Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Salon Wspólny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptySob Lip 11 2020, 22:23;

First topic message reminder :


Salon Wspólny



W jednym z domków znajdującym się w centralnej części pensjonatu całą przestrzeń przeznaczono na zorganizowanie salonu wspólnego, aby goście mogli wieczorami spędzać czas przy wesoło trzaskającym ogniu olbrzymiego kominka, umieszczonego w dużym pomieszczeniu. Panują tu odcienie brązu, jest trochę piaskowego — jednak głównym elementem wystroju jest drewno oraz kamień. Znaleźć tu można olbrzymie, skórzane kanapy oraz fotele, na panelach rzucone są dywany, przed kominkiem stoi natomiast kawowy stolik. To duże pomieszczenie i poza główną częścią przed paleniskiem, jest również biblioteczka z książkami oraz stary gramofon. Właściciele pomyśleli również o wolnym kawałku parkietu, gdzie można wygodnie rozłożyć się na jednym z tkwiących tu koców i pograć w gry lub przesunąć nieco jeden z foteli oraz dywan, zamieniając to miejsce w idealny do tańca parkiet. We wspólnym salonie nie można palić.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptyWto Sie 25 2020, 19:06;

Noah tylko pokiwał głową na znak, że wszystko zrozumiał. Nessa się myliła, był chłopakiem bardzo rozmownym, ale nie wtedy, kiedy się uczył, kiedy próbował skupić swój mózg całkowicie na wykonywaniu tej konkretnej czynności, na przyswajaniu sobie wiedzy.
- Confundo! - nie bawił się, póki co, w rzucanie tego zaklęcia niewerbalnie, chyba było zbyt złożone... Czy mu się udało? To musi ocenić Nessa, bo chciał sprawić, że każdy, to patrzy na kwiaty, zamiast nich zobaczy tam pawie pióra.
- Chyba na dziś już wystarczy, co? - zapytał, opadając na fotel. - Jestem już zmęczony...
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptySro Sie 26 2020, 01:07;

Niewielu chłopców miało podzielność uwagi i zdawało się, że Nessa cały czas o tym zapominała. Ona była aż nazbyt wielofunkcyjna. Nie miała problemu z jednoczesną nauką zaklęć, projektowaniem biżuterii i rozmową na wizbooku jednocześnie, chociaż to ostatnie ustrojstwo średnio lubiła. Była kobietą klasyczną, ceniła sobie listy przyniesione przez sowę. Doceniała jednak zaangażowanie Williamsa. Nauczycielowi, nawet takiemu od korepetycji i bez tytułu profesora, miło było, gdy uczeń słuchał. Kręcąc różdżką, kilka razy narysowała jeszcze w powietrzu odpowiedni kształt, aby lepiej mógł go powtórzyć. Nie była pewna, czy niewerbalnie zaklęcie mu wyjdzie, ale niezależnie od efektów, najpierw musiał próbować z inkantacją.
- Poprawnie, jednak zbyt szybko. Wymowa dobra, ale brakuje Ci pewności chwytu i chyba faktycznie, masz dość, bo źle trzymałeś różdżkę. Dobra, zmykaj. Koniec na dziś. - zarządziła klaśnięciem dłoni, posyłając mu krótki uśmiech. Była całkiem zadowolona z jego efektów. - Mam nadzieję, że poćwiczysz to zaklęcie w wolnej chwili.
Dodała jeszcze, odprowadzając go wzrokiem, gdy wyszedł z salonu. Sama odetchnęła, szybkim zaklęciem porządkując bałagan, który po sobie zostawili i usiadła wygodnie na kanapie, składając swoje notatki. Miała jeszcze chwilę do obiadu, a nie czuła znużenia, więc zdecydowała się jeszcze przez chwilę skupić na zbieraniu energii magicznej w dłoniach i dookoła siebie tak, aby mogła później czerpać moc do rzucania czarów. Jak Voralberg powiedział — praktyka czyni mistrza.

|ZT x2
Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptySro Sie 26 2020, 09:46;

Na przeprosiny Krukonki złotowłosa jedynie pokręciła głową, uśmiechając się pobłażliwie. Urocza dziewczyna - była chyba jedyną uczennicą, która przepraszała za to, że wpadła w tarapaty i zgłaszała się z nimi do Whitehorn. Chociaż kobieta nigdy nie robiła nikomu z tego powodu wyrzutów - nigdy nawet na głos nie mówiła, że sprawia jej to jakikolwiek problem. Trzeba było jednak przyznać, że wakacje w Luizjanie okazały się dość intensywne pod względem udzielania pierwszej pomocy. Bardzo intensywne - nawet dla Perpetuy, która przepracowała 20 lat w Mungu i była przyzwyczajona do natężenia przeróżnych wypadków. Różnica polegała na tym, że wtedy praca zamykała się w konkretnych godzinach - a teraz dopadała ją nawet w środku nocy.
Przerwanie lektury było jednak niczym w porównaniu do przerwanego snu.
Zabawne było obserwowanie jak młoda Brooks bije się z myślami na pytanie co takiego ćwiczyła. Samo to dłuższe zastanowienie było dla Whitehorn odpowiedzią - na pewno było to coś, co niespecjalnie spodobałoby jej się jako nauczycielce. Musiała powstrzymać śmiech, cisnący się jej przez gardło - choć jasne tęczówki puszczały wyraźnie rozbawione iskry.
Odchrząknęła - odejmując dłonie od twarzy Julii.
W porządku, skarbie, skoro tak... — Przykucnęła do swojej torby, uchylając jej klapy. — Następnym razem weźcie ze sobą jakiegoś kolegę biegłego w uzdrawianiu. Aslan Colton lub Lucas Sinclair powinni podołać, a oboje są także związani z miotlarstwem — podpowiedziała, uśmiechając się półgębkiem - intencjonalnie używając liczby mnogiej. Poza tym jednak z jej ust nie wypłynęły żadne słowa pouczenia poza: — Uzdrowiciela najlepiej mieć pod ręką, zwłaszcza przy treningach.
Wiedziała co mówiła - połowa jej życia obracała się wokół składania zawodników Quidditcha. Sama w końcu pochodziła z rodziny miotlarzy.
Kieł możesz zachować na pamiątkę — odparła, wyjmując z torby małą fiolkę z eliksirem. Odkorkowała buteleczkę, wręczając ją Krukonce. — Dente crescere, świeżo uwarzone... Miałam nosa, że w końcu zgłosi się ktoś bez zęba — puściła dziewczynie zawadiackie oczko - w jej tonie nie było nawet nuty wyrzutu. — Usiądź wygodnie i wypij. Odrastanie trójki nie będzie przyjemne - chyba, że mam Cię znieczulić?
Miękkim ruchem opadła na oparcie fotela, układając dłoń z różdżką na podołku.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptySro Sie 26 2020, 12:04;

Krukonka nie wiedziała, skąd u Whitehorn ten szósty zmysł, który bezbłędnie wykrywał, kiedy ktoś nie był z nią do końca szczery. Może to kobieca intuicja rozwinięta do granic możliwości, a może cała sieć „ptaszków”, które „ćwierkały” nauczycielce, co się dzieje z jej uczniami. W każdym razie, gdy Perpetua dała do zrozumienia, że ktoś jej towarzyszył, a nawet zasugerowała jej najlepszych uczniów do pomocy z urazami, dziewczyna cała się zaczerwieniła. Wyraz jej twarzy się nie zmienił, wciąż był spokojny i bez wyrazu, ale czerwieniejące uszy i pokrywające się rumieńcem blade policzki dobitnie udowadniały, że nauczycielka trafiła w dziesiątkę. Może to właśnie dlatego nie drążyła tematu dalej (za co Julka była jej niewymownie wdzięczna).
— Chyba wygodniej będzie, jak w końcu się wezmę za naukę lecznictwa i sama będę leczyła własne urazy – odpowiedziała na uwagę dotyczącą treningów z uzdrowicielem. — Albo zacznę bardziej na siebie uważać. – Wystarczyło, że tylko usłyszała własne słowa i od razu wybuchła chichotem, nie wierząc w to, co mówi. Od razu tego pożałowała, bo rozciągnięta w uśmiechu twarz zapiekła ją tępym bólem.
Julia schowała zęba do kieszeni, nie mając lepszego pomysłu na to, co z nim teraz zrobić. Może faktycznie zostawi go sobie na pamiątkę? Co prawda nie była sentymentalna. Nie należała do tych osób, które zaopatrują się w pamiątki podczas wakacyjnych wyjazdów. W jej pokoju czy portfelu trudno było znaleźć choćby jedno zdjęcie bliskich. Dziewczyna uważała, że jak się kogoś kocha, to pamięta się, jak dana osoba wygląda. Poza tym Brooks przez ostatnie lata rozdarta była między Southampton, Hogwart i Londyn, w którym mieszkał jej brat, a dodatkowe i zbędne rzeczy utrudniały pakowanie. Nie co dzień jednak traci się zęba i to w tak widowiskowy sposób, jak dostanie w twarz miotłą podczas wyścigu.
Krukonka spojrzała na nauczycielkę i chwyciła niepewnie na buteleczkę z eliksirem. Na słowa o przebiegu procesu aż się wzdrygnęła i lekko pobladła. Wiedziała, że odrastanie zęba to nie będzie tęcza i jednorożce, ale mimo wszystko teraz pożałowała swojej bezmyślności. A wystarczyło trochę odpuścić, lecieć trochę ostrożniej. Ale nie, ona musiała wyprzedzać w tak niebezpiecznym miejscu! Mylił się ten, kto twierdził, że głupota nie boli.
— Nie trzeba – odpowiedziała na propozycję znieczulenia. — Coś czuję, że może się Pani jeszcze przydać, i to w poważniejszych urazach. Zresztą, jak trochę pocierpię, to się następnym razem dwa razy zastanowię, zanim zrobię coś głupiego.
Brook westchnęła głęboko, odkorkowała buteleczkę i jednym haustem ją opróżniła. Kości zostały rzucone, teraz zostało jej tylko czekać.
— Pani również grała w quidditcha, prawda? — zapytała. Znała odpowiedź, uczniowie często opowiadali sobie o paskudnej kontuzji, jakiej Whitehorn nabawiła się na szkolnym boisku, ale liczyła, że może dowie się czegoś więcej.

@Perpetua Whitehorn
Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptyCzw Sie 27 2020, 15:27;

Nie trzeba było mieć szóstego zmysłu, żeby odczytywać z ludzi to, co nie do końca chcieli przekazywać. Wystarczyło nieco obycia - i mnóstwa empatii. Swoistego wyczulenia na drugiego człowieka. Perpetua nie była także legilimentką - jej wprawa wiązała się stricte z zawodem jaki jeszcze do niedawna wykonywała. Przez ponad 20 lat pracowała w Szpitalu św. Munga, diagnozując niezliczoną ilość pacjentów - i z jeszcze większą ilością zwyczajnie rozmawiając. Wywiad medyczny - do pary z jej naturalną empatią i łagodną aurą, czynił z niej naprawdę... wyczuloną rozmówczynię. Uważną, czujną - ale i wyrozumiałą - zwracającą uwagę na każde zawahanie, dłuższe zamyślenie, mimowolny tik. Rozwinęła w sobie niewątpliwy talent do czytania z ludzi jak z otwartych ksiąg - choć nigdy też tego nie wykorzystywała do czegoś innego niż... zrozumienie.
Nie skomentowała więc subtelnych zmian w kolorystyce twarzy Krukonki, które jedynie potwierdziły jej podejrzenia. Whitehorn była jedną z nielicznych nauczycielek starszej daty, która doskonale pamiętała jak to wół był jeszcze cielęciem. Czymże był wybity ząb w porównaniu do... starcia z wiwernem na przykład?
W czasie lotu trudno myśleć racjonalnie, a co za tym idzie, uważać na siebie — mruknęła, sięgając po pozostawioną na stoliku filiżankę z kawą. Ledwo zamoczyła w niej usta - skrzywiła się nieznacznie, machnięciem różdżki podgrzewając jej zawartość, aż zaczęła parować. — Z resztą, gdybyśmy tak myśleli to żaden ze zwodów i podniebnych kombinacji nie miałby prawa bytu. — Mówiła teraz dokładnie tak jak na wychowankę miotlarzy przystało.
W miotlarstwo ryzyko było po prostu wpisane - nie było odłamu tego sportu, który nie byłby kontuzjogenny. Perpetua jak nikt doskonale zdawała sobie z tego sprawę - nie tylko dlatego, że sama przez właśnie Quidditcha i wypadek w czasie jednego z meczy poruszała się o lasce. Niemal dziesięć lat spędziła na oddziale wypadków przedmiotowych w Mungu - a tam najwięcej było właśnie poszkodowanych sportowców.
Z cichą aprobatą obserwowała jak młoda Brooks wypija cały eliksir - pociągając przy tym mały łyk swojej białej kawy. Teraz pozostawało jedynie czekać na efekty. Szczęśliwie dziewczyna nie straciła żadnego trzonowca, tylko kieł - proces odrastania nie powinien być taki bolesny. Zwłaszcza, że było to świeże wybicie, a dziąsło nie zdążyło się zrosnąć.
Och — na pytanie Julii odsunęła naczynko od ust, kciukiem przecierając pozostawiony czerwony ślad szminki. Skierowała na nią uważne spojrzenie niebieskozielonych oczu - do których zaraz dotarł uśmiech wyginający jej wargi. — Grałam, ledwie trzy lata - jako szukająca Hufflepuffu.
Założyła nogę na nogę, odchylając delikatnie głowę w zamyśleniu - sięgając do wspomnień sprzed, bagatela, dwudziestu pięciu lat.
Byłam na V roku, graliśmy mecz z Gryffindorem, jeden z pierwszych w roku szkolnym. Byłam całkiem obiecującą zawodniczką — zaśmiała się - bez krzty żalu jednak, ale z widoczną w oczach nostalgią. — Oberwałam dublem od pałkarzy Gryfonów. I zabłąkanym tłuczkiem jednocześnie. Czysty pech.
Ale i szczęście - bo gdyby nie ten wypadek nie zostałaby uzdrowicielką.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptyCzw Sie 27 2020, 17:39;

Julii ciężko było sobie wyobrazić Perpetuę na miotle. Nie chodziło nawet o jej filigranową posturę, u szukającego to akurat była zaleta. Po prostu nauczycielka była… miła. Ba, była najmilszą osobą, jaką znała. Właśnie dlatego ciężko jej było sobie wyobrazić nauczycielkę uciekającą przed agresywnymi tłuczkami, uganiającą się za zniczem i robiącą wszystko, aby uprzykrzyć życie rywalom, niekiedy na granicy panujących zasad. Jak się po raz kolejny okazywało, nie warto było wyrabiać sobie o kimś powierzchownej opinii. Ludzie mieli tę dziwną tendencję, że podobnie jak lodowa góra, znaczną część swojej osobowości skrywali w odmętach własnej głowy. Kiedy Krukonka usłyszała historię stojącą za rozłąką Whitehorn ze sportem, nieświadomie się wzdrygnęła. Sama miała nieprzyjemność oberwać dublem podczas jednego ze spotkań. Skończyło się to dla niej długim pobytem w szpitalnym skrzydle. Jednak sytuacja, w jakiej znalazła się w młodości nauczycielka, była tą jedną na milion. Julia nigdy nie słyszała, żeby ktoś oberwał Double-Beaterem i zbłąkanym tłuczkiem. W tym samym czasie!
— Współczuję — odpowiedziała, nie do końca wiedząc, jak się zachować. — Świat quidditcha stracił szukającego, ale za to zyskał świetnego uzdrowiciela.
Julia oddała nauczycielce pustą buteleczkę po eliksirze, jakby ta parzyła ją w dłoń. Nie miała pojęcia, jak długo będzie musiała czekać na pierwsze efekty. Miała jedynie nadzieję, że nowy ząb nie zacznie się wyżynać akurat w trakcie snu. Już i tak wystarczająco się męczy w nocy z powodu siniaków po tłuczku.
— Pani Profesor — zaczęła nieśmiało. — Myśli Pani, że ten wypadek mógłby zostać między nami? Nie chciałabym niepotrzebnie martwić Szefa… znaczy się Profesora Voralberga. W końcu nic takiego się nie stało…
Gdy wypowiedziała te słowa, momentalnie skurczyła się w sobie. Nie należała do osób nieśmiałych ani takich, które wszystkiego się boją, nic z tych rzeczy. Po prostu z jakiegoś dziwnego powodu nie lubiła nikogo zawodzić, a gdy dotyczyło to osób starszych, i nie daj Merlinie – będących nad nią, ponownie stawała się małą dziewczynką, która stłukła ulubiony kubek mamy. Tym razem jednak to nie kubek był stłuczony, a jej brytyjskie lico, ale uczucie rozczarowania samą sobą było bliźniaczo podobne.
W tej krótkiej chwili dziewczyna podjęła odważną decyzję. W zbliżającym się roku szkolnym musi się podciągnąć z uzdrawiania, żeby w razie jakichkolwiek pomniejszych problemów, nie musieć latać do szpitalnego skrzydła. Już teraz jest swoim największym krytykiem. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby być również osobistym medykiem! Z tym tematem z pewnością zwróci się do sympatycznej nauczycielki. Ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie dzisiaj.

@Perpetua Whitehorn
Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptySob Sie 29 2020, 07:44;

Czasem - ale tylko czasem i przez dosłownie krótką chwilę - tęskniła za czasami, kiedy mogła swobodnie śmigać na miotle. Obecnie wiązało się to z dość dużym dyskomfortem - który wolała zamienić na bezpieczne (w większości) przemieszczanie się przy pomocy teleportacji. Mimo wszystko brakowało w tym wszystkim dreszczyka, który zawsze towarzyszył człowiekowi podczas lotu na miotle. I choć od naprawdę dawna nie zasiadała na miotle, tak... Pamiętała doskonale uczucie, które jej wtedy towarzyszyło. Dlatego też z niejaką nostalgią przyglądała się Julii - i dlatego też tak łagodnie podchodziła do wszystkich urazów zniesionych z boiska.
Uśmiechnęła się do dziewczyny ciepło, zbywając machnięciem ręki jej wyrazy współczucia.
Nie masz czego współczuć, skarbie. Takie rzeczy się zdarzają — przejęła od Krukonki pustą fiolkę - posyłając ją zaraz w odmęty torby. Kolejną niezwykłą umiejętnością Perpetuy było godzenie się z losem - a już na pewno z przeszłością. Nie pozwalała, by ta zatruła jej życie - dalej czerpiąc z niego pełnymi garściami. — Niemniej bardzo miło słyszeć takie słowa od własnej uczennicy — przyznała szczerze.
Na nieśmiałe zapytanie studentki - najpierw uśmiechnęła się dobrotliwie, zaraz jednak wybuchając wysokim śmiechem. Nie złośliwym jednak - raczej ciepłym i wdzięcznym. Miękkim gestem ułożyła drobną dłoń na ramieniu Brooks, ściskając je lekko.
Julio, to tylko ząb. Odrośnie — zachichotała raz jeszcze, a wokół jej oczu wykwitły delikatne mimiczne zmarszczki. Nie chciała jednak, żeby Krukonka poczuła się nieswojo, więc zaraz dodała: — To żaden pozaklęciowy uraz, ani ubytek po walce z magicznym stworzeniem. Nic, co mogłoby wpłynąć na ogólny stan twojego zdrowia. Ot, wypadek przy treningu — puściła uczennicy porozumiewawcze oczko. — Już naprawiony.
Gdyby miała zdawać Voralbergowi raporty ze spotkań z każdym z jego Krukonów - zabrakłoby jej pergaminu - albo języka w gębie. Wypadki chodziły po ludziach - a takie drobne sprawy jak wybity ząb były wręcz miłą odskocznią od...
Taką Violettę Strauss leczyłam po ataku wiwerna w Zakazanym Lesie. Sam Alexander... to jest profesor Voralberg — zreflektowała się, pociągając łyk swojej ciepłej kawy. — Padł jego ofiarą. On jest dopiero nieznośnym pacjentem... — dodała już ciszej, z nutą wyrzutu, ale i rozbawienia w głosie na wspomnienie krnąbrności kolegi po fachu. Pod powiekami mignął jej obraz - kiedy pomimo jej zakazów i ostrzeżeń, wykrwawiony niemal na śmierć zaklęciarz podniósł się do pionu - tylko po to, żeby zaraz zemdleć i paść jak kłoda na trawę. Dwumetrowa kłoda.
Innym razem, z Cai... z Profesorem Shercliffem, wyciągaliśmy naszego gajowego, Christophera z serca Lasu. Złamałam tam moją laskę na akromantulach — powiedziała, jak gdyby nigdy nic, ponownie umaczając usta w kawie z mlekiem.

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptyNie Sie 30 2020, 00:51;

// inny czas

Kiedy już fanty z Arts & Gifts dotarły, pospiesznie wzięła się za sprawdzanie, czy zamówiony pergamin aby na pewno spełniał wszystkie określone w liście wymagania. Jak na zwykły, składany świstek okazał się ostatecznie wyjątkowo drogi, jednak w swojej docelowej formie miał być warty każdego galeona albo i jeszcze więcej. Miał być skarbem, pamiątką, najtrwalszym ze szkolnych wspomnień, które byłoby bramą do całej historii, jaką Morgan przeżyła wewnątrz murów zamku.
Papier był trochę jak wykrywacz skarbów. A raczej wykrywacz tajemnych przejść, bo nawet na nietkniętej tuszem tafli dostrzegała pulsujące punkty oznaczające wyczuwane przeciągi, luki, ukryte korytarze. Co prawda w ośrodku nie spodziewała się zbyt wielu takich miejsc, więc pergamin zdradzał wyłącznie najbardziej oczywiste miejsca, jak okna, wiatrołapy, czy wyjścia na zewnątrz. Ale już w zamku to miała być zupełnie inna rozmowa. I właśnie o Hogwart przecież chodziło, więc czekało ją przeprogramowanie zaklęcia z badania najbliższego otoczenia na zdradzanie sekretów szkolnych korytarzy.
Otworzyła jeden ze znalezionych w bibliotece podręczników dotyczących magicznej kartografii. A przynajmniej magicznej w takim sensie, że narysowane obiekty miały się pojawiać, bądź znikać w zależności od woli Davies i wypowiadanych przez nią życzeń. Już wcześniej zdążyła dość szczegółowo przejrzeć ten tytuł, teraz tylko podsumowywała potrzebną sobie wiedzę. Właściwie to do naprowadzenia pergaminu na pożądane działanie wystarczyło narysować mapę docelowego miejsca. A tą przecież miała nie tylko zawsze przy sobie, ale i w dużej mierze potrafiła nakreślić ją z pamięci. Studiowała ją zdecydowanie przez zbyt długi czas, aby teraz mieć z tym jakikolwiek problem.
Rozłożyła zatem pusty pergamin oraz ten, na którym posiadała już przygotowaną mapę szkoły i odręcznie, korzystając z magicznych kredek oraz pióra zaczęła wprowadzać kolejne pomieszczenia, korytarze, obiekty, znane sobie skróty i inne tajemnicze punkty na kolejne części papieru. Czy zapełniał się on w tak szybkim tempie ze względu na wyuczone latami ruchy? W końcu było to dla niej na tyle relaksujące, ale i robiła to tak automatycznie, że nie potrzebowała nawet zbyt dużego skupienia. Trochę nieświadomie zaczęła sobie podczas tego procesu nucić najnowsze brzmienia Zazy Drumm, zwłaszcza, że na terenie Ameryki dużo łatwiej było usłyszeć jej muzykę zupełnie przez przypadek, choćby podczas zwiedzania nowoorleańskich uliczek.
Kiedy skończyła, niby nawet nie czuła zmęczenia, ale opustoszały salon jasno dawał do zrozumienia, że zrobiło się późno. Czy to miała być ostatnia rzecz, którą popełniła na wakacyjnym wyjeździe? Skoro chodziło o rysowanie mapy Hogwartu, to chyba dość jasno oznaczało, że zdążyła się stęsknić za szkołą. A nowy rok szkolny zapowiadał się na intensywny, pełen wrażeń i pełen kroków naprzód. Zwłaszcza, że w siódmej klasie powinna już poczuć presję czasu związaną z osiąganiem własnych celów. Na szczęście zaczynała bez zwłoki - ostatecznie jedno z założeń leżało już na znajdującym się przed nią blacie.

// z/t.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptyPon Sie 31 2020, 16:49;

Julia poczuła się nieswojo, kiedy nauczycielka zaczęła się śmiać, ale tylko na moment. Wyraz twarzy kobiety nie pozostawiał ani śladu wątpliwości, że śmiech był serdeczny i przyjazny, co jedynie podkreśliła ciepła dłoń położona na ramieniu Krukonki. A gdy do położonej dłoni dołączyło porozumiewawcze „oczko”, dziewczyna w końcu mogła się nieco uspokoić i odetchnąć z ulgą. Naprawdę, bardzo rzadko trafiało się na osoby takie jak Whitehorn. Kobieta była nie tylko świetnie wykwalifikowana w materii, którą wykładała, ale przede wszystkim miała w sobie te pokłady empatii i zrozumienia, które czyniły nauczyciela kimś więcej niż tylko nauczycielem.
Kiedy Perpetua wspomniała jej o innych urazach, które zmuszona była leczyć podczas tych wakacji, poczuła się jeszcze lepiej. Dziewczyna przez niemal cały pobyt w Luizjanie żyła w swojej małej hermetycznej bańce. Było to nieco surrealistyczne, ponieważ większość swoich kolegów i koleżanek widywała rzadziej, niż w trakcie roku szkolnego. Tutaj każdy sam decydował o swoim czasie wolnym i gospodarował go według własnego uznania, a tak się jakoś złożyło, że Brooks miała trochę inne plany niż reszta. Nie żałowała tego, w żadnym wypadku. W końcu udało jej się zrobić wszystko to, co zamierzała – nadrobiła zaległości czytelnicze, całkiem nieźle przygotowała się do zmiany boiskowej pozycji (co potwierdziły niedawne testy na bagnach), a do tego wyszła z tego wszystkiego bez niemal żadnego szwanku. Słysząc o przypadku Violetty, aż się wzdrygnęła. Znała Strauss od dawna, w końcu były rówieśniczkami z tego samego domu i do tego grały razem w drużynie. Młoda znajoma miała niewątpliwy talent do robienia sobie krzywdy, ale bycie zaatakowanym przez wiwerna to zupełnie inna para kaloszy.
— Bardzo dziękuję za wyrozumiałość. — powiedziała w końcu, gdy nauczycielka zanurzyła usta w kubku z kawą. — I raz jeszcze przepraszam za kłopot. I za przerwanie lektury.
Krukonka wstała, uśmiechając się ciepło, po czym spojrzała wyczekująco na nauczycielkę. Kiedy ta dała jej subtelne zezwolenie na opuszczenie salonu, poszła szybko do swojego pokoju. Była wyczerpana, adrenalina wypaliła ją jak zapałkę. Julia zdjęła z siebie zakrwawione i przepocone ubranie, owinęła się w gruby ręcznik i z paczką papierosów w jednej dłoni i kosmetyczką w drugiej, ruszyła w kierunku tutejszej łaźni. Gorąca kąpiel była wszystkim tym, czego tak desperacko potrzebowała.

@Perpetua Whitehorn
Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 EmptyWto Wrz 01 2020, 02:59;

Nie mogła nie uśmiechnąć się - z nieustannie towarzyszącą jej podczas tych wakacji pobłażliwością - kiedy Julia jeszcze raz jej podziękowała. I przeprosiła. Cóż to była za grzeczna dziewczyna... Pełna swego rodzaju pokory. Whitehorn zdążyła zauważyć, że tą cechą nie mogło pochwalić się zbyt wielu hogwarckich uczniów. Tym bardziej sympatia, którą darzyła młodą Brooks wzrosła - i choć Perpetua naprawdę nie zrobiła wiele, a tym bardziej nie miała dziewczynie za złe zajęcia jej tych kilkunastu minut... poczuła się miło. Niejako doceniona.
A ja jeszcze raz powtarzam: nie masz za co skarbie — musiała dodać od siebie, uśmiechając się ciepło do dziewczyny, kiedy ta podnosiła się z fotela. — Zmykaj już i uważaj na siebie!
Żartobliwym gestem wygoniła Krukonkę z salonu, odprowadzając ją spojrzeniem - po czym na powrót zapadła się w fotel, sięgając po odłożoną wcześniej książkę. Odnalazła odpowiedni rozdział, na którym lekturę zakończyła - i na nowo pogrążyła się w lekturze. Robiąc tylko krótkie przerwy na pociągnięcie łyka białej kawy - i uśmiechnięcie się samej do siebie.

EOT

@Julia Brooks
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Salon Wspólny - Page 3 QzgSDG8








Salon Wspólny - Page 3 Empty


PisanieSalon Wspólny - Page 3 Empty Re: Salon Wspólny  Salon Wspólny - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Salon Wspólny

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Salon Wspólny - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
luizjana
 :: 
pensjonat
 :: 
Czesc wspolna
-