Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla.
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory na własną korzyść.
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory na własną korzyść. W ten sposób zarobili odpowiednią ilość forsy...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory na własną korzyść. W ten sposób zarobili odpowiedniąilość forsy, żeby upić się i zasnąć przed bramą Hogwartu, gdzie znalazł ich...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory na własną korzyść. W ten sposób zarobili odpowiedniąilość forsy, żeby upić się i zasnąć przed bramą Hogwartu, gdzie znalazł ich...wściekły kurczak. Był wściekły że zginęły mu jaja. Winił ich ponieważ...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory na własną korzyść. W ten sposób zarobili odpowiednią ilość forsy, żeby upić się i zasnąć przed bramą Hogwartu, gdzie znalazł ich...wściekły kurczak. Był wściekły że zginęły mu jaja. Winił ich ponieważ Kubuś Puchatek powiedział mu kiedyś, że widział "duże jaja" świnki.
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory na własną korzyść. W ten sposób zarobili odpowiednią ilość forsy, żeby upić się i zasnąć przed bramą Hogwartu, gdzie znalazł ich...wściekły kurczak. Był wściekły że zginęły mu jaja. Winił ich ponieważ Kubuś Puchatek powiedział mu kiedyś, że widział "duże jaja" świnki. Świnka walnęła kurczka.
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory na własną korzyść. W ten sposób zarobili odpowiednią ilość forsy, żeby upić się i zasnąć przed bramą Hogwartu, gdzie znalazł ich...wściekły kurczak. Był wściekły że zginęły mu jaja. Winił ich ponieważ Kubuś Puchatek powiedział mu kiedyś, że widział "duże jaja" świnki. Świnka walnęła kurczaka. Po czym próbowali uciec chwiejnym krokiem w stronę...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory na własną korzyść. W ten sposób zarobili odpowiednią ilość forsy, żeby upić się i zasnąć przed bramą Hogwartu, gdzie znalazł ich...wściekły kurczak. Był wściekły że zginęły mu jaja. Winił ich ponieważ Kubuś Puchatek powiedział mu kiedyś, że widział "duże jaja" świnki. Świnka walnęła kurczaka. Po czym próbowali uciec chwiejnym krokiem w stronę zakazanego lasu i tam spotkali Hagrida, który chciał...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...wściekł się i poszedł się upić do kumpla. Kumpel o imieniu Felek Pietrucha już czekał. Kiedy świnka przyszła do kumpla mieli ochotę na mamrota. Poszli więc do sklepu, jednak okazało się, że nie mają pieniędzy. Postanowili zarobić u Davida Villeya, czyszcząc jego motory na własną korzyść. W ten sposób zarobili odpowiednią ilość forsy, żeby upić się i zasnąć przed bramą Hogwartu, gdzie znalazł ich...wściekły kurczak. Był wściekły że zginęły mu jaja. Winił ich ponieważ Kubuś Puchatek powiedział mu kiedyś, że widział "duże jaja" świnki. Świnka walnęła kurczaka. Po czym próbowali uciec chwiejnym krokiem w stronę zakazanego lasu i tam spotkali Hagrida, który chciał ukraść małego trola, który natomiast ukradł jaja kurczaka...