Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala treningowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
AutorWiadomość


Simon Lewis
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 149
  Liczba postów : 1357
Sala treningowa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Sala treningowa - Page 7 Empty


PisanieSala treningowa - Page 7 Empty Sala treningowa  Sala treningowa - Page 7 EmptyPon Mar 07 2011, 11:09;

First topic message reminder :


Sala treningowa

Gdy wchodzi się do tej sali czuć silny zapach potu. Ma ona wielkość dwóch sal lekcyjnych i jest do połowy wyłożona matami do ćwiczenia sztuk walki, a druga połowa jest przeznaczona do ćwiczenia szermierki i fechtunku. Wszystkie potrzebne przyrządy, miecze, tarcze znajdują się w składziku, który służy też za szatnie zawodnikom.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Sala treningowa - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Sala treningowa - Page 7 Empty


PisanieSala treningowa - Page 7 Empty Re: Sala treningowa  Sala treningowa - Page 7 EmptySob Kwi 30 2022, 20:30;

Uśmiechnęła się szeroko, gdy przyjaciel radośnie skomentował jej zwierzęcego opiekuna. – To aż dziwne, że mój patronus nie jest tęczowy – pokiwała głową, z dumą obserwując piękną papugę. Żywy dowód na to, że jeśli chciała i bardzo się starała to potrafiła, wbrew tym wszystkim słowom, które w życiu usłyszała, że nigdy niczego nie osiągnie. – Dawaj, może trafi ci się jakiś tukan albo paqui! – zaczęła go dopingować, szczerze wierząc, że i jemu się uda.
Pomimo wyczerpania, z wielkim zaangażowaniem oglądała kolejne próby Jinxa, intensywnie myśląc jak mu może pomóc. Bo przecież on dokładnie to samo zrobił dla niej jeszcze przed chwilą, wspierając w tym trudnym procesie. Dlatego spanikowała, kiedy po następnej porażce zaczął chować różdżkę.
Z uniesionymi brwiami słuchała głupot, jakie wygadywał, nie do końca pewna czy on tak na serio czy żartuje. Wystarczyła chwila, w trakcie której intensywnie obserwowała jego pozornie wyluzowaną postawę, żeby zrozumiała, że się poddaje i jak gdyby nigdy nic stwierdza, że to nie dla niego. Znała Gryfona na tyle, żeby wiedzieć, że to tylko próba zamaskowania wstydu i zażenowania, a nie mogła pozwolić, aby ktoś bliski na jej warcie ot tak zrezygnował z czegoś, co jest w stanie osiągnąć. – Jeśli mowa o przeznaczeniu to widzisz tę dłoń? – uniosła rękę. – Z całą siłą przytuli się do twojego policzka, jeżeli dalej będziesz tak bezrozumnie pierdolił – westchnęła i zamiast faktycznie uderzyć, złapała go za ramiona, aby delikatnie nimi potrząsnąć. – Hej, przecież mi chyba nie powiesz, że to olewasz, bo kilka razy ci się nie udało. Oboje doskonale wiemy, że dasz radę, o ile w to uwierzysz i wybierzesz odpowiednie wspomnienie. O, na przykład weź se pomyśl o mnie, wtedy to nawet niewerbalnie ci wyjdzie – parsknęła, chcąc trochę rozładować atmosferę i poprawić mu nastrój. – A tak serio, znasz chwyt, ruch różdżki i inkantację. Skup się na pozytywnej energii, której masz więcej niż połowa szkoły razem wzięta. Przypomnij sobie moment, w którym nic innego się nie liczyło i… Reszta pójdzie sama. Ja też potrzebuję patronusowego budzika z twojej strony, naprawdę jesteś aż tak podły, żeby zrzucać na mnie całą odpowiedzialność za naszą punktualność? – szturchnęła go w ramię z uśmiechem. – Kto jak nie ty, Jinx – dodała, wpatrując się w niego zachęcająco. Może i była natrętna i nieznośna i powinna dać mu spokój, ale czuła, że to nie jest jego ostatnie słowo w walce o wyczarowanie patronusa. – Pokaż mi coś lepszego niż papuga – subtelnie popchnęła go w stronę szafy, aby udowodnił przede wszystkim sobie.

@Eugene 'Jinx' Queen

______________________


Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 1375
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Sala treningowa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Sala treningowa - Page 7 Empty


PisanieSala treningowa - Page 7 Empty Re: Sala treningowa  Sala treningowa - Page 7 EmptyWto Lis 05 2024, 23:48;

Idiota. Dureń. Kretyn.

W myślach powtarzał litanię obelg kierowanych pod swoim adresem, z każdym kolejnym epitetem wymierzając nowy cios w ogromny worek treningowy. Uderzenie za uderzeniem, Terry próbował przełożyć złość na samego siebie w siłę, z jaką jego goła pięść spotykała się z chłodnym materiałem. W roztargnieniu zapomniał o jakimkolwiek zabezpieczeniu dłoni, choćby kawałkiem bandaża, przez co teraz jego knykcie czerwieniły się, starte niemalże do krwi. Terry nie dbał jednak ani o to, ani o nic innego, skupiony tylko i wyłącznie na zadawanych ciosach, jakby świat dookoła przestał dla niego istnieć. Potrzebował odreagować, w jakiś sposób wyrzucić z siebie kotłujące się w jego wnętrzu emocje, a trening bokserski póki co sprawdzał się w tej roli najlepiej. Chłopak czuł wstręt do własnej osoby, był zły na siebie za to, co ostatnio wydarzyło się między nim a Daniilem, ale przede wszystkim czuł się tak cholernie zdezorientowany, że na samą próbę analizowania niedawnych wydarzeń żołądek kurczył mu się ze stresu. Przemawiały przez niego frustracja i absolutne zagubienie w tym, co czuł, a czego czuć nie powinien. Nie miał zielonego pojęcia, co niby miał teraz z tym wszystkim zrobić, a nadmiar silnych emocji nie działał na niego najlepiej. Tylko w tym tygodniu trzy razy doświadczył już napadu paniki, a dotychczasowe sposoby zachowywania trzeźwości umysłu przestały działać w obliczu nowych źródeł stresu i wyrzutów sumienia. Przerzucił się zatem na boks. Fizyczna przemoc miała w sobie coś wyzwalającego, tak że po takiej sesji z workiem treningowym, Terry czuł się zbyt wycieńczony by przejmować się czymkolwiek. Nie miał sił już nawet na łzy bezsilności, choć oczy nadal miał podpuchnięte i zaczerwienione, podkrążone, mimo że pół dnia spędzał w łóżku, z zaciągniętymi dookoła kotarami, które odgradzały go od reszty świata.

Imbecyl. Debil. Desperat.

Okładał worek treningowy bez jakiejkolwiek techniki, w gruncie rzeczy na oślep, wyrzucając z siebie wszystkie wyrzuty, które nie dawały mu spać po nocach. Trudno powiedzieć, jak długo siedział już zamknięty tutaj sam na sam z własnymi myślami – z pewnością ominął obiad i popołudniową lekcję eliksirów, nie miał jednak pojęcia, która była w rzeczywistości godzina. Liczył się tylko on – żałosny, naiwny, głupi dzieciak. W którymś momencie nie wytrzymał i zamiast w worek przywalił z całej siły w kamienną ścianę tuż za nim. Ból rozniósł się po jego ciele od knykci przez nadgarstek aż do barku, a szesnastolatek wydał z siebie zwierzęcy niemal wrzask, wyrzucając z siebie noszone bezsilność i żal i setkę innych emocji, których nie potrafiłby nazwać, a które ciążyły mu, niczym kilkutonowa kula.

@Seamus Locksmith
Powrót do góry Go down


Seamus Locksmith
Seamus Locksmith

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 175
Galeony : 13
  Liczba postów : 10
https://www.czarodzieje.org/t23471-seamus-locksmith#808505
https://www.czarodzieje.org/t23479-fred#808922
https://www.czarodzieje.org/t23472-seamus-locksmith#808510
Sala treningowa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Sala treningowa - Page 7 Empty


PisanieSala treningowa - Page 7 Empty Re: Sala treningowa  Sala treningowa - Page 7 EmptyCzw Lis 07 2024, 11:40;

Trudno nie zwracać uwagi na kogoś, z kim razem podchodziło się do Tiary, obok kogo siedziało się w Wielkiej Sali przy pierwszej uczcie i dostawało się żółte barwy domu. Trudno nie dostrzegać braku tej osoby na zajęciach, a już zupełnie nie zwracać uwagi na to, że ktoś osłonił kotarami swoje łóżko i z niego nie chce wyjść. Seamus widział, że coś działo się z Terry'm, ale nie wiedział, jak miał do niego podejść. Z jednej strony wiedział, że cokolwiek się działo, nie było to jego sprawą, a z drugiej strony zastanawiał się, czy nie powinien jakoś mu pomóc. Nie sądził, aby właściwe było pójście do opiekuna domu, ale kiedy nie zobaczył Andersona na obiedzie postanowił odszukać go w zamku i zapytać czy jakoś mógłby pomóc. Bynajmniej nie miała to być żadna konfrontacja, tych zdecydowanie wolał unikać. Po obiedzie spakował do torby trochę ciastek, aby mieć na poprawę humoru po eliksirach i kiedy również ta lekcja się skończyła, Locksmith szedł korytarzem, próbując wymyślić, gdzie mógłby szukać drugiego Puchona.
Pamiętał, że Terry grał w Quidditch, z resztą trudno byłoby o tym zapomnieć, gdy organizował naprawdę głośne treningi, a przynajmniej nawet Seamus o nich słyszał. To z kolei prowadziło do myśli, że być może powinien szukać go na boisku, albo salach treningowych. Dość niepewnie, ale nie mając zamiaru niepotrzebnie wychodzić na dwór, udał się w stronę jednej z sal, a słysząc rytmiczne uderzenia w worek, które rozchodziły się po korytarzu, tłumione jedynie zamkniętymi drzwiami, zatrzymał się. Nie był pewien, czy mógł tak po prostu zajrzeć do środka, bo co jeśli ktoś tam jest? Ktoś inny niż Terry? A co jeśli właśnie Anderson tam jest? Co miałby mu powiedzieć? Nagle jednak usłyszał krzyk i bez zastanowienia otwarł drzwi, wchodząc do środka, trzymając mocno jedną ręką pasek od torby.
- Co się stało? - zapytał, gdy tylko spojrzał na Terry'ego. Przynajmniej to on a nie ktoś obcy... Zaraz jednak dostrzegł zaczerwienione pięści i nie trzeba było dużo myśleć o tym, w co mógł uderzyć, aby nagle tak krzyknąć. - Możesz mieć złamane kości, jeśli uderzyłeś w ścianę. Lepiej iść z tym do Finch - dodał zaraz, wskazując na rękę, podejrzewając, że skoro tak bolało, że krzyknął, to pewnie połamał sobie kości. Jednocześnie nie mógł pozbyć się cichego głosu z tyłu głowy, który podsuwał mu obrazy z książek jakie czytał, a jakich nie powinien teraz sobie przypominać, tworząc tło dla tej rozmowy i możliwych powodów takiego zachowania Puchona.
- Nie było cię na obiedzie i eliksirach - zauważył jeszcze, starając się zagłuszyć własne myśli, wbijając ostatecznie spojrzenie w Andersona.

@Terry Anderson
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Sala treningowa - Page 7 QzgSDG8








Sala treningowa - Page 7 Empty


PisanieSala treningowa - Page 7 Empty Re: Sala treningowa  Sala treningowa - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala treningowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 7Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Sala treningowa - Page 7 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
piate pietro
-