post leczenia ran po Poszukiwaniu Zaginionych Gwiazd
Prawdę mówiąc, to tutaj chciała udać się najpierw, kiedy z Drakiem wrócili z tych nieszczęsnych wysp. No chyba, że nigdy ich tam nie było, bo przecież nagle obudzili się w tej zasranej tawernie. Cóż, nie udało jej się, bowiem kiedy tylko dotarła do pokoju – dosłownie padła na łóżko. Dlatego przyszła do centrum medycznego dopiero teraz, kiedy się obudziła i dosłownie nie miała pojęcia co zrobić, kiedy spojrzała na swoje dłonie, porozcinane łydki, i te siniaki. O Merlinie, ciekawe co by tata powiedział, gdyby ją zobaczył w takim stanie. Parsknęła na tę myśl, bo w sumie nie potrafiła przewidzieć czy by na nią nakrzyczał, czy jednak się zmartwił. Ostatecznie uznała, że zrobiłby obie rzeczy na raz.
Weszła do środka pomieszczenia i uśmiechnęła się niemrawo do uzdrowiciela w środku, a ten jedynie ją widząc, skierował ją na kozetkę. Wow, musiała naprawdę wyglądać jak dupa. Dała się poprowadzić i nie marudziła na żadne zaklęcia uzdrawiające, choć nic nie mogła poradzić na grymasy pojawiające się na twarzy. Musiała tez koniecznie się dowiedzieć do u Drake’a, bądź co bądź przeżyli kawał
przygody. Kiwnęła głową na znak, że rozumie, że blizna najpewniej jej zostaną i wydawała się tym wcale nie przejmować, choć chyba jeszcze do niej to wszystko nie docierało. Cieszyła się tylko, że ból mija, więc mimo wszystko odetchnęła z ulgą. Przyjęła jakiś eliksir, chociaż nie miała pojęcia jaki, ale było jej wszystko jedno, przecież nikt nie mógł jej zrobić krzywdy w centrum medycznym, prawda? Poza tym wcale nie znała się na eliksirach, więc skąd miała wiedzieć. Smakował obrzydliwie, więc się skrzywiła, ale czuła się jakoś tak po nim spokojniej. Mogłaby przysiąc sobie, że już nigdy nie wpakuje się w tego typu rzeczy, ale kogo ona chciała oszukać. Była Gryfonką, oczywiście, że wpakuje się w coś podobnego przy pierwszej okazji. Teraz czuła tylko ulgę i kiwała głową na słowa uzdrowiciela, przyjmując do wiadomości jego zalecenia. Może nie zapomni, co do niej powiedział.
|zt