@Louise Finley-ShermanGdyby tu nie siedział, pewnie po raz enty tego miesiąca biłby się z ghulem z piwnicy, tłumacząc debilowi, by nie zakręcał ciepłej wody w bojlerze. Albo remontował strych. Odmalowywał salon. Czyścił kominki. Nie zdarzało mu się ostatnio nudzić, a już tym bardziej mieć czas na lekturki, więc poniekąd rozumiał stan zapracowania, nawet jeśli jego własny mógł wydawać się calkowicie nieprofesjonalny.
Uśmiechnął się do niej. Jego matka mówiła, że pisanie listów do ludzi, których się podziwia, bądź ludzi, w których odpowiedź się wierzy, jest cechą osób o wielkiej empatii. Nigdy nie uważał siebie, za szczególnie empatycznego, ale było to przeklętą cechą artystów, a jakby sie nie wypierał i nie udawał głupiego osiłka - był artystą.
-
Po samobroniących się pętlach będą już tylko samozwalające się konie. - podsumował, erudyta pełen kultury-
Ale w bludgera jeszcze jestem w stanie wygrywać o własnych siłach. - wyszczerzył zęby, jakby to był jakiś powód do dumy. Nie mówiąc już o tym, jak żenujący był to bludger z piłkami pełnymi farby, a nie konkretny, łamiący kości i zęby.
Po złożonej przez niego propozycji poczuł chwilowe napięcie. Było to całkowicie spontaniczne z jego strony i zupełnie niepodszyte niczym konkretnym. Była fajna, dobrze im się rozmawiało, dlaczego nie miałby jej podwieźć? Ale chwila zawahania na jej twarzy zawahała też rytmem bicia jego serca, jak mu przeszło przez durny czerep, że może to nie był najlepszy pomysł. Swoim promienistym uśmiechem jednak sukcesywnie wytarła z jego podświadomości jakiekolwiek resztki samozachowania, a to nie za dobrze, bo Swansea bez resztek samozachowania nie wróżył niczego rozsądnego.
-
To po drodze. - przyznał, nawet nie kłamiąc. Mijał Dolinę w drodze na Hebrydy. Gorzej, jakby chciała do Edynburga, ale przecież tam też by ją odwiózł. Albo cóż, zaproponował jednak, żeby została u niego.
Ostatecznie zebrali się, Swansea zaklęciem pozbył się resztek po jedzeniu na wynos, zgarnął kurtkę i puszczając Louise przodem, wyszedł za nią z banku, by - jak zapowiedział - odstawić ją do domu.
2 x zt