Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Mieszkanie nr 17

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyCzw 19 Sty - 16:41;

First topic message reminder :


Mieszkanie Atlasa



Mieszkanie Atlasa, bardzo podobnie zresztą do jego gabinetu, pełne jest roślinności i szmerów życia. Z pewnością można zaobserwować w nim przynajmniej kilka gatunków ptaków, pomiędzy meblami przemykających gryzoni, nie tylko zwierząt magicznych, ale i niemagicznych.

Jest to otwarta przestrzeń, pełna roślin i luster, które sprawiają, że trudno precyzyjnie stwierdzić, jak duże właściwie jest to pomieszczenie. Drzwiami wejściowymi wchodzi się bezpośrednio do kuchnio-sypialnio-salonu, w którego kącie stoi sporych rozmiarów wanna. Na ścianach znajduje się wiele gablot z egzotycznymi spreparowanymi okazami, jak i półki z atlasowymi bibelotami i książkami.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptySro 18 Paź - 21:43;



Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyNie 22 Paź - 18:07;

Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptySro 25 Paź - 11:43;

Od razu sięgnął dłońmi do jego twarzy, przyciągając go sobie do pocałunku, czując absurdalną wręcz ulgę z tego, że  zwyczajnie może, bo nawet jeśli Rosa pocałunków mu nie szczędził, to wciąż czuł ich piekielny niedosyt, jeśli nie mógł zainicjować ich w sekundzie, którą sam sobie do tego wybrał.
- Nie wstawaj - mruknął od razu, samemu też wcale nie mając ochoty wstawać, choć zawsze to on był tym, który zrywał się do wstania nim jeszcze serce na dobre zdążyło mu się uspokoić, bo i przecież zawsze przeciąganie bliskości dłużej, niż było to konieczne, znacznie zwiększało ryzyko na przyłapanie przez kogoś, kto gotów byłby zmienić z tego powodu jego życie w piekło. Przesunął dłońmi po jego karku, ramionach, plecach i bokach, musząc przywitać się z nim całym na nowo, nim nie sięgnął do jego pośladków i bioder, by przypilnować ciasnej bliskości, gdy w pocałunku przekręcał ich stopniowo, kapitulując gdzieś w połowie drogi, by mogli położyć się obok siebie, a on sam mógł przytrzymać na sobie nogę Romeo.
- Mhm, na chwilę poudawajmy, że nie jesteśmy studentami, bo zdecydowanie nie wyobrażam sobie, że mam jutro wstać na zajęcia - wymruczał cicho, nieco niewyraźnie od rozcieranych po gryfońskim ramieniu pocałunków. - Że jesteśmy obrzydliwie bogaci i nie czeka mnie jutro wieczorna zmiana za kasą - dodał, pozwalając sobie na podgryzienie jasnej skóry, by zassać się na niej tworząc malinkę, chcąc pozostawić po sobie jakiś ślad, który jutro przypomni mu o tym, że to wszystko, co dziś się wydarzyło, nie było tylko jego fantazją. - A potem wrócimy do roleplayu, w którym podstępny zły Wilk upija najpiękniejszego Czarodzieja na świecie, by go brutalnie wykorzystać - podjął jeszcze ciszej, bo i zerkał już w te hipnotyzująco jasne oczy z odległości tak małej, że i jej istnienie było dyskusyjne. - ...chyba, że ten okaże się poskramiaczem bestii - dodał nie tyle po namyśle, co wciąż jeszcze myśląc czy na pewno chce oddawać chłopakowi tyle władzy nad sobą, więc i dla pewności musnął jego usta drobnym pocałunkiem, zaraz mimowolnie poprawiając się nieco bardziej zaczepnym przesunięciem koniuszkiem języka po wardze pół-wila.  - Tylko nie chwal się innym, że daję Ci się tresować - wymruczał na granicy rozbawienia i szczerego zaniepokojenia o swoje rozchwiane męskie ego, a jednak czując przyjemną ekscytację gdy dodawał jeszcze cichsze: - Proszę.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptySro 25 Paź - 12:17;

- Fuck - westchnął cicho przy zmianie pozycji, rozluźniając się na nowo dopiero wtedy, gdy leżał już, co prawda dalej częściowo na Wilku. Uśmiech nie schodził mu z ust i dopiero do Romeo dotarło jak dobrze było się tak zrelaksować - tak na własnych zasadach, nie w pośpiechu czy z doskoku, nie z kimś kogo więcej nie zobaczy ani razu.
- Och, uwielbiam to udawanie - zaśmiał się cicho, nie zdradzając wcale, że kiedyś już przez chwilę miał takie życie za sprawą swojego męża. - Kiedyś będę obrzydliwie bogaty - wymruczał, absolutnie tego pewny - w końcu kiedyś cierpliwość mu się skończy i jeśli nie zdobędzie tego zgodnie z zasadami, to w jego uczciwości leżało też używanie mniej pochwalanej magii.
- Jaki zły Wilk… good boy - poprawił go, zerkając z rozbawieniem w ciemne tęczówki, gdy głaskał delikatnie jego policzek. - Jak duży był ten twój rezerwat? Bo zastanawiam się po prostu z iloma osobami mogłeś tam… a, tak w ogóle, jesteś bi? - Rozproszył się, zerkając na Wilka. - Iiiii nie wstajesz po tego drinka przypadkieeeem?…
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptySro 25 Paź - 14:42;

- Ja też. Muszę być - mruknął cicho w odpowiedzi, bardziej dla siebie samego w przypomnieniu, że niezależnie od tego jak przyjemnie mu teraz jest i jak bardzo nie chce odrywać spojrzenia od jasnych oczu, musi pamiętać, że ten wieczór jest tylko wyjątkiem od reguły. Nie może pozwolić sobie na takie rozproszenia zbyt często. Niezależnie od tego jak właściwie mu się to teraz wydawało.
Uśmiechnął się, wyciągając nawet nieco szyję, by wyjść naprzeciw gładzącej go po policzku dłoni, mając wrażenie, że ten drobny gest jest w stanie przepędzić z jego głowy wszelkie zmartwienia.
- Excuse me - parsknął rozbawiony, parodiując przy okazji ten brytyjski akcent, który otacza ich obu w szkole. - Przypomniałeś sobie, że kupiłeś mnie z drugiej ręki i już mnie wyganiasz? - zagadnął na wpół żartując, na wpół oburzając się za pogonienie go do wstania, więc i od razu złośliwie opadł na Romeo całym ciężarem swojego ciała. - Czy po prostu już się niecierpliwisz do swojej pijanej roli, hm? - wymruczał, musząc zebrać w sobie całą swoją silną wolę, by nie pozwolić sobie teraz na pocałunek, do którego się pochylił w tak potrzebnym dla siebie teście czy faktycznie Romeo potrafił tak zobojętnieć na niego w kilka sekund. - Sypianie z dziewczynami było mniej ryzykowne, jeśli chodzi o konsekwencje społeczne, jeśli ktoś by nas zobaczył - odpowiedział, choć nieco naokoło, faktycznie z ciężkim westchnieniem wstając z leżanki, by pójść po szklankę gryfona. - Z facetami trzeba było zdecydowanie bardziej uważać, ale przez to też to było ciekawsze. Bo wiesz, jak kogoś próbowałeś wyrwać, to nigdy nie wiedziałeś, czy ktoś w to pójdzie czy zaraz nie będziesz musiał udawać, że to były tylko żarty, by własny ojciec nie stwierdził, że żałuje, że nie utopił Cię za szczeniaka, bo teraz to będzie dla niego trochę trudniejsze - spróbował wyjaśnić, może nieco chłodniej niż wcześniej, zaraz już jednak uśmiechając się gdy podawał Romeo jego drinka ze spojrzeniem mimowolnie sunącym po ciele, do którego zaraz nachylił się mimowolnie, nie mogąc powstrzymać się przed przesunięciem dłonią po niemal całej jego długości, dopiero wtedy mogąc z powrotem wycofać się do aneksu kuchennego. - Nie było nas mało i ciągle była jakaś rotacja, ktoś wyjeżdżał, ktoś do nas dołączał… Więc uznajmy, że może nie mogłem sobie pozwolić na wybrzydzanie, ale korzystałem z większości okazji, gdy tylko je dostrzegałem, więc… - urwał, musząc skupić się na moment na aktywowaniu wciąż niezbyt intuicyjnej dla siebie italianki, od razu ustawiając na niej znalezioną patelnię. - Moja siostra… - podjął, ubijając od nowa oklapłą już masę na naleśniki, ale przerwał, nie będąc pewnym czy przypadkiem nie otwiera się aż nazbyt, bo i nie wydawało mu się wcale, by Cora była szczęśliwa, że opowiada jej historię. - ...uważa, że to jedyna wada rezerwatu. Że jest taki nacisk o łączenie się w hetero pary i rodzenie dzieci.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptySro 25 Paź - 15:42;


- Nie wyganiam, tylko wykorzystuję - poprawił chłopaka po cichym sapnięciu rozbawienia i niedowierzania. - Nie wolno ci uciekać za daleko - zaznaczył, siląc się na powagę, która i tak zniknęła, gdy jasne spojrzenie opadło do uparcie czarujących go ust… - …Wilkie - zganił go, szczerze oburzony brakiem pocałunku.
- Lubisz wyzwania - zauważył, nieco bardziej sam dla siebie, bo już drugi raz wyszło na to, że wilkołakowi podobała się gonitwa i dreszczyk emocji… co wcale nie pasowało do tego, że jednak zainteresował się Romeo. Może po prostu jako półwil stanowił już osiągnięcie samo w sobie? - To brzmi jak spora wada - zaśmiał się cicho znad swojego drinka, siadając z nim wygodniej na leżance, nie pozwalając sobie na odrywanie spojrzenia od pomykającego po kuchni Ślizgona. - To część powodu wyjazdu? Nie chcesz żony i szczeniaczków? - Dopytał, mając wrażenie, że nie może nasycić się tą wilczą kulturą i ciągle tylko zadaje kolejne pytania. Zwykle zakładał, że to on jest najciekawszy w towarzystwie, ale przy Wilkiem ciężko byłoby komukolwiek zabłysnąć. - Czy po prostu zebrało ci się wreszcie na wybrzydzanie?
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptySro 25 Paź - 16:28;

- Wiele rzeczy lubię - prychnął cicho, rozbawiony tym, że zaczął już u Romeo dostrzegać tę tendencję do wciskania go w wygodne dla Gryfona szufladki, które były dla niego samego o tyle niekomfortowe, że i wcale nie czuł, że chce w którejkolwiek wysiedzieć resztę życia. - Nie lubię za to ograniczać się do jednej opcji, bo nawet jeśli jest jakaś, którą preferuję najbardziej, to po drobnej przerwie na inną, która też lubię, wracam doceniając tę ulubioną jeszcze bardziej - spróbował wyjaśnić, wymuszając na sobie milczenie kilkoma solidnymi łykami przygotowanego mu drinka, by powstrzymać się od dodania bardziej praktycznego przykładu. Zakładał przecież, że Romeo jest na tyle bystry, że sam podstawi sobie pod ten wzór co tylko zechce - sam w końcu nie ograniczał się do picia tylko swojego ulubionego napoju.
- W tym na pewno jest jakiś alkohol? - podpytał wprost, podejrzliwie zerkając na niemal opróżnioną zawartość swojej szklanki, która swoim słodkim i łagodnym smakiem nijak nie kojarzyła mu się z alkoholem, do którego przywykł w Rezerwacie. - Musiałbym wypić takich z tuzin, by cokolwiek w ogóle poczuć, ale jest na tyle smaczne, że faktycznie mógłbym tyle wypić - przyznał, ostatnim dużym łykiem wypijając resztę drinka, gdy czekał już aż pierwszy naleśnik zetnie się na tyle, by móc go obrócić.
- Nie, ja… nie wiem - przerwał sam sobie, musząc zaśmiać się się cicho z tego, że naprawdę nie wie jak miałby to wszystko Gryfonowi wytłumaczyć, ani który z całej listy powodów był lepszy do przedstawienia od innych. - Żona i szczeniaczki nie brzmią źle tak ogólnie, aaale zawsze czułem, że nie chciałbym tam wychowywać dzieci, a teraz jak jestem tutaj, to, nie wiem, nie byłbym dobrym ojcem i ta świadomośc by mnie wykończyła. Wszystko dookoła wydaje mi się teraz zbyt ciekawe, by się tak ograniczać. Jeszcze tylu rzeczy nie widziałem, tyle nie miałem okazji zrobić… tylu osób nie poznałem, a teraz… - przerwał na moment, by Wingardium Leviosa  pomóc sobie w przełożeniu puszystego naleśnika na jego drugą stronę. - ...teraz mogę robić co chcę, gdzie chcę, z kim chcę i wciąż tylko mam nowe plany w głowie - pociągnął dalej, uśmiechając się niemal odruchowo, gdy tylko ciemne spojrzenie uniosło się do tego jasnego. - Nawet jeśli noc z Tobą dość wysoko podniosła poprzeczkę moich oczekiwań.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptySro 25 Paź - 17:12;

- Na pewno, więc nie pij tyle, bo możesz nie czuć smaku, ale efekt poczujesz - parsknął, kręcąc lekko głową z niedowierzaniem, nim sam nie upił łyka swojego dzieła, teraz zdecydowanie schłodzonego, ale też nieco mocniej rozwodnionego, niż było w planach.
- Mhm… - przytaknął mu, zaraz orientując się, że nie do końca słuchał o jakim poznawaniu osób Wilkie mówi, bo zamiast tego gapił się na niego znad zimnej szklanki; dopiero chłodna kropla ściekająca po szkle przywołała go do rzeczywistości. - A, tak, zepsułem cię już na zawsze, sorki - wyznał z lekceważącym machnięciem ręki, nim nie zdecydował się wreszcie wstać z łóżka. - To chyba nic dziwnego, że się nie chcesz ograniczać, zwłaszcza teraz. Dopiero zacząłeś studia, to nie czas na szczeniaczki - zauważył, szykując już Ślizgonowi drugiego drinka. - To co, masz jakieś konkretne plany? Co chcesz zrobić, skoro jesteś takim wolnym Wilkiem - zagadnął, przystając za nim z jedną kostką lodu skradzioną znad kieliszka, dzięki czemu teraz mógł przesunąć nią po wilczym ramieniu.
Powrót do góry Go down


Wilkie Marrok
Wilkie Marrok

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182.5
C. szczególne : Blizny po pełniach, tatuaże, gdy może i jest ciepło - chodzi boso, zapach mięty, lekko warczący sposób mówienia, śmiech podobny do szczeknięć
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 20
  Liczba postów : 266
https://www.czarodzieje.org/t22495-wilkie-marrok#746470
https://www.czarodzieje.org/t22503-wilkie-marrok-poczta#746547
https://www.czarodzieje.org/t22496-wilkie-marrok-kuferek#746474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyPon 30 Paź - 15:00;

Zaśmiał się od razu - odruchowo, lekko, naturalnie - nim uśmiech nie znieruchomiał mu na twarzy, a rozbawienie nie przerodziło się w drobną dezorientację nagłym uświadomieniem sobie, że Romeo mógł mówić poważnie. Podciągnął jednak kącik ust wyżej i przyjrzał mu się czujniej, gdy ten wstawał z leżanki, nie mogąc dostrzec nic złego w tym zachwycie, który budził się w nim samym podczas obserwacji zgrabnych kroków i tego, w jaki sposób układało się w ruchu to najpiękniejsze ciało.
- To nie czas na szczeniaczki - powtórzył po nim nieco tępo, jakby musiał nie tylko to od kogoś usłyszeć, ale też sam powiedzieć to na głos, by rozgrzeszyć się z tej samolubności, która rozhulała się w nim gwałtownie po przeprowadzce z Luizjany. Przelotnie zerknął na przewróconego na druga stronę naleśnika, od razu powracając spojrzeniem do Gryfona, próbując powstrzymać się przed komentarzem, że teraz jest za to perfekcyjny czas na pół-wila, bo i nie potrafił nawet wyobrazić sobie tego, o ile trudniejsza i mniej przyjemna byłaby ta adaptacja do nowej rzeczywistości, gdyby nie poznał Romeo tak szybko. Instynktownie jednak, widząc przecież wyraźnie jak luźno do relacji podchodził sam Rosa, czuł, że nie powinien tą myślą dzielić się zbyt głośno - tak samo jak nie dzielił się wcale wątpliwościami na ile chłopak faktycznie może być aż tak idealny, a na ile wierzy w to przez działanie jego uroku. Były to w końcu uwagi, które mogłyby go od niego odsunąć na dłużej, niż byłoby to konieczne do skupienia się na nauce, a na to przecież nie zamierza się godzić. Miał w końcu świadomość, że to on potrzebuje Romeo dużo mocniej, niż mogłoby to kiedykolwiek podziałać w drugą stronę.
Zgarnął od niego cukier, przesypując go sobie do miseczki i na wzór gospodarza zabarwił go odrobiną cukru, od razu też susząc go za pomocą Silverto i mieląc na puder dzięki Cofminuo. Nim zdołał jednak zdjąć naleśnik z patelni wzdrygnął się mimowolnie i zaraz też zaśmiał cicho, gdy tylko zdał sobie sprawę, że alarmujące punktowe zimno jest tylko kontrolowaną przez Gryfona zaczepką, nie prawdziwym zagrożeniem.
- Hmm… - mruknął w próbie namysłu, z mimowolnym uśmiechem przygryzając jednak wargę, gdy myśli uciekały mu do przyjemnych dreszczy rozprowadzanych kostką lodu. - Wiesz, to jest- Mam taką listę… - podjął, ściągając patelnię z italianki, bo i miał wrażenie, że w tej mieszance punktowego chłodu i zalewających go w bliskości fal gorąca nie skupi się na tyle, by nie spalić efektów swojej pracy. - Jeszcze nie mam dużego planu, bo nie znam wystarczająco tego świata, ale na pewno chcę skończyć studia z dobrymi wynikami, by zdobyć dobrą pracę… - podjął, przekładając naleśnik na talerz i od razu drugą ręką przechwytując gryfoni nadgarstek od rozpraszającej go chłodem dłoni. - Ale teraz przede wszystkim chcę być bardziej taki jak Ty. Chcę się dobrze bawić, chcę tę pewność siebie i chcę- Chcę zawsze dostawać to czego sobie zapragnę - wyrzucił z siebie, obracając się już, by spojrzeć w te hipnotyzująco jasne oczy, nie wiedząc czy bardziej chce Romeo samego w sobie czy jednak chce być taki jak on. - Sprawiasz wrażenie, jakbyś… - podjął, przyciągając sobie jego dłoń wyżej, by oprzeć kostkę lodu o swoje usta. - ...nie żałował żadnej decyzji w swoim życiu - dokończył, językiem kradnąc lód spomiędzy jego palców, od razu kilkukrotnie rozgryzając go z głośnym chrupnięciem i choć nie pytał, to samo jego spojrzenie sprawiało wrażenie dodawać "Mam rację?", gdy dłonią na gryfońskich lędźwiach przysuwał go sobie bliżej, by chłodnymi pocałunkami móc wygodniej wgryźć się w i tak przyozdobioną już malinkami szyję.
Powrót do góry Go down


Romeo O. A. Rosa
Romeo O. A. Rosa

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 182cm
C. szczególne : Urok wili all the time; bardzo jasne oczy; szeroki uśmiech; zwykle nosi ze sobą jakiś napój; niemiecki akcent
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 47
  Liczba postów : 293
https://www.czarodzieje.org/t22138-romeo-o-a-rosa#726012
https://www.czarodzieje.org/t22516-listy-milosne-poczta-romeo#746994
https://www.czarodzieje.org/t22142-romeo-o-a-rosa-kuferek#726125
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyPon 30 Paź - 18:09;

- Ambitne Wilczysko - mruknął gdzieś pomiędzy pochwałą z rozbawieniem, bo ciężko było mu zrozumieć, że chodziło po prostu o dobre oceny i dobrą pracę - nie o coś konkretnego, jak pieniądze czy ten jeden konkretny wymarzony tytuł. Najwyraźniej niektórym naprawdę chodziło o takie ogólne dobro, a może po prostu Ślizgon jeszcze sam nie wiedział co dokładnie chce osiągnąć… - Mhmmm… - Przytaknął mu tylko, uśmiechając się szerzej, gdy wpatrywał się już z niedowierzaniem w ciemne tęczówki.
- Nie chcę żałować żadnej decyzji - odparł wprost, odchylając mocniej głowę do tyłu. Wydawało mu się wreszcie, że zaczyna rozumieć jak wpasował się w te wilcze upodobania, w których wcześniej nie potrafił się odnaleźć - nie był wyzwaniem, nie był kimś do gonienia… ale był ewidentnie wizją czegoś, do czego Wilkie dążył, a to już wiele wyjaśniało. Był przykładem i zapewnieniem, że tak się da, a jego uwaga musiała dodawać nieco nadziei. Romeo nie widział w tym nic złego, więc uśmiechał się równie lekko, co wcześniej, bo przecież był sprowadzany do zdecydowanie mniej szlachetnych ról. - Nie pozwalam sobie żałować, nie widzę w tym sensu. Jeśli zrobię coś, co mnie nie zadowala, to się poprawię i tyle - pociągnął dalej, bo rzeczywiście nie przepadał za wypominaniem sobie swoich porażek. - A ty… ty spokojnie mógłbyś być taki jak ja - zaśmiał się cicho, przechwytując na chwilę policzek swojego partnera, by znowu zajrzeć w te piękne oczy. - Nie jesteś półwilem, więc nie masz w tym żadnej dodatkowej magii, ale jesteś absurdalnie piękny, Wilku - poinformował go wprost. - Mógłbyś być dużo bardziej zuchwały… ale skoro jeszcze nie jesteś, to łatwiej mi ciebie wykorzystywać - stwierdził, po zaczepnie krótkim cmoknięciu robiąc krok w tył, by sięgnąć po talerz z pankejkiem. - Merlinie - mruknął po pierwszym kęsie. - Musisz mi częściej przygotowywać jedzenie - zażądał. - Na przykład jutrzejsze śniadanie… - podsunął, mrugając do niego wesoło, gdy przysiadał na leżance z resztką swojego jedzenia.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Salem Latif
Salem Latif

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Galeony : 615
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t20282-salem-omar-usama-latif#634668
https://www.czarodzieje.org/t20303-bitaqa-sowa-salema#637187
https://www.czarodzieje.org/t20281-salem-latif-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20306-salem-latif-dziennik#637474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptySob 28 Wrz - 16:04;


Zdaję sobie sprawę z tego, że nie było mnie dość długo, ale i tak zaskakuje mnie ogrom zmian. Wielka Brytania zdaje się witać mnie mniej przychylnie, niż wcześniej, jakbym bezczelnością swojego wyjazdu ugodził w coś więcej, niż relacje międzyludzkie czy poczucie odpowiedzialności. Badam to ochłodzenie w kartach i chętnie zaglądam do kryształowej kuli, bo chociaż pozornie wszystko zapowiada się "w porządku", to wcale nie wiem czy też w taki sposób się utrzyma. Dyrektorka Wang znajduje dla mnie miejsce w Hogwarcie, za co mogę być jedynie wdzięczny, ale nie wiem ile w tym szczerych chęci, a ile desperacji - w końcu kto inny chce asystować duchowi, jednocześnie nie mając wcale pewności czy kiedykolwiek awansuje, skoro posada Ellery'ego nie miała się zbyt szybko zwolnić. Pozostaje mi wierzyć, że jasnowidząca czarownica rozumie powagę odpowiedniej edukacji z zakresu Wróżbiarstwa...
...ale nie chcę tylko zamknąć się w Hogwarcie. Korytarze przepełnione zapałem wypoczętych po wakacjach uczniów są męczące, w Wielkiej Sali jest absurdalnie głośno, a i nie ma miejsca dla wiernie towarzyszącej mi w moich podróżach Ouiji; nie mam serca trzymać jej w magicznym motelu, więc znalezienie dla siebie mieszkania stawiam jako główny priorytet. Naturalnie, moje myśli orbitują w stronę Alei Amortencji, ale stare kontakty podpowiadają mi, że wynajmowane przeze mnie mieszkanie ma nową lokatorkę... i choć rozum podpowiada mi, by szukać dalej, serce rozprasza się gorącem ciekawości. Wracam do motelu, by wywróżyć odpowiedni czas na powrót do kamienicy numer 23, ten zaś wypada w deszczowy sobotni wieczór. W jednym ręku trzymam torbę z aromatycznie pachnącym jedzeniem prosto z arabskiej knajpy w Londynie, w drugim zawiniętą mam smycz ciekawsko pociągającej nosem pod drzwiami psiny. Pukam do drzwi, nie potrafiąc powstrzymać mimowolnego uśmiechu, który wypływa na moje usta nim jeszcze Go zobaczę.
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyNie 29 Wrz - 3:45;

@Salem Latif

Karty nie kłamały i rzeczywiście dobrze, że ich spytał. Rosa bywał w Hogsmeade wyjątkowo rzadko, ostatnimi czasy wyłącznie po to, by opłacić rachunki i sprawdzić, czy w poczcie nie ma żadnych listów do Romeo, jako że swoją korespondencję przekierowywał już na ranczo. W niewielkim mieszkaniu na Alei Amortencji pozostała tylko garstka jego drobiazgów, trochę wyposażenia, które kupił wraz z mieszkaniem i rośliny. Miał czasami wrażenie, że celowo je tu zostawiał, jakby ich obecność była jakąś jedyną, ostatnią namiastką życia tego miejsca. Domu, do którego uciekł te dwa lata temu, domu, w którym lizał rany, domu, w którym szukał siebie po tym, jak Anna złamała go na pół.
Przychodził, zbierał listy z wycieraczki za drzwiami, robił herbatę, siadał w jednym z foteli, przeglądał korespondencje, czasem coś czytał, wychodził. Akurat zalewał wrzątkiem mieszankę ziół, jedną z tych, których kilka przywiózł w puszkach z ranczo, małych arcydzieł Ogórka, wielkiego przecież pasjonaty zielarstwa jak się okazywało od jakiegoś czasu, kiedy w przerwie między jednym a drugim utworem, usłyszał pukanie do drzwi. Z pewnym zdziwieniem wyjął jedną słuchawkę muzogramu i spojrzał w kierunku salono-sypialni i owszem. Ktoś pukał.
Wyłączył muzykę, w pewnym zamyśleniu, kierując kroki do drzwi, zastanawiał się, czy to dzielnicowy, czy może administracja budynku, nacisnął klamkę i podniósł spojrzenie na osobę za drzwiami z tym swoim typowym, miękkim, Atlasowym uśmiechem.
Są takie wrażenia w życiu, których trudno szukać na siłę. Ludzie, których spotykasz w momentach sytuacji tak znaczących, że stają się pewnym symbolem czegoś nienazwanego. Wpatrywał się w jasne oczy wróżbity, czując, jak dawno, dawno nieobecne w nim odczucia podnoszą swoje ciężkie głowy z bardzo długiego snu. Teraz wiedział, czym to było wtedy. Znał tego nazwę. Nie znaczyło to jednak, że skłonny był to świadomie nazwać i zaakceptować. Był zbyt dumny, egoistyczny, wciąż niezmiennie zbyt zadufany w sobie, by zgodzić się na głos, że miał obsesję na punkcie kogoś, kto jak deszcz musnął jego skórę swoją elektryzującą uwagą i bez trudu zniknął, wymykając mu się z rąk.
Jego spojrzenie przemknęło po figurze Latifa, jakby wzrok mógł powiedzieć mu więcej niż słowa, aż wylądował na psie, którego widok bezwiednie poszerzył Atlasowy uśmiech.
- Salem. - zawahał się chwilę, ale cofnął o krok, otwierając drzwi szerzej i zapraszając go gestem do środka, samemu przykucając, by przywitać się z pieskiem - A kim Ty jesteś, mały dżentelmenie? - pierwsza mała potyczka z samym sobą wygrana. Mógł go wciągnąć do środka za szmaty, ale zachował się jak dżentelmen. Dobry Atlas.
Powrót do góry Go down


Salem Latif
Salem Latif

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Galeony : 615
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t20282-salem-omar-usama-latif#634668
https://www.czarodzieje.org/t20303-bitaqa-sowa-salema#637187
https://www.czarodzieje.org/t20281-salem-latif-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20306-salem-latif-dziennik#637474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyNie 29 Wrz - 9:12;

Nie do końca wiem, czego oczekuję - oprócz samego widoku Atlasa, rzecz jasna. Gdy drzwi wreszcie się uchylają, mnie zalewa… Merlinie, tak dużo. W tej jednej chwili mam wrażenie, że pierwszy raz od bardzo dawna biorę wdech, że wreszcie się rozluźniam. Ten jego uśmiech, nawet jeśli poszerzony dopiero na widok psa, daje mi pewnego rodzaju ukojenie, jakbym odzyskał coś bardzo dla mnie ważnego.
- Atlas - odbijam miękko, bezwiednie przymrużając przy tym lekko oczy, jakbym mruczał to słowo, w głębi siebie naprawdę czując przecież przyjemną wibrację. Przechodzę do środka, poluzowując przy tym smycz, gotów też rozpiąć ją od razu po zamknięciu za nami drzwi. - To dama, tak właściwie. Ouija - zdradzam, rozglądając się już po mieszkaniu, by zobaczyć jak wiele rozpoznam, a jak wiele się zmieniło od mojego ostatniego pobytu w tych ścianach. O psinę się nie martwię, Ouija ma doskonałego nosa do ludzi, a też wiernie odbija moje emocje, prawdziwie wróżbiarsko wyczuwając więcej - w tej swojej słodkiej towarzyskości musi zachwycić się Atlasem i połasić o przynajmniej odrobinę uwagi. Tyle jestem w stanie jej oddać, mam dzięki temu czas na powąchanie aromatycznej mieszanki ziół i odstawienie torby z jedzeniem na stolik.
- Przyniosłem trochę jedzenia z moich stron, masz ochotę na kolację? Co prawda nie jest to zwieńczenie mojej podróży, a zakup w londyńskiej restauracji, ale jest naprawdę niesamowita - opowiadam beztrosko. Potrzebowałem odnaleźć w Wielkiej Brytanii jakieś miejsce, które przypomni mi o domu, więc teraz chętnie z niego skorzystam. - Nie jesteś chyba zbyt zajęty na odrobinę… nadrabiania siebie? - Dopytuję, być może nieco bezczelnie, a przy tym odrobinę niezgrabnie w dalej nieoczywistym dla mnie angielskim. Tak czy siak, zdejmuję już kurtkę, odwieszam ją na bok i może tylko odrobinę jestem zazdrosny, że to dla Ouiji Atlas tak szybko zszedł do parteru.
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyPon 30 Wrz - 0:35;

@Salem Latif

Jest to jakaś tytaniczna walka z samym sobą, Rosa, próbujący utrzymać się w pozycji dobrego gospodarza, którym przecież tyle czasu był, którym wiedział, że być potrafi. Zainteresowanie psem było pozorne, ale zagrane bardzo dobrze, bowiem kiedy tylko Salem mijał go w kuckach przy swoim pupilu, uważne spojrzenie półwila nie przyglądało się przecież psiej mordzie. Obserwował ten krok, szukał w nim zmian, zdawało mu się, że zna ten rytm na pamięć, gdzieś zarejestrowany głeboko w głowie jak umiejętność jazdy na rowerze czy gry na flecie nawet po latach niesiadania na siodełku. Przyglądał się temu czy schudł, nabrał masy, czy pachniał czymkolwiek innym niż zwykle, ale Salem bez wysiłku wydawał się być dokładnie taki sam, kiedy uciekł mu stąd ostatnio. Włosy może odrobinę krótsze, ubrania może odrobinę cieplejsze, ale Salem? Ten. Sam.
- O jak przepraszam młodą damę, Ouija, dość... wyszukane imię. - nie mógł ukryć pełnej sympatii nuty rozbawienia, ale kim był, żeby oceniać, skoro jego piesek nazywał się piasek.
Podniósł się, pozwalając psu chodzić po domu luzem. Było tu zresztą niestety wcale niewiele rzeczy, którymi pies mógłby się zainteresować. Ilość poduszek i koców, walających się po meblach, również drastycznie zmalała.
- Masz albo bardzo duże szczęście, albo bardzo uważne oko, bo nie bywam tu wcale. - przyznał, przechylając głowę, gdy wróżbita odplątywał się z warstw swoich wierzchnich ubrań, niestety, w pewnym momencie to odplątywanie zatrzymując. Oczywiście słuchał go, czuł zapach jedzenia, zapach kadzideł, który był już chyba integralną częścią karmelowej skóry mężczyzny, a mimo to kiedy w końcu ruszył się z miejsca, kierował kroki prosto na niego. Jeden, drugi, zatrzymał się gdzieś tuż obok, przed trochę, nachylając w stronę Latifa z tym swoim wnikliwym spojrzeniem pełnym ciekawości, niezmiennie niepodzielnej uwagi, ktokolwiek by przed nim nie usiadł, ktokolwiek by przed nim nie stanął. Pochylił się nieco, studiując fakturę skóry jego kości policzkowych, gęstwinę niepoprawnie długich, czarnych rzęs, wciągając jeden, może trochę zbyt długi wdech jego perfum. Zawsze miał problem z zachowywaniem personalnych granic - dopóki nie dostał bezpośredniego komunikatu o tym, że ma zachować dystans, uważał dystans za niemal obrazę, skoro mógł do swojej adoracji rozmówcy dołączyć też i kontakt fizyczny.
- Chętnie zjem kolację. - powiedział w końcu, po minucie ciężkiej, wyczekującej czegoś ciszy - Jest sobota wieczór, co mogę mieć do roboty lepszego, niż posłuchać więcej o Tobie. - uśmiechnął się miękko z niepoprawnego bliska. W końcu jednak się odsunął, zrobił kolejnych kilka kroków do kuchni po swoją herbatę - Czegoś się napijesz? Nie mam tu dużo, herbatę, jakąś oranżadę w proszku. Obawiam się też, że nie mam talerzy, będziemy się też musieli dzielić pudełkiem... - zajrzał do jednej czy drugiej szuflady z nadzieją, że znajdzie przynajmniej jakieś widelce, bo jedzenie, choć nie tylko, zdecydowanie pachniało nieziemsko.
Powrót do góry Go down


Salem Latif
Salem Latif

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Galeony : 615
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t20282-salem-omar-usama-latif#634668
https://www.czarodzieje.org/t20303-bitaqa-sowa-salema#637187
https://www.czarodzieje.org/t20281-salem-latif-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20306-salem-latif-dziennik#637474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyPon 30 Wrz - 8:00;


- Bardzo uważne oko, w dodatku trzecie. Chyba nie sądzisz, że przychodzę tutaj bez sprawdzenia, czy mam szansę cię zastać - śmieję się mimowolnie, najwyraźniej Atlas nie miał ostatnio za dużo styczności z wróżbitami. Dobrze, że wróciłem - ostatnim razem nie miałem szansy zbyt intensywnie przyjrzeć się temu, co los mu zapisał, może teraz wreszcie się za to wezmę. Uśmiech zamiera na moich ustach, gdy gospodarz przechodzi do mnie pewnym krokiem; bliskość mnie nie peszy, na Merlina, wręcz przeciwnie. Odbieram ją jako znak, że możemy sobie na to pozwolić, że pomimo dzielącego nas wcześniej dystansu, nie jesteśmy wcale na niego skazani. Ignoruję Ouiję, która przemyka między moimi nogami, ciekawsko zglądając zakamarki, by znaleźć dla siebie najlepsze miejsce na ciężkie sapnięcie sygnalizujące nadchodzącą drzemkę, zapewne dalej czujną, w końcu to obca dla niej przestrzeń. Przez głowę przemyka mi myśl, że może i ona będzie mogła przyzwyczaić się do komfortu tego mieszkania.
- Nic, dlatego tu jestem - podsumowuję. Gdy się odsuwa, nieco łatwiej mi nabrać powietrze w płuca, bo jakkolwiek nie podobałaby mi się ta bliskość - ciężko w niej zmusić się do bierności. Opadam na jeden z foteli i zabieram się za rozpakowywanie jedzenia. - Herbata brzmi dobrze, ta twoja pachnie ciekawie - zapewniam, nie będąc szczególnie wybrednym. W końcu dla mnie nawet fusy są na plus. - Akurat arabskie jedzenie czasem wybacza brak sztućców. Musisz spróbować, to prawdziwa poezja - wyjaśniam. Czekam, aż Atlas wróci z herbatą, by od razu się do niego wychylić, bo po szybkim zaklęciu czyszczącym nie boję się użyć własnych rąk do zaoferowania półwilowi przystawki w formie zawijątka liści winorośli, w których kryje się nieco bogato przyprawionego, warzywnego farszu. - A to tylko początek. Szukałem dań, które będą choć nieco bardziej nietypowe, nie pasuje mi do ciebie nudna prostota - przyznaję. - Ta zupa, to odmiana szerbah, ma baraninę i suszone morele… i dużo więcej, spróbuj - zachęcam go, nakręcony na to jedzenie pewnie zbyt mocno, ale już wyciągam ciepły placuszek, by nabrać na niego farsz gęstej zupy, rzeczywiście nie bawiąc się w sztućce. Nie drażnią mnie cieknące po palcach krople gorącego wywaru, jestem zbyt zapatrzony w Atlasa. - Tęskniłem.
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyPon 30 Wrz - 19:36;

@Salem Latif

- A no przecież. - odpowiedział równie swobodnym śmiechem, bo i rzeczywiście tak to mogło wybrzmieć. Jakby zapomniał. Gdyby mógł cokolwiek zapomnieć - Dlaczego nie odwiedziłeś mnie na ranczo? - zapytał jednakże, zerkając na bruneta przez ramię, kiedy przygotowywał drugą herbatę - Jego adresu karty Ci nie podpowiedziały, czy... - przerwał na przeciągającą się chwilę, kiedy wrzątek zapełniał kubek - Masz po prostu sentyment do tego miejsca.
Wrócił z dwoma naparami, stawiając je na stoliku gdzieś pomiędzy pudełkami i połowicznie zawiedziony izolacją Salema na jednym z foteli, sam spoczął na kanapie, klepiąc ją w zachęcie, by Ouija spoczęła na miękkim, jak rozpieszczoszek, którym być powinna - Mój skrzat miał okres fascynacji ziołami. To jedna z jego mieszanek. - wyjaśnił krótko - Nie wiedziałem, że masz psa. - przyjął wdzięcznie winogronowe zawiniątko, oglądając je z zainteresowaniem, bo nie wyglądało jak zupełnie nic, co dotychczas znał. Walczył przez chwilę z dziecięcą chęcią rozwinięcia zawiniątka w celu zapoznania się z farszem, składnikami, ale łapiąc wzrok Salema, z jakiegoś powodu się powstrzymał i ugryzł dolmę, skupiając się na chwilę na jej smaku. Uśmiechnął się, bo Latif doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak najłatwiej go podejść, jak łasy był na komplementy, jak szybko tracił powściągliwość, ukołysany słowami uznania.
- Obawiam się, że przez ostatni rok zrobiłem się okropnie nudny, Salem. - zażartował, ale była w tym jakaś prawda. Zaszył się na ranczo, zajmował zwierzętami, z dala od ludzi, z dala od wydarzeń, odizolowany ucichł, jego instynkt przysnął, wszystko zwolniło kroku.
Obserwował, godny uczeń, jak zabrać się za to egzotyczne jedzenie i ze znacznie mniejszą wprawą, próbował to powtórzyć. Tęskniłem wybrzmiało gdzieś, pomiędzy smakiem słodkiej moreli, zlizywanej ze wskazującego palca, a spojrzeniem, w którym kryła się jakaś zagadka. Obserwował go chwilę, dając ponieść się intensywnym przyprawom i aromatycznej baraninie.
- To dobrze. - powiedział w końcu, uśmiechając się nieco zaczepnie, ale też dość wesoło - Tak wygląda kara za znikanie na rok bez słowa.
Powrót do góry Go down


Salem Latif
Salem Latif

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Galeony : 615
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t20282-salem-omar-usama-latif#634668
https://www.czarodzieje.org/t20303-bitaqa-sowa-salema#637187
https://www.czarodzieje.org/t20281-salem-latif-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20306-salem-latif-dziennik#637474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyPon 30 Wrz - 20:05;

- Sentyment chyba ułożył się po mojej stronie. Tak naprawdę jestem tutaj dopiero od kilku dni, więc dopiero odnajduję się na nowo. Nie czekałem na specjalną okazję, ona sama do mnie przyszła - wyjaśniam, bo @Atlas Rosa zasługuje na szczerość. Był pewnego rodzaju priorytetem, ewidentnie los chciał, żebyśmy odzyskali kontakt przy pierwszej możliwej okazji. Kim jestem, by z tym dyskutować?
- Ouija lubi ludzi, ale potrzebuje spokoju. Jak jesteśmy sami, często nie wchodzimy sobie w drogę… teraz, przy tej podróży, zbliżyliśmy się mocniej. Zaczęła towarzyszyć mi bliżej, mniej jak cień, a może to ja potrzebowałem mieć na kogo zwrócić uwagę - przyznaję, z uśmiechem obserwując jak suczka układa się obok półwila. Wproszenie się do kogoś jest ryzykowne samo w sobie, zabranie przy tym pupila ma szansę jedynie dołożyć problemów… ale przecież chodzi o nauczyciela ONMS, o istotę absurdalnie intrygującą, o Atlasa. Jest zbyt ciepły i zachęcający.
- Ciężki rok - wzdycham tylko. Wiem, że to kara, na którą zasługuję, ale zbytnio cieszy mnie, że dobiegła końca… przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce dalej czuję ciężar noszonej tak długo tęsknoty. - Zniknąłem… ale nie stawiasz mi nowych granic - zauważam, podnosząc się z fotela, bo nie wytrzymuję. Ouija zajęła moje miejsce, więc szukam dla siebie nowego. Chcę usiąść na Jego kolanach, jeśli tylko mi pozwoli, by kciukiem zetrzeć z kącika jego ust ledwie widoczną resztkę sosu. - Nie masz pretensji. Ty nie tęskniłeś? Ta twoja nuda tak cię uśpiła?
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyWto 1 Paź - 0:34;

@Salem Latif

Byłaby to dla Rosy fascynująca perspektywa, zapoznać się z takim tokiem myślenia swojej zależności od losu, bycia liściem na rzece, bezwolnym, płynącym tam, gdzie kieruje nas siła wyższa. Czy byłby tym urażony? Że istnieje coś, co ma nad jego życiem władzę większą, niż on sam?
- Tlachia'xolo tak bardzo Ci pasuje. - uśmiechnął się. To było tak naturalne i oczywiste, że przyszło mu do głowy, że powinien był wcześniej wpaść na pomysł połączenia Salema z tą rasą. Przesunął delikatnie palcami po nagiej skórze psa, biorąc pod uwagę co Latif powiedział o jej preferencjach spokoju i przestrzeni. Uśmiechnął się pod nosem, myśląc, że Piasek to zupełne przeciwieństwo, widząc choćby cień szansy, jest gotów włazić ludziom na głowę, domagając się atencji.
Obserwował go z pewną ciekawością. Chciał wiedzieć, co kryło się za tym westchnieniem. Uśmiechnął się nieco zaczepnie, na to wspomnienie granic i przechylił głowę roztropnie, wyuczony gest symulujący, że tak bardzo nie wiedział, o czym wróżbita mówił.
- Chciałbyś granice? Pretensje? - zapytał, rozplatając założone noga na nogę kolana i odsuwając nieco trzymany w ręku kawałek ciepłego placka chleba. Wślizgnął się na jego kolana z taką naturalną łatwością, że przeszło mu przez myśl ciekawość ile razy tak musiał w życiu zdobywać szczyty bliskości - Chciałbyś mojej tęsknoty? - przesunął powoli dłonią po jego udzie, gestem zresztą bardzo podobnym do tego, którym przed chwilą obdarowywał wylegującą się Ouije.
- Wiele się dzieje w moim życiu, Salem. Rzeczy usypiających, uspokajających. - wziął głębszy wdech, nachylając się lekko w jego stronę, zawsze tak bardzo zafascynowany tymi wszechwiedzącymi oczami czarodzieja losu - Innych niż Ty. - wyjaśnił, choć można było usłyszeć nutę niepocieszenia tym faktem, mimo że była bardzo subtelna - Kiedy zniknąłeś, czas się nie zatrzymał. Dlaczego uciekasz? - przechylił lekko głowę - Dlaczego bez zapowiedzi? Dlaczego na tak długo? - ucieczki kojarzyły mu się z Anną. Niezmiennie. Tą, która znikła bez słowa. Niczego w życiu tak się nie bał, niż porzucenia. Nic w życiu go tak nie wkurwiało.
Powrót do góry Go down


Salem Latif
Salem Latif

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Galeony : 615
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t20282-salem-omar-usama-latif#634668
https://www.czarodzieje.org/t20303-bitaqa-sowa-salema#637187
https://www.czarodzieje.org/t20281-salem-latif-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20306-salem-latif-dziennik#637474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyWto 1 Paź - 8:55;

- Ciekawi mnie ich brak, ale ich nie chcę - śmieję się mimowolnie. Ograniczenia nie są w moim stylu, pewnie trochę ich potrzebuję - w końcu sam nie potrafię ich sobie narzucić. Już teraz sprawdzam, czy @Atlas Rosa pozwala mi się zbliżyć, czy gdzieś jest jakaś przesada, czy ta nuda wynika z jakiegoś uwiązania. - Tak. Chcę wiedzieć, czy mój smak mógł utrzymać się na twoich ustach - przytakuję wprost, znacząco poważniejąc. Chcę tęsknoty. Chcę poczuć, że byłem w myślach Atlasa, skoro on był w moich. Nie chcę pogodzić się z myślą, że słodkie geny wili zawróciły mi w głowie mocniej, niż moje, pełne zawodu i prostoty.
- Zaczynam się zastanawiać, czy powodem nie jest możliwość. Mogę uciec, więc uciekam. Nie mam dobrej kotwicy, to coś, nad czym chcę popracować - przyznaję z namysłem, faktycznie się nad tym zastanawiałem. Mieszkanie wynajmowane, praca jedynie jako asystent. - Ale nie planowałem uciec na tak długo. Zaplątałem się w rodzinnych dramatach - wyduszam z siebie wreszcie. - Śmierć ojca okazała się powolna, ale wreszcie nadeszła. Zawsze był ważny w moich stronach, miałem szansę zastąpić go tam. Służyć radą, kierować innymi… ale on nigdy tego dla mnie nie chciał - opowiadam, w końcu już zostałem zapytany. Sam nie wiem kiedy zaczynam bawić się jednym z jasnych loczków na karku Rosy. - Więc pomogłem tylko rodzinie w stanięciu na własnych nogach. Matce w żałobie, rodzeństwu w chaosie. Pokazali mi, że tam nie należę… nie przynależę - poprawiam się, gubiąc nieco płynność wypowiedzi niewygodnym słowem. - Więc jestem. Wróciłem i zostanę.
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyCzw 3 Paź - 23:13;

@Salem Latif

Pozorna wolność w towarzystwie Rosy była zdradliwa. Jak wchodzenie na pole pełne tańczących wróżek, jak dawanie się skusić błędnym ognikom, z nadzieją, że wyprowadzą Cię z ciemnego lasu. Atlas z natury rozkładał cały wachlarz swoich gestów, adoracji, zachęcając uśmiechem, spojrzeniem, zapraszając bliżej, lśniąca, słodka, słodka muchołówka. A potem już nie było wyjścia, nie było nic innego, tylko granice, których nie widać, bo oczy zarastały srebrzystymi łuskami bezgranicznego umiłowania, utulenia wilowym urokiem.
Powoli.
- Lubię Twoją arogancję. - słowo, które powinno brzmieć pejoratywnie, w jego ustach było piękne jak komplement. Szczególnie ozdobione takim uśmiechem - Skąd pomysł, że się na nich nie pojawił żaden inny, ciekawy smak. - wyciągnął rękę, ujmując policzek wróżbity i muskając kciukiem jego wargi z ciekawością magizoologa, obcującego z jakimś niespotykanym okazem zimującego w Anglii ptaka. Uśmiechnął się szerzej, ale słuchał jego słów, choć wyglądał, jakby tylko na niego patrzył, jakby go nie obchodziło. W końcu jednak przerwał ciszę prostym pytaniem:
- Kim był Twój ojciec i czego innego dla Ciebie chciał? - jednak słuchał. Jednak się interesował. Pomimo, że jego spojrzenie sygnalizowało zupełnie inne ścieżki myśli - Wiesz, nie możesz tak przy mnie mówić. - zmrużył oczy z uśmiechem - Potraktuje to jako przyrzeczenie i już Ci nie dam wyboru. Co wtedy? - chwila sobotniego eskapizmu, ucieczki przed codziennością w kadzidlany zapach jego skóry. Spojrzeniem wyłapywał drobne ślady farb, które były już chyba stałym, niespieralnym elementem jego garderoby, jak hafty czy broszki zwykłych ludzi. Ale przecież nie był zwykły.
Powrót do góry Go down


Salem Latif
Salem Latif

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Galeony : 615
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t20282-salem-omar-usama-latif#634668
https://www.czarodzieje.org/t20303-bitaqa-sowa-salema#637187
https://www.czarodzieje.org/t20281-salem-latif-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20306-salem-latif-dziennik#637474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyPią 4 Paź - 10:22;

Uśmiecham się tylko, ja też lubię moją arogancję. Uważam, że ludzie zbyt dużo czasu poświęcają na ukrywanie prawdy o sobie i zbyt wiele przyćmiewają im wyuczone konwenansy, podczas gdy to wszystko wychodziło od innych ludzi. Człowiek człowiekowi wilkołakiem, jak to się mówiło, a ja nie zamierzam ślepo słuchać etykietek, które wymyślił ktoś setki lat temu, zresztą - aktualne również nieszczególnie by mnie interesowały. Sam wybieram, co mi pasuje. Były chwile, w których granice należało testować ostrożniej, albo w których nie było faktycznie warto ich naginać, ale przy Atlasie… Merlinie, przy Atlasie nie sposób było przed czymkolwiek się powstrzymywać. Przynajmniej ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Atlas - zaczynam, niemalże upominając go w ten sposób, bo pozornie proste pytania teraz okazywały się niemalże zagadkami. Tonę w tych jasnych ślepiach, bezwiednie pochylając się bliżej w momencie, w którym te lekko się zmrużyły. - Wtedy będę musiał się wywiązać z tego - odpowiadam wreszcie, przesuwając dłoń z atlasowego karku na jego policzek. - Mój ojciec nie jest ważny - podsumowuję, gdzieś tam z tyłu głowy mając przecież jego pytanie, w końcu szalenie miło mi, że był zainteresowany prowadzeniem rozmowy; ja jednak nie mam już do tego głowy, nie jestem w stanie skupić się na słowach, myślach, zapachach czy przedmiotach, w tej chwili czuję się jak łowca na skraju wymarzonej zdobyczy. Potrzebuję upewnić się, że mogę go pocałować, że to dalej tak samo przyjemne, że obaj tego chcemy - więc po prostu to robię, całkiem przekonany, że gdybym z tym walczył choćby sekundę dłużej, to zwyczajnie bym się udusił.
@Atlas Rosa
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyPią 4 Paź - 20:32;

@Salem Latif

Wygoda poczucia naturalności, jakie w nim się budziło w towarzystwie wróżbity, była aż nieprzyzwoicie przyjemna. Rosa przez ostatnie miesiące nauczył się, by trochę jednak nie być sobą. Panować nad odruchami, zamykać pragnienia w uprzejmościach, ograniczać fizyczny kontakt, nie przyglądać się, nie wpływać na swoje otoczenie wilowym urokiem. Czy więc wciąż był sobą? Nowym sobą? Czy w ogóle przestał być Atlasem.
Przesunął dłoń z jego policzka na jego szyję, chwytając go pod żuchwą. Nie mocno, ale jednak kontrolnie, wprawnie, trafiając długimi, jasnymi palcami na obie szyjne arterie i podnosząc jego podbródek nieco wyżej. Obserwował go spod kurtynki jasnych rzęs. Piękne połączenie kolorów.
- Salem. - odbił niemal zaczepnie, z uśmiechem krążącym gdzieś w drżących kącikach ust. Był ciekaw, nic nie mógł na to poradzić, nic nie chciał na to poradzić. Latif sam to prowokował, bo on również nie stosował wobec Rosy żadnych granic, nawet patrzył na niego tak, jakby mu wzrokiem chciał powiedzieć, że mu pozwala.
- Rozmawiamy. - powiedział spokojnie, odchylając jego głowę naporem kciuka na krawędź jego żuchwy. Wpatrując się z uwagą w te błękitne oczy, on również nachylił się w jego stronę, ale nie zamykając przestrzeni między nimi do zera.
- Kim był Twój ojciec? - zapytał raz jeszcze, choć w presji tego pytania krążyła nutka rozbawienia, prawie jakby jednocześnie chciał się dowiedzieć, wymagał tej wiedzy, ale to nawet nie było ważne. Przeciągał moment dania wróżbicie tego, po co tak bezpardonowo sięgał. Jakby mu było wolno. Jakby mógł tak spaść z nieba po niezapowiedzianej nieobecności i wślizgnąć się w jego życie jak gdyby nigdy nie zniknął. Jego wargi prawie dotykały jego skóry, jego palce prawie miały wpływ na tempo przepływającej mu do głowy krwi, jego ręka prawie sięgała jego pleców.
Powrót do góry Go down


Salem Latif
Salem Latif

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Galeony : 615
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t20282-salem-omar-usama-latif#634668
https://www.czarodzieje.org/t20303-bitaqa-sowa-salema#637187
https://www.czarodzieje.org/t20281-salem-latif-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20306-salem-latif-dziennik#637474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyPią 4 Paź - 20:56;

Zduszam w sobie protest, przekleństwo skotłowane na języku, które mielę niespokojnie pod wrażeniem tego piekielnego spojrzenia. To było coś więcej, niż byle test. To nie była po prostu kara, to nie były zwykłe tortury. To było doświadczenie prawdziwie nieludzkie, gdy wpatruję się w Atlasa, czuję jego lekki zapach, widzę każdą kroplę błękitu w jego oczach, słyszę rozbawione wibracje jego głosu. Nie zastanawiam się czy jestem pod wpływem uroku wili - kierując się w stronę Rosy zakładam, że w jakimś stopniu na pewno, przecież zawsze właśnie tej szczerości od niego oczekiwałem. Wiem, że i tak chcę do niego przyjść, wrócić, porozmawiać, dotknąć, zostać, poczuć.
- Such an asshole - wyrzucam z siebie wreszcie, zwilżając wargi koniuszkiem języka. Atlas trzyma mnie na tyle blisko, by nie wpuścić żadnej myśli o rezygnacji z większej bliskości, ale na tyle daleko, by zniecierpliwienie jedynie narastało. Poprawiam się niespokojnie na jego kolanach, przynajmniej tak mogę się z nim drażnić, gdy uśmiecham się już z trudem łapanym głębszym - a przy tym ledwie wyczuwalnym, bo niesatysfakcjonującym - oddechem. - My father, he was such an asshole - doprecyzowuję miękko, ale po krótkiej chwili, by nie pozwolić na zagnieżdżenie się u blondyna myśli, że to on jest tak określany przez swoją odmowę. No, może tylko trochę. - Był szejkiem w mojej wiosce, tak można to określić. Był tym, który wiedział wszystko i zarządzał wszystkim. Był jasnowidzem, cała moja rodzina to jasnowidze, to było też jedyne zadanie dla mnie, więc skoro go nie spełniłem, to nie chciał dla mnie niczego poza zniknięciem - tłumaczę. - Skoro rozmawiamy… - odbijam od razu, w końcu tak chętnie oddał mi głos. - Chcesz mnie pocałować - zauważam beztrosko, lubił moją arogancję, ona nie opiera się przecież na niczym. - Nie możesz? Nie pozwalasz sobie, mi? - Niech on też się wytłumaczy. Skoro jest znudzony, ja mogę go ożywić.

@Atlas Rosa
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyCzw 10 Paź - 0:18;

@Salem Latif

Niespokojne wiercenie przyjął jak nagrodę, choć z pewnością nie miało nią być. Usatysfakcjonowało gdzieś tę jego potrzebę karcenia Latifa za ucieczkę, ale takiego małego karcenia, bo przecież z drugiej strony to przez tę jego nieuchwytność dostał na jego punkcie obsesji.
- An asshole. - powtórzył po nim, cicho, w skórę jego szyi. Słuchał, nawet jeśli jego oczy przypatrywały się karmelowej skórze z tak niepoprawnie bliska. Była to dla niego całkiem kuriozalna sytuacja, być wykluczonym przez brak posiadanego daru. Jego doświadczenia przedstawiały drugą stronę medalu, w każdym tego kontekstu aspekcie. Półwil padał ofiarą ostracyzmu właśnie ze względu na swój dar, ale nigdy, przenigdy ze strony rodziny.
W całej tej nawet błogiej, spokojnej atmosferze, opatulonej uśmiechami, spojrzeniami spod rzęs, względnie delikatnym dotykiem można było założyć, że obaj są w tym samym miejscu uprzejmego zainteresowania. Wziął wdech, ale był zbyt głęboki, drżący, zdradzając bezpowrotnie, ile go kosztuje to, co właśnie robił mu. I sobie.
- Chcę Ci zrobić tyle rzeczy, Salem. - powiedział, opierając wargi na skrawku odsłoniętej skóry, wyzierającej spomiędzy połów jego ubrań, tam, gdzie obojczyki łączyły się z mostkiem. Bardzo kosztowne muśnięcie, tak różne od gwałtownej konsumpcji, którą go zaatakował, kiedy ostatni raz widzieli się w tym mieszkaniu.- Tyle rzeczy. - powtórzył, pod wpływem tych kadzidlanych perfum. Końcem języka zetknął się z jego skórą, badawczo, smakując jej zaskakującą słoność pomimo tego karmelowego odcienia.
- Ale waham się. - przyznał - Bardzo nie lubię… - zacisnął palce mocniej na jego biodrze - ...jak mi ktoś ucieka.
Powrót do góry Go down


Salem Latif
Salem Latif

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 190cm
C. szczególne : Zapach kadzideł, ślady farb na dłoniach, bardzo dużo pierścionków, mocny arabski akcent
Galeony : 615
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t20282-salem-omar-usama-latif#634668
https://www.czarodzieje.org/t20303-bitaqa-sowa-salema#637187
https://www.czarodzieje.org/t20281-salem-latif-kuferek
https://www.czarodzieje.org/t20306-salem-latif-dziennik#637474
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyCzw 10 Paź - 7:17;

Zagryzam się na wewnętrznej stronie policzka, walcząc z drżącym mi w piersi śmiechem, gdy wreszcie dostaję więcej - nawet, jeśli zamiast pocałunku są to subtelne pieszczoty, przypominające jak zbędne są wszelkie przyzwoitości. Zapamiętuję na przyszłość, by kiedyś odwiedzić Atlasa już w znacznie mniejszej ilości ubrań, bo co do samego zaistnienia kolejnej wizyty nie mam wątpliwości.
- Wyzwań też nie lubisz? - Śmieję się wreszcie, nie mogąc wytrzymać. Wplatam palce w te złociste kosmyki włosów, czuję niemal agresję pod wpływem tego pobudzenia, więc szarpię jego głowę do tyłu, by sapnąć mu znowu przy ustach. - Nie chcesz sprawdzić ile rzeczy musisz ze mną zrobić, żebym już nigdy nie uciekł? Żebym całkiem zwariował na twoim punkcie? - Naciskam, drażnię się, testuję. Może i mu się oddaję, ale nie jestem tylko zabawką, mogę aktywnie domagać się tej wilowej przyjemności. Dam rozstawić się po kątach, ale jeśli mi tego zabraknie, to całym sobą będę się tego domagał. - A może pobawisz się ze mną tylko raz? Może zobaczysz, że nawet jeśli uciekam… to wracam? - W końcu deklaracje stałości są dla mnie obce, muszę mieć furtkę. Nie wróciłem tylko po to, by nagle się całkiem ograniczyć, chociaż gdy gwałtownie łapię już te wymarzone usta pocałunkiem, to czuję się bardziej wyzwolony, niż kiedykolwiek.

@Atlas Rosa
Powrót do góry Go down


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 EmptyCzw 10 Paź - 10:09;

@Salem Latif

- A uważasz się za wyzwanie? Od tego zależy moja odpowiedź, czy lubię. - powiedział cicho, w skórę ja jego mostku. Dotyk palców na skórze głowy jest zaskakujący, nie pamiętał już, kiedy ostatni raz ktoś podzielił się z nim takim gestem. Rosa nie unikał ani kontaktu, ani nawet drobnych intymności, ale rzadko kiedy ktoś sięgał tak daleko, tak dosadnie.
Odchylił głowę pod wpływem szarpnięcia i błysnął uważnym spojrzeniem. Wiedział, co to za gra, ale uśmiech i tak wpłynął na jego usta:
- Wiesz, mam na to jeden, bardzo solidny argument. - powiedział dwuznacznie, choć miał na myśli oczywiście to, że niewiele potrzebował, by Latif nie myślał już o ucieczce, o wariowaniu, o niczym w sumie. Tylko jedna osoba uciekła mu spod jego uroku i jeśli Rosa po raz kolejny uwięzi kogoś w klatce swoich pragnień, Merlin świadkiem, nie wypuści pewnie do śmierci. Czy to była bezpieczna igraszka? Słuszne wyzwanie? Co Salemowi powiedziałyby o tym karty..?
Kiedy poczuł na ustach wargi Saudyjczyka, jego dłoń poluzowała uścisk na niepotrzebnie odzianym biodrze. Palce przesunęły się powoli w stronę pleców mężczyzny, spokojnie znajdując szczelinę między jego ubraniami i wślizgując się pod ich warstwy. Objął go nieco ciaśniej, przyciągając jego biodra głębiej, do siebie, gdzie mógł bezbłędnie wyczuć, jak w rzeczywistości działał na swojego rozmówcę. Skóra jego lędźwi była równie gorąca, co język, którym eksplorował jego usta, choć druga ręka, niezmiennie, spoczywała na grzbiecie leżącej obok Ouji.
Było to doświadczenie leniwe, choć gorące, pasujące do tego sobotniego, mżącego wieczora jak wieczór przy kominku. Z drzemiącym nieopodal psiakiem, ciszą przerywaną szelestem materiału i przyspieszonym oddechem.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Mieszkanie nr 17 - Page 3 QzgSDG8








Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty


PisanieMieszkanie nr 17 - Page 3 Empty Re: Mieszkanie nr 17  Mieszkanie nr 17 - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Mieszkanie nr 17

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 4Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Mieszkanie nr 17 - Page 3 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
 :: 
Aleja Amortencji
 :: 
Kamienica nr 23
-