Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Boisko Quidditcha

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 38 z 39 Previous  1 ... 20 ... 37, 38, 39  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptySob Cze 12 2010, 14:16;

First topic message reminder :


Boisko Quidditcha
Jest to duża powierzchnia o owalnym kształcie, rozmiarów około 55 na 152 metry. Po dwóch przeciwnych końcach, na polach bramkowych umieszczone są trzy tyczki, każda z obręczą na czubku, do których to wrzuca się kafla. Po środku znajduje się koło środkowe, skąd na początku meczu wypuszcza się piłki.
Odbywają się tu wszystkie rozgrywki Quidditcha między domami, a także treningi drużyn. Czasem uczniowie przychodzą sami, bądź większymi grupami by polatać sobie dla przyjemności.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Cameron Weatherly
Cameron Weatherly

Student Slytherin
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 70
  Liczba postów : 228
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5606-cameron-bendix-weatherly
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5663-cameron
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7827-cameron-bendix-weatherly
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptySob Maj 18 2013, 20:02;

Zamierzał już wstać i olać tych spóźnialskich. Bo niby dlaczego ma marnować swój cenny czas dla jakiś tam kangurów z Australii. Przeciągnął się leniwie i spostrzegł zbliżającą się osobę. No w końcu, ile można tak czekać? Jak się okazało tą nieznajomą okazała się Marcelina. Nawet ucieszył go ten fakt, bo mieli raczej pozytywne stosunki. Poza tym ziomki z Toronto trzymają się razem!
-No hej Marcyś! - kąciki jego ust lekko się podniosły - Pewnie gubią się jak sieroty.
Zaśmiał się jak oczami wyobraźni ujrzał grupkę Australijczyków szukających boiska, którzy wyglądali jak jacyż zagubieni chińscy turyści. Przeczesał wolną ręką włosy i trochę je poczochrał. Typowa dla niego fryzura 'artystyczny nieład', tak bardzo seksownie, wiem! Następny uczeń, tym razem z przeciwnej drużyny. Usiadła sobie gdzieś dalej i coś tam mamrotała pod nosem. Who cares? No właśnie, mało go to obchodziło. Zbył jej obecność, ale wcale nie chciał być perfidnie chamski. Po prostu takie zachowanie przychodziło mu z niezwykłą łatwością... tak naturalnie! Po tamtej dziewczynie przyszły kolejne dwie z Krabów. Co tak samo interesowało go jak w poprzednim wypadku. Dopiero podniósł się, gdy ujrzał zbliżającą się Madison. Ten uroczy uśmiech i całusek, jak słodko! Grała mu na nerwach, nie wiadomo za co. Dobra może i miał w tym jakąś winę, ale co się będzie jej teraz tłumaczył. Niech sądzi, że jest dupkiem; jej sprawa! Właśnie, to dobry przykład tego, jak rodzina może niszczyć komuś życie.
- Cześć Mad - puścił jej perskie oko i uśmiechnął się szerzej. No dobra, nie mieli aktualnie pozytywnych relacji... ale raczej nigdy nie wbił by jej przysłowiowego noża w plecy.
Nagle znikąd zjawił się jakiś podejrzanie wyglądający mroczny arab. Cameronowi przeleciały przez głowę wszystkie kawały o nich jakie kiedykolwiek słyszał. Takie o zabawach z owcami i inne podobne! Okazało się, że facet prowadził ich trening. Fajną kadrę mieli w tym Hogwarcie! Jednak bez żadnego sprzeciwu wykonał jego polecenie. A co! Wsiadł na miotłę i poleciał robić te okrążenia. Osiem? Pf, co to dla niego i Kanadyjczyków. Super, na razie jest jedynym przedstawicielem płci męskiej na boisku! Nie licząc Araba, ale on raczej nie zamierza bajerować uczennic. Chociaż, kto go tam wie! Gdy już był w połowie zadania dostrzegł, jak na trybunach jakaś dziewczyna wystrzeliła kolorowe fajerwerki. Już fanki, a jeszcze nie zaczęli dobrze się rozgrzewać? Z typowym dla niego uśmiechem pomachał im jak królowa angielska. Dobra, trochę bardziej męsko.
- Autografy dopiero po treningu! - puścił grupce dziewcząt oczko i troszkę zwolnił mijając je. Mógłby umówić się z którąś z nich, nawet tą która z podekscytowania próbowała zwrócić na siebie uwagę. Oczywiście była jeszcze Kaia, ale z nią to już inna historia.


Ostatnio zmieniony przez Cameron Weatherly dnia Sob Maj 18 2013, 20:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Teddra Manseley
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 106
  Liczba postów : 278
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5481-teddra-manseley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5492-tedtedtedted#159646
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7194-teddra-manseley#204412
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptySob Maj 18 2013, 20:24;

Tedowi całkiem podobał się Hogwart, ale raczej nie mówiła tego na głos. Tak jak miała w swoim zwyczaju, narzekała zazwyczaj na wszystko, krzywiąc się niepomiernie, jedynie najbliższym wyjawiając, że tak naprawdę widzi sporo zalet w tym odrobinę ponurym zamku. Tedowi podobała się jej nowa wieża i nie przeszkadzała jej ogromna ilość stopni, które musiała wpierw przemierzyć. Wręcz przeciwnie, po bieganiu jeszcze bardziej się męczyła, a to tym lepiej. Nie miała już nawet siły na agresywne zaczepki w pokoju wspólnym Gryffindoru. Nie mogła jednak zrozumieć, dlaczego River został umieszczony w pokoju, do którego zamiast podawać hasło, musiał odpowiadać na jakąś wymyślną zagadkę. Zakładała, że to zupełnie nie było zgodne z regulaminem, ale podawała mu zawsze hasło do wieży Gryffu, żeby miał chociaż gdzie spać, nie? Najgorsze było jednak jedzenie. Ile razy można jeść na deser pudding? Najwyraźniej non stop, bo ci pieprzeni Anglicy jedli to każdego wieczora, jak dzikusy. Jedyne co wiedziała po tym wyjeździe, to że nigdy więcej nie zje puddingu. W każdym razie na szczęście dzisiaj był trening quidditcha. To świetnie. Wcześniej umówiła się z Riverkiem, że spotkają się przy wyjściu na błonia. Dlatego razem szli sobie na boisko kłidicza. Oczywiście nie zapomnieli o swoim niesamowitym zespole country! Ich nowa piosenka była niesamowicie wzruszająca. O koniach, ludziach ujarzmiających dzikie rumaki, kobietach, które dzielnie piorą ubrania swoich mężów… Musieli ją skończyć, więc kiedy pojawili się na boisku, wciąż ją śpiewali bardzo głośno, swoimi niezwykłymi głosami. Na dodatek River dalej dziko tańczył, a Teds klaskała do rytmu w rękach, niczym szaleniec. Gdy przestali dopiero zadowolona z nich Teddra rozejrzała się po ludziach, którzy już byli na boisku i poczłapała do Camerona i Marceline, którzy już wchodzili na swoje miotły, by zrobić te osiem kółek.
- Siemka – krzyknęła już w locie do dwójki Kanadyjczyków, uśmiechając się krzywo. Zignorowała grzecznie resztę ludzi na boisku, bo co tam się będzie wysilać.
Powrót do góry Go down


River Quayle
River Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 279
  Liczba postów : 420
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5479-river-quayle#159453
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5483-rzekowa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7165-river-quayle#204302
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Administrator




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptySob Maj 18 2013, 21:05;

Ćwiczenia do ich występów, jako zespołu country, szły coraz lepiej. Udało się im wymyślić piosenkę, River miał praktycznie zupełnie opanowany układ taneczny i potrafił już niczym prawdziwy kowboj wywijać nogami, a co więcej Ted idealnie już wyklaskiwała rytm. Lada dzień będą gotowi podbić całą Anglię swoim talentem. Póki co nieustannie serwowali popis swoich zdolności uczniom Hogwartu. I zawsze nagradzani byli ogromnymi oklaskami (i nie istotne, że to sami je sobie często po prostu dawali)! Idąc na trening również postanowili wykorzystać tą chwilę i po prostu poćwiczyć swoje i tak już wyśmienite zdolności. Przy wszystkich tych czynnościach, warto wspomnieć, że Riv całkiem wesoło pobrzękiwał, bo na szyi, mimo stroju do Quidditcha, miał kilka łańcuszków z drewnianymi koralikami. Co więcej, takowymi miał nawet związanego koka, ze swych gęstych włosów, na czubku głowy.
Na trening dotarli chyba mniej więcej w porę, ewentualne spóźnienia na pewno wynikały z tego, że zaczepiano ich po drodze i błagano o popis ich zespołu. I niestety, za każdym razem musieli odmawiać. Nie było przecież z nimi faceta z sową na ramieniu, który miał stać w tle przy każdym popisie.
- Cześć słońca! - będąc już na boisku Riverek krzyknął wesoło do wszystkich Kanadyjczyków, których tylko wypatrzył, a przy tym żywo im pomachał. Natomiast do Madison nawet wysłał buziaka w powietrze! Niestety nie miał okazji z nimi wszystkimi pogadać, bo musiał zaraz wskoczyć na miotłę i zacząć robić jakieś szaleńcze kółka dookoła boiska. Jak mus to mus! Wzbił się więc w powietrze, mniej więcej po Tedrze, by elegancko wykonać wymagane okrążenia.
Powrót do góry Go down


Kaia Chevey
Kaia Chevey

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 70
  Liczba postów : 100
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5475-kaia-chevey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5506-sowasowasowa
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptySob Maj 18 2013, 21:22;

Chciała wracać. Tutaj wszystko było jakieś na opak. A ci wszyscy Kanadyjczycy byli dziwaczni i to wcale nie w ten pozytywny sposób, który pociągał Kaię, zwłaszcza u starszych osób, co było dość emm, osobliwe! Tylko jeden z nich zasługiwał na jej uwagę, tak po prawdzie... a ta reszta niech rzuca kałamarnicami na swoim kontynencie! Żałowała, że w ogóle zgłosiła się na ten wyjazd... nie, nawet zazdrosne spojrzenia koleżaneczek nie zajmujących się quidditchem nie były jej w stanie wynagrodzić tego wszystkiego co biedną Chevey tutaj spotykało... zwłaszcza po ostatnim wypadzie "na zakupy" podczas którego ona i Holly zabłądziły w jakimś lesie. No tragedia! Nawet jej listy do tatka stawały się coraz bardziej pesymistyczne, chociaż wciąż starała się mu przedstawić Wielką Brytanię w samych superlatywach. Przecież nie mógł wiedzieć jak jest naprawdę, do końca straciłby wiarę w samodzielność, odpowiedzialność i zdolność do podejmowania decyzji swojej jedynaczki... a ona nie mogła na to pozwolić, za żadne skarby! Chociaż niesamowicie tęskniła za swoim ogromnym, wygodnym łóżkiem, własną wanną... nie, nie stop, bo jeszcze napisze mu, że chce wracać!
Jednakże przyszła na trening, organizowany przez jakiegoś dziwaka z Hogwartu. Przyjechała tutaj, żeby wygrać puchar dla swojej drużyny i jej nie zawiedzie, ot co. Nawet jeśli miałaby wszystkim tutaj po kolei pokazać, że jest od nich lepsza, da radę, a co!
Zdecydowanym krokiem podeszła do Georgii, którą wypatrzyła w tłumie, wcześniej puszczając oczko do Camerona, którego również gdzieś tam wypatrzyła.
- Cześć - powiedziała spokojnie do dziewczyn ze swojej drużyny, kiedy stanęła już obok nich. Równocześnie spoglądała z wyższością na całą resztę, co chyba zresztą było jej głównym hobby.
Powrót do góry Go down


Riley Salinger
Riley Salinger

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 160
  Liczba postów : 265
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5493-riley-salinger#159681
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5498-rajlejowa-sowa#159715
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7192-riley-salinger#204396
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyNie Maj 19 2013, 11:08;

Riley Salinger przegapiłby trening? Nie w tym świecie! Zresztą w jakimkolwiek innym raczej też by sobie nie odpuścił. Dowiedziawszy się o całym wydarzeniu, zaczął intensywnie myśleć - to przecież dobra okazja do rozpoznania taktyki przeciwników, wybadania ich słabych punktów i tym podobne rzeczy. Genialnie! Nienawidził rano wstawać, ale w dniu dzisiejszym musiał to zrobić. Pech chciał, że Australijczyk zupełnie zagubił się w czasie, co poskutkowało spóźnieniem. A przecież on nienawidził się spóźniać.
Kiedy wchodził na boisko, spostrzegł już kilku graczy zarówno z własnej drużyny, jak i z przeciwnej. Chyba nawet niektórzy Hogwartczycy pofatygowali się, aby obejrzeć zmagania Ognistych Krabów z Reemami. Riley wolałby, aby tego nie widzieli. Może Znikacze wysłali jakichś szpiegów albo coś w tym stylu? Chwilę później w oddali dostrzegł Dahlię, tą uroczą gryfonkę, którą miał przyjemność niedawno poznać. Wyglądała słodko - tak po prostu. Siedząc na trybunach całkiem sama, wyglądała słodko. Mimo, że w gruncie rzeczy była trochę dziecinna, to wszystko nadawało jej takiego uroku! Dobra, Riley, nie myśl teraz o tym. Trening czeka, konkurencja.
Pomachał w przelocie Slater i podszedł do swojej drużyny, po drodze rozglądając się na wszystkie strony, bo wcześniej nie było okazji ku odwiedzeniu tego miejsca. Poza tym Riley przez swoją małą niepunktualność nie wiedział, co się dzieje.
- Witam, drużyno! - zwrócił się do wszystkich. - Cześć, Kaia. W co gramy? - zapytał dziewczyny, stojącej najbliżej niego. Nie miał ochoty na żadne rozmowy, tym bardziej z Chevey. Wolałby od razu wziąć się do roboty, ale cóż, czasem trzeba się poświęcić. W dodatku miał wrażenie, że ona też nie będzie wiedziała o co chodzi, ale co tam! Zaryzykujmy.
Powrót do góry Go down


Czarek Grisham
Czarek Grisham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 78
  Liczba postów : 88
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyNie Maj 19 2013, 12:53;

Co się musiało takiego wydarzyć, że Czaruś bierze udział w grze organizowanej przez szkołę? Nie miał pojęcia dlaczego właśnie zmierza na boisko w spodniach dresowych i luźnej bluzce. Rano nawet o tym nie myślał. Okej, lubił zabawy drużynowe, wtedy można bliżej poznac masę osób, ale jego ciężko zobaczyć na wykładach, a pcha się do jakiejś gdy?! No proszę was, to śmieszne. Był pewien, ze obecność Czarka wszystkich tam zadziwi. Oczywiście nie mógł sobie odmówić papieroska przed ostatecznym wkroczeniem na boisko. Zaciągnął się zbawienną nikotyną parę razy i kontynuował wędrówkę. Już widział kilka osób, już słyszał jakieś głosy. Każdy inny w takiej sytuacji mógłby sie krępować, ale nie on! Dziarskim krokiem przemierzał trawkę. Zatrzymał się, wypada czekać na jakieś wskazówki, przecież on nie ma o tym zielonego pojęcia. Zauważył Dahlię, której zaraz pomachał. Oj, jest w drużynie przeciwników, wiec moze być ciekawie. Stanął zatem po stronie Riverside i czekał na jakieś instrukcje.
Powrót do góry Go down


Madison Richelieu
Madison Richelieu

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia, rezerwowy pałkarz
Galeony : 1827
  Liczba postów : 706
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5525-madison-chloe-richelieu#160262
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5528-madisonowa-sowa#160270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7198-madison-richelieu
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyNie Maj 19 2013, 14:29;

To wcale nie było tak, że Richelieu grała Cameronowi na nerwach i uważała go za dupka! Pogodziła się z całą sytuacją i chciała zachowywać się tak, jakby nic się nie stało, tylko najwyraźniej on to błędnie odierał. Przez krótką chwilę, gdy Madison zmierzała w stronę Bruna, wydawało jej się, że ten rozgląda się ukradkowo, jakby się jej bał i chciał uciekać, czy coś, ale przecież nie miał powodu, więc szybko odgoniła od siebie tę myśl i podeszła niezrażona. W pierwszej chwili nawet nie dotarło do niej, że odpowiedź, zresztą jakże elokwentna, padła po angielsku, wszak używała na co dzień obu języków i czasami płynnie przechodziła z jednego w drugi, zupełnie nieświadomie. Ale proszę bardzo, najwyraźniej był aż tak dumnym Francuzem, że w jego mniemaniu tego języka nie powinien używać nikt innej nacji!
- Wydaje mi się, że już nic gorszego nie mogło mnie tam spotkać. - oświadczyła dalej uparcie w jego ojczystym języku. Jak to możliwe, że zapamiętała go jako w miarę miłego acz dumnego chłopaka, a teraz nie wiadomo z jakiego powodu był oschły i oziębły? Zignorowała zupełnie część o jej długu, nie poczuwała się do bycia winną komukolwiek czegokolwiek. Zerknęła w stronę Araba, najwyraźniej będącego trenerem, kiedy ich zawołał i uśmiechnęła się krótko, kiedy dodadkowo Bruno łaskawie raczył ją poinformować, że jest wzywana. - Oglądaj, póki możesz. Następnym razem to wam będziemy kopać tyłki. Znowu. - rzuciła niedbale, przy okazji podkreślając ostatnie słowo i nie dając mu tym samym zapomnieć o porażce Hogwartu w trakcie nielegalnych wyścigów. Na koniec jeszcze, zupełnie jak w Zakazanym Lesie, posłała mu jakże uroczego buziaka w powietrzu i powróciła do zbierających się na środku boiska uczestnikach treningu. Wtedy też przyszła Teddra i River, wyśpiewujący i tańczący jakąś dziwną piosenkę, a Arab ogłosił początek rozgrzewki, więc nawet nie zdążyła nic powiedzieć do nowo przybyłych, uśmiechnęła się tylko szeroko, gdy Riverek posłał jej całusa, po czym tak jak reszta wskoczyła na miotłę i zaczęła okrążać boisko z dość umiarkowaną prędkością, obserwując lot zawodników z Australii, taki z niej tajniak!
Powrót do góry Go down


Farid Sherazi
Farid Sherazi

Nauczyciel
Wiek : 53
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak lunarny
Galeony : 194
  Liczba postów : 163
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3550-farid-sherazi#108437
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyNie Maj 19 2013, 14:31;

Farid przyglądał się Przyjezdnym, którzy witali się ze sobą całkowicie ignorując jego osobę. W sumie mogło mu to pasować, bo przynajmniej nie musiał udawać miłego. Widać było, że część z nich była błędem tej generacji chociażby dlatego, że nie przybyła na trening. Człowiek nieobowiązkowy to najgorszy rodzaj człowieka. Beznadziejny typ, który czyha tylko na błędy innych i liczy na drapane. Nic więcej. Żeby ojciec z matką dobrze wychowali i tłukli za młodu, jak trzeba to może i ta krew nie byłaby taka ważna, ale jak matka mugolka, ojciec pół czarodziej, dzieciak wychowany... Bezstresowo. To gdzie z takim dzieciakiem do ludzi? Potem rodzi się taki wielki buntownik i chce zdobyć świat. Chyba biegnąc po ulicach rozdając ulotki, bo na nic więcej nie było ich stać. No nic. Po tym, jak okrążyli osiem razy boisko należało przemówić i zmusić ich do współpracy, coby zaczęli się ruszać i cieszyć się życiem... Rzucił monetą. Wyszło, że Kraby zaczną. Odszukał wzrokiem jakąś duszę, która nawinie mu się pod to, aby otrzymać pierwsza piłkę.
- ZAJĄĆ POZYCJĘ PO DWÓCH STRONACH BOISKA! - Krzyknął i z niezadowoleniem zaobserwował, jak oto nie ma pełnych drużyn. Stąd musiał zmusić się do uśmiechu, aby wymyślić wyjście awaryjne! - SLATER. DOŁĄCZ DO RED ROCK! PERRY RIVERSIDE. A TY... - tu już spuścił z tonu, jako że chłopak stał blisko. - Grisham pójdziesz do Riverside matkować i piłki podawać, jako taki kapitan. - I tyle. Obejrzał się jeszcze. Dla Red Rock brakowało zawodnika, więc biorąc pod uwagę wysoki procent czystości krwi panienki Chevey przydzielił jej dwa oczka! Jaki on dobry!
- Dahlia, zaczynaj! - rzucił piłkę do dziewczyny z całą gwałtownością, którą w sobie wzbierał odkąd tu przyszedł.


ZASADY TUTAJ zbijak!

KOSTKI TUTAJ rzuty

Proszę, abyście na koniec swoich postów pisali numerek, którym jesteście. Będzie łatwiej was namierzyć.
Powrót do góry Go down


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyNie Maj 19 2013, 14:54;

1&4!

Dahlia sobie tymczasem spokojnie siedziała na ławie, oglądając, jak przyjezdni latają sobie dookoła boiska, nie zważając na to, czy parka Bruno i Madison ją przyuważyła. Jakoś tak asekuracyjnie wolała w ich stronę nie patrzeć. Jednakże ku jej (miłym!) zaskoczeniu zaraz pojawił się Riley, który do niej pomachał! Uśmiechnęła się szeroko i oczywiście mu odmachała, a zaraz potem to samo uczynił Cam, więc jemu również pomachała! Kątem oka dostrzegła jeszcze Addie, ale nie zdążyła jakoś zwrócić swojej uwagi, bo zaraz rozległ się donośny głos profesora Sherazi, że ma wejść na boisko. ONA? Ona miała poczekać sobie i potrenować quidditcha! No ale w sumie to się ucieszyła, bo nigdy nie grała w powietrznego zbijaka! Nie kryjąc zatem podekscytowania zerwała się na równe nogi i dzierżąc w ręku miotłę, szybko i sprawnie zeskoczyła ze schodów na murawę. Uśmiechnęła się szeroko, szczególnie na wieść, że będzie w drużynie swojego nowego zajebistego kumpla Australijczyka! Którego to ostatnio przeciągnęła przez cały zamek, po najciekawszych jego czeluściach i zapowiedziała, że jeszcze będzie musiał z nią biegać po błoniach! Ten to miał z nią przekichane, no ale cóż. Nie mniej jednak pokiwała głową na instrukcje nauczyciela i zaraz energicznie wzbiła się w powietrze. Kiedy już wszyscy się ustawili, dowiedziała się, że ma zaczynać... oby tylko czegoś nie zepsuła! Nie mniej jednak refleks miała całkiem niezły, bo udało jej się złapać piłkę od Farida i co więcej, zaraz ją sprawnie rzuciła w stronę przeciwnej drużyny. Swoją drogą szkoda, bo tam też było parę jej ziomków, no ale trudno, takie jest życie. W każdym razie, piłka pomknęła szybko w kierunku Teddry, z którą się coś nie mogła dogadać i zupełnie nie wiedziała dlaczego! Nie podejrzewała, że to miało coś wspólnego z Riverem. Przecież tylko się kumplowali! No ale widocznie niektórzy muszą warczeć na innych, aby czuć się lepiej, hehehs. No nic, oby została więc zbita, niedobra Kanadyjka!
Powrót do góry Go down


Teddra Manseley
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 106
  Liczba postów : 278
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5481-teddra-manseley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5492-tedtedtedted#159646
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7194-teddra-manseley#204412
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyNie Maj 19 2013, 17:15;

4,4,3
WIĘC MAM ŚWIETNY BONUS <3

Po ich niesamowitym popisie umiejętności wokalnych, Ted wskoczyła zgrabnie na miotłę i oderwała się od ziemi. Kiedy tylko zaczęła latać wokół boiska, zapomniała o wszystkim co dzieje się dookoła, więc całkiem jasne było to, że nie zauważyła jak River i Madison wysyłają sobie buziaki w powietrzu, bo inaczej może ogarnęłaby, że coś się dzieje. Jednak jej najlepszy „przyjaciel” najwyraźniej nie miał zamiaru informować ją za szybko o fakcie, że ma dziewczynę, no bo po co. Dowie się przecież z obserwatora, plotek, albo zobaczy na własne oczy. Bardzo mądrze River Quayle, z taką głową nie zajdziemy daleko jako niesamowici muzycy. Teddrze nie podobał się ich typek od treningów. Wyglądał na strasznego Araba, obsesyjnie zajmującego się swoją Religa. Jakkolwiek było naprawdę, porozdzielał jakoś dziwacznie na drużyny, a ich kapitanem miał być jakiś typek z Hogwartu. Skrzywiła się niemiło do chłopaczka, który zajął niewiadomo dlaczego tą zaszczytną pozycję i podleciała na boisko. Rozpoczęła Dhalia, która najzwyczajniej w świecie irytowała Teda (jak sporo ludzi na tym świecie swoją drogą), bo zachowywała się jak dzika nastolatka, udająca, że chce być tylko kumplem dla chłopców, a tak naprawdę oddałaby wszystko, żeby wiedzieć jak ich dobrze poderwać. I faktycznie Manseley chyba musiała warczeć na innych, bo po prostu to lubiła, życie! Kiedy tamta rzuciła w jej kierunku, Ted posłała jej zabójcze spojrzenie, wcześniej łapiąc zgrabnie piłkę. Rozejrzała się po przeciwnikach, zastanawiając się kogo najlepiej rzucić. Jednak niestety Ted jest pechowcem. Piłka zaczęła nagle być wyjątkowo nieposłuszna. Kiedy Manseley zorientowała się, że próbuje ją zaatakować, zaczęła ją mocno trzymać z dala od siebie. Jednak w końcu nie wytrzymała i wypuściła piłkę z rąk. Niestety, zamiast spaść gdzieś w dół, jak powinna, ta najwyraźniej uwzięła się na Teda! NA BOGA! Teds odleciała trochę od niej, a tamta walnęła ją mocno w ramię niczym niesforny tłuczek. Zdumiona Kanadyjka szybko zawróciła i zaczęła lecieć, uciekając od szalonej piłki, ale niestety i tak za wolno. Za pierwszym razem uchyliła głowę, ale ogromny znicz po chwili zawrócił i z całej siły dostała w głowę. Ted miała ciemno przed oczami i poczuła jak miotła wyślizguje jej się z rąk. Po chwili już spadała na ziemię nieprzytomna. A piłka, jak gdyby nigdy nic poleciała w stronę Kai.

jestem numerem 4, hehs
Powrót do góry Go down


Kaia Chevey
Kaia Chevey

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 70
  Liczba postów : 100
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5475-kaia-chevey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5506-sowasowasowa
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyNie Maj 19 2013, 22:43;

3,4,2 Spoglądając na wściekłego Farida, Kaia doszła do wniosku, że Arab musi mieć jakąś poważnie rozwiniętą nerwicę. Ale po co on się tak pluł? Przecież wszyscy doskonale słyszeli, w dodatku, jak udało jej się zaobserwować, chyba wzbudzał w uczniach szacunek... nie było więc powodu, aby tak się wyżywał! Ale co ona, mieszkanka dalekiej Australii mogła wiedzieć o Sherazim, ech. W każdym razie, wywołał w niej mieszane uczucia. Uśmiechnęła się z satysfakcją, kiedy przydzielił jej dwa oczka, jednakże ten uśmiech skierowany był raczej do Georgii, nie do demonicznego nauczyciela z problemami. Zaraz podszedł do niej też Riley, którego zbyła zdawkowym wyjaśnieniem. - W zbijaka. - odparła, ostentacyjnie odwrwacając się do Sheraziego. Pokiwała tylko energicznie głową na znak, że zrozumiała słowa Farida i wzniosła się w powietrze. Zanim się obejrzała, piłka, która wcześniej uderzyła Teddrę, leciała teraz prosto na nią, na Kaię! Niestety nie udało jej złapać piłki; ta jedynie w nią uderzyła, powodując, iż dziewczyna zachwiała się na miotle. Nie podzieliła jednak losu Manseley i nie spadła, uff! Zgodnie z zasadami, przechwyciła jeszcze piłkę i cisnęła nią w Marceline, mogąc mieć jedynie nadzieje, że trafi i Riverside również straci zawodnika! Zaraz zleciała na murawę, ze złością ciskając miotłą o podłoże. Zostawiła ją tak, a sama udała się na trybuny, aby stamtąd kibicować swojej drużynie.
Powrót do góry Go down


Marceline Delacroix
Marceline Delacroix

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 244
  Liczba postów : 452
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5569-marceline-ava-delacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5573-poczta-marceline
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7266-marceline-delacroix
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyNie Maj 19 2013, 23:08;

[4,2,6]

Marceline z entuzjazmem witała się ze wszystkimi przybywającymi na boisko znajomymi z drużyny. A już szczególnie miło było jej zobaczyć Madison, z którą koniecznie musiała za niedługo porozmawiać. Przyszedł też River i Teddra. Nie umknęło jej uwadze to, że młodszy brat jej byłego chłopaka posłał przyjaciółce buziaka. Czyżby coś tu się święciło? Hohoho! Poza tym, z ciekawością przypatrywała się stojącym nieopodal przybyszom z Australii. Tak jak się spodziewała, nikt z nich nie był jej znany. Byłoby trochę dziwnie, gdyby okazało się, że ktoś z kim się już zakumplowała był z obozu wroga. No ale spokojnie, aż tak źle nastawiona to do nich nie była!
Trener zdecydowanie nie przypadł jej do gustu. Był jakiś taki zimny i wyglądał na wrednego chama. Zresztą ton jego głosu również nie był przyjemny. Od razu poczuła, że raczej go nie polubi. Posłusznie jednak wskoczyła na swoją ukochaną miotłę i zajęła się okrążaniem boiska tuż obok członków swojej drużyny. Latających Australijczyków szczerze mówiąc ignorowała, aż do czasu rozpoczęcia gry, bo przecież nie rozgryzie ich poziomu tylko po tym, jak wykonują jakieś durne okrążenia.
Niezbyt dobrze się dla nich to wszystko zaczęło, bo już na samym początku biedna Teddra spadła z miotły i pewnie nieźle się pogruchotała. Kolejny rzut wycelowany była na nią, jednak jego wykonawczyni prawdopodobnie coś nie wyszło, bo Delacroix z łatwością przechwyciła biegnącą w jej stronę piłkę. Po krótkim zastanowieniu, cisnęła ją w stronę Pandory. Ku własnemu zadowoleniu, rzut okazał się udany i kierował się wprost na nieznaną jej dziewczynę.

i jak coś źle zrozumiałam w zasadach i spieprzyłam to mówcie :c
Powrót do góry Go down


Pandora Blake
Pandora Blake

Nauczyciel
Wiek : 31
Galeony : 19
  Liczba postów : 24
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPon Maj 20 2013, 16:04;

1,4,1 - jako, że Ted odpadła, to zamiast 4 mam 2.

Zbijak? ŻE NIBY CO? Może i zwykły trening bywał momentami trochę nudny, ale zbijak? Przecież to gra drużynowa! No dobrze, Quidditch niby też, jednak Padnora jako szukająca w ogóle tego nie odczuwa. Lubi grać sama, rywalizować jeden na jeden. Poza tym fakt, jest szybka i spostrzegawcza, ale piłkę potrafi z łatwością złapać, gdy ta od niej ucieka, a nie gdy leci wprost na nią. Przecież do tego potrzeba zupełnie innej taktyki, a Panda jej nie zna. Prawda jest taka, że zawsze gdy się coś do niej rzucało, to nie potrafiła utrzymać tego w dłoniach, wpadała w panikę, że coś szybko leci w jej kierunku i po wszystkim, nie da rady i już. A taki Znicz? Dystans między nią a złotą piłką zmniejsza się powoli, systematycznie, a nie zwykłe JEB i już jest gdzie indziej. Gdy tylko zrozumiała co się święci poczuła nieprzyjemny uścisk w żołądku, już wiedziała, że zaboli. Starała się latać niedaleko od Bliar, przy odrobinie szczęścia rzucający pomyśli, że ma jakieś omamy i uzna, że lepiej celować gdzieś indziej. Udało jej się zobaczyć jak Teddra oberwała piłką, na szczęście nie dostała w twarz... Szkoda by było takiej ładnej buźki. Znaczy, nie żeby Pandora jakoś się przyglądała czy coś... (Właśnie, że się przyglądała) Po chwili dostało się też Kai, co z jednej strony ucieszyło, a z drugiej zasmuciło Pandę. Wiadomo, jest ich coraz to mniej, więc wymagania od pozostałych osób są większe, jednak plus jest taki, że Pandora nie będzie pierwszą, która odpadnie ze swojej drużyny... Poza tym, biedna Kaia! Nie zdążyła nawet w żaden sposób pomyśleć o czymś innym, a piłka już popędziła w jej stronę. Powstrzymała się od pisku i puściła miotłę, by mieć większe szanse na złapanie piłki. Oczywiście nawet to jej nie pomogło, piłka leciała już w dół, kilkukrotnie odbita odbita od jej rąk. Szybko ponownie złapała równowagę na miotle, poleciała po piłkę i rzuciła nią z powrotem w Marceline. Trochę zła, a trochę czując ulgę, skierowała się w stronę trybun, by tam obejrzeć resztę treningu.
Powrót do góry Go down


Marceline Delacroix
Marceline Delacroix

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 244
  Liczba postów : 452
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5569-marceline-ava-delacroix
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5573-poczta-marceline
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7266-marceline-delacroix
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPon Maj 20 2013, 17:05;

2,5,3 Marceline za to całkiem odpowiadała ideaa zbijaka, bo trenując Qudditcha rzadko miała okazję współpracować z drużyną. Rola szukającego w gruncie rzeczy była odzwierciedleniem jej charakteru: odosobniona i tak jakby trochę na własną rękę. Nikt nie musiał na nią zwracać uwagi, a ona również nie poświęcała jej na latające wokół niej tłuczki i kafle. Choć nie jeden raz porządnie nimi oberwała! Nie było oczywiście też tak, że umiała grać tylko na jednej pozycji i koniec. Faktycznie, najlepsza była jako właśnie szukająca, ale już nieraz zastępowała kolegów na pozycji ścigającego czy pałkarza, bo na obrońcę to jednak rzeczywiście się nie nadawała. Może jakby potrenowała? Nie wiadomo. Wracając jednakże do wydarzeń dziejących się obecnie na boisku. Bardzo ucieszył ją fakt, że udało jej się zbić przeciwniczkę. Niezbyt zaskoczyło ją, że postanowiła właśnie na niej się odegrać. Miała szczęście, ponieważ ponownie bez trudu złapała lecącą w jej stronę piłkę. Uff, teraz tylko wybrać cel. Nie zastanawiała się długo, kiedy z całej siły cisnęła nią w ciemnowłosego chłopaka, Riley'a. Niestety, piłka wyślizgnęła się jej z rąk, więc przeciwnik bardzo łatwo mógł ją przechwycić. Ups.
Powrót do góry Go down


Riley Salinger
Riley Salinger

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 160
  Liczba postów : 265
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5493-riley-salinger#159681
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5498-rajlejowa-sowa#159715
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7192-riley-salinger#204396
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptySro Maj 22 2013, 18:57;

1, 1, 2. Tak! Kręcił się po boisku przez jakiś czas, wisząc w powietrzu w różnych miejscach, jak ognia unikając zbicia. Denerwował się, kiedy coś szło nie po jego myśli i radował, kiedy drużynie przeciwnej się nie udawało. Ucieszył się nawet, kiedy Teddra spadła z miotły - może i był chamem, ale to jest sport brutalny, takie są zasady. Skąd mógł wiedzieć, że podzieli jej los? Przecież właśnie dopiero teraz zdobył się na atak, a po kilku zwinnych manewrach udało mu się być w zasięgu piłki. Jednak nagle stało się coś dziwnego, a mianowicie piłka zaczęła go ni stąd, ni zowąd atakować. Riley obstawiał wiele możliwości, ale bardziej spodziewałby się ataku przeciwników, niźli przedmiotu gry. Zdezorientowany ostatkami sił walczył z wściekłą piłką, ale nie dane było mu utrzymać pozycję siedzącą na miotle. Już myślał, że spadnie, kiedy udało mu się przytwierdzić rękoma bardzo mocno do kija. A niech to! Nie miał pojęcia, co się dzieje. Wpierw nie chciał wypuścić piłki z rąk, jednakże był już naprawdę mocno zdziwiony i zdenerwowany, więc zaczął przed nią uciekać. W pewnym momencie zawisł w powietrzu, kątem oka spostrzegł nadlatujący przedmiot, zdążył zrobić ostatni grymas rozwścieczenia, a potem... Spadł, nie martwiąc się o obrażenia, ale o losy drużyny i swoją miotłę. A piłka poleciała w stronę Madison, niedobra! No cóż, może przynajmniej jakaś urocza hogwarcka dziewoja odwiedzi go, kiedy wyląduje w skrzydle szpitalnym. Może taka ruda gryfonka, która właśnie grała jako kapitan z Ognistymi Krabami...
Powrót do góry Go down


Madison Richelieu
Madison Richelieu

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia, rezerwowy pałkarz
Galeony : 1827
  Liczba postów : 706
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5525-madison-chloe-richelieu#160262
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5528-madisonowa-sowa#160270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7198-madison-richelieu
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyCzw Maj 23 2013, 15:37;

5, 2, 6 - ale Riley miał 2 czyli rzucił za słabo, a Pandora odpadła, więc odjęłam jedno i padło na GPS
Trzeba przyznać, że gra toczyła się doprawdy dynamicznie! Dopiero gdy ten Arab dorzucił do składów dodatkowych ludzi z Hoga, super ogarnięta Madison zauważyła Dahlię i aż jej się głupio zrobiło, bo mogło to wyjść tak, jakby ją trochę zlała, a przecież nie taki był jej cel, więc posłała dziewczynie promienny uśmiech i jeszcze do niej pomachała, wykonując już te okrążenia dookoła boiska, mając nadzieję, że Slater rozumie taką sytuację. Richelieu podobał się pomysł z owym zbijakiem, uznała nawet, że budzi więcej adrenaliny niż przeciętny trening. No i miło było widzieć, jak ich przeciwnicy z niezadowolonymi minami opuszczają boisko, ha! Mads zmarszczyła brwi w konsternacji, widząc jak Marcelinka trafiła na celownik dwa razy pod rząd. Czyżby ci podli Australijczycy uwzięli się na jej przyjaciółkę? Tak być nie może! Oczywiście Delacroix poradziła sobie świetnie i wpierw zbiła Pandorę, a później piłka okazała się być złośliwa wobec Riley'a, do którego celowała w następnym rzucie. Richelieu trochę się nie spodziewała, że spadający chłopak jeszcze wyrzuci piłkę i to w dodatku w jej kierunku, jednak najwyraźniej Salingerowi z przypływu wrażeń zabrakło trochę siły, bowiem dziewczyna bez trudu pochwyciła piłkę. I tu pojawił się dylemat, w kogo rzucić? Gdyby Pandora jeszcze była na boisku, Madison celowałaby pewnie w nią tak w ramach rewanżu za Marcelinkę, no a tu proszę. Po krótkiej chwili jej uwagę zwróciła Georgia, znajdująca się całkiem niedaleko, a w dodatku piłka zaczynała się nagrzewać, dlatego też Mads wykonała silny zamach i kochany gigantyczny znicz poszybował idealnie w stronę dziewczyny.
Powrót do góry Go down


Gość
avatar

Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8








Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPią Maj 24 2013, 00:27;

1, 5, 2
Z góry trzeba zaznaczyć, że wszystko, co się stało, było zależne od tego, że Georgia była wciąż zbulwersowana tak słabą frekwencją drużyny na treningu, a i niewyluczone, że Madison coś kręciła z tym zbijakiem! Coś tu w każdym razie było nie tak i to wcale nie wina Georgii.
Gra toczyła się szybko, przez chwilę GPS nie nadążała za wydarzeniami. Ocknęła się tak naprawdę dopiero, kiedy Riley spadał z miotły, gdy głupia piłka-znicz się zbuntowała (akurat w rękach ich drużyny, może to jakaś podła intryga?!). Widząc, jak stara się wyrzucić piłkę, już wiedziała, że nie będzie to udany manewr i spięła się, chcąc wysunąć naprzód, by przechwycić skierowany na nich atak i odpowiedzieć szybką kontrą, ale Madison najpierw spojrzała zupełnie w inną stronę i to Sancroft zmyliło, dlatego też kiedy nagle okazało się że piłka leci wprost na nią, nie zdążyła jej złapać i została w bardzo żenujący sposób zbita. Z wściekłością pochwyciła znów to cholerstwo, żeby oddać swój ostatni rzut. Chyba za długo planowała zemstę, bo piłka zdążyła się nagrzać i Georgia z przekleństwem na ustach wyrzuciła ją czym prędzej, starając się wycelować w Rivera, ale z tego wszystkiego jej rzut do fenomenalnych nie należał.
Wściekła poleciała w stronę ziemi, a gdy już wylądowała, cisnęła swoją miotłą o ziemię, nie powstrzymując wiązanki siarczystych przekleństw.
Powrót do góry Go down


River Quayle
River Quayle

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 279
  Liczba postów : 420
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5479-river-quayle#159453
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5483-rzekowa-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7165-river-quayle#204302
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Administrator




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPią Maj 24 2013, 00:47;

2, 2, 2 ! FUCK YEAH PODWÓJNY BONUS

Rozgrywki tego dnia nie były zbyt pasjonujące dla Rivera. Kręcił się i kręcił na tej miotle, a ta przeklęta piłka wciąż do niego nie trafiała i nie miał okazji rzucić nią w kogokolwiek. Co gorsza, jego ziomek Ted odpadł tak szybko, że nawet nie zdążyli zaśpiewać swojego hymnu ani nic. Smuteczek. Miał tylko nadzieję, że nie pobijała się zanadto. Chętnie by to sprawdził, ale nie mógł opuścić boiska. Postanowił więc, że po meczu po prostu poleci do skrzydła sprawdzić, jak się miewa. W końcu, kiedy połowy drużyn leżały już półżywe na murawie boiska, piłka poleciała do Rivera. W końcu! A tak swoją drogą, jego dziewczynie pięknie szła gra! Aż sobie z przyjemnością obserwował jak przywala jakimś Australijczykom. Wracając jednak do Rivera i jego piłki, już chciał się zamachnąć, rzucić, kiedy to nagle piłka dostała jakiejś wścieklizny i zaczęła go atakować. Chciał ją uspokoić silnym złapaniem w ręce, ale ta paskudnie mu się wyślizgnęła, walnęła go w głowę i tak skończyła się Riverowa przygoda na boisku. Zleeeeciał z miotły by wylądować jako kolejny trup, gdzieś tam obok Teda. Co za dramatyczny trening, miejmy nadzieję, że tłumy i liczni fani przybędą na pogrzeb!
Aa, a piłka to chyba do Blair trafia. Tak mi się wydaje!
Powrót do góry Go down


Blair Blake
avatar

Nauczyciel
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 121
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPią Maj 24 2013, 15:42;

6,5,5 i bonus jest tylko za dwie pierwsze soł sad, więc zostaję na boisku. Piąteczka to był Riley, więc losowałam jeszcze raz i wyszła Teddra, zatem odejmuję jedno i zostaje Cameron z tym, że mam podanie więc nic to nie daje. xd

Ich drużyna chyba nie nadawała się dziś do grania w cokolwiek. Byli beznadziejni. Ale to nic. Najwidoczniej żarcik kosmonaucik z tego treningu, bo nikomu nie szło dobrze. Oczywiście Blair już na samym początku zdenerwowało zbicie jej siostry, a potem kolejnych zawodników, ale ponieważ takie jest życie to postanowiła się z tym pogodzić. Spojrzała na Kaię. Zostały same na boisko, a Ci przeklęci już w nich celowali i tym razem wybrali Bibi. Cholera im w oko. Bibi nie dała się zwieść i złapała piłkę, która rzeczywiście była gorąca i nieprzyjemna w dotyku. Kto w ogóle takie rzeczy dopuszcza do użytku? Fuck.
Ale zanim się nad tym zastanowiła podleciała do granicy ich części boiska i cisnęła w stronę Camerona, lecz piłka śmignęła koło niego i wylądowała w ramionach kapitana drużyny, czyli Dahlii E. Slater. O. Ona sobie na pewno z nimi poradzi, bo szoking tutaj panuje i nieporządek. Ale nie mogli przegrać. Nie liczyli się ilość, a jakość.

Powrót do góry Go down


Dahlia E. Slater
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : -2
  Liczba postów : 524
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5106-dahlia-e-slater
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5108-sowka
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7187-dahlia-e-slater
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPią Maj 24 2013, 20:54;

2&6

Och, nie, fatalnie! Przegrywali z kretesem. Pomimo, iż odpadła Teddra i jeszcze paru innych zawodników z Riverside. Dahlia była bardzo niepocieszona, ale co mogła zrobić? Była kapitanem, więc raczej przyglądała się grze, aniżeli w niej czynnie uczestniczyła. Nie mniej jednak nie byłaby sobą, gdyby nie zaczęła krzyczeć coś do Australijczyków, że mają gdzieś podlecieć, albo zrobić coś tam... największy zaś oddech wstrzymała, kiedy to Riley spadł z miotły! Tak, chyba będzie musiała go odwiedzić w tym skrzydle szpitalnym. Bo samemu leżeć to tak smutno, a ona z pewnością go rozbawi. Tak, bo to chyba było jeszcze przed fochem Chrisa... a zresztą, sama już nie wiem, gubię się w tych wątkach! W każdym razie póki co była wesoła i energiczna, jak zawsze.
Kiedy Blair podała jej piłkę, ona ją momentalnie przechwyciła i rzuciła w stronę Adelaide, jednakże zbyt słabo, peszeczek! Tamta więc spokojnie mogła ją przejąć. A nasza Slater zaklęła siarczyście pod nosem. No nic, następnym razem się uda, right?
Powrót do góry Go down


Adelaide Perry
Adelaide Perry

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 71
  Liczba postów : 83
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5607-adelaide-perry
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5614-poczta-add#162775
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPią Maj 24 2013, 22:41;

1,3,1 (ale skoro D. rzut był nieudany automatycznie przejmuję piłkę)

A ona sobie biedaczka tak latała po boisku, choć średnio orientowała się co się właściwie dzieje, z kim i przeciwko komu gra, i czemu wszyscy rzucają w siebie piłkami? To smutne przecież, mogą się nawzajem skrzywdzić! Adelaide była bowiem zagorzałą przeciwniczką wojen i innych takich. Tylko miłość, pokój i jedzenie dla wszystkich.
No weźcie! No niej coś rzucać albo podawać? Biedna Add omal nie spadła z miotły, próbując złapać tą dziwną piłkę. Ale udało jej się i nawet rzuciła! Rzut był udany i trafiła w Kaia Cheve. Możecie być z niej dumni! Ale serio- nie podawajcie do niej więcej nic!
Powrót do góry Go down


Kaia Chevey
Kaia Chevey

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 70
  Liczba postów : 100
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5475-kaia-chevey
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5506-sowasowasowa
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptySob Maj 25 2013, 17:42;

3,6

Okazało się, że Kaia ma wrócić na boisko, huhu! Widocznie Farid musiał dostrzec w niej ten potencjał! Tak to zawsze zresztą z Kaią bywało, dopiero widząc ją w akcji na boisku, ludzie doceniali jej niewątpliwy, przynajmniej według samej Chevey, talent do quidditcha. Bo cóż taka osóbka, mała i raczej niepozorna mogła na boisku zdziałać? Jak widać, przynajmniej na pozycji ścigającego, dość dużo!
Szkoda tylko, że niemalże od razu jak z powrotem wleciała na boisko, musiała od razu z niego zejść - jakaś dziewczyna śmiała w nią trafić! Ech, skubana. Jednakże Kaia postanowiła nie być jej dłużna, dlatego zanim ponownie zleciała ze złością na murawę, cisnęła piłką prosto w Adelaide.
Powrót do góry Go down


Adelaide Perry
Adelaide Perry

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 71
  Liczba postów : 83
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5607-adelaide-perry
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5614-poczta-add#162775
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPon Maj 27 2013, 20:36;

4,4,1

Eeej, no weźcie! Ja kompletnie nie ogarniam tej gry. Tak samo, jak biedna Add, która szamotała się na boisku, uciekając przed głupimi tłuczkami i tymi drugimi piłkami. Latała w kółko, chowając się za innymi. Ale oni nawet nie chcieli jej osłaniać! Co to ma być? Gdzie ci dżentelmeni z dawnych lat? Elliot na pewno chciałby oberwać tłuczkiem, by tylko ją obronić!
No i dziewczę się zemściło. Ale Add też nie była taka zła, o dziwo, choć- nie uwierzycie- był to jej pierwszy raz na boisku! Chwyciła ta piłkę i odrzuciła gdzieś w dal, czytaj w Blair i... WOW! Była taka super, że aż sama zleciała z miotły. I to dość boleśnie.
Upadła na plecy, automatycznie zamykając oczy i wymachując rękami na prawo i lewo, chcąc się czegoś złapać. Ale nikt się chyba zbytnio nią nie przejął, a jakże. Grajcie sobie dalej. Add chętnie poleży na ziemi. W końcu na niej wylądowała. O to jej chodziło. Tylko, że to serio bolało. I rety, gdzie teraz jest jej ten gupi mąż?

z/t
Powrót do góry Go down


Blair Blake
avatar

Nauczyciel
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 0
  Liczba postów : 121
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPon Maj 27 2013, 20:59;

4,1,2

Blair chyba zaczynało iść trochę słabiej niż na początku zamierzała. Szybko zorientowała się, że została samiutka na boisku i ogólnie płacz i ból. No już się bała. Przecież tych z Riverside na przeciwko było setki, a ona sama, samiuteńka. Boże, jak samotność boli. Już nie ma się za kogo schować. Ale cała determinacja popłynęła w stronę Ad, która w nią wycelowała. Jakimś cudem Bibi udało się przechwycić piłeczkę, ale odrzuciła, ją tak niefortunnie, że żałość. Madison Richeliau, w którą próbowała trafić na pewno jej zaraz tak odpłaci, że Blair na gwiazdkę powinna chyba już zamawiać protezę. Boże daj dobry plastik chociaż do tego sprzęciora. No nic. Nie zrażona czekała na ostatni cios. No chyba, że uda się jej jeszcze przez chwilę grać na zwłokę. MASAKRA. UMRZECIE WY NIEDOBRE.
Powrót do góry Go down


Madison Richelieu
Madison Richelieu

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia, rezerwowy pałkarz
Galeony : 1827
  Liczba postów : 706
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5525-madison-chloe-richelieu#160262
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5528-madisonowa-sowa#160270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7198-madison-richelieu
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPon Maj 27 2013, 21:35;

3, 5
Richelieu była szalenie dumna ze swojej drużyny i kij z tego, że była tylko rezerwową, Kanadyjczycy ślicznie grali, nawet w tak dziwną grę jak powietrzny zbijak! Wszystko pięknie szło, chociaż pewnie powodem, dla którego Mads wciąż siedziała na miotle było to, że nie trafiała na celownik przeciwników zbyt często, ale ojtamojtam, zdolne dziewczę było i tyle. Śmigała po boisku dzielnie i w pewnym momencie odwróciła się, żeby zawołać coś do Rivera i przeraziła się, gdyż w miejscu, w którym przed chwilą był, zobaczyła tylko unoszącą się miotłę! Już średnio ją obchodziło to, że zbiła GPS czy to, że po stronie Australijczyków została już tylko jedna osoba, chciała ruszyć na dół i sprawdzić czy jest mniej więcej w jednym kawałku, jednak w tym momencie Blair cisnęła piłkę właśnie w nią, jednak zabrakło jej chyba troszkę siły, bowiem wielki znicz leciał wyjątkowo niemrawo. Trochę była biedna, taka samiuteńka ze swojej drużyny, no ale życie! Richelieu chwyciła piłkę bez trudu, objęła ją mocniej i podleciała bliżej, mając na celu oczywiście zbić dziewczynę jak najszybciej, zakończyć tę grę i zlecieć już na podłoże do poszkodowanych, kiedy nagle ta cholerna piłka znowu zaczęła się nagrzewać i to znacznie szybciej niż poprzednim razem, dlatego też, nie mając zbyt wielkiego wyboru, Mads podała piłkę do chłopaka, którego Arab mianował ich kapitanem, czyli do Czarka. Oby on zakończył tego zbijaka!
Powrót do góry Go down


Czarek Grisham
Czarek Grisham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 78
  Liczba postów : 88
Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 EmptyPon Maj 27 2013, 22:01;

W zasadzie to Czaruś dowiedziawszy się, iż ma być kapitanem drużyny nie wiedział czy się cieszyć, czy raczej nie. Rozmyślanie na temat funkcji jaką pełnił zajęło mu trochę czasu. W końcu uznał to za zaszczy i na znak trenera wystrzelił na miotle do góry. Gdyby tylko ktoś zechciał go wcześniej poinformować o zasadach to byłoby miło. Piłka do niego nie docierała, wiec mógł sobie spokojnie obserwować poczynania obydwu drużyn. Cieszył się jak jasna cholera, kiedy przeciwnikom nie szło, to oczywiste. Dla rozrywki krzątał się to tu to tam, coby nie wyglądać na takiego, który nie ma zielonego pojęcia co robił. Na polu bitwy została już garsta osób, z czego jego drużyna prowadziła. Aż chciał krzyknąć moja krew. Coraz bardziej zaczynało mu się podobać to kapitanowanie, ciekawe czy jest taki zawód. Mógłby dyndać w powietrzu, nic nie robić i za to zgarniać hajs. Taka wizja była bardzo przyjemna! Niestety jego spokój został zakłócony przez te cholerna piłkę. Nie tak łatwo było ją złapać, kurde. Madison ładnie mu podała, ale z jego zdolnościami każde przejęcie było mega wyzwaniem. To cholerstwo było straszne! Parzyło, wyślizgiwało się i generalnie nie mógł się wielce nacieszyć jej dotykiem, bo zaraz rzucił ją w strone przeciwnika, lecz nie za mocno, by zbić ostatnią pozostałą po stronie rywali- Blair.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Boisko Quidditcha - Page 38 QzgSDG8








Boisko Quidditcha - Page 38 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 38 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 38 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Boisko Quidditcha

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 38 z 39Strona 38 z 39 Previous  1 ... 20 ... 37, 38, 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Boisko Quidditcha - Page 38 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-