Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Trójka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Trójka  Trójka Empty14.07.19 23:02;


Trójka
Trójka Fqpj8Hm

Chociaż z zewnątrz wydaje się maleńki, wewnątrz... cóż, jest niewiele większy. Pośrodku namiotu stoją miękkie fotele, otaczające niewielki stolik uginający się pod ciężarem świeżych owoców - te zaś tubylcy chętnie dostarczają niemal każdego dnia. Przy brzegach znajdują się pojedyncze "legowiska", czyli pozwijane koce i poduszki. Ostatecznie każdy śpi blisko pozostałych lokatorów, blisko swoich rzeczy (niewielka szafka stanowi raczej część wystroju, niżeli udogodnienie przy przetrzymywaniu bagaży), a także blisko wyjścia.
Namiot zabezpieczony jest urokami, dzięki którym z zewnątrz nie da się usłyszeć żadnych dźwięków. O ile ochrona przed Mbaya Mbu działa raczej niezawodnie, o tyle kumkumbatii znacznie trudniej się pozbyć. W namiotach notorycznie pojawiają się dziury wygryzione przez pustynne żaby. Może przynoszenie słodkich owoców nie jest objawem gościnności, a jedynie próbą odciągnięcia szkodników od wioski?

Lokatorzy:

1. Donna Jenkins
2. Leonardo O. Vin-Eurico
3. Ezra T. Clarke
4. Lennox X. Zakrzewski

Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty11.08.19 9:55;

Powoli zaczynałam mieć dość upałów. Chociaż w czystej teorii byłam fanem wysokich temperatur, to tym razem czułam się w tym klimacie trochę nieciekawie i dużo częściej zbierało mnie na mdłości. Widocznie ta ciąża również zaburzała moją wytrzymałość na gorąco. A może po prostu byłam zdenerwowana, a pogoda tylko dodatkowo mnie drażniła? Nie wiedziałam co myśleć o tym wszystkim po rozmowie z Franklinem, nie wiedziałam co mówić ludziom, jak wytłumaczyć to wszystko rodzicom. Chodziłam poddenerwowana i wyjątkowo zakręcona, ciągle coś gubiłam, zostawiałam, albo psułam. Dzisiaj rano nie było inaczej, kiedy przez przypadek usiadłam na okularach przeciwsłonecznych. Był to szczególny niefart, biorąc pod uwagę zaplanowany spacer w miejsce, którego nazwy nie pamiętam, ale podobno było warto je zobaczyć. Obiecałam sobie korzystać z tych wakacji i o dziwo wpisałam na listę również zwiedzenie kilku miejsc. Z dzieckiem na rękach będzie gorzej, nie?
Miałam nadzieje, że Ezra jak to Ezra - będzie trochę bardziej przygotowany ode mnie i będzie miał dwie pary tak niezbędnej tutaj części garderoby. Weszłam do jego namiotu z nadzieją, że może tutaj będzie, ale zastałam puste pomieszczenie. Uznałam, że nie będzie miał nic przeciwko, żebym pobieżnie się rozejrzała i ewentualnie przygarnęła je na chwilę. Odchyliłam wieczko torby, ale z wierzchu nic nie było, na stole też nie zauważyłam znaleziska. Podniosłam jeszcze kawałek jego śpiwora i chociaż nie znalazłam tam okularów, coś przykuło moją uwagę. Zmarszczyłam nos, widząc zużytą, pustą strzykawkę. Wzięłam ją do ręki i obejrzałam dokładnie. Normalnie może machnęłabym na to ręką i potem, przy okazji dopytała o co chodzi, ale ostatnimi czasy chłopak zachowywał się bardzo dziwnie i już od dawna zastanawiałam się, co się dzieje. Tutaj nasuwały się dwie opcję - albo był na coś chory, albo zaczął ćpać i oceniając całokształt, obie opcje były dosyć prawdopodobne. Trudno było powiedzieć, co martwiło mnie bardziej. Usiadłam na jednym z krzeseł, a strzykawkę odłożyłam na stolik obok. Postanowiłam poczekać aż przyjdzie i po prostu postawić go pod ścianą.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty11.08.19 11:22;

Trudno było jednoznacznie stwierdzić, kiedy Ezra znajdował się pod wpływem narkotyku, a kiedy nie - granica w jakiś sposób się zacierała i można było powiedzieć, że jad bazyliszka stał się pewną stałą w jego życiu. Czasem objawiał się mocniej, zazwyczaj tuż po zażyciu dawki, która pogrzebywała żywcem prawdziwego Ezrę Clarke'a. Czasem zaś słabiej, będąc jedynie echem - niebywale egocentrycznym - w głowie, stojącym w drzwiach i odpychającym jak najwięcej przejawów emocji, które mogłyby wypełnić pustkę spojrzenia. Ten stan był najmniej przyjemny, zostawiał zbyt wiele miejsca dla świadomości własnej porażki.
Nie spodziewał się nikogo w namiocie, bowiem pora była idealna na eksplorowanie uroków Sahary; upał tego dnia nie był potworny, a jedynie straszny, co stanowiło ewidentną poprawę. Wyobraźnia podsuwała mu więc obrazy, jak dobrze to wykorzystać. Mieszkając z trójką lokatorów, nie mógł w pełni rozkoszować się procesem. Wiecznie czuł ich spojrzenia na plecach, denerwującą obecność... nie mógł sobie pozwolić na złe wyczucie czasu. Teraz jednak mogło być inaczej.
Jego tęsknoty zostały jednak rozwiane wraz z odsunięciem klapy namiotu - spojrzenie Ezry, które padło na Heaven, w pierwszym momencie można było nazwać, jeśli nie niezadowolonym, to przynajmniej zdystansowanym. Dopiero później zaczął dostrzegać inne szczegóły. Uchyloną torbę. Strzykawkę na stole.
Poczuł jak chłód przerażenia ściska jego gardło.
Strzykawka leżała na stole, praktycznie pomiędzy nim i Heaven. Nie mógł sobie przypomnieć, czy w zapomnieniu okazał się tak nierozważny, by zostawić ją na widoku. Nie wierzył w to. Ale nie wierzył również, by przyjaciółka odważyła się myszkować po jego rzeczach, nie kiedy wiedziała, jak ważna była dla niego prywatność... Uniósł wzrok znów na jej twarz, szukając ścieżek myśli, za którymi mógłby podążyć. Nie znajdował jednak żadnych wskazówek.
A problemy, na które nie było rady od razu, najlepiej było zamieść pod dywan.
- Co tu robisz, Heav? Coś się stało? Musisz się koszmarnie czuć w tym klimacie... - stwierdził z pustym współczuciem, ruszając się z miejsca, byle tylko tak sztywno nie stać w przejściu i zwyczajnie zagrać trochę na czas.
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty14.08.19 23:03;

Z każdą minutą oczekiwania, denerwowałam się coraz bardziej. Scenariusze, które przychodziły mi do głowy były coraz czarniejsze i najzwyczajniej w świecie bałam się tego, jaka jest prawda. Zaczęły do mnie docierać pewne oznaki, które omijałam wzrokiem bez komentarza, nie spodziewając się, że ich wytłumaczenie może być tak drastyczne. Zastanawiałam się, co dokładnie powiedzieć, kiedy chłopak przekroczy próg namiotu. Nie wiedziałam jak się zachować. Dość oczywisty był fakt, że jeśli zareaguje gwałtownie, Ezra szybko odetnie się od tematu i albo skłamie, albo po prostu nic mi nie powie. Wolałam raczej, żeby (nawet z tak dużym opóźnieniem) powiedział o swoich problemach, jakiekolwiek one nie były. Opcja z chorobą, choć prawdopodobna, nie kleiła mi się do końca. Nie znałam powodu, dla którego Ezra nie miałby się taką informacją podzielić z kimś, z kim mieszkał pod jednym dachem. Nawet na wszelki wypadek, jakby się coś złego działo, powinnam wiedzieć. Zwłaszcza, że był jedną z najrozsądniejszych osób, jakie znałam.
Z drugiej strony, opcja z narkotykami to też była dla mnie kompletna abstrakcja. W końcu był abstynentem, w życiu nie widziałam, żeby upił choć łyczka alkoholu, a miałby wpaść w inny, dużo gorszy nałóg? Zawsze byłam pewna, że jest zwolennikiem trzymania trzeźwości umysłu i dlatego tak twardo trzyma się swoich postanowień. Ta teoria jednak nijak się miała do całkiem prawdopodobnego sięgania po tego typu środki.
- Nie jest źle. A ty, jak się czujesz w tym klimacie? - spojrzałam na niego, właściwie ze szczerym zmartwieniem, ale też odrobiną złości, której nie mogłam do końca powstrzymać. - Co to jest, Ezra? - wskazała na strzykawkę. - Ostatnio wyglądasz fatalnie. Teraz zresztą też. Dlaczego ja nic nie wiem? W sumie, to moja wina, ostatnio byłam skupiona tylko na sobie - westchnęłam, rozumiejąc, jak wiele rzeczy przeoczyłam, chociaż nie powinnam była. - O czym mi nie mówisz?
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty18.08.19 0:23;

Wszyscy, którzy chociaż odrobinę go znali, wiedzieli, że nigdy nie miał talentu do dzielenia się swoimi problemami. Zbyt często brał je wyłącznie na własny kark, nie przejmując się faktem, że ciężar go przerastał - siłą rzeczy kiedyś musiał się pod nim złamać. A mimo to Clarke dalej potrafił iść w zaparte, prawdopodobnie bardziej niż jakakolwiek inna osoba w Hogwarcie. Z jednej strony niemal ośli upór sprawiał, że był w stanie sięgać po swoje marzenia, z drugiej... z drugiej łatwo zaprzepaszczał ofiarowane szansy. Tak było i teraz - być może łatwiej byłoby się przyznać, być może przeprosiny nawet podziałałyby na jego korzyść... Tyle, że nie miał nawet siły na wyrachowanie.  
- Lubię ciepło, ale bez przesady. Odwiedzaliśmy już fajniejsze miejsca - stwierdził, wzruszając ramionami z obojętnością i nie podejmując samodzielnie narzucającego się tematu. I tak było oczywiste, że Heaven nie daruje mu tej rozmowy. Nie tym razem.
- Pusta strzykawka, niewątpliwie. - Z dwojga złego uważał, że lepiej się stało, że Dearówna nie natknęła się na sam specyfik, który miał dosyć niepochlebną opinię. Wiedział, że by nie zrozumiała... On zresztą też nie rozumiał - do czasu. Tylko ten, kto ośmielił się spróbować zakazanego owocu, wiedział, jak niesamowicie smakował. Wszelkie kazania w tym momencie zaczynały być zbędne; być może wstąpił w grzech, wydawało mu się jednak, że ów był tego warty. Zaplótł więc ręce na klatce piersiowej w nieco defensywnej postawie, nie biorąc do siebie zupełnie zmartwienia Heaven.
- Prawdopodobnie o kilku rzeczach, co jakoś nigdy nie było problemem... - zauważył z tą śladową ilością kąśliwości i irytacji, nie jakby się powstrzymywał, ale jakby nawet nie potrafił wzbudzić w sobie więcej ekspresji. - To zresztą nieważne. Jesteś przewrażliwiona, kiedy ja mam wszystko pod kontrolą, Heaven. - To było kłamstwo. To było tak wielkie kłamstwo, że nawet ścianki namiotu zdawały się odpowiadać śmiechem. A jednak Ezra Clarke pozostawał całkowicie poważny.
Podszedł i wziął wąską strzykawkę pomiędzy palce, przez chwilę bawiąc się nią niejako w zamyśleniu. Czy to naprawdę miało takie znaczenie, że ze wszystkich możliwych osób prawdę poznała właśnie Heaven? Przyjaciółka. Kobieta, która naumyślnie nie zrobiłaby mu krzywdy - a tą niewątpliwie mogłoby być wyjawienie komukolwiek Ezrowego sekretu. Czy to zatem Clarke został postawiony pod ścianą, czy może właśnie Dear, której z miejsca zostało odebrane pole do manewru? Uniósł wzrok, intensywnie wpijając zielone tęczówki w spojrzenie dziewczyny.  
- Chcesz szczerej odpowiedzi? Okej. Możesz myśleć, co tylko chcesz, ale nigdy - nigdy, Heaven - nie czułem się lepiej niż po dawce tego specyfiku.
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty19.08.19 17:35;

Bagatelizował to. To chyba było w tym wszystkim najbardziej niepokojące. Jeżeli umniejszał temu problemowi, to znaczyło tylko, że jest szalenie daleko od jakiejkolwiek próby rozwiązania go. Nie mogłam wyjść z podziwu, przez jak długi czas musiałam ignorować pewne znaki i niepokojące sygnały. Poczułam się winna. Zawsze byłam egoistką i było mi z tym całkiem dobrze, ale byłam też twardo przekonana o tym, że nie dotyczy to Ezry. Zapewniałam siebie samą, że on jest wyjątkiem i kimś, przy kim potrafię być odrobinę bardziej empatyczna i mniej zapatrzona we własne problemy. Jak widać było to trochę dalsze od prawdy, niż się spodziewałam. Miałam ostatnio sporo na głowie, ale jak widać, on też, a jednak wspierał mnie w kiepskich chwilach. Wyglądało na to, że on ze swoimi zmaganiami był całkiem sam. Nie dziwiło mnie, że nie prosił o pomoc, to akurat było całkowicie w jego stylu. Bardziej niepokoił mnie fakt, że nie otrzymał jej tak, czy inaczej.
- Przewrażliwiona? Czy ty zwariowałeś? Pod kontrolą?! - prychnęłam, oburzona samym pomysłem, że Ezra mógłby kontrolować nawet to. To był właśnie problem, który nigdy mnie nie miał dotyczyć. Kiedy ktoś był we wszystkim dobry i potrafił sobie radzić z większością problemów, wydawało mu się, że jest nie do złamania i może świadomie panować nawet nad tym, nad czym kompletnie nie da się panować. - Naprawdę uważasz, że ćpanie można mieć pod kontrolą? - spojrzałam na niego z niedowierzaniem, zastanawiając się, czy podejrzana i dalej nieznana mi substancja całkiem odebrała mu rozum. Kolejne słowa były bezpośrednią odpowiedzią na moje wątpliwość. Chyba dopiero po nich zdała sobie sprawę, jak poważną skalę to wszystko przybrało. A skoro był już w tym tak daleko - znowu wróciła myślami do tego, ile faz po drodze po prostu przegapiła. Ile ostrzeżeń musiało przelecieć jej obok nosa, żeby do tego doszło.
- Kurwa, Ezra. Jesteś abstynentem, jakim cudem wplątałeś się w takie gówno. Coś się wydarzyło? Masz jakieś problemy? - westchnęłam, patrząc na niego. Czułam się wręcz głupio zadając mu teraz, dopiero teraz, takie pytania. Przetarłam twarz dłonią. Nie miałam pojęcia, co teraz. Czy faktycznie  jedynym sposobem na skrzywdzenie go było powiedzenie komuś, jaka jest prawda? Milczenie mogło wywołać dużo większe szkody. Przecież widziałam, że jeszcze długo sam nie dojdzie do tego, że trzeba coś z tym zrobić. Może potrzebował pomocy nawet pod przymusem? Skąd miałam znać odpowiedzi na takie pytania, kompletnie się na tym nie znałam. Nie to, żebym nie znała kogoś z poważnym nałogiem. Daleko nie musiałam szukać, wystarczyło zerknąć na ojca alkoholika. Z tym że z jego nałogiem nigdy nie próbowałam nic robić, bo mi na nim nie zależało. Chciałam, żeby się zniszczył. Fakt, że nikt nic nie robił z jego uzależnieniem, ani nigdzie tego nie zgłaszał, nie wychodził mu na dobre, tego byłam pewna. Pewnie prawda zniszczyłaby jego karierę i najpewniej podobnie było w przypadku Ezry, ale czy jednocześnie nie uratowałaby mu życia? Wiedziałam na pewno, że ja, w pojedynkę, najzwyczajniej w świecie nie jestem w stanie mu pomóc. Nie potrafiłam nawet zrozumieć jego perspektywy.
- Przepraszam. Powinnam była zauważyć już dawno, że coś jest nie tak. Może powinieneś, nie wiem, iść na jakieś leczenie? Kurde, nie znam się na tym, nie wiem jak ci pomóc. To ty z nas dwóch jesteś tym ogarniętym - westchnęłam, bo Ezra zawsze wiedział, jak zareagować na mój problem, a ze swoimi potrafił radzić sobie sam. A teraz, kiedy potrzebował wsparcia, ja nie miałam pojęcia, jak mu pomóc. To było naprawdę frustrujące i przerażające. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby stała mu się jeszcze większa krzywda. Co, jeśli pewnego dnia po prostu przedawkuje, dlatego, że ja teraz nic z tym nie zrobię? To wszystko było szalenie kruche, Ezra stąpał po cieniutkim lodzie a ja nie miałam nawet cienia pomysłu jak go z niego ściągnąć.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty19.08.19 22:14;

Jeśli miało to w czymś pomóc, Ezra absolutnie nie winił Heaven za to, że nie była obecna przy każdej podejmowanej przez niego decyzji, aby w razie czego odwieść go od złego. Zresztą, ich przyjaźń została zbudowana na zupełnie innych fundamentach i Clarke nigdy nie przyzwyczaił jej do przyjmowania roli rozsądku; dużo chętniej to on opiekował się nią, uważając to za właściwą kolej rzeczy. I choć w niczym Heaven nie umniejszał, to po tym świecie chodziła tylko jedna osoba, mogąca dowolnie zaklinać Ezrę Clarke'a za pomocą zaledwie kilku słów. W dodatku zdolna do odczytywania każdej jego myśli zanim jeszcze zmarszczką odznaczyła się na czole. Odkąd więc w pobliżu nie było Ruth Wittenberg, można było się spodziewać, że Ezra predestynowany był do odniesienia porażki, a Heaven - mimo największych chęci - zapewne nie mogłaby temu zapobiec.
Trudno było wpływać na kogoś, kto i tak nie słuchał, prawda?
Westchnął więc ciężko, kiedy przyjaciółka zaczęła się oburzać. Nie pojmował, o co robiła aż tyle hałasu. Poniekąd nawet to do niego nie docierało - gdyby nie szacunek do współlokatorki, pewnie nawet nie dałby się wciągnąć w większe dyskusje. Potarł skronie z ewidentnym zmęczeniem, nie spiesząc się z odpowiedzią.
- Myślę, że demonizujemy pewne sprawy. Nawet jeśli nie mam pełnej kontroli... to co z tego? Nic mi nie jest. Czuję się dobrze, więc jeśli to znaczy bycie ćpunem, to okej, godzę się na to. - Nie miał problemu z tym, że jego ciało wyglądało teraz gorzej - przecież i tak nie obchodziło go, co ludzie sobie myśleli. Nie potrzebował nikomu imponować. To było... niezwykle wyzwalające. - Nie, już nie. Z perspektywy czasu, wcześniej zbyt wiele rzeczy traktowałem zbyt emocjonalnie, kiedy nie było takiej potrzeby - stwierdził, nie przejmując się tym, jak wielkim absurdem właśnie teraz pogrywał. Jako że prawdopodobnie nikt z jego przyjaciół nie pozwoliłby mu przywłaszczyć sobie miana "emocjonalności", toteż w praktyce wychodziło, jakby Ezra przyrównał wytrzymałość betonowej ściany do plasteliny. - Przejmowała mnie samotność. W urodziny, chyba wtedy osiągnęło to jakiś punkt krytyczny. Nie pamiętam nawet, dlaczego tak bardzo mnie to bolało. Ale nie chciałem być sam, więc poszedłem do Cassiusa, a on mi to dał... To miał być jednorazowy wyskok. Ale jakoś potem samo się potoczyło. - Wzruszył łagodnie ramionami, nie pamiętając konkretnie, kiedy jad bazyliszka na stale zagościł w jego życiu.
Kiedy tylko kolejne słowa opuściły usta Heaven, Ezra już kręcił głową. W jego oczach nawet na chwilę nie pojawił się przebłysk zainteresowania. Jej przeprosiny nie miały żadnego znaczenia, tak jak kolejne żałosne zawodzenie. Czy nie widziała, że wcale nie chciał jej pomocy ani troski?
- Nie - uciął bez większych wyjaśnień, odwracając się do niej plecami i tym samym wedle siebie kończąc rozmowę. - Możesz już iść.
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty22.08.19 15:20;

Chociaż świetnie zdawałam sobie sprawę, jak wygląda nasza relacja i chociaż nigdy ja nie musiałam być dla Ezry ogromnym wsparciem, to nie znaczyło, że nie chciałam nim być. Przecież mi zależało. Pewnie bardziej, niż mógł przypuszczać. Nie byłam najlepsza w długich rozmowach o problemach, dlatego nigdy ich nie przeprowadzaliśmy, ale mimo wszystko w razie kryzysu, wiedziałam, że możemy na siebie liczyć. Nie tylko ja na niego, on na mnie również. A jednak - mając pełną świadomość braku wylewności w Ezrze - nie przycisnęłam go, kiedy była taka potrzeba. Może udałoby mi się jakkolwiek temu zapobiec. Albo chociaż być z nim w najtrudniejszych momentach. Zamiast tego żyłam sobie gdzieś z boku, interesując się swoimi własnymi sprawami, nie zastanawiając się nad tym, co rozgrywało się tuż pod moim nosem. Typowe.
Aż mną wstrząsnęło, kiedy wspomniał o urodzinach. Z dwóch powodów. Po pierwsze - uświadomiło mi to, jak długo to wszystko się ciągnęło. Po drugie - przecież sama zostawiłam go w urodziny. Z perspektywy czasu - dla błahego powodu, dla pracy, którą niedługo później na własne życzenie i tak straciłam. Nie przypuszczałam nawet, że Ezra może czuć się tak samotny. Niedawno przeżył rozstanie, nie dało się ukryć, ale sam nie był stroniącą od towarzystwa osobą. Miał znajomych, bliższych, dalszych, przyjaciół. Dobrą, w dodatku bardzo zajmującą pracę. Jego grafik był przepełniony. Nawet nie przyszło mi do głowy, jak źle z nim było, mimo tego wszystkiego. Byłam beznadziejną przyjaciółką. Nic dziwnego, że sam Ezra niczego ode mnie nie oczekiwał, nawet nie nie przyszło mu do głowy, żeby przyjść do mnie w kryzysie. Naiwnie sądziłam, że nadaje się do budowania z kimś szczerej i prawdziwej relacji, a przecież nigdy tego nie umiałam. Prowadziłam wieczną wojnę z siostrą, nienawidziłam własnych rodziców, nie umiałam budować przyjacielskich relacji, nie mówiąc już o krótkich "związkach", które były skazane na porażkę. Do wszystkich ludzi podchodziłam z ogromnym dystansem, a oni odpłacali mi się tym samym. Byłam zupełnie sama. Może tak po prostu miało być?
- Nie, nigdzie nie idę - zaprotestowałam, mimo prawdy, która przed chwilą mnie uderzyła. Zgodnie z nią, faktycznie powinnam wyjść i uwolnić chłopaka od mojego towarzystwa. Nie potrafiłam go teraz tak po prostu zostawić, nie chciałam. Chociaż nie wiedziałam co robić i jak mu pomóc, musiałam chociaż spróbować. - Proszę, przemyśl to. Potrzebujesz pomocy. Jak sobie to dalej wyobrażasz? Przecież, prędzej czy później, nie wytrzymasz tego. Sam dobrze wiesz, jak kończą się takie historie. Nikt nigdy na czymś takim dobrze nie wyszedł. Ta chwilowa ulga naprawdę jest tego warta? - spojrzałam na niego. Przecież to wciąż był Ezra - inteligentny, rozsądny, musiał gdzieś z tyłu głowy zdawać sobie sprawę, w jakim autodestrukcyjnym kierunku zmierza. Jakaś część niego na pewno chciała z tym walczyć. Prawda?
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty28.08.19 12:41;

Prawdopodobnie był dla niej niesprawiedliwy. Heaven w ogólnym rozrachunku była dobrą przyjaciółką i choć do ideału niewątpliwie jej brakowało, to czy tak nie było praktycznie z każdym? Nie miała powodu, by cokolwiek sobie wyrzucać - i być może w przyszłości Ezra miał ją o tym w pełni zapewnić. To jednak nie był ten dzień. Nie zauważył podświadomej reakcji Dear na wspomnienie o dniu urodzin, wszak akurat ona była osobą, która sprawiła mu najmniej przykrości. Zresztą, sama zauważała, że to Ezry zazwyczaj nie było - spędzał dnie poza mieszkaniem, zaszywał się na noce w Dolinie Godryka, poznawał ludzi, dostawał dobre propozycje pracy... Można było powiedzieć, człowiek sukcesu! Kto by pomyślał, że największą rolę odgrywał poza teatrem?
- Chcesz sprawdzić sama? - zaproponował, unosząc brwi trochę ironicznie. Ale w istocie nie miałby nic przeciwko temu, aby podzielić się z przyjaciółką jadem - i nie robiło na nim wrażenia, że przecież była w ciąży. W ogóle o zadziwiająco małej ilości spraw Ezra potrafił teraz myśleć przewidująco; można było powiedzieć, że jakiekolwiek jutro zniknęło ze świadomości Ezry, zostając zastąpione krzykliwym "teraz, teraz, teraz".
A teraz czuł się chory próbami przemówienia mu do rozsądku. Pewnie, że były momenty, kiedy miał dosyć, kulił się na własnym posłaniu i z bólem próbował ignorować wzrastający głód narkotykowy... I poddawał się po kilkunastu minutach, czując obrzydzenie i wstyd, wiedząc, że zapada się w coraz głębszy mrok, oplatający niczym diabelskie sidła. Po co miał walczyć, skoro każdy podjęty wysiłek kończył się jedynie silniejszym zaciśnięciem się macek niewidzialnego przeciwnika?
Pokręcił głową, zastanawiając się, czy może sam nie powinien wyjść. Skąd miał jednak wiedzieć, że nie pójdzie za nim? Lub że nie zadecyduje się czekać? Zdecydowanie nie chciał jej tu, nie kiedy wróciliby inni lokatorzy namiotu. Opadł więc na kolana zaraz przed nią - można byłoby nawet pomyśleć, że była to dobra pozycja do przeprosin.
- Jak sobie wyobrażam? To całkiem proste, spójrz - Pustą strzykawkę w jego rękach zastąpiła druga - ciążąca mu w kieszeni już od pewnego czasu, dająca pewne poczucie bezpieczeństwa niezależnie od tego, gdzie i w jakim czasie się znajdował. I bez zastanowienia, bez skrupułów, bez obawy przed zrobieniem sobie krzywdy płynnym ruchem wbił cienką igłę w żyłę, czując mrowienie ekscytacji. Uniósł wzrok, by patrzeć prosto w oczy Heaven, powolnym gestem wprowadzając jad bazyliszka do swojego krwioobiegu. Tak, by i ona mogła widzieć, jak błogość stopniowo będzie wstępować na jego twarz. - Nie możesz być szczęśliwa, nie czując się bezpiecznie. Nie możesz kochać, troszczyć się... Na to trzeba czuć się gotowym. To trudne. A wszystko, co musisz zrobić z narkotykiem, to nacisnąć tłoczek strzykawki. I już. Cała magia. - Drobny uśmiech pojawił się nawet na ustach Krukona; już nie mógł się doczekać, kiedy rozkoszny trans otuli w pełni każdy nerw znajdujący się w jego ciele.
Powrót do góry Go down


Heaven O. O. Dear
Heaven O. O. Dear

Student Slytherin
Wiek : 24
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1,70
Dodatkowo : Dziecko - Milka O. O. Dear
Galeony : -86
  Liczba postów : 1318
https://www.czarodzieje.org/t16083-heaven-olive-octavia-dear
https://www.czarodzieje.org/t16087-margarita
https://www.czarodzieje.org/t16082-heaven-o-o-dear
Trójka QzgSDG8




Gracz




Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty11.09.19 20:12;

Zacisnęłam zęby. Całe moje ciało było gotowe do odwrotu. Każdy mięsień upominał się o ruch, a oczy mimowolnie uciekały jak najdalej od Ezry. To było zbyt bolesne. Miałam ochotę odwrócić się na pięcie, a przy kolejnym spotkaniu, udawać, że konfrontacja w namiocie nigdy nie miała miejsca. Jak najszybciej sięgnąć po mocnego drinka. Wybiegać się do utraty tchu, wykrzyczeć, a potem zobojętnieć. Porzucić ten problem z nadzieją, że ktoś rozwiąże go za mnie. Uwierzyć, że z tym też, jak ze wszystkim innym, chłopak poradzi sobie sam. Skupić się na własnych problemach, odciąć, pogodzić z brakiem wsparcia i powalczyć o samowystarczalność. Prawda była taka, że w tej chwili jedyne co Ezra mógł zrobić, to pociągnąć mnie ze sobą na dno. Najrozsądniej - a wbrew pozorom, lubiłam rozsądne rozwiązania - byłoby zostawić go samemu sobie, skoro tak otwarcie gardził moją chęcią pomocy.
Dlaczego więc ciągle stałam i z zaszklonymi oczami patrzyłam, jak otwarcie, bez cienia refleksji, robi sobie krzywdę i dokłada kolejny kamień ciągnący go w dół? Miałam ochotę wyrwać mu tę strzykawkę, rozwalić ją i wszystkie inne. Właściwie, nie wiem co powstrzymało mnie od zdemolowania całego namiotu w przypływie niekontrolowanej złości. Czułam, że zaraz wybuchnę, a wciąż stałam sparaliżowana i ledwo opierałam się pokusie całkowitego rozklejenia się na jego oczach. Teraz pewnie nawet to nie zrobiłoby na nim wrażenia.
Otarłam łzę z policzka i poczułam, jak coś we mnie przeskoczyło. Jak za pstryknięciem palcami, kompletną bezsilność zastąpiła motywacja. Albo raczej, desperacja, ale kto czepiałby się słówek. Zabrałam pustą strzykawkę i wyciągnęłam różdżkę. - Accio strzykawki - machnęłam nią szybko i po kilku sekundach miałam w rękach wszystkie narzędzia, którymi mój przyjaciel nieustannie się kaleczył. Nie byłam w stanie skonfiskować mu narkotyku, bo nie miałam pojęcia, co konkretnie sobie wstrzykuje. To nie było ograniczenie nie do pokonania, ale może mogło zahamować go choć trochę, nawet jeśli tylko na chwilę. Działałam na ślepo. Nie miałam bladego pojęcia jak radzić sobie z nałogowcami. W dodatku - jakkolwiek głupio to nie brzmiało - nie miałam doświadczenia w pomaganiu ludziom. Prawdopodobieństwo, że prędzej pogorszę sytuację, niż zdziałam coś dobrego, wychodziło poza wszelką skalę. - Musisz z tym skończyć. Nie wiem jak, ale dopilnuje tego. Choćbym miała poruszyć niebo i ziemię. Nawet, jakbyś miał mnie znienawidzić, jakoś to zrobię - spojrzałam mu w oczy dość pewnie i chociaż często udawałam, nigdy z niczym nie czułam się tak fałszywie, jak teraz z tym pozowanym przekonaniem. Byłam przerażona i absolutnie niczego nie byłam pewna.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Trójka QzgSDG8








Trójka Empty


PisanieTrójka Empty Re: Trójka  Trójka Empty;

Powrót do góry Go down
 

Trójka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Trójka JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Sahara
 :: 
Oaza
 :: 
Obozowisko
-