Tuż przed wyjazdem do Meksyku urządziłem sobie małe zakupy, a z racji tego, ze zamierzałem kupić dość rzadkie przedmioty oczekiwałem mnóstwa problemów. Nic bardziej mylnego - zapewne przypadłem do gustu ładnej sprzedawczyni (bo czy istniała na świecie jakaś kobieta obojętna na moje wdzięki?), bo bez problemu sprzedała mi zarówno świetlik, maskę komiczną, jak i fałszywe pióro bez zadawania żadnych pytań. Sam byłem zdziwiony, ze poszło tak gładko - pewnie gdybym trafił na faceta sytuacja wyglądałaby znacznie gorzej, ale najwyraźniej szczęście się dzisiaj wyjątkowo do mnie uśmiechnęło

6,1,1

Tego dnia moja sakiewka stawała się coraz lżejsza w zastraszającym tempie - uzupełnianie wszelakich zapasów przed wyjazdem do Japonii stało się okazją do zrobienia innych, dotąd odkładanych zakupów. Weszłam do sklepu z pewną siebie miną doskonale skrywając fakt, że trochę obawiałam się reakcji sprzedawcy na moje dość wyszukane żądania. Na początku poprosiłam o maskę komiczną, która jak się okazało - była w asortymencie. Sprzedawca podał mi ją z uśmiechem, jednak jego mina zrzedła gdy zapytałam o świetlik - stwierdził wtedy, że w życiu nie mieli czegoś takiego w asortymencie. Wszystko wskazywało, że w tej kwestii będę musiała spróbować jeszcze raz. Zapytałam jeszcze o ujawniacz, z którym nie miałam żadnego problemu, jednak fałszywe pióro miało być dostępne dopiero za tydzień. No cóż - i tak wyszłam z tych zakupów całkiem zadowolona.

1,5,1,3

/zt

Szanowni Państwo,

Chciałabym zakupić Magiczną kredkę oraz zestaw Czarodziejskich Kredek. Odpowiednia suma została załączona. Proszę o wysłanie przesyłki na adres podany na odwrocie. 

Aurora Therrathiel

[/quote]

Poprosiłby o wysyłkę listem, naprawdę. Byłoby łatwiej, prościej, ale na pewno nie szybsze. Bądź co bądź, Locke mieszkał na Nokturnie. Pracował na Nokturnie. Przebywał na Nokturnie praktycznie cały czas. Ze Śmiertelnego Nokturnu do centrum ulicy Pokątnej było naprawdę blisko. Na tyle blisko, że wręcz głupio byłoby wysyłać list i prosić o wysyłkę przedmiotu przecznicę dalej. Ten jeden przedmiot mógł bardzo pomóc zarówno jemu jak i Blaithin podczas praktycznie samobójczej misji, której się podjęli. Był wcześniej w sklepie Weasleyów, skąd za odpowiednią opłatą wyniósł uszy dalekiego zasięgu.
- Dziś nie potrzebuję ani piór, ani kałamarza - rzekł do sprzedawcy, który kojarzył Haydna jako artystę pisarza. Co więcej, przychodził tam też z Saoirse, kiedy trzeba było przynieść jej nowe farby, sztalugi - Potrzebuję lusterka dwukierunkowe.

Powinien postawić Hem ołtarzyk za tak hojną pomoc finansową. Prosił już i tak o dużo – sto galeonów piechotą nie chodzi. Szczególnie, gdy było się zwykłym uczniem i Twój jedyny kapitał składał się z kieszonkowego, które co jakiś czas podsyłał starszy brat. Jahleel chciał umożliwić młodszemu bratu czerpanie choć trochę radości z życia, choćby to miały być sumy wystarczające na fajniejszy obiad raz na miesiąc… lub książkę, która w tym przypadku przyczyniła się do akowego bankructwa.
Było mu potwornie wstyd, że musiał prosić przyjaciółkę o pieniądze, ale wyszło mu to tylko na dobre. Zaopatrzyła go w taki kapitał, że tegoroczne święta naprawdę będą na wypasie dla wszystkich jego znajomych… czyli w zasadzie wszystkich trzech osób. W porywach czterech.
Nie lubił chodzić po sklepach jednak w tym wypadku się przemógł – Londyn na całe szczęście był tak duży, że mijani przechodnie nabawili się zwyczaju wzajemnego ignorowania. Zdecydowanie ułatwiało to sprawę zakupów. Gorzej było już w samym sklepie, gdzie interakcja z drugim człowiekiem była – zaskoczenie miesiąca – koniecznością.
- P-Poproszę t-te b-bu-buty… - bąknął koszmarnie speszony, kładąc piękne, eleganckie baletki na ladę. W głowie przemielały mu się wszystkie negatywne epitety, jakimi sprzedawczyni mogła go określić. To ewidentnie damskie obuwie… a jeśli jeszcze pomyśli, że Ak ma zamiar je poprzymierzać?
Ale kasjerka nawet na zakup nie spojrzała. Wyśpiewała cenę, szatyn zapłacił… i cała transakcja się skończyła.
Wrócił do domu czym prędzej. Cholernie się cieszył, że trwała właśnie przerwa świąteczna – regeneracja po wyjściu do społeczeństwa zawsze przebiegała milej we własnym pokoju, niż dormitorium.

Opłata

Szanowni państwo

Chciałabym zamówić lampion wspomnień, adres zapisałam na odwrocie a pieniądze znajdują się w kopercie

Heaven O. O. Dear

[/quote]

Arts & Gifts

Szanowni Państwo!

Chciałam zakupić model smoka oraz magiczną kredką z wysyłką pod wskazany adres. Znajduję się, on na odwrocie koperty. Do sówki dołączona jest potrzebna kwota. Pozdrawiam!

Alise L. Argent

zakup: Model smoka - 50g, Magiczna Kredka - 50G