Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ulica Główna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 14 z 21 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 17 ... 21  Next
AutorWiadomość


Gość
avatar

Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8








Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPon 21 Cze - 19:06;

First topic message reminder :


Ulica Głowna

Szeroka ulica biegnąca przez całą długość czarodziejskiej wioski, oświetlana po zmroku przez stojące na poboczach latarnie. Z okazji różnych świąt często ustawiane są tu stragany jarmarczne, ozdoby lub rzeźby, często odbywają się tu również konkursy lub loterie.


Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Damon I. S. Shyverwretch
Damon I. S. Shyverwretch

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 364
  Liczba postów : 113
https://www.czarodzieje.org/t14510-damon-isaac-spencer-shyverwretch
https://www.czarodzieje.org/t14514-nie-chcesz-do-mnie-pisac#384925
https://www.czarodzieje.org/t14513-damon-isaac-spencer-shyverwretch
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptySob 31 Mar - 1:30;

Zawsze, odkąd uczył się w tej szkole, wychodził z założenia, że Hogwart to nie szkoła dla odmieńców. Najlepiej mają ci, co są jak reszta, dostosowują się. Potrafią odnaleźć się w każdej sytuacji, jaką postawił przed nimi los, bo są na nią w każdej sekundzie gotowi - wiedzą na co oczekiwać. Damon nigdy tak nie potrafił. Jego nieszablonowe myślenie i ogólnie zupełnie inny sposób przekazywania myśli sprawiało, że nie potrafił ani to się dogadać, ani zrozumieć "normalnych" ludzi. Czy go to irytowało? Bardziej się tego po prostu bał. Strach władał jego głową w największym stopniu, on był władcą jego ciała. Nie był suwerenny w swych działaniach, bo zawsze na jego barkach spoczywał bezlitosny strach. Doprowadzał on do radykalnych sytuacji, które były jeszcze bardziej abstrakcyjne niż przeciętne dni Damona. Aż w końcu, nie tylko on odwrócił się od ludzi, ale także i oni od niego.
Z wyjątkiem paru osób, zawsze musi być pewne odejście od schematu. I przykładem właśnie była Lettice. Poznawszy się przez rodziców, jego relacje z Ślizgonką nabrały innego tempa i kierunku niż na przykład z Blaithin, które zostały podobnie zainicjowane. Przy Callaghan strach schodził na dalszy plan jego świadomości i nie odgrywał już znaczącej roli w podejmowaniu decyzji. Nie byli najbliższymi sobie ludźmi, ale dla Damona była cenną istotą.
Słysząc znany mu głos, odwrócił się ku jego źródłowi i spojrzał uważnie na dziewczynie, nie ukrywając zainteresowania jej nogą, doszukując się tak naprawdę braku kończyny. Zanim jeszcze Ślizgonka go dotknęła, odpowiedział z lekko podniesionymi kącikami ust:
- Wymówiłaś moje nazwisko bez zająknięcia, doprawdy twój rozwój intelektualny mnie zdumiewa, widać postępy. - Jego uśmiech nieznacznie się poszerzył, do momentu w którym jego włosy zostały zmierzwione. Nagle zadrżał od dotyku dziewczyny, ale szybko wrócił do swojej własnej "normy". Jeszcze rok temu było zupełnie inaczej, tak samo się bał dotyku i ludzi, ale najczęściej był i zjarany i też większość dni przesiadywał z dziewczyną, więc przyzwyczaił się także i do jej dotyku. Teraz troche minie, zanim jego własny organizm przestanie działać na nią tak, jak działa.
- Jedno nie wyklucza drugiego i tak też jest dzisiaj, Callaghan. Chętnie coś z tobą klasycznie popale, ale najpierw będę potrzebować twojej pomocy. - Tu przerwał, żeby wyjąć z kieszeni dwa papierosy i odpaliwszy jej, pociągnął dym do płuc, tak uporczliwie, że zaczął kasłać, choć tylko przez chwile. Te kilkadziesiąt sekund wystarczyło, żeby mógł zebrać myśli.
- Szukam... jakiegoś miejsca, w którym mógłbym... moglibyśmy być samemu, do którego cholernie trudno by było się dostać. Szukałem w Hogwarcie, ale nie znalazłem niczego wartościowego... dlatego jesteśmy też tutaj. Jak nam się uda, będziemy mogli na spokojnie spalić co mamy i wyjaśnie ci szczegóły mojej... wizji. - Nie chciało mu się owijać w bawełne, pytać ją jak jej minął dzień, czy coś w tym rodzaju, a nawet o tym nie pomyślał. Był bardzo bezpośredni i miał nadzieje, że Lettice się nie odzwyczaiła od jego nietuzinkowego zachowania. Od czasu do czasu spoglądał na nią kątem oka, zauważając drobne zmiany w jej wyglądzie w ciągu ich braku kontaktu. Gdy o tym myślał, mijali właśnie Trzy Miotły, skąd słychać było krzyki i głośne rozmowy, tak jak zwykle. Damon szczerze nie wiedział jeszcze gdzie iść. Miał nadzieje na jakąś alternatywe od Ślizgonki, ale nawet jeśli to będą improwizować.
Powrót do góry Go down


Howard Forester
Howard Forester

Nauczyciel
Wiek : 78
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 362
  Liczba postów : 747
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3545-howard-forester
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Specjalny




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptySob 27 Paź - 11:59;


Warsztaty fotograficzne
etap II, część druga


Kolejna porcja zajęć teoretycznych z profesorem Foresterem, była właściwie już przedostatnia - ostatnia, jeśli spoglądać na samo zgłębianie technik ofiarowanych przez fotografię. Wykonywanie zdjęć - może nie miasta, lecz zabudowy magicznej, różniło się oczywiście od identycznych zajęć w plenerze. Tutaj wszystko, niezmiernie dynamicznie było wciąż poddawane zmianom - fotograf musi, jak zaznaczał nauczyciel, usiłować przedstawić sytuację, nakreślić relację pomiędzy ludźmi, wychwycić swoistą powtarzalność architektury oraz ją wykorzystać w ramach atutów zdjęcia. Cierpliwe oczekiwanie powinno ustąpić spostrzegawczej niezwykle dynamiczności - wśród ludzi, wszystko niezmiernie szybko ulega zmianom. Po usłyszanym wykładzie, należało nie zrobić nic więcej, jak tylko chwycić magiczny aparat w dłoń - aby przygotować porcję kolejnych, schwytanych przez siebie momentów.

Rzuć raz kością, aby przekonać się, które z wydarzeń losowych przytrafiło się twojej postaci.

TERMIN: DO 02.11, 23:59


Kości
Każde 10 punktów z Działalności Artystycznej w kuferku daje tobie uprawnienie do wykonania przerzutu. Możliwość przerzutu resetuje się wraz z nadejściem kolejnego etapu.

1 - przepełniony intuicyjnym pomysłem, na swoim zdjęciu uwieczniasz zagadkową grę cieni na ścianie - cieni, należących do bliżej anonimowych osób. Możesz być w zupełności dumny ze swojej pracy, niezależnie od doświadczenia - poruszasz się jakby w swoim żywiole!

2 - dzisiejszy dzień nie należy do ciebie - bynajmniej nie należy on teraz. Nie odnajdujesz nic godnego uwiecznienia wśród Hogsmeade; wszystko wydaje się tobie zbyt pospolite. Nie jesteś w zupełności zadowolony ze sporządzonych zdjęć - kto wie, może powinieneś się bardziej skupić na fotografowaniu pleneru?

3 - kiedy w spokoju przechadzasz się z aparatem ulicą, stajesz się świadkiem nieszczęśliwego upadku jednego z uczniów. Skaleczenie jest stosunkowo płytkie, chociaż piekielnie piecze (jeżeli wierzyć skargom) oraz obficie krwawi - w przyrównywaniu do gabarytów. Mimo wszystko, będąc tak blisko zdarzenia, decydujesz się pomóc; dzięki temu zdobywasz 1 punkt z magii leczniczej! Upomnij się o niego w odpowiednim temacie.

4 - pewna starsza pani najwyraźniej źle zrozumiała twój zamysł - zdaniem kobiety, chciałeś bez zapytania zrobić jej zdjęcie! Podchodzi do ciebie niespodziewanie, krzyczy oraz uderza najpierw torebką, grożąc - że w przyszłości ucieknie już się do różdżki. Mimo największych zdolności dyplomatycznych, nie zdołasz jej absolutnie przekonać; szczęście w nieszczęściu, wkrótce odchodzi sama i więcej na nią już nie natrafiasz.

5 - pragnąc uwiecznić możliwie najadekwatniejszej budynek, niesamowicie się koncentrujesz na pracy. Niestety, moment twej nieuwagi w stosunku do pozostałej scenerii, wykorzystuje niecny złodziejaszek. Zostałeś okradziony! Tracisz 20 galeonów, swoją stratę odnotuj w temacie rozliczeń.

6 - postanawiasz eksperymentować. W związku z tym wykonujesz dużo zdjęć - stosunkowo dużo, na ile pozwala tobie aparat magiczny. W pewnym momencie, podczas naciskania na spust migawki, ktoś z rozpędem i bez czynienia przeprosin, potrąca twoją osobę - wkrótce znikając w tłumie. Omal nie tracisz równowagi i nie wypuszczasz z rąk aparatu. Cóż - prawdopodobnie zamiast okazji do zdjęcia, zyskałeś okazję do irytacji.


Powrót do góry Go down


Matthew Alexander
Matthew Alexander

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 43
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 181
C. szczególne : Blizny na nadgarstkach, pogodne spojrzenie, towarzystwo Euthymiusa oraz zapach wody kolońskiej.
Galeony : 688
  Liczba postów : 1311
https://www.czarodzieje.org/t16392-matthew-alexander#449540
https://www.czarodzieje.org/t16400-matthew-alexander#449655
https://www.czarodzieje.org/t16387-matthew-alexander
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptySob 27 Paź - 13:26;

Życie
wydawało się być rutyną.
Te same oczy, te same osoby, to samo wszystko; jakoś szczególnie nie mógł się skupić podczas pobytu w poprzednim miejscu. Na umysł wchodziło za dużo, za dużo myśli, myśli, które go psują. Ciche westchnięcie wydobyło się z jego ust, kiedy to przechodził od scenerii do scenerii; gdzieś w tłumie Hogwarczyków oraz reszty dorosłych mających na celu dokształcić się z zakresu fotografii, zgubił się jego przyjaciel. No cóż, narzekać mógł jedynie na swój gust kompozycyjny, który za Chiny nie potrafił w żaden szczególny sposób odnaleźć idealnego kadru. Być może za dużo rozmyślał? Poprawił naprędce swoją kurtkę, przejechał dłonią po zaroście i po części po włosach kędzierzawych, zdobiących jego kopułę czaszki, by następnie postarać się coś ugrać. Jego starania były jednak kompletnie na nic. Wyzbyta ze swej niezwykłości sceneria jakoś nie potrafiła zachwycić umysłu Matthewa, który to myślał, krążył, zastanawiał się, stawiał kolejne kroki, uderzając podeszwą czarnych butów o powierzchnię obsypanej kurzem głównej ulicy. Jakoś nie potrafił się skupić, zamiast tego pogrążył się nie tyle co w melancholii, a bardziej w rozmyślaniach; obecny ciałem, ale na pewno nie duchem.
Zdjęcia, które zrobił, no cóż, nie zachwyciły go. I o ile nie wiedział, co dokładnie wyszło (cholerne, czarodziejskie wynalazki wyzbyte z wielu przydatnych funkcji), o tyle był w stanie powiedzieć, że jakoś nie będzie zadowolony z tego, co uzyskał. Przymknął oczy o tęczówkach iście niebieskich; o ile pogoda dopisywała, o tyle jakoś nadal czuł się zachmurzony. Ruszył dalej, kto wie, być może znajdzie coś o wiele ciekawszego?

Kostka: 2
Powrót do góry Go down


Aaron O'Connor
Aaron O'Connor

Nauczyciel
Wiek : 46
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 172
Galeony : 234
  Liczba postów : 335
https://www.czarodzieje.org/t16695-aaron-o-connor
https://www.czarodzieje.org/t16712-poczta-aarona-o-connora#463062
https://www.czarodzieje.org/t16696-aaron-o-connor
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptySob 27 Paź - 14:20;

Okej, ta sytuacja z chochlikami była dość nietypowa.
Zahaczała przede wszystkim o miano częściowego absurdu - szkoda tylko, że artysta nie wiedział, z czym przyjdzie mu się uporać właśnie dzisiaj. Być może nawet i czymś gorszym od stada magicznych, trochę upierdliwych zwierząt, gotowych wznieść drugą osobę, porwać jej różdżkę oraz zwyczajnie powiesić na drzewie lub innym, wysokim obiekcie (o zgrozo, żadnego kościoła od góry poznawać nie chciał). Tym razem był ostrożniejszy - otrzymawszy pomoc od drugiego profesora (wstyd?), nie zamierzał w żaden sposób zapuszczać się w odmęty okolicy dalsze, niż jego oczy są w stanie zobaczyć. Poruszał się zatem żwawym krokiem po miasteczku, w rytm piosenki, która to wpadła do jego głowy; aparat trzymany między smukłymi palcami zdawał się bez problemów działać, zatem wybór był iście trafiony. Niebieskawe, zahaczające o ciemność tęczówki, skierowały się w stronę jednego obiektu. Doskonale - pomyślał, kierując się w jego stronę, by zadecydować o najlepszym ustawieniu sprzętu do kadru. Uśmiechnąwszy się pod nosem, już miał robić zdjęcie, już miał nacisnąć odpowiedni guzik, kiedy to...
Otrzymał w głowę od jakiejś starszej kobieciny torebką.
Co do cholery?
Lekko oszołomiony Aaron skierował pierścienie w stronę staruszki, która ewidentnie nie była zadowolona z jego obecności. Poczuł się niemalże tak samo, jak to było przy jednym z koncertów, kiedy to Lydia zwyczajnie wylała na niego zdenerwowana wodę; szczęście, że nie pokusiła się o zaklęcie Relashio, bo by skończył z poparzeniami. Może uczucie pękniętego serca obecnie nie dusiło jego klatki piersiowej, co nie zmienia faktu, że liczne oskarżenia ze strony mieszkanki (?) Hogsmeade wpadły do jego pamięci, wypuszczane przez wargi kobiety jak za pomocą rzucanej Drętwoty z częstotliwością paru inkantacji na sekundę. Na brodę Merlina. Zmarszczył brwi, próbował się wytłumaczyć, aczkolwiek zakończyło się na tym, że kiedy już chciał odejść, uznając tę dyskusję za zamkniętą, kobieta sama to zrobiła. Ufff. Chwycił się za łeb, gdzie to padł wcześniej przedmiot (a raczej część garderoby), pozostawiając zapewne siniaka. Grunt, że jakiś metalowy element nie zahaczył i nie spotkał się z jego skórą, bo mogłoby być znacznie gorzej.
Powrócił zatem do fotografowania; może humor był troszeczkę inny, co nie zmienia faktu, że ta sytuacja nie zniechęciła go na tyle, by powrócił do domu.

Kostka: Po wielu przerzutach - 4.


Ostatnio zmieniony przez Aaron O'Connor dnia Sob 27 Paź - 15:54, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Winter Rieux
Winter Rieux

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 143
  Liczba postów : 433
https://www.czarodzieje.org/t16550-winter-rieux#456757
https://www.czarodzieje.org/t16558-poczta-winter-rieux#456915
https://www.czarodzieje.org/t16557-winter-rieux#456856
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptySob 27 Paź - 15:54;

Odosobnienie.
Zrywająca się z irytacji łańcuchów sylwetka przemierzała przez kolejne okolice Hogsmeade, zgodnie z poleceniem nauczyciela dostając się następnie do miasteczka, w którym dość niedawno miała okazję być. Li Na wydawała się być wyjątkowo przewrażliwiona wizją zobaczenia ponuraka, zaś dla Winter było to coś kompletnie normalnego. Kruczoczarne włosy odgarnięte były za uchem, aparat dziewczyna trzymała bez większego namysłu, chociaż uczestnictwo w warsztatach miało swoje pewne wady i zalety. Nikt jej na szczęście nie kazał się odzywać do kogokolwiek; prędzej ludzie zdawali się do niej lgnąć jak do czegoś niezmiernie intrygującego, chociaż tak naprawdę nie należała w żaden sposób do ludzi, którzy wytwarzają wokół siebie przyciągającą innych aurę. Nie potrafiła w żaden sposób się na nich otworzyć, wydawali się być w wielu sytuacjach zwyczajnymi idiotami; i choć Rieux w żaden szczególny sposób nie wkładała wszystkich do jednego worka, o tyle nie miała w ogóle ochoty na wydobywanie z krtani jakichkolwiek słów.
Obserwowała ostrożnie otoczenie, aż wydarzył się wypadek. Czy nieszczęście jej nigdy nie opuści? Położyłaby dłonie na biodrach w ramach aktorstwa, ale nigdy w tym nie była dobra; natomiast miała całkiem odmienne rzeczy do roboty. Przejść obok nie mogła, skoro uczeń nawiązał z nią kontakt wzrokowy. Przykucnąwszy, opierając się łokciem o jedno ramię, zaczęła oglądać ranę; jęki oraz opowiadanie o tym, jak rana boli, jakoś jej nie wzruszyły, co nie zmienia faktu, że dla świętego spokoju chwyciła za różdżkę z zamiarem uleczenia niefortunnego rozerwania tkanki. Ostatnio Magia Lecznicza nie sprawiała jej większych problemów; zamiast tego stawała się z niej coraz to lepsza oraz bardziej doświadczona. Zbyt dużo czasu nie minęło, kiedy prawidłowo rzucony czar wyleczył obficie krwawiące skaleczenie, zaś dziewczyna powróciła do reszty swoich obowiązków.

Kostka: 3
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyNie 28 Paź - 18:03;

Przy tym zadaniu, park wydawał się rudej znacznie prostszy. Mogłeś spokojnie wybrać obiekt, czekać na idealne światło i zrobić zdjęcie, które miało naprawdę niewiele szansę, aby się nie udać. Było mniej dynami, której profesor kazał im poszukiwać pośród mieszkańców wioski, przemierzając ulicę główną Hogsmade. Westchnęła cicho, zaciskając w dłoni aparat i odsuwając się nieco od grupy, szukała celu. Brązowe ślepia z zainteresowaniem rozglądały się dookoła, zatrzymując się na poszczególnych twarzach mijających ją ludzi lub kolorowych, przyozdobionych upiornie wystawach — w końcu zbliżało się Halloween! Zawsze lubiła to święto, głównie przez towarzyszącą mu pomarańcz i wszechobecne dynie, które były naprawdę urocze. I ten ich zapach, który roznosił się w lokalach, ponieważ w październiku to dynia właśnie stanowiła większość dodatków do napojów czy potraw. Doskonale komponowały się z jesienią. Unosiła co jakiś czas aparat, mając nadzieję, że to poszukiwane przez nią ujęcie, jednak wciąż nie było to. Westchnęła znów, poprawiając beret tkwiący na głowie i płaszcz, pozwalając sobie zatrzymanie się i przetarcie oczu. Czego właściwie szukała? Jaki efekt chciała osiągnąć?
Z zamyślenia wyrwał ją charakterystyczny dla upadku dźwięk i jęknięcie, które wydobyło się z ust poszkodowanego ucznia. Jako prefekt była nieco przeczulona na tym punkcie, starała się zawsze pomagać i zapobiegać nieszczęściom. Skaleczenie widocznie mocno krwawiło i było upierdliwe, ponieważ dziewczyna skarżyła się i marudziła pod nosem, na co ruda uniosła brwi i schowała aparat, otrzepując dłonie w materiał płaszcza. Nie mogła jej przecież tak zostawić! Ruszyła w jej stronę, kucając obok i starając się uspokoić uczennicę, podając jej chusteczkę z kieszeni i prosząc, aby przyłożyła ją do krwawiącego miejsca. Mówiła do niej, odkażając ranę i robiąc prowizoryczny bandaż, pozwalając sobie na nieco matczyny wykład o tym, że powinna w przyszłości bardziej patrzeć pod nogi. Płytkie skaleczenie wciąż jednak krwawiło, więc ruda w końcu chwyciła za różdżkę i uniosła ją, wykonując odpowiedni ruch dłonią i szepcząc wyraźną inskantację. Byli w końcu czarodziejami i nawet jeśli nie popierała używania magii w każdym aspekcie życia, to był nagły wypadek. Po upadku nie było śladu! Ruda mogła jej wstać, kazała jej bardziej uważać i życzyła powodzenia z zadaniem od profesora, do którego sama wróciła. Może ten obrót sytuacji sprawi,że znajdzie swoją inspirację i zrobi idealne zdjęcie? Uśmiechnęła się pod nosem i zabrała do pracy. Jakoś tak, wrócił jej cały entuzjazm i widziała znacznie więcej sytuacji wartych uwiecznienia, niż wcześniej. Wciąż jednak skupiała się na tematyce zbliżającego się święta duchów.


Kostka: 2>5>3
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPon 29 Paź - 21:56;

W kwestii fotografii miasto wydawało mi się ciekawsze niz natura. Coraz bardziej zafascynowana ludźmi, budynkami czy nawet grą wiatru lawirowałam od zakątka do zakątka dzierżąc w dłoni aparat. W końcu odnalazłam widok perfekcyjny - odbijające się na ścianie budynku dwa cienie. Były fascynujące, odrobinę dziwne i niejednoznaczne, a co ciekawe - nigdzie w okolicy nie wypatrzyłam ich właścicieli. Mimo iż nie miałam zielonego pojęcia na temat fotografii, to trudno było nie odnieść wrażenia, że poszło mi naprawdę świetnie. Miałam nadzieję, ze po wywołaniu odbitki sprawią równie dobre wrażenie.

5>3>4>1
Powrót do góry Go down


Aurora Therrathiel
Aurora Therrathiel

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : Znamię w kształcie listka na barku, tęczówki zlewające się ze źrenicami
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 747
  Liczba postów : 819
https://www.czarodzieje.org/t15543-aurora-therrathiel#417307
https://www.czarodzieje.org/t15571-necessitas#418867
https://www.czarodzieje.org/t15522-aurora-hestia-therrathiel#416768
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPon 29 Paź - 22:24;

Doskonale szło mi zarówno w naturalnym plenerze, jak i w mieście. Tak bardzo skupiłam się na samej fotografii, że ciężko było mi myśleć o czymkolwiek innym, bo przemierzając uliczki w poszukiwaniu odpowiednich ujęć nie widziałam już niczego. Z letargu wybudził mnie dopiero pisk jakiejś uczennicy, która się skaleczyła. Od razu do niej podeszłam i oceniłam, że skaleczenie jest raczej płytkie, jednak dziewczyna strasznie panikowała. Chcąc nie chcąc sięgnęłam po różdżkę i krótkim zaklęciem zahamowałam krwawienie - zawsze to jakieś doświadczenie. Po chwili, nie czekając na podziękowania wróciłam do pracy - dobre zdjęcie nie zrobi się samo.

3
Powrót do góry Go down


Ariadne T. Fairwyn
Ariadne T. Fairwyn

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 840
  Liczba postów : 343
https://www.czarodzieje.org/t16556-ariadne-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t16575-verheyen
https://www.czarodzieje.org/t16555-ariadne-t-fairwyn
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptySro 31 Paź - 1:30;

Przyglądam się jej z uwagą; nie wydaje się uszkodzona w tym starciu - wydaje się nieobecna. Jej izolacja nie zwykła mi w żaden sposób przeszkadzać - wręcz przeciwnie - męczą mnie zbyt otwarte jednostki, nakazujące zachowywania się wedle przyjętych wsród społeczeństwa reguł. Kiedy ją widzę - zadaję sobie, niemniej jednak pytanie - nieco bezczelne, ciekawskie, choć trudne do zaprzeczenia.
Kim jesteś, Odetto Lancaster?
Kim stałaś się?
Jeszcze niedawno, przecież - otaczałaś się wiernym łańcuszkiem osób. Ja - stoję z boku. Od zawsze stałam - nawet pomimo dumnie wymawianego nazwiska - nigdy nie byłam najbardziej rozpoznawalną z Fairwynów. Od zawsze wydaję się nikim - jedna z wielu, stopiona z konglomeratem tłumu, społeczności Hogwartu, gdzieś tam - zamyślona, pośród gęstych, wijących się szalów mgły niezliczonych rozważań. Obserwowałam. Niezwykle rzadko uczestniczyłam, przełamywałam tę moją zakorzenioną w dystansie bierność.
- Wystarczy głupie - zauważam bezwiednie, choć prędko się reflektuję o popełnianym błędzie. Ponownie; mimo umiejętności kłamstwa - wytykam ludziom, co niekoniecznie pragną w owej chwili usłyszeć. Z drugiej strony - idiotyzm oraz głupota stanowią synonimiczne wyrazy, mam rację?
Powinnam milczeć.
- Wybacz - usiłuję naprawić tę sytuację; niedelikatnie ujmując jest beznadziejna - moim zdaniem - dodaję później, wychodzę niby na prostą  - odłączenie od tłumu nie jest czymś niewłaściwym. - dokańczam. Szczerze. Stuprocentowo szczerze. Chochliki zdają się w tej opinii stanowić wyłącznie nieprzewidzianą ironię losu - rzeczywiście, podążanie za tłumem jest już wyrazem możliwie najwyższej, otumanionej głupoty. Poszukiwała możliwie najlepszego ujęcia?
Cóż, pewnie była perfekcjonistką.
Przemieszczamy się z pobliskiego parku do krajobrazu wioski - ulice Hogsmeade są mi niezmiernie znajome. Posiadam głowę pełną niepoliczonych pomysłów, stąd ryzykuję, stawiam na rozmaite eksperymenty - podczas jednego z ujęć, ktoś mnie jednakże potrąca. Omal nie padam na chodnik; z ust jegomościa nie wydobywa się choćby zduszone przepraszam. Cóż - całe szczęście, udało mi się nie zniszczyć pożyczonego aparatu.

Kostka: 6
Powrót do góry Go down


Daniel Bergmann
Daniel Bergmann

Nauczyciel
Wiek : 43
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : animag (kruk), magia bezróżdżkowa
Galeony : 2330
  Liczba postów : 2139
https://www.czarodzieje.org/t15073-daniel-alexander-bergmann
https://www.czarodzieje.org/t15099-krebs
https://www.czarodzieje.org/t15076-daniel-bergmann
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptySro 31 Paź - 12:11;

Nie znosił tłumu. Wizyty w Hogsmeade ograniczał wyłącznie do kameralnych pubów - nietrudno było odczuwać ciekawskie spojrzenia uczniów. W chwilach wolnego czasu - wioska wręcz wypełniona była od podopiecznych Hogwartu; dorabiających w tutejszych sklepach bądź szukających na popołudnie rozrywki. Ich gwar - wielokrotnie szumiał wzdłuż wąskich ulic, między rzędami niskich choć malowniczych budynków. Nie należało zaprzeczać - w związku z pełnioną funkcją, był doskonale rozpoznawalny; w odczuciach wielu, z kolei - nauczyciel wydawał się instytucją, niemal maszyną bez atrybutów człowieka. Z tych wymienionych powodów, o wiele chętniej kręcił się po dzielnicach Londynu; tym razem jednak, nie wybrał się na swobodną, osamotnioną przechadzkę. Aparat, trzymany w dłoni - był w gotowości - za każdym razem, aby odnaleźć możliwie intrygujący moment. Zgodnie z wcześniejszym swym zamierzeniem, postanowił odnaleźć Aurorę; przeczesywał więc wzrokiem ogrom przewijających się nieustannie twarzy.
Zamiast tego - został świadkiem niefortunnego wypadku. W pospolitych warunkach, najpewniej odszedłby niewzruszony - tutaj, niemniej ważyły się jego losy jako nauczyciela i opiekuna; chłopak, który skaleczył rękę, znajdował się w Ravenclawie. Zaklęcie nie było skomplikowane, co prawda - lecz w obecności zakłóceń oraz ogromu niewiedzy w przypadku magii leczniczej - Daniel Bergmann odmówił rozległy ciąg modlitw o powodzenie niewerbalnego zaklęcia. Całe szczęście - nie poszło mu idealnie, chociaż pomyślnie zatrzymał krwotok. Odesłał ucznia ze starszym kolegą do skrzydła szpitalnego - niedługo pózniej, nareszcie dostrzegł @Aurora Therrathiél.
- Nigdy nie zapytałem ciebie o fotografię - rozpoczął bez zobowiązań, na swojej twarzy rzecz jasna formując uśmiech. Rzeczywiście - rozmawiali o rożnych gatunkach sztuki, choć fotografia jak gdyby zawsze wymykała się spośród tych wymienianych tematów; najczęściej było to znacznie starsze i dostojniejsze malarstwo.
(Ciągle posiadał niesmak w tym niefortunnym, ostatnim zaproszeniu jej na festiwal; nie miało to absolutnie wyglądać w ten sposób.)

Kostka: 3 dowód
Powrót do góry Go down


Marceline Holmes
Marceline Holmes

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1207
  Liczba postów : 1162
https://www.czarodzieje.org/t15095-marceline-holmes
https://www.czarodzieje.org/t15273-sow
https://www.czarodzieje.org/t15094-marceline-holmes
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 2 Lis - 13:09;

Wiedziała, że zbyt szybki powrót z Annecy może zwiastować kłopoty, które nadeszły nader szybko. Spoglądała jedynie dwukrotnie na postać Daniela, który jakby zniknął w tłumie, podobnie jak blondynka towarzysząca mu na festiwalu, lecz czy to miało jakiekolwiek znaczenie? Rudowłosa wydawała się być porzucona przez pozostałe elementy wspomnień, wyplewiona z pasji do ów mężczyzny, który miał prawo do wszystkiego. Wiek określał go jako człowieka podążającego za własnymi pragnieniami, lecz ona sama była jedynie krótkim epizodem, który powtarzał się przez lata.
Teraz już – nieistniejącym.
Odeszła zatem na bok, by jak najszybciej zatopić się w odłamkach sztuki, która pieściła jej otępiały umysł i rozkołatane serce. Uniosła spojrzenie na jedną ze ścian, po czym od razu przeszła do tworzenia, dając sobie raptem kilka chwil, by nie zmarnować potencjału rozgrywającej się sceny za sprawą enigmatycznych cieni. Dzieło wydawało się nader dobre, lecz ona sama pomimo dumy, jak zawsze – spoglądała na twórczość krytycznym okiem.

Pierwsza kość: 4
Po przerzucie: 1 [Mam 25(?) punktów z DA]



Powrót do góry Go down


Odetta Lancaster
Odetta Lancaster

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 170
C. szczególne : Długie, jasne blond włosy- nigdy nie nosi ich upiętych; przenikliwe spojrzenie; roztaczana aura wili
Dodatkowo : półwila
Galeony : 521
  Liczba postów : 272
https://www.czarodzieje.org/t16649-odetta-lancaster
https://www.czarodzieje.org/t16652-libra
https://www.czarodzieje.org/t16578-odetta-lancaster
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 2 Lis - 18:40;

Obserwowała postać Ariadne, gdy ta odważyła się jako jedyna ruszyć jej na ratunek. Zaimponowało jej to ponad miarę, mimo że to tak naprawdę czworonóg odpowiadał za wyswobodzenie jej z kłopotów, których przyczyną okazały się chochliki. Niemniej – nie musieli tego robić, wszak dziewczęta nawet się nie znały, więc jakie to powody mogły kierować panienką Fairwyn, że tak odważnie poświęciła kilkanaście minut na rzecz postaci Odetty Lancaster -
- tak trafnie ocenionej jako wyizolowanej, dalekej od rzeczywistości.
Czy doprawdy masz rację?
Wydawać się mogło, że obie plasowały się teraz na kartach idealnych do określenia jako wycofane, odległe – surrealistyczne w autentycznej scenerii Hogwartu, tak typowo nudnej i monotematycznej. Cudaczność tych elementów składała się również na charakterystyczną postać krukonki, która faktycznie niegdyś zdawała się pragnąć tłumów – dziś jedynie unikała towarzystwa, wśród którego czuła się jak ktoś niebywale obcy.
- Czyli jest to głupie – powiedziała z delikatnym uśmiechem na ustach, dając sobie odrobinę czasu, by wreszcie stanąć na równe nogi i powoli, niezwykle mozolnie obrócić się na pięcie. Chciała sfotografować otaczający ją teren, podobnie jak tłum ludzi, lecz niefartownie zostało staranowana przez spieszącą się osobę. Nie zdążyła nawet jęknąć, gdy jego ciało zderzyło się z jej, a ona powoli tracąc równowagę, wypuściła z rąk aparat, który prawie rozbił się o brukowaną ziemię.
- Dlaczego ludzie nie potrafią chodzić? Bez gracji, bez swobody, naturalności… Nie patrząc na nic… – jęknęła zrezygnowana, kiedy równocześnie odgarniała niesforny kosmyk włosów za ucho. Każdy jej ruch wydawał się być niezwykle wyważony, nader subtelny. - To bolało… – mruknęła bardziej do siebie, aniżeli do Ariadne, ciągle unikając skrzyżowania ich spojrzeń.
To było złe.
Nieodpowiednie.
Tym razem – zupełnie niepotrzebne.

Kostka: 6




Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyNie 4 Lis - 12:52;

Zupełnie niezainteresowany przyrodą, przejawiałem bliźniaczą niechęć do wytworu ludzkich rąk. Architektura Hogsmeade, tak pospolita, nieciekawa zupełnie nie wydawała mi się godna uwieczniania na fotografii. Żyjąc w pogardzie do sztuki robienia zdjęć, sądziłem, że nieważne co uczynię. Z tego rozklekotanego aparatu nie wyduszę zupełnie nic więcej od marnego ujęcia codzienności. A codzienność nie była przecież niczym niezwykłym. Ogarnięty chorobliwą ambicją w malarstwie czułem niezaspokojenie na myśl, że dzisiejsze starania byłyby niczym w obliczu niezadowalającego mnie efektu. Zrobiłem kilka zdjęć, lecz nie mogłem dostrzec w nich tego czegoś, co poruszyłoby drugą osobę. Poczucie zmarnowanego czasu przywiało na mą twarz zniechęcenie, a dezorientacja niepowodzeniem budziła jedynie gniew kryjący się płytko pod powierzchnią wykutą z pozornego spokoju.

2
Powrót do góry Go down


Riley Fairwyn
Riley Fairwyn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : cała górna lewa strona mojego ciała jest poparzona - ukrywam to za pomocą metamorfomagii; liczne blizny na dłoniach; blizna po dziobie bystroducha przebiegająca przez całą szerokość pleców
Dodatkowo : metamorfomagia, prefekt naczelny
Galeony : 4204
  Liczba postów : 1697
https://www.czarodzieje.org/t15093-riley-t-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t15161-maverick
https://www.czarodzieje.org/t15098-riley-fairwyn
https://www.czarodzieje.org/t18289-riley-fairwyn-dziennik
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyNie 4 Lis - 13:03;

Nie miałem pojęcia co robię, naprawdę. Wyjaśnienia profesora pomagały mi w zrozumieniu naszego zadania i byłem mu niezmiernie wdzięczny, że starał się wprowadzić nas w tajniki fotografii. W innym wypadku najpewniej jedynie ośmieszyłbym się prezentując na zdjęciach odcisk własnego kciuka. Po pierwszej wizycie w plenerze nieco oswoiłem się z aparatem, a jednak znalezienie odpowiedniego budynku do sfotografowania zdawało się być trudniejsze od powielenia tego schematu wcześniej, gdy znaleźliśmy się w parku. Budowle były tak surowe i niewzruszone moimi staraniami, że postanowiłem ożywić je grą ludzkich cieni. Starając się nie dołączyć do nich ich właścicieli, wyginałem się tuż przy samej ziemi, strzelając migawką jak opętany. Cóż, któreś na pewno będzie ostre, prawda? Miałem nadzieję, że również sam pomysł okaże się niecodzienny i nie wygłupiłem się właśnie bezsensownym powieleniem znanego schematu.

1
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Specjalny




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptySro 19 Gru - 18:47;

@Mefistofeles E. A. Nox

Praca jako tatuażysta zawsze wiązała się z pewnymi niedogodnościami - nie tylko pod względem terminów, ale również miejsc, w których przychodziło Ci pracować. Zgodnie jednak z wytycznymi, nie narzekałeś zbytnio na dodatkową możliwość zarobku - tym bardziej że galeony zdawały się być wyjątkowo przydatne w okresie świątecznym, kiedy to człowiek musiał jednak kupić prezenty dla najbliższych - z mniej lub bardziej oczywistych powodów. Tak więc oto, przechadzając się między oficjalnym zawodem mechanika a mniej oficjalnym, otwartym zawodem tatuażysty, otrzymywałeś kolejne zlecenia, które były mniej lub bardziej złożone w swojej prostocie. Śnieg padający za oknem zdawał się skutecznie napędzać osoby do szybszego kończenia pracy, spieszenia się, spoglądania co chwilę w zegarek. Tak więc dotarłeś do jednego z miejsc, gdzie mogłeś oddać się w pełni zawodowi - czy aby na pewno?

Rzuć kostką, by przekonać się, co spotkało Twoją postać!

1, 2 - do czynienia masz ze strasznie miłą kobieciną, która jednak wzbudza z początku niepokój w Twoim umyśle. Nie wiesz, dlaczego uzyskałeś takie odczucie, aczkolwiek postanowiłeś zbyt długo nie rozmyślać nad rzeczywistym faktem jej potencjalnego zagrożenia; kto wie, być może byłeś zmęczony? Z łatwością przeszedłeś, po wcześniejszym ustaleniu odpowiednich materiałów oraz przygotowaniu przed deportowaniem ostatecznego projektu, przejść do nanoszenia całokształtu na skórę na biodrze kobiety. Rzuć jeszcze raz kostką! Nieparzysta - wszystko przebiega w jak najlepszym porządku, nic nie zakłóca Twoich działań, zaś ostatecznie klientka jest zadowolona z rezultatu zakrycia nieprzyjemnej blizny, z którą zmagała się przez długi czas. Parzysta - w pewnym momencie kobieta zastyga, by następnie niespodziewanie Cię zaatakować; nie wiedziałeś, dlaczego tak się stało, aczkolwiek zaczęła krzyczeć. Nim zdołałeś cokolwiek zrozumieć z tej sytuacji, przy pomocy twardego narzędzia kobieta uderzyła Cię w głowę, w wyniku czego doznałeś delikatnego wstrząśnienia mózgu. Ostatecznie jesteś zmuszony do opuszczenia tego miejsca; w następnym wątku będziesz zmagał się z nieprzyjemnym bólem przeszywającym Twoją skroń.

3, 4 - zlecenie jest dość proste - tatuaż na ramieniu w stylu orientalnym. Już wcześniej przygotowałeś wszystko, no ba, niczego nie da się robić w tym zawodzie spontanicznie - w związku z czym od razu zabrałeś się do roboty, nakładając przy pomocy odpowiedniego zaklęcia przygotowany specjalnie dla klienta wzór. Czas mijał w dość miłym towarzystwie, a przede wszystkim nie nudziłeś się monotonicznością rozmów. Wszystko poszło bez najmniejszych problemów, zaś mężczyzna był najwidoczniej zadowolony z tego, co udało Ci się osiągnąć, gdyż postanowił obdarować Cię dodatkowymi dwudziestoma galeonami! Było to dość dziwne, aczkolwiek nie postanowiłeś wpadać z nim w dysputę. Odnotuj zysk odpowiednim temacie.

5, 6 - okej, ten temat był już chyba obrabiany przez wiele spotkań - nie ma to jak przygotowanie tatuażu z myślą o ukochanej. Miły prezent, ale czy na pewno taki bardzo rozsądny? Niemniej jednak klient płaci, klient wymaga, w związku z czym postanowiłeś z nim nie dyskutować oraz zwyczajnie oddać się wykonywaniu własnego zawodu. W spokoju nakładasz odpowiednim zaklęciem przygotowany wcześniej, dość przyjemny motyw literek, co nie trwało na szczęście zbyt długo; nadawszy odpowiedni kolor, efekt był naprawdę zaskakujący. Mężczyzna postanowił go sprawdzić, po chwili znajdując jednak błąd; nie wiedząc czemu, nie wiedząc jak, nawet jeżeli się go wcześniej pytałeś, jego ukochana nazywała się kompletnie inaczej. Nie wiedziałeś, co to ma oznaczać, aczkolwiek ostatecznie ten zaczął się z Tobą kłócić, mimo tego iż zatwierdził ostateczną wersję, w wyniku czego musiałeś zadośćuczynić w postaci zapłacenia w pewnym stopniu odszkodowania; niezależnie od zastosowanych argumentów. Odnotuj stratę dwudziestu galeonów w odpowiednim temacie.

______________________

Ulica Główna - Page 14 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 21 Gru - 20:52;

4

Uwielbiał pracę tatuażysty. Polegał jedynie na sobie, samodzielnie zarządzał swoim czasem, podejmował się tych zleceń, które najbardziej go interesowały. Miał pełną dowolność, bo chociaż praca to praca (i pieniądze się przydawały, zatem wcale zbyt często nie odmawiał) - miał złudne poczucie wolności. Dzięki temu nie musiał martwić się o to, że robienie tatuaży stanie się głównie obowiązkiem, a nie przyjemnością i spełnieniem pasji.
Tego dnia, przemierzając główną ulicę Hogsmeade, miał wyśmienity humor. Dość długo kontaktował się korespondencyjnie z niewiele starszym od siebie czarodziejem, szczegółowo omawiając planowany wzór. Mefisto miał mnóstwo propozycji, a i mężczyzna nie był niezdecydowany - miał pomysły i chętnie się nimi dzielił. Ślizgon sporo czasu poświęcił na przygotowywanie projektów i nie zrażał się tym, że niejednokrotnie nanosił na nie poprawki, zgodnie z życzeniami klienta. Cieszyła go przyjemna współpraca, a przy okazji dowiedział się też, że znajomi nieźle go promują i stąd świeże mięsko, gotowe do tatuowania.
Sam wzór idealnie trafiał w gusta Mefisto - podobał mu się styl orientalny. Gdy dotarł na miejsce, prędko zajął się za przygotowywanie wszystkiego i chwilę później już rozpoczynał pracę, prowadząc z klientem luźną konwersację. Opowiedział sporo o swoich tatuażach, a mężczyzna był też zainteresowany tymi mugolskimi. Akurat na ten temat wilkołak mógł mówić godzinami... bo chociaż wyjaśnianie wzorów zapisanych na własnym ciele było problematyczne (niektóre były zbyt zawiłe, inne przy tłumaczeniu brzmiały idiotycznie), tak samo w sobie rozważanie idei wpuszczania tuszu pod skórę niesamowicie mu się podobało. Najważniejsze było to, że złapali wspólny język i czas spędzony na pracy można było potraktować jak przyjemność. Nie było żadnych problemów, a tatuaż wyszedł wyśmienicie; Mefistofeles zdołał już umówić się na utrzymanie kontaktu, coby nie poprzestawać na jednym sukcesie. Dostał nawet bonusowe dwadzieścia galeonów... i musiał przyznać, że to miły gest, zważywszy na efektywną współpracę. Wracał do Hogwartu niespiesznie, zadowolony ze spotkania.

/zt
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Specjalny




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyCzw 31 Paź - 19:13;


Noc duchów w Hogsmeade
Hogsmeade przygotowało się na tegoroczną Noc Duchów wspólnie z Hogwartem. Z tej okazji utworzono specjalne świstokliki pozwalające uczniom na szybką teleportację do wioski, a skrzaty ze szkoły upichciły przepyszne przekąski, którymi można było zajadać się w Hogs. Rozstawiono długie stoły nakryte czarnymi obrusami i wypchano je aż po same brzegi dowolnymi pysznościami z kategorii dań oraz napojami jakie możecie znaleźć w spisie oraz drobnymi słodyczami takimi jak truskawkowe gałki oczne, czekoladowe żaby czy lodowe myszy. Na wszystkich budynkach przylegających do głównej ulicy rozwieszono stosowne dekoracje - wielkie, ruchome pająki snujące świecące w ciemności sieci, kolorowe czaszki i roześmiane, bądź straszne dynie. Co jakiś czas nad głowami spacerujących przelatywało też stadko zaczarowanych nietoperzy, zrzucających na głowy garść słodyczy, a drobne atrakcje zmuszały do zatrzymania się na chwilę wśród tłumu przebranych czarodziejów.


Dynie



Noc duchów nie mogłaby odbyć się bez prawdziwej klasyki gatunków. Rozstawiono liczne stoliki, przygotowano noże i kosze na odpadki, a przede wszystkim ogromne, piękne dynie. Kiedy tylko zajmiesz miejsce, losowa dynia unosi się w powietrze i lewituje na odpowiednie miejsce, tuż przed ciebie. Teraz możesz dać upust swojej kreatywności.
Po wszystkie nagrody zgłaszacie się samodzielnie w odpowiednim temacie.

Drążenie
zaklęciem lub ręcznie, wedle uznania

1 - Opróżniasz swoją dynię bez większego problemu. Zaklęcia idą sprawnie / narzędzie z tobą współpracuje tak długo, aż nie natrafiasz na coś dziwnie twardego, co nie daje się wyciągnąć podczas usuwania miąższu. Decydujesz się włożyć palce do wnętrza dyni i wkrótce odkrywasz, że w jej środku znajduje się... całą garść galeonów! Kopiesz tak zawzięcie, że wkrótce rozrzucasz wokół siebie kilka kolorowych pestek. Chwila, kolorowych? Okazuje się, że twoja dynia była podlewana eliksirem gregory’ego. Zapałałeś właśnie sympatią do wybranej dowolnie postaci znajdującej się w lokacji i czujesz się jakby była ona twoim najlepszym przyjacielem. Efekt ten utrzymuje się przez dwa twoje posty.
2 - Podczas drążenia jakimś cudem udaje ci się boleśnie zaciąć. Twój palec wskazujący szybko pokrywa się kropelkami czerwieni, jakie wkrótce skapują wprost na twoją dynie. Nie mija kilka sekund, a cała jej skóra, miąższ  i pestki stają się szkarłatne. Żadne twoje zaklęcie nie jest w stanie tego naprawić. No trudno, twoja dynie będzie wyjątkowa! Dodatkowo krew zadziałała najwidoczniej jako jakiś magiczny katalizator. Kiedy dokopujesz się wreszcie do samego dna odkrywasz, że na twarzy pojawiła ci się właśnie długa, siwa broda (mężczyźni) lub srebrne włosy (kobiety). Na jeden swój post stajesz się staruszkiem.
3 - Z twoją dynią coś ewidentnie jest nie w porządku. Ledwie zdążyłeś ją otworzyć, a niemalże od razu poczułeś powalający wręcz smród. Zdaje się, że twój egzemplarz po prostu zgnił. Niestety, nie masz możliwości wymiany jej na świeższy model, więc pozostaje ci się przecierpieć. Wkrótce odkrywasz, że to wcale nie koniec rewelacji, kiedy palce zaczynają cię boleśnie piec. Po kilku sekundach pojawiają się na nich dotkliwe poparzenia i wtedy nareszcie dociera do ciebie co tutaj się stało. Twoja dynia musiała być najwidoczniej zalana sokiem z czyrakobulwy!  
4 - Pracując nad dynią odkrywasz, że czujesz nagłą, przenikliwą chęć, aby podzielić się z kimś jakąś prawdą o sobie. Jeśli grasz solo, dzielisz się nią z osobą, która napisała w tym temacie post jako ostatnia w chwili wykonania przez ciebie rzutu.
5 - Zajęty pracą nie zwracasz nawet uwagi, że z twojej dyni wydobywa się dziwny, aczkolwiek przyjemny zapach. Z pewnością czuje go jednak twój towarzysz, o ile nie przybyłeś tutaj sam i to on zwraca ci na niego uwagę. Nawet wspólnie nie jesteście w stanie rozpracować co to takiego. Po kilku minutach zaczynasz się relaksować i uspokajać. Masz o wiele lepszy humor i po dłuższej chwili trochę kręci ci się w głowie. Do końca gry w tym temacie czujesz się lekko skołowany, ale i szczęśliwy.
6 - Dłubiesz i dłubiesz, a idzie ci to bardzo powoli. Paradoksalnie każdy kto zajrzy do środka twojego tworu z pewnością stwierdzi, że zrobiłeś to niestarannie. W efekcie twoja dynia po oświetleniu będzie świecić słabym, niewyraźnym światłem. Tymczasem tobie po prostu ciężko jest utrzymać różdżkę prosto, a narzędzie pewnie, ponieważ aż trzęsiesz się ze śmiechu. Dynia musiała być zraszana eliksirem rozweselającym! Przez następny jeden post nie jesteś w stanie złożyć logicznego zdania tak bardzo bawi cię wszystko wokół.


Ozdabianie, wycinanie

1 - Wybrałeś kształt i bez problemu poradziłeś sobie z wycięciem go w twardej, pomarańczowej skórce. Przez dłuższą chwilę kombinujesz też z zaklęciami, chcąc aby twoja dynia była jedną z bardziej wyjątkowych i z pewnością udaje ci się osiągnąć zamierzony cel. Przypadkiem czy specjalnie, nie ma to znaczenia. Wyczarowujesz wspaniałe, ruchome gwiazdy, dzięki czemu twoja dynia przypomina nie tylko niebo nocą, a wręcz arcydzieło - patrząc na nią przypominasz sobie dawno zapomniane konstelacje. Otrzymujesz 1 punkt z astronomii do kuferka.
2 - Jeden otwór na oko znajduje się zdecydowanie niżej niż powinien, a usta są mocno niesymetryczne, ale to nie szkodzi. Chwila zabawy z zaklęciami sprawiła, że pewnie nikt nawet tego nie zauważy, ponieważ dynia w bardzo ciekawy sposób zmienia kolor wraz z każdym twoim krokiem. Efekt tęczy gwarantowany. Szybkie tupnięcia powodują natomiast niedbałe chlapnięcia fluorescencyjną farbą.
3 - Zbyt głęboko tniesz, gdy omsknęła ci się ręka. Dynia błyskawicznie się zapadła i wygląda jakby ktoś ją podeptał, a z jej „oczu” zaczynają płynąć pomarańczowe łzy z soku dyniowego.
4 - Udaje ci się uzyskać dokładnie taki wyraz dyniowej twarzy jaki tylko przyjdzie ci na myśl. Ponadto po kilku sekundach z twojej dyni wyskakują nagle bujne, zielone pnącza, dzięki czemu wygląda jakby wyrosło z niej miniaturowe drzewko. Przyciąga to uwagę jakiegoś zapalonego zielarza, który obdarowuje cię szczegółowym wykładem na temat tego konkretnego pnącza. Zdobywasz 1 punkt z zielarstwa do kuferka.
5 - Wspaniale radzisz sobie z wycinaniem. Pochłonięty pracą nie zauważasz kiedy otoczyła cię grupka młodszych czarodziejów. Dyskutują o czymś zażarcie tak długo, aż nie przerwiesz pracy. Wtedy każde z nich rzuca jakieś zaklęcie na twoją dynię, dodając do niej coś nowego, dzięki czemu jest ona teraz prawdziwą mieszanką wzorów i kolorów.
6 - Twoja dynia odmawia ci współpracy. Kiedy próbujesz wyciąć drugie oko, zaczyna ona chichotać jakby miała łaskotki. Tak się trzęsie, że nie jesteś w stanie wyciąć drugiego otworu. Dzisiejszej nocy będziesz musiał zadowolić się dynią-cyklopem.


Zapalanie

1 - Rozpalając płomień wewnątrz dyni wpadasz na pomysł, aby trochę pokombinować ze standardowym zaklęciem. Udaje ci się wyczarować silny i wspaniale kolorowy płomień. Zdobywasz 1 punkt z zaklęć do kuferka.
2 - Rozpaliłeś płomień wewnątrz dyni, co wywołało w niej ogromne gadulstwo. Zaczęła nawijać jak szalona, przytaczając nieznane ci fragmenty magicznej historii. Niestety, nawet jeśli mówiła ciekawie to robiła to tak wolno (zdaje się, że twój płomień parzył ją w… język?), że w pewnym momencie już cię to znudziło. Mimo wszystko zdobywasz 1 punkt z historii magii do kuferka.
3 - Po zapaleniu twoja dynia zaczyna szaleńczo (i dość zabawnie) podskakiwać przy każdym twoim kroku. Jej płomień nieustannie przygasa, ale zdaje się tym nie przejmować. Spróbuj ją teraz złapać!
4 - Twoja dynia po zapaleniu zaczęła sama panować nad własną mimiką. Niestety, chyba nie zna zbyt wielu wyrazów twarzy, bo kopiuje je od ciebie! Jeśli robisz groźną minę, dynia naśladując cię robi to samo, wpływając magicznie na twojego kompana (o ile go posiadasz). Straszy go, rozwesela, a może robi coś zupełnie innego? Zdecyduj o tym sam.
5 - Po rozpalenia wewnątrz niej ognia, twoja dynia niespodziewanie wystrzeliwuje w powietrze i eksploduje nad twoją głową niczym fajerwerki, obsypując cie dowolnymi słodyczami.
6 - Nie możesz sobie poradzić z zapaleniem dyni. Wkrótce zamiast zobaczyć ogień, dostrzegasz, że z jej „ust” niespodziewanie zaczyna wyciekać sok dyniowy. Podstaw kubek, a będziesz mógł się napić!

  


Czaszki



Poszukiwanie ozdobnych czaszek odbywa się w Hogwarcie nie po raz pierwszy i najprawdopodobniej nie po raz ostatni. Tym razem jednak nauczyciele oraz mieszkańcy Hogsmeade sprzymierzyli się w poszukiwaniach i wspólnie ukryli na wskazanych terenach mnóstwo wielokolorowych czaszek. Każdy kto zechce wziąć udział może spróbować je złapać i zwrócić w zamian za niewielką nagrodę pieniężną. Limit na jednego poszukiwacza wynosi nie więcej niż pięć czaszek. Przy próbie złapania szóstej wszystkie poprzednie zmieniają się w kolorowy pył. Głównym zamysłem zabawy jest wspólna integracja starych i młodych, dobra zabawa i oczywiście, odrobina rywalizacji. Same czaszki są zaczarowane i uciekają ilekroć tylko zobaczą czarodzieja na horyzoncie. Te bardziej rozgarnięte potrafią się teleportować, inne plują gargulkową mazią lub gryzą w palce czy nawet opowiadają suchary zanim się deportują. Efekty towarzyszące nieudanej próbie złapania możecie wymyślać samodzielnie!

Zasady:
Czaszki można znaleźć w całym Hogwarcie i Hogsmeade oraz w lokacjach Halloweenowych;
Poszukiwania mogą odbywać się w dowolnie wybranym przez was temacie (jednopostówka), a także być częścią wątku - uwaga, liczą się wyłącznie gry rozpoczęte po 31 października;
Każda postać może zebrać maksymalnie 5 czaszek, ale (w razie nieudanych prób) szukać może dowolną ilość razy;
Każda z czaszek jest warta 10G i po zakończeniu eventu może zostać wymieniona w zmianach stanu konta na równowartość pieniężną, bądź zatrzymana jako pamiątka;
Jeśli zbierzecie maksymalną ilość czaszek, możecie liczyć na dodatkowy upominek od Mistrza Gry.
PODLINKUJ KOSTKI W POŚCIE i oznacz wyrzucone kości pod rygorem uznania czaszki za nieschwytaną!

Mechanika:
Sukces podczas poszukiwania jest zależny od wylosowanej kości-litery, a także od liczby punktów w kuferku z poszczególnych statystyk;
Każda litera odpowiada kolejno 10% szansie na znalezienie czaszki, czyli A=10%, B=20% i tak dalej;
Aby znaleźć czaszkę należy osiągnąć próg 60% - każda nieudana próba wymaga rozegrania pod rygorem zignorowania wszystkich następnych rzutów oraz postów;
Jeden temat = jedna próba. Numeruj próby na górze każdego posta;
Jeśli łączna liczba punktów w twoim kuferku nie przekracza 35 punktów, możesz skorzystać z jednorazowego bonusu +30% do wykorzystania podczas poszukiwania jednej z czaszek;
Posiadając powyżej 20 punktów z jakiejkolwiek statystyki możesz dodać sobie 10% do wyniku. Zasada ta obejmuje każdą statystykę, ale jej wykorzystanie jest jednorazowe dla danej z nich;
Po zakończeniu poszukiwań, podlinkuj wszystkie udane próby w odpowiednim temacie. Skorzystaj z poniższego kodu.

Kod:
<zg>Czaszki:</zg> Ile znalazłeś czaszek? Wpisz/5
<zg>Bonusy:</zg> Opisz z jakiego tytułu przysługują oraz ile ich jest (pod rygorem uznania czaszki za nieschwytaną)
<zg>Linki do watkow:</zg> Wklej

______________________

Ulica Główna - Page 14 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Pią 1 Lis - 20:40, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 1 Lis - 1:08;

Kostki: link
dynia - 3,2,1
czaszka - B

Halloween było jednym z niewielu świąt na które czekała, choćby z tego względu, że to święto jej urodzin. Oczywiście nienawidziła obchodzić urodzin i rzadko kiedy zdradzała komuś prawdziwą ich datę, zmyslając zawsze albo wykręcając się od odpowiedzi. Mimo, że lubiła jak uwaga skupiała się na niej to jednak nadmiar atencji jaki towarzyszył urodzinowym życzeniom, ilość ludzi, którzy czuli się zobowiązani ją przytulić, dotknąć bądź życzyć nieszczerych stu lat (kto by chciał żyć sto lat?!) była nie do zniesienia - wybierała więc dyskrecje stawiając na jeden dzień w roku w którym robi wszystko to co chce dokładnie tak jak chce nie oglądając się na konwenanse. Nie to, żeby zazwyczaj specjalnie się oglądała na zasady - 31 października jednak byłą absolutnym rebelem.
Idąc przez Hogsmeade dostrzegła w oddali migoczącą kolorem czaszkę lewitującą w powietrzu. Zaraz przypomniało się jej, że to przecież tradycja tej wioski i zaraz pognała w kierunku przedmiotu nieomal gubiąc pantofle i łopocząc czarnym płaszczem niczym skarłowaciały batman. Wzystko się zgadzało, miała na twarzy nawet wyjątkowo paskudną maskę wampira. Niestety, jak tylko dobiegła do czaszki i wyciągnęła zaklęte na czarno palco-szpony, czaszka uniosła się w powietrze, zawirowała wokół własnej osi i zatrzymała się na tyle wysoko, że bondynka nie mogła jej sięgnąć.
- W jaką część ciała idzie alkohol? - rozdziawiła żuchwę od szczęki w oczekiwaniu na odpowiedź, a Dina zbita z tropy wpatrywała się jedynie, zastanawiając, czy od tego zależy sukces złapania czaszki, na co sama rzeczona czaszka wypaliła nagle- Wóda! - i klekocząc zębami deportowała się.
Tyle było ze zbierania. Dziewczyna nie szczędziłą przekleństw i wygrażania pięścią powietrzu, skierowania się jednak tam gdzie zmierzała początkowo - mianowicie na swoją ulubioną konkurencję związaną z tym całym Samhain czy tam Halloween jak kto woli.
Ustawiła się przy jednym ze stolików rozpinając płaszcz i wybrała wielką, brzydką dynię lekko wklęsłą z jednej strony - idealną na coś paskudnego! Większości ludzi z jej otoczenia wiadomo było, że się Dinie Harlow ostrych narzędzi do ręki nie daje, jednak wybrała jakąś kose z zaproponowanych leżących na stole noży - taki nie za długi, nie za wąski i zaczęła patroszyć warzywo z wprawą rodowitego myśliwego z wieloletnim doświadczeniem w wyflaczaniu ofiar. Robiła to z taką zapamiętałością, że zignorowała podejrzany zapach swojego dzieła orientując się, że to czyrakobulwy dopiero w momencie kiedy strasznie spuchły jej ręce! W związku z tą niedogodnością cały manew wycinania gęby prawie się nie udał bo jedno oko powstało stanowczo niżej niż drugie jako, że w obolałych dłoniach wcale nie była w stanie utrzymać noża. Zrezygnowana wyjęła różdżkę, czując, że to porażka, bo przecież jak to tak z różdżką dynie wycinać nie po bożemu, zamiast własnoręcznie kaleczyć. Co jej wpadło do głowy by barwić dynię na tęczowo - tego nie wie nikt. Efekt jednak wydawał się w miarę zadowalający, szczególnie kiedy tupała w miejscu. Tak ją to zainspirowało, że nie mogła powstrzymać się by nie pokombinować przy samym światełku i nadaniu mu równie barwnego efektu.
Pomimo porażki związanej z niemożnością złapania sucharowej czaszki i poparzenia dłoni, jej dynia wyglądała wyśmienicie. Splotła dłonie na piersi i odeszła dwa kroki wstecz od stolika by się jej przyjrzeć z zadowoleniem.

ubranko:
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 1 Lis - 19:15;

#2 czaszka

Trzask deportacji oznajmił jego przybycie. Niedbale poprawił ciemny kapelusz i maskę, które przekręciły mu się na głowie od siły teleportacji. Zadowolony, że nikt nie rozpozna go na tym festynie zabaw dla przedszkolaków, wkroczył śmiało w tłum, rozglądając się wokół siebie z zainteresowaniem. Czuł nacisk pod czaszką, gdy tylko próbował sięgnąć myślą wstecz, więc wkrótce przestał rozmyślać o minionych godzinach i dziwnych duchach z Doliny Godryka. Czując w kieszeni ciężar szmaragdowej czaszki wiedział, że sobie tego nie zmyślił. Na szczęście, bo przecież nie był wcale tak daleki od postradania zmysłów. Halloween  wpędzało go w całkiem osobliwy nastrój. Skupiony na przedziwnych przebraniach, raz słodkich i uroczych, innym razem przerażających nie mógł umiejscowić się w żadnej z tych kategorii. Był zwyczajny. Średniowieczny lekarz o lasce, przepychający się do stolika z cukierkami. Wyładował kieszenie, w misce znajdując również niewielką czaszkę. Była pęknięta z tyłu. Kiedy przesunął po niej palcem obleczonym w rękawiczkę, coś z niej wypłynęło… nie, rozlało się, jakby pod skórą, której nie miała. Czerwień zabarwiła ją jak krew, umykając od pęknięcia. Dziwne, pomyślał, ale zabrał ją ze sobą, upychając ją pod słodyczami jakie zamierzał w domu bezczelnie skonsumować. W tej masce byłoby to po prostu za trudne. I stał tak, aby obserwować mijających go ludzi. Nie rozpoznawał nikogo ze swych bliskich. Szkoda, dzisiaj bardzo potrzebował czyjegoś przychylnego mu towarzystwa. Nie ucieszyłby się chyba wyłącznie z Elijaha. Niepocieszony musiał znaleźć sobie zajęcie. Dostrzegł tradycyjne wycinanie dyń i pomyślał sobie, że cholera, czemu by nie. Cokolwiek, byleby tylko oddalić od siebie lekką, nachodzącą go melancholię. Wybrał malutką dynię, nie szerszą od jego dłoni i nie większą od kapelusza, który dzisiaj nosił. Uznał, że im będzie mniejsza tym mniej się narobi. Sprytnie i oszczędnie, bo spodziewał się, że może mu wyjść dość kiepsko. Nigdy nie był wielkim fanem tej tradycji. Mnóstwo wrzeszczących dzieciaków przypominało mu dlaczego. Przyszedł do stolika, bezmyślnie znajdując miejsce obok jakiejś postaci obleczonej w ciemny płaszcz. Patrzył przez moment na jej dłonie, uzbrojone w zabawne pazury i uśmiechnął się pod nosem zadowolony z tego, że zdecydował się na zwykłe rękawiczki. Wycinanie nie przysporzyło mu żadnych trudności, zwłaszcza, że nie trzymał noża po raz pierwszy w życiu. I dopiero, kiedy zauważył, że jego towarzystwo poparzyło sobie te piękne, zaczarowane paluszki zrozumiał obok kogo stoi. Aż go zmroziło. A dynia zaatakowała.
- Stęskniłem się za tobą - chlapnął, zupełnie nie po cassiusowemu i w dodatku potencjalnie nierozpoznawalny. Zdradzić mogły go tylko te jasne, tak dobrze znane jej oczy i tembr głosu. Jednakże te słowa… zupełnie inne od zwyczajowych słów, którymi się z nią dzielił. Wbił mocno nóż w swoją dynię byleby tylko szybko przejść do podpalenia jej. Udał, że w ogóle nie zabrał głosu z nadzieją, że po prostu nie rozpozna w tym doktorze plagi Cassiusa Swansea.

Dynie: 4, 2, 4
Czaszka: F
Powrót do góry Go down


Gunnar Ragnarsson
Gunnar Ragnarsson

Student Slytherin
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : blizna z pazurów wzdłuż kręgosłupa do połowy pleców; na ramionach tatuaże run nordyckich wpisanych w islandzką, mistyczną symbolikę i zarys skalnych grani
Galeony : 2445
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t17572-gunnar-e-ragnarsson#492803
https://www.czarodzieje.org/t17578-huugin#493014
https://www.czarodzieje.org/t17571-gunnar#492793
https://www.czarodzieje.org/t18614-gunnar-ragnarsson-dziennik#53
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 1 Lis - 19:41;

przebranie:

Nie był przekonany do przebierania się do maskarady. To była dziwna brytyjsko-amerykańska kultura, której nie chciał przestrzegać, a jednak pojawił się w wilczej masce, ze zdobieniami z run i islandzkiej ornamentyki, przywdziewając na siebie klasyczną czerń i odnajdując gdzieś na straganie z okazji Nocy Duchów kościany pierścień z odlewem zwierzęcej głowy. Miał nadzieję spotkać Dinę, ale zapomniał jej spytać jak będzie wyglądać. Nie tracąc czasu, poszedł w to miejsce, gdzie mógł założyć, że najpewniej ją spotka. Na pole z dyniami. Zajmując sobie czas, zajął się wydrążaniem miąższu jednej z nich. Wnętrze było podatne na jego działania, a chociaż żaden był z niego artysta, z łatwością wydłubał odpowiedni kształt. Przez moment liczył nawet, że znalazł między sokiem i ściankami dynii prawdziwe galeony, ale kiedy wyzbył się bebechów warzywa, okazało się, że to najzwyklejsze pestki. Prychnął z frustracją, nie wiedząc jeszcze, że daleko im było do zwyczajnych. Nasiąknięte magią nasiona kazały mu polubić pierwsza osobę, z którą skrzyżował spojrzenie. @Cassius Swansea może niekoniecznie poświecił mu uwagę, ale Gunnar wyłapał błękit jego oczu nawet z dzielącej ich odległości. Już miał się poderwać i dotrzeć do chłopaka, żeby wylewnie się przywitać, bo przecież poznał w nim najlepszego kumpla świata, najlepszego przyjaciela, kamrata, towarzysza, brata nie z krwi, a z wyboru! Mimo iż jeszcze nie miał najmniejszego pojęcia kim był. Był mu przeznaczony. Ich losy były splecione i zwiastowały im wspaniałe relacje. Zatrzymany przez grupkę młodych czarodziejów, którzy koniecznie chcieli przyozdobić jego dynię, uniósł brwi ku górze, strzepując z rąk gęsty, kleisty miąższ i aż cienka bruzda wstąpiła mu na czoło, czego przez maskę i tak nie było widać. Spróbował przyśpieszyć cały ten proces, rozpalając dynię magicznym zaklęciem, kończąc tą misterną robotę. Kiedy już jednak pozbył się niechcianego towarzystwa, nabył nowe. Dynia okazała się tak samo gadatliwa jak jedyna znana mu Dynia dotychczas. Tylko mówiła nieco ciekawsze rzeczy. Przynajmniej w pierwszej minucie, bo w kilku nastepnych z rozdrażnieniem opuścił tą część terenu, oddalając się od upierdliwej, wolnorozwijającego historię tworu.
Dopadł @Dina Harlow i @Cassius Swansea, uwieszajac się na ramieniu tego drugiego.
Cześć, przyjacielu — przywitał się dość otwarcie, nie mając przecież nawet pojęcia, że się znali. Z tego wszystkiego nie zauważył, jak z góry spadła na niego czaszka, lądując prosto w jego torbie. Fartem.


Dynie: 1, 5, 2  (losowanie)
Czaszki: H (zdobyta 1 czaszka) → Próba II
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 1 Lis - 19:59;

Z dumą podziwiała swoje dzieło. Nigdy nie miała artystycznego zacięcia, ani nawet grama talentu, co tylko w połowie było kolejnym wymysłem jej auto nienawistnych myśli. Rzeczywiście nigdy nie starała się za bardzo w żadnej dziedzinie sztuki, no chyba, że ten krótki epizod aktorzenia da się przypisać kunsztowi artystycznemu. Tym bardziej puchła z dumy patrząc na swoje tęczowe dzieło - bo było dziełem z każdej strony!
Cofając się prawie wpadła na jakichś uczniów z pierwszej klasy przebranych za gargulce i gnomy, na co zareagowała rozcapierzając szpony i sycząc spod wampirzej maski. Zachichotała głupkowato pod nosem, kiedy jedna dziewczynka pisnęła i zaczęła uciekać. To było coś, co pewnie mogłaby robić za pieniądze - straszenie dzieci mianowicie.
Odwróciła się rozbawiona i starając się opanować twarz, bo to przecież w ogóle nie pasuje do jej wizerunku taka przesadna, ekstatyczna radość, zaczęła przyglądać się jak doktor Plague patroszy umiejętnie swoją dynię. Zmrużyła z niezadowoleniem oczy, bo wszystko wskazywało na to, że mu to wyjdzie lepiej niż jej, a wiadomo jak lekko znosiła porażki - nie znosiła ich wcale - a mimo, że to nie był żaden konkurs i tak czuła, że musi wygrać.
Podstępem.
Rozwarła czarne, lśniące szpony by przypadkiem strącić jego dynię ze stołu, kiedy ten odwrócił się w jej stronę znienacka, na co zamarła w półkroku jak lis złapany światłem latarki.
- Yyy... - co?
Jasne brwi zmarszczyły się pod zwierzęcą maską kiedy przechyliła głowę wpatrując się w typa pytająco. Rozejrzała się uważnie wokoło, czy może nie mówił tego do kogoś innego, jednakże miał do wyboru albo DInę albo dynię, więc wychodziło w sumie na jedno i to samo. Może był chory na umyśle?
- Znamy się? - bąknęła niepewnie, choć ta niepewność szybko się z niej ulatniała bo znała ten błękit oczu lepiej, niż czyjkolwiek inny oczu kolor. Prawda była taka, że mało komu zaglądała w gały z taką wściekłą zawziętością co temu padalcowi Swansea.
Zmrużyła powieki z zamiarem dopytania się, czy halo przypadkiem tradycyjnie już nie piecze go głowa, kiedy dopadł go człowiek z głową wilka. W tym wypadku nie miała żadnych wątpliwości, znała jego perfumę, widziała ten wilczy pysk ozdobiony islandzkimi runami - margines błędu był znikomy.
- Cześć Gunnar. - uśmiechnęła się chytrze- Może mnie przedstawisz swojemu koledze..? - ha! Zaraz się wszystkiego dowie. Ależ była sprytna i przebiegła, och aż nie mogla w to uwierzyć.
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 1 Lis - 21:18;

Jego dynia natychmiast zrobiła kwaśną minę. Tak po prostu, świecąc zabawnie wyglądała jakby właśnie przełknęła jakąś wyjątkowo gorzką pigułkę, a jej właściciel widząc to jedynie prychnął cicho. Miał nadzieję, że go nie słyszała, a jej reakcja pozwalała mu sądzić, iż właśnie tak było. Jak mylnie i błędnie, ale jakże wygodnie. Udał więc, że tak właśnie to było, mając na podorędziu zawsze te swoją dynię, którą mógł Dinie na łeb wsadzić i obrócić ją wokół własnej osi, aby straciła na moment orientację w terenie podczas, gdy on schowa się do swojej pieczary wstydu. Dokładnie tej, do której tak bardzo potrzebował teraz uciec. Ale nie mogło to być tak proste, no pewnie że nie. Znikąd pojawił się Gunnar, zarzucający mu ramiona na szyję z entuzjazmem o jaki by go nie podejrzewał. Swansea skrzywił się malowniczo, pozwalając aby jego ozdóbka spapugowała jego minę. Tym razem wydawała się bardziej rozgniewana.
- Ty, przyjacielu, skąd ci się to wzięło? - Zapytał, ale wcale nie oczekiwał odpowiedzi. Sięgnął pod płaszcz i korzystając z bliskości Ragnarssona, dźgnął go różdżką w żebra. Niewerbalnym silencio odebrał mu głos, aby przypadkiem nie zamierzał spełniać przy tym prośby Harlow. Nie potrzebował w tym momencie żadnego sprzymierzania się. Niestety, uwolnić się od jego islandzkich barów wcale nie było tak łatwo, więc pan plaga czy tego chciał czy nie chciał, musiał tu zostać. I wytrzeszczać gały na półwilę, która w czerni wyglądała równie dobrze jak w kolorowej sukience i prawie tak samo dobrze jak nago. Nieprzygotowany w żadnym stopniu na to spotkanie, wrócił mimowolnie wspomnieniem do jej wstydu, wtedy przed kominkiem i nagle poczuł się o wiele pewniej we własnej skórze.
- A powinien? Już zapomniałaś dla kogo tak wzdychałaś przed kominkiem? - Użył od razu najmocniejszej karty, aby jakoś umniejszyć wagę własnego wstydliwego wyznania, do którego zmusiła go jakaś pokrętna, dyniowa magia. Cholera, wszystko lepsze od palenia się ze wstydu akurat przed Gunnarem!
Powrót do góry Go down


Gunnar Ragnarsson
Gunnar Ragnarsson

Student Slytherin
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : blizna z pazurów wzdłuż kręgosłupa do połowy pleców; na ramionach tatuaże run nordyckich wpisanych w islandzką, mistyczną symbolikę i zarys skalnych grani
Galeony : 2445
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t17572-gunnar-e-ragnarsson#492803
https://www.czarodzieje.org/t17578-huugin#493014
https://www.czarodzieje.org/t17571-gunnar#492793
https://www.czarodzieje.org/t18614-gunnar-ragnarsson-dziennik#53
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 1 Lis - 21:40;

Jakiemu koledze? — zgłupiał, bo jedno, ze nazywał go przyjacielem i wieszał się ramieniem na jego barku, a drugie, uświadamianie mu tego tak prosto, łopatologicznie, bo na razie nie zauważył żadnej nieprawidłowości w swoim zachowaniu. nawet w tym, ze wydawał się tak wylewny, jak chyba jeszcze nigdy od pobytu w Hogwarcie. Sćiągnął brwi, patrząc na Dinę w zastanowieniu, po czym dodał konkretnie:
A ty to kto?
Bo chociaż w naturalnych warunkach poznałby ją zawsze, wszędzie, po włosach, po sylwetce, po sposobie poruszania się, wzroście, głosie i wymownym nic niewidzącym i nic niewiedzącym spojrzeniu, ale dziś... dziś cała jego sympatia pognała w kierunku nieznajomego chłopaka, który... wyciszał go. Tak po prostu. Spojrzał na niego z boku, nie potrafiąc wyjaśnić dlaczego się na niego nie gniewa, ale wzruszył ramionami i odrywając rękę od Ślizgona, wyprostował się, splatając ramiona na piersi, a później wzruszając ramionami na pytanie nieznajomej. Prawdą było, że zwyczajnie... nie miał pojęcia. I jeszcze nie będzie miał, przez najbliższe kilka chwil, bo skonfundowany działaniem pestek nasączonych eliksirem, sam siebie nie poznawał i tego ubogiego procesu myślowego podobnego do procesu myślowego plumpek, z samego końca łańcucha pokarmowego.
Powrót do góry Go down


Dina Harlow
Dina Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 164
Dodatkowo : Pół wila, prefekt
Galeony : 916
  Liczba postów : 857
https://www.czarodzieje.org/t17491-claudine-harlow#491028
https://www.czarodzieje.org/t17497-pumpkin#491256
https://www.czarodzieje.org/t17493-dina-harlow#491062
https://www.czarodzieje.org/t18297-dina-harlow-dziennik
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 1 Lis - 21:58;

Karuzela śmiechu, bo teraz Dina zbaraniała, skoro Gunnar jej nie poznał, to może wcale nie był Gunnar? Pochyliła się nawet lekko, chcąc zajrzeć pod wilczy ryj, parła się dłonią o stolik coby się nie wywalić przy tej gimnastyce akrobatycznej.
Kiedy doktor Plague odezwał się znowu to i na niego spojrzała od dołu, mrużąc oczy jak małą żmija, którą niewątpliwie była. Znała ten głos bardzo dobrze i te nute wyższości w jego brzmieniu. Zwinęła usta w tutkę zaciskając je lekko i wyprostowała się powoli, cofając o krok. Szponiaste palce na wpół nieświadomie sięgnęły po różdżkę, bogowie raczą wiedzieć czemu, jednak nie wyciągnęła jej z kieszeni powłóczystego płaszcza.
- No ja, Dina. Piłeś coś? - bąknęła do Ragnarssona, którego już była pewna, że rozpoznała dobrze bo to takie w jego stylu napinać się jak olbrzym krzyżując wielkie łapska na piersi. Znała ten gest i te łapska. No nie będzie mu w życiu się łatwo przed nią ukryć. Już otworzyła usta, żeby się dalej mądrzyć, ignorując to ciche, ostrzegawcze brzęczenie z tyłu głowy sugerujące, że to nie jest dobry moment, by sobie ucinać z Gunnarem pogawędki bo pan Plaga jak ta plaga, jest nieobliczalny.
Pierdolnął na wstępie z takiego kalibru, że zabrakło jej słów w gębie, a to zdarzało się na tyle rzadko, że należałoby ten dzień odnotować w magicznym kalendarzu, a jej uszy i kości policzkowe pokrył kolor młodziutkich pączków róż - na całe szczęście miała maskę i liczyła na to, że nic nie będzie widać. Zamknęła gwałtownie usta mnąc coś w nich, jakby żuła w zębach jakąś klątwę paskudną, którą chciałaby w niego splunąć.
- Za tym tęsknisz? - zabrakło tylko rozwidlonego języka trzepoczącego w powietrzu, tak syknęła te słowa. Spojrzała na Gunnara z wyrzutem, jakby to była jego wina, że jej nie powiedział co to za łajza tu stoi obok.
-No i gdzie Twoja dynia? - zapytała obrażonym tonem.
Powrót do góry Go down


Cassius Swansea
Cassius Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Niewielkie blizny łobuza weterana, dość często ma ślady farby na dłoniach. Na lewej dłoni nosi prostą i cienką złotą obrączkę.
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 2149
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t16705-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t16709-hyperion
https://www.czarodzieje.org/t16706-cassius-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18287-cassius-swansea-dziennik
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 1 Lis - 22:47;

Chciało mu się śmiać, tak po prostu. Spotkanie trójki idiotów, inaczej tego nazwać nie mógł. Gunnar ewidentnie nie czaił bazy i kompletnie nie orientował się co takiego tu robi, z kim rozmawia i o czym, a Dina zdawała się dodawać dwa do dwóch z takim opóźnieniem, jakby faktycznie mogła go wcześniej nie poznać. JEGO, który tak bezczelnie sięgnął po wszystko to co najwstydliwiej skrywała przed światem. Poczułby się obrażony, gdyby tylko faktycznie nie był teraz tak rozbawiony i zadowolony z właściwych reakcji na jego działania. Jego emocje przeskakiwały w nim jak w zepsutym kalejdoskopie. Starczyło lekko popchnąć, aby szkiełka pominęły co najmniej kilka minut wyginania się ze wstydu i niepewności, a zamiast tego ofiarowały mu więcej zwyczajowej buty, pewności siebie i tego denerwującego zwyczaju łapania ludzi za słówka. Popatrzył uważniej na Gunnara i cofnął zaklęcie, bo ten pacan i tak najwidoczniej nie wiedział z kim rozmawia, aż mu się go szkoda zrobiło. Poklepał te sierotę po policzku, delikatnie zdejmując z siebie jego rękę, bo mu tak trochę dziwnie było jak się tak do niego bezpodstawnie tulił. Gdyby nie wiedział jak bardzo jest hetero, może uznałby to za zachętę. Szczęśliwie dla Ragnarssona, zachował ten komentarz dla siebie. Patrzcie jak się stara dla kolegi!
- Pewnie, że chlał. Na Islandii to co innego mają robić jak tam tak zimno, że im nawet wódka zamarza jak nie piją dostatecznie szybko. - Odpowiedział zamiast Gunnara, zaczepnie trącając go w to samo ramie, którym przed momentem mu się narzucał. Nie skupiał na nim uwagi zbyt długo, bo i o wiele przyjemniej drażniło mu się samą Dinę. Widząc jak jej usta się zwężają, jego same rozciągnęły się w złośliwym wyrazie satysfakcji. Aż złapał się za dziób, aby ujawnić przed nią swoją zadowoloną gębę obleczoną w ten zwyczajowy uśmiech, którym miał zamiar zmiękczyć nogi każdej poza nią samą. Ona nigdy się nie nabierała, a on nigdy nie ustawał w staraniach.
- A ty nie tęsknisz? Wyglądałaś tak jakbyś miała zatęsknić nie tylko za tym. - Przesunął nawet dłoń w jej stronę i obleczonym w rękawicę palcem, zasunął pojedynczy, zabłąkany na policzku pukiel za jej ucho. - Ja wspominałem to cały weekend. - Dowalił dodatkowo i czekał aż rozpocznie się armageddon.
Powrót do góry Go down


Gunnar Ragnarsson
Gunnar Ragnarsson

Student Slytherin
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : blizna z pazurów wzdłuż kręgosłupa do połowy pleców; na ramionach tatuaże run nordyckich wpisanych w islandzką, mistyczną symbolikę i zarys skalnych grani
Galeony : 2445
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t17572-gunnar-e-ragnarsson#492803
https://www.czarodzieje.org/t17578-huugin#493014
https://www.czarodzieje.org/t17571-gunnar#492793
https://www.czarodzieje.org/t18614-gunnar-ragnarsson-dziennik#53
Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8




Gracz




Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 EmptyPią 1 Lis - 23:17;

Tak szybko, jak zadziałały nasiona dynii na jego umysł, spętując go dziwnym brakiem pojmowania tego, co się działo wokół, tak samo dynamicznie eliksir przestał działać. Ragnarsson wstrząsnął głową, jakby właśnie zdjęto z niego jakiś urok, bo poniekąd tak własnie było. Dokładnie w momencie, w którym Cassius zdradzał swoją tożsamość, Gunnar stracił do niego ten poziom ciepłej, słodkiej sympatii, podmieniając go na typowe docinki.
Dina tęskniąca do ciebie?
Nie bardzo rozumiał to poczucie humoru. Zerknął na Harlow, bladą jak ściana, gdyby nie to, że połowę jej twarzy osłaniała maska, ukrywająca to porcelanowe zszokowanie. Przyłożył dłoń do skroni, czując, ze od tej dziwnej magii, jaka go objęła boli go trochę głowa i chyba ma jakieś dźwiękowe omamy, bo wydawało mu się, że ta dwójka, która tak pieczołowicie i nienawistnie wypowiadała się zawsze o sobie nawzajem, teraz pasywno-agresywnie z sobą flirtuje.
Nie mam pojęcia co się stało z moją Dynią — przyznał Harlow racje, bo naprawdę jej  nie poznawał. Złapał ją za ramię i wstrząsnął nią, stawiając ją na odległość jednego cala przed Cassiusem, kiedy sam przypatrywał się dokładnie jej reakcji, szczególnie oczom, które odzwierciedlały wszystko to, czego zręczny w gadaniu głupot, ale nie mądrości język Diny nie potrafił wymówić. Zaraz potem przeniósł spojrzenie na Cassiusa, próbując odczytać coś za maską tego obleśnego uśmiechu, jakim ich uraczył.
Swansea... — zawiesił ton, bo jako, że na Ragnarssona jego hipnotyczno-magnetyczny uśmiech nie działal, dla niego sprawiał on wrażenie uśmiechu psychopaty.
Prawda lub wyzwanie. Gramy. Swansea. Ty pierwszy. Prawda.
Inaczej nic z tych dwóch popaprańców nie wyciągnie.
Czy myśl o przeleceniu Diny cię odrzuca?
Nie było na to dobrej odpowiedzi. Za "nie" Cassius powinien dostać w pysk za obrażanie Harlow. Za "tak", to samo, tym razem za dobieranie się jej do majtek! Oj, gdyby wiedział.... jak wiele nie wiedział.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ulica Główna - Page 14 QzgSDG8








Ulica Główna - Page 14 Empty


PisanieUlica Główna - Page 14 Empty Re: Ulica Główna  Ulica Główna - Page 14 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ulica Główna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 14 z 21Strona 14 z 21 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15 ... 17 ... 21  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ulica Główna - Page 14 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-