Kiedy czas przeznaczony na pierwszą część sprawdzianu minęła, Ursulla głośno klasnęła w dłonie. Co prawda niektórzy delikatnie się spóźnili, ale miała nadzieję że te parę minut brakującego czasu nie stanowiło dla nikogo zbyt dużego problemu. W końcu starsi uczniowie powinni móc to zaklęcie rzucić z zawiązanymi oczami i zakneblowanymi ustami bez najmniejszego problemu. - Koniec czasu na pierwszą część zadania. Proszę opuścić różdżki! - Powiedziała głośno i zaczęła robić ponowny obchód po sali oceniając pracę każdego tak dokładnie jak się tylko dało. Zdecydowana część uczniów i studentów rzuciła zaklęcie rewelacyjnie co sprawiło jej nie lada przyjemność. Pozostało więc teraz ogłosić im kolejną i jednocześnie ostatnią część sprawdzianu. - Przechodzimy więc do drugiego etapu. Każdy z was przy regale posiada wyjątkowo mocno poplamioną chustę. Proszę ją odpowiednim zaklęciem wyczyścić. Macie czas do końca lekcji. Osoby które skończą wcześniej niech podniosą rękę, a podejdę i wystawię im ocenę na miejscu. - No i to by było na tyle. Z Chłoszczyścią sobie poradzili. Z tym zaklęciem też nie powinni mieć kłopotów.
Obowiązują was te same modyfikatory i zasady co w poprzednim etapie, za wyjątkiem modyfikatora spóźnienia, który już was nie obowiązuje. Z tą różnicą że tym razem musicie pozbyć się plam i brudu z chust za pomocą Tergeo. Czas macie do 27.03
Oceny:
W- 17 pkt - 20 pkt PO- 13 pkt - 16 pkt Z - 9 pkt - 12 pkt N - 5 pkt - 8 pkt O - 1 pkt - 4 pkt T - 0 pkt
k100:
WARTOŚĆ UJEMNA - Nie stało się zupełnie nic. Nie zniknęła nawet najmniejsza plamka. Nie dostajecie żadnych punktów za tę część sprawdzianu.
0-20 - Plamy stały się nieznacznie jaśniejsze, ale poza tym tak naprawdę nic się nie stało. Otrzymujesz 2 pkt za tę część zadania.
21-40 - Na pewno dało się to zrobić lepiej. Parę mniejszych plam zniknęło, ale te największe pozostały niewzruszone wobec zaklęcia. Urszula przyznaje Ci 4 pkt.
41-60 - Nie najgorzej. Większość plam zniknęła, a na chuście pozostały tylko te najciemniejsze i najcięższe do usunięcia. Profesorka wyglądała na nawet zadowoloną z efektów zaklęcia i przyznała Ci 6 pkt do oceny końcowej.
61-80 - Efekt zaklęcia z pewnością był znakomity i cieszył oko. Na chuście pozostały w losowych miejscach ciężkie do zauważenia, niemalże zlewające się z barwą chusty, malutkie plamki. Urszulka daje wam za ten etap 8 pkt.
81-100+ - RE-WE-LAC-JA. Nic dodać, nic ująć. Chusta została doszczętnie wyczyszczona do tego stopnia że zdezintegrowany został nawet kurz który został przez ten czas na niej wylądować, sam materiał wydawał się być jakby jaśniejszy. Dostajecie od Psorki 10 pkt za to zadanie.
Kodzik:
Wklejcie to na początku posta:
Kod:
<zgss>Ilość punktów w kuferku:</zgss> [url=LINK]ilość[/url] <zgss>Wynik Etapu II:</zgss> [url=LINK]k100[/url] + modyfikatory = <zgss>Punkty oceny:</zgss> zdobyte pkt za etap I + zdobyte pkt za etap II = <zgss>Zdobyta Ocena:</zgss> W/PO/Z/N/O/T
Rzut kostką:59 Ilość dodatkowych postów: 2 Ocena: 6+5+2=13, Powyżej Oczekiwań Punkty dla domu: +8pkt
- To by wyjaśniało czemu nie grasz w drużynie - parsknęła Ifka na tę uszczypliwość Iana. - Ślepi tylko u gryfonów potrafią łapać znicze. Uwaga o tym, żeby się wysiliła, ubawiła ją jeszcze bardziej. Spojrzała na Iana z niezbyt życzliwym politowaniem, a potem zatoczyła na jego koszulce kilka leniwych ósemek z piany. - Ja nie musze się wysilać - stwierdziła lekceważąco, zalewając krukona strugami piany. - Ale przed tobą najwyraźniej jeszcze dużo pracy. No chyba że chcesz płakać w liście do mamusi, jakie z ciebie beztalencie... Westchnęła teatralnie, mając cichą nadzieję, że wyprowadzi chłopaka z równowagi. Rozejrzała się ostentacyjnie po sali, szukając miejsca, w którym mogłaby potrenować w innym towarzystwie. - Nic tu po mnie. Idę znaleźć kogoś na wyższym poziomie do ćwiczeń. Pomachała do Fern, która nie mogła słyszeć ich wymiany zdań, a potem ignorując już wszystko co związane z Ianem poszła na poszukiwanie bardziej ambitnych wyzwań.
Rzut kostką:1 + 10 = 11 + 10 = 21 + 10 = 31 + 10 = 41 Ilość dodatkowych postów: 3 Ocena: 6 + 4 = 10; Powyżej Oczekiwań Punkty dla domu: +8
Ian spojrzał na Aofie z taką pogardą, jakby spoglądał właśnie na karalucha, a jego mina przybrała wyraz czystej ironii. Nie zdawał sobie sprawy z tego, jak złość nim prowadziła, nie wiedział, że w tej chwili pozwalał na to, by emocje faktycznie całe wypływały z niego, jak jakieś nadzienie z ciastka. To było szalone, ale w ostatnim czasie wszystko w jego życiu zdawało się być szalone, nie umiał nad nim zapanować, po prostu czując, jak to wszystko staje się dla niego zbyt wielkie, zbyt przytłaczające, zbyt pełne emocji, nad jakimi nie panował, zbyt, zbyt, zbyt. Okres dojrzewania nie był dla niego łaskawy, a wkrótce miał pokąsać go jeszcze bardziej, zaczynając wyciągać go w górę i powodując, że się zmieni. - Ja nie muszę płakać, tobie jednak by się to przydało, skoro nikt cię nie kocha, lavvy heid - odparował tak po prostu, nim ugryzł się w język albo uznał, że to było niekulturalne albo niewłaściwe. Był jednak zły, adrenalina robiła swoje, tak samo, jak jego mocno bijące serce, nad jakim nie umiał zapanować. Refleksja, czy żal, miały przyjść później, podszyte złością, nad jaką również nie miał w tej chwili władzy, wraz z poczuciem odrzucenia, osamotnienia i Bóg raczy wiedzieć, czego jeszcze. Na razie zaś przełożył tę złość w kontrolowanie zaklęcia, nie dając Aofie powodu do tego, by dalej zwracała na niego uwagę.
Nicholas Seaver
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Rzut kostką:56 Ilość dodatkowych postów: 1 Ocena: 6+5+1=12, Powyżej Oczekiwań Punkty dla domu: 4+8=12
Nagle piana pojawiła się z zupełnie innej strony, niż Nico się spodziewał, a gdy się odwrócił, zobaczył najbardziej nieodżałowaną stratę piekarni z ulicy Amortencji, za której wypiekami wciąż w duchu wzdychał. - Nie zamawiałem, ale nie pogardzę - powiedział, a potem przekierował strumień tak, by uderzał bezpośrednio w ten od Carly. Niczym w słynnym pojedynku Pottera z Voldemortem czary połączyły się, choć w zupełnie innym mechanizmie. Zamiast iskier ścierających się potężnych zaklęć, naokoło tryskały bąbelki, zaczynając tworzyć prawdziwe zaspy piany.
Scarlett Norwood
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Rzut kostką:47 + 10 = 57 + 10 = 67 + 10 = 77 Ilość dodatkowych postów: 3 Ocena: - Punkty dla domu: +2
Carly nie żałowała swojej decyzji, wiedząc, że wybrała dobrą drogę, że robiła to, czego chciała, że sięgnęła po to, co było jej potrzebne. To zaś oznaczało, że mogła teraz cieszyć się tym, co miała. Miała wiele i chociaż nie spotykała się z klientami tak, jak do tej pory, chociaż nie rozmawiała z nimi, jak dawniej, nie sprawiało jej to większych problemów. Z Nico, jak widać, mogła dalej dyskutować, chociaż już na zdecydowanie innym poziomie. - Och, a jednak się wzbraniasz! - zauważyła, śmiejąc się, kiedy zaklęcia się zderzyły, a ona zrobiła wszystko, by swoje utrzymać, koncentrując się na nim w pełni, wkładając w nie swoje zdolności. Wiedziała, że zdoła nad nim zapanować, bo to nie było aż tak trudne, a kiedy zamilkła, bąbelki narosły, unosząc się, próbując przepchnąć się dalej, w stronę Gryfona, jakiego zamierzała skąpać w sposób ostateczny i nieodwołalny. Ale on próbował wyraźnie zrobić to samo.
______________________
I come from where the wild
wild flowers grow
Nicholas Seaver
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Rzut kostką:56 Ilość dodatkowych postów: 2 Ocena: 6+5+2=13, Powyżej Oczekiwań Punkty dla domu: 4+8=12
Norwood nie była prostą przeciwniczką. I bardzo dobrze! Nicholas potrzebował wyzwania, żeby rozwijać poziom swojego skupienia i koncentracji tak niezbędnej przy czarowaniu bezróżdżkowym. Zaklecie Carly przybrało na sile, dlatego na moment przepchnęło punkt starcia zaklęć bliżej Nicholasa, obryzgując go dodatkową porcją piany. Nie zamierzał być jednak dłużny i zwiększył siłę swojego czaru, skrupulatnie monitorując poziom własnego zmęczenia. W końcu zaklęcie mogło być banalnie proste, ale długość podtrzymywania go wyraźnie zwiększała poziom trudności. - Carly, jestem w szoku, że to zwykła piana, zamiast bitej śmietany. - powiedział tonem śmiertelnej powagi i z takimż wyrazem twarzy, choć jego słowa były ewidentnym żartem. - Może to czas na opracowanie własnej wersji zaklęcia?
Scarlett Norwood
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Rzut kostką:47 + 10 = 57 + 10 = 67 + 10 = 77 + 10 = 87 Ilość dodatkowych postów: 4 Ocena: - Punkty dla domu: +2
Była córką aurora i właśnie w tej chwili to udowadniała, ujawniając, że doskonale wiedziała, jak działa magia, jak należy się bronić, chociaż pozornie była trzpiotką, która miała pojęcie jedynie o gotowaniu. To był cudowny obraz, za jakim uwielbiała się chować, wiele poważniejszych kwestii zbywając śmiechem i rozbawieniem, ale nie zawsze mogła go wykorzystywać. Nie zawsze był dokładnie tym, czego potrzebowała, a w tej akurat chwili potrzebowała tego, co naprawdę dawało jej siłę i władzę, tym bardziej że Nico odepchnął zaklęcie w jej stronę i musiała mocniej przytrzymać różdżkę, by wyśrodkować ich połączone czary. - Ach, śmietana! Może lepiej byłoby utonąć w konfetti ze słodkiej posypki? A może w chmurze z cukru pudru? - rzuciła na to, śmiejąc się ciepło, czując, jak dookoła nich narasta poziom piany i specjalnie nie ruszyła się nawet o krok, wiedząc, czym by to jej groziło. Zamiast tego podtrzymała zaklęcie, choć włożyła w nie mniej sił, pozwalając, by trwało, ciekawa reakcji Nico.
______________________
I come from where the wild
wild flowers grow
Nicholas Seaver
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Rzut kostką:56 Ilość dodatkowych postów: 3 Ocena: 6+5+3=14, Powyżej Oczekiwań Punkty dla domu: 4+8=12
Dookoła nich tworzyły się już naprawdę pokaźne pokłady piany i gdyby nie konieczność skupienia się na coraz bardziej obciążającym zaklęciu, spojrzałby w dół, żeby sprawdzić, czy zaledwie brodzi stopami w bąbelkach, czy może nuża się w nich po kolana. Osłabienie mocy zaklęcia przez Carly nieco go zaskoczyło, jednak zamiast upatrywać się szansy na słabnięcie przeciwniczki, postanowił wyrównać moc, dopatrując się w tym działaniu podstępu. Był gotowy, by zareagować stosownym zwiększeniem siły zaklęcia, gdyby jej przyszło na myśl to samo. Poza tym ćwiczył tutaj kontrolę zaklęcia, a nie pakowania w niego tyle ile fabryka dała. - Jeśli tonąć, to tylko w belgijskiej czekoladzie - ocenił, choć wizja kolorowej posypki brzmiała interesująco. - Ale dodatki z wiśniowej konfitury zdają się całkiem na miejscu.
Scarlett Norwood
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Oczywiście, że była to pułapka. Podstępna, dokładnie taka, jakiej została nauczona, dokładnie taka, o jakiej myśleli inni, kiedy im się podkładała, czekając na ich ruch. To było godne Ślizgona, ale tego Ślizgona było w jej puchońskim sercu zadziwiająco wiele. Łączyła w sobie cechy obu tych domów, co było po niej widać, o ile oczywiście ktoś dobrze się jej przyglądał, jeśli ktoś ją uważnie obserwował. Na razie jednak najważniejsze było zaklęcie, nie coś innego, więc to na nim się skupiła, pozwalając na to, by łączące się czary, nie okazały się nazbyt słabe albo nazbyt potężne. Zderzały się, siały dookoła siebie pianę, a oni powoli zaczynali w niej znikać, pozwalając na to, by to się działo, jedynie próbując udowodnić sobie, kto lepiej sobie z tym poradzi, mając świadomość, że koniec jeszcze nie nadszedł, aczkolwiek Carly zaczynała odczuwać przeciążenie. - Słodka niewiedzo! Jeśli w czekoladzie, to i w karmelu! - odparła, czując, że nieznacznie burczy jej w brzuchu, a ta wymiana zdań na pewno również była sprawcą chwilowych utrat kontroli nad czarem, z jakimi musieli sobie radzić. To było coś nowego i coś ciekawego, coś, co chciała doświadczać i czego chciała się zwyczajnie uczyć.
______________________
I come from where the wild
wild flowers grow
Nicholas Seaver
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Rzut kostką:56 Ilość dodatkowych postów: 4 Ocena: 6+5+4=15, Powyżej Oczekiwań Punkty dla domu: 4+8=12
Czuł, że przeciwniczka słabnie i dlatego popełnił błąd, który miał go kosztować istną kąpiel w pianie. Nie żeby w obecnej sytuacji brodzenia w niej po pas mogło to robić jakąś wielką różnicę, ale fakt zwycięstwo pozostawał faktem. I właśnie po to Nicholas zdecydował się sięgnąć, oceniając, że na wiele więcej panny Norwood nie stać. Pchnął pianą z większą siłą, chcąc subtelnie okrasić puchonkę bielą swojego zaklęcia, a środek ciężkości rzeczywiście przechylił się w stronę dziewczęcia. - Narobiła mi pani ochoty na słodkości, panno Norwood - rzucił do Carly z powagą. - Ta lekcja aż się prosi o finał w restauracji, albo przynajmniej kawiarni.
Ostatnio zmieniony przez Nicholas Seaver dnia Nie 24 Lis 2024 - 12:24, w całości zmieniany 1 raz
Scarlett Norwood
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Rzut kostką:47 + 10 = 57 + 10 = 67 + 10 = 77 + 10 = 87 + 10 = 97 + 10 = 107 Ilość dodatkowych postów: 6 Ocena: 6 + 10 = 16, Wybitny Punkty dla domu: +2, +10 za drugi etap, w sumie +12
Wpadł w jej pułapkę. Dokładnie tak, jak tego chciała, dokładnie tak, jak to planowała, więc uśmiechnęła się, przykładając palec do ust, jakby chciała go prosić o to, żeby zachował w tajemnicy to, co za chwilę się stanie. Kiedy popchnął zaklęcie w jej stronę, skoncentrowała się jeszcze mocniej, na celu, na tym, żeby go dosięgnąć, żeby go pokonać i ostatecznie czar pomknął w stronę Nico, obsypując go bąbelkami, topiąc go w pianie, jaka sięgnęła młodego mężczyzny z odpowiednią siłą. Po tym popisie zaklęcie zostało jednak przerwane, a Norwood czuła, że ręka jej lekko drży, dawno bowiem nie pozwalała sobie na podobne popisy, zachowując je w tajemnicy i chcąc, żeby tajemnicami pozostały. - Zawsze do usług, panie Seaver - odpowiedziała, śmiejąc się, dodając, że teraz zdecydowanie powinni wybrać się na coś do jedzenia, chociaż chyba najpierw musieli ściągnąć z siebie te dzikie ilości piany, jaka zaczęła się już roztapiać, powodując, że nie przypominali bałwanków, a raczej zmokłe szczury. Co również serdecznie ją bawiło.
______________________
I come from where the wild
wild flowers grow
Nicholas Seaver
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Rzut kostką:56 Ilość dodatkowych postów: 5 Ocena: 6+5+5=16, Wybitny Punkty dla domu: 4+10=14
Patrzył z zaintrygowaniem na palec, który położyła na ustach, nie wiedząc, do czego zmierza puchonka, kiedy nagle wszystko stało się jasne. Seaver nie wiedział tylko, czy bardziej dał się zrobić w bałwana na lekcji, czy dostał finezyjnego kosza, jednak chwilę później Carly przyznała, że na coś do jedzenia powinni się wybrać. Z tego powodu mimo wszystko Nicholas odczytał lekcję jako zakończoną sukcesem, choć rzeczywiście lepiące się do ciała mokre ubrania nie zachęcały do wyjścia na deszczową pogodę. Kiedy dokończyli z takim hukiem ćwiczenie, Seaver osuszył zaklęciem cały strój, który mimo to zachował pewną gryzącą sztywność w jednych miejscach, a irytującą wilgoć w innych. Zdecydowanie należało się przebrać.
Anna Brandon
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
C. szczególne : Odznaka prefekta naczelnego na piersi i bransoleta Urqharta na ręce
Rzut kostką:4 Ilość dodatkowych postów: 3 Ocena: 6+3=9, Zadowalający Punkty dla domu: 4+6=10
- Byłam świadkiem takiego pojedynku - odpowiedziała w zadumie Aneczka do @Frederick Shercliffe, analizując jego słowa. - Ale rzeczywiście nie był on z pierwszej ligi. Uśmiechnęła się do Shercliffe'a z wdzięcznością, bo to było szalenie miłe z jego strony, że tak jej udzielał wskazówek. Ogólnie Fred był w ocenie Aneczki niezwykle sympatyczną, choć dość skrytą osobą, za czym zapewne stała wewnętrzna tęsknota serca ślizgona za narzeczoną. W końcu dla rodów nie było tajemnicą, że Shercliffe jest zajęty, choć Ania nie kojarzyła, z kim dokładnie. - Bardzo ci dziękuję, Fredericku - powiedziała z sympatią w głosie panna Brandon, po czym skupiła się na ćwiczeniach w milczeniu, z dumą zauważając, że wychodzi jej to coraz skuteczniej.
Aoife Dear-Aasveig
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Farbowane na biało włosy, bardzo jasna cera, trochę piegów na nosie, jasnobłękitne oczy, ubiera się jak gotka.
Rzut kostką:59 Ilość dodatkowych postów: 3 Ocena: 6+5+3=14, Powyżej Oczekiwań Punkty dla domu: +8pkt
ifka jako mieszkanka szkockiej wyspy Skaje doskonale zrozumiała szkocką obelgę Iana, ale zarówno ją jak i samego chłopaka zakwalifikowała już do kategorii nieinteresujacych. Zamiast tego rozejrzała się po sali i zobaczyła innego krukona, który z kolei budził w niej zupełnie inny rodzaj emocji, choć równie mało intensywnych co pogarda wzgledem Iana. - Orientuj się, Bazory - uprzedziła lojalnie, właściwie w tym samym momencie kierując strumień piany prosto na twarz @Benjamin O. Bazory. W międzyczasie z umiarkowaną ciekawością zerknęła na @Trevor Collins, którego zapamiętała z lekcji transmutacji w nieco bardziej pierzastym wydaniu, a który obecnie gadał obok z @Drake Lilac. - Ej, to jego Vodder musiała ściągać z lasu? On wie, że są bardziej dyskretne sposoby, żeby się tam wybrać, nie? Zmierzyła wilkołaka wzrokiem, by przeanalizować, czy ma komplet kończyn, czy może mógłby jej posłużyć jako element pokazowy dla Aiyany, którą nadal miała ochotę wystraszyć w taki czy inny sposób.
Rzut kostką:19 Ilość dodatkowych postów: 2 Ocena: 5+3=8, Zadowalający Punkty dla domu: +6
Wszystko było pięknie, heheszki, śmieszki i psocenie, ale w klasie było coraz więcej piany, przez co posadzka zrobiła się naprawdę śliska. Blackwood rzucała wciąż i podtrzymywała zaklęcie, ale jeden fałszywy krok sprawił, że z hukiem wylądowała na ziemi, boleśnie tłukąc sobie lewy łokieć. Ktoś jej podał rękę i pomógł wstać, za co podziękowała serdecznie, uśmiechając się do @Benjamin O. Bazory, który okazał się tą pomocną istotką. Podziękowała mu serdecznie, coraz lepiej rozumiejąc, czemu Aiyana i Fern go lubiły (nie żeby kiedykolwiek miała co do jego pomocnej natury wątpliwości), a potem poprawiła szatę i podjęła się dalszych ćwiczeń. W końcu miała trochę ambicji by pokazać nauczycielowi, że nie jest tylko trzpiotką zaczepiającą go zaklęciami.
Rzut kostką:39 + 10 = 49 Ilość dodatkowych postów: 1 Ocena: 4+6=10pkt, Powyżej oczekiwań Punkty dla domu: 8+2=10pkt
Był przygotowany na to, że @Trevor Collins nie będzie oszczędzać go podczas rzucania zaklęcia. Skoro w dużej mierze to była jego główna specjalizacja, nie mógł się spodziewać niczego innego jak zostania przemoczonym do suchej nitki, choć gdyby się uparł to na kołnierzyku jedną na pewno by znalazł. To miało się szybko zmienić za sprawą @Aoife Dear-Aasveig, która postanowiła dokończyć dzieło krukona, kierując strumień piany Benowi na twarz. Ledwo zdążył zasłonić oczy przedramieniem. Mydlany smak w ustach, który pewnie tak naprawdę czuł nosem, miał być tym z czym będzie się zmagał do końca wieczoru. - Co tak słabo? - uśmiechnął się w jej stronę, ściągając resztki piany dłońmi z policzków. Zastanawiał się czy zaraz za jej sprawką nie stanie się bałwankiem z piany. Jeśli tak, to przynajmniej będą mieli z czego się śmiać przy wieczornym kremowym piwie. To musiało chwilę poczekać, bo słysząc intensywne pluśnięcie o ziemię, niedaleko swoich nóg, od razu zwrócił się do jak zawsze ślicznej @Lily Blackwood z pomocną dłonią w pokonaniu trudów wstania z mokrej podłogi. Podziękowania ze strony dziewczyny okazały się przyjemnym uczuciem, rozjaśniającym nieco szarość tego poranka.