Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala wejściowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 19 z 40 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 29 ... 40  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPią 11 Cze - 2:48;

First topic message reminder :




Wchodząc głównym wejściem do zamku, pojawia się w tym miejscu. Stąd można dostać się do wszystkich innych innych części Hogwartu, jak Wielkiej Sali, schodów oraz podziemi. Sklepienie jest tak wysoko, że niemal niemożliwe jest jego zobaczenie. Jest to miejsce spotkań uczniów, szczególnie gdy są z innych domów. Pierwszego września panuje zazwyczaj straszny tłum, gdy wszyscy cisną się do Wielkiej Sali.



Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob 6 Wrz - 18:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Frances Gray
Frances Gray

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 153
  Liczba postów : 162
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPią 17 Gru - 16:21;

W Hogwarcie o tej porze panowała na korytarzach cisza, spowodowana faktem, że w owej chwili dla większości uczniów odbywały się jakieś lekcje. Moment ten specjalnie wybrała pewna osoba, na swój powrót do szkoły. Bez hałasu, bez zwracania na siebie uwagi, wszakże dostatecznie zapewne mówiono o jej zniknięciu, panna Frances Gray wejściowymi drzwiami wślizgnęła się do Sali Wejściowej. Pogoda zaczynała się pogarszać, nie był to odpowiedni moment na wędrówki z Andrew od jednego miejsca do drugiego. Przez ten cały czas zatrzymywali się to u znajomych, to u jakiś przyjaciół, prowadzili rzeczywiście, dość imprezowy tryb życia. Była na koncertach zespołów zarówno takich, o których nigdy nie słyszała i już pewnie więcej nie usłyszy, jak i tych, które od zawsze podziwiała. Ciężko było jej zliczyć liczbę imprez, poznanych ludzi, choć niektórych z nich na pewno dobrze zapamięta. Zwłaszcza pewne kobiety.
Jednakże zima nieubłaganie otuliła Anglię, dodatkowo kończyły się im pieniądze i coraz częściej zaczynała się zastanawiać, czy już nie czasem dość. Uciekanie było dla niej czymś bardzo typowym, od problemów chciała zwiać, od wszystkiego czego się bała, nie chciała, nie umiała sobie poradzić, po prostu uciekała. Następnie, kiedy wszyscy przestawali się nad tym zastanawiać, po cichu wracała i udawała, że nigdy nie opuściła danego miejsca, a wszelakie wydarzenia, które do tego doprowadziły, nigdy nie miały miejsca.
Tak było i teraz. Frances popchnęła wielkie drzwi i znalazła się w ciepłym, przytulnym zamku. Rozczochrała ręką włosy, na których ciągle były płatki śniegu i swymi brązowymi tęczówkami rozejrzała się dookoła. Czy zmieniła się przez ten czas? Może miała nieco dłuższe włosy, może i nie promieniała tak mocno. Aczkolwiek nadal była tą samą Franką, ubierającą się nieco chłopięco, z gestami, które w jakiś sposób choć były mało kobiece, absolutnie czarowały. Niezmiennie kochała spać, ciągle lubiła śmiech i uwielbiała kobiety. Może nawet teraz było to widać jeszcze bardziej? Poznawała nowe, ale nigdy nie zostawały na dłużej, potem były kolejne.
Nie myślała także o Cherry, organizowała sobie tak czas, aby nie mieć ani kiedy rozpamiętywać tego co się stało. Nie chciała. Robiła wszystko, aby jakoś wyrzucić to z głowy, aby skutecznie udawać, że nic się nie stało.
I z takim też nastawieniem wróciła do szkoły. Wiedziała, że największy sprawdzian udawania będzie czekać ją właśnie tutaj. Aczkolwiek zdawała sobie także sprawę z tego, że musi do niego przystąpić. Zbyt długie zwlekanie mogło tylko działać na większą niekorzyść. Zostawiła więc brata, choć zrobiła to z pewnymi obawami i po cichu wróciła do szkoły.
Podeszła do schodów i zatrzymała się opierając o barierkę. Spojrzała do góry, jakby chcąc napełnić oczy widokiem zamku. W końcu trochę jej tu nie było! Potem wzrok przeniosła do reszty wnętrza. Jakaś jej część cieszyła się, że jest znów w zamku. Aczkolwiek zastanawiała się także, jak długo będzie trwało owe zadowolenie związane z tym faktem. Nie ważne, na razie było dobrze!
Powrót do góry Go down


Kathleen Gardner
avatar

Uczeń Gryffindor
Wiek : 29
Galeony : 304
  Liczba postów : 799
http://www.greenblood.fora.pl
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPią 17 Gru - 19:46;

Powlokła się do Sali Wejściowej. Oczywiście spóźniona o 40 minut! Nie oczekiwała, że Margaret będzie na nią czekać. W końcu nie znały się dostatecznie długo, aby nazwać to przyjaźnią. Ubrana była w czarne rurki, które doskonale podkreślały długość i smukłość jej nóg. Czarna tunika w zielone wzory oraz jaskrawozielone trampki - obuwie i dwa kolory były standardem w jej stroju. Wspaniałego efektu dodawał jedwabny, zielony szal i rozpuszczone loki. Rozejrzała się i zobaczyła tylko jedną osobę - Frances. Tak, niemożliwe, ale wróciła! Kathleen też było smutno po śmierci Cherry, gdyż były dobrymi znajomymi, ale widocznie Fran i Fowley łączyły silniejsze więzy. Nie wnikała w to. Kiwnęła głową w kierunki Krukonki i zastanawiała się czy iść. Margie nie było. W końcu postanowiła poczekać. Niedosłyszalnym szeptem powtarzała w kółko jedno słowo - koniec. Mało kto mógł zrozumieć, o co jej chodzi.
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPią 17 Gru - 22:40;

Wbiegła do Sali Wejściowej, spóźniona jak jeszcze nigdy. Na śmierć zapomniała o tym spotkaniu. Liczyła się z tym, że Kath już dawno sobie poszła. Miała jednak nadzieję, że może zajęła sobie tutaj czas z kimś innym i jeszcze nie zdążyła wyjść. Mogła tylko sobie wyobrażać, jaka będzie na nią wściekła. Ona sama zabiłaby taką spóźnialską osobę jak ona.
Jeszcze jest! Mam szczęście. Już czuję jej gniew...
Marg trochę się bała. Nie znała na tyle dziewczyny, żeby stwierdzić, jaka będzie jej reakcja
Powrót do góry Go down


Emerson Berkley
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 31
Galeony : -17
  Liczba postów : 398
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptySob 18 Gru - 19:26;

Mimo jej zaprzeczenia, było dokładnie tak, jak napisała Rose - już od dawna nie wychodziła z dormitorium. Powodem tego, było wiele czynników. Choroba ojca, nuda, lenistwo, brak chęci... Praktycznie rzecz biorąc, już nie pamiętała nawet kiedy ostatnio wyszła gdzieś się zabawić.
Tak więc mały spacerek i ploteczki z Rose, może nieco odmienią jej już zatracone kontakty z innymi.
Pokój Wspólny Gryffindoru opuściła w pospiechu. Rzeczywiście, nie miała ochoty siedzieć tu i być skazaną na pilnowanie pierwszorocznych. Ostatnimi czasy bardzo jej owe zajęcie zbrzydło. Po raz pierwszy od dawna spacerowała po zamku bez towarzyszącemu jej niezmiennie pospiechu.
Tymczasem w sali wejściowej aż roiło się od innych uczniów. Jej boląca głowa z pewnością nie była zadowolona z towarzystwa miliona piszczących głosików dookoła.
Powrót do góry Go down


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptySob 18 Gru - 19:42;

Przez całą drogę wieży astronomicznej ubolewała, że nie zaproponowała spotkania w mniej zatłoczonym miejscu. Mogła przecież przewidzieć, że Sala Wejściowa będzie najbardziej zatłoczonym o tej porze miejscem we Hogwarcie. To wyprawa do Wielkiej Sali, to na błonia, to do lochów lub na wyższe piętra. Z pewnością narazi się na spotkanie ze zgrają uczniów, który, po pierwsze - hałasują, po drugie - psocą, po trzecie - nie dają żyć. I się nie myliła. Przez pół drogi próbowała pozbyć się pewnej uciążliwej trzecioklasistki, która usilnie próbowała namówić pannę Stuner na wspólną naukę. Właściwie co ją napadło na to, by Puchonka miała jej pomagać? W pospiechu znalazła jej jakąś Krukonkę, może rok starszą od dziewczynki, i zostawiła same sobie. Spieszyła się. Chciała odpocząć, a nie pomagać w lekcjach.
Z radością przyjęła fakt, że jest na miejscu. Teraz pozostało jej znaleźć Em w tym harmidrze.
Powrót do góry Go down


Emerson Berkley
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 31
Galeony : -17
  Liczba postów : 398
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptySob 18 Gru - 19:52;

To naprawdę zaczyna być irytujące. Nie to nie zaczyna być irytujące. To jest irytujące. A szczególnie ten mały puchon, który gapi się na nią od dziesięciu minut. Tak, tego jej właśnie potrzeba. Małego chłopca, który znając życie będzie chciał pomocy przy nauce, dotarciu do dormitorium, przy pisaniu listu, rozmowie z nauczycielem, rozmowie z kolegą czy też rozmowie z duchem.
- Rose! - krzyknęła, gdy tylko zauważyła blondynkę w drzwiach. Przebywanie w sali wejściowej o takiej godzinie groziło co najmniej utratą słuchu.
- Na Merlina, wyjdźmy stąd jak najszybciej. - jęknęła, przebijając się przez ogrom uczniów, którzy to właśnie wchodzili (a raczej próbowali wejść, co znacznie utrudnił tłum znajdujący się już w sali).
Powrót do góry Go down


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptySob 18 Gru - 20:02;

Rose z pewnością podzielała zdanie Em na temat tego całego zamętu. Czy te dzieci nie mogły się spotkać w miejscu mniej publicznym? Mogłyby się wykrzyczeć, wybiegać, wymalować, wyżyć - innymi słowy: robić co im się żywnie podoba - ale nie. Muszą być tu i teraz. Rośka rozważała możliwość rzucenia na nią klątwy i dlatego musi użerać się z bandą dzieciaków, z której większości nie lubiła. Przynajmniej teraz, bo zazwyczaj nie narzekała na uczniów.
- Em, racja, znikamy! - przekrzyczała tłum. Miała nadzieję, że jej słowa nie utonęły w hałasie. Nie była pewna, czy dałaby radę dalej krzyczeć. I to głośniej.
Przepchnęła się jakoś do Gryfonki, chcąc przywitać ją nieco serdeczniej, jednak, nim cokolwiek zrobiła, odległość dzieląca prefetki zwiększyła się o dwóch uczniów.
- Kultury trochę! - warknęła poirytowana.
Szła równo z Em, chociaż nie obok niej. Zatrzymały się dopiero przed drzwiami, w których, rzecz jasna, był korek.
- Chyba czas interweniować... - westchnęła do Gryfonki. - Masz pomysł, co zrobić, by zwrócili na nas uwagę?
Powrót do góry Go down


Emerson Berkley
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 31
Galeony : -17
  Liczba postów : 398
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptySob 18 Gru - 20:26;

- Rose? - jej głos zniknął wśród fali wrzasków i śmiechu innych uczniów. Rozejrzała się. Nagle Stuner całkowicie zniknęła jej z oczu. Cóż, przepychała się dalej do wyjścia - może tam się spotkają. Harmider stawał się coraz głośniejszy. Dlaczego zgodziła się na Salę Wejściową?! Po to, by użerać się z tymi niewychowanymi, najwyraźniej nie znającymi pojęcia 'kultura' dzieciakami?! W końcu spostrzegła Roś, przepychająca się tuż obok. Była na tyle blisko by usłyszeć jej słowa.
- Jasne. Spróbuj ich uciszyć. - jęknęła, mimo wszystko wyjmując różdżkę z kieszeni. W końcu, na Merlina, po to jest prefektem by nad tą nieszczęsną hałastrą zapanować.
- Perriculum! - wrzasnęła najgłośniej jak się dało. Z jej różdżki wystrzeliły jaskrawe iskry, oświetlając twarze nagle cichych uczniów. W końcu, większość z nich dopiero zaczynała uczyć się zaklęć, a używanie ich było im prawie całkowici obce. Wykorzystując chwilę ciszy, Em poszła w stronę puchonki.
Powrót do góry Go down


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptySob 18 Gru - 20:43;

Dziekowała w myślach Em, że udało jej się zwrócić uwagę tych rozwydrzonych bachorów na nie. Tak przynajmniej mogą coś zdziałać, bo Puchonka wątpiła, by jakieś krzyki typu "Uwaga, prefekt idzie!" czy "Zrobić miejsce starszym." poskutkowałyby. Jeśli ktokolwiek by je usłyszał, to byłby cud, a co dopiero z wykonaniem polecenia?
Ogarniając się, odczekała, aż wszyscy umilkną, i dopiero zaczęła mówić.
- Cisza! - krzyknęła, na wszelki wypadek, by nie zachciało im się szeptać między sobą. Tego by już z pewnością nie zniosła. - Nie jesteście tu sami, więc, jeśli łaska, opanujcie się i nauczcie kultury! W drzwiach się nie stoi - zwróciła się do grupki, która zatarasowała wyjście - a w samej sali nie przepycha! Dodatkowo zachowujecie się jak banda rozwydrzonych pięciolatków! Zamknijcie się i zachowujcie jak przystało czarodziejom! Wy, stojący w drzwiach, chodźcie tu! - rozkazała, wyciągając z torby notatnik. - Nazwiska - zażądała. Nie, nie chciała odejmować punktów ani dawać szlabanu. Postraszyć można, a poza tym - chciała mieć ich na uwadze. - Reszta stawać mi ładnie w parach w pobliżu odpowiednich drzwi i czekać.
Odetchnęła. Spisywała nazwiska przestraszonych dzieciaków, które co chwila przepraszały, w między czasie podając dane. Odgoniła ich ruchem ręki, chowając zeszycik.
- Sytuacja opanowana - uśmiechnęła się do Em.
Powrót do góry Go down


Emerson Berkley
avatar

Student Ravenclaw
Wiek : 31
Galeony : -17
  Liczba postów : 398
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPon 20 Gru - 13:50;

No proszę. Kto by się spodziewał, iż niegrzeczna Roś, zamieni się w obowiązkową panią prefekt? Panna Berkley stała, nieco oniemiała, bez ruchu i przyglądała się z lekkim uśmiechem owej scenie. Nagle, wszyscy uczniowie stali się potulni, niczym małe baranki. Podchodzili grzeczniutko, podawali swoje nazwiska i bardzo, baaardzo pospiesznie opuszczali Salę Wejściową. Nagle jakoś stracili ochotę do śmiechów, krzyków, wrzasków, biegania. Po prostu cuuud! Ciekawe jednak, czy puchonka poradziłaby sobie tak samo świetnie, gdyby chodziło o uspokojenie starszych roczników... Ich bowiem, tak łatwo, przekonać się nie dało. No ale, czy ktoś widział starszego ucznia biegającego w kółko i drącego się jak dzikus? Emerson nie i jak sądzę, nie chciałaby czegoś takiego zobaczyć.
Nareszcie więc zostały same. Aaach! Cóż to za cudowne uczucie, nie być skazanym na wsłuchiwanie się w wiecznymi wydający się nigdy nie zamilknąć hałas!
- Rose - odparła z uznaniem - Nie spodziewałabym się, żeś taka groźna! - uśmiechnęła się, sprawdzając przy okazji, czy na pewno zostały same.
- A więc idziemy? Mogłabyś mnie w końcu oprowadzić po nowym skrzydle.
Powrót do góry Go down


Kathleen Gardner
avatar

Uczeń Gryffindor
Wiek : 29
Galeony : 304
  Liczba postów : 799
http://www.greenblood.fora.pl
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyNie 26 Gru - 12:04;

Poczekała i się doczekała. Była nieco zdenerwowana, ale przemilczała fakt spóźnienia. Z resztą - czy sama była punktualna ? Na pewno nie. Ekhem, jest pewna różnica. Ja to ja, a Margaret to Margaret! Czuła, że zaraz wybuchnie i będzie wrzeszczeć. Starała się uspokoić. Wdech i wydech. Wdech i wydech. Powtarzaj tę czynność do samej śmierci, Kath! Lepiej. Uff... A prawie obudziłby się wulkan zwany Gardnerem.
- Marg! - krzyknęła z wyrzutem. - Gdzieś ty była ? - spytała. Cóż, z pewnością nie było to grzeczne i gdyby tylko Lucy to widziała... Z pewnością otrzymałaby dłuuugą lekcję dobrego wychowania. Ale kto w takim momencie myślał o kulturze ?! Do licha, Kathleen nie lubiła czekać. To na nią zawsze czekano.
No, ale już jest lepiej. Obdarzyła więc Margie uroczym uśmiechem, których miała mnóstwo. Coś w stylu "ja tu na ciebie czekam kilka godzin i co ?!".
Powrót do góry Go down


Margaret Gate
avatar

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 19
  Liczba postów : 1506
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyNie 26 Gru - 17:45;

Jak tylko zobaczyła minę Kath podejrzewała co będzie ją czekać. Kiedy jednak zobaczyła, że dziewczyna się do niej uśmiechnęła kamień spadł jej z serca. Myślała, że się obrazi, albo nawyzywa i sobie pójdzie.
- Przepraszam, jak ja bardzo przepraszam! - Prawie wykrzyknęła z przejęciem i winą w głosie - Wybaczysz? Kompletnie zapomniałam o tym spotkaniu, wiesz jaka jestem roztrzepana. W cholerę.
Doskonale wiedziała jak denerwuje jej spóźnialstwo. Sama denerwowała się, kiedy zdarzyło jej się przyjść punktualnie a ktoś się spóźniał. Wystarczyło pięć minut, żeby Margaret zaczęła przydeptywać nerwowo z nogi na nogę i spoglądać co moment na zegarek. Rozumiała Kath. Żeby złagodzić gniew koleżanki uśmiechnęła się szeroko, pokazując wszystkie zęby.
Powrót do góry Go down


Wilkie Twycross
Wilkie Twycross

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 771
  Liczba postów : 1040
http://czarodzieje.my-rpg.com/t389-wilkie-henry-twycross
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4791-wilczkowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7257-wilkie-henry-twycross#205239
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPon 27 Gru - 1:41;

W Sali Wejściowej rozległ się stłumiony odgłos kroków, a zaraz potem do tego dość obszernego pomieszczenia wkroczył chłopak o wyjątkowo wyrazistych brwiach. Za jego jakże przystojnym tyłkiem, parę centymetrów nad ziemią unosiła się wielka, wypchana walizka. Oparł się o ścianę i szepnął "finite". Walizki zaś opadły na ziemię z głuchym stukotem, jakoby w akcie sprzeciwu. Ach, w powietrzu musiało być tak przyjemnie.
Chłopak zaś czekał na parę koleżanek, ponieważ już wkrótce ziści się jego jakże chytry, szczwany i niesamowicie podstępny plan, który wysnuł w przypływie napływu jego absurdalnie rzadkiej weny i co za tym idzie - niepospolitych pomysłów. Mianowicie, jak co roku spakował manatki i udał się świętować Boże Narodzenie, z dala od tych przesączonych magią murów Hogwartu. Jednakże wyjątkowość tej podróży polegała na tym, że zmienia cel swej corocznej pielgrzymki. Zamiast do cieplutkiego domostwa, udaje się w podróż po ciemnych i obcych Londyńskich uliczkach, aby skonsumować wigilijną kolację w obskurnym barze. O tak, to dopiero niebotyczna przyjemność. Ta satysfakcja, że jest się w pełni samodzielnym. Ech, niekoniecznie zaś odpowiedzialnym.
Rozejrzał się po pomieszczeniu, mając nadzieję ujrzeć którąś ze swoich towarzyszek.
Powrót do góry Go down


Jacqueline Moreau
Jacqueline Moreau

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 0
  Liczba postów : 605
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPon 27 Gru - 11:45;

Jacqueline pojawiła się w sali chwilę po tym, jak znalazł się tam Wilk - kapitan ich łodzi, przewodnik wycieczki i pomysłodawca całej tej szalonej, nieodpowiedzialnej i jakże świetnej wyprawy. Dziewczyna, tak jak on, co roku wyjeżdżała na święta do domu, i tak zapewne byłoby i teraz, gdyby nie dowiedziała się o jego pomyśle. Rzecz jasna od razu postanowiła spakować manatki i ruszać w drogę, bo perspektywa samotnego (no, w towarzystwie grupki dobrych znajomych) włóczenia się po mniej i bardziej obskurnych uliczkach wydawała się jej okropnie interesującą perspektywą i idealną wręcz odskocznią od burej rzeczywistości. Poza tym, od dawna szukała pretekstu, by nie wracać do domu, jednak z drugiej strony, opcja zostania w Hogwarcie wydawała się jej jeszcze nudniejsza.
Jej walizka była połowę mniejsza od wielkiego pakunku chłopaka, co też skomentowała cichutkim chichotem. No tak, tego się można było spodziewać! Podeszła do niego, opuszczając swoją torbę na ziemię.
- Ahoj, kapitanie, melduję, że jestem! - oświadczyła z miną rasowego podróżnika/marynarza/sama nie wiem kogo.
Powrót do góry Go down


Wilkie Twycross
Wilkie Twycross

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 771
  Liczba postów : 1040
http://czarodzieje.my-rpg.com/t389-wilkie-henry-twycross
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4791-wilczkowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7257-wilkie-henry-twycross#205239
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyWto 28 Gru - 0:27;

- A więc cieszmy się i radujmy, towarzysze broni! - Oświadczył oficjalnie, po czym jednym ruchem wydobył niewidzialny miecz z niewidzialnej pochwy i wyciągnął go nad głowę. - Ruszajmy zatem, nie ma czasu do stracenia! - Zaryczał, po czym ruszył w stronę Hogsmead, skąd mieli się teleportować. Szczerze mówiąc, nie chciało mu się czekać na Mel ani Hay. Bardzo zależało mu jednak na towarzystwie tej drugiej... Ale mimo wszystko nie może wysiedzieć w miejscu zbyt długi czas. Nie, kiedy ma przed sobą rychłą perspektywę takiego szaleństwa...
- Ooooł, marynarskie portki opięte tu i tam, a w środku kawał chłopa - jam marzenie każdej z dam. - Nucił, kierując się w stronę miasteczka z szerokim uśmiechem na ustach. Już niemal doszli do bramy, gdy wilkowi przypomniało się o kufrze, którego niemalże zapomniał wziąć. Przywołał go odpowiednim zaklęciem i zerknął wyczekująco na żaka.
- Przygodo, nadchodzimy! - Uśmiechnął się szeroko, po czym rozejrzał na wszystkie strony. - Myślisz, że Hay i Mel jeszcze nas zaszczycą?
Powrót do góry Go down


Angie Davis
Angie Davis

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Animag (testral)
Galeony : 676
  Liczba postów : 889
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPon 10 Sty - 18:35;

Nie skomentowała tekstów Shakura dotyczących jego kontaktów z Davidem, i tak wystarczająco dużo miała z tego śmiechu. Przejechała ręką po włosach poprawiając ich układ.
- Ey no, nie pchaj mnie tak. Pff... - Udała śmiertelną obrazę, gdy przesunął ją ku wyjściu.
Przyśpieszyła i on również to zrobił, tak by za nią nadążyć. - A tak w ogóle to masz przy sobie coś dobrego? - Zaciekawiła się. Przy okazji miała nadzieję, że już coś skręcił, bo czekanie aż skończy przygotowanie skręta bywało nudne. - No i pasowałoby jeszcze kogoś zmącić. Palenie w dwóch trochę takie nijakie. - Wzruszyła ramionami. - Chcesz iść na pole, czy w jakąś klasę? Wiesz, jest dużo śniegu i nieco chłodno...
Powrót do góry Go down


Shakur Smith
Shakur Smith

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Galeony : 2
  Liczba postów : 100
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPon 10 Sty - 19:45;

- Zawsze coś mam. - Zaśmiał się, grzebiąc w kieszeni, a następnie wyciągając gotowego jointa. - To jakiś nowy, zaje**sty gatunek jest! No to nie ma co czekać i lecimy po resztę. Zajaramy w środku, przynajmniej jest cieplej, nie?
Schował skręta do kieszeni, uradowany z kolejnej okazji do palenia.
- Trzeba uczcić to, że mnie tyle nie spotykałaś! - Uśmiechnął się.
Powrót do góry Go down


Angie Davis
Angie Davis

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Animag (testral)
Galeony : 676
  Liczba postów : 889
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPon 10 Sty - 22:50;

Jakby mogło być inaczej? Shakur zawsze miał przy sobie coś "lepszego". Chłopak stwierdził, że woli zostać w szkole, ale Davis musiała zrobić mu na złość, inaczej nie byłaby sobą. Uśmiechnęła się cwaniacko, przy okazji mrużąc oczy, a następnie po chwilowym przygryzaniu wargi i obmyślaniu zaczęła krótką przemowę.
- Wiesz co? Myślę, że lepiej będzie jednak na dworze. Tylko byś w tej szkole siedział! - Mimo, że to ona wpierw to proponowała, teraz się przekomarzała. - Bądź na lodowisku koło piątej. Zapalimy, a może akurat ktoś ciekawe się znajdzie i zapalimy w przyjemnym towarzystwie, o! - Mrugnęła do niego. - A teraz się zmywam na dół. Do potem. - Zakończyła jakby nigdy nic i zniknęła z jego pola widzenia.
Powrót do góry Go down


Cirilla de Sauveterre
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 32
Galeony : 436
  Liczba postów : 473
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPon 24 Sty - 20:36;

Z ciemnych korytarzy lochów wyłoniła się postać, która wyraźnie wyróżniała się z tłumu. Nie wiadomo było, czy to przez bujne blond loki, czy przez specyficzne spojrzenie i wyraz twarzy, czy przez sposób chodzenia i ubierania się. To nie było ważne. Ważne, że przyciągała wzrok wielu i nie dawała o sobie zapomnieć. Oto w tej sali pojawiła się niezwykła osoba, piękność nad piękności, mianowicie sama panna de Sauveterre. Dlaczego w ogóle raczyła się tu pojawić? Och, można byłoby powiedzieć, że robi obchód swojego królestwa. Ale to nie było przecież jej królestwo, choć niektórzy zwykli tak uważać, co, wbrew pozorom, drażniło ją. Swoje królestwo miała gdzie indziej, choć i te, jak zauważała, powoli było jej odbierane.
Tak, więc zjawiła się tutaj ta jakże urocza osóbka, właściwie do końca nie wiadomo dlaczego. Ale nie wnikajmy w to, bo nie ma najmniejszej do tego potrzeby. Zjawiła się i już. Weszła na schody i usiadła na jednym ze stopni, jakby w oczekiwaniu na kogoś godnego jej uwagi. Nie przejmowała się, że ktoś może nagle iść, ze może się o nią potknąć, że może ona mu przeszkodzić w zejściu. Nie obchodziło jej to. Miała po prostu chęć sobie tak tu posiedzieć i miała do tego pełne prawo. I niech ktoś próbuje jej tego odmówić, to będzie z nim źle.
Powrót do góry Go down


Lex Middleton
Lex Middleton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 852
  Liczba postów : 76
https://www.czarodzieje.org/t3009-lex-middleton
https://www.czarodzieje.org/t16398-lex-middleton#449623
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyWto 25 Sty - 3:17;

Uf, chwila wolnego! Lexiu dosłownie nie wierzył, że takowy moment nadejdzie w jego jakże błyskawicznej i błyskotliwej karierze szkolnego pielęgniarza… wróć! Szkolnego lekarza, ma się rozumieć. Aż dziwne, że dzisiaj nikt nie złamał sobie ręki, nogi, nie zemdlał albo nie przypalił palca tudzież ucha zaklęciem. No, nieważne. Istotną sprawą był fakt, że mógł sobie zrobić przerwę w pracy. Od razu postanowił wykorzystać ten czas na przechadzkę do urokliwego domku stojącego w Hogsmeade, gdzie pomieszkiwał (jeszcze całkiem niedawno) Middletonowy best friend, Czarls i jego urokliwa małżonka - Tośka. Właściwie, odkąd ten dupek Charles zniknął, Lex bywał w domu Primorse’ów w niemal każdej wolnej chwili i spędzał tam tyle czasu, ile tylko mógł. Chciał pomagać Tośce, jak najlepiej umiał; zabierał czasami Luśkę i opiekował się nią, dbał o zdrowe odżywianie się samej Antoinette, no, po prostu robił co tylko mógł. Może i momentami był nawet upierdliwy, ale nie był w stanie tak zupełnie zostawić ją bez jakiegokolwiek wsparcia. Przecież kochał Tośka, tak prawie po bratersku!
No, ale anyway, wróćmy do Lexia, który, dzisiejszego dnia wyjątkowo ogarnięty, przemierzał hogwarckie korytarze szczerząc białe zęby do każdego z napotkanych znajomych. Zresztą do nieznajomych też się uśmiechał, a to dlatego, że miał tak dobry humor. Po drodze nucił jeszcze jakiś stary, ale ciągle jary hit Presleya o miłości, i wcale nie robił tego po cichu, a niech go usłyszą!
Wiadomo, że na dworze jest zimno, a droga do Hogsmeade wcale nie taka króciutka, więc Lexiu przywdział na siebie swój szary krótki płaszcz, a na szyję zarzucił niemożliwie wręcz długi niebiesko-zielono-szary szalik. Wyjątkowo, a właściwie to jak zwykle czapki nie założył, bo przecież nie chciał narazić tak szarmanckiej fryzury na oklapnięcie, hyhy. Nie przemyślał jednak co się stanie, jak zacznie padać śnieg, a włosy mu zmokną, ale cii, nie zaprzątajmy mu główki takimi błahostkami, kiedy ma czas wolny na odstresowywanie się od jakże ciężkiej pracy pielęgniarza Hogwartu.
W końcu dotarł na parter, do sali wejściowej, przez której drzwi wychodziło się na zewnątrz. I już, już czuł powiewy mroźnego, zimowego powietrza wdzierające się do zamku przez otwierane co jakiś czas drzwi. Skierował się w kierunku schodków, a kiedy był już dostatecznie blisko zauważył, że ktoś na nich siedzi. O czym on wcześniej myślał, że nie spostrzegł tego tarasującego cały jeden stopień osobnika, płci żeńskiej, jak wnioskował po puklach długich blond włosów? No, mniejsza z tym. Teraz musiał wyminąć ową dziewoją, ale po prostu nie było jak. Rozsiadła się jak kwoka na grzędzie normalnie i ani prawą, ani lewą stroną nie dało się przejść.
- Nie siedź tak na zimnym, bo wilka złapiesz – poradził, nachylając się nad uczennicą. O, jak sprytnie to rozwiązał! Nie dość, że dał jej poradę medyczną, to jeszcze utoruje sobie drogę do drzwi fajnym tekstem, zamiast zwykłym ‘przepraszam’.
Powrót do góry Go down


Cirilla de Sauveterre
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 32
Galeony : 436
  Liczba postów : 473
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyWto 25 Sty - 22:06;

Rozsiadła się jak kwoka na grzędzie? Ona? No proszę was, nie rozśmieszajcie mnie, ludzie i nie dobijajcie, ja chcę napisać tego posta, dopóki jeszcze nie leżę w łóżku, na co się niechybnie zanosi. Tak, tak, mili państwo, wasza kochana autorka złapała jakieś choróbsko i ono męczy ją, nie pozwalając pisać wielce poważnych i sensownych postów, tylko jakieś głupoty, tak jak i choćby teraz, o.
O właśnie.
Nie, panna Cirilla nie rozsiadła się jak kwoka na grzędzie, nie. Ona siedziała bardzo zgrabnie na tym schodku, z wrodzonym wdziękiem i gracją, a nie jak jakaś stara i otyła kura, ohohoho, do takiego wyglądu to jej było jeszcze bardzo daleko, bardzo.
A tak w ogóle to już z daleka słyszała nucenie tego kogoś, kto szedł, a że ona miała trochę słuchu muzycznego (w końcu była arystokratką, więc, bądź, co bądź, pobierała kiedyś lekcje śpiewu i gry na instrumencie; z miernym skutkiem, aczkolwiek to wynikało raczej w lenistwa, niż z braku talentu), to wiedziała, że nawet w miarę dobrze mu szło te nucenie, kto wie, może były jakieś szanse, żeby zrobił on karierę w zespole, jeśli by tylko miał taką ochotę.
No i znowu zeszłam z tematu. O matko jedyna, zaraz padnę i nie wstanę. Zobaczycie.
No i panna Ślizgonka zostawiła Lexiowi trochę miejsca do przejścia, nie było wcale tak, że nie miał jak przejść, co to, to nie. A jeśli myślał, że ten jego tekst sprawi, że ona go przepuści, to był w błędzie. Jak Luntek. (Już lepsze byłoby "przepraszam). Bo taki tekst, w takim stylu, w jakim on go powiedział, mógł tylko sprawić, że tym bardziej mogła ona usadowić się tak, żeby go nie przepuszczać.
- A co, jeśli chcę go złapać, żeby potem ktoś mógł wyrwać mnie z jego łapsk? - odparła, zadając retoryczne pytanie. Oczywiście, nie ruszyła się o jotę. Nie przepuści go, o nie. Nie tak łatwo, drogi Alexandrze, nie tak łatwo.
Powrót do góry Go down


Lex Middleton
Lex Middleton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 852
  Liczba postów : 76
https://www.czarodzieje.org/t3009-lex-middleton
https://www.czarodzieje.org/t16398-lex-middleton#449623
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyCzw 27 Sty - 18:40;

Dla Lexa natomiast swym ‘zgrabnym siedzeniem na schodku’ uniemożliwiała swobodne przejście do drzwi frontowych, które pozwoliłyby mu wyruszyć w dalszą wyprawę do Hogsmeade, w odwiedziny do przyjaciółki. Nie, żeby naprawdę uważał siedzącą przed nim uczennicę za kwokę, no, ale nie ma co ukrywać – właśnie tak się rozsiadła. Jakby nie mogła ulokować swoich kształtnych czterech liter gdzieś indziej. Drogi Merlinie, dziwna ta dzisiejsza młodzież, naprawdę.
Miejsce do przejścia? Miejsce do przejścia? Ja się pytam: jakie miejsce do przejścia? Owszem, pięcio, może dziewięcioletnie dziecko by się tam zmieściło, no ale nie dorosły, dwudziestoparoletni chłop, który znowu takim chucherkiem nie był, bądźmy realistami. No, dobra; może nie rozsiadła się ‘aż tak’ i trochę za bardzo to wyolbrzymiam, ale Lex nie miał zamiaru przyciskać się do ściany, tylko swobodnie sobie przejść. Ale, to Lexiu był tutaj dorosły, i to właśnie on miał władzę, więc choćby nie wiem jak bardzo upierdliwa byłaby owa uczennica, ustąpić musiała.
Właściwie, to nawet go ciekawiło z kim ma do czynienia? Przecież widział tylko plecy i pukle blond włosów, a za wiele mu to nie dawało, bo w Hogwarcie sporo było takich okazów. Ale, kiedy owy osobnik odpowiedział na jego zacną poradę, Lexiu od razu zorientował się z kim ma do czynienia. Odskoczył w tył jak oparzony, co najmniej jakby sądził, że zdoła stąd prysnąć, zanim owa Ślizgonka zda sobie sprawę z tego, kto był jej rozmówcą. Oczywiście ze strony pielęgniarza było to totalnym przejawem idiotyzmu, bo przecież już się do niej odezwał, a blondynka nie była głupia, już musiała wiedzieć. Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że z panną Cirillą było coś nie tak. On po prostu unikał jej od czasu, odkąd odkrył pewien mroczny rodzinny sekret, o którym jeszcze niedawno sam nie wiedział. No, trudno, jakoś musi z nią rozmawiać i nie dawać po sobie poznać, że coś go trapi/ nurtuje/stresuje (niepotrzebne skreślić), przecież jest Lexem Middletonem, da radę.
- Uhhm, wiesz, rozumiem, że każde choróbsko jest dobre, jeśli masz w myślach wizję leczenia przez cudownego pielęgniarza Middletona – zaczął bardzo nieskromnie - ale polecam wybrać coś innego. Uwierz, latanie co kilka minut do toalety, podwyższona temperatura i dreszcze to nic przyjemnego. O infekcjach nawet nie będę wspominał – doradził Ślizgonce po raz kolejny, po czym oparł się barkiem o ścianę.
Powrót do góry Go down


Cirilla de Sauveterre
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 32
Galeony : 436
  Liczba postów : 473
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPią 28 Sty - 10:13;

Może i to była prawda, może i przeszkadzała mu w przejściu dalej, aczkolwiek jednak ona po prostu miała zbyt wielkiego lenia, by się ruszyć. Nie chciało jej się, ot co. Poza tym nie miała zielonego pojęcia, do kogo akurat szedł Lex, a gdyby wiedziała, to pewnie by go przepuściła. Ale, że nie wiedziała, to, cóż, musiał się z nią poużerać jeszcze trochę. No i nie mogła usiąść gdzie indziej, no, chciała tu, więc usiadła tu. Proste i logiczne, czyż nie?
No dobra, dobra, może faktycznie zostawiła zbyt mało miejsca, ale to nie była jej wina, że schody były tak wąskie, że gdy ona usiadła, to nie starczyło już dla niego miejsca. No bo ona nie była tak gruba, nie, nie zwalajmy tego na nią. I jeśli by mu naprawdę zależało, żeby przejść, to by się przycisnął do tej ściany i przeszedł. A jeśli miał ową władzę, to powinien był jej użyć, jeśli chciał osiągnąć swój cel, bo ona nie ustąpi po dobroci, o nie.
Uciekanie od niej było zjawiskiem niewątpliwie dziwnym. Bardzo rzadko się z tym spotykała i nadal nie rozumiała, dlaczego tak się działo. Więc, jak można było wywnioskować, nie zrozumiałaby, dlaczego Lex by od niej uciekł, jeśli by uciekł. Określiłaby go jako tchórza i tyle. Oczywiście, że wiedziała już, z kim rozmawia, nie, żeby nie. Może i do nauki się nie przykładała, nie była Krukonką, aczkolwiek jednak miała trochę rozumu i umiała wydedukować różne rzeczy i połączyć fakty ze sobą. Półgłówkiem jakimś tam nie była. I już wcześniej zorientowała się, że pan pielęgniarz/doktor (niepotrzebne skreślić) jakoś tak niechętnie się do niej odnosił i ona sama nie wiedziała czemu. Niestety, akurat o tym rodzinnym sekrecie jeszcze nie wiedziała. Bo gdyby wiedziała... To może zachowywałaby się inaczej. Na pewno. A tak... no cóż, miała chrapkę na pana Middletona. Bądź co bądź był przystojnym mężczyzną, miał to coś w oczach, no i nie wyglądał na takiego, co miałby coś przeciwko przelotnym romansom. Dlatego właśnie jego reakcja ją dziwiła.
- Jest tyle chorób o różnych objawach, że można byłoby wybrać coś sensownego, a przy tym dosyć łagodnego - odparła, przybierając nadspodziewanie spokojny ton, jak na nią. - A poza tym... dla troskliwej opieki osoby tak wykwalifikowanej warto trochę pocierpieć.
Powrót do góry Go down


Lex Middleton
Lex Middleton

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 852
  Liczba postów : 76
https://www.czarodzieje.org/t3009-lex-middleton
https://www.czarodzieje.org/t16398-lex-middleton#449623
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyPią 28 Sty - 17:59;

O Matyldo, czy ona naprawdę musiała być tak uparta? Rodzinne to to raczej nie było, o nie. Chociaż, on też kiedy chciał, to potrafił być uparty, nawet przysłowiowo, jak ten osioł albo wół. W każdym razie trzeba wiedzieć kiedy powinno się ustąpić. Bądź co bądź pan Middleton był dorosłym pracownikiem szkoły i jakiś szacunek mu się należał no. Minimalny, ale jednak. Tymczasem panna de Sauveterre urządzała sobie z nim pogawędki, jak z kolegą. No, dobra, nie specjalnie mu to przeszkadzało, bo w sumie czułby się głupio, gdyby skakano wokół niego i ustępowano mu jak jakiemuś profesorowi uniwersyteckiemu. Może po prostu tak bardzo się irytował i niecierpliwił, bo odkąd dowiedział się prawdy, rozmowy z Cirillą stały się po prostu niezręczne. Próbowaliście kiedyś rozmawiać z kimś, kto nie wie o czymś tak ważnym, a wy nie możecie, a może raczej nie chcecie tego powiedzieć, bo po prostu nie wiecie jak? No właśnie, to było dość trudne, i właśnie dlatego starał się unikać Ślizgonki, jak najlepiej tylko mógł. Bo tak było łatwiej.
I przepraszam bardzo. Lexiu nie będzie się przeciskał tylko dlatego, że kapryśnej blondynce nie chce się ruszyć tyłka z miejsca, które nie powinno być blokowane, o. Dooobra, wiem, wiem, że gdyby powiedział zwykłe ‘przepraszam’ na pewno poskutkowałoby od razu, ale co ja na to mogę, że nie przechodziło mu to póki co przez myśl i wolał te głupie dyskusje, nawet jak czuł się lekko skrępowany? Taką miał dziwną naturę i co poradzić.
I nie, Lex nie odnosił się do Cirilli ‘niechętnie', ale z dystansem, a to co innego. A ona, gdyby tylko wiedziała to, co wiedział on na pewno też zmieniłaby swój stosunek co do niego, jakkolwiek skomplikowanie to brzmi. Eh, sam już nie wiedział, czy mu się tylko zdaje, czy Ciri naprawdę trochę się do niego zalecała? Nieee, to byłoby chore, więc szybko wyrzucił z głowy te nachalne myśli, które jednak szybko wracały, jak jakiś bumerang normalnie.
- Wiesz, yy... no... nie ma sensu chorować, żeby tylko pospędzać czas pod moją opieką - powiedział zakłopotany. - Wystarczy przyjść na herbatę, czy coś. Zawsze znajdę czas, żeby pogadać - wytłumaczył, po czym podrapał się w głowę, w geście beznadziejnej bezradności, bo w istocie, nie wiedział co innego mógłby w takiej sytuacji odpowiedzieć.
Powrót do góry Go down


Cirilla de Sauveterre
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 32
Galeony : 436
  Liczba postów : 473
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptySob 29 Sty - 19:39;

Upartość była cechą wrodzoną, zjawiskiem często widzianym w jej rodzinie. Nie tylko ona stawiała na swoim, nie tylko ona próbowała osiągnąć swe cele, choćby po trupach. Bycie upartym, właśnie jak ten biedny osioł, nie było niczym nowym. I Lexio, równie biedny jak ten osioł, mógł tę cechę po przodkach odziedziczyć. A Cirilla nie zawsze miała pojęcie, kiedy należy w danej sytuacji ustąpić. A poza tym, ona nie lubiła ustępować, uważała, że to ona ma rację i to jej się należało ostatnie słowo. Autorka posta nie kwestionuje jednak, że panu Middletonowi należał się szacunek, nie, ona uważa, że jemu się on jak najbardziej należał, choćby z powodu pełnionej przez niego funkcji. Aczkolwiek jednak, jak wiemy, postać przez nią stworzona ma inne poglądy na niektóre sprawy (no dobra, większość), dlatego też Cirilla nie kłopotała się, by mówić Lexowi na "pan". No, bo, proszę was, czym były cztery lata różnicy? Niczym wielkim. No i Ślizgonka nie wiedziała właśnie o tej strasznej rzeczy, o której on wiedział, dlatego ona nie rozumiała, dlaczego się zachowywał tak wobec niej. A tak a propos... unikanie jej za wszelką cenę na dłuższą metę nic nie da. Prędzej, czy później tajemnica się wyda. Tylko, że, jeśli dziewczyna się dowie, że on wiedział o tym wcześniej i o tym jej nie powiedział, to będzie z nim bardzo źle. Bardzo.
Nie będzie się przeciskał? No cóż, miał pecha, że ją spotkał akurat w tym momencie. Nie chciał mówić "przepraszam"? Czyżby już nie zależało na tym, by pójść tam, gdzie chciał? Ciekawe, doprawdy.
Dla niej to była niechęć raczej, a nie dystans. No i tak, na pewno zmieniłby się jej stosunek. Ale, ze tego nie wiedziała, to jej stosunek do Lexa był taki, a nie inny. I może dla niego to było chore, zważywszy na to, ze wiedział to, co wiedział. Ale dla niej to nie było dziwne, bo ona nie wiedziała tego, co wiedział on. Proste.
- Tyle, że, przy takiej ilości pacjentów, jaka pewnie znajduje się w Skrzydle Szpitalnym, to prawdopodobieństwo spotkania się jest większe właśnie wtedy, jak zachoruję i znajdę się w Skrzydle jako pacjentka, a nie, gdy przyjdę i zapukam do drzwi gabinetu - wytłumaczyła swoje zdanie na ten temat. Dopiero właściwie teraz spojrzała na mężczyznę i ujrzała, jak to podrapał się po głowie, co było nader urocze.
No, Lex podobał jej się, jak cholera.
Powrót do góry Go down


Nataniel Kruk
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 29
  Liczba postów : 569
5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 EmptyCzw 17 Lut - 23:15;

Wszedłem przez wielkie wrota do środka sali niosąc zamordowanego Daniela na rękach jak nieprzytomne dziecko. Delikatnie położyłem go na kocu który okrywał mój nagi tors poorany licznymi ranami i świeżymi oparzeniami nakładającymi się na stare blizny...
Spojrzałem na Ell która weszła zaraz za mną szukając w niej wsparcia w tym co chciałem zrobić...
-Fiendfyre !
Wypowiedziałem słowa zaklęcia topiąc kamienie dookoła chłopaka i układając je w napis widoczny dla każdego kto chciałby zejść po chodach lub przekroczyć wielkie wrota...
,, Nauczyciele Hogwartu tą śmierć składam na wasze barki nie jesteście lepsi od tych do których należał ten znak...
- Morsmorde !
Migdy nie rzucałem tego czaru lecz udało się ... Być może był lekko wyblakły lecz nie miało to znaczenia... Mroczny znak zawisł nad w sali wejściowej do szkoły...
- Dobra znikamy czas udać się do medycznego... Żegnaj Danielu
Ruszyłem po schodach lecz nagły zawrót głowy obalił mnie na stopnie... Oj spojrzałem na krew na stopniach wypływającą z moich ust i poczułem narastający ból w piersi... Eliksir działał o wiele krócej niż powinien...
- Elliott mówiłem ci że mogą być komplikacje prawda ? Spojrzałem na rozmazującą się przed moimi oczami dziewczynę ...
Kości z chrzęstem zaczęły pękać powracając do swego stanu przed zaryciem mikstury... No pięknie ... Pomyślałem między jednym jękiem bólu a napadem omdlenia...
Teraz to na bank sam nie dojdę do medyka ...
Powrót do góry Go down


Sponsored content

5 - Sala wejściowa - Page 19 QzgSDG8








5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 19 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala wejściowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 19 z 40Strona 19 z 40 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 29 ... 40  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: 5 - Sala wejściowa - Page 19 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
-