Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Miejsce piknikowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 15 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next
AutorWiadomość


Liam A. Rivai
Liam A. Rivai

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178 cm.
C. szczególne : Wiecznie uśmiechnięty pyś.
Galeony : 534
  Liczba postów : 782
https://www.czarodzieje.org/t15707-liam-a-rivai#423856
https://www.czarodzieje.org/t15717-liam#423907
https://www.czarodzieje.org/t15708-liam-a-rivai#423857
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyNie Kwi 29 2018, 12:21;

First topic message reminder :




Polana w tym miejscu jest dobrze nasłoneczniona i ukwiecona. Uczniowie, którzy zostali na weekend w Hogwarcie lubią rozkładać tu obszerne koce i oddać się odpoczynkowi, choć nierzadko przychodzą również z książkami. W okolicy panuje idealna cisza, przerywana jedynie odgłosami natury. W oddali widać trybuny boiska, a czasami latające małe punkciki, czyli zawodników odbywających trening.



Mógł być z siebie naprawdę dumny. Zamiast wylegiwać się w swoim dormitorium o kilka godzin dłużej, nie robiąc absolutnie niczego poza głaskaniem kota i gapieniem się na stronice komiksów, zmotywował się do wstania z łóżka i zawędrowania do biblioteki. Wiedział doskonale, że zbliżały się owutemy, więc chciał podjąć wszelkich starań, aby przygotować się do nich jak najlepiej, toteż sięgnął pierwszą lepszą książkę do transmutacji, zaczynając powtarzać materiał. I… tutaj kończy się ta kolorowa część, bo chłopak, choć w istocie siedział nad podręcznikiem, to myśli uciekały mu w zupełnie innym kierunku. Szczególnie, gdy doszedł do zaklęcia przemieniającego kamienne przedmioty w smoki…
Zbliżała się godzina rozpoczęcia zajęć z uzdrawiania, więc szybko odłożył książki na miejsce i wyszedł na zewnątrz. Przeczuwał, że za późno zorientował się, iż wypada mu już iść, toteż nie chcąc być mocno spóźnionym, wymusił na sobie bieg.
- Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie. – wydyszał, zwalniając tempa dopiero tuż przy zebranej grupce osób. Uczniów było już całkiem sporo, toteż z miejsca założył, że jednak przybył po czasie. Nim zdążył lepiej rozejrzeć się po rozłożonym na polanie pobojowisku smutnych manekinów, jego oczy przywitały po kolei każdą znaną mu osobą. Przeczesał włosy, próbując uspokoić oddech, uśmiechając się przy tym niesamowicie sympatycznie do @Cherry A. R. Eastwood oraz @Ezra T. Clarke. Na ten moment niewiele więcej słów był w stanie wyrwać sobie z zadyszanej piersi, ale oboje nie musieli mieć żadnych wątpliwości, iż Liam cieszy się właśnie na ich widok. A później zwrócił uwagę na stojącego nieopodal @Mefistofeles E. A. Nox, na którego wyszczerzył się jeszcze szerzej. – Hi, handsome. – powiedział trochę ciszej, próbując nie roześmiać się na wspomnienie wysłanego listem zdjęcia we fraku. Niesamowicie poprawił mu tym humor, ale teraz wolał nie zwracać na siebie uwagi wszystkich zgromadzonych na polanie osób. Puścił mu tylko oko i podszedł szybko do @Neirin Vaughn, bo to do niego miał największy interes.
- Nei. – klepnął go ostrożnie w ramię w ramach radosnego, niemego „dzień dobry!” – Słuchaj! Po zajęciach musimy coś przetestować. Znasz Draconifors? Czytałem o nim właśnie w bibliotece i wpadłem na niesamowity pomysł. Możemy pograć w szach… o Merlinie… - nim zdążył roztrajkotać się na dobre, nareszcie zauważył pokrwawione manekiny. Zamrugał zaskoczony, przez jakiś czas nie mówiąc nic, aż w końcu uniósł spojrzenie na uzdrowicielkę i patrząc na nią zdecydowanie grzeczniej, niż jakby miał zwracać się do kolegów, pozwolił sobie zażartować: - To dzieje się z uczniami, którzy lekceważą zajęcia z uzdrawiania~?
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyPią Mar 19 2021, 20:23;

Etap I:
Rysunek I: bzyczek - 4 8 10 11
Rysunek II: trutniowiec krwiopijca - 3 7 9
Rysunek III: trzminorek - 1 5 12
Rysunek IV: mucha siatkoskrzydła - 2 6 10

Przyszedł czas na zwołanie członków Stowarzyszenia Miłośników Przyrody, o którego spotkaniu informacja zawisła na szkolnej tablicy ogłoszeń. Musiał przyznać, że brakowało mu ostatnio dokształcania się z dziedzin, na które nie był ukierunkowany. W tamtym semestrze skupił się jedynie na uzdrawianiu, eliksirach i transmutacji, nad czym bardzo ubolewał. Bo przecież chciał też zdobywać dodatkową wiedzę z zakresu zielarstwa czy ONMS, ale jakoś przez ostatnie miesiące było mu nie po drodze. Zawirowania w jego życiu prywatnym, zmiana pracy czy testowanie syreniego eliksiru, nad którym pracowali z Maxem - to wszystko sprawiało, że ciężko mu było jeszcze do tego dokładać mniej pozostałe zajęcia (co prawda pozalekcyjne, ale jednak).
Był przekonany, że spotkanie SMP z Christopherem będzie jak zwykle należało do ciekawych, dlatego nie zwlekał z przyjściem na błonia, w okolice łąki, by po kilku chwilach dostrzec przygotowane przez gajowego miejsce zająć. Nie minęło kilka minut od rozpoczęcia, kiedy wszyscy zebrani dowiedzieli się co będzie ich pierwszym zadaniem. Lucas podszedł aby zabrać pudełko i otworzył go, wyjmując rysunki czterech magicznych owadów, które zdaniem O'Connora "były istotne dla rozwoju przyrody na wiosnę". Zabrał się więc do roboty, czytając wpierw wszystkie karteczki, zwinięte wcześniej w ruloniki, by móc dopasować odpowiednie opisy do stworzeń. Nie było to takie trudne jak myślał, bo większość z nich znał doskonale i już po niedługim czasie jego ilustracje były przyporządkowane do zdań.
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3125
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyPią Mar 19 2021, 21:39;

Spodziewała się, że uda jej się wyciągnąć kogoś na spotkanie koła Miłośników Przyrody, bo wiadomo, w dwójkę zawsze raźniej, a poza tym robiło się coraz ładniej na zewnątrz, ale wszyscy nagle... jakby wyparowali. Albo może aż tak ciągle się z nimi mijała? W końcu i tej opcji nie mogła wykluczyć. W każdym razie jej chęci pozostały tylko chęciami i takim właśnie sposobem dreptała na zajęcia sama, nie pozwalając jednak, aby dopadły ją jakieś przybijające myśli. I nawet jej się to udało - przywitała się z gajowym z promiennym uśmiechem, zastanawiając się jak niemal zawsze przed jakąś lekcją, czym będą się zajmować. Kiedy więc co nieco zostało już wyjaśnione, wzięła jedno pudełko i jeszcze nim dobrze je otworzyła, podeszła do znajomej postaci (@Morgan A. Davies) i przysiadła na pieńku koło niej. Nie miała zbytnio ochoty spędzać czasu w samotności i milczeniu.
- Hej, Moe! - przywitała się entuzjastycznie, w ogóle nie wpadając na to, żeby zapytać, czy miejsce obok niej jest wolne. Przecież równie dobrze Gryfonka mogła już mieć towarzystwo. - Dobrze cię widzieć! Mam wrażenie, że ostatnio wszyscy zapadli się pod ziemię... czy może jest tyle nauki, a ja wciąż o niej zapominam? To by w sumie też pasowało... - zamyśliła się na chwilę, ale szybko znów wróciła do rzeczywistości. Otworzyła pudełko i pobieżnie przyjrzała się czterem ładnie wykonanym szkicom, a następnie zaczęła po kolei rozwiązywać czerwone wstążki i rozprostowywać kawałki pergaminu. - No, ale mniejsza z innymi. Co ciekawego słychać? - zagadnęła, nie tracąc dobrego humoru. W gruncie rzeczy nie miała mu temu powodu - pogoda była ładna, wakacje powoli się zbliżały, a poza tym (co najważniejsze) znalazła na kółku znajomą twarzyczkę. - Ciężko uwierzyć, że coś o tak złowrogiej nazwie jak trutniowiec krwiopijca może być niegroźne - mruknęła chyba bardziej do siebie, dopasowując teksty do poszczególnych owadów, na których podobizny nie mogła się napatrzeć. Były cudne!

Etap I:
Rysunek I: bzyczek - 4, 8, 11, 10 w sytuacji zagrożenia
Rysunek II: trutniowiec krwiopijca - 3, 7, 9
Rysunek III: trzminorek - 1, 5, 12
Rysunek IV: mucha siatkoskrzydła - 2, 6, 10
Powrót do góry Go down


Gunnar Ragnarsson
Gunnar Ragnarsson

Student Slytherin
Wiek : 25
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : blizna z pazurów wzdłuż kręgosłupa do połowy pleców; na ramionach tatuaże run nordyckich wpisanych w islandzką, mistyczną symbolikę i zarys skalnych grani
Galeony : 2445
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t17572-gunnar-e-ragnarsson#492803
https://www.czarodzieje.org/t17578-huugin#493014
https://www.czarodzieje.org/t17571-gunnar#492793
https://www.czarodzieje.org/t18614-gunnar-ragnarsson-dziennik#53
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptySob Mar 20 2021, 10:51;

Jak zaangażowany mógł być w koło zajęć ktoś, kto wiedział, że jeśli nie rzuci szkoły, to z pewnością ostatnie miesiące w budzie przebimba, robiąc tylko to, co wymaga od niego funkcja i zobowiązania, na które sam się zapisał...? Wcale. Gunnar nie był zaangażowany wcale. Zgarnął swój pergamin, swoje obrazki i przysiadł na ziemi, nawet nie próbując udawać, że zna się na owadach. O trzminorkach słyszał ze względu na ich magiczne właściwości, części odpowiedzi mógł się domyślić po obrazkach, ale pozostałe... po prostu sobie odpuścił. Stwierdzając, że lepsze od błędnego strzelania jest po prostu pozostawienie pól pustych.
Dlatego odrzucił pergamin na bok i sam padł na trawę, bezcelowo wpatrując się w niebo, czekając aż inni dokończą swoje pisanie.

Etap I:
Rysunek I: -
Rysunek II: trutniowiec krwiopijca - 3, 7, 6
Rysunek III: trzminorek - 1, 5, 12
Rysunek IV: 4
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyNie Mar 21 2021, 11:18;

Etap I:
Rysunek I: bzyczek - 4, 8, 10 (kiedy odczuwa strach), 11
Rysunek II: czerwony trutniowiec krwiopijca - 3, 7, 9
Rysunek III: trzminorek - 1, 5, 12
Rysunek IV: mucha siatkoskrzydła - 2, 6, 10

Z pewnością cieszył ją powrót gajowego, który stwierdził, że nadeszła najwyższa pora, aby urządzić kolejne spotkanie stowarzyszenia miłośników przyrody. Brakowało jej tych spokojnych spotkań. Uśmiechnęła się także na widok bluzy z kocimi uszami, którą Christopher miał na sobie także i na poprzednich organizowanych przez niego zajęciach. Naprawdę nie mogła na to narzekać. Wyglądała cudownie i z pewnością sama kiedyś by sobie taką sprawiła.
Po przywitaniu się z mężczyzną, posłusznie wzięła jedno z przygotowanych przez niego pudełek i przeszła do wykonywania zleconego zadania. Nie było ono aż tak trudne zważywszy na to, że mieli przypasować odpowiednie teksty i nazwy do czterech różnych owadów. Ze względu na to, że miała też okazję do tego, by z niektórymi z nich pracować to nie było to aż tak wielkie wyzwanie i uporała się z nim w miarę krótkim czasie.
Powrót do góry Go down


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1140
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyPon Mar 22 2021, 16:49;

Etap I:
Rysunek I:  bzyczek, 11,4,10,8
Rysunek II: trutniowiec krwiopijca, 9,3,7
Rysunek III: trzminorek, 12,5,1
Rysunek IV: mucha siatkoskrzydła,6,2

Kiedy Wiktor usłyszał o kolejnym kółku tym razem z przyrody i jakie zadania na niego czekają, na jego twarzy zagościł uśmieszek.
Od razu przypomniał sobie całe tygodnie, które spędzał z ojcem w lesie w śród zwierząt i roślinności. Te kółko miało być dla rudzielca czymś w rodzaju upamiętnienie czy coś w tym
Rozejrzał się po miejscu  i zastanowił się, gdzie osiąść.
Najchętniej wszedłby w las czy gdzieś głębiej  i tam znalazł coś prawie gotowego, jednak wolał nie ryzykować zapuszczania się w nieznane.
- No to do roboty co my tu mamy. - powiedział do siebie.
O nawet siostra postanowiła zawitać na kółku co się stało?

@Aleksandra Krawczyk
Powrót do góry Go down


Bruno O. Tarly
Bruno O. Tarly

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183,5
C. szczególne : mocno zarysowane kości policzkowe, baran na głowie, typowo brytyjski akcent
Galeony : 1410
  Liczba postów : 1087
https://www.czarodzieje.org/t17773-bruno-o-tarly
https://www.czarodzieje.org/t17828-korespondencja-bruna#501992
https://www.czarodzieje.org/t17803-bruno-o-tarly
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyWto Mar 23 2021, 04:09;

Etap I:
Rysunek I: Bzyczek - 4, 8, 10, 11
Rysunek II: Trutniowiec Krwiopijca - 3, 7, 9
Rysunek III: Trzminorek - 1, 5, 12
Rysunek IV: Mucha siatkoskrzydła - 2, 6, 10

Brakowało mu spotkań koła organizowanych przez Chrisa. Ostatnimi czasy nie czerpał zbyt wiele przyjemności z tych dodatkowych zajęć, które były organizowane trochę na siłę. Może nie był obiektywny, ale zdecydowanie bardziej podobały mu się te terenówki, które organizował Gajowy. Dlatego na spotkanie dwudziestego marca szedł pełen optymizmu i chęci. A i herbatę ze sobą miał.
- Ależ oczywiście, żadnego podpowiadania. - wyszczerzył się łobuzersko, wcześniej machając wszystkim zebranym na powitanie, włączając w to prowadzącego. Tak, on też się trochę stęsknił.
Podszedł do pnia i wziął wolną skrzynkę. Domyślał się trochę, wokół czego będzie kręcić się temat spotkania i całkiem mu to odpowiadało. Choć nie był ekspertem w temacie owadów zapylających, to czuł do nich pewien respekt. A przecież każda okazja jest dobra, żeby nauczyć się czegoś przydatnego i pożytecznego.
Usiadł w pewnym oddaleniu od ludzi, bo potrzebował chwili skupienia. Wytężenie szarych komórek było czasem sporym wyzwaniem. Samo wypełnienie plansz zajęło mu niewiele czasu, ale nakreślił przy tym sporo i popoprawiał swoje zapiski wielokrotnie. Koniec końców - chyba sobie poradził.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1506
  Liczba postów : 2880
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyCzw Mar 25 2021, 12:30;

Etap I:
Rysunek I: Bzyczek: 4, 8, 11, 10
Rysunek II: Trutniowiec krwiopijca: 3, 7, 9
Rysunek III: Trzminorek: 1, 5, 12
Rysunek IV: Mucha siatkoskrzydła: 6, 2, 10

Spotkanie Stowarzyszenia Miłośników Przyrody było tym, czego Irv teraz potrzebowała. Wciąż była jeszcze lekko spięta po wiadomości o zerwaniu zaręczyn bo o ile cieszyła się, że nie będzie już musiała użerać się z Avrey`em o tyle sprowadzało to na nią kilka problemów, których rozwiązania jeszcze nie znalazła.
Postanowiła więc rzucić się w wir szkolnego życia. Teraz, gdy powierzono jej funkcję prefekta jeszcze bardziej zwracała uwagę na to, jak reprezentuje swój dom. Wiadomość od Lucasa sprawiła, że nieustannie myślała nad tym, jak rozwiązać ten ich niewielki problem, lecz jeszcze nic odpowiedniego nie przyszło jej do głowy. W tej chwili skupiła się jednak na owadach i tabliczkach z informacjami, które miała do nich przypasować. Zadanie nie należało do niezwykle wymagających, choć od czasu do czasu dziewczyna musiała się wspomóc. Te małe stworzenia raczej nie były jej specjalnością i o ile kojarzyła większość z nich, o tyle niektóre fakty były dla niej kompletną niespodzianką. W końcu jednak uznała, że ma to, czego potrzebuje i raczej poprawnie przypasowała informacje do zwierząt. Czekając na dalsze instrukcje podziwiała dokładniej rysunki, nie mogąc zaprzeczyć, że wykonane były naprawdę zręcznie.

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 5873
  Liczba postów : 2519
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptySob Mar 27 2021, 09:09;

Etap II
Budujemy domki

Christopher obserwował ich wszystkich z lekkim uśmiechem, ciesząc się, że znowu może z nimi pracować. To było coś, co niewątpliwie sprawiało mu przyjemność i nie zamierzał z tego rezygnować, choć trzeba było przyznać, że ostatni czas nie był dla niego zbyt łaskawy i po prostu nie miał jak, ani kiedy spotykać się z uczniami i studentami, by przekazać im swoją wiedzę. Teraz zaś przypatrywał się, jak wykonywali swoje zadanie, ale nie wtrącał się w to, dochodząc do wniosku, że z całą pewnością wszyscy poradzą sobie świetnie. Ostatecznie jednak wstał, otrzepał spodnie i zwrócił na siebie ich uwagę.
- Skoro ćwiczenie na rozruszanie umysłu macie za sobą, pora popracować fizycznie - stwierdził, kiedy już przywołał do siebie wszystkie wykonane przez nich tablice, by później się im przyjrzeć, a następnie skinął na zebranych, by wraz z nim przeszli nieco dalej, gdzie naszykowane było drewno, glina, trzcina, rzeczy dość intrygujące, jeśli można było tak powiedzieć.
- Mamy co prawda początek wiosny, a owady właśnie budzą się do życia, ale to nic nie znaczy. Poćwiczymy dzisiaj budowanie domków dla owadów, które stawia się późnym latem lub jesienią. Jeśli będziecie mieli szczęście, to teraz mogą pojawić się tam również pszczoły murarki - wyjaśnił. - Tak naprawdę budowa takich domków jest bezpośrednią pomocą dla owadów, a jak podejrzewam, wiecie doskonale, że nie da się ich tak naprawdę nazywać szkodnikami, bo wiele z nich jest niesamowicie pożytecznych - dodał jeszcze, po czym przyznał, że technik budowania domków dla owadów jest kilka. Zaczął o tym opowiadać, stwierdzając, że każdy z nich powinien wybrać coś, w czym będzie czuł się dobrze, mogli oczywiście pracować w parach albo grupach, mogli nawet zbudować więcej domków, jeśli mieli tylko na to ochotę, nie miał co do tego żadnych przeciwwskazań.
- Bierzmy się zatem do pracy.



//Opis, jak zbudować domki znajduje się w linku u góry, pozwoliłam sobie już nie przepisywać zawartych tam wiadomości

@Morgan A. Davies  @Lucas Sinclair  @Aleksandra Krawczyk  @Gunnar Ragnarsson  @Yuuko Kanoe  @Wiktor Krawczyk  @Bruno O. Tarly  @Irvette de Guise

Wybaczcie opóźnienie, ale trochę się przeliczyłam, jeśli chodzi o czas i całą resztę

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1506
  Liczba postów : 2880
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptySob Mar 27 2021, 19:35;

Początek nie był najgorszy pod względem trudności i dość przyjemny do wykonania. Gorzej zrobiło się, gdy O`connor oznajmił, że mają budować dla istot domki. Ruda jakoś nie była w te klocki najlepsza, a już na pewno nie przy pomocy mugolskich metod.
Wzięła potrzebne jej narzędzia oraz materiały i zaczęła gorączkowo myśleć, za co się tu najpierw zabrać. Nie chciała ryzykować zmarnowania drewna przez użycie błędnego zaklęcia, więc otwory o odpowiedniej głębokości starała się zrobić bez użycia magii. Początkowo szło jej to dość ciężko, lecz ostatecznie znalazła sposób na polepszenie i przyspieszenie całego procesu tak, że w końcu mogła zabrać się za zbijanie ze sobą odpowiednich elementów. W tym celu nie szła na skróty i po prostu użyła zaklęcia trwałego przylepca, które było pewniejszą metodą niż cokolwiek innego. Gdy już miała gotowe ścianki i tył budki postanowiła dorobić niewielki daszek. Ponownie wzięła dwie deseczki, które odpowiednio przycięła i dołożyła do reszty konstrukcji. Na sam koniec wrzuciła do środka trochę jedzenia, by owady mogły nie tylko się schronić ale i posilić i uznała pracę za wykonaną. Poszło jej dość sprawnie, więc postanowiła wykonać jeszcze jeden domek w czasie, gdy inni również pracowali. Nie lubiła siedzieć bezczynnie dlatego też ponownie wzięła się do roboty odpowiednio przycinając, rzeźbiąc i składając ze sobą drewniane elementy.

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyCzw Kwi 01 2021, 07:52;

Zajęcia pozalekcyjne, polegające na pożytecznej pracy w terenie, zawsze należały do niezwykle interesujących. Po tym jak miał za sobą pierwsze zadanie, polegające na zapoznaniu się z opisem i ilustracjami, a następnie przyporządkowaniu odpowiednich zdjęć owadów do ich charakterystyki, przenióśł wzrok na gajowego, który rozpoczął drugą część spotkania, informując ich, że będzie ona wymagała od nich odrobiny wysiłku i kreatywności.
Należało wykonać domek dla owadów. ślizgon nawet nie wiedział, że coś takiego istnieje, a co dopiero jak go wykonać. Jednak Christopher dość przystępnie opowiedział im o tym po co robi się takie domki i jaka jest ogólna koncepcja, dlatego wystarczyło tylko na tej podstawie zacząc prace. Wziął więc kilka drewnianych deseczek, aby wykonać w nich zgodnie z instrukcją głębsze otwory, a następnie skusił się na sięgnięcie po trzcinę, którą ułożył w snopki i ułożył między drewniane części. Złączył wszystko w całość, tak aby stanowiło jedną konstrukcje, dodatkowo wykańczając budowle daszkiem. Gotowy domek ułożył w miejscu nasłonecznionym, tak jak tłumaczył Chris, by odpowiednio spełniało swoją funkcję.
Powrót do góry Go down


Bruno O. Tarly
Bruno O. Tarly

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183,5
C. szczególne : mocno zarysowane kości policzkowe, baran na głowie, typowo brytyjski akcent
Galeony : 1410
  Liczba postów : 1087
https://www.czarodzieje.org/t17773-bruno-o-tarly
https://www.czarodzieje.org/t17828-korespondencja-bruna#501992
https://www.czarodzieje.org/t17803-bruno-o-tarly
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyCzw Kwi 01 2021, 21:22;

Nawet przewidział to, że w dalszej części terenówki będą budować domki dla owadów zapylających, ale już to, że tak naprawdę robili to sporo wcześniej go... zaskoczyło. Dopiero gdy  zaczął wszystko analizować (tracąc tym samym czas), uzmysłowił sobie, że ma to sens. No bo właśnie teraz wszelkie trzmiele i pszczoły budziły się do życia - z zimowego snu. Właśnie teraz robiło się cieplej i nie potrzebowały schronienia od zimna, azylu do spanka. Będzie im to potrzebne na jesień. Jak dobrze, że Chris znów o wszystkim pomyślał, znów o wszystko zadbał - nawet o ich trening przed faktycznym budowaniem domków.
Po tej dogłębnej analizie, zabrał się wreszcie do pracy. Zgarnął arkusz, na którym znajdowały się wskazówki i informacje, a jeśli jeszcze czegoś nie wiedział, to po prostu dopytywał o to Gajowego na bieżąco. Zdecydował, że zrobi domek dla trzmieli, bo wydawał się nie tylko najprostszy w swej konstrukcji, ale i same trzmieliki były bardzo uroczymi i jednocześnie niedocenianymi owadami. A były pożyteczne w niemalże tym samym stopniu, co pszczoły!
Ułożył deski w kwadrat, a potem połączył je w niewielką skrzynkę z otworami. Domek potrzebował jeszcze wypełnienia, więc nazbierał suchych liści, mchu i siana, oczywiście posiłkując się tym, które przygotował prowadzący. Pomagał sobie nieco podstawową magią transmutacyjną, by domek prezentował się należycie. Na koniec rzucił Locomotor Trzmieli Domek i ulokował swoje dzieło w zacienionym i cichym miejscu.
Poszło całkiem sprawnie.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1665
  Liczba postów : 3459
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyCzw Kwi 01 2021, 23:24;

Uśmiechnęła się z jakimś rozczuleniem na twarzy, widząc zaczepiającą ją osobę Oli. Zamrugała z zakłopotaniem po jej stwierdzeniu, aby niedługo przyznać jej rację.
- Za to Ciebie na szczęście wszędzie pełno. - odparła po skinieniu głową, mniej lub bardziej próbując uciec od głębszego wdawania się w to, kogo i dlaczego gwałtownie zabrakło w jej najbliższym otoczeniu. Trudno było określić, czy bardziej było to przykre, czy kłopotliwe.
- Sama nie wiem? - zaczęła dla odmiany odpowiadać o sobie, jakby jej własne zniknięcie i ostatnie wydarzenia były jakieś super optymistyczne. - Chyba nadal się zbieram po laniu od Was, ale oprócz tego... po prostu dobrze wszystkich znów widzieć. - nie dość, że zgodnie ze słowami Krawczyk sama była przez dłuższy czas nieobecna, to jeszcze typowo dla siebie zahaczyła o miotlarskie tematy. Eh. Może lepiej było wsłuchać się w tłumaczenia Chrisa przed dalszymi dyskusjami?
- I trudno uwierzyć, że nasz gajowy tak pięknie rysuje. Wróżyłabym mu zmianę branży, ale w zeszłym roku też mówiłam, że zostanie profesorem zielarstwa. - i wolałaby już pewnie nie mieszać się w decyzje O'Connora co do ścieżki jego kariery. Doskonale pasował do swojej roli. I pewnie równie dobrze się w niej czuł.
Nawet, jeżeli owadom nie paliło się do szukania schronienia na zimniejsze dni, bo te właśnie miały się ku końcowi, nigdy nie było za późno na przygotowanie choćby drobnej pomocy sympatycznym mieszkańcom łąk i ogrodów. Większość z wykonywanych elementów i tak się raczej nie psuła - zwłaszcza dobrze wykonana. Davies porzuciła jednak pierwotny plan tego, co mieli robić wszyscy i zdecydowała się na całoroczny domek dla biedronek - doniczkę wypełnioną sianem, w kilku zresztą egzemplarzach, zwłaszcza, że w oczy rzuciły jej się takie, które już tylko prosiły się o wyrzucenie albo przynajmniej tchnięcie w nie życia jakimś łaskawym Reparo. Być może jakieś magiczne owady również uznają to za dobre miejsce na wypoczynek? A jeżeli okazałyby się szkodnikami, gajowy miałby przynajmniej ułatwione zadanie z wyłapaniem ich i usunięciem, bądź oddaleniem od istotnych dla szkoły upraw.

@Aleksandra Krawczyk

______________________

But I ain't worried 'bout it
Miejsce piknikowe - Page 7 UEEDvST
dancing on the clouds below
Powrót do góry Go down


Olivia Callahan
Olivia Callahan

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : lekka wada wzroku; zmuszona jest przez nią nosić okulary, wąskie usta, gęste i długie włosy
Galeony : 624
  Liczba postów : 1117
https://www.czarodzieje.org/t18233-olivia-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18263-pegaz
https://www.czarodzieje.org/t18234-olivia-callahan
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyWto Kwi 06 2021, 10:43;

Inny czas - szkolenie jackalope



Wielkanocny wyścig Jackalope był tą częścią świąt na którą czekała z niecierpliwością, a jednocześnie wywoływało u Olivii wiele ekscytacji. Gdyby cofnęła się kilka miesięcy wstecz zapewne pomysł o zgłoszeniu się do tego wydarzenia nawet nie przeszłaby jej przez głowę, tymczasem korzystając z ładnej pogody oraz tego, że promienie słońca coraz śmielej wychylały się zza chmur postanowiła zabrać swojego jackalope na spacer, przy okazji chcąc nawiązać z nim więź, bo ta była niezbędna między zwierzęciem a właścicielem, jeśli mieli tworzyć zgraną drużynę. Naciągnęła czapkę na głowę, przekładając przez nią rzemień torebki, w której miała smakołyki. Idąc wytyczoną ścieżką dotarła w miejsce, gdzie rosło znacznie więcej trwały, na której zwyczajnie usiadła przywołując swojego jackalope, którego od razu pomiziała za uchem, zaraz dając mu jednego smakołyka. 
- Jesteś taki uroczy - oznajmiła z szerokim uśmiechem. - Dziś nauczymy się kilku sztuczek - dodała, próbując przyjąć twardy ton, jednak ciężko było jej się pozbyć tej rozuczlającej nuty na końcu zdania, co sprawiło, że zwierzak podniósł głowę do góry, jakby śmiejąc się. 
Olivia wstała, stając naprzeciwko białej kulki. - Najpierw nauczymy cię siadać - oznajmiła, zaraz biorąc się do pracy; kilka razy powtórzyła komendę za każdym razem dotykając trawy, by pokazać mu co należy robić, jednak ten początkowo nie chciał słuchać. Zamiast usiąść kręcił się w kółko, kładł, podstawiał łepek by go pomiziać. I choć każda z tych rzeczy wywoływała u Oli rozbawienie, to nie mogła dać zwierzakowi smakołyka o który tak zabiegał. - Slow, siad! - tym razem uniosła nieco głos, chociaż wciąż brzmiała uprzejmie. Na co jackalope zareagował siadając na białym tyłku, za co otrzymał nagrodę. Brunetka zaśmiała się, kiedy zaraz po tym wstał i zaczął merdać krótkim ogonkiem. 
- Świetna robota - oznajmiła, biorąc Slowa na ręce. - Taki mądry z ciebie jackalope - pochwaliła go, ponownie stawiając na trawę. Nie zamierzała dużo wymagać od zwierzaka, wiedziała, że nauka wymaga czasu dlatego postanowiła kolejne pół godziny poświęcić na zwykłą zabawę, w której biegała z nim, głaskała po jasnym futerku, które pod wpływem tarzania w trawie nieco się zabrudziło. Nawiązywanie relacji nie wydawało się zbyt trudne, zwłaszcza, że Slow wydawał się być naprawdę mądry, a przede wszystkim spokojny. Czasem tylko podczas zabawy przypadkowo się zapominał, co skutkowało tym, że na ciele Oliv pojawiło się kilka niewielkich siniaków czy zadrapań, z którymi poradziła sobie bez problemu,zanim wróciła do zamku. 

z tematu
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 5873
  Liczba postów : 2519
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptySro Kwi 07 2021, 09:24;

Christopher obserwował z lekkim uśmiechem to, czym zajmowali się członkowie Stowarzyszenia Miłośników Przyrody, nie wtrącając się jednak w ich wybory. Skoro nikt nie prosił o pomoc, a przynajmniej on nic takiego nie usłyszał, nie zamierzał narzucać im swojej woli, obecności ani zdania. Przedstawił im pokrótce, jak buduje się domki dla owadów, a teraz po prostu przypatrywał się, czym się zajmowali, raz na jakiś czas rzucając krótką uwagą na temat tego, czy tamtego, czy dodawał jakieś ciekawostki na temat owadów, które przecież były tak pożytecznymi istotami. Wiedział, że oczywiście praca w ogrodzenie nie jest dla wszystkich, że nie każdy będzie chciał brudzić sobie ręce, że nie każdy będzie chciał działać w taki, a nie inny sposób i w pewien sposób to rozumiał. Sam jednak należał do osób, które nie bały się ani trochę pobrudzić, więc może był nieco inaczej nastawiony do zadań, jakie były przed nim stawiane, jakie sam stawiał przed sobą, a co za tym idzie, jakie stawiał również przed członkami klubu. Liczył na to, że ci zdobędą wiedzę z szerokiego zakresu, a nie jedynie jakiś wycinek, który na dokładkę opierałby się jedynie o ich zdolności magiczne, które nie zawsze wystarczyły, gdy przychodziło do pracy z roślinami, czy zwierzętami właśnie, a owady ostatecznie zaliczały się do stworzeń, przy których należało wiedzieć, jak postępować.


Uwaga; spotkanie Stowarzyszenia Miłośników Przyrody zakończy się 10 kwietnia o 20:00.
Wtedy też zostanie ogłoszone nowe spotkanie.
Do tego czasu macie możliwość napisać jeszcze post w drugim etapie i wtedy będzie rozliczenie!

@Gunnar Ragnarsson  @Aleksandra Krawczyk  @Yuuko Kanoe  @Wiktor Krawczyk

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1140
  Liczba postów : 798
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptySro Kwi 07 2021, 11:32;

Domek dla owadów no dobra to od czego zacząć. Pobawimy się dziś w majsterkowiczów.
Puchon spojrzał tylko jak reszta wykonuje domki, wziął potrzebne materiały i też się zabrał do pracy. Wziął skrzynkę jej tylna część zasłonił, pęk pustych gałęzi w środku związał i umieścił w drewnianej skrzynce. Pozostałe puste miejsca Wiktor wypełnił szyszkami, korą drzewną sianem i suchymi liścim.
-Może będę złota rączka dla owadów. To nawet dobre dla początkujących i dzieci.
Może uda mu się zrobić jeszcze jeden, i wziął tym razem z desek pozbijał domek po czym, nałożył na to kratke włożył szyszki trzcinę i bambus oraz słoma siano na koniec liście. Wszystko powkładał w otwory domku oczywiście odpowiednio dla owadów.
-Obok takich domków mozna dodać małe naczynie z wodą
Przecież woda jest ważna tak samo dla owadów jak dla nas.
Do małej płaskie miseczki rudzielec wsypał kamyczki, muszelki, patyczki i wystarczy tylko do całej konstrukcji nieco wody. Chyba powinno być wszystko ok i tylko czekać żeby owady bezpiecznie przysiadły na kamieniu czy patyku i napiły się wody.
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3125
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptySro Kwi 07 2021, 13:27;

Czy faktycznie wszędzie było jej pełno? Samej ciężko było jej to ocenić, ale może tak się właśnie sprawy miały, nie widziała zresztą żadnego problemu, dopóki ludzie dodawali to "na szczęście", bo w innym przypadku ich słowa mogłyby wskazywać, iż jest to niepożądane. Ale nie tym razem!
Odwzajemniła uśmiech, który zaczął nieco przygasać na wspomnienie ostatniego spotkania ich drużyn, ale ostatecznie tak kompletnie nie zniknął z twarzy Puchonki i czaił się gdzieś w kącikach ust. Nie miała absolutnie nic przeciwko poruszaniu tematów miotlarskich, po prostu nigdy nie lubiła rozmawiać o przeszłych rozgrywkach z kimś, przeciwko komu grała, bo zawsze miała wrażenie, że albo wyjdzie, że się chwali, albo że się żali, a jedno i drugie jej się nie podobało.
- Wiesz, nie jest jeszcze powiedziane, że tego nie zrobi. Na to podobno nigdy nie jest za późno, więc może twoje wróżby kiedyś się sprawdzą - zaśmiała się, powoli kończąc pierwsze zadanie. Kto wie, może faktycznie gajowy jeszcze ich zaskoczy, chociaż osobiście najbardziej widziała go chyba i tak na tej posadzie, którą obejmował obecnie.
Z zainteresowaniem wysłuchała wszystkich instrukcji odnośnie budowania domków dla owadów - było to dla niej coś zupełnie nowego, a poza tym temat naprawdę zasługiwał na uwagę, bo te małe stworzonka były niezwykle ważne. Zebrała potrzebne materiały i wzięła się do pracy nad domkiem. Miała wielką frajdę z zabawy w małego budowniczego, chociaż nieco się przy tym pobrudziła - zdecydowała się bowiem glinę. Ta oczywiście musiała wyschnąć, dlatego po zrobieniu otworów odstawiła uformowaną cegiełkę na bok i zajęła się robieniem daszku, z którym zresztą poszło jej sprawnie i bez bólu.
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyPią Kwi 09 2021, 17:02;

Z pewnością budowanie domku dla owadów brzmiało jak coś niezwykle ciekawego, czego jeszcze nie miała okazji robić w życiu. Wysłuchała uważnie instrukcji, których udzielał im O'Connor. Miała jedynie nadzieję, że niczego nie zepsuje, bo jeśli chodziło o prace techniczne to nie była aż tak uzdolniona. Finalnie jednak zdecydowała się na to, aby wydrążyć kilka otworów w dosyć sporym kawałku drewna. Co prawda miała pewne obiekcje co do tego czy na pewno sobie z tym poradzi, ale raczej nie było tak źle.
I choć zwykle unikała używania różdżki tak tym razem sięgnęła po nią, stwierdzając, że przy pomocy Scalpello była w stanie stworzyć odpowiednie ostre, które mogłoby jej pomóc w drążeniu kanalików dla owadów o różnej długości i szerokości, aby i mniejsze osobniki miały jakieś ciepłe miejsce, w które mogłyby się wpasować. I taki oto kawałek postanowiła wmontować w drewnianą ramkę wyposażoną w daszek, aby faktycznie mogło to wyglądać jak domek chociaż nieco specyficzny.
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 5873
  Liczba postów : 2519
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyNie Kwi 11 2021, 09:51;

- Morgan, muszę przyznać, że to całkiem pomysłowe - powiedział Christopher, kiedy zerknął na to, co udało się przygotować Gryfonce, przy okazji uśmiechając się do niej ciepło. Sprawdził również pozostałe domki, kiwając z zadowoleniem głową i chwaląc swoich podopiecznych, bo musiał przyznać, że poszło im naprawdę dobrze, co było jak najbardziej pocieszające i pozwalało mu myśleć, że radzi sobie całkiem dobrze w roli prowadzącego spotkania tegoż koła naukowego.
- Wiktor ma rację, stworzenie poidełek dla owadów jest również bardzo istotne, dzięki wodzie mogą w końcu przetrwać okresy potencjalnej suszy - zauważył jeszcze gajowy, kiwając lekko głową z zadowoleniem, a później odchrząknął i zatrzymał się gdzieś pośrodku zgromadzonych.
- Żeby wasza praca nie poszła na marne, a jest naprawdę dobrze wykonana i muszę przyznać, że wszyscy jesteście naprawdę kreatywni, rozstawimy jeszcze te domki na błoniach. Będę o nie dbał najlepiej, jak to możliwe, ale chciałbym, żebyście też czasem do nich zaglądali. Szczególnie na jesieni, jestem pewien, że wtedy dopiero przekonacie się, jak ważne było wykonane przez was dzisiaj zadanie - dodał jeszcze, zachęcając, by zabrali się za transportowanie naszykowanych przez siebie dzieł, a następnie ruszyli na wyprawę po okolicy, by wybrać stosowne miejsca do ulokowania nowych, uroczych domków dla owadów.


______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptySob Maj 08 2021, 12:26;

Wracał z Hogsmeade. Trochę zmęczony, ale ogólnie zadowolony. Bazyl, śnieżnobiały jackalope powinien odpoczywać jednak kiedy tylko wyniuchał w pobliżu zieleń, zszedł z rąk Eskila i kicał sobie dwa metry przed, przemykając wśród wysokiej i nieskoszonej trawy okraszonej już polnymi kwiatami. Człapał za nim, powoli, nieśpiesznie, w stroju poza szkolnym, tzn, obowiązkowo ciemna koszulka z logo i ciemne spodnie. Choć nagrzewał się od słońca to kolorystyka odzieży mówiła sama za siebie. Trawa i kwiaty ocierały się o nogawki kiedy wchodził pod górkę za Bazylem. - Wykicaj się chwilę i wracasz do profesora Swanna. No nie mogę cię zatrzymać bo będę mieć kota... - rzucił do swojego długouchego towarzysza i przykucnął, aby zawiązać sznurowadła oraz założyć na głowę czapkę z daszkiem, aby choć trochę ochronić oczy przed hojnymi promieniami słońca. Widział w okolicy kilkoro osób. Jedni wylegiwali się na trawie, inni zbierali jakieś rośliny... nie zwracał na nich szczególnej uwagi do momentu gdy jackalope zatrzymał się przy jednym z nich. - Bazyyyyl... powinieneś być zmęczony... no wracaj tu. - westchnął i gdy zbliżał się do białego zająca, który zainteresował się jakimś chłopakiem to rozpoznał w nim... - Hunter... - zatrzymał się, nie wierząc w tego rodzaju przypadek. Momentalnie spiął ramiona, a w jego gardle pojawiła się wielka gula, która odbierała mu możliwość swobodnej rozmowy o wszystkim i o niczym. Odwrócił wzrok nie chcąc widzieć w jego oczach co sądzi o tym... nieumyślnym spotkaniu. Trochę go unikał. Ich unikał. Nie pakował się do ich towarzystwa jak tylko była ku temu możliwość choć doskwierał mu ten brak. - Ten biały to mój. Zaraz go zabieram... - jęknął widząc, że Bazyl postanowił złapać zębami sznurowadło w bucie Deara i je sobie żuć. Westchnął, kucnął jednym klanem w trawie, otworzył plecak i włożył tam rękę aż do samego ramienia, wszak bezdenne przedmioty mają to do siebie, że niełatwo jest w nich cokolwiek znaleźć. Szeleścił i wyciągnął ze środka torebkę z ośmioma marchewkami. - Jedzenie dla zwycięzcy, no chodź. - wołał Bazyla, który niekoniecznie był zainteresowany porzucaniem smacznych sznurówek. Czuł się przy chłopaku niezręcznie i rosła w nim dziwna obawa, że zaraz pojawi się Robin a on na to nie jest gotowy. - Eee... widziałeś gdzieś Irvette? Ruda, piegowata... - nie, nie mógł patrzeć mu w oczy. Próbował zachowywać się normalnie, ale nie było nic normalnego w tym spotkaniu. Nie był pewien czy jest gotowy na konfrontację...
Powrót do góry Go down


Hunter O. L. Dear
Hunter O. L. Dear

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
Galeony : 2009
  Liczba postów : 788
https://www.czarodzieje.org/t19794-hunter-ossian-lewis-dear#599888
https://www.czarodzieje.org/t19804-sowa-huntera#600487
https://www.czarodzieje.org/t19795-hunter-o-l-dear#599914
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyNie Maj 09 2021, 20:39;

Doszły go słuchy, że na polanie niedaleko boiska do Quidditcha był wysyp języcznika migoczącego, a więc postanowił tego dnia udać się w tę część błoni. Chciał przyrządzić dla matki eliksir odmładzający, który tak lubiła, a zawsze miała zbyt małe zapasy, przez co chciał zrobić jej niespodziankę, kiedy w weekend ją odwiedzi. Przechadzając się po łące w poszukiwaniu rośliny podobnej do paproci, uznał, że nazbiera jej więcej i zrobi też porcję dla Robin. Na samą myśl o tym jak daje dziewczynie wywar odmładzający, na jego usta wpełzł łobuzerski uśmieszek. Już widział jej minę. Pewnie zarzuci mu, że to jakaś sugestia co do tego, że wygląda staro czy coś. Idealna okazja, aby ją trochę podrażnić. A w końcu tak uwielbiał to robić. W pewnym momencie jednak, kiedy już miał się pochylić, aby sprawdzić czy napotkał zwykłą paproć, czy języcznik, poczuł jakiś ruch u samych stóp. Spuścił wzrok, a tam biały jackalope gryzł właśnie jego sznurówki. - Nicponiu, czyj jesteś? - odezwał się do stworzenia, przykucnąwszy przy nim, by przesunąć dłonią po jego futerku. Wtedy usłyszał tak bardzo znajomy mu głos i automatycznie podniósł głowę, po czym również zamarł, nieco zdezorientowany. Cudownie. - Eskil - rzucił, zaraz po tym jak ten wypowiedział jego imię. I zrobiło się niezręcznie. Widział, że Clearwater też się denerwuje i po chwili dopiero przypomniał sobie o swoim zwierzaki. - Spoko, mi nie przeszkadza. To znaczy... nie wiem czy przetrawi sznurówkę... Dobra, może lepiej go zabierz - oznajmił, po dłuższym zastanowieniu, spoglądając na jackalope, martwiąc się o jego problemy żołądkowe. Tak próbował odsunąć od siebie myśl, że właśnie spotkał chłopaka pierwszy raz od ponad tygodnia po tym jak dowiedział się od Robin, że się z nim całowała, kiedy już była z nim. Ale miał do tego nie wracać. Oddzielić się od tego co było grubym murem i nie wspominać. Teraz był z nią, ufał jej i był szczęśliwy. Tylko pewnie Eskil nie był... Nie lubił takich napięć. Obserwował jak Ślizgon próbuje zwabić do siebie zwierzaka, który de facto był powodem ich spotkania. Ale kiedyś musieli się na siebie nadziać, zważywszy na fakt, że uczą się w tej samej szkole, mieszkają tu... - Nie, nie widziałem jej dzisiaj. Dobra, chłopie. Chyba musimy coś sobie wyjaśnić. Nie jestem zły o tamten pocałunek. I ogólnie nie chce wracać do tego co było - rzucił prosto z mostu, nawet jeśli ten na niego nie patrzył, to on patrzył na niego. - Ale nadal moje słowa są aktualne. Nie chce żebyś mnie przekreślał jako przyjaciela, bo... chciałbym się z Tobą dalej kumplować. - konkrety, konkrety. I jak tu tego w nim nie lubić? Sam miał w tej chwili głowę pełną różnych scenariuszy, jednak postanowił powiedzieć szczerze jak to widzi. A przynajmniej jak chciałby, żeby ich znajomość dalej wyglądała. Ale jeśli Eskil nie będzie potrafił się z nim przyjaźnić po tym wszystkim, to będzie zmuszonym przejść z tym do porządku dziennego. Z bólem serca, ale no trudno.
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyWto Maj 11 2021, 21:19;

Kiedyś musieli na siebie wpaść. Gdyby był ciut mądrzejszy to zaplanowałby spotkanie, aby nie dać się zaskoczyć tak jak teraz, gdzie nie był gotowy na rozmowę. Momentalnie zrobiło się niezręcznie i jakoś tak ciężko, gdzie nie było miejsca na jakąkolwiek swobodę. Oczywiście, że udawał normalną rozmowę skoro już się spotkali. Nie chciał go wymijać i odchodzić bez słowa bo tak czy siak strasznie mu brakowało tej dwójki. Mimo wszystko nie potrafił tak konsekwentnie ignorować tego, co czuje kiedy widzi którekolwiek z nich. Mieszanka wyrzutów sumienia, wstydu, goryczy, wyrzutów, stęsknienia...? Trudno stwierdzić. Bazyl wygrał wyścig dostarczając Eskilowi radości a teraz zaprowadził go do Huntera. Może zrobił to specjalnie? Podniósł białego jackalope i trzymał na rękach jakby był taką jego tarczą przed konfrontacją, która oczywiście nadeszła. - Nic mu nie będzie. Wygrał wyścig to nic go nie pokona. - odparł, mamrocząc te słowa pod nosem, gapiąc się na zwierzę bo nie miał w sobie odwagi patrzeć Hunterowi prosto w oczy. Bezpieczniej nie znać jego odczuć, nie prowokować do złości. Nie był pewien co ma teraz zrobić, iść sobie? Nie widział Irvette więc nie ma co przedłużać tej niezręczności. Z drugiej strony wcale nie chciał odchodzić ale trudne tematy go przerastały. Zdusił w gardle jęk kiedy Hunter rzucił problem prosto z mostu, bez owijania w bawełnę. Wykrzywił usta w grymasie i odwrócił głowę, aby nie było po nim widać jak na dłoni tego przemykającego po twarzy skurczu bólu. Spiął ramiona. - Też nie chcę do tego wracać. Chcę o tym zapomnieć. - i choć może udałoby mu się ukryć ból w mimice, tak tego w głosie nie dał rady. Piekło. Uwierało, przypominało o tym jak namieszał między nimi, jakim jest idiotą i jak bardzo boli złamane serce. Niemal to w sobie stłamsił, a teraz...? Podrapał jackalope między rogami kiedy ten ewidentnie zasnął sobie na eskilowych ciepłych przedramionach. Coś w nim drgnęło słysząc słowa, że jednak chciałby się kumplować. Z ogromnym oporem i trudem podniósł wzrok, nie potrafiąc ukryć swoich odczuć. Nie wiedział co ujrzy na twarzy chłopaka. - Myślisz, że po tym wszystkim damy radę? - zapytał ciszej, jakoś tak ostrożnie i miękko, jakby obawiał się, że tym pytaniem zniszczy szansę na jakąkolwiek normalność między nimi. Dobrze, że zgadzali się do jednego, że nie warto wracać do tego, co było. Przeszłość mogła toksycznie wpłynąć na teraźniejszość i przyszłość. Radość z wygranej wyparowała z niego kiedy to jego twarz omiotło ciepło będące niczym innym jak czystym zawstydzeniem.
Powrót do góry Go down


Hunter O. L. Dear
Hunter O. L. Dear

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
Galeony : 2009
  Liczba postów : 788
https://www.czarodzieje.org/t19794-hunter-ossian-lewis-dear#599888
https://www.czarodzieje.org/t19804-sowa-huntera#600487
https://www.czarodzieje.org/t19795-hunter-o-l-dear#599914
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptySro Maj 12 2021, 21:21;

To chyba rzeczywiście było do przewidzenia - to, że w końcu staną twarzą w twarz i będzie trzeba nawiązać jakąś interakcje. To normalne, że nie będą unikać się w nieskończoność. Tym bardziej, że jego też gnębiło to, że mają niewyjaśnione sprawy. Coś czuł, że Robin też boli ta sytuacja, przez co naprawdę musiał wykorzystać okazję i wyciągnąć temat na wierzch. Bo ileż można... Ale zdecydowanie najgorszy w tym wszystkim był wyraz twarzy Eskila, po tym jak się odezwał. Wiedział doskonale, że przymierza się do rozdrapania ledwie zakrzepniętej rany. - To nie tak wszystko miało wyglądać, ale stało się. Po prostu... powinniśmy wszyscy zacząć od czystej kartki - oznajmił, niejako próbując załagodzić całą tę rozmowę, choć na to było już za późno, bo zaczął z grubej rury. Sam nie wiedział jak boli złamane serce, bo tak naprawdę nigdy wcześniej nie był zakochany, dopiero teraz i bardzo nie chciał w przyszłości tego sprawdzać. Tymczasem patrząc na Eskila, starał się przyjąć jak najbardziej neutralny wyraz twarzy, chociaż coś przewróciło mu się w piersi, kiedy ten w końcu podniósł na niego spojrzenie. Nigdy nie chciał, aby ktoś przez niego cierpiał, a w dodatku cierpiał kosztem jego szczęścia... Usłyszawszy jego niepewne pytanie, wzruszył lekko ramionami.  - Nie mam pojęcia. Ale co szkodzi spróbować? Tyle chyba możemy, co? - naprawdę chciałby w tej chwili powiedzieć sobie, że to wcale nie będzie takie trudne. Ale nie mógł. Ale miał nadzieję, że jednak najtrudniejsze już za nimi - pierwsza rozmowa. Chyba najciężej było zebrać się do niej i zdecydować - "okej, koniec tego cyrku z unikaniem się nawzajem". A potem jak gdyby nigdy nic przeniósł wzrok na jackalope i zapytał: - Ma na imię Bazyl? Zastępstwo dla Pokraki? - on to umiał poprawić atmosferę. Przechodząc zwinnie z niezręcznej rozmowy do wzmianki o zamordowanym pupilu. Cały Hunter...
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptySro Maj 12 2021, 21:50;

Najlepiej będzie jeśli czas zaleczy tę ranę, a emocje opadną. Musi nauczyć się z tym żyć i nie robić scen, oswoić się z sytuacją, zaakceptować, że ważniejsze jest, że ci oboje są ze sobą szczęśliwi (musiał, po prostu musiał zobaczyć ich kiedyś razem, jako parę, aby wyraźnie zobaczyć jakim obdarzają się spojrzeniem; będzie to dla niego bolesne ale ostatecznie potwierdzi to, że ma się już nie wtrącać w ich uczucia), a on się jakoś z tego pozbiera. Choć poniekąd oboje złamali mu serce to dalej chciał się z nimi widywać. Czy to głupota, naiwność czy jednak pewnego rodzaju dojrzałość, kiedy pomimo przykrości nie rezygnuje z tych relacji? Trudno stwierdzić. Kiedyś ta niezręczność minie. - No wiem. Próbuję. Serio, próbuję. - wydusił z siebie, bardzo, ale to bardzo szczerze, bo nawet na myśl nie przyszło mu kłamać. Ufał im. - Jeśli wy też... no chcecie od początku to jakoś ułożyć to okej. Postaram się zachowywać normalnie. - mruknął, ale już nieco pewniej, nie tak smętnie jak dotychczas. Nie znalazł na twarzy Huntera żadnego ukrytego wyrzutu i nawet jeśli ten ukrywał swoje odczucia celowo, tak najwyraźniej działał w sposób przemyślany. Dzięki temu Eskil się uspokajał i ten ból w trzewiach nieco zelżał. Mógł bezboleśnie wypuścić powietrze z płuc, będąc przy tym zdziwionym, że przez chwilę je w sobie wstrzymywał. - No dobra, ale nie zaczynajmy ani od picia piwa ani od eksperymentowania bo twoja kuzynka mnie zabije zanim mnie adoptuje. - tak, postawa Huntera ułatwiała przepływ słów, bo kiedy tylko Eskil się trochę rozluźnił to i jego głos brzmiał inaczej... tak normalnie, niemal tak jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Nie uśmiechał się jeszcze, ale przynajmniej nie był tak spięty jak kołek. Zdawał sobie sprawę, że czeka go jeszcze spotkanie z Robin i będzie zapewne po dwakroć trudniejsze, ale jeśli oboje się postarają, aby nie było ono burzliwe to może uda się na powrót regularnie widywać? - Tylko na gacie Merlina, nie całujcie się na moich oczach. - zażartował, żałośnie, nieudolnie, zasłaniał się suchym śmiechem aby ukryć zdenerwowanie swoją prośbą. Zaraz to jednak Hunter przeszedł do wspominek zamordowanego kameleona. Prychnął. - Nie, tego dzisiaj zwracam profesorowi Swannowi, a w przyszłym tygodniu zabieram kota od Trice i nazwę go Bestią. - wprowadził go szybko w temat, używając przy tym zdrobnienia imienia nauczycielki, bo między sobą łatwiej jest ją tak nazwać aniżeli męczyć się pełnym tytułem "profesor Beatrice Dear". Zaprzestał głaskania śpiącego jakcalope, który to zaczynał mu ciążyć. Musiał podeprzeć go drugim przedramieniem.
Powrót do góry Go down


Hunter O. L. Dear
Hunter O. L. Dear

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
Galeony : 2009
  Liczba postów : 788
https://www.czarodzieje.org/t19794-hunter-ossian-lewis-dear#599888
https://www.czarodzieje.org/t19804-sowa-huntera#600487
https://www.czarodzieje.org/t19795-hunter-o-l-dear#599914
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyNie Maj 16 2021, 15:33;

Najlepiej powiedzieć sobie "zapominij", ale trudniej to wykonać. Hunter mimo wszystko starał się zwyczajnie nie wracać do tego co było, bo tak było prościej osiągnąć ten plan. Pierwsza rozmowa z Eskilem oczywiście podsuwała jego umysłowi pewne myśli - głównie związane z wyznaniem Robin, które usłyszał kilka tygodni wcześniej - jednak obiecał tego nie roztrząsać i tego się trzymał. Co by mu to dało, gdyby chował żal za tamten pocałunek. Lepiej było o nim zapomnieć. Dla dobra wzajemnej relacji całej trójki. Słysząc jego kolejne słowa, westchnął. - Wiadomo, że nie stanie się to z dnia na dzień... Ale myślę, że warto spróbować. I też będę się starał, żeby wszystko było jak wcześniej - zapewnił go, kiedy już tak oboje robili sobie to mocne postanowienie poprawy. Słyszał, że ten już zaczyna w miarę normalnie z nim rozmawiać i nie słychać było tego żalu w jego głosie, dlatego Dear też dążył do normalnego toku rozmowy. O wiele prostsze było to w chwili, kiedy i Eskil dołączył do tego celu, nawet poniekąd żartując, przez co usta Hunta rozciągnęły się w lekkim uśmiechu. - Jeszcze nie udało Ci się sprawić, aby zmieniła zdanie? A tak bardzo się starałeś... - rzucił do niego z wyraźnym rozbawieniem, bo już czuł się swobodniej, kiedy wszystko sobie wyjaśnili. Teraz trzeba było po prostu wprowadzić to w życie. Przecież już obaj mieli dość tej napiętej atmosfery i trzeba było ją jakoś rozładować. A, że Dear słynął z głupiego gadania... - Spoko, rzucimy na Ciebie Obscuro zanim zaczniemy - nawet głupkowato się zaśmiał, razem z nim, a dopiero po chwili dostrzegł jak durne słowa z siebie wydał. Zawsze był głąbem, ale ostatnio po tym co mówił, widać było to na kilometr. Tak jak ze wspomnieniem o zamordowanym kameleonie, który był przecież częścią ich wspomnienia z czasów... ich romansu, od którego tak naprawdę zaczęła się ta karuzela ranienia siebie nawzajem, miedzy ich trójką. Ale szybko odepchnął od siebie te myśli, aby skupić się na kolejnych słowach Clearwatera. Usłyszawszy jak nazywa jego kuzynkę, nie mógł powstrzymać znaczącego uśmiechu, który był następstwem pojawienia się w jego głowie wszystkich obrazów z tego wieczora, kiedy popili i dostali solidny wpierdziel od Dearówny. - O, to Trice jest dla Ciebie już oficjalnie Trice, tak? Generalnie to nie polecam zwracać się do niej tak, kiedy jest zła... Zapomniałem o tym, wtedy U nieudacznika... - jęknął przy tym ostatnim, lekko się krzywiąc, jednak ostatecznie dobrze wspominał tamten wieczór. Cokolwiek było powodem, dla którego władowali w siebie tyle alkoholu i czym koniec końców się to wszystko nie skończyło - zapamięta to do końca życia (nawet jeśli niektórych elementów w tym wspomnieniu mu brakowało).
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyPią Maj 21 2021, 19:07;

Powinni zrobić to inaczej - poruszyć ten trudny temat, rozłożyć go na czynniki pierwsze, porozmawiać, powiedzieć o własnych odczuciach, żalu... nie, Eskil nie lubił trudnych tematów więc te "obowiązkowe" minimum było jednocześnie jego maksimum możliwości. Uciekał przed tym, być może nie powinien, ale nie umiał inaczej. Sprawa go przerastała odkąd odkrył, że to oni oboje byli mu tak bliscy jak nikt inny i to ich obojga pragnie zamiast grzecznie ograniczyć się do jednej osoby. Czy był rozwiązły? A może po prostu potrzebował tak strasznie dużo miłości, że jedna osoba mu nie wystarczała? Tak czy siak, skończył sam, choć rozmowa z Hunterem dawała nadzieję, że jednak może nie będzie tak bardzo tego odczuwać. Nie chciał już nic mówić, że gdy ostatnio starali się trzymać od siebie z daleka to wyszło jak wyszło. W chwili obecnej zaszło jednak wiele zmian - brak odpowiedzi ze strony Huntera skutecznie pomogło Eskilowi otrząsnąć się i wyzdrowieć. Odetchnął z ulgą - tak głośno, że niemal się zawstydził. Potrząsnął głową, bo nie chciał wyjaśniać skąd ta wymalowana na twarzy ulga. Sam też Dear uśmiechnął się, co było zwiastunem normalności, a i nie zareagował fizycznie w żaden sposób na ten cudowny obrazek jaki miał przed sobą. - Ona się tak łatwo nie poddaje. Nie no, muszę się uspokoić żeby dalej mnie chciała i oddała mi kota, którego mi obiecała w zamian za Pokrakę. - rozmawianie o jego kuzynce działało kojąco. Jeszcze trochę i naprawdę uwierzy, że między nimi będzie już normalnie. Choć z drugiej strony będzie tęsknić za tym dreszczykiem emocji, które to towarzyszyły mu ilekroć się widywali. Żart Huntera nie był jakoś specjalnie udany, bowiem Eskil zareagował w sposób zaczerwienienia się policzków, a o to przecież trudno w jego przypadku. Momentalnie uciekł wzrokiem, a i nie kontynuował śmiechu bo przypomniał sobie jakim jest przegrywem i co tu ukrywać, frajerem. Opuścił barki i popatrzył na śpiącego jakcalope. Ciążył mu, ale nie miał gdzie go odłożyć, a trzymanie zwierzęcia też pomagało w zajmowaniu rąk czymkolwiek. - Co ty, nie pamiętam za dużo z tamtego dnia, ale wiem, że mówiliśmy do niej Trice i że chciała mnie utopić za to, że zmacałem psora Whitelighte'a. - próbował żartować z ich legendarnej wtopy, ale jego głos jeszcze trochę za mocno drżał. Odchrząknął i kiedy policzki wróciły do normalnego koloru mógł podnieść wzrok na chłopaka. - Śniło mi się ostatnio, że się transmutowała w Huxleya i goniła mnie ze złotą klatką krzycząc, że da mi dożywotni szlaban. - streścił historyjkę i usiadł w trawie, kiwając głową chłopakowi, żeby też przysiadł, bo nie da rady udźwignąć tak dużego jackalope w nieskończoność. Mogli porozmawiać, oswoić się z nową sytuacją i unikać trochę rozmowy o Robin. - Wiesz dlaczego ją polubiłem? W sensie Trice? - zniżył trochę głos. - Bo skubana mi zaufała, a przecież nie miała powodu, żeby to robić. Powiedziała mi co potrafi i grzecznie poczekała aż pozbieram szczękę z podłogi. - miał nadzieję, że Hunter domyśli się, że chodzi tutaj o ukrywaną metamorfomagię nauczycielki.
Powrót do góry Go down


Hunter O. L. Dear
Hunter O. L. Dear

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 191cm
Galeony : 2009
  Liczba postów : 788
https://www.czarodzieje.org/t19794-hunter-ossian-lewis-dear#599888
https://www.czarodzieje.org/t19804-sowa-huntera#600487
https://www.czarodzieje.org/t19795-hunter-o-l-dear#599914
Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 EmptyNie Maj 23 2021, 16:31;

On też unikał poważnych rozmów jak tylko się dało, a więc nic dziwnego, że i tym razem wybrał właśnie ten sposób sprostowania sytuacji między nimi. Im mniej wspomnień o tym co było, im mniej razy to powtarzali, tym większe szanse istniały, że szybciej zapomną. Bo przecież chcieli zostawić to za sobą i iść dalej. Hunter nawet nie chciał myśleć jak w tej chwili czuje się Eskil, dlatego po prostu tego nie robił. Było minęło, jak mawiali mugole. A co do tego, że kiedyś próbowali trzymać się z dala od siebie i się im to nie udało - wtedy próbowali na siłę trzymać dystans. Teraz przecież już nie ciągnęło ich do siebie tak bardzo jak wtedy, poza tym Hunter wtedy nie miał u swojego boku Robin. Wtedy nic nie było jasne, byli całkowicie zagubienie, jednak teraz nadszedł czas, kiedy wyjaśnili sobie całą trójką kto do kogo i co czuje. Fakt, Eskil miał najgorzej z nich wszystkich, bo zauroczył się w dwóch osobach, kiedy oni w sobie nawzajem... Jednak chłopak był silny, na pewno upora się z własnymi uczuciami z czasem. A Hunter obiecał sobie już jakiś czas temu, że nie będzie mu tego utrudniał w żaden sposób. Widząc reakcje Ślizgona i to jak później zaczął z nim rozmawiać, był pewien że szybko wróci do siebie. - Serio, obiecała Ci, że da Ci tego zapchlonego kocura? To już całkiem będziesz papeć, wywalony u niej na kanapie, przykryty jej kocykiem, z herbatką w jej kubku i mruczkiem na kolanach... - przedstawił mu tę piękną perspektywę, oczywiście nie mogąc sobie darować tej żartobliwej uwagi. I rzeczywiście, mówiąc o Beatrice, jakoś prościej przychodziła im luźna rozmowa. Jakby kilka chwil wcześniej wcale nie było między nimi krępująco. Za to, kiedy zażartował o rzucaniu na Eskila zaklęcia, sam chłopak widocznie spochmurniał, przez co i Dearowi mina zrzedła. Zignorował jego rozpalone policzki i przeszedł na temat ich ostatniej libacji - Kurde, szkoda, że tego nie pamiętam... - mruknął rozbawiony, wytężając pamięć, aby przypomnieć sobie jakieś szczegóły, jednak bezskutecznie. Musieli nieźle dać sobie w palnik. Po chwili usłyszał krótkie streszczenie jego ostatniego snu, na co zaśmiał się melodyjnie, wyobrażając sobie swoją kuzynkę w ciele nauczyciela uzdrawiania goniącą Eskila. Usiadł koło niego, tak jak chciał i obserwował, jak głaszcze zwierzaka. - Mam wrażenie, że widzi w Tobie siebie i dlatego chce Ci pomóc, bo jej nie miał kto. Mimo, że miała rodzinę, to nie miała zbytnio wsparcia. - odezwał się po krótkiej chwili milczenia, próbując w jakiś sposób powiązać sytuację Clearwatera i Beatrice. - Nawet jeśli czasami za dużo drze ryja, to jest w porządku. Samo to, że chce być Twoim opiekunem prawnym. Nie wiem czy ktokolwiek zdecydowałby się zrobić coś takiego dla obcej osoby - na początku był zdania, że Trice zwariowała adoptując Eskila, jednak jak dłużej o tym pomyślał, naprawdę zaczął podziwiać jej decyzję. Chciała go uchronić przed sierocińcem i jakoś pomóc. Nie miał pojęcia, że kobieta kiedykolwiek zdecyduje się na coś tak raptownego, co może zmienić jej życie o sto osiemdziesiąt stopni.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Miejsce piknikowe - Page 7 QzgSDG8








Miejsce piknikowe - Page 7 Empty


PisanieMiejsce piknikowe - Page 7 Empty Re: Miejsce piknikowe  Miejsce piknikowe - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Miejsce piknikowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 15Strona 7 z 15 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Miejsce piknikowe - Page 7 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
 :: 
łąka
-