Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. ...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony ...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece ...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które ...
Luke Gringott
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Legilimencja i oklumencja, teleportacja
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł,
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł.
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia...do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki....
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A...
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka....
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i....
Pewnego pięknego dnia świnka Peppa szła do zaprzyjaźnionego słonika, kiedy nagle okazało się, że nie ma swojej skarbonki... Załamana świnka postanowiła wylać swe smutki ogromną falą łez. Na horyzoncie zaś pojawił się dziwny znak, który przypominał śwince o płatnym zabójcy, który polował na tłuste różowe prosiaki, będące jego przyjaciółmi. Zadowolona świnka postanowiła, że mu pomoże. Jednak zastanawiała się nad rychłą ucieczką, ponieważ zabójca ugryzł zielonego słonia. Przestraszona, nie wiedziała, że jej kolega właśnie ją zauważył i długo planował nad planem, w którym zamierzała go pocałować w nos. Po czym zamyśliła się i pocałowała w usta najbliższa ropuchę. A wtedy schował ją do kufra Diany. A gdy go otworzył, wyciągnął Dianę, która była bardzo złą, bo niestety, ale spodziewała się kogoś innego, który miał włosy na klacie. Ale najbardziej spodziewała się Marka z Gryffindoru, w którym się kochała. Niestety, tylko Diana za nim szalała. W takim razie musiał ją wybrać. Zniesmaczony, podrapał się po plecach i pomyślał, że lubi jeździć motorem po swojej teściowej. Po tych wyczerpujących przygodach i doznaniach poszedł wcześnie spać. Następnego dnia, gdy zjadł ucho Diany, zaraził się przez to chorobą zwaną "tyłkościsk", która polega na - jak sama nazwa wskazuje ściskaniu tyłka, które jest niewątpliwie nieprzyjemną przypadłością. Nikt nie chciał wyleczyć go z przypadłości, bowiem proces ten był obrzydliwy i pracochłonny. Zrozpaczony poddał się opiece jednej z zaprzyjaźnionych roślin, które dziś miały wyjątkowo ładne łodygi. Miał on świetny pomysł, żeby każdy człowiek te rośliny przeżuł i wypluł. Następnego dnia do sklepu zielarskiego przyszła grupka studentów po rośliny i przy okazji podlała tam wszystkie kwiatki. Lama główna Lamolandii sprzedawała tam te rośliny i miała z tego niezły zarobek! A Diana w tym czasie nakrzyczała na Marka za to że ten nie chce jej pokochać i zabra jej ulubioną skarbonkę Peppy. Za to Mark...