Adela planowała udać się na Pokątną w celu poczynienia większych zakupów - zostało jej sporo pieniędzy otrzymanych od licznej rodziny w okresie urodzinowym i nie zamierzała się wzbraniać przed wydaniem ich na głupoty i inne przyjemne (lub czasem nawet przydatne) gadżety. W tym celu udała się do Centrum Affara.
Miły sprzedawca wprawdzie nie chciał sprzedać Adeli fałszoskopu, twierdząc, że wróci on na stan dopiero za tydzień, ale młoda Gryfonka tak,  czy siak znalazła wiele przedmiotów, które naprawdę ją interesowały. W pierwszej kolejności wyposażyła się w przedmioty kuchenne jak samomieszająca patelnia, garnek na jednej nóżce, magiczna trzepaczka, waga kuchenna i brytfanna Gideona Ratliffa. Ktoś mógłby uznać te zakupy za zbyt ekstrawaganckie, ale Adela planowała w najbliższym czasie wyprowadzić się z Kate do Hogsmeade, musiała mieć więc odpowiednie wyposażenie swojej kuchni. Po wybraniu najważniejszych przedmiotów, zdecydowała się sięgnąć po te drobniejsze, które uważała za równie istotne na nowym mieszkaniu - tym sposobem w jej koszyku wylądował proszek fiu, zaparzacz i podręczny gramofon.
Gdy już wydawało się, że jest gotowa opuścić sklep, trafiła do alejki, gdzie znajdowała się cała masa niepotrzebnych, ale jakże fascynujących przedmiotów.  Tym sposobem w jej koszyku wylądowały omnikulary i opaska nasenna. Honeycott opuściła sklep z pustą sakiewką, ale zadowoloną miną.

Przedmioty trudne do zdobycia: 2
Wydatek: 90+90+100+100+200+15+40+60+20+20=1095

Mogła napisać list, ale wcale nie zamierzała już na cokolwiek czekać. Myśl, że zrobienie i przesłanie świstokilka mogło się dłużyć była nie do zniesienia - już wystarczy, że odczekała na tyle, żeby w miarę wytrzeźwieć i aportowała się do Londynu, mając szczerą nadzieję, że po drodze się nie rozszczepi.
Do centrum Affara wpadła jak burza. Bez zastanowienia podeszła do lady i wysypała na blat ze sto złotych galeonów.
- Świstokliki. Dwa. Jeden tam i z powrotem. Drugi po prostu do Anglii.
Nie myślała trzeźwo, nie obchodziło jej, że to szalony plan i na pewno się nie uda. W tamtej chwili miała wrażenie, że jak nie spróbuje, to będzie tego żałować do końca swojego cholernego życia. Od tamtego dnia żałowała cały czas - każdego słowa, każdej niezadowolonej miny, każdego przemilczanego wyznania. Wiedziała, że wracając do niego wróci do tamtych problemów. Ale wcale nie wydawały się takie straszne. Bo oprócz tego, że czekały na niech dobre rzeczy, czekały również te dobre. Razem.
- Ale gdzie? - z zamyślenia wyrwał ją głos sprzedawczyni, która patrzyła na Veronikę jak na idiotkę.
- Do Meksyku.

Zakupy: 2 świstokliki. Jeden relacja Meksyk-Anglia (50G). Drugi - do Anglii (30G). Opłata tu.

list z 01.10.2024

Witam

Chcialbym zamowic swistoklik w jedna strone do Meksyku. Odbior osobisty na miejscu. Dolaczam oplate 30g.

Ryszard McGill

TUTAJ PŁACĘ