W tej średniej wielkości klasie znajdującej się na pierwszym piętrze, od lat odbywają się zajęcia z Obrony Przed Czarną Magią. Ze względu na średnie wymiary pomieszczenia, dwa rzędy ławek są stosunkowo blisko siebie ustawione. Nie jest to najlepiej oświetlona klasa. Jednak ściany zdobią różne lampy dające nieco jasności. W rogu pomieszczenia, nieopodal biurka nauczyciela, znajduje się gablota na której można znaleźć wiele nieco poniszczonych już książek dotyczących OPCM.
Opis zadań z OWuTeMów:
OWuTeMy - OPCM
Wchodzisz do Klasy Obrony Przed Czarną Magią, być może się denerwując, a być może nie. W każdym razie w tym momencie ważą się Twoje losy jeżeli chodzi o ten egzamin. Wybrałeś Obronę Przed Czarną Magią. Dobrze. Stajesz więc pośrodku sali, przed Tobą znajduje się stolik, przy którym siedzi znany Ci Marco Ramirez oraz dwoje nauczycieli ze Szkoły Magii Aash Al Maleek. Jeżeli jesteś z tej szkoły i ucieszyłeś się, że będziesz mieć fory, to niestety, ale muszę Cię zawieść, bowiem oboje wyglądają na takich, których nie wzruszyła Twoja obecność. To Twoja komisja, która skrzętnie wszystko notuje za pomocą samopiszących piór, więc mają mnóstwo okazji do przypatrywania się Tobie i słuchania tego, o czym mówisz. Także dobrze się zastanów nad odpowiedziami i czynami! Nie zapomnij się także przedstawić na początku. Na biurku oprócz pergaminów i kałamarzy stoją dwie czary, z których unosi się czerwony dym. Na jednej z nich świeci się napis „teoria”, na drugiej zaś „praktyka”. Komisja wyjaśnia Ci, że musisz wylosować jedno pytanie z tej pierwszej i jedno zadanie z drugiej. Możesz zacząć od którejkolwiek chcesz. Gdy sięgasz po kartkę i ściskasz ją w dłoniach, ta zamienia się w coś na kształt wyjca, który jednak nie krzyczy, tylko spokojnie zadaje Ci pytanie bądź wyznacza zadanie. Jak Ci poszło?
Zasady: Rzucasz czterema kostkami w specjalnym temacie do rzutów na egzaminy zgodnie z zasadami owutemów oraz rzutów. W tym temacie powinien pojawić się post z przeżyciami oraz działaniami postaci oraz specjalny kod, podany na dole posta.
Oceny: Ocena z egzaminu to suma punktów za pierwsze i drugie zadanie (plus dodatkowe punkty) według następującej rozpiski: 2-3 - Okropny 4-5 - Nędzny 6-7-8 - Zadowalający 9-10 - Powyżej Oczekiwań 11-12 - Wybitny Dodatkowo, za każde 8 punktów w kuferku z OPCM i zaklęć można dodać +1 do punktów.
Opis zadan:
teoria:
Pierwsza kostka:
1 – Jak działa zaklęcie Riddikulus? Na czym się go używa? 2 – Jak bronić się przed dementorem? Opisz działanie odpowiedniego zaklęcia. 3 – Podaj trzy odmiany zaklęcia Protego i opisz każdą z nich. 4 – Podaj trzy sposoby na wykrycie trucizn. 5 – Jak postępować w przypadku natknięcia się na podejrzane, magiczne artefakty? 6 – Wymień trzy zaklęcia niewybaczalne i opisz je.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za odpowiedź. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
praktyka:
Pierwsza kostka:
1 – Obroń się przed zaklęciem Drętwota trzema różnymi zaklęciami defensywnymi. 2 – Znajdź i zneutralizuj trzy pułapki magiczne. 3 – Zastaw dwie pułapki - na człowieka i dowolne stworzenie. 4 – Ukryj się przed członkiem komisji, używając nie więcej niż trzech zaklęć. 5 – Pokonaj trzy boginy. 6 – Używając tylko zaklęć defensywnych, przez dwie minuty nie daj przeciwnikowi do siebie podejść.
Druga kostka:
Oznacza ilość punktów, otrzymanych za wykonane zadanie. 1 to odpowiednio 1 punkt, 2 - 2, itd.
Na końcu posta należy dodać następujący kod:
Kod:
<retroinfo>Kuferek - OPCM:</retroinfo> wpisz ilość punktów w kuferku z tej dziedziny <retroinfo>Wyrzucone kostki - teoria:</retroinfo> wpisz kostki za teorię <retroinfo>Wyrzucone kostki - praktyka:</retroinfo> wpisz kostki za praktykę <retroinfo>Suma:</retroinfo> wpisz sumę kostek opisujących punkty za praktykę i teorię oraz ewentualnych punktów bonusowych za punkty z kuferka <retroinfo>Ocena:</retroinfo> wpisz ocenę <retroinfo>Strona - losowania:</retroinfo> Wpisz stronę z odpowiedniego tematu, na której były losowane kostki
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob Wrz 06 2014, 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Mia postanowiła się trochę zabawić. Przywołała na twarz poważną minę i tak jak na wojskowego przystało wstała na baczność, prostując się mężnie. - Tak jest Panie Profesorze Salvatore Selivian! - krzyknęła w miare głośno. Mia słynie z dość donośnego krzyku, więc średnia dawka decybeli dała efekt przeraźliwego wrzasku zwykłego człowieka. Gdy już wypowiedziała całą formułkę usiadła niczym pierwszaczek na pierwszej lekcji udając, iż Selivian w jakiś sposób ją przeraża. Przymrużyła oczy i czekała na czyjś ruch. Jakiś koleś się wywalił... Fajtłapa
Ostatnio zmieniony przez Mia Jolie de Pourbaix dnia Sob Wrz 04 2010, 19:48, w całości zmieniany 1 raz
Wskazała Jaredowi miejsce, obok niej, by usiadł. Wiedziała jednak z doświadczenia, że i tak nie będzie on pytał o pozwolenie. - Hej - przywitała się z nim. Nie zdążyła nic więcej powiedzieć, bo do klasy wszedł, oczywiście robiąc niezłe zamieszanie, jak to miał w zwyczaju. Nie zdziwiły jej słowa pogardy skierowane do uczniów, wszak nie była to jej pierwsza lekcja z Selivianem. Już nie straszyły jej one tak, jak wcześniej. Po prostu wiedziała, że musi robić swoje i to wszystko.
Namida aż się obejrzał na Mie... No tak, a ta znowu robi problemy?! ... Jeszcze tego brakuje, żeby Slytherinowi odjąć punkty, no naprawdę.... Spojrzał niepewnie na nauczyciela... Zdecydowanie był Ślizgonem, więc może odpuści...? Miał taką nadzieje... Eh, wyglądał tak obłędnie... Namida nawet nie czuł, że się uśmiecha kiedy tylko na niego patrzy... Kiedy jednak się zorientował, odrzucił to szybko. To nauczyciel, popaprańcu! Prowadziłeś się przy ojcu z normalnymi chłopakami ale... nigdy z nauczycielem... a to... może być ciekawe... pomyślał, znowu się uśmiechając... jakoś tak mimowolnie. Zaraz jednak się skrzywił, słysząc wrzask... eh...
Myślała, że przez tą Mię zaraz Slytherin straci punkty. Spojrzała na chwilę na nią. Jej wzrok wyraźnie mówił "Mia, uspokój się! Dostaniesz szlaban i Slytherin straci punkty!" Mia, chyba i tak zrobiła to specjalnie. Odwróciła głowę. Nie da się zdekoncentrować, ale chciała by też i dostać punkty dla Slytherinu, aby punktacja była równa Ravenclav.
Czy panna Pourbaix wcześniej również była taka buntownicza i wojownicza? Nie przypominał sobie, ale jeszcze bardziej żałował, że z racji swoich zasad nie odejmie punktów. Pomimo to uśmiechnął się lekko i nieco obłąkańczo. - Idealne wychowanie - zakpił, obchodząc powoli swoje biórko i wciąż patrząc na uczennicę. - Twoja próba zaimponowania równieśnikom jak przypuszczam nie przyniosła pożądanego skutku. Chętnie jednak zaproszę cię do mojego gabinetu, jutro o 19. I tak przez najbliższy tydzień. Zobaczymy, czy uda ci się zaiponować szmatom i miotłom.
Rozejrzał się po klasie, na dłuższą chwilę zatrzymując wzrok na Raisenie. - W pełni rozumiem waszą ekscytację związaną z rozpoczęciem roku szkolnego, proszę już jednak o spokój.
-Dobra, zaczniemy w końcu lekcje czy będziemy rozmawiać?- Spytała patrząc z pod byka na nauczyciela. Zaczynało jej się już nudzić. Bo na czym to ma niby polegać. Na gadce szmatce czy coś poczarują. Najchętniej zmiotłaby jakeigoś gryfona, żeby zaś wylądował na ziemi. W myślach błagała, żeby zaczęła się już lekcja.
- No jasne, mi pasi - powiedziała beztrosko. Oczywiście nie miała zamiarku do niego pójść! Z chęcią powiedziałaby coś jeszcze, ale no tak... Niektórzy dbają o punkciki dla Slytherinu. Mii to wszystko wisiało. Osunęła się więc na krzesło i pokręciła głową, ale nie z powodu tego że oblała się rumieńcem i najchętniej zapadłaby się pod ziemię. Przeniosła natychmiast wzrok na Connie. Oj... Nie powinna tego robić. Witaj jutro na imprezce o 19 u Salvatrosia - pomyślała, po chwili przenosząc wzrok na Namidę. Nie trzeba umieć legimencji żeby odczytać niektóre myśli, niektórych ludzi. Zakryła usta ręką próbując za wszelką cene nie wypuścić z nich rozdzierającego salę śmiechu. Znała pana Kirei na tyle dobrze... Krążyły nawet o nim pewne plotki. Temu kochasiowi brakuję chyba paru klepek.Następnie przeniosła wzrok na Gabrielę. Pare jej myśli również da się odczytać, a zwłaszcza śwodrujące spojrzenie. Mia pokręciła głową. Nie sądziła, że akurat ONA jest tak uczulona na największą ilość punktów.
Tak długo wybierał strój, że całkowicie stracił poczucie czasu. Chciał ubrać się w stonowane kolory, by nie nadwyrężać progru tolerancji Salvatore. Nie mógł jednak w pełni odpuścić sobie ekstrawagancji. Biegł przez korytarz spóźniony już tak wiele, że Salvatore mógłby z miejsca dać mu szlaban. Nie wytrzyma jednak kolejnego tygodnia bez przysłuchiwania się głosowi profesora! Zatrzymał się przed samymi drzwiami, poprawiajac biały żakiet i falbaniaste mankiety, wystające zza rękaów. Po chwili pchnął drzwi, wchodząc do klasy. Uśmiechnął się automatycznie w swój idealnie wyćwiczony, urokliwy sposób - za który możnabyło z miejsca pokochać lub znienawidzić. Ufał, że wysokie buty z białej skórki, na lekkim obcasie w pełni pasowały do równie białych, obcisłych spodni ozdobionych złotym haftem i drobnymi perełkami. Miał za to absolutną pewność, że biały żakiet z koronkowe materiału jak zwykle wygląda perfekcyjnie z długim żabotem.
Teatralnym gestem poprawił kosmyki jasnych włosów spływające na ramiona. - Dobry wieczór, panie profesorze - wlepił w mężczyzne rozanielone spojrzenie. Dodałby, że bardzo tęsknił, jednak dobrze wiedział, że najpewniej nie otrzymałby za to nagrody.
Kiedy ujrzał uśmiech nauczyciela, aż westchnął... Taa... kto wie? Nie miałby nic przeciwko szlabanowi, tak sam na sam w gabinecie "Pana Profesora" ... Obejrzał się za Connie i uśmiechnął się do niej... No, w końcu ktoś, kogo zna... Nie chciał już jednak latać po klasie, więc został na miejscu i z wyczekiwaniem spojrzał na nauczyciela... Kiedy nagle jakiś chłopak wszedł do sali aż uchylił nieco usta... Mało brakowało, a pisnął by z zachwytu... Trzeba to było przyznać, był obłędny... Te oczy, włosy, strój, sposób, w jaki sie zachowywał - ideał... Kiedy Nami jednak dostrzegł, JAK patrzy on na nauczyciela, trochę się zmartwił... Zdecydowanie to nie był jego dzień...
Nareszcie nauczyciel zaszczycił ich swoją obecnością. Wywróciła oczami. Jak zwykle spóźniony, jak zwykle zachowuje się dziwnie. Cóż, Rose zawsze wiedziała, że Selivian jest najdziwniejszym nauczycielem w tej szkole. Nie spotkała nikogo gorszego. - To nie jestem jedyna, która uważa ten tydzień na nudny? Fajnie – skwitowała. – Kojarzysz tego nauczyciela? Najgorszy z możliwych. Nawet do dyrektora na mnie zakablował – warknęła. Nie wiedziała, co ją trzyma na tych lekcjach. O, już dziewczyna ma szlaban. Pięknie. Spojrzała na nią z ukosa. No, tak, Ślizgonka. Nic dziwnego, że skończyło się na szlabanie. - O czym będzie dzisiejsza lekcja? – spytała od niechcenia. – A może będziemy omawiać zasady obowiązujące w klasie, które każdy, no, prawie każdy – spojrzała wymownie na Ślizgonkę, uśmiechając się ironicznie – zna na pamięć?
Spojrzała na Namidę i posłała mu lekki uśmiech. Szkoda, że się spóźniła. Mogliby teraz pogadać. A tak? Krzesełko obok puste. -Pam pa ram pam- zanuciła pod nosem i zaczęła kartkować strony podręcznika, a nóż widelec trafi na coś ciekawego. Ciekawe, czy nauczyciel będzie na nich rzucać zaklęcia czarnoamgiczne.
Oparł się o biurko, siłą powstrzymując się od bestialskiego uśmiechu. Spojrzał na kolejną ślizgonkę. Ślizgoni zawsze byli bardzo buntowniczy i był z tego dumny. Grzeczne dzieci. - Tenebres, dołączysz jutro do koleżanki. A teraz... - umilkł, odwracając spojrzenie na spóźnialskiego, który...
Jego twarz jeszcze bardziej spochmurniała. Myślał, że ten pajac już dawno przestał chodzić na jego lekcje. Ale nie, znów się zaczyna. - Aładin - mruknął nieco zrezygnowany - To doprawdy zaszczyt widzieć pana świetlistą osobowość na lekcji. Czy pańskie spóźnienie spowodowane jest pracochłonnym makijażem?
Nie czekał jednak na odpowiedź, wskazał zapraszającym gestem chłopakowi miejsce w wolnej ławce tuż obok tego azjatyckiego ucznia. - Zacznijmy kolejny temat, o którym będziecie musieli również napisać wypracowanie. Kto z was może mi wymienić kilka magicznych stworzeń, które mają związek z czarną magią?
Ostatnio zmieniony przez Salvatore Selivian dnia Sob Wrz 04 2010, 20:48, w całości zmieniany 1 raz
Nie zdążył nic powiedzieć, zresztą Gabrielle też nie, kiedy do klasy wszedł spóźniony nauczyciel. Oczywiście nie obyło się bez mini zamieszania, kiedy to Mia postanowiła rozłożyć się na ławce. Roztrząsanie faktu, że Slytherin nie stracił punktów nie miało sensu. W końcu to Salvatore Selivian, inny dom bez wątpienia wyszedłby z lekcji bez wesołych min. Uniósł nieznacznie brew. Lekcja powinna się zacząć kilka minut temu. - Ciekawe czym nas dziś podręczy - mruknął cicho do Krukonki. Nie obyło się też bez spóźnień, za chwilę dostrzegł kolejnego Ślizgona, który najwyraźniej starał się o względy profesora. - Magiczne stworzenia, taa - dodał cicho. Jakoś się nie rwał do odpowiedzi.
Westchnął cicho, rzucając ostatnie, tęskne spojrzenie profesorowi, po czym usiadł na wskazanym miejscu. Od razu wyciągnął książkę i przybory z torby, dopiero po chwili odwracając się do swojego sąsiada. Zmarszczył lekko brwi, bezczelnie się w niego wpatrując. Ostatnimi czasy był tak zajęty, że wiele twarzy kompletnie mu umknęło. A przecież tak nie powinno być. Po chwili uśmiechnął się lekko, wpadając na jeden z swoich genialnych pomysłów. Oparł się łokciami o ławkę. Ni z tego ni z owego posłał drobnego buziaczka w powietrzu, gdy tylko Namida choć na chwilę na niego spojrzał.
Hmm, coś o zwierzętach? Nie, nic nie wie. Gabrielle na pewno będzie wiedziała.
Ostatnio zmieniony przez Narciss Aładin dnia Sob Wrz 04 2010, 20:15, w całości zmieniany 1 raz
Spojrzała na profesora. Zaraz... Ja znam odpowiedź! Kącikiem ust uśmiechnęła się. Podniosła rękę do góry. Bazyliszek... I... hmmm... Właśnie... No przecież wiem! Była lekko zdziwiona, że na lekcji OPCM profesor pyta o zwierzęta związane z Czarną Magią.
-Koniecznie? Mam już inną karę. Chyba się nie wyrobię- mruknęla uśmiechając się. Zamyśliła się na chwilę i bez unoszenia ręki powiedziała. -Wampiry, wilkołaki, olbrzymy Interesowała się czarną magią to i to wypracowanie przyjdzie jej z łatwością. Może w tym roku nawet nie dostanie żadnego "T". Ha, złdna nadzieja.
Tym razem Mia nie wytrzymała. Łzy śmiechu wylały. Mia co chwilę przecierała oczy. Z potwornym trudem starała się słumić śmiech. Gdyby jednak jej ryk wydobył się na powieszchnię, przez parę ładnych minut uczniowie mogliby przeklinać, krzyczeć, tarzać się po podłodze, walić głową w cokolwiek i robić wiele innych czynności tylko po to, aby zagłuszyć jej śmiech... Zawsze tak reagowała na Aładina. Jak to ona na niego mówiła - picuś glancuś. Szlachta, szlachtą, ale ona na jego miejscu nie pokazałaby się w takim ciuszku gdziekolwiek! Właściwie nic do niego nie miała jednak chyba już nigdy nie wyzbędzie się reakcji. Spojrzała na pannie Stuner, która coś tam wydukała. Pokazała w jej stronę nieprzyzwoity gest przecierając jeszcze raz oczy i próbując skupić się na lekcji... Skupić? Nieee tak się nie da!
Ostatnio zmieniony przez Mia Jolie de Pourbaix dnia Sob Wrz 04 2010, 20:18, w całości zmieniany 1 raz
-Pff... ale łatwe... przecież to czytałem w jednej z książek na wakacjach - Powiedział cicho do Myrona po czym szybkim ruchem poukładał przybory na ławce, a następnie wysunął rękę w górę czekając na udzielenie mu głosu. Hmm... może nastała chwila że po raz pierwszy Rai zdobędzie kilka punktów
Nami nawet nie słyszał pytania... w ogóle nie mógł się skupić na lekcji... Nie potrafił ukryć swego zainteresowania chłopakiem, jednak nie chciał aż tak bardzo tego pokazać... Kiedy posłał "buziaka" aż otworzył szerzej oczy... Co to niby miało być? Sam nie wiedział czemu, w końcu nigdy tak nie reagował, ale ten jakoś go speszył... Odwrócił wzrok, chociaż pod nosem lekko się uśmiechnął...
Ostatnio zmieniony przez Namida Kirei dnia Sob Wrz 04 2010, 20:21, w całości zmieniany 1 raz
- Tenebres, na przyszłość proszę najpierw się zgłaszaj - mruknał, po czym ignorując jej odpowiedź wskazał na Snake. - Więc co ty wiesz na ten temat, panno Snake?
Nawet nie spojrzał na gryfona, który również wyrwał się do odpowiedzi. Punkty należą się przecież w pierwszej kolejności Slytherinowi. A Salvatore z chęcią będzie uczył wedle tej zasady.
W pełni usatysfakcjonowany reakcją chłopaka uśmiechnał się słodko, po czym odwrócił znów patrząc na profesora. On zawsze jest taki surowy i nieustępliwy... choć po prawdzie zupełnie tego nie rozumiał. Oczywiście - co przyznawał niechętnie i tylko potajemnie - może nie gustować w pięknych blondynach, ale Salvatore ogólnie sprawiał wrażenie bardzo... aspołecznego.
By stworzyć pozory nauki i zainteresowania lekcją otworzył podręcznik, szukając odpowiedniego tematu. Wygląda na to, że ten azjata będzie idealnym, przyszłym celem.
Uniosła dłoń do góry, po czym powiedziała. -Tenebres ma imię, jeśli pan umie czytać, to zapewne jest to uwiecznione gdzieś w dzienniku- po czym upuściła dłoń i wróciła do bawienia się książką. Nic ciekawego, tyle to ona już wiedziała, ale z książek o czarnej magi. Ziewnęła znacząco.
Była lekko zdziwiona tym, że profesor wybrał właśnie ją. Opuściła rękę. - Zwierzęta, mające związek z czarną magią są: Bazyliszek, Smok, Chimera, Kwintoped, Mantykora, Nundu, Wilkołak i Śmierciotula. - Wymieniła wszystkie zwierzęta jakie znała, lodowatym i spokojnym tonem. Mrugnęła w podzięce do swoich kochanych kuzynów.
Oczywiście nie umknął dziewczynie fakt, że dwie osoby miały już szlaban. Obyło się bez odjęcia punktów. No tak, Ślizgonom Selivian punktów nie odejmował. Bo na pewno, gdyby chodziło o inny dom, zubożałby on o sporą ilość punktów. - Już wiesz - mruknęła, gdy usłyszała, o co pyta profesor. Mimo tego, że była Krukonką, co oznaczało, że powinna wyrywać się do odpowiedzi, siedziała cicho. OMNS nie był nigdy jej mocną stroną, dlatego też nie wiedziała zbyt wiele o stworzeniach. Poza tym, niech inni się też udzielają, o!
- Zamknij się głupia! - syknęła do Connie. Nie było to w żadym sensie obraźliwie z ust Mii. Chciała po prostu ocalić Connie skórę o ile jeszcze się da. Ona może sobie mieć szlaban za szlabanem, ale wolała uchronić od tego innych. Jakiś taki ludzki odruch... Przeniosła swój wzrok na mężczyzne, którego zmuszona nazywać jest naczycielem.
- Z pewnością Tenebers ma imię, słusznie nawet Tenebers zauważyła, że jest wpisane w dzienniku - mruknął z nieco sadystycznym uśmiechem. - Nie zwykłem jednak aż tak spoufalać się z uczniami. Być może Tenebers zwykła spoufalać się z innymi nauczycielami, jeśli tak, przypuszczam, że dyrektor chętnie się temu przyjrzy.
Spojrzał z powrotem na drugą ślizgonkę, po czym skinął głową. - Dobrze, Snake. Plus dziesięć punktów dla Slytherinu. - rozejrzał się znów po uczniach, po chwili znów podejmując temat. - Należy jednak pamiętać, że stworzeń które mają znaczenie dla czarnej magii jest znacznie więcej. To będzie wasza praca domowa na przyszły tydzień. Co najmniej dwie strony. Oczekuję, że nie tylko sprawdzicie jakie jeszcze są istotne dla tej kwestii stworzenia, ale też napiszecie dlaczego i jaką wartość mają.