[left]<font face="Sarina" font size="4">Drogi Ktosiu,</font>[/left]
[justify]Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Proin fermentum est vel faucibus eleifend. Cras tincidunt dolor ut lacus pellentesque consequat. Nullam tempus massa at justo tempus, non tempus orci sagittis.[/justify]
[justify]Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Proin fermentum est vel faucibus eleifend. Cras tincidunt dolor ut lacus pellentesque consequat. Nullam tempus massa at justo tempus, non tempus orci sagittis.[/justify]
[right]<font face="ruthie" font size="6">Alexander</font>[/right] </div></div></center>
Ostatnio zmieniony przez Joshua Walsh dnia Pon Sie 28 2023, 13:11, w całości zmieniany 5 razy
Autor
Wiadomość
Ezra T. Clarke
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
jako że zdecydowałem się podjąć karierę nauczycielską i dołączę w tym roku do kadry jako asystent działalności artystycznej, chciałbym na dobry początek naszej relacji podarować drobny upominek. Przyznaję, że jest to dla mnie zupełnie nowa sytuacja, tym bardziej, że dopiero co sam znajdowałem się wśród studentów. Wobec tego byłbym wdzięczny za każdą wskazówkę i każdą ewentualną krytykę, gdybym jednak na tej drodze nie odnalazł się idealnie - plotki obserwatora podpowiadają, że w kwestii relacji ze studentami nie masz sobie równych! Zresztą, nawet ten krótki czas, podczas którego mieliśmy szansę rozmawiać, wystarczył mi, żeby zrozumieć, skąd mój Leonardo bierze w Twoją stronę tyle sympatii. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mieli okazję poznać się lepiej!
Pozdrawiam serdecznie, Ezra T. Clarke
Do listu dołączono opaskę nasenną, której napis zmienia się ukazując nazwisko ostatniej osoby, o której myślało się przed snem
Nancy A. Williams
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Wakacje minęły mi bardzo intensywnie, ale myślę, że zregenerowałam siły do wkroczenia w nowy sezon. :) Borsuki potrafią walczyć i nie wątpię, że udowodnimy to w tym roku. Bez względu na wynik, na boisku będzie można zobaczyć prawdziwego ducha walki, damy z siebie wszystko, to mogę obiecać! Mam nadzieję, że w trudniejszych chwilach ponownie będę mogła liczyć na pańskie wsparcie i dobrą radę. :)
Wybacz moje wścibstwo i bezpośredniość, ale martwię się o Alexa. Mam złe przeczucia, nie umiem ich wytłumaczyć, ale dręczy mnie dziwny niepokój. Nie odpisuje też na moje listy, co nie bardzo mi do niego pasuje. Jesteś jego najbliższą znaną mi osobą, na pewno coś wiesz. Będę wdzięczna za każdą informację, choćby samo potwierdzenie, że żyje i jego życiu nic nie zagraża.
Éléonore Swansea
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
czyżbyś nareszcie dał sobie spokój z tymi pytaniami? Choć jak widzę masz inne... Rozszczepiłam się przy teleportacji. Nieszczęśliwie skończyło się na utracie strun głosowych. Jeśli zaś chodzi o Dział Zakazany, liczyłam na to, że tam znajdę coś, co mogłoby się okazać przydatne w procesie odzyskiwania go lub wskazać mi odpowiedni kierunek. Znasz mnie. Wiesz, że nie mogę siedzieć i czekać na cud.
Violetta
Elijah J. Swansea
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
muszę przyznać się do tego, że chyba jednak dałem ponieść się lenistwu. Ostateczna wygrana pucharu zachęca do spoczęcia na laurach i będę z Panem szczery – bardzo intensywnie myślałem, by usunąć się w cień szkolnej sceny quidditchowej. Nie wiążę swojej przyszłości ze sportem, a skoro wypełniłem swój cel, byłem gotowy odstąpić kapitańską opaskę osobie, której bardziej by się ona przydała. Nie mówiłem o tym nikomu, dlatego i Pana prosiłbym o możliwą dyskrecję. Gdyby nie utrata głosu przez Violettę, to zapewne do niej mógłby Pan skierować list. Wypadek pokrzyżował moje plany, pytanie tylko, czy można się tym doszukiwać przeznaczenia? Ostatni sezon z jednej strony jest kwestią honoru, ale z drugiej zupełnie mnie przeraża. Czy widział Pan rozgrywki quodpota? Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że był to chwilowy spadek formy. Oczywiście skoro zostałem na swoim miejscu, zrobię wszystko, by poprowadzić drużynę po zwycięstwo. Nie może być inaczej.
Pozdrawiam serdecznie
Elijah J. Swansea
Lazar Grigoryev
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Tatuaże, kolczyk w języku, przekłute uszy, silny rosyjski akcent
nie wiem od czego zacząć, może od tego, że strasznie głupio zwracać mi się do Ciebie w takiej sprawie. Nie znamy się zbyt dobrze, ale w kręgu moich znajomych nikt nie jest w stanie mi pomóc... sytuacja wygląda tak, że nie mam gdzie mieszkać. Załatwiałem mieszkanie na pokątnej, ale właściciel wystawił mnie ze względu na wakacyjny wyjazd. Muszę przenocować gdzieś do momentu, gdy znajdę coś innego, nie powinno potrwać to długo. A, oczywiście Ci zapłacę! Będę wdzięczny za szybką odpowiedź.
Dziękuję za szybką odpowiedź i za... komplement. Twoje pismo jest w porządku, nie ujmuj sobie, przede wszystkim spełnia najważniejszą funkcję - jest czytelne.
Cóż, naprawdę nie wiem, co Ci odpowiedzieć. Ale czy nazwanie tej relacji przeze mnie coś zmieni? Mogłabym przecież nawet skłamać, widząc w tym swój cel - pozyskanie informacji o tym, co dzieje się dokładniej z Alexandrem. Będę jednak szczera, mając na uwadze moją sympatię do Ciebie: wydaje mi się, że wakacyjny wyjazd był przełomowy i udało mi się ukruszyć nieco muru. Myślę, że mnie zrozumiesz, gdy posłużę się tą metaforą.
A więc - co z nim?
Éléonore Swansea
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
To nie było nic poważnego; po prostu normalna, zwykła sprzeczka. Nikt jednocześnie przy niej nie ucierpiał, dlatego temat ten, przedawniony dość, uznaję za zamknięty. I nie, nie najedliśmy się niczego - tak po prostu wyszło.
Dziękuję. Dziękuję Ci za szczerość, naprawdę. Cieszę się, że wymieniamy listy, bo mogę na spokojnie zebrać myśli, a pergamin nie chłonie moich emocji i zdenerwowania. Teraz już wiem, że nie powinnam zwlekać z odwiedzeniem go. Znajdziemy sposób, by mu pomóc, jestem pewna.
rozmawialiśmy faktycznie na temat Błyskawicy i jeśli podtrzymuje Pan swoją decyzję, to z przyjemnością zajmę się tą sprawą. Wolałbym jednak nie rozkładać jej na części pierwsze zupełnie sama, więc gdyby był Pan tak uprzejmy i wyznaczył dzień, w którym mogę się z Panem spotkać, by zacząć pracę, będę dozgonnie wdzięczna. Ma Pan zdecydowanie większe doświadczenie niż ja, więc jestem pewna, że wspólnie będziemy w stanie dostrzec wiele istotnych elementów, które mojemu młodemu wejrzeniu mogą umknąć całkowicie.
Jeszcze raz dziękuję za możliwości, jakie Pan przede mną roztacza.
Z poważaniem Victoria Brandon
______________________
they can see the flame that's in her eyes
Nobody knows that she's a lonely girl
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
niestety w tym roku drużyna Gryffindoru ma zamiar tylko leżeć i pachnieć.
Z tradycyjnym poważaniem,
Morgan Davies
Kapitan drużyny Gryfonów
Do listu dołączony jest miniaturowy Puchar Quidditcha owinięty wstążką w barwach Gryffindoru.
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
czy odpuścisz sobie w końcu pytania jeśli podam ci jakiś konkretny szczegół którego prawdopodobnie życzyłbyś sobie potem jednak nie znać?
Co do głosu... A dziękuję bardzo, wciąż go nie ma przez co raczej trudno byłoby mi rozmawiać z Whitehorn. Wymieniłam jednak z nią kilka listów. Z nią i z Dear. Podobno pracują nad czymś, co pomogłoby w wyhodowaniu nowych strun głosowych. Choć raczej nie mają na razie nic solidnego, by móc pracować.
Latać zawsze mogę.
Violetta
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
wszystkich traktuję jednakowo, skoro więc stwierdziłem, że warto podarować jakieś drobiazgi, to niesłusznie byłoby pomijać w tym tych, których już lubię trochę bardziej. I nie martw się, zwyczaju nie ma, to po prostu ja nie potrafię odmówić sobie przyjemności kupowania, a otaczający mnie ludzie znoszą tego skutki. Co do plotek - tak, gratuluję. Mi zawsze nowy numer poprawiał humor, jeśli gdzieś się w nim przewinąłem. Ale masz rację, że na obecnej pozycji lepiej byłoby nie dawać większej ilości argumentów niepokornym studentom. Natomiast Leonardo jakoś udaje się wyegzekwować ten szacunek, mimo mało chlubnej przeszłości - wierzę, że nie chodzi tylko o to, że jest wielki i może zamieniać się w niedźwiadka - i liczę, że jak już będę w tej sytuacji, to będę wiedział jak zareagować. W najgorszym wypadku będę najkrócej pracującym asystentem, a to też jakieś osiągnięcie! I mogę obiecać, że postaram się nie zrażać do siebie ludzi - jakby nie patrzeć właśnie z tego powodu wysyłam prezenty - natomiast słyszałem, że mnie się kocha lub nienawidzi, więc trudno mi powiedzieć, co z tego wyjdzie. Ale słowo Krukona, że dam z siebie wszystko! Dzięki za wszystkie miłe słowa,
Ezra
Alexander D. Voralberg
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Dzieje się coś niedobrego. Galeria Swansea została zniszczona, a ja dostaję listy 'od sympatyków SLM', którzy każą mi dolewać coś Éléonore i jeszcze śmią grozić konsekwencjami, jeśli tego nie zrobię. Raczej kontroluję swoją sytuację, ale piszę do Ciebie, abyś na siebie uważał. Na O'Connora też. Mam nadzieję, że w Hogwarcie poza incydentem z Dormitorium Ślizgonów wszyscy są bezpieczni. Bądź w stałym kontakcie, abym się nie musiał martwić. I tak będę, ale wiadomość od Ciebie z pewnością nieco mnie uspokoi. Jak ich dopadnę, to nie ręczę za siebie.
Alex
Skyler Schuester
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Muszę się przyznać, że zawiodłem. Starałem się, nie mogę powiedzieć, że nie; ale nie czuję też, że postarałem się wystarczająco. Niemniej nie wiem, co mógłbym zrobić więcej, bo cokolwiek robię, mam wrażenie, że tylko oddalam się od zamierzonego efektu. Przechodząc do sedna: Niepokoi mnie zachowanie dwójki uczniów - Felinus Faolán Lowell (Hufflepuff) i Maxmilian Felix Solberg (Slytherin) - i choć początkowo myślałem, że to Max ma zły wpływ na Felinusa, który wcześniej był raczej uczniem dość wycofanym i bezproblemowym, tak im dłużej się im przyglądam, tak dochodzę do wniosku, że nacisk może jednak pochodzić od Puchona. Podjąłem próby rozmowy z Felinusem, ale oprócz utwierdzenia się w tym, że coś jest nie tak, nie zdołałem niczego się dowiedzieć. Może oprócz tego, że Lowell ma okazję często korzystać z zaklęć leczących przy Solbergu, co, szczerze mówiąc, tym bardziej napawa mnie niepokojem. Jestem też pewien, że Max eksperymentuje z tworzeniem eliksirów, bo od zawsze widoczna była u niego ta beztroska w modyfikowaniu przepisów, a nie muszę chyba mówić o tym, że niejeden dorosły mistrz eliksirów zapłacił za takie eksperymenty życiem, więc wydaje mi się, że w wykonaniu ucznia(!) wymagałoby to większego nadzoru i w o rozmowę na ten temat z profesor Dear poprosiłem już Profesor Perpetuę. Przyznaję wprost, że czuję się bezsilny, choć nie wiem, czy w ogóle mam rację, że jakakolwiek interwencja jest potrzebna. Sam nie wiem, czy piszę do Ciebie jako do Profesora, czy jednak do kogoś, kto zawsze zdawał mi się przystępniejszy od większości kadry nauczycielskiej. Nie ukrywam jednak, że piszę, bo potrzebuję wsparcia. I o ile podobny list wysłałem do Profesor Whitehorn kierując się troską o wspomnianych uczniów, tak ten… piszę kierując się samolubną słabością, do której boję się przed innymi przyznać. Nie wiem co więcej mogę zrobić i nakreślenie problemu dodatkowej osobie odciąża mnie nieco z odpowiedzialności. Przepraszam, że zrzucam część tego ciężaru na akurat Twoje barki.
Z poważaniem i najszczerszym zaufaniem
Skyler Schuester
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Poniżej zamieszczam wypracowanie, zgodnie z poleceniem, na temat wyboru narodowego sportu.
Muszę od razu przyznać, że nigdy nie byłem i nie jestem zagorzałym fanem obu aktywności, niemniej jednak opisy znam i jestem świadom funkcjonowania zasad w nich panujących. Może wynika to z kwestii tego, iż nie każdy nadaje się do takiego wysiłku fizycznego; wolałbym jednak uniknąć potencjalnych wypadków oraz urazów, które potrafią uziemić gracza na dość długi okres czasu.
Z tego powodu, nawet jeżeli w quodpocie może wybuchnąć piłka, nie bez powodu byłby to sport pierwszy na mojej myśli. Nie ma tam tłuczka, pałkarzy, więc sport teoretycznie bezpieczniejszy, ale to też wszystko zależy. Wiem mimo wszystko i wbrew wszystkiemu, że quodpot może być zwyczajnie nudny oraz statyczny dla większości fanów Quidditcha, dlatego w sumie można byłoby wymyślić coś innego, połączonego, spełniającego zasady obu gier.
Połączenie quodpota i quidditcha polegałoby głównie na tym, że standardowy kafel zostałby zamieniony na quoda, który, zgodnie ze swoim przeznaczeniem, miałby wybuchać po zbyt długim jego przetrzymaniu. Wykorzystywane by były odpowiednio przygotowane do tego kotły, zgodnie z ilością obręczy, do których musiałaby trafić piłka; oczywiście bronione przez bramkarzy. Wybuchnięcie piłki, poprzez zbyt długie przetrzymanie, nie spowodowałoby wyłączenia winowajcy z gry, a przyczyniłoby się tak naprawdę do uzyskania punktów przez przeciwną drużynę, zgodnie z zasadą za trafienie kaflem w środek obręczy zgodnie z punktacją quidditcha.
Głównymi zmianami byłyby właśnie te kotły, piłka oraz punkty za jej wybuch dla drużyny przeciwnej, ale bez wyrzucenia zawodnika z boiska. Dość prosty zamysł, bez większej zmiany reguł, pozwalający na łatwiejsze zrozumienie zasad oraz zapoznanie się z nimi przez wcześniej grających w quidditcha graczy.
Straszliwie cieszy mnie wybór tematu na zadane wypracowanie, sama jestem bowiem na świeżo ze wciągającym treningiem quodpota i spieszę z wyrażeniem własnej opinii na zadany przez Pana temat.
Wypadałoby zacząć od kontekstu i podstaw. Quodpot jest, jako całość, grą zasadniczo prostszą od quidditcha. Drużyna quidditcha składa się z 4 rodzajów graczy, podczas kiedy w quodpota grają tylko ścigający i obrońca, który może z resztą także być ścigającym, tj. bramkarzem lotnym.
Quodpot jest grą bardziej monotonną. Brak ingerencji pałkarzy oraz nieraz kluczowego dla przebiegu gry złotego znicza sprawia, że w grze chodzi o czyste umiejętności, a nie, jak niejednokrotnie bywa w quidditchu, o gwiazdę na pozycji szukającego, która wygrywa mecze za swoją nieudolną drużynę. Nieco pikanterii dodaje quodowi możliwość jego wybuchu, ale czymże to jest przy zdolnych pałkarzach?
Quidditch jest więc bardziej nieprzewidywalny i wiele zależy w nim od 1. kluczowej roli szukającego, 2. elementu "patologicznego", jakim są pałkarze lub pałkarki.
Z jednej strony uważam zatem, że quidditch zyskuje jeżeli chodzi o przebieg meczu, nieprzewidywalność, złożoność, etc. Z drugiej jednak strony istnienie funkcji pałkarza na boisku zwiększa często agresję wśród kibiców. To właśnie działania pałkarzy wywołują na trybunach najwięcej emocji i najwięcej wątpliwości wzbudzają wśród sędziujących. Quod, jako nieożywiony element gry, nie będzie nigdy złośliwy czy nadmiernie agresywny. Pałkarz - jak najbardziej.
Nie da się jednak ustrzec przed wnioskiem, że to właśnie złożoność i "brutalność" quidditcha jest tym, co fascynuje czarodziejów na całym świecie. Liga quodpota jest w widoczny sposób mniej liczna, gorzej finansowana i zwyczajnie mniej kultowa.
Reasumując, uważam quodpota za sport "czystszy", prostszy i nadający się doskonale na warunki treningowe. Mimo wszystko, ze względu na przywiązanie do rodzimego sportu, za dyscyplinę narodową w każdej sytuacji wybrałabym Quidditcha, który może wraz z czasami iść naprzód i dostosowywać się, tak, żeby na przykład tłuczki nie ogłuszały zawodników fizycznie, a magicznie. Uważam także, że w czasach postępującej profesjonalizacji ścigających niezdrowy jest już dotychczasowy kult szukających, co za tym idzie, Światowa Liga Quidditcha powinna rozmówić się i zmniejszyć liczbę punktów za schwytanie znicza do, powiedzmy, 25.
Ufam, że jest Pan Profesor w dobrym zdrowiu, Arleigh Armstrong, Ravenclaw, VIII r.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Jako dumna, rodowita Brytyjka, nie muszę wybierać sportu narodowego w moim kraju. Na Wyspach od setek lat niepodzielnie (i słusznie!) króluje Quidditch i uważam, że ten stan rzeczy powinien się utrzymać. Nie odmawiając qudpotowi pewnego uroku, uważam, że gra ta w ujęciu całościowym ma wyraźne braki względem quidditcha. Dlaczego? Dobrze, że Pan Profesor pyta!
Quidditch jest grą o wiele bardziej złożoną od quodpota, a co za tym idzie - ciekawszą, bardziej widowiskową oraz wymagającą, czy to w ujęciu taktycznym, czy czysto sportowym, gdzie liczą się umiejętności. W quodpocie występuje jedna pozycja - ścigającego, którym jest również "lotny" bramkarz. Ten brak zróżnicowania graczy na pozycje sprawia, że spotkanie traci wiele na widowiskowości. Co więcej, wyraźny podział zawodników na pozycje sprawia, że ci mogą rozwijać swoje umiejętności w danej dziedzinie i osiągnąć absolutne mistrzostwo. Podział na pozycje to także szereg możliwości taktycznych, niedostępnych w quodpocie. Trenerzy stoją przed większym wyzwaniem, musząc przygotować swój zespół do specyfiki drużyny przeciwnej. Jedne drużyny słyną ze świetnych pałkarzy, co wymaga wystawienia szybszych i zwinniejszych ścigających. Inne z kolei mają zgranych, trudnych do powstrzymania ścigających o światowym poziomie, których nie da się powstrzymać. W takiej sytuacji istotne jest wystawienie szukającego, który złapie znicza, nim przewaga punktowa z pętli uniemożliwi wygranie spotkania. Co więcej, quidditch nie ma tego elementu losowości w postaci wybuchającego kafla, co sprawia, że wygrywa drużyna lepsza, a nie ta obdarzona większym szczęściem. Przykładem tego był ostatni trening "Krukonów" na którym grano w quodpota. Drużyna "Orłów" wygrała z "Sokołami", choć nie zdobyła żadnych punktów z gry. Sport jest sportem. Tu powinny liczyć się umiejętności, przygotowanie taktyczne i forma, a nie szczęście. O zwycięstwie powinny decydować właśnie te czynniki, a nie wybuchający kafel.
Quidditch nie jest jednak grą pozbawioną wad. Największym zarzutem, jaki można w stosunku do niego wystosować, jest wysoka kontuzjogenność. Wiąże się ona nie tylko z bardziej agresywną postawą ścigających, którzy muszą wyrobić przewagę, aby uniemożliwić wygraną przez ewentualne pochwycenie znicza przez szukającego przeciwników. Kontuzjogenność ta wynika przede wszystkim z obecności tłuczków. Biorąc pod uwagę średnicę tłuczka (25,4 cm) i materiał, z którego został wykonany (100% żelaza), waga tej morderczej kuli wynosi bagatela, niemal 68 kg. Otrzymanie ciosu taką masą rozpędzoną do kilkudziesięciu kilometrów na godzinę jest niebezpieczne zarówno dla zawodników z pola, jak i dla uderzających pałkarzy, którzy bardzo często mają przewlekłe problemy ze stawami górnych kończyn. Pewną wadą (w oczach wielu, nie moich), jest również fakt, że mecz kończy się w momencie złapania znicza. Z tego powodu było naprawdę mnóstwo spotkań, które trwały nie długie godziny, a nawet dnie. Najsłynniejszym przykładem takiego meczu, jest spotkanie z 1953 roku, pomiędzy Harpiami z Holyhead (do boju!) a Sokołami z Heidelbergu. Mecz ten trwał siedem dni i zakończył się zwycięstwem Harpii. Nienormowany czas spotkania sprawia, że zawodnicy często są skrajnie wyczerpani, a nic tak nie przyczynia się do popełniania błędów, również tych niebezpiecznych dla życia, jak właśnie zmęczenie.
Reasumując. Uważam, że quidditch jest grą miotlarską, która powinna być sportem narodowym Anglii. Oczywiście, nie jest on wyzbyty wad, o których wspomniałam, ale uważam również, że te wady czynią ten sport tym, czym jest - prawdziwą miotlarską sztuką, tworzoną przez najtwardszych artystów miotlarskiego rzemiosła. PS Na osobnej rolce pergaminu dołączam opis gry mojego autorstwa.
Julia Brooks, Ravenclaw
ZASADY GRY O ROBOCZEJ NAZWIE LOREM IPSUM
Jak "pożenić" obie te gry, aby osiągnąć dyscyplinę sportową, która jest nie tylko widowiskowa, ale również nie przeciąga się w nieskończoność? Wbrew pozorom, to nie takie trudne. Wystarczy z quidditcha usunąć zbędne i niepotrzebne (oczywiście w teorii) elementy i dodać nieco losowości z quodpota! Ale po kolei.
1. Likwidujemy pozycję szukającego, a także zasadę, że schwytanie znicza kończy rozgrywkę. Zamiast tego na boisku mamy 3 szukających, 1 obrońcę oraz 2 pałkarzy, a mecz trwa 100 minut lub kończy się w momencie zdobycia przez którąś z drużyn stu punktów. Sędzia miałby możliwość przedłużenia spotkania w określonych sytuacjach, takich jak przeciągająca się przerwa spowodowana koniecznością zajęcia się kontuzjowanym zawodnikiem. 2. Zmniejszamy średnicę oraz wagę tłuczków o połowę, aby ewentualne obrażenia nie powodowały poważnych kontuzji. Dokładamy za to trzeci tłuczek, aby utrudnić grę zarówno pałkarzom, jak i ścigającym. 3. Zadaniem ścigających jest przerzucenie kafla przez pętle. Każda z trzech pętli ma jednak inny kolor oraz średnicę, a także jest inaczej punktowana. Największa pętla, zielona, byłaby za 10 punktów, średnia, pomarańczowa za 15 pkt, a czerwona - najwęższa i najtrudniejsza do trafienia, za 20 pkt.
Nie mam pomysłu na nazwę. Gdyby Pan Profesor na coś wpadł, to proszę się nie krępować! :)
Julia Brooks, Ravenclaw
Ostatnio zmieniony przez Julia Brooks dnia Sob Paź 31 2020, 12:08, w całości zmieniany 2 razy
Ciężko stwierdzić jakie są wady takich sportów jak quidditch i quodpot, ponieważ, moim zdaniem, wszystko zależy od tego co kto lubi. Quodpota znam tylko z opisów, nigdy nie miałam okazji w niego grać i chyba głównie z tego powodu, gdybym miała wybrać narodowy sport we własnym państwie to byłby to quidditch. Na podstawie swoich własnych doświadczeń mogę stwierdzić, że ta gra ma dużo więcej urozmaiceń, pozwala na grę osobom o różnych predyspozycjach (dobry szukający raczej nie będzie sobie dobre radził jako pałkarz), a poza tym należy spodziewać się obrażeń głównie od innych graczy (nawet tłuczek musi przecież zostać przez kogoś odbity), podczas gdy w quodpotcie głównym zagrożeniem jest właśnie sama piłka, przez co rozgrywka wydaje mi się dużo mniej przewidywalna. Osobom nieobeznanym z quidditchem może wydawać się on dosyć skomplikowany, przez to jak dużo dzieje się na boisku - mamy w końcu aż 4 różne pozycje i nie każda jest od innej zależna. Dla niektórych może być to wadą - dla mnie z kolei jest zaletą. Co mi się najbardziej w quodpocie podoba, to idea większych drużyn, które z biegiem rozgrywki są redukowane. Dzięki temu więcej osób może wziąć w grze ale z biegiem czasu zostają ci najlepsi.
Gdybym miała połączyć zasady quidditcha i quodpota, to urozmaiciłabym quidditch o wybuchające tłuczki, które mogłyby wyeliminować mniej zwinnych zawodników z gry do końca meczu.
Pozdrawiam, Sophie Sinclair
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Muszę przyznać, że zadany przez Pana temat Pracy Domowej naprawdę zmusił mnie do myślenia. W końcu jednak musiałem bezapelacyjnie przyznać, że Quidditch zdecydowanie bardziej odpowiada moim gustom niż Quodpod. Możliwe, że jest to kwestia przyzwyczajenia, ale uważam, że praktykowany w naszej szkole Quidditch jest dużo ciekawszą grą. Mniejsza liczba graczy i więcej możliwości zajmowanego stanowiska w drużynie sprawia, że uformowanie domowych zespołów nie jest niemożliwe, a do tego każdy znajdzie pozycję dla siebie. Wadą sportu jest na pewno jego kontuzyjność i system punktowy, który w niektórych przypadkach może wydawać się absurdalny. Do tego jako wadę wskazałbym też brak czasowego limitu jednego spotkania, które jak wiemy z historii magicznego sportu, potrafiły ponoć dociągnąć nawet do sześciu miesięcy. Quodpod nie zapewnia tylu różnorodnych pozycji dla graczy i jest dużo bardziej monotonny, gdyż eliminuje z gry kłopoczące zawodników piłki takie jak tłuczek, czy znicz. Zaletą tego sportu jednak, według mojej opinii, jest kwestia eksplodującej piłki oraz eliminacji graczy. Do tego mimo wszelkich obiekcji wydaje mi się, że zawodnicy Quodpoda są mniej narażeni na liczne kontuzje niż gracze Quidditcha.
Gdybym mógł stworzyć nową grę, łączącą elementy Quodpoda i Quidditcha, zapewne wyglądałoby to następująco:
1. Drużyny liczące 5 graczy 2. Eliminacja funkcji szukającego 3. Jeden pałkarz na drużynę. Tłuczek zdecydowanie urozmaica rozgrywkę. 4. trzech ścigających, którzy próbują wrzucić eksplodującą piłkę do jednego z trzech garnków. Bronionych przez obrońcę. 5. Każdy z garnków zapewniałby drużynie inną liczbę punktów (10/20/30). 6. Brak bieżącej eliminacji graczy. 7. Ograniczony czas rozgrywki 8. Zwycięstwo definiuje zdobycie większej liczby punktów podczas regulaminowego czasu rozgrywki. 9. Przetrzymanie piłki, powodujące jej wybuch, powodowałoby rzut wolny dla drużyny przeciwnej, dając szansę na zdobycie punktów.
Maximilian Felix Solberg, Slytherin VII rok
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Felinus Faolán Lowell
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Pierwszy incydent nie był do końca z mojej winy - wszystko w zakresie Wielkiej Sali zostało wyjaśnione z profesor Whitehorn.
Nie wiem, dlaczego miałbym uparcie dążyć do wyrzucenia samego siebie ze studiów, tym bardziej, że jestem na ostatnim roku, a za poprzedni płaciłem z własnej kieszeni. Poza tym, jak Pan wspomniał, zawsze mogę zrezygnować na własną rękę. Nie dążę do bycia jak ojciec, nie dążę do pobicia jakichkolwiek jego rekordów, o ile istnieją. I wiem, jak to może z mojej strony wyglądać, ale tak po prostu nie jest.
Uprzedzając wszelkie możliwości - nie, nie dążę do samodestrukcji, nie, nic się nie dzieje, nie, nie ma potrzeby rozmowy. Dziękuję mimo wszystko i wbrew wszystkiemu za troskę.
Pozdrawiam,
Felinus Faolán Lowell
Skyler Schuester
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Nic jestem pewien, czy jest coś, co można jeszcze zrobić w sprawie Fellinusa. Prawdopodobnie na jakiekolwiek próby interwencji będzie udawał, że nie wie o czym mowa, że nic się nie dzieje, a w sprawie jego obecnych przewinień zupełnie nie będzie poczuwał się do winy, zrzucając raczej odpowiedzialność na system, luki w regulaminie czy coś jeszcze innego. Nie mogę nie czuć się winny, wiedząc, że ten przez tyle lat był w tym samym domu co ja, a jednak nie dostrzegłem w porę, że dzieje się coś złego. Ale masz rację, jest dorosły i właśnie dlatego czuję się tak bezsilny, więcej nadziei pokładając w sprawie Solberga i chociaż wiem, że miałeś już z nim konkretne problemy, to wciąż wydaje mi się chętniejszy do współpracy. Niemniej ja sam czuję się już zdecydowanie lepiej, wiedząc, że ktoś dorosłydoroślejszydojrzalszy bardziej wpływowy ode mnie jest z ich sprawą zaznajomiony. Nie wiem czy bardziej uspokoiły mnie Twoje słowa czy samo pieczenie ciastek i cynamonowy zapach, czy zadziałało dopiero to połączenie, ale tak, jest zdecydowanie lepiej. Odetchnąłem i chętnie podzielę się, mam nadzieję smacznym, efektem ubocznym odstresowywania. Równie chętnie umówię się też na wspólne gotowanie i plotki, gdy tylko ta mieszanka wybuchowa znów się połączy. Tym razem zapraszam do Puchońskiej Komuny, mamy tam dość spory zbiór ziół, które można wykorzystać do mięs.
Dziękuję
Smerf Łasuch
Ps. Ciastka zrobiłem mięciutkie, na bazie serku twarogowego, żeby Papcio nie miał problemów z gryzieniem.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Tak jak obiecałam, podsyłam Panu bilety na mecz Harpii z Pustułkami. Mam nadzieję, że razem z Boydenem zapewnimy Profesorowi rozrywki i poczucia dumy z własnych podopiecznych :)
JB
Do listu dołączono cztery bilety na mecz Harpie z Holyhead – Pustułki z Kenmare
Violetta Strauss
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Chyba nie będzie wielkim zaskoczeniem jeśli wybiorę właśnie Quidditch jako grę, którą ustanowiłabym sportem narodowym we własnym państwie. Uważam, że jest on bardziej interesujący niż Quodpot. Dzieje się w nim o wiele więcej rzeczy na boisku przez zastosowanie większej ilości piłek o różnym zastosowaniu. Ponadto drużyna jest w niej podzielona na cztery różne pozycje, którym przypisane jest konkretne zadanie. Myślę, że dzięki temu wprowadzony jest nieco większy ład na boisku, bo każdy skupia się na tym, co do niego należy i dzięki temu wspiera dążenie drużyny do zwycięstwa. Oczywiście nie jest to gra bez żadnych wad. Ze względu na mnogość atrakcji dziejących się na boisku ciężko jest śledzić rozgrywkę i obserwować każdą akcję, gdyż może rozgrywać się kilka kluczowych rzeczy w tym samym czasie (zagranie tłuczkiem, rzut na obręcz i pościg za zniczem), co zdecydowanie sprawia trudności widzom, którzy chcieliby mieć jak najlepszy obraz sytuacji na boisku. Dodatkowo wykluczenie pewnych zawodników może mieć naprawdę ogromny wpływ na rozgrywkę, co może być zarówno zaletą ze względu na to, że urozmaica jeszcze bardziej rozgrywkę jak i wadą, bo system nie przewiduje zmian pozycji graczy lub wprowadzania nowych w miejsce tych, którzy ulegli znokautowaniu. Pozbawienie przeciwnika obrońcy lub szukającego zdecydowanie umniejsza ich szanse na sukces i sprawia, że rozgrywka staje się niewyrównana. W jaki sposób mogłabym poprawić nieco Quidditcha lub połączyć go z Quodpotem? Myślałam o tym, by tłuczki zastąpić piłkami o cechach quoda, które eksplodowałyby w pobliżu graczy lub w czasie kolizji, co mogłoby jedynie zwiększyć ich skuteczność, utrudniając zawodnikom utrzymanie się na miotle w przypadku spotkania z tłuczkiem. Możliwe, że wyznaczyłabym również jednego zawodnika wśród drużyny, który w przypadku wyeliminowania gracza grającego na innej pozycji przejmowałby jego zadanie na resztę meczu. Przykładowo jeden ze ścigających mógłby zmienić się w szukającego jeśli tylko sytuacja by tego wymagała.
Z poważaniem, Violetta Strauss
The author of this message was banned from the forum - See the message
Maelynn Breeden
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Bardzo często nosi ze sobą pluszowego lisa o imieniu "Malia", miewa napady lękowe i ataki paniki
Gdybym miała możliwość wybrania sportu narodowego w moim własnym państwie zdecydowanie byłby to quodpot. Uważam go za bardziej widowiskowego i szybszego niż quidditch. Główną zaletą jest wspomniana szybkość rozgrywki, która wymaga bardzo przemyślanych decyzji. Nie ma tutaj czasu na zwolnienie i zastanowienie się nad kolejnym ruchem, ponieważ grozi to wybuchem quoda i zdobyciem piłki przez przeciwnika. Dodatkowo możliwa funkcja bramkarza lotnego zapobiega sytuacji, gdzie zakładając, że drużyna jest o wiele lepsza od przeciwnika, bramkarz nie przesypia meczu pilnując kociołka. Tak samo ograniczenie punktacji powoduje, że mecz jest dynamiczny i szybki, zamykając się w kwestii godziny, a nie jak w przypadku quidditcha, którego rekordowy mecz trwał miesiąc, o ile dobrze pamiętam. Wadą tego sportu jest wybuchowy quod. Sam w sobie jest widowiskowy dla kibiców, jednak osobiście nie chciałabym, by coś mi wybuchło w rękach. Do ewentualnej drugiej wady można zaliczyć ilość bramek, obrona jednego kociołka na pewno jest łatwiejsza niż obrona trzech bramek w quidditchu. Przechodząc do zadania dodatkowego, połączenie cech quidditcha i quodpota z usunięciem ich wad mogłoby utworzyć jeszcze ciekawszą grę. Fabrycznie nazwę ją "gorące kociołki". W meczu brałyby udział dwie drużyny, które składałyby się z obrońcy, trzech ścigających i dwóch ochładzaczy. Funkcją obrońcy byłoby oczywiście bronienie kociołków, zgodnie z nazwą w liczbie dwóch, ścigających wrzucenie kafla do kociołka, natomiast ochładzacze mieliby na celu polewanie kociołków wodą lub podgrzewanie kociołków przeciwnika. Jest to związane z funkcją kociołków, które oprócz bycia bramką na punkty stanowią dodatkową punktację, podobnie do znicza. Jeśli jeden z kociołków wybuchnie lub się w jakiś inny sposób rozpadnie, drużyna przeciwna otrzymuje bonusowe 50 punktów. Jeśli obydwa kociołki jednej z drużyn zostaną zniszczone, to wtedy mecz się kończy. Oprócz zakończenia poprzez zniszczenie kociołków istnieje drugi wariant zwycięstwa polegający na zdobyciu 200 punktów. Bronić przed podgrzaniem mogą ochładzacze i obrońca, wyposażony w pałkę do odbijania tłuczka, jednak może on celować tłuczkiem tylko w ochładzacza przeciwnika. Mam nadzieję, że nie napisałam zasad bardzo chaotycznie i będą w pełni zrozumiałe.
Z wyrazami szacunku, Maelynn Breeden, Hufflepuff VIII rok