Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wierzba Bijąca

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 13 z 25 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 19 ... 25  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySob Cze 12 2010, 14:10;

First topic message reminder :





Wielka wierzba o potężnych konarach. Gdy ktoś podejdzie za blisko, próbuje uderzyć intruza, machając nimi gdzie popadnie. Podobno kryję się pod nią przejście do Wrzeszczącej Chaty jednak nikt ze znanych nam osób nie może tego potwierdzić, z prostej przyczyny - podejście do pnia wiąże się z ogromnym ryzykiem. Drzewo rośnie tu od czasów gdy jeszcze dziadkowie obecnych uczniów chodzili do Hogwartu.

Uwaga. By pisać w wątku rzuć obowiązkowo kostką! Wyjątkiem są prowadzone tu nieopodal lekcje bądź treningi.

Spoiler:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptyWto Cze 04 2013, 22:47;

Przez długi czas potrafi być naiwna. Udawać, że nie rozumie o co chodzi. Naprawdę bardzo dobrze jej to wychodziło, bo od jakiegoś czasu chciała wierzyć w to, że każdy człowiek ma w sobie coś dobrego. Dlatego do końca starała się nie dopuścić do siebie myśli, że jest inaczej i że ktoś chce jej sprawić przykrość lub robić krzywdę. Zazwyczaj wyjątek jednak stanowili przyjaciele – im wierzyła nawet w największą głupotę, jeśli tylko wydawała się prawdziwa. Bardzo długi czas... Ale ty, razem w końcu się skończyła zabawa w „nic się nie dzieje”.
Jej wyraz twarzy się zmienił w momencie, kiedy usłyszała ten bardzo specyficzny śmiech. Zakuł ją i to głęboko. Jakby jej wbito taką bardzo długą igłę w klatkę piersiową. Dlatego nic dziwnego, że kąciku ust opadły, a ona odwróciła się do niego tyłem nie chcąc na niego patrzeć.
- O co ci chodzi? - Spytała tonem... poważnym. Chyba w ten sposób jeszcze nigdy do niego nie mówiła. Zawsze była ta nutka śmiechu, zabawy. Teraz jakiekolwiek inne uczucia pozostawały w ukryciu. Nie wiedziała, czy zamierzone było to, że jego słowa tak zabrzmiały... Tak wrednie. Ale nie zamierzała mu tego popuścić.
- Nie jestem twoją zabawką, żebyś mógł wyżywać na mnie wszystkie swoje złości szczególnie, że nie wiem co jest nie tak... - Dodała jeszcze ponownie odwracając się w jego stronę. Nadal bez uśmiechu. Nadal bez wesołych chochlików w dużych, błękitnych oczach uporczywie się w niego wpatrujących.
Powrót do góry Go down


Prince Scott
Prince Scott

Nauczyciel
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 107
  Liczba postów : 119
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5078-prince-scott?highlight=prince
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5079-ksiazatkowa?highlight=ksi%C4%85%C5%BC%C4%85tkowa
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptyPon Lip 01 2013, 17:59;

Był kiedyś czas kiedy i on był niewinnym, roześmianym chłopakiem, który podchodziło do kobiet z dozą niepewności. Wszystkie były piękne i od zawsze wszystkie je kochał. Wybrał w końcu jedną. Może kiedyś usłyszycie tą historię, ale on nie lubi o niej opowiadać. Miał wtedy lat kilkanaście. Zakochany po uszy. Zwodziła go, bo sama nie wiedziała czego chce. Znali się od zawsze. Spędzili ze sobą pół życia i planowali spędzić drugie pół, a Scott nie ufał nikomu tak bardzo jak ufał jej. Nie reagował na to kiedy wodziła go za nos. Zdarzało się to rzadko i nie było tak bardzo istotne. Nie wiedział jak bardzo się mylił. Byli ze sobą już naprawdę długo. Postanowił więc zdobyć się na gest. Ten wielki gest, jedyny w swoim rodzaju, o który kobiety jego życia wyciągają ręce wieczorami w modłach. Przyjęła jego oświadczyny. Niebawem mieli stanąć na ślubnym kobiercu. Kiedy to się stało nie pojawiła się. Czekał jak dureń z kwiatkiem wpiętym w kieszonkę. Z uśmiechem na twarzy, który słabł z minuty na minutę, przeradzając się w godzinę, dwie czekania. Obiecał sobie, że już nigdy więcej nie zaufa ponownie kobiecie, a już tym bardziej nie ponowi tego gestu. Decyzja została podjeta, klamka zapadła. Oczywiście dalej kochał je wszystkie bez wyjątku. Dalej pragnął czuć ich dotyk na swojej skórze i wdychać w nozdrza zapach ich włosów. Każda była inna, każda wyjątkowa. On potrafił to dostrzec za każdym razem. One lubiły to w nim. Dawał złudne poczucie bezpieczeństwa. Czemu złudne? Nie dlatego, że by ich nie obronił. Bardziej, dlatego że po prostu nagle znikał i już więcej go nie widziały. Mimo zapewnień. Wiedział, że to co robi jest złe, a on wydaje się pozbawiony wyrzutów sumienia. Nie miał ich. Naprawdę. Został ich pozbawiony tamtego dnia kiedy ze smutnego chłopca zamienił się w naczelnego fiuta Hogwartu.
Te uczucia, które od dłuższego czasu rezerwował wyłącznie dla Corin, zniknęły, uleciały, jakby nagle wyparowały. Spakował je w skrzynię, którą zawinął łańcuchami i zabezpieczył kłódką. Potem wpuścił ją na dno oceanu jego duszy żeby nigdy nie została z niego wyłowiona. ie miał jej już nic do powiedzenia.
- O co mi chodzi pytasz? O nic. jesteśmy przecież przyjaciółmi. Nic nas tak naprawdę nie łączy. Ty masz swoje życie, ja swoje, a przyjaźnienie się z uczennicą mogłaby być źle widziana wśród grona nauczycielskiego - powiedział to tonem oficjalnym, nie znoszącym sprzeciwu. Chciał to zakończyć jak najszybciej. Kolejna kobieta, która zawiedzie jego zaufanie? Tego by nie zniósł.
- Im szybciej to skończymy, tym lepiej dla nas obojga - w myślach dodał sobie, ze będzie teraz mogła spędzać więcej czasu z tym jej wybrankiem serca.Nie będzie o tym mówił głośno. Nie pokaże jej, że mu kiedykolwiek na niej zależało, a zdecydowanie najbardziej nie pokaże jej tego, że coś do niej czuje. Po pierwsze nie może, a po drugie... Za późno.
Powrót do góry Go down


Cornelia Somerhalder
Cornelia Somerhalder

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak
Galeony : 1616
  Liczba postów : 2144
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2503-cornelia-somerhalder
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4053-corin-somerhalder#120896
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptyPon Lip 01 2013, 18:23;

Historia Prince była naprawdę smutna. Naprawdę szkoda, że taki epizod w życiu wyrządził mu aż taką krzywdę. Wprawdzie można by powiedzieć, że to całkiem powszechna sprawa. Że to nienormalne, ale zdarza się nie raz. Że to coś,  co tak naprawdę nie powinno aż tak zaważyć na całym życiu. I przede wszystkim Corn powinna mu powiedzieć, że ma dużo gorzej mimo iż jest sporo młodsza. Ale nawet, gdyby powiedział jej to na głos to nigdy te słowa nie wybrzmiałyby spomiędzy jej warg. Dlaczego? Bo tak bardzo zależało jej na tym mężczyźnie, że to co los mu wyrządził uznałaby za najgorszą rzecz na świecie. Tylko dlatego, że zdarzyła się właśnie jemu. A każde cierpienie jakie dotykało Prince bolało ją z prawie taką samą siłą, jak jego. Jednak coś potrafiło boleć jeszcze bardziej, gdy było związane z nim...
To prawda. Czuła się przy nim jedyna i niepowtarzalna. Czuła się też przy nim bardzo bezpieczna. Jakby już miała ten swój wymarzony, stały grunt pod nogami, którego zawsze jej tak bardzo brakowało – od dziecka, od śmierci rodziców tak naprawdę nie miała takiego swojego miejsca na świecie. Czasem, kiedy rozczulała się myślała, że to tak naprawdę nie jest skonkretyzowane – że jej wyżej wspomniane miejsce na świecie jest nieważne gdzie, ważne, że przy nim.

Jej oczy lekko się rozszerzyły, kiedy do niej mówił. Z każdym kolejnym słowem jeszcze bardziej traciły swój naturalny blask. Przestała patrzeć na niego, choć spoglądała w jego stronę. Jej wzrok błądził gdzieś w oddali, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co.
- Lepiej dla nas obojga? Więc robisz to z myślą o mnie? Nie rozumiem dlaczego uważasz, że będę szczęśliwsza tracąc jedyną osobę, która jeszcze coś dla mnie znaczy. I dla której ja coś.... Dla której myślałam, że ja też coś znaczę... - W końcu udało jej się odwrócić. Tyłem do niego - Rozumiem, że to ryzykowne. Tylko myślałam, że lubisz ryzyko... - Zrobiła krok w stronę Hogwartu jednak nie ruszyła dalej. Uchyliła wargi lekko wydając z siebie cichy szept.
- Tylko... Dlaczego teraz? - Spytała chcąc już tylko tyle wiedzieć. Nie chciała wiedzieć skąd ta decyzja. Chciała po prostu wiedzieć, dlaczego pojawiła się akurat teraz. Dlaczego nie miesiąc wcześniej. Dlaczego nie za miesiąc. Dlaczego nie po wakacjach... Skoro raczej już nie będzie jej w tych murach nigdy więcej?
Powrót do góry Go down


Prince Scott
Prince Scott

Nauczyciel
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 107
  Liczba postów : 119
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5078-prince-scott?highlight=prince
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5079-ksiazatkowa?highlight=ksi%C4%85%C5%BC%C4%85tkowa
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptyPon Lip 01 2013, 19:29;

Odpowiedź była dla niego jedna i ona powinna o tym wiedzieć, a nie bezczelnie jeszcze mu patrzeć w oczy z tym smutkiem, który na pewno był udawany. Przecież skoro była taka zakochana i szczęśliwa z innym to proszę bardzo. Nie ciekawiły go żadne nie przychylne opinie pod jej adresem przez cały ten czas ich wspólnego bywania ze sobą. Teraz to było jednak co innego. Była zakochana. Nie w nim! Na dodatek mimo, że wizbooka nie miał (co musiał bardzo szybko zmienić!) to słyszał różne plotki na temat tego z kim przestaje. Szczerze współczuł tamtemu kolesiowi takie miłości jaką obdarzyła go Cornelia. Wzdrygnął się. Jego też przecież w pewien sposób wykorzystała. Spędzała z nim miłe chwile, pouczając go o tym, ze nie jest jego zabawką, kiedy to on tak naprawdę był jej zabawką. To ona się nim bawiła. Biednym, naiwnym Princem. pogrywała z nim sobie. On nie będzie już tego dalej tolerował i niech lepiej przyjmie to do wiadomości. Niech sobie robi co jej się żywnie podoba z gościem, który pewnie ramiona ma porównywalne do kurczaka, a uśmiech... TO JEGO UŚMIECH PRZECIEŻ NA NIĄ DZIAŁAŁ. Niewyobrażalne było dla niego to co się właśnie działo. Wmawiała mu, że to on ma seksowny tyłek? Wiedział o tym, ale skoro był dla niej taki seksowny to czemu nie zostawiła swojego księciaNiePrince'a i nie rzuciła mu się na szyję? To było zbyt podejrzane i wskazywało tylko na jedno. Zresztą Nikola wszystko mu wypaplała i to zupełnie przypadkiem. Głupie dziewuchy. Nie wiedziały nawet jak szybko wszystkie plotki wychodza na jaw. Och, a to ciekawe. A co Ty na to powiesz Prince? Nie obchodzi Cię co mówią o Tobie i Twoim wyborze kobiet? Gdzie tam. On był bez skazy. To nie jego wina. Poza tym to tyko głupie plotki. Oni nie wiedzą jak jest naprawdę. Idioci. Po co wściubiać nos w nieswoje sprawy i jeszcze trzepać ozorem na prawo i lewo. Nieładnie. Niech no tylko Scott dostanie ich w swoje ręce, a pokaże im co to znaczy mieć rozłupany nos.
- Tak, tak właśnie uważam - dalej był nieugięty i starał nie patrzeć się jej w oczy. Z ulgą przyjął fakt, że odwróciła się do niego plecami, bo emocje powoli przedzierały się do jego oczu. Cholernie mu na niej zależało. Nawet teraz skoczyłby za nią w ogień. Dałby sobie życie w zamian za jej odebrać. ie powinna jednak o tym wiedzieć. Lepiej mu będzie bez niego. On nie chciał być z nią, ale i nie chciał zeby kogokolwiek miała. Tak być przecież nie mogło. To bez sensu.
- Dlaczego? Już Ty powinnaś wiedzieć dlaczego - teraz na jego twarzy pojawiły się czerwone wypieki. Zdenerwował się. Był wściekły wręcz.
- Jak nie wiesz to może zapytaj swojego księcia z bajki - rzucił, łapiąc ją za ramiona i obracając w swoją stronę. W tym momencie tak bardzo chciał ją przytulić, jednak wiedział że to niemożliwe. Nachylił się i złożył delikatny pocałunek na jej czole. Będzie za nią tęsknił.
- Żegnaj Corin - szepnął i teleportował się do swojego mieszkania.

[zt]
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 12:15;

Ignace wyszedł z szkoły, poszukując przede wszystkim spokoju. Znalazł go tutaj. Wierzba bijąca. Mało osób tutaj przychodzi. Boją się. Nie wiedział czego można się bać. To tylko drzewo. Potężne, które z łatwością może odebrać życie. Niezaprzeczalny przykład manifestacji siły matki natury. Dlaczego tutaj przyszedł? Może żeby był to już koniec? Był zmęczony tęsknotą i samotnością. Miał swoich znajomych, ale nic nie było w stanie wypełnić pustki. Po NIM. Wielu rzeczy, nie rozumiał i pewnie już nie zrozumie i nie chciał zrozumieć. Już wiedział dlaczego tu przyszedł. Chciał definitywnie zamknąć księgę swojej historii. Mógł to zrobić w inny sposób. Jest tyle innych sposób, ale honorowo jest zginąć w walce. W walce z naturą. W walce z wierzbą.
Przybliżał się do majestatycznego drzewa, a jego kroki były powolne i pewne. W pewnym momencie się zatrzymał, mierząc wzrokiem drzewo. Wystarczająco blisko, ale jeszcze za daleko, żeby wierzba zaczęła bić. Doskonale zdał długość, kiedy drzewo się aktywuje. Wystarczą tylko dwa kroki i może wreszcie poczuje wolność. Jedyną prawdziwą wolność. Liberté
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 12:43;

Potrzebował odrobiny świeżego powietrza, odetchnienia, chwili dla siebie by przemyśleć pomysł by wstąpić w szeregi walczących przeciw złu istotom. Nadawał się do tego, miał wszystkie cechy potrzebne do tego, ogromną wiedzę, umiejętności, sprawność fizyczną a do tego ogromną wolę by umrzeć. Raz na zawsze usnąć i nigdy więcej się nie obudzić. Nie wiedział czemu nadal żyje. Czemu los chciał by nadal istniał. Dwa razy już umarł. Dwa razy go reanimowali i za każdym razem im się udawało. Raz nie było go przez półgodziny a za drugim razem serce zatrzymało się jedynie na pięć minut. Dwa razy był tak blisko i dwa razy się nie udało. Za pierwszym razem fakt faktem nie próbował popełnić samobójstwo choć zaatakowanie czarodziei, którzy zdecydowanie chcą zrobić ci krzywdę bez różdżki to jak proszenie się o śmierć. Za drugim razem "delikatnie" uszkodził sobie żyły. Był bardzo bliski śmierci ale miał pecha, znaleziono go w porę i zawieźli do szpitala a tam dostał swoją grupę krwi. Pech iż ma taką, której zawsze jest pod dostatkiem. Tak mu się wtedy wydawało. Tak nadal mu się wydaje.
- O śmierci krocząca wśród pól i łąk, tak spokojna i melancholijna, o panie nicości i wiecznej ciszy, mój zbawco przybądź. Nie drażnij się ze mną więcej. Weź mnie w swe ramiona i ukołysz do snu. Jestem gotów. To jest mój czas. To jest ma chwila. - słowa, które układały się w wiersz, kiepski zresztą, płynęły prosto z serca mężczyzny, który kierowany atakiem depresji opuścił mury zamku i szedł po prostu przed siebie. W pewnym momencie zauważył znajomą sylwetkę. Ignace. To zdecydowanie on. Jednak miejsce, w którym się znajdował i fakt iż szedł w kierunku TEGO drzewa sprawiły, że Gabriel podbiegł do niego, przytulił się do jego pleców i zrobił z nim kilka kroków do tyłu zmuszając go do cofnięcia się. Zrobił to odruchowo nie zastanawiając się nad konsekwencjami ani reakcją chłopaka. Był większy i silniejszy od swego byłego partnera co dawało mu pewną przewagę w działaniach. Puścił go w końcu i szybko odwrócił do siebie a potem zimnym, zupełnie nie pasującym do siebie tonem głosu "przywitał się".
-Paniczu Watson to nieodpowiedzialne. Co by powiedzieli panicza rodzice? Proszę przemyśleć swe zachowanie w dormitorium. - zrobił krok do tyłu i dodał z żalem skrzywdzonego dziecka.
-Proszę przyjąć gratulacje. Pańscy rodzice powiadomili mnie o pańskiej narzeczonej. Proszę wybaczyć fakt iż nie odzywałem się i nie złożyłem życzeń wcześniej. Pobyty w szpitalu uniemożliwiły mi jednak kontakty ze światem. Proszę pozdrowić rodziców. - miał ochotę się rozpłakać. Przypomniał mu się ten moment kiedy zaraz po zerwaniu chciał wrócić, chciał przeprosić, chciał cofnąć słowa i dostał list od jego rodziców, w którym opowiadają mu o narzeczonej Ignace. Oczywiście dodali parę "ciepłych" słów na temat Gabriela co by go dobić i upewnić się, że da spokój ich synowi. Wpatrywał się teraz w niego niczym zbity pies czekając aż odejdzie a sam Gabriel będzie mógł przestać powstrzymywać łzy.
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 13:04;

Po prostu tego chciał i już miał zrobić krok, gdy ktoś bezczelnie po chamsku go odsunął. Oj, zdecydowanie kogoś będzie trzeba doprowadzić do porządku. A potem ta osoba go odwróciła i zobaczył jego. Jego wnętrzności wykręciły się boleśnie, a serce skręciło się w bolesny supeł. Krew zawrzała mu w żyłach i zacisnął dłonie w pięści.
-Nie twoja sprawa. I tak to zrobię, nie powstrzymasz mnie. Nie masz, żadnego prawa, żeby mnie powstrzymywać. – powiedział pełnym agresji głosem, drżącym z emocji. Patrzył na niego i tak dawno go nie widział..tak dawno go nie przytulił. Tak dawno..nawet go nie interesowało, co się z nim dzieje. Po prostu go zostawił i odszedł, uznając, że nie wybije się na jego plecach, więc uznał go jako bezużytecznego. A potem zaczął gadać od rzeczy. Jaka narzeczona? Owszem, był biseksualistą, ale żeby narzeczona? Nie miał żadnej narzeczonej, nawet nie znał takiej kobiety, która w ostateczności mogłaby odgrywać takową rolę. Wstrętny kłamca i oszust. Zrobił krok i uderzył go z pięści twarz. Nie przejmował się, że to nauczyciel. Że może dostać punkty, naganę. Nie obchodziło go to.
-Ty wstrętny kłamco! Ty oszuście! Nie mam żadnej narzeczonej, coś ty wymyślił? Jakie jeszcze kłamstwo wymyślisz? – prawie to wykrzyczał, ale ostatkiem sił się powstrzymywał. Jedną ręką, przytrzymał go za ubrania, jakby nie dotarła do niego druga część zdania. Najgorsze było, że kłamał. Informacja wyssana z palca. Bo to z jego winy, ich związek się rozpadł? Przełknął głośniej ślinę i bardziej bezsilnie, uderzył go już słabiej, w ten sam policzek. Przecież nie będzie przy nim płakał. Wszystkie siły go opuściły i puścił jego ubranie i usiadł na ziemi, przesuwając palcami po twarzy. Nie rozumiał tego. Naprawdę nie. Dlaczego tak kłamał? Po co tak kłamał? Jaki miał w tym cel? Bardziej,boleć nie można. Może można..?
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 13:24;

Nie przejmował się zupełnie jego protestami i krzykiem. Nie mógł dopuścić by ukochana osoba zrobiła sobie krzywdę i nie nie miało tu znaczenia to iż nie byli już parą. Przecież nadal go kochał, nadal chciał by żył, nadal chciał by był bezpieczny i... szczęśliwy. Atak był zrozumiały. W końcu miał do czynienia jedynie z kimś gorszym od siebie. Czemu miałby go słuchać jako partnera? Ale musiał go słuchać jako nauczyciela. Gabriel w tym zakresie posiadał pewną władzę i jest w stanie ją oddać, poświęcić jeśli taka będzie cena bezpieczeństwa chłopaka. Przecież on musi żyć. Jest zbyt wartościowym człowiekiem by odebrać sobie życie. Świat może istnieć bez kogoś takiego jak Gabriel ale nie bez Ignace. Chłopak miał w końcu całe życie przed sobą. Całe długie życie i nie mógł teraz popełniać takiego błędu.
Nie zareagował kiedy chłopak go bił, uznał to za wystarczającą karę za to iż ośmielił się pojawić w jego życiu, przecież nie był wart cieplejszych relacji niż pan sługa. Bo kim był w oczach jego rodziny? Tylko marnym sługą, któremu płacono za pomoc w kształceniu ich syna. Niczym więcej. Jedynie pomocą naukową. Słowa chłopaka zabolały o wiele bardziej niż jego uderzenia. Wyjął różdżkę i cicho wypowiedział zaklęcie.
-Accio list... - dodał w myślach o jaki konkretnie mu chodzi bo wypowiadanie słów przychodziło mu z trudnością, zresztą był mistrzem więc nie sprawiało mu problemu rzucanie zaklęć bez wypowiadania słów zaklęcia na głos. Teraz była jednak wyjątkowa sytuacja. Czuł się coraz gorzej... a wydawało się, że to nie jest możliwe. Kiedy w końcu list od rodziców chłopaka dotarł do jego dłoni rzucił go pod nogi chłopaka i dodał cicho.
-Cała ta scena była zbyteczna. Nie rób ze mnie kata. Twoi rodzice jasno dali mi do zrozumienia iż jesteś szczęśliwy beze mnie. Wiele razy dali mi do zrozumienia kim jestem dla nich. Po jednej kłótni z nimi popełniłem błąd, fakt, popełniłem błąd i to ja powiedziałem koniec. Tobie nie mojemu brakowi wiary w siebie. Chciałem przeprosić ale dostałem ten list. Koniec scen Ignace. Nie rób z siebie ofiary. Chcesz mnie bić? Szkoda Twoich rąk. Wierzba zrobi to za ciebie. - z każdym kolejnym zdaniem mówił coraz głośniej, coraz więcej emocji, szczególnie żalu i bólu było słychać w jego słowach. Potem doszedł gniew a na koniec krzyczał. Wypowiadając ostatnie zdanie ruszył w stronę drzewa. Po cholerę ma czekać na moment aż ktoś go zabije, drzewo też będzie ok.
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 13:58;

List? Zmarszczył lekko brwi i chwycił papier, czytając go uważnie. W dodatku jego słowa go zabolały. Więc tak go widział? Szczeniaka, który urządza niepotrzebne sceny? Zaśmiał się gorzko, patrząc za nim. Wstał z miejsca i chwycił go za nadgarstek, zmuszając go, żeby się zatrzymał. Pociągnął go do tyłu, zmuszając go, żeby się cofnął i patrząc na niego smutnym wzrokiem. Puścił jego nadgarstek, a na jego twarzy pojawił się gorzki uśmiech.
-Tak mnie widzisz? Tak mnie traktujesz? Jak szczeniaka? Takiego emocjonalnego szczeniaka... – przyłożył dłoń do ust. Jego oczy się zaszkliły, ale zmusił się, żeby nie mrugać i żeby żadna łza nie spłynęła po jego policzku. Przełknął głośniej ślinę, zaciskając wargi w wąską linię. To okropne uczucie, gdy został zdradzony przez własnych rodziców, co doprowadziło, że de facto został sam. Potraktowany jak niedoświadczony gówniarz, który nie potrafi sam poradzić sobie w życiu, który sam nie potrafi tego życia ułożyć.
-Uwierzyłeś im. Nie mi. Im. – powiedział krótko przełykając ślinę, chcąc odzyskać swoje opanowanie, co nie powinno być zbyt trudne. Z natury był bardzo spokojnym, opanowanym człowiekiem, teraz tą równowagę musiał przywrócić. Nie wiedział jednak co ma robić. Do rodziny na pewno już się nie odezwie. Do niego również nie, bo był taki sam jak oni. Uwierzył im. Jego dłonie zadrżały, bo jego słowa go bolały. „Nie rób z siebie ofiary. Koniec scen.”. Ale jest ofiarą. Jego i swoich rodziców. Ból jaki czuł, był nie do opisania i cud, naprawdę cud, że nerwy mu nie puściły.
-Dobrze panie Profesorze. Nie będzie scen. Zrobię to po cichu. Żeby Panu statystyk i wizerunku nie psuć. – skłonił się, bo w końcu gronu pedagogicznemu należy się szacunek i odwrócił się do niego plecami, idąc powoli w stronę zamku. Z każdym jednak krokiem, zwalniał coraz bardziej jakby nie miał sił już iść, lub nie chciał iść. Usiadł w końcu na trawę, a raczej kolana się pod nim ugięły. Spojrzał w górę na niebo, szczerze żałując, że nie może znaleźć się tam, albo pod ziemią. Nienawidził tego. Chciał już odejść i wtedy nikt by nie miał już do niego pretensji.
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 14:47;

Jego dłoń, on go zatrzymał i wydawało się, przez ułamek sekundy, przez głupią chwilę, że może może chce coś powiedzieć, nie wiem wyjaśnić, zmienić a on... on to wszystko źle zrozumiał. To nie o to chodziło. Zdecydowanie nie o to chodziło a sam Gabriel nie oceniał innych po wieku w końcu przyjaźnił się z chłopakiem, który był młodszy od Ignace. Nie widział w swym byłym kochanku szczeniaka bo zdecydowanie by wyszedł na pedofila. Nie widział w nim dziecka. Słowa, czasem tak źle się układa je, w złości czasem tak beznadziejnie się składa zdania i rani się innych. Nie chciał go ranić. Nie chciał sprawiać mu większego bólu i zupełnie nie rozumiał co się właśnie dzieje. Jego słowa, jego zachowanie. Uwierzył im? Nie jemu? Ale przecież.... przecież... jak im a nie jemu? To nie ma narzeczonej? Nie jest szczęśliwy? Nie jest zakochany? Mętlik, totalny mętlik, tysiące myśli, pytań i wątpliwości w głowie mężczyzny i każda chciała być tą pierwszą, najważniejszą myślą. Starał się zrozumieć, poukładać sobie, jakoś zareagować, jakoś by nie ranić go jeszcze bardziej. Kiedy zwrócił się do niego oficjalnie to zranił go jeszcze bardziej. Te słowa. Ten ton. Wolał teraz by zaczął go znów bić niż jeszcze raz usłyszeć to wszystko. Poszedł za nim jak zbity pies i uklękł przy nim, nie dotykał go, zachował pewien dystans, chciał się pożegnać. Wiedział już co powinien zrobić. Zdecydował. Wiedział co będzie najlepsze a przynajmniej w tym momencie tak mu się wydawało.
-Nigdy nie traktowałem Cie jak szczeniaka. Myślałem, że mnie znasz. Byłam idiotą kiedy ponoszą mnie emocje. Widziałem w Tobie dorosłą osobę, emocjonalnie i fizycznie dorosłą. Uwierzyłem im bo nie potrafię uwierzyć w siebie. Kiedy się obudziłem wysłałem list do Ciebie. Prosiłem byś był jako przyjaciel. Nie chciałem być sam. Nie było Cie. Nie odpisałeś. Przepraszam, że jestem. przepraszam, że dwa razy mi się nie udało. Przepraszam, że uwierzyłem im a nie Tobie. Przepraszam. - dotknął delikatnie policzka chłopaka wiedząc, że jego dłoń zostanie odepchnięta - Proszę. Błagam. Żyj. Zniknę. Poproszę o etat w innej szkole. Przepraszam. - wstał i przez chwilę wpatrywał się w chłopaka. Czekał na kolejny cios lub słowa, którymi będzie chciał go zranić.
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 14:57;

Zdecydowanie miał ochotę na niego nakrzyczeć. By odszedł i poszedł sobie w cholerę. Jak najdalej. Hogwart jest duży, więc mogą się unikać, jest studentem, więc jego Gabriel nie będzie uczył, więc tutaj jest jakaś przewaga i punkt zaczepienia. Przyjaciel...jaki On naiwny. Myślał, że po tym wszystkim zostanie jego przyjacielem? Po tym wszystkim, co mu zrobił? Skulił się jeszcze bardziej, nawet na niego patrząc, tylko w jakiś punkt przed sobą.
-Hogwart jest duży. Nie będziemy na siebie wpadać. - powiedział krótko i zadrżał, czując tak dobrze, znaną mu dłoń na swoim policzku. Był naprawdę bez serca, albo nie zdawał sobie sprawy z tego, jak Ignace za nim tęsknił. Ale nie będzie płakał. Wszystko, tylko nie płacz. Jest czarodziejem, krukonem, studentem. Mężczyzną. Nie będzie płakał, jak jakaś nastolatka. Zmarszczył jednak brwi, gdy usłyszał dalsze jego słowa. Co to znaczy, że dwa razy mu się nie udało? Czy On..? Nie. Przecież to niedorzeczne, był na to zbyt dorosły, zbyt dojrzały.Cholera, przecież nie był głupi, mimo, że sam tak siebie osądzał. Wiedział jednak, że musi to sprawdzić, a nie mógł znowu na niego naskoczyć. Podniósł na niego wzrok, obdarowując go przygaszonym spojrzeniem i uśmiechnął się blado.
-Możesz usiąść przy mnie i mnie dotknąć? Jeszcze raz? - zapytał, patrząc na niego wyczekująco. Miał tylko nadzieję, że nie ucieknie bo inaczej go znajdzie, oj zdecydowanie go znajdzie, a gdy to się stanie to już nie będzie taki łagodny i siłą go zmusi, do powiedzenia co robił przez ten czas. Ale póki co, liczył na to, że spełni masochistyczną jak dla Ignacego prośbę.
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 15:09;

No tak. Dla chłopaka to było takie proste? Nie chciał zostać w tej szkole. Nie chciał ryzykować aż tak wiele. Skoro to już koniec... cholera koniec był dawno temu ale ta debilna nadzieja, że coś jeszcze może być między nimi. Ta cholerna tęsknota za jego bliskością, za jego głosem, ciałem... po prostu za nim. Ten nieopisany ból kiedy nie wiedział czy wszystko z nim w porządku czy dobrze się czuje i czy jest szczęśliwy. Nie potrafił zabić tego uczucia. Nie potrafił wymazać tych dni, tych chwil, które spędził z nim. Tych dobrych ale też tych gorszych, bywało różnie ale mimo wszystko, wbrew wszystkiemu go kochał. Zawiódł go. Tak. Zranił tym, że uwierzył jego rodzicom a nie jemu. Wiedział, że nie ma sposobu, nie ma słów by opisać to co czuł, nie potrafił naprawić tego co zrobił. Zatem czemu ma nadal go ranić? Czemu ma skazywać go na ryzyko obcowania ze sobą? Nie był sadystą. Zdecydowanie nie chciał ranić innych a zostając w zamku to właśnie zrobi. Będzie nadal go krzywdził samym faktem iż jest. Nadal istnieje. Trzeba będzie to w końcu definitywnie skończyć. Raz a dobrze.
Słysząc jego prośbę spełnił ją niemal natychmiast. Był mu winien przecież bardzo wiele więc czemu by nie miał w taki sposób pożegnać się z nim? Skoro tak chciał Ignace to tak będzie. Usiadł przy nim i przytulił chłopaka bardzo delikatnie.
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 15:21;

Wystarczyła świadomość, że się zbliżył. Położył dłoń na jego łokciu, w geście niewinnej pieszczoty, przesuwając palcami po jego łokciu, dochodząc do nadgarstka. Chwycił rękaw i delikatnie podsunął go do góry. Biel. To pierwsze, co zobaczył. Bandaż. Po co bandaż, skoro był czarodziejem? Z łatwością by wyleczył wszelkie zadrapania i poważniejsze rany, wystarczył szpital św. Munga. No więc o co chodzi? Oh dwa razy się nie udało o to chodziło. Znów krew się w nim zagotowała i popchnął go do ziemie, samemu siadając na jego brzuchu okrakiem. Wpatrywał się w niego przez chwilę i wykonał ruch, jakby miał zaraz go uderzyć, ale tak naprawdę mocno, żeby pozostał ślad, ale w ostatniej chwili się powstrzymał.
-Samobójca tak? Zabić się nie bałeś, ale żeby do mnie się odezwać to już tak? Wystarczyło przyjść do mnie, porozmawiać ze mną. Dlaczego ze mną nie porozmawiałeś, tak po prostu? Tylko mnie zostawiłeś..rozumiem, gdybym ja mówił tak jak moi..ale nie mówiłem, więc dlaczego? I po co ryzykowałeś? Albo nie. Pieprze to. Nie interesuje mnie dlaczego, nie mów mi. Ale ma być to ostatni raz. Rozumiesz? Ostatni. - trzymał go za łokcie, żeby mu się nie wyrwał, chociaż wiedział, ze gdyby tylko chciał zrobiłby to. Był dużo silniejszy od niego, i dla niego uwolnienie się z uścisku Ignacego było dziecinnie proste.
-Nienawidzę Cię. - dodał po chwili, mierząc go wzrokiem i uśmiechnął się blado. Przesunął palcami po jego policzku, jakby bojąc się, że ten w odwecie go ugryzie, albo jego skóra jest parząca. Odetchnął głęboko.
-Nienawidzę Ciebie za to, że nie potrafię przestać Cię kochać. - dodał, przesuwając palce na jego kark, głaszcząc go pieszczotliwie. Zawsze go w tym miejscu głaskał, gdy potrzebował go dotykać. A teraz czuł cholerną potrzebę, której nie potrafił opanować. Jak te mugolskie narkotyki.
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 15:54;

Nie bronił się. Nie miał na to sił. Psychicznie wypalał się a chłopak podsycał jedynie ten ogień, podkładał do niego. Nie przeszkodził mu w oglądaniu jego ręki a potem kiedy usiadł na nim czekał jedynie na cios. Przecież zasłużył na to. Tak powinno być. Może go bić, może go nawet zabić jeśli tego chce. Znów poczuł, iż nie zależy mu na tym by istnieć. Przecież jest jedynie słabą jednostką, która nie potrafiła zawalczyć o to co ważne kiedy trzeba było więc czemu ma nada żyć? Czemu ma zużywać cenny tlen, który mógłby być o wiele lepiej wykorzystany przez innych?
Jego słowa... czekał na cios a dostał to. Najgorsze było to, że chłopak miał racje. Miał zdecydowanie racje. Był tchórzem. Zdecydowanie był tchórzem więc czemu to miał być ostatni raz? Do cholery jasnej czemu? O co mu właściwie chodzi? Nie chciał mieć go na sumieniu? Przecież ... przecież... przecież... kiedy usłyszał, że go nienawidzi nie dał rady. Zakrył dłońmi twarz i zaczął płakać. Nie mógł dłużej tego tłumić. Chciał go jeszcze bardziej zranić? Tak bardzo go nienawidzi? To do cholery jasnej czemu nie chce by próbował już odbierać sobie życia? Skoro czuje coś tak negatywnego to powinien raczej podpowiedzieć jakieś skuteczne metody a nie bawić się w zbawcę. Czemu nie chciał by Gabriel umarł. Czemu. Słysząc po raz kolejny te słowa tym razem z uzasadnieniem odsłonił twarz ukazując zapłakane oczy i z lekką ironią odpowiedział.
-Z tej nienawiści przytyłeś czy może pandy są naturalnie takie okrąglutkie? - nie czekając na jego odpowiedź przytulił się do chłopaka i dodał ciszej, o wiele ciszej.
-Kocham Cie. Nadal Cie kocham. Tak bardzo tęskniłem.
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 16:07;

Obserwował go uważnie, starając się nie przejmować jego bardziej, chociaż jego serce już się chyba zawinęło w węzeł marynarski. Tak bardzo bolało. Do czasu, aż się nie odezwał. Jego wargi zadrżały i zaśmiał się wesoło, po raz pierwszy od dawna. Tak szczerze się roześmiał, patrząc na niego uważnie i kładąc dłoń na tej bezcennej czaszce.
-A ty nadal się bawisz tą swoją 7,5 calową różdżką? - zapytał rozbawiony, wiedząc, że wspomnienie o tym go drażni, chociaż nie rozumiał dlaczego. No przecież dłuższa różdżka, nie oznacza większej mocy. Są zalety i waty, np. małej różdżki tak szybko się nie zobaczy...chociaż może mu tego akurat nie powie, bo jeszcze bardziej się załamie i odbierze to jako osobistą zniewagę. Wplótł palce w jego włosy, bawiąc się nimi, chociaż w sumie nie było czym. Krótkie były. Nie to co jego loki, szopa na głowę 24h na dobę.
-Wiesz, dlaczego nic nie mówiłem, gdy powiedziałeś mi, że odchodzisz? Nie dlatego, że tego chciałem. Dlatego, że byłem w szoku. Myślałem, że to głupi sen, albo jakiś dowcip, lub surowa kara, że zapomniałem o czymś, co Ci obiecałem. - jego wargi wygięły się w marnej imitacji uśmiechu i nachylił się, dotykając delikatnie wargami jego czoła. Odbudowanie ich relacji trochę potrwa, to na pewno. Cały ból i żal nie zniknie tak nagle. Ale najważniejsze, chyba, że się kochają i nie chcą się pozabijać a to już jakiś sukces.
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 17:08;

No menda, po prostu perfidna i okropna menda. Musiał, po prostu musiał wypomnieć mu krótką różdżkę. No to po prostu jest bezczelne a przecież wiedział, że Gabriel ma masę kompleksów z tym różdżkowym w czołówce. Uśmiechnął się jednak w odpowiedzi na jego słowa.
-Tak. A ciebie chyba dawno nie bolała pupka i za dobrze ci się siedzi. Miej nadzieję, że nie trafisz na szlaban do mnie chłopcze. -pogłaskał chłopaka po policzku uśmiechając się do niego ciepło. Jego słowa wiele wyjaśniały ale nie wszystko. Zrobiło mu się przykro, że chłopak nie walczył o nich. Przecież szok minął. Kiedyś szok minął i nic nie zrobił. Zupełnie nic nie zrobił. Pogodził się już więc z tym, że nie są razem? Gabriel zdawał sobie sprawę iż zawalił, zawiódł na całej linii ale on też nie starał się by coś z tym zrobić. Musiał to teraz wyjaśnić, nie chciał chować uraz, nie chciał potem by coś wyszło w gniewie, nie mógł na to pozwolić. Skoro teraz rozmawiają, teraz to muszą sobie wyjaśnić.
-Wiem, że zawiodłem Cie. Wiem, że popełniłem jeden z największych błędów w swoim życiu. Żałuję. Powiedz mi coś. Kiedy szok minął czemu mnie nie szukałeś? Nie pojawiłem się w szkole na czas. Obiecałeś mi kiedyś, że jakbym zniknął znajdziesz mnie. Bywam idiotą, popełniam błędy ale czemu nie odnalazłeś mnie i nie walnąłeś mnie w mój pusty łeb? Czemu? - wpatrywał się w chłopaka oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi. Dosłownie jakiejkolwiek. Przecież coś musi powiedzieć. Nie był na niego zły, czuł jedynie żal. Obiecał. Tyle razy obiecywał, że go znajdzie. Więc jakby mu się udało... jakby się udało... chłopak nigdy by się nie dowiedział, że jego były partner nie żyje...
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 17:51;

Zmarszczył lekko brwi, słysząc jego absurdalne oskarżenie. Położył dłonie na jego ramionach, mierząc go wzrokiem i westchnął cicho. Boże, jak On za tym tęsknił, za jego dotykiem, bliskością..mruknął pod nosem i pogłaskał go po nosie.
-Szukałem. Przysięgam na Merlina szukałem. Listy wysyłałem, przecież Ci obiecałem, wiesz, że ja dotrzymuje słowa.. - sam nie rozumiał, dlaczego nie odpowiadał na jego listy, dlaczego tak uparcie milczał. To nie było dla niego miłe, bał się przecież. Analizował sobie w głowie te wszystkie fakty, a list który od niego otrzymał, pomógł mu połączyć niektóre brakujące fakty. Nagle jego oczy się rozszerzyły, i boleśnie zacisnął palce na jego ramionach.
-Mój ojciec. Skoro wysłali do Ciebie taki list, to blokowali moje ruchy... - ponownie poczuł ten okropny ból. Przegryzł dolną wargę i oparł czoło na jego ramieniu, powstrzymywał długo już łzy, ale zaczął płakać, długo tłumionym już płaczem. Miał nadzieję, że teraz nikt go nie zobaczy. Chociaż..w sumie miał to w głębokim poważaniu. Nie mógł powstrzymywać więcej łez i każdy, kto by tyle przeszedł, na pewno by go zrozumiał.
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 18:15;

Szukał? Ale na prawdę szukał? To wszystko było takie dziwne. Skoro szukał to czemu nie znalazł? Przecież jego rodzina ma znajomości, mają pieniądze więc czemu nie udało się znaleźć mu jedną osobę w środku Londynu i do tego w szpitalu dla ludzi? Przecież nie ukrywał się, nie utajniał swoich danych, nie starał się jakoś by nie można go było znaleźć. Chciał spytać o to ale chłopak jakby czytając w jego myślach sam odpowiedział na to pytanie. Przytulił chłopaka do siebie czując złość, ogromną wściekłość wręcz do jego rodziny. Tak bardzo go nienawidzili? Tak bardzo nie chcieli by był z Gabrielem? Po prostu czysta paranoja. Głaskał chłopaka delikatnie po głowie mając gdzieś czy ktoś ich zobaczy czy nie. Nagle uświadomił sobie, że ma po prostu głęboko w poważaniu co ludzie pomyślą na ich związek. Chłopak był już studentem a Gabriel wykładał najczęściej tylko dla zwykłych uczniów. Po za tym chłopak był już pełnoletni, więc mogli oficjalnie się spotykać. Nie będzie go uczył, więc ich związek nie wpłynąłby jakoś na jego wyniki w szkole... nie będzie oskarżeń o faworyzowanie z tegoż powodu a pomagać może mu i tak. W końcu niejednemu uczniowi pomaga bo tak i już nie oczekując niczego w zamian... wszystko pięknie i ładnie ale czy on jeszcze chce spróbować?
-Pando? Umiałbyś dać mi jeszcze jedną szansę? Tym razem jawnie się spotykaj ze mną. Nie wstydzę się tego co czuję. Jesteś już studentem, nie będę Cię uczył. Chciałbyś spróbować jeszcze raz? Pozwól mi jeszcze raz... proszę. - nie był pewien odpowiedzi chłopaka ale musiał spróbować. Nie. Nie musiał. Nikt go przecież do tego nie zmuszał. On chciał. Bardzo chciał poprosić o tym. Tak bardzo potrzebował tego chłopaka.
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 18:39;

Z ulgą przyjął fakt, że mężczyzna mu uwierzył. Nie kłamał, przecież mówił prawdę. Jedno jest pewne, nigdy więcej nie spotka się z swoją rodziną, chyba, ze w jednym celu. Z dumą im powie, że "splami tradycje rodziny." No, ale dzieci z tego związku nie będzie, mogą jedynie adoptować. Mniejsza z tym. Popatrzył na niego przez chwilę, po czym nachylił się, owiewając jego szyję ciepłym oddechem. Otworzył usta i ugryzł go w szyję, zostawiając na niem całkiem ładną, dużą malinkę. Wyprostował się i popatrzył na niego uważnie. Nie chciał psuć jego reputacji, związek homoseksualny to nadal może być obiekt do złośliwości, dla mężczyzny.
-Zastanowię się. - powiedział tylko i uśmiechnął się do niego ciepło. Przecież nie mógł mu się od razu rzucić na szyję. Chociaż szczerze by chciał ale...należało mu się, zeby potrzymać go w niepewności. A niech się stara. Przecież to ON go zaczął uwodzić, to teraz niech będzie na odwrót, niech pokaże na co go stać.
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 20:12;

No menda pandowata jedna. Jak on może tak bezczelnie gryzać go w szyję? Wszyscy się dowiedzą iż Gabriel kogoś ma i ... właśnie... póki Ignace nie zgodzi się by mówić o nich jak o parze nie będzie mógł tego robić. No cóż, jakoś sobie z tym poradzi. W końcu powinien przestać się przejmować zdaniem innych. Co pomyślą to ich sprawa. W końcu przez to właśnie stracił wszystko, zrezygnował z tego co najważniejsze. Właśnie przez to głupie przejmowanie się a więc malinka mała czy duża niech będzie.
Uśmiechnął się ciepło do chłopaka a potem położył dłoń na jego karku i przysunął głowę do siebie tak by móc pocałować go w usta. Zrobił to bardzo delikatnie.
-A teraz? - pocałował jeszcze raz chłopaka tym razem wsuwając język do jego ust i trącając jego delikatnie, chwilę, bardzo krótką chwilę się tak z nim bawił a potem przerwał.
-A teraz? - jeszcze raz go pocałował, tak samo jak poprzednio ale tym razem przedłużył pocałunek, starał się by był on namiętny i pobudził nieco chłopaka.
-A teraz?
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 20:38;

Siedział na nim i chciał już wstać i iść do swojego dormitorium, gdy poczuł jego jego dłoń na swoim karku a po jego plecach przeszedł go dreszcz. Odwzajemnił pocałunek, z niezbyt wielkim angażowaniem.W sumie nie chciał, żeby go całował, przecież go zranił, więc nie powinien go całować, przynajmniej powinien dać sobie trochę czasu. Przewrócił oczami, słysząc jego pytanie i prychnął krótko. Dopiero, gdy znowu go pocałował odwzajemnił pocałunek z większą żarliwością, i prychnął, słysząc jego pytanie. No oczywiście, że nie. A kolejne pytanie go rozbawiło. Pokręcił głową, a jego oczy błyszczały tak jak dawniej, gdy go całował.
-Nie. - stwierdził już bardziej na przekór. Przesunął palcami po dolnej wardze, patrząc na niego przyjaznie. Chociaż w sumie nie tyle co przyjaznie, a po prostu czule. Ciekawe, co teraz znowu wymyśli? Ten osobnik zawsze go zaskakiwał i niczego nie można było być u niego pewnym.
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 21:01;

Uroczy był z tym swoim prychaniem i jeszcze powiedział nie? To tak jakby powiedział "jeszcze". Kręciło go to jakby czasem odmawiał, ta jego przekora sprawiała, że miał ochotę ugryźć go gdzieś, pocałować i wiele więcej... najlepiej całego... najlepiej bez ubrania... najlepiej teraz... już... natychmiast. Czując jego palec wsunął go sobie do ust i zaczął go ssać. Przesunął dłonią po jego brzuchu a potem niżej po czułym miejscu. Drażnił się odrobinę z nim ale skoro miał się starać to właśnie to robił. Po chwili ugryzł go bardzo lekko w palec i wyjął go ze swoich ust.
-A teraz? - wpatrywał się w chłopaka delikatnie się uśmiechając, odpiął jego spodnie i rozsunął rozporek a potem przejechał palcami po jego członku.
-A teraz? - wsunął dłoń w jego bieliznę i znów dotknął jego członka, tym razem dużo wolniej przejechał po nim.
-Teraz też nie? - ujął jego męskość w dłoń i przesunął ponownie po całości mrucząc niczym kot, który ma ochotę na pieszczoty.
-Jesteś pewien, że nie?
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 21:31;

Popatrzył na niego zarumieniony, zastanawiając się, czy ma zacząć krzyczeć teraz, czy dopiero później. Ale po dłuższej chwili, stwierdził, że zdecydowanie zacznie krzyczeć. Chciał go odsunąć od siebie, ale nie potrafił i nienawidził siebie za to. No przecież go nie zgwałci chyba przy tym zasranym drzewie? Z jego warg wydobył się cichy jęk i odepchnął go lekko od siebie, a sam zasunął rozporek i przeturlał się kawałek dalej.
-No czyś ty oszalał? Chcesz mnie zgwałcić na powietrzu? Miłośnik seksu w miejscu publicznym się z Ciebie zrobił? - powiedział na wpół rozbawiony na wpół rozdrażniony. Zmierzył go wzrokiem, poprawiając swoje spodnie. No przecież jakby ktoś ich zobaczył w takiej sytuacji...okropne przecież. Jego włosy się zmierzwiły i nawet kawałki trawy się w nich pojawiły. Usiadł przed nim po turecku i roześmiał się, wpatrując się w jego sylwetkę i przegryzł lekko dolną wargę.
-Niewyżyty jeżu.
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptySro Paź 16 2013, 21:43;

Grimm zaczął się śmiać, po prostu się śmiał widząc jak chłopak ucieka i poprawia ubranie. Tak dawno tego nie robił, zdecydowanie zbyt dawno nie śmiał się tak po prostu szczerze. Nie było to wymuszone w żadnym stopniu. Nie mógł jednak się uspokoić przez jakiś czas a nazwanie go niewyżytym sprawiło, że zamiast się uspokoić śmiał się jeszcze głośniej. Kiedy w końcu udało mu się jako tako odpowiedzieć miał lekko przyspieszony oddech jakby przybiegł właśnie z zamku.
-Kocham Cie pando. - uśmiechnął się do chłopaka ciepło i przesunął się do niego i przytulił chłopaka do siebie. Leżał tak przez chwilę już nie dokuczając mu w żaden sposób.
-A gdybym zrezygnował z posady nauczyciela? Może podejmę jakąś inną pracę? Przecież mogę porozmawiać z bratem. Mógłbym uczyć mugolskie dzieci. Nie wiem... może czegoś bym mógł w końcu jako nauczyciel mam już parę lat doświadczenia. Albo zostanę przedszkolanką i będę bawił takie maluchy. Myślisz, że poradziłbym sobie z pięciolatkami? - znów powracał "stary" Gabriel, który stara się z optymizmem patrzeć na przyszłość. Powolutku i ostrożnie odganiał od siebie depresję, która przecież mogła wrócić w każdej chwili ze zwiększoną siłą i objawami.
Powrót do góry Go down


Ignace Watson
Ignace Watson

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 40
  Liczba postów : 37
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6806-ignace-watson#193638
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6808-kaktusowka#193660
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptyCzw Paź 17 2013, 09:50;

Śmiał się z niego. Bezczelnie się z niego śmiał, a sam go sprowokował. Prychnął więc tylko, poprawiając swoje niesforne loki. Może powinien je ściąć? Obserwował go jak się do niego przytulił i uśmiechnął się lekko na jego słowa. Słuchał go uważnie, a jego brwi lekko się zmarszczyły. Co za brednie opowiadał? Podniósł dłoń, przykładając ją do jego czoła, sprawdzając czy nie ma gorączki.
- Oczywiście, że nie. Gabriel o czy tym mówisz? - patrzył na niego niepewnie, obejmując go jedną ręką.
-To jest twój świat. Hogwart, magia. Tu jest twoje miejsce i nie odnajdziesz się już w świecie mugoli. To, że jesteś mugolakiem nie znaczy, że do tego świata masz uciekać. Skup się. Z całej twojej rodziny, tylko ty jesteś czarodziejem, to dar. Jesteś jednym z najsilniejszych czarodziejów, jakim znam. Ja jestem czystej krwi i co? To ty mnie uratowałeś. Nigdy Ci tego nie zapomnę. - uśmiechnął się lekko, głaszcząc go dłonią po policzku. Nagle do jego głowy przyszła pewna myśl, która sprawiła, że policzki młodego studenta Ravenclawu, przybrały barwę soczystej czerwieni. Przybliżył usta do jego ucha, kładąc jedną dłoń na jego brzuchu, żeby wygodniej mu było mówić.
-Po za tym, seks z nauczycielem jest bardziej podniecający. - wyszeptał i zaśmiał się cicho, patrząc na niego błyszczącymi oczami. Zamilkł i przeniósł wzrok na zamek. Wiedział, że od tego momentu Hogwart stanie się dla niego bardziej przyjazny. Już nie będzie tak beznadziejnie pusty i samotny. Pocałował starszego mężczyznę czule w czoło i uderzył go lekko w ramię.
-A to za twoje próby samobójcze. Nadal nie wiem, co Ci strzeliło do tego pustego łba, ale więcej sobie czegoś takiego nie życzę. - powiedział twardo, zaciskając mocniej palce na jego ciele. Przecież nie mógł tak po prostu go stracić. Po prostu nie mógł.
Powrót do góry Go down


Gabriel Grimm
Gabriel Grimm

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 67
  Liczba postów : 58
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6800-gabriel-samael-grimm#193532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6801-maybe-you-shouldn-t#193548
wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8




Gracz




wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 EmptyCzw Paź 17 2013, 11:34;

Ale czemu nie? Nie zrozumiał sprzeciwu chłopaka. Czemu tak bardzo nie chciał się pogodzić z tym iż być może Gabriel nie nadaje się do tego świata. Może lepiej by było dla wszystkich jakby żył jak dawniej, jak zwykły mugol, po prostu z dnia na dzień? Wpatrywał się w chłopaka czekając na rozwinięcie jego myśli, jakieś sensowne wyjaśnienie jego sprzeciwu. Uśmiechnął się kiedy się owych słów w końcu doczekał. To było takie miłe, po prostu miłe. Nazwał go jednym z najsilniejszych czarodziei... a przecież Ignace od urodzenia obraca się tylko w tych kręgach więc zna ich bardzo wielu.
-Dziękuję. Przemyśle to jeszcze. Może zostanę. - nie do końca zrozumiał czemu policzki chłopaka zostały przyozdobione czerwienią ale dowiedział się o tym bardzo szybko. W odpowiedzi na jego słowa pocałował go czule w usta. Tak bardzo brakowało mu tego. Smaku jego ust. Tak słodkich i niewinnych jednocześnie. Zupełnie innych niż... właśnie... lepiej by chłopak o czymś wiedział a raczej dowiedział się od Gabriela teraz a nie później.
-Zaraz sam zaproponujesz bym się zabił lub ty to za mnie zrobisz. Zaraz po przybyciu do szkoły odwiedził mnie chłopak, którego zawsze traktowałem jak brata i... - odsunął się od chłopaka wstając tak by od razu nie dostać od Ignace.
-...byłem w ciężkim stanie i pocałowałem go. Nadal podtrzymujesz teorię, że mam nie próbować?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 QzgSDG8








wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty


Pisaniewierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty Re: Wierzba Bijąca  wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wierzba Bijąca

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 13 z 25Strona 13 z 25 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14 ... 19 ... 25  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: wierzba - Wierzba Bijąca - Page 13 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
blonia
-