Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Jaskinia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108770
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Specjalny




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyCzw Lip 08 2010, 02:19;

First topic message reminder :


Jaskinia


W pierwszych sekundach po wpłynięciu do środka jaskini można odnieść wrażenie, że jest się otoczonym jedynie przez wodę i wszechobecny mrok. Jeśli jednak chwila ciemności nie jest wam straszna, wasza odwaga zostanie wynagrodzona.
Parę metrów dalej swoją kolonię mają roztaczające niebieski blask ogniki, które przesiadując na sklepieniu wydają odbijające się echem brzmienie przypominające dźwięk małych dzwoneczków. Prowadzą one odwiedzających w głąb skalistych korytarzy, wprost do miejsca, gdzie można bezpiecznie zostawić łódkę i suchą stopą kontynuować zwiedzanie.
Wewnątrz jaskini, już na lądzie, znajduje dobrze oświetlona piaszczysta plaża, w której centrum znajduje się miejsce na ognisko. Warto więc pamiętać o zabraniu różdżki, by bez problemu wzniecić żar i odprężyć przy ogniu.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pon Lut 07 2022, 17:23, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Sydney Tortuga
Sydney Tortuga

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 111
  Liczba postów : 650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t318-sydney-ann-tortuga
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4690-sowka-sydki#137474
http://www.historia-puente-edwards.blog.onet.pl
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lip 21 2010, 20:15;

- I o to chodzi. - powiedziała kiwając głową.
Sięgnęła po róźdźkę i spojrzała na Alexa.
- Skoro to na mnie spadło to jakiegoż chcesz tego drinka? - spytała. - Nie zapomnij, że ognisko nam dogasa.
Zastanowiła się nad przekąskami.
- Krewetki są blee... Hmm...A na co masz ochotę?
Powrót do góry Go down


Alex Brooxter
Alex Brooxter

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Galeony : 0
  Liczba postów : 402
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lip 21 2010, 20:26;

- Ale jak może chodzić o to żeby było mi niewygodnie? - nie rozumiał tego. Skrzyżował ręce i w pamięci próbował znaleźć jakiegoś mugolskiego drinka którego nazwę pamiętał. A nie było to proste bo właśnie tutaj pił je po raz pierwszy, zawsze preferował te magiczne ale w barze takich nie znalazł.
- Zdam się na Ciebie - powiedział po chwili. Skoro nie lubiła krewetek jak on, to z drinkiem postanowił jej 'zaufać'. - A co do przekąsek może jakieś ciastka albo arbuz. - O tak miał ochotę na dużego soczystego arbuza.
Powrót do góry Go down


Sydney Tortuga
Sydney Tortuga

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 111
  Liczba postów : 650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t318-sydney-ann-tortuga
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4690-sowka-sydki#137474
http://www.historia-puente-edwards.blog.onet.pl
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lip 21 2010, 20:40;

- Co powiesz na Mrówki Faraona? - spytała.
To był jej ulubiony, ale nie wiedziała czy Ślizgon przepada za kiwi. Za ten czas przywołała Accio arbuza i ciastka. Zastanawiała sie jeszcze nad winogronem. Przywołała i go, jak i dużą serwetkę co by na niej wszystko polożyć.
Powrót do góry Go down


Alex Brooxter
Alex Brooxter

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Galeony : 0
  Liczba postów : 402
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lip 21 2010, 21:01;

Mrówki Faraona nie kojarzyły mu się z niczym poza pustynią i piramidami. Skinął więc tylko głową, że się zgadza. Bo chyba dziewczyna nie zamierzała go otruć? Zresztą może popatrzeć na to co przygotowuje.
- Nie zapominaj o słomce i tej śmiesznej małej parasolce. Chociaż bez niej też będzie dobrze - powiedział po zastanowieniu. Ostatnio irytowała go ta ozdoba więc będzie lepiej jeżeli teraz poza słomką nic nie będzie pływało w jego drinku. No kostki lodu jeszcze jakoś by przeżył.
- Powiesz mi w końcu jak jest z tymi kangurami? - spróbował po raz kolejny zadać to samo pytanie, może w końcu nie zostanie spławiony.
Powrót do góry Go down


Sydney Tortuga
Sydney Tortuga

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 111
  Liczba postów : 650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t318-sydney-ann-tortuga
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4690-sowka-sydki#137474
http://www.historia-puente-edwards.blog.onet.pl
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lip 21 2010, 21:11;

Nie zamierzała go otruć, ale niestety musiała zwalic jego głowę z jej uda. Wstała i rozłożyła serwetke. Zanim zaczęła resztę układać przywołała wszystko co potrzebne do drinka oczywiście uzywając Accio. Uklęknęła i polożyła arbuza i ciastka, a nastepnie wszystkie składniki.
Do szklanek włożyła kiwi, zasypała cukrem i rozgniotła to widelcem. Spojrzała na Alexa.
- Pilnujesz nam tego ogniska czy nie?
Wsypała kruszony lód do szklanek i znów spojrzała na chłopaka. Pokręciła głową. Sięgnęła po szejkera i wlała tam sok z cytryny i wódkę. Wymieszała to i wlała do szklanek.
Odgarnęła włosy, bo zaczęły jej przeszkadzać i ozdobiła szklanki plasterkiem kiwi.
- No i słomki. - włożyła słomki i podała jedną szklankę Alexowi.
Powrót do góry Go down


Alex Brooxter
Alex Brooxter

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Galeony : 0
  Liczba postów : 402
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lip 21 2010, 21:39;

- Auć - jęknął pocierając ręką tył głowy, zdecydowanie nie spodobało mu się, że zamiast na udach w jednej chwili wylądował na ziemi. Jak ona mogła tak brutalnie go potraktować? A może teraz przemawiała przez niego przesada. Patrzył jak przywołuje wszystkie rzeczy, a trochę tego było. Zdecydowanie nie chciałby zostać mugolskim barmanem.
- Przecież pali się jeszcze - powiedział oglądając się na nie. Gdyby machnął ręką bardzo prawdopodobne, że by zgasło, więc chwilę później dorzucił kawałek drewna. I z niecierpliwością czekał na drinka.
- W końcu - uśmiechnął się odbierając od niej napój. Nie był pewien czy kiwi jest czymś co lubi, ale po wypiciu łyka wiedział już, że tak jest. - Całkiem nieźle.
Powrót do góry Go down


Sydney Tortuga
Sydney Tortuga

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 111
  Liczba postów : 650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t318-sydney-ann-tortuga
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4690-sowka-sydki#137474
http://www.historia-puente-edwards.blog.onet.pl
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lip 21 2010, 21:47;

- Wybacz. - usmiechnęła sie przepraszająco.
Nie chciała tak brutalnie zabrać nogi, by walnął głowa w ziemię. Usiadła po turecku i napiła sie drinka.
- Cieszę się, ze Ci smakuje. - powiedziała patrząc na niego.
Miała tylko nadzieję, że nie będzie przychodził do niej po nastepne. Chociaż z drugiej strony nie będzie musiała tego sama pić. Napiła się znów.
Powrót do góry Go down


Alex Brooxter
Alex Brooxter

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Galeony : 0
  Liczba postów : 402
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lip 21 2010, 22:47;

I co mu po jej 'wybacz'? Co prawda nie bolało go od chwili kiedy napił się drinka, a może zapomniał o tym właśnie wtedy zajmując się czymś innym. Sięgnął po ciastko, nie miał pojęcia z czym ono jest ale wyglądało dość apetycznie. Niestety jak się okazało nic poza nim nie miało nic. A o smaku chyba ktoś zapomniał. Wypluł więc wszystko w stronę ogniska i skrzywił się nieznacznie.
- Z ciastkami już się nie postarałaś - przyznał dopiero teraz dostrzegając wiórki kokosowe na wierzchu. Gdyby wcześniej je zobaczył na pewno byłoby inaczej.
- Wpadnę jeszcze tak kiedyś do Ciebie na drinka - powiedział z przekonaniem i wypił do końca alkohol. Później wstał i wskoczył do wody, aby wypłynąć z jaskini.
Powrót do góry Go down


Sydney Tortuga
Sydney Tortuga

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 111
  Liczba postów : 650
http://czarodzieje.my-rpg.com/t318-sydney-ann-tortuga
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4690-sowka-sydki#137474
http://www.historia-puente-edwards.blog.onet.pl
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyCzw Lip 22 2010, 15:17;

- Taaa... Będe czekać. - powiedziała już jakby do siebie.
Wypiła do końca drinka i rozejrzała sie po jaskini. Jakoś nie przejęła się ta uwagą o ciastkach. Przeczesała palcami mokre jeszcze włosy i odstawiła obok siebie szklankę.
Zgasiła ognisko, pozbierała wszystko i wskoczyła do wody. Wypłynęła z jaskini.
Powrót do góry Go down


Christine Shiomi
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Galeony : 567
  Liczba postów : 614
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lip 28 2010, 17:25;

Po jakimś czasie obok niej znalazł się i Jared. Odetchnęła z ulgą, chociaż tak naprawdę nie musiała się czego obawiać.
- Nie zaprzeczę - powiedziała patrząc do góry na skały. Widać było odbicia lazurowej wody, co dawało naprawdę wspaniały efekt. Christine wyszła spokojnie na brzeg, przeszła się z jednej strony na drugą, nie zauważając kawałka wystającej, na dodatek ostrej skałki. Ku jej nieszczęściu przecięła sobie trochę ręki.
- Ał - syknęła, patrząc na lecącą krew. Momentalnie nachyliła się do wody, żeby złagodzić ból.
Powrót do góry Go down


Jared Shewmare
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 389
  Liczba postów : 520
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyWto Sie 03 2010, 19:11;

Rozejrzał się jeszcze raz, starając się zapamiętać umiejscowienie ostrych krawędzi. Tylko tragedii brakowało na wakacjach. Wyszedł z wody zaraz za Puchonką, która za chwilę zraniła się w rękę. Ukucnął obok niej i chwycił za ramię, aby wyciągnąć je z wody, a drugą ręką sięgnął po różdżkę. Spojrzał na nią z delikatnym uśmiechem. Mimo ciemności musiał stwierdzić, że Kazuo dobrze wybrał.
- Ufasz mi? - zapytał, trzymając różdżkę na wysokości rany.
Powrót do góry Go down


Christine Shiomi
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Galeony : 567
  Liczba postów : 614
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Sie 04 2010, 09:57;

Wypatrzyła tylko dość niewyraźny zarys postaci Jareda, który wyciągnął jej rękę z wody, a swoją sięgnął po różdżkę i nakierował na wysokość rany.
- Jeśli nie chcesz mnie zabić, to ci ufam - zaśmiała się patrząc na niego, jednocześnie czekając aż rzuci zaklęcie, które miało na celu wyleczenie rozdarcia. Nie musiała się niczym przejmować, skoro przed nią siedział krukon. Osobom z tego domu ufała chyba najbardziej jeśli chodziło o leczenie i nawet z prostej przyczyny, jaką była wiedza.
Powrót do góry Go down


Jared Shewmare
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 389
  Liczba postów : 520
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyPią Sie 06 2010, 14:45;

Zaśmiał się krótko i wycelował dokładniej w ranę.
- Raczej cię nie zabiję. No, najwyżej wylądujesz u pielęgniarki - zaśmiał się ponownie. - Episkey - mruknął pod nosem, aby "naprawić" skaleczenie, po czym dodał: - Tergeo.
Krew zniknęła z ręki, sprawiając, że wróciła do dawnego stanu.
- No i po kłopocie - powiedział do Christine. - Sprawdź tylko, czy wszystko w porządku.
Powrót do góry Go down


Christine Shiomi
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Galeony : 567
  Liczba postów : 614
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySob Sie 07 2010, 17:44;

Przymknęła powieki gdy wypowiadał formułki zaklęcia, jakby przez chwilę zaczęła się bać, że faktycznie wyląduje u pielęgniarki, chociaż tą była Scar. Nie poznała jej umiejętności leczniczych. Chociaż... Przed ślubem tak bardzo się stresowała, a ona przyniosła ze sobą alkohol, żeby ją nieco rozluźnić i udało jej się to.
Machnęła ręką nie czując żadnego bólu i przyglądając się z niedowierzaniem Jaredowi.
- Dziękuję - powiedziała z szerokim uśmiechem, odgarniając ognistorude kosmki włosów za swoje ucho - przeżyłaaaaam !
Na koniec oczywiście nie mogła się powstrzymać od teatralnego powiedzenia, a raczej ogłoszenia wszystkim zebranym w dniu dzisiejszym ( czyt. Jared ), że "operacja
ręki się udała.
Powrót do góry Go down


Jared Shewmare
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 389
  Liczba postów : 520
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyPon Sie 09 2010, 21:21;

Zaśmiał się głośno z jej reakcji, po czym odpowiedział z lekkim ukłonem:
- Ależ proszę, dla Christy wszystko! - udał ton dzielnego rycerza, który uratował niewiastę przed utratą życia. Jego głos potoczył się echem po wnętrzu jaskini.
Wybuchnął śmiechem na to radosne ogłoszenie, dowiadując się również, że z ręką dziewczyny wszystko w porządku.
Powrót do góry Go down


Christine Shiomi
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Galeony : 567
  Liczba postów : 614
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Sie 11 2010, 23:21;

Wywróciła oczami i wskoczyła do wody z poważną miną.
- Dziękuję, dziękuję - powiedziała przekonywująco, machając energicznie nogami, żeby nie polecieć na dno wody. Zaczynało jej się robić zimno ze względu na to, że robiło się też coraz ciemniej.
- Proponuję już się stąd wydostać, bo potem będzie problem z wypłynięciem. No, chyba że jesteś zainteresowany opcją spania w zimnej, mokrej jaskini - majtnęła brwiami góra-dół. O nie, to zdecydowanie odpada. Chwilę potem już jej nie było, zniknęła na dobre pod wodą i przed długi czas nie wypływała, co świadczyło o tym, że Christine wróciła przed jaskinię.
Powrót do góry Go down


Jared Shewmare
avatar

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 389
  Liczba postów : 520
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyPią Sie 13 2010, 20:50;

Zgodził się z Puchonką i również wskoczył do wody. Była zimniejsza niż się spodziewał. Zdziwił się, jak mogła się tak szybko schłodzić. Parę chwil temu była z pewnością cieplejsza. Nabrał powietrza i ostrożnie zanurzył się, aby przepłynąć tą samą drogę, co poprzednio. Zdawało mu się, że tym razem szło jakoś wolniej. Cała podwodna trasa sprawiała wrażenie nieprzyjemnie dłuższej, co trochę mu przeszkadzało. Możliwe, że nabrał zbyt mało powietrza.
Wynurzył się jednak i wydostał się z lodowatej wody.
- Ue, zimna - powiedział ochrypłym głosem. - Rzeczywiście, to był dobry pomysł - przyznał jej rację.
Powrót do góry Go down


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Administrator




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyPon Lut 21 2022, 01:35;

- Niestety, moja klata nie jest szczególnie niesamowita jak dobrze wiesz. Pewnego dnia zacznę uprawiać sporty i będę wyglądać... Jak ten napakowany Drake z Gryffindoru. Co myślisz? - pytam zerkając na swoją chudą klatkę piersiową. Zakładałem, że moje niedoskonałości sprytnie zakrywałem niesamowitą pewnością siebie, więc nawet chudą posturę bagatelizuję zawsze w żartem.
Czy nie powinna tańczyć teraz do mojej melodii? Pewnie nie. Zdążyła już zauważyć, że jest ona zbyt niepewna, a melodia może urwać się w dowolnym momencie. Ja też zakładam, że już to wie. A jednak jestem zdeterminowany wpraszać się jako partner nawet jeśli miałbym kłamać i obiecywać gwiazdy z niebios, byleby dostać to co znowu chcę. Może obydwoje powinniśmy wprowadzić jakieś poważniejsze zasady w swoim życiu. Na chwilę zamieram kiedy słyszę jej stwierdzenie i wypuszczam z rąk zawiązanej na niej koszuli. Przez chwilę milczę zastanawiając się nad jakoś odpowiedzią.
- Cóż, musiałem odczekać. Inaczej kojarzyłaś mi się jedynie z tym całym wypadkiem i może mylnie uznałem, że brak rozmów będzie dla mnie lepszym sposobem - oznajmiam tym razem bardzo szczerze, ciesząc się, że jeszcze nie muszę patrzeć jej w oczy (nawet jeśli miało to być za ciemnymi oprawkami okularów). Nie chcę kontynuować moich tłumaczeń, wydaje mi się, że to wystarczy, chcę przejść dalej i ominąć nasze wcześniejsze niesnaski.
- No to nie musisz jej oddawać - mówię cicho do jej ucha, wprowadzając coś co mogło być momentem romantycznym. Gdyby nie banany i demony. Niestety Griffin nie kwapi się by podjąć próbę odzyskania moich pieniędzy. Chociaż może to i dobrze, bo dzięki temu wybraliśmy ucieczkę. Przedzieramy się przez jakieś krzaki, przechodzimy przez dziwne rzeczy, okrążamy dziwne skały, a demony nam nie odpuszczają. W końcu znajdujemy pokraczną łódkę, której bym nie dotknął gdyby nie desperacja. Spontanicznie krzyczę, że wchodzimy i mimo tego że aż wzdrygam się na myśl o tym, że mógłbym tam wpaść, w panice wsiadam do środka i łapię za wiosła. Mugolskim sposobem macham tym, byśmy odbili się od brzegu. Ledwo się oddalamy, a małpy znikają, my zaś możemy złapać oddech.
- Dramat - mruczę pod nosem i dopiero teraz rozglądam się po jaskini. Aż przestaję wiosłować kiedy orientuję się jak to wygląda.
- O matko, zobacz jak pięknie - zauważam rozglądając się wokół z otwartą buzią. Wyjątkowo mówię o widokach, a nie rzucam banalnego komplementu. - Widzisz jakiś... koniec jaskini? - pytam mimo wszystko bardzo chcąc wydostać się z tego miejsca, a nie umrzeć między pięknymi skałami w wodzie.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyPon Lut 21 2022, 02:35;

Myślę, że Drake to ciacho, ale Tobie lepiej jest tak jak teraz. Arystokratom pasują albo wystające kości, albo duży brzuch z nadmiaru dobrobytu — wzruszyła ramionami, tak jakby wcale jej to nie obchodziło, a spojrzenie, jakim omiotła obnażony tors Harry'ego było wynikiem czystej konieczności. — Tak czytałam w ostatniej „Czarownicy” — Dodała, zmyślając tę informację, żeby schować swoje niemądre przemyślenia za jeszcze mniej mądrym, za to bardzo kolorowym pisemkiem.
I co, zadziałało? — Zapytała bez ironii i bez złości, za to ze słyszalną nutą głupiej, naiwnej nadziei. Tak naprawdę tylko czekała, aż łaskawie oznajmi jej, że znów mogą ze sobą rozmawiać i będzie mogła stwierdzić, że to wspaniały pomysł i przyznać, jak bardzo tęskniła za jego irytującym towarzystwem. Gdyby chciała być w pełni szczera z nim i sobą samą, musiałaby tak właśnie postąpić. Ale cała prawda i tylko prawda nie zawsze była optymalnym wyborem i Hope, choć nadal pokracznie, w końcu zaczynała to rozumieć.
Zapewne oboje odetchnęli z ulgą, że zamiast rozmawiać, mogli – a nawet musieli – biec jak na złamanie karku. Uciekali i przed demonami, i przed trudnymi tematami. Hope była bliższa ich podjęcia niż Harry, ale, cóż, przejmowała od niego nie najlepsze nawyki. Być może sparzyła się po ostatnim razie, kiedy rozmowa nie tylko nie przyniosła spodziewanych efektów, a jedynie doprowadziła do kłótni. Nie chciała przechodzić przez to po raz drugi.
Czy ty na pewno wiesz, co robisz? — zapytała pełna obaw i złych przeczuć. Pytając, wsiadała już do łódki. Przeczucia jak zwykle nie szły w parze z refleksjami i uczynkami. Łódka wyglądała na ciut przegniłą i co najmniej zaniedbaną, a wiosła w rękach Harry'ego wyglądały jakoś tak groteskowo. Złapała się kurczowo za brzeg łódki i w myślach zastanawiała się już w jaki sposób ułożyć się na dryfującym kawałku drzwi w razie, żeby żadne z nich nie poszło na dno. Drugą ręką wyciągnęła różdżkę i przez ten krótki odcinek zupełnego mroku poświeciła im lumosem po części dlatego, żeby nie wpłynęli w jakiś stalagmit, ale głównie z powodu swojej awersji do ciemności. Zgasiła zaklęcie dopiero, kiedy usłyszała jego komentarz. Uświadomiła sobie, że myślami odpłynęła gdzieś bardzo daleko i kiedy rozejrzała się w pełni przytomnie, zaniemówiła. Wyrwało jej się tylko ciche, pełne zachwytu „och”, któremu towarzyszyło roziskrzone spojrzenie.
Ostatecznie było to całkiem warte oberwania bananem albo kilkoma. — Stwierdziła z zadowoleniem. Odwiązała koszulę Harry'ego i założyła ją na swoje ramiona, które marzły w pozbawionej słońca, za to wypełnionej wodą jaskini. Nie martwiła się o to, że Harry siedzi półnagi, była to jej mała zemsta za zostawianie jej na celowniku. — Tam chyba coś jest. Coś jakby brzeg — wskazała palcem w odpowiednim kierunku, a po chwili zastanowienia wyczarowała kulę światła, którą posłała w tamtą stronę, żeby przekonać się, że rzeczywiście mogą się tam bezpiecznie zatrzymać.
Może poczekajmy chwilę, żeby na pewno sobie poszły — zaproponowała, w świetle kuli rzucając mu pytające spojrzenie. Potem zgasiła źródło światła, które zdecydowanie psuło efekt fundowany przez świetliki.
Powrót do góry Go down


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Administrator




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyWto Lut 22 2022, 00:22;

Nie wiem czy bardziej bawi mnie fakt, że nazwała mnie arystokratą czy wyniesienie cennej wiedzy z takiego czasopisma jak czarownica. - Chyba to Twoja ulubiona lektura, co? - zagaduję, bo zauważam, że nie pierwszy raz o nim wspomina albo potajemnie czyta. Po chwili też milczę zastanawiając się nad kolejną odpowiedzią. Czy mi przeszło? Cóż. Wydaje mi się, że sobie z tym poradziłem na swój pokraczny i bardzo niedojrzały sposób.
- Odzywam się do Ciebie teraz, prawda? Więc sądzę, że zadziałało - zauważam w końcu i kiwam lekko głową. Karmimy się takimi skrawkami emocji, uczuć. Stwierdzamy, że nam to wystarcza dopóki w końcu ktoś nie powie "stop" tej szaradzie romantycznych relacji. Jedno póki co jest bardziej niż pewnie - to nie ja byłem pierwszy do przerwania tej nierównej zabawy.
- Bardzo rzadko - odpowiadam dość ogólnie na jej pytanie, dopiero po sekundzie orientując się, że pyta o wiosła, a nie o moje życie. - Ach... No nie wiem, a pamiętasz jakieś zaklęcie dobre do kierowania łódki? Bo wolę ryzykować manualne próby pływania w tym czymś niż rzucanie źle wymierzonego czaru- stwierdzam i wzdrygam się lekko. Nie wiem czy na myśl o spotkaniu z zimną wodą czy może po prostu przez to, że było cholernie chłodno. Nic jednak nie mówię, bo postanawiam skupić się na pięknie jaskini. Z resztą i tak bym nie zabierał jej mojej koszuli tak prostacko, szczególnie że właśnie się nią nakrywała. Zerkam na kulę, która wydawała mi się być lada świetlne z przodu; ale tak mi się tylko wydawało, całkiem sprawnie się do niej zbliżałem, kiedy w końcu jakoś lepiej zaczęło mi iść machanie wiosłami.
- Może tam będzie jakieś inne wyjście - dodaję jeszcze i na chwilę ignoruję piękne widoki, by jak najszybciej zbliżyć się do brzegu. - Czy to nie jest odrobinę niepokojące? - pytam mając na myśli te dzwoneczki roznoszące się po jaskini, które najpierw dodawały uroku, teraz zwiastowały w mojej głowie jakieś niebezpieczeństwa. Klnę cicho kiedy zbyt szybko lądujemy dziobem w piasku; nie opanowałem jeszcze idealnego przybijania do brzegu. Łódka zaczyna wierzgać się niebezpiecznie, a ja wypuszczam z rąk wiosła, by złapać się za burtę i modlić o stabilność. Może powinienem coś zrobić mądrzejszego, ale moja odwaga już była na wyczerpaniu.
- Głęboko jest? Da się wyjść? - pytam Hope nadal zaciskając powieki pod okularami, które gdzieś tam ponownie spadły mi na nos, chociaż je wsadziłem na głowę przy podziwianiu groty. Staram się przestać się trząść, bo sam już nie wiem czy to z zimna, czy może stresu.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyWto Lut 22 2022, 18:25;

Zagryzła wargę, powstrzymując się przed wypowiedzeniem na głos którejś z myśli, która niewątpliwie mogłaby obrócić to spotkanie w nieprzyjemną potyczkę słowną lub nagłą dezercję którejś ze stron. Starała się nie pałać goryczą i nie robić mu wyrzutów; starała się być dojrzała lub chociaż sprawiać takie pozory. Nie ironizowała o zaszczytach, które ją kopnęły, nie mówiła o tym, jak czuła się, kiedy od niej odpoczywał, nie sumowała czasu, jaki mu to zajęło, nie ciskała w niego liczbami. Wiedziała, że to i tak nic nie da, że im mocniej będzie przypierać go do muru, tym bardziej będzie się jeżył. Zaczynała chwytać reguły jego gry, a kiedy patrzyła wstecz, wyraźnie dostrzegała swoją naiwność.
Jeszcze trochę i wyrobisz sobie mięśnie jak Drake — zażartowała, wyglądając poza krawędź łódki i ciesząc oczy widokiem odbijających się w tafli wody światełek. — Uważam, że to urocze. W takiej jednej mugolskiej bajce dla dzieci była wróżka, która nazywała się Dzwoneczek, dlatego, że zamiast słów, wydawała z siebie dzwonienie. Była niezbyt miła, ale za to miała magiczny pył, który sprawiał, że można było latać.
Być może podzielała zdanie Harry'ego, że było w tym wszystkim coś odrobinę niepokojącego, ale starała się myśleć pozytywnie. Podejrzewała, że w miejscu takim jak to bardzo łatwo napędzić sobie stracha, a kiedy już się tak stanie, trudno odzyskać spokój ducha. Nie chciała się przekonywać, w co takiego jej umysł może przemienić i dzwonienie, i inne charakterystyczne dźwięki, jakie można uslyszeć we wnętrzu jaskini.
Kiedy poczuła, że spód łódki zaczął szorować o dno, podniosła się chwiejnie i dzielnie wyszła poza nią, choć do samego końca kurczowo trzymała się jej brzegu. Pisnęła, kiedy jej noga zetknęła się z wodą.
Zimna — poskarżyła się i czym prędzej wybiegła na suchy ląd. — Ale płytka. Chodź, jest stabilnie. Wyczaruję nam jakieś płomyki i powinno zrobić się trochę cieplej...
Rozejrzała się wokół w zamyśleniu. Przyświecała sobie różdżką, ale zgodnie z przewidywaniami, nie znalazła tu ani kawałka drewna. W takim wypadku błękitne płomienie stanowiły jedyną możliwą opcję. No i trzeba przyznać, że bardzo pasowały do wnętrza jaskini.
Też nie umiesz pływać, hm? — zagadnęła go, przyglądając się z zaciekawieniem jego zmaganiom. Jednocześnie przyznała się do swojej ułomności.
Powrót do góry Go down


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Administrator




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lut 23 2022, 02:00;

Może powinniśmy w końcu wszystko wygarnąć sobie. Wygadać jak trzeba. Za każdym razem gdzieś przewija się ta myśl,  mimo wszystko na dal tego nie robimy. A raczej Hope powinna, bo ja nadal tańczyłem sobie jak chciałem. I kto wie co by było gdyby ona tego nie robiła. Może uciekłbym w popłochu. Może zmusił do trzymania rytmu. Ale jednak mnie zna - na pewno bym się jeżył. Ale też nienawidzę kiedy coś nie idzie po mojej myśli. Albo raczej kiedy coś sobie idzie ode mnie tak po prostu.
A tak płyniemy śmierdzącą łódką, a ja beztrosko parskam śmiechem na uwagę na temat mięśni. Za to opowiastka Hope pasuje do tych dzwoneczków; sprawia że są mniej irytujące. - Czyli przebywali z nią tylko dlatego, że miała coś czego wszyscy inni chcieli - zauważam niezbyt optymistyczny koncept bajki lekko marszcząc brwi z zastanowieniem. Przynajmniej przestałem przejmować się niezbyt pozytywną aurą.
Oczywiście dopóki nie przybyliśmy do lądu. Hope całkiem sprawnie zrobiła abordaż z naszego statku, ja zaś wyglądałem znacznie żałośniej. Griffin nadal coś mówi kiedy ja ostrożnie przemykam na przód tej łajby i z grymasem wchodzę do chłodnej wody.
- Nieszczególnie. Jestem w tym odrobinę lepszy niż Camael chyba... ale to w żaden sposób nie jest powód do dumy. Nie wiedziałem, że też nie umiesz. Nie uczą tego wszystkich w mugolskich rodzinach czy coś? - paplam byle paplać i jak najszybciej uciekam na ląd, jakby woda mogła mnie poparzyć. Drżę z zimna i zamiast sięgnąć po różdżkę podbiegam do Gryfonki i obejmuję ją w talii. by ogrzać zimne ręce o pod własną koszulę. I o jej ciało przy okazji.
- Pewnie twój przyjaciel świetnie pływa, przykro ci że z nim tu nie trafiłaś, ale musisz to przeżyć - mówię i równocześnie pochylam się mocniej, by wsadzić nos w rude loki dziewczyny i pocałować jej szyję. Wiem, że nie powinienem tego robić. Łączyć słów, które mogłyby zabrzmieć jak wyrzut, gdyby nie lekki ton i delikatne muśnięcia wargami. - Tęskniłem za twoim zapachem - oznajmiam jeszcze jakby gdyby nigdy nic, przesuwam ustami po jej skórze dochodząc do gładkich policzków. Później będę się zmagał z odepchnięciami i karą za moje milczenie.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySro Lut 23 2022, 03:20;

To bajka, powinna czegoś uczyć. Trudno dyskutować z tym, że ludzie wykorzystują siebie nawzajem. I z tym, że wystarczy mieć coś wystarczająco cennego, żeby być lepszym od innych. — uśmiechnęła się smutno. Czasem był to magiczny pył, a czasem wystarczająco czysta krew. Uważała się za milion razy milszą od Irvette (choć sam fakt, że była w stanie tak pomyśleć, zdawał się temu zaprzeczać), a jednak w oczach niektórych Whitelightów to właśnie ona byłaby kimś wartym uwagi. Nic dziwnego, że w Walentynki Harry pojawił się na plaży w jej towarzystwie. Już prawie nie gotowała się na samą myśl.
Wzruszyła ramionami.
Tata nigdy nie miał dość czasu, a mama... — machnęła tylko ręką. Jej matka żyła w swoim świecie, czasem bardziej, a czasem mniej. Zresztą i tak nigdy nie miały najlepszego kontaktu. — W każdym razie miałam zacząć zajęcia na basenie, ale wtedy przyszedł list z Hogwartu i wywrócił nasze życie do góry nogami.
Pisnęła ponownie, tym razem od kontaktu z lodowato zimnymi dłońmi i zaśmiała się, szczerze i głośno, bezskutecznie próbując wyślizgnąć się spod parzących zimnem palców. Zaraz jednak zmarszczyła nos, słysząc jego słowa. Na Merlina, dlaczego z nim nigdy nic nie mogło być łatwe? Albo wręcz przeciwnie, dlaczego upraszczał wszystko tak bardzo, że ostatecznie sprowadzało się do jednego – cielesności. Miewała przy nim taki mętlik w głowie, że nie potrafiła nawet określić, co dokładnie powinno się zmienić. I czy w ogóle cokolwiek? Przecież było tak przyjemnie.
Jesteś zazdrosny? — głos jej zadrżał, ale mogła przynajmniej udawać, że było to wywołane wszechobecnym chłodem, a nie zaskoczeniem, że odważyła się powiedzieć coś takiego. To nie było do niej podobne, wymagało pewności siebie, której w sobie nie znajdowała. A jednak samo jej się wymsknęło. Odchyliła głowę, ułatwiając mu dostęp do ciepłego skrawka skóry i oparła dłoń na pokrytym gęsią skórką torsie.
Rzeczywiście świetnie pływa, obiecał, że mnie nauczy. Może też powinieneś poprosić go o lekcje? — dodała beztrosko, bezwiednie błądząc palcami po bladej skórze. W odpowiedzi na jego wyznanie odnalazła wargami jego usta, te same, które lubiły wypowiadać tak dużo słów, ale mówić tak niewiele. Miała ochotę powiedzieć, że tęskniła za nim całym, za każdym jego irytującym elementem, ale bała się tak po prostu dać mu tę satysfakcję. Skupiła się więc na scałowywaniu zawoalowanego komplementu z jego ust, które jako jedyne emanowały niepodważalnym ciepłem.
Powrót do góry Go down


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Administrator




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyCzw Lut 24 2022, 04:18;

- Oczywiście. Chociaż nie sądzę, że jest to pedagogiczna metoda, by uczyć, że jeśli masz coś czego inni nie mają - i tak będą cię lubić - zauważam z uśmiechem błąkającym się gdzieś po moich wargach. Podczas gdy Hope najwyraźniej wkłada kostium dzwoneczka na Irvette, ja również kojarzę proszek do latania z magicznym proszkiem i egoistycznie jak na mnie przystało - zastanawiam się czy mnie nadal by ktokolwiek znosił bez anielskich skrzydeł mojej rodziny.
W międzyczasie przekrzywiam z zainteresowaniem głowę by posłuchać coś o rodzicach Hope. Próbuję pozbierać w myślach informacje i poszlaki na jego temat... cokolwiek co kiedyś mi opowiadała dziewczyna, ale niewiele odnajduję odmętach chaotycznych wspomnień.
- Mój tata też nie miał czasu, by mnie uczyć. A moja matka rzadko zmuszała mnie do robienia czegoś na co nie miałem ochoty, w miarę możliwości. Czasem była zdeterminowana by mi co nieco odpuścić jako zadośuczynienie dla Nanael i Camaela. Z pewnością byli zachwyceni. Z Twoją było  coś nie tak? - rozgaduję się, by zboczyć nagle na jakieś nietypowe dość dla nas tematy obijające się o rodzinne koneksje. Co jakiś czas porównywaliśmy swoje życie przed Hogwartem (kiedy jeszcze ze sobą spędzaliśmy czas); zaś sama Griffin całkiem interesowała się jak to jest mieć taką rodzinę jak ja. Ale mimo wszystko miałem wrażenie, że te odczucia które próbuje wyrazić o swojej matce, dotyczą już czegoś bardziej intymnego, co nie mogę do końca zrozumieć.
Na szczęście nasze zwierzenia nie trafią specjalnie długo, bo prędko staram się przenieść do mojej innej strefy komfortu. Tej w której gesty i ciało wyraża najwięcej, a logiczna rozmowa nie jest nawet modnym dodatkiem.
Czy byłem zazdrosny? Nie wahałem się i nie wymigiwałem specjalnie od odpowiedzi. - Sądzę, że tak - stwierdzam powoli, ale to akurat tak naprawdę było dla mnie całkiem jasne. Co innego mnie nurtowało. Czy byłem zazdrosny przez swoje uczucia? Bo nie chciałem się dzielić z Hope, chociaż nie zamierzałem się deklarować? Czy dobrze mi się z nią spędzało czas? A może zazdrośnie strzegłem swojej własności, nawet jeśli nie chciałem podjąć się wyzwania wystarczającej opieki, na którą pewnie zasługuje. Mimo to że zakładałem, że Percival z pewnością mógł jej dać to, czego ja nie potrafiłem.
Moje rozważania kwituję jednak tą jedną odpowiedzią, która wbrew pozorom - nie odpowiadała w najmniejszym stopniu na faktyczne pytanie Hope.
- Boję się wody. Do niektórych rzeczy nawet Ty mnie nie namówisz - stwierdzam i kręcę głową, bardziej opierając się na swoim strachu niż na włączeniu to Percivala. Tak naprawdę chcę jeszcze o czymś wspomnieć na cały ten temat, ale tłumię to w sobie. Uznaję, że na to będzie czas później, bo teraz na nowo odkrywałem piegi Griffin, które zdawały się rozmnożyć przez maledwiskie słońce. Gdzieś po drodze zrzucam z głowy niewygodne okulary. Gdzieś na dłuższą chwilę zatrzymuję ciemne tęczówki na jej oczach, które tutaj wydawały się mienić dziś szarym światłem. Wracam jednak do jej ust i dłońmi błądzę po jej talii. I chociaż tak naprawdę planując nasze spotkanie planowałem nie dać się tak łatwo sprowokować zazdrością, potrzymać ją w niepewności i podroczyć się co do naszej relacji (wszystko to w sposób pełny hipokryzji i bez sprawiedliwości); ale oto ciągnąłem już Hope na piasek. Jakby chociaż tą cielesnością mogłem się przekonać, że nadal byłem gdzieś w jej głowie. Że zgodzi się na jeszcze jedną chwilę zapomnienia w tej jaskini, kiedy rozwiązywałem swoją koszulę z jej talii n ziemię.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Gracz




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptySob Lut 26 2022, 23:33;

Dużo jest z nią nie tak — stwierdziła nieco smętnie i poświęciła krótką chwilę nad doborem kolejnych słów. Nie chciała stawiać jej w złym świetle, może i dochodziło między nimi do spięć, ale pozostawała jej matką. Nie chciała też jednak kłamać, skoro właśnie udało im się zamienić kilka słów, które wyjątkowo miały jakiekolwiek znaczenie i pozwalały im lepiej poznać siebie nawzajem. — Jest nadopiekuńcza i najchętniej nie wypuszczałaby mnie poza próg domu. Pewnie nie zapisała mnie na lekcje pływania, bo bała się, że na nich utonę. To, że w ogóle chodziłam do szkoły, zamiast uczyć się w domu to chyba tylko kwestia pieniędzy i zasługa taty. Wiem, że ucieszyłaby się, gdybym oblała Hogwart. Gdyby nie ojciec, nie zgodziłaby się na naukę magii, nie rozumie jej i nie lubi. Zresztą nawet na wycieczki zaczęłam jeździć późno... — Wielokrotnie powtarzała sobie, że to wszystko z miłości i że przecież nigdy jej niczego nie brakowało... ale od zawsze chciała wolności, a tego jednego mama nie potrafiła jej zapewnić. Meredid nie była mistrzynią strategii, im usilniej próbowała zatrzymać córkę w domu, tym ta bardziej dążyła do samodzielności. Wytrwale walczyła o każdy element swojego życia, stopniowo odcinając się od rodzinnego domu. Nic dziwnego, że bywała tak nieporadna i zagubiona, samodzielność była dla niej stosunkowo nowym stanem rzeczy.
Nie wiedziałam, że jest ich niewiele — odparła, zauważając, że tylko niektóre rzeczy pozostawały poza jej zasięgiem. Ze sporym zaskoczeniem odnotowała jego niechęć do wody, ale nie skomentowała tego w żaden sposób. Każdy się czegoś lękał, a Harry nawet nie próbował udawać, że zalicza się do osób szczególnie odważnych. Poczuła za to absurdalną radość, że podzielił się z nią czymś tak osobistym. Starała się nie myśleć o tym, jakie to żałosne – że dawała karmić się strzępkami informacji, traktując je jak coś wyjątkowego; jak spływającą z jego ust ambrozję. O wiele łatwiej byłoby go nie lubić. Kiedy tak milczeli, miewała momenty, kiedy potrafiła wmówić sobie, że nie żywi wobec niego żadnych uczuć i jedyne, za czym tęskni, to wesołe towarzystwo. Teraz poczuła wszystko ze zdwojoną siłą, tak jakby przez te miesiące nagromadził się w niej nadmiar tłumionych uczuć i teraz wybuchnął silnym płomieniem, którym zapewne znów miała się poparzyć. W ogóle nie uczyła się na błędach.
Pozwoliła, by rude fale rozsypały się na zimnym piasku. Choć dała ściągnąć się na ziemię, tak naprawdę bujała w obłokach, oszukując samą siebie, że tym razem skończy się to inaczej i nie będzie na tym stratna. Uniosła się na łokciu i sięgnęła tym samym jego szyi. Zacisnęła na niej wargi, pozostawiając po sobie czerwony ślad.
Poczekaj — wymamrotała i sięgnęła do kieszeni po różdżkę. — Bullae — powiedziała dwukrotnie, bo z nadmiaru emocji zaklęcie wyszło jej dopiero za drugim razem. Roztoczona nad nimi magiczna bańka miała sprawić, że niebieskie płomienie zaczną ich ogrzewać, mimo że nad nimi nie stali. Odłożyła różdżkę na piasek i odnalazłszy drogę do Harielowych ust, uniosła biodra, by umożliwić mu ściągnięcie z niej szortów. Choć zachowywała się zdecydowanie śmielej, niż przy ich pierwszym tego typu spotkaniu, dalej nie potrafiła się odważyć, by samej również zrzucić z niego jakiekolwiek ubranie – zwłaszcza że już na start nie miał na sobie zbyt wiele. Zamiast tego dość niepewnie chwyciła za kraniec krótkiego topu, który jeszcze na początku ich spotkania nerwowo pociągała w dół i z niezgrabnością wynikającą z nadmiaru emocji pociągnęła go do góry, odsłaniając pokryty piegami, zakryty skąpym strojem kąpielowym biust. Denerwowała się, choć starała się to ukryć.
Powrót do góry Go down


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8




Administrator




Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 EmptyNie Mar 06 2022, 19:05;

Słucham z zaciekawieniem co mówi Hope o swojej matce i próbuję ogarnąć jej problem, z niewielkim powodzeniem. - Rozumiem - mówię w końcu, marszcząc brwi. - Znaczy, może nie do końca. Raczej z pozycji Nanael... Tylko jednak rodzice chcieli żeby była idealna w magicznym świecie, a nie... nie wiem związana z nimi bliżej, czy jaki tam jest cel twojej matki. Ale no. Chodzi o wolność wyboru. Niestety Nana buntuje się bardzo niezdrowo...- zauważam jakieś niewielkie podobieństwa. Trzeba jednak przyznać, że próbuje z siebie wykrzesać istne pokłady empatii, bo jej problem wydaje się być dość błahy. Albo może ma silniejszą psychikę niż moja siostra. Chociaż oczywiście moim hobby jest dramatyzowanie z każdej błahej sprawy, inaczej rozdzielam te "poważne" dla innych. - Może jak będziesz starsza i niezależna od niej. Albo będziesz miała dziecko. Wybaczysz jej jakoś- dodaję jeszcze może niegrzecznie wypominając ewentualną niedojrzałość.
Uśmiecham się na jej kolejne słowa, bo tak naprawdę mówię czasem co mi język przyniesie byleby być miłym dla drugiej osoby i wcale nie myślę o tym na ile to jest prawda. Z zastanowieniem patrzę się na Hope i przekrzywiam ciekawsko głowę. Czy faktycznie mogłaby mnie namówić na więcej rzeczy niż inni? W końcu za kimś poszedłem do obskurnych lochów. - Może jest, nie wiem sam; nie jestem pewien - odpowiadam dość niemrawo, nie chcąc się w to dziś zanurzać. Dla odmiany nie mam nastroju na rozkładanie swoich uczuć na składniki pierwsze.
Czekam. A raczej rozpraszam ją pocałunkami po szyi i linii żuchwy, równocześnie wplatam długie palce w jej ogniście rude włosy. Odrywam się dopiero ze zdumieniem kiedy otula nas nagłe ciepło i z całą pewnością nie jest one spowodowane tylko gorącą atmosferą.
- Ależ ciebie sprytna kobieta powinnaś być w Ravenclawie - chwalę ją szczerze po czym wykazuję się swoją dawką tej samej umiejętności - bo z jednym pociągnięciem udaje mi się szczęśliwie zrzucić z niej spodnie. Prędko przyciągnąć ją do siebie, by wylądowała na mnie, a ja będę mógł też wyrzucić krótką bluzkę. Błądzę pocałunkami po jej piegowatym dekolcie, teraz tak naprawdę znacznie bardziej odczuwając jej bliskość niż w moim pokoju. W tym samym momencie w pośpiechu rozpinam guziki od swojej koszuli, kiedy mi się to udaje nie zrzucam jej jeszcze, bo jestem znacznie bardziej zainteresowany utratą jej biustonosza niż swoim odzieniem. Moje ręce błądzą po gorącej skórze dziewczyny, a ja w pośpiechu zrzucam z nas resztę odzienia. Bo zdecydowanie to milczenie było za długie, pora wrócić na znany nam level bliskości.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Jaskinia  - Page 4 QzgSDG8








Jaskinia  - Page 4 Empty


PisanieJaskinia  - Page 4 Empty Re: Jaskinia   Jaskinia  - Page 4 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Jaskinia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 4Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Jaskinia  - Page 4 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Malediwy
 :: 
Wybrzeze
-