Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kącik eliksirów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 12 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12
AutorWiadomość


Zilya Fyodorova
Zilya Fyodorova

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 2714
  Liczba postów : 1932
https://www.czarodzieje.org/t8036-zilya-nikolaevna-fyodorova
https://www.czarodzieje.org/t8071-syberyjska-sowka#225017
https://www.czarodzieje.org/t8067-zilya-fyodorova
Kącik eliksirów  - Page 12 QzgSDG8




Administrator




Kącik eliksirów  - Page 12 Empty


PisanieKącik eliksirów  - Page 12 Empty Kącik eliksirów   Kącik eliksirów  - Page 12 Empty14/6/2015, 20:15;

First topic message reminder :


Kacik Eliksirow


W tym niewielkim pomieszczeniu, przylegającym do małej biblioteki, każdy pasjonat eliksirów, może doskonalić swe umiejętności z zakresu warzenia mikstur, bez konieczności zapuszczania się w odległe lochy. Jak łatwo się domyślić - miejsce to powstało specjalnie na życzenie uczniów Salem.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Fern A. Young
Fern A. Young

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : długie kręcone włosy, pieprzyki po lewej stronie twarzy
Galeony : 425
  Liczba postów : 177
https://www.czarodzieje.org/t23262-fern-a-young#792710
https://www.czarodzieje.org/t23266-szarlotka#793299
https://www.czarodzieje.org/t23261-fern-a-young#792707
https://www.czarodzieje.org/t23268-fern-a-young-dziennik#793302
Kącik eliksirów  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Kącik eliksirów  - Page 12 Empty


PisanieKącik eliksirów  - Page 12 Empty Re: Kącik eliksirów   Kącik eliksirów  - Page 12 Empty8/9/2024, 12:22;

Czuła się, jak idotka gdy szorowała ścierką ścianę, dlatego szybko zaniechała tego pomysłu. Próba rzucenia zaklęcia czyszczącego nie wyszła jej najlepiej. Czasami czary nie chciały działać, tak jak powinny, niewerbalna magia była trudna, nawet jeśli Fern miała całe wakacje, aby zagłębić się w tę sztukę magiczną, to musiała uwzględnić też inne czynniki.
Nie denerwowała się, może trochę. Spodziewała się, że Solberg zignoruje jej wiadomość, ale wtedy nic takie by się nie stało. Posprzątałaby wszystko i udawała, że nie wysłała do niego dziwnych histerycznych wiadomości. Miała nadzieje, jednak że przyjdzie, tak po prostu z ciekawości czysto ślizgońskiej.
Pomoże jej posprzątać ten bałagan, mógł ją najpierw wyśmiać, rzucić kilka złośliwych uwag, nie przejmowała się tym, dopóki to, co chciała utrzymać w sekrecie, nie wyszłoby poza tę salę.
Przyszedł. Nie wiedziała, ile tam stał, ale zorientowała się, że niedługo. Patrzyła, jak jego usta formują się w słowa, ale nie mogła go usłyszeć. Otworzyła wizzengera, przejrzała ich wspólny czat, na którym nadal widniało jej zdanie.

Jestem głucha. Musisz do mnie napisać.


Podesłała mu wiadomość przez czarodziejskie media społecznościowe. Nie spojrzała na niego. Nadal pisała coś na czacie.

To nie żart.

Mógłbyś rzucić zaklęcie, aby ogarnąć ten syf? Próbowałam uwarzyć eliksir słodkiego snu, ale wyszło, jak widać. Mógłbyś mi pomóc?


Dopiero wtedy Fern spojrzała na niego, obserwowała jego reakcje, śledziła każdy jego ruch, a gdy odczytał, nie czekając na jego odpowiedź, dodała:

Nauczysz mnie? Podobno jesteś lepszy z eliksirów niż sam profesor O'Malley. Nic za darmo. Dostaniesz moje kieszonkowe z MM za wrzesień.


Może go trochę urabiała, prosiła o pomoc, oddałaby mu swoją ostatnią zapomogę z Ministerstwa Magii, w końcu jej rodzice nie żyli i miała prawo do tych pieniędzy, jak to tego, aby wykorzystywać swoją głuchotę do wzbudzania litości u innych.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5246
  Liczba postów : 12429
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kącik eliksirów  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Kącik eliksirów  - Page 12 Empty


PisanieKącik eliksirów  - Page 12 Empty Re: Kącik eliksirów   Kącik eliksirów  - Page 12 Empty9/9/2024, 00:46;

Nie pomyliła się co do jego ciekawości, to na pewno. Nie wiedział, czego powinien się spodziewać, ale na pewno nie tego, że laska będzie w jakimś szale sprzątania. Już prędzej stawiałby na świecie, kolację i inne tego typu bajery. Nie takie rzeczy w swoim życiu przeżył.
Widział, jak na niego spojrzała i po raz kolejny go zaskoczyła, gdy zamiast się odezwać sięgnęła po wizza.
-To jakaś gra wstępna? - Typowo dla siebie zażartował, a gdy zobaczył jej wiadomość od razu nieco spoważniał. Ale tylko nieco. Pozwolił jej dokończyć to, co miała do napisania, po czym wyjął różdżkę i napisał w powietrzu.
-Teraz jasne. Nie ma sprawy, zaraz ogarniemy ten burdel. - Świetliste literki zaczęły formować się przed nimi, przesyłając to, co normalnie by powiedział. -A z eliksirem to jasna sprawa. Raz dwa będziesz się sama zaopatrywać. - Uśmiechnął się do niej, nie komentując sprawy pieniędzy, bo w tej chwili to jakoś go nie interesowało. -Ludzie tak mówią, ale nie warto wierzyć ludziom. Coś potrafię, to pomogę. - Musiał jednak skomentować porównanie do opiekuna Slytherinu, jak zwykle mocno nie doceniając własnych zdolności. Nie wychodziło to z jakiejś skromności tylko faktu, że ambicja pchała go zbyt daleko, by tak łatwo był w stanie przyznać, że osiągnął odpowiednią wiedzę na podobne stwierdzenia.
Odwrócił się w stronę bajzlu, jaki widniał na ścianach i szybkim ruchem różdżki pozbył się wszystkich śladów wcześniejszej pracy Fern. Musiał przyznać, że nawet go to rozczulało i przypominało o tym, jak sam zaczynał swoją kociołkową przygodę, choć jego brud nierzadko wypalał dziury w budynku, czy czadził pomieszczenia bardzo wątpliwymi oparami.
-Znasz to zaklęcie? Będzie szybciej i zdecydownie usprawni robotę. - Zapytał jeszcze dla formalności. Ciągłe patrzenie na wizza mogło rozpraszać i łatwiej byłoby im się posługiwać w nieco mniej inwazyjny dla eliksirowarstwa sposób.
Czekając na odpowiedzi zaczął rozstawiać swoje graty, które na szczęście miał ze sobą i tak. Kociołek, składniki w dokładnie opisanych pudełeczkach, moździerz, fiolki, waga i w końcu jego wierny sztylet, którego ostrość jak zawsze sprawdził na swojej dłoni.
-Najpierw musisz uporządkować stanowisko pracy. To pomaga bardziej, niż możesz się spodziewać. Spójrz na recepturę i według niej poukładaj składniki tak, żeby zoptymalizować ruchy. Ja polecam drobniejsze składniki trzymać bliżej i oczywiście te, po które będziesz sięgać najczęściej. - Poinstruował ją na początek, wycierając stróżkę krwi z dłoni, o swoją bluzę. Może i w życiu był nieogarnięty, ale przy kociołku trzymał taki porządek, że niejeden perfekcjonista by chyba umarł ze szczęścia.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Fern A. Young
Fern A. Young

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : długie kręcone włosy, pieprzyki po lewej stronie twarzy
Galeony : 425
  Liczba postów : 177
https://www.czarodzieje.org/t23262-fern-a-young#792710
https://www.czarodzieje.org/t23266-szarlotka#793299
https://www.czarodzieje.org/t23261-fern-a-young#792707
https://www.czarodzieje.org/t23268-fern-a-young-dziennik#793302
Kącik eliksirów  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Kącik eliksirów  - Page 12 Empty


PisanieKącik eliksirów  - Page 12 Empty Re: Kącik eliksirów   Kącik eliksirów  - Page 12 Empty10/9/2024, 16:34;

Nie usłyszała, gdy zażartował, a nawet nie zobaczyła, jak jego usta układają się w słowa zabsorbowana odpisywaniem mu. Pewnie to były ostatnie ludzkie dźwięki w tej sali, ponieważ ona nie mówiła, a on nawet chcąc przekazać jej jakąś wiadomość, musiał zrobić to za pomocą zaklęcia.
Czytała jego odpowiedzi formujące się w powietrzu. Towarzyszył im dźwięk czarów, które sprzątały cały ten bajzel, jakiego się dopuściła, ale Fern nie mogła tego usłyszeć.
Zgodził się tak po prostu. Taki był zamiar, tego chciała, ale nie ufała mu. W końcu ledwo go znała, a przyjęcie zaproszenia na wizbooku i kilka wiadomości nie zmieniało nagle jej podejścia. Nawet jeśli pobłogosławiłby go sam profesor O'Malley.
Jest w tym jakiś haczyk?
Zignorowała jego pytanie o to czy zna zaklęcie, bo znała i właśnie za pomocą różdżki rzuciła niewerbalnie scribo. Zbyła jego skromność. Nie sądziła, aby robił to z dobroci swojego serca, a może jednak? Przecież w ogóle go nie znała. Obserwowała, jak zaczął rozstawiać cały sprzęt, który widocznie ze sobą zabrał. Wyglądało na to, że nie rozstawiał się ze swoim zestawem małego alchemika, chociaż patrząc na taki sprzęt, jaki nosił przy sobie, nie był to na pewno mały zestaw i byle jaki.
Przeczytała kolejne zdania zwieszone naprzeciwko nich w powietrzu.
Dobra.
Machnęła tylko to jedno słowo i skupiła się na jego poleceniach, chociaż przewróciła tylko oczami, gdy wspomniał o uporządkowaniu stanowiska pracy, to że zrobiła tu burdel, nie znaczy, że gdy warzyła, to zaraz tworzyła wielki bałagan. Na pewno nie była taką perfekcjonistką jak on, co trochę jej zaimponowało, kiedy wszystko ułożył, jakby szykował się do operacji na otwartym sercu.
Spojrzenie jej piwnych oczu przemknęło szybko po ostrym sztylecie, który musiał zwrócić jej uwagę, ale nie skomentowała tego. Powinna sama zaopatrzyć się w takie cacko. Skoro zamierzała zająć się eliksirami na poważnie.
Zaklęcia sprzątające Solberga zrobiły swoje, dlatego jedynie co musiała zrobić to wszystko odpowiednio ułożyć. Zerknęła na recepturę eliksiru słodkiego snu i znowu przeczytała, że potrzebne są główne składniki takie jak waleriana, lawenda i śluz gumochłona. Z tym ostatnim mogła mieć problem, w ogóle ze składnikami, bo większość poleciała jej na ściany przy wcześniejszej próbie uwarzenia mikstury.
Masz śluz gumochłona?
Spojrzała na Maxa, nadal dziwnie podejrzliwa, czy on wszędzie zabierał ze sobą sprzęt do warzenia i miał przy sobie wszystko, co niezbędne? Zaraz miała się przekonać.
Tymczasem ułożyła na swoim stanowisku najbliżej siebie składniki, które miała, wrzuć na początku mikstury, a także te drobniejsze, tak jak ją poinstruował. Wiedziała, że najczęściej będzie sięgała po lawendę i walerianę, a graty takie jak pipeta czy fiolki umieściła na końcu stołu. W środkowej części ułożyła chochlę i wagę. Musiała przyznać, że nigdy szczególnej wagi nie przykładała do ułożenia sprzętu czy też składników, może dlatego przez to zdarzało jej się doprowadzić zaplecze ciotki do ruiny, przez które mogło tylko jeszcze przebiec stado pierwszoroczniaków, gdyby otworzyła drzwi.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5246
  Liczba postów : 12429
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kącik eliksirów  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Kącik eliksirów  - Page 12 Empty


PisanieKącik eliksirów  - Page 12 Empty Re: Kącik eliksirów   Kącik eliksirów  - Page 12 Empty11/9/2024, 00:22;

Dawno nie spotkał nikogo na tyle rozsądnego, by nie zaufać mu od razu. Owszem, chłopak mocno zmienił się przez ostatnie kilka lat, ale lepiej było czasem dmuchać na zimne. Prawdą było jednak, że nie miał złych zamiarów wobec Fern i musiałaby niesamowicie nadepnąć mu na odcisk, żeby tę sytuację zmienić.
-Zawsze. - Uśmiechnął się, ale nie wyjaśnił nic więcej. Tak po prostu sobie żartował, co jednak na piśmie mogło nie wyjść do końca jasno. Zorientował się jednak za późno, czyszcząc bałagan, jaki tu zastał. Jeśli jednak miał wskazać dla siebie jakąś korzyść z tego wszystkiego, to był to dodatkowy czas spędzony nad kociołkiem, czego chyba nigdy nie odmawiał.
Scribo ułatwiło robotę na pewno. Max czuł pewne wyzwanie, bo jednak czasem brak pełnego skupienia na zadaniu mógł przeszkadzać w osiągnięciu odpowiednich rezultatów nad kociołkiem. Na szczęście chłopak kochał wyzwania i postanowił sobie nieco mocniej zwracać uwagę na ruchy dziewczyny, by zapobiec ewentualnej katastrofie, nim będzie za późno.
Rozstawił się tak, by być na przeciw Fern. Słowa to jedno, ale skoro nie mogli się na nich opierać, ważne, by dziewczyna dobrze widziała jego ruchy i mogła je w miarę możliwości powtarzać.
-Pewnie. Wczoraj zbierany. - Podał jej brakujący składnik, po czym spojrzał na daty na pojemniczkach z  własnymi ingrediencjami, by upewnić się, że wszystko jest odpowiednio świeże. Szybko poradził sobie z uporządkowaniem własnego stanowiska, bo miał już w tym niemałą wprawę. Skinął też głową widząc porządek na stole swojej dzisiejszej uczennicy.
-Zanim zaczniemy. Z czym masz największy problem w kwestii spania? Zasypianie? Koszmary? Za lekki sen? - Zapytał, żeby przygotować coś, co jak najlepiej będzie odpowiadało potrzebom ślizgonki. Jak już miał jej pokazać co i jak to zamierzał to zrobić przecież porządnie. To nie było jakieś tam machanie różdżką, żeby podchodził do sprawy olewawczo.
-No i czy masz jakieś uczulenia pokarmowe? - Dodał jeszcze, bo nic tak słodko nie smakowało, jak słodki sen z nutką cytrusów.
-Zaczynamy tradycyjnie od bazy. Woda, sześćdziesiąt stopni, nie więcej i nie mniej. Dorzucasz ususzoną walerianę, tylko najpierw dobrze ją oczyść, bo będzie kiepsko. - Gdy podzielił się pierwszymi instrukcjami, złapał różdżkę w zęby i sam zabrał się do roboty, starając się pracować na tyle wolno i wyraźnie, by dziewczyna mogła zaobserwować, co i jak dokładnie zrobić.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Fern A. Young
Fern A. Young

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : długie kręcone włosy, pieprzyki po lewej stronie twarzy
Galeony : 425
  Liczba postów : 177
https://www.czarodzieje.org/t23262-fern-a-young#792710
https://www.czarodzieje.org/t23266-szarlotka#793299
https://www.czarodzieje.org/t23261-fern-a-young#792707
https://www.czarodzieje.org/t23268-fern-a-young-dziennik#793302
Kącik eliksirów  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Kącik eliksirów  - Page 12 Empty


PisanieKącik eliksirów  - Page 12 Empty Re: Kącik eliksirów   Kącik eliksirów  - Page 12 Empty13/9/2024, 14:08;

Nie miała zaufania do ludzi, ale gdy jej ojciec nagle wysadził cały dom w powietrze, miejsce, w którym spędziła pół dzieciństwa, zniszczył całą przeszłość, wybierając się na tamten świat. Nie mogła tak po prostu otwierać się przed ludźmi, zwłaszcza tymi, którzy stali przy kociołku. Ludzie mogli sobie różne rzeczy mówić o Solbergu, ale Fern musiała przekonać się sama czy naprawdę był w stanie ją nauczyć tego, czego potrzebowała.
Musiała przyznać, że już na początku jej zaimponował i widocznie wiedział, co robi, jego legenda eliksirowara Hogwartu mogła nie być wyssana z palca, ale Young nie była łatwa, dlatego mimo wykonywania jego poleceń co i rusz na niego zerkała.
W tym właśnie tkwił cały problem bycia głuchą, wszystkie  pisane wiadomości słane w jej kierunku zawsze miały w sobie dużo bezpośredniości. Nie były zabarwione żadną ironią, radością czy też smutkiem, przedstawiały się totalnie obojętnie jak szara kartka papieru.
Nie była od urodzenia głuchoniema, a właściwie od pół roku i tak naprawdę mogła mówić. Może dlatego też nie była taka upośledzona w odczytywaniu wiadomości, z drugiej strony to właśnie bezgłośna mimika twarzy i język ciała dawały jej przewagę, dlatego mimo swojej podejrzliwości, zobaczyła, że Max się uśmiechnął, tak więc nie odebrała tego tak na poważne serio.
Odrobinę ryzykował, podejmując się jej nauki. Nie mógł polegać na swoim głosie, tak samo jak ona na słuchu.
Musiała przyznać, że nie wiedziała, jak to będzie od nowego roku już pod koniec gdy wróciła do szkoły, obawiała się, że nauczyciele będą musieli traktować ją inaczej, a także wyjaśniać materiał dodatkowo, tym drugim się nie przejmowała. Mieć wszystko na piśmie było z pewnością wygodniejsze. Nie było tak źle.
Kiedy masz na to wszystko czas?
Nakreśliła w powietrzu, gdy tak lekko przyszło mu napisać, że właśnie wczoraj zbierał śluz gumochłona, jakby to robił po południami w środy.
Przyglądała się chwile jego pojemniczkom z ingrediencjami, zapisała w pamięci, że w takie eleganckie pudełeczka też musi się zaopatrzyć, jeśli chce mieć zestaw podobnie profesjonalny.
Myślała, że wystarczy uwarzyć według przepisu eliksir słodkiego snu, nie wdając się w szczegóły. Nie wiedziała, że to ma jakieś znaczenie, czy ma się za lekki sen, problem z zasypianiem czy koszmary. Może i wiedziała, ale czy naprawdę to było konieczne, aby wdawać się w szczegóły?
A skąd pomysł, że mam z czymś problem? Może potrzebuje eliksiru dla ciotki.
Machnęła różdżką napis, nie chcąc ujawniać swojego problemu, wiedziała, że to idiotyczne, ale czy musiała naprawdę odsłaniać się przez Maxem?
Nie mam, ciotka też nie ma.
Dodała, mając wrażenie, że się pogrąża, zerknęła jeszcze na swoje stanowisko, sprawdzając, czy wszystko jest odpowiednio ułożone. Nie pokazywała po sobie żadnych emocji, dlatego nie sądziła, żeby mogła ujawnić przypadkiem swoje małe kłamstewko, ale nie trzeba było być mentalistą, aby zorientować się, o co tu biega.
Przytaknęła na jego słowa i gdy je przeczytała, obserwowała uważnie, jak zabiera się do pracy, krok po kroku podążając za nim. Wlała do kociołka wodę, sprawdzając jeszcze dokładnie, ile ma się jej tam znaleźć. Podpaliła pod kociołkiem ognisko i pilnowała tak, aby temperatura doszła do sześćdziesięciu stopni, nie więcej ani mniej. Za nim jednak woda dobrze się nagrzała, zabrała się za oczyszczanie ususzonej waleriany. Może wcześniej ją źle oczyściła? Nadal nie wiedziała, co poszło nie tak z jej eksperymentem sprzed jeszcze kilku chwil.
Co jakiś czas zerkała na Solberga, obserwując czy sama dobrze wykonuje czynność, jaką jej zlecił, a kiedy stwierdziła, że tak, pokazała mu walerianę na wyciągniętej dłoni, aby sprawdził, czy jak wrzuci do kociołka to, czy nie będzie kiepsko.  

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5246
  Liczba postów : 12429
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Kącik eliksirów  - Page 12 QzgSDG8




Gracz




Kącik eliksirów  - Page 12 Empty


PisanieKącik eliksirów  - Page 12 Empty Re: Kącik eliksirów   Kącik eliksirów  - Page 12 Empty19/9/2024, 10:55;

Lubił wyzwania, więc możliwość pomocy Fern była dla niego podwójną radością. Musieli wypracować sobie jakiś system reakcji i komunikacji, by nie napotkali większych problemów, ale Max jak zawsze był gotów reagować na bieżąco. Na ten moment czuł raczej ekscytację, niż cokolwiek innego. Nie dbał o żadną reputację, czy podobne rzeczy, a po prostu kochał, to co robił i na tym wszystko się opierało, choć nie każdy to rozumiał. A przynajmniej nie ci, którzy tylko o nim słyszeli, bo widząc jak pracuje, nie dało się nie zauważyć tego, jak bardzo chłopak się zmieniał nad kociołkiem.
Nie wiedział wiele o dziewczynie. Praktycznie nic, więc nic dziwnego, że założył, że nie słyszy od urodzenia. Zmieniało to niewiele, a jednak mogło to jakoś wpłynąć na jego korzyść. Zastanawiał się, czy nie powinni nauczać w Hogwarcie języka migowego, na podobne przypadki, ale co on tam wiedział. Ta szkoła działała tak, że praktycznie nie działała, więc czego on wymagał.
-Sam nie wiem. Kwestia priorytetów? - Nadal się uśmiechał, choć wzruszył nonszalancko ramionami. Był wielozadaniowy, a kwestie kociołkowe zawsze były u niego na pierwszym miejscu.
Fern nie myliła się co do tego, że wystarczy podążać za przepisem by eliksir można było uznać za udany. Solberg szedł jednak o krok dalej i stawiał zawsze na najlepszą jakość, a od kiedy odkrył, że małe modyfikacje mogą być skuteczniejsze przy konkretnych problemach, to nie potrafił już inaczej. Znaczy potrafił, ale uważał to za bezsensowne i mijające się z celem.
-Ty, ciotka, jeden pies. Chodzi o efekt. - Oczywiście założył, że mikstura była dla niej, ale niewiele go to tak naprawdę obchodziło, czy faktycznie miał rację. Liczyło się to, żeby ostatecznie zawartość fiolki zadziałała jak powinna, a nie to, w czyim żołądku wyląduje. No chyba, że była to kwestia czegoś mniej legalnego, wtedy Max bardziej przejmował się tym, dla kogo to robi. I za ile.
-No i to ja uwielbiam słyszeć. - Wyszczerzył się, skoro nie musiał odstawiać cytrusów na bok, a po tym, jak rozpisał jej początkowe instrukcje, sam zabrał się za przygotowanie swojej bazy. Postawa chłopaka od razu się zmieniła. Radość na jego twarzy została zastąpiona przez ogromne skupienie, a precyzyjne ruchy wskazywały na doświadczenie, gdy obierał, czyścił, sprawdzał temperaturę i wykonywał resztę czynności. Jednocześnie obserwował też dziewczynę i to, jak ona pracuje. Musiał przyznać, że początek miło go zaskoczył. Oczywiście były drobne rzeczy, które by na jej miejscu poprawił, ale nie były na tyle ważne, żeby się o to teraz przypierdalał.
Spojrzał na jej walerianę. Wyglądała na dobrze oczyszczoną, ale chłopak zrobiłby jedną rzecz inaczej.
-Drobniej oskub. - Podzielił się przemyśleniami. Nie był to największy błąd, ale kilka małych mogło się na siebie nałożyć i wtedy efektować wybuchami, czy innymi niepowodzeniami. A nie po to tutaj był, żeby jej na to pozwolić. Nie dzisiaj.
-Dobra, teraz mieszasz, aż waleriana się całkiem nie rozpuści. Tylko przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. W międzyczasie musisz rozmiękczyć skórę garboroga w mieszance octu, ślazu i śliny nietoperza. - Instruował ją dalej, a jego ręce w tym czasie jakby same sięgały po odpowiednie składniki. Jedną dłonią mieszał w kociołku, bo wolał robić to manualnie, a drugą szykował marynatę, do której zaraz wrzucił odpowiednie składniki.

Kostki:

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kącik eliksirów  - Page 12 QzgSDG8








Kącik eliksirów  - Page 12 Empty


PisanieKącik eliksirów  - Page 12 Empty Re: Kącik eliksirów   Kącik eliksirów  - Page 12 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kącik eliksirów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 12 z 12Strona 12 z 12 Previous  1, 2, 3 ... 10, 11, 12

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kącik eliksirów  - Page 12 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Skrzydlo zachodnie
 :: 
trzecie piętro
-