Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Boisko Treningowe Brooks

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyPon Gru 13 2021, 14:14;


Boisko Treningowe Brooks





Ostatnio zmieniony przez Julia Brooks dnia Pią Sty 07 2022, 21:30, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyWto Gru 14 2021, 11:19;

Samonauka - GM

Tak wiele zmieniło się w tak krótkim czasie, a fakt, że posiadała na własność ogromne połacie ziemi w Dolinie Godryka dowodziły dwóm rzeczom – że ciężka praca popłaca i że sportowcy zarabiają zdecydowanie za dużo jak na swój wiek. Nie miała jednak zamiaru z tego powodu narzekać, bo sakiewka pełna galeonów pojawiająca się u niej co miesiąc, dawała nowe możliwości oraz zapewniała spokojną starość. Skoro więc Krukonka nie musiała już wynajmować boiska treningowego w Dolinie Godryka, ani szukać miejsca na terenie Hogwartu, to pozostawało się jedynie cieszyć. Tak jak zwierzaki, które mogły towarzyszyć jej w ćwiczeniach, bawiąc się w pobliskim lesie lub biegając razem z nią po murawie. No, przynajmniej William biegał. Harry, jak na kota przystało, miał ciekawsze rzeczy do roboty. Jak na przykład spanko, najczęściej w świeżo wypranych ubraniach. Rzecz jasna, im ciemniejszych, tym wygodniejszych!

Pałkarka, ubrana w cały posiadany osprzęt, chwyciła swój latający dywan z Arabii i ruszyła w kierunku boiska. Tam już czekał na nią tor przeszkód, który przygotowała sobie w poprzedni weekend. Nie musiała się go pozbywać po każdym treningu, co dawało jej mnóstwo komfortu, a także determinowało to, czym będzie się zajmować przez najbliższe tygodnie. Zaczęła od rozgrzewki. Kilka obowiązkowych okrążeń wokół boiska, dokładne rozciąganie i szybkie przeloty na dywanie, żeby przyzwyczaić się do wiatru, który wiał dziś nieco mocniej, niż zazwyczaj. Lubiła niekiedy zostawić „Boydena” w domu i wsiąść właśnie na dywan. Nie miała ku temu zbyt wielu okazji, bo latanie na nim było w Wielkiej Brytanii nielegalne. Teraz jednak nie latała nad Londynem, a nad kawałkiem własnej ziemi. I co tu dużo mówić, uwielbiała ten dywan. Był zupełnie inny niż miotła i to było jego największą zaletą, bo wymagał zupełnie innego podejścia i rozwijał umiejętności lotnicze w zupełnie inny sposób. Po tej nie tak krótkiej rozgrzewce, kiedy już zimno odeszło w zapomnienie, a zastąpiło je wilgotne ciepło, Krukonka wyciągnęła ze skrzynki kafel, wsiadła ponownie na dywan i ruszyła w kierunku pętli. Coraz częściej zdarzało jej się odpuszczać trening z pałką na rzecz innych aktywności. Gdy się trenowało tak często, czymś naturalnym było szukanie nowych bodźców. Nie oszukujmy się, gdyby tylko machała pałką, quidditch już dawno przestałby sprawiać jej taką frajdę. Monotonia potrafiła bowiem ugasić nawet największy żar pasji. Dywan ponownie wzbił się w przestworza, a dziewczyna wykonywała pierwszy nalot na pętle. I oczywiście przestrzeliła. Utrzymanie się na nogach na dywanie, zwłaszcza w taki wiatr, stanowiło nie lada wyzwanie i wymuszało stuprocentową koncentrację na tym, żeby nie spaść, zostawiając nie wiele miejsca na skupienie się na rzucie. Za drugim i trzecim razem również chybiła, ale z każdym kolejnym rzutem szło jej coraz lepiej. Po kilkunastu minutach już nie musiała walczyć z dywanem, całkiem naturalnie poruszając się po niebie, a kafel częściej do petli wpadał, niż ją mijał. Chcąc nie chcąc, zaczynała odczuwać satysfakcję z wykonywanej pracy, co nie zmieniało faktu, że marzła niemiłosiernie, bardziej niż zazwyczaj. Kiedy więc skończyła kolejny nalot na pętle, trafiając w tę środkową, pozwoliła piłce opaść, a sama wylądowała na murawie, aby zwinąć dywan i udać się do domu. Potrzebowała ciepła, żeby odtajeć. I eliksirem pieprzowym również by nie pogardziła.


/ZT
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySro Gru 15 2021, 13:03;

Niektóre imprezy kończyły się nie tylko kacem i bólem głowy, ale również dziwnymi decyzjami podjętymi pod wpływem alkoholu. Dla niektórych był to tatuaż motyla nad tyłkiem albo obudzenie się w łóżku obok barmana. Jeszcze inni wpadali na świetny pomysł, aby zorganizować wyścig na miotłach, w którym to udział miały wziąć największe gwiazdy ligi quidditcha. W przypadku zawodników „Ligi” biorących udział w meczu towarzyskim z Hogwartem chodziło o tę ostatnią z możliwości. Kiedy już wszyscy zajrzeli do swoich kalendarzy i zdecydowali się na konkretny termin, nie pozostało im nic innego, jak po prostu zjawić się w Dolinie Godryka.
Brooks wysłała więc wszystkim wiadomości z adresem i gdy goście przybyli, zaprowadziła ich za las, gdzie też znajdowało się boisko treningowe należące do Krukonki.

- Jak tam życie? – zagaiła, siadając na ławce i pastując miotłę.

Miał to być wyścig nieco inny, niż zwykle magiczne pętle, znajdujące się wokół murawy znajdowały się na różnych wysokościach oraz miały różne rozmiary, co miało im utrudnić lot. Do tego na środku boiska drżały dwie skrzynki z tłuczkami, mającymi ten sam lot uprzykrzyć jeszcze bardziej. Teraz już tylko rozgrzewka, po której mogli się przekonać, kto jest najszybszym graczem na całych Wyspach.

MECHANIKA:

@Violetta Strauss @Arthemis D. Verey @William S. Fitzgerald

Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySob Gru 18 2021, 11:48;

PRĘDKOŚĆ: 6+4=10
modyfikatory: zero za tłuczek
przerzuty: 5/9

Trzeba było przyznać, że kto jak kto, ale akurat Brooks wiedziała jak zorganizować trening. I to taki, który z pewnością przyda się każdemu z nich. Violetta niemal od razu zwróciła uwagę na rozstawienie pętli w powietrzu, które wymuszało na nich niezbyt dogodną trasę i wymagało zręczności w kierowaniu miotłą, aby móc wykonać pewne manewry. Zwłaszcza te, które wymagały od nich nagłych i niezwykle ostrych skrętów lub też drastycznej zmiany wysokości lotu. Naprawdę cieszyła się, że tym razem na wyścig wybrała Yajirushi, która mogła się poszczycić naprawdę dobrą sterowalnością.
Przede wszystkim musiała się jeszcze rozciągnąć i rozgrzać mięśnie przed wzbiciem się w powietrze. Przynajmniej tak mogła obniżyć ryzyko wystąpienia kontuzji. Chociaż jak się nadzieje na tłuczka to i to zapewne nie pomoże.
I naprawdę nie pomyliła się tak bardzo z tym, że na jakiś się natknie. Ogólnie rzecz biorąc szło jej niezwykle dobrze. Japońska miotła dobrze prowadziła się w powietrzu, sprawiając, że pętle nie były tak wielką przeszkodą, ale w pewnym momencie natknęła się na tłuczek, który musiała ominąć, czego udało jej się dokonać w wielkim stylu. Oby tylko dalej jej tak szło.

@Arthemis D. Verey, @William S. Fitzgerald
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySob Gru 18 2021, 13:01;

PRĘDKOŚĆ: 5+ 4=9
modyfikatory: czyl 0 za tłuczek
przerzuty: 6/9

Jakoś nie dziwił jej fakt, że na prowadzenie wysunęła się Strauss. Doskonale wiedziała, na co ją stać, w końcu już od prawie 9 lat obserwowała ją z bliska. I z każdym rokiem, była pod coraz większym wrażeniem, ile talentu kryje się w tak drobnej osobie. Japońska miotła Krukonki wystrzeliła do przodu, ale Brooks nie miała zamiaru po prostu pozwolić jej wygrać. Co to, to nie! Jeżeli Violka myślała o wygranej, to musiała o nią powalczyć. W tym całym pędzie Brooks kompletnie zapomniała o reszcie zawodników biorących udział w wyścigu. Jej celem była kruczoczarna Krukonka. Julka do wyścigu podeszła w naprawdę profesjonalny sposób. Widziała, że najważniejsza jest szybkość, dlatego też świadomie zrezygnowała z większości sprzętu, który tylko ją obciążał. A ciężar, rzecz jasna, przekładał się na osiągi miotły. Nie miała więc na sobie ani ochraniaczy, ani kasku. Jeżeli więc już trafi w nią tłuczek, to bankowo przypłaci to jakimś pęknięciem lub złamanie, ale jeżeli chce się wygrywać, to trzeba ryzykować. „Boyden”, do którego była przyklejona, ruszył śladem sroczki i jej wzorem, pałkarka ominęła pierwszy z tłuczków. Trzonek jej miotły zahaczał o witki japońskiej miotełki, wywierając presję na Violi. Brooks była gotowa zaatakować w każdej chwili. Pytanie tylko, czy jej się to powiedzie?
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyNie Gru 19 2021, 02:53;

Tura: I
Prędkość: 4 + 5 = 9
Modyfikatory: null
Przerzuty: 9/9 | 168 [kufer] + 1 [runa] + 15 [Błyskawica, różdżka, koszulka, rękawice, gogle, kompas] = 184

   Tak jak na wspólne chlanie, tak i na wspólny trening nie trzeba było go dwa razy namawiać; musiałoby być z nim naprawdę źle, żeby miał odmówić jednego czy też drugiego. Wystarczyło w zasadzie samo rzucone hasło o zorganizowaniu sobie miotlarskiego wyścigu, żeby to z entuzjazmem podjął i się zadeklarował, że on to oczywiście się na to pisze.
   — Nie powiem, robi wrażenie — rzucił w akompaniamencie cichego gwizdu i lekko uniesionego kącika ust, gdy po aportowaniu się pod wskazany adres pałkarka Harpii poprowadziła ich… ku swojemu prywatnemu boisku. Ich londyńskie Srocze Gniazdo mu odpowiadało, bo i tak nie spędzał tam zbyt wiele czasu tak w gruncie rzeczy, ale nie da się zaprzeczyć, że zainwestowanie w większą hawirę, żeby mieć coś podobnego na własność stanowiło niemałą pokusę. Zwłaszcza, że fundusze przecież miał i nawet ostatnie duże zakupy mu aż tak mocno nie uszczupliły konta.
   To była jednak kwestia do przemyślenia na kiedy indziej, bo teraz należało się skupić na treningu i rozgrzewce przed samym lotem. Zadbał o właściwie rozciągnięcie wszystkich partii mięśni, przyglądając się w tak zwanym międzyczasie przygotowanej przez Brooks trasie. Zapowiadała się na dość duże wyzwanie, ale niczego innego się nie spodziewał – w końcu byli tu sami światowej klasy profesjonalni miotlarze i miotlary, więc inaczej być po prostu nie mogło. Zwrotny Yajirushi sprawdziłby się tu pewnie bezbłędnie, ale wolał postawić na swoją nieodzowną Błyskawicę, którą w przeciwieństwie do japońskiego modelu znał już na wylot, a która wcale mu przecież nie ustępowała, jeśli chodzi o sterowność.
   Usadowił się wygodnie na miotle i poprawił chwyt na trzonku w oczekiwaniu na sygnał do startu, a kiedy ten nastąpił ruszył od razu wyciągając z Błyskawicy, ile fabryka dała. Strauss wysunęła się na prowadzenie, ale jej przewaga nie była zbyt duża – tak samo jak Brooks, z którą zresztą momentalnie się zrównał, siedział jej właściwie na ogonie. Podobnie jak obu Krukonkom nadlatujący tłuczek także nie przysporzył mu najmniejszych trudności – jedynie poczuł podmuch powietrza, gdy wykonał profesjonalny unik, dzięki któremu krwiożercza piłka przemknęła obok, nie czyniąc mu żadnej szkody; mógł bez przeszkód kontynuować lot, wyglądając przy tym okazji, żeby wyminąć swoją kruczą przyjaciółkę.

@Arthemis D. Verey @Violetta Strauss @Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySro Gru 22 2021, 15:44;

WYNIK: 9+9-1= 17
modyfikatory: -1 za tłuczek (po dwóch przerzutach)
przerzuty: 4/9

Zdecydowanie nie szło jej zbyt dobrze, przynajmniej w jej własnych oczach. Oczywiście, dla osoby trzeciej mogła być demonem prędkości, ale tym, co o tym decydowało, nie była sama szybkość, a punkt odniesienia. A ten był z innej bajki. Rywalizowała w końcu z zawodowymi graczami i kadrowiczami, a nie jakimś smutnym gryfonem na szkolnej miotle. Nie miała jednak czasu na żadne rozterki wewnętrzne. Była zbyt skupiona na rywalizacji. W pewnym momencie obok Krukonki pojawił się ryży złodziej ryb. Najpierw skręciła gwałtownie w jego kierunku, aby wybić go nieco z rytmu, choć niewiele mogła, bo była znacznie lżejsza od ścigającego. Następnie zaś odbiła gwałtownie w prawo i obniżyła nieco pułap lotu, na wysokość kolejnej obręczy. Gdy tylko znalazła się pod Violką, wykorzystała istniejącą przestrzeń, przykleiła się do trzonka miotły i momentalnie przyspieszyła, wysuwając się na prowadzenie. Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem, choć z pozoru wydawało się, że jest na najlepszej drodze. Niestety na tej drodze był również tłuczek. Pałkarka uchyliła się w ostatnim momencie i tylko dzięki refleksowi nie zaliczyła uderzenia w głowę. Żelazna kula otarła się o „Boydena” sprawiając, że straciła sekundy na próbę opanowania niesfornej miotły.
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySro Gru 22 2021, 23:08;

PRĘDKOŚĆ: 10+4+5=19
  modyfikatory:  zero za tłuczek
  przerzuty: 4/9

Wyścig należał do naprawdę wymagających i zmuszał ją do ciągłego myślenia odnośnie przyszłych manewrów i wybiegania w przyszłość jak tylko mogła. Jednocześnie wciąż musiała pozostawać niezwykle świadomą swojego otoczenia przez tłuczek, który wciąż śmigał gdzieś w pobliżu. Przynajmniej tyle dobrego, że nie odbijała go Brooks, bo wtedy ścigająca Srok z pewnością miałaby o wiele większe problemy z tym, aby uniknąć uderzenia, a tak po prostu wystarczyło lekko zwolnić i wykonać szybki zwis leniwca, aby żelazna piłka przeleciała nad nią, w miejscu, gdzie jeszcze chwilę wcześniej siedziała na miotle. Dobrze, że wcześniej tak często ćwiczyła ten ruch i teraz nie sprawiał jej takiej trudności jak kiedyś. Z pewnością nie chciałaby spaść z Nimbusa akurat w takim momencie. Tym bardziej, że właśnie pędziła na nim z ogromną prędkością, przelatując przez jedną z wyczarowanych obręczy i wznosząc się jeszcze wyżej. Taki upadek skończyłby się dla niej naprawdę kiepsko. Dlatego tym bardziej musiała pilnować się, aby wejść poprawnie we wszystkie zakręty i nie zostać zrzuconą z miotły przez zdradliwą siłę odśrodkową, która z pewnością jedynie czyhała na to, aż Strauss popełni jakiś amatorski błąd.

@William S. Fitzgerald
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySob Gru 25 2021, 15:17;

Tura: II
Prędkość: 9 + 4 + 4 [po trzech przerzutach] = 17
Modyfikatory: null
Przerzuty: 6/9 | 168 [kufer] + 1 [runa] + 15 [Błyskawica, różdżka, koszulka, rękawice, gogle, kompas] = 184

   Kątem oka zauważył ruch ze strony lecącej tuż obok Brooks i delikatnie odbił w przeciwną stronę, żeby uniknąć potrącenia, choć Krukonka i tak miała raczej niewielkie szanse, żeby w ten sposób wybić go z rytmu – w jakichkolwiek przepychankach przewaga bez dwóch zdań leżała po jego stronie, jako iż był po prostu masywniejszy i potrafił swoje gabaryty dobrze wykorzystać w takich sytuacjach; w końcu walka o kafel często tego wymagała. Potrzebowałaby elementu zaskoczenia, żeby to faktycznie mogło zadziałać, a tu go zwyczajnie nie posiadała.
   Szybko powrócił na poprzedni tor lotu, by następnie skierować trzonek Błyskawicy w dół, wprawiając go jednocześnie w lekki ruch obrotowy, dzięki czemu kolejną z obręczy pokonał korkociągiem. Po wylocie momentalnie wyrównał pułap lotu, by następnie złożyć się i tym samym przybrać bardziej aerodynamiczną sylwetkę, co pozwoliło mu przyspieszyć, bo nie miał zamiaru pozostawać na szarym końcu. Julia tylko na moment wysunęła się na prowadzenie, ale została prędko wyjaśniona przez tłuczka oraz Viol, która wykorzystawszy sytuację znów wysunęła się na czoło wyścigu.
   Rudzielec zaś ponownie zrównał się z kapitan Krukonów, wcześniej odbiwszy nieco na bok, żeby uniknąć tej samej żelaznej kuli, która musnęła brunetkę, wytrącając ją na kilka cennych sekund z równowagi.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySob Gru 25 2021, 23:19;

PRĘDKOŚĆ: 19+9=28
modyfikatory: 0 za tłuczek
przerzuty: 3/9

Oczywiście, że cały ten tor nie należał do najłatwiejszych, co też starał się jej udowodnić raz za razem. Musiała stale pilnować swojej prędkości. Na razie wydawało się, że znajdowała się na prowadzeniu choć nie była to jakoś szczególnie zachwycająca i bezpieczna odległość od pozostałych uczestników wyścigu.
Zawieszone w powietrzu obręcze nic tylko prezentowały coraz to bardziej wymagający tor lotu, wymuszając na niej liczne i skomplikowane akrobacje powietrzne. Tyle dobrego, że zwrotny Yajirushi niezwykle sprawnie radził sobie w podobnych sytuacjach. Lżejszy, krótszy o kilka cali od Nimbusa i niezwykle dobrze się prowadził nawet jeśli nie potrafił na dłuższą metę osiągnąć i utrzymać tak dużych prędkości jak brytyjskie wyroby miotlarskie.
Po raz kolejny od boku próbował ją zaskoczyć dziki, wolno puszczony tłuczek, ale wyglądało na to, że Strauss znajdowała się w nadzwyczajnej formie do unikania ich. Być może to właśnie treningi z Brooks zdziałały cuda i sprawiły, że była już na tyle nawykła do prób uniknięcia specjalnie wycelowanych w nią piłek profesjonalną pałką, że w tym momencie podobne zagrywki wydawały się dla niej dziecinnie proste. Nawet w takich warunkach. Wystarczyło jedynie mieć się na baczności i w odpowiednim momencie wykonać zwrot miotłą, aby tłuczek minął ją lub też zastosować dobrze już jej znany zwis leniwca. Manewr, który chyba po tak długim i usilnym trenowaniu chciałaby powiedzieć, że opanowała już do perfekcji.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySob Sty 08 2022, 04:15;

tura: III
WYNIK: 17+ 3+ 6= 26-1 (tłuczek) = 25
modyfikatory: -1 za tłuczek
przerzuty: 2/9

Zdecydowanie nie był to jej dzień. Mogła się starać. Mogła mocniej napierać na trzonek „Boydena” i sunąć przed siebie najszybciej jak się dało. Czegoś w tym wszystkim jednak brakowało. Może to brak snu. Może brak skupienia i tego ognia w środku, który zawsze jej towarzyszył, niezależnie od tego, czy grali w beer ponga czy ścigali się na miotłach. Zawsze zależało jej tylko na wygranej. Ale dziś? Dziś myślami była gdzie indziej, nawet jeżeli u swego boku miała największe gwiazdy młodego pokolenia ligi i Arthemisa. Zimne dłonie z wysiłkiem zaciskały się na trzonku kriwstoczerwonej miotły i choć fakt, że spotkali się tu wszyscy razem, żeby potrenować, sprawiał jej mnóstwo frajdy, bo uwielbiała towarzystwo tych miotłozjebów, to po prawdzie, wolałaby teraz siedzieć w saunie i wypacać z siebie truciznę, którą to tak ochoczo wlewała w siebie dzień wcześniej. Nieco się przeliczyła, chcąc nadążyć z tempem, które narzuciła reszta. Koniec końców była niezbyt wysoką i ciężką kobietą, tak więc każdy wypity kieliszek odbijał jej się czkawką podwójnie. Niemal dosłownie. Mimo szumu w głowie i zbierającej się w ustach śliny zacisnęła zęby i jeszcze mocniej przytuliła się do miotły, wyprzedzając jakimś cudem ryżego, który to zrównał się z nią. Przed nią była tylko Violka, która równie hardo, co piła, to latała. Ciężko było nie być pod wrażeniem. Pałkarka ponownie usiadła jej na ogonie i już była gotowa do ataku, kiedy to ponownie oberwała tłuczkiem. Tym razem ten trafił ją w ramię, które zapiekło ją ostrym, przeszywającym bólem.

- Bloody cunt! – przeklęła wściekle, a oczy zaszły jej nienawiścią. Do latania, do tłuczków. Do życia. Zazdrościła w tym momencie samemu Voldemortowi, że nie żyje i że nie musi się męczyć, tak jak ona teraz.

@Violetta Strauss  @William S. Fitzgerald
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyNie Sty 09 2022, 00:34;

Tura: III
Prędkość: 17 + 5 + 4 = 26
Modyfikatory: null [po dwóch przerzutach]
Przerzuty: 4/9 | 168 [kufer] + 1 [runa] + 15 [Błyskawica, różdżka, koszulka, rękawice, gogle, kompas] = 184

  Nie mógłby zaprzeczyć, że przygotowany tor stanowił istny sprawdzian jego umiejętności lotniczych – niektóre z pętli były rozłożone tak, że ich pokonanie wymagało niemal absolutnej perfekcji, żeby nie wytracić niepotrzebnie prędkości ani też nie stracić cennego czasu. Kiedy rywalizowało się z największymi gwiazdami – siebie z tego grona rzecz jasna nie wyłączając – młodego pokolenia Ligii, to każda sekunda, ba, jej ułamek potrafił być na wagę złota.
  Zwrotna Błyskawica na szczęście radziła sobie wprost idealnie w takich warunkach, choć oczywiście nie mógł polegać wyłącznie na samej miotle, bo mógłby się na tym bardzo przejechać. Dużo ułatwiała, ale całej roboty za niego nie wykona; musiał stale zachowywać czujność, jednocześnie mając też baczenie na swoje rywalki. I choć dawał z siebie wszystko i jeszcze trochę, nawet jeśli chodziło tu jedynie o treningowy wyścig, taką trochę zabawę wręcz, to wciąż mu brakowało do Strauss, która jak objęła prowadzenie na samym początku, tak wcale nie zamierzała go oddawać. Jej przewaga ani przez moment nie pozostawała jednak bardzo znacząca – jedna, dwie długości góra, ale niczego innego nie należało się spodziewać, gdy ścigała się sama śmietanka miotlarskiego półświatka. Ktokolwiek ostatecznie wygra na pewno nie uczyni tego ze znaczącą przewagą.
  Tylko przez jakiś moment leciał trzonek w trzonek z kapitan Krukonów, której w końcu udało się odbić i wystrzelić do przodu. Ani myślał odpuszczać, więc sam też jeszcze bardziej złożył się na miotle, żeby także przyspieszyć. Pokonanie slalomu między różnej wielkości obręczami przy takiej prędkości zakrawało o spore szaleństwo, ale nikt nigdy nie powiedział, że gracze Quidditcha mają wszystkie klepki na swoim miejscu. Rudzielec poradził sobie z tym z przysłowiowym palcem w nosie, szybko znów zrównując się z pałkarką Harpii.
  Tłuczek zadecydował tu o zyskaniu przezeń przewagi – jemu udało się po raz kolejny sprawnie uniknąć ataku tego żelastwa, Julii nie i przez to została za nim. Nawet się nie obejrzał, wiedząc dobrze, że to prawdopodobnie nie potrwa długo i jeszcze nie miał się z czego cieszyć. Wyścig był w końcu cholernie wyrównany.

@Julia Brooks @Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyCzw Sty 20 2022, 20:55;

Prędkość: 28+10=38
Modyfikatory: brak
Przerzuty: 1/9

Jej przewaga nie była może zbyt widoczna na samym początku, ale Violetta starannie pracowała na to, aby ją systematycznie powiększać, gdy tylko nadarzyła się do tego okazja. Po tak sporym czasie spędzonym na torze zdołała już niejako załapać co i jak, przywyknąć do trasy, która znajdowała się przed nią i wczuć się w lot i dopasowywać swoje poczynania do znajdujących się przed nią przeszkód.
Z pewnością miała też nieco szczęścia. Na pewno w kwestii tłuczków, które nigdy nie zaskoczyły jej na tyle, by nie była w stanie ich uniknąć przy zastosowania jednego ze znanych jej manewrów. W najgorszym wypadku mogła jedynie nieco stracić na prędkości, strategicznie zwalniając w wybranych punkach, aby uniknąć wszelkiego rodzaju kolizji i zaburzenia lotu. Mogła w końcu stracić panowanie nad miotłą albo zostać wytrąconą z dotychczasowej trasy. Całe szczęście nic takiego jej się nie przytrafiło, a ona mogła w dalszym ciągu mogła korzystać ze swojej miotły, która idealnie sprawdzała się w podobnych warunkach.
Teraz nie mogła tylko poczuć się zbyt pewnie, bo to mogłoby wszystko zepsuć. Stała czujność była kluczem do sukcesu i tylko to mogło ją uchronić przed bolesnym rozczarowaniem w postaci tłuczka między żebra czy w inną bolesną część ciała. W miotlarstwie nie można było być niczego pewnym i doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Oby tylko udało jej się utrzymać poziom jaki dotychczas prezentowała, a wszystko będzie w jak najlepszym porządku.

@Julia Brooks, @William S. Fitzgerald
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyPią Sty 28 2022, 20:29;

tura: IV
WYNIK: 25+ 6+ 6 - 1 (tłuczek) = 30
modyfikatory: -1 za tłuczek
przerzuty: 2/9

Wszystkie znaki na ziemi, i, przede wszystkim – na niebie mówiły, że to nie jest dzień pałkarki. Najwyraźniej tłuczki postanowiły zrewanżować się za te wszystki krzywdy, jakie to im wyrządzała na porządku dziennym, bo to właśnie ciemnowłosa Harpia była dziś ich ulubioną ofiarą. A może to po prostu zły biometr lub układ gwiazd sprawiały,  że dziewczyna nie radziła sobie z najprostszymi rzeczami? Co by to nie było, fakty były niezaprzeczalne. Brakowało jej zarówno szybkości, jak i sprytu potrzebnego do unikania wściekłych kul. Kiedy to niemrawo starała się rozpędzić sportową miotłę w kolorze czerwieni, złorzecząc przy tym na cały świat, po raz kolejny przyszło jej zmierzyć się z tłuczkiem. Tym razem jej odwieczne nemesis trafiło ją w głowę. I choć uderzenie ni było mocne, to jednak fakt, że wczoraj wlała w siebie morze alkoholu sprawił, że na moment ją przymroczyło. Nim się ogarnęła, Strauss była już daleko przed nią i chyba tylko cud byłby w stanie sprawić, że to właśnie pałkarka zwycięży w tym kacowym pojedynku miotlarzy. Pozostawało jej więc wierzyć i dalej lecieć przez kolejne pętle. I tak też zrobiła. Walcząc z mroczkami (ale nie tymi braćmi), rozpędziła ponownie Nimbusa, starając się chociaż trochę zmniejszyć dystans do Strauss i zwiększyć do Willa, który również dreptał jej po piętach, wykorzystując kolejne potknięcia młodej Krukonki. A te były więcej niż pewne i nie było nawet sensu udawać, że jest inaczej. To po prostu nie był jej dzień. Coś dobrego z tego jednak może wyniknąć. Urażona duma będzie stanowiła istotny argument za tym, żeby nie pić z Irlandczykami, którzy mają wyjątkowo mocną głowę. No i ze Strauss, po której kompletnie nie było widać, że wczoraj zaglądała do szkanki z ognistą.

@William S. Fitzgerald @Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySob Sty 29 2022, 15:25;

inny czas
Z utęsknieniem odliczała dni do szkolnego wyjazdu na ferie, mając przy okazję nadzieję, że tym razem dyrekcja ich przyjemnie zaskoczy i postanowi wysłać gdzieś, gdzie tak dla odmiany, jest ciepło i słonecznie. Nie, żeby miała nic przeciwko Norwegii i innym chłodnym miejscom, ale wolała je raczej odwiedzać w okresie letnim, żeby zaznać odrobiny mrozu w upalnej rzeczywistości. Jak się znała, to zapewne ze Strauss znajdą sobie jakieś sposoby, żeby spędzić ten czas aktywnie, ale póki co marzyła o cieple i odpoczynku, bo każdy mięsień w jej ciele o to prosił. Zanim jednak do tego dojdzie, musiała ćwiczyć, bo sezon trwał, a trenerka nie miała litości dla żadnych niedociągnięć. Zwłaszcza teraz, gdy szło im dosyć przeciętnie i traciły trochę punktów do lidera. Sezon był długi i jeżeli zamierzały obronić tytuł, a Julka miała zamiar, to nie było wyjścia. Wchodząc wieczorową porą na włesne boisko treningowe, rozpaliła światła. Oddychała ciężko na myśl o kolejnej ciężkiej nocy, przyglądając się z zainteresowaniem zmrożonej parze, która opuszczała jej usta. Nie przeciągając długo, zaczęła się rozgrzewać – szybko i intensywnie. Chciała mieć to już za sobą. Może straciła ostatnio ducha do quidditcha, ale wielokrotnie muszała się zmuszać do tego, by latać. I nic dziwnego. Przez ostatnie dwa lata robiła to codziennie, czasem dwa lub trzy razy, bo przecież chodziła też na zajęcia miotlarstwa w szkole, no i na treningi Krukonów. Miała prawo czuć się zmęczona, ale zagryzała zęby i po prostu robiła to, co do niej należało. Tak jak i teraz.
Zaczęła, klasycznie, od biegania. Zapięła na głowie kask, poprawiła karwasze i ochraniacze na piersi, porządnie zawiązała sportowe buty. W sprzęcie było znacznie ciężej. I o to chodziło. W końcu im ciężej będzie miała na treningu, tym lżej na meczu, prawda? Po kilku okrążeniach wokół boiska, zziajana i zgrzana zaczęła się dokładnie rozciągać, a jej myśli nieświadomie uciekały w kierunku restauracja serwującej steki. Może powinna ponownie odwiedzić „Lumos”, żeby coś zjeść i napić się piwka? Może znów spotka tego grubego centaura, którego zdążyła polubić pomimo faktu, że ten brawurowo na nią doniósł? Ale wracając do treningu! Po ochłonięciu i wypiciu kilku większył łyków z bidonu, Krukonka przywołała do siebie miotłę, wsiadła na nią i uniosła się w powietrze. Ostatnio zdała sobie sprawę, że używając pałki, częściej korzysta ze swojej naturalnej, prawej ręki. Nie chcąc, żeby to stało się regułą, postanowiła dziś ćwiczyć jedynie lewą. To właśnie w niej dzierżyła nową pałkę, jedną z dziesiątek, które miała na podorędziu. W przeciwieństwie do większości pałkarzy, nie była sentymentalna w tej kwestii. Ba, właściwie to po każdym meczu oddawała pałkę któremuś z kibiców. Sentyment to miała do miotły, nie kawałka drewna trzymanego w dłoni, służącego do odbijania tłuczków. Zresztą, te i tak po kilkunastu treningach czy spotkaniach nadawały się jedynie do przybijania gwoździ na poddaszu.  Julka wycelowała różdżkę w kierunku skrzynki z piłkami. Tłuczki momentalnie wystrzeliły w górę, podobnie jak znicz. Celem było odpędzanie się od wściekłych żelaznych piłek, przy jednoczesnej próbie pochwycenia zotego znicza. I póki co, szło jej zaskakująco dobrze. Z jednej strony bacznie wypatrywała błysku, a z drugiej – machała pałką w lewej dłoni, oddalajac od siebie tłuczki. Nie było to łatwe i wymagało od niej pełnej koncentracji i błyskawicznego analizowania sytuacji. I co tu dużo mówić, Tiara Przydziału się nie pomyliła, bo nie miała problemu z żadną z tych rzeczy. Może i nie będzie nigdy mistrzynią transmutacji czy zielarstwa, ale za to w quidditchu w pełni wybrzmiewały jej wszystki intelektualne zalety. Latała tak dobre kilkadziesiąt minut, zanim udało jej się odżegnać tłuczkowe niebezpieczeństwo i ruszyć w kierunku znicza. Pogoń nie była łatwa. Właściwie, to było to przeciwieństwie łatwości. Śnieg zacinał ją w twarz, wiatr znosił miotłę na lewo, ale po pościgu trwającym długie w je odczuciu pięć minut, udało jej się pochwycić złotą piłeczkę, która wdzięcznie wylądowała w jej dłoni.
- Ha, top dog! Woof woof! – zaszczekała radośnie, co przypłaciła uderzeniem tłuczka w pierś. I kiedy już się otrząsnęła i zatrzymała tłuczki zaklęciem, mogła powoli zacząć się zbierać do powrotu. W domu czekała na nią sauna, jacuzzi i butelka islandzkiego piwa. A potem może wybierze się do „Lumos”, na stek, bo czemu nie?

/zt
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyPon Lut 07 2022, 11:56;

Tura: IV
Prędkość: 26 + 4 + 4 [po dwóch przerzutach] = 34
Modyfikatory: null
Przerzuty: 2/9 | 168 [kufer] + 1 [runa] + 15 [Błyskawica, różdżka, koszulka, rękawice, gogle, kompas] = 184

  Musiał przyznać, że latało mu się zaskakująco dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że dnia wczorajszego wcale sobie nie żałował w kwestii picia – nie bez powodu jednak krąży aż tyle stereotypów tyczących się Irlandczyków oraz alkoholu. Łeb w końcu miał mocny i musiałby naprawdę ostro przegiąć, żeby następnego dnia umierać po popijawie. Ktoś mógłby nawet stwierdzić, że głowę to musiał mieć wręcz pancerną, zważając jak rześki zdawał się dzisiaj być – nic nie rzutowało mocno na jego formę, a i czas reakcji miał jak najbardziej w normie, co było niezwykle istotne przy tym jak został skonstruowany tor, po którym się ścigali.
  I rzecz jasna krążących wokół niczym jakieś drapieżniki tłuczkach, które też nie odpuszczały.
  Strauss dalej mocno trzymała się na czele, stale starając się zwiększać dzielącą ją od nich odległość, a żelazne kule wyraźnie się jej nie imały; nie wyglądało też na to, żeby miała popełnić jakiś błąd, który mógłby wykorzystać, żeby w końcu móc ją wyprzedzić. W przeciwieństwie do pałkarki Harpii, z którą na ten moment głównie rywalizował – ledwie zyskiwał nad brunetką jakąkolwiek przewagę, dziewczyna szybko ją niwelowała i samemu wysuwała się do przodu nim jej znowu nie dogonił, by wyprzedzić. I tak w zasadzie w kółko. Wyraźnie dało się jednak dostrzec, że chyba nie była dziś za bardzo w formie albo zwyczajnie brakowało jej szczęścia, bo choć może nie zaliczyła żadnego bezpośredniego spotkania z tłuczkiem, to też nie do końca udawało jej się ich unikać, co kosztowało ją cenny czas, prędkość i chwilową utratę równowagi.
  A jemu dawało szansę, żeby zbudować w końcu jakąś większą przewagę.
  Bez zastanowienia wykorzystał sytuację, kiedy jedna z krwiożerczych piłek po raz kolejny zahaczyła o miotłę Brooks – od razu wystrzelił do przodu, wprawiwszy przy tym swoją Błyskawicę w lekki ruch obrotowy, samemu bez problemu unikając pędzącego teraz prosto ku niemu żelastwa. Dzięki temu manewrowi uplasował się mniej więcej pomiędzy obiema Krukonkami na ile był to w stanie ocenić po szybkim skontrolowaniu sytuacji. Nie mógł się jednak na tym skupiać, musząc teraz poświęcić maksimum swojej uwagi pokonaniu ciasnego slalomu z obręczy, bo wystarczyłby jeden błąd tutaj, żeby swoją pozycję szybko utracił.

@Julia Brooks @Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyCzw Mar 03 2022, 19:04;

samonauka - marzec

Powrót z ferii oznaczał również powrót do kieratu. Pobudka, bieganie, śniadanie, szkoła, trening, znów szkoła i znów trening. Kłamałaby mówiąc, że się za tym stęskniła. Przez te dwa tygodnie na Malediwach zdążyła na chwilę zapomnieć o męczącej i mroźnej codzienności na Wyspach. Teraz jednak ciepło, piasek i żółwie stanowiły jedynie przyjemne wspomnienie, bo całkiem niedawne. No ale! Drinki z palemką zastąpiły białkowe szejki, towarzystwo szkolnych współlokatorów zwierzaki, a spacery po plaży – latanie na miotle. Choć wciąż było chłodno, powoli można było wyczuć w powietrzu wiosnę. Niebo coraz rzadziej byłoz zachmurzone, a słońce zachodziło coraz później. Julka aportowała się właśnie do domu na obrzeżach Doliny Godryka. Plecak rzuciła na stół w jadalni. Z saszfki wyjąła kilka batoników białkowych, które to przegryzając, przygotowywała dyptamowego smakosza. Jeżeli miała latać, to potrzebowała energii, a tej miała deficyt po całym dniu zajęć w Hogwarcie. Krucza główka spuchła jej od tych wszystkich eliksirów, inkantacji i i nudnego przynudzania na zielarstwie. Właściwie to trening był dla niej zbawieniem, bo mogła oczyścić umysł, robiąc to, co lubiła najbardziej. Kiedy batoniki zniknęły, podobnie jak kawa, nakarmiła jeszcze zwierzaki, zanim to wskoczyła w treningowe ciuchy i poleciała na boisko.
Dziś w planach miała przede wszystkim pałowanie. Złamane palce dopiero co się zagoiły, tak więc chciała je nieco rozruszać. Najpierw jednak musiała rozruszać siebie. Odłożyła więc miotłę na bok i klnąc na mróz, zaczęła się rozgrzewać. Na sam początek klasyka, tak więc przemarznięta Krukonka starała się rozruszać kości biegając wokół wielkiego boiska. Najpierw - powoli - jak żółw – ociężale, Ruszyła - Juleczka – przed siebie – ospale. Prychnęła z wysiłku i biegnie przed siebie, i rusza się, rusza, jak długo? Już nie wie. I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej. I dudni, i stuka, łomoce i pędzi. A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! Przed siebie, przed siebie, przed siebie jak kos. Przez chwilę, przez moment, przez minutę, dwie. I nie wie, i nie wie, czy padnie czy nie. Do taktu warkocze i prycha, i fuka to: Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to. Gładko kręci się Bruksa w kółko, jak gdyby była pijaną jaskółką. Nie gibka pałkarka, zziajana maszyna, lecz fraszka, igraszka, leciutka ptaszyna. A skądże to, jakże to, czemu tak gna? A co to to, co to to, a któż to ją pcha? Że pędzi jak zefir, że prycha puf puf? To kawa gorąca wprawiła ją w ruch. To kawa, co z kubka przełykiem do tłoków, A tłoki nogami ruszają z dwóch boków. I gnają, i pchają, i Julka się toczy, bo kawa te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy. I buty stukają, ślizgają i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!…
Gdy skończył bieg, ledwo dyszała, ale całe to znużenie wywołane szkołą odeszło w zapomnienie. I z tak pozytywnym nastawieniem i czystą głową, mogła przejść do tego, w czym była najlepsza. Czyli do latania i odbijania tłuczka. Najpierw ustawiła treningowe manekiny pod pętlami, a następnie wsiadła na Boydena i wystrzeliła w powietrze, podobnie jak wypuszczone przez nią tłuczki. Wściekłe piłki ruszyły w pogoń za młodą Harpią, ale ta tylko na to czekała. Pałka poszła w ruch, raz, drugi, trzeci. Wciąż krążąc nad murawą, posylała kolejne tłuczki w kierunku manekinów, które to obrywały solidnie. Trwało to dobrą z godzinę, z regularnymi przerwami co 15 minut, jak w zegarku. Kiedy skończyła, mięśnie piekły ją żywym ogniem, co oznaczało, że najwyższy czas na koniec. Teraz tylko kolacja, wiggenowy i dłuuuga wizyta w saunie, zanim to wskoczy pod kołdrę.

/zt
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySro Kwi 27 2022, 12:02;

samonauka - kwiecień

Będąc zawodowym sportowcem, trzeba było liczyć się ze zmęczeniem. Ba! Zmęczenie po pewnym czasie stawało się nieodłączną częścią życia i miotlarz na urlopie, nie odczuwając znużenia zaczynał czuć się… nieswojo? Nienaturalnie? Ból i zmęczenie były jak nałóg, dlatego niczym dziwnym nie było to, że nawet na wakacjach, można było spotkać sportowców, którzy starają sobie wypełnić czas wolny aktywnością fizyczną. Brooks wakacji nie miała, była za to zmęczona, ostatnio bardziej niż zwykle z powodu działania księżyca, nic sobie z tego nie robiła. Ot, aplikowała sobie jedną filiżankę espresso więcej niż zwykle i dokładała godzinę snu. Działało? Działało i tylko tyle się liczyło.

Po przebudzeniu już doskonale wiedziała, jak spędzi ten dzień. Plan zajęć w Hogwarcie był dziś wyjątkowo luźny. Dopiero po południu miała eliksiry i zaklęcia, a wcześniej nic nie warte przedmioty jak ONMS czy DA. Dla pobudzenia wskoczyła do balii z lodowatą wodą, otarła się ręcznikiem i od razu wskoczyła w treningowe ciuchy. Z miotłą w jednej dłoni i trampkami w drugiej poszła do kuchni, gdzie wlała w siebie pożywnego szejka i filiżankę dyptamowego smakosza. Następnie, siedząc w fotelu dyktowała pracę domową dla Joshuy, obserwując pracę samonotującego pióra i czekając, aż śniadanko się elegancko ułoży na kiszkach. Dopiero po dwóch kwadransach była w stanie wylecieć na boisko

Dziś nie miała nastroju na tłuczki. Dziś miała nastrój na prędkość. Za pomocą różdżki wyczarowała kilkanaście okrągłych pętli, które unosiły się w powietrzu, zmieniając swój rozmiar oraz położenie. Po kwadransie rozciągania oraz kilku okrążeniach przebieżki, wsiadła na czerwoną błyskawicę, gotowa do treningu. Wysłużony Nimbus wzbił się w powietrze. Dopiero z góry dostrzegła Williama i Harreo, którzy postanowili jej dziś towarzyszyć. Pies biegał jak opętany za jej cieniem, kot z kolei leżał rozłożony na trawie, za nic mając jej popis. A trzeba przyznać, że się popisywała. Z wiatrem we włosach leżała przytulona do sportowej miotły, pokonując kolejne pętle. Nie chybiła ani razu, ale wciąż nie była zadowolona z efektów. Leciała więc raz za razem, poprawiając detale, które czyniły różnicę. Skręcała pół sekundy później, wykonywała subtelniejszy ruch nadgarstkiem podczas skrętu, mocniej zapierała się o podnóżki. Wszystko po to, by wycisnąć ze sprzętu absolutne maksimum. Oczywiście często z tego powodu musiała korygować błędy, które zdarzały się jak każdemu, ale cel był prosty i jasny jak słońce, które dziś świeciło nad Doliną Godryka. To by również wyjaśniało, czemu kot ma w dupie swoją Panią. Łajdak wolał się wygrzewać w wiosennych promieniach. Nie miała bladego pojęcia, ile takich okrążeń już pokonała. Pięćdziesiąt? Sto? Tysiąc? Nie no, tysiąc raczej nie, ale na pewno było ich sporo. Mokre od potu szaty kleiły jej się do pleców, palce zaczynały drętwieć od ciągłego zaciskania się na trzonku, a w uszach szumiało jej od wiatru. Najgorsze było jednak pragnienie. Miała tak sucho w ustach, że przy każdym oddechu drapało ją gardło. Chcąc nie chcą wylądowała więc na murawie, walnęła się obok kota i zaklęciem przywołała do siebie bidon z izotonikiem. Wkrótce pojawił się również psiak, spragniony atencji i głaskania. Kiedy już odsapnęła i uzupełniła płyny, mogła z pełną satysfakcją wrócić do domu, gdzie czekały na nią śniadanie i sauna. A potem lekcje. Niełatwy był żywot studenta, oj niełatwy!

/zt
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyPią Maj 06 2022, 10:43;

samonauka i - maj

Treningi były dla niej jak poranna kawa. Nie myślała o tym kompletnie. Ot, codzienna rutyna, do której zdążyła przywyknąć przez ostatnie lata. Niektóre rzeczy się zmieniły, co do tego nie było wątpliwości. Dawniej biegała wokół szkolnego jeziora i co jakiś czas rzucała na nie oko licząc, że dojrzy wielką kałamarnicę, czy jak ten stwór się zwał. Kraken? Magda? Nie miało to w sumie znaczenia. Teraz jednak było inaczej. Było lepiej. Miała własne miejsce do treningów i miała psa, który zawsze wiernie jej towarzyszył. Dwie pieczenie na jednym oku. Ona ćwiczyła, a Will biegał, ile wlezie i cieszył się z towarzystwa Julki.
Poranek wyglądał jak zwykle. Pobudka, zimny prysznic, szejk i sru na boisko z miotłą pod pachą. Zaczęła klasycznie. Kilka kółek wokół boiska, żeby się rozbudzić, a następnie wyścig z Wiilem, który pomimo jej najszczerszych chęci zawsze wygrywał. Pewnych rzeczy nie dało się przeskoczyć. Jak to, że było się niewielką kobietą, a nie psem.
Gdy bieg mieli już za sobą, Will posłusznie położył się gdzieś z boku, a ona mogła przejść do dalszych zajęć. Na wielkiej drewnianej bramie, na której zawieszono pętlu, powiesiła przylepcem kartkę z rozpiską treningową. Czasu miała dziś niewiele, bo spieszyła się na zajęcia, a rzeczy do zrobienia cała masa, tak więc nie zwlekając, od razu przeszła do rzeczy. Na pierwszy ogień przyszły ćwiczenia wytrzymałościowe. Dziewczyna odwróciła magiczną klepsydrę i z miejsca zaczęła zasuwać, robiąc popularne krokodylki. Był to oczywiście jej wariant tego ćwiczenia, dlatego też po wyskoku chwytała za unoszącą się nad nią miotłę i wykonywała podciągnięcie. Pod koniec tej czterominutowej tabaty nie miała już siły się podciągać, a mimo to próbowała, sapiąc i jęcząc przy tym jak ponurak w rui. Całe szczęście, że boisko znajdowało się na uboczu, z dala od wszystkiego i wszystkich, bo bez wątpienia pojawiliby się tutaj obrońcy zwierząt. Zaliczyła jeszcze trzy takie rundki, po których dłuższą chwilę spędziła leżąc na murawie, starając się nie zejść na zawał. Co jak co, ale brak księżyca nie ułatwiał sprawy, podobnie jak sama Brooks, która nie znała słowa „stop”, przynajmniej gdy w grę wchodziła praca. Po odsapnięciu i pociągnięciu kilku większych łyków wprost z butelki, chwyciła ponownie za miotłę. Nie zamierzała jednak latać. Po ćwiczeniach siłowo-wytrzymałościowych, nadszedł czas na zręczność i równowagę. Miotła uniosła się na jakiś metr nad ziemię, a Krukonka wskoczyła na nią i stanęła, starając się utrzymać. Aby było jeszcze trudniej, wypuściła ze skrzynki tłuczki, które to starała się brawurowo omijać. No właśnie. „Starała” to słowo klucz, bo choć przez dłuższy czas udawała jej się ta sztuka, to w końcu jedna z kul trafiła ją prosto w plecy. Dobrze, że miała na sobie ochraniacz, bo pierwszą lekcję w Hogwarcie spędziłaby w Skrzydle Szpitalnym. Leżąc na ziemi nie mogła sobie pozwolić na chwilę rozluźnienia, bo tłuczki wciąż krążyły, gotowe dokończyć dzieła. Obolała zerwała się na równe nogi, wsiadła na Nimbusa i zatoczyła wokół boiska jeszcze kilka szybkich kółek, starając się odsadzić atakujące ją żelazne kule. Dopiero wtedy chwyciła za różdżkę i zatrzymała piłki, które następnie umieściła w skrzyni.

- Chodź, Will – wymamrotała boleśnie do psiaka, kierując się w kierunku domu. Oj chyba jednak zahaczy o to skrzydło szpitalne, choćby po wiggenowy.

/zt

+
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyPią Maj 06 2022, 21:42;

samonauka ii - maj

Bywały dni, kiedy człowiek czuł się „nad”. Że nikt i nic na tym łez padole nie jest w stanie go powstrzymać. Cały świat stał przed Tobą otworem, i był to tak dla odmiany ten przyjemniejszy otwór. Ptaki ćwierkały weselej, chochliki zdawały się urokliwymi łobuzami, a nie irytującymi insektami, a ten sąsiad ciul, co o 6 rano puszczał „Czystą Krew” na cały regulator okazywał się całkiem spoko ziomkiem i do tego koneserem muzyki. Właśnie tak czuła się dziś Brooks. Od rana wszystko było, jak należy. Gwizdkowa owsianka idealnie wilgotna i ciepła, dyptamowy perfekcyjnie gorzki, a zajęcia lekkie, łatwe i przyjemne. Nawet lekcja u Patola nie zmieniła tego wszystkiego, ba, stary pierdziel nawet dał jej 5 pkt za prawidłową odpowiedź. Gdyby ktoś popatrzył na nią z boku, mógłby pomyśleć, że wypiła eliksir szczęścia, a tu nie. Ona tak na sucho. Po zajęciach zwiewnym krokiem opuściła szkolne mury, aportowała się do domu, gdzie tylko przywitała się ze zwierzakami i od razu przebrała się, spakowała i poleciała na boisko.

Zaczęła klasycznie. Oparła miotłę i ławkę, odłożyła torbę i wyciągnęła skrzynkę z niewielkiej budy, zwanej przez nią szumnie magazynkiem. Buda była drewniana, sklecona byle jak i wyglądała jak dom rodzinny Callahanów, ale kto by się tym przejmował. W środku była jedynie ta skrzynka, oraz pasta miotlarska kilka zapasowych kompletów ochraniaczy o jakiś plakat z gołą babą rodem z warsztatów mechanicznych. Po dziesięciu okrążeniach wokół boiska klapnęła z gracją na zadku. Nie miała jednak zamiaru leżeć i odpoczywać. Zamiast tego zaczęła się porządnie rozciągać. Chcąc być gibkim jak lunaballa nie można było pomijać tego etapu, ale wielu zawodników najwyraźniej o tym zapominało. I całe szczęście, dla niej oczywiście. Gdy skończyła rozciąganie, napiła się jeszcze wody z bidonu, po czym wsiadła na miotłę i zrobiła kilka rundek wokół boiska, aby dogadać się z miotłą, która ostatnimi czasy zaczynała nieco szwankować. Był to chyba najlepszy moment, aby poświęcić kilka godzin na drobiazgowe ustawianie witek, tak jak ją uczono na kursie. Samo pastowanie i maniakalne czyszczenie pozwalały powoli wystarczać, co nie było niczym dziwnym, biorąc pod uwagę, ile czasu spędzała w powietrzu. Bywały dni, choć nieliczne, że więcej niż na ziemi. Po tej cudnej rozgrzewce dziewczyna zamachnęła się różdżką i wypuściła ze skrzyni dwa tłuczki oraz znicz. To własnie na jego łapaniu chciała się dziś skupić. Porażka ze Ślizgonami wciąż ją bolała, zwłaszcza że przegrali przez nią. Nie zamierzała jednak rozpaczać, tylko trenować jeszcze więcej, co zresztą robiła. Piłki wystrzeliły ze skrzyni, a pałkarka wystrzeliła w powietrze. Dziś miała być szukającą, tak więc nie dzierżyla w dłoni pałki. Mimo to omijanie tłuczków wychodziło jej naturalnie ładnie. Zgrabnie robiła uniki, momentalnie zmieniała kierunek albo wykonywała zwód Wrońskiego, sprawiając że tłuczki szorowały po trawie. Jednocześnie starała się wypatrzeć błysk złotej kuleczki. Nie było to łatwe, zwłaszcza że cały czas musiała oglądać się za siebie. W przeciwieństwie do szukających na meczach jej nie miał kto chronić przed tłuczkiem. I to w tym ćwiczeniu chodziło. Gdyby było łatwo, to by było nudno. Nie miała pojęcia, ile czasu spędziła w powietrzu, w  końcu szczęśliwi czasu nie liczą. W końcu jednak kątem oka dostrzegła znicz i wystrzeliła jak z procy w jego kierunku. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Kilkanaście sekund pościgu, dwa uniki i skrzydlaty uciekinier wylądował w jej dłoni. Mogła więc wracać do domu na kolację. A może skoczy do „Lumos” na steka? W końcu tak perfekcyjny dzień trzeba uczcić w perfekcyjny sposób!

/zt

+
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptySob Maj 07 2022, 09:37;

samonauka iii - maj

To był maj, pachniała już Dolina, szalonym, zielonym bzem. I potem Krukonki, która w tym wiosennym słońcu wyciskała z siebie ósme poty, przygotowując się do decydującej fazy sezonu. W tym roku było ciężej niż w poprzednim. Wtedy nie ciążyła na nich presja, bo i niby czemu miała? Harpie nie wygrały nigdy w swojej kilkusetletniej historii, aż do zeszłego sezonu. Teraz jednak było inaczej, bo musiały bronić tytuły, a wymagania były duże – ze strony trenerki, kibiców, sponsorów. Brooks to jednak nie przeszkadzało, bo prawda była taka, że sama wymagała od siebie najwięcej. Wierzyła w to, że praca lubi ciszę, tak więc, zamiast dywagować, po prostu wsiadała na miotłę, dążąc do całkowitej perfekcji. To podejście zaprowadziło ją przez ostatnie dwa lata z ławki rezerwowych Krukonów do kadry Anglii, nie zamierzała więc go zmieniać. Sobotni poranek był wyjątkowo urodziwy. Było ciepło, ale nie gorąco. Słońce już ogrzewało roślinność i leniwego rudego kota na parapecie, który z przymkniętymi oczami przyglądał się swojej właścicielce, siedzącej nad miską z owsianką. On już wiedział, że dziewczyna zaraz zniknie, z miotłą w jednej dłoni i kaskiem w drugiej. I tak też się stało.

Z przyciemnionymi goglami na oczach i kaskiem skrywającym ciemne włosy, Krukonka krążyła nad boiskiem jak harpia. Nie latała szybko, wręcz przeciwnie. Zamiast tego wisiała niemo w powietrzu, co jakiś czas wykonując gwałtowny ruch miotłą – w lewo, w prawo, w górę, w dół. Szybko można było zrozumieć dlaczego. Wokół niej krążyły cztery tłuczki, starające się trafić w drobne ciało – bezskutecznie. Czerwony Nimbus między nogami dziewczyny słuchał się jej, tworzył przedłużenie jej ciała, doskonale reagując na każdy drobny ruch. Byli gracze, którzy kolekcjonowali sportowe miotły, wymieniali je co trening czy mecz. Brooks nie była jednym z tych graczy. Wierzyła, ba wiedziała, że połowę sukcesu każdego miotlarza stanowi perfekcyjna harmonia między zawodnikiem i miotłą, na której lata. Dla wielu zwykły kawałek drewna, dla niej był niczym rumak, którego trzeba było ujarzmić, ale też zrozumieć. To nie o tym jednak myślała, kiedy wykonywała kolejny zwód, brawurowo unikając pędzący w jej stronę tłuczek. Jej myśli były proste i skoncentrowane na jednym – żeby nie dać się trafić. Pełna koncentracja na zadaniu, nic więcej. W końcu jednak ruszyła. Momentalnie się zerwała i wciąż pędząc tuż nad murawą, sięgnęła po pałkę jak maratończyk po kubek z wodą i wzbiła się w górę, a za nią cztery tłuczki. Drewno szybko spotkało się z żelazem i pierwsza z kul wystrzeliła w losowym kierunku. Niefortunnie się zdarzyło, że trafiła w ławkę, która zamieniła się w drzazgi. Kolejny tłuczek zdawał się nieco szybszy od swojego pobratymca, tak więc Brooks musiała się sporo napracować, aby go nieco odsadzić i znaleźć choć odrobinę miejsca na wyprowadzenie zamachu. Udało jej się to, ale uderzenie było słabe i wiedziała, że nie będzie musiała długo czekać, aż kula zawróci. Mając na ogonie dwie kolejne piłki, postanowiła zrobić coś niekonwencjonalnego. Najpierw wzbiła się wysoko w górę, a następnie gwałtownie zanurkowała. Tłuczki poleciały za nią, a pałkarka, czując wibracje powietrza, pędziła na złamanie karku w kierunku murawy. Przed oczami przeleciały jej wspomnienia z trzeciej klasy, kiedy robiła to samo na szkolnej miotle i wylądowała w skrzydle szpitalnym ze złamanymi rękami. Dwa razy w tym samym miesiącu. Przełknęła jednak ślinę i kiedy znajdowała się tuż nad samą ziemią, poderwała miotłę do góry, wykonując zwód Wrońskiego. Tłuczki wylądowały w trawie, a dziewczyna, zyskawszy mnóstwo czasu, przyjęła pozycję i zacisnęła w dłoni pałkę, gotowa do uderzenia. Teraz to ona miała przewagę.

/zt

+
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyPon Maj 30 2022, 21:30;




Zakończenie szkolnego sezonu Quidditcha – na sportowo


Coś dla ludzi, którzy nie wierzą w hasło: „Don’t drink nad fly”, Brooks przygotowała coś nietypowego.



Wyścigi

Najpierw rzuć literą, aby dowiedzieć się, przez jaki kolor pętli przyszło ci latać:
jaka pętla?:

Następnie, rzucasz 1xk100 na prędkość, oraz 10xk6 na pętle. Wynik parzysty oznacza, że udało Wam się przelecieć przez pętlę. Zakładając, że wszyscy są już wstawieni i nie znają dobrze miotły, na której latają, nie obowiązują tu przerzuty.

Kod:
<zg>kolor pętli:</zg> link do literki
<zg>prędkość:</zg> link do k100
<zg>przelot przez pętle:</zg> link do 10xk6 (parzysta nieparzysta)
<zg>suma:</zg> Wynik z k100+ suma z kostek parzystych




Bludger

Brooks nie byłaby sobą, gdyby nie zorganizowała gry w bludgera. Zasady są wam doskonale znane. Jedyną różnicą jest to, że tłuczki nie są prawdziwe i nie robią krzywdy, tylko przy kontakcie z ciałem wybuchają różową farbą, pachnącą jak plumpki. Baaaaaardzo stare plumpki, odgrzewane w mikrofali i jedzone na open spejsie przez kumpla z pracy. Po rozgrywce koniecznie się umyj, bo trącasz jak burdel przy porcie.

Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyPon Sty 23 2023, 15:55;

scenariusz: C

Wczorajszy mecz wciąż jeszcze czuła w zadku i kościach, przemarzniętych, no cóż, aż do szpiku. Gorąca herbata z cytryną, miodem i odrobiną eliksiru pieprzowego nieco ją rozgrzała i odżegnała przeziębienie, które było tylko kwestią czasu, ale tego poniedziałkowego poranka i tak czuła się wyjątkowo podle. Humor poprawił jej dopiero niezawodny Gwizdek. Skrzat przeszedł dziś samego siebie i przygotował dla Krukonki jej ulubioną kanapkę z szarpaną wołowiną oraz frytki z batatów. Całkiem zajebiste śniadanie, nieprawdaż? Z pełną kiszką ruszyła na lekcje z nieco większym zapałem niż wcześniej, ale humor szybko popsuły jej te wścibskie dzieciaki wszędobylskie sowy. No naprawdę, ich towarzystwo powoli zaczynało jej się udzielać. Zmiany widziała przede wszystkim w lustrze. Ciemne włosy krukonki zaczęły przypominać pióra, na szczęście również czarne, a białka jej oczu pociemniały również. Jedyne, co się nie zmieniło, to jej gracja, bo w powietrzu spędzała niemal tyle samo czasu, co wspomniane ptaszyska.
Brooks wychodziła właśnie z łazienki jęczącej Marty, w której to oporządzała swój obsrany przez sówki mundurek, kiedy to wpadła na Bazyla, który najwyraźniej czaił się na nią jak jakiś creep. Szybka gadka szmatka, wymiana uprzejmości i się okazało, że Ślizgon chciał z nią porozmawiać o wczorajszym spotkaniu. Co jak co, to lepiej trafić nie mógł, choć zbyt wielu uwag nie miała, gdyż podczas meczu skupiała się na wszystkim dookoła, nie tylko na Bazyleuszu. Krukonka, nie zastanawiając się zbyt długo, zaproponowała, by wspólny trening odbyli u niej. Tam nie groziło jej to, że jakaś zabłąkana sowa zawinie jej się pod pałkę. Co jak co, ale nie miała ochoty na tłumaczenie się nauczycielom. Zwłaszcza że nikt by jej pewnie nie uwierzył, odkąd miała na swoim sumieniu chochliki, a także, nomen omen, kilka sów, które to przefastrygowała podczas ferii w Norwegii.

Julka, już w sprzęcie i z dwoma miotłami w dłoniach przywitała chłopaka w bramie i bez zbędnego zwlekania zaciągnęła go na własne boisko. Podała mu jedną z mioteł, nowiutkiego Pioruna VII aka „Barrego” i zapytała:

- No więc, mój drogi. Czy jest jakiś szczególny aspekt, zagranie, nad którym chciałbyś popracować?
Powrót do góry Go down


Basil Kane
Basil Kane

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 182
C. szczególne : heterochromia, wiecznie pogryzione wargi
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 751
  Liczba postów : 702
https://www.czarodzieje.org/t21736-breasal-o-cathain-zanglizowane-basil-kane#709152
https://www.czarodzieje.org/t21738-bazyl#709234
https://www.czarodzieje.org/t21735-basil-kane#709151
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyPon Sty 23 2023, 18:41;

Konsekwencje: Błotne buciory

Gdyby ktoś powiedział mu, że po meczu obudzi się z myślą, by iść potrenować latanie na miotle, to by go wyśmiał nim ten zdołałby dokończyć to kuriozalne założenie. Pogoda podczas meczu była paskudna, nastroje jeszcze gorsze, a sam Bazyl z miotłą wcale nie miał się za pan-brat. We wcześniejszych latach rzeczywiście rozważał karierę sportowca, kiedy jeszcze Solberg był w szkole i zaciągał go razem ze sobą na treningi, ale z czasem zapał mu opadł, a po zniknięciu Maxa z uczelni, Bazyl całkowicie porzucił jakiekolwiek dawne słabości względem tego sportu. Czasami podczas meczów serce biło mu mocniej, kiedy przecinał powietrze w jakimś ostrym zrywie adrenaliny, bądź w ostatniej chwili uchylał się przed tłuczkiem, czy nadlatującym przeciwnikiem, ale kiedy zsiadał obolały z miotły wszystkie te fantazje umierały w momencie dotknięcia stopami stabilnej ziemi.
Co więc się stało, że było inaczej?
Ślizgońska duma ukuła go w piersi, kiedy na trybunach widział porażającą większość granatowych transparentów i bannerów, wiele z nich odnosiło się w skrajnie obraźliwy sposób do ślizgońskiej drużyny, a węże, same w sobie, wydawały się być wątłe, słabe i zniechęcone do gry. Oczywiście poza Irvettą, która jak zawsze miała ogień w oczach i chęć mordu na drużynie przeciwnej. Pół wieczora spędził marszcząc się na twarzy w zamyśleniu, co począć,  by ta obrzydliwa słabość w ślizgońskich duchach w końcu pierzchła, ale nie przychodziło mu do głowy zupełnie nic, poza wnioskiem, że trudno będzie mu wymyślić jakąkolwiek taktykę, skoro sam miał się na bakier z miotlarstwem.
Wszystko więc po kolei. Brooks była przynajmniej tyle profesjonalistką, że nie odmówiła mu zapytania o wspólny trening i zasadniczo miał nadzieję jedynie na to, by się podczas takich lotów nie zabić. Szczególnie że krukonka jako miejsce spotkania zaoferowała swój własny ogródek.
Stał więc w tej piździawicy, trzymając przekazaną mu do treningu miotłę i próbował wycisnąć z siebie jakiekolwiek, dawne płomienie pasji do latania na miotle, co wydawało się trudne, nawet mimo początkowego zachwytu tym, że dziewczyna miała literalnie własne boisko do quidditcha. Po drodze prawie wywinął orła, ślizgając się na butach zabłoconych od szkolnej piwnicy, bo okolice ślizgońskiego pokoju wspólnego zmieniły się po ataku w małe bagno, jednak im bardziej próbował te buty wyczyścić, tym bardziej podejrzewał, że już nigdy nie uwolni się od tego gówna.
- Wiesz co, myślałem o manewrze Proskowej. - powiedział, zawiązując ciaśniej szalik. Bazyl, jak to Bazyl, zdążył przeczytać wszystkie książki, jakie miał w zasięgu dłoni, dotyczące manewrów quidditchowych, ale również, jak to miał w zwyczaju, nie ufał w ani jedno napisane tam słowo. Jego motto to przecież "papier wszystko przyjmie". Spojrzał na Brooks marszcząc gębę okropnie, czyli dokładnie tak, jak zazwyczaj- Co myślisz? Albo zygzaki Woolongongów? - przydałyby mu się manewry dla ścigających.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyWto Sty 24 2023, 11:22;

Gdyby ktoś powiedział jej, że będzie dziś uczyła Ślizgona (tak, ślizgona, ugh!) latania na miotle, zapewne podeszłaby do tej wiadomości wyjątkowo sceptycznie, ale jak widać, świat działał według tylko sobie znanych prawideł. No i trzeba było pamiętać, że jej miłość do latania była znacznie silniejsza, niż niechęć do przedstawicieli domu Salazara. Zresztą, może chodziło także o fakt, że Bazyleusz był przyjacielem Felixo, jej brata z innej matki i innego ojca? Co by to nie było, teraz się to nie liczyło. Oboje stali na murawie z miotłami w dłoniach, a Julka słuchała słów chłopaka, wpatrując się w niebo i zastanawiając nad tym, co właśnie powiedział.

- Nie. – Odpowiedziała w końcu. – Nie. Manewr Proskowej powinno się ćwiczyć z docelowym partnerem w ataku. To, co w nim skomplikowane, to nie sam manewr, a idealne zgranie w czasie. A co do zygzaków… na to jest jeszcze za wcześnie. Bez obrazy, ale ty ledwo latasz w linii prostej. – Skomentowała bez ogródek poziom jej młodszego kolegi i choć była szorstka, to w żadnym wypadku nie miała zamiaru go urazić. Zresztą, powiedziała przecież „bez obrazy”, prawda? – Zaczniemy od podstaw. – Zawyrokowała, ważąc zarówno słowa, jak i miotełkę w dłoni. – Najpierw popracujemy nad Twoim skupieniem i równowagą. A na koniec nauczę cię driftować na miotle. To całkiem prosty manewr, ale wyjątkowo efektywny. No i dużo przy nim frajdy. – Klepnęła chłopaka zachęcająco w ramię i zawiesiła miotłę w powietrzu. – No dobra, rozgrzewka. Kilka kółek wokół boiska i rozciąganie. Najpierw jednak zdejmij szalik. Będzie ci przeszkadzał podczas latania.

Wkrótce puściła się biegiem wzdłuż linii wyznaczających boisko, kątem oka zerkając na Bazyla, sprawdzając, jak mu idzie. Kiedy już pobiegali i się rozciągnęli, wsiedli na miotły. Krukonka coś wymamrotała pod nosem, zamachnęła się różdżką i rzuciła Ślizgonowi zaczarowanego kafla.

- Nazwałam to ćwiczenie gorącym ziemniakiem. Kafel trzymasz w jednej dłoni, drugą sterujesz miotłą. Co jakiś czas kafel się rozgrzewa do czerwoności i musisz go wtedy przerzucić do drugiej ręki, żeby go dezaktywować. Całkiem proste. A, właśnie, prawie bym zapomniała. Postaraj się przy tym nie oberwać tłuczkiem. – To mówiąc, wycelowała różdżką w skrzynkę z zestawem piłek, z której to wystrzeliły dwa wściekłe skurwole. – Powodzenia.

Rzuć sobie 1xK6, aby określić, ile razy oberwałaś tłuczkiem.

Potem rzuć 1x literką. A=1, B=2 etc. Do tego dodaj lub odejmij (według własnego uznania) swoje pkt z GM. Wynik całkowity to poziom poparzenia łapek kaflem. Im wyższy wynik, tym bardziej poparzone łapki.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8




Gracz




Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks EmptyWto Lis 14 2023, 13:21;

wątek pracowniczy - listopad

Listopadowy poranek w Dolinie Godryka był przyjemnie chłodny, z delikatnym szelestem opadających liści tworzącym kojącą melodię. Julka, Zadziorna pałkarka, znana z boisk quidditcha, tym razem stała na swoim własnym boisku, gotowa do podjęcia zupełnie innego wyzwania. Jej dzisiejszym zadaniem jako nauczycielki latania na miotle był młody czarodziej, który dopiero zaczynał swoją przygodę z quidditchem.

Chłopiec, z nieukrywanym podziwem spoglądając na Brooks, trzymał swoją miotłę niepewnie, jakby obawiał się, że zaraz ożyje i ucieknie. Julka, pamiętając swoje pierwsze lekcje latania, uśmiechnęła się ciepło i podeszła do niego.

- Spokojnie, młody. Miotła to twój najlepszy przyjaciel, nie wróg. Musisz jednak pamiętać, że to Ty tu rządzisz, więc nie możesz się bać. Ona ma się Ciebie słuchać w każdym momencie, a Ty jej masz ufać. -  Zaczęła Julka, podając mu kilka wskazówek, jak prawidłowo trzymać miotłę. Jej głos był spokojny, ale pewny – ton, który zdawał się uspokajać młodego czarodzieja.

Rozpoczęli od podstaw – pozycji na miotle, równowagi i kontroli. Julka tłumaczyła, że latanie wymaga nie tylko umiejętności, ale też zaufania do siebie i swojej miotły. Demonstrując, uniosła się lekko nad ziemię, pokazując, jak utrzymać stabilność.

- Teraz ty -  zachęciła go, obserwując uważnie. Chłopiec, choć niepewny, posłuchał jej i powoli oderwał się od ziemi. Był spięty, ale pod Bruksiową baczna obserwacją z każdą minutą stawał się coraz pewniejszy siebie.

Przez następną godzinę Julka prowadziła go przez różne ćwiczenia – od prostego unoszenia się, przez delikatne skręty, aż po szybsze manewry. Każdy nowy ruch wywoływał u chłopca mieszankę strachu i podekscytowania, ale pod kierunkiem Ex-Krukonce, szybko zyskiwał na pewności.

Kiedy chłodne listopadowe powietrze stało się bardziej gryzące, Julka wiedziała, że czas kończyć lekcję. Chłopiec, teraz już o wiele pewniejszy na miotle, lądował z szerokim uśmiechem.

- Świetnie ci poszło! -  pochwaliła go Julka. Widząc jego postępy, czuła satysfakcję nie mniejszą niż po zwycięskim meczu quidditcha. Była dumna, że mogła pomóc kolejnemu młodemu czarodziejowi odkryć radość z latania.

Gdy chłopiec odchodził, Julka pozostała na boisku jeszcze chwilę, spoglądając w niebo. Praca nauczycielki latania była dla niej czymś więcej niż tylko dodatkowym zajęciem – była była sposobem na dzielenie się swoją pasją i doświadczeniem. Julka, patrząc w niebo, przypomniała sobie swoje pierwsze loty, te wszystkie emocje, które towarzyszyły odkrywaniu magii latania. Ta praca pozwalała jej na nowo przeżywać te chwile, tym razem z perspektywy mentora.

Zamyślona, Ex-Krukonka zebrała swoje rzeczy. Na twarzy malował się uśmiech zadowolenia. Lekcje latania dawały jej coś, czego nie mogła znaleźć nawet na najbardziej emocjonujących meczach quidditcha – poczucie, że przekazuje dalej część siebie, swoją wiedzę i doświadczenia. Każdy uczeń, który odchodził z boiska pewniejszy siebie i swoich umiejętności, był dla niej źródłem autentycznej radości.

Zadziorna pałkarka zatrzasnęła za sobą furtkę boiska, kierując się w stronę domu. Wiedziała, że niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość, te chwile nauczania i dzielenia się pasją pozostaną z nią na zawsze. To była jej droga – nie tylko jako pałkarki, ale także jako mentorki, przewodnika po niezwykłym świecie Quidditcha.

/zt
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Boisko Treningowe Brooks QzgSDG8








Boisko Treningowe Brooks Empty


PisanieBoisko Treningowe Brooks Empty Re: Boisko Treningowe Brooks  Boisko Treningowe Brooks Empty;

Powrót do góry Go down
 

Boisko Treningowe Brooks

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Boisko Treningowe Brooks JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Domy i mieszkania
 :: 
Rezydencja Brooks
-