Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Główna ulica

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32725
  Liczba postów : 108432
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyNie Maj 03 2015, 10:36;

First topic message reminder :


Glowna ulica

Śmiertelny Nokturn, choć dość rozległy, miał swoją główną ulicę, łączącą się z ulicą Pokątną. To tu znajdziesz większość podejrzanych sklepów i sklepików, jednocześnie istnieje mniejsze ryzyko, że nie przeżyjesz wizyty w tych okolicach, niż gdybyś zapuścił się głębiej. Jeśli potrzebujesz załatwić jakieś szemrane interesy, kupić coś od niezidentyfikowanej postaci w kapturze, która nie ma stałego miejsca pobytu - trafiłeś idealnie. Tylko pamiętaj, stała czujność!


______________________

Główna ulica - Page 5 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Sophie Sinclair
Sophie Sinclair

Absolwent Slytherinu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172 cm
Galeony : 600
  Liczba postów : 826
https://www.czarodzieje.org/t18692-sophie-sinclair#534986
https://www.czarodzieje.org/t18769-poczta-sophie#538251
https://www.czarodzieje.org/t18691-sophie-sinclair#534984
https://www.czarodzieje.org/t18698-sophie-sinclair-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySro Lis 25 2020, 23:20;

kostki na wejście: 2, 2

Kiedy wychodzę z egzaminu z pozytywnym wynikiem czuję się taka... jakbym mogła wszystko! Wciąż nie dociera do mnie, że wystarczy jeden obrót i mogę w mgnieniu oka znaleźć się po przeciwnej stronie miasta. Tak jaram się nową umiejętnością, że oczywiste jest, że nie zamierzam do Hogsmeade wracać pociągiem. Co prawda trochę boję się teleportować aż tak daleko (w końcu na egzaminie były to bardzo małe odległości, ale mnóstwo razy powtarzali, że im dalej tym trudniej i żeby nie wymyślać od razu podróży do Ameryki, bo może to się skończyć rozczepieniem i wylądowaniem części ciała w oceanie!), zamierzam więc robić to we fragmentach. Ewentualnie teleportować się raz a potem wsiąść w ten pociąg. Jeszcze nie wiem jak to dokładnie zrobię, ale moim pierwszym celem staje się Pokatną - a dokładniej, mieszczący się tam sklep z markowym sprzętem quidditcha. Co prawda w Hogsmeade mamy podobny, a nawet w nim pracuję od dwóch miesięcy, więc można powiedzieć, że z jego asortymentem jest naprawdę zaznajomiona, jednak ten sklep zawsze wydawał mi się tym lepszym, no bo w końcu na Pokątnej - więc to tutaj pojawiały się nowości, chwilę przed tym nim zostawały sprawdzone do Scopa.
Chcąc się teleportować myślę więc intensywnie o sklepie, a dokładniej o miejscu tuż przed nim na magicznej ulicy, myślę jak bardzo bardzo chcę się tam znaleźć... i obrót. Czuję jak znikam z jednego miejsca a w zasadzie jestem wchłaniania i ta moja dziwna forma bardzo szybko się przemiesza aż w końcu jest wypluwana... no właśnie gdzie? Ląduję na ścianie jakiegoś budynku, który zdecydowanie nie jest Markowym Sprzętem Quidditcha, a ulica to na pewno nie Pokątna, jest dużo za mroczna i nie ma tu tych wszystkich kolorowych osób, które powinny się spieszyć w każdym kierunku. Odruchowo zakładam kaptur, żeby ukryć jasne kosmyki blond włosów, które w tym miejscu wydają się jakieś takie nie na miejscu. Podobnie zresztą jak beżowy płaszcz - jest jakby za jasny i zdecydowanie zwraca uwagę.
Najpierw słyszę jak ktoś coś wrzeszczy, dopiero potem widzę dwóch typów biegnących w moją stronę. Powtórka z Luizjany? Natychmiast zaczynam uciekać i chowam się w byle pierwszej uliczce, nie myśląc o tym, że może tam czeka na mnie coś jeszcze gorszego. Umówmy się - myślenie w stresowych sytuacjach nie wychodzi mi najlepiej. A teleportacja? Nie to, że zapomina, że ją umiem, ale jestem całkowicie przekonana, że bez należytego skupienia tylko się rozczepię... i na co mi to było? Chowam się w cieniu za jakimś śmietnikiem i z bijącym sercem nasłuchuję czy zbiry przebiegają dalej, albo może się do mnie zbliżają. Staram się schować twarz pod kapturem jeszcze bardziej, jakby to coś mogło pomóc.

@Darcy A. R. Kidrow
Powrót do góry Go down


Darcy A. R. Kidrow
Darcy A. R. Kidrow

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Oba ramiona wypełnione tatuażami magicznymi. Niektóre z nich przy dotknięciu palcami zaczynają się poruszać, niezbyt mocne piegi
Galeony : -143
  Liczba postów : 81
https://www.czarodzieje.org/t19814-darcy-a-r-kidrow
https://www.czarodzieje.org/t19855-sowa-darcy
https://www.czarodzieje.org/t19813-darcy-a-r-kidrow#600841
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyWto Gru 01 2020, 10:00;

Bycie "rdzennym" mieszkańcem Nokturna to jeden wielki profit jeśli chodziło o dostęp do uzależniających specyfików i wszelkich innych nie-do-końca legalnych przedsięwzięć. Prawdziwy raj dla aurora, jeśli trzeba przeszukać i dowiedzieć się czy ktoś legalnie handluje. A wszystko to by wyrobić statystyki, które przeważnie nigdy nie kończą się na jednej osobie. Takie życie w ministerstwie, prawda? No nie do końca. Była taka osóbka, która pomimo wszelkiej legalnej aktywności zawodowej nie lubiła aurorów. "Nie lubiła" to delikatne słowa. Było w tym coś więcej. A mimo to, postanowiła wyjść ze swojego mieszkania w kierunku spotkania ze swoim dilerem. Krwawe ziele to chyba jedna z niewielu rzeczy, które podtrzymywały Darcy przy życiu. Koiło nerwy, pozwalało odrzucić łańcuchy niepewności życiowej i tego co przyniesie przyszłość. Pozwalało... odetchnąć. Wiedziała, że była uzależniona. Ale to jej wystarczyło. Wolała już być uzależniona niż myśleć o problemach. Chciała skupić się tylko na pracy i wyciągnięciu ojca z Azkabanu.
Dlatego też idąc alejkami Nokturnu trzymała swoją różdżkę przy sobie i z palcami owiniętymi wokół rączki. Nigdy nie było wiadome, kiedy będzie trzeba przyłożyć nią niczym sztyletem do krtani jednego ze zbirów lub szemranych interesantów. Ciągle trzymany gniew, nabierany garściami wraz z uzależnieniem kiedyś będzie miał swoje ujście. A tak naprawdę jedyne czego chciała Kidrow to powrotu do przeszłości i naprawie tego, co schrzaniło wobec jej rodziny społeczeństwo.
Stłumiona w swych rozważaniach, nawet nie zauważyła, kiedy ciałem wpadła na kogoś innego. Albo ten ktoś na nią. Albo na odwrót. Nie, jeszcze raz na odwrót. Ok, miała już gdzieś kto był inicjatorem, gdy jedynym dźwięcznym słowem z jej ust było...
Kurwa. — Rzuciła kobietą lekkich obyczajów czasów współczesnych w dość niepoprawnym słownictwie, gdy ręka już złapała za nadgarstek prawie, że upadającej dziewczyny. Była przerażona? Sama Darcy górowała nad nią swoim wzrostem. Nie była niziutką czarownicą, która potrzebowała do ochrony kogokolwiek. Radziła sobie sama. Dziewczyna zresztą też nie była absolutnie niska. Brakowało jej trochę centymetrów do wzrostu Kidrównej, która po chwili zapytała. — Jeśli szukasz miejsca do spokojnego dealowania to raczej nie w tym zakątku. — Rzuciła z przekąsem, czekając aż ta w sumie powie co tu robi. Wyglądało jakby ktoś ją gonił.

@Sophie Sinclair
Powrót do góry Go down


Sophie Sinclair
Sophie Sinclair

Absolwent Slytherinu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172 cm
Galeony : 600
  Liczba postów : 826
https://www.czarodzieje.org/t18692-sophie-sinclair#534986
https://www.czarodzieje.org/t18769-poczta-sophie#538251
https://www.czarodzieje.org/t18691-sophie-sinclair#534984
https://www.czarodzieje.org/t18698-sophie-sinclair-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySob Gru 05 2020, 16:04;

Nasłuchuję i wydaje mi się, że ci którzy mnie gonili nie zauważają, że ukrywam się w małej uliczce i szukają mnie gdzieś dalej. Przynajmniej tak można interpretować tupanie i krzyki, które rozlegają się na głównej ulicy, kiedy staram się być jak najmniej zauważalna. Nie mogę jednak odetchnąć, bo czuję, że zagrożenie nie minęło. Co prawda nie zdaję sobie jeszcze sprawy, że przez przypadek trafiłam na Nokturn - nigdy tutaj nie byłam a o tej ulicy słyszałam tylko w opowieściach - ale i tak czuję, że nie jestem w miejscu w którym mogę być pewna, że nic mi się nie stanie. Właśnie kiedy rozważam swoją skomplikowaną sytuację i to czy próbować się znowu teleportować, za nadgarstek łapie mnie ktoś, a dokładniej kruczoczarna, nieco wyższa ode mnie dziewczyna, którą na ten moment mogę uznać za typową bywalczynię takich miejsc. Zaskoczona tym gestem drgam nerwowo, żeby nie powiedzieć, że podskakuję i wlepiam w nią przestraszone spojrzenie. To, że na pierwszy rzut oka nie wygląda jak tamtych dwóch typów - jakby natychmiast mieli mnie zamiar pobić - nie sprawia, że obawiam się jej mniej.
- Co? O co ci chodzi? - Oczywiście wiem co ma na myśli, ale zupełnie nie rozumiem dlaczego ja miałabym robić tutaj takie rzeczy. Czy naprawdę mój strój sugeruje i ogólne zachowanie, że mogłabym przychodzić na takiego rodzaju ulicę, żeby sprzedawać jakieś nielegalne rzeczy?
Pewnie w normalnej sytuacji próbowałabym się stąd wymknąć, żeby czym prędzej uciec i powrócić na zwyczajną Pokątną, ale chwilowo czuję się odrobinę bezpieczniej w cieniu małej uliczki, gdzie poza zagadującą mnie na temat dealowania dziewczyną, nikt inny mnie niepokoi.
- Rozumiem, że się na tym znasz - podejmuję temat, bo kiedy gadam to jest jakoś tak mniej strasznie. Międzyczasie sięgam ukradkiem po różdżkę, która spoczywa w kieszenie płaszcza, a konkretnie wkładam tam rękę, żeby w razie co mieć szansę dostatecznie szybko zareagować. Nie żebym miała zamiar jej jakoś za chwilę używać, ale myślę już dostatecznie trzeźwo, że stwierdzam, że a nuż się przyda. Poza tym nie wymyśliłam jeszcze nic mądrego, a na pewno nie zebrałam się na odwagę, żeby stąd wyjść. Chcę też najpierw wybadać intencje nieznajomej i to czy będzie skłonna mi chociaż odrobinę pomóc.
Powrót do góry Go down


Darcy A. R. Kidrow
Darcy A. R. Kidrow

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Oba ramiona wypełnione tatuażami magicznymi. Niektóre z nich przy dotknięciu palcami zaczynają się poruszać, niezbyt mocne piegi
Galeony : -143
  Liczba postów : 81
https://www.czarodzieje.org/t19814-darcy-a-r-kidrow
https://www.czarodzieje.org/t19855-sowa-darcy
https://www.czarodzieje.org/t19813-darcy-a-r-kidrow#600841
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySob Gru 19 2020, 15:56;

Racja. Za długo trzymała na niej swoje palce, trochę się zapomniała. Puszczając jej nadgarstek uniosła nieznacznie brew ku górze, zerkając pytająco na dziewczynę. Czyżby skądś uciekała? Wyglądała tak, jakby jeszcze przed chwilą ktoś ją gonił. Darcy nadal jednak nie zamierzała ani trochę zmieniać swojego tonu. Nie stanie się dzisiaj już raczej klientką, skoro właśnie na kogoś wpadła. W głębi serca nadal tkwiło to dobro przykryte warstwami chłodu i neutralności na wszelkie problemy dnia codziennego. Chyba za bardzo przyzwyczaiła się do tego jakie jest jej życie. Ponure i stałe. Wtedy jednak widząc jej zapytanie, musiała odpowiedzieć.
Nie przyszłaś tu czegoś kupić? To Nokturn, słońce. Tutaj kupisz tylko nielegalności. Ale wyglądasz tak, jakbyś dopiero co tu weszła i nie wiedziała gdzie jesteś. — Ślepy traf? A może po prostu fakt nieobycia z tym miejscem. Dziewczyna wyglądała na zbyt niewinną, aby tu przebywać. Pozbawiona jakiejś bańki ochronnej wywołała współczucie w samej kobiecie, która zbliżyła się aż zanadto. Może po prostu, aby zobaczyć czy będzie dygać. Albo sprawić, czy jakkolwiek zareaguje. Może jak lwica, a może jak wąż. Wyglądała jej po prostu na uczennicę, może studentkę. Jedno i to samo. A jednak uśmiech delikatnie pojawił się na jej twarzy, gdy zaczęła mówić. — Taa... Jesteś tak czyściutka jak wyprane gacie Merlina. Co się stało, że cię tutaj znalazłam? — Spokojny tembr jej głosu zdradzał, że nie zależało jej na krzywdzie dziewczyny, a tym bardziej wydania komuś innemu. Miała po prostu... wywalone.
Powrót do góry Go down


Sophie Sinclair
Sophie Sinclair

Absolwent Slytherinu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172 cm
Galeony : 600
  Liczba postów : 826
https://www.czarodzieje.org/t18692-sophie-sinclair#534986
https://www.czarodzieje.org/t18769-poczta-sophie#538251
https://www.czarodzieje.org/t18691-sophie-sinclair#534984
https://www.czarodzieje.org/t18698-sophie-sinclair-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySro Gru 23 2020, 00:07;

- Ach, więc to Nokturn? - pytam ale w zasadzie nie oczekuję odpowiedzi, po prostu upewniam się sama ze sobą, że to brzmi tak samo strasznie jak mi się wydaje. To jedno słowo wyjaśnia w zasadzie wszystko. I jak co chwila pcham się do Zakazanego Lasu, tak tutaj nie przyszłabym z własnej woli (no może tylko gdybym bardzo potrzebowała czegoś, co tylko tutaj można znaleźć, wtedy może ewentualnie rozważyłabym tę opcję). W niebezpiecznym lesie są dzikie zwierzęta i rośliny, które mogą zrobić krzywdę tak samo jak źli ludzie na ulicy takiej jak ta, ale jakoś to ci drudzy bardziej mnie przerażają. Zdaje się, że tą reakcją odpowiadam na przypuszczenie nieznajomej, że nie mam pojęcia gdzie jestem - teraz już wiem. - Nielegalne eliksiry też? - zapytuję jeszcze, bo jestem naprawdę bardzo ciekawa, czy takie można tutaj dostać. Na pewno można, pytanie tylko gdzie. A skoro ona tutaj mieszka to na pewno zna odpowiednie miejsce.
Kobieta się do mnie zbliża a ja, chociaż ciągle trzymam palce zaciśnięte na różdżce, odsuwam się od niej o pół kroku, nic przy tym nie mówiąc, tylko uparcie się w nią wpatrując. Zdecydowanie nie jestem lwicą, potwierdza to kolor krawata, jaki noszę w szkole. Co prawda zagrożenie czuję od kilkunastu minut kiedy tutaj jestem, ale jej bliskość nie sprawia, że jest ono większe - co najwyżej jestem zdezorientowana i nie rozumiem jej zachowania. Czy ludzie z Nokturnu tak po prostu mają? Zaciskam usta słuchając jej kolejnych słów - nie zamierzam zaprzeczać, zapewne według tego co ma na myśli jestem czyściutka, nawet nie tykam tego co być może ma na myśli.
- Uciekłam - mówię zgodnie z prawdą. - Takich dwóch mnie goniło... czy możesz wyjrzeć zobaczyć czy oni nadal tam są? - Chwilowo postanawiam jej zaufać, bo tak naprawdę nie mam innego wyjścia. Wydaje się trochę niezrównoważona psychicznie ale poza tym... jest w miarę spokojna, więc może to nie taki najgorszy pomysł.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1038
  Liczba postów : 1093
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySro Gru 30 2020, 13:38;

Są miejsca, które młode kobiety, zwłaszcza bez nikogo u boku, powinny omijać szerokim łukiem. Takim miejscem był Śmiertelny Nokturn, o którym można było powiedzieć wiele, ale żadna z tych rzeczy nie była pozytywna. Londyńska ulica była gniazdem największych męt czarodziejskiego świata. Przemytnicy, złodzieje, bandyci wszelkiej maści szukali tu schronienia i okazji na łatwy zarobek. Dutch i Dillon, czyli dwóch szemranych przyjaciół, znali każdy zakamarek tej plugawej dziury. Nic dziwnego, to tu się wychowali i nauczyli złodziejskiego fachu. Byli szybcy, ostrożni i tak nijacy z wyglądu, że oskarżając ich o cokolwiek, oskarżało się połowę męskiej populacji. Dziś nie mieli żadnych planów. W zeszłym tygodniu napadli jednego z czystokrwistych dyplomatów i tak się obłowili, że przez najbliższe dwa miesiące mogliby przepijać zdobyty majątek i prędzej wysiadłyby im wątroby, niż skończyłaby się zawartość sakiewki. Pierwsza zasada złodziejskiego dekalogu była jednak prosta – „okazja czyni złodzieja”. A takiej okazji głupio byłoby nie wykorzystać. Ich oczom ukazała się młoda i powabna kobieta. Nie pasowała tu, aż nadto rzucało się to w oczy. I aż na milę widać było, że jest dziana. Dumna twarz, wyprostowana sylwetka i „to coś”, co było ciężkie do opisania, ale charakterystyczne dla wszystkich wysoko urodzonych. Nie spieszyli się, byli na to zbyt starymi wygami. Ruszyli powoli za dziewczyną, zachowując bezpieczny dystans i czekali na okazję. Ta się nadarzyła szybciej, niż sądzili. Ofiara skręciła w jedną z bocznych uliczek, jakby sama szukała kłopotów. Wtedy przeszli do ataku. W ciemnym już zaułku pociemniało jeszcze bardziej i nim dziewczyna zdążyła zrozumieć cokolwiek, została pchnięta zaklęciem na jedną ze ścian.

- Spokojnie, lisiczko – wycedził spokojnie jeden z mężczyzn, a jego kroki były coraz bliżej i bliżej. – Rzuć nam sakiewkę i będzie po wszystkim.

- I nie próbuj niczego głupiego. Szkoda, żeby stała ci się krzywda z powodu kilku galeonów, prawda? – dodał drugi, równie spokojnie. Widać było, że to nie jest ich pierwsze rodeo

@Keyira Shercliffe

To pisałem ja – Cassidy Dean, Czarodziejowa Dusza drugiej klasy. Niech żyją nam małpki sto lat!


Co dalej?:
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySro Gru 30 2020, 23:16;

kości na wejście 5 > 4
wyposażenie: różdżka (+5 do zaklęć i OPCM), totem (+2 do transmutacji), Rigel (+2 do OPCM)
skutki uboczne: 1 - wstrząs mózgu.
obrona: 37 - rewanż, więc pewnie wpierdol.

Już od kilku dni próbowała dostać się na Nokturn, jednak bez skutku. Za każdym razem komuś udawało się udaremnić jej starania, a każda nieudana próba oznaczała kolejny dzień zwłoki. Kolejny dzień niewoli dla jakiegoś bezbronnego, przetrzymywanego nielegalnie stworzenia, co okropnie wyprowadzało ją z równowagi. Shercliffe'owie co jakiś czas zapuszczali się do tej podłej dzielnicy, by wyłapywać takich nielegalnych handlarzy i gromadzić o nich informacje, które następnie przekazywali odpowiedniemu działowi Ministerstwa Magii. Tam z kolei wiedzieli już jak robić z nich pożytek...
Jakkolwiek nie zostałaby przygotowana, nerwy zdołały przyćmić jej czujność i o ile tym razem jakoś przemknęła obok kłócącej się rodzinki, dość łatwo docierając do głównej ulicy - o tyle obecność dwóch prześladowców wyczuła zbyt późno. Nawet wyczulone zmysły zdawały się tu nie współpracować, za każdym razem potrzebowała czasu, by je ustabilizować. Tym razem jej go po prostu zabrakło. Było też wiele rzeczy, które mogła zrobić, by uniknąć napaści, ale wszystkie po prostu wyleciały jej z głowy lub cechowała je godna pożałowania niedokładność. Jak na przykład wtopienie się w tłum, czego nie zrobiła, a co okazało się jej zgubą.
Zaklęcie nadleciało niespodziewanie. Keyira zdołała jedynie zarejestrować świst i obrócić się bokiem, sięgając do różdżki, nim czar grzmotnął nią o ścianę. Jej czaszka odbiła się od muru, a krawędzie świata na moment pociemniały. Szum w uszach zagłuszył pierwsze słowa, choć kolejne udało jej się jakoś zarejestrować. By nie upaść, dziewczyna podparła się ręką o wilgotny kamień; za wszelką cenę próbowała zachować przytomność. Czuła, jak żołądek podchodzi jej do gardła, ale zacisnęła zęby, łypiąc na dwójkę napastników spod byka. Ich sylwetki były niewyraźne i co chwila mnożyły jej się w oczach.
Oddać im sakiewkę? Nie miała przy sobie żadnej... Niemal parsknęła na tą myśl, nim panika ścisnęła jej gardło. Miała niejasną świadomość, że skoro nie ma przy sobie niczego wystarczająco cennego, nie będzie miała za co wykupić skóry. Nie żeby miała zamiar poddać się bez walki, jednak w obecnym stanie nie oceniała swoich szans jakoś szczególnie wysoko.
Proszę — wykrztusiła żałośnie, by zyskać na czasie, nim mężczyźni zbliżyli się na niebezpieczną odległość. Próbowała obmyślić na poczekaniu jakiś plan, ale zawroty głowy skutecznie wydusiły z niej wszelką jasność myślenia. — Nie róbcie mi krzywdy — dorzuciła dla większej dramaturgii, drugą dłoń wciąż zaciskając na rękojeści różdżki.
Czekała na dogodny moment, ale dosyć szybko pojęła, że w tej sytuacji jest na przegranej pozycji i każda sekunda zwłoki tylko zmniejsza jej szanse.
Expulso! — warknęła, miotając zaklęciem w środek sześcioosobowej grupy, którą miała aktualnie przed oczami. W pośpiechu nie potrafiła stwierdzić, którzy z bandziorów są oryginalnymi bandziorami. Nie zamierzała też czekać, by się przekonać co osiągnęła.
Odepchnęła się od ściany i pośpiesznie wycofała w kierunku wylotu z uliczki. Nie zaszła jednak daleko, gdyż łupanie pod czaszką zmusiło ją do przystanku. Zgięła się w pół i splunęła na bruk.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1038
  Liczba postów : 1093
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySob Sty 02 2021, 15:56;

Nokturn był miejscem trudno osiągalnym dla uczniów i studentów. I było tak z konkretnego powodu, o czym Ślizgonka wkrótce miała okazję się przekonać. Oczywiście, chęć pomocy niewinnym zwierzakom była godna pochwały i charakteryzowały osoby o dużym sercu, ale również, o wielkiej odwadze, gdyż zadzieranie z szemranymi typkami, zajmującymi się nielegalnym handlem na pewno nie należało do rzeczy bezpiecznych. Nie mówiąc już o innych zagrożeniach, czekających na czarodziejów i czarodziejki w każdym zaułku. Ponoć chcącemu nie dzieje się krzywda. No właśnie ponoć, bo Keyira była wyjątkiem, potwierdzającym tę regułę.

Jedno trzeba było dziewczynie oddać – ulepiono ją z wyjątkowo twardej gliny. Nawet bolesne zderzenie ze ścianą nie ugasiło ognia walki, który w niej płonął. Godne podziwu? Jak najbardziej? Mądre? Niekoniecznie. Dziewczyna wybrała walkę, zamiast negocjacji, choć zaczęła od postępu.
Dutch i Dillon takich błagalnych próśb nasłuchali się w swoim życiu wiele i nie robiły one na nich najmniejszego wrażenia. Nie byli jednak bezmyślnymi brutalami, a po prostu biznesmenami, których najważniejszym argumentem w negocjacjach, był argument siły.

- Spokojnie, lisiczko. Tak jak powiedziałem, dobijmy targu. Ty nam dasz sakiewkę i biżuterię, a my puścimy cię woln… - Dutch nie skończył, gdyż w jego stronę poleciało zaklęcie. Rzucone co prawda niezbyt starannie, ale wystarczająco skutecznie, by mężczyzna stracił równowagę i upadł.
Jego towarzysz jakby tylko na to czekał. W końcu co to za przyjemność robić krzywdę komuś, kto nie chce się bronić? Szybki ruch różdżką wystarczył, aby niewerbalne Rumpo trafiło dziewczynę w piszczel. Kość strzeliła z trzaskiem, a ból był tak duży, że dziewczyna mimowolnie upuściła różdżkę, która szybko została przywołana zaklęciem przez Dillona.


CO DALEJ:

@Keyira Shercliffe
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySob Sty 02 2021, 17:17;

Kostki: 5

Świat stracił na ostrości. Przez chwilę miała wrażenie, że dźwięki docierają do niej przez taflę głębokiej wody. Wrażenie minęło dopiero, gdy Keyirze udało się stanąć do niestabilnego pionu. Zerknęła na oprawców, a przez jej twarz przemknęło coś na wzór satysfakcji, gdy dostrzegła, że zaklęcie powaliło jednego z nich. Co się zaś tyczyło drugiego...
Nie zdołała zareagować wystarczająco szybko. Uniosła różdżkę, jednak w tym samym momencie czarnomagiczne zaklęcie rąbnęło ją w nogę. Dźwięk łamanej piszczeli rozszedł się echem w jej kościach, a ból opanował ją zaledwie sekundę później. Krzyknęła odruchowo, choć krótko, nim zacisnęła zęby i zdusiła resztę dźwięku. Kolano ugięło się pod nią i runęła na ścianę, a chcąc podeprzeć się dłonią upuściła różdżkę. Nie była w stanie sięgnąć po nią na czas. Łzy na moment przysłoniły jej widoczność, a pulsujący ból wytrącił ją z równowagi.
Mimo wszystko nie przyszło jej do głowy, by zawołać o pomoc. Znajdowali się na Nokturnie i istniało spore prawdopodobieństwo, że osoba, która dosłyszałaby jej żałosne skomlenie okazałaby się kolejnym napastnikiem, który przyłączyłby się do tej zabawy. Wypuściła więc ze świstem powietrze i zaklęła szkaradnie. Miała marne szanse; nie miała przy sobie błyskotek i pieniędzy, których oczekiwali, a na dodatek uszkodzona noga uniemożliwiała jej potencjalnie szybką ucieczkę.
Mimo wszystko spróbowała zrobić kilka kroków w tył. Z bólu pociemniało jej przed oczami, ale adrenalina powoli tłumiła to wrażenie. Pozostawało jej spróbować kolejnego podstępu. Skuliła drżące z wysiłku ramiona, czując jak zimny pot oblepia jej skórę. Jęknęła, wolną dłonią opatulając się płaszczem. Zanim go jednak puściła, sięgnęła do kieszeni, obejmując palcami ciepłą kuleczkę.
Nie mam przy sobie nic cennego — wykrztusiła, rozglądając się jeszcze w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby jej posłużyć za prowizoryczną broń.
Ostatecznie jednak jej zbolałe spojrzenie skupiło się na powrót na Dutchu i Dillonie. Cofnęła się jeszcze trochę, utykając wyraźnie i opierając się o mur, by ułatwić sobie zadanie. Co chwila musiała zaciskać zęby, by nie warczeć jak zwierzę.
Nic, co moglibyście sprzedać — dodała żałośnie. Wiedziała, że prędzej czy później będzie zmuszona zaryzykować, by szukać pomocy u przechodniów z nadzieją, że okażą się lepsi od tamtej dwójki. Chciała też odzyskać różdżkę, jak chyba każdy czarodziej dotkliwie odczuwając jej brak.
Miała jeszcze dwie opcje i chyba najwyższy czas, by skorzystała z jednej z nich. Utrzymywała jak największy dystans, ale wiedziała, że oni wkrótce go skrócą. Dlatego też nie zwlekając dłużej, rzuciła Światłem Rigiel o bruk pod stopami zbirów, sama odwracając się bokiem i przysłaniając oczy przedramieniem. Jakkolwiek by nie odskoczyli, moc z kryształowej kulki powinna ich dosięgnąć.
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1038
  Liczba postów : 1093
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyNie Sty 03 2021, 22:46;

A więc podstęp. Młoda Ślizgonka, nawet w obliczu tak gównianej sytuacji, w jakiej się znalazła, nie dawała za wygraną. Mogła zacząć krzyczeć w niebogłosy, mogła błagać o litość. Więcej opcji nie miał, poza tą trzecią – walką. Jednak nawet i teraz nie zachowywała się jak ranne zwierzę, wyciągające wściekle kły i łypiące groźnie w stronę predatora. Zamiast tego myślała, grała, udawała. Bez różdżki, ze wstrząsem mózgu i ze złamaną nogą, była dla nich niegroźna. Ot, pokazała wcześniej charakterek, ale teraz przyjdzie jej za to zapłacić. A tak przynajmniej im się wydawało.

- Wszyscy tak mówią – skwitował krótko Dutch, kiedy już podniósł się z ziemi i otrzepał z kurzu, po tym, jak chwilę wcześniej Shercliffe cisnęła w niego Expulso. Był lekko obijany, ale poza tym dopisywał mu humor. Lubił, kiedy ofiara stawiała opór, było wtedy znacznie ciekawiej. – Dillon, weź ją sprawdź, jak coś, to mam różdżkę w pogotowiu.

Dillonowi nie trzeba było powtarzać. Schował różdżkę dziewczyny do poły płaszcza i niespiesznie ruszył w jej kierunku. Co mogło pójść nie tak? W końcu ją złamał i to poniekąd całkiem dosłownie, a złamani ludzie nie mają prawa walczyć, prawda? Cóż, tym razem osąd go zawiódł. Całą sprawę mogli załatwić bezboleśnie i szybko. Niespodziewana drętwota, czesanie kieszeni i zniknięcie, nim ofiara się zorientuje, co się stało. Jak mówiło stare australijskie przysłowie: „Nie baw się jedzeniem, bo jedzenie się zacznie bawić Tobą”. Cóż D&D byli Brytyjczykami i o Australii wiedzieli tylko tyle, że tam urodził się Mozart. Nim się zorientowali co i jak, w ich kierunku poleciała mała niepozorna kulka. Całą trójkę zalała fala oślepiającego światła. Dillon ucierpiał najbardziej, bo i był najbliżej. Jego oczy pokryło białe bielmo, a twarz – oparzenia. Dutch miał nieco więcej szczęścia. Zdążył zakryć oczy w ostatniej chwili, choć niedokładnie i widział jedynie cienie. Co się zaś tyczyło Keyiry, to cóż. Nie było to mądre. Ochroniła oczywiście wzrok, ale zaułek, w którym się znajdowali, był na tyle mały, że i ona ucierpiała, a najbardziej jej dłoń. Wciąż widziała, więc miała nieznaczną przewagę and Dutchem, ale nie miała różdżki. Czy uda jej się z tego wygrzebać?

Spoiler:

@Keyira Shercliffe
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyNie Sty 24 2021, 17:19;

KOSTKI: 79, 68
Przerzuty: 28 --> 10 --> 79

Efekt działania Rigel zaskoczył nawet ją samą. Nie spodziewała się, że światło ukryte wewnątrz kuleczki będzie tak silne, a skondensowana wewnątrz energia będzie w stanie wyrządzić aż takie szkody, choć czytała gdzieś wcześniej o skutkach jej użycia. Co prawda Keyira nie oślepła, ale jej dłoń doznała paskudnych poparzeń, które dołożyły do listy jej bolączek kolejny punkt. Ostatnimi czasy obrażenia tego typu były jej zmorą, ale przez miesiąc zdołała do nich w pewnym sensie przywyknąć... Dlatego też jedynie syknęła w odruchowej reakcji i zamiast przyjrzeć się nowej ranie, rozejrzała się po uliczce, by ocenić sytuację.
Można było powiedzieć, że jeden z napastników został wyeliminowany, a drugi zdezorientowany na tyle, by zyskała szansę na wykaraskanie się z tej sytuacji. Albo przynajmniej na próbę wykaraskania się, o ile Merlin pozwoli. Nie czekając na kolejne zaproszenie, Shercliffe sięgnęła ku płaszczowi Dutch'a i wyszarpnęła spomiędzy jego połów własną różdżkę. Zacisnęła na niej lewą, poparzoną dłoń, ale nie była w stanie rzucić żadnego zaklęcia. Pozostały jej jeszcze dwie opcje, choć jedna zdawała się ostatecznością, tak więc studentka wybrała drugą. Zdrową, sprawną dłoń zacisnęła w pięść i wyuczonym ruchem rąbnęła napastnika w twarz, po czym odkuśtykała, pamiętając że nie mogła pozwolić sobie na zwłokę. Miała zamiar spróbować dotrzeć do wylotu z uliczki.
Pomocy! — ryknęła, zaczerpnąwszy głęboko powietrza. Nawet jeśli usłyszy ją ktoś nieodpowiedni, w tej sytuacji po prostu musiała już spróbować.
Powrót do góry Go down


Dean Cassidy
Dean Cassidy

Wiek : 44
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 175
Galeony : 508
  Liczba postów : 87
https://www.czarodzieje.org/t19682-dean-aodhan-cassidy#589383
https://www.czarodzieje.org/t19756-dean-aodhan-cassidy#594993
https://www.czarodzieje.org/t19683-dean-aodhan-cassidy#589388
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyCzw Lut 25 2021, 16:32;

Sytuacja, w której znalazła się Ślizgonka, była nie do pozazdroszczenia. Poobijana, poparzona, w pułapce, jak ranne zwierzę. A mimo to wciąż z pazurem i dzikością, których pozazdrościłaby niejedna harpia. Dziewczyna walczyła do upadłego, czym tylko dodatkowo prowokowała oprawców. Ci, również poszkodowani, już dawno zapomnieli, że chodziło im o pieniądze. Teraz cała sprawa nabrała charakteru osobistego. Dutch upadł na tyłek, kiedy Key uderzyła go pięścią w twarz. Splunął pod siebie krwią, wypluwając przy tym kawałek ułamanego zęba i podniósł się z wysiłkiem do pozycji siedzącej.

- Ty głupia dziwko – syknął wściekle i stanął nad nią, chwytając ją mocno za włosy. –Głupia, głupia dziwko – dodał i zaczął ciągnąć ją w głąb zaułka. Drugi towarzysz szybko pojawił się obok i również postanowił dołączyć do dręczenia. Najpierw wyrwał dziewczynie różdżkę i złamał ją na pół, a potem kopnął ją z całej siły pod bok.

Ktoś jednak czuwał na Shercliffe. Jej krzyk dotarł do uszu pewnego Irlandczyka, który wracał właśnie z zakupów w jednym z szemranych sklepików. Nad głową całej trójki przeleciał ptak, będący w istocie realistycznym hologramem. Kto jak kto, ale Cassidy nie wchodzi do jaskini lwa, nie wiedząc, czego się spodziewać.
Nagle cały zaułek spowiły kłęby czarnego dymu. Po chwili coś błysnęło raz i drugi, a gdy opary w końcu się rozrzedziły, dziewczyna mogła dostrzec, że jej oprawcy leżą spetryfikowani i związani linami, nad nią stał szczupły mężczyzna w średnim wieku, dzierżący jej złamaną różdżkę.

- Chyba potrzebujesz nowej – powiedział, nachylając się nad Ślizgonką i zaczynając ją uzdrawiać za pomocą podstawowych zaklęć leczniczych. Może i nie były one profesjonalną pomocą, ale na pewno doraźną. – Powinnaś uważać, gdzie się sama zapuszczasz. Powinien cię zobaczyć jakiś lekarz.
Powrót do góry Go down


Nathaniel Bloodworth
Nathaniel Bloodworth

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 190 cm
C. szczególne : Lewa ręka: pochłaniacz magii, sygnet rodu | prawa ręka: od łokcia w dół pokryta paskudnymi bliznami, runiczne tatuaże na ramieniu | blizna pod łopatką
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1052
  Liczba postów : 2439
https://www.czarodzieje.org/t17075-nathaniel-bloodworth#476657
https://www.czarodzieje.org/t17080-nathaniel-bloodworth#476778
https://www.czarodzieje.org/t17070-nathaniel-bloodworth
https://www.czarodzieje.org/t22257-nathaniel-bloodworth-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyPon Sie 29 2022, 19:20;

Istnieją rzeczy, których nie da się dostać za pieniądze. Brzmi to oczywiście strasznie banalnie, zresztą podobnie do całej koncepcji bezcenności, jaką przypisywało się choćby emocjom, czy wspomnieniom. Wszystko miało swoją cenę – po prostu nie zawsze stanowiły ją galeony.
Nathaniel doskonale wiedział, że jeśli chce osiągnąć swój założony cel, musiał obrać krętą ścieżkę przysług i wymian, zamiast polegać na zgromadzonej fortunie.
Zaczął w Avalonie, zdobywając tam kilka porcji starannie ususzonego przez przedsiębiorcze driady avalońskiego ziela i kilka pomniejszych fantów nieznanych jeszcze w Londynie, za które akurat nie zapłacił, ale za to bardzo sprawnie sobie przywłaszczył. Część zioła wymienił u zaprzyjaźnionego aptekarza na wysoce pożądane na Nokturnie składniki do eliksirów, na których, nie ma się co oszukiwać, sam chętnie położyłby swoje ręce, a które w zamian za kilka zaklętych amuletów oddał wiedźmie zamieszkującej poddasze nad zakładem pogrzebowym. Miał wszelkie powody podejrzewać, że z właścicielem tego przybytku łączy ją głęboka przyjaźń, skoro ewidentnie od czasu do czasu dbała o to, by nie zabrakło mu klientów.
W każdym razie kręcił się tu, bo był umówiony z czarownicą, której wcześniej nie miał przyjemności poznać, a która miała ponoć do zaoferowania słynną w półświatku talię tarota, która z kolei była kluczem do zdobycia interesującej go księgi. O kobiecie wiedział tylko tyle, że na pierwszy rzut oka zupełnie nie pasowała do tego ponurego miejsca, i że powinien na nią uważać, bo pozory potrafią niesamowicie mylić.
— Czy to nie Ty masz dziś stworzyć świstoklik do Meksyku? — rzucił umówione hasło, zrównując krok z blondynką, która niewątpliwie pasowała do opisu. Korzystając z przewagi wzrostu i co za tym idzie – długości nóg – wyprzedził ją na tyle, by móc spojrzeć na jej twarz.
Powrót do góry Go down


Ariadne W. Wickens
Ariadne W. Wickens

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 171
C. szczególne : owocowe perfumy | elegancki ubiór | łagodny, delikatny głos
Galeony : 841
  Liczba postów : 529
https://www.czarodzieje.org/t21609-ariadne-willow-wickens#703422
https://www.czarodzieje.org/t21613-poczta-ariadne-wickens#704304
https://www.czarodzieje.org/t21610-ariadne-willow-wickens#703604
https://www.czarodzieje.org/t21614-ariadne-w-wickens-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyWto Sie 30 2022, 08:42;

To było trochę jak jakiś dziwaczny chrzest, kiedy nowy auror musiał pierwszy raz postawić stopę na Śmiertelnym Nokturnie. Mógł to być zwykły spacer, może wizyta w jakimś sklepie lub barze. Nic wielkiego. Nic, co mogłoby później trafić na pierwszą stronę Proroka Codziennego. A jednak budziło masę emocji, wśród których prym wiodły niepokój oraz ekscytacja. Przynajmniej w przypadku Ariadne. Sam szef Departamentu zasugerował dziewczynie rozeznanie się w terenie, więc odkładając to przez kilka dni, w końcu znalazła odpowiedni moment, aby przyjść w to miejsce. O dziwo, widok mrocznych uliczek i budzących odrazę ludzi nie sprawił, że zapałała niechęcią do Nokturnu. Szybko poczuła za to ukłucie głębokiego smutku, a nawet żalu, czego nie potrafiła do końca zrozumieć. Wszystko tutaj wołało o pomoc. Dlaczego to miejsce w ogóle istniało?
Przechadzała się możliwie powoli po głównej ulicy, ubrana standardowo w elegancki, schludny strój, na ramiona dodatkowo narzucając lekki płaszczyk. Parę razy ktoś się na Ariadne zagapił, coś wyszeptano pod nosem, ktoś inny błyskawicznie wskoczył w ciemną alejkę, aby zniknąć z jej oczu. I choć była w każdym możliwym znaczeniu obca w tym środowisku, to starała się o tym fakcie zapomnieć. Zastanawiała się, jak płynie tutaj na co dzień życie.
Ktoś zbliżył się znacznie. Po skórze Ariadne przebiegł krótki, ale intensywny w swym odczuciu dreszcz. A szło tak dobrze, pewnie teraz została rozpoznana jako człowiek z zewnątrz, może jakiś męt spróbuje ją zaczepić, byleby nie wynikła z tego jakaś sprzeczka, czy szef miałby jej za złe przychodzenie na Nokturn samotnie...?
Wzięła wdech, unosząc głowę, aby spojrzeć w oczy nieznajomego. Ich głęboka zieleń przypominała tę kryjącą się w tęczówkach jasnowłosej, ale brakowało w niej złotych żyłek rozdzierających stałość koloru. Cofnęła się o krok, odruchowo zwiększając pomiędzy nimi przestrzeń. Dopiero wtedy przemówiła, zaskakując samą siebie spokojem we własnym głosie.
- Pomylił mnie Pan z kimś.
Odpowiedziała prosto i szczerze, w zgodzie ze swoją osobowością. W głowie Ariadne plątało się nadzwyczaj wiele przeróżnych myśli, mknących niczym papierowe samolociki z wiadomościami w Ministerstwie, próbujących odgadnąć, co też mogło oznaczać wypowiedziane zdanie. Z jakiegoś powodu przez sam pobyt na Nokturnie człowiek stawał się od razu bardziej podejrzliwy i szukał dziury w całym. Ponieważ prawdopodobnie ta dziura gdzieś tu była. Skryta, niewidoczna na pierwszy rzut oka, ale ciemna i głęboka.
Czy to było faktycznym pytaniem o jakiś świstoklik do Meksyku czy też czymś więcej? Może tak rozpoznawali się nawzajem aurorzy na tej specyficznej ulicy? Chociaż znała już większość swoich współpracowników i nie kojarzyła twarzy nieznajomego. Tak czy siak, zdradziła się bezpośrednio, że nie ma pojęcia, o czym też mężczyzna mówił.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32725
  Liczba postów : 108432
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySro Sie 30 2023, 13:23;

Ingerencja MG dla @Blaithin 'Fire' A. Dear

Nokturn nigdy nie był bezpiecznym miejscem, ale po zmroku zdecydowanie taki nie jest. Jednak czy naprawdę ktoś, kto jest właścicielem Borgina ma czym się przejmować? Oczywiście poza nalotem Ministerstwa od czasu do czasu… Ledwie zamknęłaś swój uroczy sklepik z całkowicie legalnymi, a jak, przedmiotami, gdy słyszysz, że ktoś szybkim krokiem idzie ulicą. Wiesz dobrze, że za chwilę ta osoba będzie zaczepiona przez kieszonkowców, a może przez innych typków spod ciemnej gwiazdy, którzy zawsze czaili się w zaułku trzy sklepy dalej.
Nieznajomy, wyraźnie wystraszony mija cię, pochylając mocno głowę. Strzela spojrzeniami na boki, jakby szukał wyjścia, jasno pokazując, że zwyczajnie się zgubił. Tacy szybko zostają ograbieni, ale to przecież nie twoja sprawa, prawda? Ty zamknęłaś sklep i możesz wracać do mieszkania, do swojej córki.
jeśli decydujesz się iść za nieznajomym:
jeśli ignorujesz nieznajomego:

przy odpisie proszę o oznaczanie @Joshua Walsh

______________________

Główna ulica - Page 5 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyPią Wrz 01 2023, 01:24;

Fire rozmasowała dłonią kark po wyjściu ze sklepu. Odczuwała zmęczenie tym dniem, irytującymi klientami i natłokiem papierkowej roboty. Chyba zatęskni za szalonymi eskapadami w poszukiwaniu czarnomagicznych artefaktów szybciej niż mogła się tego spodziewać. Ale siedzenie za ladą w londyńskim sklepie miało swoje plusy - bardzo blisko, na ulicy Tojadowej, w mieszkaniu czekała na nią Fleur. Nie zostawiała małej samej, jeśli mogła akurat zgarnąć któregoś znajomego do urozmaicenia dziewczynce czasu. Po raz pierwszy przy okazji swojego długiego wyjazdu nie zerwała kontaktów. Okazało się to dobrą decyzją, bo teraz mogła bez problemów wysłać chociażby sowę do Leo.
Przekręciła mosiężny klucz w drzwiach, machnęła różdżką, by je zabezpieczyć i zastygła w bezruchu. Ktoś szybkim krokiem przemierzał Nokturn. Fire na tej ulicy kręciła się od dobrych sześciu lat, więc nauczyła się już mnóstwa rzeczy; między innymi tego, w którym miejscach najłatwiej było o napaść. I jak często zapuszczali się tu przypadkowi czarodzieje, czasem nawet uczniowie. Ten jegomość wydawał się właśnie idealnym przykładem nieszczęśnika, jaki mógł tutaj wylądować choćby przez pomyłkę przy używaniu sieci Fiuu. Fire westchnęła krótko, decydując, że podąży za nieznajomym, aby go odprowadzić do wyjścia z Nokturnu.
Zanim jednak zdołała do wystraszonego przechodnia dotrzeć, ktoś inny go zgarnął. Z konsternacją wypisaną na twarzy, Szkotka przystanęła i obserwowała proces zdejmowania szaty, a potem oddawania biżuterii. Dopiero po dostrzeżeniu znajomego złodziejaszka, leniwy uśmiech wpłynął na wargi dziewczyny.
- Myślę, że gdakanie utrudniłoby nam rozmowę, Connolly.
Podeszła jeszcze parę kroków bliżej cienia, aby razem z dawnym współpracownikiem skorzystać z jego dyskrecji. Nie obawiała się go w ogóle, ale w razie czego trzymała w rękawie dłoń na różdżce.
- Niezła sztuczka. I nie uważasz, że Twoje umiejętności się marnują na czymś tak banalnym? - zagaiła, również patrząc prosto na przystojną twarz Keatona. Z trudem ukrywała ekscytację całym zajściem. Już nie liczyło się to, że początkowo miała zamiar uchronić przypadkowego czarodzieja przed Nokturnem. Teraz przede wszystkim myślała o hipnozie, umiejętności, którą tak wysoko ceniła, a którą posiadał ten obecny obok mężczyzna. Wszystkie plotki, jakie o nim krążyły, zostały potwierdzone. A Blaithin doskonale pamiętała, że nim wyjechała zleciła mu jedną robotę, dzięki której też się dość mocno obłowił. Może mogłaby to wykorzystać? Zawsze wolała żądać, a nie prosić.

@Joshua Walsh Dziękuję za wątek. <3
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32725
  Liczba postów : 108432
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySob Wrz 02 2023, 21:28;

- Ktoś powiedział, że chcę rozmawiać? - mężczyzna odpowiedział dość oschle, ale zdecydowanie nie wydawał się niechętny spotkaniu. Szatę ograbionego czarodzieja rzucił na ziemię, chowając do kieszeni kosztowności, ale wyraźnie zawahał się, kiedy usłyszał twoje słowa.
- Czyżbyś miała coś ciekawszego do zaoferowania? - zapytał, zaczynając wpatrywać się w ciebie intensywnie, a ty czujesz nacisk w swojej głowie. Miałaś w swoim życiu nie jedno spotkanie z kimś, kto znał się na hipnozie i wiesz już, czego Connolly może chcieć próbować, choć jednocześnie nie ma powodu do zabawy tobą. Prawda? Zaraz też mężczyzna zaśmiał się, rzucając ci sygnet przed momentem skradziony. - Potraktuj to jako odpłacenie się za poprzednią robotę.
Wiesz, że jeśli chcesz czegoś od niego, musisz działać szybko. Connolly nie tylko zaczyna szykować się do teleportacji, ale też podejrzewasz, że wciąż jest poszukiwany przez Ministerstwo. Powinnaś wracać do mieszkania, do córki, ale druga okazja poproszenia o naukę może się nie nadarzyć.




Rzuć literką:
samogłoska - nieznajomy czarodziej, który uciekł gdacząc, zwrócił na siebie uwagę mieszkańców i wezwano aurorów, słyszysz nawoływania i wiesz już, że kończy się wam czas, możecie się teleportować, albo schować
spółgłoska - wokół panuje cisza, jedynie jakiś psidwak pałęta się po ulicy i widzisz, że ma ochotę zjeść porzuconą szatę, nie dzieje się jednak nic, co zmuszałoby do ucieczki, więc możesz spróbować zatrzymać Connolly’ego, który zdaje się mieć słabość do ciebie


@Blaithin 'Fire' A. Dear

______________________

Główna ulica - Page 5 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyNie Wrz 03 2023, 16:54;

G

W przeciwieństwie do wielu innych pomniejszych przestępców, z Connolly'm zazwyczaj dało się po ludzku dogadać. Nie trzeba było nawet sięgać po różdżkę i mniej subtelne środki perswazji. Ich współpraca opierała się na obopólnych korzyściach. Dlatego można było uznać, że Dear spoglądała na wysokiego mężczyznę z niewielkim sentymentem. Ale tylko przez krótki moment. Zaledwie chwilę.
- Zawsze mam... coś ciekawego... do zaoferowania. - drobna przerwa w wypowiedzi wynikała z lekkiego rozproszenia, jakie bezczelnie wywołał Connolly. Fire przełknęła chęć powiedzenia mu, aby się z łaski swojej odpierdolił od jej głowy i zamiast tego tylko posłała mu pochmurne spojrzenie. Ostatni hipnotyzer, który zabawił się Dear w ten sposób skończył będąc traktowany dość nieprzyjemnymi klątwami. Wspominała te tortury ze sporą przyjemnością. Obecnego tutaj przystojniaka potraktowałaby równie podle, gdyby nie fakt, że czegoś od niego potrzebowała.
- Chyba kpisz - Fire też się zaśmiała, ale bardziej szyderczo, bo rzucony sygnet złapała tylko po to, aby za pomocą niewerbalnego Reducto zmielić go na proch pozbawiony wszelkiej wartości. Tyle właśnie dla niej znaczyły te błyskotki, dla których ryzykował odkryciem i przywleczeniem na Nokturn aurorów złodziej. Swoją drogą, na razie panowała taka cisza i spokój na całej ulicy, że wyjątkowo mogli bez obaw zamienić kilka słów. Jedynie zabłąkanego psidwaka dziewczyna odgoniła nogą, gotowa wymierzyć mu kopnięcie, gdyby okazał się na tyle uparty.
- Ale dobrze, że wspomniałeś o tej poprzedniej robocie. - wyciągnęła dłoń, aby ująć kawałek płaszcza Keatona, w razie gdyby naprawdę chciał lada chwila uciekać pomimo braku zagrożenia. Paranoja czy słuszna ostrożność? - Odpłacisz mi się paroma wskazówkami, bo ja się właśnie uczę tym posługiwać.

@Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32725
  Liczba postów : 108432
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyCzw Wrz 07 2023, 22:47;

Wyraźnie bawiło go, jak urywasz zdanie, jak wyraźnie zaczynasz reagować na jego delikatny nacisk. Hipnoza była dla niego tak naturalna, że nawet nie zastanawiał się nad jej używaniem. Bawił się nią, kiedy chciał, jak chciał i z kim chciał. Czy bał się ciebie? Nie, zdecydowanie nie i było to widoczne w jego spojrzeniu, którym przesunął po tobie z cichym prychnięciem, kiedy zniszczyłaś sygnet. Wyraźnie też nie robiło na nim wrażenie ani twoje spojrzenie, ani szyderczy śmiech i trudno było powiedzieć, czy spoglądał na ciebie jak na krnąbrne dziecko, które nauczyło się kraść lizaki, czy jak na kobietę, która mogłaby ogrzać go w chłodną noc, ale do rozmów się nie nadawała. Wyraźnie cię lekceważył, a twoja propozycja odpłacenia się za poprzednią robotę, spotkała się z jego śmiechem.
- Skąd pomysł, że mam czas na zabawę w szkołę? Jak marzy ci się profesor to kieruj się do Hogwartu - powiedział, ocierając łzę z kącika oka, nie kryjąc rozbawienia. - Naprawdę sądzisz, że jesteś w stanie się tego nauczyć? I co zamierzasz z tym robić dalej? - dopytał, krzyżując ramiona na piersi, chwilowo tracąc chęć do teleportowania się. Zamiast tego pochwycił z tobą kontakt wzrokowy, a ty kolejny raz czujesz nacisk na twój umysł, zmuszający cię do odpowiedzenia zgodnie z prawdą, do podążania za głosem Connolly'ego i robienia tego, co każe. Niestety psidwak, którego próbowałaś przegonić, zaczął jednak na was warczeć, a po chwili ujadać, zupełnie jakby sądził, że może was przestraszyć i dostać się do smacznej szaty.


Rzuć literą
A, C, E, G, I - słyszycie głosy, wyraźne trzaski teleportacji i macie pewność, że to Ministerstwo przysłało aurorów, zaniepokojeni doniesieniem o zahipnotyzowanym mężczyźnie
B, D, F, H, J - szczekanie psidwaka zaczyna zwracać uwagę mieszkańców, kilka okien się otwiera, słyszycie jak ludzie wykrzykują, żeby uspokoić psidwaka, jakaś wścibska stara wiedźma zaczyna krzyczeć, żebyście wyszli z cienia - innymi słowy robi się raban, który zdecydowanie nie ułatwia negocjacji o prowadzenie lekcji.

@Blaithin 'Fire' A. Dear

______________________

Główna ulica - Page 5 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyPon Wrz 11 2023, 23:23;

G

Keaton był niezłym gnojkiem, ale kto w tym "biznesie" nie był? Aby utrzymać się w półświatku i nie spaść z rowerka należało mieć bardzo konkretny charakter, jaki składał się głównie z cech takich jak: upór, bezwzględność i egoizm. Oczywiście Fire też się idealnie w to wpisywała, dlatego nie straciła ani odrobiny pewności siebie przez lekceważące podejście towarzysza. Cóż, tylko w myślach obrzuciła go jadowitym stekiem wyzwisk, bo jego aroganckie podejście znacząco działało Dear na nerwy. Nie powstrzymywałaby się przed wygłaszaniem opinii wprost, gdyby nie fakt, że Keatona planowała mniej lub bardziej wykorzystać. I zdecydowanie nie w ten sposób, o jakim mógłby mężczyzna pomyśleć. Prędzej poszłaby do łóżka z rzecznym trollem.
- Masz u mnie dług i mimo wszystko chcę, abyś go spłacił, więc z łaski swojej znajdź miejsce w zajętym czatowaniem na zagubionych kretynów grafiku.
Dotychczas całkiem przyjazny ton zmieniła na zimny. Mogli się przekomarzać do woli, wbijać szpile i wyśmiewa, ale jednak układ to układ. On coś miał, ona też chciała coś mieć. Uczynienie z tego tylko jednostronnej transakcji mogło mieć nieprzyjemne konsekwencje. Kto by chciał zgarniać Keatona do roboty, gdyby poszła o nim taka fama?
Pytanie nieco Dear poruszyło. Hipnotyczne spojrzenie pięknych oczu mężczyzny z łatwością przebijało się do umysłu Blaithin i nieważne, jak bardzo wierzyła sama o sobie, że ma silną psychę.
- Chcę... władać ludźmi. - szepnęła pod naciskiem mocy Connolly'ego.
Po raz pierwszy wypowiedziała to pragnienie głośno. Wcześniej go sobie do końca nie uświadamiała, tłumacząc swoje poczynania wieloma innymi pobudkami: a to sprawdzeniem swoich umiejętności, zapewnieniem sobie bezpieczeństwa przed innymi hipnotyzerami oraz legilimentami, wzmocnieniem psychicznym... tylko tak naprawdę, głęboko wewnątrz dziewczyny, płonęła  ta chęć posiadania absolutnej kontroli. Dlatego z taką przyjemnością reagowała na posługiwanie się Imperiusem wobec innych osób, przy wielu okazjach z rozmarzeniem myśląc, jakie wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby mogła wpływać na cudze myśli. Zacisnęła wąskie wargi, niepocieszona, że Keaton ponownie przekraczał granice. Jakby tego było mało, przeklęte psisko wyczuło negatywne nastawienie Fire. Jego ujadanie skutecznie zwracało uwagę postronnych.
- Są tu - odezwała się spokojnie, słysząc pierwsze trzaski aportacji. - Chodź, ukryjemy się.
Wskazała dłonią na prowadzące nie wiadomo dokąd ciasne korytarze pomiędzy wysokimi budynkami Nokturnu. Znała kilka miejsc, gdzie mogliby przycupnąć i przeczekać aurorów.

@Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32725
  Liczba postów : 108432
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptySro Wrz 13 2023, 22:28;

Odpowiedź na niezadane pytanie była prosta - zatrudniłby go każdy, u kogo on sam chciałby być zatrudniony. Hipnoza otwierała wiele drzwi i choć nie z każdym szło tak łatwo, jeśli tylko jego przeciwnik okazywał się biegły w oklumencji, tak Keaton nie obawiał się utraty zleceń. Nie potrzebował ich na dobrą sprawę, ale czasem dobrze było złapać się jakiegoś innego zajęcia, dając zleceniodawcom mylne wrażenie, że to oni mieli go w garści. Nikt nie miał. Spoglądał na ciebie z wyraźnym rozbawieniem, choć jego spojrzenie wyraźnie stwardniało, kiedy zdradziłaś prawdziwy powód dla którego chciałaś nauczyć się hipnozy. Nie był zaskoczony, ale mogłaś wyczuć, że w jednej chwili przestał spoglądać na ciebie jak na podlotka, choć daleko mu było objawiania się ciebie. Wciąż miał nad tobą przewagę, co pokazywał swoją postawą i utrzymywanym wciąż drwiącym uśmieszkiem.
- Nie mów, że boisz się paru aurorów - zaśmiał się, ale podążył za tobą, aby po chwili złapać cię za rękę, uniemożliwiając sięgnięcie do różdżki u przyparł cię do muru. - Jakimi ludźmi chcesz władać? Każdym kto jest obok, czy masz w planach jakąś większą robotę? - pytał, wbijając w ciebie spojrzenie, zmuszając, żebyś na niego patrzyła, nie przejmując się zupełnie aurorami, których było słychać na głównej ulicy Nokturnu. Chciał znać twoje pobudki nie ogólnikowo, chciał szczegółów, a ty dobrze wiesz, że zwykł nie raz szantażować innych informacjami, jakie zdobywał w podobny sposób. Teraz możesz być pewna, że również zaczął zbierać informacje na twój temat.
- Nauka hipnozy nie jest równowartością tamtej roboty, wiesz o tym - dodał jeszcze, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Choć wzbogacił się na załatwionej przez ciebie robocie, zdecydowanie mógł osiągnąć to samo bez twojej pomocy, choć nie w tak krótkim czasie. Jednak możliwości, jakie otwierała hipnoza przeważały to, co zaoferowała mu w przeszłości.


Rzuć k100
wynik do 25 włącznie oznacza, że aurorzy was widzieli i pojawiają się niemal obok was, rzucając w wad zaklęciami - dorzuć K6, gdzie parzysta oznacza twoja skuteczną obronę, albo teleportację (jeśli wypadnie 6 teleportujesz się razem z Kartonem w wybrane przez ciebie miejsce, w przeciwnym razie rozdzielacie się).
wynik od 26 do 85 oznacza, że aurorzy widzieli was, ale jeszcze nie dotarli do zaułku, będą tam jednak lada moment, musisz szybko zdecydować co chcesz zrobić
wynik od 86 do 100 oznacza, że choć aurorzy pojawili się na Nokturnie jeszcze nie dotarli w pobliże zaułka, w którym się ukryliście

@Blaithin 'Fire' A. Dear

______________________

Główna ulica - Page 5 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyPon Wrz 18 2023, 20:11;

24 i 1 Główna ulica - Page 5 2263447650

Keaton, zdaniem Fire, nie potrafił odpowiednio posługiwać się hipnozą i kompletnie nie zasługiwał na władanie tak potężną zdolnością. Wykorzystywał ją w biały dzień i to w taki durny sposób, ściągając sobie na głowę aurorów, przed którymi tak średnio obroni się za pomocą swojej umiejętności, kiedy strzelą mu w plecy Drętwotą. Kompletna beztroska i brak ostrożności sprawiały, że Blaithin uznawała go za niezbyt rozgarniętego człowieka. Czy sama też by się aż tak zatraciła w pewności siebie, gdyby już osiągnęła co chciała? To możliwe, ale szczerze w to wątpiła. Zbyt mocno wrytą w umysł miała czujność i ostrożność.
Był typowym nadętym dupkiem, który wyśmiewał innych za "strach", gdy podejmowali zdroworozsądkowe decyzje. Kiedyś zapewne by się o to piekliła, teraz wydoroślała na tyle, aby pozostać obojętną na wszelkie zarzuty tchórzostwa. Niech mówi sobie, co chce. Przy dobrych wiatrach w końcu go złapią i wsadzą jego parszywe dupsko do Azkabanu. W tej kwestii kibicowała aurorom.
Ale nie pozostawała obojętna na przyparcie do muru. Automatycznie sięgnęła w stronę różdżki, ale to uniemożliwił, łapiąc za nadgarstek rudowłosej. Ten nagły bliski kontakt definitywnie przeszkadzał Fire, co okazała szczerze wrogim spojrzeniem i silnym szarpnięciem się, ale na próżno. Mężczyzna pogrywał sobie z ogniem w najlepsze, a Dear nabierała coraz większej ochoty, aby skręcić mu kark i zostawić na pastwę psom (temu od szaty albo tym od Ministerstwa). Zaparła się całą mentalną siłą w sobie, odwracając twarz na bok, aby uniknąć spoglądania w oczy Connolly'ego. Jeśli ją przymusił po raz kolejny to dostrzegł hardość w błękitnej tęczówce. Tak łatwo mu nie pozwoli ponownie wejść do głowy.
- Odpieprz się ode mnie. - warknęła lodowatym tonem, marząc o tym, aby zrobił chociaż jeden krok w tył, bo narastała w niej potrzeba ucieczki albo walki przy każdej przeciągającej się minucie, kiedy odczuwała nacisk na ciało. Dotyk działał na dziewczynę elektryzująco. Musiała go przerwać. Fire potrzebowałaby dłuższego zastanowienia, aby odpowiedzieć na jego pytanie, bo szczerze mówiąc nie miała odpowiedzi, a na ten moment skutecznie rozpraszały dziewczynę dźwięki aportujących się stróży prawa. Kurwa, on ich wsadzi do aresztu. Nic mu więcej nie odpowiadała, zagryzając wargę aż do krwi i licząc w głowie upływające sekundy. Zresztą, czas im się skończył, a dosłownie obok pojawiło się kilku mundurowych. Nie tracili czasu na pytania. Wszystko zadziało się w jednym momencie, jak to zwykle w przypadku walk bywa. Poleciały zaklęcia, Blaithin sięgnęła w końcu po swoją różdżkę, gdy Keaton zwolnił chwyt, ale już za późno, aby zdążyła się obronić.

@Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32725
  Liczba postów : 108432
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyWto Wrz 19 2023, 16:49;

To, co widział atakujący was auror działało na twoją korzyść, choć nie mogłaś być tego pewna, szczególnie gdy sięgnęłaś po różdżkę. Widziałaś błysk rzucanego w milczeniu zaklęcia, ale to nie zdołało cię trafić. Keaton widać nie był tak zły, jak można było sądzić. Osłonił was oboje zaklęciem, szarpnięciem przeciągając cię za swoje plecy. Po chwili bombarda przez niego rzucona zniszczyła bruk pod stopami aurora, a Keaton teleportował się wraz z tobą dwa zaułki dalej. Był wyraźnie rozbawiony zdarzeniem, tym że aurorzy jednak pojawili się na Nocturnie i że niemal go złapali.
- Twoja wina, że prawie mnie złapali, wiesz? Skoro chcesz uczyć się hipnozy, w porządku, nauczę cię. Wpierw jednak warto, żebyś dokładnie wiedziała, jak to jest być pod jej wpływem - powiedział do ciebie, pochwytując twoje spojrzenie, w jednej chwili w pełni skupiając się na tobie.
Nawet jeśli wcześniej miałaś styczność z hipnozą i podejmowałaś niewielkie próby, nie jesteś w stanie obronić się przed nią. Nacisk, jaki czujesz jest silniejszy niż wcześniej i wiesz, że mężczyzna tym razem się nie bawi, ale nie jesteś zdolna odwrócić od niego spojrzenia, ani nawet pomyśleć o obronie. Nie znając oklumencji nie możesz bronić się przed hipnozą, całkowicie poddajesz się więc jego woli.
- Jesteś kurą, i posłusznie gdacząc uciekaj - mówi do ciebie, czekając, aż rzeczywiście zaczniesz wydawać dźwięki kury i wypycha cię na główną ulicę, wsuwając ci do kieszeni kartkę z terminem i miejscem spotkania, kiedy będzie mógł uczyć cię hipnozy. Teraz jesteś mu już tylko potrzebna do odwrócenia uwagi aurorów, gdy on się teleportuje.




Rzuć k100, gdzie:
wynik do 50 włącznie oznacza, że aurorzy działają szybciej niż myślą i zostajesz trafiona drętwotą, jak tylko zaczynasz biec w ich stronę, co przerywa działanie hipnozy. Upadasz na bruk i po chwili czujesz posmak krwi w ustach, a kilku aurorów podchodzi do ciebie.
wynik powyżej 50 oznacza, że aurorzy orientują się od razu, że zostałaś zahipnotyzowana. Część z nich łapie cię, aby wybudzić cię z hipnozy, kiedy pozostali ruszają dalej w poszukiwaniu mężczyzny.

W obu przypadkach rzuć literą, gdzie samogłoska oznacza, że kartka podana ci przez Keatona wystaje z twojej kieszeni i aurorzy ją znajdują, dopytując od razu o jej znaczenie.

@Blaithin 'Fire' A. Dear

______________________

Główna ulica - Page 5 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyPią Wrz 29 2023, 19:16;

19 i C

Blaithin nawet przez myśl nie przemknęło, aby sytuację obrócić tak, żeby to ona wyszła tutaj na poszkodowaną ofiarą w okrutnych ramionach hipnotyzera. A jako że była tylko drobną dziewczyną i potrafiła przekonująco kłamać to mogłoby wypalić. Ale nie lubiła robić z siebie kogoś takiego, nie lubiła też wbijać towarzyszowi noża w plecy ani w ogóle zrzucać winę na innych. Dlatego wolałaby już dostać w ryj od tych aurorów, na co się zresztą przygotowywała, bo nie odbiła czaru... ale zrobił to Keaton. Fire spojrzała na niego w czystym szoku, pewna, że rzuci ją wilkom na pożarcie i kupi sobie tym czas na ucieczkę Wysyłał sprzeczna sygnały. I chciał ją bronić? To właśnie sugerowało opiekuńcze przeciągnięcie za jego plecy. W innej sytuacji wściekłaby się za uczynienie z niej damy w opałach, ale teraz tylko obserwowała rzuconą Bombardę z uznaniem. Coś jednak potrafił poza hipnozą.
- Moja wina? - fuknęła oburzona i zdezorientowana nagłą teleportacją, po czym wbiła w niego ostre spojrzenie, które złagodniało, gdy tylko usłyszała upragnione "nauczę Cię". Ale kolejne słowa wzbudziły nieufność Dear. Co on kombinował... przekonała się bardzo szybko. Stała się kurą.
- KO KO KO! - zagdakała głośno, zarzucając ramionami jak skrzydłami. Musiała uciekać, biec gdzieś przed siebie, a ciągle przy tym wydawała te skrzeczące dźwięki jak kwoka. W umyśle Fire nie było miejsca na jakiś gniew za poniżenie tego rodzaju. W ogóle nie było w nim miejsca na nic oprócz świadomość bycia kurą, która musi biec i gdakać. Nie miała pojęcia, co z Keatonem ani z aurorami aż do momentu, kiedy trafiło ją zaklęcie. Drętwota momentalnie sparaliżowała ciało dziewczyny. Runęła niczym worek ziemniaków na chodnik, niefortunnie upadając twarzą. W ustach pojawiła się krew, ale nic z tym zrobić nie mogła. Kurwa! Nie wiedziała już kogo bardziej chciałaby ukatrupić, tych przeklętych stróżów prawa, którzy do niej w kilku podbiegli, czy może hipnotyzera. Ale przynajmniej to, co jej w ostatniej chwili mężczyzna wcisnął do kieszeni, w niej pozostało.

@Joshua Walsh
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32725
  Liczba postów : 108432
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Specjalny




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyNie Paź 01 2023, 20:53;

Nie taki zbir straszny, jak go malują, chciałoby się rzec, gdyby nie fakt, że w oczach Keatona byłaś kurą znoszącą złote jaja. Był ciekaw, co tak naprawdę kryło się za pragnieniem manipulowania innymi, czy miałaś na oku kogoś, na kim można byłoby dobrze zarobić, czy też skrywałaś jeszcze większe ambicje. Miał również wrażenie, że nie byłaś w pełni świadoma ograniczeń, jakie mimo wszystko hipnoza miała. Jednak, aby to sprawdzić, musiał powstrzymać aurorów przed aresztowaniem ciebie i przekonać, że byłaś tylko kolejną ofiarą, zostawiając jednocześnie informację o kolejnym spotkaniu. Nic ponadto i kiedy obserwował, jak biegałaś, gdacząc jak kura, na jego twarzy nie było większych emocji. Ani rozbawienia, ani zainteresowania, jedynie chłodna kalkulacja na to, jak dobrze udało mu się ostatnie zagranie.
Aurorzy, którzy zaczęli pomagać ci wstać, dopytywali, czy dobrze się czujesz na przemian z pytaniami na temat Conolly’ego. Jak na niego trafiłaś? Czy znasz go może z przeszłości? Co robisz na Nokturnie sama? Dlaczego teleportował się z tobą? Jednak w końcu grad pytań się skończył i nakazano ci wracać do domu. Jeden z aurorów został odesłany, aby eskortować cię kawałek, na wypadek gdyby okazało się, że złodziej będzie próbował raz jeszcze cię zaatakować.
Kiedy zostajesz sama z aurorem, dostrzegasz na dachu jednej z kamienic znajomą sylwetkę i jesteś pewna, że Keaton obserwuje cię z oddali, być może naśmiewając się z ciebie. Możesz odegrać za zahipnotyzowanie cię i wskazać go aurorowi, ale stracisz wówczas możliwość nauki hipnozy pod jego okiem, albo teleportować się prosto do swojego mieszkania. Wybór należy do ciebie.

@Blaithin 'Fire' A. Dear

/po podjęciu decyzji możesz dać zt
jeśli teleportujesz się do mieszkania bez informowania aurorów o Keatonie, możesz wykorzystać go do dalszej nauki hipnozy w formie wątków z Czarodziejowej Duszy z innym graczem

______________________

Główna ulica - Page 5 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Główna ulica - Page 5 QzgSDG8




Gracz




Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 EmptyWto Paź 24 2023, 19:55;

Dlaczego Keaton ostatecznie przystał na nauczenie Fire odrobinę więcej o hipnozie? Może kiedyś się tego dowie. Na razie mocno ją zdziwiła jego bądź co bądź pomoc w uniknięciu bycia aresztowaną razem z nim. To takie... miłe. Aż dziwne i podejrzane. Na pewno czegoś jeszcze od Dear chciał.
Aurorzy spartaczyli robotę, jak zwykle zresztą. Connolly mógł cieszyć się wolnością jeszcze dłużej, no chyba że pomogłaby Ministerstwu go złapać. Oj, zdecydowanie istniała szansa, że wtedy trafiłby wprost do Azkabanu. Fire przetarła rozbitą wargę, mierząc urzędników chłodnym spojrzeniem. Nie wiem. Nie. Nic. Nie wiem. Dziewczyna westchnęła ciężko, rezygnując z wkopania mężczyzny. Daleko jej było do kabla. Jednocześnie nie próbowała zgrywać ofiary i wprost powiedziała, że woli wrócić do domu, a z odprowadzającym ją funkcjonariuszem nie zamieniła ani słowa. Średnio wyszedł jej ten wypad. Niezadowolona szła przez ulicę z aurorem u boku, kiedy coś ją tknęło, aby spojrzeć gdzieś w bok. I na jednym z dachów zobaczyła jego. Niczym kot. Mierzyli się chwilę spojrzeniami, ale ostatecznie Fire zniknęła w trzasku aportacji bez ostrzeżenia.

/zt

+
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Główna ulica - Page 5 QzgSDG8








Główna ulica - Page 5 Empty


PisanieGłówna ulica - Page 5 Empty Re: Główna ulica  Główna ulica - Page 5 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Główna ulica

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 6Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Główna ulica - Page 5 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
smiertelny nokturn
-