! Załatwianie sprzętu, dogadanie boiska, w ogóle ułożenie planów z drużyną! Bo oczywiście, że na urodziny jednego jedynego @Hyung Jin-woo musiały przyjść jego Puchony. Zaproszenie za to dostał każdy, kto podzielał pasję Jina do Quidditcha, a także każdy, któremu chłopak sam zaproszenie wysłał – wszak Remka nie zamierzała samodzielnie dobierać mu gości.
Ale o tym, o czym urodziny będą, nie pisnęła ani pół słówkiem! To miała być wielka niespodzianka!
- Prezent zapakowany i gotowy do przekazania? – spytała się @Anna Brandon, która odpowiadała za wykonanie tej części imprezy, czyli załatwienie najlepszego, możliwego prezentu dla chłopaka. Oczywiście złożyła się na niego cała drużyna! @Valerie Lloyd, @Cleopatra I. Seaver, @Terry Anderson, @Emily Evans i @Elizabeth Brandon, a nawet Elaine, której już w ekipie nie było. Oczywiście Remka i Ania też swoje dołożyly! Z kolei @Scarlett Norwood zajęła się przygotowywaniem wszystkich potraw! Naprawdę ratowała im tyłki swoim kulinarnym wkładem, inaczej jedliby chyba suchy chleb z ogórkami. – Grzańce gotowe? – spytała się Puchonki, która rozkładała ostatnie potrawy. Te jesienno-zimowe trunki były oczywiście b e z a l k o h o l o w e, żeby nikt przyczepić się nie mógł. Pełna kulturka! – Dobra! Ostatnie tłuczko-Jiny na pola startowe! Jin może tu być za… Jakieś dziesięć minut! – zarządziła i sama pognała zanieść znicz na miejsce.
Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty28/11/2023, 22:05;

OUTFIT + na to jeszcze kurtka bo zimno...

Przez ostatnie tygodnie chodził cały rozemocjonowany wiadomością o imprezie urodzinowej, którą Harmony postanowiła zorganizować zapewne z pomocą wielu osób.
Sam nie był jakimś wielkim fanem dużych imprez, ale Remka raczej znała go na tyle aby zdawać sobie z tego sprawy, no i oprócz tego to przecież był teraz Panem Kapitanem, więc imprezy na pewno nie będą go omijać.
Miał w planach na owe urodziny ubrać się schludnie i elegancko, jednak przyjaciółka powiedziała mu, żeby wziął pod uwagę również wygodę, a więc tą radę wziął sobie do serca.

W drodze na same w sobie boisko serce okropnie mu waliło, nie wiedział co ze sobą zrobić i bał się, że nikt tam nie przyjdzie oprócz jego drużyny, no bo tak w zasadzie znał znacznie mniej osób od Seaverówny.
Mimo to wziął głęboki wdech i wydech gdy to już miał dziewczynę w zasięgu wzroku.
-Remy! Dużo tu się zadziało, prawie nie poznałem tego miejsca - zaśmiał się pod nosem i wystawił w jej stronę otwarte ręce na przywitanie. - I widzę, że są już tutaj moje kochane puszki. - Posłał ciepły uśmiech w stronę swojej drużyny z którą także przywitał się mocnymi uściskami.
Rozejrzał się jeszcze po miejscówce próbując zrozumieć co się gdzie dzieje i nagle zauważył... pluszowe tłuczki? I TO Z JEGO TWARZĄ?
Podszedł do nich nieco bliżej przyglądając się nim, aby upewnić się, że aby na pewno nie ma wady wzroku. Wybuchł śmiechem i wskazał na pluszaki w międzyczasie odwracając wzrok w stronę reszty.
- Matko naprawdę? Jak wyście to wytrzasnęli? - prychnął jeszcze i z szczerym uśmiechem podszedł z powrotem bliżej stolików z jedzeniem. - Ile wam zajęło zorganizowanie tego wszystkiego? - To było pytanie w zasadzie to wszystkich, najlepiej to chciał wiedzieć kto co dokładnie robił, aby móc podziękować jeszcze każdemu z osobna za włożony wkład w tą imprezę.
- Ja się naprawdę nie spodziewałem, że to będzie aż tak duża impreza, dziękuje wam bardzo, jesteście wszyscy wspaniali. Jestem dumny, że jako kapitan mogę mieć pod swoją opieką tak cudownych czarodziei, no i Aniu wiem, że nie jesteś w drużynie, jednak wciąż jako puchonka jesteś jedną z nas. Dziękuję. I Harmony... Naprawdę ja już nie wiem jak ci dziękować, bo to jedno słowo to po prostu za mało żeby przekazać wszystko co mi leży na sercu, jestem mega wzruszony i wdzięczny za to co robisz - wzięło go nagle za rozgadanie się jeszcze zanim reszta gości zjawiła się na miejscu. Chciał mieć lekki zapas czasu, aby na pewno wyrazić wdzięczność za to wszystko i... Udało mu się! Był na boisku punktualnie, więc podczas monologu aż mu się łezka zakręciła.

Ps: kocham was wszystkich bardzo awww
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty29/11/2023, 21:51;

Spóźniał się zawsze - wszędzie. Tym razem jednak dołożył wszelkich starań, by stawić się na miejscu o czasie.
W teorii.
W praktyce bowiem przystanął w jednym z przejść na boisko, dając dziwnie złapać się za serce tym widokiem przejętych Puchonów pod dowodzeniem Harmony, nie rozumiejąc dlaczego coś tak urzekającego wywołuje w nim taką gorycz. Brwi same ściągnęły mu się ku sobie, gdy poczuł ściśnięcie w gardle, a jednak myśl o tym, że nie powinno go tu być, popchnęła go w tył tylko ten jeden krok w objęcia cienia.  Im dłużej przyglądał się całej tej odgrywanej scenie, tym bardziej smutek oddawał miejsce ciekawości, więc i nie tylko brwi rozluźniały mu się przy obserwacji zadowolonego z niespodzianki solenizanta, ale i głowa przechylała mu się na bok w uważnej obserwacji, gdy zastanawiał się czy kiedykolwiek jeszcze poczuje taką przynależność do jakiejkolwiek grupy. Wycofał się jeszcze krok w tył, w ciemnym tunelu przejścia wypalając jednego papierosa, by dymem odgonić wszelkie zachęcające go do dystansu myśli. W końcu z lekką od okadzenia głową, dłonią zaczesując włosy w tył, ruszył w stronę obserwowanej wcześnie sielanki, czując się jak prawdziwy wilk w owczej skórze, wkradający się do puchoniego stada. Kącik ust sam uniósł mu się w górę, gdy na powitanie puszczał oczko mijanej @Valerie Lloyd, by zaraz po tym zgarnąć ramieniem  @Hyung Jin-woo do powitalnego pół-miśka ze śpiewnym "STOO LAAAT", od razu wciskając mu do ręki kilkukrotnie użytą już wcześniej ozdobną torebeczkę prezentową z króliczą czapką w roli głównej i kulką z automatu (z brelokiem w środku).
- To tak wiesz, żebyś nie marzł podczas biegania - podpowiedział i jemu puszczając rozbawione oczko, by już nie nawiązywać głośno do żartów o uciekającym przed wilkiem zającu, zamiast tego dając rozproszyć się imponująco zastawionym jedzeniem stołem. - Z czym to? - podpytał, pozerkując na zmianę na @Harmony Seaver i  @Scarlett Norwood, gdy podejrzliwie wąchał już zgarnięty przez siebie grzaniec, zaraz musząc wyszeptać w dramatycznym niedowierzaniu: - Bez-alko?
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty30/11/2023, 02:22;

Przesunięty nieco względem daty urodzenia dzień imprezy szczęśliwie zbiegł się z zakończeniem kary gryfońskiej Seaver, ale Morgan nie potrafiła nadziwić się jej zaangażowaniu i staranności względem święta szefa puchońskich lotników. Nie miała jednak zamiaru zbyt długo rozmyślać ani nad tym, jak dużo ich łączyło, ani tym bardziej nad skorzystaniem z otrzymanego zaproszenia. W większości przypadków pojawiłaby się tu pewnie chociażby dla samej miotlarskiej tematyki, ale tym razem chyba to raczej zainteresowanie samą osobą Jina i procesem jego wyrastania na pełnoprawnego kapitana okazały się decydującym czynnikiem. Ubrała się zatem ciepło i sportowo, by wykazać się pełną gotowością na zapowiedziane zawody, ale nie mogła zapomnieć o drobnym upominku dla solenizanta. Oczywiście od dawna była już spaczona swoją ministerialną pracą i związanymi z nią projektami, więc w temacie miotlarstwa mogło paść tylko na jeden wybór. Kiedy tylko dotarła na wyznaczone boisko, wyłowiła wzrokiem gwiazdę wieczoru, odnalazła moment, w którym akurat nie był obłapiany przez żadnego z gości i zaatakowała go bez dłuższego zastanawiania się, czy wypadało. Oczywiście, że wypadało.
- Hej, Jinny! To wcale nie tak, że jestem tu tylko z zadaniem niańczenia szukającej Gryfonów. - wyszczerzyła ząbki w zadowolonym z siebie uśmiechu, jednak nie chciała obecnie wbijać nieszczęsnej Seaver zbyt wielu szpileczek w okolicznościach, które na świeczniku stawiały zupełnie innego jegomościa. Zresztą Davies, śladem wszystkich innych korzystających z zaproszenia osób, zjawiła się tutaj zwyczajnie celem dobrej zabawy, docenienia organizatorskich starań i przede wszystkim świętowania ważnej okazji wraz z Jinem, a nie nerwowego pilnowania podopiecznych domu Godryka. Nawet jeśli zakopane gdzieś w jej świadomości miotlarskie przewrażliwienie zdecydowanie nakazywało to ostatnie.
- Chciałabym Ci życzyć, żebyś... żebyś zawsze miał wokół siebie przyjaciół. - dodając w myślach 'takich, jak oni' nie do końca udało jej się powstrzymać przed odwróceniem głowy w kierunku zebranej ekipy - głównie puchońskiej, ale przecież nie tylko. Dlaczego ta impreza była tak rozczulająca?
- To pomocne, gdy pilnie potrzebujesz pożyczyć pieniądze na sprzęt miotlarski, jest diablo drogi. - wyjaśniła z teatralnym cynizmem po krótkiej pauzie, próbując przełamać dość ckliwy dotychczas ton.
- I niech kapitanowanie przyniesie Ci duży frajdy. - dokończyła, wracając do serdecznego, miękkiego uśmiechu. Nie bardzo wiedząc, czy powinna zdecydować się na uścisk dłoni, czy przytulenie, zdecydowała się wyciągnąć przed siebie zapakowany w ozdobny papier prezent.  
- A to dla Ciebie. Przedpremierowo. - pochwaliła się jeszcze wzorem tańczących kankana borsuków na jaskrawie żółtym tle zanim podarek trafił do wyznaczonego mu celu.

Prezent - planszówka Joe Mama:

@Hyung Jin-woo

PS. Na imprezie skupmy się na wszystkich przygotowanych atrakcjach i olimpiadzie, planszówka niech zostanie jak już to na inne prywatne wątki! ♡
Powrót do góry Go down


Winnifred A. Seaver
Winnifred A. Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : włosy jasny brąz, niebieskie oczy, piegi na nosie
Galeony : 90
  Liczba postów : 117
https://www.czarodzieje.org/t22665-winnifred-a-seaver
https://www.czarodzieje.org/t22677-blyskawica#759289
https://www.czarodzieje.org/t22658-winnifred-a-seaver#758302
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty1/12/2023, 18:51;

mój outfit to taki jak na awatarze, tak z tymi okularkami
prezent

Kapitan puchonów miał urodziny, co prawda Harmony bardziej wszystkich znała, bardziej się ze wszystkimi kolegowała. Ciężko było dorównać siostrze, która miała energii tyle, co sklątka tylnowybuchowa ognia w dupie. Jako starszy brat musiał zachowywać się przyzwoicie, dlatego nie zabierał Rems do klubów. W końcu ich wspólne imprezy i szczeniackie zabawy skończyły się z chwilą no cóż... jego studenckiego życia. Z początku dziwnie się czuł, ale potem zdał sobie sprawę, że żadna siostra nie zagląda mu za ramię, kiedy flirtuje z pięknymi dziewczynami. Miało to swoje plusy, ale też minusy. Na tej imprezie mogli bawić się wszyscy dlatego Winnifred ciągnął ze sobą @Ruby Maguire! Umówili się, że razem wbiją, a teraz ona się opierdalała.
- Ruby no, bo się spóźnimy, co się tak wleczesz? - Obejrzał się za siebie, bo gryffonka już ze dwa razy mu z oczu zniknęła. Nie wiedział, co kombinuje, czy może chodziło o te kobiece sprawy, albo wywalała się na każdym zakręcie? Na szczęście, kiedy tylko wyszli na błonia i skierowali się na małe boisko, teren był prosty, jak zawieszenie Harmony przez Pattona (nie było co wzywać rodzinnego prawnika). Dlatego, jak Maguire zamierzała go przestraszyć dla jaj, albo wyrżnąć orła to nic z tego.
- Masz coś na prezent dla dzieciaka? - Zapytał dziewczynę, mając na myśli oczywiście Hyung Jin-woo, na którego imprezkę szli. Puchon niby kończył siedemnaście lat, ale co to jest? Prawdziwe życie zaczyna się na studiach.
Oczywiście, że się spóźnili, ale to tam troszeczkę. Boisko było usłane puchonami, ale to nic dziwnego. Przywitał się z siostrą i z całą ferajną, doskakując od razu do @Hyung Jin-woo, rozpakowującego prezenty.
- Jin najlepszego, najfajnieszjego i żebyście wygrali mecz ze ślizgonami. - Wiedział, że z krukonami nie poszło im najlepiej, ale jak to w sporcie, czasami trzeba było mieć tylko odrobine farta.- Oczywiście z gryffonami nie macie szans, ale drugie miejsce to dobre miejsce.- Klepnął go w plecy, ale tak, żeby chłopa nie złamało. Był silny, ale niewiele wyższy od niego.
- Wiesz co, jako że jestem biednym studentem i nie najważniejsze są pieniądze mam dla ciebie to. - Wyjął białą kopertę i nie, nie było tam zielonych banknotów, a tym bardziej złotych. - Nie, to nie forsa, jak mówiłem, jestem biedny. - Wzruszył ramionami, nieważne, że miał bogatą familie, pokój w rezydencji Seaverów. Prowadził skromne życie, mieszkając w przyczepie z trupą Darby, śpiewał sobie po pubach, zarabiając ostatnio jakieś kilka sykli na temperówkę do kredek. Kiedy Hyung wyjął karteczkę ze zwyczajnej koperty, znalazł rysunek ze swoją podobizną. - Będziesz miał na święta. Tego bałwana to Ruby dorysowała. - Wskazał, palcem na dzieło, chcąc uratować gryffonke, jakby nie miała w zanadrzu nic w kieszeni na prezent dla Jina. Uśmiechnął się do puchona, zaraz to zajmując się swoją towarzyszką @Ruby Maguire.
- No to po formalnościach, chodźmy zobaczyć, jakie tu jest jedzonko i coś na suche gardziołko. - Powiedział to z lekką chrypą, mając nadzieje, że to nic poważnego. Bo jak się rozchoruje, to jedynie co będzie mógł robić to słuchać jak Easton śpiewa, piękna wizja, lecz piękniejsza była, kiedy śpiewali sobie razem.
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Moderator




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty9/12/2023, 17:14;

Jak cię kopnę w jajca, to sam zaczniesz się wlec — mamrotała pod nosem, truchtając prawie za Winnifredem, bo chłopak chyba wziął sobie za punkt honoru, żeby robić kroki dłuższe niż troll górski, na końcu języka miała też oczywiście słowa, którymi na głos porównuje go do trolla, ale nie powiedziała nic jeszcze i uważała, że należał jej się za to order Merlina i to pierwszej klasy.
Dla niej studia wiązały się z usamodzielnieniem, bo przecież przeprowadziła się do Hogsmeade i miała swoją dorosłą pracę, która pochłaniała niemal cały jej czas wolny. I właśnie, czas wolny ostatnio był dla niej rzeczą prawie zapomnianą, więc cieszyła się ogromnie, że Gryfon wyciągnął ją na imprezę puchońskiego kapitana, któremu niosła właśnie skrzacie wino, które wygrała z Irkiem w karty, więc wino było niemal bezcenne, ale nie zdążyła kupić żadnego prezentu. Prawdę mówiąc nigdy wcześniej nie podejrzewała, że jej życie się tak potoczy, chociaż tak długo o tym marzyła. Kiedy jednak udało jej się dostać pracę w klinice – miała ochotę spędzać tam każdą chwilę, by móc się jak najwięcej nauczyć. Jeszcze rok temu robiła same głupoty, miała wrażenie, że Ruby sprzed roku, a Ruby teraz to były dwie różne osoby. Ale chyba musiało tak być, nie pochodziła z domu, by nie musieć pracować i byłoby jej szalenie głupio ciągnąć jeszcze galeony od taty, szczególnie po wypadku.
Mam skrzacie wino — wzruszyła ramionami — W końcu kończy siedemnaście lat, więc czas by zasmakował legalnego alkoholu razem z adrenaliną picia w szkole — powiedziała jeszcze, szczerząc zęby w uśmiechu, nie wierzyła przecież, że Jin nigdy wcześniej nie pił, choć nie miała zielonego pojęcia o kulturze chłopaka. Został jednak w Hogwarcie, więc czas na hogwarckie życie, a jakże.
Podeszła do jubilata czy tam solenizanta – nigdy nie wiedziała – razem z Winniem i poczekała aż chłopak pierwszy złoży życzenia, by zaraz się oburzyć i pacnąć go w ramię wcale nie lekko, a jako pałkarka nie była wcale słabeuszem.
Jedynym bałwanem jesteś tutaj ty — powiedziała i zanim Gryfon zdążył zareagować, już zwracała się do @Hyung Jin-wooMordeczko to na osłodę kapitanowania, żeby po ciężkim treningu z puchońskimi oszołomami móc sobie odsapnąć — życzyła chłopakowi i wręczyła trunek — Wygrane w karty z Irkiem, oprószone krwią i łzami, chociaż jak zapytasz Irka to pewnie stwierdzi, że go okradłam, więc nie pytaj go lepiej — dodała jeszcze konspiracyjnym szeptem.
Pokiwała głową na słowa Seavera i już się rozglądała za czymś, żeby o suchej mordzie się nie bawić, ale obawiała się, że skoro ta imprezka była organizowana na szkolnym boisku, to nie miała na co liczyć.
Chyba mogłam wziąć swoje piwerko — powiedziała i westchnęła, może jeszcze zdążą się cofnąć i nikt nie zauważy? A może to znak, że czas nauczyć się bawić bez alkoholu…


______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty17/12/2023, 10:51;

Aktualna konkurencja: Ściganie
Dostępne przerzuty ogólnie: 14/14
Dostępne przerzuty na aktualną konkurencję: 3/3
Ściganie: 13 -15 -15 -5 →  -22
Obrona: tbd
Szukanie: tbd
Wielki test na pałkarza: tbd

Już przy składniu życzeń, wymianie serdeczności i wręczaniu upominku jej ciekawskie spojrzenie uciekało w kierunku przygotowanych miotlarskich atrakcji. Kiedy zatem kapitana Puchonów przejęła kolejna dołączająca do imprezy osoba (dlaczego tutaj było tylu Gryfonów?), szturchnęła ramię mijanej Ruby łokciem, a gdy już w ten sposób zwróciła na siebie jej uwagę, rozłożyła ręce w zapraszającym do dołączenia geście. Może i impreza, może i poczęstunek, plotki i magiczne trunki, ale w jej mniemaniu właśnie po to nie były wyskokowe, by mieć okazję zahaczyć jeszcze przy okazji trzonkiem miotły o jakąś chmurę.
- Jak już się ugościcie... - zwróciła się do kapitanki oraz obrońcy, ale nie kończyła zdania, bo zamiast tego skinęła głową w kierunku quidditchowych wyzwań. Wyszła najwyraźniej z założenia, że jak już się pojawiało na takim spotkaniu, nie wypadało rezygnować z otaczającej go tematyki. Z szerokim uśmiechem wyrzuciła miotłę ze zdjętego z ramienia plecaka, wskoczyła na nią jedną nogą, nim ta miała okazję gruchnąć o ziemię, a po wspięciu się w powietrze opadła na nią i dosiadła jej już zgodnie z zasadami, po czym pomknęła połykać powietrzne przestrzenie.  Pierwszą próbą miała być ta dotycząca ścigających, a Morganie po niedawnym przekwalifikowaniu się bardzo odpowiadało sprawdzenie zarówno siebie, jak i swojej dobrej passy w tej roli. Utrzymującej się w pełnej krasie, jak się wkrótce okazało, gdy trasę slalomu śmignęła w taki sposób, że z trudem dało się uchwycić jej sylwetkę podczas zaliczanej próby. Beczki popełniała błyskawicznie, wprawnie, a jej obroty wydawały się być niby rysowane od cyrkla. Przy spirali wyszedł jej istny speedrun, który w swojej zuchwałej i perfidnej wobec przeszkód formie zakrawał o oszustwo. Dopiero ostatnia część okazała się dla niej poniekąd nowością i wyzwaniem, bo przecież w roli szukającej utrzymującej się przez większość meczu z dala od centrum kaflowych wydarzeń nie miała aż tak dużej styczności z wycelowanymi w nią tłuczkami. I o ile teraz kopnięcie pluszowegoj twarzy Jina mogło zadziałać, a nawet kupić jej trochę czasu, to przed meczem zdecydowanie nadal miała nad czym popracować.

@Ruby Maguire @Winnifred A. Seaver Witchy
Powrót do góry Go down


Cleopatra I. Seaver
Cleopatra I. Seaver

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Egipska uroda | tatuaże | krótkie włosy | złote oczy | biżuteria - naszyjnik ze złotym zniczem
Galeony : 99
  Liczba postów : 383
https://www.czarodzieje.org/t22484-cleopatra-ifrith-seaver#746111
https://www.czarodzieje.org/t22540-poczta-cleopatry#748319
https://www.czarodzieje.org/t22485-cleopatra-ifrith-seaver#746155
https://www.czarodzieje.org/t22567-cleopatra-i-seaver-dziennik#7
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty17/12/2023, 12:04;

Aktualna konkurencja: Ściganie
Dostępne przerzuty ogólnie: 2/2
Dostępne przerzuty na aktualną konkurencję: 2/2
Ściganie: 15-5+15+15=40
Obrona: tbc
Szukanie: tbc
Wielki test na pałkarza: tbc

Miałam wrażenie, że wyskoczę ze skóry przez cały poprzedni dzień i dzisiejszy. Urodziny kapitana Hyunga stanowiły dla mnie tak OGROMNIE WAŻNE wydarzenie, że nie do końca udało mi się pospać, ale worki pod oczami zatuszowałam ładnym makijażem. Codziennie nakładałam na siebie delikatną warstwę korektora i podkładu, usta znacząc błyszczykiem, a oczy tuszem oraz bardzo subtelną kreską. Tym razem włożyłam w te przygotowania dwa razy więcej zaangażowania, abym wyglądała po prostu ładnie. Nie były to typowe urodziny, więc nici z sukienek, ale to mi nie przeszkadzało - wrzuciłam na siebie standardowy strój sportowy do Quidditcha, z dopasowaną do ciała kurtką na to. W końcu mieliśmy grać. Nic mnie nie cieszyło tak, jak możliwość polatania na miotle. Najgorsze, że nie mogłam za bardzo rozmawiać o tym wszystkim z Jin-woo, bo jednak impreza pozostawała ścisłą niespodzianką. Pomagałam w organizowaniu przeszkód na małym boisku, rozstawiając rzeczy tuż przed rozpoczęciem imprezy. Ciekawiło mnie ogromnie, jak zareaguje chłopak oraz czy ucieszy się z prezentu, na który też się składałam.
Stałam przy reszcie organizatorów, aż w końcu zobaczyłam tę konkretną sylwetkę w oddali. Ubrany w biały sweterek i czarne spodnie, zmierzał ku nam, a ja nie mogłam powstrzymać szerokiego uśmiechu cisnącego mi się na usta. Wyfrunęłam niczym jaskółka, żeby przytulić Jina. Pozwoliłam sobie objąć go za szyję, wesoło podskakując w miejscu, bo tak mnie nosiło z ekscytacji. Miałam ochotę do niego mówić, składać życzenia, opowiadać co tutaj jest dobrego do jedzenia oraz wypicia, komplementować, że dobrze wygląda... ale z mojej strony nie padło ani jedno słowo. Po chwili zwróciłam Puchonowi przestrzeń osobistą, machając ręką, gdy zapytał ile to organizowali. No całkiem długo. Słucham z dużą dumą słów kapitana, z trudem walcząc z narastającym wzruszeniem. To niesamowite, że byłam w tej szkole tylko trzy miesiące, a już... znalazłam przyjaciół. Zdecydowanie tak mogłam nazwać Jina.
Z prawdziwą radością zobaczyłam nadchodzącego @Wilkie Marrok. Ślizgon zrobił na mnie naprawdę miłe wrażenie, zachowując się niczym starszy brat. Co prawda, nie umiałam mu zakomunikować, że nie mówię całkowicie, a nie tylko przez ból gardła, ale jak dla mnie to miało małe znaczenie. Pomachałam mu wesoło ręką. Kolejnej dziewczyny z Gryffindoru nie znałam, więc ograniczyłam się tylko do delikatnego uśmiechu powitalnego w jej stronę, jeśli akurat na mnie spojrzała. Kapitan został porwany do obsypywania go życzeniami i prezentami, więc ja sięgnęłam w międzyczasie po kubek z grzańcem, pociągając kilka łyków. Starałam się ignorować komentarze uczniów, że jak to nie ma alkoholu. Sama nie byłam w tej kwestii święta. Może nic nie piłam, ale tuż przed imprezą wypaliłam co najmniej dwa papierosy przez napięcie. Teraz nikotyna przyjemnie krążyła w moim krwioobiegu. Dobrze, że nikt nie widział, jak się kitrałam za budynkiem szatni przy jodłach.
Po kilku minutach zobaczyłam, że grupa Gryfonów (w tym mój kuzyn, do którego też pomachałam) zmierza do pierwszego testu sprawnościowego. Jako że aktualnie grałam w drużynie jako ścigająca to chyba miałam okazję dobrze sobie poradzić. Wskoczyłam na Nimbusa i ustawiłam na linii startowej z resztą. Ominąć przeszkody, uderzyć flagi, zwrot i wszystko to jak najszybciej. Okej. Spięłam się przy starcie i miałam naprawdę bardzo dobry początek. Rozpędziłam się na dobrym wietrze, bezproblemowo robiąc trzy beczki przez obręcze. Spirala poszła mi o wiele gorzej. Popełniłam błąd w pośpiechu i przeciągana flaga wypadła mi z rąk. Bogowie! Z przerażeniem zanurkowałam w dół, aby w ostatniej chwili złapać umykający mi kawałek materiału, a potem wróciłam do ćwiczenia, ale ze znacznym opóźnieniem. Wiedziałam, że to nici z wygrania tej części olimpiady, ale to nie znaczyło, że się poddałam. Zrobiłam nawrotkę i pomknęłam do punktu startowego. I tutaj również spotkała mnie trudna przeszkoda. Tłuczki z wizerunkiem twarzy Jina bezczelnie ustawiały się przede mną w mur. Próbowałam je wyminąć, robiąc zwroty, ale były równie szybkie. Ostatecznie z frustracją przebiłam się przez nie siłą, ale bałam się patrzeć na swój czas, tak mnie przeszkody w tym slalomie spowolniły. A mogło być pięknie. Za to jednej Gryfonce poszło po prostu niesamowicie dobrze. Spojrzałam na rudowłosą, niską dziewczynę z nagłym zainteresowaniem. Bardzo dobrze sobie radziła na miotle, która, swoją drogą, była wspaniałym modelem. Dość nieśmiało pozerkiwałam w jej stronę.

@Hyung Jin-woo, @Morgan A. Davies
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty17/12/2023, 12:40;

Aktualna konkurencja: Szukanie
Dostępne przerzuty ogólnie: 14/14
Dostępne przerzuty na aktualną konkurencję: 3/3
Ściganie: 13 -15 -15 -5 →  -22
Obrona: tbd
Szukanie: 24, 422
Wielki test na pałkarza: tbd

Na szczęście nie okazała się jedyną zainteresowaną olimpiadą osobą, choć każdy chyba dość długo zbierał w sobie siły i odwagę do wskoczenia na miotłę. Jeżeli w ten sposób miała przewodzić pospolitemu ruszeniu miotlarzy, nie miała z tym najmniejszego problemu. Skinęła z uznaniem do jednej z Puchonek, która podjęła się ściganej próby zaraz po Moe. Pewnie jeszcze nie raz miały się zatem spotkać jeszcze na 'torze'. Oby była w stanie sprawić, że kapitan Jin będzie dumny, kiedy już dostanie okazję do pooddychania po całym tym urodzinowym obściskiwaniu go.
Następnym zadaniem, którego się podjęła, było łapanie znicza w labiryncie, ale od samego początku wydawało jej się, że skrzydlata kulka była jakaś postrzelona i nieco puchońsko niepełnosprawna. Przez ostatnie lata gry i obserwowania spotkań przywykła do znacznie mniej przyjaznych przygód związanych z polowaniami na łopot złota. Jak jej miało zatem pójść po dłuższej przerwie od uprawiania sportu czarodziejów?
Tego się tak szybko nie zapominało. Bez wahania wpadła między labiryntowe chmury, czując dużą ulgę w tym, że nie okazały się one mrożąco chłodne i wilgotne, a chwilę później przemknęła przez tajemniczo wyglądającą szczelinę pomiędzy obłokami i sparaliżowanego zaskoczeniem znicza pochwyciła wolną ręką, drugą pilnując, by jej manewr nie skończył się w środku którejś chmury, gdyby nie udało jej się wyhamować za zakrętem. Zmarszczyła lekko brwi, spodziewając się jakiegoś nagle ujawniającego się podstępu, czy też sztuczki, ale najwyraźniej jej próba rzeczywiście była już zakończona. Miała jakieś podskórne przeczucie, że trudne rzeczy dopiero były przed nią.
Powrót do góry Go down


Helen 'Hex' O. Eastwood
Helen 'Hex' O. Eastwood

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176 cm
C. szczególne : Piegi | Tatuaż | Krzaczaste brwi | Blizny | Kwadratowa szczęka | Umięśniona sylwetka
Galeony : 192
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t22641-helen-octavia-eastwood#756965
https://www.czarodzieje.org/t22647-caine#757321
https://www.czarodzieje.org/t22643-helen-octavia-eastwood#757186
https://www.czarodzieje.org/t22676-helen-octavia-eastwood-dzienn
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty17/12/2023, 12:50;

w następnym poście:
Aktualna konkurencja: Ściganie
Dostępne przerzuty ogólnie: 0
Dostępne przerzuty na aktualną konkurencję: 0
Ściganie: 77+5-10+15=87  grumpy
Obrona: tbc
Szukanie: tbc
Wielki test na pałkarza: tbc

Zdążyła zjeść potężny obiad, zapychając się tłustą pieczenią z kaczki i dopijając gorącym kompotem, jaki łagodził uczucie silnego bólu płynącego z powolnego rozgrzewania zmarzniętych mięśni. Ten dzień toczył się dla Hex bardzo miło: tuż o świcie poszła poza błonia, aby posiedzieć trochę w lesie i przyjrzeć się soplom zdobiącym gałęzie oraz śladom zwierząt pozostawianych w śniegu. Siedziała tak tam długo aż poczuła się kompletnie zziębnięta i wygłodzona, dlatego powróciła do Hogwartu, brnąc z trudem przez zaspy białego puchu. Mimo to niebieskie oczy iskrzyły się z zadowolenia. Zrzuciła z siebie ciężką kurtkę, pozostając w zaledwie koszulce na ramiączkach, bo w Wielkiej Sali zawsze panowało przyjemne ciepło. Na jednym ramieniu Hex pająk tkał pajęczynę z tuszu. Zjadła wszystko, co znalazło się w jej zasięgu, a potem zeskoczyła z ławki. Wiedziała, że uczniowie szykują się na imprezę puchońskiego kapitana. Eastwood znała prawie każdego w Hogwarcie, co nie znaczyło, że kiedykolwiek wymieniła z Jin-woo Hyungiem więcej niż kilka słów. Ale nie zdążyła chłopaka znielubić. A to całkiem dużo, jak na nią. Dlatego uznała, że będzie kontynuować przebywanie na świeżym powietrzu w tę sobotę i również wybierze się na boisko.
Przechadzała się po korytarzu, kiedy zobaczyła charakterystyczne białe włosy.
- Nie kiś się w murach zamku. Chodź ze mną na zewnątrz polatać. - odezwała się do Ślizgonki, mając nadzieję, że wizja poczucia świeżego wiatru na własnej twarzy okaże się wystarczająco kusząca. Hex wątpiła, aby Dear otrzymała zaproszenie na imprezę urodzinową. Chyba że znacznie szybciej zaprzyjaźniała się z ludźmi niż ciemnowłosa podejrzewała. Nie zamierzała ostrzegać dziewczyny, że wybierały się właśnie na takie wydarzenie, więc mogła nieźle się zaskoczyć tłumkiem ludzi z różnych domów na małym boisku, które zostało przemienione w tor przeszkód i atrakcji. Hex tylko posłała Aoife tajemniczy uśmiech, kierując ją ku stołom zastawionym jedzeniem. Wzięła sobie kufel z grzańcem, drugi podając do dłoni towarzyszki. Jak na razie to nie wykazywała żadnego zainteresowania Jin-woo, który zbierał życzenia i prezenty. Była ostatnią osobą tutaj obecną, która przejmowałaby się czymś takim jak maniery lub kultura.
- Dostałaś się do drużyny, Aoife? - zapytała. W gruncie rzeczy nie za bardzo wiedziała czy błękitnooka w ogóle lubi Quidditch. Stanowiła chodzącą zagadkę.

@Aoife Dear-Aasveig
Powrót do góry Go down


Cleopatra I. Seaver
Cleopatra I. Seaver

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Egipska uroda | tatuaże | krótkie włosy | złote oczy | biżuteria - naszyjnik ze złotym zniczem
Galeony : 99
  Liczba postów : 383
https://www.czarodzieje.org/t22484-cleopatra-ifrith-seaver#746111
https://www.czarodzieje.org/t22540-poczta-cleopatry#748319
https://www.czarodzieje.org/t22485-cleopatra-ifrith-seaver#746155
https://www.czarodzieje.org/t22567-cleopatra-i-seaver-dziennik#7
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty17/12/2023, 13:14;

Aktualna konkurencja: Szukanie
Dostępne przerzuty ogólnie: 2/2
Dostępne przerzuty na aktualną konkurencję: 2/2
Ściganie: 40
Obrona: tbc
Szukanie: 74 i 6 -> 77
Wielki test na pałkarza: tbc

Średnio byłam zadowolona z tego wyścigu. Czułam, że naprawdę stać mnie na dużo więcej, a do tego odpaliła się moja typowa ambicja, żeby osiągnąć możliwie najwyższe wyniki z Quidditcha. Nigdy nie przeradzało się to w szkodliwą rywalizację, gdzie szłabym do celu po trupach, ale czasami dawało w kość, gdy wyrzucałam sobie popełnione błędy. Miotlarstwo znaczyło dla mnie po prostu wiele. Duży wpływ miał na to fakt, że to właściwie jedyny przedmiot, gdzie radziłam sobie tak dobrze. Przez pozostałe nieraz groziło mi powtarzanie klasy. Może dlatego tak uczepiłam się tego, aby mieć doskonałą kondycję?
Nie miałam czasu na krzywienie się i rozpamiętywanie upuszczenia flagi podczas jednej z przeszkód (na to przyjdzie czas, jak nie będę mogła zasnąć w nocy i mózg zacznie mnie torturować), bo zwróciłam uwagę na nieznajomą mi Gryfonkę, jaka zdawała się wręcz przewodzić całej grupie. Rozpoczęła zawody i teraz wyznaczała dalszą trasę. Stwierdziłam, że nie będę odstawać i zamiast testu obrony, również podleciałam do labiryntu stworzonego dla szukających. Zrobiło mi się miło na sercu, bo to przecież moja ukochana pozycja od tylu lat. Jeśli tutaj też schrzanię to... to na pewno nie będę narzekać głośno. Poza tym, na boisku nie miałam możliwości łapania znicza, więc chciałam skorzystać z tej miłej okazji. Kątem oka zerknęłam i zobaczyłam, że aktualna szukająca drużyny nie pojawiła się nie tylko na treningu, ale teraz też jej nie było. Czułam, że nas olewa i tym bardziej mnie bolało, że piastuje tak ważne stanowisko. Pozostawało liczyć, że chociaż na szkolnych rozgrywkach się w końcu pojawi.
Wleciałam na mojej miotle do chmurkowego labiryntu. Widziałam, gdzie poleciał znicz, więc bez wahania skierowałam trzonek w tę stronę. W pewnym momencie chmury rozstąpiły się tak, że mogłam przelecieć skrótem. Właściwie to nie minęło wiele czasu, a już przyspieszyłam na tyle, aby pojawić się tuż obok złotej piłeczki. Zacisnęłam wokół jej skrzydełek palce, przyciskając dłoń do swojej klatki piersiowej, aby znicz się nie wyrwał. Rozpędzoną miotłę wyhamowałam tuż przed wleceniem w... tę samą dziewczynę, na jaką niedawno dyskretnie zerkałam. Z zaskoczeniem zobaczyłam, że ona również trzyma w ręce zdobycz. Jakim cudem udało jej się perfekcyjnie wygrać wyścig i perfekcyjnie szybko złapać znicza? Popatrzyłam w jej oczy z podziwem, wyczuwając, że to musi być naprawdę dobra graczka Quidditcha. A takie osoby zwykle darzyłam wielkim szacunkiem.

@Morgan A. Davies
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1558
  Liczba postów : 2546
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty27/12/2023, 00:24;

w innym czasie

Chwilę przed siódmą przyszedł na tereny boiska, żeby się przebrać i przygotować sobie sprzęt do ćwiczeń. Ślizgoński ciepły dres wystarczył na zimę, ale dobrze przed wzmożonym wysiłkiem trochę pobiegać, rozgrzać się, szczególnie, że brał bardzo na poważnie swoje postanowienie o tym, by nie zawieść Royce'a w tym sezonie i dać z siebie wszystko w nadchodzącym meczu.
Kiedy gryfonka pojawiła się na małym boisku, był już całkiem nieźle zdyszany, marzył o tym, żeby jednak zrezygnować, bo zmienił zdanie co do swojej chęci wkładania w cokolwiek wysiłku i chciał głównie zapalić papierosa.
Z pałką w ręku ćwiczył wymachy, żeby nie dostać skurczu mięśni biodrowo-żebrowych, zaprzestał jednak na jej widok i przechylił głowę w jedn stronę, poruszając przeciwległym do niej barkiem.
- A jednak. - skomentował krótko, wskazując jej podbródkiem skrzynkę, w której leżały szkolne pałki do użytku każdego, kto zainteresowany był małym treningiem we własnym zakresie.
Gdy dziewczyna zaopatrzyła się w sprzęt, obserwował, jak wybiera odpowiednie narzędzie i kieruje się w jego stronę, po czym po głupio długiej chwili dziwnego milczenia kiwnął, by ruszyła za nim. Na środku boiska zostawił pudło z treningowymi tłuczkami.
Przemierzając pokrytą trzeszczącym śniegiem murawę, towarzyszyła im cisza, którą Swansea przerwał dopiero, kiedy dotarli do pudła.
- Dlaczego nie powiedziałaś mi, żebym spierdalał. - zapytał, kucając koło pojemnika, który już podskakiwał od rozochoconego w nim tłuczka. Spojrzał na nią tym razem z dołu - Pozwalasz ludziom tak do siebie bezkarnie mówić? - położył dłoń na wieku skrzyni i uniósł brwi w minie pytającej, czy jest na to gotowa.

@Kate Milburn
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 542
  Liczba postów : 1593
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty27/12/2023, 08:37;

Gorąca woda zdawała się przeniknąć znacznie głębiej niż tylko do powierzchownych warstw skóry, w tej chwili całkowicie wygojonych. W Kate w r z a ł o. Gdy tylko pielęgniarka potwierdziła, że więcej nie było do roboty w kwestii jej poparzeń, raz rozprostowane palce ponownie zwinęły się w piąstki i pozostały takie do wieczora. Czekolada nie pomogła, nie sprawdziło się również agresywne uderzanie poduszek i materaca łóżka w dormitorium, by uwolnić drzemiącą w niej złość. Sama nie wiedziała, co zagrzewało ją bardziej - rewelacja w postaci prawdopodobnie skończonego związku, w którym pokładała takie nadzieje, czy raczej zuchwałość Lockiego pieprzonego Swansea. Jego głos wciąż obijał się echem w jej głowie, podróżując od jednego ucha do drugiego. W prawe podszeptywał, że była naiwna i żałosna, a z tych przyczyn prawdopodobnie chłopak bawił się jej sercem, w lewym twierdził, że było ono schronieniem na pustyni jej miłości i należał mu się szacunek. Nie potrafiła objąć swoim rozumem konceptu tak szybkiej przemiany. Dlaczego w jednej chwili okazywał jej taką czułość, a w następnej wymierzał werbalny policzek? Nie powiedział jej wprost, że była głupia - gorzej, zapakował to gówno w świecący papierek, zupełnie jakby chciał ją skusić błyskiem komplementu, który w istocie miał pozostawić po sobie szramę. Co jakiś czas przytykała dłoń do policzka, by sprawdzić czy rzeczywiście nie było na nim żadnego rozcięcia, bo ciągle wydawało jej się, że je czuła.
Powinna dać sobie spokój, powinna przestać się do niego odzywać - ale nie potrafiła wyrzucić go z głowy. Wkręcił się tam jak zacięta płyta, ciągle rysował się pod jej powiekami, a ten cholerny głos nieustannie powtarzał te same słowa. Ostatnie brzmiały jak rzucone wyzwanie i bardzo długo walczyła ze sobą, zanim podniosła tę rękawice. Spodziewała się, że udanie się na trening pałkarski z chodzącą górą mięśni i prawdopodobnie najlepszym pałkarzem obecnie w szkole było przepisem na katastrofę i wyrokiem na życie, ale jeśli ogłuszenie tłuczkiem było teraz jej jedyną opcją, by przestać się zapętlać we własnej głowie, zamierzała z niej skorzystać. Drzemiący w niej gniew i głęboko palący się wstyd pchnęły ją do ubrania się w ciepły zestaw do ćwiczeń, z czarnym, przylegającym golfem i dopasowanymi dresami. Jeśli miała dziś umrzeć od wstrząśnienia mózgu, przynajmniej zamierzała się prezentować. Przed wyjściem pociągnęła usta karminową szminką, a z racji rychło zbliżającego się czasu wyznaczonego przez Ślizgona, jej rozgrzewka musiała odbyć się na schodach oraz w drodze na małe boisko. Całkiem lubiła biegać, toteż kondycję miała niezłą.
Widziała go już z daleka, jak machał pałką w powietrzu. Zwolniła nieco, chcąc uspokoić oddech zanim się do siebie odezwą, choć widząc jego twarz niespecjalnie miała ochotę wdawać się w pogawędki. Pokazał jej skinieniem, by wybrała sobie sprzęt - akurat na pałkach do Quidditcha się nie znała, dotknęła kilku i wybrała tę, która najlepiej leżała jej w dłoni z dostępnych opcji. Wykonała kilka wymachów rękami, by rozgrzać barki, czego jeszcze nie miała okazji zrobić. Spojrzała na niego spod byka, po czym bez słowa ruszyła po chrzęszczącym śniegu.
- Nie wiem, głupia byłam - odpyskowała mu, choć gdzieś z tyłu głowy odzywał się głosik mówiący, że tak naprawdę nie chciała, by spierdalał. Westchnęła ciężko. - Zupełnie jakby moja reakcja miała wzbudzić w Tobie skruchę - rzuciła do niego, unosząc brwi w pytającym geście. No bo taka była prawda, czy jakakolwiek odpowiedź z jej strony cokolwiek by zmieniła? Jeśli chciał ją zranić - i tak miał to zrobić. Na ten moment jedyna strategia, jaką mogła obrać, by nie czuć się zranioną, to nie dać się zranić.

@Lockie I. Swansea
Powrót do góry Go down
Online


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1558
  Liczba postów : 2546
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Małe boisko - Page 9 QzgSDG8




Gracz




Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty27/12/2023, 20:40;

@Kate Milburn

Stanowczo powinna. Powinna była dać sobie spokój już od początku, bo im dalej w to bagno tym trudniej wyjść niepokiereszowanym, tym ciężej znaleźć ścieżkę w tym gęstym lesie insynuacji, a ostatecznie i tak przyszła na trening z człowiekiem, który na jej towarzystwo nie zasługiwał.
Cmoknął z wyraźnym zniecierpliwieniem, przewracając oczami i spoglądając w nieokreślony punkt w przestworzach. Miał ochotę jebnąć jej szmatę w łeb, ale chyba to była jeszcze ta granica, której nie przekraczał, podnoszenie ręki na dziewczynę. Szczególnie taką o połowę mniejszą od niego.
- Masz taki fetysz? - wycedził - Nazywania siebie głupią? - uniósł brwi - To już dzisiaj kolejny raz. - podniósł wieko skrzynki i wypuścił z upięcia pierwszego tłuczka, który wystrzelił w powietrze.
- Orientuj się! - zapowiedział, kiedy kula zawróciła ostro i ruszyła w ich stronę. Poprawił uchwyt na pałce, by w razie czego interweniować. W końcu Milburn była świeżo upieczoną obrończynią i kto wie, czy miała jakiekolwiek doświadczenie z pałkami w tych swoich malutkich rączkach.
Kiedy trzasnęła w kafla i mógł ocenić na jak wiele ją stać, odpiął zapięcie dwóch kolejnych tłuczków, by urozmaicić im ten trening. Chciał powiedzieć "odbijaj w moją stronę" ale dziewczyna wydawała się być wystarczająco wkurwiona, by obrać go sobie za cel. Uśmiechnął się więc jedynie.
- Masz w swojej głowie obraz mnie, który daleki jest od prawdy. - odbił wycelowany w niego tłuczek - Trudno wzbudzić we mnie skruchę, bo jej tam po prostu nie ma. - przyznał - Nie jestem fajnym kolegą, Kate. Im szybciej nauczysz się kazać mi spierdalać, tym zdrowiej Ci to wyjdzie. - cofnął się krok, by wziąć większy zamach i walnął w kolejną piłkę, posyłając ją w powietrze.

Mamy 3 tłuczki. Rzuć 3k6 żeby się dowiedzieć, w ile z nich trafiłaś. To początek treningu, jesteś rozgrzana, więc porażka jest na 1 i 2.
Możesz rzucić dodatkowo, na każdy trafiony tłuczek, k6 na celowanie w ślizgona, gdzie parzysta to sukces i ja będę rzucać na odbicie.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Małe boisko - Page 9 QzgSDG8








Małe boisko - Page 9 Empty


PisanieMałe boisko - Page 9 Empty Re: Małe boisko  Małe boisko - Page 9 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Małe boisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 14Strona 9 z 14 Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 14  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Małe boisko - Page 9 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-