Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Głęboko w Zakazanym Lesie

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 10 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość


Eveline Aquila
avatar

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 180
  Liczba postów : 402
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyPon 9 Maj 2011 - 20:39;


Głeboko w Zakazanym Lesie

Nielegalny – niezlecony przez nauczyciela – pobyt tutaj może być karany szlabanem i minusowymi punktami dla Domu (automatycznie wyrażasz w tym temacie zgodę na ingerencję Mistrza Gry).

Powrót do góry Go down


Piotr Horn
Piotr Horn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 99
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 6 Sie 2011 - 21:57;

Coś wielkiego i połyskującego w słońcu wylądowało w krzakach w zakazanym lesie, był to smok, który lądując narobił sporo hałasu, Piotr był zmęczony, po 3 dniach ciągłego lotu, spania na powietrzu i jedzenia tego co wpadnie w ręce. Lecieli z Dianą na smoku, aż z Zelandii, lądowali tylko, czasami na posiłki i w nocy, gdy już bardzo ich morzył sen, teraz gdy Piotr był znowu w Hogwarcie, czuł się jak w domu, a najlepsze było dla niego to, że jest tu z bliską mu osobą. Zszedł ze smoka, podał rękę Dianie jednocześnie do niej mówiąc:
-"Przekaż naszemu drogiemu towarzyszowi, żeby biegał swobodnie po lesie, ale kiedy go zawołamy, niech zjawia się w tym miejscu, wydaje mi się, że on cię rozumie, a i wymyśl dla niego imię, tylko jakieś sensowne."
Chłopak ufał kuzynce i wiedział, że mimo tego, że powierza, jej wszystko co związane ze smokiem, ona ma lepsze podejście do zwierząt i lepiej sobie z tym poradzi.
Powrót do góry Go down


Diana Potter
Diana Potter

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 128
  Liczba postów : 432
http://czarodzieje.my-rpg.com/t267-diana-potter?highlight=Diana+Potter
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyNie 7 Sie 2011 - 21:48;

No i wylądowali w Lesie. Piotr pomógł jej zejść z grzbietu zwierzęcia.
-Słuchaj, to czy będzie mógł swobodnie sobie biegać, czy nie, to trzeba uzgodnić z centaurami. Ale nie martw się, ja to załatwię. Spory kawałek stąd jest ich obozowisko, ale ich zwiadowcy przeszukują las co jakiś czas. Z tego co wiem, powinni tu być za kilka minut.- powiedziała najpierw siadając, a później kładąc się na miękkiej trawie.
Ją ta podróż aż tak nie wymęczyła. Lubiła sypiać na powietrzu, przywykła już do tego. Zdarzało się, ze wychodziła z zamku zaraz po lekcjach i wracała dopiero na śniadanie. Noc wtedy spędzała u centaurów, albo po prostu spała gdzieś w korzeniach jednego z drzew. Nie bała się tu przebywać w nocy, ufała leśnym zwierzętom. Jednak te miejsca w których musieli sypiać podczas podróży były dużo gorsze niż zakazany las, gdzie jedynymi istotami, które były choć trochę podobne do człowieka były centaury.
Podniosła głowę i spojrzała na kuzyna.
-Ty może lepiej idź się przespać do zamku, no chyba, ze chcesz zostać i czekać na jednego ze zwiadowców...- powiedziała widząc jego zmęczenie.
Powrót do góry Go down


Piotr Horn
Piotr Horn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 99
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyWto 16 Sie 2011 - 10:33;

Piotr był bardziej zmęczony od kuzynki, nic dziwnego, musiał podczas podróży ciągle polować aby mieli co jeść, a Diana jeszcze jęczała, że szkoda jej tych zwierząt, które on tak zręcznie łapał. Teraz zaczęła mówić o tym aby poszedł spać do zamku, ale chłopakowi nie uśmiechało się to, wolał zostać z kuzynką, nawet jeśli znała doskonale zakazany las, nie mógł sobie pozwolić na stratę jej. Znali się dopiero od niedawna, ale już nie mógłby by bez niej żyć, była jego jedyną prawdziwą rodziną, dlatego po chwili zamyślenia powiedział uśmiechając się do Diany:
-"Poczekam z tobą, po takiej podróży, nic mi się nie stanie, gdy spędzę jeszcze jedną noc w lesie, a na pewno przyjemnie będzie też poznać twoje znajome centaury."
Powrót do góry Go down


Diana Potter
Diana Potter

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : V
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 128
  Liczba postów : 432
http://czarodzieje.my-rpg.com/t267-diana-potter?highlight=Diana+Potter
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyPią 19 Sie 2011 - 10:03;

-Ok...- zgodziła się. Chcicał powiedziec coś jeszcze, ale nagle gdzieś wśród drzew rozbrzmiał teten setki kopyt.- Już są...- szepnęla i w chwili, gdy wypowiedział ostatnią sylabę na polanę (bo na niej tez się znajodowali) wpadło dosłownie kilka setek istot o końskich tułowiach i ludzkich głowach i ramionach. Wszyscy mieżyli w smoka z łuków, dzid, kusz i wszelkiej innej broni, którą oczywiścia robili sami.
-NIE, STOP, STOP, ZOSTAWCIE GO!- Diana pobiegła, zeby ich zatrzymać, podnosząc ręce do góry i krzycząc, zeby się zatrzymali.
-Odsuń się Diano.-Rozbrzmiał czyjś aksamitny baryton. Dziewczyna już wiedziała do kogo on należy. Największy i najsilniejszy ze wszystkich centaurów, z obreczą na głowie uplecioną z gałezi każdego rodzaju drzwe w lesie. Berius- przywódca, Ojciec, Krol.
Diana podeszła do niego.
-Beriusie, błagam.- wyszeptała błagalnym tonem ze szklanymi oczkami.
-A dlaczegórz mielibyśmy sie zgodzic?!- Krzyknał ktoś inny.
Diana odwrociła się w tamta stroną. To Azaz, najbardziej narwany i uparty ze wszyskich. Nawet Beriusa słucha z oporami, a jej nigy nie lubiał.
-Albowiem, to żywe zwierze jest pod moja opieką.- krzyknęla wq jego stronę. I znów odwóciła się do przywódcy.- Wasza wysokość, błagam. On nic wam nie zrobi, a wiele mu zawdzięczamy.- wyszeptała i nagle ze strachem przypomniaąl sobie sobie, ze przecież nie przedstawia im Piotra, a oni moga go wziąść za intruza.-Na brodę Merlina, przepraszam najmocniej.- Powiedziała i szybko pobiegła do Piotra.-Chodź.- syknęła tylko i już wrociła z nim przed oblize Beriusa.- Baeriusie, oto mój kuzyn Piotr Horn.- Powiedziaął uroczyście i skłoniła się, pokazują kuzynowi, by zrobił to samo.- Beriusie, mam do ciebie propozycję. Może udamy się teraz do osady...- powiedziała i zerknęła szubko na Smoka. Już spał, więc mogli go zostawić w spokoju.-...I tam oboje z Piotrem wszystko ci wyjaśnimy, co ty na to?- zaproponowała wspaniałomyślnie.
-Hmm... A co ze smokiem?- spytał centar również na niego patrząc.
-On juz śpi.- odpowiedziałą spokojnie.
-Lecz to nie znaczy, ze nikomu nie zagraza. Na wszelki wypadek niech zostnie przy nim dwoch strażników.- zarządził i juz chciał kogoś wybrać, gdy diana się odezwała.
-Pozwolisz Panie, ża ja wybiore tych ktorzy mają go strezec?- spytała, a gdy centaur się zgodził obeszła polanę do okoła. Wybrała dwóch bliźniaków. Najrozsądniejszych, najspokojniejszych, najszybszych i jednych z najcilniejszych. Aris i Angro.
-Dobrze!- Zagrzmiał władzca.- A więc w drogę!- i wszyscy ruszyli, a Doana i Piotr od razu zostali w wtyle. Obrócz strażników został jeszcze jeden centaur. Krinzo, ten sam czarny brodacz, który był taki niemily dla Angie.
-Na poiechote nie dojdziecie. Wsiadjcie.- powiedział i zniżył sie, zeby oni mogli wsiąść.
-Jesteś pewien?- spytaął Diana wsiadajac na jego grzbiet. Pomogła wsiąść Piotrowie, Krinzo się podniósł i zuszyli galopem w stronę obozowiska.
Powrót do góry Go down


Piotr Horn
Piotr Horn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 50
  Liczba postów : 99
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyWto 23 Sie 2011 - 9:30;

Piotr znał zwyczaje centaurów, odwiedził już ich kiedyś tu w zakazanym lesie, na szczęście nie pamiętali jego twarzy, był w tedy zakapturzony i wypełniał misję powierzoną mu przez rodzinę. Zadanie, które wypełniał było dosyć ... no można to nazwać niehumanitarne i nie chciał być teraz sądzony za wcześniejsze czyny. Na szczęście w trakcie misji, żaden z centaurów go nie rozpoznał, dlatego teraz Piotr z całkowitym spokojem, robił to co należało: kłaniał się nisko, siedział cicho i dziękował kiedy trzeba, starał się za bardzo nie spinać, a w udawaniu nikt mu nie dorównywał. Teraz jechał na grzbiecie jakiegoś Krinzo, był mu bardzo wdzięczny, bo nogi od ciągłych polowań i bieganin miał bardzo zmęczone, uśmiechnął się lekko i zwrócił do kuzynki, udając, że nie wie gdzie jadą, chociaż już kiedyś odkrył obozowisko centaurów:
-"Mili z nich kompani, a tak w ogóle to gdzie jedziemy?"
Powrót do góry Go down


Anthon Vestroy
Anthon Vestroy

Nauczyciel
Wiek : 55
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 61
  Liczba postów : 60
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyWto 18 Paź 2011 - 19:37;

Zagłębiony w lesie po kilkudziesięciu minutach wędrówki, w końcu znalazł pierwszą roślinę, którą szukał. Była to... - To jest czyrakobulwa. Zaczął i skierował strumień światła na roślinkę. - Zapewne ją znacie, i wiecie jak się z nią obchodzić. Zbierzcie ropę do tych fiolek. Wyciągnął dwie fiolki i wręczył studentom. Następny cel również już wybrany. Teraz tylko trzeba zaczekać, aż zbiorą ropę. Nie podobało mu się zachowanie studentów i lepiej, żeby zabrali się do roboty bo będą konsekwencje.

przedłuż post, jeśli nie chcesz dostać upomnienia
poza tym, na pewno stać się na pisanie tylko ośmiu linijek... więc się postaraj


Ostatnio zmieniony przez Anthon Vestroy dnia Sob 22 Paź 2011 - 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySro 19 Paź 2011 - 19:11;

No to dość rozmów o tyłku Bruklin moja droga! Zaczeły się poważne rzeczy, lekcja z panem psorem i w ogóle takie tam. Weź mi się tutaj skup i po prostu świeć przykładem, udawaj inteligentną, bo będzie krucho. Przedłużę teraz posta tym właśnie zdaniem żeby razem z resztą nie było to za krótkie, bo jak dostane nieładne upomnienie to będzie lipa!
- Cały jestem UROCZY i WSPANIAŁY - Podkreślił dokładnie te dwa trudne słowa żeby je ślizgońska studentka na pewno zrozumiała i nie marudziła, że na usłyszała inaczej i że ona to wie, ale on powinien potwierdzać, bo ona sama się wstydzi i takie tam różne, wiadomo.
- Jestem głodny zdobywania wiedzy i poznawania nowych terenów - Zatarł łapki zadowolony pożerając przy tym wzrokiem ciało chyżej dziewoi stojącej tuż obok niego. No co? On ma własne pojęcie o leczeniu. Podobno okład z młodych piersi jest najlepszy, ale to tylko cytaty medyczne! Trzeba przeprowadzić wiele doświadczeń żeby się upewnić czy tak faktycznie jest.
- Aż tak się boisz? - Łapka Gilberta wylądowała na biuście Bruklin. Że bezczelny? NO CO TY. On tylko sprawdzał jak szybko bije jej serce. A wiadomo, że kiedy ON stał obok to zapierdalało jak nienormalne, co doskonale wyczuł. Uśmiechnął się pod nosem tym razem łapiąc już za jej nadgarstek i ciągnąć za panem psorem.
- Czyrakobulwa. Zajebiście. Już wiem jak dam dziecku na imię - Mruknął pod nosem oczywiście w chwili, gdy już doszli na miejsce, psor wydał rozkaz, a sam Slone klapnął sobie na trawie tuż przed tajemniczą roślinką, nakładając na dłonie swe magiczne rękawiczki. Przyglądał się jej bacznie, dźgnął ją nawet palcem chcąc sprawdzić jak bardzo jest żywotna. Rzucił ostatnie spojrzenie Bruklin i nagle w mistrzowski sposób zebrał ropę do fiolki (jakkolwiek to się robi), bo przecież tylko się zgrywał, naprawdę to doskonale wiedział co i jak! He he
Powrót do góry Go down


Brooklyn Toxic
Brooklyn Toxic

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 68
  Liczba postów : 973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t576-brooklyn-asteria-toxic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t577-brooklyn-toxic
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 22 Paź 2011 - 9:35;

Właśnie, co tam tyłek Bruka, skoro mamy tak zajebiście fascynującą lekcję, jak e… okej, nawet już nie pamiętam, co to za lekcja, więc mniejsza z tym. Ślizgonka cały czas prychała i pffywała, bo nie chciała za bardzo zranić Gilbertowych uczuć, wyprowadzając go z – jej zdaniem błędnego i bezpodstawnego - samouwielbienia Ślizgona! Nie, żeby nie był uroczy i w ogóle, ale w końcu co kto lubi, każdy ma inny gust, a o nich się nie dyskutuje, i te sprawy. Trzasnęła go tylko dłonią po łapkach, kiedy te zawędrowały znowu w niewłaściwe miejsce na ciele Bruki. No tak, chyba ze sto razy wspominała mu o tyłku, teraz musi jeszcze zacząć upominać o całą resztę.
- Oszalałeś? Ja tylko… Nieswojo mi bez różdżki i… i nie chcę być zmuszona do użycia mugolskiej metody samoobrony – stwierdziła pewna siebie, całkiem bezwiednie dając się pociągnąć gdzieś tam w stronę lasu, za nauczycielem.
- Merlinie, mam nadzieję, że Szarlotce zostało jeszcze trochę szarych komórek i nie da skrzywdzić tak waszego dzieciaka – powiedziała bez namysłu, stając niedaleko Slone’a. Oczywiście, że wiedziała, że ten ironizował, ale jakoś nie mogła się powstrzymać, żeby sprawdzić, czy te plotki o nich to faktycznie prawda. A co tam!
Z założonymi rękoma przyglądała się, jak nauczyciel i Ślizgon zbierają ropę do fiolek.
- Eeeee, panie psorze, ja zgubiłam gdzieś swoją, odpuszczę sobie zbieranie! – powiedziała, wyrzucając swoją fiolkę gdzieś w krzaki znajdujące się nieopodal. Fujka, nie, nie będzie tego zbierać, nie ufała rękawicom ze smoczej skóry, a nie chciała poparzyć sobie łapek.
Ukucnęła (!) przy siedzącym Gilberciku, nachylając się trochę do niego.
- Nie podoba mi się ta lekcja, zgubmy się – szepnęła, trącając go palcem w żeberka. Przecież sama nie wróci, nie ma różdżki, ani światła, a Zakazany Las był wyjątkowo straszny wieczorową porą.
Powrót do góry Go down


Anthon Vestroy
Anthon Vestroy

Nauczyciel
Wiek : 55
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 61
  Liczba postów : 60
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 22 Paź 2011 - 12:51;

Spojrzał na Brooklyn. - Jesteś na mojej lekcji i będziesz robiła to co mówię bez gadania.
Bądź tak miła i znajdź swoją fiolkę, po czym zacznij zbierać ropę
. Przerwał, by po chwili powiedzieć. - Nie próbuj tego robić. Zwrócił jej uwagę co do "zgubienia" się w lesie.
Dobrze wiedział, ze Brooklyn nie zgubiła rękawic. Anthona nie da się okłamać, więc nie ma co nawet tego próbować. - Slytherin traci 15 punktów. Jeśli będę cię zmuszony upomnieć to już będzie 25 zrozumiano? Może to ją czegoś nauczy. Po chwili skierował wzrok na Gilberta. - Bardzo dobrze. Kiedy już ropa była zebrana wyprostował się, rzucił studentom krótkie "Idziemy dalej" i ruszył jeszcze głębiej w ciemność.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 22 Paź 2011 - 13:20;

Oczywiście ani Gilbert, ani w ogóle nikt na świecie nie był w stanie pojąć dlaczego Bruklin nie odpowiada na jego jakże wyrafinowane zaloty, dokładnie tym samym. Powinna być zachwycona tym, że Gilbert się nią zainteresował mimo niewielkiego biustu! A poza tym, panicz Slone to jednak panicz Slone. Jest śliczny, niesamowity i wspaniały. Powinna go chcieć sama z siebie, nawet bez jego wyraźnych sugestii, że może sobie wziąć. Pf
- Nie martw się, ja mam dwie różdżki, jakby co to jedną z nich cie obronie, drugą ocalę i uspokoję. Będzie w porządku - Ślizgon doszedł do wniosku, że łapanie się za części niczym sławetny, biału murzyn, nie jest idealnym gestem przy DAMIE jaka przecież była Toxic, więc sobie to darował. Ułatwił jej zrozumienie sytuacji przez podciągnięcie swych zacnych spodni, które oczywiście i tak były niżej niż być powinny. Przynajmniej udała mu się subtelna sugestia.
- Dam jej prawo wyboru, spoko. Miałem namyśli NASZE dziecko - Nie ma to jak metoda na podryw, co nie? Oj miał talent chłopaczek, miał. Domyślał się, że dziecko Szarlotki miałoby na imię Jabłko, Strzykawka, Hera albo Marysia. Mama Bruk i jej Czyrakobulwa brzmi ładniej.
- O nie, nie, nie. Nie myśl, że pójdzie ci tak łatwo moja panno! Pan profesor kazał zbierać to zbierzesz, nie podejmiesz się niczego innego! - Wielce oburzony podniósł się z trawy ciągnąć ją za sobą do góry. Wręczył jej swoje rękawiczki i znów złapał ją za rękę pociągając za sobą w stronę ciemności. Ale tej jaśniejszej ciemności niż tamta ciemniejsza
- Zaraz wracamy! - Krzyknął do nauczyciela przyspieszając kroku i zapuszczając się ze swą towarzyszką w jakieś dziwne gęstwiny. Oczywiście po drodze rękawiczki wylądowały w krzakach. Fiolka nie musiała, bo jej nie wziąl, ale cicho. Liczyło się tylko to, że zgrabnie znaleźli się z dala od nauczyciela i oficjalnie zakończyli lekcje.
- Zgaduje, że nie chcesz mieć ze mną do czynienia w chwilach kiedy nie wymaga tego lekcja, więc mogę cie zostawić na środku tego ciemnego lasu pełnego morderczych stworzeń, a samemu skierować się na nasze bezpieczne błonia, prawda? - Upewnił się jeszcze kiedy już puścił jej rękę w miejscu naprawdę odpowiednio oddalonym i schowanym od pana psora tak żeby ich nie znalazł i zwyczajnie uznał to za ucieczkę w łapy śmierci zamiast uczestnictwo w lekcji.
Powrót do góry Go down


Anthon Vestroy
Anthon Vestroy

Nauczyciel
Wiek : 55
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Galeony : 61
  Liczba postów : 60
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 22 Paź 2011 - 18:02;

Postanowił na nich zaczekać, po dłuższej chwili był zmuszony stwierdzić, że parka uciekła. O nie tak nie będzie. szacunek do przedmiotu musi być. Tak więc Slytherin traci po 50 pkt od każdego z nich. Miał nadzieję, że ich czegoś to nauczy i następnym razem będą zachowywać się jak należy. Nie było sensu dalej stać w tych ciemnościach, więc skierował się ku Hogwartowi. Był wściekły i to bardzo. Teraz wystarczy byle co by wyprowadzić go z równowagi. No ale cóż trudno.

z/t
Powrót do góry Go down


Brooklyn Toxic
Brooklyn Toxic

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 68
  Liczba postów : 973
http://czarodzieje.my-rpg.com/t576-brooklyn-asteria-toxic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t577-brooklyn-toxic
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 29 Paź 2011 - 10:39;

Zapewne dlatego, że pałanie do uwielbieniem do własnej osoby było w Slytherinie bardzo zaraźliwe i Bruklin lokowała już tyle uczuć w samej sobie, że na zachwycanie się Gilbertem najzwyczajniej jej nie starczało, ojej. Musiał się pogodzić z tym okrutnym losem i zadowolić całą resztą wielbicielek (nie tak wspaniałych jak panna Toxic, no ale zawsze!). Na uwagę o dzieciach mruknęła krótkie ‘Ustaw się w kolejce, Slone.’, ale zaraz potem owa urocza pogawędka o różdżkach, sposobach ich użycia i rozkosznych imionach dla dzieci została przerwana przez nikczemnego wykładowcę.
Brooklyn tak okrutnie zirytowała się tym, co ten nieprzystojny amator spędzania piątkowego wieczoru na zbieraniu czyrakobulw do niej mówił, że już chciała wyskoczyć nań z bojowymi okrzykami, że jak sobie chce, to niech sam szuka tej fiolki i zbiera, bo ona nie będzie. I oczywiście powstrzymało ją tylko to, że Gilbert już ciągnął ją gdzieś tam w głąb mrocznego lasu, a ona znowu całkiem bezmyślnie dała się prowadzić, chociaż z nieco zdezorientowaną miną.
- No wiesz cooooo? Ja już chciałam walczyć o wolność czynu i dla lepszego efektu pogrozić mu pięścią, jestem pewna, że by się przestraszył - marudziła, kiedy już zatrzymali się gdzieś tam, hen daleko od polanki. Prawdę powiedziawszy to wcale nie była zła czy zirytowana. Całkiem miło, że Gilbert tak cwanie ich stamtąd wyciągnął, chociaż mówiąc ‘zgubmy się’ miała na myśli zrobienie tego nieco bardziej dyskretnie, ale co tam, ważne, że udało im się stamtąd wyrwać.
- Wścieknie się i teraz ty też będziesz miał problemy – stwierdziła, stając naprzeciwko Gilberta. Nie, żeby jej było głupio czy coś, no ale jednak trochę się poświęcił, doceniała to!
- Powiedzmy, że... Wytrzymam z tobą jeszcze drogę powrotną do lochów. No, chyba że się tam nie wybierasz i planujesz jakieś polekcyjne after party, to jakoś trafię sama. Tylko daj mi swoją różdżkę. I nie tą, o której teraz myślisz – uprzedziła, zapobiegawczo i prowizorycznie szturchając go pięścią w ramię.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 29 Paź 2011 - 16:09;

Kolejki nie były stworzone z myśla o Gilbercie, zdecydowanie nie. Uważał je za głupotę, nigdy grzecznie nie ustawiał się na końcu cierpliwie czekając aż mu Bozia albo inna tajemnicza siła pozwoli zrobić to po co w ogóle stawał tak daleko od celu. Kogo obchodzą kolejki, no dajcie spokój? On woli do tego podejść po swojemu, tak po prostu. Przecież wiadomo, że zrobiłby im takie z buta wjeżdżam (o właśnie, to też ci muszę pokazać), że bez problemu dostałby się na pierwsze miejsce drwiąc z tych co są daleko w tyle za nim. Oczywiście nie pozwoliłby żeby ktoś stanął bezpośrednio za jego osobą, stąd ta odległość z tyłu, nie metaforyczna. Bruk nie powinna się wiec dziwić, że na jej zbywającą uwagę tak po prostu wybuchnął śmiechem przy okazji uświadamiając jej jaki niski poziom inteligencji zaprezentowała. Jak widać nie miał farta to mądrych kobiet, no trudno. Przynajmniej niezła dupa z niej była.
- Jeśli chcesz żeby się przestraszył to wpadnij do jego gabinetu z rana, jeszcze bez makijażu. Zawał gwarantowany. A nie pierdolisz, bez sensu - Wywrócił oczętami zarzucając jej jakże mądry i zaginający tekst. Cóż, sam na pewno bardziej przeraziłby się takim widokiem niż Bruklin w obecnym stanie wymachującą piąstkami niczym trzyletni wojownik z ulicy. Strit fajter powraca i pokazuje się wszystkim akurat w Hogwarcie, drżyjcie źli nauczyciele, bo będzie niezły wpierdol jeśli tylko jej podpadniecie! Nie warto nawet wyściubiać nosa z gabinetu, chyba że po to żeby kłaniać się panience Toxic kiedy łaskawie przechodzi obok. Tsaaaa.
- A żeby to pierwszy raz - Problemy to jego drugie imię! Naprawdę. Żadnego innego nie ma, więc dorobił sobie właśnie Problem. Gilbert Problem Slone. Ładnie, nie? Prawie jak magiczne bierzmowanie. Pasuje do niego idealnie, bo ma skłonność pakowania siew tarapaty przez przesadą pewność siebie no i oczywiście kobiety. Tu mieliśmy przykład dwóch w jednym. Brawo za tą zdumiewającą prezentacje paniczu Slone!
- Myślałem o takiej, którą mogłabyś sobie oświetlić drogę i obronić się przed ewentualnymi atakującymi, ale skoro tej mam ci nie dawać - Sięgnął łapkami do swoich spodni, a konkretnie do rozporka w celu rozpięcia go i sięgnięcia po różdżkę o której naprawdę nie pomyślał. Uśmiechnął się nawet pod nosem do ślizgonki żeby uznała to za żarcik i sugestie, a nie za zuchwałą próbę gwałtu.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Specjalny




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 4 Maj 2013 - 18:02;

Podobno to co się stało w Wielkiej Sali to tylko wierzchołek góry lodowej, która topiąc się na pewno zmiecie z powierzchni ziemi nie jedno ludzkie istnienie. Ale nie wyprzedzajmy faktów! Jesteśmy tu i teraz. W miejscu, do którego zapuszczą się tylko najwięksi śmiałkowie... I pewna nawiedzona dziewczynka, która to wszystko ukartowała, a teraz rozpocznie rozlew krwi i nie tylko krwi... To ona od samego rana manipulowała ludźmi, aby pomogli zanieść do lasu flagi trzech szkół... Podobno jedna zostanie spalona, albo dwie... W zależności od zwycięzcy. Ale czy to nie wywoła pożaru? Who cares... Ktokolwiek sprowadził przyjezdnych, pewnie w tej chwili rwie sobie włosy z głowy, jak to wszystko załagodzić... Czy oby na pewno wszystko się uda? Tak też mała blondyneczka z rozczochranymi włosami, która wygląda jak upiór, czeka na zawodników tylko do północy, jakoby ktoś by się spóźnił to wydłubie mu oczy... Ona ma nazwiska i imiona, zadba oto by na każdym ciele pozostały znamiona. Blizny, krew, czy nawet stracone życie. Ona czeka, żeby zebrać żniwo obficie. I teraz tylko mruczy cicho: "start" czeka na wyścig, który jest wiele wart.

Zasady!

Wyścig rozpoczyna:
- parzysta kostka: Hogwart
- nieparzysta kostka: Przyjezdni

Pisze dowolna pierwsza osoba, która przeczyta tego posta. Piszecie na przemian... To znaczy, że drużyna A i drużyna B.

Zawodnik z drużny A oznaczony, jako A1, a drugi zawodnik, jako A2 i analogicznie przy drużynie B: B1, B2

To znaczy (kolejność):

Gdyby mecz rozpoczynała drużyna B
- B1 post
- A1 post
- B2 post
- A2 post
- B1 post
- A1 post
(...)
- zwycięstwo

A tutaj dokładne zasady, jak wygląda wyścig w praktyce:

WYŚCIGI

W między czasie wyścig może umilać Mistrz Gry... Zatem uważajcie. Powodzenia.

PRZYJEZDNI ROZPOCZYNAJĄ.

______________________

Głęboko w Zakazanym Lesie Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Peter S. Lazari
Peter S. Lazari

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 79
  Liczba postów : 91
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQL1jAcRkXZvTRBSkHLsqyO3btG1zAjOBkwLC5jVKaR60_MF41M
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/62/Kot_domowy_ze_swoj%C4%85_zdobycz%C4%85.jpg
http://c.wrzuta.pl/wi2217/000070140003351c51d553ce/koty_sa_ciecza
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 4 Maj 2013 - 18:14;

Wszyscy aż rwali się do tego meczu. Ktoś ich podjudzał, niczym zła siła, by brnęli w ten chory wyścig, który niewątpliwie dla niektórych może się źle skończyć. Tam gdzie ryzyko i miotły, musiał pojawić się Lazari z jego brzydką mordą, w końcu wiadomo taka dziewczynka z Hoga na niego spojrzy i od razy spadnie z miotły! Tak więc Peter do boju! Wsiadł na swoją miotełkę i wypruł... Już tak pęknie mu szło, jak gdyby zrobił szczęść pól, a tu proszę miotła mu zaczęła protestować. Kto by pomyślał, że poniesie go prawie na sam początek dając szansę tym łąjzą na lepszy start... Eh, ale i tak wygrają lepsi!
Powrót do góry Go down


Bruno Bedau
Bruno Bedau

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 166
  Liczba postów : 171
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 4 Maj 2013 - 18:21;

Nielegalne schadzki to jest to, co ślizgoni lubią po prostu najbardziej. A zwłaszcza Bruno! Co tu było dużo mówić, podsłuchał co nieco i podjął wyzwanie. Na co miał czekać? Przecież musiał po prostu bronić honoru szkoły! Co prawda nie jadł nic w Wielkiej Sali i był bardzo sceptycznie nastawiony do tych przyjezdnych, ale co miał zrobić? Potrzeba było mu wiele adrenaliny, a wyścig to mu na pewno zapewni. Miał w sumie ochotę komuś przywalić, ale bał się kolejnej wizyty w skrzydle szpitalnym, w którym pielęgniarka już zaczęła pamiętać jego imię (co z tego, że źle je wymawiała…). Bruno naprawdę nie lubił innych nacji. W szczególności tych, co rozmawiali po angielsku. Kanada jeszcze była znośna… Ale nie podczas wyścigu! Chwycił miotłę, zerkając z kpiącym uśmiechem na Petera.
- Bonne Chance – prychnął, życząc mu w ten sposób powodzenia. Wypruł aż o 4 pola!
Powrót do góry Go down


Madison Richelieu
Madison Richelieu

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia, rezerwowy pałkarz
Galeony : 1827
  Liczba postów : 706
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5525-madison-chloe-richelieu#160262
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5528-madisonowa-sowa#160270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7198-madison-richelieu
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 4 Maj 2013 - 19:20;

Ach ci Anglicy, nie dają im spokoju ani na chwilę! Biedacy ledwo ogarnęli zmianę strefy czasowej, a tutaj wpierw burzliwa integracja, teraz afera w Wielkiej Sali kończąca się nielegalnym wyścigiem! Mads oczywiście udała się razem z resztą dzielnie kibicować Peterowi i Percivalowi, ale... no właściwie nie wiadomo co się stało, ktoś ją wypchnął do przodu, drugi z wymienionych być może zgubił się w lesie i stanęło na tym, że to właśnie Richelieu wskoczyła na miotłę, bo przecież nie pozwoli na to, żeby przez nieobecność reprezentanta ich honor został zszargany! A że jest z niej mała cwaniara, kiedy Bruno rozkosznie życzył powodzenia Peterowi, przemknęła obok niego i tylko mu posłała jeszcze buziaka w powietrzu i zaśmiała się, pędząc aż o 5 pól do przodu hehehe. Niech się szykuje na porażkę!
Powrót do góry Go down


Victor Cunney
Victor Cunney

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 89
  Liczba postów : 176
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5449-victor-cunney
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5450-vic
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 4 Maj 2013 - 20:52;

Bójka w Wielkiej Sali? Vicek ledwo zdążył zjeść tosta, a już jakieś zamieszki z przyjezdnymi... Super! On pierwszy był do takich spraw. Jak tylko usłyszał, że ma być organizowany nielegalny wyścig, od razu zgłosił swą kandydaturę. Jako członek Znikaczy musiał przecież bronić honoru swojej szkoły. O umówionej porze zjawił się na miejscu. Przynajmniej nie miał tego problemu, co uczniowie, którym nie pozwalali wychodzić późno z zamku (zakładam, że jest późno...?), studentami już się tak na szczęście nie przejmowali.
Vic od razu wskoczył na miotłę i wypuścił się do przodu o... całe DWA oczka. No, może nie zaczął najlepiej, ale wygrana dalej jest możliwa! Trzeba mieć nadzieję, a nuż któryś z przyjezdnych walnie w drzewo i złamie sobie kręgosłup?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32736
  Liczba postów : 108774
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Specjalny




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptySob 4 Maj 2013 - 21:22;

Kiedy tylko wystartowali dziewczynka, która życzyła im "powodzenia" rozpłynęła się w powietrzu... Dziwne? To Zakazany Las, to Hogwart, tu dzieje się dosłownie wszystko... Dlaczego zatem rozpłynięcie się dziewczynki miałoby być dziwne, albo w ogóle powinno kogoś niepokoić? No przecież nie ma czym się przejmować, że bach zginął... Nie mniej jednak nie będziemy się nad tym dłużej rozwodzić, a przejdziemy do naszych zawodników... I którędy? Ach. Na prawo. Pierwsza jest Madison Richelieu, jak się domyślamy nie można jej zostawić samej... Pewnie właśnie tak pomyślały centaury, które pędząc za latającymi czarodziejami postanowiły w dziewczynę wycelować wszystkimi możliwymi strzałami, które miały ze sobą. Jak nastanie Twoja kolej, rzucasz dwiema kostkami. Jeśli druga kostka będzie parzysta to umykasz centuarom, jeśli będzie nieparzysta to odejmujesz dwa oczka od wyniku pierwszej kostki. Jeśli wynik będzie minusowy lub zerowy to pozostajesz w miejscu, czyli chowasz się gdzieś przed centaurami. Bruno Bedau, jako drugi, uniknął ataku centaurów, ale został wpleciony w coś zupełnie innego... Otóż na niego czyhał śpiew piękniejszy od wszelkich głosów ludzkich. Usypiający, ale nadal ponętny, czarujący. Rzucasz dwiema kosteczkami. Pierwsza oznacza ilość pól do przejścia, a druga... od 1,4,6 - unikasz śpiewu i umykasz ze szpon niedobrych stworzeń. 2,3,5 - czarują Cię na dłuższy moment, że wyrównujesz swoją pozycję do zawodnika, który pisał przed Tobą posta (czy wprzód czy w tył to bez znaczenia). Ale nie traćmy czasu! Przecież pozostali zawodnicy na pewno nie mogą się doczekać tego, aby i ich dosięgły nieszczęścia wprost z puszki Pandory. Victor Cunney, co prawda wyprzedził Peter'a, ale na pewno zobaczył rozpływającą się w powietrzu dziewczynkę. Upiorne, prawda? Dodajmy do tego trochę horroru... Oto na pewno poczuł, że coś mu jęczy na uchem i oddycha ciężko. To raczej nie jest rozdwojenie jaźni. Ale któż by za nim był? Rzucasz dwiema kosteczkami. Pierwsza wiadomo. Druga: 1,5,2 - odwracasz się i widzisz tą małą dziewczynkę. Wyrywasz do przodu o pięć pól, ale odejmujesz od tego liczbę oczek z pierwszej kosteczki. I o tyle się przesuwasz, albo nadal stoisz w miejscu. 3,4,6 - nie odwracasz się, ale "widmo" wciąż za Tobą podąża, co powoduje, że zaczynasz ciskać zaklęciami na prawo i lewo, aż wreszcie umykasz zjawie i możesz dalej kontynuować wyścig (tutaj pierwsza kostka będzie decydować). A Peter S. Lazari? Ten to miał życie siedząc na starcie... Zapewne miał niezły ubaw, kiedy przyglądał się poczynaniom reszty zawodników, ale w tej samotności można i schiz zostać. Zatem kiedy spróbował choć trochę się przesunąć do przodu wszystko zaczęło śmigać dokoła niego... Jakby wiatr wzmógł się, przez co miało się wrażenie, że jest się w błędnym kole. O co chodzi? DRUGA KOSTKA: Kostka parzysta: wzbijasz się w powietrze i udaje Ci się umknąć dziwnemu zjawisku, ale pozostaje dziwne wrażenie chłodu w gaciach. Kostka nieparzysta: masz dziwne wrażenie, że ktoś zaczyna Ci ścinać włosy na głowie, zatem chcesz się wyrwać z tego wiru. Wyrywasz się do przodu, ale! Oczka obu kostek dodaj do siebie i podziel przez dwa, a potem zaokrąglij sobie do najbliższej całkowitej .

______________________

Głęboko w Zakazanym Lesie Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Peter S. Lazari
Peter S. Lazari

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 79
  Liczba postów : 91
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQL1jAcRkXZvTRBSkHLsqyO3btG1zAjOBkwLC5jVKaR60_MF41M
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/62/Kot_domowy_ze_swoj%C4%85_zdobycz%C4%85.jpg
http://c.wrzuta.pl/wi2217/000070140003351c51d553ce/koty_sa_ciecza
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyNie 5 Maj 2013 - 10:09;

Dobra nieważnie, że wszyscy wystartowali lepiej niż on i trochę zmniejszyli tym motywacje Piotrusia. Najważniejsze, że dalej ich drużyna prowadziłam! Tak, najwyraźniej w tej szkole nie docenia się baby na miotle... A w sumie to głupota, bo już nawet w średniowieczu mówiło się o latających wiedźmach. Never mind, za dużo historii magi... W każdym bądź razie postanowił nie podawać się i lecieć dalej! Niestety wcześniej miotła, a teraz cholerne wietrzysko miało zamiar pokrzyżować mu plany. Wzmógł się wiatr, jakaś cholerna trąba powietrzna, huragan, deszcz klopsików czy inne dziadostwo pogodowe. Mogłoby mu pomóc a nie... W dodatku miał wrażenie, ze ktoś mu liżę głowę... A może pod wpływem emocji ujawnia się jego nowy fetysz? Zdecydowanie, trzeba będzie to sprawdzić, heheszki. Wyrwał się z trąby, ale znalazł się tylko na 4 polu... Eh, tyle przegrać!
Powrót do góry Go down


Bruno Bedau
Bruno Bedau

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 166
  Liczba postów : 171
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyNie 5 Maj 2013 - 10:22;

Prostując wypowiedź Petera, nie docenia się pięknej baby na miotle. Jak w ogóle taka osoba mogła wystartować w wyścigu? Powinna byś uosobieniem delikatności, a tutaj... zaskoczyła mile Bruna! Aż zawiesił na niej na chwile oko, przez co prawie wpadł w drzewo! Prędko ominął przeszkodę, czując swoje serce w gardle. Nie wiedział, czy dobrze zrobił startując w tym wyścigu. Już poczuł adrenalinę, która napędzała go od środka. Dlaczego nie wierzył, że start może być niebezpieczny? Bo był Francuzem i merde nic nie mogło mu zaszkodzić! Słysząc dziwny śpiew, aż cały zadrżał. Prędko poszybował o 6 pół do przodu i w ten sposób uniknął nieprzyjemnych stworzeń! (czyli stoję na 10)
Powrót do góry Go down


Madison Richelieu
Madison Richelieu

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : metamorfomagia, rezerwowy pałkarz
Galeony : 1827
  Liczba postów : 706
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5525-madison-chloe-richelieu#160262
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5528-madisonowa-sowa#160270
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7198-madison-richelieu
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyNie 5 Maj 2013 - 12:35;

Jak to miło, że Bruno raczył dostrzec piękno Madison, a nie tylko to, że jest cwaną babą, która szybko lata na miotle! Miejmy jednak nadzieję, że jej szczęście nie poszło całe na dobry start i dalej również będzie jej dopisywać. Tak czy inaczej, pędziła przez las, omijając drzewa prawie w ostatniej chwili, po podstępne gadziny wyłaniały się z mroku tuż przed jej nosem, gdy nagle coś świstnęło jej koło ucha. Nawet kilka razy. Wtedy Richelieu zaczęła już wątpić czy może przypadkiem nie zbłądziła i nie wyleciała poza umówioną trasę, bo oto jej oczom ukazało się stado centaurów, które wymierzyły w nią cały swój arsenał i najwyraźniej miały zamiar zrobić z niej szaszłyka! Niegodziwe stworzenia! Dziewczyna wykonała nagły skręt, mając nadzieję, że uda jej się zgubić niezadowoloną z jej obecności w lesie hordę, jednak te stwory były zbyt cwane, by je przechytrzyć w tak banalny sposób. Dlatego też, aby możliwie uniknąć atakujących ją strzał, zaczęła kluczyć pomiędzy drzewami, bo to przecież wiadome, że gdyby pędziła w linii prostej, zaraz by ją zestrzelili i nie wiadomo co by z nią było dalej, ale pewnie nic przyjemnego. I w tenże sposób wyrwała do przodu o jedyne 4 pola (a nie 6 chlip chlip), pozostając tylko jedno oczko w tyle za Brunem, który wykorzystał niecnie jej przygody z mieszkańcami lasu.
Powrót do góry Go down


Victor Cunney
Victor Cunney

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 89
  Liczba postów : 176
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5449-victor-cunney
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5450-vic
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyNie 5 Maj 2013 - 13:21;

Vicek także na pewno dostrzegłby piękno Madison, ale aktualnie bardziej skupiał się na locie. Lawirując między gałęziami, odwrócił głowę w tył i zdążył dzięki temu dostrzec znikającą dziewczynkę. Wybałuszył oczy i wypruł do przodu o całe pięć pól, chcąc znaleźć się od tamtego miejsca jak najdalej. Może trochę za bardzo spanikował... W końcu w Hogwarcie od zawsze pełno było duchów, a fakt, że ten akurat był małą dziewczynką, wcale niczego nie zmieniał. Owszem, mogła być ewentualnie złośliwa, ale chyba nic poważniejszego nie mogło mu się przez nią stać...
W każdym razie Vic tak bardzo zamyślił się nad swoją głupotą, że nie zauważył wielkiego skupiska kolczastych krzaków, które w jednej chwili boleśnie wbiły mu się w ciało. Wyrwał się szybko z ich objęć i odleciał w tył, starając się znaleźć lepszą drogę i lądując tym samym na polu trzecim...
Powrót do góry Go down


Peter S. Lazari
Peter S. Lazari

Nauczyciel
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 79
  Liczba postów : 91
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQL1jAcRkXZvTRBSkHLsqyO3btG1zAjOBkwLC5jVKaR60_MF41M
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/62/Kot_domowy_ze_swoj%C4%85_zdobycz%C4%85.jpg
http://c.wrzuta.pl/wi2217/000070140003351c51d553ce/koty_sa_ciecza
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyPon 6 Maj 2013 - 19:58;

Włosy miał rozwiane we wszystkie stony świata, uśmiech jak wielki banan ciągnął mu się od ucha do ucha. Dobra, tym razem już wszystko idzie w porządku, a przynajmniej mniemy taką nadzieje! Dodatkowo pocieszyła go myśl, że nie jest ostatnim w tym delikatnym momencie, dodatkowo jego koleżance nieźle szło. Widzicie jaki świat jest piękny! By tej słodyczy nie było za mało wypruł do przodu jak torpeda i trafił na 10 pole. Adrenalina rosła moi mili... W końcu trzeba ochronić flagę szkoły, pokazać tej małej zołzie, kto ma racie i przede wszystkim się dobrze pobawić... W sumie nie ważne czy teraz, czy po wygranym wyścigu!
Powrót do góry Go down


Bruno Bedau
Bruno Bedau

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 166
  Liczba postów : 171
Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8




Gracz




Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie EmptyWto 7 Maj 2013 - 17:29;

Droga kręta i jakże niebezpieczna! Ale on się po prostu nie da! Bruno był cwany, sprytny, ach i zapomniałam napisać - był geniuszem. Może po prostu Francuzi potrafili się wykaraskać z każdej niefajnej sytuacji? Albo był mistrzem? Aż tak w sumie nie odlatujmy z ta wyobraźnią, bo znając los to jeszcze mu podłoży jakieś kłody pod nogi! Zwłaszcza że mg pewnie zmęczony po całym dniu i wpadną mu jak zwykle do głowy powalone pomysły.
Ach, cóż! Trudno się mówi i płynie się dalej. Czy mogę nie lać już tej wody? Cholera nie bardzo. Bruno oczywiście leciał na tej swojej szalonej miotle, nie mogąc się skupić na wyścigu. Przecież za nim albo przed nim (wiecie matematyka to trudna, skomplikowana i bardzo zawiła dziedzina...) leciała najpiękniejsza istotka jaką widział. I na pewno mówiła po francusku! Bardzo się nad tym głowił, tak bardzo, że aż poszybował o 4 pola do przodu i bezpiecznie stanął na 14! Ufff, jedno miejsce w tył i byłby ranny. Biedny misio!
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Głęboko w Zakazanym Lesie QzgSDG8








Głęboko w Zakazanym Lesie Empty


PisanieGłęboko w Zakazanym Lesie Empty Re: Głęboko w Zakazanym Lesie  Głęboko w Zakazanym Lesie Empty;

Powrót do góry Go down
 

Głęboko w Zakazanym Lesie

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 10Strona 1 z 10 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Głęboko w Zakazanym Lesie JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
zakazany las
-