Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Cukiernia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 19 z 25 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 25  Next
AutorWiadomość


Ryan Tlover
avatar

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Galeony : 33
  Liczba postów : 19
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyPią Paź 22 2010, 18:47;

First topic message reminder :


Cukiernia

Znajdująca się w Hogsmeade cukiernia przyciąga już z daleka osoby, które pragną spróbować różnych słodkości, siadając przy tym w ciepłym miejscu. Można tu skosztować przeróżnych lodów, ciastek, czy napić się pysznej gorącej czekolady. Do tego wnętrze utrzymane jest w bardzo cukierkowych barwach, co sprawia, że po przekroczeniu progu owego budynku, można się poczuć jak z zupełnie innej krainie. Do tego wszystkiego roznoszący się w powietrzu zapach wanilii i cynamonu... Każdy kto raz tu wejdzie, miewa problemy z szybkim opuszczeniem tego przytulnego miejsca.

Dostępny asortyment:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Adrienne Lorrain
Adrienne Lorrain

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 324
  Liczba postów : 568
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6444-adrienne-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6502-adi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7517-adrienne-lorrain#210708
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyCzw Sty 09 2014, 22:00;

Nadish, Nadish.
Wszędzie go było pełno, często mylił się w zeznaniach i nie zawsze miał co do powiedzenia. Ale jak już się rozgadał to na całego. Na pewno Adrienne przydałby się taki towarzysz, ale na pewno nie dzisiaj. Nie miała dzisiaj ochoty na nic więcej. Jak mogła iść z nim do pokoju wspólnego, skoro umówiła sie tutaj jeszcze z kimś. Nie lubiła wystawiać innych i na pewno tego nie zrobi. To nie jest w stylu Adrienne.
- Jedz, jedz. Na zdrowie. - uśmiechnęła się do niego w miarę przyzwoicie. Wiele plotek krążyło na ich temat, jednak jak do tej pory puchonka nie zauważyła, żeby Nadish przekraczał swoją granice. Adrienne do niego nic nie czuła. Był dla niej po prostu przyjacielem, dobrym kumplem. Tyle. Jeżeli liczył na coś więcej to na prawdę nie musial się wysilać, bo i tak by z tego nic nie wyszło.
- Nie, nie mogę Nadish. Jestem jeszcze później umówiona w Hogsmeade. - mruknęła. Pewnie poszłaby z nim chętnie w stronę szkoły, ale lada moment znowu by musiała wracać do wioski, więc to się jej na prawde nie opłacało.
- Nadish dzieje sie cos? Wiesz, że możesz mi powiedzieć co Cię trapi. Nie jesteś dzisiaj swój. - powiedziała. Pewnie znowu jakieś miłostki. Kto teraz nie ma takich problemów, nie?
Powrót do góry Go down


Nadish Narayanan
Nadish Narayanan

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż na ramieniu lewej łopatce i szyi.Na lewej piersi ma 5 centymetrową bliznę po odłamku szkła
Galeony : 62
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t5991-nadish-narayanan
https://www.czarodzieje.org/t6073-sowa-brandy
https://www.czarodzieje.org/t7183-nadish-narayanan#204383
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyCzw Sty 09 2014, 23:29;

Widać było ze dziewczyna w jego towarzystwie czuła się dobrze,czego nie można było powiedzieć o nim. Ciągle widział, że nie potrafi nawet odrobinę się rozluźnić. Moze martwiła się, że nie będzie potrafił.
Nadish nie wiedział jak ma się rozluźnić. W życiu nie był tak spięty. Czuł na sobie kazdej dziewczyny wzrok.
Myśli, że to tak hop siup. Na jej miejscu też nie byłbym spięty.
- Nie d..de...de..e..denerwuje się,wszystko dobrze. - Oczywiście skłamał.
Puchon nie lubił bawić się z takimi słodkościami. Oczywiście, jak zwykle ubrudził sobie cały nos. Co ona sobie pomyśli, nawet ciasta nie potrafię normalnie zjes,jak to obrócić w żart.
- Jestem Waniliowy Potwór. - Rzekł. Yyyyy to raczej było śmieszne... By zniwelować swoje zniesmaczenie tą sytuacją, dodał uśmiech.
Ona była dokładnie taka ładna chociaż wiedział,ze nic z tego nie wyjdzie.Miał ochotę ścisnąć ją tak mocno jak tylko się da.
Miłostek ja nie mam żadnych i żadnej nie będę mieć,A ty nie masz problemów z miłością-spytał nie pewny siebie.
Powrót do góry Go down


Adrienne Lorrain
Adrienne Lorrain

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 324
  Liczba postów : 568
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6444-adrienne-lorrain
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6502-adi
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7517-adrienne-lorrain#210708
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyWto Sty 14 2014, 00:31;

Na prawdę bardzo dobrze czuła się w jego towarzystwie. Lubiła go i w jakimś tam stopniu szanowała. Był wobec niej na prawdę lojalny i nigdy nie usłyszala od niego złego słowa co ją nawet trochę zaniepokoiło, bo nawet od Sary dostawala nie raz opieprz i potrafiła jej powiedzieć co tak na prawde o niej myśli i o tym co ona w ogóle robi. Wiedziała, że Sarah nie chciała dla niej źle, ale inaczej nie dalo sie puchonce przemówić do rozumu więc musiała tak.
Spoglądała cały czas na Nadisha i zastanawiała się o co mu tak właściwie może chodzić. Niby deklarował się, że nic mu nie jest, że sie wcale nie denerwuje, ale przeciez dziewczyna widziała, że coś jest z nim nie tak. Nie chciala być wścibska, chociaż szczerze powiedziawszy to własnie leżało w jej naturze, ale wobec innych, a nie wobec niego, bo tak na prawdę nic do niego nie miała, ażeby za bardzo ingerować w jego życie.
- Pamiętaj, jeśli chcesz o czymś porozmawiać zawsze jestem do Twojej dyspozycji. - powiedziała do niego i kolejny raz się uśmiechnęła. Czyżby jej humorek wracał? Przy puchonie nawet na chwilę zapomniała o Anthonym, ale wiedziała, że przyjdzie czas aż znowu go spotka. Jak mu wtedy spojrzy w oczy skoro uciekla mu sprzed nosa? Nie wyobrażała sobie tego.
Zaśmiala się z jego dowcipu, bo wyglądał na prawdę komicznie. Spojrzała na swój kubek i napiła sie trunku, ażeby opróżnić całe naczynie.
- Nadish, przepraszam Cie bardzo, ale musze już iść. Trzymaj się. - pożegnała się z nim i opuściła pomieszczenie.
[zt]
Powrót do góry Go down


Nadish Narayanan
Nadish Narayanan

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Tatuaż na ramieniu lewej łopatce i szyi.Na lewej piersi ma 5 centymetrową bliznę po odłamku szkła
Galeony : 62
  Liczba postów : 437
https://www.czarodzieje.org/t5991-nadish-narayanan
https://www.czarodzieje.org/t6073-sowa-brandy
https://www.czarodzieje.org/t7183-nadish-narayanan#204383
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyWto Sty 14 2014, 18:51;

Wszystko było dobrze, ale pewna dłoń zaczęła uderzać w szybę cukierni. A to co ...? Odwrócił głowę, a tam,stał jego znajomy z dormitorium. A ten czego chce? Gdyby nie to, że chłopak zaczął mu machać, by wyszedł, z pewnością posiedziałaby tu dłużej.Jeszcze tylko łyk gorącej czekolady... I ma wypić ją na raz?! Ale cóż, nie ma co zadzierać z Puchonem na zewnątrz.
- Dziękuję, jeszcze kiedyś wpadnę! - rzekł kończąc pić.Wyszedł tuż po koleżance do zamku.

Z/T
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySro Sty 15 2014, 17:06;

Nadszedł czas, coby panna Wotery weszła w życie dorosłego człowieka. Pomału, stopniowo, powinna zacząć się przyzwyczajać do chodzenia do pracy oraz do połączenia tego z dalszą nauką. Tak więc, gdy tylko pojawiło się ogłoszenie do pracy w Hogsmeade, Amelia ruszyła pierwsza w stronę wioski, krzycząc do wszystkich, że to z pewnością ona dostanie tą pracę. Pośpiech zdecydowanie się opłacał, na miejsce przybyła pierwsza, udało jej się ubiec wszystkich swoich rywali. Uśmiechnęła się do siebie pod nosem i odszukała szefową, która zaprosiła ją na krótką rozmowę kwalifikacyjną.
Oczywiście, jak Amelia się dowiedziała, była najlepszą kandydatką (może dlatego, że jedyną?) i od razu dostała pracę, którą chciała mieć. Pożegnała się grzecznie wychodząc z cukierni. Umówiły się na piątek, godzinę 16, od razu po zajęciach Amelii. Ciekawe, jak to będzie.. pierwszy dzień w poważnej pracy? Tego nie można w żaden sposób przegapić.

/zt
Powrót do góry Go down


Amelia Wotery
Amelia Wotery

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : wilkołactwo
Galeony : 493
  Liczba postów : 846
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2239-amelia-wotery?highlight=Amelia+Wotery
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5271-sowka-amelii
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7243-amelia-wotery
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyNie Maj 04 2014, 12:02;

Gdy Amelia dostała list od Clarissy Meadow, była nieźle zaskoczona. Myślała, że ktoś robi sobie z niej żarty, co ostatnio jest dość popularne w tej szkole. Dziwne, ponieważ wszystko nasiliło się wraz z falą przyjezdnych uczniów, odwiedzających Hogwart tej wiosny. Wcześniej Amelia czuła się tu, powiedzmy, bezpiecznie. Teraz na każdym kroku rozglądała się czy aby na jej głowę nie leci jakiś dziwny eliksir bujnego owłosienia, którym już raz została potraktowana. Wszystko wydaje się śmieszne, dopóki człowiek nie znajdzie się na miejscu osoby, z którą robi się żarty. Dojście tutaj, do Hogsmeade, pieszo, sprawiało pannie Wotery trudność, ponieważ na ostatniej lekcji latania okazało się, jaką jest fajtłapą. Skręciła sobie kostkę. Chociaż pani w skrzydle szpitalnym była bardzo miła i od razu naprawiła jej usterkę zdrowotną, prawa kostka dalej dokuczała Amelii, szczególnie, gdy dużo chodziła. O założeniu szpilek nie było nawet mowy, toteż ubrana dziś była w czarne, proste balerinki, czarną spódniczkę i jasnoniebieską koszulę, włożoną w spódniczkę. Wyglądała tak, jak miała wyglądać - jak hostessa. Gdy pojawiła się w swoim stałym miejscu zatrudnienia, czekał już na nią cały wózek słodyczy i fartuszek, z logiem Łakoci Świata. Bez żadnych protestów dziewczyna założyła wdzianko, które było dla niej przygotowane i wyszła na zewnątrz cukierni, stając przed jej drzwiami i rozdając każdej osobie, decydującej się wejść do cukierni jakiegoś cukiereczka. Najbardziej cieszyły się dzieci, chociaż uczniowie Hogwartu także nie pogardzili przysmakami. W niecałe trzy godziny cały wózek słodyczy opustoszał. Amelia wzięła ostatniego cukierka sobie, coby spróbować, co wciskała ludziom przez cały dzień i wróciła do środka, odkładając wszystko na miejsce.
Jej dzień pracy się skończył, więc wyszła z cukierni, kierując się powoli w stronę zamku.

/zt
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Specjalny




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySro Cze 25 2014, 14:56;

Cukiernia w Hogsmeade, piękny dzień, cudowny wręcz na zjedzenie kilku ciastek. Pomyślało o tym sporo mieszkańców Hogsmeade, a jeszcze więcej uczniów. Pojawiły się tam też małe gryfoniątka, które oczywiście musiały zepsuć komuś humor. Gdy siedząca spokojnie Malika Lovegood skończyła właśnie zajadać się przepysznym ciastkiem i chciała wstać, żeby pójść do toalety, odkryła, że nie może oderwać swojego siedzenia od ławki. Chyba ktoś zrobił jej całkiem nieprzyjemny dowcip. Próbując się z tym szarpać, rozrywa sobie kawałek spodni. Całą akcję widzi siedząca przy stoliku obok Lena Vaught. Zdecydowała się ona pomóc koleżance.

Zaczyna którakolwiek z Was.

______________________

cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Malika Lovegood
Malika Lovegood

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 16
  Liczba postów : 42
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8713-malika-lovegood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8725-malika-lovegood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8726-malika-lovegood
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySro Cze 25 2014, 18:48;

Ten dzień byłby idealny gdyby nie to zdarzenie. Malika jedząc sobie ciasto nad książką Bathildy Bahshot jest w idealnym nastroju. Zerka na zegarek, nie wiedziała, że jest już tak późno. Pędem kończy resztę wypieku i podrywa się z krzesła chwytając książkę i pusty już talerzyk. Jednak nie może się podnieść. Co do diabła?! Szarpie się jeszcze kilka razy i rozgląda się w okół za jakąkolwiek pomocą. Przy sąsiednim stoliku siedzi banda gówniarzy i zalewa się ze śmiechu.
- Wredne bachory! Co one sobie wyobrażają?! Już ja im pokażę - mruczy czerwona ze złości Malika.
Próbując dostać się do dzieci w podrywie złości gwałtownie podnosi się. Jest już wolna ale...ej, coś jest nie tak.. Co tu tak chłodno? W jednej chwili orientuje się, że jej spodnie pękły. Cholera...
Powrót do góry Go down


Lena Vaught
Lena Vaught

Nauczyciel
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 0
  Liczba postów : 200
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8135-karta-postaci-panny-vraught#226114
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8176-lenka-vraught#226813
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8177-lena-vraught#226815
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyPią Cze 27 2014, 15:34;

Po co przyszła do tej cukierni? Lena nie za bardzo przepadała za cukierkami, a tym bardziej za tłumem. Jeden plus tłumu był taki, że nie była tak na widoku, jest się gdzie skryć. Gdy usiadła przy jakimś wolnym stoliku, naprzeciwko jakiejś dziewczyny, którą Lena kojarzyła ze Sfinksa i zamówiła sobie jakiś zimny deser. Niezbyt słodki, nie lubiła takich. Jadła by tak w spokoju i patrzyła na jakieś dzieci co lały się ze śmiechu z dziewczyny, którą rozpoznawała z Złocistego Sfinksa, gdyby nie zauważyła, że dziewczyna jest zaklejona, a jak się już odkleiła to... no pozostawiła na miejscu kawałek swoich spodni. Dziewczyna normalnie by nie zwróciła uwagi, gdyby nie to, że blondynka jest przyjezdną. Odkąd ona tu jest jej czasem robili takie żarty, choć wtedy nie wychodzili cało. Wstała popatrzyła zimnym wzrokiem na grupę gryfonów i odezwała się do nich.
-Zabawne co? Wiecie jeśli chcecie to ja też mogę sobie pożartować z Was. Ostatnio gdy ktoś mnie zdenerwował zaczarowałam go w drzewo... I złamałam mu różdżkę. A teraz odkąd sobie czytam fajne książki o torturach z średniowiecza, mogłabym po jednej na każdego z was wypróbować. Ciekawe kto będzie się wtedy śmiał. - Na podkreślenie swoich słów uśmiechnęła się słodko i zaczęła szukać różdżki. Bachory przestraszyły się do reszty... no i uciekły. Lenazaśmiała sięz bandy i jednym sprawnym zaklęciem skleiła spodnie przyjezdnej. Usiadła obok niej wcześniej patrzącczy tu nikt nie dał czegoś co by jej oderwało spodnie i uśmiechnęła się do dziewczyny.
- Eee cześć jestem Lena. Widziałam cię na Sfinksie. - uśmiechnęła się. O czym by mogła porozmawiać z inną przyjezdną? Nie za bardzo miała pomysły na rozmowę.
Powrót do góry Go down


Malika Lovegood
Malika Lovegood

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 16
  Liczba postów : 42
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8713-malika-lovegood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8725-malika-lovegood
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8726-malika-lovegood
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyPią Cze 27 2014, 19:06;

Malika cała się zaczerwieniła z powodu utraty kawałka spodni i nagle zauważyła, że dziewczyna którą znała z zajęć Złotego Sfinksa ochrzaniała te dzieciaki. Chyba ma na imię Lena - pomyślała.
Sposób w jaki zwracała się do winnych tego żartu dzieci, sprawił, że Malika poczuła się jak w domu gdzie robiła tak jej przyjaciółka mugolka.
Po chwili dzieci pospiesznie wyszły z cukierni zostawiając na stoliku pełne talerzyki. Dobrze im tak. Lena machnęła parę razy różdżką i fragment materiału znów wylądował w dziurze na spodniach Maliki. Nareszcie ktoś przyjazny.
Dziewczyny podeszły do siebie.
- Tak, jestem ze Złotego Sfinksa. Przyjechałam z Paryża - tu Malika wywróciła oczami - a ty? Słyszałam, że też należysz do Mane. Czym się specjalizujesz; uzdrawianiem, ONMS...?
Nagle Mal, wybuchła niepohamowanym śmiechem.
- Wybacz - odezwała się - zachowuję się jak upośledzona. Może powinnam dopuścić cię do słowa? Co ty na to?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Specjalny




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyPią Paź 31 2014, 19:03;


Kurs pieczenia
dyniowych pasztecików



By osłodzić nieco halloweenową atmosferę, właściciele lokalu przebrani za cukierników-rzeźników, postanowili specjalnie na okoliczność Nocy Duchów uchylić rąbka tajemnicy swojego fachu i nauczyć wszystkich chętnych pieczenia powszechnie znanych i lubianych dyniowych pasztecików. We wnętrzu cukierni roztacza się przyjemny zapach pieczonych słodkości oraz aromat dyni, a z każdego miejsca dosłownie straszą ozdoby halloweenowe. Dołącz do zabawy i zostań prawdziwym mistrzem cukiernictwa!
Prowadzący naukę wypiekania pasztecików właściciele cukierni zapraszają wszystkich do podejścia do specjalnie przygotowanego miejsca ze wszystkimi składnikami i krok po kroku omawia etapy działań kuchennych. Całość wydaje się być trochę skomplikowana dla laika, ale nie bój się, nad całym procesem czuwa grupka pracowników lokalu, którzy krążą po pomieszczeniu i udzielają podpowiedzi lub pomocy.

Aby nabyć umiejętność pieczenia dyniowych pasztecików, rzuć dwoma kostkami w odpowiednim temacie i przekonaj się, jak poszła ci nauka:

Pierwsza kostka
1, 3 - Nie masz pojęcia jak zabrać się do dyni, ale z pomocą całość okazuje się być wyjątkowo łatwa. Kroisz dynię, oddzielasz pestki, opiekasz kawałki specjalnym zaklęciem, oddzielasz skórkę i… twoja pomoc postanowiła znaleźć następną zagubioną duszyczkę, a ty kombinujesz jak koń pod górę z doprawieniem farszu. Nie jest zły, ale mógł być zdecydowanie lepszy!
2, 4 - Jesteś pewien, że nigdy wcześniej tego nie robiłeś? Zanim ktokolwiek udziela ci wskazówek, ty już rozbrajasz dynię i szykujesz perfekcyjnie doprawiony farsz. Właściciel cukierni jest wprost wniebowzięty i dopytuje się, czy na pewno nie rozważasz kariery cukierniczej pod jego skrzydłami – robi smutną minę, kiedy tłumaczysz potrzebę dokończenia nauki, ale wręcza ci paczkę czekoladowych kociołków na znak uznania. A może zachętę do rozważenia propozycji?
5, 6 - Niestety, albo kuchnia to nie twoje powołanie, albo to po prostu nie jest twój dobry dzień. Od początku szło ci dosyć opornie, a nóż tnący twoje palce zamiast dyni był tylko zwieńczeniem dzieła zniszczenia. Pomoc medyczna zostaje ci szybko udzielona i co prawda możesz kontynuować zajęcia, jednak zalecone zostaje ci spokojne siedzenie na boku i obserwowanie innych w akcji.

Druga kostka
1 - Część z ciastem w trakcie instruktażu wyglądała banalnie prosto, dlaczego więc zawartość twojej miski to klejąca się breja, z którą nie jesteś w stanie nic zrobić? Nie masz zamiaru prosić nikogo o pomoc, a gdy ta sama nie nadchodzi, wykorzystując chwilę zamieszania, próbujesz przelewitować do siebie kulkę ciasta wykonaną przez innego uczestnika zajęć. Plan całkiem sprytny, tylko wykonanie już gorsze, bo w kluczowym momencie zaklęcie przestaje działać, kulka spada prosto na głowę jednej z twoich koleżanek, a ty skupiasz na sobie uwagę wszystkich. Postawa niezbyt godna naśladowania!
2 - Całość idzie całkiem sprawnie i ciasto ma nawet konsystencję taką, jaką powinno mieć, jednak zlepianie wykrojonych rozwałkowanych kawałków z farszem, nie wiadomo dlaczego, okazuje się być wyjątkowo problematyczne. Nie poddajesz się i próbujesz nakłonić ciasto do pozostania w kształcie, jaki chcesz osiągnąć, ale twoje trudy nie przynoszą zbyt spektakularnych efektów. Jesteś już cały umorusany ciastem i mąką, kiedy z odsieczą przybywa ci jeden z pracowników cukierni i pomaga dokończyć paszteciki bez kolejnych przygód.
3 - Może nie było to najłatwiejsze zajęcie, ale ostatecznie udaje ci się przygotować do wypieku całą stertę pasztecików. Dumny z siebie pakujesz je do piekarnika i wdajesz się w rozmowę z uczestniczką/uczestnikiem zajęć, który już od dawna zwracał twoją uwagę swoim absolutnie cudownym strojem (i nie tylko) – nic więc dziwnego, że zapominasz o pilnowaniu swojego wypieku, aż do momentu, w którym z piekarnika zaczyna wydobywać się dym. Niestety, twoje paszteciki są nie do uratowania, ale w ramach nagrody za próbowanie, dostajesz kilka sztuk upieczonych przez właścicielkę cukierni.
4 - Wszystko idzie świetnie, dopóki kątem oka nie zauważasz jakiegoś ruchu po swojej lewej stronie. Odwracasz się i… widzisz błysk tasaka wbijanego w drewnianą deskę przez jakiegoś odzianego w podarte i zakrwawione łachmany zombie. Z wrażenia upuszczasz miskę z ciastem na podłogę, co kończy się oczywiście rozbiciem w drobny mak i niezdatnością do dalszego użytku. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że osoba, która tak śmiertelnie cię przeraziła, to tylko pracownik cukierni w halloweenowym stroju, krojący wypieki do degustacji. Masz święte prawo być czerwonym jak cegła.
5, 6 - Brawo, w szykowaniu ciasta do pasztecików nie masz sobie równych! Sprawnie mieszasz składniki, rozwałkowujesz ciasto i wycinasz kształty, z których następnie lepisz zgrabne paszteciki. Pilnujesz ich pieczenia, w związku z czym nie są ani nazbyt przypieczone, ani niedopieczone. Nawet naczelny cukiernik Hogsmeade docenia twój kunszt, gdy jego spojrzenie pada na stos twoich pasztecików z apetyczną rumianą skórką!



Kod:
<zg>Paszteciki dyniowe</zg>
<zg>Wyrzucona kostka:</zg> wpisz
<zg>Link do losowania:</zg> [url=wpisz tutaj]link[/url]


______________________

cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Callisto Marquett
Callisto Marquett

Dodatkowo : opiekun Slytherinu, legilimencja, oklumencja
Galeony : 2643
  Liczba postów : 408
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9406-callisto-marquett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9408-callisto-marquett#261974
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9409-callisto-marquett#261980
http://signup.leagueoflegends.com/?ref=4f7eea9dc3ec4495404840
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySob Lis 01 2014, 16:14;

Co podkusiło lodową królową do wejścia akurat tutaj? Tego nawet ona sama nie wiedziała. A jednak zapach pieczonych pasztecików był całkiem przyjemny i kobieta chętnie pozostała tam chwilę dłużej. Być może nie była najlepszą kucharką i zwykle wolała poprosić o pomoc skrzaty, ale tym razem... Cóż, to była zabawa, czyż nie? Posłała chłodny uśmiech innym gościom cukierni, ostatecznie decydując się wziąć udział w tym śmiesznym kursie. Nawet jeśli nie przepadała za towarzystwem innych, jedną rzecz zawsze potrafiła docenić - możliwość nauki czegoś nowego.
Tak czy inaczej, miała rację, oceniając swoje umiejętności na raczej mierne, gdy pierwsze czerwone i zdecydowanie nie sztuczne krople pojawiły się na jej jasnych dłoniach. Nie skrzywiła się nawet, kiedy ktoś z nadzorujących zadecydował o wezwaniu medyków i poskładania delikatnej skóry w całość. Dzisiaj nie była... Tak... Dzisiaj pozostała już tylko śnieżna królowa, która mogła poddać się woli innych i pozwolić sobie pomóc. Jutro i tak nikt nie będzie o tym pamiętał i nikt nigdy o niczym się nie dowie.
Chociaż zalecano jej siedzenie z boku, postanowiła dokończyć swoją porcję pasztecików. Po niewielkich trudnościach i starciu z kolejnym człowiekiem, pragnącym udzielić jej pomocy, jej dzieło zostało oficjalnie skończone. Musiała jednak przyznać - to nie była najlepsza rzecz, jaką upiekła.

z/t

Paszteciki dyniowe
Wyrzucona kostka: 6,2
Link do losowania: link
Powrót do góry Go down


Ivy Haden
Ivy Haden

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : ścigająca, kapitan
Galeony : 405
  Liczba postów : 235
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8460-ivy-haden
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8480-ivy-haden-sowa
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8481-ivy-haden-kuferek#240059
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySob Lis 01 2014, 16:28;

Och! To było coś, co zdecydowanie uwielbiała! Gotowanie! Już od dawna nie miała okazji podszkolenia swoich umiejętności. Z zachwytem przyjęła więc propozycję kursu pichcenia dyniowych pasztecików. Zajęło stanowisko i zanim ktokolwiek dał jej znak, zabrała się za wielką dynię. Drążenie poszło dość szybko i chociaż nikt tego nie oczekiwał, migiem machnęła na boku zabawny wzorek. Może później pozwolą jej zabrać ten prowizorycznie przygotowany lampion? Tymczasem pomoc, która nie miała przy niej zbyt wiele do roboty, znalazła sobie inną ofiarę. Cóż, nie mogła powiedzieć, że to całkowicie zniweczyło przygotowywany z dyni farsz, ale z pewnością zabrakło kilku istotnych wskazówek, które mogłyby go ulepszyć. Na szczęście zanim przystąpiła do przygotowywania całej reszty, ktoś znowu ruszył jej na pomoc. Może to nie były najlepsze paszteciki na świecie, ale wyglądały całkiem smacznie. A przed nią było jeszcze tyle rzeczy do robienia tego wieczoru!

z/t

Paszteciki dyniowe
Wyrzucona kostka: 3,3
Link do losowania: link
Powrót do góry Go down


Angelique Rocheleau
Angelique Rocheleau

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.77 m
C. szczególne : jasne włosy; markowe, drogie ciuchy od najlepszych projektantów świata magii.
Galeony : 265
  Liczba postów : 83
https://www.czarodzieje.org/t9852-angelique-rocheleau
https://www.czarodzieje.org/t9854-listy-do-a
https://www.czarodzieje.org/t9855-angelique-rocheleau
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySro Lis 05 2014, 22:33;

Pomarańczowa strzałka za którą postanowiła udać się Zamaskowana Mademoiselle zaprowadziła ją do Cukierni w Hogsmeade. Interesujące. Weszła do lokalu. Miała zamiar spróbować swoich umiejętności w pieczeniu. Dlaczego by nie? Jak bawić się to na całego! Chociaż miała obawy co do swoich umiejętności gastronomicznych, ponieważ nigdy nie gotowała. No bo kiedy? Ewidentnie nie miała na to czasu. To skrzaty zawsze przyrządzały w jej rodzinnym domu strawę dla całej rodziny. Zajęła stanowisko czekając na instrukcje, czy może jakieś wskazówki jak za to się zabrać. Na szczęście pomoc szybko nadeszła i wszystko szło, jak po maśle. Łatwo i sprawnie. Dziewczyna najpierw pokroiła dynie, potem oddzieliła pestki... I niespodziewanie czar prysł. Pomoc na chwilę znikła jej z oczu, a Mademoiselle zaczęła kombinować z doprawieniem farszu. Jednak okazało się, że taki zły to on nie był. W końcu taniec w kuchni się zakończył. Sterta pasztecików powędrowała do piekarnika. Nie miałam pojęcia, że gotowanie jest takie trudne. W końcu oczekiwanie na paszteciki się dłużyło i przez to Zamaskowana wdała się w rozmowę z uczestniczką też tej gastronomicznej imprezy, która nie tylko zachwycała nie banalnym strojem. Ach! Jaki pech. Cała robota poszła na nic, kiedy okazało się że wszystkie paszteciki poszły z dymem. Chociaż właściciel okazał się dobrym człowiekiem i podarował kilka tych przepysznych smakołyków do konsumpcji dziewczynie. Może to i dobrze, że moje się spaliły? Pewnie nie były by takie pyszne, jak te... Dziewczyna ugryzła pasztecik i skierowała się w stronę kolejnych halloweenowych atrakcji.


Paszteciki dyniowe
Wyrzucona kostka: 1,3
Link do losowania: kostki
Powrót do góry Go down


Césaire Weatherly
Césaire Weatherly

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1236
  Liczba postów : 468
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6002-cesaire-bernard-weatherly#171006
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6010-cezarowa-sowa#171255
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7381-cesaire-weatherly#207517
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySob Lis 08 2014, 18:49;

Jack Skellington, król dyń, nie mógł oczywiście opuścić kursu pieczenia pasztecików z tych cudownych pomarańczowych warzyw, które darzył specjalnym uczuciem. Fanem gotowania nigdy nie był, ale może właśnie dynie to zmienią, kto wie? Wymykając się zamieszaniu na ulicy głównej, trafił do cukierni, która wyglądała o wiele upiorniej niż na co dzień, a właściciele, już nie tak uroczy, bo przebrani za psychopatycznych rzeźników, zachęcali wszystkich do nauki. Bo w sumie dlaczego nie? Wśród amatorów pasztecików dyniowych znajdowała się pewna niewiasta niepokojąco przypominająca Sally, prawdziwą miłość Jacka. Czy to więc takie dziwne, że więcej uwagi poświęcał przyglądaniu się jej, niż słuchaniu przepisu? Gdy przyszło co do czego, nie miał zielonego pojęcia, co powinien zrobić, dlatego też podpatrywał jakąś uczynną duszyczkę, ta jednak po chwili ruszyła udzielać pomocy innemu nieogarniętemu człowiekowi, a Jack bez przekonania dokończył swoje pseudo dzieło, które szybko stawił do piekarnika, by bez chwili do stracenia podejść do Sally i wdać się w uroczą pogawędkę, która skończyła się... pasztecikami zmienionymi w węgiel. Jack przyjął swoją porażkę bez większego żalu, przecież miał swoje priorytety, a Sally stała mimo wszystko wyżej w hierarchii niż jego dyniowi poddani, dlatego też podziękował cukiernikom-rzeźnikom za nauki i paszteciki na pocieszenie i opuścił cukiernię w doskonałym nastroju.

Paszteciki dyniowe
Wyrzucona kostka: 3 i 3
Link do losowania: link
Powrót do góry Go down


Freya Vacheron
Freya Vacheron

Nauczyciel
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 1056
  Liczba postów : 410
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8405-freya-lethe-vacheron#237837
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8407-poczta-frejki#237861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8406-freya-vacheron#237859
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyPon Lis 10 2014, 13:43;

Martwa Barbie średnio przypadł do gustu rejwach na głównej ulicy Hogsmeade, po której szybowały zgniłe dynie. Na swoich plastikowych nóżkach nie byłaby nawet w stanie uciekać dostatecznie szybko, a i pewnie gdyby stała się celem, dynia oderwała by jej którąś z kończyn, które nie były zbyt trwale przymocowane do jej tułowia. Najlepszym więc rozwiązaniem było skrycie się w cukierni, a że w jej wnętrzu właśnie odbywały się warsztaty z pieczenia pasztecików… Idealnie! Barbie nie pomyślała jednak o jednej rzeczy, a mianowicie o tym, że jej martwe, sztywne palce nie są tak sprawne jak powinny być. Szykowanie farszu było prawdziwą katorgą i nawet nie zdziwiła się, kiedy w pewnym momencie ostry nóż po prostu odrąbał jej palec. Nic nie poczuła, nie poleciała żadna krew, tylko kawałek plastiku upadł bezwładnie na deskę obok dyni, budząc powszechne przerażenie. Całe szczęście właściciel cukierni zaraz ruszył na odsiecz, by naprawić biedną Barbie i po wszystkim zalecić jej wyjątkowo gorliwym głosem siedzenie z boku i obserwowanie działań innych. Laleczka powiodła przez chwilę swoim pustym spojrzeniem po zebranych, którzy dzielnie szykowali ciasto na paszteciki i stwierdziła, że nie byłaby w stanie samodzielnie przygotować cokolwiek, chyba że podkradłaby komuś dzieło jego pracy. Ostatecznie zadecydowała postąpić zgodnie z radą cukiernika, dochodząc do wniosku, że więcej pożytku przyniesie jej obserwacja, niż dorabianie się następnych uszczerbków na zdrowiu. Po zakończonych zajęciach podziękowała i opuściła cukiernię, by znaleźć inne miejsce, w którym jest trochę ciężej stracić głowę w wyniku oberwania zgniłym warzywem.

Paszteciki dyniowe
Wyrzucona kostka: 5, 1
Link do losowania: link
Powrót do góry Go down


Sheila Greene
Sheila Greene

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10363-sheila-greene
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10365-wredna-sowa-sheily
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10366-sheila-greene#286025
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyWto Lut 03 2015, 00:03;

Tygodnie szkoły mijały powoli a Sheila codziennie odliczała dni w swoim kalendarzyku, do czego? Do rozpoczęcia ferii zimowych. Puchonka uwielbiała tę porę roku, na zewnątrz było zimno i prószył śnieg a w zamku panowało ciepło i przyjazna atmosfera.  W końcu można było zaszyć się w kącie z ulubioną książką w ręku i z herbatką. Jako ze Greene uwielbiała zimę, postanowiła nie marnować czasu i wyjść z przytulnego zamku. Spędzić czasu na świeżym powietrzu i spotkać się z Dany. Sheila kilka dni przed rozpoczęciem ferii wysłała jej sowę z prośbą o spotkanie, dziewczyna ostatnio widywała ją na korytarzach i cóż nie wyglądała ona na szczęśliwą, raczej na lekko przygnębioną i smutną. Puchonka nie potrafiła zostawić tej sprawy w spokoju, nawet jeśli bardzo by chciała jej pomocna strona rwała się żeby porozmawiać z Dany.
Włożyła na siebie zwykłe jeansy, fioletowy sweter, ciepłe buty, zgarnęła ulubiony płaszcz z wieszaka i wybiegła z zamku zakładając czapkę na głowę. Gdzie najlepiej spotkać się z przygnębiona osobą? W cukierni. Bo co innego poprawi komuś humor jak nie czekolada? Zaledwie po kilku minutach znalazła się w Hogsmeade, nieco zwolniła tempo rozglądając się po wszystkich budynkach, które tętniły życiem. Kierowała się do jednej z lepszych cukierni, które się tam znajdywały. Po chwili stanęła przed drzwiami do budynku, lekko je popchnęła i weszła do środka. Na szczęście nie było tam dużo osób, większość wyjechała na ferie, ucieszyło ją to, nigdy nie przepadała za tłumami. Puchonka zajęła miejsce pod oknem i rozglądnęła się po pomieszczeniu szukając wzrokiem Dany, miała nadzieje że dziewczyna się nie rozmyśliła i jej nie wystawiła. Sheila ściągnęła płaszcz i swoją czapkę, która z wyglądu przypominała pandę, trzymając ją w ręku uśmiechnęła się sama do siebie. Dostała ją na 16 urodziny od rodziców i nigdy się z nią nie rozstawała.
Puchonka założyła nogę za nogę i oparła się wygodnie o krzesło, powoli obróciła się w stronę wszelkich smakołyków wyłożonych na ladach. Aż ślinka ciekła, Sheila potrzepała głową i obróciła głowę tak by nie widzieć słodyczy. Chciała poczekać na Dany i dopiero wtedy coś kupić, jej uzależnienie od słodyczy przejmowało władze w jej ciele, taki demon domagający się czekolady. Dziewczyna podwinęła jedną nogę do góry i oparła głowę na kolanie wpatrując się w dzieciaki rzucające się śnieżkami na zewnątrz, aż miło byłoby się wrócić do tamtych lat. Patrząc na ich wiek mieli może 11-12 lat. Greene przymknęła oczy i zaczęła nucić melodie którą usłyszała niedawno na korytarzu, miała nadzieje że Dany zjawi się za niedługo.
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyWto Lut 03 2015, 12:07;

Tak na wstępie, to może troszkę sprostuję, bo w sumie Dany dopiero co wróciła do Anglii, może jakiś tydzień temu, więc Sheila z pewnością o tym wiedziała. Szkoły jednak puchonka jeszcze nie odwiedziła, jakoś ostatnie wydarzenia nie wprawiały ją w nastrój po paradowania wśród ludzi. Sheila była czym innym. Znaczy była człowiekiem, to jasne przecież. Ale chodziło mi, że Dany traktowała ją inaczej. Z nią mogła porozmawiać. Ale nie wśród tego całego zgiełku, jaki zawsze panował w Hogwarcie. Nie miała siły przebywać z ludźmi. I samo to stwierdzenie wypowiadane w związku z nią brzmiało absurdalnie, przecież kochała ludzi, tak samo jak zwierzęta, a jednak. Kiedy pewnego dnia przyszedł do niej list z lekkim zrywem serca sięgnęła po niego, ale już sama sowa pozwalała stwierdzić, że to nie Bonnet wyrył na pergaminie słowa. Sięgnęła jednak do sowy i odebrała wiadomość, którą przyszła do niej, chwilę później odpisując już i zgadzając się na spotkanie.
I tak też znaleźliśmy się w tej chwili, czasie i momencie, kiedy to Dany kierowała się w stronę cukierni, którą wybrała Sheila jako miejsca ich spotkania. Nie pojechała na ferie, nie bawiłaby się dobrze, a jednocześnie tylko wszystkim innym by uprzykrzała życie. Lepiej było zostać na dupie, gdzie się było i już. Oczywiście też nie mogła normalnie przejść obok chłopców rzucających w siebie śnieżkami. Znaczy starała się, naprawdę. Przejść i wejść do kawiarni to było jej celem. Ale specjalnie czy też nie, jedna ze śnieżek trafiła ją prosto w nos. Dany zmarszczyła go i  spojrzała na chłopców, po chwili jednak leciutko się uśmiechając. Machnęła kilka razy różdżką, którą wyciągnęła i po chwili w ich stronę szybowały małe śnieżne smoczki, które usiadły im na ramionach. Ona w tym czasie wśród ich śmiechów znikała już w kawiarni.
Sheilę dostrzegła od razu. Na pewno chciała jej zadań milion pytań na temat tych praktyk w Walii. A może nie? W każdym razie przybrała na twarz uśmiech i ruszyła w stronę stolika. Średnio wychodziło jej to uśmiechanie się, ale chociaż się starała.
-Sheila, byłam pewna, że pojechałaś na ferie razem z resztą zamku. - powiedziała do koleżanki. Ofiarowała jej całusa w policzek i zasiadła na przeciwko niej.

*btw. możemy uznać też, jak chcesz, że mogły się kiedyś mocno kolegować, ale od kiedy Dany zeszła się z Bonnetem to ich relacje zaczęły się psuc, bo Sheila go nie lubiła i wprost wyrażała swoje zdanie na temat ślizgona jaki to on nie jest zły i niedobry.
Powrót do góry Go down


Sheila Greene
Sheila Greene

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10363-sheila-greene
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10365-wredna-sowa-sheily
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10366-sheila-greene#286025
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyWto Lut 03 2015, 17:26;

Właściwie Sheila nie wiedziała co zamierza powiedzieć Dany. Najprościej było by zacząć od zwykłego: Martwię się. Ale z drugiej strony Puchonka nie była pewna czy to dobry pomysł. Ich relacje od dłuższego czasu były zagmatwane. Na początku dziewczyny były bardzo dobrymi koleżankami, Sheila uwielbiała spędzać czas z Dany. Najchętniej słuchała kiedy koleżanka opowiadała jej o Rumunii i smokach, czuła się wtedy jak dziecko, któremu ktoś opowiada bajkę na dobranoc. W dodatku Daenerys była starsza od Greene, nic dziwnego że blondynka traktowała ją jak osobę, którą należy naśladować. Co w tym skomplikowanego? A to, że ich relacje w pewnym momencie zaczęły się psuć. Dany poznała chłopaka, Ślizgona. Jak na złość owy chłopak nie przypadł do gustu Sheily, oczywiście Puchonka musiała wyrazić na głos swoje zdanie co nie spodobało się Dany. To właśnie był cały problem. Przez Bonnet’a zaczęły się kłótnie Anderson i Greene, od tamtej pory dziewczyny rozmawiały ze sobą sporadycznie. Ale Sheila wiedziała że coś jest nie tak, Deanerys nie wyglądała na szczęśliwą. Dziewczyna wiedziała że musi dowiedzieć się co jej jest i naprawić relacje, brakowało jej Dany.
Greene nawet nie zorientowała się że ktoś dał jej całusa w policzek, po chwili wyrwała się z zmyśleń i zobaczyła przed sobą koleżankę, posłała jej ciepły uśmiech i wyprostowała się na krześle. Od długiego czasu nigdzie razem nie wychodziły, poczuła się tak jak za dawnych, dobrych lat.
-Nie, postanowiłam odpocząć. Z Tego co wiem pojechało dużo uczniów, a wiesz jakie mam podejście do tłumów- powiedziała Puchonka i wyciągnęła przed siebie nogi, czuła się niekomfortowo w większym towarzystwie, na szczęście mniej uczniów zostawało w ferie w zamku.
-A teraz słońce opowiedz o praktykach w Walii- zaproponowała blondynka i tym razem oparła ręce na stoliku, czekając na odpowiedź. Zawsze kiedy była podekscytowana zmieniała pozycje, albo strasznie się wierciła. Postanowiła na początek poruszyć temat, który najbardziej ją interesował. Dopiero po tym zamierzała zapytać czym spowodowane jest jej przygnębienie, miała nadzieje że to nic poważniejszego a Dany szybko z tego wyjdzie.
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyWto Lut 03 2015, 21:37;

Zdecydowanie nie było to dobrym pomysłem. Mówienie w tej chwili Dany, że ktoś się o nią martwi spowodowałoby tylko postawienie u niej muru obronnego i opryskliwe odpowiedzi, która na nic się by zdały. Tym bardziej, że DNA wiedziała, jaki stosunek do Antka miała jej koleżanka i wiedziała też, że co mogło paść z jej ust. Jedno, wielkie sromotne "a nie mówiłam?". Nie raz i nie dwa posprzeczały się o Bonneta. I nie raz i nie dwa Greene tłumaczyła Anderson powoli, jak do przedszkolaka, że to nie jest dobry pomysł. To od niej pierwszej usłyszała, że Bonnet nie jest dla niej dobry, ale zmyła to wtedy wzruszeniem ramion i zmienieniem tematu. Ta różnica zdań doprowadziła do rozłamu w ich znajomości, z dobrych koleżanek, ba właściwie przyjaciółek stały się dla siebie nikim więcej jak koleżankami. Dany wybrała chłopaka, nad przyjaźń i wcale jej się ten wybór nie opłacił. Nawet nie zauważyła kiedy od codziennych rozmów i dzielenie sekretów skończyły na okazjonalnych spotkaniach. Pewnie z chwilą, gdy Dany postanowiła zamieszkać z chłopakiem. Co było kolejnym nie za dobrym posunięciem w jej życiu. Ostatnio, jakby nie spojrzeć podejmowała same złe decyzję.
Anderson usiadła na przeciw i zrzuciła z ramion płaszczy, który zarzuciła na krzesło obok. Jak zwykle była w sukience. Rzadko kiedy można było ją zobaczyć w spodniach. Zakładała je tylko wtedy, gdy było to podyktowane większą przydatnością. Dla przykładu, w Quidditcha grało się zdecydowanie lepiej w spodniach niż w sukience. Ta dzisiejsza była czerwona i na krótki rękaw. Co dziwne, rzadko kiedy było jej ciepłe. Niestety, nie zakrywały one blizn, które tkwiły na jej górnych kończynach. Zaczynały się już na dłoniach, końcaa widać nie było, ale znikały pod rękawkami. Nie tylko dłonie miała w bliznach. Smoki do najprzyjemniejszych nie należały. Całe szczęście że istniały maści, które owe blizny szybko redukowały. Nie wstydziła się ich, jednak u większości ludzi wywoływały one różnego typu reakcje. Dlatego była prawie pewna, że i Sheili nie spodobają się one i zaraz wymyśli jakąś wielką tragędię, która jej się tam przydarzyła. Gdy puchonka zapytała o Walię Dany uśmiechnęła się lekko półgębkiem. Był to uśmiech niedaleki temu właściwemu. Ale zdecydowanie można było zobaczyć ziejący z spojrzenia smutek i worki pod oczami. Makijaż starannie przykrywał większość, ale całości nie dała rady zakamuflować.
-Dali mnie do szkółki dla młodych smoków walijskich. Przepiękne stworzenia. Ale jak widać - tutaj uniosła dłonie by pokazać swoje pamiątki - nie tak niewinne, jak piękne.
Zakończyła. Nie pamiętała czy Sheila wiedziała czemu Dany w ogóle przyjęła możliwość tej praktyki. Wyjechała właściwie tego samego dnia, kiedy Antoine stwierdził, że ich związek nie ma większego sensu i niewerbalnie dał jej do zrozumienia, że najlepiej będzie, jak się wyniesie. Tak też zrobiła. Tylko zamiast jak normalny człowiek przenieść się do innego mieszkania, Dany przeniosła się do Walii. Miała rozmach, nie można powiedzieć, że nie.
-Na co masz ochotę? Dzisiaj ja stawiam. - spytała wskazując głowę w stronę lady. Co jak co, ale chyba cały Hogwart wiedział, że Greene kochała wszystko, co słodkie.
Powrót do góry Go down


Sheila Greene
Sheila Greene

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10363-sheila-greene
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10365-wredna-sowa-sheily
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10366-sheila-greene#286025
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyWto Lut 03 2015, 23:11;

Najdziwniejsze jest kiedy Sheila się zdenerwuje. Co prawda ujrzeć można to rzadko, bo to pogodne i sympatyczne dziecię przeważnie jest opanowane i spokojne. Ale doskonale pamięta dzień kiedy naprawdę straciła nad sobą panowanie. Spotkała się z Dany, oczywiście po raz setny mała zamiar wybić jej z głowy Bonneta. I co? Kolejny raz się nie udało. Greene wiedziała że Antoine jest ważny dla Daenerys, ale nie spodziewała się że dziewczyna jest w niego aż tak zapatrzona. Doskonale pamiętała wypowiedziane, a raczej wykrzyczane słowa, które rzuciła w kierunku Dany: On na Ciebie nie zasługuje!
Nie skończyło się to najlepiej, Sheila zaraz po wypowiedzianym zdaniu uciekła od koleżanki i ukryła się pod kołdrą, zastanawiając się co teraz będzie z ich przyjaźnią? Jak mogła się tego spodziewać ich relacje oschły a rozmowy nie były takie jak przedtem. Kłócenie się z powodu chłopaka było dla Puchonki idiotyzmem, miała zamiar przeprosić Dany. W końcu jeśli ona go kochała to Sheila powinna to uszanować.
Puchonka zrobiła wielkie oczy kiedy ujrzała blizny na rękach koleżanki, no tak, smoki. Mogłyby wydawać się cudownymi zwierzaczkami, ale w rzeczywistości były wielkimi bestiami ziejącymi ogniem. Mimo tego że blondynce niesamowicie podobały się te magiczne stworzenia, bałaby się do nich zbliżyć na kilka metrów. Zawsze podobała się jej odwaga, którą posiadała Daenerys.
-Ale bawiłaś się dobrze?- zapytała Sheila posyłając jej lekki uśmiech, przynajmniej miała taką nadzieję. Ale coś jej nie pasowało, Dany wyglądała inaczej. Miała worki pod oczami i chyba bardziej wpatrzyć się w jej oczy, można byłoby dostrzec jej wnętrze, które biło smutkiem i żalem.
-Lody- poprosiła dziewczyna i uśmiechnęła się do koleżanki. Każdy kto znał Sheilę wiedział że jest ona ogromnym łasuchem. Kiedy Dany ruszyła w kierunku lady, Greene postanowiła się zastanowić co właściwie zamierza jej powiedzieć. Mogła napisać list albo wiersz! A może napisać piosenkę i odśpiewać ją pod oknem Daenerys. Anderson szybko wróciła a Sheila zaczęła nerwowo poprawiać włosy. Najlepiej zrobić to szybko, pomyślała Puchonka i wzięła głęboki wdech.
-Dany posłuchaj, wiem że głupio wyszło. Nie chciałam żebyś to tak odebrała, co prawda moje nastawnie do Bonneta się nie zmieni, ale szanuje twój wybór. Rozumiem że łączy Cię z nim wyjątkowa więź. Ale mimo tego strasznie mi Ciebie brakuje- wszystkie słowa wypadły z jej ust jak pociski, wzięła kolejny głęboki wdech i kontynuowała- Wyglądasz inaczej Dany, smutniej. Kiedy Cię taką zobaczyłam, od razu pomyślałam że coś jest nie tak. Właśnie dlatego chciałam się spotkać, żeby wszystko wyjaśnić i jeśli mogę, pomóc Ci- kolejne słowa wyleciały z jej ust tak szybko jak poprzednie, miał nadzieję że Dany to zrozumie. Po raz kolejny poprawiła swoje długie blond włosy i wpatrywała się w Anderson, powiedz coś, pomyślała.
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyWto Lut 03 2015, 23:56;

I Dany dobrze pamiętałą tą ich kłotnie. W tamtym czasie oddałaby by wszystko za niego. A może awet i teraz, gdyby poprosił by to zrobiła. Kochała go. Tak samo wtedy, jak i teraz. Można to było określić głupim młodzienczym zauroczeniem, ale Dany wiedziała, że to coś wiećej. A przynajmniej tak jej się wydawało. Czy przyszło jej się aż tak srogo pomylić? Może Sheila miała rację mówiąc, że na nią nie zasługiwał. A może było całkiem odwrotnie i to ona nie zasługiwała na niego? Miliony pytań takich i im podobnych przebiegały przez głowę Rumunki prawie codziennie. Teraz już rzadziej, jednak nadal nie dawały jej spokoju i nawet kilka miesięcy w Walii nie potrafiło zmienić faktu, że był pierwszą rzeczą o której myślała rano. To tego dnia Dany postanowiła, że skoro Sheila tak bardzo nie może zaakceptować faktu, że pokochała kogoś, to będzie musiała obejść się bez niej. Czyżby nie kolejna z złych decyzji? Pokłócić się o chłopaka? Naprawdę śmieszne. Irracjonalne wręcz. I tak niepodobne do żadnej z nich. A jednak stało się. Kawa rozlała się na stół i nie miał kto jej posprzątać.
Przywczaiła się do spojrzeń rzucanych na jej ręce i nie robiła sobie z nich nic. Za kilka dni nie będzie po nich nawet śladu, dzięki magicznym maściom. A smoki? Za bardzo je kochała, żeby wyrzec się ich z powodu kilku zadrapań i blizn.
-Tak, chociaż to bardzo zajmujące zajęcie. - potwierdziła, jednocześnie uśmiechając się raz jeszcze. Przy młodych smokach było dużo roboty. Nie mniej niż przy tych większych. Ale młode potrzebowały opieki i kontroli. Dany tak się przyzwyczaiła do tych, jeszcze małych, stworzeń, że aż trudno było jej się ustosunkować do życia w Anglii, bez swoich podopiecznych.
Dany wstała i podeszła do lady zamawiając lody dla Sheli, dla siebie wzięła jabłecznik i dla każdej z nich po gorącej czekoladzie. Tego zdecydowanie jej brakowało. Czekolady. Zapłaciła i wróciła na swoje miejsce. Spodziewała się raczej ugrzecznionej konwersacji, sunącej po bezpiecznych granicach. Ledwo zdąrzyła usiąść a zasypały ją słowa Greene. Miała ochotę roześmiać się gorzko po jej pierwszym zdaniu. Łączy ją wyjątkowa więź. Ciekawe, gdzie podziała się teraz? Nic nie mówiła jednak, przygryzając wargę i patrząc na koleżankę. W międzyczasie kelnerka przyniosła zamówienie i Anderson złapała za widelec, by zacząć dziabać nim szarlotke, w tylko sobie wiadomym celu. Przez kilka długich sekund, Dany dźgała ciasto nie podnosząc wzroku na puchonkę. Co jej miała powiedzieć? Naprawdę nie wiedziała. W końcu wzruszyła lekko ramionami.
-Miałaś rację Sheila. - powiedziała w końcu, odkładając widelec na talerzyk. - Bonnet i ja... - zaczeła próbując jakoś znaleźć słowa by opowiedzieć to wszystko. Ale nawet nie wiedziała, czy chce do tego wszystkiego wracać. -On..-spróbowała raz jeszcze nie wiedząc jak to ująć. Co miała powiedzieć, że praktycznie wyrzucił ją z domu? - To koniec. - Zakończyła wreszcie, po czym spojrzała na siedzacą na przeciw niej dziewczynę. Ich spojrzenia spotkały się na chwilę po czym Dany podniosła dłonie i przetarła nimi twarz. - Chyba – Wymsknęło się jeszcze między jej rękami. Wyjechała do Walii, bo Bonnet postanowił z nimi skończyć, złamać jej serce. A raczej wyrwać z klatki rzucić na podłoge i poskakać po nim. A gdy wróciła, jak gdyby nigdy nic proponował jej rozmowę. Czy nie wiedział... Czy nie widział...
Westchnęła odciągając dłonie od twarzy i opierając się na krześle. Zerknęła na blondynkę.
Powrót do góry Go down


Sheila Greene
Sheila Greene

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10363-sheila-greene
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10365-wredna-sowa-sheily
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10366-sheila-greene#286025
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySro Lut 04 2015, 15:53;

Zagmatwane lub mocno popieprzone, właśnie te słowa mogły opisać ich relacje. Sheila nie wiedział jak Dany zareaguje na to co miała jej do powiedzenia Puchonka. W końcu mogła wziąć to na poważnie albo i nie. Zdecydowanie łatwiej byłoby napisać list, ale z taką osobą jak Daenerys wolała porozmawiać w żywe oczy. Miała nadzieje że Rumunka się nie zdenerwuje, Greene by chyba tego nie zniosła.
-Widać- powiedziała Sheila i wskazała na blizny, które znajdywały się na rękach Dany. Chodź nie dziwne że dziewczyna miała tyle znamion, w końcu pracowała z dość agresywnymi pupilami. Blondynka dziwiła się że jej koleżanka nie ma ich więcej, jak widać chyba całkiem dobrze radziła sobie ze smokami. Greene mogłaby jedynie przebywać z kotami bo one wydawały się milutkie, chociaż Ryan do najgrzeczniejszych nie należał. Znając Blondynkę pewnie porzuciła by pracę ze smokami, gdyby te zwierzęta tylko ją zadrapały. Zresztą porównywanie ich do siebie byłoby głupotką, Daenerys zawsze była odważna za to Sheila wolała trzymać się z boku. Można by było powiedzieć że uzupełniały siebie nawzajem, i co? Bonnet.
Kiedy Greene zasypywała słowami Dany, kelnerka przyniosła zamówienie. Sheila nie zwracając na to uwagi nadal paplała jak opętana. Po wszystkim co powiedziała wypuściła powietrze i patrzyła wyczekująco na Dany.
Umm, nigdy by się nie spodziewała tego co powiedziała jej Anderson. Ona i Bonnet, rozstali się? Miliony pytań przechodziły przez głowę Greene, jednak nie chciała zamęczać Dany. To pewnie dlatego wyglądała na przygnębioną. W tym momencie dotarło to do blondynki, znowu poczuła że traci nad sobą kontrolę. Wzięła kolejny głęboki wdech, pieprzony dupek, pomyślała Puchonka i spojrzała na Dany, która przetarła twarz dłońmi.
-Sukinsyn- tylko to słowo potrafiła z siebie wydusić. Cała złość przeszła w lekki smutek, Anderson musiała czuć się okropnie. A w dodatku Greene była dość empatyczną osobą i nie umiała się nie przejmować swoimi przyjaciółmi. Kolejną myślą Sheili było, A NIE MÓWIŁAM!? Jednak wolała zachować do dla siebie, Dany raczej nie przyjęłaby tego dobrze.
-Jeśli chcesz możemy obrzucić jego dom jajkami?- zaproponowała Sheila nieśmiało uśmiechając się do Dany, sama nie wiedziała czy ten żart był na miejscu, ale zawsze można spróbować. Niech Bonnet modli się żeby jej nie spotkał, co prawda Greene nie krzywdzi ludzi ale dla niego chyba zrobi wyjątek.
-Chcesz o tym porozmawiać?- zapytała, znów niepewnie. Dany mogła mieć dość tego tematu, ale z drugiej strony może potrzebowała kogoś z kim mogła by otwarcie porozmawiać? Sheila zauważyła lody stojące na stoliku, sięgnęła po nie i powoli zaczęła jeść. Greene chciała jeszcze dodać że jest jej przykro, ale na to Dany chyba też nie zareagowała by najlepiej. W końcu kilka razy powtarzała jej jak bardzo nie lubi Antoinego.
-Albo… Ulepmy bałwana! Takie dużego… W kształcie smoka!- krzyknęła Puchonka wymachując rękoma, chciała poprawić humor Dany, a co jest lepsze od czekolady i lepienia bałwana? Zupełnie nic.
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySro Lut 04 2015, 20:48;

Trzeba by tam jeszcze dodać w tej chwili. W tej chwili zagmatwane. W tej chwili popieprzone. A może właśnie wracające powoli do normy? Może Dany niczym syn marnotrawny powracała do Sheili, a ta, bardzo możliwe, że będzie miałą zamiar przyjąć ją z powrotem. Czy tym właśnie nie był ten list. Próbą naprawienia stosunków między nimi? Miała nadzieję, że tak.
Dany pokierowała swój wzrok za spojrzeniem blondynki I trafiła na własne dłonie. Przywykła już do tego, że są pokryte bliznami. Przez czas spędzony w Walii praktycznie codziennie zdobywała nowe. Chociaż ostatni miesiąc należał do najlepszych. Może smoki rozpoznawały ją już na tyle, by nie gryźć I ziać ogniem za każdym razem? Cholera je wiedziała. W końcu były smokami. Właściwie na razie smoczkami, ale w przyszłości miały być wielkimi groźnymi gadami. Czyż nie? Nie zamieniłaby jednak obcowania z nimi na nic innego. Były niebezpieczne, ale za to jak urzekająco piękne.
Dany też się nigdy nie spodziewała tego. Ale czego oczekiwała. Że uda jej się usidlić Ślizgona. Że pisane jest im “I żyli długo I szczęśliwie”? Niedoczekanie. Nie w tej bajce. Po tym jak w końcu, pomimo wielu przeciwności udało im się porozumieć, ba nawet zamieszkać razem wszystko się posypało, niczym jakiś pieprzony domek z kart. Może rzeczywiście brakowało im solidnych fundamentów?
-Sukinsyn- usłyszała, jak to konkretne słowo wydobywa się z ust puchonki. Spojrzała na nią a uśmiech przebiegł jej przez twarz. Miło było mieć kogoś po swojej stronie. Kogoś kto nie widział w tym jej winy. A wręcz przeciwnie i całkiem prawidłowo, za wszystko winił Bonneta. Chociaż nawet w tej chwili, gdy padło słowo, na które tak bardzo zasługiwał Dany czuła potrzebe bronienia go, więc powiedziała.
-Raczej po prostu Bonnet. - odpowiedziała, a wzmianka Sheili o obrzucania domu jajkami wprowadziła na jej twarz pełny uśmiech. Pokręciła lekko głową. Greene zawsze miała świetne pomysły. Chociaż Dany nie wiedziała w jaki sposób obrzucenie domu byłego faceta miałoby jej pomóc.
-Za dużo do gadania nie ma. Pewnego dnia stwierdził, że to nie ma sensu. - Sięgnęła po czekoladę, która nie była już tak gorąca i uniosła ją do ust. W jakiś sposób rozmowa okazywała się oczyszczająca, jakby zabierająca z jej barku jakiś duży ciężar. - Byłam skłonna dla niego, odrzucić staż w Walii.
Wyznała, jakie głupie idiotyczne myśli chodziły jej po głowie. Ona, ona Dany, wolała zostać z facetem, niż lecieć do smoków. Doprawdy dziwne rzeczy.
-Wolę ogrzać się tutaj z czekoladą w dłoni, chociaż bałwan w kształcie smoka byłby nie lada wyzwaniem. - odpowiedziała jeszcze i ponownie napiła się ciepłego napoju.
Powrót do góry Go down


Sheila Greene
Sheila Greene

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 128
  Liczba postów : 118
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10363-sheila-greene
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10365-wredna-sowa-sheily
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10366-sheila-greene#286025
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptySro Lut 04 2015, 23:26;

Najbardziej trafne byłoby: Kiedyś normalne, teraz popieprzone ale wracające do normy. Przynajmniej Sheila miała nadzieje że wracające do normy, a nawet jeśli nie… To i tak maja wrócić! Po trupach do celu, to było jej nastawienie odnośnie sprawy z Dany. W skali od jeden do dziesięć jak bardzo Greene nie cierpiała Bonneta? Może dwanaście a może pięćdziesiąt? Tak, wahało się między tym.
-Antoine sukinsyn Bonnet, to brzmi najlepiej- podsumowała Puchonka dźgając swoje lody- Czyli nie obrzucimy mu domu jajkami?- zapytała smutno, cóż obrzucanie domu byłego chłopaka jedzeniem może być fajne, ale pewnie miałyby potem kłopoty. A dla takiego dupka nie warto ryzykować i marnować jedzenia. Sheila od początku miała przeczucie że ich związek nie zakończy się zbyt dobrze, oczywiście Dany się starała ale Antoine? Greene mogła się tego spodziewać. Najgorszy był widok cierpiącej przyjaciółki, Anderson chyba naprawdę go kochała, blondynka nie sądziła żeby to było zwykłe zauroczenie. Teraz musiała zrobić wszystko żeby Dany choć trochę o nim zapomniała, jeżeli w ogóle było to możliwe.
Sheila nie zrozumiała dlaczego chłopak to zrobi, Daenerys zapewne oddała by dla niego wszystko a on stwierdził że to nie ma sensu. Jakim kretynem trzeba być?
-Daenerys Nymiro Anderson! Masz mi obiecać że nigdy, ale to przenigdy nie zostawisz smoków dla jakiegoś faceta, rozumiesz?- zapytała oburzona Puchonka a następnie się roześmiała, właśnie tego jej brakowało, zwykłego siedzenia i rozmawiania.
-Ale musimy się kiedyś spotkać i ulepić bałwana! Mój brat już od dłuższego czasu nie chce tego robić- powiedziała Puchonka i zamyśliła się, przecież lepienie smoka z białego puchu jest niezłą frajdą, a w dodatku z bliską Ci osobą, dziwny ten Aiden. Sheila sięgnęła po gorącą czekoladę i wzięła duży łyk, na szczęście nie była ona wrząca a jedynie ciepła. Nie raz dziewczyna poparzyła sobie usta w ten sposób. Blondynka uśmiechnęła się do przyjaciółki, był szczęśliwa że udało się jej z nią porozmawiać. Ostatnie kilka dni spędziła na prowadzeniu monologu ze swoim kotem, narzekając że musi pogodzić się Dany. Za każdym razem kończyło się tak samo, ona przestawała mówić a Ryana już nie było. Do brata też próbowała narzekać ale on rzucił krótkie: To z nią porozmawiaj. I po wszystkim.
-Właściwie to mam coś dla Ciebie!- krzyknęła rozpromieniona dziewczyna i sięgnęła do torebki szukając podarunku dla Dany- Proszę- powiedziała śpiewnie Sheila i podała Anderson rysunek przedstawiający wielkiego smoka ziejącego ogniem, miała nadzieje że jej się spodoba, co prawda chciała jeszcze dodać tam Dany ale za nic nie mogła przypomnieć sobie jaki kształt ma jej nos, może innym razem.
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8




Gracz




cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 EmptyPon Lut 09 2015, 20:29;

Myślę, że czas najwyższy pozostawić już by nie roztrząsać dalej tego jakie były są, lub będą ich relacje. Co było to było, co jest, to jest, a co będzie to się okaże. Taki oto mi się filozof włączył. Zaś co do relacji Sheili i Bonneta, cóż, nie dało się ukryć, że puchonka go nie znosiła, nie kryła się z tym nawet. Dany w sumie za to ją szanowała. Ale z drugiej strony, to był Bonnet. Własnie, był, teraz już nic nie stało im na przeszkodzie by odnowić znajomość. Chyba.
-Zdecydowanie sukinsyn. - zgodziła się w końcu, postanawiając nie bronić go więcej. No, pewnie za chwilę to postanowienie złamie, ale należało jej się. Prawda? No chyba. Zwłaszcza, że po powiedzeniu tego poczuła się odrobinkę lepiej. Jeśli w ostatnich dniach w ogóle lepiej się czuwała. -Jak tak nad tym myślę, to może te jajka nie będą takim złym pomysłem.
Powiedziała w końcu po długim łyku gorącej czekolady. Co prawda wydawało jej się to zachowaniem typowego pierwszoroczniaka, ale z drugiej strony może mogłaby w ten sposób wyładować swój gniew. -Ale nie dzisiaj. -dodała jeszcze, wiedząc, że Greene najchętniej zaraz by tam poleciała.
-Jak mi kiedyś znów przyjdzie jakiś durny pomysł do głowy, będzie go musiała z niej wybić. - zaapelowała do koleżanki o późniejszą pomoc, jakby kiedyś coś tak mądrego znów jej przez głowę przemknęło. Miała jednak nadzieję, że nauczona doświadczeniem nie popełni już tak rażącego błędu.
Zgodziła się na lepienie bałwana, choć jakoś średnio uśmiechało jej się marźnięcie i babranie w śniegu, ale ten raz może się przecież poświęcić i już po chwili miała w dłoni rysunek.
Wzięła go w obie dłonie i dokładnie oceniła. Patrzyła tak milcząc, nie dlatego, że jej sie nie podobał, bardziej dlatego, by trochę potrzymać w niepewności koleżankę. Oczywiście praca jej się podobała. Zawsze zazdrościła ludziom z talentami. Ona to wyła jak kot a rysowała jak kura, albo na odwrót.
-Jest świetny, dziękuję - powiedział w końcu podnosząc uśmiechnięte lekko oczęta na siedzącą na przeciw niej puchonkę.

/wybacz, wybacz, wybacz
Powrót do góry Go down


Sponsored content

cukiernia - Cukiernia  - Page 19 QzgSDG8








cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty


Pisaniecukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty Re: Cukiernia   cukiernia - Cukiernia  - Page 19 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Cukiernia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 19 z 25Strona 19 z 25 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 25  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: cukiernia - Cukiernia  - Page 19 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-