Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klasa Astronomii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Shenae Halvorsen
Shenae Halvorsen

Student Ravenclaw
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172.5cm
C. szczególne : zimne, zdystansowane spojrzenie
Dodatkowo : ścigająca, kpt
Galeony : 4500
  Liczba postów : 2821
https://www.czarodzieje.org/t7146-shenae-d-angelo#204090
https://www.czarodzieje.org/t7148-shenae-d-angelo#204119
https://www.czarodzieje.org/t7244-shenae-d-angelo#204981
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyCzw 21 Sty - 21:42;

First topic message reminder :


Klasa Astronomii


Rzadko używana, stosowana zamiennie z wieżą astronomiczną klasa do nauki astronomii. Dość przestrzenna, ozdobiona przyrządami służącymi do rozpoznawania ciał niebieskich na nieboskłonie. Jedna z najbardziej atrakcyjnych wyglądem sal w Hogwarcie, szczególnie dla pierwszych roczników, nieprzyzwyczajonych jeszcze do nietuzinkowości wystroju szkoły.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Jonas Rosenberg
avatar

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 179 cm
Dodatkowo : Prefekt fabularny
Galeony : 263
  Liczba postów : 112
https://www.czarodzieje.org/t17552-jonas-rosenberg#492244
https://www.czarodzieje.org/t17556-jonas-rosenberg#492331
https://www.czarodzieje.org/t17554-jonas-rosenberg#492276
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyWto 24 Wrz - 21:12;

Wywołał wilki z lasu. No dobra, nie miał takiej magicznej mocy, żeby przywołać do siebie przyjaciół, ale Ci na szczęście sami zdecydowali się przypałętać do klasy astronomii. Przywitał się z nimi z uśmiechem, spoglądając na przytargane przez nich przybory, a w szczególności na notes Skylera. Jeszcze raz zerknął potem na swoje podręczniki i pióro z kałamarzem… i miał wrażenie, że czegoś ze sobą nie zabrał. Tylko czego? Dopiero po dłuższej chwili namysłu klepnął się otwartą dłonią w czoło.
- Cholera jasna! Zapomniałem o swoim wykresie gwiazd. – Rzucił bardziej w eter, niżeli do Puchona i Gryfonki siedzących nieopodal. Był na siebie wściekły, bo właśnie nadarzyła się pierwsza okazja, by wypróbował sprzęt sprezentowany mu przez przyjezdną panią profesor, a on oczywiście musiał teraz zapłacić za swoje gapiostwo. Westchnął ciężko, wziął głęboki oddech, starając się przy tym uspokoić. Nie ma przecież co płakać nad rozlanym mlekiem, a przez jakiś głupi wykres gwiazd nie powinien siedzieć struty do końca tych zajęć. Co zaś najskuteczniej mogło go odciągnąć od poczucia winy? Oczywiście, że przyjaciele i coś smacznego na dokładkę!
- Pasztecika? – Wyciągnął więc pudełko wpierw w kierunku dziewczyny, tak jak to kultura nakazywała, a następnie w stronę drugiego z puchońskim prefektów. Nie wiedział, czy je lubią, ale skoro nabrał ich tyle z kuchni, to czemu miałby się z nimi nie poczęstować? Lekcja i tak się jeszcze nie rozpoczęła i wszyscy z niecierpliwością czekali na przybycie niby tego milszego bliźniaka Fairwyna.
- Myślicie, że gość jest w porządku? – Zagadał do nich nieco ciszej, konspiracyjnym tonem, bo zdecydowanie nie chciał zostać przez nauczyciela przyłapanym. Co prawda nie widział go na razie w klasie, ale jak wiadomo, zawsze mógł mieć pecha i wtrącić swoją wypowiedź akurat wtedy, kiedy ten się do nich zbliży.

@Morgan A. Davies, @Skyler Schuester
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptySro 25 Wrz - 7:14;

Dopiero po chwili od wejścia zdała sobie sprawę, że przyglądali się tutaj ludzkiej tragedii. Uczucia miała co najmniej mieszane. Kiedy przeanalizowała sobie wydarzenia, było jej żal "młodej" Swansea. W końcu utrata efektów swojej pracy z ostatnich choćby kilku godzin było już ciosem, po którym trudno byłoby się podnieść. A tutaj chodziło o znacznie większe halo. Na szczęście jednak byli czarodziejami i byli zdolni przywracać sobie niektóre zapisy nawet bez wcześniejszego zachowania ich w formie cyfrowej. Wstała z ławki, bo widok cierpień ubolałej duszyczki trochę jej doskwierał. A i prowadzenie lekcji byłoby utrudnione. Póki co zatem, w odpowiedzi na poczęstunek pasztecikiem, jedyne uniosła odmownie otwartą dłoń, aby chwilę późnij stanąć nad Swansea z Hufflepuffu.
- Podejdź po lekcji do profesor Bennett. Szkoda byłoby nie odzyskać tego wszystkiego. - ostrożnie położyła palce na wierzchu dłoni dziewczyny, pocieszająco ją po niej głaszcząc. Nie sądziła, by w tym wypadku wszystko było stracone. Ba, mocno by się zdziwiła, gdyby również w tej sali nie znalazł się ktoś, komu udałoby się cofnięcie efektów prostego chłoszczyść, jednak uznała, że być może bezpieczniejsza byłaby pomoc prawdziwej pani fachowiec.
Po swoich słowach, już bez dalszego przeżywania zaistniałej sytuacji, wróciła grzecznie do ławki. W kierunku Fire posłała jedno, bardzo krótkie, a przy tym całkiem pogodne spojrzenie. Nie podejrzewała jej o zamiary niszczenia sztuki, a na pewno nie na taką skalę. Nawet, jeżeli nie do końca wiedziała, czego jeszcze mogła się z jej strony spodziewać. Tym razem nie miała jej jednak tego za złe. Choć gdyby tak pomyśleć, Dear jeszcze niczym nie zdążyła wyprowadzić jej z równowagi. Po powrocie na swoje siedzenie, sięgnęła po pasztecik i wetknęła przysmak do ust. Pokręciła niecierpliwie głową, co było jej krótkim komentarzem całego zajścia.
- Chcesz przypominajkę? Znalazłam ją ostatnio i noszę w plecaku. Wtedy mógłbyś zapomnieć o zapominaniu przyborów. - zaproponowała, patrząc na Rosenberga i zastanawiając się, czy miała ochotę na kolejnego pasztecika, czy jednak powinna dołączyć do dyskusji na temat Fairwyna. A może w końcu skupić się na lekcji?

@Caelestine Swansea @Jonas Rosenberg
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptySro 25 Wrz - 15:50;

Pochwyciła uśmiech @Nessa M. Lanceley i zgarnęła sobie ostrożnie całe płynące z niego ciepło. Ciężko przyznać, jak mocno brakowało Blaithin kuzynki w ciągu ostatnich paru miesięcy, a nawet gdyby chciała, nie umiałaby wyrazić tęsknoty. Listy stanowiły marną namiastkę, nie pozwalały przyjaźni kuzynek na odpowiednie rozwinięcie. Uniosła rękę na powitanie prefekt Slytherinu i odkryła, że samo poczucie obecności Nessy w tej klasie już znaczącą poprawiało wizję przebiegu całej lekcji.
Ale innych osób już nie wypatrzyła okiem - musieli znaleźć się akurat poza zasięgiem wzroku. Wiedziała jednak, że na astronomię przybyło trochę więcej uczniów. To dobrze, pozostawanie wyłącznie z Puchonką obok byłoby dziwne... Fire poświęciła jej więcej swojej uwagi, gdy zaczęła odbierać niecodzienne reakcje. Rumieniec wpływający na policzki, zaciśnięte usta, które mogły świadczyć, że hamowała język przed wypowiedzeniem jakichś słów. Gryfonka zmarszczyła brwi, próbując połapać się dlaczego wyglądała, jakby wypełniały ją jakieś niezidentyfikowane emocje, których za nic w świecie nie chciała pokazać.
- Merlinie, co z tobą jest nie tak? - zapytała bezpośrednio i całkiem szczerze nie mogąc zrozumieć intencji dziewczęcia. Owszem, Fire była dość opryskliwa, ale rzuciła czar po to, żeby faktycznie wyświadczyć drobną, szybką przysługę nieznajomej. Ta natomiast poprosiła, żeby nawet nic nie mówiła tonem, jakby się co najmniej obraziła. Fire była bystra i szybko łączyła fakty, ale zwłaszcza po pojawieniu się @Morgan A. Davies została zbita z tropu. Swoją drogą, po jaką cholerę przypałętała się do ich ławki Davies? Zapragnęła zgrywać obrończynię uciśnionych, zainspirowana jakże szlachetnym popisem Swansea w kuchni? Robiła z siebie jakąś czarodziejską matkę Teresę, gdy tak opiekuńczo głaskała biedną koleżankę. Tak jakby Fire naprawdę zrobiła jej coś okropnego i zasługiwała na współczujące spojrzenia całej klasy.
Chociaż oczy Moe jaśniały ciepłem i pogodnością, Szkotka spodziewała się już nawet jakiegoś karcącego monologu od prefekta Gryfonów. Ta jednak na całe szczęście szybko sobie poszła, a Blaithin tylko skrzywiła się w jej stronę. Dalej nie rozumiała czym niby było "to wszystko" i po co iść do Bennett. Gdyby Fire wiedziała, jak dotkliwie zraniła dziewczynę istniało prawdopodobieństwo, że zmieniłaby swoje podejście. Chociaż odrobinkę. Może zdecydowałaby się zamknąć. Nie warto jednak "gdybać", skoro pozostała błogo nieświadoma, a przez to wybitnie grubiańska i nietaktowna. A słowa młodej Swansea jedynie rozzuchwaliły dziewczynę, żeby nie umilkła. Tak samo jak ustawienie pomiędzy nimi tego muru w postaci torby.
Brnęła bezczelnie dalej.
- Dramatyzujesz, jak małe dziecko. Może w ogóle schowaj się pod ławką? - skomentowała pogardliwie, wyczuwając podświadomie napięcie wiszące w powietrzu. Kto wie, czy to ciche stworzenie nie pokaże nagle swoich pazurów, popchnięte wrednymi słowami do samoobrony. Fire to ostatnia osoba w obrębie murów tego zamku, która reagowałaby wyrozumiale na czyjąś krzywdę. Zwłaszcza, gdy nie dotyczyło to skąpego grona przyjaciół jasnowłosej ex-Gryfonki. Rudowłosa była obca, toteż jej emocje znaczyły tyle, co zeszłoroczny śnieg, a przejmowanie się tym, jakie wywrze pierwsze wrażenie? Cóż, Dear dobrze się bawiła, mogąc wywoływać w innych osobach strach lub irytację.
Toteż bez ceregieli złapała torbę Puchonki z zamiarem ponownego ściągnięcia ją na podłogę.
Powrót do góry Go down


Luna A. Shercliffe
Luna A. Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.72 m
C. szczególne : włosy farbowane na blond, ugryzienie po zębach wilkołaka na lewym barku, dość spore blizny, wychudzona, blada, milcząca,
Dodatkowo : likantropia
Galeony : 411
  Liczba postów : 145
https://www.czarodzieje.org/t16923-luna-ann-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t16951-moon#472799
https://www.czarodzieje.org/t16922-luna-ann-shercliffe
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptySro 25 Wrz - 20:19;

Siedziała nieprzytomna. Myślała tylko o tym, aby zdrzemnąć się, chociaż dziesięć minut bez żadnych koszmarów. Czas w jej przypadku działał na jej niekorzyść. Wspomnienia i wydarzenia przybierały intensywne barwy. Obecnie przez zmęczenie wszystko było jej obojętne, jednak nadal starała się, aby nie walnąć ryjem o ławkę. Jaki miałoby też sens przychodzić na zajęcia i zostać wyrzuconym z nich za chociażby spanie. Lubiła wróżbiarstwo, ale o astronomii nie miała zielonego pojęcia. Zwłaszcza te teleskopy i inne dziwne rzeczy. Mierzenie jakichś odległości, dziwne nazwy konstelacji to właściwie nie miało nic wspólnego z przewidywaniem przyszłości. Bardziej wyglądało na jakiś trudny przedmiot, w którym trzeba wykazać się jakimś liczeniem i zapamiętywaniem i znowu liczeniem, czy obserwacją. W tym ostatnim Luna mogłaby być dobra.
Nie oczekiwała ani nie spodziewała się, aby ktokolwiek przysiadł się do niej. Na pewno nie zwróciłaby uwagi na ślizgona, który szedł w jej kierunku, może chciał minąć jej ławkę i pójść dalej; nieważne, wszystko jedno. Dopiero gdy Gallagher postanowił się "prawie" przewrócić, robiąc nieco zamieszania, spojrzała na niego wręcz obojętnie, jakby po prostu zerknęła na jakiegoś kwiatuszka w doniczce w sali. Usiadł. Odezwał się, więc ona nie miała wyjścia. Nie mogła być głuchym ghulem przez cały czas. Pozory normalności w końcu Luna nie chciała wylądować na oddziale zamkniętym w Mungu albo w Azkabanie. Weź się w garść.
- Hej. A no. - Wymusiła swój najlepszy uśmiech, może delikatnie przesadzając. Miała nadzieje, że Matthew nie będzie ciągnął ją za język.
- Nie mam pojęcia. - Odparła szczerze, kompletnie nie posiadając żadnej wiedzy co z tym ich kołem fanów fauny. Miała wrażenie, że ostatnio nawet nie wie, o której i gdzie ma zajęcia. Dobrze, że istniało coś takiego jak plan zajęć. Tylko gdzie ona go miała...

@Matthew C. Gallagher
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyCzw 26 Wrz - 16:46;

Na lekcje astronomii nie uczęszczała nawet wtedy, kiedy jeszcze musiała, a przynajmniej na część i to całkiem legalnie. Gwiazdy kiepsko oglądało się przy świetle, więc Ette nie mogła uczestniczyć w praktycznych nie ryzykując poważnym atakiem paniki. W związku z tym od pierwszej klasy astronomia była dla niej przede wszystkim przedmiotem teoretycznym i wcale nie czyniło go to ciekawym. Z najwyższą radością powitała moment, kiedy nie musiała już na te lekcje uczęszczać i nie planowała tego zmieniać. Teraz pojawiła się na nich wyłącznie z ciekawości i wcale nie zdziwiłaby się, gdyby przynajmniej połowa obecnych nie zjawiła się tu z tych samych powodów. Brat bliźniak Edgara Fairwyna - to brzmiało tak egzotycznie. Czuła się jakby szła na opiekę nad magicznymi stworzeniami, na której mieli pracować z jakimiś rzadkimi, fascynującymi okazami.
Wszystkie plotki o nowym nauczycielu były tak nieprawdopodobne, że Ettie zupełnie nie wiedziała, czego się spodziewać, ale różnicę w usposobieniu tego Fairwyna czuło się już od progu. Przede wszystkim w klasie było dość głośno. Powędrowała wzrokiem do miejsca nauczyciela i o dziwo nawet już był. Aż skrzywiła się na jego widok. Nie żeby był nieatrakcyjny czy coś, ale przy tym... groteskowy - to był najlepszy wyraz. Twarz niby Edgara, ale jakaś taka zupełnie inna - ze sprawnymi mięśniami mimicznymi i wszystkim. O dziwno zamiast cieszyć, przyprawiało to o dreszcze.
Głęboko wstrząśnięta usiadła w pierwszej lepszej ławce i czekała na rozwój wypadków.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyPią 27 Wrz - 10:38;

Nie za bardzo rozumiał dlaczego Morgan zareagowała podejściem do Puchonki, bo sprawa wyglądała na względnie bezpieczną. Właściwie był nawet dumny z tego, że młoda Swansea zareagowała tak stanowczo, nie będąc przy tym agresywną. Może wiedziała o czymś, o czym on nie wiedział? Albo może coś stało się zanim przyszedł do klasy, dlatego cała ta sytuacja wydawała mu się względnie opanowana? Zdecydowanie nie zamierzał teraz interweniować, bo nie wydawało mu się, aby sytuacja była na tyle poważna, aby konieczna była przy niej obecność aż dwóch prefektów. Nie miał też ochoty pakować się między dwie lwice. Jonas w ogóle nie wydawał się zainteresowany tą sytuacją, a on też był przecież prefektem Hufflepuffu, więc Sky zerkał tylko ukradkiem na rozwój sytuacji, aby zareagować dopiero w ostateczności. Z resztą w sali był przecież nauczyciel, więc nawet Fire powinna się względnie przyzwoicie zachowywać.
Uśmiechnął się nieznacznie na widok jedzenia, co jak na niego i tak było bardzo wylewną reakcją, zważając na to, że są w miejscu publicznym. Gdyby byli sam na sam z Jonasem, na pewno jego uśmiech wyglądałby bardziej przekonująco, jednak chłopak powinien znać już na tyle Skylera, żeby być przyzwyczajonym do jego dziwnych grymasów wyrażających radość.
- Dyniowych pasztecików i se... - zawiesił głos na chwilę, po czym poprawił się: - ...i sera nigdy nie odmówię- poczęstował się, nachylając się w stronę Jonasa.
- Dzięki. Czasami mam wrażenie, że moja dieta w połowie składa się właśnie z nich - dodał, przyglądając się pasztecikowi, który wyglądał nieco inaczej, niż te sprzedawane w piekarni Pani Chambers. A to zdrajca z tego Jonasa, kupił je gdzieś indziej. Ugryzł go, tylko troszkę mając nadzieję, że okaże się gorszy od tych wyrabianych przez niego, ale jednak był tak samo smaczny i delikatny.
- Nie muszę chodzić na runy, żeby zauważyć, że wszelkie umiejętności związane z kontaktami międzyludzkimi poszły w jednego z bliźniaków - skomentował cicho, nachylając się do Puchona. - Dobrze, że wygląda tak samo - dodał, unosząc prawy kącik ust. Nie sądził, żeby miał jakiekolwiek szanse u nauczyciela, ale przynajmniej było na czym oko zawiesić.
- Nie wiedziałem, że interesuje Cię astronomia - zagadał, patrząc chłopakowi w oczy i unosząc lekko brew. Był dziś dużo bardziej rozmowny niż zazwyczaj. Był to efekt tego, że w końcu był wyspany czy po prostu przyjaciel tak na niego działał? Może powinien sypiać jednak trochę częściej? Albo po prostu przebywać więcej w otoczeniu Jonasa.

@Jonas Rosenberg /Ps. Nauczyciel jest już w klasie ;-;
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptySob 28 Wrz - 11:32;

Nienawidził się spóźniać i zawsze starał się być na miejscu przed czasem, dlatego w pokoju wspólnym Kurkonów jęczał Gabrielowi nad uchem, byle tylko ten przestał się ruszać jak mucha w smole. Jednocześnie zerkał przy tym na zegarek, coraz bardziej zaniepokojony, że naprawdę się spóźnią. To byłaby ujma na jego łabędzim honorze. Nie musiał na niego czekać, ale skoro już na siebie wpadli, szkoda było mu zostawić go samego.
Całe szczęście, że nie mieszkamy na samym dole. – mruknął w drodze, popędzając kuzyna w stronę sali. Mogli pozwolić sobie na podobne ociąganie tylko dlatego, że ich dormitorium również znajdowało się w wieży. To było wygodne – nie musieć pokonywać tych wszystkich schodów. Sytuacja komplikowała się kiedy trzeba było zejść na śniadanie. 
Wszedł do klasy, ale nie za bardzo zwracał uwagę na zebranych; może gdyby zainteresował się trochę, zauważyłby smutną minę Caelestine i nazbyt ucieszoną Fire, możliwe, że dostrzegłby, że coś jest nie tak... ale całą jego uwagę pochłonął teraz David Fairwyn, który siedział już za biurkiem. Do samego końca nie dowierzał, że naprawdę jest jego bliźniakiem, a teraz widział to na własne oczy i...
...właściwie to dalej nie wierzył.
Usiadł w ławce obok Gabrysia i przewrócił oczyma na jego pytanie. Dobrze wiedział, że nazwała go kolegą w kuchni, był tego świadomy.
Zaprosiłem ją na kawę. Ciekawe czy uważa to za przyjacielski wypad. – wyciągnął z torby pergamin oraz pióro i ułożył swoje manatki na ławce w taki sposób, by leżały równo. – Pewnie tak. – dodał po chwili, nieco bardziej zrezygnowanym tonem. Nie dostał wprost kosza, bo przecież jeszcze nie wykonał porządnego kroku w stronę randki z Pandorą, ale czuł, że jest na przegranej pozycji. Żałował, bo wydawała się naprawdę miła... no i była bardzo ładna. Pochwycił uśmiech @Nessa M. Lanceley i odwzajemnił go, naprawdę ciesząc się na jej widok. Zniknęła ze szkoły w połowie ostatniego semestru, a szkoda, bo dobrze czuł się w jej towarzystwie.
Wiesz, stawiam 20 galeonów, że to żaden bliźniak, tylko sam Edgar Fairwyn ma już dość bycia gburem i zdradził runy na rzecz prowadzenia radosnej astronomii. – powiedział cicho, nachylając się do Gabriela. Chciał odciągnąć myśli od uroczej Czeszki, a Fairwyn był do tego idealnym tematem. – A może to po prostu rozdwojenie jaźni? Druga osobowość? Merlinie, to by dopiero było coś.


@Gabriel R. Swansea
Powrót do góry Go down


Jonas Rosenberg
avatar

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 179 cm
Dodatkowo : Prefekt fabularny
Galeony : 263
  Liczba postów : 112
https://www.czarodzieje.org/t17552-jonas-rosenberg#492244
https://www.czarodzieje.org/t17556-jonas-rosenberg#492331
https://www.czarodzieje.org/t17554-jonas-rosenberg#492276
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptySob 28 Wrz - 13:04;

Jonas dopiero przyzwyczajał się do swej nowej roli prefekta i prawdę powiedziawszy, chyba nie chciał tym razem interweniować. Nie był nawet pewien, czy byłby w stanie coś zdziałać, gdyby sytuacja przybrała poważniejszy obrót. Głupio było mu się przyznać, ale trochę bał się panny Dear? Trzeba przyznać, że język miała cięty, a teraz kiedy wróciła z Durmstrangu, tym bardziej należało się jej obawiać. Pewnie nauczyła się tam wielu czarnomagicznych zaklęć, a on nie chciał żadnym z nich oberwać. Właściwie cieszył się, że ma obok siebie Skylera. W razie jakiegoś nagłego wypadku, raźniej będzie zareagować we dwóch. Na razie jednak wolał udawać, że tych niesnasek między dziewczętami po prostu nie widzi.
- A Tobie się nie przyda? Nie no, nie chcę Ci zabierać, chociaż masz rację, że u mnie zdałaby chyba egzamin. - Zdążył jeszcze odpowiedzieć Morgan, zanim dziewczyna została zaczepiona przez Blaithin. Może jednak powinien wspomóc koleżankę? Z drugeij strony panna Davies chyba poradzi sobie sama? Postanowił sobie, że będzie baczniej obserwował rozwój wydarzeń. Spoglądał również co jakiś czas na swojego puchońskiego kompana, chyba niejako licząc na to, że to on w obliczu zagrożenia podejmie stanowczą decyzję, której Jonas będzie mógł po prostu przyklasnąć.
- Cholera jasna, Skyler! – Zaczął zawodzić. – Przez Ciebie mam teraz nieodpartą ochotę na ser. – Wytłumaczył się zaraz ze swojego tonu głosu, ale na dłuższą chwilę zamilknął, bo przed jego oczami pojawił się obraz niezwykle smacznej, gorącej pizzy. Obawiał się, że nie będzie mógł się przez to zupełnie skoncentrować na lekcji. Nie oszukujmy się, układy planetarne i gwiazdy nijak nie mogły się równać z jednym z najlepszych dań wymyślonych przez człowieka.
- Wcale tego nie widać. – Mruknął Puchonowi w odpowiedzi, uśmiechając się przy tym delikatnie. Jeżeli jego dieta faktycznie składała się z prawie samych dyniowych pasztecików, to chłopak musiał mieć niesamowitą przemianę materii. Może z uwagi na miejsce pracy jego organizm był o wiele bardziej przyzwyczajony do mącznych produktów, a przez to nie miał problemów z ich trawieniem? Zresztą, po cholerę on się nad tym zastanawiał… Nie pomyślał natomiast o tym, że powinien się wytłumaczyć dlaczego zdradził jego piekarnię. Cóż, pewnie dlatego, że wtedy musiałby opuścić na jakiś Szkołę Magii i Czarodziejstwa. Nie oszukujmy się, do kuchni znajdującej się w podziemiach Hogwartu było znacznie bliżej. Na szczęście Skyler zajadał się pasztecikami ze smakiem, więc wychodziło na to, że skrzaty dały jednak radę.
- Trafna uwaga. – Też szepnął nieco ciszej, nachylając się nad uchem swojego kumpla, bo jakoś głupio było na głos komentować jego urodę. I tak już każdy o nim plotkował, ale to było co innego. Rosenberg raczej nie chciał, by wszyscy uczniowie wiedzieli, że uważa Fairwyna za przystojnego. A już szczególnie nie w sytuacji, kiedy miał takiego oschłego brata bliźniaka.
- Tak naprawdę chciałem dać szansę temu nowemu. – Dodał również ściszonym głosem, bo w istocie astronomia raczej nie leżała w kręgu jego zainteresowań. Z drugiej strony, jeśli tylko miał czas, lubił chodzić na wszystkie lekcje, bo uważał, że na każdy temat można powiedzieć coś ciekawego. Wiele zależało od prowadzącego, a skoro w tym przypadku mieli do czynienia z kimś jeszcze sobie nieznanym, warto było spróbować. Początkowo miał również zapytać go o powód przybycia na lekcję, ale dyniowe pasztecziki sprawiły, że zupełnie o tym zapomniał.
- Może następne ciasteczka upieczemy razem? Nie wiadomo czy skrzaty będą utrzymywały tak wysoki poziom, a i przy okazji mógłbym się czegoś od Ciebie nauczyć. – Zaproponował, nie zdradzając Skylerowi, że sam piekł cokolwiek chyba tylko kilka razy w życiu i jego umiejętności w tym zakresie mogą być raczej… mało satysfakcjonujące.

@Morgan A. Davies, @Skyler Schuester
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptySro 2 Paź - 16:20;

Ostatni rok w moim wypadku wiązał się ze znacznym ograniczeniem uczęszczania na zajęcia - wybrałam tylko te na których najbardziej mi zależało, tak aby być w stanie łączyć muzykę oraz pisanie pracy końcowej, co w gruncie rzeczy nie było aż tak łatwe do połączenia. Astronomia nie leżała może w spektrum najważniejszych przedmiotów, niemniej dwa lata wcześniej za sprawą ciotki Selmy odnalazłam w sobie trochę pasji do tego przedmiotu. Teraz gdy astronomię miał wykładać wuj David to definitywnie nie mogłam odpuścić - w przeciwieństwie do swojego brata bliźniaka był on osobą ciepłą i lubianą przez większość rodziny. Chociaż ze względu na jego emigracje rzadko się widywaliśmy to czułam z nim całkiem silną więź.
Na lekcję dotarłam w ostatniej chwili, dlatego nie zastanawiałam się nad szukaniem znajomych twarzy, tylko zajęłam miejsce z boku witając się z nauczycielem skinięciem głowy.
Powrót do góry Go down


David T. Fairwyn
David T. Fairwyn

Nauczyciel
Wiek : 48
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182
Galeony : 1125
  Liczba postów : 168
https://www.czarodzieje.org/t17537-david-thaddeus-fairwyn#491881
https://www.czarodzieje.org/t17563-petruska#492455
https://www.czarodzieje.org/t17538-david-t-fairwyn#491882
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptySro 2 Paź - 17:34;

Trudno ukryć - czułem stres. To miała być moja pierwsza lekcja w Hogwarcie, wśród zupełnie nowych uczniów - tego typu sytuacja zestresowałaby nawet najbardziej doświadczonego pedagoga. Pozostawało czekać i mieć nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży. Do sali zaczęli wchodzić kolejni uczniowie, a ja byłem naprawdę zaskoczony tym, że większość uczniów zachowywała się jakby nie było mnie w sali - ciche podszepty na mój temat nie były specjalnie zadziwiające biorąc pod uwagę nieszczególnie dobrą renomę mojego brata bliźniaka, niemniej jednak fakt, że większość uczniów nie raczyła nawet rzucić w moją stronę zwykłego dzień dobry trochę zepsuła mi humor. Nie zamierzałem się nie zniechęcać - zamiast tego starałem się zapamiętać uczniów, którzy wykazali się odrobiną dobrych manier. Moją uwagę przykuła także córka mojej kuzynki Victorii - poważna blond włosa istota zdecydowanie odstawała od małej, roześmianej kruszynki, którą zapamiętałem lata temu.
W końcu nastała ta godzina - starając się nie okazać zdenerwowania wstałem zza biurka i uśmiechnąwszy się do licznej grupy uczniów. Miałem szczerą nadzieję, że mimo wszystko przyszli tu zainteresowani astronomią, a nie po to żeby sprawdzić czy jestem jeszcze gorszą wersją Edgara.
- Witam wszystkich państwa w nowym roku szkolnym - rozpocząłem - Jak pewnie wiecie, nazywam się David Fairwyn i w tym roku będę nauczał Was astronomii. Uprzedzając wszelkie pytania - tak, jestem bliźniakiem profesora Edgara Fairwyna, zaś profesor Selma Fairwyn, która dwa lata temu nauczała tu astronomii jest moją szwagierką. Mam nadzieję, że możemy uznać ten temat za zakończony i skupić się na zajęciach.
Przeszedłem kawałek klasy, po czym oparłem się o biurko.
- Szczerze powiedziawszy nie mam wobec Państwa szczególnie wielkich oczekiwań. Nie toleruję spóźnień i zależy mi na tym, żebyście brali czynny udział w lekcji albo przynajmniej nie przeszkadzali w jej prowadzeniu. Przypominam, że astronomia jest przedmiotem obowiązkowym tylko do piątej klasy, więc jeśli kogoś absolutnie nie interesują te zajęcia to na pewno może spożytkować ten czas lepiej. Z niemiłych rzeczy to tyle, czas przejść do przyjemniejszej części lekcji - powiedziałem czując, że stres powoli mnie opuszczał. Nerwowy grymas na mojej twarzy powoli przeradzał się w mój codzienny uśmiech, który rzadko opuszczał moją twarz.
- Dzisiaj trochę luźniejsza lekcja - zaczniemy od krótkiego zapoznania, później zrobimy proste zadanie na rozgrzewkę. Chcę żeby każdy z Was powiedział kilka słów o sobie - oprócz podstaw dotyczących nazwiska, domu i klasy chętnie usłyszę kilka słów o Waszych zainteresowaniach, a także stosunku do astronomii i ocenach z tego przedmiotu - powiedziałem - Żeby było sprawiedliwie: ja zacznę.
Przeszedłem się wzdłuż i wszerz klasy przyglądając się uczniom i starając się zapamiętać twarze, a jednocześnie zacząłem mówić:
- Moje nazwisko już znacie. W czasach szkolnych byłem Krukonem, choć zawsze było mi raczej bliżej do Gryffindoru. Studiowałem w Ilvermorny, ale ze względu na drugą wojnę czarodziejów przerwałem naukę. Ta szkoła zaszczepiła we mnie miłość astronomii, która jak pewnie zauważyliście towarzyszy mi do dziś. Ukończyłem studia w Souhvězdí i tam uczyłem ostatnie kilka lat. Poza astronomią pasjonuje mnie quidditch, zagadki oraz różdżkarstwo, które jest tradycją mojej rodziny. Ostatnie kilkanaście lat spędziłem poza granicami kraju między innymi w Stanach Zjednoczonych, Czechach, Kanadzie i Polsce, a obecnie mieszkam tutaj wraz z moimi małymi córeczkami. Z mojej strony to tyle - proszę pierwszą osobę.
Zająłem ponownie miejsce przy biurku, tak by móc widzieć każdego ucznia. Byłem autentycznie ciekawy ich, a także pobudek, które kierowały nimi, gdy przychodzili na moją lekcję.
--------------
Post bez kostek - każdy z Was wykonuje polecenie Davida. Brak posta zostanie uznany za odmowę odpowiedzi. Czas do 7 października, godzina 23.

Jako, że David nie jest w stanie wejść w głębsze relacje z większością uczniów, a mimo wszystko chciałabym mieć jakoś uporządkowaną jego opinię na temat każdego to wprowadzam na czas lekcji tzw. punkty wrażenia, gdzie każdy startuje od 0 (co oznacza neutralne wrażenie) - minimalna liczba wynosi -15, zaś maksymalna 15. 5 dodatkowych punktów na początek otrzymują uczniowie spokrewni z Davidem (Faiwynowie, część Dearów) oraz osoby, które zna z Souhvězdí. Punkty można zdobywać i tracić przez swoje zachowanie na lekcjach i korytarzach, a także w prywatnych wątkach z udziałem Davida. Odzwierciedlają one opinię Davida na temat danego ucznia i są subiektywne (nie mam żadnej wyliczonej skali) - Fairwyn jest raczej sprawiedliwym nauczycielem, więc w kwestii ocen nie będzie miało to znaczenia, niemniej wiadomo, że dla osób z duzą liczbą punktów będzie bardziej pobłażliwy. Punkty będą zapisywane przeze mnie w pliku i aktualizowane wraz z każdym postem na lekcjach (oczywiście będę wypisywać tylko osoby obecne na danej lekcji.

W tej kolejce punkt otrzymuje Skyler, który jako jedyny przywitał się z Davidem


Punkty wrażenia na ten moment:
Powrót do góry Go down


Finnegan Gilliams
Finnegan Gilliams

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : blizny: podłużna na lewym nagarstku, po pogryzieniu na prawej kostce, pooperacyjne na klatce piersiowej
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 425
  Liczba postów : 398
https://www.czarodzieje.org/t15453-finnegan-u-g-gilliams
https://www.czarodzieje.org/t15481-jakas-fest-szybka-szkolna-sowa#415787
https://www.czarodzieje.org/t15479-finnegan-u-g-gilliams
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyCzw 3 Paź - 1:16;

Naprawdę nie lubiła się spóźniać. Będąc spóźnionym nie dało się wejść niezauważonym. A do tego trzeba było powiedzieć "przepraszam za spóźnienie" - to było cholernie długie wyrażenie jak na okoliczność. Człowiek wchodził najczęściej w momencie, w którym ktoś coś mówił, przeszkadzał mu i zamiast jak najszybciej przestać robić zamieszanie, musiał wyrzucić z siebie aż trzy słowa. I jeszcze trzeba było powiedzieć je dobrze. Nie na odwal, bo to niegrzeczne, ale też dość sprawnie, żeby jak najszybciej przestać skupiać uwagę na sobie.
Mimo to w tym roku spóźniała się na wszystko i nic na to nie mogła poradzić. Może powtarzanie klasy tak działo? Może jakaś siła wyższa sprawiała, że od razu stawało się szkolnym dyletantem i maruderem? Ciekawe czy tak ją teraz postrzegali? Przynajmniej te kilka osób, które wiedziało o jej istnieniu. Z drugiej strony wolała być brana za kogoś, komu szkoła zwisa, niż za kompletnego imbecyla, który nie zdał mimo, że się starał.
Dłuższą chwilę zajęło jej zebranie się w sobie, by w końcu zapukać i pchnąć drzwi do klasy. Bardzo liczyła na to, że skoro nowy profesor jest bliźniakiem Fairwyna, to tak samo jak on będzie miał w głębokim poważaniu to, że ktoś wszedł do klasy. Wślizgnęła się i spojrzała na profesora, siedzącego za biurkiem. Nie no - ten ją ewidentnie zauważył.
- Pszaszamzaspóźnienie - wyrzuciła z siebie cicho i zarumieniła się. Może wypadało zapytać, czy w ogóle może zostać, ale pytanie jakoś nie chciało dać się sformułować. Dłonie miała mokre od potu, a gardle ogromną gulę. Najwidoczniej weszła w najgorszym możliwym momencie. Mieli się przedstawiać. Merlinie, dlaczego?
- Finn Gilliams - wykrztusiła w końcu, krzywiąc się wewnątrz na dźwięk własnego głosu - Ravenclaw... - zacięła się. Czy powinna powiedzieć, w której jest klasie. Od razu przypominało jej to, że jest czwartoklasistką po raz drugi? Czy o tym też miała mówić?
Postanowiła przeskoczyć dalej, z tym, że dalej też nie wiedziała co mówić. Jej stosunek do astronomii?Nie miała. Lekcja jak lekcja - chodziła, bo była w programie, ale ani nie była wybitna, ani się nią nie pasjonowała. Ale chyba nie wypadało mówić profesorowi, że jego przedmiot był dla niej wyłącznie obowiązkiem. Merlinie, po jaką cholerę oni im zadawali taki pytania? To też chyba musiała przemilczeć. Tylko co jeszcze mogła niby o sobie powiedzieć?
- Mój zodiak to rak - wypaliła niemal tak szybko, jak wcześniej przeprosiny, po czym dodała ciszej, już bardziej do siebie - To chyba mówi o mnie dużo...
Nawet nie wiedziała o to o niej mówi, ale w końcu on był astronomem. Speszona tak bardzo, jak dawno już nie była, podreptała do ławki z opuszczoną głową. Zsunęła się nisko na krześle i oparła łokcie na blacie, chowając głowę w za dłońmi. W tym czasie zaczął mówić ktoś inny, oczywiście bardziej z sensem. Przyszło jej przy okazji do głowy, co mogła powiedzieć kiedy się przedstawiała, ale było już za późno. Merlinie, jaka ona była głupia...
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyCzw 3 Paź - 13:36;

Skupiła uwagę na nauczycielu, gdy tylko jego głos przerwał panujący w izbie harmider. Usiadła prosto, kładąc dłonie na kolanach, gdzie stukała palcami o uda. Na szczęście materiał spódnicy był doskonałymi wyciszeniem! Przesunęła raz jeszcze wzrokiem po klasie, nieco zdziwiona ilością zainteresowanych przedmiotem — a może po prostu ona wiedziała o gwiazdach zbyt mało, a były fascynujące? Nagle ogarnęły ją wyrzuty sumienia, że w zeszłym roku tak zaniedbała zajęcia dodatkowe oraz naukę. Pewnie przez to stracili puchar domów. Prefekt westchnęła bezgłośnie, kręcąc delikatnie głową do własnych myśli, starając się uciszyć wrodzone ambicje, które zdaniem wielu — przyczyniły się do jej bezsenności i wcześniejszych problemów. Taka już była, że uwielbiała zwyczajnie "wiedzieć", czując wrodzony uraz do ludzi głupich i niezainteresowanych niczym, poza własnym nosem. Posłała krótkie spojrzenie siedzącemu obok Cortezowi, zaciekawiona tym — czy wspomni o swoich prawdziwych zainteresowaniach na forum klasy, czy może jednak skupi się na tych mniej nielegalnych.
Nauczyciel miał dość przyjemny wyraz twarzy, nie wyglądał na surowego fanatyka własnego przedmiotu. Utwierdził ją w tym przekonaniu sposobem, w który rozpoczął lekcje oraz tym, że zaczął od przedstawienia samego siebie w kilku słowach, o czym niestety wielu Profesorów zapominało. Z zaciekawieniem słuchała o jego edukacji czy podróżach, których było całkiem sporo. Nie była pewna, co powinna wspomnieć o własnych zainteresowaniach, przenosząc spojrzenie na leżący przed nosem podręcznik. Głos młodej krukonki — niezbyt wylewnej, przerwał ciszę. Odważna dziewczyna mogła skutecznie zainspirować wspomnieniem o znaku zodiaku, na co Nessa nawet nie wpadła. Ślizgonka założyła nogę na nogę, siadając wygodniej, poprawiając zmaltretowaną uderzeniami spódnicę
.
- Nessa Lanceley, Slytherin, ostatni rok. - zaczęła z uśmiechem, mimowolnie kiwając głową w stronę siedzącego przy biurku nauczyciela. Rudowłosa nie czuła potrzeby wspominania o swojej odznace prefekta naczelnego, bo każdy z nauczycieli pewnie o tym wiedział. Nie była też kimś, kto chwalił się osiągnięciami przed klasą. - Interesuję się transmutacją, chociaż właściwie bardziej trafne byłoby stwierdzenie, że lubię uczyć się wszystkiego i sprawia mi to przyjemność, podobnie jak pomoc z nauką innym. Poza tym — uwielbiam mugolską motoryzację, mam obsesję na punkcie dobrej kawy, gram na instrumentach. Jeśli chodzi o Astronomię — trochę zaniedbałam ten przedmiot, odpuszczając zajęcia w zeszłym roku, a wcześniej oceny były pozytywne. Inspirując się panną Gilliams, jestem zodiakalnymi Bliźniętami, chociaż wbrew opinii — bardzo nie lubię oceniać książki po okładce. Miło Pana poznać.
Zakończyła swoją przydługą, pewnie niewyobrażalnie nudną autoreklamę, wybierając te informacje, które na chwilę obecną wydały się jej najbardziej aktualne. Odgarnęła kosmyk włosów za ucho, skupiając wzrok podręczniku — otworzyła go, nie mogąc się powstrzymać — przeglądając spis treści, jednocześnie słuchając wypowiedzi innych. Na szczęście miała podzielność uwagi.
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyCzw 3 Paź - 16:01;

Póki co nie potrafił sobie jeszcze wyrobić jakiegoś zdania o nowym profesorze, choć już na pierwszy rzut oka widać było, że jest znacznie przystępniejszy w obyciu od swojego brata bliźniaka. Wydawał się raczej w porządku. Od razu przedstawił reguły, którymi rządzą się jego lekcje, a Gallagherowi najbardziej zapadło w pamięć to, że „nie ma wobec nich zbyt dużych oczekiwań”. Wszystko zapowiadało się dobrze. Niespecjalnie jednak przypadła mu do gustu taka integracyjna forma zajęć. Rozumiał jej sens, wiadomo, ani Fairwyn nie znał swoich uczniów, ani oni jego, ale Matthew nie przepadał za przedstawieniem się i opowiadaniem o sobie. Westchnął więc ciężko w duchu, starając się w głowie opracować sobie jakąś zgrabną wypowiedź.
- Matthew Gallagher, student Slytherinu. Jeśli mam być szczery, astronomia nigdy mnie nie interesowała i nie miałem z tego przedmiotu raczej dobrych ocen, ale postanowiłem dać szansę nowemu prowadzącemu. – Ostatecznie postawił na uczciwość, przewidując że profesor nie będzie miał mu tego za złe. Gdyby odwalił coś takiego u Edgara z pewnością mógłby się pożegnać z jego sympatią i od razu opuścić salę, ale jego brat chyba nie był aż tak oschły i surowy.
- Kto wie, może to się zmieni. – Dodał jednak po chwili, żeby jakoś złagodzić swoją wypowiedź. W końcu nie miał zamiaru dyskredytować ani poprzednich nauczycieli, ani też samego przedmiotu. Na moment po tym zamilkł, ale stwierdził, że skoro nie ma zbyt wiele do powiedzenia o samej astronomii, to powinien chociaż wspomnieć o swoich zainteresowaniach czy czymkolwiek innym.
- Moim największym hobby jest quidditch i opieka nad magicznymi stworzeniami. A i nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale jestem zodiakalną wagą. – Zdecydował się wspomnieć o swych najistotniejszych pasjach. Swój znak zodiaku prawdopodobnie by pominął, gdyby nie to, że dał się wciągnąć w tzw. owczy pęd i po prostu powtórzył ten aspekt po innych uczniach. Stwierdził, że tyle informacji w zupełności wystarczy. Zasiadł więc wygodniej na swoim krześle, oczekując na jakieś zadania praktyczne, bo to przecież głównie od nich zależało to czy zdoła się przekonać do tego przedmiotu.
Powrót do góry Go down


Jonas Rosenberg
avatar

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 179 cm
Dodatkowo : Prefekt fabularny
Galeony : 263
  Liczba postów : 112
https://www.czarodzieje.org/t17552-jonas-rosenberg#492244
https://www.czarodzieje.org/t17556-jonas-rosenberg#492331
https://www.czarodzieje.org/t17554-jonas-rosenberg#492276
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyCzw 3 Paź - 16:13;

Profesor Fairwyn zrobił na nim dobre wrażenie, chociaż bardzo prawdopodobne było to, że patrzył na niego przez pryzmat jego przerażającego brata bliźniaka, a ten fakt z kolei mógł wpłynąć na zawyżenie oceny. Z ciekawością słuchał jednak opowieści z życiorysu nowego nauczyciela, szczególnie że siedzący obok niego znajomi zamilkli, kiedy tylko rozpoczęła się lekcja. Wyglądało na to, że prowadzący chciał ich lepiej poznać, bo każdy kazał powtórzyć po nim, przedstawić się, powiedzieć coś o sobie i o swoich zainteresowaniach. Nie było to wcale takie łatwe, toteż Jonas poczekał aż wpierw zgłoszą się inni uczniowie, a sam zaczął zastanawiać się o czym mógłby powiedzieć. Jedno było pewne – nie o miotlarstwie. Wystarczyło to, że musiał zajmować się quidditchem przez wzgląd na rodziców, nie miał jednak ochoty kłamać, że jest to pasja jego życia, bo nie. Nie była. Słuchał wypowiedzi innych, co było nawet zabawne. Niektórzy byli bowiem w swych wystąpieniach aż nadto lakoniczni, podczas gdy pozostali wspominali nawet o mało istotnych rzeczach. Nie oceniał jednak nikogo, bo trudno było to wszystko wyważyć. Wreszcie sam uniósł rękę do góry, zgłaszając się jako kolejny ochotnik.
- Nazywam się Jonas Rosenberg. – Od razu podkreślił sposób, w jaki czyta się jego imię. Przez „jot”, a nie przez „dż”. – Mój ojciec jest Niemcem, stąd to imię i nazwisko. – Dodał jeszcze gwoli wyjaśnienia, zacinając się zaraz po tym na dłuższą chwilę. O czym to on miał jeszcze powiedzieć?
- Z astronomii miałem dobre stopnie, chociaż przyznaję, że po piątej klasie nie uczęszczałem już tak często na zajęcia z tego przedmiotu. Uważam jednak, że na każdej lekcji można dowiedzieć się czegoś ciekawego, a z tego powodu postanowiłem wrócić. – Nie kłamał, ale nie mówił też całej prawdy. Główną jego motywacją było przecież to, by przekonać się czy brat Edgara naprawdę jest miły. To, że był przystojny był oczywiste i także nie pozostawało bez znaczenia. W końcu dobrze było mieć na kim zawiesić oko. I do tego wolał się jednak nie przyznawać.
- Jestem zodiakalnym strzelcem. Moim ulubionym przedmiotem są zaklęcia i obrona przed czarną magią. Pracuję również w sklepie Ollivandera, ale nie jestem jeszcze pewien czy będę chciał wiązać swoją przyszłość z różdżkarstwem. – Po tych słowach stwierdził, że zakończył swój wywód, więc zaczął rozglądać się nerwowo po sali, mając nadzieję, że ktoś przejmie zaraz po nim pałeczkę.
Powrót do góry Go down


Skyler Schuester
Skyler Schuester

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 179 i PÓŁ!
C. szczególne : Ciepłe spojrzenie, zapach cynamonu i Błękitnych Gryfów/mugolskich fajek; łatwy do wywołania uśmiech; czasem da się wypatrzeć malinkę czy dwie (jedna to tatuaż przy obojczyku); ciepły, niski głos i raczej spokojne tempo mówienia, tatuaże (dziennik); pierścionek zaręczynowy
Galeony : 1442
  Liczba postów : 2527
https://www.czarodzieje.org/t17504-skyler-schuester#491351
https://www.czarodzieje.org/t17509-blue-sky#491410
https://www.czarodzieje.org/t17506-skyler-schuester#491388
https://www.czarodzieje.org/t18314-skyler-schuester-dziennik#521
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyCzw 3 Paź - 20:34;

Zdusił w sobie prychnięcie ze śmiechu, słysząc zawodzenie @Jonas Rosenberg. Sam Skyler nie był ani głośny, ani energiczny, więc lubił otaczać się takimi ludźmi. Tak dla kontrastu i równowagi. Wolał słuchać - zamiast mówić, oglądać - zamiast być oglądanym, pytać - zamiast odpowiadać. Był tą osobą, która podbierała ściany na imprezach, która analizowała otoczenie, której obecności często nawet nie zauważano.
- Przydałoby się czasem zjeść coś normalnego - odpowiedział na poważnie, opierając policzek na dłoni. - Marzą mi się pierogi mojej babci - dodał, kompletnie zatracając się we wspomnieniach polskich potraw, niemalże czując smak farszu na języku. Dopiero rozmowa o wyglądzie Fairwyna odciągnęła jego myśli od jedzenia. Poczuł na skórze przyjemne ciepło szeptu Jonasa i ugryzł się w język, powstrzymując się od niestosownego komentarza. Należało to już do jego rutyny i było o tyle trudniejsze, jeżeli byli razem na jakieś suto zakrapianej imprezie. W takich okolicznościach Rosenberg miał wątpliwą przyjemność usłyszeć już różne "żarty" Schuestera. W rzeczywistości lekcyjnej powstrzymanie się nie stanowiło większego wyzwania. Doskonale zdawał sobie sprawę ze swoich skłonności do toksycznych relacji i nie zamierzał ryzykować, że "tym razem będzie inaczej". Naprawdę lubił Puchona i nie chciał spieprzyć ich przyjaźni przez swoje dziwne odchyły.
- Chętnie - odpowiedział mu szybko, przypominając sobie o swoim aktualnym projekcie - Tak się składa, że pracuję nad nowym przepisem i mógłbyś... - urwał, widząc, że nauczyciel zdecydował się rozpocząć lekcję. - Wyślę Ci sowę - dodał szeptem, nie chcąc już wchodzić w szczegóły, skoro czas na rozmowę ewidentnie się skończył.
Informacje z życia profesora wpadały mu jednym uchem, a drugim wypadały, jednak krótka wzmianka o Polsce od razu go ożywiła. Nie było to chyba jednak wystarczającym powodem, aby regularnie uczęszczać na lekcje astronomii, nawet jeżeli dodamy to do gorącego wyglądu nauczyciela. Nie zamierzał ukrywać, że ten przedmiot średnio go interesuje, ale też niezbyt przyjemnym wydawało mu się aby powiedzieć to tak wprost. Zastanawiając się nad tym, czekał na dobry moment, aby samemu się przedstawić, jednak dopiero słysząc głos Jonasa, poczuł, że przyszła kolej na niego.
- Skyler Schuester, Hufflepuff, II rok studiów, prefekt - wyrzucił z siebie, jakby czytał informacje o składzie z wieczka jakiegoś produktu, po czym westchnął cicho, nie wiedząc co powiedzieć dalej. - Na Astronomię nie chodzę od piątej klasy, więc domyślam się, że mam spore braki, ale... na naukę nigdy nie jest za późno? - ostatnie słowa dodał niepewnie, uśmiechając się nieznacznie i unosząc jedną brew ku górze. Uznał, że wystarczy to jako nakreślenie jego relacji z tym przedmiotem. - Pracuję w piekarni i oprócz tego interesują mnie głównie eliksiry - dodał lakonicznie i skinął głową na znak, że na tym skończył swoją prezentację. Może i był dziś nieco rozgadany przez Rosenberga, jednak rozmowa z kumplem, a uzewnętrznianie się przed całą grupą, to zupełnie dwie inne rzeczy. Spojrzał w niebieskie oczy Puchona, chcąc w nich dostrzec jakiś sygnał, jeżeli niechcący zrobił coś żenującego. Np. jako pierwszy nie podzielił się informacją o swoim znaku zodiaku, wątpiąc mocno, że świadomość, że Skyler jest spod znaku bliźniaków, miałaby nauczycielowi pomóc lepiej go poznać.
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyNie 6 Paź - 12:32;

Puchonka zdawała się uparcie milczeć, więc trudno. Nie będzie jej ciągnąć za język... Nie dosłownie. Nareszcie nauczyciel zabrał głos. To doznanie miało zapisać się w głowie jasnowłosej na długo. Fairwyn, który nie wyglądał, jakby ktoś zasunął mu kopa w cztery litery. Wyglądał identycznie, a jednocześnie skrajnie obco i dziwacznie. Blaithin przyzwyczaiła się do zobojętniałego tonu Edgara, a także jego min, które czasem wyrażały pogardę, a czasem irytację. Mógł się starać wychodzić na pozbawionego uczuć, ale te negatywne przeżywał, jak każdy. Kto lepiej by o tym wiedział, jeśli nie Blaithin, która stosowała tę samą taktykę? Profesor coś tam trajkotał, ale Fire pogrążyła się w myślach dotyczących starożytnych run. Nie słuchała zasad ani tego, o co grupa została poproszona.
Ocknęła się, gdy usłyszała coś o eliksirach od jednego z Puchonów. Że niby co on potrafił?
- Pippity Schwarzenson. Jestem w siódmej klasie Slytherinu. U-wiel-biam astronomię. Astronomia to nie zajęcia. Astronomia to styl życia. - pokiwała głową i uśmiechnęła się do profesora, dając do zrozumienia, że skończyła swoje krótkie przedstawienie.
Pajacowanie chyba zostało Gryfonom zapisane we krwi. Nabrała ochoty, żeby stroić sobie żarty z nowego, nerwowego profesora i Merlin świadkiem, że nie bała się konsekwencji lub wyjścia na błazna. Zresztą! Przecież takie imię i nazwisko naprawdę mogło istnieć, zwłaszcza w Hogwarcie. A poważny ton dziewczyny nijak nie wskazywał na to, że sobie kpiła. Świrów zafiksowanych na punkcie jakiejś dziedziny też nie trzeba było szukać ze świecą.
Powrót do góry Go down


Melusine O. Pennifold
Melusine O. Pennifold

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 169
C. szczególne : turban na głowie z magicznymi wzorami, piegi na twarzy, płynne ruchy, zwiewne ubrania;
Galeony : 758
  Liczba postów : 653
https://www.czarodzieje.org/t15444-meluisne-pennifold
https://www.czarodzieje.org/t15473-meluzyna#415677
https://www.czarodzieje.org/t15446-meluisne-pennifold#414814
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyNie 6 Paź - 15:58;

Nienawidzę tego zegarka. Naprawdę, z całego serduszka, kiedy czuje jak parzy mi dłoń, bo po raz kolejny spóźniam się na lekcje. Zero z niego pożytku. I tak nie udaje mi się, po raz kolejny, wejść do klasy na czas, ale jeszcze na dodatek przez niego jestem znacznie bardziej poruszona, a tym samym mniej dyskretna. Dlatego kiedy wchodzę w ekspresowym tempie znajduję się przy ławce i przepraszam cicho pospiesznie, równocześnie ściągając zegarek i rzucając na ławkę. Oby się zbił. I już więcej nie działał. Ewentualnie mogę przestać się spóźniać, ale widzę, że to nie jest na moje siły w tym roku. Próbuję jak najbardziej wsiąknąć w salę, rozcierając sobie nadgarstek i skupić się na opowieści profesora o samym sobie. Ze zdziwieniem orientuję się w sytuacji, że każdy będzie musiał coś o sobie powiedzieć, dawno nie było już takich rzeczy na innych lekcjach. Pewnie jak zaczynałam szkołę był oto nieustannie, ale teraz nie mogłam nic przywołać z pamięci.
Słucham jak każdy po kolei mówi coś o sobie i w międzyczasie zastanawiam się dlaczego wspominają o znaku zodiaku. Czy nauczyciel o to prosił? Też powinnam to powiedzieć? Dopiero po chwili zauważyłam, że to tylko wymysł części klasy i uznaję, że nie jest to ważne dla otoczenia. Nie da się też przeoczyć tego, że dosłownie nikt faktycznie nie interesuję się mocno astronomią. Osobiście byłabym mocno zawiedziona, gdybym była nauczycielem, gdzie wszyscy przyszli jedynie ot tak. A może schlebiałoby, że banda głupków przyszła tylko dlatego, że może była zainteresowana mną?
Oczywiście nie licząc nieistniejącej Pippity. Blaithin ma zawsze sporo odwagi na gadanie strasznych głupot i słuchając ją unoszę do góry brwi, z miną wyrażającą pewne uznanie. Imponuje mi to szczególnie, bo widzę jedynie jej plecy, a zakładam, że musi mieć na sobie krawat, przypinkę, czy cokolwiek co wskazuje na jej pochodzenie z Gryffindoru. Ja bym prędzej zjadła własną stopę niż mówiła takie bzdury wprost.
- Melusine Pennifold - przedstawiam się kiedy nadchodzi moja pora. Przez chwilę zastanawiam się czy mówić coś o mojej rodzinie, czy może nauczyciel kojarzy skrajne opinie o nas, skoro jest Fairwynem. Ale może kompletnie nie interesuje się życiem Doliny. Drapię się z zastanowieniem po fioletowym turbanie. Może lepiej wiele nie mówić, bo może mieć jakieś uprzedzenia? - Ravenclaw, ostatni rok. Zajmuje się głównie zielarstwem, szczególnie roślin wodnych... W mojej rodzinie woda ma spore znacznie... - mówię niepewnie wciąż nie wiedząc co o sobie mogę powiedzieć. - Dlatego więc w zasadzie mieszkaniec jeziora naszego mi poradził, żebym poszła jeszcze ostatni rok na astronomię, bo mam duże braki, a może się przydać... jakoś - wciąż nie wiem dokładnie jak powiązać rośliny wodne z gwiazdami, ale nie mówię tego na głos. Podobnie jak nie używam słowa tryton i pomijam fakt, że technicznie rzecz biorąc miałam nie posłuchać jego rady, ale przegrałam z nim zakład. Uznałam, że wtedy nauczyciel uzna, że stroję sobie z niego żarty, czy coś w tym stylu.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyPon 7 Paź - 16:16;

Raczej nie zwracała większej uwagi na to, co się działo. Przyswajała imiona, nazwiska i część ciekawostek, które uznała za stosowne. Większość z zebranych osób przecież całkiem nieźle znała i nie potrzebowała do szczęścia ich znaków zodiaku. Ani ich opinii na temat astronomii, które w lwiej części brzmiały 'nie wiem, co tu robię'. Dopiero przedstawienie Fire sprawiło, że Davies pobladła. Być może był to nawyk z lekcji Edgara, gdy każdy wyskok, a później reakcja na niego wywoływała nieprzyjemne dreszcze na plecach. Kiedy jednak przypomniała sobie, że to nie ten bliźniak, trochę się uspokoiła. Choć nadal nie spodziewała się niczego miłego. Czy nowy profesor astronomii pojmie ironię i zacznie rzucać krzesłami?
Kiedy już się opanowała i przestała być sina od powstrzymywania pełnego wyrzutów sumienia wybuchu śmiechu, zdecydowała, że być może rzeczywiście przejść do rzeczy i śladami innych powiedzieć coś na swój temat. Dotychczas jej się nie spieszyło i wolała zostać na później, ale kiedy spoglądała na twarze tych, którzy dotychczas rezygnowali z wypowiedzi, nie widziała zbyt wielkich chęci do wyrywania się z autoprezentacją. Gryfonka uznała zatem, że zaszaleje. Wstała z miejsca, udała się pod tablicę. Początkowo lekko zadrżała, widząc licznie zebraną grupę, jednak chwilę potem uśmiechnęła się serdecznie.
- Moe Davies. Szósta klasa, prefekt Gryffindoru. - tu wymownie przeniosła niewidzące dotychczas spojrzenie na Fire, po czym jej uśmiech stał się dziwnie przepełniony satysfakcją - Rysuję mapy. Z astronomią ma to tyle wspólnego, że w tym roku chciałabym stworzyć magiczną mapę nieba. - co z tego, że przyszło jej to do głowy dopiero po zaobserwowaniu wygłupów Dear i kierowała nią przede wszystkim chęć wymyślenia czegoś totalnie abstrakcyjnego? Pomysł brzmiał świetnie i być może nawet nie byłoby to tak trudne do osiągnięcia. Wizja wieczorów spędzanych na wieży i rozrysowywania konstelacji oraz planet oczarował ją na tyle, że zaczęła łączyć z tym całkiem zaawansowane plany. Tylko czemu, w pierwszej kolejności, zainspirowała się Blaithin, żeby na lekcji z nowym nauczycielem wymyślać jakieś niestworzone głupoty? Na szczęście wyszło zupełnie inaczej. Pora wrócić do ławki.


Ostatnio zmieniony przez Morgan A. Davies dnia Pon 7 Paź - 20:09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Caelestine Swansea
Caelestine Swansea

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 21
Wzrost : 163cm
C. szczególne : piegi
Dodatkowo : jasnowidzenie
Galeony : 1418
  Liczba postów : 781
https://www.czarodzieje.org/t17494-caelestine-swansea#491230
https://www.czarodzieje.org/t17580-michael-angelo#493038
https://www.czarodzieje.org/t17526-caelestine-swansea#491698
https://www.czarodzieje.org/t18629-caelestine-swansea-dziennik#5
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyPon 7 Paź - 18:38;

Myślała, że po skończeniu pierwszego roku nauki nie będą ich już czekać lekcje, na których będą zmuszeni przedstawiać się sobie nawzajem. Pomyliła się. Na wiadomość od profesora, żeby opowiedzieli coś o sobie, zareagowała alergicznie. Poczuła się na swoim krześle jeszcze mniejsza i jeszcze bardziej przytłoczona towarzystwem niż moment wcześniej. Wbiła się w oparcie krzesła, mając teraz ochotę odgrodzić się od profesora tak samo, jak wcześniej odgradzała się od Blaithin. Byłoby to jednak wysoce niekulturalne, dlatego powstrzymała się od jakiejkolwiek czynności. Zerknęła na @Morgan A. Davies, której wcześniej nie zdążyła nic odpowiedzieć na jej propozycję pomocy. Słuchała jej przedstawienia się. Starając się na podstawie jej słów, zastanowić co sama powinna powiedzieć o sobie. Morgan była jedną z niewielu osób w klasie w jej wieku. Oprócz nich rzuciła jej się w oczy jeszcze tylko @Finnegan Gilliams. Młodsza koleżanka z Ravenclawu. Ona jednak bardzo oszczędnie opowiedziała o swojej osobie. Caelestine czułaby się znacznie bardziej komfortowo, gdyby ograniczyła się też wyłącznie do przedstawienia swojego zodiakalnego znaku. Miała jednak wrażenie, że profesor nie tego od nich wymagał. Sam przyznał, że chciałby się o nich więcej dowiedzieć. Dopiero kiedy większosć osób zdażyła się już przedstawić, i ona wstała ze swojej ławki, opierając dłonie na krawędzi stolika. Zacisnęła na nim palce, starając patrzeć się tylko na nauczyciela. Nie lubiła pozostawać w centrum uwagi, dlatego swoje słowa kierowała głównie do niego. Tak było prościej. Rozmowy z dorosłymi zdawały się zresztą zwykle łatwiejsze niż z rówieśnikami.
Caelestine Swansea, VI rok, Puchonka. Moją największą pasją jest malarstwo — zawiesiła ton, czując dziwne ukłucie w żołądku, kiedy przypomniała sobie o przed chwilą zniszczonym przez Blaithin szkicowniku. Zacisnęła palce mocniej na blacie i wznowiła wypowiedź — Wolny czas, w wakacje, spędzam na zwiedzaniu wernisaży w Paryżu. Muzeach i domach kultury w Rzymie. Najbardziej lubię warsztaty malarskie w Nicei i spacery po tamtejszych ogrodach.
Zbyt mocno rozwinęła się na temat sztuki, ale tak było zawsze. O czymś tak
bliskim jej sercu znacznie łatwiej było jej mówić. Aż oczy nabierały innego, żywszego koloru, kiedy wypowiadała się w kwestii swojej działalności artystycznej. Kiedy zaś przyszło jej opowiedzieć o jej podejściu do astronomii, ściszyła ton prawie do szeptu, bo i wcześniej nie był on zbyt donośny.
To mój drugi rok na astronomii. Wierzę, że ciała niebieskie mają swój tajemny wpływ na część magicznych uzdolnień i mechanizmów. Na tych zajęciach chcę znaleźć odpowiedzi w związku z kwestiami, które mnie nurtują…
W kwestii jasnowidzenia i wpływu gwiazd i faz księżyca na jej wizje – ich intensywność, częstotliwość i siłę… i czy rzeczywiście wizjami mogły one być, choć na to pytanie, odpowiedzi szukała już na wróżbiarstwe.

+ @Blaithin 'Fire' A. Dear, @David T. Fairwyn
Powrót do góry Go down


Gabriel R. Swansea
Gabriel R. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 191 cm
C. szczególne : wydatne kości policzkowe
Galeony : 777
  Liczba postów : 348
https://www.czarodzieje.org/t17525-gabriel-robert-swansea
https://www.czarodzieje.org/t17544-sheakespeare
https://www.czarodzieje.org/t17505-gabriel-swansea
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyPon 7 Paź - 21:01;

Śmiał się trochę z pośpiechu kuzyna, gdyż był pewny, że zdążą na lekcję i jeszcze będą musiali poczekać na jej rozpoczęcie. Nie kłócił się jednak i dawał się popędzać nawet, jeżeli do początku lekcji mieli jeszcze dobre kilka minut. Chociaż może dobrze, że pojawili się w klasie chwilę przed godziną, na którą mieli przyjść, bo musiał przetrawić widok Davida Fairwyna, albo raczej Davida Fairwyna z uśmiechem błąkającym się na twarzy. Gdyby wpadli do klasy równo z rozpoczęciem zajęć mógłby stanąć oniemiały w drzwiach.
Kiedy Elio usiadł obok niego Gabryś lekko się uśmiechnął. Nie chciał mu dokuczać. No może trochę chciał, ale to tylko z miłości. Był pewien, że Elijah tylko sobie żartował w kuchni, dlatego jedo odpowiedź trochę go zaskoczyła.
- Aż tak chcesz, żeby Fire uwierzyła, że jesteście razem? Znacie się ile, dwa-trzy tygodnie? - przygryzł policzek, bo sam nie wiedział czemu Elijah nagle był taki w gorącej wodzie kąpany. Żeby nie wyjść na jakiegoś pogromcę dziecięcych uśmiechów pochylił się i zmierzwił blond kosmyki swojego kuzyna. Niech wie, ze ma w nim trochę wsparcia. Dopóki nie zacznie zastępować go ludźmi z kraju krecika nie będzie miał nic przeciwko.
- Kto by Ciebie nie chciał Eli. Czasami żałuję, że jesteśmy rodziną. Szczególnie, kiedy śpiewasz pod prysznicem i zostawiasz wszędzie brudne skarpetki. - Zaśmiał się i wyciągnął bardziej na krześle. Jeżeli nie wie co powiedzieć zawsze to zbywa jakąś zgryźliwością, ale tylko w stosunku do osób, które dobrze zna. W pozostałych przypadkach woli milczeć.
- Wiesz co, to nie może być Edgar Fairwyn. Mózg by mu się zagotował gdyby miał powiedzieć coś miłego. Wydaje mi się, że jego brat bliźniak wyssał z jego duszy wszelkie pozytywne emocje jeszcze w łonie matki. Jak taki mały dementor. I dzięki temu powstał Ed... - urwał w tym momencie, bowiem nauczyciel z Souhvězdí postanowił się odezwać, a on nie zamierzał mu przeszkadzać. Wszystko zapowiadało się całkiem dobrze, dopóki Obi-Wan Kenobi nie ogłosił pierwszego zadania. Och Merlinie, już nigdy więcej nie będzie sobie żartował z Edgara. Spiął się bardzo, bowiem nienawidził takich rzeczy, o czym doskonale wiedział jego kuzyn. Zaczął wysłuchiwać bzdur, które wymyślali jego koledzy, jak gdyby to miał być konkurs na to kto jest lepszy. Gabriel nigdy nie rozumiał takich rzeczy zwłaszcza, że według niego nie da się nigdy powiedzieć o sobie czegoś obiektywnego, a swoimi zainteresowaniami powinno się obnosić prezentując ich efekty, a nie rzucając puste słowa. Równie dobrze mógł w tym momencie powiedzieć, że codziennie rysuje mapy nieba i wysyła biednym dzieciom w Afryce, a Fairwyn nie mógłby  tego sprawdzić. Wyłączył się gdzieś w połowie tego zgromadzenia, skupiając się tylko na ciekawszych osobach.
Prychnął lekko na wygłupy Blaithin. W sumie to spodziewał się po niej czegoś podobnego, sam nie wiedział czemu. Może nie potrafił traktować jej normalnie, po tym jak robiła rozróbę wszędzie gdzie się pojawiła? No i niczym nie ryzykowała, więc nic dziwnego, że tak po prostu sobie olała zalecenia bliźniaka Edgara. Może i to był ten milszy Fairwyn, ale nie wyglądał na osobę, która daje sobie w dyniowe paszteciki dmuchać, więc krukon był bardzo ciekawy jak dalej rozwinie się ten wątek. No i postanowił sobie, że będzie wołał na Dear jej wymyślonym imieniem. Było całkiem urocze. Skupił się jeszcze tylko i wyłącznie na Moe, a potem ponownie się wyłączył. Co go obchodziły znaki zodiaku jego kolegów ze szkoły.
Kiedy nie został już praktycznie nikt, westchnął, podniósł się z ławki, co by zachować jeszcze odrobinę szacunku do profesora i wbijając spojrzenie w blat stołu zaczął przemawiać.
- Gabriel Swansea. W przeciwieństwie do reszty uważam, że astrologia i astronomia to dwie różne sprawy. - Nagle zacisnął pięści i podniósł wzrok sponad ławki, by spojrzeć prosto na nauczyciela. - Ponadto uważam, że zmuszanie uczniów do opowiadania o sobie przed całą klasą jest bardzo słabym zagraniem ze strony poważnego pedagoga. Nie każdy lubi wystąpienia publiczne i takie zadania skutecznie odstraszają nawet od najciekawszych przedmiotów. - Spojrzał jeszcze raz w oczy Fairwyna i opadł na swoje miejsce. Ostatnio miał jakiś bojowy nastrój, jak widać nawet w stosunku do nauczyciela. Zaplótł ręce na piersi w obronnym geście i czekał na jakiś zgryźliwy komentarz profesora.


@Elijah J. Swansea + wspominki Fire, Moe i Pandory.
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyWto 8 Paź - 22:49;

Jedna kwestia wymagała wyjaśnienia – nie żartował sobie wtedy, a wybrnął z sytuacji w sposób, który wydawał mu się najodpowiedniejszy. Z perspektywy czasu nie był on chyba najlepszym wyjściem, kłamstwo ma bowiem krótkie nogi i mógł spodziewać się, że prędzej czy później wyjdzie na jaw. Pytanie tylko kto bardziej na tym ucierpi – czy wyjdzie na to, że Pandora jest niecierpliwą desperatką, czy na to, że to on wykorzystał okazję i postawił dziewczynę w sytuacji, gdzie nie mogła zaprzeczyć? Bo co do tego, że będzie się dało obrócić to na ich niekorzyść nie miał żadnych wątpliwości, plotki nie znały litości, o czym przekonał się w wakacje, kiedy to doszły do niego słuchy, jakoby miał sypiać z własną siostrą. Po podobnym oszczerstwie nic już nie było w stanie go zdziwić.
Rozejrzał się dyskretnie na boki, jakby spodziewał się, że zobaczy Fire tuż przy sobie, tak jakby samo wymówienie jej „imienia” miało ją tutaj przywołać.
Tu nie chodzi o Fire, a o Pandorę. – Zniżył głos, a mimo to zabrzmiał na nieznacznie zirytowanego. – Jest ładna i wydaje się sympatyczna, chcę ją poznać, po prostu. – Nie potrafił tego nawet logicznie wyjaśnić, w zamku było przecież dużo ładnych i sympatycznych dziewcząt, a jej prawie wcale nie znał. A mimo to coś go do niej ciągnęło i postanowił zaufać swojemu przeczuciu, zwłaszcza dlatego, że poczuł coś takiego pierwszy raz od wakacyjnego załamania.
Uśmiechnął się na jego gest; zawsze potrafił go rozbroić, choćby był Merlin jeden wie jak mocno naburmuszony.
Ja najbardziej uwielbiam jak majstrujesz przy biurku w samych gaciach, mimo że masz tyle koszul, że nosisz zapasowe w plecaku. Nie ma to jak widok bielizny tuż po tym jak zjadło się obiad. – przewrócił oczyma, ale uśmiech nie schodził mu z oczu. Żartował sobie, ot co. nie przeszkadzało mu to, ba, raz nawet zrobił mu zdjęcie, które swoją drogą trafiło chyba na wizbooka. – Wiesz... może Czeszki mają jakiś inny gust? Może nie kręcą ją rozrzucane po domu skarpetki?
Nie zdołał porządnie zastanowić się nad tym, że w ogóle nie zna się na czeskiej kulturze, podobnie jak nie zdążył w pełni zwizualizować sobie Edgara Fairwyna z ugotowanym mózgiem i parą uciekającą uszami. Nauczyciel bowiem postanowił przemówić i wypadało skupić się na tym co ma im do powiedzenia... w przeciwieństwie do kolegów i koleżanek z klasy, na słowach których nie zależało mu aż tak bardzo. Znał ich przecież, w większości był świadomy co może od nich usłyszeć. Słyszał, że Fire zmyśliła sobie nazwisko, ale nie zareagował na to w żaden sposób. Tak naprawdę w stu procentach wytężył się dopiero w chwili, gdy przyszła kolej na Gabriela, widział bowiem jego niezadowoloną minę, a przede wszystkim... znał go, do licha ciężkiego. Znał go aż za dobrze. Wizja wypowiadania się przed całą klasą nie była dla niego co prawda dużym problemem (przywyknął już do tego, że jest w centrum zainteresowania, nieważne czy była to rodzina matki zafascynowana metamorfomagią, czy drużyna quidditcha na treningach), ale nie cieszył się na samą myśl, że będzie musiał to zrobić. Gabriel natomiast bez wątpienia wypowiedział w myślach wszystkie możliwe przekleństwa, czy to pod adresem zadania, czy jego autora. Eli posłał mu spojrzenie, które miało dodać mu otuchy. Spodziewał się, że odpowie cicho i lakonicznie, by jak najszybciej skończyć tę farsę.
W życiu jednak nie spodziewał się tego, co nastąpiło.
Na kilka sekund zamarł z uniesionym na kuzyna wzrokiem, który zaraz przesunął na nauczyciela, by wybadać jaką ten ma minę. Potem otrząsnął się i pod ławką kopnął Gabriela w kostkę, by ten przestał już i usiadł. O rany, to nie był dobry początek lekcji z zupełnie nowym nauczycielem. To naprawdę nie był dobry początek. Niezręcznie było mu po tym wszystkim stać i przemawiać, postanowił więc się streścić.
Elijah Swansea, moją pasją jest fotografia i od niedawna zajmuję się nią zawodowo. Najbliższą mi dziedziną magii jest za to transmutacja, co wiąże się z metamorfomagicznymi umiejętnościami. Regularnie uczęszczam na zajęcia z astronomii, chociaż przyznam szczerze, że nie jest to dla mnie najważniejszy przedmiot. – Po swojej wypowiedzi jak najszybciej usiadł i poczekał na ewentualny komentarz nauczyciela. Dopiero potem spojrzał na Gabriela pytająco.
Zwariowałeś? – szepnął, by Fairwyn ich nie usłyszał – mogłeś wylać żale do mnie, po zajęciach.
Nie był zły, ale się martwił. Bardzo się martwił. Miał wrażenie, że z jedną z najbliższych mu osób dzieje się coś złego i nie bardzo potrafił cokolwiek na to poradzić.
Powrót do góry Go down


Vivien O. I. Dear
Vivien O. I. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 171
C. szczególne : Bardzo chuda sylwetka
Dodatkowo : ścigająca Slytherinu
Galeony : 3533
  Liczba postów : 2669
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14309-vivien-o-i-dear
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14330-poczta-void
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14333-vivien-o-i-dear#378429
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptySob 12 Paź - 10:17;

Trochę z dystansem patrzyłam na wygłupy niektórych uczestników zajęć, choć takie przedstawianie się już samo w sobie było dla mnie dość niewygodne - w końcu jak sensownie zaprezentować się swojemu wujowi, który w gruncie rzeczy wiedział jaką naprawdę jestem osobą. Nie do końca rozumiałam, po co @Blaithin 'Fire' A. Dear zachowywała się jak dzieciak - choć kuzynka nie była spokrewniona z profesorem, to przecież nie spotkała go po raz pierwszy - raz na jakiś czas oboje bywali na naszych uroczystościach rodzinnych, dlatego te pseudo mistyfikacja tym bardziej mnie dziwiła. Byłam też zaskoczona, że osoby, które uczęszczały na astronomię i wróżbiarstwo podchodziły tak wąsko do kwestii zodiaku.
W końcu nadeszła moja kolej, uśmiechnęłam się lekko.
- Vivien Dear, dziesiąty rok, Slytherin - zaczęłam - Zajmuję się głównie muzyką, bo to moja praca, chociaż najważniejszym przedmiotem są dla mnie eliksiry. Na astronomię zaczęłam chodzić regularnie dopiero na studiach. Jeśli chodzi o znaki zodiaku to zbyt skomplikowana kwestia bym wymieniała teraz wszystkie, lecz moim słońcem jest Koziorożec


Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptySob 12 Paź - 20:51;

- Aaagh.. - wyrwało jej się cicho, gdy na twarzy bliźniaczo podobnej do twarzy Edgara Fairwyna wykwitł przyjazny uśmiech. Mimowolnie nawet wychyliła się na krześle do tyłu. Ten widok był tak nieprawdopodobny, że w pierwszej chwili poczuła się, jakby wpadła w jakąś pułapkę. Szybko się jednak pozbierała, przynajmniej do tego stopnia, żeby usiąść normalnie i przybrać względnie naturalny wyraz twarzy. Nie mogła jednak w żaden sposób powstrzymać się przed wpatrywaniem się w nowego profesora tak natarczywym spojrzeniem, jakby był ciekawym przedmiotem, nie człowiekiem. Nawet nie słuchała co mówił, badając niecodzienne zjawisko, które miała przed oczami. Może gdyby uważała bardziej dotarłoby do niej, że nowy Fairwyn był praktycznie jej sąsiadem i być może nie była to jednak jej ostatnia okazja do przyjrzenia się. Póki co jednak korzystała bezwstydnie, podejrzewając, że była to ostatnia astornomia, na której się zjawiła.
Ocknęła się, kiedy zaczęli mówić inni. Z ich wypowiedzi dość szybko wywnioskowała o co pytał. A przynajmniej tak mniej więcej, bo niektóre odpowiedzi wydawały jej się być trochę z czapy. Tak czy owak, jakoś jej się nie paliło do opowiadania o sobie, szczególnie zaś o swojej przygodzie z astronomią. W końcu jednak i na nią przyszła kolej.
- Emmm... - zaczęła elokwentnie, rozglądając się po innych. Liczyła na to, że ktoś jeszcze zechce mówić przed nią, a ona będzie miała chwilę żeby zastanowić się nad odpowiedzią, ale wyglądało na to, że nikt nie chciał jej pomóc. - Ette Wykeham. Gryffindor. Drugi rok studiów. - zaczęła tonem, jakby dyktowała dane do formularza w pracy. Suche fakty jednak szybko jej się skończyły i w końcu trzeba się było przyznać do swojej astronomicznej (w każdym tego słowa znaczeniu) ignorancji. - Na astronomię, tak w pełni, na dobrą sprawę nie uczęszczałam nigdy z przyczyn... zdrowotnych? - nie wiedziała czy można to było tak nazwać, w każdy razie nie zamierzała wchodzić w szczegóły przy wszystkich. - Przyszłam, bo... - no właśnie - po co? Raczej nie wypadało mówić, że chciała tylko zobaczyć jak wygląda, nie chciała też rzucać utartych frazesów w stylu "dawania szansy nowemu nauczycielowi", czy udawać, że chciała go przywitać w szkole - W sumie nie wiem - iście po gryfońsku postawiła na szczerość - Trochę z ciekawości, a trochę dlatego, że uznałam, że nikomu to nie zaszkodzi. - wzruszyła ramionami, zastanawiając się, czy mogła dodać coś jeszcze, bazując na odpowiedziach innych osób. - Chcę być prawnikiem, o ile to kogoś obchodzi i jestem koziorożcem, chociaż tak prawdę mówiąc to średnio ufam temu, że to o czymś świadczy.
Powrót do góry Go down


David T. Fairwyn
David T. Fairwyn

Nauczyciel
Wiek : 48
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182
Galeony : 1125
  Liczba postów : 168
https://www.czarodzieje.org/t17537-david-thaddeus-fairwyn#491881
https://www.czarodzieje.org/t17563-petruska#492455
https://www.czarodzieje.org/t17538-david-t-fairwyn#491882
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyNie 13 Paź - 17:07;

- Panno Gilliams, miło mi panią poznać. Dzisiaj panią wpuszczę, ale następnym razem proszę przyjść na czas - powiedziałem z uśmiechem, unikając złośliwości. Odejmowanie punktów na pierwszej lekcji, kiedy dziewczyna nie miała jeszcze szansy poznać zasad byłoby co najmniej nie w porządku. Z uwagą wysłuchałem słów panny Lanceley, a następnie doceniłem szczerość Gallaghera - jego wypowiedź świadczyła o tym, że wielu uczniów przyszło tutaj głównie z ciekawości mojej osoby, co wcale mnie nie dziwiło, wolałem jednak to, gdyż czułem, że uczniowie dają mi szansę. To było wprawdzie lekko stresujące, ale dawało też spore pole do popisu.
Większość uczniów raczej nie rzuciła mi się w oczy - wyjątkiem był Skyler Schuester, który wcześniej zabłysnął powitaniem, a teraz poza szczerością podobną do Gallaghera wykazywał jeszcze chęć zdobywania wiedzy, co zdecydowanie ceniłem sobie w uczniach a także Morgan Davies - jej chęć rysowania map zdecydowania wyróżniała się na tle klasy.
Negatywnym zaskoczeniem okazała się Blaithin Dear - mimo wszystko całkiem nieźle znałem rodzinę Dearów, nawet tę część, z którą nie byłem spokrewniony, dlatego zaskoczyło mnie to dziecinne zachowanie. Nie okazałem jednak słabości wciąż nie tracąc rezonu i uśmiechając się wesoło.
- Panno definitywnie-nie-Schwarzenson, czasem lepiej zamilknąć i wyjść na głupca, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości - odparłem spokojnym głosem, nie wdając się w dalszą dyskusję, po czym przeszedłem do następnej osoby.
Kolejna wątpliwość pojawiła się przy jednym z chłopaków Swansea. Nie byłem pewien czy młody mężczyzna chce podważyć moje kompetencje, nie zamierzałem jednak niepotrzebnie się stresować.
- Trafna uwaga, panie Swansea - rzuciłem komentując wzmiankę o astronomii, a następnie zdecydowałem się spokojnie odeprzeć jego zarzut - Ale o tym za moment. Nikogo nie zmuszam do opowiadania o sobie, to była wyłącznie moja pokorna prośba, więc nikt nie zostanie ukarany za brak wypowiedzi. Zależy mi na tym, żeby moja współpraca z Państwem przebiegła jak najlepiej, niemniej muszę przyznać, ze zmiana miejsca pracy po kilkunastu latach to dla mnie naprawdę duże wyzwanie. Chcę podejść do Państwa poważnie, dlatego jeśli jakaś z moich metod wywołuje w Was dyskomfort, to proszę o informację.
Nie zagłębiałem się w ten temat bardziej, lecz przywitałem się z resztą uczniów, a następnie rozpocząłem temat.
- Jak trafnie zauważył pan Swansea - astronomia i astrologia to dwie różne dziedziny. Astronomia zajmuje się badaniem ciał niebieskich, a także wpływem ich ruchów na ziemię oraz procesy magiczne. Astrologia zaś nie jest nauką, lecz dziedziną wróżbiarstwa, a jak dobrze wiemy wróżbiarstwo jest jedną z najbardziej nieprecyzyjnych i niezbadanych rodzajów magii. Osobiście wierzę, że pewnie przepowiednie zapisane w gwiazdach mogą się sprawdzać, lecz ich komponowanie jest bardzo trudne i ma dużo ryzyko błędu. Nie wymagam jednak takiej wiary od Państwa. Choć oczywiście zamierzam wprowadzić na lekcjach elementy astrologiczne, to jednak większą część zajęć chciałbym poświęcić temu co zbadane. Jak pewnie większość z Państwa wie, ruch planet wywiera swój wpływ nie tylko na wróżbiarstwo, ale również na istotne dziedziny życia codziennego jak eliksiry, zielarstwo, różdżkarstwo, czy magia lecznicza - zacząłem, by finalnie zmienić temat - Dziś jednak chciałbym skupić się na czymś związanym z astrologią, aby finalnie pomóc Państwu oddzielić te dwie dziedziny, a jednocześnie przygotować dla Was coś niewymagającego na rozgrzewkę
Ruchem różdżki rozdałem każdej osobie mapę Układu Słonecznego.
- Jak słusznie zauważyła panna Dear, nie istnieje coś takiego jak jeden znak zodiaku. Większość z Państwa myśląc o znakach zodiaku ma na myśli znaki słoneczne. W praktyce każdy z Was posiada znak odpowiadający słońcu, Księżycowi, Merkuremu, Wenus, Marsowi, Jowiszowi, Saturnowi, Uranowi, Neptunowi, a także Plutonowi, mimo iż współcześni astronomowie kwestionują jego przynależność do grona planet. Nie istnieje znak odpowiadający ziemi, a jedynie Ascendentowi czyli ziemskiemu punktowi ekliptyki - to wyjątkowo czuły znak, który może mieć wpływ chociażby na pierwsze wrażenie. Dopiero pełny obraz zaczerpnięty z jedenastu znaków składa się na realny zodiak. Większość z Państwa zapewne posiada charakter absolutnie niezgodny ze swoim znakiem słońca, lecz bez wątpienia odnajdzie jakąś zależność pośród innych planet - głównie w kwestii charakterologicznej, niemniej tyczy się to też układania horoskopów. Te układane pod jedną planetę, szczególnie popularne wśród mugoli, są zwyczajną bujdą. Aby ułożyć realny horoskop dla danej osoby trzeba rozpatrzyć każdy z jej znaków i czynniki zewnętrzne, co oznacza, że muszą być one układane indywidualnie, to już jednak kwestia bardziej skomplikowana. Zacznijmy od ćwiczenia zdecydowanie łatwiejszego - na podstawie mapy nieba, a także podstawowych informacji dotyczących Państwa urodzenia, to znaczy miejsca, daty i godziny, tworzymy wykresy na mapie nieba, a następnie na ich podstawie odczytujemy każdy z jedenastu znaków i zapisujemy na pergaminie, który musi do mnie dotrzeć do końca zajęć. To nie jest trudne ćwiczenie, a wszelkie instrukcje zaraz pojawią się tablicy, niemniej gdyby mieli Państwo jakieś pytania lub wątpliwości to proszę wołać - jestem tutaj po to, żeby pomóc.
Kolejne machniecie różdżki spowodowało, że na pustej tablicy pojawiła się szczegółowa instrukcja, przeznaczona dla totalnych laików. Miałem nadzieję, że mimo odejścia od naukowej strony zajęć będę w stanie rozbudzić ich ciekawość.
--------------
A jak to wygląda w praktyce? Opisujecie, ze Wasza postać rysuje wskazany schemat, lecz naprawdę zaglądacie na stronę https://www.costarastrology.com/natal-chart/ i wpisujecie dane Waszej postaci. Na tej podstawie strona wygeneruje Wam wykres, z którego możecie odczytać znaki (zewnętrzne koło - znaki, wewnętrzne - planety, po najechaniu na symbol pojawi się anglojęzyczna nazwa). Musicie je jedynie odczytać i spisać - być może będzie to przydatne na kolejnych zajęciach. Jako, że na tej lekcji nie wprowadzam kostek to zostawiam Wam dowolność - jeśli uznacie, że Wasza postać zgubiłaby się w tym zadaniu to po prostu niech wykona je błędnie.
Koniec lekcji: 20.10, wszelkie wątpliwości rozwiewam w pw ;)


Punkty wrażenia na ten moment:
Powrót do góry Go down


Jonas Rosenberg
avatar

Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 179 cm
Dodatkowo : Prefekt fabularny
Galeony : 263
  Liczba postów : 112
https://www.czarodzieje.org/t17552-jonas-rosenberg#492244
https://www.czarodzieje.org/t17556-jonas-rosenberg#492331
https://www.czarodzieje.org/t17554-jonas-rosenberg#492276
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyNie 13 Paź - 21:54;

Wielu uczniów przedstawiło się i wypowiedziało swoje zdanie na temat astronomii i musiał przyznać, że były to głosy naprawdę barwne i różnorodne. Niespecjalnie lubił jednak mówić o sobie, więc rad był z tego, że ta część zajęć pozostała za nimi. Teraz mógł skoncentrować uwagę na tym, co najważniejsze, czyli na zadaniu, które zlecał im profesor Fairwyn. Jak się okazało, znaki zodiakalne i horoskopy były o wiele bardziej skomplikowane niż mu się wydawało. Na szczęście nauczyciel miał dar wyjaśniania wszystkiego w prosty i logiczny sposób, więc w mig pojął jak powinien podejść do tego wyzwania. Złapał za pióro z kałamarzem i na samym wstępie wypisał datę, godzinę oraz miejsce swojego urodzenia, a następnie przeszedł do tych wszystkich o wiele bardziej złożonych obliczeń. Nie obyło się bez komplikacji… w którymś momencie nawet zwątpił w swoje możliwości.
- Wychodzi Ci coś z tego? – Szepnął do Skylera, pozostawiając na razie na boku temat pierogów czy wspólnej pracy nad jakimś przepisem. Stwierdził, że na to będą mieli czas po lekcjach, a tymczasem potrzebował pomocy, żeby przypadkiem nie dostać Trolla z astronomii. Chociaż… nie sądził, żeby już na pierwszych zajęciach posypały się jakieś słabe oceny. Poza tym nagle zapaliła mu się w głowie lampka, na co machnął wymownie ręką.
- Nieważne, już mam. – Oznajmił swojemu przyjacielowi, że już nie musi zaglądać w jego pracę, choć oczywiście pozostawał do jego dyspozycji, gdyby ten czegoś nie zrozumiał. Jemu samemu wydawało się, że już zdołał to wszystko ogarnąć, a co za tym idzie, jak burza wypisywał kolejne znaki według astrologii przypisane jego osobie. Na koniec jego pergamin wyglądał dokładnie tak:

Jonas Rosenberg, Londyn, 27 listopada 2001 roku, godz. 19:23

Słońce: Strzelec
Ascendent: Rak
Księżyc: Baran
Merkury: Strzelec
Wenus: Skorpion
Mars: Wodnik
Jowisz: Rak
Saturn: Bliźnięta
Uran: Wodnik
Neptun: Wodnik
Pluton: Strzelec

Pod spodem został również przez Rosenberga narysowany odpowiedni wykres.
Powrót do góry Go down


Matthew C. Gallagher
Matthew C. Gallagher

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : zawadiacki uśmiech, podczas którego jego prawa brew zawsze unosi się nieco wyżej niż lewa; dołeczki w policzkach
Galeony : 1345
  Liczba postów : 1054
https://www.czarodzieje.org/t17284-matthew-c-gallagher
https://www.czarodzieje.org/t17286-matthew-c-gallagher#484354
https://www.czarodzieje.org/t17285-matthew-c-gallagher#484235
https://www.czarodzieje.org/t18302-matthew-c-gallagher-dziennik
Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 EmptyNie 13 Paź - 22:07;

Trudno było mu przewidzieć jak poczciwy Fairwyn zareaguje na jego szczerą wypowiedź dotyczącą nauczanego przez niego przedmiotu, ale jak się okazało, podszedł do niej z zupełnie nieznaną jego bratu bliźniakowi tolerancją. Matthew nie oberwał bowiem w twarz żadną surową uwagą, ani nie stracił żadnych punktów domu, więc prawdę powiedziawszy, odetchnął z ulgą. Dopiero teraz dotarło bowiem do niego, że początkowo nie przemyślał swojej decyzji i że na jego bezpośredniości stracić mógł cały Slytherin. Tak czy inaczej, trzeba przyznać, że nowy profesor astronomii zyskał u niego jakiś punkt, ale czy zachęcił do uczęszczania na jego zajęcia? Tego jeszcze stwierdzić nie potrafił. Ciekaw był jednak, jakie zadanie mężczyzna przygotował dla swoich uczniów, więc starał się uważnie słuchać jego wypowiedzi. Sęk w tym, że zawierała ona zbyt wiele informacji, o których słyszał po raz pierwszy w życiu. To sprawiało, że mniej więcej w połowie jego wypowiedzi kompletnie się wyłączył i przestał słuchać wywodu ze zrozumieniem. Wyciągnął z tego tyle, że znaków zodiaku jest wiele i że każdy z nich przypisany jest innemu elementowi układu słonecznego, czy to dla przykładu księżycowi, czy też jakiejś planecie. Nie do końca jednak pojął to, w jaki sposób ma narysować wykres i odkryć swoje znaki zodiakalne, więc nie oszukujmy się, z początku praca nie szła mu najlepiej. Zastanawiał nawet czy się nie poddać, skoro astronomia nigdy nie znajdowała się nawet w pobliżu kręgu jego zainteresowań, ale nie… postanowił dać nowemu nauczycielowi szansę, to i sam postanowił nieco bardziej do tej lekcji się przyłożyć. Co prawda w jego przypadku oznaczało to zapuszczenie żurawia do siedzącego nieopodal ucznia, ale jak to się mówi? Cel uświęca środki? Czy rzeczywiście uświęcił, nie wiadomo, ale po dłuższej obserwacji Gallagher zdołał jednak uzupełnić pozostałe po wyjaśnieniach Fairwyna luki i z nieco większym entuzjazmem przystąpił do rysowania odpowiedniego schematu. Coś, co z początku wydawało mu się zupełnie nie do ogarnięcia, nagle okazało się niezwykle proste i przejrzyste. No, o ile prawidłowo w ogóle wykonał to zadanie, bo ręki z pewnością nie dałby sobie za to uciąć. Palca zresztą też nie. Wydawało mu się jednak, że niczego nie pomylił. Umoczył jeszcze raz pióro w kałamarzu i zrobił na pergaminie kilka dopisków, by wiadomo było co jest czym – jako że w swych pierwszych próbach popełnił trochę błędów i musiał nanieść na nie poprawki. Jego praca była nieco pokreślona, ale chyba udało mu się wreszcie uzyskać właściwą odpowiedź.

Matthew Gallagher, Londyn, 17 października 2000 roku, godz. 22:00

Słońce: Waga
Ascendent: Rak
Księżyc: Bliźnięta
Merkury: Skorpion
Wenus: Skorpion
Mars: Panna
Jowisz: Bliźnięta
Saturn: Byk
Uran: Wodnik
Neptun: Wodnik
Pluton: Strzelec

(naszkicowany wykres)
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Klasa Astronomii - Page 3 QzgSDG8








Klasa Astronomii - Page 3 Empty


PisanieKlasa Astronomii - Page 3 Empty Re: Klasa Astronomii  Klasa Astronomii - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klasa Astronomii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Klasa Astronomii - Page 3 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
siodme pietro
-