Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Korytarz na III piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 17 z 17 Previous  1 ... 10 ... 15, 16, 17
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
Korytarz na III piętrze - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 17 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 17 Empty Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 17 EmptyPią 11 Cze 2010 - 17:33;

First topic message reminder :




Spore okna, jednak w dość dużej odległości, nadają korytarzowi nieco tajemniczości. Jedynie nieliczni wiedzą, że za jednym z wielu posągów znajduje się tajne przejście, prowadzące wprost do Miodowego Królestwa. Skorzystanie z niego jest możliwe jedynie przy znajomości odpowiedniego zaklęcia...
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Korytarz na III piętrze - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 17 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 17 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 17 EmptyPon 1 Sty 2024 - 14:46;

Sam miał inne zdanie na temat Victorii, dopóki nie zaczął spędzać z nią nieco więcej czasu. Okazało się, że w odpowiednich warunkach potrafiła nawet nieco wyluzować. Jak na nią oczywiście. O czymś takim jak wyrzucanie duszka przez okno jednak jeszcze nie słyszał, więc był równie zdumiony co rozbawiony tą historią.
-Nie chciałem się chwalić, ale czaję się na Twoją fuchę, jak już odejdziesz. - Choć jego ton brzmiał wielce poważnie, to jednak oczy chłopaka zdradzały, że to wszystko to tylko żarty. Nie oszukujmy się, nikt i tak by mu nie uwierzył, jeśli naprawdę chciałby zostać prefektem. O naczelnym nawet nie wspominając.
DeeDee miała też rację co do tego, że powinno mu zależeć na składnikach. Zależało i to bardzo, ale co miał poradzić na fakt, że magia się go nie słuchała? Owszem, marzył o puszczeniu Hogwartu z dymem nie raz, ale zdecydowanie nie zrobiłby tego w taki sposób. No i o wiele skuteczniej rzecz jasna.
-Co wy wszyscy macie z tym Crainem. Vicario też mnie nim straszyła, jak wysyłała mnie z Lockiem do Whitelighta. Znaczy, ona nie umie straszyć, ale wspomniała, że byłby zdecydowanie gorszą opcją. - Przypomniał sobie ten niefortunny dzień i nieporozumienie, jakie zaszło między nim, Lockiem, a profesor zielarstwa, która uznała kilka kropel krwi i cios w mordę za bójkę.
Fakt, że podział roboty był lekko niesprawiedliwy, ale Max się nie zrażał. Miał zamiar nadać sobie najwyższe możliwe tempo i sprawdzić, jak mu pójdzie. Nie znał jeszcze zbyt dobrze możliwości różdżkowych DeeDee, ale był pewien, że Victoria nie da mu sekundy wytchnienia.
-A jak tak, to chętnie wbiję na herbatkę w lodowym pałacu. - Odpowiedział bez zająknięcia, zapierdalając z zaklęciem osuszającym tak, że praktycznie tchu mu brakowało, a mimo to nie wyrabiał z tym wszystkim. Musiał przyznać, że nie dawał im rady, choć duma nie pozwalała powiedzieć mu tego na głos. Poza tym, aż tak nie przejmował się tą szkołą, żeby mu to specjalnie przeszkadzało. Na szczęście DeeDee postanowiła wybawić go z opresji proponując nową i zdecydowanie bardziej równą taktykę. -Nie od razu Hogwart roztopiono, czy coś? - Zażartował, zaraz potem z wdzięcznością przyjmując tę zmianę. -Pokażmy tej ruinie, czym jest dobra praca zespołowa. - Dodał już zdecydowanie bardziej zmotywowany do roboty i gdy tylko kawałek ściany został rozmrożony, rzucał wraz z Victorią Silverto, by następnie to samo uczynić z kolejnym metrażem. -No w ten sposób to może skończymy przed kolacją. Trochę już mnie ściska z głodu... - Przyznał gdzieś w połowie pracy, bo jedyne o czym teraz marzył to kilka tostów z bekonem i porządny omlet.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Korytarz na III piętrze - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 17 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 17 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 17 EmptyPon 1 Sty 2024 - 15:20;

DeeDee niekontrolowanie parsknęła głośno śmiechem, szybko przytykając dłoń do ust, choć na stłumienie wybuchu było już za późno. Czy ktoś był sobie w stanie wyobrazić Maximiliana Solberga z odznaką prefekta? Swoją własną kandydaturę odbierała jako średnio wyważony pomysł, ale wręczanie podobnych obowiązków komuś takiemu jak Ślizgon zakrawałoby o skrajną nieodpowiedzialność grona pedagogicznego. Lub też świadczyłoby o totalnej jego desperacji, skoro byłby w czołówce kandydatów do takiej funkcji. Wszystko oczywiście w duchu dobrego żartu, absolutnie nie potraktowały jego słów poważnie - ciężko by było z tym jego figlarnym błyskiem w oczach. Krukonka pomyślała, że w sumie nie był tak zły, jak go sobie malowała w głowie. W pamięci zachowała parę momentów, które sprawiały, że trzymała się na dystans, lecz może uprzedzenia te były wyssane z palca i niekoniecznie musiała się go obawiać? Jego towarzystwo było łatwe do zniesienia (co w jej kontekście było komplementem, choć niekoniecznie na taki brzmi), był bądź co bądź uprzejmy, nie silił się na nieśmieszny żart, a do tego bezinteresownie zaoferował swoją pomoc. Czyżby zebrał same plusy?
Straszenie profesorem Craine było jak najbardziej zasadne. Chyba wszyscy w Hogwarcie umieszczali go odpowiednio na szczycie listy profesorów, z którymi chciało się mieć jakiekolwiek zatargi i na końcu wykazu ulubionych nauczycieli w zamku. Vicario była znacznie przyjemniejsza w obyciu, na pewno też łagodniej oceniała występki.
Nie komentowała specjalnie ich późniejszej wymiany zdań. Dostrzegła, jak w ułamku sekundy lico Victorii lekko się zarumieniło - tu też nie powiedziała ani słowa, a żadnym gestem nie dała po sobie poznać, że podejrzewała inną przyczynę tego stanu niż mróz na korytarzu. Swoją drogą im dłużej na nim stali, tym bardziej odczuwała bijące od lodowatej posadzki zimno. Powinna przygotować się lepiej i ubrać przynajmniej jedną dodatkową warstwę wierzchnią. Skinęła głową, gdy przystali na jej propozycję i nagle praca zrobiła się nieco łatwiejsza, a przynajmniej łatwiej było im śledzić progres. Po chwili pozbyli się lodu już z połowy ściany, na której pracowali.
- Też robię się głodna - przyznała jedynie, gdy Max poinformował je o stanie swojego żołądka. - Ale wygląda na to, że coraz lepiej nam idzie. Jeszcze tamta część korytarza i skończymy - powiedziała, rzucając wkoło okiem.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Korytarz na III piętrze - Page 17 QzgSDG8




Moderator




Korytarz na III piętrze - Page 17 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 17 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 17 EmptyWto 2 Sty 2024 - 11:37;

- No, no, Max, nie podejrzewałam cię o takie ambicje - stwierdziła, kiedy DeeDee zaczęła się śmiać, unosząc lekko brwi, jakby w ten sposób chciała mu pokazać, że faktycznie zdziwiona była jego wystąpieniem. I dokładnie tak było, bo zwyczajnie nie wpadła na to, że Solberg może raczyć ich takimi żartami. Aż na chwilę przestała rzucać zaklęcia, przekręcając przy okazji różdżkę w palcach. To była zapewne chwila wytchnienia, skoro do tej pory parła przed siebie, jak szalona, równym krokiem nadając im szybkie tempo pracy. Nie zatrzymywała się nawet na chwilę, bo była po prostu maszyną, jakiej nic nie było w stanie powstrzymać.
- Och, nie słyszałeś o tym, że Crane ma zastawę stołową z kości niepokornych uczniów? - zapytała spokojnie, jakby nie mówiła czegoś niesamowicie idiotycznego. Spokój, z jakim przemawiała, ani trochę nie pasował do bzdur, jakie w tej chwili opowiadała, nie pasował również do kolejnych zaklęć, jakie posłała w stronę lodowych ścian. Osuszyła wcześniej to, co zdołało się już rozpuścić, więc rozłupała kolejne bryły lodu i przystąpiła do pomocy Maxowi, wiedząc, że nie powinni się zatrzymywać. Skinęła lekko głową na wspomnienie o herbacie, ale nie chciała rozmawiać na tematy związane z tym, jak była nazywana i dlaczego tak właściwie. Nie chciała naruszać niektórych rzeczy, jakie bolały, a to byłoby jak zrywanie strupa ze świeżej wciąż rany.
- Zaraz wszystko będzie gotowe. Trzeba jeszcze tylko rzucić zaklęcia, żeby utrzymać odpowiednią temperaturę korytarza, ale mogę się tym zająć - zawyrokowała właściwie od razu, rozglądając się po korytarzu, w którym wciąż było naprawdę chłodno. Oczyszczali go, to prawda, ale przypominał nieco mugolską lodówkę, zupełnie, jakby zamierzał cały czas zamarzać, jeśli się do niego odpowiednio nie podejdzie. To zaś oznaczało, że mury musiały być ogrzewane, a chłód powinien być odbijany... Co komplikowało nieco sprawę, ale jednocześnie powodowało, że Victoria już kombinowała, w jakiej kolejności rzucić zaklęcia, by miały rację bytu.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Korytarz na III piętrze - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 17 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 17 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 17 EmptySro 10 Sty 2024 - 19:56;

-Dzięki... - Odpowiedział rozbawiony na parsknięcie DeeDee. Nie mógł jej za to winić, bo chyba każdy miał ochotę na podobną reakcję, gdy wyobrażał sobie Maxa jako wzór dla innych.
-Widzisz, Vicks, wiele jeszcze o mnie nie wiesz. - Rzucił do niej z uśmiechem. No naprawdę, wiele się spodziewał, ale tego, że stanie się tematem do dyskusji w takim kontekście, to chyba nie. I krukonki widocznie obydwie podzielały jego zdanie.
-Bardziej skupiłem się na pościeli ze skóry pierwszaków bez talentu. - Dodał w kontekście morderczych skłonności transmuciarza. Może i były to brednie, ale chyba każdy kto go spotkał, potrafił wyobrazić sobie, że byłby do czegoś podobnego zdolny. Ta wizja jednocześnie przerażała i fascynowała Maxa, który raczej instynktem samozachowawczym nie grzeszył nigdy.
Dali się pochłonąć pracy i o ile zamysł i liczba ludzi były dobre, to ślizgon czuł się jakoś przez ten układ wyruchany. Dwoił się i troił, ale po prostu nie wyrabiał, zasypywany tym, co rozpuściły laski. Dopiero po chwili wszystko się zmieniło, gdy nieco przearanżowali podział ról.
-To do roboty. Jak zaraz nie wrzucę w siebie kiełbasek i tosta, to mnie będziecie z tej podłogi zbierać. - Jakby na potwierdzenie słów chłopaka, jego żołądek zaburczał głośno, niezadowolony z braku pokarmu wewnątrz siebie. -Pokibicować? - Zaproponował, gdy Victoria zaproponowała, że sama zajmie się zaklęciami utrzymującymi temperaturę i jeśli tylko się zgodziła, od razu zaczął ją dopingować jak prawdziwa czirliderka, z wyskokami i całą resztą.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Korytarz na III piętrze - Page 17 QzgSDG8




Gracz




Korytarz na III piętrze - Page 17 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 17 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 17 EmptySro 10 Sty 2024 - 20:52;

Posłała chłopakowi przepraszające spojrzenie i wzruszyła ramionami. Cóż mogła poradzić, koncept był bardzo zabawny. Im dłużej przebywała w jego towarzystwie na korytarzu, przekonywała się, że nie był chyba aż tak straszny, jak jej się wydawało. Był wysoki, wysportowany, trochę onieśmielający, pewnie obiektywnie patrząc bardzo przystojny - kombinacja niezwykle niebezpiecznych cech u przedstawiciela domu węża. I choć nie interesował jej w ten sposób, zaczynał fascynować ją jego charakter. Sposób wypowiedzi, cięty żart, tak duży dystans - i pomyśleć, że kiedyś myślała o nim jako o zadufanym w sobie? Nic z tych rzeczy! Coraz bardziej docierało do niej, jak dużym zbawieniem mogła okazać się ta odznaka. Pchnięcie jej, zdziczałej, wyalienowanej dziewczyny, w uczniowską społeczność do pełnienia funkcji porządkowych wydawało się teraz właściwe - będzie mogła wchodzić w interakcje z innymi w jakimś celu, nie musząc szukać wymówek, by otworzyć usta. Dotychczas częściej szukała ich, by milczeć - jeśli nie znała kogoś za dobrze (a umówmy się, nie znała nikogo dobrze), po prostu rezygnowała z rozmowy. Teraz może w końcu wyjdzie ze swojej ciemnej jaskini do ludzi?
Radzili sobie bardzo dobrze. Burczenie w brzuchu Maxa stawało się coraz głośniejsze, wyraźnie słyszalne między dźwiękami rozbijanych brył lodu. Jej własny pomału zaczynał mu wtórować, co skwitowała wyłącznie wywróceniem oczami - naprawdę, akurat teraz? Nie mogła jednak zignorować tego ssania w żołądku, minęło już sporo czasu, odkąd miała coś smacznego w ustach.
- Przez Ciebie myślę teraz o kiełbaskach - poskarżyła się Maxowi, absolutnie nieświadoma, że w nieco bardziej kosmatym umyśle jej wypowiedź mogła brzmieć jak podtekst. Zapowiadało się jednak, że będą mogli skończyć swoją pracę - uwinęli się z wielką ścianą lodu, na podłodze zostały tylko pojedyncze kałuże, które były kwestią dwóch machnięć różdżki, a Victoria bardzo dobrze radziła sobie z zaklęciami rzucanymi na mury, by ocieplić cały korytarz i nie doprowadzić do szybkiego nawrotu lodowiska. - Idziemy coś zjeść? - rzuciła pytająco, patrząc to na jedno, to na drugie, chyba pierwszy raz w życiu proponując komuś wspólne udanie się na posiłek.
Kolejny kamień milowy.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Korytarz na III piętrze - Page 17 QzgSDG8




Moderator




Korytarz na III piętrze - Page 17 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 17 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 17 EmptySob 13 Sty 2024 - 13:11;

- Zachowaj dla siebie swoje tajemnice, jestem pewna, że dzięki temu okażesz się bardziej pociągający - skomentowała, nie mając pojęcia, skąd właściwie wziął się jej ten komentarz, ale widać ostatnimi czasy przechodziła jakąś wewnętrzną przemianę. I chociaż nadal czuła się z niektórymi rzeczami naprawdę źle, z innymi radziła sobie o wiele, wiele lepiej, najwyraźniej doskonale wiedząc, na czym powinna się skupić. To był całkowity idiotyzm i zwyczajnie nie miała czasu o tym myśleć, tym bardziej kiedy zaczęli rozmawiać o praktykach wicedyrektora, wiedząc, że ściany miały uszy. Jednak, z jakiegoś powodu, Victoria w ogóle się tych uszu nie bała i z prawdziwą przyjemnością mówiła o rzeczach, o jakich w innych okolicznościach zapewne nie powiedziałaby nigdy.
Być może była przemarznięta, być może zmęczona tymi wszystkimi zaklęciami, jakie rzucali, to niszcząc bryły lodu, to znowu je topiąc, starając się dokonać jak najlepszego sprzątania. Nie było to wcale łatwe, z czego zdawała sobie sprawę, ale w trójkę szło im zdecydowanie lepiej i szybciej. Można było nawet powiedzieć, że płynęli przed siebie, co było marnym żartem, ale zawsze żartem, więc podzieliła się nim z pozostałymi. Później zaś zgodziła się, żeby Max ją dopingował, choć wydawało jej się to ze wszech miar głupie, jednak skomentowała to uśmiechem. I zabrała się do ostatniego etapu prac, nakładając na ściany właściwe zaklęcia, starając się wpłynąć pozytywnie na mury, by ostatecznie odetchnąć ze zmęczenia.
- Chodźmy coś zjeść, zdecydowanie. Byle nie lody - stwierdziła, wiedząc, że może to zostać odebrane przez jedną z zebranych osób w sposób co najmniej prześmiewczy, ale nie zamierzała się tym jakoś szczególnie mocno przejmować. Właściwie, była skłonna machnąć na to ręką i dokładnie tak się stało, gdy kierowali się do Wielkiej Sali, zadowoleni z wykonanego dobrze zadania.

z.t x3

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Sponsored content

Korytarz na III piętrze - Page 17 QzgSDG8








Korytarz na III piętrze - Page 17 Empty


PisanieKorytarz na III piętrze - Page 17 Empty Re: Korytarz na III piętrze  Korytarz na III piętrze - Page 17 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Korytarz na III piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 17 z 17Strona 17 z 17 Previous  1 ... 10 ... 15, 16, 17

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Korytarz na III piętrze - Page 17 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
trzecie pietro
-