Panie Profesorze Walsh,

Piszę do pana z dość dyskretną rzeczą. Została u mnie zdiagnozowana nitinia, którą musiałam się zarazić w Avalonie. Jakkolwiek to zabrzmi, przypuszczam, że jest to efekt magii, coś na wzór mojej przemiany w roślinę. Z tego względu proszę o możliwość leczenia się w szpitalu Świętego Munga, pod okiem moich rodziców. Jeśli dobrze zrozumiałam, czeka mnie kilka wizyt, na które potrzebuje zgody pana lub dyrektora szkoły.

Z wyrazami szacunku,
Aurelia Leveret

(Nie)opiekunie Walsh,

Po kilku przemyśleniach chciałbym jakos to wszystko naaprawić,tak wiem że dopiero jak pojde na studia to będe pełnoletni.
Przepraszam Panie psorze,Żałuję za wszystko co zrobiłem na wakacjach , to moja wina jest i własna gupota nie pytając się i nie mówiąc nic panu.
Jednak wiemi licze sie z tym co zaszło i chce ponieśc konsekwencje za swoje działania.Tylko w miarę rozsądnie proszę dac mi sznsę w nowym roku poprawie sie postaram i obiecuje  wszystkim mówić.

WIKTOR K

Opiekuna Domu Helgi Hufflepuff

Informuję, iż pan Krawczyk otrzymał ode mnie zalecenia dotyczące leczenia zmian wyglądających jak poparzenia trzeciego stopnia za pomocą wykorzystania muchostworków. Po kuracji ręce powrócą do normalnego, prawidłowego stanu.

W tym przypadku, aby nie pozostały żadne ślady po wydarzeniu, wymagane jest to, aby Pański wychowanek dbał o ich nakładanie systematycznie, zgodnie z zaleconymi przeze mnie odstępami czasowymi. Dopilnuję tego, aczkolwiek będę dozgonnie wdzięczny, jeżeli rzuci Pan okiem również co jakiś czas na pana Krawczyka.

Pozdrawiam,

Wszystkiego dobrego z okazji urodzin! Dużo zdrowia, braku problemów w ogródku i życia wypełnionego cynamonkami!

   

OPIEKUN MIOTEŁ

CHCIAŁBYM PO INFORMOWEAĆ ŻE WYBIERAM SIĘ NA SMOKI TAK NIE PRZESŁYSZAŁ SIĘ PAN.
OD KILKU DNI ROBIĘ POSTĘPY I NIE SZUKAM PROBLEMÓW ORAZ KŁOPOTÓW LECZ ONE ZAZWYCZAJ MNIE SZUKJĄ.
PROSIŁBYM O ZGODE NA WYPRAWE.OBIECUJE PILMOWAC SIĘ.

TAK ODRAZU ZA PAMIĘCI ODRAZU DAM PANU INFORMACJE ŻE,MAM 2 FIOLKI NA PUFKOZĘ.
I KRÓDKIE INFO O TYM.

Spoiler:

Metody leczenia:

WIKTOR

Szanowny Profesorze Walsh,

  Z góry chciałbym przeprosić za tak nagły kontakt, aczkolwiek potrzebuję pańskiej pilnej pomocy.
Wolałbym nie wchodzić z szczegóły poprzez list, więc zależy mi na spotkaniu.

Z poważaniem, Hyung Jin-woo

Szanowny Profesorze Walsh,

Jeżeli tylko nie będzie to dla Pana problemem, będę czekał na Tarasie Astralnym w Koloseum.

Z poważaniem, Hyung Jin-woo

Szanowny Panie Profesorze!

Chciałam Pana bardzo poprosić o coś wyjątkowo ważnego. Rozpoczynający się rok będzie dla mnie szczególnie trudny, ponieważ czekają mnie przygotowania do OWTMów, a ponadto została mi przydzielona zaszczytna rola prefekta, którą z dumą i sumiennością godną Helgi Hufflepuffu będę wypełniać.
Jak Pan doskonale wie, choruję na pressurę, a jedną z form radzenia sobie z nią jest u mnie hipoterapia. W związku z większym narażeniem na stres uzdrowiciel zalecił mi regularne sesje, by zrekompensować ryzyko. Niestety w Hogwarcie nie ma wyszkolonych w tym celu koni ani pegazów, dlatego nie mogę tu realizować zaleceń magomedycznych.
Właśnie z tego powodu piszę do Pana jako do Opiekuna Hufflepuffu. Z całego serca Pana proszę o udzielenie mi pozwolenia na opuszczanie terenu Hogwartu w celu odbywania regularnych sesji hipoterapii. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że mimo ukończenia przeze mnie pełnoletności jestem wciąż pod opieką szkoły. Na szczęście rozmawiałam na ten temat z profesorem Rosą i wyraził on gotowość sprawowania nade mną opieki w czasie przebywania poza Hogwartem. Zgodnie z zaleceniami sesje powinny odbywać się raz w tygodniu, dlatego sądzę, że najstosowniejsze byłyby sobotnie przedpołudnia, by nie kolidowały z rozkładem zajęć i zapewniały regularność.

Anna Luna Brandon
Klasa VII

Szanowny Panie Profesorze Walsh,

Piszę do Pana, jako opiekuna mojego domu, w związku z dość nietypową prośbą. Jako uczennica i osoba jeszcze niepełnoletnia, w roku szkolnym nie mogę opuszczać rejonu zamku. Jedenastego listopada wypadają moje siedemnaste urodziny i w związku z nimi chciałabym udać się do Doliny Godryka, w celu zakupu różdżki.
Od razu chciałabym zapewnić, że nie jest to po prostu moja zachcianka - różdżka, z której obecnie korzystam, z każdym dniem znajduje się w co raz gorszym stanie. Nie wiem, czy jest to problem z rdzeniem, drewnem, czy połączenie jednego i drugiego, ale po prostu mam momenty, że nie jestem w stanie z niej korzystać. Ubytki są również widoczne w wyglądzie, drewno jest lekko popękane, przez co boje się, że lada moment może się kompletnie złamać.
Dlaczego Dolina Godryka, a nie zakład w Hogsmeade? Słyszałam wiele dobrych słów na temat różdżek państwa Fairwynów, które są silniejsze i bardziej wytrzymałe. Uznałam, że jeśli muszę wydawać galeony, to na coś, co posłuży mi dłużej, niż parę lat. Obiecuję, że jeśli dostanę od Pana zgodę, to będzie to podróż do sklepu i z powrotem.

Przepraszam, że składam prośbę listownie, zamiast zrobić to osobiście. Obawiałam się, że twarzą w twarz mogłabym się za bardzo jąkać.

Z wyrazami szacunku,
Elaine Morieu

Szanowny Panie Profesorze Walsh,

Jestem dozgonnie wdzięczna za udzieloną przez Pana zgodę. Planowo zamierzałam podróżować przy pomocy sieci Fiuu, jednak bardzo chętnie skorzystam z Pana propozycji. Nie chcę się narzucać czasowo, bo wiem, że ma Pan bardzo dużo obowiązków. W który dzień mógłby mi Pan poświęcić tę godzinę?

Z wyrazami szacunku,
Elaine Morieu

Szanowny Panie Profesorze Walsh,

Mam przerwę pomiędzy zajęciami a kolacją, o godzinie siedemnastej. Czy ta godzina Panu odpowiada?

Z wyrazami szacunku,
Elaine Morieu

Szanowny Panie Profesorze Walsh,

Dobrze, postaram się tam przyjść jak najszybciej po zakończeniu zajęć.

Z wyrazami szacunku,
Elaine Morieu

Szanowny Profesorze Walsh,

jedna z pańskich uczennic, Cleopatra Seaver, zwróciła się do mnie z prośbą o udzielenie jej zgody na podróż do Londynu, aby mogła udać się na wystawę zdjęć w galerii Swansea. Oczywiście nie jestem w pozycji, żeby choćby próbować o tym decydować, dlatego zwracam się do Pana jako opiekuna domu.
Dziewczyna interesuje się fotografią i aktywnie bierze udział w zajęciach i spotkaniach kółka artystycznego, bardzo szkoda byłoby, gdyby możliwość odwiedzenia galerii sztuki przeszła jej koło nosa wyłącznie ze względu na szkołę, która powinna wspomagać jej rozwój.
Nie jestem może zbyt obiektywny, ponieważ jest to wystawa moich zdjęć, ale dzięki temu mogę obiecać, że będę mieć ją na oku przez cały czas trwania wernisażu.

Z powazaniem

Elijah J. Swansea

Szanowny Profesorze Walsh,

oczywiście rozumiem, że uczniowie z Hufflepuffu powinni się zwracać bezpośrednio do Pana, bez niepotrzebnych pośredników, ale właściwie sam zaproponowałem pannie Seaver, że wstawię się za nią u Pana, dlatego wina leży tu po mojej stronie. Najmocniej przepraszam za nieopatrznie wywołane zamieszanie.
Cleopatra jest, jeśli nie mylę faktów, uczennicą z wymiany, a z moich prywatnych obserwacji wynika, że jest nieśmiałą, skrytą osobą. Zdaje mi się, że obdarzyła mnie swego rodzaju zaufaniem, stąd prośba skierowana do mnie. Sądzę też, że po prostu myślała, że jestem w stanie udzielić takiej zgody, bo jako nowa osoba w Hogwarcie nie ma jeszcze pełnej świadomości, kto za co odpowiada.
Proszę mi wybaczyć wchodzenie w dyskurs z Pańską odpowiedzią, natomiast bardzo proszę o ponowne przemyślenie mojej prośby, nie chciałbym, żeby nowa, zamknięta w sobie uczennica zraziła się do kontaktu z nauczycielami (lub ich asystentami). Obiecuję przekazać Pannie Seaver, by następnym razem zwróciła się bezpośrednio do Pana i przekonać ją, że nie ma się absolutnie czego obawiać – przecież wszyscy wiemy, że przez cały rok szkolny doskonale opiekuje się Pan Puchonami.
Czy jest choćby mała szansa na to, że Panna Seaver jednak będzie mogła się udać do Londynu? Z tego co mi wiadomo, profesor Forester wyraził zgodę dla Harmony z Gryffindoru pod warunkiem, że od razu po powrocie zamelduje się w jego gabinecie. Może wobec tego dziewczęta mogłyby wróćić razem?

Przemyślę wystawę zdjęć w szkole, serdecznie dziękuję za cenną sugestię!

Z powazaniem

Elijah J. Swansea