Próbowała się uwolnić i na prawdę była blisko. Można powiedzieć, że w pewnym momencie miała na to już całkiem spore szanse. Nadal nie mogła uwierzyć, jak ktoś może mieć aż tak twardy sen. No i zasnąć tak w moment. Czyżby narkolepsja? To nie tak, że znała się na tego typu chorobach. Słyszała o takiej przypadłości, kiedy bardzo dużo spała po wypadku. Niektórzy podejrzewali, że mogłaby do całego wianuszka powypadkowych problemów to dodać, jednak okazało się, że po prostu organizm potrzebował takiej ilości odpoczynku do regeneracji. Tak czy siak gdy chłopak jak gdyby nigdy nic zamiast się ocknąć postanowił się jeszcze mocniej do niej przytulić, to podejrzenia, że właśnie na tę przypadłość może cierpieć Jake stały się jakby oczywiste. Przy zawale by raczej się głupol nie przytulał. I nie chuchał jej na szyję sprawiając, że przechodziły ją dreszcze od palców aż po samą głowę. Dawno nie była z nikim tak blisko. Właściwie od ucieczki z domu. Nie zdarzały jej się ani przelotne romanse, ani przypadkowe pocałunki po alkoholu - choćby dlatego, że generalnie mało piła. Dziwnie więc było mieć kogoś tak blisko. W pewien sposób zatęskniła za ciepłem drugiego człowieka. Kiedy człowiek czegoś nie doświadcza, to mu tego nie brakuje. A teraz... Nic dziwnego, że przestała się szarpać. Leżała. Czekała. Co może więcej robić?