Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Jackson Square

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Emily Rowle
Emily Rowle

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,60
C. szczególne : Czerwone usta, zawsze!
Galeony : 127
  Liczba postów : 1846
https://www.czarodzieje.org/t15867-emily-rowle
https://www.czarodzieje.org/t15996-sowa-emily-felicja#436128
https://www.czarodzieje.org/t15872-emily-rowle
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Jackson Square  Jackson Square EmptyPon 22 Cze - 18:47;


Jackson Square


Najlepszy punkt orientacyjny. Każdy wie gdzie znajduje się Jackson Squere i to tutaj toczy się życie. Jeśli w mieście jest o czymś głośno - prawdopodobnie odbywa się tutaj. Centrum życia społecznego, usłane masą muzyków, malarzy, wszelkiego rodzaju artystów, którzy starają się ściągnąć na siebie uwagę. Pamiętaj, to jedno z najpopularniejszych wśród turystów miejsc, nie tylko wśród czarodziejów, ale i wśród mugoli. Używanie magii jest tutaj stanowczo zabronione.

Powrót do góry Go down


Finn Gard
Finn Gard

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177
C. szczególne : Podkrążone oczy, nerwowość i spięcie widoczne w każdym ruchu i grymasie, trochę nieprzytomny wzrok.
Galeony : 689
  Liczba postów : 1829
https://www.czarodzieje.org/t16780-finan-gard-konczy-sie-tworzyc#466593
https://www.czarodzieje.org/t16790-listy-do-finnu#466907
https://www.czarodzieje.org/t16783-finan-gard#466737
https://www.czarodzieje.org/t18293-finan-gard-dziennik
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySob 11 Lip - 20:50;




Występy ulicznych artystów


Niemal na każdym rogu można napotkać ulicznych grajków zarabiających w ten sposób na życie. Niektórzy jednak pasjonują się samym posłuchem. Ty trafiłeś na uliczkę pełną czarodziejów, którzy dla turystów z całego świata postanowili pokazać na co ich stać. Przez dłuższy czas będą grać tutaj uliczni grajkowie, utalentowani artyści, a Ty... Ty możesz dobrze się tu bawić z przyjaciółmi i czegoś się nauczyć.

Harmonogram występów poszczególnych kapeli:
początek wakacji - 19 lipiec występuje kapela "Upiorne hydry"
20 lipiec - 26 lipiec występuje kapela "Avada Amigos"
27 lipiec - 31 lipiec występuje kapela "Cho-cho Chorizo"
1 sierpień - 8 sierpień występuje kapela "Zaklęte marionetki"

Proszę dokończyć wątki związane z tym eventem do 8 sierpnia, wówczas wszyscy otrzymają zt i zostanie on zakończony. Wszelkie pytania proszę kierować do @Finn Gard.


Punkty pasji

W trakcie występów kapeli możecie zyskać aż 2 punkty do Działalności Artystycznej. Aby je nabyć wystarczy... dobrze się bawić! Każda aktywność związana z udziałem w tym evencie liczona będzie procentowo. Do zebrania macie aż 100% pasji! Jak je zebrać?

Jeśli uzbierasz 50% pasji otrzymasz 1 punkt do Działalności Artystycznej. Poniżej wypisane są aktywności, które należy zawrzeć w minimum dwóch postach, w których opiszesz w jaki sposób bawisz się w ulicznych atrakcjach. Są one do dowolnego wyboru, nie musisz zawrzeć ich wszystkich.
Spoiler:

♪ Co dalej? ♪

Uzyskałeś już 50% pasji? Przysługuje Ci 1 punkt do Działalności Artystycznej ale masz chrapkę na więcej? A może wcale nie chcesz stąd wychodzić?

Jeśli chcesz dobrnąć do 100% pasji to wystarczy napisać minimum 3 posty, w których aktywnie kontynuujesz zabawę. Wybierz z poniższej listy dowolne aktywności i uzbieraj upragnione maksimum!

Pamiętaj, nie musisz odegrać ich wszystkich. Odegraj te, które chcesz, aby rozwinęły Twoje nabyte już procenty pasji.
Spoiler:
50% pasji możesz uzyskać podczas oglądania jednej kapeli, a pozostałe przy oglądaniu innej. Nie muszą być one zawarte w jednym wątku. Pamiętaj jednak, że jednopostówki nie wchodzą w grę nawet jeśli opiszesz w nich wszystkie elementy aktywności.

♪ Uwaga! ♪

Po uzyskaniu minimum 30% pasji zyskujesz prawo do nieobowiązkowego rzutu kością na efekt dodatkowy w trakcie ulicznych zabaw. Wyturlaj kość 1k6 i sprawdź co się wydarzyło!

Spoiler:

Kod pomocniczy:
Kod:
<zg>Tydzień kapeli</zg>: wpisz nazwę kapeli
<zg>Uzyskane procenty pasji:</zg> podaj liczbę
<zg>Aktywności pasji:</zg>
<pg>♪</pg>wymień bądź podkreśl w poście które aktywności wybrałeś
<pg>♪</pg>


Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySob 25 Lip - 7:55;

Tydzień kapeli: Avada Amigos
Uzyskane procenty pasji: 25%
Aktywności pasji:
kuferek - 5%
przyprowadzam Bellkę - 10%
fajerwerki - 10%

Kotna: D

Wyciągnięcie Helyey na jeden z wakacyjnych koncertów nie stanowiło problemu. Właściwie to Davies odniosła wrażenie, że czego by nie zaproponowała, Ślizgonka przystałaby na to ze sporym entuzjazmem. Czy aż tak jej się dotąd nudziło? A może miała dość chichrających się klamek, czy dywanu, który raz na jakiś czas miał ochotę pozbawić któregoś z domowników kapcia, bądź palców. Przypisane im domki zdecydowanie motywowały do wychodzenia i zwiedzania, choć niekoniecznie w sposób, który jakkolwiek odpowiadałby Davies.
- Avada Amigos. - powtórzyła zasłyszaną nazwę kapeli, z daleka już zdając sobie sprawę, że zapowiadało się głośno i tłumnie, choć póki co nie dostrzegła nikogo z brytyjskich przyjezdnych. Na imprezie dominowała zieleń - począwszy od ubioru kapeli i koszulek ich fanów aż po światła i fajerwerki puszczane co jakiś czas w niebo, zwłaszcza, gdy Amigos zaczynali grać jakiś kolejny kawałek.
- Nie daj się trafić.
Duch brzmiał, jakby podczas imprezy rzeczywiście występowało zagrożenie życia od zielonych błysków, choć chyba jedynym, co rzeczywiście mogło dziewczynie tutaj przeszkadzać, były ślizgońskie skojarzenia. Tylko czy na pewno na wakacjach w jakimkolwiek stopniu się tym przejmowała? W szkole to już co innego, choć i wtedy było w tym sporo ukazywania niechęci na siłę, bez realnych, negatywnych pobudek. Czy śmierć Ministra Magii miała jakoś odbić się na swobodzie szkolnych przekomarzanek, skoro zapowiadało się na niemałe zaburzenie magicznych wartości? Ah, dlaczego akurat teraz o tym myślała?
- Nie boją się, że połowie uczestników będzie trzeba czyścić pamięć? - podczas imprez robiło się najróżniejsze i niekoniecznie przemyślane rzeczy. A przecież koncert odbywał się w takim miejscu, że z pewnością przyciągnął również niemagów. Nie trzeba było wiele, by w powietrze, oprócz fajerwerków, poszły na przykład również Baubilliousy i zrobiła się afera. Nie mówiąc już o innych magicznych psikusach. Z drugiej strony - ciekawie było obejrzeć dwa środowiska zebrane wokół sztuki i dobrej zabawy. Może tu było tak na co dzień i wszyscy zdążyli przywyknąć?
- Dołączymy? - zaproponowała na chwilę przed kolejnymi wystrzałami, które na szczęście nie miały nic wspólnego ze świstającymi w powietrzu zaklęciami. Zbliżyła się do jakiegoś straganu i kupiła po jednej wystrzałowej atrakcji dla siebie i Helyey, a potem zatrzymała badawczy wzrok na towarzyszce, jakby chciała się zorientować, czy Bell wiedziała w ogóle, z której strony przykładało się ogień. Uśmiech Davies zdradzał, że była gotowa jej pomóc, a jednocześnie w jej oczach hulało jakieś rozbawienie.

@Annabell Helyey
Powrót do góry Go down


Annabell Helyey
Annabell Helyey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170,5
C. szczególne : intensywnie niebieskie oczy; tatuaż ciągnący się od uda do żeber; węgierski akcent
Galeony : 287
  Liczba postów : 391
https://www.czarodzieje.org/t18101-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18110-listy-do-ann#514950
https://www.czarodzieje.org/t18102-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18304-annabell-helyey-dziennik
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyPon 27 Lip - 17:27;

Wir egzaminów porwał ją tak bardzo, że o wakacjach nie myślała wcale. Nie była to swego rodzaju deska ratunki, która pozwalała jej nie utonąć, bo prawdę mówiąc – utonęła. Czerwiec wspominała tak źle, że wypierała fakt jego istnienia ze swojej świadomości, a pojawienie się w Luizjanie sprawiło, że wzięła głęboki wdech, pierwszy raz od dłuższego czasu. Wiedziała, że na twarzy miała znaki minionych dni, które przejawiały się wielkimi cieniami pod oczami i zmęczonym spojrzeniem, bowiem nie spała dobrze, prawie wcale. Starała się jednak zrobić wszystko, by to ukryć, szczególnie przed swoimi współmieszkańcami luizjańskiego domku. Gapienie się w sufit do godzin porannych nie wydawało jej się wcale złe, do momentu, aż nikt nie zadawał jej pytań. Nie cierpiała pytań i była nimi zbyt zmęczona. Nie wiedziała bowiem jak na nie odpowiadać, a niedawny list matki sprawił, że zaczęła kwestionować całe swoje dotychczasowe życie, myśląc za dużo.
Niemniej jednak starała się po prostu żyć, chciała poczuć się wolna, chociaż w Luizjanie, gdzie nie czuła gorącego oddechu matki na karku, ani bacznego wzroku swojej babci, która nawet po tylu latach ją przerażała. Nic więc dziwnego, że zgodziła się na towarzyszenie Morgan od razu, co sprawiło, że wtórowała klamce w śmiechu, choć ten jej był nieco niezręczny. Nie za wiele wiedziała o Gryfonce, chociaż definitywnie kojarzyła ją z hogwarckich korytarzy i miała nieodparte wrażenie, że Davies była, cóż, popularna. Annbell popularnością w Hogwarcie pochwalić się nie mogła, chociaż dokładnie o to jej chodziło i było jednym z głównych powodów, dla których zdecydowała się przyjechać na wymianę. Bycie anonimową było jej potrzebne, bo nawet po roku od wielkiego skandalu wśród rodów czystokrwistych, z jej własnym w roli głównej, miała dość wytykania palcami i szeptania jej nazwiska.
Ładnie wyglądasz. – usłyszała od Any i zerknęła na swoją sukienkę, po czym się lekko uśmiechnęła. Może minie jej niechęć do tego typu ubrań? Miała wrażenie, że to wakacyjny nastrój jej się tak udzielił, że z własnej woli ubrała zwiewną kieckę. A może to była kwestia przyzwyczajenia go hogwarckiego mundurku, który wymagał od niej spódnicy? Nie wiedziała.
Doszedłszy na miejsce zaczęła rozglądać się po Nowym Orleanie, chłonąc widok. Nie miała zbyt wiele okazji do podróżowania, nie licząc wyjazdów na narty, zawsze w to samo miejsce w Czechach. Rodzice przeważnie byli zbyt zajęci.
Nigdy o nich nie słyszałam, ale chyba właśnie o to chodzi. – odparła i szeroko się uśmiechnęła do dziewczyny. Annabell lubiła muzykę, zwłaszcza cięższe brzmienia i rockowe ballady, chociaż nigdy nie była bliżej muzyki niż zwyczajnie jej słuchając. Jej rodzina uważała za zbędne wszelkie artystyczne działalności, jak i wiele innych rzeczy. Wywróciła oczami na tę myśl. – Mam wrażenie, że tutaj wszyscy są do takich rzeczy przyzwyczajeni. – wzruszyła ramionami – Albo może jakieś zaklęcie wszystko chroni? – zaczęła się głośno zastanawiać.
Koncertowa atmosfera szybko jej się udzieliła i zanim się w ogóle zorientowała, już podrygiwała w rytm głośnej muzyki, oczyszczając swoje myśli ze wszystkich zbędnych rzeczy. Nie potrzebowała teraz zaprzątać sobie głowy czymś, co sprawiało, że miała ochotę krzyczeć.
Pewnie! – powiedziała i przyjęła atrakcję od dziewczyny, by po chwili zmarszczyć brwi. Nie miała pojęcia co z tym zrobić, była tak zaabsorbowana otoczeniem, że absolutnie nie zwróciła uwagi do czego to w ogóle służy. – Czekaj, co ja mam z tym zrobić? – zapytała i wyczekująco spojrzała na Gryfonkę.

Ana: F - Dziś Twój duch opowiedział Ci zaskakująco dużo komplementów. Czujesz się znacznie lepiej. W następnej lokacji kostkowej lub evencie będziesz mógł przerzucić jedną z kostek! Bonus ten obowiązuje tylko jeśli Twój kolejny wątek będzie w takim miejscu lub podczas wydarzenia.
kod:
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108771
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Jackson Square QzgSDG8




Specjalny




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyWto 28 Lip - 18:58;

/w innym czasie, @Yuuko Kanoe

W Nowym Orleanie nie brakuje zleceń dla muzyków. Wiecznie ich przybywa, a miasto i tak nie ma dość - ludzie są tutaj spragnieni nowych ludzi, doświadczeń, pomysłów. Wszystko tętni życiem i łatwo się w tym zgiełku odnaleźć, jeśli się naprawdę tego chce. Nie trzeba być wielki artystą, żeby wyjść na ulicę, złapać gitarę i zagrać to, na co tylko masz ochotę. Zawsze ktoś wrzuci parę groszy, choćbyś nie prezentował sobą nic wybitnego. Tak naprawdę, tu wcale nie chodzi o twoje umiejętności, tylko o to, jakie emocje wzbudzasz, to co chcesz sobą przekazać. Właśnie dlatego czasami lepsze pieniądze zgarnie zupełne beztalencie, niż najlepszy muzyk.
Żeby sprawdzić się pod tym kątem, najlepiej rozstawić się na Jackson Square. W końcu to miejsce przemierza codzienne masa ludzi, niemal każdy zatrzymuje się, żeby wesprzeć grających. Niektórzy spędzają tu trochę dłuższy czas, wsłuchując się w konkretnego muzyka. No i właśnie jedna dziewczyna, młoda, w ciemnych, trochę ubłoconych ubraniach przysiadła na ławce na przeciwko ciebie i słuchała uważnie twojej gry przez dłuższy czas. Trudno powiedzieć, co chodziło jej po głowie, ale z czasem to mogło stać się odrobinę onieśmielające. W końcu podeszła do siebie i wręczyła ci parę galeonów.
- Hej, Ayati - przedstawiła się. - Podoba mi się twoja gra i mam propozycję. Jeśli jesteś wolna 1 sierpnia, szukam kogoś, kto zagra na naszej imprezie na mokradłach. To dość specyficzna impreza - ostrzegła. - Nie wiem ile słyszałaś o nowoorleańskich wilkołakach, ale co roku wyprawiamy imprezę, na których wpuszczamy też zwykłych czarodziejów. Alkohol, muzyka, taniec, nic specjalnego, ale w ten sposób świętujemy nasz pokój. Myślę, że muzyka na żywo by nie zaszkodziła. Dobrze zapłacimy - zapewniła i spojrzała na ciebie pytająco. - Wpadłabyś trochę wcześniej, ustalimy szczegóły.

Co robisz? Jeśli weźmiesz to zlecenie, zarobisz więcej niż zwykle, ale też zgodzisz się przyjść na tere wilkołaków, przed którym wszyscy ostrzegają. Kto wie, jakie niebezpieczeństwa tam czyhają?

W razie pytań pisz do @Emily Rowle! love

______________________

Jackson Square Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyWto 28 Lip - 22:44;

Tydzień kapeli: Avada Amigos
Uzyskane procenty pasji: 35%
Aktywności pasji:
wpis na wizbooku - 10%

Być może brak świadomości o problemach Bell ułatwiał jej funkcjonowanie w jej towarzystwie - w końcu nie dało się przejmować czymś, o czym nic się nie wiedziało, prawda? Z drugiej strony jednak, taką już trochę miała naturę, dodatkowo podbitą przyzwyczajeniami kapitańskimi, że jakoś tak czuła potrzebę poprawiania nastroju i budowania bliższych relacji z każdym, kto w mniejszym lub większym stopniu był na nią skazany. Jeżeli miała być z Helyey współlokatorkami, trudno byłoby się wiecznie mijać i kończyć wymiany zdań na powitaniach. A przynajmniej Davies nie za bardzo sobie to wyobrażała, zwłaszcza dopóki nie miała poczucia, że wyraźnie komuś przeszkadzała, albo potrzebował on samotności. Na wakacjach trudno było o samotność - przecież bez przerwy zaburzały ją towarzyszące im duchy.
- Na szczęście większość z tych kapel brzmi całkiem podobnie. - wzruszyła ramionami, bo świadomość pójścia na koncert mariachich sprawiała, że spodziewała się bardzo konkretnego, radosnego brzmienia i klimatu, który aż prosił się o przyśpiewki i tańce. Tu nie było raczej miejsca na trudną lirykę i przeżywanie wewnętrznego katharsis. Tu były słońce, sjesta, sombrero, tequila - przyjemna odmiana po zakończonym roku szkolnym, o ile ktoś w szkole nie wyznawał bardzo podobnych wartości (patrzę na Was, Puchoni).
Łatwiej było się bawić przy dźwiękach i melodiach, które skądś już się znało, a przecież Avada Amigos zasuwali na kilometr Speedy Gonzalesem i trąbkowo-gitarowymi utworami z tych kreskówek.
- Chyba i tak lepiej będzie unikać czarów. - to mówiąc, wyskoczyła na jakiś murek i strzeliła grającym zdjęcie z polaroida, by błyskawicznie wkleić zdjęcie do czarodziejskiej książki. Po podarowaniu Ślizgonce fajerwerka uśmiechnęła się, pokazując jej otrzymane przy zakupie, długie zapałki. Na wspomnianym murku ustawiła swój zakup, podpaliła lont i poradziła dziewczynie, by obie odsunęły się na bezpieczną odległość. Po chwili rakietka pomknęła w górę, aby zakończyć lot całkiem pokaźną, jadowicie zieloną eksplozją, układającą się w kształt jakiejś jaszczurki.
- Dasz radę? - zapytała po chwili, czując, że w pewnym sensie wprowadzała Ann w swój świat, nawet jeśli sama właściwie nie miała dotąd styczności z puszczaniem fajerwerków własnoręcznie.

@Annabell Helyey
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySro 29 Lip - 0:11;

Nowy Orlean pełen był jakiejś tajemniczej energii, która sprawiała, że ludzie wydawali się o wiele bardziej żywi i radośniejsi niż w Anglii. Choć może była to zasługa obecnej wokół wszechobecnej muzyki, która z pewnością potrafiła wprowadzić w odpowiedni nastrój. Być może dlatego postanowiła skorzystać z atmosfery miasta i udać się ze swoimi skrzypcami na Jackson Square. Nie nastawiała się na zarobek. Po prostu chciała posłuchać występów innych, a następnie ustawiwszy się w pewnym oddaleniu od innych artystów, spróbować dać ponieść się klimatowi tego miejsca i zainspirować się.
Wyjęła instrument z futerału i przygotowała się do gry. Wpierw rozgrzewając delikatnie nadgarstki kilkoma krótkimi ćwiczeniami, by uniknąć nieprzyjemnego bólu czy jakiegoś drobnego urazu po dłuższej grze po czym upewniła się czy na pewno skrzypce dobrze się nastroiły. Dopiero wtedy oparłszy skrzypce o swoje ramie, przyłożyła smyczek do strun. Palce przesunęły się żywo po gryfie, by ułożyć się na nim odpowiednio do pierwszej z nut, którą chciała rozpocząć cały utwór. Tym razem nie miała przed sobą żadnych zapisków. Nie chciała grać nic konkretnego. Wolała improwizować i wsłuchując się w rytm Nowego Orleanu ułożyć coś ze znanych sobie dźwięków.
Smyczek ruszył w porywającą podróż, przesuwając się w tę i z powrotem po strunach instrumentu, wydobywając z niego porywającą melodię, która zaczęła rozbrzmiewać po placu. Palce co jakiś czas układały się w nowe dźwięki, by snuć całkiem przyjemną dla ucha melodię. Przynajmniej tak mogła sądzić po reakcjach niektórych z przechodniów. Choć chyba jedna osoba zwracała szczególną uwagę na jej grę. Yuuko starała się tym nie przejmować i kontynuować w spokoju wygrywany utwór, który zakończyła przeciągłym dźwiękiem, gdy tylko poczuła, że powinna zrobić sobie choćby krótką przerwę. Moment ten wykorzystała niemal od razu jej słuchaczka, która postanowiła do niej podejść i powiedzieć o co jej chodzi.
- Yuuko - przedstawiła się jej szybko nim wysłuchała do końca jej propozycji i musiała przyznać, że naprawdę nie wiedziała, co powinna o niej sądzić. Szczerze powiedziawszy nieco niepokoiła ją wizja przebywania w towarzystwie niemal wyłącznie wilkołaków i to jeszcze nieznanych, ale z drugiej strony przecież nie musiało być aż tak źle.
- Jeśli tylko jesteś zainteresowana to nie ma problemu - odpowiedziała z uśmiechem, przystając na tę propozycję. W końcu nie miała podstaw do tego, by posądzać nowoorleańskie wilkołaki o złe zamiary.  - Powiedz mi tylko czego oczekujesz oraz gdzie i kiedy mam się pojawić.
Być może wpierw powinna zadawać pytania odnośnie samej imprezy, a potem dopiero się zgodzić, ale szczerze powiedziawszy nie wiedziała czy w najbliższym czasie uda jej się załapać jakieś zlecenie. Całe szczęście wilkołaczka podała jej dosyć szybko podstawowe informacje na temat tego, gdzie i kiedy ma się udać, by mogły bardziej szczegółowo omówić występ w nieco lepszych warunkach. Puchonka podziękowała jej i po chwili rozeszły się: każda w swoją stronę.

z|t
Powrót do góry Go down


Annabell Helyey
Annabell Helyey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170,5
C. szczególne : intensywnie niebieskie oczy; tatuaż ciągnący się od uda do żeber; węgierski akcent
Galeony : 287
  Liczba postów : 391
https://www.czarodzieje.org/t18101-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18110-listy-do-ann#514950
https://www.czarodzieje.org/t18102-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18304-annabell-helyey-dziennik
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySob 1 Sie - 2:12;

Oczywiście, że Morgan nie wiedziała. Helyey nie cierpiała rozmawiać o swoim prywatnym życiu i problemach, cóż, z nikim. Czasem zdarzało jej się to robić przy własnym bracie, jednak był najbliższą i prawdopodobnie najważniejszą osobą w jej życiu, więc nie było w tym nic dziwnego. Niemniej jednak nie należała do osób, które na prawo i lewo ujawniają coraz to nowe informacje o sobie. Miała wrażenie, że od incydentu była jeszcze bardziej ostrożna, szczególnie po przyjeździe do Hogwartu, w którym nie chciała słyszeć żadnych plotek na swój temat. Obiecała jednak Adrienowi chociaż spróbować się rozerwać, tak więc stała tu i teraz na Jackson Square z nowo poznaną tak właściwie dziewczyną.
Uśmiechnęła się do Davies na jej słowa. Wiedziała, że Luizjana obfituje w jazzową muzykę i aż prawie parsknęła, przypominając sobie jak próbowała przekonać swojego bliźniaka, że jest wielką fanką jazzu. Nie przeszkadzał jej jednak ten rodzaj muzyki, bowiem w domu często był puszczany z magicznego radia. Jej matka lubiła taką muzykę. Nie była jednak wcale taka pewna czy na tym placu występują jedynie kapele jazzowe, Avada Amigos bardziej brzmiało jej na rocka, chociaż co ona tam wiedziała. Z muzyką nie miała zbyt wiele wspólnego.
Czy ja wiem czy tak podobnie? Mam wrażenie, że tutaj wszystko ma swój własny styl. – odparła i wzruszyła ramionami, naprawdę tam myślała. Odkąd tylko postawiła pierwsze kroki w Nowym Orleanie, czuła się trochę jak w bajce, którą mogliby czytać jej rodzice kiedy była małą dziewczynką, ale byli na to zbyt zajęci. Podeszła jednak do kapelusza znajdującego się na ziemi i wrzuciła doń dziesięć galeonów. Niech straci.
Patrzyła uważnie ma Morgan, a przynajmniej się starała, bowiem miała wrażenie, że ktoś intensywnie na nią zerka, by przypadkiem złapać kontakt wzrokowy z… to musiał być pół olbrzym. Puścił je oczko, a Annabell od razu wróciła swoimi myślami i skupieniem do Gryfonki.
Masz wielbiciela! – usłyszała znajomy głos ducha i lekko pokręciła głową. – Totalnie się nie dziwię.
Kiedy Moe wystrzeliła fajerwerki, Ann zmarszczyła brwi. Czy naprawdę musiała używać zapałek, kiedy tuż obok był półolbrzym? Była przekonana, że Nowo Orleańczycy są przyzwyczajeni do dziwnych widoków. Nie chciała jednak wyjść na jakąś snobkę, która do wszystkiego potrzebowała magii. Prawdę mówiąc tak właśnie było, to znaczy ta druga rzecz. Helyey niewiele miała wspólnego z kulturą i życiem Mugoli, nie licząc lekcji mugoloznawstwa, na których pojawiała się okazjonalnie. Skinęła Davies na znak, że zrozumiała co ma robić i powtórzyła jej czynności, by po chwili podziwiać piękne iskry na niebie. Uśmiechnęła się szeroko do dziewczyny.
Chodź! Idziemy tańczyć! – powiedziała i chwyciła ją za nadgarstek, ciągnąc Gryfonkę bliżej kapeli i obracając się w rytm muzyki. Nie mogła przepuścić takiej okazji do dobrej zabawy, w końcu mogła zapomnieć o tym, co zaprzątało jej myśli każdego dnia.

@Morgan A. Davies
kod:
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyPon 3 Sie - 0:08;

Nieobowiązkowa kość: 3
Tydzień kapeli: Avada Amigos
Uzyskane procenty pasji: 50%
Aktywności pasji:
Tańczę - 10%
Skanduję - 5%

Nie dostrzegła, bądź nie chciała dostrzec zmieszania Bell na widok zapałek. Przyszły tutaj przede wszystkim się wybawić i nie przejmować choć chwilę życiem, obowiązkami, tajemnicami. Czy jednocześnie musiało to oznaczać zrezygnowanie z czarów przez bliskość niemagów? Pewnie nie, ale Davies, dla odmiany, była najzwyczajniej na tyle przyzwyczajona do rezygnowania z korzystania z zaklęć, że unikanie jej było dla niej znacznie bardziej naturalne, niż sięganie po różdżkę. A fajerwerki, w jej oczach przynajmniej, całkiem nieźle udowadniały, że i dla niemagów dostępny był jakiś odłamek czarodziejstwa.
- Nawet olbrzymy mają niezły gust. - zaśmiała się, w dużej mierze nieświadomie wtórując duchowi Ann, gdy tylko ujrzała, że pojawił się jakiś temat zaczepnych spojrzeń i flirtu, od którego najwyraźniej Ślizgonka bardzo chciała uciec. Bez wahania ruszyła za Helyey, a w drodze i ją zaczepiono, choć z początku była przekonana, że skończyło się to kradzieżą i już miała kręcić aferę z suplementem w postaci żądzy krwawej zemsty. Czy właśnie taki wpływ miała na nią Kotna? Agresja i mściwość? Nie mówiąc już o jakichś niezidentyfikowanych podszeptach, by samemu coś zwędzić, a przecież sama siebie w życiu by o to nie podejrzewała... Może nie licząc liści mandragory.
- Tu chyba faktycznie nikt się nie kryje z zaklęciami. - zorientowała się, choć nie przez to, że w kieszeni znalazła wciśnięty jej eliksir. Z różdżek wystrzelały bańki, snopy iskier, race, a nawet patronusy, które śmigały ponad tłumem, przebijając dominującą zieleń koncertu swoimi widmowymi smugami. Może i ona powinna spróbować jakoś się wczuć w magiczny klimat imprezy, skoro już dochodziło do takich przedsięwzięć? Choć może bez patronusa, akromantula raczej nie byłaby tu mile widziana.
- Amigos! - zawołała razem z tłumem domagającym się kolejnego tanecznego utworu, kiedy zespół skończył granie swojego utworu. Zdecydowanie zapowiadało się na ciąg dalszy, choćby ze względu na to, jak intensywnie wypełniało się sombrero z datkami dla mariachich.

@Annabell Helyey
Powrót do góry Go down


Annabell Helyey
Annabell Helyey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170,5
C. szczególne : intensywnie niebieskie oczy; tatuaż ciągnący się od uda do żeber; węgierski akcent
Galeony : 287
  Liczba postów : 391
https://www.czarodzieje.org/t18101-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18110-listy-do-ann#514950
https://www.czarodzieje.org/t18102-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18304-annabell-helyey-dziennik
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySro 5 Sie - 20:25;

Powoli pozwalała sobie odpuścić. Odsuwała od siebie wszystkie niechciane myśli, które tak natrętnie nie chciały opuścić jej głowy, zatruwając jej umysł, a ona jak ostatnia idiotka im się dawała. Towarzystwo Gryfonki jednak działało na nią zdecydowanie odświeżająco. Cieszyła się, że mogła spędzić czas z kimś, kto nie zdawał jej pytań, kto tak właściwie niewiele o niej wiedział. Dawało jej to jakieś irracjonalne poczucie bezpieczeństwa, któremu poddawała się bez chwili zwątpienia. Niewiele wiedziała o Morgan i nie należała tez do osób natrętnych, które będą wtrącać nos w nie swoje sprawy. Nie zamierzała więc rozmawiać na poważne tematy, czy wchodzić na niepewny grunt, chciała się chociaż przez chwilę pobawić, zapomnieć.
Magia dla niej była czymś absolutnie naturalnym, czymś co znała od pierwszego oddechu i z czego nigdy nie musiała w gruncie rzeczy rezygnować, oprócz tych nieszczęsnych lekcji mugoloznawstwa, których z tego właśnie względu nie lubiła. Mogła uczyć się o osobach niemagicznych, ale właściwie nie rozumiała dlaczego sama ma zachowywać się jak oni. Niemniej jednak podążyła za ruchami Davies, starając się niczego nie spartaczyć i będąc zadowoloną z siebie kiedy jej się udało. Ostatnimi czasy prawie nic jej nie wychodziło, cóż, przynajmniej nie tak jakby chciała.
Na słowa Gryfonki wykrzywiła tylko twarz w lekkim grymasie. Nie przepadała za zwracaniem na siebie uwagi, przede wszystkim na zwracanie na siebie uwagi własnym wyglądem. Doskonale pamiętała słowa matki, które karciły ją, że wygląda „niekobieco” bla, bla bla. Zaczęła nawet żałować, że ubrała tę cholerną sukienkę, właśnie dlatego tak bardzo ich unikała.
I właśnie to jest piękne! – zawołała, starając się przekrzyczeć dudniącą muzykę. Musiała przyznać, że wolność, którą odczuwała w tym miejscu była wyzwalająca. Wyjęła swoją różdżkę i wystrzeliła z niej kilka kolorowych iskier, a potem mrugnęła do Moe. – Nie przejmujmy się dzisiaj niczym! – potrzebowała tego, nawet bardziej niż tlenu, jak sobie uświadomiła, choć nie było to dlań zaskoczeniem. Szukała wolności od bardzo dawna. Kołysała się w rytm muzyki, coraz bardziej się w nią wczuwając, a uśmiech nie schodził jej z twarzy. Skierowała swoje niebieskie tęczówki, przyozdobione iskrami rozbawienia, na dziewczynę, gdy ta zaczęła krzyczeć, a potem sama wsadziła palce między swoje wargi i zagwizdała, najgłośniej jak tylko umiała. Gdyby jej babka nie żyła, przewracałaby się właśnie w grobie.

@Morgan A. Davies
kod:
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySro 5 Sie - 23:37;

Tydzień kapeli: Avada Amigos
Uzyskane procenty pasji: 70%
Aktywności pasji:
farbuję kudły - 10%
wrzucam do cylindra - 10%

Czując rosnącą swobodę i pewność związaną z poczuciem bezkarności, również ona, w ślady Ann, sięgnęła po różdżkę, aby szybkim zaklęciem zmienić kolor swoich włosów na dominującą wokół zieleń. Czy to była kolejna okazja, przy której dawała się kojarzyć innym z domem Węża? Być może, ale była na wakacjach, Hogwart i jego podziały nie miał znaczenia, nie grał tu żadnej roli. Być może to był idealny moment na właśnie takie zagrywki i brak przywiązania do jakichkolwiek barw? Zerknęła na Ślizgonkę i podrzuciła brwią, wymownie sugerując jej, że mogłaby uczynić to samo również z jej głową, gdyby tylko otrzymała jakiś sygnał w postaci chociażby skinienia głową.
- O co jej chodzi.
To nawet nie było pytanie, bo okazało się, że Kotna wyłapała nietęgą minę Helyey, która najwyraźniej w pierwszej chwili umknęła Gryfonce i miała zamiar jasno wyrazić swoją dezaprobatę wobec złego reagowania na komplementy. Czy wcześniej usłyszała też komplement ducha Ślizgonki, na który ta zachowała się zgoła inaczej? Do jakich zawiłości dochodziło w jej głowie i na ile jej przeczucia sprawdzały się w przypadku Bell? W tych okolicznościach, Davies raczej nie miała się o tym przekonać.
- Musisz mnie tego nauczyć! - zaśmiała się na widok układania palców do gwizdania, jednak tuż po pierwszej, rozbawionej reakcji, przyszła myśl, że właściwie faktycznie mogłoby jej się to kiedyś przydać. Nie nastawiała się jednak na dłuższe korepetycje z gwizdania. Ani zwracania na siebie uwagi w taki sposób. Chyba i ona na dłuższą metę kiepsko znosiła bycie w centrum wydarzeń. Czy w najbliższym czasie cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić? Na szczęście w wakacje mocno się od tego odciąć.
- A ja się starałam kryć z magią... - powiedziała, choć bardziej do siebie, w tonie słyszalnego rozczarowania. Pomijając zaklęcia i półolbrzyma, właśnie wrzuciła galeony do lewitującego kapelusza. Czy szkolne życie na tyle przyzwyczaiło ją do obecności magii, że powoli przestawała dostrzegać jej obecność wokół siebie? Zdecydowanie nie chciałby tego.
Powrót do góry Go down


Annabell Helyey
Annabell Helyey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170,5
C. szczególne : intensywnie niebieskie oczy; tatuaż ciągnący się od uda do żeber; węgierski akcent
Galeony : 287
  Liczba postów : 391
https://www.czarodzieje.org/t18101-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18110-listy-do-ann#514950
https://www.czarodzieje.org/t18102-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18304-annabell-helyey-dziennik
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyPią 7 Sie - 23:06;

Było lepiej niż mogła to sobie wyobrazić, choć miała dziwne wrażenie, że teraz spodobałoby jej się wszystko, co tylko na choćby sekundę pozwala jej zapomnieć o wszystkich problemach, które nie dawały jej spać w nocy, a w ciągu dnia męczyły i powracały do jej głowy, niczym ta najbardziej natrętna mucha, którą próbujesz zabić od godziny. Wszystkie negatywne wibracje postanowiła właśnie wysłać na jak najdłuższy urlop, chociaż cichy głosik w jej głowie (i nie był to jej duch) podpowiadał Annabell, że na długo się od nich nie uwolni. Niemniej jednak chwila wolności i wyzwolenia, była niczym głęboki oddech po zbyt długim nurkowaniu, tak bardzo upragniony i kojący.
Jej oczy zabłyszczały, gdy tylko zobaczyła jak włosy Morgan zmieniają kolor i nawet nie ulegając je spojrzeniu, sama postanowiła pójść w jej ślady. Machnęła więc różdżką, szepcząc inkantację zaklęcia, by po chwili wyszczerzyć się do Davies jednym ze swoich najszerszych uśmiechów i okręciła się wokół własnej osi, prezentując swoje nowe, zielone włosy.
Normalnie teraz jestem prawdziwą Ślizgonką! – zawołała i zaśmiała się dźwięcznym śmiechem, wciąż kołysząc się w rytm głośnej muzyki, która rozbrzmiewała w ich uszach. Przymknęła na chwilę oczy, by lepiej dźwięki poczuć, a kiedy je otworzyła, nie potrafiła ukryć szczęścia, które rozpromieniło jej twarz. Puściła w zapomnienie całą sytuację z olbrzymem, czy kim on tam był, nie chciała psuć sobie humoru absolutnie niczym tego dnia.
Nie ma sprawy, powiedz tylko kiedy! – powiedziała rozbawiona i ponownie wsadziła palce między swoje wargi, by zagwizdać, po czym wykrzyczała nazwę zespołu, którego zupełnie nie kojarzyła, a melodie przezeń grane były jej obce, choć bynajmniej nie stanowiło to dlań żadnego problemu. – Zupełnie niepotrzebnie, musimy dać się ponieść nowo orleańskiej energii. – rzuciła i puściła oczko do Morgan, by zaraz potem wypuścić ze swojej różdżki zielone bańki mydlane. Czuła na swoich policzkach lekkie rumieńce spowodowane ciepłem i atmosferą, a także naglące uczucie pragnienia. Rozejrzała się dookoła, wypatrując czegokolwiek, co przypominałoby chociażby stoisko z napojami.
@Morgan A. Davies
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyWto 18 Sie - 23:36;

Tydzień kapeli: Avada Amigos
Uzyskane procenty pasji: 85%
Aktywności pasji:
śpiewam znowu
wydmuchuję bańki

Głośna impreza nie sprzyjała rozmowom, co miało zarówno swoje dobre strony, zwłaszcza dla Helyey, która wolała unikać trudnych tematów, ale i te dobre nieco mniej, bo niełatwo było złapać jakiś personalny kontakt z nowo poznaną osobą w tak rozedrganych okolicznościach. A może tak było lepiej?
- Oficjalnie witamy w Hogwarcie! - czy po roku spędzonym w szkole to przywitanie miało jeszcze jakikolwiek sens? Ze względu na to, że, jak się okazało, Bell zostawała w brytyjskiej szkole, mogło być jakiegoś rodzaju znamiennym wyznacznikiem rozpoczęcia nowego rozdziału w życiu Ślizgonki. Jak miał on wypaść w porównaniu do poprzedniego? Czy miał wiele czerpać z przeszłości, która najwyraźniej nie była dla dziewczyny najprzyjemniejsza?
Davies ponownie zaczęła śpiewać z kapelą refren jakiegoś ich utworu, który w ciągu kilkudziesięciu sekund zdołał jej się dość mocno wyryć w głowie.
- Chwila przerwy? - zapytała jeszcze, najpierw dołączając do dziewczyny w zdobieniu świata bańkami (ale niemagicznie, bo jakimś sposobem wpadł jej w ręce jakiś niewielki zestaw do tworzenia ich z płynu i pętelki). Chyba obydwie potrzebowały chwili oddechu. Czy to jednak oznaczało koniec imprezy, albo zdystansowanie się od grających mariachich? Jakoś jej się to jeszcze nie widziało. Oprócz wodopoju, zaczęła również wyglądać za stoiskami z pamiątkami.

@Annabell Helyey
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySro 19 Sie - 13:30;

W innym czasie

...Sprawowanie funkcji opiekuna wspomagającego było dość prostą i niewymagającą pracą. Zdecydowanie gorzej mieli nauczyciele, bo na ich barkach spoczywało znacznie więcej obowiązków, a i odpowiedzialność za nieletnich była większa. Jej nikt nie zlecał ważnych zadań, a większość uczniów na dobrą sprawę nie łączyła panny Swansea z posadą wychowawcy wakacyjnego. Mogła więc korzystać z urlopu, choć starała się wywiązywać ze swoich obowiązków na tyle, na ile było to możliwe. W przeciwnym razie zjadłyby ją wyrzuty sumienia. Żywcem.
...Pomyślała więc, że popołudniowy spacer po French Quarter byłby świetnym pomysłem. Zawsze mogła potraktować tę małą wycieczkę jako obchód, no bo przecież studenci szwendali się wszędzie. A część z nich miewała wyjątkowo głupie pomysły. Nogi poniosły ją na Jackson Square - miejsca przeważnie obleganego przez turystów. O dziwo tego dnia nie było tam wielkiego ruchu, ale dostrzegła kilku wychowanków Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Tak, rozpoznawała już większość twarzy i była wręcz pod wrażeniem swojej pamięci, bo zupełnie się o to nie posądzała. Wolnym krokiem przeszła przez plac, obserwując, czy żaden z młodych czarodziejów nie para się magią w obecności mugoli. Wyglądało na to, że nic złego się nie dzieje i jest spokojnie. Tylko... czy nie była to cisza przed burzą?
...Podeszła do fontanny znajdującej się w centralnej części placyku i usiadła na kamiennym brzeżku. Wygładziła błękitną spódnicę i, mrużąc oczy, spojrzała w niebo. Chłonęła każdy promień słońca, jak gdyby chcąc zrobić zapasy na ponurą i deszczową jesień w Wielkiej Brytanii.
...Dlaczego lato tak szybko przemijało?

@Noah P. Williams
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySro 19 Sie - 16:48;

Tydzień po akcji na karuzeli,
przedpołudnie


outfit

Dzień był słoneczny i pogodny - idealny wręcz na wypad do miasta. Noah ubrał się po mugolsku i ruszył do Nowego Orleanu, gdzie umówił się na Jackson Square z jakimś pierwszakiem, który wczoraj przy kolacji usłyszał rozmowę jego i Niko i bardzo chciał, żeby Noah nauczył go grać w gargulki. Gryfon zgodził się i poprosił, by przed południem spotkali się przy fontannie w rzeczonym parku, a on postara się coś zorganizować. Po śniadaniu zatem transmutował swoje onyksy w kilka kulek, których można było w miarę bezpiecznie używać, po czym ruszył w umówione miejsce. Uznał, że w otoczeniu mugoli nie będzie rozsądne używanie kompletu gargulków, które opluwały przegranych cieczą, do tego na początek zawsze lepiej jest użyć nieco bezpieczniejszej, mugolskiej gry w kulki, która polegała z grubsza na tym samym. Narysował więc kamykiem na ziemi linię startu oraz koło, do którego mieli celować, po czym zaczął tłumaczyć chłopcu zasady.

@Éléonore E. Swansea
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyCzw 27 Sie - 21:47;

...Było nad wyraz spokojnie i beztrosko. Nic złego się nie działo i nie miała na myśli jedynie tego dnia, ale właściwie... dotyczyło to całego wyjazdu. Miła odmiana w stosunku do tych wszystkich zamieszek i politycznych skandali, które miały miejsce tuż przed wakacjami. Czy faktycznie mogli w Luizjanie odetchnąć?
...I mogłaby tak siedzieć na skwerku, przy fontannie, i mogłaby tak wpatrywać się w niebo, w słońce do wieczora... Ale coś ją jednak rozproszyło, coś przykuło jej uwagę. Najpierw usłyszała charakterystyczny dźwięk skrobania twardym narzędziem po suchym piasku, a potem szczęk metalowych kulek. Otworzyła szerzej oczy i odruchowo spojrzała w stronę, z której doszły ją te dźwięki. Dwójka młodych czarodziejów (bo tak przypuszczała, choć tutaj nie miała stuprocentowej pewności) grała w... gargulki? Czy może były to zwykłe, niemagiczne kulki, a jej wyobraźnia po prostu szalała? Wyprostowała się i nieznacznie pochyliła się w stronę chłopców, chcąc ukradkiem wychwycić coś z ich rozmowy. Nie miała zamiaru im przeszkadzać, no bo przecież nie robili nic złego. Sęk w tym, że...
...Sama miała ochotę zagrać.
...Alysse, jej duch, nieustannie podszeptywała jej na ucho, by dołączyła do uczniów, bo przecież zupełnym przypadkiem w torebce miała swój zestaw kulek. Wzbraniała się przed tym, negowała głupie pomysły zjawy i opierała jej się najusilniej, jak tylko była w stanie. Aż w końcu... poległa. I uległa. Wstała, otrzepała się z kurzu kamiennej fontanny i podeszła do ciemnowłosego chłopaka (lub obu uczniów, jeśli ten drugi w międzyczasie nie odszedł). Odkaszlnęła wymownie, przybierając pozę surowej nauczycielki, którą przecież nawet nie była...
- Czy to... gargulki? - zapytała tonem pozbawionym emocji, a potem... zanurzyła rękę w odmętach swojej torby i, ku uciesze ducha, wyciągnęła z niej pudełeczko z magicznymi szklanymi kulkami - Może jeszcze jedna rozgrywka? - momentalnie jej mimika zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Złagodniała, uśmiechnęła się, a w jej oczach pojawiły się ogniki.
...Czy było to rozsądne grać w gargulki w mugolskim miejscu? I to jeszcze z... wychowankiem? Cóż, dla Alyssy... tak.
Powrót do góry Go down


Annabell Helyey
Annabell Helyey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170,5
C. szczególne : intensywnie niebieskie oczy; tatuaż ciągnący się od uda do żeber; węgierski akcent
Galeony : 287
  Liczba postów : 391
https://www.czarodzieje.org/t18101-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18110-listy-do-ann#514950
https://www.czarodzieje.org/t18102-annabell-mia-helyey
https://www.czarodzieje.org/t18304-annabell-helyey-dziennik
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyPią 28 Sie - 23:19;

Kiedyś nie była typem imprezowiczki. Właściwie to nadal nie była tą największą imprezowiczką, którą można było spotkać, ale była pewna, że Annabell sprzed trzech lat, a ta, która właśnie kiwała się w rytm muzyki w Nowym Orleanie to dwie różne osoby. Nie chodziło wcale o to, że dorosła. Tak naprawdę czuła się większą gówniarą niż wtedy, a jednak to ile przeszła przez te kilka lat, odbijało się na niej permanentnym piętnem, którego już nigdy nie miała się pozbyć i które pozostawiało ślad w jej niebieskich tęczówkach, ten nikły cień, który nigdy nie znikał w zupełności. Teraz jednak postanowiła to wszystko rzucić w cholerę. Nie było tu matki, a ten głupi list Adrien spalił, więc nawet nie miała jak czytać go w kółko i wyrzucać sobie sprawy, o których pisała matka, choć jej głos wciąż rozbrzmiewał s głowie Helyey’ówny.
Była szczęśliwa, że zostaje w Hogwarcie. Wymiana była fajna i była fantastycznym doświadczeniem, jednak przez cały ten czas obawiała się, że będzie musiała wrócić. Właściwie była pod wrażeniem, ze matka nie robiła jej wyrzutów o to, ale chyba miała „ważniejsze” sprawy. Cóż, przynajmniej to mogła zrobić po swojemu. Przyjazd na Wyspy Brytyjskie pozwalał jej odetchnąć. Może nie pełną piersią, ale wierzyła, że na to jeszcze przyjdzie czas. Tak bardzo pragnęła mieć tę siłę, którą miał jej brat bliźniak. Do postawienia się, do robienia tego, co tylko chciał – ona tak nie potrafiła. Uśmiechnęła się do Morgan, prezentując szereg swoich białych zębów i ponownie zagwizdała. Uwielbiała koncerty, imprezy też lubiła, nie musiała wtedy myśleć.
Słodki Merlinie, tak! — powiedziała pomiędzy swoim urywanym oddechem, musiała popracować nad kondycją, naprawdę. Kiedy w końcu dorwała jakiś sklepik, czy coś w tym rodzaju, zostawiła kilka sykli za butelkę wody (miała nadzieję, że to zwykła woda) i wypiła parę dużych łyków, czując ogromną ulgę. W przypływie koleżeństwa (?) wyciągnęła rękę z odkręconą wodą w stronę Gryfonki, wierząc w duchu, że ta za chwilę nie zacznie krzyczeć „zarazki!”.
@Morgan A. Davies
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySob 29 Sie - 3:17;

Tydzień kapeli: Avada Amigos
Uzyskane procenty pasji: 100%
Aktywności pasji:
zakładam koszulkę zespołu - 10%
malują mi logo kapeli na policzku - 5%

Kapitan Gryfonów, oficjalna organizatorka niejednej już szkolnej imprezy o różnistych tematykach i elementach koniec końców zdecydowanie nie nadawała się do hucznego obchodzenia jakichkolwiek wydarzeń. Sportowe nawyki w dużej mierze wykluczały używki, a ona sama zwykle nie potrafiła, czy też, może nawet bardziej - nie chciała, się wyłączać, odcinać, resetować. Z tego wszystkiego najbardziej lubiła fizyczne wyładowywanie się w formie jakichś siłowych aktywności albo przemoc względem przedmiotów nieożywionych. Dość otwarcie deklarowała, że była stuprocentową nudziarą, o ile już kogoś to na tyle interesowało, że rzeczywiście o to pytał. Bo przecież szkolna rola i zdobywany w ostatnim roku posłuch, czy choćby otrzymane wsparcie przy okazji akcji #letmoeplay nie brały zbytnio pod uwagę opcji, że mowa była nadal o uczennicy, która pierwsze pięć lat w szkole była kojarzona wyłącznie przez osoby, z którymi dzieliła dormitorium, profesora od Transmutacji i jako tako jeszcze zapewne przez Tiarę Przydziału. A potem... Potem było już historią.
- Walcz! - odesłała dziewczynę ze śmiechem, choć wcale nie musiała tego słyszeć, bo Davies krzyknęła w momencie, kiedy ta już dawno zerwała się do jednego ze stoisk. Gryfonka postanowiła zresztą ruszyć za nią, aby nie ugrzęznąć w tańcząco-skandującym tłumie. Z wdzięcznością przyjęła butelkę wody i napiła się, choć nie czuła aż takiego pragnienia. Bardziej gardło jej sugerowało, że chyba przesadziła z okrzykami. W pewnym momencie koncertu chyba rzeczywiście trochę ją poniosło. I dobrze.
- Nie potrzebujesz jakiegoś wybiegania się? - z pewnością nie teraz, ale być może Davies po prostu źle zadała pytanie. Czy Helyey była typem, który dawał się porwać każdej imprezie bez pamięci? Jeżeli tak, potrzebowała kondycji, by dotrwać do etapu, w którym wydarzenie chociaż trochę będzie się miało ku końcowi. Jeżeli nie, prawdopodobnie potrzebowała jakiegoś czynniku, który oderwałby ją od zabójczej rutyny, skoro tak żywiołowo reagowała na pierwszą dostępną opcję wyszumienia się. Na każdą ze stworzonych na poczekaniu wersji odpowiedzią mógłby być Quidditch. Tylko czy to był temat na teraz, skoro podejrzewała dziewczynę o lęk wysokości i bała się o niepotrzebne wprowadzenie jej w zakłopotanie? W końcu chyba w życiu nie widziała Ślizgonki na żadnym miotlarstwie. A może po prostu nie patrzyła wystarczająco wnikliwie? Jej uwaga, zwłaszcza na lekcjach Walsha, bywała bardzo ograniczona. Głównie przez nauczycielskie dobory odnośnie rozdzielania par. Jej rozmyślenia, a przy okazji i, przynajmniej chwilowo, rozmowę, przerwała jakaś zaczepka pana z jednego ze stoisk, który najpierw zaoferował dziewczynom koszulki z logiem Avada Amigos, a potem te same insygnia kapeli ruchem różdżki wymalował im na policzkach. Gryfonka jedynie rozłożyła ręce, nawet nie siląc się na oburzenie. W końcu nie stało się nic strasznego. Teoretycznie.

@Annabell Helyey
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySob 29 Sie - 13:26;

Na przykładzie mugolskich kulek Noah tłumaczył chłopcu, jak powinno się rzucać i na czym w ogóle ta gra polega. Z wielką lekkością wypuszczał kulki ze swoich dłoni, pokazując tym samym poprawne celowanie.
- Dobra, to teraz spróbuj strącić te moje - powiedział i podał chłopakowi swoje prowizoryczne kulki, którym zmienił kolor. Kiedy ten próbował, a Gryfon udzielał mu instrukcji, pojawiła się jakaś starsza dziewczyna, której obaj chyba nigdy nie widzieli na oczy.
- Tak... - odpowiedział jej Noah nieco nieufnie. Nie wiedział, czego ma się spodziewać, ale na pewno nie mógł zakładać, że ot jakaś przypadkowa osoba przechodziła sobie w okolicy, zobaczyła ich grających w kulki i od razu domyśliła się, że są czarodziejami (bo niby kto inny mógł grać w gargulki?). Jeszcze bardziej nieufnie spojrzał na nią, kiedy usłyszał jej propozycję, myśląc sobie, że próbuje ona wciągnąć go w jakąś pułapkę używając takich przedmiotów w mugolskim świecie, ale ostatecznie... co miał do stracenia? Ewentualnie po prostu powie, że to jej robota, w końcu wydawała się dorosła i to ona powinna ich upilnować. Zresztą, zdroworozsądkowe podejście było ostatnim, o co można by było podejrzewać Noah'ego... Kiedy więc przeszła przez niego pierwsza fala nieufności, druga przyniosła już tylko wzrost (choć nieznaczny) ekscytacji.
- No dobra... - odpowiedział z uśmiechem. - Zobacz, pokażemy ci jak wyglądają prawdziwe gargulki!

@Éléonore E. Swansea
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyNie 30 Sie - 0:26;

Kostki: 3, 1 (efekt nie działa, bo dopiero zaczynamy)
Twoje punkty: 3pkt
@Noah P. Williams: -

...Zdeterminowana zjawa nie mogła wybrać mniej odpowiedniego miejsca na partyjkę gargulek. I jeszcze sama ta propozycja skierowana do uczniów! Dlaczego Éléonore tak ulegała swojej duszce? Nie była ani trochę niezależna i, im dłużej trwał ten wakacyjny wyjazd, coraz gorzej radziła sobie ze sprzeciwianiem się Alyssie. Nigdy dotąd tak często nie grywała w karty, nie bywała w kasynie i nie zakładała się z ludźmi. Gargulki były dla niej jednak czymś więcej. Były niczym skok w przeszłość i powrót do Hogwartu. Tylko czy sami uczniowie, którym proponowała rozgrywkę, nie będą się na nią dziwnie patrzeć? Nie była stara, ale różnica wieku (i jej tymczasowe stanowisko!) robiła swoje.
...Odpowiedź ją jednak usatysfakcjonowała. Zjawa zachichotała wielce uradowana i bezdźwięcznie klasnęła w ręce. A więc jednak! Czas na chwilę beztroski...
- Świetnie. Zaproponowałam, więc pozwólcie, że zacznę... - powiedziała z uśmiechem, a potem przykucnęła i - z wielką ostrożnością i w pełnym skupieniu - otworzyła pudełeczko i rozłożyła różnokolorowe kulki. Pierwszy rzut nie był rewelacyjny, ale od czegoś trzeba było rozpocząć. Przez myśl przeszło jej dość istotne pytanie, czy aby na pewno pamiętała wszystkie zasady i efekty gargulkowego płynu, które niewątpliwie mogłyby namieszać w mugolskim miejscu, jakim był Jackson Square... Konsekwencjami będzie martwić się później. Oby ich jednak nie było.  - Twoja kolej... um, jak Ci na imię? - zapytała ciemnowłosego chłopca. Wydawało jej się, że już widziała go podczas tego wyjazdu, ale kompletnie nie umiała dopasować nazwiska do twarzy, ani nawet przypasować Domu.
...A o tym, żeby (chociażby pro forma) samej się przedstawić... zapomniała.
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyNie 30 Sie - 18:23;

Kostki: dwa razy sześć
Twoje punkty: 6
@Éléonore E. Swansea: 3-3=0

- Noah - odpowiedział Gryfon na pytanie o swoje imię. - A to jest Jacob. Spójrz! - zwrócił się do chłopca. - Zademonstrujemy ci!
Obserwował pierwszy rzut dziewczyny. Pierwsze zawsze bywają dość mało imponujące, gra się dopiero rozkręca. Kiedy przyszła pora na niego, wziął kulkę i kazał małemu uważnie obserwować swoje ruchy. Pokazał mu przy tym jak należy ułożyć dłoń, by kula nie zboczyła z toru. Kiedy ją rzucił, ta natychmiast trafiła w tę rzuconą przez Éléonore i wybiła ją poza okrąg, co poskutkowało opluciem jej przez gargulka.
- Widzisz? Tak się to robi! - powiedział z uśmiechem, po czym usiadł na ziemi po turecku i dodał: - Następnym razem ty spróbujesz.
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyPon 31 Sie - 18:39;

Kostki: 1, 4
Twoje punkty: 1 - 1 = 0
@Noah P. Williams: 6
Efekt oplucia: H


...Gra w gargulki wymagała precyzji, dobrej celności, ale także... szczęścia. I tego ostatniego zabrakło Pannie Swansea. Ale czy nie na tym właśnie polegała zabawa? Obserwowała czujnie zderzające się kulki i same gargulce, które gotowe były splunąć w każdej nieprzewidzianej chwili.
- Éléonore. - przedstawiła się, nie odwracając wzroku od okręgu. Właściwie chłopcy powinni znać jej imię i nazwisko, w końcu była tą wyjazdową opiekunką. Nawet jeśli nie do końca wywiązywała się ze swoich obowiązków. No ale cóż - nie czuła się w tej roli zbyt dobrze.
...Westchnęła głośno, gdy jej kulka została wybita z pola gry, bo dobrze wiedziała, co to oznacza. Skrzywiła się odruchowo, czekając na oplucie przez gargulka, które do najprzyjemniejszych nie należało. A potem sama wykonała rzut, który okazał się zbyt mocny i... jej kulka znów znalazła się poza okręgiem.
- Na gacie Merlina... - mruknęła z rezygnacją w głosie. Przeklęty gargulec włożył ogrom siły w wymierzaną przez siebie karę, bo dziewczynę aż odrzuciło. Szybko jednak powróciła do swojej poprzedniej pozycji, poprawiła rozwichrzone włosy i obejrzała się dookoła, by upewnić się, że nikt nie dostrzegł jej dziwnego zachowania. Nikt z mugoli, rzecz jasna. Wyglądało na to, że... nie, na szczęście.
...Zawsze mogła wytłumaczyć to potknięciem i zachwianiem równowagi...
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptySro 2 Wrz - 10:25;

Kostki: 1,3
Twoje punkty: 6+1+2=9
@Éléonore E. Swansea: 0 (brak efektu)

Noah trzymał chłopakowi ręce na ramionach - już taki miał odruch - kiedy obserwował ruch dziewczyny. Zareagował z kamienną twarzą, może z lekkim uśmiechem na fakt, że ta wytrąciła własną kulę. Właśnie miał mu powiedzieć, jak to działa, ale nie zdążył, bo gargulec zrobił to za niego.
- No, więc właśnie to się ryzykuje w tej grze... - powiedział z satysfakcją w głosie. Poklepał go po ramieniu i szepnął: - No, to teraz ty spróbuj! Tylko pamiętaj, co ci mówiłem o układzie rąk!
Chłopiec, lekko przerażony tym, co przed chwilą zobaczył, rzucił swoją kulkę niedbale i z zamkniętymi oczami. Jego kulka trąciła tę rzuconą wcześniej przez Noah'ego, przez co Gryfon zamarł w bezruchu, ale, na szczęście, pozostała ona w polu gry, przybliżając się do środka.
- Super! - pochwalił go Noah, mierzwiąc jego włosy. - Tylko pamiętaj - bardziej opłaca się celować w kule przeciwnika!
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyCzw 3 Wrz - 2:43;

Kostki: 6, 1
Twoje punkty: 0 + 6 = 6
@Noah P. Williams: 9 - 3 = 6 + oplucie

...Zjawa to podlatywała nad okrąg, to znów wisiała nad ramieniem Swansea. I dziewczyna czuła przez nią jeszcze większą presję. Zupełnie jakby miała wygrać bądź stracić w tej rozgrywce coś cennego. A przecież grali jedynie dla przyjemności. Chyba że...
- Noah, a może mały zakład? - zagadnęła do chłopca pod wpływem impulsu. Nie była pewna, skąd ta myśl w jej głowie. Czy to znów sprawka Alyssy? Czy... jej samej? Było już jednak za późno na wycofanie się, kości (i kulki) zostały rzucone... - Jeśli wygram, to wraz ze swoim kolegą przez pierwszy tydzień września będziecie pomagać skrzatom domowym w szkolnej kuchni, a jeśli to Wy wygracie... to stawiam Wam podwójne bilety na dowolny spektakl w New Magic Theatre. Co Ty na to? - dla niej brzmiało to fair. No bo przecież nie wypadało jej zakładać się o galeony z uczniami.
...Póki co przegrywała, ale przecież gra była w toku. Gdy przyszła kolej na jej rzut - skupiła całą swoją uwagę na kulce, mrużąc oczy by lepiej oszacować cel. I... udało się! W końcu, na Merlina! Uśmiechnęła się triumfalnie, bo był to naprawdę niezły rzut. Jej kulka wybiła przeciwną, a gargulek już się szykował do oplucia przeciwnika.
...I oby tym razem też obyło się bez postronnych świadków.
Powrót do góry Go down


Noah P. Williams
Noah P. Williams

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : V
Wiek : 19
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173
C. szczególne : gęste, rozczochrane włosy; prawa ręka pokryta bliznami
Galeony : 69
  Liczba postów : 263
https://www.czarodzieje.org/t19311-noah-peter-williams
https://www.czarodzieje.org/t19317-odyseusz#570587
https://www.czarodzieje.org/t19312-noah-p-williams
https://www.czarodzieje.org/t19320-noah-p-williams-dziennik#5705
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyCzw 3 Wrz - 10:46;

Kostki: 6,1
Twoje punkty: 6+6=12
@Éléonore E. Swansea: 6-3=3
Efekt oplucia: J: dostałeś gargulkiem prosto w czoło, nabijając sobie guza

Noah'ego ogarnęło podniecenie na samą myśl o tym zakładzie. Być może był to efekt tego, że spędzał ostatnio zbyt wiele czasu w towarzystwie Doriana, ale przecież... to nie jest nic złego, prawda? Nawet nie zakłada się o galeony! Zresztą, o galeony już założył się z Niko, także i w tej kwestii, gdyby teraz próbował się moralizować, byłby przebrzydłym hipokrytą...
- Jeśli masz takie dojścia, to czemu nie!! - z uśmiechem przyjął propozycję zakładu i czekał na jej ruch.
Syknął tylko, kiedy zobaczył jej znakomity rzut - jeszcze zanim to się stało, już wiedział, co się za moment wydarzy. Zamknął oczy, przygotowując się na oplucie, ale nie spodziewał się, że będzie to tak bolesne...
- Aaaagh! - krzyknął. Wyciągnął różdżkę, nie zważając na to, czy są tu mugole, w końcu nie mógł ich widzieć. - Durito! - syknął. Nigdy nie rzucał zaklęć uzdrawiających, znał je tylko z teorii, więc nie mogły wyjść mu one najlepiej, do tego nie wypowiedział inkantacji dokładnie. Cóż, nie było łatwo wyleczyć samego siebie... Tak, czy inaczej, ból być może nie zniknął, ale na pewno był mniejszy. Kiedy chwycił kulkę, starał się o nim zapomnieć i skoncentrować się całkowicie na tym rzucie. I znów wyszedł mu perfekcyjnie! Wybił kulkę przeciwnika poza pole.
Powrót do góry Go down


Éléonore E. Swansea
Éléonore E. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : jasne piegi i wąskie usta
Galeony : 2413
  Liczba postów : 1152
https://www.czarodzieje.org/t17446-eleonore-e-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17452-poczta-panny-eleonore#489449
https://www.czarodzieje.org/t17445-eleonore-e-swansea#489381
Jackson Square QzgSDG8




Gracz




Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square EmptyWto 8 Wrz - 17:11;

Kostki: 6 dwukrotnie
Twoje punkty: 3 + 6 = 9
@Noah P. Williams: 12 - 3 = 9 + oplucie
Efekt oplucia: G jak gargulki

...Kusiło, by założyć się o galeony. A może to Alyssa kusiła? Ciężko powiedzieć. Tak czy owak - na to się nie zdecydowała, ale przecież sam fakt zakładu był satysfakcjonujący. Niewiele na nim traciła, choć obecnie myślała tylko o wygranej. Cóż, skrzaty powinny być jej wdzięczne. Gdyby wiedziały, zapewne trzymałyby w tym momencie kciuki za Swansea.
- Świetnie. Tak, wspaniale. - uśmiechnęła się, chyba bardziej do siebie niźli do niego. Bała się odrobinę, że się nie zgodzi. Ale jednak! Czyli dzisiejsza młodzież nie taka zła, na kulturze się i do teatru ma chęć pójść... Miło, miło.
...Nie sądziła, że gargulek będzie tak perfidny. Skrzywiła się, widząc efekt oplucia, ale nie spodziewała się, że chłopak sięgnie do różdżki i rzuci zaklęcie w mugolskim miejscu.
- Poczekaj! - zawołała, ale było już za późno. Z trwogą obejrzała się za siebie, gotowa ujrzeć tłum gapiów z szeroko rozdziawionymi paszczami. Ale... i tym razem nikt nie zwracał na nich uwagi. Dziwne. Społeczna znieczulica? - Bolało? - zadała retoryczne pytanie, czując odrobinę winy. Szybko jednak jej przeszło, bo sama otrzymała podobną karę. Choć... tym razem gargulec był łaskawszy. Po samym zapachu rozpoznała, co to takiego. Czekolada! Otarła palcem polik i koniuszek ust, a potem, bez większych oporów, zjadła słodki efekt utarty trzech punktów. To tak na osłodę porażki.
...Kolejny jej rzut był równie dobry, co było trochę męczące, bo szli łeb w łeb. Zaczynała odczuwać silniejsze emocje, a adrenalina w krwiobiegu wzmagała na sile. Wiedziała, że za chwilę chłopak znów zostanie opluty, więc mimowolnie przysunęła się, by odrobinę go zasłonić. Nie chciała kusić losu.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Jackson Square QzgSDG8








Jackson Square Empty


PisanieJackson Square Empty Re: Jackson Square  Jackson Square Empty;

Powrót do góry Go down
 

Jackson Square

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Jackson Square JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
luizjana
 :: 
Nowy Orlean
 :: 
French Quarter
-