słony czy słodki?

no to faktycznie będziesz moim celem.
Dzięki, osobiście przyczyniłem się do wzrostu morali w drużynie gdy w ciągu tygodnia straciłem w chuj punktów

mam podobnie chociaż łatwiej pamiętać o tym, gdy otacza Cie świat magii niż pośród mugoli

Uroczo
Zdarza się. Mnie też czasami, kiedy mnie poniesie zew wyzwań

U mnie w domu mamy wiele mugolskich przedmiotów, które bardzo się przydają.I używamy ich naprzemiennie z czarami, ot tak, żeby nie było nudno. Dlatego jak sobie przypomne o magii, to używam różdżki, a jak akurat mam ochotę komuś rozkwasić nos, to szybciej zwyczajnie to zrobić.

wbrew pozorom czerwonych i zielonych wcale tak dużo nie różni

widzę że muszę ba Ciebie uważać ;)
Dla mnie magia jest fajnym dodatkiem do życia, ale są sprawy, ktorych nie rozwiąże

Wiesz, że tak? Rzeczywiście, jakby tak dłużej się nad tym zastanowić, to są takie cechy charakteru, które można tak różnie interpretować, że mogą się pokrywać u Lwów i Wężów.

Na mnie? Nieeee. Ja jestem niewinną, liczącą zaledwie sto sześćdziesiąt trzy centymetry, drobną kruszyną. Nie byłabym w stanie przecież nikomu zrobić krzywdy

Masz rację. Czasami nawet czarodzieje, którzy uważają się za lepszych, popełniają poważne błędy, mimo władania magią

Tacy różni a takk podobni xD

No tak po prostu bym Cię zgniótł moim wielkim cielskiem. Ale i tak wolę nie zachodzić Ci chyba za skórę

A takich jest bardzo dużo. Rodzą się z możliwość machania magicznym kijkiem i myślą, że są królami świata

Może dlatego najwięcej par w szkole to mieszanka z tych domów...

Jak dobrze, że w Quidditchu nie liczy sie wzrost i nikt mnie nie "zgniecie"

Niestety masz racje. Przeraża mnie to, z kazdym dniem coraz bardziej widząc co niektórzy wyprawiają

Mówisz, że najwięcej?

oj kochana, zdziwiłbyś się

dlatego najlepiej nie patrzeć

Nie wiem w sumie czy najwięcej. Ale pare zgranych duetów na pewno się znajdzie. A mnie tak tylko się powiedziało, że jest ich dużo

O nie! Tylko nie traktuj tego jako zachętę! Bo jak w końcu zejdę z ławki rezerwowych, to nie pozwolę, żeby jakichś dwóch dwumetrowych mutantów, zniszczyło mi mój debiut!

spokojnie, my atakujemy tylkow jak czujemy zagrożenie ;)

poza tym do 2m jeszcze mi brakuje

A natarcie z kaflem na waszą pętlę to nie jest zagrożenie?

Na pewno brakuje Ci mniej niż mi

Troszkę jest. Ale spokojnie czasem najpierw próbujemy was inaczej zbić z tropu

Poza tym z naszym obrońcą nie mamy czego się bać

A to zdecydowanie :D

Lepiej nie zdradzaj mi Waszej strategii, bo potem będzie, że wygraliśmy z wami niesprawiedliwie.

Wasz obrońca to ten pajacowaty typek z kanciastą szczęką? Jesteś pewny, że nie trafił pod te pętle z przypadku?

Nie zdradzę spokojnie, nie pozwolę wam na zdobycie pucharu

Chciałaś powiedzieć drugi najprzystojniejszy śizgon w zamku?

To Wy w ogóle chcecie ten puchar? Bo mam wrażenie, że od paru lat po prostu gracie, żeby zapełnić lukę w tabeli punktacji. Jakoś nie widać, żeby wam zależało...

Jakbym miała zrobić swój ranking, to nie on byłby drugim zdecydowanie... Pierwsze miejsce jest już zarezerwowane, więc wybacz panie kolego, ale chyba Ty byłbyś drugi dopiero  

usypiamy waszą czujność po prostu i zbieramy najlepszy możliwy skład

ważne że jest podium. Ale nokt mi nie wmówi, że ród Sinclair jest ubogi w urodę

Czyli jednak wygadałeś się z tą strategią. Pani kapitan i chłopaki Cię zabiją

Nie jesteś zbyt wymagający. Nawet trzecie miejsce by Cie zadowoliło?
Ah, Sinclair... Rzeczywiście, słyszałam to nazwisko, ale bardziej kojarzyło mi się z tą laską, za którą on tak często chodzi i ględzi. Widocznie nie jest aż tak urodziwy, skoro ona go nie chce...

Jakby mieli mnie zabić już dawno rzucalibyście kwiatki na mój nagrobek

na tyle osób 3 miejsce to sukces.
Mówisz o jego siostrze Sophie?

Pocieszenie jest takie, że byłbyś przystojnym duchem

W sumie racja...
Coś Ty?! To jego siostra?! Aa, mogłam sie domyślić, skoro tak jej truje...

Przy tych piernikach, ktore latają po zamku to na pewno :D

I nic dziwnego, że go nie chce wiele rozumiem ale rodzina to już przegięcie

Hej! Sir Nicolas jest calkiem przystojny.

To fakt, nawet jak na Ślizgona to byłoby przegięcie

Mówisz o wersji z poprawnie przyczepioną głową?

Jesteśmy chorzy, ale granice trzeba mieć. Kuzynki też bym raczej nie tknął nawet jakby była niewiadomo jak ponętna

Tak, bo jednak wiszące wokół szyi mięso nie dodaje mu uroku

Kto by pomyślał, że wychowankowie Domu Węża mają takie zasady. A jakby to była przybrana siostra, to sie już nie liczy, co?

Co kto lubi ;) Szara dama też jest niczego sobie

Swojej bym nie tknął i wydaje mi się, że nie jestem jedyny

Czy to, że gadamy o duchach Hogwartu w takim kontekście to nie podchodzi pod początek nekrofilii?

To dobrze, bo bym kompletnie straciła wiarę w ludzi

Jeżeli nekrofilia ogranicza się tylko do martwych CIAŁ to nie

weź, Ty chyba też byś nie dotknęła przyrodniego brata,co?

Dobra, czyli nie jest jeszcze z nami tak źle

Merlinie, nie! Tylu jest fajnych facetów wokoło , po co miałabym się brać za brata, nawet przyrodniego