Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pub Pod Ogonem Hipogryfa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
AutorWiadomość


Ceres O'Shea
Ceres O'Shea

Nauczyciel
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : legilimencja i oklumencja
Galeony : 426
  Liczba postów : 446
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11002-ceres-o-shea
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11011-nie-mam-sowy#299428
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11010-ceres-o-shea#299427
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyNie 29 Lis - 17:02;

First topic message reminder :


Pub Pod Ogonem Hipogryfa


Pub Pod Ogonem Hipogryfa mieści się w piwnicach domu właściciela. Zyskał sympatię głównie dzięki domowym alkoholom pędzonym przez gospodarza. Najbardziej charakterystycznym elementem dekoracji wnętrz są ogromne beczki – każda wypełniona innym trunkiem. Miejsce jest chętnie odwiedzane przez różne rasy, nie tylko czarodziejów. Piwnice często przepełnione są gośćmi aż do bladego świtu, czemu zdaje się sprzyjać brak okien, sprawiający, iż biesiadnicy tracą poczucie czasu... i niebagatelną ilość galeonów. Choć atmosfera jest wesoła, między wierszami załatwia się tutaj szemrane interesy. Należy uważać na podchmielonych gości, bo zdaje się, iż whisky wedle receptury właściciela wywołuje u czarodziejów skłonność do agresywnego zachowania. A może to ten miód pitny?

CENNIK:
Spoiler:

Uwaga!
Wchodzisz tu na własną odpowiedzialność! Kostki, które tu wyrzucisz mogą ci dać bardzo duży potencjał magiczny, niesamowite przedmioty itp. Jednak możesz też zachorować na nieznaną chorobę, poważnie się poranić lub stracić dużo pieniędzy.
Zanim rzucisz kostką, upewnij się, że znasz zasady wynikające z rzutu.

Możesz rzucać kostkami raz w miesiącu!


1 -  Trafiasz na huczne przyjęcie urodzinowe. Cały alkohol jest dzisiaj za darmo!
2 - Pijany czarodziej podchodzi do ciebie i czy tego chcesz, czy nie, wszczyna pojedynek. Jeśli twoja postać jest bezrobotna nie musi martwić się o konsekwencje – w innym razie twój przełożony dowiaduje się o tym incydencie.
Spoiler:
 
3 - Stara, jednooka wiedźma, sączący coś, co na pierwszy rzut oka przypomina ci truciznę i obserwuje Cię przez dłuższy czas. Rzuć kostką jeszcze raz.
Spoiler:
4 - Widzisz, jak trójka goblinów siedząca przy stoliku obok beczek gra w kości. Postanawiasz się do nich dołączyć. Rzuć kością jeszcze raz.
Spoiler:
5 -  Wchodząc do pubu zauważasz butelkę wina pokrzywowego. Twoja pierwsza myśl to pewnie pusta, ale mimo wszystko ciekawość bierze górę i postanawiasz to sprawdzić, ze zdziwieniem stwierdzając, że korek tkwi we właściwym miejscu. Możesz wziąć wino ze sobą.
6 - Trafiasz w sam środek hulaszczej imprezy. Prawdopodobnie jesteś jedynym trzeźwym gościem, a wokół szaleje cały magiczny półświatek, wliczając w to gobliny, leprokonusy, a nawet pół-olbrzymy. Podczas harców komuś wypada zawartość sakiewki na podłogę.
Spoiler:


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3104
  Liczba postów : 1670
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyPon 23 Wrz - 12:29;

- Ziiiemkuje - podziękował elokwentnie, w ogóle nie biorąc do siebie ironii. - Snuf mie ratujesz. Fposzontku faset ś siebie.
Poklepał Benjamina po ramieniu i chciał odzyskać pion i samodzielność, ale tak średnio mu to wyszło. Podtrzymywanie przez Bazorego było nieodzowne, jeśli miał wyjść z pubu o własnych nogach, a nie wylewitowany zakleciem, albo wyniesiony przez któregoś półolbrzyma.
- Suhaj Basohy - Nicholas zmarszczył brwi, wyraźnie usiłując poskładać cegiełki w całość, mozolnie pracując przeciążonym umysłem. - A so ty tu hobisz? Szekasz na hogoś?
Przerwanie strumienia wlewajacego się w gardło Seavera alkoholu chyba trochę podziałało, bo Nico  po jakimś czasie zaczął jakby bardziej iść, niż tylko się zataczać, wciąż jednak potrzebował stałej asekuracji. Widać było, że nie pił długo, za to intensywnie i szybko. To tłumaczyło chwiejność chodu i błędne spojrzenie, ale i stosunkowo sprawną poprawę.
- Sabierzesz mje do innego lohalu? - spytał, próbując się wyprostować i brzmieć ciut dostojniej. - Nie chsiałbym za szypho fytrześfieś.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 415
  Liczba postów : 705
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyPon 23 Wrz - 16:44;

Nie chciał podziękowań za swój komentarz, przez co prychnął z dezaprobatą. Nie był w porządku gościem, tylko dlatego, że postanowił zgarnąć pijanego znajomego z pubu. Zdawał sobie sprawę, że to nie był jego obowiązek, ale nie uważał by to zmieniło cokolwiek między nimi. Wciąż powinni porozmawiać, a w zaistniałej sytuacji poruszanie tematu byłoby bezcelowe. Benjamin nie spodziewał się by Seaver pamiętał kolejnego dnia jak się nazywa, a co dopiero gdzie był i co robił.
- Właśnie miałem wychodzić, gdy cię zauważyłem. - skoro gryffon był pijany i ledwo rozumny to Ben nie czuł konieczności mówienia półprawdy. Zwłaszcza, że w zasadzie tym razem nie miał nic sobie do zarzucenia, a nie sądził by sprawa zamówienia ze sklepu Dearów jakkolwiek była interesująca.
Podparł pewniej Nicholasa na wysokości żeber, mając nadzieje, że nie zostanie to dwuznacznie odebrane z jego strony. Przez myśl przeszło mu, że gdyby chciał bezproblemowo zaciągnąć gdziekolwiek Seavera, wystarczyłoby, że rzuciłby kilka sugerujących komentarzy. Taka manipulacja byłaby okrutna i choć zapewne nie zostałby przez nikogo z niej rozliczony, to bez powodu nie zamierzał się do tego uciekać. Jak na razie wszystko wskazywało na to, że nie będzie to konieczne.
Zaczął robić pierwsze kroki w stronę wyjścia z gryffonem u boku. Wciąż mocno zatłoczona sala była swoistym torem przeszkód dla jednej osoby, a co dopiero dla dwóch. W tym momencie chyba rzeczywiście przelewitowanie Seavera byłoby skuteczniejsze. Szli powoli, omijając klientów lokalu.
- Wpierw stąd wyjdźmy. - nie zamierzał wyprowadzać go z błędu w którym mógł tkwić. W tym stanie nie nadawał się do pójścia gdziekolwiek. Sam pewnie zasnąłby na drewnianym blacie, jeśli Bazory nie dostrzegłby go. To, że nie był tego świadomy i zamierzał dłużej tkwić w tym stanie, tylko pokazywało, że powinni omijać okoliczne puby szerokim łukiem.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3104
  Liczba postów : 1670
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyPon 23 Wrz - 23:44;

Nicholas ze zrozumieniem pokiwał głową.
- Szyli pszesnaszenie - stwierdził z prostotą. Z początku starał się pomagać Bazoremu przebijać się przez tłum, ale wreszcie dał za wygraną, pozwalając się prowadzić, przez co wszystko poszło dużo sprawniej. Kiedy już się przebili na zewnątrz i stanęli w wieczornym półmroku oświetlanym skąpo przez uliczne latarnie. Powietrze było chłodne, rześkie i działało na Seavera odrobinę trzeźwiąco.
- Wyszliśmy - oznajmił, na wypadek gdyby Bazory tego nie zauważył. - Chośmy może do szech mioteł. To blisko? Chyba nie bardzo... Szeba się telepohtofać.
Wygrzebał różdżkę z kieszeni, ale zanim zdążył zrobić cokolwiek, wysmyknęła mu się z rąk i upadła z cichym stukotem na kamienny bruk. Próba schylenia się po nią zaowocowała zachwianiem się i koniecznością mocniejszego wsparcia na Benie. Mimo tego jednak Nico nie próbował korzystać z obecnej bliskości. Podtrzymywał się, żeby się nie przewrócić, ale nie pchał rąk tam, gdzie nie trzeba i nie obłapiał mężczyzny w sugestywny sposób. Starał się szanować granice tak bardzo, jak pozwalał mu na to stan upojenia.
- Myslalem sobie, Ben - podjął nagle, po dłuższej chwili zadumy. - Sze to jednak ulga, sze wiesz. Ftedy to ja... Eeee tam.
Machnął ręką i zachwiał się niebezpiecznie. Podtrzymał się, wtulajac trochę bardziej, bo miał wrażenie, że Bazory jest jedyną skałą na wzburzonym morzu, którą Nico trzymał teraz jak desperacki rozbitek. Westchnął ciężko i przymknął powieki, czując jak robi mu się nieco sennie.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 415
  Liczba postów : 705
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyWto 24 Wrz - 1:38;

Nie zrozumiał co mówił do niego jeszcze w lokalu Seaver, ale nie wiedział czy bardziej przez jego niewyraźny ton czy przez to, że już planował które stoliki najlepiej ominąć by przejść w miarę sprawnie do wyjścia z lokalu. Trasa nie byłaby trudna, gdyby nie wciąż zmieniający położenie olbrzymi, którzy najwyraźniej zaczęli się bawić w jakąś tylko im zrozumiałą grę. W pierwszych minutach dodatkowo nie pomagał fakt, że gryffon miał jakieś pomysły by gdzieś kogoś wyminąć, które najczęściej i tak kończyły się krokiem wstecz. Cud, że na któryś ze stolików nie wpadł.
Gdy znaleźli się przed lokalem, Bazory odetchnął z ulgą, choć tak naprawdę to był dopiero początek jego zmartwień. Doliny Godryka nie znał zbyt dobrze, odwiedzając ją tylko w dni w które pracował. Ostatnie spacerowanie po niej dało mu jasno do zrozumienia, że miejsce to jest równie magiczne co niebezpieczne i szlajanie się tam po nocy, nie było najlepszym pomysłem.
Z zamyślenia o kierunku dalszej podróży wyciągnął go dopiero głos mężczyzny, którego ciężar wciąż czuł na swoim ramieniu. Zmarszczył brwi, bo choć Seaver brzmiał już trochę lepiej to słowa, które wypowiadał nie sugerowały by miał plany trafić do swojej sypialni.
- Tylko rozszczepienia nam brakuje. - skrytykował pomysł teleportacji, uznając go za praktycznie niewykonalny. Dźwięk różdżki spadającej na ziemie był tylko potwierdzeniem tego, że to nie najlepszy pomysł. W dodatku gryffon zaczął się kręcić i zamiast na obmyślaniu planu, Bazory skupiał swoją uwagę na nim, by w razie czego złapać go zanim jeszcze zapozna swoje zęby z kostką brukową. W końcowym rozrachunku nic takiego nie miało miejsca, ale tak na wszelki wypadek poprawił chwyt, którym trzymał mężczyznę. Po chwili usłyszał kolejne słowa i zastanawiał się czy dotyczyły ich ostatniego spotkania. Nie mógł być pewny, że teraz wspomnienia jego kompana nie są jedną, wielką zupą.
- Powiesz mi wszystko jutro. Dzisiaj powinieneś już trafić do łóżka. - nie było co ukrywać dalej przez pijanym kolegą, że nie zamierzał zaciągnąć go kolejnego pubu. Co prawda spodziewał się, że te słowa w zaistniałej sytuacji mogą zostać odebrane z równym entuzjazmem, ale w tym momencie to było jego najmniejsze zmartwienie.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3104
  Liczba postów : 1670
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyWto 24 Wrz - 20:44;

- Szego? - rozszczepienie było pojęciem, które przerastało obecne możliwości umysłu Nicholasa. Był za to zdolny przyswoić fakt, że różdżka wciąż leży na bruku. - Asssio ruszzzhka!
Wyciągnął dłoń nad magiczny patyk, niczym nad miotłą, usiłując ją przywołać samą siłą woli, która w tym momencie nie była na najwyższym poziomie. Oczywiście nic się nie zadziało, ale Nicholas wcale się nie speszył. Niedługo będzie potężnym magiem bezróżdżkowym, któremu grabowa gałązka nie będzie do niczego potrzebna.
- Nie szchodzi - wzruszył ramionami, trzymając stabilność dzięki Bazoremu. Za to słowa, które padły, wzbudziły żywe zainteresowanie gryfona i podniosły poziom skupienia. - Jutro? Szyli zostajesz do rana? Zapraszam, szuj sie jah u siebie.
Pokiwał głową z aprobatą na to rozwiązanie, w swym pijackim stanie mając poczucie, że jego entuzjazm jest bardzo dyskretny i dobrze zamaskowany elegancją. Nie chciał wywierać presji na Bazorym, ale bardzo się ucieszył, kiedy z ust krukona padło słowo "łóżko", nawet jeśli cała reszta wypowiedzi miała dość niejasne, niezbyt zrozumiałe przesłanie.
- Szy chsiałbyś szpagetti? - zapytał, uważając to w tej chwili za subtelny flirt, łączący zachętę do wspólnego posiłku, pochwalenie się umiejętnością gotowania i okraszenie rozmowy nutą romantyzmu. Niestety nie był świadom, że dobór słów nie był tak uwodzicielski, jak podpowiadał mu alkohol.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 415
  Liczba postów : 705
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyWto 24 Wrz - 22:35;

Zamiast odpowiedzieć na niewyraźne pytanie Nicholasa, spokojnie obserwował jak ten próbuje siłą woli podnieść różdżkę w swoją stronę. Wiedział, że niektórzy czarodzieje posiadają umiejętność władania magią bezróżdżkową, ale nie spodziewał się by ktokolwiek w stanie takiego upojenia był na tyle przytomny, by z takiej zdolności skorzystać. Dla Bazorego nie było jasne czy gdyby Seaver był trzeźwy to czy potrafiłby przywołać rzeczywiście różdżkę, ale zważywszy na ich młody wiek, nie podejrzewał tego. Bądź bo bądź większość osób na studiach za duży wyczyn miała znajomość patronusa albo innego zaawansowanego zaklęcia, a takie bezróżdżkowanie wydawało się dużo bardziej skompilowaną sprawą.
Skupienie uwagi i entuzjazm w głosie Nicholasa, zrozumiał momentalnie. Czego innego miałby się spodziewać? Nie silił się na dwuznaczność, a i tak się wkradła między nich, co w sytuacji podtrzymywania Nicholasa, dolewało oliwy do ognia.
- Dobrze. - stwierdził, choć absolutnie nie zamierzał się do tego stosować. To, że według gryffona mógł czuć się tam jak u siebie, nie oznaczało, że to realnie było możliwe. Gdyby nie zapita głowa, pewnie rozumiałby, że przy charakterze krukona nie było takiej możliwości.
Po zaproszeniu na "szpagetti" nie miał już wątpliwości, że w głowie Nicholasa jego dobroduszność jawiła się jako randka z finiszem w sypialni. Odetchnął ciężej, zdając sobie sprawę, że wraz trzeźwieniem mężczyzny, może się w nim utwierdzać przekonanie, że wszystko idzie w tamtą stronę. Mimo to zamierzał się zachować jak na kolegę przystało, dokładając jedynie kolejny temat do omówienia następnego poranka. Nawet, jeśli łączyłoby się to z poranną teleportacją do przystani.
- Omówimy to na miejscu. - stwierdził, po czym pomógł Seaverowi z podniesieniem różdżki. Zabranie Nicholasa do Przystani na pewno zabierze mu więcej czasu niż gdyby spokojnie powrócił do domu, dlatego wyciągnął jeszcze na chwilę wizzbooka by naskrobać niedbale Ike'owi by na niego nie czekał i wypalił wieczornego hogsa za jego zdrowie. Bez przedłużania zaczął kierować ich w odpowiednim kierunku.
+
zt x2
Powrót do góry Go down


Royce Baxter
Royce Baxter

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 185
Galeony : 120
  Liczba postów : 311
https://www.czarodzieje.org/t22103-royce-baxter#724449
https://www.czarodzieje.org/t22188-royce-baxter#729937
https://www.czarodzieje.org/t22093-royce-baxter#724266
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptySro 2 Paź - 2:01;

kostka: 5

W moim życiu sukcesy mnożą się i mnożą, więc tak naprawdę świętować mógłbym codziennie. Ale w życiu mojego brata rzadko kiedy zdarza się okazja do hucznych obchodów czegokolwiek. A taką okazją z pewnością jest to, że oboje zakwalifikowaliśmy się na wstępne testy do drużyny Zjednoczonych. Wydawać by się mogło, że nasze nazwisko otwiera wiele drzwi, ale okazało się, że faktycznie musimy coś sobą reprezentować, żeby nas przyjęli. Póki co czekaliśmy na jakiekolwiek informacje jak nam w ogóle poszło, ale to wcale nie przeszkadzało w tym, żeby świętować. Po jakichś wyczerpujących wygibasach, jakie robiliśmy na miotle na drużynowym boisku od bladego świtu pod okiem surowego trenera, szybcikiem pognaliśmy do rodowej rezydencji, aby tam w zaciszu szczodrze polewać sobie piwka i coraz śmielej marzyć jakie to z nas będą asy przestworzy. A kiedy rodzina zaczęła się skarżyć, że nas słychać pomimo zaklęć wyciszających, ruszyliśmy wypachnieni od stóp do głów perfumami PlayMag na podbój barów w Dolinie.
Do Hipogryfa wbijamy rumiani od pokaźnej ilości alkoholu, radośni, pełni werwy i przede wszystkim gotowi na kontynuowanie tej szalonej imprezy 1+1. - Okej, weź no ogarnij jakiś stoliczek, a ja załatwię alko - dzielę między nas zadania, sobie wybierając to bardziej odpowiedzialne, bo szczerze wątpię, że Fitz podołałby tak ważnej misji. Z charakterystyczną lekkością dla stanu aldente, w jakim byłem, mknę w kierunku lady z zamiarem zamówienia tacy szotów na tzw. dobry start, kiedy kątem oka dostrzegam stojącą samotnie butelkę wina. Robi mi się szalenie przykro, że urzędują tu niewychowani czarodzieje, którzy nie potrafią zutylizować po sobie śmieci i dziarskim krokiem ruszam w jej kierunku, zapominając już pierwotny cel swojej podróży. A kiedy łapię szkło w ręce, okazuje się, że bycie porządnym obywatelem popłaca, bo flaszka jest zamknięta i gotowa do spożycia, co przywraca mi pamięć. Ze swoją zdobyczą lecę dumny do Fitza, dzierżąc butelkę niczym trofeum. - ALE SUWENIRA ZGARNĄŁEM. Bardzo sprytnie pominąłem tę całą kolejkę przy barze i załatwiłem nam to wino - również sprytnie pomijam sedno historii, która mogłaby mnie przedstawić jako menela pierwszej klasy, który to resztkami sił poszukuje czegoś do wypicia np. zbierając resztki po stołach. I na wszelki wypadek dodaję już coś, co faktycznie gdzieś przewinęło mi się na wizbooku: - Podobno lepsze na start niż szociki.

@fitzroy baxter

______________________




inspired by the fear of being average
Powrót do góry Go down


Fitzroy Baxter
Fitzroy Baxter

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 187
C. szczególne : kolczyki w uszach, skóry i dresiki, platynowe, czasem różowe włosy
Galeony : -309
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t22092-fitzroy-baxter#724120
https://www.czarodzieje.org/t22388-poczta-fitza#738236
https://www.czarodzieje.org/t22091-fitzroy-baxter#724103
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Administrator




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptySro 2 Paź - 2:52;

kostka: 4, dorzut 1

Szczerze mówiąc obydwoje jesteśmy błaznami, chociaż tak naprawdę tylko o Rojsie można byłoby to wprost powiedzieć. Jednak dopóki do drużyny z Anglii, nie jakiejś Szkocji, Walii czy innego gówna, nie było odpowiednich naborów, żaden z nas nie poszedł sam na żadne wstępne testy. Osobiście uważałem, że jakiś nasz wujek w końcu załatwił odpowiednie miejsce, ale nie chciałem tym burzyć nastroju Royce'a, więc bez żadnych dywagacji na temat nepotyzmu idziemy się napić za nasze... prawie zwycięstwo. Każdy powód jest dobry do świętowania! Dlatego po spożyciu piwka w domku idziemy na podbój świata.
Czyli do Doliny Godryka gdzie idziemy chlać dalej. - Tak jest! - oznajmiam bratu jakby dał mi najważniejszą misję do wykonania, ale zamiast tego napotykam jakieś gobliny i oznajmiam, że chcę z nimi grać o najwyższe stawki! Ledwo zasiadam, a okazuje się, że nie mam pojęcia w co gramy, jak się gra i te paskudy wypierdzielają mnie ze stolika. Nie dziwne że nadal mają tak mało praw, skoro tak traktują takich czarodziejów jak ja... No nic, znajduję sobie jakiś inny stolik i zasiadam zadowolony czekając aż Royce przyjdzie z jakąś najdroższą whisky w pubie.
A ten przychodzi z jakimś skradzionym winiaczem. No co jest.
- Przecież porzygamy się jak stąd do Pudddlemere - mówię rozkładając aż ręce na taki wybór brata. - Chodź zaprosimy kogoś jeszcze... eeee spotykasz się z kimś czy wszyscy cię zostawili? - pytam wyjmując wizza i pisząc jakieś pijane wiadomości do Ruby. - Ooooo, Danny! Do niego napiszmy! - mówię i nagle wpadam w szał pisania wiadomości, przyjmując równocześnie alkohol od Rojsa, jakkolwiek szajsowy nie był. - Albooo jebać pijemy sami, za zwycięstwo! - oznajmiam nagle chowając wizza z szerokim uśmiechem, mimo że napisałem jakieś tysiąc pięćset pijanych wiadomości.

@royce baxter

______________________

flying isn’t dangerous; crashing is
Powrót do góry Go down


Royce Baxter
Royce Baxter

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 185
Galeony : 120
  Liczba postów : 311
https://www.czarodzieje.org/t22103-royce-baxter#724449
https://www.czarodzieje.org/t22188-royce-baxter#729937
https://www.czarodzieje.org/t22093-royce-baxter#724266
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptySro 2 Paź - 3:48;

Zarówno misja moja, jak i Fitza, została wykonana wyśmienicie, choć z przygodami po drodze, które zabierzemy ze sobą do grobu. Bo ani ja nie przyznam się, że złapałem jakieś wino niewiadomego pochodzenia, ani Fitz nie opowie mi beztrosko o swojej nieprzyjemnej scysji z goblinami, które wyjebały go ze stołu w pizdu, bo nie mogły znieść jego durnej mordy i niekompetencji hazardowej. - Nie wybrzydzaj, wino prima sort - bronię to pokrzywowe gówno, które przytargałem i choć mój brat ma rację to oczywiście dla zasady mu jej nie przyznam. - Szystkie zielone rarytasy ojca są na trawienie, to pewnie też, więc jak ktoś się zrzyga to ty, bo nie umiesz pić z klasą - oznajmiam uprzejmie tonem niczym specjalista i poklepuję bliźniaka po ramieniu. Jego docinki zamierzam zignorować, ale trwa to tylko kilka sekund. - Nie będę nikogo zapraszał, bo - zaczynam odważnie i w międzyczasie czyszczę chłoszczyściem zostawione przy stoliku kufle, do których nalewam sowicie wina - bo nikt nie zniesie takiego prostactwa z twojej strony - kończę miło. O prztykach zapominam raz dwa, kiedy pada imię naszego kuzyna, na co kiwam głową z aprobatą. - O, DANIEL, DOSKO - klaszczę z ekscytacją w dłonie i kiedy Fitzroy wypisuje do Ruby jakieś głupoty, ja odpalam wizzengera i rozpoczynam pisanie wesołego elaboratu do Danny'ego. - Jak to się nazywa? Pegaz? - dopytuję o nazwę lokalu i zanim otrzymam odpowiedź to już dopisuję starszemu Baxterowi lokalizację. A potem daję się ponieść wzniosłemu toastowi. - Za n a s z e zwycięstwo - akcentuję najważniejszą rzecz w tym świętowaniu i popijam winko, które smakuje jak smarki trolla. Ale nie jest to w ogóle istotne, bo czuję się w tej chwili jak największy wygrany, mimo że nasze losy tak naprawdę dopiero się ważą. - Rozkurwimy ten sezon - dodaję, maskując skrzywienie spowodowane obrzydliwościami jakimi się właśnie raczymy.

______________________




inspired by the fear of being average
Powrót do góry Go down


Danny Baxter
Danny Baxter

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 179
C. szczególne : Australijski akcent, banan na mordzie, czapki z daszkiem, tatuaże
Dodatkowo : najbrzydszy z Baxterów
Galeony : 495
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t22148-danny-baxter#726545
https://www.czarodzieje.org/t22178-kefir
https://www.czarodzieje.org/t22153-danny-baxter#726592
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptySro 2 Paź - 15:06;

Gdyby w tym tygodniu dostawał galeona za każdym razem, jak najebany student wypisuje do niego na Wizzengerze, miałby całe dwa galeony. No dobra, nie było to zbyt imponujące, ale z pewnością zastanawiające. Na szczęście, tym razem obeszło się bez żadnych petycji do Wang, które musiałyby przechodzić przez jego ręce, przynajmniej na razie. Noc była jeszcze młoda, a w głowach Fitza i Rojsa mogło zrodzić się dosłownie wszystko – łącznie z genialnym planem podpalania szkockiej szkoły.

Najpiękniejszy z Baxterów relaksował się właśnie w kąpieli, idealnie urządzonej, jak to miał w zwyczaju – z muzyką, lampką wina w ręce i morzem bąbelków pachnących świeżą łąką po deszczu. Po całym (nie tak męczącym) dniu pełnym (nie tak licznych) obowiązków, była to perfekcyjna forma na wieczorny chill. Ten idealny moment przerwał jednak dźwięk powiadomienia na Wizzengerze. I to nie od byle kogo, bo od bliźniaków. Nieszczególnie chciało mu się wychodzić z gorącej, wręcz parzącej wody, ale z jednej strony, dawno ich nie widział, a z drugiej – lepiej, żeby był na miejscu, zanim wpadną na genialny pomysł pisania listów do Dyrektor Wang. Australijczyk westchnął, odpisał i pożegnał się z ciepłem, wskakując w świeży dresik, po czym narzucił na mokre włosy czapkę Sójek z Gonfaron.

Chwilę później, trzask rodzinnego kominka z siecią Fiuu rozbrzmiał w jego mieszkaniu i cyk – był na miejscu. Co zastał? Trafił w sam środek jakiejś dziwacznej imprezki, gdzie uczestniczyły nie tylko bliźniaki, ale też skrzaty – te wredne, rude irlandzkie potworki, co mieszkają na końcu tęczy. Merlin raczył wiedzieć, co jeszcze działo się w tej chacie. Wcale nie zdziwiłby się, gdyby za moment wjechał tu cyklop na zmutowanym jednorożcu wielkości słonia.

Przeciskając się przez tę zgraję, Danny dostrzegł, że na podłodze błyszczało dziesięć galeonów. Na biednego nie trafiło – uśmiechnął się pod nosem. Będzie na piwko czy coś, pomyślał, podnosząc monety. Po krótkiej chwili wypatrzył bliźniaków przy jednym ze stolików. Z wyszczerzem na twarzy ruszył w ich stronę.

– Oi! – Rzucił na powitanie i przetarmosił włosy Rojsa, które zdążyły mu odrosnąć od ostatniego spotkania. Zima była coraz bliżej, bo zazwyczaj ścinał się na krótko, a teraz wyglądał, jakby już szykował się na mrozy. Potem to samo zrobił Fitzowi, siadając obok Gryfona. Na stole między nimi stała otwarta butelka… wina pokrzywowego.

– Na Merlina, co wy najlepszego pijecie? – Zdziwił się porządnie, nachylając się nad butelką, żeby niuchnąć. Reakcja była natychmiastowa – pełna odraza wymalowała się na jego twarzy. To coś zdecydowanie nie było godne Baxtera. Ani w sumie jakiejkolwiek rozumnej formy życia... co by wyjaśniało, czemu piją to akurat bliźniaki.

– Co to w ogóle za okazja, chłopaki? – Zapytał z szerokim uśmiechem. – Okazało się, że jednak miałem rację i jesteście adoptowani?
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1181
  Liczba postów : 1733
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptySro 2 Paź - 19:16;

1

Nie miała żadnych planów na ten wieczór, oprócz poczilowania w domu ze zwierzakami, korzystając z wolnego wieczora. Siedziała więc sobie, słuchając, a właściwie drąc się do największych hitów Christoffa Tailora i akurat goliła nogi, bo przyszła jesień i w sumie to nie wiedziała czy aktualnie było jej bliżej do człowieka czy małpy. Zmarszczyła brwi na dźwięk z wizzengera, ale buzia już jej się uśmiechała, kiedy zobaczyła, że to wiadomości od Fitza. Prychnęła rozbawiona pod nosem, widząc te totalnie pijackie wiadomości i przewróciła oczami, ale oczywiście zamierzała skorzystać z zaproszenia, bo Rubs każdy dzień uznawała za odpowiednią okazję na piwko. W końcu codziennie mogli świętować urodziny Ani, ani moje, ani twoje.
Odpisała szybko do Baxtera i skończyła co zaczęła, wciągając na siebie jakieś lepsze ubrania niż podziurawiony t-shirt, w którym siedziała na chacie i szybko wyszła z psami. Sprawdziła rozkład jazdy Błędnego Rycerza – bo dzień, w którym nauczy się teleportacji nigdy nie nastąpi, a przecież zamierzała czegoś się napić, więc nie będzie lecieć autem. Narzuciła skórzaną kurtkę, która prawie na pewno należała do Fitza i wyszła z domu.
Weszła do pubu, z początku nie widząc w ogóle chłopaków. Za to trafiła w samo serce jakiejś imprezy urodzinowej. Wzięła sobie szampana z tacki i uniosła go w toaście, krzycząc razem z innymi głośne „Sto lat!”, chociaż nie miała pojęcia kim byli ci ludzie. Nie widziała natomiast przeszkód, by się poczęstować trunkiem i zaśpiewać wesoło urodzinową przyśpiewkę. Dostała też szklaneczkę miodu pitnego, a jak to się mówi – za darmo to uczciwa cena, więc wzięła dla Fitza też. W końcu zauważyła swojego Baxtera i jego kopię, z początku nie wiedząc, że ten koleś co siedział tyłem to był ich nowy nauczyciel miotlarstwa.
Te ziomeczki z przodu mają urodziny i obiecali mi dzisiaj alkohol za darmo! — wyszczerzyła się słowem wstępu, kładąc na stoliku dwie szklanki z pitnym miodem — Hejka!! — przywitała się, przelotnie cmokając Fitza i siadając na krześle obok niego — Jesteście adoptowani? — podchwyciła od Danny’ego momentalnie — …wiedziałam — mruknęła pod nosem, poważnie kiwając głową i popijając swój miód, który okazał się lepszy niż sądziła.


______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Fitzroy Baxter
Fitzroy Baxter

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 187
C. szczególne : kolczyki w uszach, skóry i dresiki, platynowe, czasem różowe włosy
Galeony : -309
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t22092-fitzroy-baxter#724120
https://www.czarodzieje.org/t22388-poczta-fitza#738236
https://www.czarodzieje.org/t22091-fitzroy-baxter#724103
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Administrator




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptySro 2 Paź - 22:22;

W barze naprawdę TYLE się działo, że aż trudno było to wszystko ogarnąć! Nie wiem na przykład jakim cudem nie zauważyliśmy urodzin albo dlaczego z tylu możliwych do zapierdzielenia trunków - mój brat wybrał akurat wino pokrzywowe. Trzeba mieć naprawdę wielką fantazję, albo brat piątej czy jakiejkolwiek klepki. Wiadomo o co chodziło w przypadku Rojsa.
- Daj spokój. Nawet nasz ojciec nie postanowiłby nas torturować takim winem - mówię, bo chociaż jego wypieki od czasu do czasu wołają o pomstę do nieba, to kiedy coś było wyjątkowo niestrawne, nie zawsze musieliśmy jeść.
Nie słucham co tam Royce opowiada o moim prostactwie, bo już od jakiegoś czasu piszę bzdury do Ruby. - Nawet Swansea i Solberg nie chcą cię ruchać w dupę? Przykro mi. Że jesteś moim bratem - mówię tylko na chwilę podnosząc głowę kiedy ten przyznaje że nie ma nikogo oprócz mnie, zasłaniając się moim niewybrednym humorem. Który wszyscy uwielbiają.
Ten festiwal miłości zostaje przerwany przez pośpieszną, bardzo mądrą, rozmowę z Danielem na wizzie. A potem nawrócenie się na wino pokrzywowe z jakże niesamowitym toastem. Chwilę jeszcze prowadzimy mądre konwersacje nad sensem życia, dopóki nie przychodzi pierwsza zaproszonych tu osób.
- DANNY BOIIII! - krzyczę wesoło i wstaję, by poklepać go po plecach oraz spróbować zrzucić mu z głowy czapkę. - To Royce nam kupił - oznajmiam od razu zwalając wszystko na durnego brata i posyłam mu spojrzenie w stylu A NIE MÓWIŁEM? A przynajmniej staram się. Ale nie ma na to czasu, bo ledwo Daniel żartuje sobie bardzo nieśmiesznie, czyli w stylu Baxterów, kiedy obok mnie pojawia się niewielka, aczkolwiek najpiękniejsza w całej wsi, niewiasta. - RUBY!!! - krzyczę i przytulam dziewczynę kiedy tylko odstawia nam szklanki. - O, i to się nazywa poczęstunek, a nie jakieś siki - winiacze... Czemu nam nikt nie zaproponował za darmo? To przez wasze mordy - oznajmiam obydwu mężczyznom i uśmiecham się szeroko do Rubsona. - Niestety, straciłem swoje nazwisko, pożyczysz mi swoje. Fitzroy Maguire. Ładnie? A Danny, to moja dziewczyna. Ruby! - przedstawiam ich sobie i jakby nigdy nic pakuję się na kolana Gryfonki jako kara za to że nie postanowiła usiąść na mnie tylko gdzieś obok. Przez to że akurat miałem na sobie jakiś super pojedynczy kolczyk SMOKA, a machałem głową jak głupek, gdzieś tam jego ogon wkręcił się we włosy Rubi.
- Wieloopoko... Wieka... W I E K O P O W A chwila - próbuję wybełkotać jakoś odpowiednie słowo, przypominając sobie że miałem powiedzieć po co tu się zebraliśmy. - Ja i ten największy pajac Baxter zostaliśmy P R A W I E  przyjęci do profesonerskiej drużyny! - oznajmiam zwycięsko i aż z tego szczęścia piję łyk obrzydliwego wina, na który się krzywię paskudnie.

@ruby maguire @danny baxter @royce baxter

______________________

flying isn’t dangerous; crashing is
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1181
  Liczba postów : 1733
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyNie 6 Paź - 20:59;

No co wam powiem, dobrze, że ja nie mam takiej mordy, bo za darmo to uczciwie — wygłosiła swoje życiowe motto i upiła trochę pitnego miodu ze swojej szklanki. Zmarszczyła brwi z powątpiewaniem, zerkając na swojego chłopaka, który ewidentnie całkiem dawno zaczął swoją imprezkę. Jakoś tak w jednej chwili postanowiła, że może na wszelki wypadek dzisiaj będzie miała trochę wolniejsze tempo, na wypadek jakby Baxtera nie miał kto odstawić do domu. Nie żeby wątpiła w dwóch pozostałych Baxterów, no dobrze im się z oczu patrzy, ale… Ale jednak wątpiła i była pewna, że całej trójce to ona będzie zamawiać magic-bolta. Poklepała Fitza po kolanie.
Pięknie, z takim nazwiskiem wiele osiągniesz, mówię ci — w końcu wiedziała co mówi, sama je miała, po chwili uśmiechnęła się w stronę Danny’ego — Siemasz, profesorze — zachichotała sobie.
Fitz władował jej się na kolana znienacka, więc stęknęła potężnie, bo Merlin nieszczególnie obdarował ją wzrostem i masą, a chłopaka wręcz odwrotnie. Jeszcze kolczyk zaplątał jej się we włosy i pociągnął za brązowe kosmyki.
Złaź ze mnie, AŁA — mówiła, ale chichotała jak szalona — B R A W O — powiedziała, kiedy Fitz w końcu wydukał to co chciał i aż wzięła od niego szklankę, żeby zaraz się prawie cała popluć — Co to za gów- — zakaszlała — -no — nie spodziewała się, że chłopaki będą pili takie szczyny, ale w sumie po nich mogła spodziewać się wszystkiego. Prawdę mówiąc uważała, że trudno było ją tak poskładać, że się prawie popluła, w końcu całe życie piła jakieś potworne drinki, wymyślane przez jej braci, więc to wino musiało być naprawdę paskudne.
Z głośników poleciał hit Fatalnych Jędz, więc Rubs zrzuciła prawie z siebie Baxtera, żeby zaraz wyciągać do niego rękę, podrygując już w rytm piosenki. Nie była dobrą tancerką, ale mało ją to obchodziło, ważne, żeby się dobrze bawili.
Chodź, zatańczymy!! — nie przejmowała się, że właściwie nie było tutaj parkietu, znalazła kawałek miejsca między stolikami, gdzie zaciągnęła Fitzroy’a cała zadowolona i zarzuciła mu ręce na szyję. Kołysali się do „paint it, black”, choć pewnie znawcy by powiedzieli, że do takie piosenki raczej nie dało się tańczyć. Plusem braku umiejętności był też brak rozróżniania takich rzeczy, człowiek mógł być dużo szczęśliwszy i tańczyć sobie w jakimś podrzędnym pubie, jakby jutra miało nie być.


______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Royce Baxter
Royce Baxter

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 185
Galeony : 120
  Liczba postów : 311
https://www.czarodzieje.org/t22103-royce-baxter#724449
https://www.czarodzieje.org/t22188-royce-baxter#729937
https://www.czarodzieje.org/t22093-royce-baxter#724266
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptySro 9 Paź - 0:39;

Postanawiam już ignorować każdą durną wypowiedź @Fitzroy Baxter dotyczącą wina czy mnie, bo zwyczajnie szkoda mi go dissować, a i mój lotny umysł powoli robi się coraz bardziej otumaniony tym szamańskim pokrzywowym trunkiem i piwkami, które beztrosko sączyliśmy wcześniej w domu. Festiwal naszych wzruszających toastów i dysput o tym jakie to czekają na nas sukcesy przerywa nadejście @Danny Baxter. - Jest i on!! Najbrzydszy z Baxterów  - wyrażam szczerą ekscytację na widok kuzyna. - Możesz w ramach pierwszej lekcji, profesorze, przynieść coś innego i pokazać co powinniśmy pić - szczerzę się do Danny’ego, który jak zwykle wykazuje się wielką kulturą - najpierw szkaluje nasz szlachetny trunek, a potem podejrzanie się cieszy na kolejną sugestię, że jesteśmy adoptowani. Zaczynam podejrzewać, że pewnie tak mu na tym zależy, bo chciałby przejąć baxterowie imperium po naszym starym, ale rozprasza mnie nadejście @Ruby Maguire i ta błyskotliwa uwaga schodzi gdzieś na dalszy plan. - Siemson Ruby - witam się z Gryfonką, bardzo zadowolony z faktu, że Maguire będzie nam dziś załatwiać alkohol z racji tego, że zdążyła już zacieśnić więzi z jakimiś innymi ziomeczkami. A potem nadchodzi moment, w którym mój brat nieudolnie próbuje zdradzić wszystkim zebranym powód świętowania. - W i e l o p o k o l e n i o w a chwila - podpowiadam mu, gdy widzę jak się jąka, bardzo z siebie zadowolony, że byłem w stanie przeliterować ten trudny wyraz. A jeszcze bardziej jestem zadowolony, gdy pada ta ważna kwestia. Określenie prawie jest kluczowe, bo faktycznie nic nie wiemy na sto procent, ale kto by się tym przejmował. - Wznieśmy więc kolejny tost - za Zjednoczonych i ofc nas, Baxterów!!! - krzyczę i z wrażenia sięgam po pierwszą lepszą szklankę z alkoholem, ze zdziwieniem rejestrując, że winko z czasem wchodzi znacznie lepiej, a moje ledwo żywe szare komórki nie zauważają, że to po prostu miód pitny Rubsona.
Kiedy Gryfoni idą robić z siebie pośmiewisko na parkiecie, poklepuję wesoło kuzyna po ramieniu. - No, Danny, jakieś rady dla przyszłych karierarowiczów? - bełkoczę radośnie.

______________________




inspired by the fear of being average
Powrót do góry Go down


Danny Baxter
Danny Baxter

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 179
C. szczególne : Australijski akcent, banan na mordzie, czapki z daszkiem, tatuaże
Dodatkowo : najbrzydszy z Baxterów
Galeony : 495
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t22148-danny-baxter#726545
https://www.czarodzieje.org/t22178-kefir
https://www.czarodzieje.org/t22153-danny-baxter#726592
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyCzw 17 Paź - 13:54;

A więc Fitzroy miał dziewczynę, i to jeszcze taką sympatyczną? Kto by pomyślał, że trafi się ślepej (i adoptowanej) kurze ziarno!

– Ruby. – Danny uśmiechnął się szeroko do młodej Gryfonki, kiwając głową na powitanie. Przyglądał się z pierwszego rzędu młodzieńczej miłości, marszcząc lekko brwi. Jego uwagę przykuło jedno słowo, które postanowił natychmiast rozwikłać.

– Co to znaczy, „prawie”? – Zapytał, bo to "prawie" potrafiło zrobić kolosalną różnicę. W końcu sam Danny był parokrotnie prawie mistrzem Bułgarii, Hiszpanii czy Francji. Ba! Był prawie wysoki i podejmował prawie same dobre decyzje. Życie nauczyło go, że ten mały detal decyduje o wszystkim, i zdawał sobie sprawę, że w nazwisku Baxter kryje się siła. Wystarczyło tylko zamienić to prawie na na pewno.

Spoglądając na toasty wznoszone tanim pokrzywowym winem, doszedł do wniosku, że taki trunek jest prawie idealny na tego typu okazje. Idealnie nadawał się do opijania prawie sukcesów. Mimo wszystko nie mógł powstrzymać poczucia dumy, obserwując tych dwóch młokosów. Byli pewni siebie, może nawet zbyt pewni – co mogło świadczyć tylko o jednym. Faktycznie, byli Baxterami. Danny stuknął się szkłem w toaście, ale zamiast upić z kieliszka, dyskretnie odstawił go na stolik, zupełnie jakby to był kolejny drobiazg, nad którym nie warto się pochylać.

Po krótkiej wyprawie do baru wrócił w towarzystwie skrzata domowego, niosącego na tacy cztery oszronione szklanki i kubełek z lodem, w którym tkwiła butelka Czarnego Quintina. Przy stole został już tylko Rojs, bo Fitz tańczył gdzieś z Ruby, dając się ponieść promilom. Danny wyciągnął butelkę i rozlał trunek do szklanek, nie spiesząc się przy tym, jakby celebrował chwilę.

– Po tym, jak się raczyłeś tamtym pokrzywowym jabolem, twoje kubki smakowe zrobią fikołka, jak tego spróbują – Rzucił z rozbawieniem, unosząc jedną z szklanek. Potem spojrzał na Ślizgona, stuknął szkłem o szkło i powoli upił trunku. – Trzymam za was kciuki, mate. – Rzucił mimochodem, ale w jego głosie słychać było szczerość, taką, która zdawała się mówić więcej niż same słowa.

Po chwili jednak na jego twarzy pojawiła się powaga. Danny usiadł wygodniej, jakby szykował się do przekazania jakiejś życiowej mądrości, czegoś, czego sam nauczył się po latach rozbijania się na miotle i przyjmowania ciosów od życia.

– No, stary, na serio... Nie sypiaj z córką prezesa. Serio. – Jego uśmiech był blady, ale wystarczająco sugestywny, by przekazać, że mówi o czymś więcej niż tylko o przelotnych radach. – I pamiętaj, żeby się tym wszystkim cieszyć. Nim się zorientujesz, będziesz miał trzydzieści parę lat, rozwalony bark i całe życie przed sobą. – Zrobił przerwę, dając swojemu rozmówcy chwilę na przemyślenie jego słów, po czym kontynuował. – Quidditch to chwilowa przygoda, więc… – Wzruszył ramionami, a na jego twarzy pojawił się znów ten lekki, charakterystyczny uśmiech. – Ciesz się każdą chwilą, bo czas ucieka szybciej, niż ci się wydaje. Ale gwarantuję ci, to naprawdę zajebista przygoda, mate.

@Royce Baxter @Fitzroy Baxter @Ruby Maguire
Powrót do góry Go down


Fitzroy Baxter
Fitzroy Baxter

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 187
C. szczególne : kolczyki w uszach, skóry i dresiki, platynowe, czasem różowe włosy
Galeony : -309
  Liczba postów : 299
https://www.czarodzieje.org/t22092-fitzroy-baxter#724120
https://www.czarodzieje.org/t22388-poczta-fitza#738236
https://www.czarodzieje.org/t22091-fitzroy-baxter#724103
Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8




Administrator




Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 EmptyDzisiaj o 0:18;

- Masz piękną mordę! - zgadzam się sam ze sobą w stu procentach i podnoszę swoje obrzydliwe winko, by wypić za niesamowitą mordę Ruby. Już nawet obojętne mi było jak paskudne jest to winko od Rojsa. Po chwili już ładowałem się całą swoją masą na Ruby i razem z nią chichotałem, próbując ułożyć się na jej kolankach, wyjąć kolczyk i przy tym nie oderwać swoje ucha albo wszystkich włosów mojej kobiety. W końcu nawet ja już nie byłem do końca łysy, więc nie chciałem żeby ona musiała za mnie czynić te wątpliwe honory.
- To Royce wybrał - powtarzam ponownie ze śmiechem, bardzo rozbawiony jak wszystkim nie podoba się trunek mojego brata. Słowa słowami, ale to prawdziwie świadczyło o tym jak bardzo mój brat jest niedorozwinięty przy nim. Nawet nie słucham, że próbuje mnie poprawić, bo przecież skoro Rubson powiedziała brawo - na pewno to mi się udało wypowiedzieć to co chciałem, a Rojs za mnie jak dureń powtarzał.
- Nie wdrażajmy się w szczegóły - mówię na to prawie i już chcę jednak tłumaczyć zawiłości tego słowa, ale zostaję brutalnie zepchnięty z kolan, zupełnie się tego nie spodziewając (jakże to!) i ląduję prawie na ziemi, w ostatniej chwili tylko łapiąc się pustego łba Danny'ego. Prędko też biegnę na parkiet i tańczę z Ruby tak jak ona sobie tylko zamarzy z głupawym uśmiechem na twarzy. To jest jednak życie nie dość że udało mi się (prawie) dostać do drużyny której chciałem, miałem najlepszą dziewczynę na świecie, piłem sobie z najlepszą rodziną głupoli na świecie. Czego chcieć więcej? Upewniam się że Danny i Royce już gadają o jakiś pierdołach i jesteśmy zasłonięci jakimś półolbrzymem, by pochylić się do dziewczyny, objąć ją mocniej, pochylić się dość znacząco i złożyć kilka pocałunków na jej ustach. Na tyle namiętnych na ile pozwał nam parkiet oraz zasłanianie się przed ewentualnymi docinkami Baxterów.
Koniec ogłaszam dopiero kiedy ten półolbrzym zaczyna się na nas ładować i mówię ABORDAŻ, by podnieść Ruby i ze śmiechem pobiec z nią w ramionach z powrotem do stolika. Akurat by zdążyć na niesamowita radę Danny'ego o niesypianiu z córką prezesa.
- No to załatwione, bo ja jestem zajęty, a Rojs... no spójrz na niego - mówię i pocieszając klepię biednego brata po ramieniu, po czym siadam na swoje miejsce, próbując też usadzić Ruby na swoich kolanach, chociaż na chwilę. - Wszystko ok? - pytam swojej kobiety podczas gdy Danny Boi myśli nad jakimiś kolejnymi radami, ja jak to dobry chłop sprawdzając jej samopoczucie.
- Najwyżej będziemy musieli podjebać siostrze biznes - stwierdzam z westchnieniem kiedy starszy kuzyn smęci coś o tym, że niby nie ma co robić po karierze sportowca.

@Ruby Maguire @Royce Baxter @Danny Baxter

______________________

flying isn’t dangerous; crashing is
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 QzgSDG8








Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty


PisaniePub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty Re: Pub Pod Ogonem Hipogryfa  Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pub Pod Ogonem Hipogryfa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 7Strona 7 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pub Pod Ogonem Hipogryfa - Page 7 JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Centrum miasteczka
-