Dolina Godryka również doczekała się swojego niewielkiego boiska treningowego umiejscowionego tuż przy jednym ze wzgórz. Trenują na nim zarówno lokalne, niewielkie drużyny, których skromne budżety nie pozwalają na częste rezerwacje stadionu narodowego oraz grupki entuzjastów i samouków, a także Ci, którzy cenią sobie ciszę i spokój, gdyż boisko do tej pory nie cieszyło się zbytnią popularnością.
Autor
Wiadomość
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Był przygotowany na to, że dupa i inne części ciała mogą go maltretować po dzisiejszej grze. Nie miał jednak zamiaru narzekać. W końcu w tym roku jeszcze w skrzydle szpitalnym nie był. A przynajmniej nie jako pacjent. Zbyt szczęśliwy z pierwszej swojej próby nie był, ale czasu na rozpacz Julia mu nie dała. Źle wykalkulował trajektorię lotu piłki i zamiast ją ominąć, oberwał prosto w lewe ramię. Pałka o mało co nie wypadła mu z ręki. Wolną dłonią, rozmasował obolałe miejsce ciesząc się, że pomyślał o ochraniaczach. Przynajmniej złamania jeszcze nie było. Chociaż gra dopiero się rozpoczęła. Gdy już doszedł do siebie, ponownie rozejrzał się za tłuczkiem. Dzierżąc wciąż pałkę w słabszej ręce w końcu namierzył latający obiekt i poleciał mu na spotkanie. Kątem oka zlokalizował krukonkę, która czekała na jego ruch. Nie był przekonany, że uda mu się ją trafić prawą ręką, ale nie miał zamiaru poddać się bez próby. Pałka spotkała tłuczek i posłała go wprost w lewe ramię dziewczyny. Wyglądało na to, że ślizgon odpłacał się tym samym.
Julka cicho syknęła z bólu, ale po chwili grymas ten zamienił się w uśmiech. Ból był integralną częścią bludgera i ci, którzy wracali do tej gry, mieli jedną wspólną cechę – nie tylko nauczyli się ignorować ból, ale również – lubić go. Ból był jedną z tych rzeczy, która w bardzo namacalny, fizyczny sposób dawała człowiekowi dowód na to, że żyje. Julia nie pozwoliła sobie na rozmasowanie bolącej ręki, która mimowolnie puściła miotłę. Jedynie niezwykłe wyczucie równowagi sprawiło, że dziewczyna nie spadła z miotły, a ochraniacze, że nie stało jej się nic poważniejszego, choć pulsujące ciepło ewidentnie dowodziło temu, że czeka ją nieprzespana noc. Tym się jednak będzie martwiła wieczorem, bo teraz musiała skupić się na tłuczku, który zawracał w jej kierunku. Kolejne uderzenie w jej wykonaniu było znacznie czystsze od poprzedniego, a także znacznie mocniejsze. Tłuczek zafurkotał złowrogo i wystrzelił w kierunku Ślizgona. Oczy Krukonki rozszerzyły się ze strachu, kiedy zobaczyła trajektorię lotu kuli, lecącej wprost w twarz zdziwionego Maxa. Julia nie zastanawiając się wcale, rzuciła kij i błyskawicznie wyciągnęła schowaną różdżkę, aby w każdej chwili użyć zaklęcia poduszkującego. Jeżeli Solberg nie zdąży się uchylić, czeka go nie tylko ból głowy, ale również równie bolesny upadek z kilkunastu metrów, a to się mogło dla niego skończyć bardzo źle.
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Mógł przewidzieć, co się dzisiaj stanie. Cały dzień nie miał za bardzo szczęścia do pracy czy to z tłuczkiem, czy kaflem, chociaż czerwoną piłką radził sobie lepiej. Gdy Julia oberwała w ramię, Max był pewien, że dziewczynie nic nie będzie. Jednak, gdy jej pałka posłała tłuczek w jego stronę, ślizgon miał już całe życie przed oczami. W głowie słyszał już huk rozbijającej się czaszki, a przed oczami miał łóżko w św. Mungu. Na całe szczęście, w ostatniej chwili udało mu się uchylić i zapobiec przedwczesnej śmierci. Co prawda zleciał z miotły i wylądował na murawie, ale krukonka zdołała złagodzić jego upadek celnym zaklęciem. -Uroki bludgera, co? Raz się trafia, raz umiera. - Zażartował jednocześnie czując szczęście z powodu odsunięcia na później swojego pogrzebu. Uwielbiał adrenalinę i dlatego też ta gra sprawiała mu tyle przyjemności. Wiedział jednak, że kiedyś może nie mieć tyle szczęścia i po prostu skończyć z mózgiem rozchlapanym po całym boisku. Wstał z trawy i otrzepał się, szybko analizując obrażenia. Kilka siniaków, stłuczeń i przecięcie na twarzy po tym, jak spadając oberwał sztywną witką. Nie było to nic nie do wyleczenia. -Chyba już dosyć wrażeń na dzisiaj. - Powiedział jeszcze na koniec rozciągając się, by uniknąć zakwasów jutrzejszego poranka. -Pomożesz mi złapać tego cholerca? - Jako, że Julia jeszcze była na miotle, zagoniła tłuczek z powrotem do skrzyni. Schowali cały sprzęt i zmyli się z miejsca zbrodni.
Dzisiejszo-wczorajszy bal halloweenowy nie skończył się dla Brooks jakimś strasznym kacem. Piła niedużo, ruszała się cały czas, wypociła promile w tańcu i do tego otrzeźwiła się dwoma niezaplanowanymi kąpielami w zimnym jeziorze. Czuła się jednak nieco zmęczona i przygaszona, dlatego zeszła do kuchni dodatkowej, zjadła z Gwizdkiem tłuste śniadanie, wypiła filiżankę czarnej kawy, po czym wysłała do Solberga patronusa z propozycją antykacowego treningu. Umówili się na boisku w Hogsmeade, gdzie już kiedyś ćwiczyli. W oczekiwaniu na chłopaka rozciągnęła się dokładnie, zrobiła kilka kółek wokół boiska, żeby dokładnie się rozgrzać, a nawet podobijała chwilę tłuczkiem przez pętle, żeby przygotować ręce do wzmożonej pracy. Kiedy usłyszała charakterystyczny świst miotły, odwróciła się w kierunku przyjaciela na swoim nowiutkim piorunie.
- Dobrze, że wziąłeś ochraniacze, tak jak cię prosiłam. Co powiesz na partyjkę bludgera?
zasady plus kodzik:
20 pkt w kuferku (bez sprzętu) to jeden przerzut.
1 → trafienie w nogę przeciwnika (za 1 pkt) 2 → pudło 3 → trafienie w rękę przeciwnika (za 1 pkt) 4 → trafienie w plecy bądź tors przeciwnika (za 2 pkt) 5 → pudło 6 → trafienie w głowę przeciwnika (za 3 pkt)
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Bal jaki był, każdy widział, a Solberg widział go przez wyjątkowo wesołe soczewki, bo trzy szybko wypite piwa i małpka nieco mu zaszumiały w głowie. Do tego bawił się naprawdę dobrze z Julką. Żyć nie umierać i na szczęście poranek następnego dnia nie był zły. Zdziwił się jednak, gdy nagle do jego dormitorium wleciał świecący dzik, który kazał mu ruszać dupsko i stawić się na boisku. Westchnął ciężko, bo za bardzo to się nie wyspał, skoczył do kuchni po coś na ząb i udał się do Hogsmeade, a jako że chodzenie jest dla słabych, po prostu tam poleciał na miotle. Na boisku już czekała na niego Julka, która robiła sobie rozgrzewkę. -Wiesz, że bez ochraniaczy się do Ciebie nie zbliżam. Jeszcze przywalisz mi w jaja jak temu dementoru wczoraj. - Zaśmiał się na przywitanie, po czym przełożył sobie pałkę przez ramię. -To co, nie traćmy czasu i zaczynajmy. - Powiedział wypuszczając tłuczek i ustawiając się, by jako pierwszy wykonać atak. Niestety Julka, zręczna i zwinna bestia, uniknęła spotkania z piłką.
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Brooks:Solberg 3:0 przerzuty: 1/2 kostka:6 (po przerzucie z 5) – głowa
Uśmiechnęła się na komentarz o ochraniaczach. Ona, mała i drobna dziewuszka z sąsiedztwa, miała być postrachem rosłego Ślizgona? Dobre sobie!
- Ten dementoru to ochraniacza nie potrzebował. Nie wiem, kto to był, ale może to i lepiej, że jest bez woru, bo przynajmniej nie będzie przekazywał genów dalej. – Niemiłe? Być może, ale wciąż była zirytowana na myśl o jakimś przemądrzałych gościu, który uważał, że pozjadał wszystkie rozumy i musiał dorzucić swoje trzy knuty tam, gdzie nikt ich nie chciał. Nie przyszli tu jednak na pogaduszki, a na trening. Kiedy już znaleźli się w powietrzu a tłuczki zaczęły świszczeć złowrogo, mogli zacząć zabawę. Pierwsze uderzenie wyprowadził Max, ale na szczęście zdążyła uchylić się w odpowiednim momencie. Kiedy tłuczek zawrócił, uderzyła na odlew i to zaskakująco celnie. Na coś treningi w Harpiach się jednak zdały, bo kula trafiła Solberga w kask choć bardziej było to muśnięcie, niż pełnoprawne uderzenie. I dobrze, nie chciała mu w końcu zrobić krzywdy.
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Nie skomentował już tekstu o zamaskowanym doktorku, bo bardzo dobrze wiedział, kto się krył pod tamtą maską. Nie miał jednak zamiaru dzielić się z nikim tą niezwykle intymną informacją na temat swojego przyjaciela. Przystąpili do treningu i o ile Max zaczął łagodnie, to Julka się nie jebała i od razu nastukała mu w głowę. Maxowi wyskoczyły mroczki przed oczami, ale na szczęście miał kask, więc nic poważnego mu się nie stało. Szybko otrząsnął się i przystąpił do ponownego ataku, który tym razem okazał się niezwykle skuteczny i również wycelował w głowę krukonki.
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
W końcu Solberg przestał machać kijem na oślep i wycelował w jej kierunku. I to wycelował zaprawdę przyzwoicie, bo ciężki tłuczek trafił ją prosto w głowę. Siła uderzenia mało nie zdarła jej z miotły, a w głowie jej zaszumiało. Godne uderzenie wpisujące się w niepisany kodeks Solbergiego – oko za oko, dyńka za dyńkę. Lekko zamroczona Krukonka nie miała jednak czasu na płakanie nad swym losem, bo tłuczek już był gotowy, by posłać go dalej. Przerzuciła więc pałkę do drugiej dłoni, skróciła kąt uderzenia i trafiła chłopaka w nogę. Dopiero teraz miała kilka sekund, żeby zawalczyć z otrzeźwiającym ją bólem głowy. Już wiedziała, że pod kaskiem budzi się do życia solidny guz.
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Widać kodeks działał poprawnie, bo obrażenia nie dość, że trafiały w to samo miejsce, to jeszcze z podobną siłą. Całe szczęście nie rozłupywali sobie czaszek tylko o dziwo pokazali, że mają rozum i postanowili się zabezpieczyć. Kolejny raz tłuczek mknął w jego stronę i tym razem Max miał okazję uchronić się na tyle, by nie oberwać znowu w łeb. Niestety jego noga dość mocno dostała, co skwitował głośnym jękiem. Nie słyszał pęknięcia, więc kość musiała być cała, co nie zmieniało faktu, że nakurwiała. Na szczęście pałkę trzymał rękoma, więc był w stanie posłać wściekłą piłkę w stronę Brooks i zgodnie z zasadą ją też uderzyć w nogę.
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Brooks:Solberg 6:4 przerzuty: 1/2 kostka:4 – trafienie w plecy bądź tors przeciwnika (za 2 pkt)
Gra zaostrzała się z każdą minutą. Co, nie oszukujmy się, Brooks odpowiadało. Może i była drobna. Może i była szczupła i koścista. Braki w posturze nadrabiała jednak charakterem. „Twarda ziemia rodzi twarde owoce”, a gleba w Soton była wyjątkowo twarda. Nie bała się więc ciężkich tłuczków, lecących w jej stronę. Zamiast tego z pełną powagą, przyjęła na siebie kolejny pocisk. Solberg wciąż bawił się w Hammurabiego i oddawał w te same miejsca, gdzie ona. Kiedy przyjęła cios w szczupłe udo, oczy jej zaszły łzami. Zagryzła jednak zęby i wyprowadziła kontrę, trafiając rosłego wężyka wprost w klatkę piersiową, pozbawiając go tlenu, który zaległ w jego płucach.
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Z Julki był godny przeciwnik, a nawet lepszy, o czym Max przekonywał się codziennie i to w wielu dziedzinach, nie tylko w quidditchu. Jednak pałowanie z krukonką zawsze sprawiało mu przyjemność i nie miał zamiaru z niej tak łatwo ryzykować. W końcu passa wzajemności się przerwała. Max otrzymał w brzuch tak mocno, że aż go zgięło i o mało co nie spadł z miotły. Do tego początkowo uchylił się przed tłuczkiem, by zebrać siły na ponowny atak i dopiero za drugim razem posłał piłkę w stronę Julki. Dziewczyna oberwała w rękę, co zapewne nie było jakieś strasznie inwazyjne, ale na pewno bolesne.
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
- Kurwa! – syknęła z bólu. Choć oberwanie tłuczkiem w dłoń nie było tak niebezpieczne jak w głowę czy pierś, to jednak nie należało do przyjemności i szczerze mówiąc, wolałaby dostać w głowę schowaną za kaskiem. Uderzanie obecną ręką wydawało się niewykonalne z powodu przeszywającego bólu, musiała więc przerzucić pałkę do drugiej dłoni. Zacisnęła ranną rękę na miotle, zakręciła subtelny młynek i właściwie to jedynie musnęła tłuczek, wykorzystując jego naturalną prędkość. Ona nadała mu tylko właściwy kierunek. Cóż, jak się jest pałkarzem-karzełkiem, trzeba kombinować i myśleć.
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Większość ludzi kłóciłaby się, czy obrywanie tłuczkiem w ogóle może być jakkolwiek przyjemne, jednak zarówno Max, jak i krukonka nie widzieli w tym problemu. Zawsze miło było razem spędzić popołudnie nawet, jeżeli oznaczało to następnie wspólne lizanie ran w jakimś barze, czy łóżku szpitalnym. Tym razem to Julka uznała, że odwdzięczy się tym samym i przywaliła Solbergowi w rękę. Na szczęście oberwał w prawicę, ale ból był dość nieprzyjemny. Widząc zamiary tłuczka, Max nadstawił się na jego tor lotu i dość sprawnie posłał piłkę prosto w piszczel Brooks.
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
-Wkurwejebanamać – wymamrotała do siebie przez zaciśnięte zęby, rozmasowując obity piszczel. I zaczęła się domyślać, skąd u Williamsa ta drewniana noga na wczorajszym balu. Oberwał tłuczkiem od Avgusta. Kto mieczem wojuje, od tłuczka ginie i krukonka uznała, że odpłaci się przyjacielowi w ten sam sposób, złapała kij oburącz, ustawiła się pod optymalnym kątem i wściekle zamachnęła się pałką. Tłuczek wystrzelił jak z armaty i trafił chłopaka w zwisającą z miotły stopę. Jeżeli wcześniej nie miał platfusa, to po dzisiejszych zajęciach z pewnością będzie takowego miał. Kto wie, może jak poprosi Huxa, to jemu również ogarnie jakąś drewnianą protezę.
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Brooks:Solberg 8:6 przerzuty: 0/1 kostka:2 - pudło, NA PEWNO
On sam był dzisiaj bardziej powściągliwy w słowach i ograniczał się do grymasów i ewentualnych syków, czy westchnięć. Nie miał zamiaru tracić energii i czasu na dodatkowe przekleństwa, które równie dobrze mógł zostawić dla swoich myśli. Gdy jednak rozpędzony i ciężki tłuczek przyjebał w jego stópkę, nie mógł się powstrzymać. -KURWAAAAAAAA. - Wyrzucił z siebie, bo miał wrażenie, że Brooks u prawie tę stopę oderwała, a mimo że wiedział, iż Hux jest w stanie dotrzeć do jakiś protez, wolał się osobiście nie przekonywać, czy stopy też zamienia. Zamiast tego, rzucił na siebie szybkie Durito i skupił się na tłuczku. Piłka pomknęła w jego stronę, a Max świsnął pałką i posłał ją do Brooks, która niestety, ale uchroniła się przed tym zabójczym ciosem.
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Uśmiechnęła się półgębkiem, słysząc Cierpienia Młodego Solberga. Nic tak nie podnosiło na duchu jak świadomość, że nie było się jedyną osobą, która cierpi katusze. Kiedy tłuczek ruszył w jej kierunku, wzdrygnęła się w duchu na myśl o kolejnym spotkaniu ciała i żelaza. Całe szczęście, że nie byli na tyle głupi, by grać bez ochraniaczy, bo w innym wypadku Perpetua mogłaby ich składać jak puzzle. Tym razem jednak Solberg nie trafił. Nie była pewna, czy to zasługa jej refleksu, czy też może niedokładność wynikała z faktu, że przed chwilą stracił stopę, ale fakty były takie, że mogła spokojnie zawrócić swoją wyścigową miotełkę i przygotować się na wyprowadzenie kolejnego uderzenia. I tym razem trafiła, a finalny tłuczek trafił Ślizgona prosto w brzuch. Miała nadzieję, że nie zjadł obfitego śniadania.
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Ostatni strzał po raz kolejny trafił w jego brzuch i tym razem, Max mimo ochraniaczy poczuł, że ma dosyć. Siły i celności nie mógł dziewczynie odmówić, ale zdecydowanie lepiej by się czuł, gdyby piłka była milusia i mięciusia, a nie ciężka jak stara Patola. -Dobra Brooks! Ja odpadam. - Podniósł rękę i zaczął lecieć ku ziemi, na którą to po prostu padł, w spokoju zwijając się z bólu. Wyciągnął różdżkę po raz kolejny i zaczął się składać na tyle, na ile potrafił, chociaż był święcie przekonany, że jego wnętrzności są poplątane jak świeżo wyjęte z kieszeni słuchawki. -Muszę przyznać, że widać, iż całe dnie spędzasz na treningach. Tak celnie to mnie jeszcze nigdy nie załatwiłaś. - Uśmiechnął się do niej, gdy już w miarę wrócił do żywych, a następnie wrócili do zamku.
//zt x2
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
punkty w kuferku 76 dystans19+76= 95% uraz k6 I AM THE SPEED przerzuty 4/5
Lekcje latania i szkolne treningi sprawiały, że w ostatnim czasie ciężko było w Hogwarcie znaleźć wolne miejsce do treningu. I to pomimo faktu, że szkoła była ogromna. Krukonka była na to jednak przygotowana i tak jak wiele razy w tym roku, zarezerwowała na dwie godziny boisko treningowe w Dolinie Godryka. Tutaj, bez ryzyka, że pojawi się ktoś nieproszony, mogła w spokoju poćwiczyć. Było to o tyle istotne, że w treningu miał jej towarzyszyć Darren, mistrz rzucania papierowych samolotów do cudzych piw. A przy okazji jej partner in crime w tłuczkowej batalii podczas szkolnych spotkań. Pogoda tego dnia im nie sprzyjała, co nie było szczególnie dziwne, gdyż Szkocja nie słynęła z pięknej aury, nawet w letnie dni. Z nieba leciał mokry śnieg. Było na tyle ciepło, że topniał od razu po spotkaniu z glebą, tworząc gęstą breję, i na tyle zimno i wietrznie, że nawet dodatkowa koszulka pod strojem nie dawała ani odrobiny komfortu. Krukonka zastanawiała się, jak kolega odbierze fakt, iż wolną sobotę musi poświęcić na trening w takich warunkach. I to o tak wczesnej porze. Sama już dawno do tego przywykła, ale nie dla każdego latanie na miotle było życiowym celem i ambicją. Niektórzy traktowali to jak hobby i czasem ciężko jej było to pojąć. Czekając na Darrena, grzała skostniałe dłonie różdżką i dreptała w miejscu, aby nieco rozgrzać wciąż nierozbudzone ciało. Na szczęście Shaw należał do osób sumiennych i nie musiała na niego długo czekać.
- Serwus – przywitała się, zbijając z nim żółwika. – Co słychać u mojego ulubionego prefekta?
Kiedy już wymienili poranne uprzejmości i rozciągnęli się dokładnie, mogli przejść do tego, po co tu przyszli. Czyli do ciężkiego treningu. Julia sięgnęła do poły treningowej szaty i wręczyła Krukonowi czarną maskę treningową. Sama zaczęła zakładać zaś identyczną, ale z nadrukiem. - Możesz ją zatrzymać, jest nieużywana. Dzięki niej nie zajedziesz płuc zimnym powietrzem, a do tego biegając z nią, zwiększa się pojemność płuc i wytrzymałość beztlenowa. Proponuję zacząć od przebiegnięcia 5 kilometrów na rozgrzewkę. Tylko zawiąż dobrze buty. Na takim podłożu łatwo sobie coś skręcić. - Kiedy już chłopak był gotowy, rozpoczęli bieg wokół boiska. Zaczęła powoli. Chciała lepiej poznać strukturę ziemi pod stopami, aby wiedzieć, na jak wiele może sobie pozwolić. Po pierwszym „testowym” okrążeniu przyspieszyła, starając się utrzymać równe tempo, liczone ilością oddechów. Szło jej całkiem nieźle. Miała lekkie mugolskie sneakersy, dlatego jej stopy nie zatapiały się w gęstej brei tak jak ciężkie i skórzane buty do quidditcha. Te w końcu służyły do latania, nie do biegania w jesiennym błocie. Z każdą minutą zawieszała sobie poprzeczkę coraz wyżej, zupełnie jakby zapomniała, że to jedynie rozgrzewka. No i się doigrała. Na ostatnim okrążeniu złapała ją bolesna kolka. Zagryzła zęby i starała się dobiec do tej magicznej granicy pięciu kilometrów, ale nie była w stanie wygrać z bólem i ostatnie kilkaset metrów pokonała, nie biegnąc, a idąc.
Spoiler:
Przerzuty: za każde 15 pkt z GM w kuferku (bez sprzętu), możesz dokonać jednego przerzutu. Pula przerzutów obowiązuje na cały trening.
I ćwiczenie
Rzucasz dwoma kostkami – K100 oraz K6. K100 określa procentowo, jaki dystans udało ci się pokonać w tych niesprzyjających warunkach. Do otrzymanego wyniku możesz dodać lub odjąć punkty kuferkowe z GM.
K6 1/2 – Ktoś tu wstał lewą nogą. Jesteś dziś antytezą talentu. Gdyby Antoszka zobaczył to, w jaki sposób biegasz, rzuciłby wszystko i wyjechał na Syberię, a potem wykopał sobie dołek w ziemi i w nim zapadł w sen wieczysty. Co najmniej raz na okrążenie zaliczasz jakąś spektakularną glebę, a do tego coś sobie robisz. Dorzuć K6, aby sprawdzić, co takiego.
dorzut:
1-2 – skręcona kostka 3-4 – zwichnięty nadgarstek po kolejnej próbie nie rozwalenia sobie gęby. Jeżeli potrafisz, możesz go wyleczyć w pojedynkę. Jeśli nie, zgłoś się do Doktor Brooks. 5-6 – ktoś tu nie bierze magnezu. Łapią cię skurcze i pozostały dystans pokonujesz, idąc i skamlając cichutko pod wąsem.
3/4 – Szału nie ma, ale lipy również. Idzie ci jako tako. Czasem się potykasz, czasem zaliczysz glebę w zimnym błocie. Takie kąpiele nie kończą się dla ciebie zbyt dobrze, bo łapiesz przeziębienie :( Musisz to uwzględnić w wybranym przez siebie wątku. 5/6 – Ktoś tu zjadł dobre śniadanie. Bieganie, pomimo błota i maski, nie sprawia ci najmniejszych problemów. Biegniesz przed siebie jak ta łania, nie bacząc na przeciwności losu – nie potykasz się, nie przewracasz i w ogóle, gdyby Julka tylko mogła, to dałaby ci 5 pkt za wzorową postawę. Ale nie może, więc zostaje ci zadowolenie się skinięciem głowy, wyrażającym jakże wielkie uznanie.
KODZIK
Kod:
<zg>punkty w kuferku</zg> <zg>dystans</zg> k100+modyfikatory <zg>uraz</zg> k6 plus ewentualny dorzut <zg>przerzuty</zg> X/Y
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
punkty w kuferku 34 dystans23 + 34 = 57 uraz3, apsik przerzuty 1/2
Co jak co, ale w Dolinie Godryka Darren na miotle jeszcze nie latał. Także gdy Brooks zaproponowała mu wspólny trening to bardzo chętnie się na niego zgodził - szczególnie, że pałkarkom Harpii z Holyhead się nie odmawia będąc miotlarskim Szczawem. - Serwus - przywitał się z Julią. Na jej pytanie pokręcił głową - W sumie nic nowego. Nawet mniej łażenia, od kiedy pierwszoroczni wiedzą gdzie jest łazienka - powiedział. Teraz jego myśli zaprzątało bardziej zamieszanie w pracy, pożary na Pokątnej i to, że musiał od nowa zapoznawać się z instrukcją ekspresu do kawy, bo ktoś w Ministerstwie postanowił zafundować im zupełnie nowy model, który oczywiście jakaś stara raszpla zepsuła drugiego dnia szczęśliwego użytkowania. - Dzięki - mruknął Krukon, zakładając maskę, nie omieszkając wcześniej stuknąć w nią różdżką i zamienić jej wzór na całkowicie czarny materiał, po czym pobiegł za Julią. To co działo się potem niezbyt go zdziwiło - podczas gdy Darren wypluwał płuca nieco za połową dystansu, Brooks dotarła prawie do samego końca, choć co prawda końcówkę postanowiła przejść zamiast przebiec. Shaw nie miał jednak jej co tego wypominać, gdyż sam mógł pochwalić się nie dość że o wiele gorszym dystansem, to jeszcze wylądował w błocie. Co prawda parę Tergeo ściągnęło z niego brązową maź a uroki rozgrzewające przezwyciężyły dreszcze, to Darren i tak czuł że albo będzie musiał sięgnąć do swoich zapasów eliksiru pieprzowego, albo przemęczyć się jakiś czas z katarkiem.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Bieg okazał się cięższy, niż zakładała. Krukonka wymiękła przed metą, Krukon gdzieś w połowie, a czekał ich jeszcze długi i ciężki trening.
- Ktoś tu wstał lewą nogą – skomentowała, zdejmując maskę i łapiąc z wysiłkiem oddech. – A i ty się nie popisałeś. – Poklepała chłopaka po ramieniu i przykucnęła na chwilę, przyciskając dłoń do kującego boku. Dojście do siebie trochę jej zajęło. Mogła ten czas poświęcić na przemyślenie tego, co dalej. Miała kilka różnych pomysłów na to, w którym kierunku popchnąć ten trening, ale nie mogła się zdecydować na żaden konkretny. Koniec końców ułożyła sobie wszystko w głowie. Postanowiła postawić na tłuczkarską zabawę, którą uskuteczniała podczas ostatniego, rozczarowująco krótkiego treningu z Antoshą, przerwanego przez patronusa od Hampsona.
- W plecaku mam termos z zieloną herbatą. Częstuj się i ruszaj, żeby nie zamarznąć, a ja zaraz przyjdę – poinformowała drugą połówkę pałkarskiego duetu i ruszyła w kierunku szatni, które przylegały do magazynku ze sprzętem.
Wróciła po około pięciu minutach, a tuż obok dziewczyny lewitowały dwie drewniane tarcze. Rozstawiła je naprzeciwko siebie w odległości kilkunastu metrów i podeszła do chłopaka.
- Ok, to robimy tak. Wsiadamy na miotły, ale latamy tuż nad samą ziemią. Potem wypuszczę tłuczek. Naszym zadaniem jest obrona własnej tarczy i zniszczenie tarczy przeciwnika. Kapish?
Spoiler:
Mechanika jest prosta jak kij od miotły. Rzucasz K6 na tarczę oraz k100 na siłę uderzenia. Aby obronić tarczę, Twój wynik na k6 musi być równy lub wyższy od wyniku przeciwnika. Przerzucać możesz dowolną kostkę, obowiązują przerzuty z poprzedniego ćwiczenia.
K100 >70 – Nie wiem, co było w owsiance, ale kudos. Tarcza pęka na kawałeczki. >40 – Uderzenie jak uderzenie. Nie za mocno, nie za lekko. Nothing to be ashamed of. <40 – Tej, kruczek! Zamień czasem książki na hantle, bo niedługo będzie mieć zakwasy od machania piórem po pergaminie.
Chłopak jedynie pokręcił głową, próbując złapać oddech opierając się o własne kolana. Nie wiedział czy to przez maskę na twarzy, słabe warunki do biegu - boisko w końcu było rozmokłe i pełne kałuż - czy wpadnięcie w wodę i przemoczenie się do suchej nitki, parę razy. Co do zielonej herbaty - Darrenowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Rzucił pełne wdzięczności spojrzenie Brooks, po czym podszedł do jej plecaka i poczęstował się napojem, napawając się ciepłem w jego przełyku i wypełniającym powoli cały tułów, nie docierając jednak do przenikniętych zimnem kończyn. Shaw fuknął, zakręcił termos i odłożył go na miejsce, po czym uderzył parę razy dłonią o dłoń, obserwując jak Julia wychodzi z szatni z drewnianymi tarczami. Szykowało się trafianie do celu. - Kapisz - powiedział energicznie - na tyle na ile mógł po takim biegu - Krukon z najgorszym możliwym włoskim akcentem. Darren wskoczył na miotłę, rzucając wcześniej na maskę zaklęcie ogrzewające, dzięki któremu miał nadzieję, że nie odmarznie mu nos. Jednak mimo pozostawiającej wiele do życzenia rozgrzewki, pierwsze odbicie piłki Krukona było więcej niż przyzwoite - nie tylko silne, ale też przyzwoicie celne.
OBRONA K6/K100:4/55 Przerzuty 4/5 ATAK K6/K100:6/91 Przerzuty 4/5
Krukonowi poszło zaskakująco dobrze. Choć może zaskakująco jest słowem nad wyrost. Wiedziała, że chłopak nie jest pierwszym gościem z łapanki i potrafi wyjątkowo sprawnie machać pałką, ale mimo wszystko, była przekonana, że uda jej się obronić własną tarczę. Tak jednak nie było. Minimalnie się spóźniła, zamachnęła się w próżnie, tłuczek minął kij o kilka centymetrów i uderzył w tarczę z głuchym trzaskiem. Uśmiechnęła się lekko pod maską, ustawiając miotłę w taki sposób, aby w najlepszy z możliwych sposobów uderzyć w żelazną kulę, lecącą w jej kierunku. Kątem oka zerknęła jeszcze na ustawienie kolegi, zaparła się stopami o podnóżki, złapała pałkę dwoma dłońmi i uderzyła z całej siły. Kula świsnęła złowrogo i ruszyła w kierunku Darrena. Czy i tym razem chłopak wyjdzie zwycięsko z tego przyjacielskiego starcia? To wiedział tylko on sam.
Obrona Kostki:2/96 Atak Kostki: 2/15 Przerzuty: 1/2
Co prawda pierwszy punkt Darren mógł zaliczyć na swoje konto, to już chwilę potem mógł przekonać się, co oznaczała gra w zawodowej drużynie quidditcha. Uderzenie Julii było idealne - zarówno zabójczo celne, jak i wyjątkowe silne. I choć Krukon - co prawda po zebraniu wszystkich pozostałych mu sił - był pewien że byłby w stanie odbić tłuczek, który przypominał teraz bardziej kometę niż piłkę, to zawiodła go jednak koordynacja na linii oko-ręka, gdyż jego całkowicie niecelny zamach sprawił, że obrócił się dookoła własnej osi na miotle, ciągnięty siłę rozpędu pałki. Jego kontratak zaś lepiej przemilczeć - nie dość że tłuczek leciał jak uczące się latać pisklę, to już teraz Shaw widział, że nawet jeśli trafi w tarczę, to ledwo się o nią otrze.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Tak jak podejrzewała (no dobra, miała taką nadzieję), tłuczek sprawił Krukonowi nie lada problem i ominął zasieki w postaci Darrenowej pałki. Żelazna kula z impetem uderzyła w tarczę, która rozpadła się na kilka mniejszych kawałków. Jak widać, dodatkowe treningi na siłowni i Gwizdkowa owsianka, robiły robotę. Kiedy drewniany cel został przywrócony do poprzedniego stanu za pomocą klasycznego reparo, Shaw mógł wyprowadzić kontratak. O ile Julka była po owsiance, o tyle chłopak musiał być na jakiejś ścisłej afrykańskiej diecie, bo wyprowadzone przez niego uderzenia było słabe. I wcale nie chodziło o celność, a o zwykłą siłę. Jak się nietrudno domyślić, Krukonka nie miała większych problemów z trafieniem w tłuczek.
- Co jest, Dar?! Uderzasz jak baba! I mówi ci to baba! – krzyknęła w kierunku kolegi, zachęcając go do nieco większego wysiłku.
Darren Shaw
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Musisz mi uwierzyć na słowo, że 3/17 i 0/2 przerzuty
Wysiłek z pewnością był "nieco większy" ale niewiele. Darren odbił piłkę kolejny raz w kierunku tarczy Julii, jednak prędkość i siła rażenia tłuczka nadal pozostawiały wiele do życzenia. Być może nadchodzące przeziębienie w trybie ekspresowym osłabiało jego kończyny, a może przez wilgoć w powietrzu i osadzającą się na tłuczku wodę jego uchwyt był zbyt niepewny, by uderzyć z pełnią swoich możliwości - od której i tak był już niezbyt daleko. Widząc swoje kolejne, marne uderzenie Darren pokręcił głową i przygotował się na kolejną burę ze strony Julii, która na razie popisywała się iście meczowymi zagraniami. Shaw zacisnął dłonie na miotle, pochylił się lekko i zaczął przygotowywać się do kolejnego odbicia, które i tak z góry skazane było na porażkę.
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
kostka:3 /92 przerzuty: 3/5 To zdecydowanie nie był dzień Darrena. Może to wymagająca rozgrzewka, może to nieprzystępna pogoda, może to maybelline. Wymówki należało odłożyć na bok. Nie sztuką było popisywać się świetną postawą, kiedy było się wypoczętym, w żyłach krążyła kofeina, biometr sprzyjał, a koniunkcja planet zwiastowała szczęście i pomyślność wszystkich działań. Sztuką było wykrzesać z siebie siłę i koncentrację, kiedy członki były przemarznięte i przemoczone, pałka ślizgała się w dłoniach, a zimne podmuchy wilgotnego wiatru wysysały z ciebie resztki sił. W takich momentach, kiedy ciało się poddawało, liczyła się głowa i wychodziło na to, z jakiej gliny jest się ulepionym. Widząc niezbyt kolejne uderzenie ze strony kolegi, wlepiła spojrzenie orzechowych oczu w tłuczek i czekała. Czasu miała aż nadto, tak więc ustawiła miotłę pod odpowiednim kątem, mocniej zacisnęła mokrą dłoń na pałce, przymierzyła i uderzyła z całych sił. Trafienie było solidne i piekielnie mocne, choć trochę brakowało mu do ideału. Czy było wystarczająco dobre? Cóż, może gdy w kierunku chłopaka poleci taka kometa, to ten się w końcu obudzi.