Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 10 z 39 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 24 ... 39  Next
AutorWiadomość


Oriane L. Carstairs
Oriane L. Carstairs

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : szukająca
Galeony : 533
  Liczba postów : 1330
http://czarodzieje.org/t11413-oriane-l-carstairs
http://czarodzieje.org/t11416-shadow#306304
http://czarodzieje.org/t11415-oriane-leonie-carstairs#306303
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyNie Paź 18 2015, 13:08;

First topic message reminder :

Przypomnienie tematu:

Wielka Sala

Największe pomieszczenie w zamku, to tu odbywają się wszystkie uczty i bale. Oświetlone jest przez lewitujące w powietrzy tysiące świec. Wspaniałe, wysokie sklepienie zawsze odzwierciedla prawdziwe niebo, bez względu na to czy świeci Słońce, czy pada deszcz. Każdego ranka, przy śniadaniu zlatują się sowy przynosząc gazety i listy od rodziców oraz znajomych. Lądują przy stołach czterech domów - Slytherinu, Ravenclawu, Hufflepuffu i Gryffindoru, które zawsze zastawione są mnóstwem pysznego jedzenia. Na samym końcu sali ustawiony jest mniejszy stół, nauczycielski, gdzie na honorowym miejscu zasiada dyrektor.




Niepewnie spojrzała na niego swoimi dużymi, czekoladowymi oczami. Co jak co ale nie miała zamiaru eksperymentować z alkoholem. Czemu? Zawsze po większej jego dawce zaczynała się śmiać i mówić osobą w okół niej, że ich kocha. Niby nic takiego i niektórzy mogliby to uznać za słodkie, jednak ona sama nie uważała tego za takie. Było to dla niej za każdym razem krępujące przeżycie i nie chciała aby chłopak był tego świadkiem. Czuła jednak, że nie będzie w stanie go oderwać od amfor. Pokręciła głową w rozbawieniu.
Czuła, że nie chce o tym rozmawiać tak więc nic więcej nie powiedziała zatapiając się w swoich myślach. Zastanawiała się jak miewa się jej brat. Niby utrzymywali ze sobą kontakt listowy, wiedziała mniej więcej co dzieje się w domu jednak to nie było to samo co kontakt cielesny.
Odbierając kieliszek od Rasha uśmiechnęła się, niepewnie spoglądając na trzymany przez nią kieliszek. Czerwona ciecz wyglądała przepysznie, a je zapach aż ślinka sama ciekła do ust. Za wtórowała mu w toaście i uniosła naczynie do ust. Kompozycja smakowa wina uderzyła w jej kubki smakowe. Musiała przyznać, iż było przepyszne. Słodkie.
- Pyszne. - uwielbiała słodkie wina. Inne była dla niej gorzkie. Po spróbowaniu tego konkretnego nie miała najmniejszej ochoty przestawać na jednym czy dwóch kieliszkach. Wiedziała doskonale, iż może tego żałować na drugi dzień lecz teraz było jej to obojętne.
- Możemy zostać przy tym. Jest wyśmienite.
Nie dane jej było cieszyć się tym zbyt długo. Widząc spanikowanych ludzi i słysząc trzask rozbijanego szkła rozejrzała się w około siebie. Scena na której jeszcze chwilę temu grali muzycy była w ogniu przez co dym po woli wypełniał Wielką salę. Jednak na scenie ogień nie poprzestał. Jego zasięg zaczął się niebezpiecznie poszerzać schodząc ze sceny na parkiet na którym była trawa. Ludzie w panice próbowali wydostać się z Sali. Nie chcąc zgubić Rasheeda złapała go mocno za rękę. Nie sądziła, że coś może ją tak bardzo wystraszyć, a jednak. Wystraszona spojrzała na chłopaka. Od dziecka Oriane bała się ognia. Widok jego przywołał wspomnienia które za wszelką cenę chciała ukryć.
Chciała jak najszybciej wyjść z sali i uciec od tego miejsca jak najdalej jednak nie było jej to dane. jednak z fontann znajdująca się najbliżej nich eksplodowała. Może i dziewczyna by się tym nie przejęła gdyby nie fakt, iż odłamki tej felernej fontanny wbiły się w jej ramię. Krótki krzyk wydobył się z jej gardła. Szybko puściła rękę partnera i złapała się za zranioną rękę w duchu modląc się aby ten koszmar szybko się skończył.

kostka: 2
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Misha Destiel
Misha Destiel

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 209
  Liczba postów : 161
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12715-misha-colin-destiel#343323
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12717-crowley-the-king-of-hell#343354
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12716-misha-destiel
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyCzw Lip 07 2016, 01:28;

Ani myślał się ruszać. Głównie dlatego, że nie dał rady. Zacisnął zęby, kiedy Candy złapała go za ramię. Okej, nie jest źl…
- AUUUUUUKURWAAAaaauu mać! – kopnął nogą podłogę, kiedy Krukanka nastawiła mu kość. Zagryzł zęby na lewej pięści, co nie tylko odwracało trochę uwagę od bólu, lecz także stłumiło kolejne wiązanki. Kiedy ból trochę minął, wyjął dłoń z ust i pokazał partnerce wyciągnięty kciuk. Przygotował się mentalnie na kolejną falę bólu, ale tym razem zaklęcie zadziałało łagodnie. Uniósł jedną zaciśniętą powiekę sprawdzając czy Candy aby na pewno już skończyła. Poruszył powoli palcami prawej ręki. Zgiął ją w łokciu. Super, działała. Usiadł podnosząc się głównie na lewym ręku – w prawym wciąż miał dziwne uczucie. Złapał Candy za obie dłonie i pocałował w nie.
- Dziękuję – uśmiechnął się, ale zaraz potem znów skrzywił. Wciąż był trochę obolały. Wyjął zza pazuchy piersiówkę i pociągnął z niej swojej ulubionej ognistej z Blishen. Jak dobrze, że ją wziął! Wyciągnął piersiówkę w stronę Candidy, częstując ją. Odnalazł swoją różdżkę i kapelusz, który teraz był troszkę zgnieciony i wstał otrzepując się.
- Co to w ogóle było?! – dowiedziawszy się skrzywił się i spojrzał na szamankę. Kto tu wpuścił tę chorą babę?! Niech wyczaruje wieloryba na szkolnej imprezie! Co złego może się stać? Pewnie! A co potem?! Cerber na korytarzu?! Oh, wait… No tak.
Chwycił Candy za rękę i poprowadził w stronę parkietu. Jakoś mu się odechciało towarzysza, a nie zamierzał ponownie lądować pod czyimś. Dopiero teraz zauważył, że porwała jej się sukienka.
- Wiesz, tak mi się nawet bardziej podoba – położył jej dłoń na swoim ramieniu, a sam złapał ja w talii. Trzeba przyznać, że szybko doszedł do siebie – Chcesz może spróbować jeszcze jakiejś atrakcji? Fajka pokoju wygląda bezpiecznie – zaproponował, puszczając do niej oko.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptySob Lip 09 2016, 22:31;

Przez całą rozmowę z tą całkiem miłą nastolatką chłopak zapomniał jak jego puma reaguje na obcych. Gdy tylko warknęła Tom od razu przywołał obrożę ze smyczą i kagańcem. Szybkim ruchem nałożył je drapieżnikowi i szarpnął kilka razy smyczą aby nauczyć zwierzaka łańcuchu dowodzenia. Najpierw pan potem zwierzak. Nigdy na odwrót! Pewnym gestem chwycił dłoń kobiety i upewniając się czy Puma zna swoje miejsce ruszył wraz z Ette na rewolwery.
-To nie jest ważne czy on cię lubi. Drapieżnik musi czuć przed kimś respekt- Powiedział upewniając się czy trzyma Pumę w ryzach. Nie widać było żeby ten czarny potwór przejawiał jakąś postawę sygnalizującą bunt. I dobrze, bo dostał by po ogonie za brak posłuszeństwa. A wracając do samej Ette, chłopak całkowicie zignorował jej gest odnośnie strzału. Nie zarejestrował go jako obraźliwego czy coś w ten deseń. Gest jak gest.
-Czym się interesujesz?- Thomas spróbował zagaić do dziewczyny aby umilić jej choć trochę przeciskanie się do strzelnicy. Podtrzymywanie dialogu jest bardzo ważne, to wręcz podstawa udanej zabawy na takim losowym balu. Zastanawiał się tylko czy znajdzie wspólny temat z dziewczyną o tyle lat młodszą. No cóż, z jakiegoś powodu zostali do siebie dopasowani prawda ? Na pewno musiał być jakiś powód. Chłopak nie wierzył w ślepy los.


Wyrzuciłem 2jkę więc będziesz balonikiem Ette ! :D
Powrót do góry Go down


Daisy Manese
Daisy Manese

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : pałkarz
Galeony : 1
  Liczba postów : 1800
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11001-daisy
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11249-listy-do-daisy#303189
http://czarodzieje.forumpolish.com/t11219-daisy-manese
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyNie Lip 10 2016, 01:01;

Sytuacja w ich dużej, chociaż już chyba nieco mniejszej grupce nieco się uspokoiła, chyba głównie dlatego, że niektórzy gdzieś sobie poszli. Zrobiło się ciszej chociaż ciężko to tak nazwać biorąc pod uwagę hałas panując dookoła.
- Jak tam twój partner, Freya, nie pojawia się? - zagadnęła do przyjaciółki tuż po tym jak Axel się z nią przywitał.
- Hej, może spróbujemy tych śmiesznych rzeczy? - zapytuje @Axel Rogers, jest w końcu jej partnerem na tym balu i może byłoby coś razem porobić. - Chętnie zobaczyłabym jak wy, hogwartczycy wyobrażacie sobie Amerykę - powiedziała trochę nieświadomie podkreślając owe "wy". Cóż, mimo wszystko była dumna z tego kim była, nawet jeśli niektórzy mieli przez to negatywne nastawienie. - Może rewolwery? - wskazała na atrakcję, która z daleka wygląda całkiem ciekawie. Ludzie którzy tam strzelają czasem unosili się w bańkach. Złapała Axela pod ramię i zabrała go w tamtą stronę, pod drodze zatrzymując się przy amerykańskim ponczu czy raczej jej podróbce. Wzięła dla siebie jedną szklankę a drugą podała gryfonowi.
Powrót do góry Go down


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyNie Lip 10 2016, 12:31;

Sytuacja w jakiej znalazł się jej ukochany była wręcz urocza. Nie spodziewała się jednak, że podejmie jej grę. Miała nadzieję, że puści pomimo uszu to co powiedziała. Nie musiał tego komentować w taki sposób. Jej już i tak czerwona twarz zrobiła się jeszcze bardziej purpurowa. Może gdyby słowa te zostały wypowiedziane w i nich okolicznościach pociągnęłaby to dalej... Jeszcze niby słodko tak wyglądała. Ciekawe z której strony. Nie dość, że włosy miała płomienno rude to jeszcze policzki przybrały barwę purpury. Gorzej chyba być nie mogło.
Tańce? W suie czemu nie. Nic jej Nora nie mówiła, że nie może. W końcu niż złego stać się nie mogło. Z iskierkami w oczach spojrzała na chłopaka. Już chciała się zgodzić, jednak ten przerwał jej. Słowa, które wypłynęły z jego ust wywołały u Clari kolejną falę gorąca. Ona miała jechać do Menchesteru? Po raz pierwszy od bardzo dawna spędziłaby wakacje w innym miejscu niż jej dom. To była wspaniała wizja która od razu znalazła miejsce w jej sercu. Już choćby zaraz chciała ją wypełnić.
- Z Tobą... do Menchesteru...? Ale... Co na to twoi rodzice? A jeśli się nie zgodzą? - były to pierwsze i chyba najważniejsze obawy w jej głowie. Myśli jednak było znacznie więcej. Czekając na jego odpowiedź przeszli na środek sali zatraając się w tańcu.
Powrót do góry Go down


Evan Randle
Evan Randle

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 302
  Liczba postów : 225
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12768-evan-randle
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12855-poczta-z-opoznieniem
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12856-moje-wlasnosci-i-talenta
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyNie Lip 10 2016, 16:20;

To nie była już relacja która wymuszała puszczanie podtekstów mimo uszu. W końcu mógł być szczery i reagować małymi dwuznacznościami na jej wypowiedzi. Ta dorosła relacja, pomiędzy dwoma dorosłymi ludźmi musiała produkować napięcie pomiędzy nimi, więc nic dziwnego że małe niegrzeczne sformułowania od czasu do czasu wkradały się w ich dialogi. Purpurowa na twarzy Clarissa była niesamowicie piękna. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie iż jej obecna prezencja zapierała Evanowi dech w piersiach. Sam też poczerwieniał. Może nie aż tak jak dama której dłonie aktualnie trzymał ale jednak. Dobrze że można było tu tańczyć. Dało im to odrobinę czasu na ochłonięcie i kontynuowanie rozmowy.
-Tak ze mną, Tak do Manchesteru.- Powtórzył. Wiedział że dziewczyna może mieć opory związane z wyjazdem. Nie byli przecież jakoś długo ze sobą, jednak Evanowi to naprawdę nie robiło różnicy. Choćby byli ze sobą jeden dzień, on chciał mieć ją przy sobie. Jako osoba pochodząca z rodziny nie dość że nie magicznej to jeszcze szlacheckiej, miał pewne obowiązki w domu i na pewno nie byłby w stanie spotykać się z nią tak często jak by chciał w Hogsmeade. Rozłąka? Nie zniósł by jej. Serce by mu pękło, a on stałby się chorobliwie zazdrosny o nią. To nie zwiastowałoby nic dobrego.
-Moi rodzice na pewno się zgodzą. To ludzie dobrzy z natury, wiec nie masz się czego bać- Postanowił uspokoić radość swego życia. Akurat, oni byli najmniejszym problemem. Pisał już do nich że poznał tutaj pewną damę. Coś tam o niej wiedzieli, może nie wszystko ale na pewno słyszeli. Evan miał nawet w tajemnicy już przygotowany list do nich że nie przyjedzie sam w te wakacje. Czekał tylko na odpowiedni moment żeby pogadać o tym z tą urokliwą damą. Skąd mógł wiedzieć że przyjdzie to tak samo z siebie ?
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyPon Lip 11 2016, 03:45;

Brak odpowiedzi uznała za potwierdzenie. Trochę nie podobał jej się sposób w jaki Thomas potraktował pumę, ale postanowiła go nie oceniać. Sama specem od zwierząt nie była, a głównym powodem jej niepowodzenia z innymi gatunkami, było to, że pozwalała im włazić sobie na głowę. Nie chciała być ich właścicielem, a przyjacielem, z tym że one raczej tej chęci nie podzielały. Jej łabędź chociażby - wziął i gdzieś sobie poleciał. Prawie już zapomniała, że go w ogóle ma.
- Myślałam, że nie. Skoro są na szczycie łańcucha pokarmowego – zauważyła, ale bez większego przekonania. Jakby nie patrzeć znaczyłoby to, że puma może ją sobie śmiało zeżreć . Chyba, że chciałaby się przyjaźnić, ale na to się nie zanosiło, co smuciło ją, mimo wszystkiego co twierdził Thomas.
Pytanie o zainteresowanie było trudniejsze niż by się zdawało. Ettie interesowała się mnóstwem rzeczy, jednymi bardziej, drugimi mniej. Chciała spróbować w życiu wszystkiego czego się tylko dało. Najlepiej czegoś co mogło przerodzić się w jakąś niekoniecznie bezpieczną przygodę.
- Szukaniem wrażeń – odpowiedziała niejednoznacznie po chwili namysłu – A ty?
W końcu dotarli… na udeptaną ziemię. Dostali rewolwery i stanieli do siebie plecami w odległości czterdziestu kroków. Ettie w napięciu czekała na sygnał. Włączyła jej się ambicja, chora potrzeba bycia mistrzem we wszystkim, nawet w głupiej zabawie. Kiedy usłyszała wystrzał odwróciła się i nacisnęła spust. Z jej pistoletu wyleciała chmura różowego dymu, którą w przebił żółty błysk trafiając ją. Nie miała pojęcia, które z nich oberwało pierwsze. Nie widziała Thomasa. Próbowała wypatrzeć go  przez różowy dym, kiedy poczuła, że się unosi. Czekaj, co?! Naprawdę leciała do góry! Odruchowo spróbowała się czegoś złapać, ale w okolicy nie było niczego prócz powietrza.
- THOMAS! – wrzasnęła w chmurę z jej pistoletu, która zaczynała niebezpiecznie się oddalać. Słysząc własny krzyk odzyskała zimną krew. Wyciągnęła różdżkę wetkniętą za podwiązkę - Incarcerous - rzuciła zaklęcie i złapała linę, którą wyczarowała, rzucając drugi koniec gdzieś w róż pod nią. Następnie wycelowała różdżkę w sukienkę - Zlep - powiedziała, a sukienka złączyła się między jej nogami, zmieniając w kostium. Skoro miała wisieć nad głowami tłumów, było to równie ważne co przywiązanie się do czegoś.
Powrót do góry Go down


Mikkel Carlsson
Mikkel Carlsson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1076
  Liczba postów : 767
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12435-mikkel-carlsson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12439-uggla-mikkela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12438-mikkel-axel-carlsson
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyWto Lip 12 2016, 22:54;

Mikkel zdecydowanie wolał odpuścić sobie nic nie znaczące związki, ale prócz ów przyszłego małżeństwa, miała na to wpływ sama Winnie. W końcu postanowił, że należy porzucić swoje liczne spoglądanie na wszystkie ładne panny w Hogwarcie, a skupić swoją uwagę na jednej, konkretnej pannie. Miło że Winnie zauważyła, że i on nie miał najlepszego nastroju na bal i postanowiła mu ten kiepski humor poprawić, więc uśmiechnął się do niej na zachętę.
Kiedy znaleźli się w tej dziwnej bańce z nim lewitującym jeszcze wyżej, cóż, chyba bardziej absurdalnej sytuacji nie mogliby doświadczyć. Na całe szczęście, Wins rzuciła zaklęcie, dzięki czemu on nie odlatywał już dalej, co nie zmieniało faktu, że ich bańka wciąż się unosiła. Nie bardzo wiedział, co robić, a dziewczyna trzymająca kurczliwie jego dłoń wcale mu nie pomagała w myśleniu.
- Bawię się świetnie - stwierdził, kiedy spytała go o to jego partnerka. Dopiero teraz zaczął doceniać jak idiotyczna była to sytuacja i jak zabawna. Więc zwyczajnie zaczął się śmiać - Idealne połączenie - kpił z efektów ich rewolwerowego pojedynku - Może zamiast coś wymyślać, po prostu to przeczekamy? Stąd mam lepszy widok - i żartobliwie wskazał na biust jakiejś przypadkowej studentki. Faktycznie, z tej wysokości mógł spoglądać ponad wszystkie dekolty, które dzisiaj były już wystarczająco głębokie. Oczywiście był to po prostu żart i wcale się im nie przyglądał. W końcu miał przed sobą nikogo innego jak Winnie Hensley. Ale tak spoglądając z góry na uczestników balu, zauważył w tłumie jakąś rudą czuprynę i ze zdumieniem stwierdził, że to właśnie była jego narzeczona - Atria. Wskazał trochę niegrzecznie palcem pociągając dłoń Wins, którą wciąż trzymał w uścisku.
- O patrz, jednak przyszła. To jest właśnie moja narzeczona - oświadczył, zadziwiająco normalnym tonem. Jakby nie było w tym nic nadzwyczajnego.
Powrót do góry Go down


Mia K. Blackwell
Mia K. Blackwell

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 47
  Liczba postów : 48
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12795-mia-kayle-blackwell
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12803-lady
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12805-mia-kayle-blackwell
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyWto Lip 12 2016, 23:08;

Casimir nie ma pojęcia, ale jestem mu strasznie wdzięczna, że wówczas nie skomentował tego pocałunku. Wystarczająco się go teraz wstydzę, a co dopiero jeśli miałoby to nas ze sobą skłócić, czy coś takiego. Cas wydaje się być bardzo miłym chłopakiem, a ja nie lubię mieć wrogów. To znaczy, ja nie mam wrogów. Tak mi się wydaje.
- Pewnie masz rację - przyznałam mojemu partnerowi, sama zaczynając wierzyć, że te rogi były efektem działania fajki. To mnie trochę uspokoiło, bo przynajmniej znałam przyczynę ich powstania. Zaklęcie zadziałało. I to nie tylko spowodowało, że zniknęły mi rogi, ale też amortensja z fajki przestała działać. Albo może to było bardzo krótkotrwałe działanie? Właściwie nie jestem pewna, grunt, że się skończyło. Wtedy od razu oprzytomniałam.
- Na Merlina, strasznie Cię za wszystko przepraszam - zaczęłam, paplając co popadnie - Wcale mi się nie podobasz, to tylko ta fajka… To znaczy… Nie żebyś był jakiś nieatrakcyjny, ale… Nie bierz tego do siebie… Bo może i nawet jesteś w moim typie… Ale no… Ja nie należę do takich dziewczyn… - wiedziałam, że zaczęłam się motać w tym co mówię - Chyba będzie lepiej jak już się zamknę - i westchnęłam głęboko, zupełnie cichnąc. Nie jestem szalona. Chociaż może sobie tak o mnie pomyśleć i wcale bym się nie zdziwiła. W końcu zachowywałam się co najmniej dziwnie. No nic. Pozostawało mi tylko czekać aż on jakoś na to zareaguje.
Powrót do góry Go down


Skyler Jamie Henggeler
Skyler Jamie Henggeler

Nauczyciel
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 54
  Liczba postów : 75
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12731-skyler-jamie-henggeler
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12732-nie-mam-wlasnej-sowy#343529
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12734-skyler-jamie-henggeler
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyCzw Lip 14 2016, 20:28;

Uśmiechnął się na wieść, że chłopak idzie po poncz. Trzeba przyznać, że umie czytać z ruchu ciała, ale właściwie sam Sky jest niczym otwarta księga. Złapał się na tym, że gdy Cole'a nie było przy nim, mimowolnie sięgnął dłonią ku włosom, by je poprawić. Powoli dochodziło do niego, że to dziś. Dziś oficjalnie ma zejść się z Sagą. Publicznie ją przytulać i czasami nawet ostentacyjnie całować. Ten ich udawany związek musi nieco trwać, żeby nie było mu potem wstyd, że jego układ trwał tydzień czy dwa. A co jeżeli to wymknie się spod kontroli i będzie trwało i trwało? Przecież nie zdradzi Sagi, nawet jeśli to nie będzie wcale prawdziwy związek. Co jeżeli przez miesiące nie pocałuje nikogo innego? Spojrzał tęsknie na usta Nate'a, gdy ten się pojawił. Na jego MĘSKIE usta. Niezaprzeczalnie męskie. Przełknął ślinę i szybko policzył w myślach do trzech, usilnie kierując wzrok na jego oczy.
Upił kilka łyków, starając się skupić na słowach chłopaka. Nie znał się na Quiddichu i nie grał zbyt często. Nie zdążył nawet zapoznać się ze składem hogwarckich drużyn, więc nie miał pojęcia, że Nathaniel gra.
- Moje siostry zawsze mówią, że możesz przegrać albo wygrać, ale nie możesz się poddać, więc po prostu brnij do celu, będę trzymać kciuki - powiedział i puścił mu oczko. Gdy już to powiedział, zdał sobie sprawę, że to właśnie przez takie myślenie wpakował się w tę całą zakłamaną sytuację. Po prostu nie potrafi się poddać. Nie jest nauczony jak się poddaje, nigdy tego nie robił. Może powinien być ten pierwszy raz?
- O, niech no zgadnę, jesteś... ścigającym! - tak naprawdę strzelał właśnie w tę grupę, bo po prostu jest ich najwięcej, więc w ten sposób ma największą szansę na trafienie w poprawną odpowiedź. Inna sprawa, że Cole nie pasował mu na pałkarza, to zawsze kojarzyło mu się z pewną dozą brutalności i agresywności.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Specjalny




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptySro Sie 31 2016, 19:41;




Nowy rok szkolny!

Wakacje, wakacje i po wakacjach!
Mosiężne drzwi Hogwartu stanęły otworem, łakome na ciekawskie główki chętne do przyswojenia wiedzy... Na te niechętne też, spokojnie. Nie ma to jak trochę dobrego, starego straszenia pierwszaków Wielką Kałamarnicą z jeziora... I rozmów na temat testrali prowadzących powozy starszych uczniów.
Wielka Sala jak zwykle budziła zachwyt wśród wszystkich - tych nowych, tych starszych. Nie chodziło nawet o jakieś niesamowite ozdoby. To, co zawsze, czyli sufit zaczarowany tak by pokazywał prawdziwe niebo, unoszące się w powietrzu świece, cztery ogromne stoły i jeden, mniejszy, ustawiony nieco dalej, dla kadry nauczycielskiej. Wszyscy zaraz wsypali się do środka, śmiejąc i witając z przyjaciółmi... Czasem rzucając jakieś niezadowolone spojrzenia na nielubiane osoby, ale to nie był czas na nieprzyjemne konfrontacje! Kolejny rok nauki, dla jednych pierwszy, dla innych ostatni... Trzeba świetnie wykorzystać ten czas. Najdziwniejsze było to, że pomimo całego rozgardiaszu, brakowało nowych twarzy. I nie, nie chodziło o braki w pierwszych klasach! Najwyraźniej dyrektor postanowił sobie trochę odpuścić z wymianami, bo nie było widać żadnych przyjezdnych. Może uczniowie z Salem, już przydzieleni do odpowiednich domów, byli ostatnimi takimi gośćmi?
Zaraz przyniesiona została Tiara Przydziału, chętnie wykonująca swoją nową pieśń ku pokrzepieniu młodych serc. Jej treść, nie naruszając tradycji, odnosiła się do współpracy między domami, a także ciepłym przyjęciu zagranicznych czarodziejów.  Potem zaś starzy wyjadacze ze znudzeniem mogli poobserwować ceremonię przydziału, która z kolei robiła ogromne wrażenie na młodziakach. Może i nie było to nic niezwykłego dla wyższych klas, ale i tak każdy pierwszak witany był w nowej rodzinie salwami oklasków i krzyków.
Jak zawsze, uciszenie rozgadanej młodzieży wcale nie było takie proste i dyrektor musiał się nieźle namęczyć, żeby w ogóle dojść do głosu. Nawet zaklęcie Sonorus nie było takie wspaniałe... A może to uczniowie mieli taki dar, że byli w stanie wszystko zagłuszyć? W każdym razie, udało mu się przebić przez śmiechy i rozmowy i rzucić standardową formułkę powitania. Gareth Hampson lubił przemawiać, mógł ze swojego podium spokojnie obserwować miny uczniów i studentów. Gdy tylko wspomniał o kilku punktach regulaminu (jakby wszyscy i tak nie wymykali się do Zakazanego Lasu, albo uciekali z lekcji...), znaczące jęki i westchnienia dały mu znak, że czas skończyć gadać. Klasnął w dłonie, życzył wszystkim smacznego i na stołach natychmiast pojawiły się najwspanialsze dania, jakie tylko można było sobie wymarzyć. Teraz wszyscy mogli zająć się jedzeniem i rozmowami!


______________________

Wielka Sala - Page 10 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Specjalny




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyCzw Wrz 22 2016, 17:07;

Event: Wielkie sprzątanie Hogwartu zasady
Hufflepuff: @Rose Nelson, @Dickon Isaiah Hobbs, @Vulpes Harris
Pamiętajcie, aby na początek rzucić kostką!

Całe stoły przepełnione są brudnymi naczyniami, resztkami jedzenia i misami pełnymi niedobrych potraw, których nikt nigdy nie tyka. Zapewne nie zastanawialiście się wcześniej, co dzieje się ze wszystkim, co zostawiacie na stole po zjedzonym obiedzie. Skrzacia magia pozwala im na przeniesienie zastawy do kuchni, ale Wy musicie sobie poradzić z przeniesieniem tego w inny sposób. Różdżki w dłoń i ruszajcie do sprzątania. Trzeba pozbierać talerze, wyrzucić resztki niezjedzonych potraw, wymyć stoły, tak żeby na kolację świeciły czystością. Nie zapomnijcie także o dokładnym zamieceniu i wypolerowaniu podłóg!

______________________

Wielka Sala - Page 10 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyCzw Wrz 22 2016, 23:24;

O co chodzi z tymi skrzatami? Dlaczego nie mogą zatrudnić kogoś do tego sprzątania, tylko ciągną tu uczniów.
Rose zdecydowanie nie była zadowolona z tego, że musi sprzątać Wielką Salę, w dodatku po innych. Z niewielką chęcią znalazła się tu i zamierzała szybko zrobić to, co do niej należało i po prostu sobie pójść. Nie czuła, że powinna robić to dokładnie i starannie, jutro i tak ktoś inny będzie musiał znów to robić. Westchnęła widząc ile jest roboty i wyjęła swoją różdżkę.
- Totus asimitu - Mruknęła i wszystkie naczynia razem z resztkami złożyły się w jeden stos. Dobra, starczy. Przynajmniej dopóki nikt więcej nie przyjdzie. Wtedy poudaje, że coś jeszcze robi.

kostka: 3
Powrót do góry Go down


Dickon Isaiah Hobbs
Dickon Isaiah Hobbs

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 29
  Liczba postów : 20
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13367-dickon-isaiah-hobbs
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13383-wolalbym-kruka
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyPią Wrz 23 2016, 23:03;

Czytając ogłoszenie wywieszone w Pokoju Wspólnym Puchonów, Hobbs nieźle się zdziwił, że mają zacząć sprzątać Wielką Salę... Zdziwił, ale i szczerze zmartwił. Jak to, Skrzaty Domowe chore? Te urocze, małe stworzonka, które obskakiwały go za każdym razem, kiedy szedł buszować po kuchni pochorowały się? Może by je tak odwiedzić, albo co? Miał nadzieję, że nic złego im się nie stanie i prędko wrócą do zdrowia, żeby znów go obskakiwały, kiedy będzie wymykać się do kuchni... I tu nie chodzi o to, że Dick lubił, kiedy ktoś mu usługiwał, tu chodzi o coś zupełnie innego. Przecież te maleństwa widocznie uwielbiały skakać wokół innych! A on nie miał zamiaru im w tym przeszkadzać, no! Ale jeśli teraz były chore i ktoś musi przejąć ich obowiązki, to nie widział w tym problemu. Dlatego też teraz stał w Wielkiej Sali z zakasanymi rękawami białej koszuli, bez szkolnej szaty, jedynie w puchońskim krawacie. Szata jedynie by mu zawadzała w sprzątaniu... A było co sprzątać i aż się lekko zgarbił na widok tego syfu.
No nic, nie miał wyjścia. Wyjął różdżkę zza skórzanego paska i uniósł ją lekko, kierując sam jej czubek w stół, który chwilę temu sprzątnęła panna Nelson
- Fulgeo. - mruknął, a stół zalśnił względną czystością.
Chłopak przyjrzał się blatowi, oceniając jego czystość na "dobre jest, nie będę czyścił dwa razy". Potem uniósł głowę i popatrzył na Rose, która stała niedaleko.
- Mam nadzieję, że sprzątanie nie zajmie nam całego dnia. - zagadnął, kierując teraz czubek różdżki w podłogę.
- Abluo saplavere. - powiedział wyraźnie, na co posadzka zalśniła równie względną czystością jak uprzednio stół.
Hobbs leniwie poruszał różdżką, myjąc kolejne kawałki podłogi z wyjątkowo znudzoną miną.
- Nienawidzę sprzątać...

Kostka: 3
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Specjalny




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyWto Wrz 27 2016, 15:28;

@Vulpes Harris wyrzuca 1, a wy możecie kontynuować sprzątanie heart.

______________________

Wielka Sala - Page 10 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyCzw Wrz 29 2016, 13:37;

Kiedy ktoś wszedł do sali udawała, że dopiero co złożyła naczynia w tę wielką kupę, chociaż minęło już kilka dobrych minut. Chociaż gdyby się jej przyjrzeć to nie było widać ani potu na jej czole czy jakiejkolwiek oznaki zmęczenia czy przepracowania. Nie, Rose nie zamierzała się dziś zarzynać przy tym sprzątaniu. Nie lubiła tego robić, to raz. Uważała, że to nie uczniowie tu są od tego, to dwa. No i te dwa punkty w zupełności wystarczą. Spojrzała na chłopaka, który wszedł. Machnęła do niego ręką w geście przywitania. Znała go, oczywiście. Przecież byli w tym samym domu, nawet w tej samej klasie. Nigdy jakoś nie złożyło się im ze sobą więcej rozmawiać, a co dopiero być w jakimkolwiek pomieszczeniu sam na sam. Dopiero teraz Puchonka pomyślała o tym jak zabawnie ta Wielka Sala wygląda bez uczniów, zupełnie pusta. Szczególnie kiedy Dickon pozbył się talerzy i w dodatku sprawił, że podłogi lśniły czystością. Jego słowa odbijały się echem po sali.
- Przybij piątkę. - Mruknęła i uśmiechnęła się. Wyglądało na to, że zrobią tylko to, co konieczne i najbardziej widoczne i po prostu sobie stąd pójdą. Postanowiła, że przyda im się teraz krótka przerwa, przecież nie mogą się przemęczać. Usiadła na stole w okolicy Puchona, zdjęła z siebie sweter.
- Jak tam po wakacjach? Byłeś w Kolumbii? - Spytała luźno, stwierdziła, że to całkiem miły moment na to, żeby złapać z nim jakiś kontakt. Wydawał się miły i w ogóle, więc czemu nie? Kto wie, może usłyszy jeszcze jakieś ciekawe historie z wakacji?
Powrót do góry Go down


Dickon Isaiah Hobbs
Dickon Isaiah Hobbs

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 29
  Liczba postów : 20
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13367-dickon-isaiah-hobbs
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13383-wolalbym-kruka
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyCzw Paź 06 2016, 20:31;

Na Boga, dawno nie naszedł go taki leń, jak dzisiaj! Akurat teraz, jak musiał robić cokolwiek. Szczerze mówiąc, najchętniej spędziłby ten dzień w łóżku, gapiąc się w baldachim i rozmyślając o pannie W. Grace ostatnio powiedział, że to przeradza się w jakąś obsesję, ale to nieprawda. Przecież jej nie śledził! Szczerze mówiąc, nie miał nawet na tyle odwagi, by spojrzeć jej w oczy, kiedy ona patrzyła na niego. Bo czasem patrzyła, czuł to! Na zajęciach, kiedy siedziała z Rossem... Miał tylko nadzieję, że go nie obgadywali? Nie, raczej nie. Nie było powodu, tak? Zresztą, Karris taka nie jest. Przynajmniej miał taką nadzieję, Jezusie Chrystusie.
Ostatnio był tym zestresowany bardziej, niż zwykle, szczerze powiedziawszy. A teraz jeszcze to cholerne sprzątanie! Ale przynajmniej mógł zająć myśli czymś innym... Albo po prostu wykonywać te zadania bezmyślnie, co było równie przydatne.
Popatrzył na Rose i uśmiechnął się do Niej. Wyglądało na to, że nie tylko on był tak zniechęcony. Jeszcze chwilę popucował podłogę i usiadł obok dziewczyny, przygładzając nerwowo włosy.
- Nie. Odwiedzałem dziadków w Izraelu. - odparł, bawiąc się różdżką, przekładając ją między długimi palcami. - A Ty byłaś? Ciekawy jestem, co się tam działo. Podobno była to dosyć ciekawa wycieczka. Jeśli w następne wakacje będzie organizowane coś podobnego, to może się wybiorę. Zwiedzanie świata to ciekawa sprawa.
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyWto Paź 18 2016, 21:55;

Widziała, że jej towarzysz także nie pali się do roboty, jaką im przydzielono. Tym lepiej, nie musi się martwić i udawać, że coś robi, albo (co gorsze) zmuszać się do roboty. Zresztą zmuszając się i tak nie wyszłoby to za dobrze. Pewnie nie tylko Rose tak ma, że kiedyś robi coś z musu, to wychodzi jej sto razy gorzej i bardziej niedbale, niż gdyby robiła to z własnej, nieprzymuszonej woli. Gdyby jeszcze miała dobry dzień, ale przełom lata i jesieni zazwyczaj nie był przychylny dla jej samopoczucia i chęci do czegokolwiek.
Chłopak wydawał się nieco zamknięty w sobie i jakby... sztywny. Jednocześnie sprawiał wrażenie miłego. Czasem człowiek zyskuje dopiero przy bliższym poznaniu. Kto wie, może tym razem tak będzie, albo po prostu czas troszkę szybciej minie, dzięki pogawędce?
- Nie było mnie, wakacje spędziłam na Hawajach. - Cóż, brzmiało to tak, jakby to wymyśliła, ale przecież na prawdę tak było. Sama jakoś się tym nie chwaliła. Tylko grzecznie odpowiadała, kiedy ktoś pytał. - Też jestem ciekawa właśnie, trzeba złapać kogoś kto był i w dodatku dość dużo wie. - Zachichotała. Jak większość dziewczyn lubiła ploteczki i plotunie. Wiadomo, że wakacje to idealne miejsce i czas do tworzenia się takowych. Dickonowi raczej nie chodziło o plotki, ale nieważne! - Świat można zwiedzać także na własną rękę. - Uśmiechnęła się. - Ja na przykład nigdy nie byłam w Izraelu. Fajnie jest mieć rodzinę... - Tu zrobiła króciutką pauzę i jakby na ułamek sekundy była nieobecna duchem. - ... gdzieś w świecie. Masz jeszcze kogoś bliskiego poza Anglią?
Powrót do góry Go down


Dickon Isaiah Hobbs
Dickon Isaiah Hobbs

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 29
  Liczba postów : 20
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13367-dickon-isaiah-hobbs
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13383-wolalbym-kruka
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyWto Paź 18 2016, 22:36;

Och, nawet gdyby Hobbs palił się do roboty, to Rose nie musiałaby tego robić. Był wyrozumiały i naprawdę nie widział sensu w tym, żeby dziewczyna zmuszała się do sprzątania. Czasem lepiej coś olać, niż się męczyć... No, ale dzisiaj był taki dzień, że on też był małym leniuszkiem i nawet nie miał zamiaru udawać.
Swoją drogą, skąd wniosek, że Dick jest sztywny ( ͡° ͜ʖ ͡°) i zamknięty w sobie? Przecież... No, nie musiał przecież od razu zacząć uzewnętrzniać się przed dziewczyną, którą nieszczególnie znał, prawda? Zresztą, nawet nie miał z czym się uzewnętrzniać. Po prostu był odrobinkę zmęczony i tyle. Stąd ta niechęć. Grunt, żeby skrzaty domowe wróciły do pracy w miarę szybko, całe i zdrowe. Wtedy będzie miał święty spokój, a na tym bardzo mu zależało.
- Och... No to wybrałaś się do ciepłych krajów. Jak tam jest? Tak rajsko, jak na pocztówkach, czy w rzeczywistości raczej biednie? - zainteresował się, lekko przekrzywiając głowę na bok.
Odkąd pamiętał, był ciekawy świata. Może bardziej ciągnęło go do dowiadywania się wszystkiego z książek, ale wyjechać na jakiś czas... Czemu nie? To było z pewnością ekscytujące.
- Cóż, popytaj wśród koleżanek. Na pewno ktoś był. Z moich znajomych nikogo chyba nie było. Grace siedział w domu.
Wzruszył lekko ramionami, sięgając po nienaruszone ciasteczko, które pozostało na stole. Obejrzał je z każdej strony i kiedy stwierdził, że jest zdatne do zjedzenia wgryzł się w nie.
- Nie mieszkam w Anglii. Jestem Walijczykiem. - poprawił ją z delikatnym uśmiechem, rozglądając się za jeszcze kolejnym ciastkiem. Teraz żałował, że je zjadł. Powinien zaproponować je Rose. Uch... Swoją drogą, był lekko zdziwiony, że dziewczyna uznała go za Anglika. Często spotykał się z tym, że ludzie wyczuwali jego inny akcent. No cóż, skoro tak... Nie miał jej tego za złe. Nie przeszkadzało mu to.
- W każdym razie, nie przypominam sobie, żebym miał rodzinę poza Wielką Brytanią, nie licząc dziadków w Izraelu. Możliwe, że mamy kogoś w Rosji, ale jeśli tak, to kontakt już dawno temu się urwał. A Ty, jak zgaduję, nie masz nikogo poza Brytanią?
Spytał, szczerze zainteresowany tematem. Dziewczyna wydawała się być miła... Jak to Puchon! I dlatego uwielbiał swój dom. Nie dość, że blisko kuchni, to jeszcze ludzie nie byli dupkami.
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyWto Paź 18 2016, 23:27;

Tu nie chodziło o uzewnętrznianie się od pierwszego wejrzenia. Raczej o to, że Rose ludzi patrzeć na człowieka, kiedy mało go zna i w jakiś sposób wymyślić jaki może być. Oczywiście nie zakładała, że tak jest. Po prostu stwierdzała, że ktoś na kogoś lub na coś jej wygląda, ot co. Bardzo lubiła poznawać nowe osoby. Oczywiście cieszyła się wewnętrznie, kiedy okazało się, że jej podejrzenia, których podstawą jest w zasadzie wygląd, sprawdzały się w mniejszym lub większym stopniu.
Uśmiechnęła się delikatnie na samo wspomnienie Hawajów. Chciała przywołać w sobie emocje i stan umysłu z wakacji. Nie było to łatwe w pustej, wielkiej sali, gdzie czuła, że nie jest tak beztrosko. Minęły ze dwie sekundy, zanim zaczęła odpowiadać na jego pytania.
- Jak dla mnie było idealnie. - Zaczęła. - Chętnie bym tam wróciła na takich samych warunkach jak w tym roku. Wiesz, najważniejsze jest towarzystwo. Niestety, nawet jeśli pojedziesz w najcudowniejsze i najpiękniejsze miejsce kuli ziemskiej, ale będziesz tam w nieciekawym towarzystwie, to pewnie nic ci się nie spodoba. - Czuła, że mocno się rozgadała. Nie chciała zbytnio przytłaczać swojego rozmówcy. Odchrząknęła więc tylko i patrzyła jak bardzo może przeszkadzać mu jej gadulstwo. Przecież go nie znała i nie wiedziała czy w którymś momencie po prostu nie każe jej się zamknąć. - Jeśli chciałbyś się tam wybrać, to gorąco polecam i służę pomocą i radą. - Dodała tylko krótko z uśmiechem. Lubiła pomagać i doradzać ludziom. Czuła, że nawet jest w tym całkiem dobra. Pokiwała tylko głową, kiedy mówił, żeby popytała koleżanek. Na pewno tak zrobi i wszystkiego się dowie. Że też jeszcze nie miała na to czasu, tak nie może być.
Nie mówił za dużo, pewnie dlatego nie skupiła się za bardzo na tym, że mówił z akcentem. Dopiero teraz, kiedy powiedział jej o tym, że jest z Walii, to zaczęła go słyszeć. Zabawna siła sugestii.
- Och, przepraszam. - Klepnęła się lekko w głowę i przewróciła oczami pokazując, jaka czasem jest głupia. Po tym uśmiechnęła się szeroko i przyglądała się jak zajada ciastko.
Słuchała go z zaciekawieniem, na prawdę. Teraz kiedy wypowiedział na raz więcej niż zdanie, mogła się przysłuchać temu jego akcentowi. Teraz mogła go stwierdzić na sto procent i jeszcze bardziej myśleć o tym, że nie ogarnęła tego wcześniej. Chyba była zbyt zajęta przyglądaniem mu się i wyciąganiem wniosków. Widocznie ocena wizualna jest dla niej ważniejsza niż ta werbalna, cóż.
- Moja rodzina jest niewielka, w dodatku raczej nie utrzymuję z nią kontaktu. - Powiedziała krótko, pokazując, że nie chce rozmawiać o swojej rodzinie. - A jak to się stało, że twoi dziadkowie są w Izraelu? - Podkurczyła nogi i objęła je, przyciskając do piersi. Zaczęło jej się robić chłodno. Chyba od tego siedzenia i nic nie robienia.
Powrót do góry Go down


Dickon Isaiah Hobbs
Dickon Isaiah Hobbs

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 29
  Liczba postów : 20
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13367-dickon-isaiah-hobbs
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13383-wolalbym-kruka
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptySro Paź 19 2016, 21:59;

No dobrze, dobrze. Ocenianie ludzi po wyglądzie i pozorach to nie coś, co Hobbs praktykował, ale rozumiał i... Och, nie bądźmy hipokrytami. Każdy to robi. Pierwsze wrażenie wiele znaczy i ciężko potem zmienić postrzeganie jakiejś osoby, kiedy to pierwsze wrażenie było złe. Jeśli chodzi o Rose, to nie musiała się martwić. Nie miał poczucia, że z dziewczyną jest coś nie tak, ba! Poczuł z Nią jakąś tam więź, jeśli można to tak nazwać, bo przecież zarówno Jej jak i jemu nie chce się sprzątać. I chyba byli ciekawi świata w podobny sposób, chociaż jeśli chodzi o preferencje, to akurat nie zgrali się. Hobbs nie przepadał za ciepłymi krajami, a Izrael już i tak był dla niego zbyt ciepły. Jego blada karnacja źle znosiła słońce i wyglądał potem jak rak, którego wyciągnięto z wrzątku. 2/10, nie poleca wychodzenia na słońce bez filtrów z tak bladą twarzą. Kiedy pokazywał zdjęcia Grace'owi i na niektórych widać było jego spieczoną twarz, miał ochotę go pogryźć, bo chamidło tak się z niego nabijało. I to ma być przyjaciel?! Phi!
- Masz rację. Towarzystwo dużo robi... Dlatego chyba nie chciałbym jechać na wakacje całą szkołą. To mi się jakoś nie widzi. Nie chodzi o to, że nie lubię ludzi, z którymi się tutaj spotykam, nie to mam na myśli! Ale kiedy towarzystwo jest z góry narzucane, to jakoś tak... Cóż. Traci się tę przyjemność zwiedzania nowych miejsc. W tym roku pojechałem z rodzicami, bo w końcu odwiedzaliśmy rodziców taty, ale za rok.... Hm, może pojadę gdzieś sam, gdzieś indziej. Norwegia brzmi ciekawie. Byłaś kiedyś w Norwegii?
Spytał z uśmiechem, wychylając się, by dorwać mały talerzyk z ciasteczkami. Tym razem podsunął go Rose, zamiast samemu je zeżreć niekulturalnie. Teraz będzie go to męczyć przez najbliższy czas, że zjadł ciastko, zamiast ją poczęstować.
Widząc, jak dziewczyna klepie się w czoło, zaśmiał się cicho i pokręcił głową. Dotknął lekko Jej ramienia, jakby dając Jej do zrozumienia, że ma przestać się wygłupiać. To nic takiego, że tego nie zauważyła. Nie każdy skupia się na akcencie. On po prostu przyzwyczaił się, że wiele osób to komentowało... Więc to była zdecydowanie miła odmiana.
- Przestań, to nic takiego, Rose. Po prostu przeważnie ludzie to zauważają. Nie szkodzi. - zapewnił Ją z uśmiechem, obracając różdżkę między palcami.
Na wieść, że dziewczyna nie utrzymuje kontaktu z rodziną, Hobbs nieco przygasł. Chyba nieszczególnie mógł to sobie wyobrazić, bo on sam był przywiązany do rodziców i dziadków. Właściwie, miał tylko ich.
- Cóż, moi dziadkowie są Żydami. Wrócili do ojczyzny. Właściwie, można powiedzieć, że całkiem niedawno... Kiedy tata miał jakieś dwadzieścia lat, oni wrócili do Izraelu, a on został w Walii. Sama rozumiesz... Mama.
Uśmiechnął się kącikiem ust. Chyba nie miał nic przeciwko temu, że rodzice zostali w Holyhead. No i jakoś... Ehm... Żydzi mieli kilka tradycji, które nieszczególnie podobały się Hobbsowi. Wolał stać obok tej tradycji, a nie uczestniczyć w niej. No i... Nie był pewien, czy Rose wie, kim są Żydzi. Ona chyba była czystej krwi, tak?
Powrót do góry Go down


Rose Nelson
Rose Nelson

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 222
  Liczba postów : 290
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7138-rose-nelson#203959
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7139-nelsonowna#203992
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7208-rose-nelson#204501
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptySob Paź 22 2016, 21:42;

Nie bez powodu się mówi, że to pierwsze siedem sekund decyduje o tym, jak później postrzega się nowopoznaną osobę. Puchonka w sumie wiedziała gdzieś w środku, że raczej na większości robi całkiem niezłe pierwsze wrażenie. Wszystko dzięki jej pogodnemu usposobieniu. Cóż mogła poradzić na to, że była często uprzedzona do osób mniej otwartych od niej. Przez to, że jest mocno otwarta, na prawdę wobec wielu ludzi na początku znajomości bywa podejrzliwa. Nawet kiedy poznała swoją Lotkę, czuła wobec niej dystans, przez tę jej niepewność i nieśmiałość. Na szczęście w tym przypadku szybko udało jej się dotrzeć do przecudownego wnętrza swojej Ukochanej.
- Muszę się tu z tobą zgodzić. Nie dość, że trzeba patrzeć na te wszystkie twarze przez rok szkolny, to jeszcze zmuszają cię do tego wspólne wakacje. - Zaśmiała się. Bardzo lubiła towarzystwo wielu ludzi, świetnie czuła się w towarzystwie. Jednak mimo wszystko wychodziła z założenia, że co za dużo to niezdrowo. A w tym przypadku, że co za często, to nie zdrowo. - Nie była nigdy w Norwegii, ale też słyszałam, że jest pięknie. Tylko szkoda, że zimno. Nie lubię zimna. - Uśmiechnęła się. - W sumie Norwegia to całkiem fajny pomysł. - Podłapała temat i postanowiła pogadać o tym z Lotką. To może być na prawdę fajna sprawa. Może uda jej się wyciągnąć ją tam na święta albo ferie zimowe?
- Dziękuję. - Poczęstowała się ciasteczkiem z talerzyka i ugryzła kawałek. Było pyszne, jak większość jedzenia w szkole. Czuła, że Dick jest na prawdę spoko. Poczuła się już dużo lepiej w jego towarzystwie. Może wyjdzie z tego jakaś fajna, miła znajomość. Uśmiechnęła się tylko, przeżuwając kęs ciastka, kiedy mówił o tym, że ma się nie przejmować.
Cóż, Rose nie raz marzyła, żeby mieć fajną, normalną rodzinę. Wtedy miałaby się do kogo zwrócić z każdą sprawą, z każdym problemem. Zazwyczaj w życiu jest tak, że znajomi, przyjaciele partnerzy się zmieniają, a rodzinę się ma i zostaje w każdej chwili. Niestety nie dla Puchonki. Chyba zaczynała się już przyzwyczajać, ale bywały chwile, takie jak ta, kiedy robiło jej się trochę przykro z tego powodu. Patrzyła intensywnie na niego, kiedy do niej mówił. Lubiła okazywać duże zainteresowanie rozmówcy, No chyba, że nie była zainteresowana rozmową z nim.
W sumie to spędzili już na Wielkiej Sali dłuższą chwilę i w ich mniemaniu raczej już skończyli sprzątanie. Rose potarła dłońmi swoje ramiona, miała ochotę położyć się w łóżku. Może brało ją jakieś przeziębienie. Wstała i podeszła do chłopaka.
- Myślę, że nasza robota jest tu na dziś skończona. - Wyciągnęła dłoń w kierunku Puchona. - To do zobaczenia! - Powiedziała z uśmiechem. Miała nadzieję, że faktycznie tak będzie. Chciała bliżej go poznać, ale najpierw popołudnie w łóżku.

zt
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Specjalny




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyNie Paź 30 2016, 17:13;




Noc Duchów


Przygotowania do Nocy Duchów rozpoczęły się zaraz po śniadaniu. Skrzaty dekorowały Wielką Salę i przygotowywały specjalny poczęstunek, a bardziej zaawansowanymi czarami wspierali je nauczyciele.
W przeciwieństwie do zeszłego roku, tym razem pod sufitem zawisły tradycyjne dynie, które ze świeczkami w wydrążonych wnętrzach wyglądały upiornie. Podobne stały w niektórych miejscach na posadzkach i oświetlały rozstawione po kątach, pojedyncze stoliki.  

Poza tym pomarańczowym, świetlistym akcentem, pomieszczenie wyglądało zupełnie jak zaświaty. Przy podłodze, gdzieś tak do wysokości kolan, unosiła się gęsta mgła, w której z powodzeniem można było się schować. Ze ścian zwisały pajęczyny, mnóstwo było szkieletów i przede wszystkim samych duchów. Można było porozmawiać z Sir Nicholasem, który jak zawsze z chęcią opowiadał o swoim duchowym życiu. W kącie potrząsał łańcuchami Krwawy Baron, chociaż mało kto miał ochotę do niego podejść.
Wydawało się, że duchy są bardzo ożywione, czasem jakby nie zauważały chodzących ludzi i przelatywały przez ich ciała, powodując nieprzyjemne uczucie zimna. Z gramofonów płynęła nastrojowa muzyka, chociaż ciężko było powiedzieć gdzie zostały umieszczone - zapewne stały gdzieś we mgle.

Pod jedną ze ściany stał długi stół z chyba wszystkim słodyczami, jakie były dostępne w Miodowym Królestwie, dzisiaj jednak miały one kształty pasujące do Nocy Duchów - pająki, duchy czy dynie. Najbardziej zwracała uwagę fontanna, z której lał się srebrzysty płyn, przywodzący na myśl światło księżyca. Tuż obok stały szklanki i łatwo się było domyślić, że to napój - poncz, oczywiście bezalkoholowy. Uczniowie jednak nie mogli wiedzieć, że po wypiciu co najmniej jednej, pełnej szklanki, ich skóra zacznie się robić srebrna, zupełnie jak ta ciecz i bardziej będą przypominać duchy, niż ludzi.

Uwaga!

Wchodząc do Wielkie Sali, każdy musi przejść przez zaczarowaną pajęczynę. Sprawia ona, że osoba zamienia się w wybraną postać - z bajki, filmu czy legendy. Zmieńcie nicki, avatary, podpisy i bawcie się dobrze!  heart

Kod:
<zg>Przychodzę w parze:</zg> tak/nie



______________________

Wielka Sala - Page 10 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Axel Rogers
Axel Rogers

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 146
  Liczba postów : 182
http://czarodzieje.forumpolish.com/t12922-axel-rogers
http://czarodzieje.forumpolish.com/t12925-listy-lisciki-axelag.com/t12925-listy-lisciki-axela
http://czarodzieje.forumpolish.com/t12927-axel-rogers?highlight=Axel
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyNie Paź 30 2016, 21:20;

Chłopak nie wiedział, czy chce przyjść. Tak właściwie to nawet nie wiedział z kim miałby wpaść, bo samemu to tak głupio, a z drugiej strony i tak nie miał nic lepszego do roboty. Po godzinie siedzenia i rozmyślania, czy warto udać się na to całe Halloween i właśnie wtedy przypomniał sobie, że jego nowa koleżanka ma urodziny. Nie byłby sobą, gdyby nie postanowił, że wyciągnie gdzieś F., która jak się okazało nie miała nic lepszego do roboty, a więc postanowili, że pójdą razem.
Przed wejściem w pajęczynę do głowy wpadł mu pomysł, że chciałby być Kapitanem Ameryką. To była jego ulubiona postać z mugolskich komiksów, więc uznał, że będzie to najodpowiedniejsze przebranie. Wszedł jako pierwszy do sali i uśmiechnął się szeroko, odwracając się przodem do dziewczyny i patrząc na nią z rozbawieniem; ta maska, którą miał na sobie była dosyć niewygodna, ale nie było tragedii. Dziewczyna przeszła zaraz za nim pojawiając się w dosyć... niezłym wdzianku Czarnej Wdowy.
- No ładnie, ładnie - pochwalił. - Zawsze szipowałem tę dwójkę - rzucił, pokazując palcem na siebie i na nią. Kto by pomyślał? Przypadek?
Ich kontakt zdecydowanie poprawił się ostatnimi czasy (a raczej po prostu stał się jeszcze lepszy niż wcześniej), więc cieszył się, że mogli ten wieczór spędzić razem.
Przychodzę w parze: tak
Powrót do góry Go down


Xavier Whitegod
Xavier Whitegod

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 267
  Liczba postów : 99
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13544-xavier-whitegod
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13547-xavier-whitegod
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13548-xavier-whitegod
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyNie Paź 30 2016, 21:40;

Xavier również ekscytował się zbliżającym świętem, a co za tym idzie - przez ostatnie dni dobór kostiumu był jednym z głównych tematów krążących po jego głowie. Całe szczęście, książki o smokach znał nie tylko ze świata czarodziejów, ale czasem sięgał również po te autorstwa mugolów. Oczywiście, zazwyczaj bywały one nierealistyczne, w końcu nie bez powodu mugole nazywają je fantastycznymi. Ale mniejsza z tym... Jakiś czas temu czytał serię, w której występowały trzy smoki i myśl o tej opowieści doprowadziła go do postaci, którą sobie wybrał.
Musiał być to facet, wiadomo. Nie jakiś zwykły czy podobny do Xava. Im dziwniejszy wygląd, tym lepiej. Młody Whitegod zawsze uważał, że trzeba mieć dystans do siebie. Stać się groźnym mięśniakiem? Czemu nie, w końcu nigdy taki nie będzie w realu!
Wkroczył do sali i kiedy przestąpił przez zaczarowaną pajęczynę, zamienił się w Khala Drogo. Spojrzał w dół, uśmiechnął się i wzruszywszy radośnie ramionami, ruszył przed siebie. Za skórzany pas wetkniętą miał różdżkę.
Podszedł do jednego ze stołów i rozejrzał się w poszukiwaniu Gemmy. Nie miał pojęcia jak jego przyjaciółka będzie wyglądać, lecz ona dostała wskazówki co do postaci Xaviera.
Zabawa bez Gemm to nie zabawa, dlatego czekał na nią niecierpliwie. Kto wie, może uda im się dzisiaj coś wywinąć? Miło byłoby znów wykonać na kimś prawdziwy halloweenowy psikus.

Przychodzę w parze: tak
Powrót do góry Go down


Lucas Kray
Lucas Kray

Absolwent Gryffindoru
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 23
  Liczba postów : 746
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1625-lucas-kray
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12239-wilk-lucas#326758
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12068-lucas-kray
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyNie Paź 30 2016, 21:07;

Również był obeznany w te tematy od jakiegoś czasu, coś innego. Mógł się odstresować, a w dodatku być kimś.. innym. Nie trzeba było tłumaczyć kogo wybrał Lucas, idealna para dla jego skarbu. Ubrał się w czarny garnitur oraz białą koszulę, chociaż i tak zamieni się w kogoś innego. Włożył dłonie do kieszeni marynarki i wyczekiwał na Oriane, miała się zjawić na czas. Póki co to on był przed czasem, a oczekiwanie dłużyło się z minuty na minutę. Zerknął po chwili na zegarek, a następnie na korytarz przed sobą.
No i oto ona, piękna Ria we własnej osobie. Uśmiechnął się natychmiastowo na jej widok i ujął ją w pasie i odwzajemnił całusa. - Tylko tyle? No nie spodziewałem się takiego powitania, liczyłem na coś.. a w sumie mamy sporo czasu, może znowu będziemy musieli "posprzątać" w schowku na miotły moja droga? - Zaśmiał się i położył dłoń na jej biodrze, przeszedł przez drzwi wielkiej sali jak gdyby nigdy nic i nagle *pstryk*. Coś się zmieniło, spojrzał w dół, a następnie na Oriane i przymrużył oczy widząc kim są, a jednak tak to wygląda. - Woah.. nieźle.
Powrót do góry Go down


Clarissa R. Grigori
Clarissa R. Grigori

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170
C. szczególne : Rosyjski akcent, rude długie włosy, przeważnie chodzi ubrudzona farbą
Dodatkowo : animagia (fenek)
Galeony : 295
  Liczba postów : 896
http://czarodzieje.org/t12265-clarissa-rowena-grigori
http://czarodzieje.org/t12321-asmodaj#328235
http://czarodzieje.org/t12320-clarissa-rowena-grigori#328234
Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8




Gracz




Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 EmptyNie Paź 30 2016, 21:46;

Nie miała ochoty na zabawę. Wolałaby... No właśnie. Co? Sama nie wiedziała. W domu też nie miała ochoty przebywać. Ostatnio całymi dniami w nim siedziała nie ruszając się nawet o centymetr. Można było to podciągnąć pod jakieś lęki przed obcowaniem z innymi ludźmi. I pewnie dalej siedziała by w swoich czterech ścianach, gdyby nie informacja o balu. Od razu humor się jej poprawił. Uwielbiała święto duchów. Raz w roku mogła być kimś zupełnie innym. Dziś miała ograniczone pomysły, gdyż ciąża nie pozwalała na ekstrawagancję. Tym bardziej, że nie chciała rzucać się jakoś w oczy. Od razu podzieliła się pomysłem z Evanem. Nie chciała iść sama. CHoć pewnie i wtedy bawiłaby się świetnie.
Trzymając chłopaka za rękę weszli do zamku. Pomarańczowe dynie dumnie stały przed wejściem do wielkiej sali, a pajęczyny jak i imitacje pająków zwisały z sufitu. Wyglądało to bajecznie jak i odpowiednio co pory. Wiedziała, że pajęczyna przed drzwiami do wielkiej sali jest zaczarowana. Z pewnością każdy to wiedział. Zanim jednak w nią weszła myślała o Padme. Ukochanej bohaterce jednego z mugolskich filmów. Była dla niej ikoną. Z zamkniętymi oczyma weszła do sali. Dopiero po przekroczeniu progu otworzyła oczy. Nie mogła uwierzyć w to, co była stanie zobaczyć. Była nią. Była swoją ukochaną bohaterką. Robiąc obrót w miejscu zaśmiała się.
- Jak wyglądam? - spojrzała na Evana. I odjęło jej mowę. Nie był już grzecznym puchonem. Był mrocznym bohaterem jej kochanego filmu.

Przychodzę w parze: tak
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Wielka Sala - Page 10 QzgSDG8








Wielka Sala - Page 10 Empty


PisanieWielka Sala - Page 10 Empty Re: Wielka Sala  Wielka Sala - Page 10 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 10 z 39Strona 10 z 39 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 24 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wielka Sala - Page 10 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
 :: 
wielka sala
-