Ostatnio staram się częściej sięgać po Proroka Codziennego. Wiesz, żeby nie odstawać, a i też dowiadywać się ciągle czegoś nowego. Od momentu, gdy Księżyc zniknął, lepiej było wiedzieć, co dzieje się w tym kurwidołku magicznym świecie.

I, kiedy to sięgnąłem po kolejne wydanie, aż zdziwiło mnie to, co przeczytałem - oczywiście w sensie pozytywnym. Gratulacje! Order Melina III klasy jest czymś, o czym wielu może tylko pomarzyć. W sumie, innego nazwiska na tej liście bym się nie spodziewał. Co zamierzasz zrobić z tym odznaczeniem?

Gdybyś chciała wyjść kiedyś na piwo i pogadać, to daj znać. Może podczas wakacji? Na pewno kiedyś się uda.

Dupa cicho, zawsze pamiętałem, ale nigdy nie wiedziałem, kiedy jest odpowiednia okazja. :/

A przyznaję się do tego - omijam sekcję sportową. Kiedyś grałem, kiedyś czytałem, kiedyś bardziej chłonąłem. Co to oznacza? Że
a) jestem ignorantem,
b) nie kryję się z tym.

Widzisz, jakiego masz szczerego ziomka? Kawa na ławę, a nie mydlenie oczu jakimiś rzeczami, że nie zauważyłem, że musiałem przeoczyć, że w sumie to czytam pobieżnie.


Władasz pałkami lepiej niż większość facetów, więc też i nic dziwnego, że tytuły sypią się jak z rękawa. Co do orderu - sam bym nie wiedział. To, żeby kurzył się na dnie kuferka, nie ma sensu, ale też - cokolwiek innego, również. Może jakbyś chciała jakiegoś nerda wyrwać, to będzie to akurat niezły as w rękawie.

Jadę. Mam na razie taką okoliczność, to jadę. Jeżeli będzie możliwe - postaram się wracać na dzień / dwa do Wielkiej Brytanii. W końcu ciężko jest pozostawić resztę rodziny z hodowlą, bo to nie jest tylko ich obowiązek.

Będę dawał znać, gdy wpadnę z powrotem - wymiana wątroby na worek przechowujący procenty nie jest niczym złym.