Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematuShare
 

 Restauracja "Gwieździsta Noc"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyWto Lip 11 2023, 14:46;

First topic message reminder :


Restauracja "Gwieździsta Noc"


Restauracja "Gwieździsta Noc" to piękny lokal z wnętrzem oświetlonym świecami i gwieździstym niebem pod sufitem. Na ścianach znajduje się mnóstwo renesansowych obrazów w srebrnych ramach. Menu jest pełne nietypowych potraw, które zaskakują nawet największych smakoszy, a wszystko to dzięki kucharzom, którzy niczym alchemicy smaku tworzą dania z magicznych składników. Muzyka i tajemnicze obrazy nadają restauracji mistyczną aurę, za którą z pewnością zatęsknisz.

Tutaj kupisz:

Jedzenie i napoje:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyNie Wrz 17 2023, 23:03;

Dał mówić Maxowi, skoro chłopak otwarł się w pełni i wyrzucał z siebie to, o czym zwykle myślał. Pierwszy raz Josh miał wrażenie, że tak naprawdę widzi go, że widzi tego prawdziwego Maxa, który do tej pory krył się za wszystkimi maskami, którego mógł zobaczyć kawałek wtedy, gdy przyszedł do ich domu. W takiej chwili wiedział, że nie mógł przerywać mu, że nie powinien w żaden sposób zauważać, że jedzenie mieli już właściwie zimne, a restauracja nie była najlepszym miejscem do podobnych rozmów. To wszystko tak naprawdę nie miało w tej chwili znaczenia, skoro Solberg postanowił być całkowicie szczerym z nim i ze sobą, skoro odkrywał kolejne fragmenty jątrzącej się w nim rany, którą należało w końcu zaleczyć.
- Nikt nie wymaga od ciebie pogodzenia się z nimi już teraz. Małymi krokami idź do przodu. Wpierw uporządkuj wszystko w swojej głowie i z pewnością, gdy tylko tam nastanie spokój, poradzisz sobie również z akceptacją swojego ciała takiego, jakim już jest. Ciała, które tak naprawdę opowiada twoją historię i nie jest to historia upadku, nawet jeśli niesie za sobą więcej wstydu niż radości. Małymi krokami Max - zapewnił cicho, uśmiechając się wciąż lekko. Był przekonany, że kiedy chłopak naprawdę wybaczy sobie to, co wydarzyło się do tej pory, kiedy wybaczy sobie to, co robił samemu sobie, będzie zdolny zaakceptować swoje ciało i jego wygląd. To nie było łatwe i nie zamierzał go oszukiwać, nie można również było powiedzieć, czy zdoła dokonać tego, nim ukończy studia, ale Josh wierzył, że było to możliwe i że Solberg odbije się w pełni od dna.
- Jeśli chodzi o prawdziwą miłość… To coś, co daje ci siłę, kiedy myślisz, że nie masz już nic. Coś, co nawet jeśli jest bolesne czasami, pomaga ci iść naprzód. Ten, kto cię naprawdę kocha, nie pozwoli na to, żebyś stale umniejszał swoją wartość, stawiając go przed sobą. Będzie dbać o ciebie, szukać z tobą rozwiązań problemów, trwać obok wspierając w milczeniu. To, co nie jest miłością, to ciągłe szukanie uwagi, to robienie rzeczy, na które nie masz ochoty tylko po to, żeby ta druga osoba była zadowolona. To stałe poczucie bycia nikim, nawet jeśli jest się z kimś, dla kogo miało się być najważniejszym - mówił dalej, czując cień goryczy, na wspomnienia, jakie w niego uderzały, a które skutecznie odrzucał od siebie, przymykając na moment oczy. Kiedy znów je otwarł spojrzał na Maxa z powagą, upewniając się, że ten na niego patrzy i słyszy, że naprawdę słyszy, co do niego mówił.
- Nie jesteś nikim. Nie zadługujesz na to, żeby inni cię ranili, ani żebyś sam się ranił - powiedział stanowczym tonem, czekając chwilę aby słowa te zapadły w myśli Maxa, licząc, że zdołają zakorzenić się w jego sercu. - Nie żałuję tego, że poznałem cię bardziej niż na początku. Żałuję sposobu, w jaki zaczęliśmy rozmawiać, żałuję swoich początkowych reakcji, ale Max, nigdy nie uważałem cię za kogoś, kto nie jest więcej wart od zepsutego kafla. Cieszę się, że pomimo naszych niesnasek ufasz mi na tyle, żeby otwierać się przede mną i mam nadzieję nigdy tego zaufania nie zawieść. Możesz mi też wierzyć, że nie miałbym nic przeciwko, gdybyś był częścią mojej rodziny, jakimś zbuntowanym młodszym bratem, ponieważ pod powierzchnią tego całego bagna, jakie ciągnie cię na dół, jesteś naprawdę wartościowym człowiekiem. Kimś, kto przeszedł zbyt wiele, jak na swój wiek, kto zbyt często kończył zraniony, ale kto zasługuje na szczęście. Zasługujesz na nie i nie jesteś nikim bezwartościowym.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyPon Wrz 18 2023, 16:07;

Jak Maxio się otwierał, to wszyscy milkli wiedząc, że najmniejszy gest może spowodować, że chłopak znów zabunkruje się w sobie. Josh nie był tu wyjątkiem, obierając sprawdzoną taktykę, która jak zawsze działała bezbłędnie, choć słowa opuszczające Solbergowe usta, nie były ani trochę przyjemne.
-Jak to zrobić? - Zapytał może naiwnie, ale nie był mistrzem akceptacji samego siebie. Gdyby wiedział, jak się za to zabrać, prawdopodobnie miałby dużo spokojniejsze życie, a nie siedziałby tu teraz z mężczyzną, którego jeszcze dwa lata temu nie trawił, a teraz uważał za jednego ze swoich największych powierników.
-A co jak moja relacja z Paco pasuje do obydwu krańców tego spektrum? Owszem, jesteśmy dla siebie najgorsi, gdy emocje biorą górę, ale to co mówiłeś o prawdziwej miłości... To też pasuje. - Westchnął ciężko, bo słowa Josha ani trochę nie pomogły mu w upewnieniu się co do uczuć, jakimi darzył partnera i jakimi partner darzył jego. To wszystko było zbyt skomplikowane jak na głowę dwudziestolatka, w której po prostu panował chaos, nie dający się za nim poukładać.
Mówił coraz mniej, słuchając uważnie każdego słowa swojego rozmówcy. Kolejna wypowiedź sprawiła, że oczy ślizgona po raz kolejny się zaszkliły, a łzy pociekły po jego policzkach, na co nawet nie zwracał uwagi. Gdyby miał wybrać coś, co znaczy dla niego najwięcej, to mógłby spokojnie zacytować tę wypowiedź Walsha.
-Dziękuję. - Powiedział przez ściśnięte gardło. Josh nie wiedział, jakie rodzinne perypetie Max przeżywał w życiu i jak ważne było dla niego po prostu bycie chcianym. -Cieszę się, że tamto mamy za sobą i przepraszam. Byłem dupkiem. - Wyrzucił z siebie całkiem szczerze bo wiedział, że jeśli chodzi o ich dawną relację, wina leżała po obydwu stronach.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyWto Wrz 19 2023, 11:51;

- Nie ma jednej złotej metody, niestety. Zastanów się, czy do przyjaciela użyłbyś takich samych słów jak do siebie. Czy powiedziałbyś mu, że nie jest wart szczęścia, gdyby przeszedł to, co ty. Jeśli nie, spróbuj powiedzieć sobie to, co powiedziałbyś przyjacielowi - powiedział spokojnie Josh, wiedząc dobrze, że ta droga będzie dla Maxa o wiele trudniejsza, ale przez to uważał, że był dzielny. Nie tylko z powodu tego, że wciąż jeszcze w jakiś sposób funkcjonował, ale dlatego że szukał sposobu do walki. Uśmiechał się więc do niego lekko, pokrzepiająco, dodając cicho, że będzie obok, aby w tym pomóc i wspólnie znajdą sposób, jeśli tylko Max będzie tego chciał.
- Nie ma związku idealnego i jeśli pasujecie do obu tych skrajności to można jedynie mieć nadzieję, że oznacza to odpowiedni balans. Jeśli jednak przeważają negatywne chwile, jeśli czujesz się tym związkiem bardziej przytłoczony niż dzięki niemu wolny, to nie jest to właściwe. Co do samej miłości - każda emocja, którą czujesz jest prawdziwa. Pozostaje tylko pytanie, czy jest to miłość, która sprawia, że przyjmujesz drugą osobę z jej wadami, taka jaka jest, czy jest to fascynacja drugą osobą połączona z silnym pożądaniem. Czasem przekonanie, że ktoś jest tym jedynym bierze się jedynie z cielesności. Nie mówię, że tak jest u was, bo na to możecie odpowiedzieć tylko wy dwaj. Tylko ty możesz odpowiedzieć na pytanie, czy to co czujesz to miłość, czy jedynie przywiązanie i pociąg - dodał jeszcze, wpatrując się poważnie w chłopaka. Nie potrafił mu w pełni odpowiedzieć na jego pytanie i nie chciał nawet podejmować za niego ważnych decyzji. To, co Max czuł, wiedział tylko on i to on mógł tak naprawdę decydować o swoim życiu i nawet, jeśli miotlarz nabierał z każdym miesiącem coraz większych wątpliwości, nie miał prawa tego komentować. Mógł jedynie wierzyć, że Morales naprawdę wie, co powinien zrobić, jak powinien się zachować i że związek nie jest po prostu wskakiwaniem do łóżka i znikaniem nad ranem, lekkomyślnym spędzaniem czasu i zostawianiem pobitego na podłodze.
Walsh nie spodziewał się, że jego kolejne słowa sprawią, że Max znów będzie mieć łzy w oczach. Bez zastawiania się, przyciągnął do siebie chłopaka, kładąc dłoń na jego karku, kręcąc lekko głową. Chciał dać mu możliwość uspokoić się, niekoniecznie pokazując innym obecnym w restauracji łzy. Jednocześnie był pewien, że to było potrzebne chłopakowi.
- Co było to było i doprowadziło nas do tego, co jest, a to jest ważniejsze. Po prostu pamiętaj, że zawsze możesz przyjść. Czy to, żeby pogadać o problemach, czy żeby pochwalić się, jak poszło ci u profesora Craine’a, czy żeby zwyczajnie zjeść coś wspólnie i pogadać o lidze - dodał ciszej, mierzwiąc włosy chłopaka z zaczepnym uśmiechem, wierząc, że to nieco rozładuje atmosferę i pomoże mu zebrać się znów w całość.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptySro Wrz 20 2023, 21:11;

Victoria nie miała pojęcia, że kuzynka poddała ją uważnym oględzinom, nie zdawała sobie również sprawy z tego, że bransoletka miała jakieś większe znaczenie i zapewne musiała zostać w tym względzie oświecona, jeśli cokolwiek miało się w tym temacie zmienić. Na razie jednak spokojnie koncentrowała się na czymś zupełnie innym, uśmiechając się łagodnie pod nosem, chociaż jej jasne oczy zdawały się błyszczeć w tej chwili jak miliony gwiazd, co sugerowało, że była skłonna sięgnąć daleko, że złapała coś, czego nie zamierzała zostawić za sobą. Była niczym pies gończy, który chwyciwszy mocno trop, nie zamierzał go puszczać, nie zamierzał pozwalać na to, żeby coś tak ważnego po prostu się zmarnowało. To nie było w jej stylu i obie doskonale zdawały sobie z tego sprawę.
- Słyszałaś o skrzyniach samotransportujących? Udało mi się zdobyć jedną z nich i nie mogę się doczekać, kiedy poświęcę jej czas, żeby przekonać się, jakimi zaklęciami została obłożona i co dokładnie włożono w jej stworzenie. Jeśli będzie trzeba, rozłożę ją na części pierwsze – odpowiedziała poważnie, jednocześnie skupiając się na tym, co kuzynka miała do powiedzenia, kiwając lekko głową i zgadzając się z nią, mając świadomość, że w istocie, kontakty i relacje z innymi były niesamowicie ważne i mogły zmienić oblicze transportu. To było niesamowicie istotne, bo nie mogli jako rodzina stać w miejscu, co nieustannie powtarzał jej tata, przypominając, że rozwój był tym, czego potrzebowali. – Myślę, że powinnaś spróbować się z nimi porozumieć. Z pewnością wiele powiedziałby ci przedstawiciel rodu szkutników, jestem pewna, że mają w zanadrzu całkiem wiele ważnych informacji, jakimi mogliby się podzielić – dodała.
Przerwała rozmowę jedynie na chwilę, żeby z lekkim uśmiechem przyjąć podanie im przekąsek i czegoś do picia, chociaż wciąż jeszcze nie zdecydowała, co naprawdę chciałaby zjeść. Poza tym, że wszystko, bo taka była, że jedzenie kochała, podobnie jak nowe smaki, bawiąc się nimi, odkrywając coś nowego, odkrywając co chwila coś, co chciała łączyć do swojego menu. Nic zatem dziwnego, że w domu często zaglądała do kuchni, żeby przekonać się, co tam się znajdowało, żeby przekonać się, czy mogła dostać coś smakowitego. Teraz jednak jedynie pokręciła głową, z cieniem rozbawienia.
- Cóż, nie zawsze dostaje się to, co się chce, prawda? Myślę, że ten wyjazd nie będzie ostatecznie taki zły, może dzięki temu nieco oswoję się z wodą. Choć wciąż mnie przeraża i uważam, że jest to co najmniej irytujące. Czuję się z tego powodu niesamowicie słaba, mam więc nadzieję, że ferie będą bezpieczniejsze.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 351
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyCzw Wrz 21 2023, 08:58;

Patrząc na tę dwójkę można było pomyśleć, że Brandonowie rodzili się z wyczuciem do klasycznego piękna i godnego ubioru i wcale nie byłoby to aż tak dalekie od prawdy. Chociaż Brandonowe style ubioru różniły się od siebie tak, jak osobowości wszystkich tych unikalnych dam, żadnej nie można było odmówić szyku i ogłady, wyczucia i smaku, a z tymi chyba najbardziej z dumą stąpały właśnie Victoria i Charlotte. Co zresztą ta druga już na samym wstępie doceniła pełnym uznania kiwnięciem głową na strój kuzynki.
Jej uwadze nie umknęła też bransoletka na jej kostce, czyżby i ona zdobyła ją podczas karnawału? Wyglądała jak ta wykonana przez Gioreatoro, miała w sobie tyle finezji, jaką mógł oddać tylko ród od dawna zajmujący się złotnictwem. Była ciekawa powodów założenia tej właśnie ozdoby przez Victorię, czyżby w ten sposób oznajmiała, że była kobietą niezależną? Bo fakt, że mogła ją dostać od kogoś i z własnej woli założyć… To jej się jakoś nie kalkulowało. Nie samo sprezentowanie jej przez zachwyconego nią amanta, w to by nie wątpiła, Victoria wszak była kobietą piękną, dystyngowaną i tajemniczą, a takie przyciągały spojrzenia i zachwyty. Bardziej dziwiło ją, że zgodziłaby się na taki symbol. Póki co jednak tego nie komentowała, pozostawiając swoje przemyślenia sowimi.
- Przy pracy? - podłapała z uniesieniem brwi, oczywiście nie spodziewała się niczego innego po kuzynce, zawsze profesjonalna, nawet na wyjeździe. - Pod jakim kątem? Sama zastanawiałam się, czy nie udałoby się nawiązać współpracy z jakimś z tutejszych rodów. Ich wiedza i podejście do transportu różnią się od naszych, mogłoby to być… Ciekawe wymienienie się know-how, myślę, że warto byłoby to przedyskutować - zauważyła, bo nie mogła odmówić Venetianą wiedzy i doświadczenia, było to jednak doświadczenie znacznie inne, a po wysłuchaniu wykładów na karnawale była przekonana, że mogliby z takiej współpracy wyciągnąć obopólne korzyści. - Oh, to prawda - zgodziła się, a na jej twarzy wykwitł drobny uśmiech. - Ich sztuka jest pełna przepychu, wina pełne smaku, a klimat zawsze jest dobry, kiedy nie pada przynajmniej co drugi dzień - pozwoliła sobie na drobny żart, bo nigdy się nie kryła z faktem, że angielska pogoda zdecydowanie nie leżała jej w guście. - Żałuję jedynie, że ze słonecznej Italii wybrali miejsce, którym nie możesz się w pełni cieszyć.

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyCzw Wrz 21 2023, 21:18;

-Nie. - Pokiwał głową, nie musząc poświęcać nawet sekundy myśli, by wiedzieć, jaka jest odpowiedź. -W życiu nie pozwoliłbym, by ktoś mi bliski tak o sobie pomyślał. - Przyznał, rozwijając swoją myśl, a zaraz potem dodał, że niestety nie potrafi spojrzeć na siebie, jako na kogoś ważnego dla siebie. Był jednak świadom tego, że rada Josha nie była głupia i postanowił spróbować podejść do siebie właśnie tak.
-Kiedyś się tak czułem. Przytłoczony w sensie. Ale Paco się zmienił i wiem, a raczej on uważa, że nie zrobiłby tego dla nikogo innego. Chciałbym mu wierzyć, ale nie umiem tak w pełni zaufać. Co nie zmienia faktu, że przy nim czuję się dobrze i przede wszystkim bezpiecznie. Wiem, że czegokolwiek w życiu bym nie zjebał, będzie obok, żeby pomóc mi wstać, choćbym robił wszystko, by go od siebie odtrącić i dalej iść w autodestrukcję. - Na moment widać było, że smutek gdzieś przygasł, zasłoniony ciepłymi uczuciami w stosunku do Moralesa. Przygasł, ale nie zniknął, bo jednak wciąż to wątpliwości królowały podczas tej rozmowy. Wątpliwości i strach, choć przed czym, to Max nie potrafił, a raczej nie chciał się przyznać sam przed sobą.
Słysząc jednak o pożądaniu, to wszystko gdzieś się rozpłynęło, a wstyd ponownie pojawił się na twarzy Solberga.
-My nie... Ja nie chcę żeby mnie dotykał. Nie w tym stanie. Wiem, że jemu to nie przeszkadza, ale ja nie potrafię znieść myśli, że...Nie mogę. - Wyraził się mocno chaotycznie, bo o ile normalnie nie miał problemów z tematem seksualności, tak gdy dochodziły do tego sprawy emocjonalne, nagle jakby zapominał języka w gębie. Wiedział jednak na tyle na temat życia łóżkowego Walshów, że zdecydowanie nie bał się podejmować tego tematu tu i teraz w obecności swojego byłego przyszłego nauczyciela miotlarstwa.
Temat rodziny był tym, co dla dwudziestolatka zawsze było najcięższe i praktycznie odpowiadało za większość jego problemów, z którymi borykał się przez tak wiele lat. Nic więc dziwnego, że teraz, w tak bardzo wrażliwym momencie, oczka mu się zaszkliły i chłopak z wdzięcznością ukrył się w ramionach Josha.
-Wpadnę na pewno. Następna kolacja będzie zdecydowanie przyjemniejsza, obiecuję. - Zebrał się na żart, pociągając lekko nosem. -A co do ligi...Szukam towarzystwa na pierwszy mecz Brooks w sezonie. - Odsunął się od miotlarza, wierzchem dłoni ścierając kapiące z oczu łzy.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyPią Wrz 22 2023, 19:18;

Miotlarz uśmiechnął się lekko, słysząc od razu zaprzeczenie chłopaka. Oczywiście, zwykle człowiek był bardziej krytyczny wobec siebie, niż wobec innych, a już szczególnie ten, kto mierzył się z zaniżaniem poczucia własnej wartości, kto specjalnie sobie umniejszał, aby innym było lepiej. Dlatego nie zdziwiła go odpowiedź chłopaka, ale za to ucieszyło postanowienie spróbowania, chęć spojrzenia na siebie, jak na obcego, aby być w stanie powiedzieć podobne słowa do swojego odbicia. To nie było łatwe i Josh wiedział, że Max nie zdoła całkowicie wszystkiego zmienić w ciągu kilku dni. To był proces, a te potrzebowały czasu, aby przynieść pożądane efekty.
- Jeśli masz takie zdanie odnośnie Paco, to ten związek ma przyszłość, o ile rzeczywiście obaj patrzycie na niego w ten sam sposób, jeśli obaj patrzycie na siebie wzajemnie w ten sam sposób. Macie być partnerami, gdzie działacie wspólnie, a nie jedna osoba dominuje nad drugą. Jeśli chodzi o zaufanie, miałeś sytuacje, gdzie Morales zawiódł cię, więc zrozumiały jest ten filtr, który sprawia, że nie wierzyć mu całkowicie, ale to z biegiem czasu również się zmieni - powiedział, gdy temat zszedł na Salazara i prawdę mówiąc Josh nie był pewien, czy Max robił dobrze zostając u boku Meksykanina. Jednak prawda była taka, że nie wiedział wszystkiego, mógł być jedynie obserwatorem i choć sam sceptycznie podchodził do zmian, jakie podobne zaszły w Moralesie, mógł wierzyć, że Max naprawdę je widzi. Jeśli tak było, należało Solberga po prostu wspierać, zamiast siłą zmuszać do zmian, które niekoniecznie mogły być dobre.
Właściwie Walsh był pewien, że powoli kończą rozmowę, kiedy Max powiedział kolejne zdanie. To było tak, jakby zdołali rozejrzeć się w jednym pudle i wiedzieli już, jak chcą je uporządkować, a tu nagle obok okazywało się stać drugie, otwarte, również czekające na pomoc z zawartością. Jak rosyjskie matrioszki pomieszane z mitologiczną puszką Pandory.
- Cielesność jest jednym z ważniejszych sposobów na przekazywanie uczuć. Nie mówię już o samym seksie, ale cała reszta, jak trzymanie za ręce, przytulanie, całowanie. Dotyk jest ważny. Owszem, nie dla wszystkich par, ale jeśli jakieś przez cały czas miały kontakt fizyczny, a nagle ten został urwany... Wymagane jest duże wsparcie wtedy partnera. Mam nadzieję, że Morales ci je okazuje[b] - powiedział cicho, przesuwając palcami po skroni, marszcząc brwi w zmartwieniu. - [b]To znów sprowadza się do tego, że musisz sobie Max wybaczyć. Przyjąć samego siebie takim, jakim jesteś z bagażem doświadczeń, jaki ze sobą nosisz i tym całym bałaganem jaki masz w głowie. Przyjąć siebie, zaakceptować i pokochać samego siebie. Wtedy naprawdę będzie ci łatwiej spojrzeć na blizny i łatwiej będzie pozwolić, aby kochana przez ciebie osoba, również mogła je dotknąć. Rozmawialiście o tym? - dopytał, choć sam nie wiedział, czy powinien, czy naprawdę mógł próbować i w tym temacie szukać sposobów do pomocy. Nie chciał przekroczyć pewnych granic, a jednocześnie nie był pewien, czy te jeszcze były tak wyraźne, jak przed chociażby kilkoma miesiącami. Teraz liczyło się po prostu ratowanie dzieciaka, pomoc mu w stanięciu na własnych nogach i byciu tak zwyczajnie szczęśliwym.
- Pierwszy mecz Brooks? Możemy iść razem i znów zwyzywać sędziów - powiedział, kiedy tylko temat zszedł na spokojniejsze tory, uśmiechając się ciepło, szeroko, jakby przed chwilą nie poruszali samich trudnych tematów.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyNie Paź 08 2023, 15:31;

- Sama chciałabym wiedzieć, Charlotte. Wiem, że po zapakowaniu, są w stanie przemieścić się na niewielką odległość, na ten przykład do piwnicy, i nie musisz stosować do tego żadnego zaklęcia. To zdecydowanie zbyt mały obszar, nie jest to w pełni satysfakcjonujące, ale niewątpliwie usprawnia pracę – odpowiedziała i widać było, że była skłonna do tego, żeby rozmontować skrzynię na kawałki, by tylko sprawdzić, co się w niej znajdowało, by przekonać się, czym dokładnie była. To bowiem było coś, co pociągało Victorię do tego stopnia, że nie byłaby w stanie zatrzymać się w miejscu, że nie byłaby w stanie przerwać, przestać albo zrobić czegoś podobnego. Walczyła do samego końca, nawet gdyby miało okazać się, że skończy z drzazgami w rękach.
- Tata na pewno z chęcią cię wysłucha. Nawet nie wiesz, jak jest podekscytowany tym, że nowe pokolenie Brandonów wchodzi do gry. Nigdy ci tego nie powie, wiesz, że jest surowy, ale za dobrze go znam, żeby nie wiedzieć, że nie może się doczekać naszych pomysłów – stwierdziła, uśmiechając się kącikiem ust, a później przymknęła powieki, gdy przyniesiono im faktycznie wino. Spróbowała go, by zaraz skinąć głową na znak, że w pełni je akceptowała i podziękowała kelnerowi, wiedząc, że miały teraz dłuższą chwilę na rozmowę, skoro zostały same i nie były niczym tak naprawdę skrępowane. Westchnęła cicho, kiedy Charlotte wyraziła swoje zdanie o tym, jak miała stąd powrócić i skinęła lekko głową, nie do końca mając ochotę o tym rozmawiać.
Usiadła nieco wygodniej, a bransoletka na jej kostce brzdęknęła cicho, przypominając o swoim istnieniu. Victoria nie miała jednak czasu, ani ochoty, ani powodu, żeby się na niej skupiać, pochylając się lekko w stronę kuzynki. Jej spojrzenie stało się mało przyjemne, mocno chłodne, świadczące o tym, że nie wierzyła ani trochę w możliwości i zdolności Ministerstwa Magii. Uważała ich za niekompetentną bandę głupców.
- Dopóki ktoś nie weźmie tego w swoje ręce, będziemy ciągle czytać o tych protestach i innych bzdurach, które spotkasz na każdej ulicy. Nie wiem, co to ma zmienić, ale ani trochę mi się to nie podoba – stwierdziła z cieniem irytacji, ale zaraz machnęła na to wdzięcznie ręką, jakby strzepywała z siebie jakieś paprochy. – Lepiej skupmy się na przyjemnym spędzeniu tego wyjazdu, zanim będzie trzeba wrócić do tego bałaganu. Och i na ostatni rok studiów.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyWto Paź 24 2023, 12:58;

Zdecydowanie nie było to łatwe, choć prędzej spojrzy na siebie jak na obcego, niż jak na kogoś ważnego. Chciał jednak spróbować wiedząc, że Walsh nie ma złych intencji i zazwyczaj jego rady się sprawdzały. A przynajmniej te, które Max wdrożył w życie, bo akurat tutaj różnie bywało. Nie mógł jednak zapomnieć o tym, jak Josh i Chris pomogli mu, gdy pojawił się u nich na progu po odkryciu, że Paco w całym tym zamieszaniu z amnezją, przeleciał jakiegoś kurwiszona.
-Nie patrzymy tak samo. On jest bardziej zdecydowany, bardziej...Odważny. A ja mam obawy co do każdego kroku, od kiedy to wszystko stało się czymś więcej niż tylko okazjonalnym seksem. - Wcale nie było mu łatwo to przyznać, ale choć Morales miał wiele wad, o których zarówno Max, jak i Josh dobrze wiedzieli, to jednak posiadał też zalety, które ślizgon dobrze widział i doceniał, choć w wirze kłótni i wzajemnego ranienia się, nie zawsze potrafił na głos wyjawić. -Jesteś pewien, że będę w stanie mu jeszcze zaufać? - Zapytał niepewnie, wyrażając kolejną obawę, która nie dawała mu spokoju. Nie było wcale tajemnicą to, że chłopak miał problemy z otworzeniem się i zaufaniem, a skoro partner już to poniekąd nadużył, powrót do tak wrażliwego stanu wydawał się Maxowi pięć razy bardziej przerażający niż na początku, gdy Paco poznawał. Doceniał to, że Joshua nie najeżdża na Salazara. Wiedział dobrze, że mało kto był za tym związkiem po wszystkich problemach, jakie razem przeszli, ale ostatecznie to Solberg i jego partner musieli podjąć decyzję i ewentualne próby zmian wiedząc, że tylko oni mieli pełen pogląd na sytuację, choć porady osób trzecich były naprawdę cenne, gdyż nie byli oni pod wpływem najróżniejszych uczuć, jakie charakteryzowały relację Meksykanina z młodym eliksirowarem.
Poruszenie tematu seksu było dla chłopaka wyjątkowo niekomfortowe, a to wszystko ze względu na to, że cielesność zawsze była dla niego czymś naturalnym i bezproblemowym. Prawie jak eliksiry, tylko że podczas pracy nad kociołkiem, miał wrażenie, że błędy były mniej bolesne nawet, jak wysyłały go prosto do szpitalnego łóżka.
-On....Próbuje. - Powiedział dość niepewnie, wiedząc jak Paco podchodzi do tego wycofania się Maxa z cielesności. To właśnie reakcja partnera połączona z brakiem poczucia własnej wartości u chłopaka sprawiały, że wszystko robiło się dla niego jeszcze trudniejsze niż być powinno i wpędzało ślizgona w poczucie winy. -Chyba nie rozumie do końca tego wszystkiego, choć próbowałem mu wyjaśnić. - Dodał jeszcze, nie wiedząc czy kogokolwiek próbuje usprawiedliwić, czy przedstawić po prostu to, jak sytuacja wyglądała, bo obydwa stwierdzenia mogły być tutaj równie prawdziwe.
Pokiwał głową, bo nie potrafił znaleźć sensownych słów na to, że wszystko sprowadza się do jego własnego podejścia do samego siebie. Owszem, była to prawda, ale przecież nigdy nie był swoim fanem, a jakoś wcześniej to wszystko było o wiele prostsze. Dlaczego? To pytanie nie dawało mu spokoju, a czuł, że jeśli znajdzie na nie odpowiedź, to wtedy będzie mógł jakoś to wszystko sobie poukładać. -Rozmawialiśmy, ale on chyba nie widzi w tym problemu. Dla niego to tylko blizny, dla mnie to coś więcej. Sam dotyk, kurwa, samo patrzenie na nie powoduje, że czuję ten ból, że chcę do niego wrócić... - Po raz kolejny przyznał z trudem, mimowolnie wbijając sobie palce w udo, jakby dla potwierdzenia słów, które wylatywały z jego gardła. Tak, czuł każde ostrze, każde zaklęcie, czy uderzenie w miejscu, gdzie dziś znajdowały się szpecące jego ciało szramy i wcale nie potrzebował do tego niczego więcej niż spojrzenia w lustro. Dotyk drugiej osoby wydawał się być rozgrzanym żelazem, które jeszcze bardziej paliło te kawałki jego ciała i przywoływały nie tylko ból, ale i tęsknotę za nim.
-Wyzywanie sędziów to najlepszy element meczy. - Tym samym zgodził się na takie spotkanie, dogadując jeszcze szczegóły ich wspólnego wypadu na stadion.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptySob Paź 28 2023, 11:41;

- Zaangażowałeś w to także emocje, więc nie ma co się dziwić, że rodzą się w tobie różne obawy, które opierają się o twoje dotychczasowe doświadczenia - powiedział cicho Josh, spoglądając na Maxa z uwagą, chcąc mu uświadomić, że to nic złego mieć obawy. Tak naprawdę każdy je miał. - Nie mówię, że zaufasz mu jeszcze w tym roku, ale jeśli obaj włożycie w to nieco pracy, szczególnie Salazar, odbudowa zaufania nie jest niemożliwa. Zwłaszcza, jeśli obaj chcecie, żeby w końcu wszystko ułożyło się we właściwy sposób - dodał ciepłym tonem, nie widząc powodu, żeby do czegoś podobnego nie miało nigdy dojść.
Faktem było, że nie rozumiał w pełni ich związku. Nie rozumiał zależności, jaka między nimi powstała, połączenia ciepłych, głębokich uczuć z tymi toksycznymi. Próbował jednak wierzyć chłopakowi w jego słowa, że nie tylko on się zmieniał, ale także Morales. Jeśli naprawdę tak było, ten związek miał szansę. Poza tym musiał być całkowicie szczery ze sobą - Paco jakiego znał, poza tym, że był dupkiem, który latał za każdym młodszym od niego tyłkiem, nie był złą osobą. Przynajmniej nie pokazał się ze złej stronie Walshowi, a wszystkie negatywy, jakie poznawał, wychodziły teraz, w relacji z Maxem, gdy jednocześnie wiedział, że zależało mu na dzieciaku.
Widział dyskomfort Solberga, kiedy temat zszedł na dość intymne rejony i nie mógł mu się dziwić. Nie rozmawiało się o podobnych sprawach z innymi, jeśli nie w formie żartu, albo wymiany doświadczeń, choć i to zwykle między rówieśnikami. O ich dwójce można było wiele powiedzieć, ale nie to, żeby byli rówieśnikami, choć czasem Josh czuł się, jakby naprawdę niewiele ich dzieliło.
- Zawsze możesz zasugerować żeby porozmawiał ze mną, albo Chrisem. Spróbujemy wyjaśnić mu to bardziej dosadnie - zapewnił chłopaka, uśmiechając się nieco szerzej, próbując rozładować atmosferę. Zacisnął przy tym ponownie palce na ramieniu Maxa, dając znać, że naprawdę był tu po to, żeby mu pomóc, z czymkolwiek miałby problem. Chłopak musiał wybaczyć sobie zdarzenia z przeszłości, aby móc spokojnie iść dalej. Dotarł wyraźnie do momentu, w którym samo parcie naprzód nie dawało pożądanych efektów. Teraz czekała go długa i mozolna praca, którą musiał wykonać sam z pomocą innych.
- W takim razie jesteśmy umówieni na mecz, a teraz chyba rozsądnie będzie poprosić, żeby spakowali nam jedzenie i podgrzać je gdzieś na powietrzu, niż robić to na ich oczach - dodał, kończąc tym samym trudną część rozmowy, uśmiechając się wciąż lekko. Zaraz też zapewnił, że mogą wspólnie spróbować poznać jego przeszłość i wybaczyć, zaakceptować ją, jeśli tylko Max będzie tego chciał. Wtedy spotkają się w bardziej prywatnym miejscu, nie zaś w jednej z lepszych restauracji zatłoczonego miasta.

z.t. x2

+

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 351
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyPon Paź 30 2023, 01:07;

Znała ten błysk w oczach Victorii, ten sygnał, że coś ją zafascynowało, skradło pełną uwagę i nurtowało ją na tyle, by skupiła na tym swoje siły i czas. A skoro coś wydawało się dla niej same warte jej cennego czasu, w takim razie zwyczajnie takie musiało być. Victoria nigdy nie oddałaby się bylejakości, więc, choć nie był to temat, który z początku najbardziej interesował Charlotte, teraz i ona go podłapała, chcąc dostrzec wszystko, co widziała kuzynka.
- Skrzyniach samotransportujących? - i tak jak się spodziewała, było to coś zdecydowanie interesującego i niecodziennego, coś, o czym jeszcze nie słyszała. I coś, co mogło przynieść spory zysk, zarówno intelektualny jak i ten biznesowy. - Chyba niestety mnie ominęły - mruknęła, na chwilę przerywając rozmowę, by wybrać dla nich butelkę właściwego wina. Z jeszczeniem jednak jeszcze się wstrzymywała, nie chcąc podejmować decyzji przed spróbowaniem trunku. - Na jakiej zasadzie działają? - dopytała, od razu też zauważając, że zarówno w tym temacie, jak i samych możliwości transportu ogólnie pojmowanego, mogły sporo się dowiedzieć po nawiązaniu współpracy. Skrzynie te były venetiańskich wynalazkiem, a skoro tak, tutejsze rody na pewno znały ich historię lepiej, niż one mogły się do niej dokopać zaklęciami. - Na pewno sporządzę jakiś plan rozmowy i pokażę go wujkowi. Szkutnicy mówisz? Przyjrzę się im uważniej, może chcieliby wejść we współpracę, myślę, że my też mamy sporo do zaoferowania w kwestii wiedzy - pokiwała głową, odnotowując sobie wszystkie nowe informacje w pamięci.
Gdy przynieśli im przekąski wraz z karafką wody i butelką wina, od razu poprosiła, by nalali im trunku na spróbowanie. Oczywiście sam alkohol był z lokalnych winnic i smaków, grzechem byłoby przecież zamówić coś, co nie pochodziło z Venetii, kiedy ich wyroby miały tu z pierwszej ręki. Poznawanie kultury to też poznawanie ich smaków i tej części Charlotte podobnie nie mogła sobie odmówić. Jej samej czerwony trunek pasował, czekała jednak na decyzję kuzynki, czy mogły butelkę zostawić na stole, czy szukały czegoś innego.
- Po prostu wraz z tym wyjazdem dostałaś nowe wyzwanie - stwierdziła z lekkim uśmiechem, uznając, że było to najlepsze spojrzenie na tę mniej niż idealną dla Victorii sytuację. Nie była ona małą dziewczynką czy kimś niekompetentnym, żeby się nad nią rozwodzić. Najlepszym pocieszeniem było przedstawienie realiów na te najbardziej korzystne dla niej. - Na pewno wrócisz z nich znacznie silniejsza. I uzbrojona w nową wiedzę - dodała, bo przecież nowy projekt brzmiał fascynująco. - Bezpieczniejsze? Taki przydałby się powrót do szkoły. Mam nadzieję, że pod naszą nieobecność udało im się opanować wszystkie smocze atrakcje - pokręciła z niedowierzaniem głową. - To wszystko trwa już zdecydowanie za długo.

Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptySro Lis 01 2023, 14:58;

Jak było widać, nowa wiedza była czymś, za czym podążali dosłownie wszyscy Brandonowie. Gonili ją, ścigali, odkrywając w niej siłę, jakiej nic nie było w stanie powstrzymać. Niektórzy potrzebowali na to więcej czasu, inni mniej, ale prędzej, czy później to po prostu do nich przychodziło, wypełniało ich i powodowało, że przechodzili do takich, a nie innych rozmów. Ścigali coś, co wydawało się ulotne, ale zdecydowanie takie nie było. Victoria wiedziała, że musiała podzielić się z Charlotte całą swoją wiedzą i obiecała jej, że kiedy tylko naprawdę wgryzie się w temat, zaprosi ją do swojej pracowni, żeby pokazać jej co odkryła, żeby pokazać jej, co sama osiągnęła.
- Jestem pewna, że jeśli faktycznie do tego sięgniesz, to wkrótce okaże się, że będziemy musieli wybudować w Norfolk kolejne pomieszczenia, żeby od razu przygotować stocznię – stwierdziła, uśmiechając się do kuzynki kącikiem ust. Nie zdziwiłaby się, gdyby coś podobnego miało miejsce, bo w końcu ta była tak samo ambitna i potrafiła robić rzeczy, o jakich inni mogli zapewne jedynie śnić. Były szalone, były uparte, parły naprzód i nic nie było w stanie ich zatrzymać, nic nie było w stanie powiedzieć, że powinny zwolnić, że powinny się poddać, czy zrobić cokolwiek podobnego. Walczyły do samego końca, walczyły z całej siły, walczyły bez przerwy i nawet teraz było to widać, kiedy Victoria jedynie ledwie dostrzegalnie skinęła głową na komentarz Charlotte.
- Prawdę mówiąc, cokolwiek będzie działo się w domu, chętnie bym się już tam wybrała. Najwyraźniej najbardziej kocham jednak ten nasz chłodny klimat i spokój. A może po prostu brakuje mi możliwości prawdziwego tworzenia – przyznała ostatecznie, zastanawiając się mimowolnie nad tą kwestią, wiedząc, że po prostu nie znosiła siedzieć w miejscu. Kochała się rozwijać, a teraz miała dodatkowe rzeczy, na jakie chciała spojrzeć, kiedy tylko znajdzie się w domu, miała nowe cele, nowe plany, założenia i pomysły. Szalone, wymagające od niej niesamowicie wiele uwagi i równie wiele poświęcenia, ale nie zamierzała się poddawać. Musiała nieustannie iść naprzód, bo kto stał w miejscu, ten się cofał.
- Powiedz mi… wierzysz w magię bezróżdzkową? – zapytała niespodziewanie, kiwając butem na stopie, przekrzywiając lekko głowę, mając pewność, że to będzie pytanie, jakie co najmniej zaciekawi drugą dziewczynę.

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 351
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyNie Lis 12 2023, 13:08;

Silną ambicję posiadały obie, lecz nie dzieliły jej między siebie, a można powiedzieć, że w swoim towarzystwie wręcz ją mnożyły. Choć wydawać by się mogło, że przyjemny wieczór przy kolacji i winie był najmniej odpowiednim czasem do sporządzania sprawozdań z pracy, one chyba najzwyczajniej nie umiały inaczej. Goniąc czy to za wiedzą, czy możliwościami, czy jednym i drugim zamkniętymi w okazjach, których to łapały się jak prawdziwe kobiety biznesu, nie grzesząc przy tym wszystkim jedynie powściągliwością. Jeżeli była jakaś dziedzina do podbicia, przejrzenia i opanowania, jeżeli rozwój stał tuż za rogiem i tylko czekał, by poszerzyć ich imperium, zaspokoić ambicje, można było być pewnym, że Brandonowe już były na tropie do sukcesu.
- Ależ na pewno się przyda, jeżeli… Nie, nie. Kiedy opanujesz te skrzynie na pewno stocznia nam się przyda. Ja tylko zadbam, by wytwórnia była przygotowana na ich nadejście – odpowiedziała jej podobnie subtelnym uśmiechem, nie za szybko, nie jak wyrwana do odpowiedzi komplementem za komplement, a zupełnie szczerze. Kąpiąc się w pochwale, ale i zauważając wszystkie mocne strony Victorii, które zdawały się nie kończyć, a które to na docenienie zasługiwały zawsze. Szczególnie wraz z przedstawieniem nowych pomysłów. Kółko wzajemnej adoracji? Może, ale dużo bardziej, godne, gustowne i szykowne, niż proste komplementy i nic niewnoszące uwagi. Ambitne i prawdziwe, zupełnie tak, jak one.
- Na wakacjach brakuje ci pracowni? – uniosła na nią brew w niemym rozbawieniu, które rozbrzmiało w jej głosie dopiero po łyku wina, wraz z następującym po nim: - Całkowicie rozumiem. Nie mogę powiedzieć, że mi się tu nie podoba. Zdecydowanie wolę ten klimat od Anglii – z tyłu myśli chowając uwagę, że ten zupełnie nie pasował do białego wina, niosącą się przyjemnym wspomnieniem. – Ale ten zastój powoli mnie dobija. To chyba rodzinne, że nie umiemy odpoczywać? – zażartowała, nachylając się lekko do niej.
Zaraz jednak ta cała lekka poufność, idealna do prostych, acz zajmujących rozmów rozpłynęła się, gdy drobnym zmarszczeniem brwi okazała rosnące w niej zainteresowanie. Skupiła wzrok na Victorii, a kącik jej ust zadrżał w pół drogi do cwanego uśmiechu, pytająco, albo raczej wyczekując faktu, którego domyślać się już mogła.
- W jakim sensie wierzę? Nie ma czemu zaprzeczać, że jest ona dostępna dla potężnych, zdolnych czarodziejów – zaczęła, wypatrując w kuzynce potwierdzenia powodu takiego toku rozmowy. – I że jest niezwykle przydatną sztuką. Trudną, chociaż w pełni za trud wynagradzającą – podsumowała z kwinięciem głową, nim, po kolejnym niespiesznym łyku, dodała: - Jest jakiś powód, dlaczego o nią pytasz?

Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyNie Lis 12 2023, 15:12;

Urodziły się do tego sukcesu i nie zamierzały go sobie odmawiać. Żyły nim, oddychały, były nim, jeśli można było tak w ogóle powiedzieć. Po prostu były krwią z krwi Brandonów, były czymś oszałamiającym i to nie ulegało wątpliwości, były czymś więcej, niż tylko zwykłymi kobietami próbującymi piąć się po ścieżkach kariery. One zwyczajnie miały wyznaczone cele, a do tych celów zamierzały dążyć, nie zatrzymując się ani na chwilę, ani na jeden moment, ani na jedno mgnienie oka. Było to zapewne niezbyt zdrowe, ale takie już były, urodzone do tego, by wszędzie wietrzyć okazję, by jej wypatrywać, by jej oczekiwać, by do niej dążyć.
- W takim razie wypijmy ku chwale przyszłego sukcesu - odpowiedziała Victoria, uśmiechając się znacząco i widać było, że w ogóle nie przyjmuje innej opcji. Praca była czymś, co rozumiała, co do niej przemawiało, co miało swoja logikę. Lubiła poznawać nowe rzeczy, lubiła w nich tonąć, lubiła ich smak, lubiła na nie patrzeć i się ich uczyć. To było aż tak banalnie proste, aż tak trywialne, aż tak śmieszne. Zapewne właśnie dlatego nie rozumiała innych rzeczy, jak choćby tej bransoletki, którą nosiła bardziej z przekory ducha, niż pełni świadomości tego, co robi. Taka właśnie była i Charlotte doskonale zdawała sobie z tego sprawę, wydobywając na światło dzienne coś, co rozbawiło Victorię, a jej jasne oczy aż błysnęły.
- Nie przeczę, że odpoczynek jest ważny i przydatny, ale naprawdę, jak długo można nic nie robić? - odpowiedziała na to, na poły rozbawiona, na poły pewna, że nie powinna się tak zachowywać. A później upiła łyk wina, widząc, że zaciekawiła kuzynkę pytaniem, wiedząc, że i ona miała świadomość, dokąd to wszystko zmierza. Taka właśnie była ta ich niezbyt mądra gra. - Cóż, jak sama widzisz, może to być coś przydatnego. Irvette obiecała mi, że spróbuje mnie skontaktować z kimś, kto będzie mógł mi pomóc - stwierdziła nieco tajemniczo, by odsunąć się nieznacznie, gdy przyniesiono zamówione przez nie dania, a jej oczy znowu błysnęły. W końcu, co wiedzieli jej bliscy, Victoria lubiła jedzenie. Dobre jedzenie. I chociaż nie było tego po niej widać, nie zwykła jadać jedynie liścia sałaty.
- Ale może już dość o tym? Może masz coś zabawniejszego do powiedzenia?

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Charlotte Brandon
Charlotte Brandon

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : Zawsze lekko uniesiony nosek i half-smile na twarzy, jakby wiedziała więcej od innych. Nosi się z dumą. Nierozłączna ze szpilkami, przynajmniej sześciocentymetrowymi! Maluje usta mocnymi kolorami. Aż zauważalne zmiękczenie w jej zachowaniu i noszeniu się, kiedy rozmawia z innym Brandonem.
Galeony : 175
  Liczba postów : 351
https://www.czarodzieje.org/t22165-charlotte-brandon#727583
https://www.czarodzieje.org/t22184-poczta-charlotte#729730
https://www.czarodzieje.org/t22177-charlotte-brandon#729191
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyNie Lis 12 2023, 19:21;

Sukces zdawał się być im przypisany wraz z nazwiskiem, prawo rodowe, które to one egzekwowały twardą ręką i jeszcze cięższą pracą. Można było mieć nazwisko. Można było szczęściem posiąść rodzinne bogactwa, sławę i szacunek, jednak była to tylko maskarada. Chowanie się za literami, na które się nie zasłużyło, paradowanie w nich jak w najnowszym stroju, nie rozumiejąc, że ten był założony na niewłaściwą okazję.
One były inne. Dumna z nazwiska, jednak się nim nie posługujące, a wynoszące je wyżej, ponad jego własne, zamknięte znaczenie, nadając mu smaku, personaliów, powodów do w pełni zasłużonej wyniosłości rozbrzmiewającej w imionach przy B., nazwami Victoria i Charlotte. Nie osiadały na laurach, nie stroniły od zagwozdek i roboty. Roboty ponad miarę a często i rozum, logikę znajdując dopiero w owocach swojej pracy.
- Rychłego i wiekopomnego – uśmiechnęła się razem z nią, unosząc kieliszek do toastu. I było w jej słowach dużo pewności, jednak nie tej motywowanej pychą czy zarozumiałością, choć obu tych rzeczy ślizgonce na pewno nie brakowało (i nie uważała tego za powód do wstydu), a spowodowanej czystą wiarą we własne możliwości i to, że swoje projekty doprowadzą do końca. Że wśród masy zgrywusów, leni i kopiarzy, to właśnie one pracowały ponad miarę i z zapałem, a ich projekty miały zostać dowiezione do wielkiego finału i zaprezentowane z zasługującymi na to oklaskami.
- Nie wiem jak długo, ale to to zdecydowanie zbyt długo – zachichotała z właściwym do tego gestu wyczuciem, wyuczonym przez Cecilię na tyle, że stał się jej naturalnym brzmieniem.
Jej oczy błysnęły, widząc zmianę w Victorii i rozumiejąc, że i ona wiedziała, co miała na myśli. Grając w tego kotka i myszkę jedynie dla swojej intelektualnej przyjemności, chwilową maskaradą umilając sobie wieczór, w trakcie którego i tak sekrety miały zostać wylane.
- Ach, nie mogłam spodziewać się niczego mniej, skoro o to pytasz, znaczy, że już podjęłaś decyzję, a nie się zastanawiasz – i choć słowa były lekko ironicznie, w jej tonie nie było nic poza serdecznością i podziwem dla jej gotowości do działania. – Irvette na pewno znajdzie najlepszych profesjonalistów – pokiwała głową z aprobatą, bo komu jak komu, ale jej zawierzyłaby z każdym wyborem. – Myślałaś już jak się za to dokładnie zabrać? Czy oddajesz program nauczania w ręce tego kogoś? – spytała ciekawsko, faktycznie pochłonięta tematem i wcale by się nie zdziwiła, gdyby okazało się, że Victoria miała już wyrobioną opinię na temat magii bezróżdżkowej i najlepszego do niej podejścia.
Zaciągnęła się zapachem dań, kulturalnie, a jednak głęboko chłonąc aromaty, dopiero po właściwie poświęconej im chwili wracając do rozmowy z usatysfakcjonowanym uśmiechem i rozbudzonym apetytem. Lubiła w życiu rzeczy dobre. Wina, muzykę, miejsca i jedzenie, które wszak też było sztuką właściwie przygotowane. To wyglądało, jakby do takich właśnie się zaliczało.
- Zabawnego? Dużo się działo w ostatnich miesiącach, niektóre takie, że mam ochotę zaśmiać się sama z siebie – stwierdziła z przekąsem, wpatrując się w wino, które sprawnie zakręciła po kielichu. – Ale chyba najśmieszniejszą tragikomedią jest to, że wybrali mnie na prefekta. Mało to śmieszne a jednak zabawne… Jak słyszałam opowieści Irvette o tym, co uczniowie potrafią robić, to… Aż boję się ciebie zapytać, czy faktycznie jest tak źle? – a jednak uniosła na nią pytająco brew, chcąc wiedzieć, a raczej nie chcąc lecz musząc, na co powinna się szykować.

Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4959
  Liczba postów : 2714
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 EmptyNie Lis 12 2023, 20:54;

Żadnego innego sukcesu się po nich nie spodziewała i nie oczekiwała. Wszystko, co robiły, musiały zrobić idealnie i dokładnie tego zamierzała się trzymać, nie rozmieniając się na drobne, nawet nie próbując podejmować się czegoś, co okazałoby się jedynie słabą imitacją tego, co chciały faktycznie osiągnąć. Toast został wzniesiony, a ona była z tego naprawdę zadowolona, zupełnie, jakby złożyły właśnie obietnicę, jakby złożyły przysięgę, której nic i nikt nie mógł zerwać. I być może tak właśnie było, być może tak właśnie traktowała to, co między nimi padło, mając świadomość, że były zbyt ambitne i pewne siebie, by traktować to wszystko, jak nic nieznaczące uwagi, jak proste zaczepki, za którymi nie zamierzały podążać.
Jeśli zaś Charlotte liczyła na to, że Victoria wyłapie żart, to tym razem nie miało to miejsca, uśmiechnęła się za to, kiedy usłyszała kolejne słowa kuzynki, by zapewnić ją, że nie zamierzała zdawać się jedynie na nauczyciela. Nigdy tego nie robiła, to byłoby bowiem zbyt mało, to byłoby coś, co ją ograniczało i obie zdawały sobie z tego sprawę. Nie należała do osób, które mogłyby w pełni powierzyć wszystko jednej osobie, ufając jej bezgranicznie, gdy chodziło o naukę, rozwój i zdobywanie nowej wiedzy. Tak więc, bez dwóch zdań, zamierzała robić o wiele więcej, niż tylko słuchać czyichś słów, czyichś rad, czyichś zapewnień, że wszystko idzie we właściwym kierunku. Była również pewna, że w odpowiednim momencie podzieli się z Charlotte swoimi pomysłami, przemyśleniami i nadziejami, ale na razie było zbyt wczas, by o tym wszystkim mówić. Musiała jeszcze pewne rzeczy przemyśleć, dopracować i dopiero pozwolić na to, by życie i nadzieje ją porwały w całości.
- Z jednej strony pozwól, że ci pogratuluję, z drugiej strony od razu mówię, że to sporo pracy, chociaż jednocześnie uważam, że Irvette może nieco przesadza. Sama się przekonasz, ale naprawdę nie trzeba za każdym biegać z plakietką i wypominać mu, żeby bardziej uważał - zapewniła, nim ostatecznie wzięła się do jedzenia, nie zamierzając sobie tego odmawiać. Była zachwycona tym, co się tutaj działo, co im podano, co im proponowano i po prostu z tego korzystała, rozkoszując się życiem.

zt
+

______________________

they can see the flame that's in her eyes

Nobody knows that she's a lonely girl


Powrót do góry Go down


Sponsored content

Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 QzgSDG8








Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty


PisanieRestauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty Re: Restauracja "Gwieździsta Noc"  Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Restauracja "Gwieździsta Noc"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:Możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Restauracja "Gwieździsta Noc" - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Venetia
 :: 
Centrum
-
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu