Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Bristol

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Sty 19 2020, 22:11;

First topic message reminder :


Bristol


Położone nieopodal ujścia rzeki Avon, tętniące życiem miasto. Wcale niemało jest tu turystów, bowiem Bristol szczyci się ponad setką zabytków należących do klasy I oraz najstarszym w Anglii nieprzerwanie działającym teatrem.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyCzw Gru 02 2021, 12:47;

Wagon: galowy, z @Robin Doppler
Zgoda: załatwiona
Nastrój: 10!

Och, Eskil był przeszczęśliwy. Uśmiech nie schodził z jego ust, a trzeba przyznać, że szczerzył się nader szeroko. Nie myślał o tym jak bardzo Beatrice będzie się na nim pastwić w zamian za uzyskanie zgody na obecne wydarzenie. Nie było na to czasu! Ta ekscytacja, wzburzona krew w żyłach… oczy półwila błyszczały i wydawały się mieć dziś bardziej soczysty kolor. Na widok Robin dosłownie opadła mu szczęka, wybałuszył na nią oczy i dopiero jak przypomniał sobie, że jednak nie wypada tak się gapić doprowadził się do porządku. Nachylił się w jej stronę aby półszeptem skomentować ich wygląd:
- Nasz poziom seksapilu i zajebistości osiągnął apogeum. Możesz uchodzić za półwilę, wierz mi.- puścił jej oczko, uśmiechając się przy tym pogodnie. Samo wyjście poza zamek… o Merlinie, ochoczo wejdzie do pociągu i cokolwiek się nie wydarzy, chętnie tam zostanie na dłużej. Przeżywanie przygody było takie ekscytujące… aż ledwo mógł ustać w miejscu. Dostrzegł oczywiście @Hawk A. Keaton (puścił mu oczko jeśli ten tylko choć przelotnie na niego zerknął) w towarzystwie @Julia Brooks na której widok podniósł wysoko brwi, spoglądając na jej strój z uznaniem. Gdzie nie spojrzy to piękne widoki. Wiedział, że nie odstaje. Z pomocą Sophie i Alise prezentował się dzisiaj świetnie, w końcu się uczesał, a jeśli wierzyć ich opiniom to w garniturze wyglądał nad wyraz dojrzale.Jeśli tylko nie palnie idiotyzmu to może uchodzić za dorosłego.

Zapisał w pamięci odnalezienie artefaktu, miecza Kogoś-Tam. Historia niezbyt go interesowała, ale dobrze wiedzieć chociaż podstawy. Gapił się na Lancastera i próbował wyłapać z jego słów najistotniejsze elementy. Dał się pociągnąć Robin w kierunku pociągu, szczerzył się gdy zobaczył tumany kolorowych ludzi.
- Niech będzie i galowy. To co, może pójdziemy startować w konkursie na ten uśmiech? Wygraną mamy w kieszeni.- żartował sobie i pozwolił Robin ciągnąć się gdzie tylko sobie chciała. Rozglądał się gorliwie nie tylko po ludziach ale i po wyposażeniu. Na widok barku z alkoholem powstrzymał z trudem chichot.
- Ten szampan wygląda podejrzanie. Jak nic coś się za tym kryje. Musimy go przesłuchać i dokładnie obejrzeć.- suszył zęby i sięgnął po butelkę, aby zerknąć na etykietę.
Powrót do góry Go down


Robin Doppler
Robin Doppler

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Podobnież duże oczy, trzy podłużne blizny po pazurach od lewego nadgarstka aż do łokcia, bardzo jasne, blond włosy
Galeony : 1400
  Liczba postów : 1202
https://www.czarodzieje.org/t19800-robin-doppler#600127
https://www.czarodzieje.org/t19810-robin-i-jej-sowa#600759
https://www.czarodzieje.org/t19808-robin-doppler#600671
https://www.czarodzieje.org/t20573-robin-doppler-dziennik
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyCzw Gru 02 2021, 13:22;

Wagon: Wciąż galowy
Nastrój: 9 nawet!

Nie pamiętała, aby kiedykolwiek usłyszała podobny komplement z ust Eskila. Wcześniej nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, jak faktycznie może wyglądać, póki nie usłyszała tych słów. Widocznie pokraśniała, jej policzki delikatnie się zaróżowiły.
- Nie spodziewałam się usłyszeć coś takiego od Ciebie - przyznała, po czym zaśmiała się delikatnie, dźwięcznie, jak na półwilę przystało. Odrzuciła pukiel znów jasnych włosów na plecy, a towarzyszyła temu niesamowita gracja. Tak, mogłaby uchodzić za półwilę. Obecnie była tego pewna.
- Myślę, że ty prędzej sobie poradzisz w tym konkursie niż ja, więc śmiało - zachęciła go, chociaż nie była pewna, czy w ogóle powinna to robić. W końcu mieli się wtopić w tłum i obserwować bacznie, co się tutaj dzieje. A wygrywanie konkursu na najlepszy uśmiech według tygodnika czarownica, prawdopodobnie nie wpisywało się w to zadanie.
Udali się w kierunku alkoholi, bo uznała, że to dobre miejsce, aby zająć się oględzinami tego konkretnego wagonu. To dosyć naturalne zachowanie dla ludzi, że wpierw sięgają po kieliszek, aby nieco się rozluźnić, spuścić z tonu.
- Oh, zdecydowanie. Trzeba postarać się, aby powiedział nam wszystko, co chcemy wiedzieć - oznajmiła z pełną powagą, po czym uśmiechnęła się szeroko. Ujęła w dłoń dwa kieliszki i pozwoliła, aby Eskil nalał odpowiednią ilość alkoholu najpierw do jednego a później do drugiego. Następnie podała mu jeden. - To co, za owocne poszukiwania? - zaproponowała toast, unosząc jedną brew ku górze. Następnie napiła się niewielkiej ilości. Zaskoczył ją ten smak. Słodki acz nieco cierpki. Dobra kompozycja, co powitała kiwając delikatnie głową na znak swojej aprobaty. Ponownie ujęła Eskila pod ramię. Dobrze się czuła ze Ślizgonem obok.
- Jak sądzisz, od czego powinniśmy zacząć? - pochyliła się w jego kierunku i zapytała go cicho o zdanie. Sama nie bardzo wiedziała, co mogłoby być ich pierwszym krokiem w tym przedsięwzięciu. Prawdopodobnie powinni się rozejrzeć, sprawdzić, czy nie widać czegoś dziwnego, ale na ten moment dla Robin wszystko wyglądało dziwacznie. Ludzie śmiali się i gawędzili między sobą, wystrojeni w najlepsze kreacje, jakby przynajmniej każdy z nich miał zaraz zgarnąć główną nagrodę. Pociągnęła Eskila za sobą, zdecydowana, aby rozejrzeć się po tym przedziale. Po drodze jeszcze raz czy dwa upiła niewielkiej ilości szampana. Nie zamierzała się upijać, jednak nie chciała odstawać od reszty tutaj zgromadzonych. - Zauważyłeś coś? - zapytała go po dłuższej chwili, szepcząc mu te słowa praktycznie prosto do ucha.
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1557
  Liczba postów : 2884
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyCzw Gru 02 2021, 15:39;

Wagon: Piękności
Nastrój: 2 bo towarzystwo ją wkurwia

Ostatnie wyprawy ominęła, ale tej nie miała zamiaru. Kwestia schowanego w pociągu miecza była naprawdę ciekawa, ale bardziej interesowała ją sama podróż. Przekraczając progi maszyny od razu skierowała się tam, gdzie liczyła na największy relaks. Zabiegi na ciało i twarz brzmiały jak miejsce idealne dla ślizgonki i tak też na początku było.
Niestety. Względny spokój nie trwał długo, bo już po chwili do wagonu zaczął wlewać się mały tłumek z najebanym krukonem na czele. Ignorowanie towarzyszy podróży było ciężkie, przez co humor Irv od razu gwałtownie spadł i choć nic nie mówiła to czuła, że będzie to ciężka podróż.

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Lilian Emerald
Lilian Emerald

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
C. szczególne : predyspozycje do zgubienia własnej głowy, złotobrązowe oczy o kształcie sugerującym azjatyckie pochodzenie, ekscentryczne stroje
Galeony : 69
  Liczba postów : 132
http://czarodzieje.forumpolish.com/t8785-lilian-emerald
http://czarodzieje.forumpolish.com/t8788-sophie
http://czarodzieje.forumpolish.com/t8789-lilian-emerald
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyCzw Gru 02 2021, 16:02;

Wagon: Piękności
Nastrój: 10, bo spotykam mojego BFF

Życie z dala od znajomych stron rodzinnego Hogsmeade miało dla Lilian wiele zalet. Mogła udawać kogoś zupełnie innego, cieszyć się towarzystwem mnóstwa magicznych stworzeń, które nie miały żadnych ukrytych intencji i oczekiwały od niej tylko regularnych posiłków oraz podrapania raz w czasie za uszkiem (co nie było aż tak prostym zadaniem, bo niektóre gatunki posiadały do kilkunastu par tychże). Spychała w najdalsze obszary umysłu rozżalenie towarzyszące jej ostatnim sercowym zawirowaniom, które często mieszało się z pustką panującą w jej życiu po stracie rodziców. Przez te nieustanne wysiłki trwała w stanie głębokiej melancholii, raz na jakiś czas ustępującej dwóm przeciwstawnym nastrojom - dojmującemu smutkowi i bezpodstawnej radości. Mając dostęp do internetu zaczęła nawet zgłębiać istotę chorób psychicznych opisywanych przez mugoli, gdyż własna chwiejność emocjonalna zdawała się odbiegać od normy. W tej, zdawałoby się, bezdennej otchłani informacji, trafiła jednak na kogoś, kto wzbudził w niej pragnienie powrotu do dawnej egzystencji. Wciąż na wpół zszokowana własnymi odczuciami zaczęła pakować rzeczy do walizki, z wrażenia zapominając o tym, że dużo sprawniej uczyniłaby to z użyciem magii.
I tak oto znalazła się w domu. Cóż, to może zbyt mocne słowo, ale właściwie to całe Hogsmeade można było traktować jako jej „bezpieczny kąt”. Jego namiastkę znalazła w nowo wynajętym, przytulnym mieszkaniu, które dało jej iluzję odzyskania stabilizacji. Wciąż miała jednak wrażenie, że zbyt mało wysiłku poświęciła, by ponownie poczuć się tam jak w domu, takim z prawdziwego zdarzenia. Podjęcie pracy w Miodowym Królestwie poniekąd poszerzyło jej horyzonty przez częsty kontakt z wieloma różnymi osobami. Od jednego z klientów dowiedziała się o gali Plebiscytu na Najlepszy Uśmiech Tygodnika „Czarownica”. Co prawda, nie zainteresowało jej to tak bardzo, jak wieść o tym, że cała impreza mieć będzie miejsce w pociągu i - co wspanialsze, będzie tam również wagon stworzony na wzór mugolskiego spa. Nigdy nie miała okazji się w takim znaleźć, a wizja „upiększalni” wzbogaconej o szczyptę magii obudziła w niej niezwykłą ekscytację.
Postanowiła wyrazić swoją radość także na zewnątrz, w ten długo wyczekiwany dzień zakładając welurowy komplet w swoim ulubionym odcieniu musztardy - top z długimi rękawami, obcisłe, materiałowe dzwony i puchowy płaszcz, żeby przypadkiem nie zamarznąć po drodze. Do wagonu piękności wparowała tak uradowana, że nie zauważyła, iż w kolejce ustawiła się tuż obok swojego najlepszego przyjaciela. Całe szczęście okazał się on równie zakręcony co ona, ale starcie zagubionych w czasoprzestrzeni tym razem wygrała ona, poznając go po głosie, gdy nieświadomy okoliczności zadał jej pytanie.
- Coś ciekawego poza mną? - Lilian aż roześmiała się przy tych słowach i rzuciła się przyjacielowi na szyję, cicho piszcząc przy tym z radości. - Ezra, nie masz pojęcia, jak się za Tobą stęskniłam - wydusiła z siebie, wciąż przy nim tkwiąc, wdzięczna losowi za zesłanie jej tak bliskiego sercu człowieka. Dopiero później powoli wypuściła go ze swojego silnego uścisku i poczuła lekkie obawy dotyczące tego, czy aby na pewno przyjaciel nie miał jej za złe nagłego zniknięcia. - Gdybym miała szansę, zafundowałabym Ci teraz jakiś luksusowy zabieg, ale w tych okolicznościach sam rozumiesz… Za to po wszystkim zapraszam Cię do Miodowego Królestwa i gwarantuję Ci cokolwiek tylko zapragniesz, oczywiście, na mój koszt!
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyCzw Gru 02 2021, 17:49;

Wagon: galowy
Nastrój: solidne 10, tryskam wesołością

Eskil i te jego komplementy... nigdy nie szły w towarzystwie rozsądku czy głębszego pomyślunku. Ot, mówił co ślina przyniosła na język, a że czasem zdarzało mu się powiedzieć coś całkiem miłego to i potem oglądał lekko czerwone policzki Robin i to było dla niego takie dziwne, jakby znajome, ale jednocześnie nowe, że musiał odwrócić wzrok gdzieś za podpitym Hawkiem. Co za menda! A burzył się o maleńki kubeczek miodu pitnego.
- A ja się nie spodziewałem, że umiesz się przebrać za półwilę. Ciekawe jakby to było z harpią. - zachichotał i puścił jej oczko kiedy tylko minęła ta chwila gdzie mógł już patrzeć jej w oczy bez efektu deja vu.
- Taka łatwa wygrana konkursu? To nie dla mnie. - co rusz słychać było jego podśmiewywanie się pod nosem. Wodził wzrokiem po ludziach i wyposażeniu wagonu. Nie ma co ukrywać, że jest tu całkiem ładnie choć nietypowo, że takie oficjalne imprezy były organizowane w takim miejscu. Miecz Lancelota (o ile dobrze pamiętał tamten wierszyk) z pewnością jest w miejscu nieoczywistym. Do tego kamuflaż magiczny... z jednej strony chciał już ruszać naprzód, a z drugiej delektował się chwilą, zwłaszcza kiedy Robin podłapała jego żarty i sama promieniała radością. Tak można buszować w wagonie! Nalał im do kieliszków szampana, wznieśli toast za owocne poszukiwania, upili solidny łyk (przynajmniej Eskil) i rozglądali się jakby nagle zza rogu miał wyskoczyć średniowieczny rycerz z poszukiwanym mieczem.
- Nie masz w tej torebce skitranego Jonasa? Zrobiłby nam klimat. - ach, rozpierała go energia i wesołość. Oby trwała cały czas! Nie chciał nikomu oddawać swojego wybornego humoru. Robin znów go prowadziła gdzie popadnie, a jego tknęła myśl, że bez niej zapewne nie ruszyłby się od stolika z alkoholami. Cieszył się niczym dziecko, że tutaj z nim przyszła. Gdy wyobrażał sobie wydarzenia związane z solidnym skokiem adrenaliny to Robin była w składzie niezbędna, dlatego też tym częściej dało się dostrzec na jego twarzy przemykające uśmiechy. Przeszedł go trudny do określenia dreszcz kiedy usłyszał szept dziewczyny tak blisko swojej twarzy. Lekko skonsternowany zerknął na jej profil, jakby zastanawiając się o co u licha go pyta, a kiedy przypomniał sobie co i jak to rozpogodził mimikę.
- Mhm. Zauważyłem, że wyglądamy najlepiej ze wszystkich tutaj ludzi. - chichotał, znowu. Upił łyk szampana i brzegiem palca otarł usta z kropli alkoholu. - Wyobraź sobie, że masz coś bardzo cennego przy sobie, czego szuka wiele osób. Wiesz, że musisz schować to gdzieś w pociągu. Jestem pewien, że choćbyśmy wybałuszali oczy to nic takiego na widoku nie znajdziemy. Póki co pij tego szampana i tylko zerkajmy czy Lancaster nie wraca albo ktoś dziwnie się nie zachowuje. - mówił to półgłosem, kierując słowa do Robin i rejestrując komfort związany z tym, że trzyma rękę ułożoną na jego przedramieniu. To wygodne, nie zgubią się, a sądząc po ich tendencji do znajdowania kłopotów to warto trzymać się względnie blisko.

@Robin Doppler
Powrót do góry Go down


Barry Markiewicz
Barry Markiewicz

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.87 m
C. szczególne : Okulary na nosie | trzy niewielkie pieprzyki po lewej stronie przy ustach | A w ustach wiśniowe dropsy
Galeony : 242
  Liczba postów : 92
https://www.czarodzieje.org/t20799-barry-markiewicz
https://www.czarodzieje.org/t20823-karkarow
https://www.czarodzieje.org/t20803-barry-markiewicz
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyPią Gru 03 2021, 11:53;

Wagon: Wagon restauracyjny i taneczny
Nastrój: 9

Postanowiłem nażreć się jak świnia, w końcu wszystko było za darmo — korzystałem. Nie często można tak poużywać, zwłaszcza jeśli za nic się nie płaciło. Jak na bogacza byłem zbyt oszczędnym gościem. Nie za bardzo zwracałem uwagę na resztę uczestników, ssał mnie głód i to dosłownie przed wyprawą nic nie zjadłem. Sięgnąłem po alkohol, ale tylko w ramach lepszego trawienia, aby następnie ponownie skupić się na jedzeniu. Po czym się wygodnie rozsiadłem i obserwowałem tańczących.
Doskonale zdawałem sobie sprawę, że to wyprawa po miecz, a nie abym się nażarł za darmo, ale co tam, czemu nie mogłem skorzystać? Zew przygody szybko mnie opuścił, gdy jedzenie z wysokoprocentowymi napojami trochę mnie przymuliło i rozleniwiło. Teraz z pewnością bym sobie pospał.
Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyPią Gru 03 2021, 20:01;

Szkoła była duża, uczniów stosunkowo niewiele, ale i tak trudno było spamiętać każdego. Nie mówiąc już o tym, żeby spotykać się na porządku dziennym. Różni uczniowie mieli różne zainteresowania, które niekoniecznie się ze sobą pokrywały, tak więc niczym niezwykłym była wspólna koegzystencja bez wzajemnego widywania się przez dłuższy czas. Z miotlarzami było trochę inaczej, bo ci wspólnie trenowali, także poza szkołą. Hawk jednak miotlarzem nie był, tak więc nic dziwnego, że szeroki szkocki uśmiech nie świecił do niego z drugiego końca boiska.
- Może za dużo czasu spędzasz w schowkach na miotły – zażartowała, śmiejąc się, podchmielona, z własnego żartu. – Spoko gość, strasznie miły i sympatyczny. Czasem aż za bardzo.

Gdyby tylko wiedziała o finansowych perypetiach przyjaciela, z pewnością by im zaradziła. Pieniądze nie miały dla niej większej wartości, pomimo faktu, że przez większość szkolnego życia, cierpiała na ich deficyt. Miała mieszkanie, gang zwierzaków, pełną lodówkę i zajebistą miotłę. Więcej od życia nie potrzebowała, a sama szkoła, pomimo wszystkich jej wad, potrafiła zadbać o swoich uczniów. Nie musieli gotować i martwić się, co włożyć do garnka i za co, a dormitorium zapewniało dach nad głową i ciepłą pościel.

Czoło dziewczyny zmarszczyło się w zamyśleniu, gdy Iskierka wspomniał o Clerawaterze. Nie miała bladego pojęcia o pochodzeniu tego wkurwiającego cherubinka, ale też niespecjalnie często o nim myślała. Właściwie, to nie myślała w ogóle, bo i czemu, skoro praktycznie się nie znali.

- Czyli mówisz, że Eskil jest willem? Ciekawe – mruknęła do siebie pod nosem. W życiu by nie pomyślała. Wille były śliczne i narkotycznie kuszące, a tymczasem Eskil był… irytujący. I to ubierając to w dosyć delikatne słowa. Był ślicznym chłopakiem, ale za to osobowość? To już zupełnie inna para kaloszy. Leniwy i nierozgarnięty. Jej zupełne przeciwieństwo.

- Za dużo piję? – Obruszyła się z pozoru, by po chwili zacząć wydawać z siebie głosy rozbawienia, godne młodego prosiaka, dającego znać, że jego różowy nosek daje radę. – Panie Keaton, nie piłam przez kilka miesięcy z powodu klątwy z Arabii, a w trakcie sezonu nie piję prawie w ogóle, bo forma. Daj mi się cieszyć jednym dniem wolności. Jestem tylko człowiekiem – stwierdziła, zanurzając usta, wbrew kosmetyczce, która miała ją za jakąś niewychowaną pannicę z południa. I nie myliła się przy tym wcale. Wzrok Krukonki szybko jednak zmienił kierunek. Oderwała spojrzenie od bladego ziomka i skupiła się na kolejnych osobach odwiedzających ten przybytek rozkoszy.

- Pan  @Ezra T. Clarke  – przywitała się subtelnie z nauczycielem, chichocząc przy tym, jak głupia. Szybko jednak zmieniła cel, bo jej oczom ukazała się rudowłosa pani prefekt. Z niewielkiej torebki wyciągnęła równie drobną różdżkę, stuknęła w kieliszek, kopiując go, po czym rozlała resztkę alkoholu. – Hej, de Guise. Zdrówko! – Zbliżyła się do dziewczyny, wyciągając w jej kierunku naczynko z pokrzywowym winem.
- Masz ochotę się najebać, zapalić coś śmiesznego i pójść podziwiać najpiękniejsze uśmiechy Wielkiej Brytanii w Sali balowej? Pewnie mają tam zajebiste przystawki. I pewnie większość, to owoce morza, czyli zajebiście
– zaproponowała konspiracyjnym szeptem, choć na trzeźwo nie podeszłaby do tej góry lodu, w pewnych względach tak podobnej do niej samej.

@Hawk A. Keaton  @Irvette de Guise


Ostatnio zmieniony przez Julia Brooks dnia Sob Gru 04 2021, 07:34, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry Go down


James Farris
James Farris

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 184 cm
C. szczególne : mała blizna na czole, heterochromia centralna, zarysowane kości policzkowe, dziwne stroje i jeszcze dziwniejsza biżuteria
Dodatkowo : Hipnoza, Prefekt, Konkubina
Galeony : 257
  Liczba postów : 185
https://www.czarodzieje.org/t20908-james-farris#669597
https://www.czarodzieje.org/t21008-poczta-jamesa#674590
https://www.czarodzieje.org/t20939-james-farris#671856
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptySob Gru 04 2021, 00:58;

Wagon: galowy
Nastrój: 10, bo jestem z @May Jupiter Farris wub 

Kiedy tylko słyszę wyprawa i strój galowy w jednym zdaniu, nie mam żadnych wątpliwości, że muszę się tam zjawić. Przygoda, w trakcie której mogę wyglądać jeszcze lepiej niż na co dzień? Brzmi świetnie i już nie mogę się doczekać aż wskoczę w jakiś wyszukany garnitur przyciągający spojrzenia innych. Najpierw przeczesuję swój kufer w poszukiwaniu adekwatnego ubrania, a kiedy w końcu outfit mam skrupulatnie wybrany, przechodzę do przekonywania mojej siostry. Cierpliwie tłumaczę jej, że okazja zobaczenia mnie w tak eleganckim wdzianku nie zdarza się często (co za bzdury), a dodatkowo będzie miała możliwość poznać jakieś durne arturiańskie legendy. O poprzednich wycieczkach do Camelotu krążyło sporo plotek i bardzo żałuję, że mnie na nich nie było. MJ, o dziwo, potrzebuje równie dużo faktów, co ja, żeby się zgodzić, czyli niewiele. To pewnie moje niezastąpione towarzystwo przekonuje ją najbardziej, więc szczerzę się wesoło, patrząc jak wychodzi z damskiego dormitorium wystrojona niczym minister magii na odnowienie kadencji. Lustruję ją wzrokiem i wystawiam swe wątłe ramię. - Zakryj brzuch, ladacznico - mówię tonem, imitującym oburzenie, jakim zazwyczaj charakteryzują się starsi bracia albo rodzice, bo tak naprawdę jestem zachwycony jej dzisiejszym wizerunkiem. Jak dla mnie, mogłaby przyjść w dresie - wciąż wyglądałaby lepiej niż ktokolwiek inny. Oprócz mnie, rzecz jasna. 
W drodze na dworzec opowiadam jej podekscytowany o swojej ostatniej wyprawie do łazienki prefektów, kładąc nacisk na to jak świetnie bawiłem się tam z Mer, że jak ostatni frajer przegrałem wyścig, mimo że regularnie pływam i wyraźnie zaznaczam, że nie mogę się doczekać aż też ją tam zabiorę (w tej szkole rodzeństwo lubi się bawić w takich przybytkach), żeby na własnej skórze poczuła jak to wspaniale jest popływać w wodzie, która pachnie dokładnie tak jak chcesz.
Gdy docieramy na miejsce, bacznie obserwuję Lancastera, który prezentował się w moim mniemaniu co najmniej średnio - zachowałem to jednak dla siebie, wymieniając z siostrą porozumiewawcze spojrzenie. Tworzyliśmy wybuchowy duet, przy którym większość zebranych po prostu wyglądała niemiłosiernie nudno i blado. W takich momentach jak ten bardzo doceniałem, że odnalazłem w końcu swoją zagubioną drugą połówkę duszy i mogliśmy błyszczeć razem. Strojem i naszymi łysymi głowami.  
- Pewnie moje zaproszenie na galę gdzieś się zawieruszyło - mówię do May szeptem, obdarzając ją swoim wyuczonym uśmiechem, spokojnie mogącym brać udział w plebiscycie i sugerującym, że to właśnie ja jestem najlepszy i niezastąpiony. - Ale chyba nikt nie spodziewał się przybycia takich gwiazd! - oznajmiam i ciągnę siostrę do wagonu galowego, gdy nadjechał pociąg. Dostrzegam mnóstwo dziennikarzy i fotoreporterów, więc automatycznie spoglądam na siostrę zatrwożony, próbując ocenić czy czuje się komfortowo. - Jeśli chcesz, możemy iść gdziekolwiek indziej - proponuję, bo wiem ile ją kosztowała ta niechciana sława, której nawet ja nie byłbym w stanie udźwignąć, mimo że tak bardzo kocham błysk fleszy i tę całą atencję. - Szampana? - wskazuję dłonią na bogato zastawiony stół z alkoholami, ale od razu kręcę niezadowolony głową. - Bez sensu. Istnieje spora szansa, że ojciec się gdzieś tu kręci, bo pewnie wciąż po tych politycznych zamieszkach wymagana jest obecność aurorów. A skoro tak to chyba od razu przejdę do czegoś mocniejszego - sięgam dłonią po fikuśnego drinka, wychylając połowę zawartości. MJ nie miała aż takiej sposobności poznać taty, a przynajmniej nie z tej samej strony co ja. I nie zamierzam jej zabierać tej przyjemności, bo chociaż chcę ją bronić przed wszystkim, co najgorsze to wiem też, że nie mam prawa narzucać jej swojego zdania. - Podczas ostatniej wyprawy coś wyjebało kogoś na Hawaje - powtarzam to, co usłyszałem na korytarzach Hogwartu, starając się zapomnieć o Richardzie. Pewnie nawet połowa tego zdania nie jest zgodna z prawdą, znając tendencję do plotkowania wszystkich uczniów. - Tam chyba jeszcze nie byłaś?
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptySob Gru 04 2021, 03:10;

Wagon: Sypialniany
Zgoda: Here
Nastrój: 6,9 8D

Po raz kolejny pojawił się na przygodzie w której brał udział Lancaster Jones. Na szczęście ta zapowiadała się dużo mniej morderczo niż inne na których był wcześniej. W końcu co złego mogło ich dorwać w tym miejscu? Duchy i inferiusy z pewnością odpadały. Nie spodziewał się też zobaczyć tu też jakiś magicznych stworzeń. Jedyne co właściwie musieli zrobić, znaleźć miecz, prawda? A do tego chyba najlepiej sprawdzi się zaklęcie prześwietlające Drake zdecydował się odwiedzić wagon sypialniany mając nadzieję że będzie to jeden z tych spokojnych wagonów. Szczerze to miał nadzieję znaleźć miecz w miarę szybko i potem iść może zjeść coś dobrego. Oby w tym pojeździe sprzedawali Curry, bo chętnie by sobie takie zjadł. Musiał też jeszcze uważać żeby przypadkiem niczego nie zepsuć, bo nawet jeśli za wszystko płaciło muzeum, to i tak zgarnąłby pewnie za to ochrzan i to dosyć konkretny. - Cześć Max, znalazłeś coś? - Spytał się Solberga kiedy tylko go zauważył w tym samym wagonie i postanowił do niego się zbliżyć



Ostatnio zmieniony przez Drake Lilac dnia Nie Gru 05 2021, 19:27, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Online


Hawk A. Keaton
Hawk A. Keaton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : miodowe końcówki włosów, blada twarz, blizna na prawym przedramieniu po szponach sokoła, blizny na lewej dłoni i ręce po kugucharze, nosi mugolskie ciuchy
Galeony : 190
  Liczba postów : 854
https://www.czarodzieje.org/t20936-hawk-astor-keaton
https://www.czarodzieje.org/t20940-hawk-a-keaton-poczta#671901
https://www.czarodzieje.org/t20938-hawk-astor-keaton
https://www.czarodzieje.org/t20942-hank-a-keaton-dziennik#671939
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptySob Gru 04 2021, 09:40;

Nastrój: 8
Wagon: jeszcze ten piękności

Sam niespecjalnie podchodzę do innych z własnej inicjatywy. Wolę się trzymać z boku, wiedząc, że nikt mi raczej nie postanowi w pewnym momencie wyskoczyć z rzeczą, której nie zrozumiem bądź przez którą będę miał kolejne problemy. Sytuacja z półwilem dała mi pod tym względem wiele do myślenia, ale i też - poprzednie rzeczy na tyle odbijają się na mojej teraźniejszości, że nie jestem w stanie w pełni nad nią zapanować. A przede wszystkim nad samym sobą.
- Tak, ewidentnie... - kręcę głową przecząco w kierunku Pele, kiedy już powoli jestem bardziej wstawiony, a alkohol otwiera przede mną nowe możliwości rozmowy. Całkiem mi się to podoba, ale też - wiem, że gdzieś muszę zachować umiar. Ale czy potrafię to zrobić? - Z-zapamiętam... jeszcze jedno. Jest hetero? - pytam się, bo w sumie wolałbym na starcie wiedzieć. Nie to, żebym myślał o nim właśnie pod względem czegokolwiek więcej - czasami, jak ktoś mnie zaintryguję, wolę wiedzieć od początku, czy mam czegoś oczekiwać od siebie, czy wręcz przeciwnie - odsunąć się i nie angażować emocjonalnie. Choć też, nie zapytałbym Julii o takie rzeczy, gdyby nie fakt, że staję się nieco bardziej śmiały.
Moje problemy finansowe wynikają głównie z tego, że nie zawsze człowiek decyduje o tym, ile chce mieć pieniędzy. Drugiego dnia miesiąca moja cała wypłata - a przynajmniej jej znacznie większa część - staje się jedynie miłym wspomnieniem. Nie cieszy mnie to, ale nie mam innego wyjścia, jak iść dalej, do przodu.
- Pół. Półwilem. - mówię, niespecjalnie się szczerząc z tego powodu. Jakoś moje zaufanie do tego typu osób spadło, a umysł za każdym razem, gdy myśli o kimś takim, chce wepchnąć Clearwatera na jego miejsce. Czysto teoretycznie powinienem przed nim nie uciekać, ale trauma po wydarzeniu jest silniejsza, niż mógłbym się tego po sobie spodziewać.
-  Ewidentnie za du- - tutaj przywieszam ramię, spoglądając na nią nieco rozbawiony - żo. - szczerzę się nieco bardziej, gdy szum wynikający z alkoholu i ogólne zaburzenia percepcji wraz z przytłumieniem pewnych cech wydostają się na zewnątrz. - Człowiekiem? M-Myślałem, że jesteś maszyną do odbijania tłuczków na boisku. Ale smut. - a tu sobie żartuję, nie zwracając uwagi na to, że wcale taki nie jestem i zazwyczaj unikam tego typu rzeczy. Dzisiaj na salonach jest jednak podchmielony Keaton, który postanawia nieco bardziej luźno podejść do tego typu rzeczy.
Mrużę oczy w kierunku @Ezra T. Clarke, nie wiedząc, czy odmachnąć, czy nie, dlatego mój mózg postanowił wykonać proste skinięcie głową. Na widok rudowłosej nieco się zastanawiam - wiem, że raczej rozmowa z nią przyjemna nie będzie. Liczne opowieści i opowiastki, które kiedyś zasłyszałem, udowadniają, że z nią nie da się raczej bawić. A nie wiem, może jej wystarczająco nie poznałem? Mimo wszystko reakcja Julii powoduje u mnie na tyle wybałuszenie oczu, że aż nieco nie wierzę, że pcha się do paszczy lwa.
- Pele, chodź no tutaj... - obejmuję ją ramieniem, mając widoczne problemy z ruchem rąk. Robię to nieco za mocno, ale staram się zachęcić dziewczynę do odpuszczenia sobie alkoholowego rozmawiania z Irvette. - Sorka za nią, jest nieco naajebana. I pojebana. I czasami p-pojebane pomysły wchodzą jej do głowy. Ale szkodliwa nie jest... - wytaczam słowa w stronę Ślizgonki, chcąc zabrać najebaną Julię jak najszybciej sprzed jej wzroku.
- Lmao, czy ciebie jeeebło porządnie... - szepczę do niej, nachylam się do ucha, ale zamiast działać prawidłowo, wpycham nos prosto w to miejsce. - Oopsie. - szczerzę się jak głupi do sera. - Do niej? S-Serio? - pytam się, może gubiąc parę wyrazów po drodze, ale staram się nas jakoś wyprowadzić w kierunku innego wagonu. Chyba jest tutaj za tłoczno i może w innym miejscu zaznamy świętego spokoju.

Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptySob Gru 04 2021, 10:21;

Wagon: Wagon galowy
Nastrój: poza skalą!  king

Co tu dużo mówić. Ostatnio jej tolerancja na alkohol drastycznie spadła i wystarczyło kilka lampek szampana i wina, by w głowie szumiało jej jak nad Niagarą. I nie przeszkadzało jej to. Właściwie, to bawiła się szampańsko, a do tego była wymasowana i dopieszczona w każdym calu. No i towarzyszył jej Iskierka, a  chyba trudno o lepsze towarzystwo. Kruczki FTW.

-Nie mam pojęcia - przyznała, gdy Hawk spytał ją o orientację Tadzika, bo też nie zwykła pytać o takie rzeczy. - Niby spotykał się z jedną ślizgonką, ale kto wie? Mam wrażenie, że połowa Hogwartu leci na dwa fronty. - Zanurzyła usta w szklance i gdy kosmetyczka skończyła zajmować się jej paznokciami, wróciła za parawan, aby zastąpić szlafrok sukienką.
-Półwilem? To coś zmienia? Czy też ma megamoce? - zapytała zza parawanu, wsuwając trampki na stopy i ziewając przeciągle. - No, lepiej! - skwitowała jeszcze, wychodząc zza zasłony, tylko po to, żeby rozczarować Iskierkę faktem, że jest człowiekiem, a nie robocikiem na miotle - A jednak - powiedziała, wykrzywiając usta w smutną podkówkę, choć nie była w stanie utrzymać jej długo bo tak doskonale się bawiła. A do tego przyszła Irvette, jej nowa psiapsi. Czy podejście do dziewczyny było mądrym pomysłem? Wręcz przeciwnie. Podobnie jak proponowanie jej alkoholu i hogsów.  Na szczęście Keaton zachował więcej rozsądku i szybko ją od rudej odciągnął

-Żegnaj De Guise, będę pisała listy! - Pożegnała się wylewnie z Panią Prefekt, zanim nie sprzedała Hawkowi muki prosto w szczepionkę - Jak mogłeś nas rozdzielić - zaczęła z udawanym oburzeniem. - Irène i ja jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami… tylko ona jeszcze o tym nie wie. - Wyszczerzyła się szelmowsko i zachichotała cicho, bo Keaton zaczął jej dmuchać w ucho winiaczem. - A tak na serio, to chciałam sprawdzić, czy jak się napije, to dalej ma takiego kija w dupie. Wydaje mi się, że nie. I że po kilku głębszych wychodzi z niej wariatka, a chciałabym to zobaczyć.

W końcu potencjalne niebezpieczeństwo zostało zażegnane, kiedy to wzorem francuzów wykonali taktyczne spierdalando. Kolejnym wagonem był ten, na którym wybierano najpięknieszy uśmiech na wyspach. Krukonka rozejrzała się po wnętrzu, po czym chwyciła Keatona za dłoń i zaciągnęła go w kierunku stolików z przystawkami i alkoholem. - Ty, patrz! Mają płetwalki! - powiedziała nieco za głośno do towarzysza, wskazując na wielki półmisek z rybną przekąską, leżący na równie wielkim stole.

@Irvette de Guise  @Hawk A. Keaton
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1557
  Liczba postów : 2884
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptySob Gru 04 2021, 14:21;

Oddawała się właśnie naprawdę relaksującym zabiegom, gdy cały odpoczynek został jej przerwany przez pojawienie się w jej bliskim otoczeniu najebanej krukonki. Irv by przygotować się na to starcie zdążyła wziąć tylko głęboki oddech i już została zbombardowana przekazem, na który chyba nie była gotowa.
Wzięła w dłoń podany jej kieliszek z winem, choć nie zamoczyła w trunku swoich warg. Trzymała szkło delikatnie między palcami, jednocześnie lustrując chłodnym wzrokiem Brooks, która widocznie składała jej propozycję, która chyba miała być w głowie krukonki dobrą zabawą.
-Dziękuję za Twoją wspaniałomyślność, ale zostanę tutaj. Nie potrzebuję tracić godności, by się dobrze bawić. - Uśmiechnęła się lekko i już miała odwrócić się, by wrócić do własnych spraw licząc, że zrelaksuje ją to od tego niechcianego towarzystwa, gdy partner Julii w zabawie postanowił wtrącić swoje trzy grosze.
Słysząc jego słowa, oczy Rudej pociemniały, przybierając prawie czarną barwę, a jej głos stał się jeszcze bardziej lodowaty.
-Dziękuję Panie Oczywisty, bez Twojej pomocy w życiu bym się nie zorientowała. Jeszcze coś mądrego macie do dodania? - Skrzyżowała ręce na piersi, nieznacznie przechylając trzymany wciąż kieliszek z alkoholem, choć nawet kropla wina nie opuściła naczynia. Widać nie dane było de Guise dzisiaj odpocząć.
Na szczęście krukoni uznali, że mają lepsze rzeczy do roboty i ostatecznie oddalili się od rudowłosej, która mogła odsapnąć i wrócić do swoich spraw. Kieliszek odstawiła gdzieś obok, nie do końca ufając jego zawartości, choć Morgana jej świadkiem, że bardzo chętnie by teraz zwilżyła swoje gardło porządnym trunkiem.

@Julia Brooks
@Hawk A. Keaton

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptySob Gru 04 2021, 14:34;

Nie robił akurat nic szczególnego, oddawał się lekturze próbując znaleźć odpowiedzi na kilka dręczących go pytań, gdy drzwi wagonu otworzyły się i zobaczył przed sobą znajomą mordkę. Od razu zamknął książkę, uśmiechając się w stronę wilkołaka i gestem zachęcił go, by zajął miejsce tuż obok.
-No siemanko Drake! Zastanawiam się, jakie nieszczęście tym razem sprowadzimy na Wielką Brytanię. - Wyszczerzył się bardziej, nawiązując do pierwszej wyprawy z Jonesem. -A Ty jak tam, przyszedłeś się zdrzemnąć? - Zagaił, wyjmując z torby paczkę kociołkowych piegusków i częstując nimi gryfona.

@Drake Lilac

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Murphy M. Murray
Murphy M. Murray

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 173
C. szczególne : często chodzi po szkole z rogami lub ogonem, a w chwilach wzmożonych emocji włosy zawsze informują o tym otoczenie swoim kolorem; blizna po ranie ciętej na lewym boku na wysokości pępka
Dodatkowo : Metamorfomagia, prefekt
Galeony : 793
  Liczba postów : 353
https://www.czarodzieje.org/t20812-murphy-m-murray#663687
https://www.czarodzieje.org/t20818-rower#663837
https://www.czarodzieje.org/t20811-murphy-m-murray#663685
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptySob Gru 04 2021, 14:47;

Wagon: Restauracyjny i taneczny
Nastrój: 10!!!

Wspomnienie czasu spędzonego w Mungu po ostatniej wycieczce wprawdzie wróciło, gdy usłyszałam o kolejnym przedsięwzięciu z Lancasterem — ale na szczęście nie pamiętałem zbyt wiele z samego zdarzenia, więc nie waham się zbyt długo. Tym bardziej, że dawno nie miałem okazji odjebać się w galowy strój, a od czasu do czasu lubię. Zresztą, co złego może się stać na gali rozdania nagród jakiegoś piśmidła?
Dlatego z pewnym namaszczeniem wybieram strój, nawet rozprostowuję zagniecenia na koszuli. Rezygnuję z muszki, ale zamiast tego wyciągam swoje ulubione szelki i eleganckie pantofle ze srebrnymi okuciami na czubkach. Starannie układam niesforną grzywkę i zadowolony z efektów, które wzmagają dodatkowo moją pewność siebie, wychodzę z dormitorium, żeby spotkać się w umówionym miejscu z Marlą, którą witam szerokim uśmiechem.
Ładna sukienka — mówię. Widziałem ją już wystrojoną, aczkolwiek tym razem coś jeszcze było innego w jej wizerunku. Powinienem zgadnąć od razu, skoro mam dwie siostry, ale przez chwilę przyglądam się jej wnikliwie, starając się rozwikłać tę zagadkę.
Teleportujemy się we wskazane miejsce, a ja uśmiecham się szeroko na widok Jonesa. — Ten to musiał nieźle przyjebać o glebę, jak już się urwał z choinki — mówię, nachylając się do Marli, głównie żeby ją rozśmieszyć, bo w sumie jemioła na kapeluszu to nie aż taki tragiczny akcent. Liczy się myśl. — Trzeba szybko znaleźć alkohol — mówię do gryfonki, ciągnąć ją od razu do wagonu restauracyjnego. — Jak dają to bierz, co nie? — szukam wzrokiem trunku, który wygląda na najdroższy, zanim mój wzrok nie padania jakiś fikuśny drink, po który natychmiast sięgam, najpierw podając go Marli, zanim nie biorę szklanki dla siebie. Patrzę oceniający na parkiet. — Ale sztywniaki. Myślisz, że DJ zbiera zamówienia? Musimy rozkręcić tę imprezę — stwierdzam, obserwując kilka par niemrawo podrygujących do muzyki.
Powrót do góry Go down


May Jupiter Farris
May Jupiter Farris

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krótka fryzura, zachrypnięty głos z trudnym do zidentyfikowania akcentem, papieros w ustach, ekscentryczne stroje, dziwaczny manieryzm i wieczny poker face
Galeony : 329
  Liczba postów : 167
https://www.czarodzieje.org/t20885-may-jupiter-farris#668762
https://www.czarodzieje.org/t20896-poczta-emdzej#669053
https://www.czarodzieje.org/t20894-may-jupiter-farris#669001
https://www.czarodzieje.org/t20922-mj-farris-dziennik
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 00:26;

Wagon: galowy
Nastrój: 7 (to bardzo wysoko, bo jestem z @James Farris
Nie mam wątpliwości co do tego, że wyprawa z Jonesem może być najciekawszym wydarzeniem, jakie w najbliższym czasie mnie spotka. Z poprzednich przedsięwzięć rezygnowałam, uznając, że potrzebuję czasu na aklimatyzację w szkole, ale za każdym razem żałowałam — bo to chyba najlepsze okazje na zapoznanie się z angielską kulturą i historią, jakie mogły się trafić. Kiedy James próbuje mnie przekonać, słucham go z kamienną twarzą, nie od razu zdradzając, że moja decyzja jest już podjęta, chociaż jego argumenty były akurat średnie — przekonywało mnie w tym wszystkim coś, co akurat James jedynie przelotnie wspomniał. Niemniej, akurat wybór stroju sprawił mi satysfakcję, bo to jedna z nielicznych okazji pozwalających mi na wyciągnięcie z dna kufra białego kompletu przypominającego mi zapach włoskiego powietrza i intensywny smak pistacjowego gelatto spożywanego w rzymskim skwarze. — Zakryj twarz, brzydalu — odpowiadam na słowa brata, a obojętny ton przełamuje subtelny uśmiech, który mu posyłam. Przynajmniej niewstyd się z nim pokazać, bo wyczucie stylu mamy podobnie nieugięte wobec społecznych konwenansów, chociaż intencja stoi za tym diametralnie różna.
Po drodze dzielnie przytakuję na opowieść Jamesa — nie chce mi się czynnie komentować jego rewelacji, zwłaszcza ze świadomością, że mojej opinii może nie przyjąć do końca entuzjastycznie. Wspominam przelotnie o tym, że łazienki w Tequarali działały podobnie do tej, o której opowiadał, ale dostępne szarym hogwarckim uczniom w ogóle się nie umywały do tego poziomu, więc jeśli zna pasy, to powinien mnie tam zabrać — uwielbiałam biegać, ale przepłynięcie kilku długości basenu mogło znakomicie zastąpić obowiązkowy dzienny wysiłek fizyczny. Podobnie jak James, nie komentuję prezencji Lancastera na głos — porozumiewawcze spojrzenie nam wystarcza.
Pewnie nie chcieli, żeby ktoś przejął całą uwagę na siebie — mówię, przelotnie unosząc brwi. — Gdyby wiedzieli, nagroda na pewno byłaby moja— mówię, prezentując moją kamienną twarz, ewidentne zasługującą na nagrodę w konkursie za uśmiech. Krzywię się na widok lepszy aparatów, ale żaden z paparazzi nie wydaje się szczególnie mną zainteresowany. — Raczej mnie nie poznają z moją łysą glacą — mówię. Efekty początkowego załamania nerwowego skutecznie zmniejszyły moje pismakowe wpływy, bo mało który z tych durni był na tyle spostrzegawczy, żeby rozpoznać we mnie sensację sprzed kilku sezonów. Byli zbyt skupieni na obecnym zadaniu, żeby się wykazać — chociaż i tak zapobiegawczo odwracam głowę od obiektywów. Krzywię się na jego wstępną propozycję i kiwam głową, gdy się refletuje. — Richard nie dałby nam znać, gdyby podejrzewał, że jest na służbie w tym samym miejscu, co my? — pytam. Nadal nie umiem nazywać go „tatą”. I szczerze, nie przepadam za typem, nawet jeśli teraz już wiem, że to on mnie spłodził, pomimo jego starań w pokazaniu mi, że zależało mu na nawiązaniu relacji. Było w tej gadce coś, czego nie potrafiłam kupić, mimo że doceniałem szczere chęci. — Och?— mówię w reakcji na rewelacje o Hawajach. — Myślisz, że któryś z tych drinków może nas tam odesłać? Albo gdziekolwiek indziej — mówię. Po tym, jak całe życie przynajmniej raz na dwa miesiące zmieniałam miejsce zamieszkania, brakuje mi dynamiki w życiu, zdecydowanie zbyt długo skoncentrowanym w jadem miejscu. — Byłam tylko w Europie, Afryce i Ameryce Południowej. Tak mnie właśnie słuchasz— mówię, wywracając oczami. Tak jakbym rzadko opowiadała mu o swoich wyprawach.
Powrót do góry Go down


Hawk A. Keaton
Hawk A. Keaton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : miodowe końcówki włosów, blada twarz, blizna na prawym przedramieniu po szponach sokoła, blizny na lewej dłoni i ręce po kugucharze, nosi mugolskie ciuchy
Galeony : 190
  Liczba postów : 854
https://www.czarodzieje.org/t20936-hawk-astor-keaton
https://www.czarodzieje.org/t20940-hawk-a-keaton-poczta#671901
https://www.czarodzieje.org/t20938-hawk-astor-keaton
https://www.czarodzieje.org/t20942-hank-a-keaton-dziennik#671939
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 02:10;

Wagon: balowy!
Nastrój: 9/10, głodny jest!

Moja tolerancja na alkohol ostatnio drastycznie wzrasta - głównie przez to, że sięgam po niego częściej w ramach chęci rozluźnienia się. Nie jest to odpowiedzialne zachowanie, aczkolwiek do tego stopnia wystarczające i tanie od eliksirów spokoju, że uznaję je w pełni za prawidłowe. Jako Iskierka może nie powinienem się najebywać w cztery dupy tam, gdzie mamy do znalezienia miecz, co nie zmienia faktu, że bawię się coraz to lepiej. Albo inaczej - moje pole zastanowień umysłowych się zawęża. Przestaję pamiętać o tym, co mnie trapi, a zamiast tego skupiam się w pełni na towarzystwie Julii.
- Ciężko o inny scenariusz, gdy zostawiasz nabuzowane hormonami n-nastolatki w jednym pomieszczeniu zwanym "dormitorium". - przyznaję szczerze. No średnio, by ludzie różnych płci spali w jednym pomieszczeniu, więc nic dziwnego, że w sumie chętniej eksperymentuje się w swoim gronie. Nie żebym wcześniej na to narzekał, skądże. Teraz jednak unikam relacji, unikam czegokolwiek więcej i choć zapytałem się o orientację Edgecumbe'a, o tyle nie jestem pewien, czy na trzeźwo bym do niego startował. Po pijacku? Jak najbardziej.
- M-Megamoce wkurwiania mnie chyba... - kręcę głową z lekkim przekrzywieniem zaciśniętych w wąską linię ust, bo niespecjalnie uznaję teraz, że półwil ma jakiekolwiek inne moce oprócz denerwowania innych. Może nie jestem jedyny? Może znajdują się jacyś pozbawieni chęci do jego osoby uczniowie, którzy założyli klub? Powinienem chyba nieco bardziej rozglądać się po zamku w celu znalezienia odpowiednich rzeczy... - No co ja zrobię, no. - dodaję niczym zbity piesek, robiąc te smutne oczka, aczkolwiek zbyt długo to nie trwa - bo Julia postanawia zaczepić panią prefekt.
Odciągnięcie Pele od Irvette nie jest dla mnie trudnym zadaniem, choć słowa, które ta wystosowuje, powodują, że niespecjalnie zwracam na nią uwagę. Normalnie bym się przejął, ale teraz, no cóż, alkohol tłumi większość moich zmartwień, w związku z czym wykonuję młynek oczami, kiedy odwracam się do niej plecami. Mam inne, ważniejsze rzeczy do roboty - jak chociażby picie dalej w towarzystwie najlepszej Krukonki.
- Na Merlina, nie... nie pasujecie do siebie. Serio. - nie wyobrażam sobie tego, by dziewczyny mogły się ze sobą przyjaźnić, w związku z czym macham w końcowym rozrachunku ręką na tę sytuację, choć wylewne pożegnanie pozostanie mi w pamięci na całkiem długi okres czasu - czyli do momentu, kiedy pamięć zacznie mi szwankować. - Naprawdę? Nie wydaje mi się, ż-żeby najebała się w taki sposób, w jaki to my robimy obecnie. Ale może masz trochę w tym wszystkim racji... - zawieszam na nią ramię, ciesząc się, że przechodzimy do innego wagonu. Przystanek chyba ostatni, a może przedostatni, bo gdybym jednak postanowił zasnąć, sypialniany na pewno byłby dla mnie wygodniejszy. Wyjście po angielsku z tego przedziału otwiera nam zatem nowe możliwości.
- Co mnie po dłoni macasz, zboczeńcu jeden... - pytam się zapijaczony, patrząc nieco nieprzytomnym wzrokiem w jej kierunku, starając się nie wywalić nieco na twarz. Czasami uderzam ramieniem o jakieś osoby (@Eskil Clearwater), na które nie zwracam uwagi - ich twarze mnie nie interesują, interesuje mnie to, gdzie chce mnie zabrać Pele. - Co to są płe... a, o tym mówisz. - kolejny kieliszek pojawia się w mojej dłoni, nieco rozbawiony chwytam za przekąski, a im bardziej mi szumi w głowie, tym bardziej jestem szczęśliwy. Wypijam dodatkowe procenty, natomiast moja zdolność pohamowania się z piciem postanawia wyparować z pamięci na dobre. - Serio? T-To się wszystko tak rozciąga? No ja myślałem, że jak przyjdziemy, to będzie się działo coś więcej. Ale gówno. - smutam, bo to tylko marnowanie naszego czasu, gdy możemy udać się gdzieś indziej, zajadając się bardziej kunsztownymi potrawami. Zapominam o ewentualnym rachunku, który mógłby mnie zwalić z nóg. - Peeeleee, w ogóle jak my wrócimy do domu... No wiesz, jakby to, gdzie ten pociąg wędruje, o. Jest to gdzies, no, napisane...? - do mojej głowy wpadają jakoby dziwne myśli. - Nie no, n-nie wiem, co pierdolę, zapomnij o tym. - prycham pod nosem. - Ale mi się jeść chce... - mruczę tylko pod nosem, rozglądając się za jakąś lepszą przekąską, którą mógłbym wypełnić nieco pusty już żołądek.

Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 02:17;

WAGON: Restauracyjny i taneczny
NASTRÓJ: 10

Gdy spojrzała na Murphy'ego w tej bardziej eleganckiej odsłonie, jej serce aż przyspieszyło. Nie przywykła do jego widoku w czymś galowym, bo zazwyczaj miał na sobie albo szkolną szatę albo coś totalnie zwyczajnego - tym bardziej efekt robił na niej wrażenie. Sama też spędziła o wiele więcej czasu na przyszykowaniu się na galę. Skrupulatnie wybrała sukienkę, nie przejmując się konwenansami i tym, że powinna być bardziej wyjściowa. Znacznie lepiej czuła się w tych zwiewnych, kwiecistych, podkreślających jej eteryczną urodę, aniżeli strojnych, kojarzących się z wystawnymi bankietami dla nudnej arystokracji. Starannie ułożyła też włosy, które zwykle będące w lekkim nieładzie - dzisiaj przygładzone i delikatnie pofalowane okalały jej kościste ramiona, a subtelny makijaż podbijał piegi i roześmiane spojrzenie. - Powinnam ci częściej zabierać te bluzy - powiedziała z uśmiechem, wplatając w to pozornie zwyczajne zdanie komplement, nie potrafiąc wyrazić swojego zachwytu wprost, jak to zwykle miała w zwyczaju. Podeszła do niego bliżej, żeby poprawić mu sterczący kosmyk włosów i wyprostować kołnierzyk, po czym przejechała dłonią po jego klatce piersiowej, żeby wygładzić ledwo widoczną fałdkę na koszuli. - No, teraz lepiej, możemy iść - stwierdziła, całą siłą woli udając, że bliskość Murphy'ego wcale ją nie rusza.
Po dotarciu na dworzec, rozejrzała się podekscytowana dookoła, od razu zauważając Lancastera w swoim dojebanym kapeluszu, na widok którego uśmiechnęła się szeroko. - Wiesz co? Zjebałeś. Gdzie twoja jemioła? - spytała z chichotem, trącając go beztrosko w ramię; zaraz potem biegła za przyjacielem do odpowiedniego wagonu, wcale nie protestując z poszukiwaniami alkoholu i lokacją, jaką wybrał. Posłusznie zgarnęła drinka i spojrzała na parkiet praktycznie świecący pustkami. - Banda nudziarzy - skomentowała wszystkich zebranych, unosząc szklankę ku górze. - Ale jeśli chcesz ze mną zatańczyć to musisz się bardziej postarać - wyszczerzyła się, machając sugestywnie brwiami. - I przy okazji udawać, że jestem świetną tancerką - dodała konspiracyjnie, bo choć zazwyczaj na każdej imprezie zajmowała sam środek miejsca do tańczenia, nie uważała się za kogoś, kto miał jakiekolwiek poczucie rytmu.

______________________


Powrót do góry Go down


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 18:15;

Wagon: Wagon galowy
Nastrój: poza skalą!  king

Może były sobie z Irène pisane, a może to alkohol. Nikt nie znał odpowiedzi i raczej jej nie pozna, bo najpierw Keaton brutalnie zdusił zalążek przyjaźni swoim wtrąceniem się, a następnie zrobiła to sama ślizgonka. I pewnie Brooks by poczuła się urazona, gdyby nie dwie rzeczy - alkohol we krwi i uroczy akcent rudej. W języku miłości nawet największe obelgi brzmią jak propozycja trójkąta.

Nie było jednak co płakać nad rozlanym (do kieliszków) winem. W końcu alkoholu w sali balowej nie brakowało tak jak i przekąsek. Julka z „pożyczonym” półmiskiem w dłoni ciamkała rybne płetwy, dzieląc się co jakiś czas z Keatonem. I choć były wyborne, to szybko straciła nimi zainteresowanie na rzecz innym specjałów. Podała więc półmisek jakiejś zdziwionej starszej pani, którą właśnie mijała i bez słowa ruszyła w kierunku parówek w cieście. Czuła, że te kulinarne szaleństwa skończą się zgagą, ale dla parówek była w stanie pocierpieć.

- Jak myślisz, na jakiej podstawie jurorzy oceniają najpiękniejszy uśmiech na wyspach? Co biorą pod uwagę? Odcień kośćca, prostotę uzębienia, ilość ubytków, szerokość? - zamyśliła się, mówiąc do Hawka, choć dopiero po jakimś czasie uświadomiła sobie, że jej słuchaczem nie jest Krukon, a jakiś dziadek w tweedowej marynarce. - No, pan to by nie wygrał. Chyba że w konkursie na najpiękniejszą łysinę. Jest majestatyczna. Jak pan to robi, że tak lśni? Niedźwiedzie sadło? Pasta miotlarska? - dodała do mężczyzny, zanim ulotniła się w poszukiwaniu przyjaciela. Znalazła go przy innym stole z jedzeniem.

Ilość jedzenia, jaką dziś widziała, była przytłaczająca, a mimo to nie potrafiła odpuścić. Pusty talerzyk położyła na stole i sięgnęła po kilka wykałaczek, na które nabito ser i pikle. Dorzuciła kilka mięsnych pasztecików i glonozjadów, a także połasiła się na czekoladowego znicza, którego złapała bez najmniejszych problemów, choć w głowie jej szumiało. - Co powiesz na to, żeby zjeść, zapytać kogoś, gdzie tu jest jakaś palarnia, a potem wrócić i pooglądać galę? - zwróciła się do Iskierki, przyglądając się zawartości jego własnego talerza.


Ostatnio zmieniony przez Julia Brooks dnia Nie Gru 05 2021, 21:25, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Administrator




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 18:59;

WAGON: galowy
NASTRÓJ: 6, bo boję się, że znowu wszyscy umrą na evencie, ale jestem z Perpą

Szczerze mówiąc nie miałem ochoty na wyjazd z Lancasterem. Po ostatnim spotkaniu z kościotrupami musiałem siedzieć przeziębiony w domu i tylko stresowaliśmy się z Perpetuą, że mała Florka będzie chora przez nas. Całe szczęście, że odpuściliśmy sobie ostatnie wydarzenie, bo gdyby coś gorszego się wydarzyło niż zwykłe przeziębienie... Wolę o tym nie myśleć. Pomimo tego czułem się w obowiązku pilnowania dziś moich uczniów. Bo przecież kto wie co może się wydarzyć, nawet jeśli nie brzmiało to tak absurdalnie niebezpiecznie jak ostatnia wyprawa. Jednak jeśli ktoś będzie musiał szukać Gryfonów po Saharze - to powinienem być ja.
Dziś zakładam czarną marynarkę z pięknym złotym motywem, który powoli wspinał się zarówno po całym garniturze. Kiedy zmierzam do odpowiedniego wagonu liczę pod nosem ile moich wychowanków pałęta się po pociągu. Dziwię się na widok Murphy'ego, którego najwyraźniej poprzednia podróż nic nie nauczyła. Co prawda Perpa wyglądała olśniewająco jak zwykle i kiedy na nią patrzyłem od razu było jakoś cieplej na sercu, ale nie potrafiłem się cieszyć w pełni jej obecnością. Tylko odpowiedzialność zapędziły mnie dziś tutaj, nie chęć dobrej zabawy. Na to drugie wolałbym siedzieć z whisky w ręku przed kominkiem, wraz z Perpą.
- Może jakiś alkohol? - pytam swojej partnerki. Może i planowałem zachować trzeźwość umysłu, ale nic się nie stanie jak wypiję jeden kieliszek!

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 20:00;

Wagon: restauracyjny i taneczny
Nastrój: 10

Żałowałem, że nie miałem czasu na udział w poprzednich wyprawach. Nie było w tym nic dziwnego, przez większość czasu nie było mnie nawet w kraju. Prawdę powiedziawszy, nie dotknęła mnie nawet żadna klątwa, bo w tamtym czasie przez jedną połowę miesiąca fotografowałem w Tokio, a przez drugą – na Florydzie. O wszystkich tych dręczących Brytyjczyków przekleństwach dowiedziałem się od rodziny i znajomych, których one dotknęły. Specjalnie zresztą nie wracałem do kraju, woląc szukać sobie zajęcia poza jego granicami, skoro powrót miał wiązać się z tyloma możliwymi przykrościami. Znacznie tęższe głowy niż ja nie dały rady nic z tym zrobić, doskonale więc rozumiałem, że nie będę mieć na to żadnego wpływu. Ale wyprawy Lancastera Jonesa – o tak, to była zupełnie inna bajka. Choć facet nie był mistrzem pierwszego wrażenia, to wszystkie wycieczki pod jego skrzydłem zawsze w coś obfitowały. Czasem było to coś dobrego, czasem złego, ale zawsze niosło ciekawe konsekwencje. Zawsze lubiłem być tam, gdzie się coś dzieje, a teraz, kiedy ważne wydarzenia obfitowały w zdjęcia, a zdjęcia w końcu zaczęły przynosić zyski, tym bardziej nie mógłbym sobie tego odpuścić. Doskonale świadom gali, która będzie miała miejsce w pociągu, ubieram się stosownie do okazji, w garnitur z zeszłorocznej kolekcji Magucci i koniecznie zabieram ze sobą aparat. Pojawiam się na dworcu i przyglądam się z dyskretnym zaciekawieniem osobom, które również przyszły na spotkanie z Jonesem. Dostrzegam kilka dobrze znajomych twarzy, kilka znam tylko z widzenia, niektóre są dla mnie zagadką. Nie podchodzę jednak do nikogo, czuję się trochę wyobcowany, każdy przyszedł tu chyba z kimś u boku. Pluję sobie w brodę, że nie zabrałem ze sobą Morgan, ale przecież nie znaczyło to, że teraz zawrócę. Mam wspaniały humor i jestem gotów na absolutnie wszystko, co tam zostanę.
Moim ostatecznym celem jest serce całej imprezy, ale po wejściu do pociągu zatrzymuję się w wagonie restauracyjno tanecznym, którego charakter zalewa moje serce ciepłem. Tak dawno już nie tańczyłem... Może to jednak dobrze, że Moe nie przyszła tu ze mną? Gdybym zaprosił ją do tańca, bez wątpienia zapomniałbym o całym otaczającym nas świecie.
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 20:03;

Wagon: restauracyjny i taneczny
Nastrój: a takie 5, bo gala sama w sobie mi się źle kojarzy, ale jest jedzenie i alkohol

  Co go do tego tak właściwie podkusiło, pojęcia do końca nie miał.
  Do tej pory wcale nie czuł większej – a w zasadzie nawet żadnej – pokusy, żeby bawić się w odkrywcę czy tam jakiegoś domorosłego archeologa za pięć knutów i brać udział w wyprawach organizowanych przez tego całego Lancastera Jonesa. Za bardzo cenił sobie swój czas, którego nie miał zresztą za bardzo w nadmiarze prawdę mówiąc, żeby swobodnie poświęcać na tego rodzaju bzdety. Zaczęła się jednak zimowa przerwa w rozgrywkach ligowych, więc grafik jakby odrobinę się rozluźnił i… cóż, uznał, że przynajmniej zobaczy o co w tym wszystkim chodzi.
  Podróż pociągiem ostatecznie przecież nie brzmiała wcale tak źle.
  Strój galowy w jego pojęciu obejmował ciemną marynarkę i koszulę w akompaniamencie… spodni jeansowych i trampek; nie był wszak wielkim fanem całkowicie formalnych strojów, a to był taki mały protest z jego strony, o. Zresztą przy wdzianku samego Jonesa, zwłaszcza tej jemiole przy kapeluszu, wcale się nie rzucał w oczy. Wsiadł wraz z resztą śmiałków do złotego pociągu, w którym niby miał się znajdować jakiś tam miecz, a w którym aktualnie… trwała gala tygodnika „Czarownica”.
  Elegancki tłum ludzi w środku pojazdu momentalnie i zupełnie mimowolnie skojarzył mu się z tymi wszystkimi nudnymi spędami dla arystokratycznej bufonerii, po których swego czasu był dość intensywnie ciągany przez rodziców. Otrząsnął się, żeby odegnać od siebie nieprzyjemne odczucia z tym związane i po odetchnięciu ruszył w głąb pociągu, mając nadzieję, że ten bankiet jednak nie będzie za bardzo przypominał tamtych spędów, bo ta podróż może się w przeciwnym razie okazać drogą przez mękę.
  Jakoś tak odruchowo swe pierwsze kroki skierował ku wagonowi restauracyjnemu, skuszony dochodzącymi stamtąd smakowitymi aromatami. Szybko poczuł, że w sumie to jest głodny – kiedy zresztą nie był? – choć oczywiście wrzucił coś na ząb przed stawieniem się na dworcu w Bristolu. Ślinka od razu zaczęła mu napływać do ust, kiedy tylko znalazł się w środku, a kwestia poszukiwań wskazówek dotyczących miejsca bytności miecza momentalnie spadła na dalszy plan. Były w końcu rzeczy ważne i ważniejsze, co nie? A w tym przypadku wyborne jedzenie i jeszcze lepsze trunki bezdyskusyjnie wygrywały.
  Może wcale jednak nie będzie aż tak żałował, że się zdecydował na udział w tej wyprawie?


Ostatnio zmieniony przez William S. Fitzgerald dnia Pon Gru 06 2021, 22:20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Ravinger Fairwyn
Ravinger Fairwyn

Dorosły czarodziej
Wiek : 53
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : laska i szrama na twarzy
Galeony : 288
  Liczba postów : 274
https://www.czarodzieje.org/t20909-ravinger-fairwyn-w-trakcie-pracy-nad
https://www.czarodzieje.org/t20925-miejsce-do-ktorego-nie-chcesz-wyslac-sowy#670161
https://www.czarodzieje.org/t20910-ravinger-fairwyn#669657
https://www.czarodzieje.org/t20930-ravinger-fairwyn-dziennik#670
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 20:42;

Wagon: Sypialniany
Nastrój: 1 - bo jaki inny?

Niekiedy w działaniach na próżno szukać sensu, dlatego decyzje Fairwyna również do tych pozbawionych ów sensu należały. Chociażby zaciągnął się na eskapadę - jak się okazuje - wtórą, spod rąk persony, o której również dało się posłyszeć opinie wszelakie. Jednak mimo mniej pozytywnej nagonki wobec wydarzenia profesor postanowił wybrać się na takową przejażdżkę pociągiem, gdzie to zostało się obłaskawionym przygodą. Poszukiwania miecza - wspaniale. Zatem swoją manierą i nagłą utratą jakiejkolwiek chęci do uczestnictwa w życiu towarzyskim magicznej społeczności, na które jeszcze chwile temu żalił się, iż jest mu takowej socjalizacji brak - ruszył do wagonu sypialnianego. Spędzić podróż w wygodnym miejscu z książką? Brzmiało jak plan!
- Dobry - burknął do mężczyzn, wchodząc do przedziału Zapewne do braci, gdyż byli oni do siebie tak podobni, że Ravingerowi nie chciało się doszukiwać między nimi oczywistych różnic. Nawet gdyby jeden miał różowe włosy ich podobieństwo w oczach bruneta pozostałoby niezmienne. - Panowie sobie nie przeszkadzają - powiedział, aby nikt nie poczuł się speszony jego nagłym wtargnięciem. Zajął miejsce najdalej, od tej dwójki, jak tylko mógł i zaczął się delektować jakimś naukowym czytadłem.

@Drake Lilac @Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1052
  Liczba postów : 2439
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 20:44;

Wagon: galowy
Nastrój: 1

Jego życie od lat było niekończącą się, zaskakująco długą jazdą prosto w przepaść i rzadko miewał naprawdę lepsze, pozytywne momenty, w których był szczęśliwy, ale od dawna nie było aż tak źle. Nie miał pojęcia, jak to się stało, że nim się obejrzał, zastał go grudzień, nie wiedział jakim cudem od zerwania z Emily minęły już dwa miesiące, ale cieszył się, że ten cholerny rok zmierza w końcu ku końcowi. Nie spotkało go w nim nic dobrego. Po żałobie po matce przyszedł czas na żałobę po własnej godności, która utonęła w morzu alkoholu, potem długi i niezwykle męczący odwyk, po którym długo wracał do siebie, aż w końcu, po zaledwie paru miesiącach względnego spokoju w jego życiu zapanował kompletny chaos. I jeszcze Veronica zjawiająca się jak gdyby nigdy nic, wyskakująca jak diabeł z pudełka z informacją, że są ze sobą spokrewnieni; ba – że jest jego siostrą. Był niezwykle bliski sięgnięcia po kieliszek a w pionie trzymała go tylko ogromna potrzeba wygrania tego zerwania – pokazania Emily i całemu światu, że radzi sobie wspaniale, że ani trochę go to nie boli.
Wyprawa Jonesa była dla niego sposobem na zabicie czasu, pokazanie się publicznie i być może zyskanie jakichś ciekawych doświadczeń. Organizowana w pociągu gala rozdania nagród była tylko dodatkowym atutem, możliwością brylowania w towarzystwie znanych czarodziejów i czarownic. Założył na siebie wyjściową marynarkę, którą połączył z czarną koszulą. Spodziewał czuć się tu jak ryba w wodzie, choć humor miał iście paskudny – to właśnie na tego typu spotkaniach potrafił bezbłędnie wejść w odpowiednią rolę, miał to przećwiczone na licznych snobistycznych imprezach, na które ciągnęli go rodzice. Był czarujący, uśmiechnięty, błyskotliwy i pewny siebie. Był taki, jakim inni chcieli go widzieć. Przed wejściem do pociągu zatrzymał się, by wypalić papierosa i prawie zakrztusił się dymem kiedy zobaczył, że Rowle jakimś cudem nagle odkryła w sobie potrzebę przyjścia na tego typu wydarzenie. Przybrał obojętny wyraz twarzy i wszedł do środka krótko za nią, od razu zmierzając zupełnie gdzie indziej niż ona. Zresztą jego i tak interesowało tylko serce imprezy, jego miejsce było tam, gdzie zbierała się cała śmietanka towarzyska. Po wejściu przywitał się z @Huxley Williams i @Perpetua Whitehorn skinięciem głowy i delikatnym uśmiechem siłą wciśniętym na powierzchnię twarzy.
Merlinie, kusiło go, by wziąć sobie drinka.
Powrót do góry Go down


Tiernán E. Aguillard
Tiernán E. Aguillard

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 193 cm
C. szczególne : heterochromia | kolczyk w prawym uchu - na ogół zwyczajna, posrebrzana obręcz | rozwichrzona czupryna | sprawia wrażenie jakby był wiecznie zblazowany
Galeony : 201
  Liczba postów : 134
https://www.czarodzieje.org/t20600-tiernan-e-aguillard#652102
https://www.czarodzieje.org/t20718-korespondencja-tiernana#657815
https://www.czarodzieje.org/t20661-tiernan-e-aguillard#655256
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 21:17;

Wagon: sypialniany
Nastrój: 1

  Rozbudzona poprzednimi wyprawami krukońska ciekawość sprawiła, że chciał zobaczyć jak dalej będzie toczyła się ta historia, więc po raz trzeci stawił się na wezwanie Lancastera Jonesa. Tym razem nie mieli się jednak zebrać w ruinach Camelotu w Snowdonii, a w… Bristolu. Równie zaskoczony był wymogiem przywdziania galowego stroju, bo to mu nijak nie pasowało do tego wszystkiego.
  Nie do końca wiedział co ma o tym myśleć, ale i tak postarał się ubrać w miarę elegancko – a nie da się ukryć, że nie dysponował na tym polu zbyt szeroką skalą możliwości – i skorzystawszy z usług Błędnego Rycerza dotarł pod zabytkowy bristolski dworzec, pod którym mieli się zebrać. Wśród zgromadzonego już na miejscu tłumu dostrzegł zarówno całkiem znajome twarze, jak i takie, których wcześniej nie widział na wyprawach organizowanych przez Jonesa. Sam do nikogo nie usiłował zagadać, stanąwszy sobie gdzieś na uboczu, żeby w spokoju tam poczekać na przybycie głównego organizatora.
  A tego zdecydowanie ciężko byłoby przegapić.
  Mina mu bardzo mocno zrzedła, gdy usłyszał z czym przyjdzie im się dzisiaj zmierzyć – poszukiwania miecza w pociągu, w którym jednocześnie miała się odbywać jakaś gala, a co za tym idzie pewnie miało tam być mnóstwo ludzi. Perspektywa udziału w czymś takim mu się ani trochę nie uśmiechała i przez moment poważnie rozważał rezygnację z całego tego przedsięwzięcia, ale ciekawość ostatecznie przezwyciężyła jego chęć zawinięcia się stąd.
  Już sam widok tego złotego pociągu kopcącego różowym dymem wywoływał jakimś cudem w nim poczucie dyskomfortu; znalazłszy się zaś w jego środku poczuł się niesamowicie nieswojo i bardzo nie na miejscu. Miał wręcz wrażenie, że kompletnie tutaj nie pasuje; że nie powinno go tu być. Wolałby już ponownie stawić czoła tamtym widmowym, kościanym wojownikom aniżeli być tutaj, jeśli miał być szczery. Przełknął głośno formującą mu się w gardle gulę i powoli ruszył w głąb pociągu, starając się skoncentrować na zadaniu, a nie tym co się działo wokół.
  Właściwie bez żadnego zastanowienia postanowił obrać za swój cel wagon sypialniany, mając nadzieję na to, że tam będzie najspokojniej, po prostu. Wyglądało na to, że nie on jedyny wpadł na podobny pomysł, bo w środku znajdowali się już rosły Gryfon i jakiś inny chłopak; obu kojarzył z poprzednich eskapad. Nie podchodził jednak jak na razie bliżej, a jedynie kiwnął im głową, jeśli na niego zwrócili uwagę, by następnie zlustrować wnętrze wagonu w poszukiwaniu… właściwie czegokolwiek mogącego wiązać się z mieczem, którego poszukiwali.
Powrót do góry Go down


Perpetua Whitehorn
Perpetua Whitehorn

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 161
C. szczególne : Styl vintage i aura wesołości | Wspiera się na artefakcie: Jarzębinowej Feruli | Na lewym nadgarstku - srebrna bransoletka z tancerką zmieniającą się w łanię; na prawym - bransoleta Wielkiej Wezyrki | Gdy Hux jest obok - mimowolnie roztacza wokół urok
Dodatkowo : Półwila
Galeony : 552
  Liczba postów : 1570
https://www.czarodzieje.org/t18317-perpetua-whitehorn#521196
https://www.czarodzieje.org/t18325-sowiszcze-pet#521411
https://www.czarodzieje.org/t18316-perpetua-whitehorn#521191
https://www.czarodzieje.org/t18547-perpetua-whitehorn-dziennik#5
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 21:57;

Wagon: galowy
Nastrój: dzielę 6 z Huxem (razem z obawami)

Właściwie to nie bardzo była skora do uczestniczenia w kolejnej wyprawie Jonesa - ale skoro Williams zdecydował się pilnować uczniów nawet poza godzinami pracy, to Perpetua była wręcz zobowiązana, żeby go w tym wspierać. I przy okazji pilnować samego Huxleya, bo on sam jeszcze w tym wszystkim o sobie zapomni. Chociaż musiała przyznać, że trochę zdążyła już zatęsknić za wspólnym dobieraniem garderoby. Dzisiaj nie mogło być oczywiście inaczej - toteż pod czarno-zloty garnitur ukochanego dobrała czarno-złotą sukienkę z właściwie identycznym motywem. I właściwie to by było na tyle dobrej zabawy, bo czekał ich wieczór w potencjalnie morderczym wagonie, Florka była wyjątkowo marudna, kiedy ją zostawiali z Roseanne i ogólnie jakoś się Perpetui loki nie układały.
Oczywiście, były to tylko odczucia przejętej Whitehorn, bo prezentowała się jak zwykle - nienagannie. Zwłaszcza, że mogła odłożyć ferulę i w jej miejsce przyodziać wysokie obcasy. Co jednak wewnątrz, to wewnątrz - złotowłosa za punkt honoru wyznaczyła sobie podniesienie na duchu jeszcze bardziej przejętego Huxleya.
Toteż uwieszona jego ramienia, przesłodko uśmiechnięta - dała się wprowadzić do wagonu galowego, a jedyne oznaki jakichkolwiek emocji to delikatne zmarszczki wokół roziskrzonych oczu.
Jedna lampka kłębolota na rozluźnienie będzie dobrym pomysłem — zaszczebiotała do mężczyzny, łypiąc na niego spod ciemnozłotych rzęs. Opuściła na chwilę Huxleya i przełożywszy swoją kopertówkę (która w istocie była przetransmutowaną torbą lekarską) pod ramię, zakręciła wśród obecnych, by po chwili wrócić do ukochanego z dwoma kielichami. Wręczyła jeden Williamsowi, otwarcie rozglądając się po obecnych. W lwiej większości uczniach i studentach Hogwartu.
Słodka Helgo, czy tylko my nie przyszliśmy się tutaj bawić? — dyskretnie nachyliła się ku Williamsowi, przybierając przy tym flirciarski uśmieszek - tak ku zaprzeczeniu wszystkiemu. Kątem oka spostrzegając @Nathaniel Bloodworth, któremu pomachała miękko znad kieliszka.
Powrót do góry Go down


Hawk A. Keaton
Hawk A. Keaton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : miodowe końcówki włosów, blada twarz, blizna na prawym przedramieniu po szponach sokoła, blizny na lewej dłoni i ręce po kugucharze, nosi mugolskie ciuchy
Galeony : 190
  Liczba postów : 854
https://www.czarodzieje.org/t20936-hawk-astor-keaton
https://www.czarodzieje.org/t20940-hawk-a-keaton-poczta#671901
https://www.czarodzieje.org/t20938-hawk-astor-keaton
https://www.czarodzieje.org/t20942-hank-a-keaton-dziennik#671939
Bristol - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 EmptyNie Gru 05 2021, 22:34;

Wagon: galowy
Nastrój: wyjebało w kosmos 8D

Jakoś to, czy słowa padające z ust Pele byłyby w stanie przekonać panią prefekt do wspólnego najebania się, niespecjalnie mnie interesowało, gdy przedostaliśmy się do kolejnego wagonu. Co jak co, ale zabawę uznaję już za przednią - alkoholu mam tyle w żyłach, że pewnie widać ode mnie na kilometr, iż powinienem zaprzestać ciągłego picia. Co robię? Oczywiście, że wlewam w siebie dalej procenty. Nie znam umiaru, a że głowę mam mocną, to i też muszę nieco więcej go spożytkować, by móc uznać, że czuję się dobrze. I, jeżeli mam być w stu procentach szczery, dopiero teraz jestem w stanie stwierdzić, że się rozluźniłem do tego stopnia, iż niespecjalnie obchodzą mnie jakieś konsekwencje. Dawno tak nie piłem. To znaczy się, często mi się zdarza poza wymiarem pracy i ogólnie w ramach szczypty relaksu, ale, jak się okazuje, ostatnią taką imprezę to miałem może dwa lata temu przed studiami.
Sięgam po kolejne przekąski, które daje mi Julka, patrząc trochę nieobecnym wzrokiem w kierunku osób bawiących się po całym pomieszczeniu. Mój strach wobec relacji odchodzi na bok, co prawda od czasu do czasu się wychylając, aczkolwiek nie do tego stopnia, bym się jakkolwiek bał. Zapominam o problemach, o tym, dlaczego powinienem na siebie uważać i jakie mogą być z tego konsekwencje. Poranny kac następnego ranka? Gorsze rzeczy w życiu przeżyłem. O ile można to tak oczywiście powiedzieć; dłonią chwytam za rybne płetwy, popijając je winem. Chętnie bym powrócił do wagonu upiększającego, ale świadomość tego, że jest tam Ślizgonka, która raczej sprawiłaby nam więcej problemów, skutecznie mnie od tego odciąga. Słyszę pytanie, ale nie wiem, ile mija od momentu, kiedy na nie odpowiadam - skutecznie przemieszczam się bez większej świadomości, by przystanąć i udzielić bardzo poważnej konkluzji.
- Dupę i cycki... - odpowiadam zgodnie i szczerze w stu procentach, chichocząc pod tym głupio pod nosem. Najpiękniejszy uśmiech na wyspach? Przecież wiadomo, że w wielu przypadkach nie o to chodzi. Świat kręci się wokół paru wartości, a skoro przede wszystkim kobiety uzyskują ten tytuł, nic dziwnego, na czym może to polegać. - Myślę, że oceniają po dupie i cyckach. - potwierdzam te słowa, mieszając na krótki moment alkohol w ustach, by prychnąć z widocznym rozbawieniem. Już powoli pojawia się u mnie niemożność prawidłowego mówienia, ale chuj, wlewać w siebie będę wlewał dalej. Tym bardziej, że świat zabawnie kołysze i szum, który mam w głowie, skutecznie tłumi wszelkie nieprawidłowości, z jakimi się zmagam na co dzień. Odwracam się w kierunku Julii - a jak się okazuje, jakiejś kobiety. Mam to w głębokiej dupie, coś zjadło Julkę.
- Ohfukko, przepraszam... ale tak, ma pani zajebistą dupę. - mówię tylko i się ulatniam jak najprędzej, gdy zaczyna robić się niemałe zamieszanie z powodu słów, jakie wystosowałem, poszukując pod wpływem procentów mojej psiapsi. Zapominam o mojej czynności, udając się następnie do stolika, gdzie serwowane są rzeczy - i bez problemu zaczynam się nimi zajadać. Nie żebym przed chwilą pochwalił pośladki jakiejś kobiety, skądże - o tym również zapominam z dziecięcą łatwością. Moja pamięć ulega degradacji, a gdy widzę Brooks, szeroko się do niej uśmiecham. - Szukałem cię! Aleee nie mogłem znaleźć. - kłamię prosto w żywe oczy, choć dla mnie są to szczere słowa; z pustym żołądkiem po prostu bym jej nie szukał. - Przecież wpierdalam, widzisZzz? Myślę o nas do przodu. - szczerzę się jak głupi, siadając w taki sposób na krześle, że o mało co się na nim nie wypierdalam do tyłu. - Masz szluugi? Bym zapalił w sumie... ej, może mają? - wstaję nieco gwałtowniej z krzesła, rozglądając się dookoła pijackim już spojrzeniem.
- Eee, kufa, nie wiem, kogoooo zapytać... - smutam nieco, robię podkówkę, zakładam ręce na klatce piersiowej. - Ty, może w kiblu można zapalić? Gdzieś ludzie musza srać po tym żarciu, nie? - wpadam na bardzo genialny pomysł, uśmiechając się następnie w tym szaleńczym spojrzeniu. Nie powinienem tyle pić, ale nieśmiały Hawk odszedł na dobre, dając pełne pole do popisu temu najebanemu.

Powrót do góry Go down


Sponsored content

Bristol - Page 2 QzgSDG8








Bristol - Page 2 Empty


PisanieBristol - Page 2 Empty Re: Bristol  Bristol - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Bristol

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 6Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Bristol - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Świstokliki
-