Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Sala wejściowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 18 z 40 Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 29 ... 40  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyPią 11 Cze 2010 - 2:48;

First topic message reminder :




Wchodząc głównym wejściem do zamku, pojawia się w tym miejscu. Stąd można dostać się do wszystkich innych innych części Hogwartu, jak Wielkiej Sali, schodów oraz podziemi. Sklepienie jest tak wysoko, że niemal niemożliwe jest jego zobaczenie. Jest to miejsce spotkań uczniów, szczególnie gdy są z innych domów. Pierwszego września panuje zazwyczaj straszny tłum, gdy wszyscy cisną się do Wielkiej Sali.



Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Sob 6 Wrz 2014 - 18:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Camille Patricia Farnese
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Galeony : 115
  Liczba postów : 105
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyNie 28 Lis 2010 - 20:49;

Zmrużyła oczy, spoglądając na Dimitriego nienawistnie. Wykrzywiła usta, zastanawiając się, jak mogła w ogóle posuwać się do picia z tym dupkiem, i dlaczego nigdy nie wyciągnęła od niego żadnych kompromitujących zwierzeń. Mogłaby je teraz wykorzystać.
Ale wtedy go, pfe, lubiła.
-Nawzajem, Korotya. Zobaczysz za miesiąc, komu nie będzie służyć. -warknęła, z cieniem groźby w głosie. Potem zacisnęła usta, na moment. I wydmuchała ostatnią porcję dymu prosto w twarz Tamary.
-Przeleciałabym Twoją dziewczynę sto razy lepiej niż ty to robisz. -skwitowała ni z tego niz owego. Potem uniosła lekko brwi.
-Spróbuj. -zapominał, że miała już za sobą jedną próbę samobójczą, i że to było w sumie przyjemne doświadczenie. W głosie Pat zadźwięczała przerażająca obojętność. Dziewczyna sięgnęła po papierosa.
Zapaliła go.
Zaciągnęła się głęboko.
Wydmuchała dym na Dimitriego i strzepnęła popiół na śliczne buciki Tamarci.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyNie 28 Lis 2010 - 21:01;

Odgoniła ręką dym, lecący w jej stronę. Nigdy nie lubiła, jak ktos dmuchał nim jej prosto w twarz. Jednak nie zakrztusiła się, nie. Tylko odchrząknęła, bo drapało ją w gardle.
- Jak zwykle widzisz to, co chcesz widzieć, Patricio. Nie widzisz, że sama wyglądasz gorzej, niż wcześniej. Brak towarzystwa do picia? A może zbyt duża ich ilość? - zapytała na pozór spojonie, jednak można było wyczuć w głosie pogardę. Nigdy nie znosiła tej dziewczyny. Była nienormalna, po prostu.
Uśmiechnęła sie znacząco, słysząc kpiące słowa Dimitriego. Wiedziała, ze nie ejst sama ze swoją opinia. Nie wiedziałą dokłądnie, co zaszło między nim a panną Farnese, jednak wiedziała, że byli teraz do siebie wrogo nastawieni, w przeciwieństwie do sytuacji, która miała miejsce niegdyś.
Strzepała jej popiół pod nogi. Jakże nierozsądne zagranie. Głupia, głupia mała, która myśli, że jest nie wiadomo kim.
Przeraziła sie jednak, widzac reakcję Dimitriego. Nie lubiła, gdy tak się zachowywał, bała się go wtedy. Nie wiedziała wtedy, czego tak naprawdę się po nim spodziewać.
- Tobie nie posłuży, tobie - skierowała cała swą złosć na Patricię. Widocznie zapomniała, do czego Tamara potrafi być zdolna. Bo ta, słysząc słowa przeleciałabym ją sto razy lepiej niż ty, zdenerwowała się nie na żarty. Przypomniała sobie całą tę sytuację. I wreszczie ma okazję się za nią zemścić.
I znowu dym i popiół.
Zgliszcza, zostaną zgliszcza.
Wyjęła szybkim ruchem różdżkę i przytknęła ja dziewczynie do gardła, wcześniej uwalniając się z objęć Dimitriego. A przy okazji wytrąciła papierosa i zdeptała go butem, och, jaka szkoda.
- Idź stąd i więcej mi się na oczy nie pokazuj - wysyczała. Tak i ona potrafiła być groźna.
Powrót do góry Go down


Camille Patricia Farnese
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Galeony : 115
  Liczba postów : 105
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyNie 28 Lis 2010 - 21:13;

-Angielskie kosmetyki. -warknęła. -Ciebie też to czeka, Tamaro. -odparła z równym spokojem, spogląając na Tamarę jak na ważkę, którą należy zdeptać, zrugać, opluć
opluć
opluć.
Czując różdżkę na gardle, zacisnęła palce na własnej, schowanej za pasem.
I splunęła Tamarze w twarz, nienawidziła jak ktoś tak do niej mówił i tak na nia patrzył.
-Nie rozkazuj mi, to nie Rosja. -szepnęła, uśmiechając się pogardliwie.
Powrót do góry Go down


Dimitri Korotya
Dimitri Korotya

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : 164
  Liczba postów : 182
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyNie 28 Lis 2010 - 21:22;

Patricia nigdy nie była dla niego zagrożeniem, tak przynajmniej zawsze uważał, jednak irytowała go niesamowicie, szczególnie teraz.Była co prawda osobą, którą w zwyczajnej kłótni nie potraktowałby zaklęciem, jednak w sytuacji gdy czarnowłosa tak bezczelnie odnosi się do Tamary będzie to konieczne.
- Pertificus Totalus. - Warknął w jej kierunku zwinnym ruchem sięgając do kieszeni spodni by wydobyć z nich różdżkę i wycelować w dziewczynę tak, że jej ciało znieruchomiało. - Bracchium Emedno.
Kolejne zaklęcie wycelowane było tylko w jej nogę tak, żeby pozostała ona całkowicie bez kośći.
- To nie Rosja, ale i tu możesz oberwać. - Skomentował z pogardą i ledwo powstrzymał się aby nie kopnąć jej bezwładnego ciała w twarz.
Powrót do góry Go down


Camille Patricia Farnese
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Galeony : 115
  Liczba postów : 105
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyNie 28 Lis 2010 - 21:25;

Fuck.
Zapamiętam to sobie, Korotya. I nie rozkręcaj się za bardzo, tu się krząta pełno uczniów.
I nauczycieli.
-Fuck off, geju. - udało jej się syknąć przez zaciśnięte zęby. Nawet z podłogi była w stanie spoglądać na Dimitriego z taką pogardą i nienawiścią, że faktycznie mógł przez moment zacząć się zastanawiać, czy w jej słowach nie ma ziarenka prawdy.
Powrót do góry Go down


Tamara Markowa
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 556
  Liczba postów : 908
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1486-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2938-tamara-markowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7613-tamara-markowa#212364
http://www.lastfm.pl/user/gabrielle_lucy
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyNie 28 Lis 2010 - 21:35;

- Ne byłabym tego taka pewna - rzekła ze stoickim spokojem. Już by ją zostawiła. ale nie. Opluła ją. Nie, to nie może tak być. Nie powinna była sobie na to pozwolić. Nie zdążyła zareagować, tak była zaszokowana czynem Patricii. Na szczęście (lub nieszczęście) Dimitri zrobił z nią porządek. Dopiero po chwili zorientowała się, co on tak naprawdę zrobił. Nie wiedziała, czy go chwalić, czy zganić. Jednak uratował ją przed całkowitym upokorzeniem, to się liczyło.
- Zamknij się, piepzona dziwko - dodała z pogardą, a później rzuciła na nią Jęzlep. Nie będzie tak na nich gadać, nie.
- Chodź stąd, nic tu po nas - rzekła, po czym pociągnęła go w stronę skrzydła studenckiego, do którego drogę przypomniała sobie w mig.
Powrót do góry Go down


Marvolo Parker
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 6
  Liczba postów : 214
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyNie 28 Lis 2010 - 21:52;

Stał z boku i przez długą chwilę wpatrywał się w całe zajście bez słowa. Nie chciał się wtrącać, dopiero, gdy zaczęli rzucać czarami na prawo i lewo musiał zareagować. No musiał. Wyciągnął różdżkę i zrzucił z pleców koc.
- Furnunculus - zawołał i wycelował różdżkę w kierunku Tamary - Petrificus Totalus - to poleciało w kierunku Dimitriego. Po chwili wycelował również różdżkę w kierunku Pat. Za cholerę nie mógł sobie przypomnieć przeciw zaklęcia do petryfikacji.
- Finite Incantatem - spróbował w końcu tym zaklęciem.

//Nie wiem, jak tu wygląda pojedynkowanie i czy mogę tak walić zaklęciami xD//
Powrót do góry Go down


Camille Patricia Farnese
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Galeony : 115
  Liczba postów : 105
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyNie 28 Lis 2010 - 21:56;

Zadziałało. Odrętwiała, jakimś cudem wstała z ziemi, spoglądając za Rosjanami z bezgraniczną nienawiścią.
-Daj spokój Marv, uciekną, to tchórze, dupki, DZIWKI KTÓRE MOGĄ TYLKO TAKIEGO GEJA JAK DIMITRI WYRWAĆ! -wrzasnęła na cały korytarz, tak aby Tamarcia usłyszała.
Odetchnęła ciężko i oparła się o kolumnę.
Cholera, jej nogiii...
-Dzięki. -wysapała do Ślizgona i posłała mu blady, szczery uśmiech.
Powrót do góry Go down


Marvolo Parker
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 6
  Liczba postów : 214
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyPon 29 Lis 2010 - 13:39;

Strasznie było mu przykro, że Tamary nie dotknął "Furnunculus", no ale cóż miała szczęście. Może następnym razem. Zawsze chciał zobaczyć jak komuś w zastraszającym tempie rosną krosty i bąble. Musiało to być niezwykłe widowisko. Przez moment patrzył za oddalającą się parą, a zaraz schylił się i podniósł z podłogi koc, zarzucił go sobie na plecy, różdżkę zaś schował do tylnej kieszeni spodni. Zbliżył się do Pat. Najpierw zerknął na jej nogę pozbawioną kości i pokręcił delikatnie głową.
- Pierwszy raz takie coś widzę, ale czad... - mruknął. A zaraz uniósł głowę i uśmiechnął się delikatnie.
- Nie ma sprawy. Ten... przydałoby się odwiedzić skrzydło szpitalne co? - zapytał i zerknął w kierunku zamku - nie możesz iść... - stwierdził po chwili. Tak, rzeczywiście był bardzo spostrzegawczy.
- Jeśli nie jesteś ciężka to może Cię doniosę - dodał po chwili proponując jej swą pomoc. Cóż z tego, że jej praktycznie nie znał. Od dzisiaj mieli wspólnych wrogów, a to łączyło ludzi.
Powrót do góry Go down


Camille Patricia Farnese
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Galeony : 115
  Liczba postów : 105
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyPon 29 Lis 2010 - 18:52;

-Dla kogo czad, dla tego czad. -warknęła. Dla niej jakaś masakra. Niemniej, złagodniała nieco na jego propozycję, i uśmiechnęła się blado.
Miała metr pięćdziesiąt pięć i ważyła czterdzieści osiem kilo.
-Ja? Ciężka? Uważaj, bo się obrażę i wpadnę w anoreksję. -parsknęła z rozbawieniem, bezpardonowo zarzucając mu ręce na szyję.
No, to niech ją niesie!
Powrót do góry Go down


Gaspar Vásquez
Gaspar Vásquez

Student Gryffindor
Wiek : 33
Galeony : 1
  Liczba postów : 114
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptySro 8 Gru 2010 - 18:22;

Vásquez w Hogwarcie, nastąpiły ciężkie czasy dla tych starych murów! Tak, tak będzie siać prawdziwy postrach! Okna, ściany oraz biedni uczniowie nie zaznają już spokoju. Nie, w chwili gdy Gaspar będzie biegać po korytarzach z różdżką w ręku!
Meksykanin ubrany w dwa grube swetry, pierwszy granatowy, drugi w czerwono czarne paski, wszedł do Sali Wejściowej. Jego oczy wyglądały obecnie jak u spłoszonej sarny i bacznie rozglądał się na boki. A on naiwnie liczył, że te dwa swetry będą wystarczające na tą arktyczną pogodę! No dobrze, był wcześniej w Rosji, powinien był wiedzieć, że tu też bywa zimno... Ale założył, że w lutym! Nie teraz. Cholera, liczył na przynajmniej dziesięć stopni! Tymczasem całą podróż trząsł się z zimna starając się zwinąć jak najbardziej w kłębek. Kiedy tylko przekroczył próg szkoły, pędem poleciał do jakiegoś świecznika przy ścianie. Dobrze, że skrzaty domowe zajmowały się ich bagażami, bo nie w myślach mu teraz byłoby taskanie walizek i szukanie pokoi. Wspiął się na parapet i szybko ściągnął jakąś świeczkę, która od razu rzuciła mu się w oczy. Usiadł przy oknie, skurczył nogi, a ręce ogrzewał trzymaną przez siebie świeczką. NA WIELKIEGO JOSE MORALESA, ZAMARZAM! Powtarzał w myślach odwołując się do tego wielkiego Meksykańskiego czarodzieja sprzed tysiąca lat. Spojrzał w stronę okna i jak poparzony od niego odskoczył, przypominając sobie, że z zewnątrz przylatuje zimne powietrze. Zerwał się na równe nogi, nieco ochlapując się przy tym woskiem ze świeczki. Odszedł parę metrów dalej i stanął bezpiecznie pod ścianą, przekładając płomień z jednej ręki do drugiej, aby je na zmianę ogrzewać.
Powrót do góry Go down


Lotta Ostberg
avatar

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : -2
  Liczba postów : 141
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptySro 8 Gru 2010 - 20:06;

Ostberg naprawdę bardzo się cieszyła na wymianę, bo po siedzeniu ponad rok w Meksyku, była już dosyć znudzona, ale bądźmy szczerzy, nie tak wyobrażała sobie podróż. Dlaczego nie mogli po prostu użyć teleportacji łącznej tylko musieli uciekać się do tradycyjnych metod, niemal mugolskich? Nie, stop, wróć. Przecież jej matka to mugolka, a sama Lotta swojego czasu lubiła podróżować jak "normalni ludzie" i zachwycała się ich wynalazkami, takimi jak samochody czy samoloty. Jej lekkie rozgoryczenie zrzućmy więc na złe warunki pogodowe. Złe jak złe, może reszta przywykła do takich temperatur, jednak w porównaniu z Meksykiem, było chłodno. Ale cóż to dla dziewczyny urodzonej w Finlandii? Szybko przywyknie, jak do wszystkiego zresztą.
Psiocząc pod nosem na jakieś niemrawe resztki śniegu, które teraz były już prawie błotem, weszła do zamku, uprzednio otrzepując buty. Dobrze przynajmniej, że w przypływie rozwagi, kupiła przed wyjazdem odpowiednie buty. Obrzuciła Salę Wejściową niezbyt uważnym spojrzeniem, podciągając wyżej kołnierz mięciutkiego swetra, w który była ubrana, gdy nagle dostrzegła Gaspara, bawiącego się świeczką. Albo raczej próbującego się rozgrzać. Zaśmiała się perliście, podchodząc bliżej. Jak dobrze mieć przyjaciół w nowym miejscu!
- Nie sądzisz, że jeszcze troszeczkę za wcześnie na podpalanie tej szkoły? - zapytała zaczepnie, pomijając zbędne formułki powitań i zerkając wymownie na płomień w jego rękach.
Powrót do góry Go down


Clau Persson
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 165
  Liczba postów : 177
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptySro 8 Gru 2010 - 20:08;

Clau zeszła po schodkach i znalazła się w sali wejściowej w której nic nigdy się nie dzieje. W zamku było dość ciepło, więc dziewczyna miała na sobie ciemne rurki i malinowy sweter. Dlaczego tu przyszła? Ślizgonka gdy się nudziła to chodziła po zamku z nadzieją, że odkryje jakieś tajemnicze pomieszczenie. Niestety potknęła się i wylądowała na podłodze. Przekonana, że jest tu zupełnie sama zamrugała kilka razy i przeklęła pod nosem. Pora się podnieść, bo jeszcze Irytek się zjawi i będzie uprzykrzał Clau życie.
Powrót do góry Go down


Gaspar Vásquez
Gaspar Vásquez

Student Gryffindor
Wiek : 33
Galeony : 1
  Liczba postów : 114
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptySro 8 Gru 2010 - 20:33;

Już mu się robiło troszkę cieplej, a przynajmniej jego ręce przestawały być wściekle czerwone. Było coraz lepiej. Jeszcze poplamił ręce woskiem z przeklętej świeczki, już zaczynał mamrotać po hiszpańsku, kiedy oto nagle usłyszał pannę Lotte! Szybko podniósł na nią wzrok, jak zwykle przeklinając, że ona zawsze go widzi, albo jak jest poplamiony od świeczki, albo coś przewraca, albo coś psuje... całe szczęście, że mimo wszystko jeszcze nie uciekała na jego widok. Uśmiechnął się więc do niej radośnie, nawet od razu się cieplej zrobiło!
- Masz racje, zostawię podpalanie na moment jak będziemy wyjeżdżać z Anglii - powiedział i niespodziewanie ponownie wskoczył na parapet. Szybko odłożył świeczkę na miejsce, która przy okazji zgasła, ale na to ani nie zwrócił uwagi. Nie zwlekając zaraz zeskoczył z parapetu, aby znów być przy blondynce.
- Wiesz co, myślałem, że tu jest cieplej niż w Rosji - powiedział marszcząc brwi z niezadowoloną miną. - Patrz jak zmarzłem - powiedział i pokazał jej czerwone już tylko odrobinę ręce.
- Lotta, jak ty możesz tak zmieniać często te szkoły? Coś mi się wydaje, że do końca roku będę szukać sobie przewodnika, aby gdziekolwiek dojść - powiedział zamyślając się na moment, a w międzyczasie wylądowała przed nimi jakaś rudowłosa dziewczyna. Padła na ziemi jak długa!
- Połamała się? - Zapytał cicho blondynkę, a jednocześnie obserwował leżącą na ziemi rudowłosą, zastanawiając, czy się w końcu podniesie.
Powrót do góry Go down


Lotta Ostberg
avatar

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : -2
  Liczba postów : 141
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptySro 8 Gru 2010 - 21:10;

Jak zawsze, gdy obserwowała swojego przyjaciela przez jakiś czas, zanim jeszcze zdążył zauważyć jej obecność, mimowolnie się uśmiechała. Tyle energii i swobody w jednym człowieku! Nawet teraz w jednej chwili wskoczył na parapet, szybko odłożył świeczkę, od której kilka minut wcześniej próbował się ogrzać, a w kolejnej chwili już zeskoczył, Za każdym razem, gdy coś szło nie po jego myśli, z jego ust wydobywał się cały potok hiszpańskich przekleństw, co tylko dodawało mu uroku. Nie ma opcji, żeby od niego uciekała!
- Chyba, że będzie jeszcze zimniej. Wtedy zrobimy z tego zamku jedne wielkie ognisko i przynajmniej wszyscy się ogrzeją. - zaproponowała, próbując sobie wyobrazić tak wielką i majestatyczną budowlę stojącą w płomieniach. Skąd takie wyobrażenia? Najwidoczniej wciąż niezmiennie, odkąd poznała Orlova, fascynowały ją płomienie.
- Powinno być. Jak się nawinę na kogoś z Durmstragu, to zapytam, czy jak wyjeżdżali, to też mieli tak zimno. - odpowiedziała, wzdrygując się lekko, gdy po kręgosłupie przeszedł jej chłodny dreszcz. - Nie Ty jeden... - westchnęła, wyciągając dłonie przed siebie i zawieszając je w powietrzu, tuż obok jego dłoni, żeby porównać, które mają bardziej niezdrowy kolor. Zaśmiała się, słysząc jego kolejne pytanie.
- Wiesz, do tej pory zmieniłam szkołę dopiero trzy razy, więc nie było tak źle. Szybko się przyzwyczaisz. - pocieszyła go, uśmiechając się szeroko. W jego towarzystwie po prostu uśmiech nie schodził jej z ust, tak poprawiał jej nastrój.
Odwróciła się zdziwiona, słysząc głuche tąpnięcie i zobaczyła jakąś rudą dziewczynę, która najwyraźniej się przewróciła.
- To chyba Ty powinieneś wiedzieć, jako weteran połamanych kończyn i innych kości. - także wyszeptała, jakby się bała, że dziewczyna ich usłyszy. Chwilę na nią patrzyła, ale gdy zobaczyła, że na marmurowej posadzce nie ma śladu krwi, doszła do wniosku, że nie stało się nic poważnego i że za chwilę na pewno się podniesie.
- Na chwilę obecną, jak wrażenia? - zapytała, ponownie przenosząc spojrzenie na chłopaka.
Powrót do góry Go down


Gaspar Vásquez
Gaspar Vásquez

Student Gryffindor
Wiek : 33
Galeony : 1
  Liczba postów : 114
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptySro 8 Gru 2010 - 21:38;

Jeszcze zimniej?! Miał nadzieję, że żartuje. Właściwie to cicho liczył na to, że trafił tu w trakcie jakiegoś anormalnego spadku temperatury. Przecież, odwołując się ponowny raz do Moralesa, to Anglia, a nie Syberia! Nie, nie, on spodziewał się mgły, deszczu, chłodu, ale nie mrozu. Skrzyżował więc ręce, jakby chcąc zachować pozostałości ciepła, nim ten moloch z niego wyciągnie ostatnie ciepło. Zrobił dwa kroczki w bok, aby nie stać na linii powietrza wlatującego przez nieszczelne okno.
- Ej! Podobno tu są jakieś niezwykłe pokoje, może mają takie z magicznym ogniskiem? - Zapytał nagle, wyobrażając sobie coś takiego. Oczywiście w Tequala nie było takowego miejsca, bo z ogniskiem w szkole wszyscy by się co najmniej ugotowali. O tak! Byłaby Meksykańska zupa.
- Wiesz o tym, że podobno nikt nie wiedział, że my też tu przyjedziemy? Zataili nas! Pewnie chcieli ich zaskoczyć naszym przyjazdem i nastraszyć przed turniejem - wysunął swoją teorię kiwając głową. Właściwie był ciekaw czy Lotta będzie brać udział w rozgrywkach. Swoją drogą w ogóle go zastanawiało kogo z ich szkoły wybiorą... On oczywiście zagłosowałby na Skandynawkę! Wówczas na pewno by wygrali.
Przechylił lekko głowę i zaczął ręką przesuwać po brodzie, jakby był profesorem analizującym upadek innej osoby. Właściwie rzeczywiście, mógł się pochwalić tytułem ukończonej wyższej szkoły upadków i połamanych kończyn.
- Przeżyje, jeśli się podniesie w przeciągu najbliższych paru minut, znaczy, że nie jest z nią tak źle i jeszcze wszystko przed nią - powiedział i do tego kiwnął palcem, jakby wygłosił wielką i istotną dla ludzkości teorię.
- No upadek był... Aaa! Szkoła? - Zapytał choć początkowo chciał zacząć gadać o wrażeniach na temat upadku dziewczyny. - Więc zamek jest strasznie poplątany - uznał i odwrócił wzrok. Podszedł do jakiegoś korytarza obok i spojrzał na pałętających się tam uczniów, kolejno skierował się do jakiś schodów, oparł się o ich barierkę i wychylił, aby zobaczyć co jest na górze. Nie wiele widział, więc podskoczył, co z resztą nie dało mu większego pola widzenia. Jednakże nie zamierzał zostawiać Lotty i latać teraz po piętrach, więc zaraz do niej wrócił.
- Strasznie jest historyczny i taki elegancki - powiedział kierując wzrok ku blondwłosej piękności. - Ale mów, jak twoje wrażenia? - Zaraz szybko ją zapytał.
Powrót do góry Go down


Lotta Ostberg
avatar

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : -2
  Liczba postów : 141
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptySro 8 Gru 2010 - 22:00;

W jej opinii, to miał być żart, ale kto wie? Może faktycznie jeszcze zastaną ich prawdziwe mrozy? Faktycznie, mróz w Anglii wydawał się być czymś paradoksalnym. W końcu mówiło się o "deszczowej Anglii", a nie "mroźnej Anglii". Ale cóż, najwyżej będą siedzieć non stop w zamku, poszukując ciepłych kątów, mięciutkich foteli i ciekawych rozrywek.
- Powinni mieć. Rano słyszałam, jak dwie tutejsze uczennice rozmawiały o jakiś pokoju... Pokoju Marzeń? Życzeń? Chyba Pokoju Życzeń, tak to nazywały. Możemy go poszukać przy okazji, a jak nie, to będziemy musieli skoczyć na zakupy. - powiedziała takim tonem, jakby zakupy były największą groźbą, na jaką ją stać. Przydałyby się jej jakieś cieplejsze ubrania, skoro jej najgrubszy sweter nie spełniał dobrze swojej funkcji.
- Naprawdę to zataili? - zapytała z niedowierzaniem. Bo niby po co? - Może nie chcieli straszyć konkurencji. - zaśmiała się, przeczesując włosy palcami i bawiąc się długim kosmykiem. Jeszcze nie była pewna, czy w ogóle chce próbować swoich sił i startować w Turnieju. W końcu z wyjątkiem Zaklęć, była przeciętna ze wszystkich innych przedmiotów, a nie chciałaby kompromitować swojej szkoły i dawać satysfakcję Steve'owi, który życzył jej "powodzenia".
Słysząc wywód Gaspar'a i widząc jego poważną minę, zaśmiała się tak głośno, że aż kilka osób odwróciło się w ich stronę
- Trochę poplątany, racja. Spróbuję skombinować jakąś mapę, żebyś nie zabłądził w drodze do swojej sypialni. - zaoferowała wspaniałomyślnie, siląc się na powagę. - Jak na mój gust, taki trochę... bezimienny. - stwierdziła. - Nie zrozum mnie źle, są te ichnie znaczki z lwami, wężami i innymi uciekinierami z zoo, ale nie ma tu nic od uczniów. W Indiach było bardzo kolorowo, bo przecież taka jest ich kultura i tradycje, a w Durmstrangu co krok w ścianach wyryte były symbole, inicjały i całe rysunki. Tu mi trochę tego brakuje, ale może to tylko tutaj, może gdzie indziej coś znajdę. - wyjaśniła, prześlizgując się spojrzeniem po tłumie na korytarzu.
Powrót do góry Go down


Gaspar Vásquez
Gaspar Vásquez

Student Gryffindor
Wiek : 33
Galeony : 1
  Liczba postów : 114
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptySro 8 Gru 2010 - 22:51;

Pokój Marzeń, jak to ładnie brzmiało. Vásquez już miał przed oczami pomieszczenie, w którym spełniają się wszelakie nadzieje. Co zechcesz, nagle się spełnia. Choć nie wiedział na czym konkretnie tak realnie, polegało działanie tego pomieszczenia, pokiwał bardzo żwawo głową, kiedy Lotta zaproponowała, że udadzą się tam w dwójkę. Tak! To był cudowny pomysł!
- Koniecznie będzie trzeba go odnaleźć, nawet myślę, że można kogoś zapytać o drogę i w ogóle, tak że w końcu tam trafimy - powiedział zupełnie pewien tego pomysłu. Czy jeśli pójdzie tam z Lottą to spełnią się jego życzenia dotyczące jej? To brzmiało wprost cudownie, chyba aż mu oczy żywo zabłyszczały.
- Może, może. Ale poważnie, oni nie wiedzieli, że się zjawimy, jesteśmy dla nich uroczą niespodzianką - powiedział i równie uroczo zamrugał oczami. Choć trzeba było przyznać, że tego kompletnie nie brakowało jego spojrzeniu. Pewien dziwny, słodki czar w nich bez zmiennie tkwił.
- Dzięki, dzięki i może mi jeszcze wmówisz, że nie zachowasz kopii dla siebie? - Zapytał, uśmiechając się wesoło. No dobra, przydałaby mu się taka mapa. Zaraz zaciekawionym wzrokiem powędrował ku jakiemuś herbowi Hogawrtu, który znajdował się na ścianie.
- U nas było o wiele bardziej słonecznie, poza tym lubiłem ten egzotyczny klimat - powiedział patrząc teraz na dalsze korytarze. - Mówię Ci, tu jest strasznie poważnie. Trochę jakbyśmy byli w zamku u królowej Anglii, a nie w szkole. Tak się czuje, jakbym nie wiem, powinien się przebrać w coś eleganckiego? Albo jakbyśmy mieli zaraz zostać zawołani na popołudniową herbatkę w towarzystwie dam - powiedział patrząc teraz pod nogi i przechodząc po linii ułożonej z kafelek. Ale co tam będzie narzekać, i tak było całkiem fajnie. Zamek był przynajmniej ciekawy.
- Ja tam bym się nie obraził, jakby mieli palmy na korytarzach. W ogóle! - Krzyknął nagle, coś sobie przypominając. - Wiesz o tym, że oni tu wcale nie używają papug do przynoszenia listów?! Mają tylko sowy! - Powiedział gestykulując lekko rękoma i mówiąc to wszystko z dużym zdziwieniem. W Tequala zdecydowanie częściej to te kolorowe ptaki przynosiły pocztę.
- Wiesz co? Kupie sobie papugę, będę mieć trochę Meksyku w Anglii! - uznał zupełnie nagle. Pięć minut temu jeszcze nie chciał mieć zwierząt, teraz wymyślił, że sprawi sobie papugę. Aż strach pomyśleć z jaką interesującą myślą ten chłopak mógł wyskoczyć za paręnaście kolejnych minut.
Powrót do góry Go down


Clau Persson
avatar

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 30
Galeony : 165
  Liczba postów : 177
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyCzw 9 Gru 2010 - 7:30;

Usłyszała jakieś głosy, więc nie była sama. Podniosła się i usiadła po turecku na podłodze. Podwinęła rękaw i zobaczyła, że z łokcia cieknie krew. Co za pech! Clau zostawiła w dormitorium różdżkę, której teraz potrzebowała. Westchnęła przykładając chusteczkę do rany. Dziewczyna bywała czasami niezdarna. Całe szczęście, że inni uważali jej wadę za uroczą.
Ślizgonka przeniosła wzrok na Dziewczynę i młodego mężczyznę, którzy przez chwilę przyglądali się jej. Pewnie widzieli cały upadek! Clau powoli się podniosła i wolną ręką odgarnęła grzywkę z oczu.
Powrót do góry Go down


Lotta Ostberg
avatar

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : -2
  Liczba postów : 141
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyCzw 9 Gru 2010 - 10:33;

Pokój Marzeń brzmiało nawet lepiej niż Pokój Życzeń. W jakiś sposób wywoływał u niej miłe skojarzenia. pomimo że wciąż nie była pewna, jak to działa. Na pewno nie można było cofać czasu, ale czy można było zmienić relacje lub sprawić, by ktoś o czymś zapomniał? Wtedy pewnie poprosiłaby ten uroczy pokoik, by Howard zapomniał o tym, co widział w Salem, bo nie chciała mieć w nim wroga. Może całe te liściki były śmieszne, ale Ostberg była pewna, że mogliby się świetnie razem bawić. Mogliby się nawet zaprzyjaźnić, jeśli by zechcieli. Problem w tym, że nie chcieli.
- Zdecydowanie. - pokiwała głową. - Jeśli nie znajdę tak szybko mapy, to weźmiemy kogoś za przewodnika. W końcu nie jedna dziewczyna marzy o spacerach długimi korytarzami z takim przystojniakiem jak Ty. - dodała kilka sekund później, puszczając do niego oczko.
Wzruszyła ramionami. W sumie nigdy nie korzystała z map. Może dlatego, że nie miała cierpliwości do wyszukiwania szczegółów na ogromnych kartkach? Zaśmiała się, słysząc uwagę o herbatce.
- Tak naprawdę, zbliża się piąta. Jeśli teraz nas nie zaproszą na herbatę i ciasteczka, to będzie znaczyło, że albo nas nie lubią, albo jednak są normalni. - stwierdziła, bez oporów zerkając na zegarek na nadgarstku jakiegoś przechodzącego faceta.
- Też bym się nie obraziła... Ależ mój drogi, zawsze możemy dorysować coś na ścianach! Niech nas zapamiętają dobrze! - zawołała pogodnie, aż klaszcząc w ręce. Tak, to dobry pomysł. Może jakieś egzotyczne rośliny albo wielkie słońce? Tu było zdecydowanie mało słońca. - Tak się właśnie zastanawiałam, dlaczego się mnie uczepiło to okropne szare ptaszystko, a dopiero potem zauważyłam, że ma zwinięty pergamin przyczepiony do nóżki. Bałam się go odwiązać, bo ta sowa wyglądała, jakby mnie miała dziobnąć! - pożaliła się, wciąż mając przed oczami sowę dwukrotnie większą od jej meksykańskiej papugi.
Spojrzała na Gaspara sceptycznie. Znając jego, zmieni zdanie jeszcze pięć razy zanim dotrze do sklepu, a w samym sklepie będzie siedział ponad godzinę i w końcu wyjdzie ze zwierzęciem, które kompletnie nie nadaje się do przekazywania poczty. Jak kolwiek, miło byłoby mieć papugę w Angli. Szkoda, że nie pozwolili im zabrać swoich zwierzaków.
Podeszła do parapetu i wskoczyła na niego, po czym rozsiadła się wygodnie. Ileż można stać?
- Chodź tu do mnie. - zwróciła się do Gaspara, poklepując miejsce obok siebie. - A poznałeś kogoś ciekawego? - zapytała po chwili namysłu. - Albo widziałeś Manuela? Chyba znowu gdzieś zniknął w akcji. - mruknęła niezadowolona. Manuel dosyć często był na takim chillu, że wędrował, gdzie mu się podoba, bez żadnego ostrzeżenia, a potem wracał i nawet nie potrafił opowiedzieć, co robił i co widział.
Powrót do góry Go down


Gaspar Vásquez
Gaspar Vásquez

Student Gryffindor
Wiek : 33
Galeony : 1
  Liczba postów : 114
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyCzw 9 Gru 2010 - 16:07;

Pogrywała sobie z niego, jak ona sobie z niego okrutnie pogrywała! Choć mimo wszystko na tego "przystojniaka" usłyszanego od Lotty, uśmiechnął się jak dziecko, które dostało wielkiego lizaka. W jednej chwili przybyło mu plus dziesięć punktów do pewności siebie. Oczywiście zaraz sobie powtórzył, że ona tylko żartuje, że to nie na poważnie.
- Tak, może gdzieś tam dorwę jakąś, która będzie chciała się pobawić w przewodnika - burknął pod nosem, przerywając spacerowanie po prostej linii ułożonej z płytek na podłodze.
- Jasne, jasne, pewnie mają tu jakieś specjalne pomieszczenie, w którym przyjmują o piątej kogoś z królewskiej rodziny i popijają herbatki - powiedział mimo wszystko. Co jak co, ale nie było tu tak radośnie i lekko jak w Meksyku. Choć też nie do końca, tamtejsza szkoła miała też swoją drugą stronę, nieco bardziej niebezpieczną. W końcu tamten naród różny bywał.
- Koniecznie! - Zawołał kiedy Lotta zdradziła swój wspaniały pomysł. - Kurcze, to koniecznie musi być wielkie słońce, palmy, papugi i Manuel powinien nam w tym pomóc. Rzuci się na to zaklęcia - tu zaczął wymachiwać ręką obrazując rzucanie uroków. - i wszystko będzie na stałe! - Zawołał oczami wyobraźni już widząc całe to zajęcie. Lotta znów miała świetny pomysł! Nim się zorientował, Skandynawka poszła na parapet, nie zwlekając więc, podbiegł w jej kierunku i zaraz zajął miejsce tuż obok niej.
- Nie wiem, Manuel chyba postanowił się na dobry początek zapoznać z roślinnością Hogwarcką, albo raczej sprawdzić, czy ta Meksykańska tutaj smakuje równie dobrze - powiedział przeczesując z oczu włosy, które na nie mu opadły. Na pewno nie tracił ich kumpel czasu, a to jak go pożytkował, było łatwe do przewidzenia.
- Czy poznałem? - Zapytał przenosząc spojrzenie na blondynkę i szybko zastanawiając się, czy z kimś rozmawiał dłużej, niż zadając pytania o drogę... ach tak!
- Jeden nauczyciel przeszedł ze mną pół szkoły, ale to chyba nie zalicza się do zapoznań - powiedział i już chciał odwrócić wzrok, kiedy coś sobie przypomniał.
- Rosjanin! - Zawołał nagle, kiedy przyszło mu do głowy z kim rozmawiał w dormitorium. - Poznałem takiego Grigoriego, był całkiem fajny. Cały czas się bawił zapałkami, nawet podpalał pierze. Choć to akurat dobrze się składało, bo był z nimi straszny bałagan. Mówię Ci latały po całym pokoju - zagalopował się z opowiadaniem, a przy tym rękoma instruował Lotte, jak pióra latały po pokoju.
Powrót do góry Go down


Lotta Ostberg
avatar

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : -2
  Liczba postów : 141
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyCzw 9 Gru 2010 - 17:54;

Gdzież tam sobie pogrywała, chciała go skomplementować! Bo przecież nawet ona, jego przyjaciółka, potrafiła dostrzec, że jest przystojny i atrakcyjny. Swoją drogą, od pewnego czasu zastanawiała się, dlaczego Gaspar wciąż jest sam, ale uznała, że po prostu jest wolnym strzelcem i nie bawi się w zobowiązania, a ona przecież nie musi być informowana o jego podbojach miłosnych. Zignorowała jego burknięcie, nie do końca pewna, czy go jednak nie uraziła, ale chwilę później zachowywał się normalnie, więc nawet jeśli, to szybko jej wybaczył.
- Skoro mają pokoje spełniające marzenia, to dlaczego nie mieliby mieć czegoś tak trywialnego jak pomieszczenie do picia herbaty? - zapytała bardziej samą siebie, niż chłopaka. Jeśli faktycznie takie pomieszczenie gdzieś tam istniało, je także chciałaby zobaczyć. Chciałaby zobaczyć wszystko.
Naprawdę ucieszyła ją reakcja Gaspara na jej pomysł. W końcu słynęła z odrobinę zwariowanych pomysłów, które nie zawsze, ze wskazaniem na "rzadko kiedy", przypadały ludziom do gustu.
- Własnie tak to sobie wyobrażałam! - zawołała podekscytowana, wzrokiem już szukając odpowiedniego miejsca na ich dzieło. - Znając życie, my pewnie wszystko ozdobimy, a Manuel rzuci odpowiednie zaklęcia. - dodała po chwili, spuszczając nogi z parapetu i wesoło nimi machając. Kit z tym, co pomyślą o niej ludzie. Nie dość, że się podnieca nie wiadomo czym, trajkocze coś po hiszpańsku, to jeszcze zachowuje się jak pięciolatka.
Skrzywiła się nieznacznie, słysząc, jak Gaspar potwierdza jej obawy odnośnie Manuela. Nie miała nic przeciwko paleniu skrętów, ba, nawet sama czasem również paliła ze znajomymi, ale zaczynała się już martwić o przyjaciela. Nie chciała, by kiedyś okazało się, że nie potrafi żyć bez zioła i musi walczyć z nałogiem, a staje się wręcz nie do zniesienia tylko jeśli nie jest na haju, a niestety, ostatnimi czasy Manuel częściej właśnie był na haju, niż na trzeźwo.
- Nie, nie, nauczyciele się nie liczą! - zaśmiała się, wyobrażając sobie, jak by to było, gdyby to jakiś stary profesor miał oprowadzać ich po zamku jako przewodnik. Prawdopodobnie przypominałoby to kolejny wykład z Historii Magii, której z całego serca nienawidziła.
- Rosjanin? - powtórzyła zaciekawiona. Może przyjechali jacyś jej starzy znajomi z Durmstrangu? Słysząc dalszą część opowieści, aż zrobiło jej się słabo z wrażenia. Grigori. Zapałki. Podpalanie pierza. Praktycznie zerowe prawdopodobieństwo, by się pomylić. - Cieszę się, że w miarę przypadł Ci do gustu. Mogę jeszcze wiedzieć, skąd w pokoju wzięło się latające pierze? Czyżby to Twoja sprawka? - zapytała tonem karcącej matki, trochę zbaczając z tematu Orlova, nim Gaspar zacznie ją wypytywać, czy go zna.
Powrót do góry Go down


Gaspar Vásquez
Gaspar Vásquez

Student Gryffindor
Wiek : 33
Galeony : 1
  Liczba postów : 114
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyCzw 9 Gru 2010 - 21:03;

Gdyby go rzeczywiście zapytała, czemu ciągle jest sam pewnie owszem, zacząłby gadać coś o byciu wolnym strzelcem i innych takich pierdołkach, które tak na prawdę nie do końca byłby szczerą odpowiedzią. No ale tym bardziej nie powiedziałby, że od roku postanowił się bawić w Wertera, odnajdując swoją prywatną Lotte. O ironio, jest nią dziewczyna mającą tak samo na imię! Ciekawe, czy rodzice nadając jej to imię spodziewali się tego, że będzie niczym Goethowska Lotta.
- Więc jak Manuel się już odnajdzie, spotkamy się w trójkę i udekorujemy jakieś piętro. Myślę, że najlepiej parter, wtedy każdy, kto tylko wchodziłby do szkoły, albo szedł do tej dużej sali, - tu ręką wskazał w kierunku Wielkiej Sali. - widziałby nasze dzieło - powiedział zadowolony z tego pomysłu, przenosząc wzrok na nogi Lotty, którymi wesoło machała. Jaka ona była urocza! Kiedy zapytała o pierza, automatycznie skierował rękę do włosów i lekko odgarnął je na bok, na moment zagryzając usta.
- A bo wiesz, szukałem zaklęcia. To znaczy starałem sobie przypomnieć... i przypomniałem sobie, tylko, że w chwili, gdy miałem różdżkę wycelowaną w poduszkę - powiedział i szybko spojrzał na blondynkę. Uniósł powoli ręce do góry na wysokość oczu, a następnie, zupełnie nagle szybko wyciągnął je jeszcze wyżej, udając wybuch. - Wszystko wybuchło. Wszędzie były pierza, latały po całym pokoju - opowiadał tylko rozglądając się oczami na boki.
- No, czyli właściwie nic takiego zaskakującego - powiedział, kiedy zakończył swoją opowieść, a wzorkiem powędrował ku ludziom na korytarzu. Rzeczywiście, Vásquez miewał tego typu sytuacje na tyle często, że nie bywały one specjalnie niezwykłe. Może jedynie dla osób, które go słabo znały. Przecież ile on rzeczy poniszczył w starej szkole!
- Ale ten Rosjanin postanowił spalić... a właśnie! Przecież on mówił, że Cię zna! - Przypomniał sobie zupełnie nagle i szybko wrócił uwagą ku Lottcie. - Wiesz, wy chyba chodziliście razem do szkoły, czy coś takiego. Byliście przyjaciółmi, nie? - Zapytał szybko wygrzebując z głowy informacje, które podał mu wówczas Grigori.
Powrót do góry Go down


Lotta Ostberg
avatar

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : -2
  Liczba postów : 141
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyCzw 9 Gru 2010 - 21:59;

Pewnie nawet, gdyby jej powiedział, że bawi się w Wertera, nie zrozumiałaby ani słowa. Nie oszukujmy się, Lotta traktowała naukę i lekcje jako dodatek do imprez, znajomych i szkolnych afer i nigdy specjalnie się nie przykładała, więc nic nie wskazywało na to, żeby miała się znać na literaturze. Tak samo jej rodzice. Chociaż matka, mugolka, może kiedyś słyszała... Jednak mało prawdopodobne było, aby jej imię było wybierane pod kątem postaci literackiej.
- Nie nastawiałabym się na to, że to nastąpi szybko. Chociaż jeśli szybko się znajdzie, będziemy mogli od razu przejść do działania. Parter tuż przy wejściu to najlepsze miejsce z całego zamku. Czy chcą czy nie, będą musieli oglądać naszą pamiątkę przynajmniej raz dziennie! - to mówiąc, aż miała ochotę zatrzeć ręce z uciechy, jak jakiś cwaniaczek, który zwęszył łatwą okazję. - Ciekawa jestem, co by było, gdyby nas ktoś przyłapał. - zaczęła się zastanawiać na głos. Wyrzuciliby ich? Wątpliwe. W końcu byli gośćmi. Napisali listy do ich szkoły? I tak to by nic nie zmieniło.
Słuchała historii o wybuchającej poduszce i przyglądała się bogatej gestykulacji chłopaka, ciągle się uśmiechając. Gdyby nie znała Gaspara aż tak dobrze, pewnie nie uwierzyłaby, że wysadził poduszkę w powietrze. Ale wiedziała, do czego był zdolny. Wypadki błahe lub bardziej poważne to była jego specjalność.
- Grigori Orlov? Zabawy z ogniem to jego ulubiona zabawa. - pokiwała głową, oczyma wyobraźni już widząc latające po całym pokoju płonące pierza. - Tak, byliśmy dosyć zżyci, kiedy uczyłam się w Durmstrangu. - potwierdziła, ostrożnie dobierając słowa. W sumie nie omijała prawdy, byli zżyci. I nie kłamała, bo nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła temu, że byli przyjaciółmi.
Powrót do góry Go down


Gaspar Vásquez
Gaspar Vásquez

Student Gryffindor
Wiek : 33
Galeony : 1
  Liczba postów : 114
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyPią 10 Gru 2010 - 14:11;

Tylko czy on planował "werterowanie", nie do końca. Ba, nawet nie spodziewał się, że kiedykolwiek opowieść mugolskiego pisarza stanie mu się niebezpiecznie bliska. Jednakże jakkolwiek by się układało, wcale nie zamierzał zakończyć swojej historii tak jak skończyła się ta literacka!
- Wymkniemy się nocą! Za dnia się tu kręci strasznie dużo osób, ale wieczorem wyjdziemy, namalujemy i nikt nas nie złapie - zaraz wyjaśnił blondynce swoją dalszą część planu. - Tylko będzie trzeba się postarać o jakiś farby - uznał zastanawiając się skąd on je teraz wytrzaśnie. Może od kogoś pożyczy, jeśli to zawiedzie, gdzieś się kupi. Jakieś rozwiązanie, tak czy owak istniało. I oczywiście Gaspar zamierzał je znaleźć, ani w głowie mu było odpuszczanie tak świetnego planu. Rzeczywiście mało prawdopodobne byli, aby mieli ich wyrzucić, ale Meksykanin już miał przed oczami myśl, jak ich łapią, po czym wlepiają cudowny szlaban. Swoją drogą był ciekaw, czy wielce różnią się one od tych, które łapali u siebie. Albo nie, właściwie wcale go to nie ciekawiło i nie zamierzał tego sprawdzać!
- Lotko, to poczekamy na Mauela i się razem spotkamy, wszystko zaplanujemy i narobimy zamieszania, dobra? - Zapytał zeskakując z parapetu. Szybko odgarnął włosy i spojrzał na blondynkę.
- Muszę lecieć, wypakować się do końca, a potem zwiedzić dalszą część strony, a potem zobaczyć co jedzą Ci Anglicy, no a potem poobserwować śnieg - szybko wymienił każdą z tych czynności, które planował. Był rzeczywiście ciekawy czy znajdzie choć namiastkę meksykańskich potraw, albo czy to Angielskie jest jadalne. Choć słyszał, że zupełnie nie da się tego jeść. Aczkolwiek uznał, że się sam przekona. Kolejno śnieg... jego miasto było zwane "gorącą ziemią", ba! Miał tam średnio przez cały rok 25 stopni! Gdzie tam więc myśleć o śniegu. Tutaj natomiast było go tak dużo.
Wcale niechętnie rozstawał się teraz ze Skandynawką, z resztą jakie "teraz"?! On ogółem, nieważne kiedy, bardzo niechętnie zostawiał ją. Dał więc jej tylko jeszcze buziaka w policzek, po czym odwrócił się i szybko wbiegł po schodach ku górze. Chwila moment i już nie było po nim śladu na parterze. No, może poza pozostawioną krzywo ułożoną i zgaszoną świeczką, którą początkowo się ogrzewał.
Gaspar Vásquez zmierzał na dalszy podbój Hogwarckich korytarzy!
Powrót do góry Go down


Lotta Ostberg
avatar

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Galeony : -2
  Liczba postów : 141
5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8




Gracz




5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 EmptyPią 10 Gru 2010 - 22:53;

Z pewnością nikt świadomie nie zechciałby podzielać losu Wertera, zresztą do Gaspara coś takiego najzwyczajniej na świecie nie pasowało! On był iskierką, kimś pełnym energii, zwariowanych pomysłów i nieszczęśliwych, często głupich wypadków, a nie kimś, kto cierpi katusze z powodu nieodwzajemnionych uczuć.
- Tak, nocą będzie bezpieczniej. - przyznała, odgarniając niesforny kosmyk włosów za ucho. - A kolejnego dnia, gdy promienie wschodzącego słońca oświetlą dokładnie nasze dzieło, wszyscy będą się tylko zastanawiać, kto tak upiększył te ponure mury. - roztaczając tą wizję, wykonała powolny gest ręką, jakby odsuwała na bok niewidzialną kurtynę. - Ewentualnie można by też wykorzystać kolorową kredę. - zaproponowała zaraz po tym, gdy chłopak powiedział o farbach. Ciekawiło ją to, czy gdyby użyła zaklęcia przywołującego, czy coś by do niej przyleciało i czy właściciel długo by się pieklił i szukał uciekających materiałów plastycznych.
- Jasne. Jak na niego gdzieś wpadniesz, to daj znać. Sztuka nie może czekać! - zaśmiała się, obserwując, jak zeskakuje z parapetu. -Powodzenia! - zawołała jeszcze, nim zniknął na schodach. Przez chwilę się obawiała, że nie dość, że zabłądzi, to jeszcze coś mu się stanie, ale szybko odgoniła od siebie tą natrętną myśl. Siedziała jeszcze trochę na parapecie, ale gdy na zewnątrz nasilił się wiatr, miała wrażenie, że przez jakąś ledwie widoczną szczelinę w oknie dmucha na nią zimne powietrze. Zeskoczyła więc na ziemię i postanowiła także sprawdzić, co też szykują te osławione hogwarckie skrzaty domowe, żeby potem wymienić się wrażeniami z przyjaciółmi. Ruszyła w przeciwną stronę, idąc gdzie ją oczy poniosą. W końcu dokądś dotrze, a za którymś razem zacznie orientować się w terenie.
To będzie zdecydowanie ciekawy rok.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

5 - Sala wejściowa - Page 18 QzgSDG8








5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty


Pisanie5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty Re: Sala wejściowa  5 - Sala wejściowa - Page 18 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Sala wejściowa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 18 z 40Strona 18 z 40 Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 29 ... 40  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: 5 - Sala wejściowa - Page 18 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
-