Skupienie: 2Zaklęcie: JTroche patrzył na żabę z niedowierzaniem, a trochę z niezdrową satysfakcją, jednocześnie myśląc o tym, jak bardzo by się ucieszył, gdyby tę żabę teraz
przypadkiem rozdeptał, słodzinkę. Był jednak zaskoczony sukcesem zaklęcia, co wskazywało głównie na to, że nie czuł się zdolny do powtórzenia tego sukcesu, a to znaczyło, że po prostu jeszcze dobrze umiejętności zaklęcia kameleona nie opanował. Trzeba ćwiczyć dalej.
-
Boli. - przyznał z otwartością, kręcąc dłonią w nadgarstku-
Możesz się rozebrać. - palnął debilna propozycję, szczerząc zęby, absolutnie i całkowicie w ramach żartu, po czym uniósł brwi, zakręcił ramionami w barkach, odchrząknął (zercząc na to, gdzie jest żaba - na
nieszczęście za daleko by na nią nadepnąć) zamachnął się na Wacława, by spróbować po raz kolejny powtórzyć sukces kameleona.
Zaklęcie niby się powiodło, ale jak się puchon tylko ruszył, to efekt wtopienia w otoczenie prysł jak bańka mydlana, budząc w ślizgonie jęk frustracji, czyli wcale nieprzyjemny.