Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Boisko Quidditcha

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 19 z 39 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 29 ... 39  Next
AutorWiadomość


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptySob Wrz 28 2019, 22:33;

First topic message reminder :




Jest to duża powierzchnia o owalnym kształcie, rozmiarów około 55 na 152 metry. Po dwóch przeciwnych końcach, na polach bramkowych umieszczone są trzy tyczki, każda z obręczą na czubku, do których to wrzuca się kafla. Po środku znajduje się koło środkowe, skąd na początku meczu wypuszcza się piłki.
Odbywają się tu wszystkie rozgrywki Quidditcha między domami, a także treningi drużyn. Czasem uczniowie przychodzą sami, bądź większymi grupami by polatać sobie dla przyjemności.





Czas było przekierować trochę uwagi na szukających, zwłaszcza, kiedy dostrzegłam kątem oka, że Morgan radzi sobie całkiem nieźle. Na chwilę straciła środek rozgrywki z oczu i kiedy miała tłuczek do dyspozycji, zamiast celować w obrońce czy ścigającego, skierowała go prosto w gryfonkę. Z zaskoczeniem przyjęła fakt, że znowu trafiła. Widocznie w ciąży, mimo dużo mniejszej sprawności też dawała sobie nieźle radę. Widziała, że przerwała jej w najgorszym możliwym momencie i bardzo ją to uciszyło. Kiedy doszła do wniosku, że kupiła sobie trochę cennego czasu, znowu wróciłam spojrzeniem na rozgrywającego kafla. Musieli wziąć się w garść, bo z bramkami z ich strony było różnie.

Kuferek: 5 +6
Kostka: H, trafiam
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyPon Maj 25 2020, 14:13;

Etap 1Podanie: 2, 5, 3 -> +1 do 5 za lekcje = 6 | łapanie: 6, 1, 2 -> za drużynę przerzucam 1 na 3
Unik piłek H=16
Ocena F= 60 + 20 (za 6) +10 (za trening) = 90%
Ocena łączna 90%
modyfikatory drużyna, obecność na lekcji, Trening z Violką

- Cześć! Jak leci? - Uśmiechnęła się wesoło na widok @Silvia Valenti. Chwilę później na boisku pokazały się kolejne Puchońskie twarze, co tylko zwiększyło jeszcze mocniej entuzjazm Nancy. W końcu borsuki wzięły się do pracy i do treningów! Widać było, że wygrana zdecydowanie dodała im wszystkim skrzydeł i zapału do pracy, a ona nie zamierzała ukrywać, że jest z tego dumna. Pomachała na przywitanie kolejnych członków swojej drużyny (@Aleksandra Krawczyk, @Thaddeus H. Edgcumbe) i uniosła kciuki w górę, dając znać, że docenia to, że się zjawili. Żółtych kolorów zdecydowanie brakowało ostatnimi czasy na lekcjach Wlasha, ale właśnie miało się to zmienić! Niestety, choć chciała do wszystkich zagadać, nie było zbyt wiele czasu na ewentualne rozmowy, bo Joshua rozpoczął lekcję.
Parsknęła widząc w czym przyszło ćwiczyć dzisiaj Maxowi i wcale nie zamierzała zagłębiać się w sprawę, którą podpadł nauczycielowi. Za to na przypomnienie ostatniej lekcji z Avgustem uśmiech jakoś zadziwiająco szybko zniknął z jej twarzy. Wstyd i hańba. Dokładnie tak się czuła wisząc w sieci niczym jakaś złapana przez pająka mucha, nie mogąc się wyswobodzić. Całe szczęście, że obok był Tadziu, bo pewnie leżałaby tam do dzisiaj i rozpaczała nad swym nędznym losem. Co z tego, że w drugim etapie poszło jej bardzo dobrze, skoro wstyd pozostał.
Humor nieco jej się poprawił kiedy została przydzielona do pary z Violą. Widziała ten znaczący uśmiech Walsha i pokręciła z niedowierzaniem głową. Okropnie bawiła ją ta cała sytuacja, ale jednocześnie powodowała niezręczność w obecności nauczyciela. Mógłby chociaż udawać, że nic nie wie, a nie tak otwarcie sugerować... Sama nie wiedziała nawet co.
Zdążyła zauważyć, że Stauss znowu miała jakiś kiepski nastrój. Zresztą ostatnio często chyba taki miewała, a Nan powoli zaczynała doszukiwać się w tym swojej przyczyny. Czyżby była zbyt natrętna? Za bardzo nachalna? Zbyt intensywnie wpychała się w krucze ramiona, kiedy tylko nadarzyła się taka okazja? Analizując wszystkie możliwości, uśmiechnęła się trochę smutno i wskoczyła na miotłę, by w powietrzu zapomnieć o wszystkich problemach. Teraz liczył się tylko sport.
- Mam nadzieję, że tym razem obejdzie się bez złamań! - Zażartowała odnosząc się do ich poprzednich wspólnych zajęć, które mimo bólu, wspominała niezwykle ciepło.
Na miotle jednak nie było czasu na sentymenty. Prowizoryczne tłuczki, które były jedynie piłeczkami tenisowymi skutecznie rozpraszały i wytrącały z równowagi. Wciąż mając w pamięci nieszczęsny trening z Hem, Nancy mocno skupiała się na ćwiczeniu uników i większość piłeczek skutecznie ominęła, jednocześnie zajmując się w odpowiedni sposób kaflem. Pierwsze podanie od Strauss przejęła po mistrzowsku, choć odrzut piłki wyszedł jej już nieco koślawo. Później było co najwyżej średnio, poza jednym podaniem, które jakimś cudem wyszło jej bardzo ładnie. Ostatnio skupiała się niemal wyłącznie na pałowaniu i widocznie opuściła się nieco na innych pozycjach. Jako kapitan powinna mniej lub bardziej ogarniać wszystkie pozycje, dlatego postanowiła poćwiczyć dodatkowo podania w najbliższym czasie.
@Violetta Strauss
Powrót do góry Go down


Rasmus Vaher
Rasmus Vaher

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181,5 cm
C. szczególne : Wyczuwalny estoński akcent, czasem nieodmienianie w angielskim, blizny na lewej dłoni po zdjęciu klątwy.
Galeony : 21
  Liczba postów : 450
https://www.czarodzieje.org/t18066-rasmus-vaher
https://www.czarodzieje.org/t18770-sowa-rasmusa-kuu#538343
https://www.czarodzieje.org/t18064-rasmus-vaher
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyPon Maj 25 2020, 17:55;

Jakoś... Nie miał chęci na to, aby rozmawiać ze swoim współtowarzyszem gry. Wydurnił się, znieważając nauczyciela Quidditcha, a dodatkowo wychodziło na to, że miał trochę problemu z instynktem samozachowawczym. Dla Rasmusa znaczyło to jedynie tyle, że musiał się skupić. Wziął oczywiście szkolną miotłę i nie chcąc wyróżniać się za bardzo z tłumu postanowił, cóż... Przejść do zadań jakie mu zlecono. — Rasmus. — Odpowiedział krótko Maxowi. Jakoś wolał kompletnie skupić się na zadaniu.
Jeśli chodziło o jego ogólny lot - był bardzo wyrównany. Ani to było dobre, ani złe... Po prostu przeciętne. Wiadomo, że nie będzie umiał latać perfekcyjnie jak ktoś, kto spędził na tym całe życie... Ale Rasmus? Serio jedynie dwa mecze spędził na boisku. W drugim nawet tylko jedną jego połowę. Dlatego czym prędzej zaczął wykonywać polecenia. W końcu przeszło do rzutów i podań. O ile dwa pierwsze rzuty i podania były koślawe, tak te w drugiej kolejce zdecydowanie wyróżniały się. Nawet zrobił doskonały rzut do swojego kolegi, co zapewne wywołałoby sekundowy uśmiech na twarzy Welsha, ale nic poza tym. To równie dobrze mógłby być odpowiedni moment i nutka szczęścia. Chyba za dużo leciał na nim ostatnio. Trzecia seria... Była lepsza, zdecydowanie. Poprawił się wraz z kolejnymi sytuacjami. Niestety, ale obrywał wieloma, a jedyne co to udało mu się wybronić przed czterema. Musiał nad tym poćwiczyć. Zdecydowanie.

Etap 1 Naprzemiennie - rzut,przechwyt,rzut,przechwyt: 3, 3, 1, 3 , 5, 4; Przerzucona jedynka - Rzut: 6
Unik piłek B - 4
Ocena D
Ocena łączna (70%: Ogólny lot i modyfikator drużynowy+szóstka+pozycja) + (e2) + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory Drużynowy (+10%); Zajmowana Pozycja - Ścigający Rezerwa: (+10%)
Powrót do góry Go down


Ferdinand Emerson
Ferdinand Emerson

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 182
Galeony : -124
  Liczba postów : 123
https://www.czarodzieje.org/t18660-ferdinand-emerson#533690
https://www.czarodzieje.org/t19060-lepszy-emeron#551972
https://www.czarodzieje.org/t18661-ferdinand-emerson#533691
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyPon Maj 25 2020, 19:11;

Nauczyciel niemal już z samego początku stracił atencję Fregiego. Student był przyzwyczajony do słuchania długich monologów, które niewiele jego zdaniem wnosił życia i był niemal pewny ich treści, wyłapując tylko niektóre słowa. Dobrze wiedział, że nie jest u babci na pączkach, a dużo mówiący trener, lubił również sporo wymagać. Ocknął się dopiero, gdy podszedł do niego @Darren Shaw z typową dla ich relacji zaczepką.
-No, no. Dajmy z siebie to minimum, bo ominie nas miss mokrego podkoszulka. - odpowiedział i wsiadł na miotłę, odlatując za nim. Stary miał rozmach, robiąc cztery etapy, a pierwszy należał do jego pozycji. Choć na jej temat napisał pracę domową, to w sumie był pewny, że i w inną mógł się wpasować. -Jedziemy Szczawik. - potwierdził gotowość i mogli zaczynać. Omijanie piłek wydawało się dziś wyjątkowo proste, nie dostał żadną z nich. Podania wychodziły mu różnie, ale można było to zrzucić na niesprzyjające warunki, tak samo jak z łapaniem kafla. Mógł co prawda przyjąć, czy oddać więcej rzutów lepiej, ale kosztem niepożądanych siniaków. Gdyby miał się dziś ocenić, to dałby sobie bardzo dobry.

Etap 1kostka - 2 4 6/5 2 3 (3/3) (za kostkę drużynową dodaję do 5)
Unik piłek J = 20
Ocena G - 70+10 za pozycję+20 za 6 x 2= 100%
Ocena łączna (e1 = 100%) + (e2) + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory drużyna i grana pozycja
Powrót do góry Go down


Sophie Sinclair
Sophie Sinclair

Absolwent Slytherinu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172 cm
Galeony : 600
  Liczba postów : 826
https://www.czarodzieje.org/t18692-sophie-sinclair#534986
https://www.czarodzieje.org/t18769-poczta-sophie#538251
https://www.czarodzieje.org/t18691-sophie-sinclair#534984
https://www.czarodzieje.org/t18698-sophie-sinclair-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyPon Maj 25 2020, 20:40;

Z radością zgadzam się na propozycję Kath, żeby przyjść do niej jeszcze przed imprezą urodzinową. Co prawda doskonale wiem, że ona i Tori mają całkiem dużą spinę, ale nie przeszkadza mi to w utrzymywaniu przyjaznych stosunków z obydwiema. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jeszcze nikt nigdy nie oczekiwał ode mnie, żebym zrywała znajomość z jedną osobą, bo przyjaźnię się z drugą
Zaczynamy trening. Jak tak słucham tego co ma do powiedzenie nauczyciel to wydaje mi się, że jest całkiem skomplikowany. Ostatecznie jednak okazuje się, że mam robić to, co przecież całkiem nieźle mi wychodzi, czyli podawanie kafla a dodatkowo muszę mieć jeszcze oczy dookoła, żeby uniknąć uderzeń mini-tłuczków. Nie do końca mi się to udaje i obrywam kilkoma piłeczkami. Uderzenia się dosyć bolesne ale w tej chwili nie czuję pojawiających się powoli pod ubraniem siniaków. Sprawnie podaję Kath kafla - technicznie wychodzi mi to dobrze, chociaż nie tak zupełnie idealnie. Nic dziwnego, w końcu sama napisałam w swojej pracy domowej, że pozycja ścigającej to niekoniecznie coś co czuję, że jest mi przeznaczone. Jak na moje aspiracje chyba i tak idzie mi nieźle - w końcu nie można być dobrym we wszystkim. Odbieraniem podań Kath już nie wychodzi mi tak idealnie. Pierwszą piłkę w ogóle wypuszczam z rąk, z kolejną staram się poradzić lepiej ale i tak jakoś mnie znosi i prawie spadam z miotły. W końcu udaje mi się wykonać podanie perfekcyjne na co uśmiecham się do koleżanki szeroko. Wiem, że ma w lataniu dużo większe doświadczenie niż ja.

Etap 1 5,4,4- podanie, 1,2,1 - przechwyt, przerzut jedynek, ostatecznie 1, 2, 6
Unik piłek E - 10
Ocena H+10% za pozycję ścigającej = I
Ocena łączna 90% + (e2) + (e3) + (e4) = wynik
modyfikatory ostatni trening drużynowy, lekcja z Walshem (wykorzystane), drużyna (wykorzystane), pozycja ścigająca (wykorzystane)/szukająca
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyPon Maj 25 2020, 20:47;

Zdążył tylko się zaśmiać i przyłożyć Fillinowi za te bezczelne komentarze, gdy na boisku zjawił się Walsh i zaczął swój monolog, wydał wszystkie polecenia: od przebrania się w stroje seksownych policjantów po wykonanie zadania dla ścigających, i mogli już ruszać. Uśmiechnął się do Lou, która przypadła mu w parze - czy mógł trafić lepiej? (Wiadomo, że na Fillina mógłby, ale przyjaciel już frunął jak na skrzydłach w stronę Victorii, więc nie pozostawało mu nic innego tylko cieszyć się jego szczęściem.)
- Całkiem niezła motywacja – odpowiedział towarzyszce i również wskoczył miotłę, zdeterminowany by dać z siebie wszystko i bez walshowej obietnicy luźnej lekcji nad jeziorem; wzniósł się w górę i rozpoczęli wykonywanie ćwiczenia, które polegało na podawaniu sobie kafla i unikaniu piłek imitujących tłuczka. Leciał bardzo skupiony na gibkim omijaniu śmigających piłeczek tenisowym, co też wyszło mu wręcz spektakularnie, bo nie oberwał ani razu, zaś w kwestii pracy z kaflem szło mu raczej przeciętnie, tak jak się spodziewał. Bez wstydu, bo złapał każde podanie Lou i nie wypuścił zdobyczy z rąk, ale tak naprawdę nigdy nie czuł się zbyt mocny na pozycji ścigającego, choć ostatnio miał okazję szlifować tę umiejętność na treningowym sparingu. Niektóre podania i przejęcia piłki były całkiem przyzwoite, inne zaś raczej pokraczne i sprawiały, że musiał nieco zwolnić lot; raz tylko udało mu się podać kafla tak perfekcyjnie jakby był prawdziwym ścigającym. Jego partnerce szło bardzo dobrze, co też ułatwiało zadanie, w końcu współpracowali; po skończonym zadaniu wylądował u jej boku na murawie i zaczął obserwować wyczyny innych.


Etap 15, 2 > 2, 3 i 6, 5, 1 > 5
Unik piłek A > J = 20
Ocena G+10%
Ocena łączna (80%) + (e2) + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory lekcja, drużyna, trening
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyPon Maj 25 2020, 21:57;

  Przerwał swoje ćwiczenia rozciągające i przeniósł ciemnobrązowe ślepia w stronę Walsha, krzyżując jednocześnie ręce na wysokości klatki piersiowej, gdy tylko nauczyciel miotlarstwa zabrał głos.
  Mało brakowało, żeby parsknął głośnym śmiechem na widok wdzianka, w którym Solberg miał dziś ćwiczyć. Ten to miał tupet, nie ma co! Przy tym co ostatnio nawywijał młodszy Ślizgon w towarzystwie tamtej Gryfonki, jego udział w osławionej przedzaklęciowej bitce wypadał naprawdę blado i w sumie dobrze; to akurat nie była płaszczyzna, na której pragnął się wyróżniać.
  Nie to jednak było powodem, dla którego uśmiech na twarzy Walsha był jedynie połowiczny.
   Wstyd i hańba. Wyglądało więc na to, że jak najbardziej trafił ze swoimi domysłami – podlejszy nastrój hogwarckiego profesora był efektem niedawnych zajęć Avgusta, które pozostawiały tak wiele do życzenia ile tylko się dało i jeszcze trochę dodatkowo, jeśli chodzi o ich popisy. Rosyjski nauczyciel musiał naprawdę sporo nazdać o tym z jaką bandą idiotów przyszło mu pracować czy coś w tym stylu, skoro aż tak zirytowało to Walsha, który słynął ze swojego pozytywnego nastawienie; rudzielec był stałym bywalcem na jego zajęciach i jeszcze nigdy nie widział go w podobnym stanie.
  Tamta nieszczęsna lekcja była już jednak przeszłością i choć stanowiła zmazę na jego miotlarskiej dumie, to nie miał zamiaru pozwolić, żeby jakkolwiek zaniżała jego morale czy przyćmiła sukcesy. Co się stało to już się nie odstanie, a na dzisiejszych testach planował udowodnić, że tamta porażka była jedynie efektem gorszego dnia i nic więcej. Czego jak czego, ale swoich umiejętności miotlarskich był całkowicie pewien i wiedział dobrze na co go stać. Oczy mu błysnęły, gdy profesor w ramach dodatkowej zachęty, żeby się postarać wspomniał o luźnych zajęciach nad jeziorem; wprawdzie Fitzgerald podobnych rzeczy nie potrzebował, żeby na miotlarstwie dać z siebie wszystko, ale nie da się ukryć, że taka lekcja brzmiała naprawdę kusząco.
  — Możemy to potraktować jako praktykę na przyszłość — rzucił w stronę Puchona z wyszczerzem, gdy po wyjaśnieniu na czym ma polegać pierwsze z zadań Walsh połączył ich w parę. Klepnął jeszcze kumpla w ramię, po czym podniósł swoją wierną Błyskawicę z murawy i przerzuciwszy nogę przez kij, płynnie wzniósł się w powietrze, nie chcąc tracić ani chwili więcej. Przerzucanie kafla między sobą przy jednoczesnym unikaniu tłuczków, które miały imitować wystrzeliwane z jakichś dziwnych machin piłeczki tenisowe – pomysłowość profesora chyba nigdy nie przestanie go zaskakiwać – to była jego i Edgcumbe’a domena, więc powinni sobie z tym obaj poradzić śpiewająco.
  Idealnie niestety nie było, ale nie miał także większych powodów do wstydu, choć był świadom, że stać go na nieco więcej. Piłeczki okazały się jednak jego zmorą i w pewnym momencie rudzielec stracił kompletnie rachubę, ile z nich go trafiło; paru dał radę uniknąć, owszem, ale było ich zdecydowanie mniej niż tych, którymi oberwał. To zdecydowanie mogło mu pójść lepiej; jak nic będzie z tego kilka świeżych sińców. Mimo wszystko nie wpłynęło to jakoś znacząco na jego możliwości – raz jeden dostał piłką na tyle niefortunnie, że podanie do Thaddeusa wyszło mu strasznie koślawo i aż musiał na moment nieco zwolnić, żeby odzyskać równowagę na miotle, ale resztę swoich podań i przyjęć mógł śmiało mógł określić jako poprawną, choć w większości nic ponadto. Grunt jednak, że były celne, bo to podczas gry liczyło się najbardziej.

Etap 1 podania – 4, 3, 4 | przyjęcia – 5 + 1 = 6, 4, 5 + 1 = 6
Unik piłek B = 4 :’)
Ocena B = 20% → E = 50% + 20% + 10%
Ocena łączna 80% + (e2) + (e3) + (e4) = x
modyfikatory +10% do oceny za pozycję, członek drużyny (+1 do kostek), lekcja (+1 do kostek), ostatni trening – pałowane z Viol (przerzut oceny)

@Thaddeus H. Edgcumbe
Powrót do góry Go down


Thaddeus H. Edgcumbe
Thaddeus H. Edgcumbe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 195cm
C. szczególne : Zaraźliwy uśmiech, szkocki akcent, drobna blizna obok ust, wielkie dłonie i jeszcze większa muskulatura
Dodatkowo : Kapitan Drużyny Puchonów
Galeony : 182
  Liczba postów : 825
https://www.czarodzieje.org/t18881-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18884-thaddeus-h-edgcumbe
https://www.czarodzieje.org/t18882-thaddeus-h-edgcumbe#543402
https://www.czarodzieje.org/t20662-thaddeus-h-edgcumbe-dziennik#
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyPon Maj 25 2020, 22:09;

Etap 1: Podanie: 3 - 1 - 4 (1 przerzucona na 6); Przechwyt: 1 - 6 - 2 (1 przerzucone na 1 a potem na 5)
Unik piłek: D - 8x
Ocena: F (60%) + 20% za kostki k6 + 10% za pozycję
Ocena łączna: (e1: 90%) + (e2: ??) + (e3: ??) + (e4: ??)
Modyfikatory:

  • Trening indywidualny (wykorzystany przerzut)
  • Lekcja - domniemany udział - Thaddeus stworzony w kwietniu (wykorzystany przerzut na ten etap)
  • Drużyna - tak (wykorzystany przerzut na ten etap)
  • Zajmowana pozycja - ścigający (wykorzystane +10% na ten etap)


Oczywiście, że to ma coś wspólnego ze wstydem i hańbą — zaśmiał się w odpowiedzi na niedokończone pytanie Fitzgeralda. Tylko ktoś, kto uczestniczył w poprzednich zajęciach organizowanych przez Antoshę mógł mieć pojęcie o co właściwie chodziło. Drugą sprawą było to - że niemal wszyscy aktualnie obecni doświadczyli rosyjskich technik treningowych na własnej skórze.
Cóż, Thad niespecjalnie się już tym przejmował - co było to było. A mogło być już tylko lepiej. Poza tym wybitnie trzymał się go humor - od dobrych kilku dni, od ostatniego meczu. Jakoś tak... jeszcze lżej znosiło mu się trudy uczniowskiego życia.
Bo w większości o nich nie myślał, zajęty czymś zupełnie innym. Kim innym.
Dzisiaj jednak starał się choć trochę zatrzeć szeroki uśmiech, który wykrzywiał jego wargi. Czekał go wycisk - a przynajmniej właśnie na niego liczył i na nim zamierzał się skupić.
Ty i obrona? — Thaddeus, wzorem ślizgońskiego kumpla prychnął, nieco go tylko przedrzeźniając. — Nie ma opcji, żebyś wytrzymał z tą swoją gorącą głową w jednym miejscu!
Nie kłamał - akurat Williama kompletnie nie widział na obronie. Na pałkarzu z resztą też - o wiele lepiej wykorzystałby swoje predyspozycje właśnie na pozycji ścigającego - lub od biedy szukającego. Ale to właśnie kaflarz był z rudowłosego najlepszy - przynajmniej w oczach Edgcumbe'a, który z uporem maniaka dobierał różnym osobom konkretne pozycje. Tak jak Willowi, Eliemu i Nancy - między innymi. Całą tą trójkę widział w zawodowych drużynach Quidditcha - póki co Fitz był już pewniakiem, nad Williams musiał jeszcze popracować.
Nie przestał się rozciągać nawet kiedy Walsh zaczął już lekcję - choć wyraźnie skrzywił się, ni to z niesmakiem ni to z rozbawienia, kiedy profesor nawiązał do Solberga. Puchon słyszał - jak cały Hogwart z resztą - co też młodszy Ślizgon wraz z Sorrento wykręcili. Nie mógł pojąć kilku rzeczy - jakim cudem dali się złapać i jakimi, cholernymi bezczelami musieli być, żeby wysyłać t a k i strój Walshowi? Komu jak komu, ale akurat Walshowi? Rozbawienia jednak nie czuł - został tylko niesmak.
Skupił się jednak na czekających ich zadaniu - które otrzymali razem z Fitzgeraldem. Wyszczerzył się do Ślizgona w tym samym momencie, co on do niego - czy istniało dla nich lepsze zadanie?
Na całkiem niedaleką przyszłość — dodał swoje trzy grosze do wypowiedzi Willa, po czym za jego przykładem - wskoczył na szkolnego nimbusa, wzbijając się w powietrze.
Tak - idealnie niestety nie było, ale też nie przedstawiali sobą tragedii. Widocznie jednak oboje musieli popracować nad unikami - Thaddeus będzie mógł się po tej lekcji pochwalić całkiem pokaźną kolekcją siniaków. Był wielki to i wyłapywał wiele piłek - doskonale zdawał sobie sprawę, że akurat zwroty i uniki były jego słabszą stroną. Jeden rzut - i analogicznie jeden przechwyt nie wyszedł mu najlepiej, właśnie przez bombardujące go piłeczki tenisowe. Cóż bywa - może to kwestia rozkojarzenia, może tego, że jednak n i e  b y ł y to tłuczki, które rzeczywiście mogłyby im pogruchotać to i owo. Ale chwytali wszystko - więc nie było najgorzej!

@William S. Fitzgerald
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyPon Maj 25 2020, 23:03;

Domyślał się, że jego słowa spłyną po większości, jak po kaczkach, a to jedynie irytowało go bardziej. Wiedział, że dokładnie tak wygląda praca w szkole, na stanowisku profesora, ale wciąż pamiętał czasy, gdy sam był w drużynie. Nie miało znaczenia, czy był to kapitan, czy później trener. Zawsze, kiedy byli nim rozczarowani czuł gorycz, a tu... Na niektórych twarzach widział coś na kształt zmartwienia, ale większość albo go nie słuchała, albo myślami była gdzieś indziej. Najbardziej miał ochotę transmutować Solberga w piniatę i okładać go tłuczkami, aż coś mu w głowie zaskoczy. Przynajmniej miał na tyle przyzwoitości, w całym jej braku, żeby rzeczywiście ubrać strój i lecieć.
Motywację dostali, obietnicę spokojnej lekcji także, pozostawało patrzeć, jak idzie im pierwsze ćwiczenie. Zapisywał sobie ogólne wnioski, zwracając uwagę na sposób, w jaki łapali kafla, w jaki go rzucali, na współpracę z drugą osobą, a także na to, ile razy zostali trafieni piłeczką. Nie był zadowolony, widząc, że ścigającym źle idzie łapanie kafla. Co to miało być? Spojrzał na swoją tabelkę, kiedy wszyscy wylądowali, a następnie na pozostałych.
- Jeśli tak dalej będzie wam szło, to w czerwcu przygotuję zajęcia na miarę profesora Avgusta - rzucił, nieco się krzywiąc. - Na tę chwilę są osoby, które oddalają wizję spokojne lekcji. Swansea, Brandon, Vaher, Krawczyk, Rauch, Alvarez... Na luźną lekcję w tej chwili zasługują tylko Davies, Strauss, Shaw, Emerson, Moreau, Russeau, Valenti. Reszta potrafi lepiej, wiem to... A teraz wsiadać na miotły i do góry. Etap drugi - rzucił, machnąwszy ręką, aby armatki na moment przerwały posyłanie piłeczek. Przed każdym pojawiła się pałka, aby był gotów odbijać tłuczek, który dopiero został wypuszczony, gdy pierwsza para ustawiła się na odpowiednich pozycjach.
Zadanie? Jedna osoba z pary zaczyna od odbijania tłuczka tak, aby przeleciał przez jedną z obręcz. Druga osoba z pary ma za zadanie to obronić, udając, że pętla to członek jego drużyny. Po trzech uderzeniach zmiana miejscami.

Pary, stan ocenowy z kostek
Spoiler:

KOŚCI
Spoiler:

MoDYFIKATORY - UWAGA TU ZASZŁY ZMIANY
Spoiler:

KOD
Spoiler:

termin odpisu 28.05 godz. 22:00 - tym razem musicie dogadać się w swojej parze, aby odpowiednio odegrać kostki. złamanie nosa, pamiętajcie.
Powrót do góry Go down


Rasmus Vaher
Rasmus Vaher

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 181,5 cm
C. szczególne : Wyczuwalny estoński akcent, czasem nieodmienianie w angielskim, blizny na lewej dłoni po zdjęciu klątwy.
Galeony : 21
  Liczba postów : 450
https://www.czarodzieje.org/t18066-rasmus-vaher
https://www.czarodzieje.org/t18770-sowa-rasmusa-kuu#538343
https://www.czarodzieje.org/t18064-rasmus-vaher
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyWto Maj 26 2020, 00:06;

Nie dostał pochwały? A tak sądził, że ładnie mu poszło. Ale skoro Walsh tak bardzo chciał, aby postarali się jeszcze lepiej to... Cóż, starał się to zrobić. Ale nikt nie mówił, że będzie lepiej. Kompletnie nie nadawał się do bycia pałkarzem, ale wbijanie do pętli szło mu lepiej. Ale ciągle rzucał jednak w obrońcę pętli. No i siła nie była też... zbyt dobra według niego. Tak, był słabym pałkarzem i o tym wspominał. Kiedy jednak przeszło do obrony - udawało mu się unikać i nie oberwać po swoim pysku tłuczkiem. Instynkt? Szczęście? Oba naraz? W każdym bądź razie podawał dobrze do innego pałkarza. Był... lepszy w tym?

Atak1# i 2#
Obrona 3#
Ocena C -> D -> H
Ocena łączna (70%) + (100) + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory Udział w lekcji (Te domniemane po 23 = 1 przerzut); Udział w meczu sparingowym Gryfoni vs Krukoni (= 1 przerzut)
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5407
  Liczba postów : 13180
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyWto Maj 26 2020, 00:37;

Atak2(33),3(26),4(83)
Obrona4,5,5
Ocena A -->E
Ocena łączna (90%) + 50% + 10%(kość) +10%(kość) +10%(pałkarstwo) +10% (trening indywidualny) = 180%
modyfikatory+10% do oceny za pałowanie w drużynie, Lekcja (postać po 20.03) - przerzut, Ostatni trening Indywidualny +1 oczko (dodaję do oceny)

Pierwszy etap nie poszedł mu najgorzej. Jednak to tej części najbardziej wyczekiwał. Nie po to ćwiczył pałowanie z Lucasem, żeby teraz dać dupy na lekcji. Zadanie było proste: trafić tłuczkiem w pętle. Pamiętając, jak celnie posyłał piłki jako babcia Felicja, Max nie miał wątpliwości, że pójdzie mu dość dobrze. Dużo się nie pomylił. Dwie z trzech piłek leciały idealnie w środek obręczy. Problem zdecydowanie miał z siłą, jakiej używał, ale ostatni tłuczek był odbity dość potężnie. Na szczęście, Rasmus, z którym był w parze, bardzo dobrze sprawdzał się na bramce i Solberg go nie uszkodził. W końcu przyszło im się zamienić i Max stanął na bramce. Również nie oberwał żadną piłką, a dwie nawet udało mu się posłać prosto w pałki innych zawodników. Zdecydowanie był to dość dobry trening. A przynajmniej na taki się zapowiadał, bo przecież byli dopiero w połowie.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyWto Maj 26 2020, 02:15;

Atak 2 (14), 3 (42), 1 (91)
Obrona 4 (+1), 6, 5
Ocena H (80%) +10%
Ocena łączna 130% + 120% (lub 130%) + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory trening na brzegu jeziora - +1 oczko
lekcja - tak +1oczko do literki
//do rozważenia Josha jeszcze +10% czy będzie za pozycję

Jej kiepski nastrój z pewnością nie był związany z bliską obecnością Williams. Przy niej czuła się nieco spokojniejsza. Chociaż gdzieś z tyłu głowy wciąż kłębiły się myśli odnośnie wszystkiego z czym będzie musiała się uporać w najbliższym czasie. Tym bardziej, że Nancy nie zdawała sobie sprawy z większości myśli, które kotłowały się w głowie Strauss nie dając jej odetchnąć. Zbliżał się zdecydowanie najbardziej stresujący okres jej życia, który mógł je zdefiniować na przyszłość. I bała się tego jak by to mogło wyglądać. Bardzo się tego bała choć nie dawała tego zupełnie po sobie poznać.
Musiała przyznać, że może nie każdy odbiór piłki i podanie wyszło im idealnie, ale nie było źle. W zasadzie poszło im naprawdę bardzo dobrze. Na tyle, że gdyby w jakiejś pokręconej rzeczywistości wylądowały w jednym hogwarckim domu to mogłyby tworzyć naprawdę zgraną drużynę (bo tego nie załatwi honorowa adopcja do Hufflepuffu) Może faktycznie Josh nie dobrał ich ze względu na jakieś dziwne ambicje zostania szkolnym kupidynem, a przez wzgląd na ich umiejętności miotlarskie? To było całkiem prawdopodobne. Ewentualnie było to połączenie tych dwóch powodów.
- Zobaczymy jak to nam wyjdzie - odpowiedziała uśmiechając się lekko choć z pewnością nie wyglądało to zbyt przekonująco. Jakby się do tego zmuszała. I faktycznie tak było. Pewne reakcje miała już wyuczone, niemal automatyczne i nie przykładała niekiedy do nich zbyt wielkiej wagi. Przynajmniej nie w takich chwilach.
Teraz najważniejsze było dla niej wykonanie zadania, które ją czekało. Ułożyła wygodnie pałkę w dłoni, chwytając ją pewnie i wykonując pierwszy zamach na nadlatującego tłuczka. Uderzenie nie było zbyt silne, ale posłało skutecznie piłkę w kierunku jednej z pętli. Williams jednak zdołała je odbić w całkiem dobrym stylu, oddając jej to co zostało posłane w jej kierunku. Uderzenie numer dwa było już o wiele mocniejsze choć wciąż Strauss nie wkładała w nie całej swojej siły. Tym razem pomknęło ono jednak wprost na Puchonkę, która okazała się być mistrzynią w swoim fachu i po raz kolejny obroniła się przed atakiem, odbijając tłuczek wprost do Violetty... która tym razem nie zamierzała się hamować skoro tak dobrze im szło. Ostatni atak wymierzony z jej strony był niejako pokazem jej umiejętności pałkarskich. W końcu zanim umościła się na dobre na pozycji ścigającego próbowała obierania różnych ról i trzeba przyznać, że chociażby po ostatnich treningach z pałowaniem szło jej całkiem sprawnie. Dlatego też tłuczek odbił się z niemałym hukiem od pałki, by z ogromną prędkością pomknąć wprost w kierunku Nancy, która tym razem nie miała tyle szczęścia. Zareagowała za wolno i piłka uderzona z pełną mocą Krukonki trafiła ją prosto w twarz, łamiąc coś chyba przy okazji.
- O kurwa... - tylko tyle wyrwało się jej na wydechu.
W tej sytuacji nie było innego wyjścia jak tylko na chwilę zlecieć na dół, by upewnić się, że z Williams było wszystko w porządku. W końcu nie szczędziła siły przez co wszystko mogło skończyć się naprawdę źle. Zwłaszcza przy uderzeniu w głowę. Niemalże odrzuciła swojego Nimbusa na bok, podchodząc od razu do Puchonki, wyciągając jednocześnie różdżkę, żeby móc sobie poradzić z jej obrażeniami. Choć medykiem była w zasadzie średnim. Gdyby nie to, że sama nie potrzebowała zdecydowanie zbyt często interwencji medycznych to zapewne w ogóle nie posiadałaby jakiejkolwiek wiedzy w tym zakresie.
- Pokaż się tylko... - od razu przeszła do rzeczy, nie chciała marnować czasu na bezsensowne pytania. Po prostu chciała obejrzeć obrażenia Nancy i zobaczyć jak kiepsko było.
Nos był ewidentnie złamany. Dlatego też nastawiła go przy użyciu niewerbalnego Locus, które swego czasu ćwiczyła na sobie samej, umyślnie łamiąc sobie palec po czym zaleczyła złamanie przy pomocy również niewerbalnego Episkey. Na koniec usunęła jeszcze krew z twarzy i szat Puchonki dzięki prostemu Tergeo. Jednak to wcale nie oznaczało, że skończyła. W końcu przy takim uderzeniu konsekwencje mogły być o wiele poważniejsze.
- Dobrze się czujesz? Nie mdli cię? - spytała jeszcze, przysuwając się bliżej dziewczyny, by ująć delikatnie jej twarz w dłonie i spojrzeć jej głęboko w oczy, doszukując się w nich śladów jakiś bardziej wewnętrznych obrażeń.
Może nie była medykiem, ale wystarczającą ilość razy spadała z miotły lub obrywała tłuczkiem, by wiedzieć jakie były procedury postępowania po całym tym procederze. Przez chwilę kazała również Williams wodzić wzrokiem za swoją różdżką i gdy tylko zyskała pewność, że wszystko było w najlepszym porządku odetchnęła z ulgą. Przez chwilę czuła jak nerwy wbijały swoje zimne pazury w jej wnętrzności, ale uczucie to zdecydowanie zelżało, gdy tylko upewniła się, że nie dolegało jej nic poważnego. Najchętniej przyciągnęłaby ją bliżej siebie, ale to nie był czas na podobne gesty. Dlatego po raz ostatni pogładziła kciukiem policzek dziewczyny nim w końcu odsunęła się od niej, by schować różdżkę i przywołać miotłę.
- Wracajmy do zadania - powiedziała jeszcze, starając się brzmieć tak obojętnie jak tylko mogła.
W końcu nie chciała pokazać tego, że naprawdę przejęła się tym, co miało przed chwilą miejsce. I że naprawdę martwiła się o Williams, bo... chyba jej na niej zależało. Nie wiedziała w sumie jak bardzo, ale wiedziała, że tak było. Postanowiła jednak zdusić w sobie to uczucie, aby w pełni skupić się na grze. Tak jak zawsze...
Pałka wyraźnie pasował do jej dłoni, układając się w niej tak jak trzeba. Pierwsze, niezbyt mocne uderzenie ze strony Nancy skierowane było centralnie na nią. Strauss jednak nie miała większych problemów ze skutecznym odbiciem tłuczka, który trafił wprost do Puchonki. Tym razem studentka wyraźnie się przyłożyła, wkładając więcej siły w zamach, który posłał zabójczą piłkę w kierunku pętli. Viol była jednak szybsza. Gwałtowny skręt miotły i zdecydowane przyspieszenie sprawiło, że na czas dotarła na miejsce, gdzie mogła zażegnać zagrożenie i odesłać celnym uderzeniem tłuczek dokładnie tam skąd przyleciał. Tylko po to, by Nancy zaatakowała po raz ostatni. Tym razem znów na pętle. Strauss nie dała się jednak pokonać. Nagła i zdecydowana nawrotka, utrzymanie szybkiego tempa... Wszystko to sprawiło, że zjawiła się w porę przed upatrzonym przez Williams celem, odbijając tłuczek wprost do niej.
Dopiero wtedy mogły powrócić na ziemię, by chwilę odsapnąć przed kolejnym etapem, który je czekał. Krukonka wciąż zerkała kontrolnie na swoją towarzyszkę zupełnie jakby się spodziewała, że jej stan nagle się pogorszy w związku z zdecydowanie zbyt bliskim spotkaniem z tłuczkiem.
- Wszystko dobrze? - zapytała tylko, nie chcąc zabrzmieć jak histeryczka, która zarzuca kogoś specyficznymi pytaniami tylko ze względu na uderzenie piłką. Dlatego stwierdziła, że podobne dosyć neutralne pytanie będzie odpowiednim w tej sytuacji. I naprawdę liczyła na to, że uzyska na nie odpowiedź twierdzącą.
Powrót do góry Go down


Victoria Brandon
Victoria Brandon

Dorosły czarodziej
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168
C. szczególne : Piegi na całej twarzy
Galeony : 4960
  Liczba postów : 2715
https://www.czarodzieje.org/t18197-victoria-brandon#517279
https://www.czarodzieje.org/t18201-poczta-brandonowny#517591
https://www.czarodzieje.org/t18199-victoria-brandon#517482
https://www.czarodzieje.org/t18306-victoria-brandon-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Moderator




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyWto Maj 26 2020, 11:43;

Atak 2, 6, 6 + siła ataku 21, 2, 38
Obrona 3, 2, 4
Ocena C - D + 10% = 50%
Ocena łączna 50% (etap I) + 50% (etap II) = ?
modyfikatory
Trening drużynowy 1 przerzut/1 oczko
Zajęcia z miotlarstwa 1 przerzut/1 oczko
Wykorzystane oba

Jeśli obecność i zachowanie Fillina nieco łagodziły jej obyczaje i na dokładkę dawała jakoś radę, chociaż zdecydowanie nie była najlepsza w tym, co się działo, tak komentarz profesora spowodował, że zaczęły drżeć jej ręce. Stać ją było na więcej? Finał był już przed nimi, a jej się od tej prostej uwagi zrobiło po prostu niedobrze, bo wszystko wychodziło jej źle, a miało być tylko gorzej, była tego pewna. W końcu jej poziom musiał być żenująco niski. Spróbowała odetchnąć głębiej, ale to wcale jej nie wychodziło, wyszło ostatecznie na to, że się nie nadaje, bo co innego znaczy: "stać cię na więcej"? Właśnie to - że jesteś dupą zza krzaka i sobie z niczym nie radzisz. Popatrzyła na Fillina, mając dziwne wrażenie, że napływają jej łzy do oczu, a później starając się z tym walczyć, zabrała się do pracy. Żenującej, oczywiście.
Wszystkie trzy piłki posłała w pętle, ale siły jej ciosów były tak nikłe, że równie dobrze mogłaby popychać tłuczki za pomocą jakiegoś banalnego zaklęcia. Nie miała takiej siły w rękach, żeby sobie z tym poradzić, kiepsko jej szło, ale przynajmniej nie złamała chłopakowi nosa, ręki albo czegokolwiek innego. To był plus, bo w innym wypadku - pewnie by się załamała. Już i tak czuła, że robi z siebie idiotkę i w ogóle niepotrzebnie należy do drużyny. Obrońcą, jak się wkrótce okazało, była równie tragicznym. Jakimś cudem zdołała odbić dwa razy piłkę w bok, ale oczywiście później sobie z nią nie poradziła - skończyło się, tak czy inaczej, fatalnie, więc łatwo się domyśleć, jak się czuła. Źle. A nawet nie dotarli do etapu z szukającym, który - była pewna - zawali na całej linii.

@Fillin Ó Cealláchain
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyWto Maj 26 2020, 11:50;

Atak 2>6, 5, 1>4
Obrona 6, 6, 4
Ocena G+30%
Ocena łączna (80%) + (100%) + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory lekcja - przerzut [*], trening z Hem - przerzut, bycie pałą - +10%


Wiedział, że nie nadaje się na ścigającego, ale i tak ubodło go, że nie znalazł się w grupie wymienionych przez Walsha prymusów; spiął się i postanowił, że do kolejnych etapów treningu przyłoży się jeszcze bardziej, a gdy okazało się, że drugie zadanie jest dedykowane pałkarzom, to już w ogóle z przejęcia prawie połamał miotłę, zaciskając jej trzonek z silnym postanowieniem, że odjebie wszystko perfekcyjnie. Słysząc instrukcje nauczyciela, uśmiechnął się mimochodem, bo forma była taka sama, jaką trenowali ostatnio z Lou; tym bardziej powinno im dobrze pójść.
- Zaczynam! - zawołał do partnerki, gdy unosili się na miotlach by zająć odpowiednie pozycje, a rączki aż go świerzbiły, żeby w końcu w coś przyłożyć pałką. Poszło mu naprawdę dobrze, precyzyjnie celował tłuczkiem w obręcz, a raz dla zmyłki zamachnął się nawet na Lou i to tak mocno, że całe szczęście, że zdołała odeprzeć ten atak, bo mogłaby skończyć ze złamanym nosem. Gdy zamienili się miejscami, również udało mu się dać z siebie wszystko: dwa odbicia wyszły mu perfekcyjnie, lecąc prosto w pałkę partnerki, przy ostatnim zaś trochę oślepiło go zachodzące powoli słońce i co prawda odbił tłuczka, ale wybił go gdzieś w bok, zamiast podać do Lou. Niezbyt zadowolony ze swojego występu, który zapowiadał się tak pięknie, ale został schrzaniony na koniec, poszybował w dół, ciekawy, co jeszcze Walsh dla nich wymyślił. Trochę obawiał się kompromitacji przy teście na pozycję szukającego, bo do tej miał chyba najmniejsze predyspozycje.

Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyWto Maj 26 2020, 13:55;

Atak 3, 4, 6 siła: 8, 82, 18
Obrona 1, 1, 1 Boisko Quidditcha - Page 19 1754368413 przerzucam wszystkie za drużynę, lekcję i trening z Adrianen -> 5, 6, 2
Ocena C -> B (za trening Puchonów) -> A Boisko Quidditcha - Page 19 1754368413  (za trening z Hem) -> D (za trening z Joshem) -> H! 80% + 20%(za kostki) + 10% (za bycie pałą) = 110%
Ocena łączna (90%) + (100%) + (e3) + (e4)
modyfikatory drużyna, pozycja, lekcja, trening z Violą, trening Puchonów, trening z Adrianem, Trening z Joshem, trening z Hem. - w tej turze poszło wszystko.

Trochę jej się udzielił ten kiepski humor krukonki i entuzjazm nieco zmalał, choć starała się to skrzętnie ukrywać pod grubą warstwą uśmiechów, które jednak nie sięgały oczu. Niewiedza była jej największym wrogiem, bo powodowała, że brała całą winę na swoją osobę i odbierała zaistniałą sytuację zupełnie na opak. Wskoczyła na miotłę, z nieco mniejszym zapałem niż poprzednio, choć właśnie w tym etapie powinna najbardziej się przyłożyć i pokazać, że umie skutecznie korzystać z pałki i tłuczka. Czuła presję przed Walshem, który dzisiaj zupełnie nie przypominał nauczyciela, z którym jakiś czas temu trenowała nad stawem. Czy to pogoda spowodowała taką paskudną atmosferę dookoła? Czy każdy miał dzisiaj tak nieprzyjemny nastrój?
Przygotowała się do odbicia, starając się opanować drżenie ramion. Stres, niepokój, a do tego wspomnienia połamanych przez Hem kończyn w podobnym ćwiczeniu, wcale jej nie pomagały. Wypuściła powoli, wstrzymywane już od dłuższego czasu powietrze i skupiła się na tłuczku, starając się wyprzeć ze świadomości wszystkie zmartwienia. Pierwsze odbicie poszło jej sprawnie, z drugim również nie miała problemu. Co by nie mówić ostro trenowała i szło jej coraz lepiej. Zdążyła nawet uśmiechnąć się do siebie z zadowoleniem, żegnając się powoli z wizją zwijania się z bólu, kiedy Viola niespodziewanie dostała jakiejś super mocy i posłała w kierunku Nancy tłuczek mknący niemal z prędkością światła. Nie miała szans przed tym uciec, spróbowała więc odbić, ale nie starczyło jej czasu na przyjęcie odpowiedniej pozycji. Żelazna piłka zatrzymała się dopiero na twarzy Puchonki, powodując natychmiastowe zawroty głowy i mroczki przed oczami. Chyba tylko cudem nie spadła z miotły i resztkami świadomości zdołała zlecieć na ziemię, by tam paść bez sił na trawę. Wyrzut adrenaliny w organizmie spowodował, że ból dotarł do niej z opóźnieniem i dopiero po paru chwilach zorientowała się, że coś jej chyba eksplodowało w czaszce. Sięgnęła drżącą ręką w kierunku nosa, a czując że leje się niego coś mokrego jęknęła głośno. Dopiero po dłuższym czasie dotarło do niej, że stoi przed nią Viola... Dwie Viole? Cztery? Zamrugała kilka razy, by ułożyć w jakąś jedną całość wszystkie Krukonki, które się nad nią nachylały machając jej przed nosem różdżką.
- Co..? - Dopiero kiedy Strauss uratowała jej zgrabny nosek całą serią zaklęć, wróciła do niej świadomość i zorientowałą się, że kompletnie nie słyszała co dziewczyna do niej mówi. - Ah. Tak, wszystko w porządku. - Powiedziała, chociaż wcale nie czuła się w porządku. Już pomijając wciąż pulsujący lekko ból między oczami, znowu czuła się stłamszona, zgnieciona i zmasakrowana jak na treningu z Peril. Co ona robiła w ogóle na ten pozycji?! Brała wszystko na klatę, na czoło, na nogę, a kompletnie nie radziła sobie z unikami. Znowu... Na początku uciekała wzrokiem, by nie zdradzić emocji, które się w niej kotłowały, ale w końcu spojrzała w te ciemne, wpatrzone w nią oczu i na chwilę zapomniała o tym wszystkim. Zaciśnięte w złości usta rozluźniły się nieco, pod wpływem dotyku ciepłej dłoni na policzku, a płuca znowu zapomniały o oddychaniu. Tak jak przy wielkim dębie.
- Tak, teraz ja... - Mruknęła bez przekonania, wracając do rzeczywistości. Nie potrafiła jej rozgryźć. Strauss obdarowywała ją czułymi gestami, tylko po to by potem otoczyć się chłodem i odsunąć, a dodatkowym problemem był fakt, że żadna z nich jaoś nie kwapiła się do rozmowy na ten temat.
W końcu się podniosła i wskoczyła na miotłę. To nie było ani miejsce, ani czas na podobne rozważania. Zacisnęła palce na drewnie i posłała pierwszy tłuczek w kierunku Strauss. Mruknęła pod nosem coś ze złością, bo zdecydowanie stać ją na więcej niż to nędzne odbicie. Kolejne było zdecydowanie mocniejsze, ale jej przeciwniczka bez problemów uniknęła tego jak i kolejnego strzału. Viola był była prawdziwym potworem na boisku. Na każdej pozycji.
Po skończonej robocie wylądowała na ziemi i siląc się na jak najbardziej beztroski uśmiech zwróciła się w stronę krukonki.
- Tak, nie przejmuj się... - Machnęła lekceważąco ręką, jakby złamane nosy były dla niej codziennością i wcale tego nie przeżywała. Prawda był taka, że była na samym początku sportowej kariery i wszelkie kontuzje był dla niej nowością, a to nie było coś, do czego łatwo było przywyknąć.
Powrót do góry Go down


Silvia Valenti
Silvia Valenti

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 170 cm
C. szczególne : Silny włoski akcent, szeroki uśmiech na twarzy, kilka mniejszych blizn na dłoniach, leworęczna
Galeony : 1179
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t16300-silvia-valenti#446874
https://www.czarodzieje.org/t16304-romo#446901
https://www.czarodzieje.org/t16302-silvia-valenti
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyWto Maj 26 2020, 15:32;

Atakatak:6, 5, 1 i siła odpowiednio: 8, 72, 46
Obrona 5, 6, 4
Ocena E - 50% +10%, za modyfikator drużyna zawodowa
Ocena łączna (100%) + (60% + 20% - kości) + (e3) + (e4) = 180%
modyfikatory
Ostatni trening – Trening z Darrenem + 1 przerzut/+1 oczko do DOWOLNEJ kostki - niewykorzystane w tym etapie
Drużyna zawodowa – tak, +1 przerzut/+1 oczko do DOWOLNEJ kostki

No cóż, nie ma co ukrywać, że kiedy usłyszała pochwałę ze strony profesora, uśmiechnęła się ślicznie, bardzo zadowolona sama z siebie. Starał się najmocniej jak mogła, bo przecież o to chodziło. Quidditch był zawsze dla niej super ważny, przez ostatni rok jej życia był na pierwszym miejscu listy spraw ważnych do załatwienia. I chociaż nie grała na pozycji ścigającej, zaskakująco dobrze sobie poradziła. Mogła być z siebie dumna i nie tylko ona zauważyła, że poradziła sobie bardzo dobrze. Profesor również, co napawało Włoszkę jeszcze większym optymizmem. Może te zajęcia będą jednak bardzo ciekawe i fajne?
Przyszedł czas na przetestowanie swoich sił na zupełnie innym stanowisku. Nie lubiła bawić się w pałowanie ludzi, nie miała w tym kompletnie żadnego doświadczenia. Była słabej budowy ciała, idealnie stworzona do tego, aby ganiać za małą, złotą piłeczką. Tymczasem teraz łapała w dłoń pałkę służącą do obijania tłuczków i unosiła się w powietrze. Czuła jej ciężar i próbowała nie zwracać na niego większej uwagi. Może dzięki temu odpowiednio poradzi sobie z zadaniem.
Przyszedł czas, aby uderzała w tłuczek. Pierwsze uderzenie było tak słabe, że piłka ledwie co przeleciała przez pętlę i od razu poszybowała z powrotem w stronę Valenti. Jakby natchniona nie wiadomo czym, od razu uderzyła znacznie mocniej, nieświadomie celując w obrońce pętli. Siła jaką w to włożyła była na tyle duża, że sama się wystraszyła, więc w kolejnym uderzeniu postanowiła trochę przystopować. Teraz było już dość zadowalająco jak na fakt, jak nikłe miała pojęcie na temat tego, co robi.
Później przyszła kolej na bronienie. No tu już poszło jej znacznie lepiej. Dwa razy idealnie skierowała piłkę do drugiego pałkarza. Niestety, przy trzecim uderzeniem miała pecha i nie zdążyła dolecieć do pętli w wyniku czego piłka gładko przeleciała przezeń. No cóż, raz wychodzi lepiej a raz gorzej, prawda?
Powrót do góry Go down


Julius Rauch
Julius Rauch

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185
Galeony : 37
  Liczba postów : 749
https://www.czarodzieje.org/t18407-julius-rauch
https://www.czarodzieje.org/t18569-julek#529510
https://www.czarodzieje.org/t18461-julius-rauch#525661
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyWto Maj 26 2020, 17:11;

Atak3 nieparzyste, 3 razy poniżej 80
Obrona6,5,4
Ocena F-60%+20% z kostek i 10% za pozycję
Ocena łączna 50% + 90% + (e3) + (e4) = 140%
modyfikatory Modyfikator za pozycję (1) i pierwszy trening po meczu Puszków (niewykorzystane)

To, że Julius był utalentowany inaczej, jeżeli chodziło o granie jako ścigający, było dla niego jasne od bardzo długiego czasu, dlatego udawał, że nie słyszał tego komentarza, który w zasadzie stwierdzał, że gówno pokazał. No tak się po prostu złożyło, nie miał po co drążyć tematu, zwłaszcza, że teraz etap dotyczył jego pozycji. Jakby w drugiej "konkurencji" się nie popisał, zważając na to, że to jednak była to jego preferowana pozycja, to równie dobrze mógłby pójść sobie do dormitorium zjeść kanapeczkę czy ciastko.
Wziął więc pałę w swoją silniejszą rękę i zaczęła się zabawa. Pierwszą piłkę, którą musiał odbić, uderzył pewnie, kierując ją z powrotem do Silvi i ta (nie)szczęście odwdzięczyła mu się z nawiązką, przez co drugie odbicie poszło mu odrobinkę gorzej, pomimo tego, udało mu się znowu skierować kafel w dziewczynę. Ostatnia wymiana "podań" przed zamianą, zmusiła Juliusa do lekkiego skorygowania położenia pałki, przez co tłuczek nie poleciał już tak dobrze, mówiąc dokładniej, poleciał w bok, ale przynajmniej obronił siebie przed ciosem.
Teraz przyszła jego kolej na atakowanie piłką dziewczyny. Była na tyle drobna w porównaniu do obrońcy Gryfonów, jedynego jak na razie zawodnika, z tego co pamiętał, w którego kierunku słał tłuczek, dlatego, by przypadkiem nie uszkodzić szukającej Hufflepuffu, tłuczkom, które uderzał nie nadawał mocy prawie w ogóle, a żeby jeszcze bardziej ułatwić jej zadanie, piłki kierował prosto na nią. Pewnie niedługo dostanie zjebę za nieprzykładanie się no ale trudno.
Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptySro Maj 27 2020, 00:03;

wszystkie kostki

Atak 2, 3, 6 (86,33,75)
Obrona 3,2,1-->3
Ocena A
Ocena łączna (90) + (10) + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory lekcja i trening jedyny wykorzystany to :'))))

Średnio przejmuję się pogadanką Walsha komu idzie dobrze, a komu źle. Ja właśnie ominąłem wszystkie jego głupie piłeczki tenisowe. Nawet Joshua pewnie tego nie umie patrząc na jego ciężką budowę, a nie dostałem nawet głupiego "było spoko". Patrzę na Viks chcąc wzruszyć ramionami i przewrócić oczami, kiedy widzę, że dziewczyna wygląda na naprawdę nieszczęśliwą. Najwyraźniej potraktowała bardzo osobiście uwagę profesora.
- Hej, hej, każdy ma gorszy dzień - mówię prędko podlatując blisko do mojej towarzyszki i wykorzystując moment tłumaczenia Josha, obejmuję ją na krótko, całując prędko dziewczynę w ramię, ale już musimy lecieć na kolejne zadanie.
W zasadzie idzie mi całkiem nieźle jeśli chodzi o trafianie (ha!) i wszystko nieźle trafiam w pętle, tylko raz zahaczając Viks, na szczęście już czuję w odbiciu, że jest coś nie tak z moim ustawieniem, bo jakoś koślawo odbijam tą jedną piłkę i tylko dlatego trafiam w dziewczynę. W drugiej turze również większość piłek udaje mi się dopaść i tylko jedna z nich mi przepada. Ponieważ to całe pałowanie to jest coś czego szczerze nienawidzę i najchętniej wywaliłbym tą pozycję z każdych treningów, uznaje że idzie mi całkiem nieźle. Dlatego kiedy słyszę swoją ocenę podnoszę do góry brwi.
- Co? - pytam Viks, bo wydaje mi się, że się przesłyszałem, ale kiedy widzę, że nie podlatuję do @Joshua Walsh. - Profesorze chyba zaszła jakaś pomyłka? - pytam kiedy tylko jestem obok Walsha. Oczywiście grzecznie, bo zakładam że to po prostu jakiś niewinny błąd; patrzę z kompletnym niezrozumieniem na nauczyciela, który właśnie postawił najwyższą notę łamiącej nosy Violi, a mi chce obniżyć ocenę do najniższego poziomu za mniejsze błędy, zdecydowanie niesprawiedliwe.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptySro Maj 27 2020, 00:50;

Atak 2, 1, 6 - 97, 48, 65
Obrona 2, 3, 3, 2 przerzucone na 3
Ocena G - 70%
Ocena łączna (100%) + (70% + 10% za pozycję) + (e3) + (e4) = 180%
modyfikatory 10% za pałkarskie ćwiczenie
Postać sprzed ostatniej lekcji - przerzut / wykorzystany (jak teraz patrzę, to to nie daje przerzutu tylko +1, ale przerzuciłem i tak z 2 na 3, to mam nadzieję że wybaczysz :v)

Kolejne ćwiczenie było o wiele bliższe Darrenowi ze względu na to, że w drużynie zajmował przecież pozycję pałkarza. Czuł jednak przez to także oczywiście wyższą presję, szczególnie tego żeby nie skasztanić za bardzo przed Ferdkiem - jeśli Gryfonowi pójdzie drastycznie lepiej od niego, to Shaw wiedział, że nie da mu żyć przez kolejny kwartał.
W swojej fazie "ataku" Krukon dwukrotnie strzelił w stronę pętli, a raz - może nieco ze złośliwości - w jego stronę. Tego dnia strzały Darrena nie były jednak wybitne - były raczej jedynie solidne, żaden z nich nie był godny zapamiętania i wspominania, że "kiedyś to były tłuczki".
Broniąc, Shaw nie chciał za bardzo fantazjować i odbił po prostu wszystkie piłki na boki, bardziej martwiąc się tym by nie przepuścić ich przez pętlę niż robieniem tego w jakimś świetnym stylu.
Ostatecznie czuł, że nie poszło mu najgorzej - ale z jakiegoś powodu miał wrażenie, że zasługiwał na niższą ocenę niż podczas ćwiczenia skupiającego się na rzucaniu i łapaniu kafla. Cóż, być może taki po prostu miał dzień.
Powrót do góry Go down


Aleksandra Krawczyk
Aleksandra Krawczyk

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162cm
C. szczególne : Podłużna blizna przy prawym obojczyku; pierścień Sidhe na palcu;
Galeony : 3177
  Liczba postów : 1852
https://www.czarodzieje.org/t18582-alexandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18589-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t18583-aleksandra-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19009-aleksandra-krawczyk-dziennik#
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptySro Maj 27 2020, 16:44;

Atak: 4, 3, 3 + siła 69, 70, 9
Obrona: 1, 1, 4
Ocena: D + 1 -> E (50%)
Ocena łączna: 60% + 50% + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory: lekcja (+1 oczko)

Dobra, nie poszło jej wcale najlepiej i doskonale o tym wiedziała, chociaż tragedii też nie było... Wykonała zadanie poprawnie, ale oberwała tyloma piłkami, że o tym już wolała nie myśleć. Przynajmniej były to te tenisowe, a nie prawdziwe tłuczki, w innym przypadku zapewne już leżałaby na łóżku w Skrzydle Szpitalnym. Nie było się jednak co rozwodzić bez sensu - było, minęło i teraz czekał ich kolejny etap testów sprawnościowych, chyba ten najgorszy, bo odbijanie tłuczków to była zupełnie nie jej bajka. Ale co miała zrobić? Sama w pewnym sensie zgłosiła się na te zajęcia, więc nie mogła mieć pretensji do nikogo.
- Mogę jako pierwsza bronić - zaproponowała i nawet nie czekała na odpowiedź Russela, zwyczajnie chcąc mieć jak najszybciej za sobą ten etap. Chwyciła niepewnie pałkę i wzbiła się w powietrze, lecąc w stronę obręczy. Dała znak, że chłopak może zaczynać.
Przesadził.
- AUU! - wydarła się tak, że prawdopodobnie w zamku było ją słychać, ale akurat to miała teraz głęboko gdzieś. Dostała tym pieprzonym tłuczkiem prosto w twarz, a jej nos tak bolał, że bała się w ogóle go dotknąć. W jej oczach pojawiły się łzy, kilka z nich nawet popłynęło po policzkach, choć starała się je odgonić. Co oni, kurwa, mieli z tym pokazem siły na treningach?! Czy faceci naprawdę byli tak nierozumni jak ghule i nie docierało do nich, że mają do czynienia z dziewczynami, d z i e w c z y n a m i, do jasnej cholery, a nie jakimiś napakowanymi gościami, którzy będą w stanie oddać im równie mocno? Jasne, ona sama też nie była słaba, ale jednak przewaga leżała po stronie przedstawicieli płci męskiej. - Ja pier- W dupę akromantuli, mógłbyś trochę pomyśleć i nie odbijać tej jeb- głupiej piłki we mnie, co? - wycedziła, ostatkiem sił hamując się przed wypowiedzeniem wiązanki przekleństw. Trzymała ją tylko świadomość, że nauczyciel wszystko mógłby usłyszeć i zapewne nie skończyłoby się to dla niej przyjemnie. Pozwoliła sobie na jedno, które i tak nie wydawało jej się jakoś bardzo "złe". Zgromiła Gryfona wzrokiem, po czym zleciała na ziemię, żeby zająć się uszkodzonym nosem. Podniosła do niego dłoń w celu obmacania i zbadania, jak bardzo krwawił i skrzywiła się, jeszcze bardziej potęgując tym ból. Sytuacja nie sprzyjała myśleniu, ale mimo wszystko jakimś cudem wygrzebała z pamięci zaklęcie, które - miała nadzieję - pomoże jej się uleczyć. W razie czego pójdzie z tym do profesora, a w najgorszym wypadku ten oddeleguje ją do zamku i tyle będzie ze sprawdzenia się. Ból był nie do zniesienia, chyba prawdziwym cudem utrzymała się wcześniej w powietrzu.
- Episkey - mruknęła, kiedy już dobyła różdżkę. Na szczęście do magii leczniczej się przykładała, więc większych problemów z naprawieniem nosa nie było, ale samo to do szczególnie przyjemnych nie należało. Nie no, jakże ona mogła tak pomyśleć - przecież można było porównać to uczucie do leżenia plackiem na plaży i popijania drinka. Jakim prawem tak narzekała?
Przetarła twarz rękawem bluzy. Pewnie była czerwona jak burak, ale w tej chwili nie dbała o to, co sobie pomyślą inni. Ponownie odbiła się od ziemi i wróciła do obręczy, żeby dokończyć rozpoczęte zadanie. Oj nie, nie miała zamiaru odpuszczać, choć cały czas czuła tępy ból w okolicy nosa. Nie udało jej się obronić odbicia w pętle, ale za to kiedy tłuczek znowu leciał ją pocałować, odesłała go gdzieś w bok. Tyle dobrego, że uchroniła się od kolejnych obrażeń i mogła zamienić się pozycjami bez ratowania się zaklęciami leczniczymi.
Poszło jej jeszcze gorzej, niż przy kaflu. Żadna próba nie wyszła, a przy ostatniej nawet udało jej się posłać tłuczka w twarz chłopaka, ale z taką siłą, że nie poznał bólu złamanego nosa. Nie, żeby o to jej chodziło, ale może dzięki temu byłby trochę uważniejszy na przyszłość.

@Russell Alvarez
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptySro Maj 27 2020, 21:51;

  — To, że dałbym radę, nie oznacza od razu, że chciałbym — odparł na stwierdzenie Puchona wzruszywszy przy tym barkami, wciąż mając uśmiech na gębie. — Obrona to zupełnie nie moje klimaty.
  Poniekąd przyznał kumplowi rację, bo i dlaczego nie miałby, skoro taka była prawda? Pozycja obrońcy była chyba ostatnią, którą chciałby zajmować kiedykolwiek, nawet w ramach chwilowego zastępstwa, gdyby akurat zabrakło gracza – jak na jego gusta była zdecydowanie zbyt statyczna, pole manewru w końcu ograniczało się w zasadzie jedynie do trzech pętli. Była ważna, co do tego nie można mieć żadnych wątpliwości, ale osobiście także uważał, że marnowałby na niej jedynie swój potencjał.
  Wiedział doskonale, że potrafił lepiej i choć nie odwalił tu może żenady roku jak na lekcji u Antoshy – może poza częścią z unikaniem piłeczek, to mu poszło akurat tragicznie, nie da się zaprzeczyć – to nie czuł się w pełni usatysfakcjonowany swoim występem. Szczególnie, że zadanie tyczyło się ścigających, a to w końcu pozycja, którą nie tylko zajmował obecnie w drużynie, ale i planował rozwijać na niej swoją karierę zawodowego gracza, gdy ta możliwość stanie przed nim otworem.
  Nie ma jednak co płakać nad rozlanym eliksirem, to był w końcu dopiero początek testów.
  — Chciałbym obiecać, że będę się choć trochę hamować, ale… — rzucił z szelmowskim uśmieszkiem i wzruszeniem barków, gdy już z powrotem znaleźli się w powietrzu po tym jak profesor wyjaśnił na czym będzie polegało ich kolejne zadanie. Rudzielec poprawił chwyt na pałce, ustawiając się naprzeciw pętli. Pierwszego z tłuczków posłał prosto w Edgcumbe’a; w uderzenie nie włożył całej siły, ale to i tak nie miało większego znaczenia, bo Puchon wykazał się odpowiednim refleksem i dał radę go odbić, choć nie idealnie do niego, więc trzeba było chwilę poczekać na nawrót tłuczka. Kolejnym, tak dla małej odmiany, przycelował w jedną z zewnętrznych pętli; teraz hamował się o wiele mniej, więc żelazna piłka nabrała zdecydowanie większego impetu, stając się jednocześnie o wiele trudniejszą do wybronienia i tym razem kumplowi ta sztuka się nie udała. Może nawet lepiej, że nie wycelował nim w niego, bo jak nic mogłoby się to skończyć złamanym nosem albo nawet gorzej. Przy ostatnim tłuczku zbalansował siłę uderzenia – było dość mocno, ale zarazem tak, żeby nie zrobić krzywdy w razie najgorszego – ponownie decydując się wycelować w Thada, któremu w całkiem niezłym stylu udało się odesłać tą morderczą piłkę wprost do niego
  — Dajesz, Edgcumbe, pokaż na co cię stać — odezwał się zaczepnie, kiedy nastąpiła zmiana i teraz to on miał się bronić, błyskając przy tym zębami w szerszym uśmiechu. Ponownie poprawił chwyt na pałce, przygotowując się do obrony. Pierwsze uderzenie poszło na jedną z pętli, czym nie dał się absolutnie zaskoczyć – szybki zwrot na miotle i już znalazł się przed atakowaną obręczą, biorąc zamach w tłuczka lecącego z całkiem sporym impetem. Przy odbiciu aż huknęło, a on w ramieniu poczuł jak dużo siły Thaddeus w to uderzenie włożył; nie odesłał go idealnie do nadawcy, ale to akurat było łatwo wyjaśnić właśnie siłą z jaką leciał. Drugą z żelaznych kul student również wycelował w pętle i tak jak przy tym pierwszym William nie miał większego problemu z obroną, choć tym razem również jego odbicie nie było idealne i tłuczek ponownie zboczył z toru, pomimo że w to uderzenie jego partner włożył zdecydowanie mniej siły. Przy finalnym celem stał się on sam – i tym nie dał się w ogóle zagiąć, skutecznym odbiciem zwracając piłkę prosto do kumpla.
  Nie ma co, to poszło im całkiem nieźle, więc kiedy tylko znaleźli się z powrotem na murawie wyciągnął rękę, żeby zbić ze Szkotem piątkę.

Atak: 1 (49), 4 (86), 3 (79)
Obrona: 3, 3, 4 + 1 = 5
Ocena: J = 100%
Ocena łączna: 80% + 110% (lub 120%) + (e3) + (e4) = x
modyfikatory: lekcja (+1 do kości na obronę), ostatni trening: ślizgoński, puchoński, indywidualny (niewykorzystane), ewentualnie +10% za posiadanie predyspozycji na pozycję (wspomniane w PD)

@Thaddeus H. Edgcumbe
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyCzw Maj 28 2020, 12:46;

Jak nawalimy to sami sobie zorganizujemy taką randkę — popatrzył na nią wzrokiem godnym chochlika i uśmiechem o bardzo zbliżonym charakterze. Stroje kąpielowe na spotkaniu tylko we dwoje wydawały mu się jednak znacznie ciekawszą opcją, zwłaszcza teraz, kiedy wypowiedział to na głos. Zmusił się, by oderwać od niej spojrzenie i skupić się na testach, bo kiedy tylko pozwalał myślom uciekać w jej stronę, wyobraźnia schodziła na tory, które nie przystawały studentowi znajdującemu się na lekcji.
Walsh zasugerował, że powinienem coś zmienić w swojej drużynie... — skupił się na temacie, który najłatwiej odciągał jego uwagę od całej reszty świata – na drużynie. Starał się zarządzać nią jak najlepiej i zdawało mu się, że po roku zmagań udało mu się w końcu osiągnąć równowagę. Zdawało się to dobre słowo. Nie wiedział co chce osiągnąć: współczucie? dobrą radę? Nie wiedział też, czy to w ogóle dobry pomysł, dzielić się swoimi problemami z kapitan drużyny, z którą mieli zmierzyć się w finale; z drugiej jednak strony chciał się z nią dzielić wszystkim. wszystkim i tylko z nią.
Po zmaganiach ze strasznymi piłeczkami tenisowymi wziął do ręki pałkę i podjął urwaną myśl.
Może to czas, żeby jednak wrócić do pałki? — zważył ją, z pewną goryczą zauważając jak dobrze leży mu w dłoni. Dobrze wiedział, dlaczego zmienił pozycję, ale po kilku miesiącach przerwy łatwiej było mu to zlekceważyć.
To mógł być ogromny błąd.
Zastanawiał się, czy powinien potraktować te zajęcia jak badanie swoich predyspozycji. Z drugiej strony... co miały mu pokazać? Że jest niezły? Wiedział o tym. Problem leżał w głowie, nie w rękach.
Zganiony przez Joshuę, postanowił przyłożyć się teraz znacznie bardziej. Zresztą i tak by to zrobił, przecież z pałką w ręce nie mógł zachowywać się jak troll w składzie porcelany; duma i ambicja mu na to nie pozwalały. Wzleciał na pozycję i nie tylko się przygotował, ale i upewnił się, że nie zaskoczy jej swoim odbiciem. Mimo nastawienia na jak najlepsze wyniki nie miał najmniejszej ochoty na to, by przypadkiem ją uszkodzić. Właśnie dlatego zdecydował się nie wkładać w uderzenie całej swojej siły. Zaczął łagodnie, skupiając się, by nie celować w nią, a w pętlę (choć pałkarski zmysł podpowiadał mu, że to czysta głupota), potem ponowił odbicie, wkładając w nie nieco więcej siły. Przy ostatnim uśmiechnął się pod nosem.
Orientuj się, Davies! — zawołał i zaraz odbił tłuczek prosto w nią, robiąc to jednak tak lekko, by nie było mowy o żadnych obrażeniach.
Obrona poszła mu jak z płatka, być może była to kwestia tego, że przywykł już do bronienia cennych pętli przed wszelkiego rodzaju piłkami? Odbił wszystkie tłuczki, podając je do Moe. Co za cholernie przyjemne uczucie; nieświadomie wyzłocił czuprynę metamorfomagią, dodając sobie promienności odzwierciedlającej to, co działo się w jego wnętrzu. Nie dało się tego lepiej opisać niż właśnie w taki sposób.

Atak 6, 2, 5 siła: 20, 41, 7
Obrona 6, 4 (+1 → 5), 6
Ocena H (80%) + 30% (obrona) + 10% (pozycja) = 120%
Ocena łączna 60% + 120% + (e3) + (e4) = 180 + e3 + e4
modyfikatory sparing z Gryfonami, lekcja, preferowana pozycja (+10%)

@Morgan A. Davies
Powrót do góry Go down


Russell Alvarez
Russell Alvarez

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : tatuaż na kostce
Galeony : 282
  Liczba postów : 350
https://www.czarodzieje.org/t18225-russell-alvarez#518736
https://www.czarodzieje.org/t18249-poczta-alvaro
https://www.czarodzieje.org/t18236-russell-alvarez
https://www.czarodzieje.org/t18410-russell-alvarez-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyCzw Maj 28 2020, 15:05;

Atak5 (96), 6(52), 3(46)
Obrona 5, 4, 2
Ocena E +10% (kostka) +10% (lekcja)=70%
Ocena łączna (70%) + (70%) + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory lekcja

Chłopak zawsze uwielbiał zajęcia z latania. Może to dlatego, że nie musieli siedzieć w ławkach i całe godziny główkować nad jakimś bezsensownym zadaniem? Może to dlatego, że te zajęcia były głównie fizyczne? Trzeba też przyznać, że były w pełni brutalne. Nie było takiego momentu, by komuś nie polała się krew czy ktoś by sobie czegoś nie złamał. To dlatego tak bardzo oprócz latania lubił uzdrawianie. Jedno i drugie w pewien sposób ze sobą się łączyło. Tak więc przyjemne z praktycznym.
W pierwszym etapie zbytnio się nie popisał. Stwierdził to dopiero kiedy profesor wymienił jego nazwisko. Bardzo się starałby nie zajść za skórę profesorowi, ale najwyraźniej nie był dostatecznie dobry. Aczkolwiek nie oczekiwał, że zaraz będzie miał wybitny czy coś w tym stylu. Nic z tych rzeczy. Było tu wiele osób, którzy od lat grają w drużynach, trenują regularnie i są obrzydliwie perfekcyjni. On się starał. Całe życie żył w czyimś cieniu i się co zajęcia starał, by to jakoś wyglądało. Tym razem trenował z puchonka i miał po prostu nadzieję, że nie ma mu za złe jego nieudolności. Przynajmniej nie to, co działo się w pierwszym etapie, bo kolejny etap to po prostu jakaś masakra. Wszystko wydarzyło się tak szybko! Sam wciąż nie wierzy.
Rozpoczął się drugi etap więc kiedy dziewczyna zaproponowała, że będzie pierwsza bronić, to przystał na tą propozycję. Czemu nie? On nie był zbyt dobrym obrońcą, o czym przekonał się podczas swojego ostatniego treningu. Tak świetnie bronił, że aż zaliczył ryjem o pętlę. Kafel i tak przeleciał drugą pętlą, ale mniejsza z tym. Może wciąż rozmyślał słowa profesora albo swój ostatni trening, że zamyślił się tak bardzo i przywalił dziewczynie z całej siły prosto w twarz. Trochę krwi się polało, nawet trochę bardzo. Szczerze mówiąc, to widział dużo gorsze przypadki. Jeśli dziewczyna myślała, że będzie łaskotać, to się myliła. To był brutalny sport i musiała mieć tego świadomość. Może teraz przejrzy na oczy? Nie powinna wydzierać się tak do niego.
- A może przestań bronić twarzą?- prychnął na jej słowa. To dla takich chwil jak to uczył się uleczania. To były niesamowite chwile. Mógłby jej nawet pomóc gdyby tylko nie była taka wulgarna. Czy myślał, że to tylko jego błąd? Nic z tych rzeczy. Nie czuł się winny. Może nie trafił w pętlę, ale w coś jednak trafił. Miał nadzieję, że dziewczyna nie postanowi się na nim odegrać.
Już miał zlecieć na ziemię do puchonki i zapytać, czy zamierza wrócić do niego, by dokończyć zadanie kiedy łaskawie wsiadła na miotłę. Starał się nie patrzeć na krew, która ukazała się na kawałku materiału, a mimo wszystko przypadkowo to zrobił. Krew nie była czymś negatywnym. To było ludzkie.
Reszta uderzeń przebiegła mu nawet nieźle. Raz trafił do pętli, razu udało mu się odbić prosto do dziewczyny. Ba! Udało mu się nawet obronić. No i dostał, ale nie czuł bólu. Było to zbyt lekkie uderzenie. Jak oceniał całość zadania? Gdyby więcej potrenowali, to może by lepiej do wypadło. Na razie oczami profesora pewnie nawet nie zasługują na nędzny.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyCzw Maj 28 2020, 15:19;

- Lepiej nie nawalmy. - choć jego spojrzenie jasno dawało do zrozumienia, że potrafiłby znaleźć im pocieszenie na wypadek, gdyby lekcja nie poszła do końca tak, jakby chcieli, Davies w ogóle nie przyjmowała takiego scenariusza do wiadomości. Po pierwsze - musieli dawać przykład, zwłaszcza pod koniec sezonu, gdy zaraz czekało ich starcie na szkolnym szczycie. Po drugie - nie chciała, by jakiejkolwiek ich randce towarzyszył niesmak związany z tym, że to właśnie im nie udało się osiągnąć wystarczających na najwyższą ocenę pułapów.
- Najlepiej zmienić drużynę. - odkaszlnęła ostentacyjnie po swoich słowach, a następnie wyszczerzyła się radośnie, czym chciała ukryć zarówno zmieszanie związane z myślą o jego zdradzie niebieskiego zespołu, jak i o tym, że tak naprawdę podobała jej się aktualna sytuacja w drużynach. I w kapitańskich rolach.
- Nagle wszyscy chcą na obronę? - zdziwiła się, bo dotąd odnosiła wrażenie, że Krukoni mieli po 10 osób chętnych na ściganie i pałowanie, a pozostałe pozycje cieszyły się u nich znacznie mniejszą popularnością. Co takiego dowiedział się z listów Walsh?
- Może po prostu stałeś się idolem. - podrzuciła zaczepnie brwią, czując, że zwłaszcza w sparingowym meczu swoją grą mógł narobić wśród aspirujących zawodników takiego zamieszania, że teraz każdy chciał pilnować pętli. Tylko - ile niby osób widziało ten mecz, pięć?
- A pamiętasz jeszcze cokolwiek z tego? - sprowokowała go i sama nie była pewna, czy właśnie te słowa nie przyniosły w pewnym stopniu oczekiwanych efektów. Ale hej - przynajmniej nie był nią, aby po podpuszczeniu załatwić ofierze konieczność próśb o pomoc medyczną. Ich wymiany 'podań' tłuczkami okazały się wręcz wybitne, czego z drugiej strony należało się spodziewać po kapitanach drużyn. Każdy z jej strzałów wycelowany był w obręcz - prawdopodobnie ze względu na wyuczone na treningach zagrania. Nigdy dotąd nie miała żadnego interesu w tym, by na boisku kogokolwiek zaatakować... Może poza bludgerem. Odbijała z równie dużym wyczuciem, choć raz nie zdążyła zareagować na tyle wcześnie, by odpowiednio odbić piłkę w jego kierunku. Po zakończeniu ćwiczenia podleciała do Swansea na miotle, już w drodze kręcąc z niedowierzaniem głową.
- Tylko nie pęknij z tej dumy. - tak, śmiało można było uznać, że całkiem nieźle pokazał, że gry w roli pałkarza nie zapomina się. Gdyby chciał, pewnie w każdej chwili mógłby się przenieść na tę pozycję. Razem z pewnie ośmiorgiem innych chętnych w Ravenclaw...

Atak: 6 (9), 4 (64), 1 (+1) (41), wszystko leci w pętle
Obrona: 6, 3, 4 (+1)
Ocena: J + 20%
Ocena łączna: J + J + x + y
Modyfikatory: treningi: wykorzystane 1/3, sparing z Krukonami, pokój życzeń, sparing gryfonów + była na poprzedniej lekcji
Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyCzw Maj 28 2020, 18:45;

Atak6,5,5 |41,9,33
Obrona 5, 1, 1
Ocena I
Ocena łączna 110% + 110% + (e3) + (e4)
modyfikatory 10 procent ponieważ długo była pałkarzem w drużynie

Katherine w pierwszym etapie poradziła sobie praktycznie koncertowo, jednakże z drugiej strony już nie miało być tak kolorowo. Życzyła Sophie powodzenia, po czym ponownie wzbiły sie w górę, by tym razem zmierzyć się z tłuczkami. Niestety odkąd Kath zmieniła swoją pozycję w drużynie, już nie miała takiej pary w łapach jak kiedyś, dodatkowo nadgarstek którego nie planowała wyleczyć, ponieważ była idiotką i bała się iść do skrzydła szpitalnego. Teraz to się na niej odgrywało wszystko. Niestety siła jej strzału była zbyt słaba by zrobić krzywdę, jeden rzut dziewczyny udało jej się odbić w jej kierunku co dało jej delikatną przewagę, ale dwa razy oberwała w nos, więc teraz z krwawiącym nosem wylądowała gwałtownie na ziemi. Zaczęło jej się robić ciemno przed oczami. Przeklinała tylko pod nosem, a krew zalewała jej twarz. Jeśli szybko jej nikt nie pomoże to zemdleje i na tym skończą się jej dalsze ćwiczenia.
Powrót do góry Go down


Sophie Sinclair
Sophie Sinclair

Absolwent Slytherinu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172 cm
Galeony : 600
  Liczba postów : 826
https://www.czarodzieje.org/t18692-sophie-sinclair#534986
https://www.czarodzieje.org/t18769-poczta-sophie#538251
https://www.czarodzieje.org/t18691-sophie-sinclair#534984
https://www.czarodzieje.org/t18698-sophie-sinclair-dziennik
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyCzw Maj 28 2020, 19:44;

Najpierw Kath atakuje a ja bronię - i chociaż dziewczyna uderza naprawdę celnie, to jednak nie aż tak mocno i w miarę bez problemu udaje mi się odbić jej tłuczki. Problem mam tylko z tym drugim, prawie go przepuszczam ale jakoś udaje mi się w niego wcelować i leci gdzieś w bok, zupełnie bezsensu. Lepsze to, niż dostać w nos.
No właśnie... kiedy zamieniamy się rolami i jest moja kolej na atak, okazuje się, że nie wiadomo skąd mam mnóstwo siły w rękach. Uderzając pałką w tłuczek czuję, jak uchodzi ze mnie całe nieokreślone napięcie, które potrafi gromadzić się w głowie, kiedy wiecznie jest się uśmiechniętą i wesołą osobą. Tak naprawdę niespecjalnie zwracam uwagę na celowanie - uderzam tak jak mi się wydaje, co okazuje się nie tak bardzo złym kierunkiem. Być może Kath nie jest przygotowana na tak mocny atak, nie mam do końca pojęcia co się dzieje. Widzę tylko jak obrywa w twarz i z nosa zaczyna jej lecieć krew. O rety, co ja narobiłam! Ona leci na dół a ja za nią, porzucam gdzieś po drodze swoją pałkę.
- Kath! - Ląduję obok i patrzę co się z nią dzieje. - Jest bardzo źle? - To pytanie raczej tylko retoryczne, bo jak może być dobrze po dwukrotnym oberwaniu tłuczkiem w twarz. Nie zapewniam jej, jak bardzo nie chciałam tego zrobić, nie próbuję też sama czarów leczniczych, za to po raz kolejny obiecuję sobie, że muszę czegoś z zakresu uzdrawiania się nauczyć. - Panie Walsh! - wołam i rozglądam się za nauczycielem, jakby przypadkiem jeszcze nie zauważył jaka tu tragedia się dzieje.


kostki
Atak 3 +  96 - w Kath, możliwe złamanie nosa, 6 + 55 - w pętle, 1 + 86 - w Kath, możliwe złamanie nosa
Obrona 5 - obrona (+10%), 2>3 (lekcja), 5 - obrona (+10%)
Ocena D - 40%+20% (za obronę) = 60%
Ocena łączna 90% + 60% + (e3) + (e4) = wynik
modyfikatory ostatni trening ślizgonów (ten sam co w poprzednim poście), lekcja z Avgustem, lekcja - tak (domniemane uczestnictwo)
Powrót do góry Go down


Ferdinand Emerson
Ferdinand Emerson

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 182
Galeony : -124
  Liczba postów : 123
https://www.czarodzieje.org/t18660-ferdinand-emerson#533690
https://www.czarodzieje.org/t19060-lepszy-emeron#551972
https://www.czarodzieje.org/t18661-ferdinand-emerson#533691
Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8




Gracz




Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 EmptyCzw Maj 28 2020, 21:42;

A do cipy prawdę mówiąc mu poszedł ten drugi etap. Pewnie dlatego nie grał na pale, bo nawet on słabszym dniem nie mógł tego nazwać. Chociaż takie tłumaczenie było najlepsze, to szkoda było strzępić ryja, a co do niego, to dobrze, że w niego nie dostał. Raz udało mu się zaliczyć pętlę, ale to chyba jakimś cudem, co widać było po jego wyrazie twarzy. Darrenowi poszło dużo lepiej, co jeszcze bardziej go wkurwiło, chociaż ten Szczaw, to akurat na tej pozycji grał, więc nie było się co dziwić. Zostały mu jeszcze dwa testy, obrony i szukania znicza. Ostatnio na treningu żadnej piłki nie przepuścił, ale teraz wiara we własne możliwości sporo opadły, a za złotą piłką to już nie latał już chyba od dziecka.


kostki 5 1 4   3 3 5
Ocena B - 20 + 10 za jedną pentlę = 30%
Ocena łączna (e1 = 100%) + (e2 = 30%...) + (e3) + (e4) = wynik, od niego będzie zależeć ocena.
modyfikatory trening
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Boisko Quidditcha - Page 19 QzgSDG8








Boisko Quidditcha - Page 19 Empty


PisanieBoisko Quidditcha - Page 19 Empty Re: Boisko Quidditcha  Boisko Quidditcha - Page 19 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Boisko Quidditcha

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 19 z 39Strona 19 z 39 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 29 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Boisko Quidditcha - Page 19 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Okolice zamku
 :: 
boisko quidditcha
-