Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Charlie Watson
Charlie Watson

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 325
  Liczba postów : 297
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7384-charlene-watson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7386-wendy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7387-charlie-watson
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Kwi 08 2014, 16:46;

First topic message reminder :


Departament kontroli nad magicznymi stworzeniami

Jeden z departamentów Ministerstwa Magii, zajmujący się sprawami dotyczącymi magicznych stworzeń. Składa się z różnych jednostek, tj. Komisji Likwidacji Niebezpiecznych Stworzeń, Wydziału Istot i Duchów, Biura Przemieszczania Skrzatów Domowych i Biura Doradztwa w Zwalczaniu Szkodników. Tutejszy kominek jest bezpośrednio połączony z terenową siedzibą Departamentu, która znajduje się pod Londynem.


To tutaj możesz zdobyć licencję I oraz II stopnia na posiadanie różnych zwierząt.

UWAGA! Licencja została podzielona na stopnie w grudniu 2023 roku. Posiadanie w kuferku licencji bez określonego stopnia jest równoznaczne z posiadaniem licencji I stopnia. Jeśli postać posiada zwierzęta wymagające licencji II stopnia, ma 3 miesiące na nadrobienie - po tym czasie wyciągnięte zostaną konsekwencje fabularne.

Wymagania - licencja I stopnia:
• Uprawnia do posiadania zwierząt neutralnych i niegroźnych
• Pierwsze podejście: 40G (zapłać)
• Poprawa: 5G
• Do podejścia należy posiadać min. 5pkt z Opieki nad Magicznymi Stworzeniami
• Po certyfikat ze zdobyciem licencji I stopnia zgłoś się w tym temacie.

Egzamin składa się z dwóch części - teoretycznej i praktycznej. W razie niepowodzenia, do poprawy możesz podejść od razu (tylko fabularnie uznaj, że minęło kilka dni). Jeśli nie zaliczysz części praktycznej, nie musisz poprawiać teoretycznej. Po zdobyciu licencji I stopnia możesz od razu przystąpić do zdobywania tej II stopnia w tym samym poście.

Etap I (część teoretyczna)
Rzuć jedną kością w odpowiednim temacie

Kostka:

Etap II (część praktyczna)
Rzuć dwiema kostkami - pierwsza kostka odpowiada za zwierzę, z jakim będziesz miał do czynienia, druga za wynik egzaminu.

Kostka I - zwierzę:

Kostka II - wynik egzaminu:




Wymagania - licencja II stopnia:
• Uprawnia do posiadania zwierząt groźnych i niebezpiecznych
• Pierwsze podejście: 40G
• Poprawa: 5g
• Wymagane jest min. 20 pkt z Opieki nad magicznymi Stworzeniami oraz posiadanie licencji I stopnia bądź licencji zrobionej przed grudniem 2023 r.
• Po certyfikat zdobycia licencji II stopnia zgłoś się w tym temacie

Egzamin, podobnie jak przy podejściu do licencji I stopnia, składa się z dwóch części - teoretycznej i praktycznej. W razie niepowodzenia, do poprawy możesz podejść od razu (fabularnie po kilku dniach). W przypadku niezaliczenia części praktycznej, nie musisz ponownie zdawać części teoretycznej.


Etap I (część teoretyczna)
Rzuć jedną kością w odpowiednim temacie
pytania:

Etap II (część praktyczna)
Rzuć dwiema kościami w odpowiednim temacie. Pierwsza kość odpowiada za zwierzę, z którym będziesz współpracować w trakcie egzaminu, a druga za jego wynik.
zwierzę:
wynik egzaminu:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Lyall Morris
Lyall Morris

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 196
C. szczególne : blizna na dłoni, cierniowa bransoleta, złe intencje
Galeony : 366
  Liczba postów : 378
https://www.czarodzieje.org/t17873-lyall-everett-morris
https://www.czarodzieje.org/t17887-alma#504904
https://www.czarodzieje.org/t17877-lyall-everett-morris#504729
https://www.czarodzieje.org/t18495-lyall-morris-dziennik#526869
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyCzw Lut 27 2020, 17:08;

Jednopostówka - praca

Urząd biura Dezinformacji podlegał bezpośrednio departamentowi kontroli nad magicznymi stworzeniami, co samo w sobie było w głowie Morrisa pewnym kuriozum - mimo to nie doszukiwał się dziury w całym, jeśli nie było ku temu potrzeby. Jakby nie patrzeć jednym z największych historycznie osiągnięć biura było zapanowanie nad odkryciem gigantycznej kelpii w jeziorze Loch Ness więc poniekąd praca mogła się otrzeć o dzikie stworzenia. Zawód, jakiego się podjął i tak wychodził ponad jego oczekiwania, przez ostatnich kilka lat żył przecież w przekonaniu, że nie warto podejmować żadnego wysiłku z jakimkolwiek rozwojem. Nosił na sobie klątwę swojego nazwiska, a w głowie zapieczętowane miał sekrety, których wypowiedzenie kosztowałoby go życie i na wszystkich starych bogów Manxów, oddałby to życie. Jeszcze do niedawna. Ale coś się przecież stało, coś wydarzyło się w niedawnym czasie takiego, że w tej przestrzeni płaskiej i bezbrzeżnej umysłu Lyalla pojawiła się rysa wątpliwości. Zmarszczka na niewzruszonym jeziorze pogodzenia się z tym jak będzie wyglądała jego przyszłość. Nie był gotowy przyjąć do wiadomości tego, że wypatruje z zainteresowaniem co przyniesie czas, bo od wielu lat przestał to robić pozwalając sobie na to, by po prostu jak śmieć płynąć z nurtem rzeczki do dnia, kiedy wszystko się skończy.
Dzień urzędnika, dla pracowników Ministerstwa mających staż już po czterdzieści lat czy więcej, mógł wydawać się nużący - Lyall był świeżą rybą w tym zaglonionym stawie i obserwował mechanizmy działania wydziały z niesłabnącym zianteresowaniem. Za przydzielonym sobie biurkiem, co przyjął z pewnym rozczuleniem (mam swoje miejsce, swoją budę własną i miseczkę nawet z imieniem - w formie kubka na kawę sygnowanego “Morris”, jesteś dumna mamo?) ale i szacunkiem do stanowiska. Był początkującym urzędnikiem więc jego praca polegała głównie na zapoznawaniu się, segregowaniu, sortowaniu i archiwizowaniu dokumentów związanych z przeróżnymi sprawami jakie sięgały jego wydziału, a on, krukon z krwii i kości, zanurzał się w te treści, w tę wiedzę po szyję, wciągnięty w sprawy jak dziecko w bajki. Przy niektórych parskał, przy innych kręcił głową z niedowierzaniem. Z czasem okazywało się, że był tak zaangażowany w zapoznawanie się z historycznymi wydarzeniami Departamentu Dezinformacji, że zdarzało mu się wyciągać wnioski i wpadać na pomysły rozwiązania aktualnych spraw na podstawie tych, z którymi Ministerstwo Magii mierzyło się już kiedyś - miał pamięć do szczegółów i umiejętność budowania w głowie map myśli, schematów i sieci łączących fakty, sytuacje, wydarzenia i kontr-działania w przypadku wypadków. Nie szukał jeszcze dziury w całym, był zbyt młodą owcą w departamencie by się szarogęsić i wybijać ponad tłum. Dziadek powiedział mu wiele lat temu starą prawdę japońskiego przysłowia, którą wcielano w jego domu w życie każdego dnia. Nie jest bowiem łatwo handlować przedmiotami zakazanymi, a jeszcze trudniej handlować ludźmi, jeśli taka prozaiczna zasada Cię przerasta. Mianowicie: gwóźdź który odstaje najbardziej, pierwszy dostaje młotkiem. Morris więc, nie pytany, pozostawał milczącym obserwatorem. Podążał za swoim przełożonym, obserwował zasady współpracy między urzędnikami, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że początkowo miał  tym kłopoty podczas zdawania kursu na pracownika Ministerstwa Magii. Jak choroba, jak wirus zakaźny, chciał najpierw poznać ten organizm, zbadać empirycznie każdą jego tkankę, zajrzeć między pracujące zwoje i zębatki, powoli zbudować sobie ścieżkę kariery, a dopiero potem wystawić plugawy łeb z ciemnej nory.

zt
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptySob Mar 28 2020, 14:29;

Bridget zabierała się za przygotowania do zdobycia licencji od bardzo dawna, jako że od kilku lat przymierzała się do zakupu psidwaka, który owego papierka wymagał. Miała jednak w swoich planach uwzględnione ukończenie studiów i zdobycie stałej pracy zapewniającej jej i potencjalnemu pupilowi całkowite utrzymanie, zanim w ogóle jakiekolwiek stworzenie przygarnięte pod jej dach. Sytuacja jednak się zmieniła - tak więc oto miała psidwaka, a nie posiadała na niego licencji. Chwała Merlinowi, że opieka nad magicznymi stworzeniami była jej ulubionym przedmiotem, pisała z niego końcową pracę i w ogóle pracowała w klinice dla magicznych stworzeń, wobec czego posiadała już sporą wiedzę na temat wielu gatunków. Skontaktowała się listownie z Ministerstwem tego samego dnia, w którym w jej życiu pojawił się psidwak, by następnego stawić się na test teoretyczny. Powtórzyła z grubsza wszystko co wiedziała - i niestety przejechała się na tym, bowiem pytania w części teoretycznej były wyjątkowo szczegółowe. Niewiele jej brakowało, by zdała. Musiała umówić się na poprawę następnego dnia - kuła całą noc i niestety to również nie wystarczyło. Przyszła do sali tak wyczerpana, że pomyliła ważne cykle rozwojowe. Zawstydzona przełożyła poprawę na kolejny dzień i ponownie zarwała nockę na powtórkach. Niestety znów zabrakło jej szczęścia. Czwartego dnia z rzędu musiała zażyć eliksir uspokajający przed wejściem na egzamin. Komisja była już chyba zmęczona jej widokiem. Wywar jednak pomógł ukoić nerwy i sprawił, że ze spokojem podeszła do testu. Nie zrobiła głupich błędów i mogła przejść do praktyki - poprosiła, by stało się to tego samego dnia, jako że czas ją naglił! Każdy kolejny dzień bez licencji na papierze był zagrożeniem, że ktoś jej kochanego psidwaka odbierze, prawda? Miała więc dużą motywację - i dużego farta! Dostała w części praktycznej psidwaka! (Poproszę więcej powtórzeń w tym poście...). Kamień spadł jej z serca, że nie był to żaden gad. Była w stanie udowodnić komisji, że jest odpowiednią osobą z zasobem potrzebnej w opiece nad zwierzęciem wiedzy. Wyszła z Ministerstwa z papierkiem i była bardzo z siebie dumna, że udało jej się to załatwić w przeciągu tygodnia.


kostki
teoria: 4, 6, 6, 5
praktyczny: 1, 6
Powrót do góry Go down


Jack Moment
Jack Moment

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : Ciemne, niemalże czarne tęczówki.
Galeony : 334
  Liczba postów : 636
https://www.czarodzieje.org/t15713-jack-moment
https://www.czarodzieje.org/t15733-moment#424167
https://www.czarodzieje.org/t15720-jack-moment#423917
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyPon Kwi 13 2020, 20:14;

Egzamin Teoretyczny

To nie tak, że ktoś zmusił go do przyjścia tutaj. Zwyczajnie, posiadanie kolegi maniaka zoologicznego, częste ciąganie na lekcje ONMS, lub przymusowe przesiadywanie w otoczeniu magicznych zwierząt, po czasie zaczynało wywierać wpływ na bruneta. Niekoniecznie niósł się z posiadaniem czegoś bardzo trudnego, ale w razie potrzeby chciał być pomocny - lub chociaż sprawiać takie wrażenie. Słyszał już, że mimo swojej niechęci, zwierzęta go lubiły. Tylko czy to prawda? Dodatkowe uprawnienia nie będą niczym złym, szczególnie w czasie jego własnej pracy. Jak długo można być takim ignorantem? Przynajmniej nikt już mu nie wyrzuci, że robi coś źle lub też przetrzymuje jakieś zwierze nielegalnie. Na tę chwilę postanowił nie informować jednak przyjaciół o swoich zamiarach. Zmierzyć się z egzaminami na własną rękę i po wszystkim pochwalić się wynikami. Szczególnie iż sam rudzielec przy każdym wspólnym pobycie w jego domu, zmuszał Momenta do pracy ze swoimi pupilami. To prawdziwe mini zoo! Wiedza sama wchodziła do głowy, tylko pytanie czy tam zostawała?

Pierwsze podejście do egzaminu teoretycznego i... klapa. Był pewny siebie, przygotowany, sądził że to będzie jak zwykła formalność. W końcu jego znajomi byli ekspertami. Powinien trzymać poziom… Tymczasem zbyt podchwytliwe pytania sprawiły, że całkiem się pogubił. Przecież w życiu zwykle wiesz czym się opiekujesz! Niemożliwe, aby taki pufek nagle stwierdził, że chce żyć jak hipogryf, albo zaczął wpierdalać ślimaki. Mimo wszystko Moment postanowił się nie poddawać. W końcu to pierwsze podejście. Oblać za pierwszym razem to jeszcze nie wstyd.

Wrócił za parę dni. W tym czasie kręcił się w domu rudzielca nieco częściej, starając się uważnie obserwować mieszkające u niego zwierzaki, aby nie było więcej niejasności co do wyboru odpowiedzi. Resztę wkuwał już sam, regularnie po kilka godzin. Natomiast cały dzień oraz noc przed egzaminem, poświęcił na powtarzaniu sobie materiału i... był tak zmęczony swoją pracą, że opisując hipogryfa, część faktów zaczynała mu się mylić, dzięki czemu pierwotne zwierze, w jego umyśle jęło samoistnie transformować się w pegaza. Tak bardzo się pomylić można chyba jedynie, patrząc na tą kreaturę z odległości kilometra czy dwóch!
Oblał i wstyd było się usprawiedliwiać, czy wykłócać o wynik. Kolejne podejście, po paru dniach, wyglądało podobnie. Wkuwał niemalże do nieprzytomności, nie dając sobie chwili na wytchnienie, przez co robił karygodne błędy. Egzaminatorzy dziwnie mu się przyglądali, gdy pomylił informacje o kolejnym zwierzaku. Wyglądało na to, że bezmyślne klepanie materiału na pamięć to nie wszystko.

Przy czwartym podejściu dał sobie nieco więcej czasu na odpoczynek i przetrawienie wszystkiego. Parę tygodni, co by ludzie odpowiedzialni za egzamin zapomnieli o jego wcześniejszych porażkach. Niestety i tutaj dał ciała. Widząc zakres pytań oraz ciche szepty egzaminatorów, narastający stres sprawił, że Moment na chwilę pobladł, zamknął oczy, potarł otwartą dłonią twarz i wyszedł bez słowa, nawet nie tknąwszy kartki. Po tym zdarzeniu, nie pojawiał się tak długo, iż można by pomyśleć że w końcu sobie odpuścił. Ostatecznie zwierzaki nie były jego bajką. Nawet departament kontroli przez jakiś czas omijał z daleka. Chyba jeszcze rozeszło się kilka plotek na ten temat. Na szczęście z czasem i one ucichły.

Cokolwiek robił we wspomnianym czasie, musiało być skuteczne, bowiem jego piąte podejście do egzaminu, okazało się tym szczęśliwym. Mimo presji i popełnionych błędów, zmieścił się w czasie i nie wypadł tak źle jak uprzednio. Niemniej, mimo zdania, czekał go jeszcze egzamin praktyczny. Czyli konfrontacja z żywym stworzeniem, niebawem okaże się jak bardzo go lubiły te zwierzaki.

Egzamin praktyczny

Szczuroszczet! Szczur! Można by powiedzieć, idealnie! Posiadał szczura i ten w jego rękach jeszcze nie zdechł… co mogłoby pójść nie tak? Jak widać wszystko. Może Jack poczuł się przy zwierzęciu aż nazbyt pewnie? To wszak nie był jego pupilek, tylko obce stworzenie. I chociaż bardzo się starał, aby nie było podobnych cyrków jak z Tostkiem, to jednak owy szczur zareagował identycznie jak jego własny – w najmniej oczekiwanym momencie gryząc go w palec. Każdy by się tego przestraszył. Przy swoim zwierzaku to przynajmniej wie, kiedy uciekać z łapami. Jednakże egzaminatorzy nie byli zbyt łaskawi. Oblali go bez zastanowienia.

Wrócił kilka dni później ponowić egzamin. Ta jedna wpadka nie mogła przekreślić jego planów. Już i tak zmarnował na przygotowania zbyt dużo czasu. Tym razem trafiło na króliko-jelenia. Nie był tak agresywny jak szczuroszczet, nie rzucał się, nie uciekał… całkiem przyjemny zwierzak. Opieka nad nim szła całkiem świetnie, do chwili gdy nie trafił do jego uszu wkurzony głos egzaminatora. Jack pomylił karmy? Ale wyglądały identycznie. Nawet worki były podobne… spojrzał na to co trzymał, jednakże nie ta pomyłka najbardziej dotknęła chłopaka. Egzaminator - gdyby wiedział -zapewne natychmiast skonfiskowałby szczura puchona. Jack poczuł, że powinien większą uwagę przykładać do tego co robi. Inaczej fanatycy magicznych stworzeń zjedzą go żywcem. Tak czy inaczej, nie zdał. Nawet nie łudził, że ten wrzask mógł oznaczać cokolwiek innego.

Tydzień później… szczuroszczet. Jack jest skończony. Ewidentnie widać, że to ten sam okaz z którym miał przyjemność zapoznać się podczas swojego pierwszego egzaminu praktycznego. Bał się, uciekał… na jego oko chyba był chory.
- Ten szczur coś nie do końca… - zaczął, jednakże egzaminator po poprzednich wpadkach, nie dał sobie nic powiedzieć i „mydlić oczu”, bezlitośnie oblewając Jacka. Chyba nie ma ostatnio szczęścia do tych gryzoni.

Odrobinę przygnębiony ostatnimi porażkami, podszedł czwarty raz do egzaminu. Tym razem już nie czekał całego miesiąca, aż ludzie zapomną jak się nazywa i jak wygląda. Po prostu tam poszedł. Psidwak z którym miał pracować, okazał się nieco przyjemniejszym kompanem. Jack nawet zaczął się zastanawiać nad tym, czy to nie dlatego, że jakiś czas spędzał z wilkołakiem? Czy po prostu psy już tak miały, że szybko się przywiązywały i łatwo dało się je oswoić? Niemniej, ten tu był całkiem sympatyczny. Gdyby nie fakt, że znajdowali się w czasie egzaminu, prawdopodobnie Jack wpadłby na pomysł uczenia psidwakaja jakiś prostych sztuczek. Mimo to, cieszył się że to już koniec i nie musi się więcej pokazywać w tym miejscu. Sporo wstydu się tu najadł i chciałby o tych wszystkich porażkach szybko zapomnieć. Nie mógł się wręcz doczekać chwili, w której oznajmi rudzielcowi, iż zdobył licencje o którą nikt w życiu by go nie podejrzewał! Oczywiście postara się przemilczeć tę gehennę jaką przeszedł. Ważne, że papier zdobyty!

Kostki - Wszystko tutaj!

Egzamin teoretyczny: 4 -> 6 -> 6 -> 2 -> 3
Egzamin praktyczny (zwierzak/wynik): 5/5 -> 6/2 -> 5/1 -> 1/4
Powrót do góry Go down


Lara Burke
Lara Burke

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Kolczyk w nosie, oraz obok dolnej wargi, bardzo jasne włosy często ma przy sobie swojego nieśmiałka. Powoli wraca na właściwe tory
Galeony : 201
  Liczba postów : 586
https://www.czarodzieje.org/t18343-lara-burke#521843
https://www.czarodzieje.org/t18362-listy-lary#522823
https://www.czarodzieje.org/t18352-lara-burke#522441
https://www.czarodzieje.org/t18489-lara-burke-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Maj 12 2020, 12:58;

Licencja
Opłata: tutaj
Kostki:

Etap I (część teoretyczna):
2 - niezdane, płacę za poprawkę 5g
3 - zostaję dopuszczona do praktycznego egzaminu

Etap II (część praktyczna):
Zwierzę - kuguchar, 3 - egzamin zdany

Już dawno chciała zrobić licencję na posiadanie niektórych magicznych zwierząt. W szczególności interesowało ją posiadanie nieśmiałka, ale wiedziała, że do tego potrzebna jest licencja ogólna. Nosiła się z tym zamiarem naprawdę długi czas, jednak dopiero prezent urodzinowy od ojca upewnił ją w przekonaniu, że już pora, aby w końcu udać się na egzamin. Niestety, pierwszy egzamin poszedł jej dramatycznie. Nerwy zrobiły swoje i Lara zapomniała wszystkiego, czego potrzebowała. Oczywiście oblała ten egzamin, ale nie zamierzała się poddawać. Dlatego po kilku dniach podeszła do niego ponownie. Tym razem poradziła sobie znacznie lepiej. Jej największym zmartwieniem była presja czasu, bo wszystko to, co konieczne, wiedziała bez najmniejszego problemu. Niestety, przez pośpiech popełniła kilka drobniejszych błędów, jednak były one na tyle mało znaczące, że dopuścili ją do egzaminu praktycznego bez większych problemów. Zadowolona poszła do innego pomieszczenia i wylosowała opiekę nad kugucharem. Piękne, kotopodobne stworzenie wywarło na niej ogromne wrażenie. Nim się obejrzała, stworzonko naprawdę bardzo mocno jej zaufało. Podążało za nią bez stresu, bawiło się z nią i po prostu świetnie dogadywało. Nic dziwnego, że egzaminator, widząc zachowanie zwierzaka, krótko zadecydował, że Larze należy się licencja. Zadowolona z uśmiechem na ustach opuściła gmach ministerstwa, aby czym prędzej udać się po zakup upragnionego zwierzaczka.
Powrót do góry Go down


Gunnar Ragnarsson
Gunnar Ragnarsson

Student Slytherin
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : blizna z pazurów wzdłuż kręgosłupa do połowy pleców; na ramionach tatuaże run nordyckich wpisanych w islandzką, mistyczną symbolikę i zarys skalnych grani
Galeony : 2445
  Liczba postów : 928
https://www.czarodzieje.org/t17572-gunnar-e-ragnarsson#492803
https://www.czarodzieje.org/t17578-huugin#493014
https://www.czarodzieje.org/t17571-gunnar#492793
https://www.czarodzieje.org/t18614-gunnar-ragnarsson-dziennik#53
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Maj 12 2020, 15:24;

Licencja na posiadanie magicznych zwierząt

Gunnar już dawno powinien podejść do egzaminu. Jako, że jednak nie kupował swojego kuguchara w sklepie, a otrzymał go jako znajdźkę podczas Nocy Duchów z Domu Strachów, nie wiedział, że należy na niego posiadać licencję. Dowiedział się o tym, kiedy przeprowadził pierwsze rozmowy z właścicielami mieszkań, dla których ten świstek papieru wydawał się wysoce istotny w kontekście zaakceptowania go jako lokatora. Udał się więc w swój wolny dzień do Depertamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami od razu przystępując do testu teoretycznego. Ustny egzamin nie poszedł mu może tak świetnie jak oczekiwał, ale nie okazał się też najgorszy. Bardziej niż jakość jego odpowiedzi, bolała go ilość galeonów, jaka poleciała mu po kieszeni, które mógł przeznaczyć na pierwszą ratę wynajmu pokoju. Tylko ta część egzaminu go stresowała. Jego niepokój musiał wyczuć, UWAGA, niuchacz. Gunnar nie znał dotychczas przypadków agresywnych niuchaczy, ale ten, z którym przyszło mu mieć do czynienia właśnie do takich należał. Ugryzł go w palec, pomimo spokojnego z natury uspokojenia. Islandczyk mógł tylko podejrzewać u niego wściekliznę. Z bólem serca opłacając kwotę za egzamin poprawkowy, powtórzył go kilka dni później, potrzebując do tego wziąć wolne w pracy. Jako opiekun zwierząt w Rezerwacie Shercliffe'ów nie powinien mieć problemu z egzaminami. Mimo to, wolałby nie spotkać ponownie tego samego niuchacza. Na szczęście – wchodząc do zagrody już wiedział, że tym razem będzie to inny okaz. Hipogryf. Choć musiał poświęcić mu wiele czasu i uwagi, zdobył jego zaufanie, a tym samym kolejny dyplom – obok ukończenia kursów na tresera, licencję na posiadanie zwierząt magicznych.

Kostki – teoria: 5
Kostki – praktyka: 3, 5
Praktyka – poprawa: 4, 4

| zt
Powrót do góry Go down


Bonnie Webber
avatar

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 22
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : chrypka, lekki amerykański akcent, szare oczy, długie włosy sięgające do bioder często związywane
Galeony : 145
  Liczba postów : 536
https://www.czarodzieje.org/t18640-bonnie-webber#533264
https://www.czarodzieje.org/t18654-polka-pocztowa-bonnie#533553
https://www.czarodzieje.org/t18641-bonnie-webber#533263
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyPią Maj 15 2020, 20:46;

Etap 1: 4 -> 4(poprawka) -> 2(poprawka) -> 5(poprawka)

Etap 2: niuchacz, 3 - zdane


Zależało jej na nabyciu licencji. Miała na nią chrapkę dobre dwa lata i odliczała czas do ukończenia pełnoletności, aby przystąpić do egzaminu. Oczywiście za drzwiami stał tata, jakby na wszelki wypadek był potrzebny rodzic, choć raczej nie powinno się to wydarzyć. Część teoretyczna sprawiła jej bardzo dużo problemów. Zawalała raz po raz i prawie się poddała, gdyby nie gorące wsparcie taty i młodszego braciszka. Pytania były ułożone w podchwytliwy sposób i za każdym razem, gdy wydawało się jej, że wie o co chodzi i udzielała dobrych odpowiedzi to pod koniec dowiadywała się, że jednak niekoniecznie. Za każdym razem brakowało jej dwa-trzy punkty. W końcu po trzech poprawkach zdała egzamin i poczuła ogromną ulgę.

Egzamin praktyczny odbył się następnego miesiąca, a więc miała więcej czasu na utrwalenie swojej wiedzy. Spędziła trochę czasu nad książkami i dopytywała profesora Swanna jak opiekować się danym zwierzęciem. W dniu egzaminu stresowała się i poobgryzała paznokcie z nerwów. Do opieki otrzymała słodkiego niuchacza, który od razu zdobył jej serce. Poczuła niejako ulgę, że to taki zwierzak a nie powiedzmy hipogryf, z którym miałaby zapewne problemy. Bez większego problemu przeszła wszystkie testy praktyczne opieki nad niuchaczem. Wyczesała jego futerko, pokazała w jaki sposób odebrać mu skradzione monety oraz jak go powstrzymać przed dalszą kleptomanią. Dobrała dobrą karmę, wiedziała jak spiłować jego pazury i zakroplić do oczek soli fizjologicznej. Egzamin przebiegł szybko i niechętnie rozstała się z niuchaczem, który ją najwyraźniej też polubił. Musiano wyciągnąć go z jej torby, bowiem próbował czmychnąć z departamentu i adoptować sobie czarodzieja.

| zt
Powrót do góry Go down


Vittoria Sorrento
Vittoria Sorrento

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 22
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Tatuaż dinozaura na szyi i koszulki z różnymi napisami
Galeony : 523
  Liczba postów : 1356
https://www.czarodzieje.org/t19001-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19005-nicholas
https://www.czarodzieje.org/t19003-vittoria-sorrento
https://www.czarodzieje.org/t19007-vittoria-sorrento-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptySob Maj 16 2020, 12:48;

Kostki: 6 - niezdana teoria
1 - zdana teoria
1 - psidwak, 6 - zdana praktyka


Miała sowę. Miała kruka. Sowa chodziła własnymi ścieżkami, kruk został w domu z matką - jakoś tak wyszło, że ją kochał bardziej. Gdy pewnego dnia weszła więc do sklepu i zobaczyła pięknego, niebieskiego memortka... Nie mogła się opanowac. Natychmiast poszła do sprzedawcy zapytać co trzeba zrobić, żeby móc kupić takie zwierze. Jasno jej to uświadomił - zdać egzamin w departamencie, otrzymać na to licencję.
Tori jak czego chce, to musi to mieć. Dlatego też zapisała się na egzamin i już na drugi dzień miał się odbyć (ktoś odpadł, zajęła jego termin). Miała jedną noc. Jedną żeby przygotować się do czegoś takiego! Siedziała nad tym całą noc. Popijała za kawę by rano stawić się na miejscu i... Nieprzyto,na pomylić hipogryfa z pegazem. Egzaminor po wszystkim pokiwał z niezadowoleniem głową i wpisał w kartę formułkę zwiastującą o oblaniu.
Kilka następnych dni postanowiła zignorować swoje życie towarzyskie i przygotować się porządnie. I tym razem nie było żadnego problemu - pytania zdawały się być stworzone pod nią. Nie rozumiała jak mogła za pierwszym razem tego nie zdać!
Egzamin praktyczny - trafił jej się najsłodszy słodziak na świecie. Psidwak. I może nie szło jej jakoś szczególnie dobrze (psiaki to chyba nie jest jej szczególnie mocna strona, może nie licząc cudownego Merlina jej wynajemncy), ale egzamnator udawał, że nie widział jej kilku potknięć i gdy wręczył jej papiery z radością wybiegła z sali ciesząc się, że udao jej się zdać! MEMORTEK! NADCHODZĘ!
Powrót do góry Go down


Fillin Ó Cealláchain
Fillin Ó Cealláchain

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175
C. szczególne : czarne, wąskie ubrania; mocny irlandzki akcent; prawie udany tatuaż na szyi, nad karkiem : all four boyd;
Galeony : 551
  Liczba postów : 1581
https://www.czarodzieje.org/t16446-fillin-o-ceallachain#452046
https://www.czarodzieje.org/t17983-fillin#510202
https://www.czarodzieje.org/t16445-fillin-o-ceallachain#452029
https://www.czarodzieje.org/t18350-fillin-o-ceallachain-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyNie Maj 31 2020, 21:29;

kostki
Teoria:4--> 4 --> 3
Zwierzak:3
Praktyka: 5 --> 6

Musiałem w końcu pójść po licencje z prostego powodu - od jakiegoś czasu mieszka z nami ghul. A kiedy w schronisku było powiedziane o jakichś licencjach, a ja żadnej nie miałem przez co nie zdążyłem kupić Nessie psa i będę musiał szukać go gdzie indziej. No nic, przestraszony, że mogą mi zabrać ghula pobiegłem jak najszybciej (czyli po dłuższym czasie) robić licencję, żeby nikt nie zabrał mi mojego syna! Okazało się, że chociaż wydawało mi się, że jestem wzorowym ojcem - wcale takim nie byłem. Aż trzy razy podchodziłem do egzaminu teoretycznego. ONMS nigdy nie było moją mocną stroną, ale można było pomyśleć, że mogło mi nieźle iść skoro tyle opiekuję się jednym zwierzakiem - ale nie... Kiedy w końcu udało mi się przebić przez egzamin. Zaś w praktyce dostaję niuchacza, który atakuje mój palec jakby był ze złota i ponownie oblewam. Ze wściekłości podchodzę po raz tysięczny do tej durnej licencji, którą w końcu zdaję śpiewająco i niezwykle wściekły.

zt

Powrót do góry Go down


Katherine Russeau
Katherine Russeau

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170
C. szczególne : kolczyk w języku i pępku, blizna na dłoni od noża, tatuaż jaszczurka na łydce
Galeony : 325
  Liczba postów : 1894
http://czarodzieje.org/t7531-katherine-nadia-russeau#211124
http://czarodzieje.org/t7533-poczta-kat-russeau#211125
http://czarodzieje.org/t7535-katherine-nadia-russeau
https://www.czarodzieje.org/t18720-katherine-russeau-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptySro Cze 10 2020, 17:21;

TEORIA: 3
ZWIERZAK: jackalope
PRAKTYKA: 3

Katherine otrzymała tylko od ojca informację, że warto, aby także posiadała własnego Anubilisa. Pies miał być młody i będzie mogła dalej go sama szkolić w zakresie zachowania. Pies miał być prezentem urodzinowym, jednakże aby mogła go legalnie posiadać musiała zdać egzamin i uzyskać licencję na jego posiadanie. Ubrała się elegancko na to spotkanie, miał to być dla niej ważny egzamin, prawie jak OWUTEMY w szkole. Odrobinę się stresowała, ale wiedziała, że musi to przejść. Była też święcie przekonana, że zda to z przymrużeniem oka, bo miała sporą wiedzę na temat, który ją wyjątkowo interesował. Jedyne co najbardziej ją martwiło, gdy tylko przekroczyła próg sali to presja czasu, jaka została na nią narzucona. Co jakiś czas zerkała nerwowo w kierunku zegara wiszącego na ścianie na wprost jej stolika. Bała się, że nie zdąży odpowiedzieć na wszystkie pytania. Pośpiech sprawił, że popełniła kilka błędów, jednakże były one jak się okazało, niewiele znaczące w całości egzaminu. To sprawiło, że profesor dopuścił ją z uśmiechem na twarzy do drugiej części czyli egzaminu praktycznego. Po opuszczeniu sali, po kilku dniach wróciła i przystąpiła do części praktycznej. Tutaj przydzielono jej zwierzaka jakim był jackalope. Wyglądał niczym przezabawna krzyżówka królika z rogami jelenia, które tylko dodawały mu bardzo dziwnego uroku osobistego. Był przesłodki, a Katherine cieszyła się, że nie trafiło jej kotowate zwierzę, ponieważ miała uczulenie na ich sierść i cały egzamin praktyczny poszedłby jej w pięty. Kichałaby jak głupia próbując cokolwiek wykonać przy takim zwierzaku. Tutaj Jackalope wręcz było tak ufne względem jej osoby, że nie odstępowało jej na krok. Pozwalało by Kath mogła z nim zrobić dosłownie wszystko, aż się dziwiła, że z tak łagodnym zwierzęciem przyszło jej pracować. Egzaminator był pod tak ogromnym wrażeniem, że bez wahania wypisał dziewczynie najwyższą ocenę, tym samym gratulując wyniku i życząc powodzenia w dalszej hodowli. Córka Evana Russeau nie mogła nie zdać takiego egzaminu za pierwszym razem.
Powrót do góry Go down


Keyira Shercliffe
Keyira Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : magiczny tatuaż w formie węża | blizn zbyt wiele, by można je było zliczyć | tęczówki w odcieniu sztormu | jakieś zwierzę jako częsty towarzysz
Dodatkowo : animagia
Galeony : 851
  Liczba postów : 693
https://www.czarodzieje.org/t17789-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t17819-meresin#501873
https://www.czarodzieje.org/t17805-keyira-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t19447-keyira-shercliffe-dziennik#57
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyCzw Cze 25 2020, 13:07;

Licencja na posiadanie zwierząt
luty 2017 - teoria


Licencję na posiadanie magicznych stworzeń postanowiła wyrobić sobie najszybciej, jak to tylko było możliwe. Nawet jeśli w praktyce z wieloma zwierzętami miała styczność już wcześniej przez wzgląd na swoje pochodzenie - oficjalny dokument mimo wszystko musiała zdobyć już w Ministerstwie. Potrzebowała pieczątek, podpisów i zaświadczeń od "ekspertów". Co należało jej oddać, bez względu na swoją wiedzę i doświadczenie, obawiała się egzaminów, ponieważ te miała okropny zwyczaj zawalać pomimo głowy pełnej informacji. Głównie ze względu na stres. Denerwowała się tak okropnie, że za wcześniejszą radą brata spożyła eliksir uspokajający na długo przed tym, nim stanęła przed komisją. To była dobra decyzja, gdyż etap teoretyczny poszedł jej ostatecznie całkiem nieźle. Wiadomo jednak było, że nad kartką o wiele łatwiej było się człowiekowi skupić i najtrudniejsze miało dopiero nastąpić.

etap I: 5




Licencja na posiadanie zwierząt
luty 2017 - praktyka


Pierwszym zwierzęciem, z jakim przyszło jej się zmierzyć był niuchacz. Prawdę powiedziawszy, Keyira wcześniej nie miała żadnej możliwości spotkania tego specyficznego stworzenia osobiście. Miała mgliste wspomnienie o nim z przeczytanych książek i opowieści, ale na egzaminie pojawiła się z dziwnym przekonaniem, że trafi jej się jakieś niebezpieczne monstrum do oswojenie i przez czyste zaskoczenie popełniła głupi błąd, wybrała złą karmę i oblała.

Kilka dni później, z hipogryfem zresztą nie poszło jej wcale lepiej. Popełniła jedne z najgorętszych błędów, jakie mogła popełnić po tym, jak zwierze wyczuło jej napięcie. Spanikowała, chociaż dość dobrze jej na początku szło. Nie dziwiła się egzaminatorowi, że został zmuszony ją oblać, ba! Sama siebie by na jego miejscu oblała. Nie poddała się jednak i wróciła jakiś czas później, już o wiele lepiej przygotowana.

Do jej ostatecznego sukcesu przyczynił się szczuroszczet. Stworzenie okazało się skłonne do współpracy. Shercliffe zajęła się nim śpiewająco, a w zamian otrzymała jego bezgraniczną sympatię. Zdawało jej się, że gdyby tylko zwierze mogło - wróciłoby z nią do domu. Nie umknęło to też egzaminatorowi, który wystawił jej najlepszą ocenę. Należy jednak podkreślić, że również z tych oblanych egzaminów wyniosła ogromną wiedzę praktyczną, z której przez kolejne lata korzystała...

etap II: 3 → 2 (O);  4 → 5 (O);   5 → 3 (Z)
/zt
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Lip 07 2020, 16:06;

Część teoretyczna: 6 -> 6 -> 1
Część praktyczna: 3, 3

Licencja na posiadanie zwierząt magicznych chodziła za nią już od dłuższego czasu. Już od dawna marzył jej się własny psidwak czy inny kuguchar, ale mieszkając w dormitorium, miała bardzo ograniczone możliwości. Wraz z przeprowadzką do Puchońskiej Komuny mogła w końcu zacząć poważnie myśleć o zwierzaku. Kiedy tylko zadomowiła się w nowym miejscu, od razu zaczęła naukę do egzaminu. Przyłożyła się do tego chyba aż za bardzo, bo po zarwanej nocy przyszła na salę egzaminacyjną i nie wiedziała nawet o czym czyta i co pisze. Zmęczenie tak bardzo dało jej się we znaki, że nawet chyba na moment przysnęła z głową opartą na ręce. To była porażka po całości, z której jednak nie wyciągnęła nawet żadnych wniosków, bo miesiąc później, przy kolejnym podejściu powtórzyła dokładnie ten sam scenariusz i kolejny raz oblała teorię. Ostatecznie postanowiła zostawić sprawę do końca roku szkolnego i wtedy porządnie przysiąść do tematu.
Po szkolnych egzaminach zabrała się za wszystko od nowa. Miała już lepszą podstawę, bo była świeżo po egzaminie z ONMS, który zdała na PO, więc doczytanie tych kilku dodatkowych zagadnień do licencji nie było wcale dużym problemem. Poświęciła na naukę kilka dni, pilnując jednocześnie, żeby dobrze się wysypiać, szczególnie w noc przed terminem egzaminu. I to była dobra metoda, bo tym razem odpowiedziała na wszystkie pytania bez najmniejszego problemu. Z uśmiechem oddała pergamin zapisany po same brzegi i niedługo później mogła już przejść do części praktycznej.
Stworzeniem, z którym miała pracować był przeuroczy niuchacz, z którym bardzo szybko złapała nić porozumienia. Wszystkie polecenia egzaminatora wykonała bez najmniejszego problemu, a zwierzątko wręcz nie chciało się z nią rozstać. Zresztą z wzajemnością. Postawny czarodziej, który wszystko nadzorował, zdawał się nawet być pod wrażeniem i ostatecznie wystawił Nancy najwyższą ocenę.
Radość, jaka pojawiła się na Puchońskiej twarzy, kiedy dotarło do niej, że zdała, mogłaby rozświetlić noc. Marzenie zostało spełnione, a ona była krok do przodu, żeby w końcu powiększyć swoją rodzinę o jakiegoś magicznego czworonoga. Choć pewnie zamiast pobiec do menażerii, poczeka, aż w Hogsmeade kolejny raz pojawi się schronisko.
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Sie 04 2020, 15:40;

Licencja
Koniec czerwca, 2020r.
Kostki:

Skoro miała za sobą kurs tresera... i to zdany! - poszła za sugestią egzaminatora i postanowiła dopełnić swoje kompetencje licencją na posiadanie niebezpiecznych stworzeń magicznych. Może nie dokładnie dlatego, że planowała posiadanie takowego - bo nie planowała, ale uznała, że wypadałoby mieć odpowiednie papiery przed rozpoczęciem pracy. W końcu nie chciała być w Departamencie Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami stażystką od podawania kawy i latania z papierami. Miała zamiar... zbierać doświadczenie. Rozwijać się. I to bynajmniej nie baristycznie.
W departamencie zjawiła się z samego rana, kiedy jeszcze nie było zbyt wielu interesantów - chciała wszystko możliwie jak najbardziej przyspieszyć, żeby nie tracić więcej czasu na papierologię. Jak na ironię - od papierologii zaczęła. Z częścią teoretyczną poradziła sobie jednak śpiewająco - co akurat w jej przypadku nie stanowiło absolutnie niczego dziwnego. Żadne z pytań jej nie zaskoczyło - nad żadnym w sumie nie musiała się nawet zastanawiać, słowa spływały z jej rąk i pióra śpiewająco.
Schody zaczęły się przy praktyce... Klasycznie. Jej pierwsze podejście do niuchacza zaczęło się naprawdę dobrze - ale właściwie pierwszy raz w życiu miała z tym stworzeniem bezpośredni kontakt. Jeśli nie licząc ilustracji w książkach i obserwowanie z daleka niuchacza na spotkaniu kółka przyrodniczego z O'Connorem... Stworzonko to chyba wyczuło, co też nie było trudne, bo ruchy miała doprawdy nerwowe - po kolejnym nieprzemyślanym geście w jego stronę, niuchacz bezceremonialnie użarł ją w palec. Co tu dużo mówić - nie spodziewała się takiego bólu po zwierzaku, który... właściwie miał dziób. Na szczęście - kolejne podejście do tego samego osobnika kilka dni później odbyło się już w mniej napiętej atmosferze. Niuchacz chyba ją zapamiętał - i możliwe, że żałował swojego 'ataku', zwłaszcza, kiedy przekupiła go pomalowanymi na złoto, szklanymi kulkami, które schował zgrabnie do swojej kieszonki. Przeprosiny zostały przyjęte - a ona otrzymała w nagrodę licencję.

Z tematu
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Sie 18 2020, 01:41;

Po wakacjach

Nie sposób było się nudzić w Ministerstwie. Zawsze gdzieś znalazłoby się zajęcie, nawet w potencjalnie nudnym i nieciekawym departamencie – same to sąsiedztwo tych dwóch wyrazów jest pewnym oksymoronem, zważywszy na to jak wyglądało to w rzeczywistości. Lecz nie zawsze mowa tu o cudach na miotłach, latających trollach czy małpie próbującej sprzedać ci niekoniecznie najnowsze wydanie Proroka Codziennego. Niektóre zajęcia na papierze nie wyglądały tak ultrawspaniale, a już na pewno nie zaliczały się do kategorii „przygody życia”. Mimo to, wciąż były ciekawe i inspirujące – nie bez przyczyny urzędnicy Ministerstwa dalej pozostawali urzędnikami, a nie zmieniali zawodu zaraz po uświadomieniu sobie funkcjonowania całej maszyny, jaką była ta instytucja. Uświadomienie sobie, że jest się jedynie trybikiem, małą częścią systemu, który miał pracować poprawnie, jest dość proste. Za to pogodzenie się z tą myślą i wykształtowanie z tego coś, co pozwalało tym ludziom cieszyć się swoją pracą już nie należało do najprostszych zadań.
Jacob należał do tych osób, które cieszyły się swoją pracą. Był szczęśliwym mężczyzną o sile wieku, w związku, który zapowiadał się na coś więcej, co jedynie potęgowało radość urzędnika, który przez większość swojego życia był samotny. Tego też dnia sprawował on pieczę nad odpowiedzialnym zadaniem, które powiązane było z świeżą krwią departamentu kontroli nad magicznymi stworzeniami, czyli też tym, na którym on się pojawiał i pracował.
Czekał na dziewczynę pewną chwilę, co pewien czas sprawdzając zegarek – nie była spóźniona, zwyczajowo patrzył za ile pojawi się piękna dusza, nowy trybik Ministerstwa, który swoją zwierzęcą miłość przeleje na biedne stworzonko.
- Dzień dobry. – Przywitał się z przybyłą, gdy ta od razu się pojawiła i uścisnął jej rękę. – Jessica Smith jak mniemam? Miło mi panią poznać, na mnie mówią Jacob McCook, ale wystarczy, że będziesz mi mówić Jacob. Tędy proszę. – Pokazał jej drogę i poszedł nią jako pierwszy, przemieszczając się korytarzem departamentu.
- Charjuk, którego ci przydzielono jest dość szczególnym przypadkiem – zaczął, mówiąc i idąc jednocześnie – nie jest on tak młody jak większość, które są przygarniane przez młodych urzędników, ale to wcale nie ujmuje mu uroku, bynajmniej jest wręcz odwrotnie. Przeszedł on trochę, jego poprzedni właściciel niestety uległ niecodziennemu wypadkowi przy pracy. Auror, więc takie sprawy się przydarzają… ale do rzeczy. Jak mniemam, piesek nie zostanie pozostawiony na pastwę losu i zaopiekujesz się nim najlepiej jak potrafisz. O tak, na taką właśnie wyglądasz! – Zaśmiał się serdecznie, nawet nie zdając sobie sprawy z tego jak się rozgadał.
- Za tymi drzwiami znajduje się twój nowy, psi przyjaciel. Mam nadzieje, że się sobie spodobacie. Jeszcze zanim ostatecznie go przygarniesz, pokażemy ci parę komend, które potrafi i zobaczymy jak przypadniecie sobie do gustu tak naprawdę. Masz jeszcze jakieś pytania? – Zapytał dla jasności i w razie braku takowych, otworzył drzwi, za którymi krył się łaknący towarzystwa Charjuk.

______________________

departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Sie 18 2020, 11:55;

Zdania pozostawały zdecydowanie podzielone - choć Jessica nie zdążyła jeszcze wyrobić własnego na temat pracy w Ministerstwie Magii. Jeśli nie brać pod uwagę jej wcześniejszych, sezonowych prac dorywczych, kiedy wracała na wakacje do Londynu - to etat, który podjęła w Departamencie Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami, był jej pierwszym poważnym doświadczeniem zawodowym. Chociaż jak to ona - zanim w ogóle postanowiła się zatrudnić w Ministerstwie, zrobiła dokładny research, gdzie pracowałoby jej się najlepiej i jakie kwalifikacje do danego departamentu mieć powinna... Nawet jej plan zawodowy by zostać tłumaczem w Gringottcie zszedł nieco na drugi plan - w obliczu możliwości pracy w terenie, by tam wykorzystać te wszystkie języki, które zdążyła już opanować - i których ciągle się uczyła. Wszystkie ciułane co miesiąc galeony - a zwłaszcza znalezienie onyksa w strumieniu - bardzo się do tego przydały. Ledwo zdała egzaminy i OWUTEMy, a już podchodziła do kolejnych kursów i licencji - miała naprawdę intensywny czas przed wakacjami.
Wszystko po to, żeby po wyjeździe do Luizjany stawić się tutaj - z zegarkiem w ręku, idealnie o czasie. W lnianej, wyprasowanej koszuli i czarnych garniturowych spodniach, perfekcyjnie oczyszczonych z sierści Boo, który zrobił sobie z nich gniazdko przez noc. Włosy upięła w wysoki kok - brakowało jej jedynie obcasów do pełni urzędniczego wyglądu. Całokształt zdecydowanie zaburzały czerwone conversy - z którymi nie potrafiła się rozstać.
Właściwie to nie miała pojęcia co ją dzisiaj czeka - przełożony jedynie wspomniał lakonicznie o nowym zwierzęciu w departamencie.
Dzień dobry — również się przywitała - pamiętając, by jej uścisk dłoni był pewny. Choć głęboko w środku jeszcze zdarzało jej się dygotać przy poznawaniu nowych ludzi - na szczęście oswoiła się z tym, że ktoś może na nią patrzeć. Tak po prostu - i nie oznaczało to, że od razu ją oceniał. A McCook wydawał się... wyjątkowo pozytywną osobą.
Uśmiechając się delikatnie - na tyle tylko, żeby nie wyszła na sztywną, zestresowaną studentkę - ruszyła za mężczyzną, zrównując z nim krok.
Przydzielono mi Charjuka? — Dobra, tego się nie spodziewała - najwyższym wysiłkiem woli powstrzymała wyraz zdziwienia chcący wykrzywić jej idealnie neutralne rysy twarzy. Charjuk to nie był byle Fogs czy Leprehau - pomijając konieczność posiadania na niego licencji (którą w swej zapobiegliwości posiadała już od dwóch miesięcy), nie były to psy zbyt łatwe do ułożenia. Zwłaszcza, jeśli nie były już młode - zwłaszcza, jeśli zmieniały właściciela. Informacje, którymi zasypał ją Jacob nie napawały optymizmem - choć wzbudzały w niej jakąś... nieznaną jej jeszcze chęć podjęcia wyzwania.
A sam McCook zaczynał nieco ją irytować - swoim beztroskim podejściem do sprawy, sposobem wypowiedzi - zdrobnieniami i wysokim śmiechem. Niecodzienna sytuacja.
Chciałabym mieć jasność... Jacob. — Jedną dłonią poprawiła złote okulary - drugą powstrzymując urzędnika od otwarcia drzwi. Takie pewne ruchy nie leżały w jej asortymencie - jednak Smith podchodziła do dwóch spraw niezwykle poważnie: do nauki i do zwierząt.
Zanim wejdziemy, chcę znać imię Charjuka, wiedzieć co stało się z jego poprzednim właścicielem i jak pies dotychczas pracował — podniosła szare spojrzenie wprost w oczy urzędnika, nie kryjąc własnej powagi. Ona nie bagatelizowała - Charjuki odznaczały się wyjątkową więzią z właścicielem, a jego utrata, zwłaszcza u starszych osobników mogła objawiać się różnie. — Bo był psem pracującym skoro należał do aurora, prawda? Tej rasy zazwyczaj nie bierze się na psy do towarzystwa. Chcę znać jego historię - mniej więcej, żebym wiedziała czego się spodziewać.
W tym całym rozeznaniu - zapomniała o jednym.
Mam... go przygarnąć?
Na Merlina - jeszcze dzisiaj będzie musiała wynająć jakieś mieszkanie.
Powrót do góry Go down


Hemah E. L. Peril
Hemah E. L. Peril

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 175 cm
C. szczególne : Białe włosy, brwi i rzęsy, jasna cera. Akcent cockney. Umięśniona sylwetka. Blizna na jednej brwi po dawnej bójce. Blizny po odmrożeniach na lewej ręce i udach.
Dodatkowo : Prefekt
Galeony : 1140
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t16565-help-budowa
https://www.czarodzieje.org/t16590-help-me-mr-postman#458344
https://www.czarodzieje.org/t16566-help-budowa
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyNie Sie 23 2020, 15:02;

Nie czuła się pewnie, wchodząc do tego budynku. Niby się uczyła, Akai jeszcze jej pomagał... Ale chciała mieć tylko psa, nie sądziła, że z tym aż tyle zachodu oraz problemów. Douczywszy się, stanęła przed departamentem kontroli nad zwierzętami. Czy jakoś tak. Odrobinę się stresowała i wszystko zaczynało jej się mieszać.
Odetchnęła, zanimweszła do sali, gotowa przystąpić do egzaminu. Część teoretyczna okazała się... Prosta? O dziwo wiedziała zaskakująco dużo na każde pytanie, ba - wręcz stresowała się, że nie da rady napisać wszystkiego, co umie. W paru miejscach zaczęła robić skróty myślowe, byle pokryć temat jak najbardziej kompleksowo... I zakręciła się w tym, o co jej chodziło. Na szczęście egzaminator nie był jakoś szczególnie wredny. Może słyszał o jej niedawnym wypadku? Mentalnie wciąż nie czuła się za dobrze, stąd decyzja, by koniec końców zaopatrzyć się w psa.
Uśmiechnęła się z wdzięcznością w stronę mężczyzny, kiedy pozwolił jej podejść do części praktycznej. Najgorsze chyba za nią, prawda? Już całkowicie się rozluźniła, kiedy wylosowała psidwaka. Idealnie! O psowatych wie najwięcej. Ucieszona, podeszła do zwierzęcia w odrobinę zbyt wielkim pośpiechu. Wiedziała, że to zda, nie może nie zdać, skoro szykuje się do powiadania własnego; umie obcinać pazury, czyścić uszy, wie wszystko o karmach... I przeoczyła parę rzeczy, popełniając drobne błędy. Trochę zbyt gwałtownie, kiedy powinna być spokojnie, zbyt łagodnie, gdzie powinna zachować pewną rękę. Całościowo jednak nie sądziła, by źle zadbała o psidwaka. Wyglądał na szczęśliwego. Egzaminator był tego samego zdania, kiedy oznajmiał jej, że zdała.

Etap I: 3
Etap II: Psidwak, 6
z/t
Powrót do góry Go down


Violetta Strauss
Violetta Strauss

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 168cm
C. szczególne : wyjątkowo niski i zachrypnięty głos | tatuaż z runą algiz na wnętrzu lewego nadgarstka | na palcu prawej dłoni zawsze obrączka Bruhavena, a nad nią krwawy znak | blizny: na palcach i wierzchu lewej dłoni oraz jedna biegnąca w poprzek jej wnętrza, na łydce po ugryzieniu inferiusa, w okolicach zregenerowanego lewego ucha
Galeony : 2397
  Liczba postów : 3699
https://www.czarodzieje.org/t17878-violetta-strauss#504731
https://www.czarodzieje.org/t17893-viola#505013
https://www.czarodzieje.org/t17884-violetta-strauss#504822
https://www.czarodzieje.org/t18567-violetta-strauss-dziennik#529
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Wrz 01 2020, 01:34;

Grudzień 2019

Naprawdę nie wiedziała czemu zdecydowała się na to, by ubiegać się o licencjcę na posiadanie magicznych stworzeń. Chyba po prostu stwierdziła, że nic lepszego nie jest w stanie zrobić ze swoim życiem, więc po prostu może ubiegać się o wszelkie możliwe licencje, zezwolenia i inne o ile tylko była w stanie. Niemniej jednak skoro już się tego podejmowała to musiała do tego odpowiednio podejść.
Szkoda tylko, że mogłaby dzielić imię z jednym Gryfonem i także nazywać się Prokrastynacja. Prawie całkowicie zapomniała o wyznaczonym teoretycznym egzaminem przez co skończyła ucząc się na ostatnią chwilę. Spędziła na tym całą noc... i nic dziwnego, że powieki same jej się zamykały w czasie egzaminu. Zrobiła głupie błędy. Doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Niestety na refleksję było o wiele za późno, bo wynik negatywny już widniał na papierze, a ona sama mogła podejść do egzaminu ponownie kilka dni później.
Pomimo tego, że wciąż idealnie pamiętała wszystkie zagadnienia i informacje, które musiała powtórzyć sobie przed podejściem numer jeden to i tak niesamowicie się denerwowała. Do tego stopnia, że właściwie jedynym sensownym wyjściem wydawało się zażycie eliksiru uspokajającego. Niemniej jednak chyba przyniosło to oczekiwany efekt, bo jakoś udało jej się zdać i przejść do kolejnego etapu uzyskiwania licencji.
Nie ukrywała, że przygotowała się raczej na to, że będzie miała do czynienia z jakimś bardziej niebezpiecznym i magicznym stworzeniem. W rzeczywistości trafiła na... psidwaka, który zdawał jej się w zasadzie taki zwyczajny i przyjacielski. Być może dlatego zdarzyło jej się kilka potknięć, które wynikały poniekąd z tego, że zwierzę to wydawało jej się być raczej mało wymagające. W każdym razie żaden z błędów nie był na tyle poważny, by zaważyć na wyniku egzaminu, bo już po dłuższej chwili spędzonej z psidwakiem i wykonaniu kilku zadań egzaminator obwieścił jej, że uzyskała wynik pozytywny i będzie mogła się ubiegać o stosowną dokumentację po upływie odpowiedniej ilości dni roboczych. Rzecz jasna podziękowała mu i uścisnąwszy mu dłoń, opuściła salę.

z|t

Teoria: 6 przerzucone na 5
Praktyka: 1 i 6
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Wrz 01 2020, 01:49;

Japońskie Ministerstwo Magii, wakacje 2018

Właściwie licencja na posiadanie magicznych stworzeń nie była jej do niczego potrzebna. Jednak chciała ją zrobić. Głównie dlatego, że naprawdę lubiła wszelkiego rodzaju zwierzęta i chciała się sprawdzić w tym jak będzie sobie z nimi radziła. Zresztą niewykluczone, że kiedyś sobie sprawi jakiegoś magicznego pupila. Dzięki temu miała nowe możliwości.
Problem w tym, że sam egzamin niezwykle ją stresował. Dlatego musiała łyknąć odrobinę eliksiru spokoju, by móc się opanować i wejść do sali. W zasadzie nie było aż tak źle jak się spodziewała. Co prawda mogłaby sobie poradzić lepiej, ale najważniejsze, że zdała i mogła przejść do kolejnego etapu, a tam... już tak wesoło nie było.
Naprawdę nie wiedziała, co robiła nie tak, ale niuchacz, którym miała się zająć najwidoczniej się jej bał. Może wykonywała zbyt gwałtowne ruchy? Albo jej głos nie brzmiał tak łagodnie jak powinien... nieważne. Najważniejsze jest to, że egzaminator widząc zachowanie zwierzęcia zdecydowanie przerwał egzamin i wlepił jej wynik negatywny, który mogła poprawić w ciągu najbliższych dni jeśli miała taką wolę.
I tak też się stało. Zjawiła się w Tokio kilak dni później, by móc ponownie podejść do egzaminu. Tym razem musiała obchodzić się ze szczuroszczetem i choć ten spoglądał na nią nieufanie i z początku nie chciał współpracować to jednak stopniowo po jakimś czasie przekonała do siebie zwierzę i była w stanie wykazać się na tyle, że mogła odejść do domu z zadowalającym ją wynikiem pozytywnym.

z|t

Teoria: 5
Praktyka: 3 i 1 przerzucone na 5 i 4
Powrót do góry Go down


William S. Fitzgerald
William S. Fitzgerald

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183,5 cm
C. szczególne : tatuaże: motyw quidditchowy na lewym ramieniu, czaszka wężna na prawej piersi i runa Algiz po wewnętrznej stronie lewego przedramienia | amulet z jemioły zawsze na szyi
Galeony : 4937
  Liczba postów : 1972
https://www.czarodzieje.org/t17623-william-s-fitzgerald#494556
https://www.czarodzieje.org/t17645-ulisses#495903
https://www.czarodzieje.org/t17635-william-s-fitzgerald#495526
https://www.czarodzieje.org/t19423-william-s-fitzgerald-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Wrz 15 2020, 03:47;

Teoria: 63
Praktyka: 1 – psidwak | 4

  To był zupełnie spontaniczny pomysł.
  Nie miał do końca pewności, dlaczego uznał, że ubieganie się o licencję na posiadanie magicznych stworzeń to za świetny pomysł i zdecydował się w to brnąć, choć nawet nie był jakimś wielkim miłośnikiem czy znawcą zwierząt. Nie wiedział nawet czy kiedykolwiek mu się podobny świstek do czegoś przyda, ale ostatecznie doszedł do wniosku, że lepiej mieć niż nie mieć – szkodzić nie zaszkodzi, a kto wie czy się kiedyś mimo wszystko nie zdecyduje na jakiegoś bardziej fancy pupila i posiadanie takiej licencji na pewno da mu większe możliwości w tym zakresie.

Egzamin teoretyczny
  Początek studiów i początek nowego sezonu w krajowej lidze quidditcha, a także kilka innych czynników sprawiły, że jak do tej pory wrzesień nie traktował go zbyt łaskawie – przez to wszystko naukę na egzamin teoretyczny zepchnął na jeden z dalszych planów, przypominając sobie o tym, że warto byłoby coś jednak przeczytać – bo ostatni raz do podręczników z opieki nad magicznymi stworzeniami zaglądał przed czerwcowym egzaminem z tegoż przedmiotu – dosłownie dzień przed wyznaczonym terminem. Zarwał przez to nockę, co absolutnie w niczym mu nie pomogło, a wręcz przeciwnie – następnego dnia stawił się na egzaminie w stanie półprzytomnym i narobił tyle głupich błędów, że aż wstyd było się przyznać do własnych wypocin. Wynik negatywny wcale nie był zaskoczeniem.
  Kolejny termin otrzymał na kilka dni później i tym razem nie popełnił tego samego błędu z odkładaniem nauki na ostatni dzień, starając się wpleść naukę na ten test pomiędzy pozostałe obowiązki. Swojej wiedzy był więc bardzo pewien, kiedy ponownie stawił się w Departamencie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami – tym razem jego przeciwnikiem nie było zmęczenie, ale czas, który zdawał się uciekać zdecydowanie zbyt szybko, gdy skrobał piórem po pergaminie. W pewnym momencie nawet pojawiła się obawa, że nie zdoła się wyrobić ze wszystkimi odpowiedziami i w paru pytaniach bezwiednie zastosował skróty myślowe, ale na szczęście błędy, które popełnił, nie okazały się na tyle kardynalne, żeby egzaminator go oblał. W duchu nawet odetchnął z ulgą, gdy otrzymał pozytywny wynik z teorii i tym samym został dopuszczony do części praktycznej.

Egzamin praktyczny
  Stworzeniem, z którym miał pracować podczas praktyki okazał się być psidwak. W sumie nawet się ucieszył, że akurat trafiło mu się właśnie to zwierzę, bo jeżeli miałby w bliższej lub dalszej przyszłości na coś się faktycznie decydować, to zdecydowanie byłoby to właśnie jakiś psowaty – nawet troszeczkę więcej uwagi poświęcił pozycjom odnoszącym się do opieki nad tym konkretnym rodzajem magicznych stworzeń. Można powiedzieć, że dzięki temu będzie miał poniekąd okazję przekonać się jak mu w ogóle idzie dogadywanie się z takimi stworami i czy to w istocie byłoby dobre zwierzę dla niego.
  Zwierzak początkowo wykazywał się sporą nieufnością i potrzebował dłuższej chwili, żeby się do niego przekonać, ale wystarczyła odpowiednia doza cierpliwości oraz wyczucia, żeby koniec końców przełamać lody. Po tym psiak okazał się bardzo chętny do współpracy, dzięki czemu rudzielec nie miał żadnych problemów z wykonaniem kolejnych poleceń ze strony osoby nadzorującej cały egzamin, ba, praca z psidwakiem okazała się być czystą przyjemnością i uśmiech chyba ani na moment nie zszedł mu z gęby. Do tego stopnia, że po zakończeniu aż żal było mu się z nim rozstawać.
  Oczywiście pozytywny wynik dający mu licencję cieszył, wiadomo.
  W każdym razie zdecydowanie będzie musiał bardziej rozważyć przygarnięcie jakiegoś czworonoga.

   | z/t
Powrót do góry Go down


Merlin Villeneuve
Merlin Villeneuve

Nauczyciel
Wiek : 40
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185 cm
C. szczególne : Wysportowana sylwetka, pogodne spojrzenie, kanadyjski akcent
Galeony : -715
  Liczba postów : 119
https://www.czarodzieje.org/t19518-merlin-villeneuve
https://www.czarodzieje.org/t19715-poczta
https://www.czarodzieje.org/t19521-merlin-villeneuve
https://www.czarodzieje.org/t19716-merlin-villeneuve-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Paź 06 2020, 22:56;

Maj 2015
Licencja na niebezpieczne zwierzęta

Merlin zjawił się w ministerstwie, oglądając się niekiedy za siebie z pogodą w oczach. Miał wrażenie jakby ktoś go śledził, choć samo to przypuszczenie nie wzbudziło w nim żadnych negatywnych wrażeń. Przyjął to jako domniemany fakt i tyle, nie starał się zrozumieć czemu tak miałoby być. Możliwe, że każdy urzędnik był śledzony i kontrolowany zza kurtyny. Kto wie. Tego dnia jednak Merlin miał zdać licencję, która była pierwszym krokiem do nabycia przyszłego przyjaciela, którego szukał już od niespełna roku.
Egzamin na licencję zaczął się szybko, bez zbędnego przeczekiwania. Nie było dużo chętnych, Merlin naliczył ośmiu innych śmiałków, którzy pewnie podobnie jak on, potrzebowali świstku papieru, by móc nabyć magiczne stworzenie, wyróżniające się swoją egzotyką.
Zacząwszy od części teoretycznej, Villeneuve szybko uporał się z pytaniami, w jego opinii niezwykle prostych zresztą. Nie były przekombinowane, ani też stworzone tylko po to, by wzbudzić w piszącym różne wątpliwości. Skończywszy jako pierwszy, oddał kartkę i chwile później został zaprowadzony do następnego pokoju, gdzie miał przejść część praktyczną. Rosły mężczyzna wylosował sobie jackalope - magiczne stworzenie, które wyglądało po prostu jak zając z rogami. Podszedł do niego jednak z dużo mniejszą ignorancją, zachowując się ostrożnie i z cierpliwością wyczekując różnych gestów i znaków, które pozwoliłyby mu podejść bliżej do stworzenia i należycie się nim zaopiekować. Skończywszy, rezultat był z góry mu znany - nie popełnił żadnych rażących błędów, na tle innych zdających również wyszedł chyba najlepiej. Z szczerym uśmiechem na ustach pożegnał się z urokliwą urzędniczką i udał się w stronę wyjścia, chowając dokument zza pazuchą marynarki.

| zt

Kości:
Część teoretyczna: 1
Część praktyczna: 6 i 4
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyNie Sty 10 2021, 23:51;

Początek stycznia 2021
Teoria: 2 (pierwsze podejście) -> 3 (poprawa)
Praktyka: 2, 1 (pierwsze podejście) -> 6, 1 (poprawa) -> 6, 6 (poprawa)


Od paru dni korciło go, by tym samym wreszcie udzielić zapłaty za kurs pozwalający na posiadanie magicznych zwierząt, niemniej jednak... odwlekał to dość mocno, mimo ustalonego terminu. Jakby wstanie z łóżka zdawało się być w tym celu dość sporym problemem, w związku z czym ciche westchnięcie wydobywało się spomiędzy jego ust za każdym razem, za każdą próbą. Jakby ciało odmawiało posłuszeństwa, kiedy to starał się zrozumieć własny proces rozleniwienia, co wynikało ze swoistego armagedonu w jego głowie, aczkolwiek nadal, zbyt wiele niewiadomych. Zbyt wiele niezrozumiałych sytuacji, podczas których to musiał mieć do czynienia z licznym, ludzkim zawodem, ale też, udało mu się zdobyć coś kompletnie innego. I nie zamierzał tego wcale tak szybko zaprzepaścić, kiedy to wreszcie zmusił się do opuszczenia łoża w celu narzucenia na siebie rzeczy w dość sprawny sposób, po wzięciu prysznica. Jeszcze tego by brakowało, by przyszedł na egzamin w dość nieprzyjemnym wydaniu, dlatego przygotował się ciut bardziej, narzucając na siebie coś porządniejszego. Gdy biała koszulka okryła jego klatkę piersiową, wtedy dopiero mógł uznać, że wygląda na tyle po ludzku, iż nikt nie będzie się bał go dopuścić do zwierząt, chociaż różnie z tym mogło tak naprawdę być.
I, jak się okazało, pierwszej części w ogóle nie zdał - teoria rozłożyła go na łopatki, bo o ile znał odpowiedzi, o tyle pytania nagle zaczęły się mieszać. Dziwna fala bezsilności dopadła jego ciało, zanim to nie opuścił pola bitwy wyjątkowo wcześnie, a kurz po niej opadł, pozostawiając nieprzyjemny, rozgrzany popiół na posadzce. Nie zdał - wiedział o tym doskonale, kiedy oddawał odpowiedni papierek, spoglądając w stronę osoby sprawdzającej. To nie był jego dzień, dlatego przy drugiej próbie postanowił naprawdę pomyśleć o wiedzy na temat magicznych stworzeń, powtarzając poszczególne rzeczy na temat danych gatunków. I o ile następnego poranka nie był wyspany, o tyle udało mu się zdać i tym samym udowodnić, że wcale takim bezmózgowcem nie jest. Bał się mimo wszystko i wbrew wszystkiemu tego, że w wyniku normalnego, ludzkiego zmęczenia, nie zdąży tak naprawdę odpowiedzieć na wszystkie pytania, w związku z czym dość pośpiesznie pisał zdania, w których pojawiło się parę błędów. Ale te... te nie zaważyły na tym wszystkim, w związku z czym mógł podejść normalnie do kolejnej części całokształtu uzyskiwania upragnionej licencji (a raczej chciał uniknąć mandatu).
Magiczne stworzenie nie okazało się być jednak zbyt chętne do współpracy. Kuguchar, który to znajdował się nieopodal niego, posiadał rozszerzone źrenice i najeżone futro, jakby wydzielał coś, czego ten zwyczajnie się boi. Na nic zdały się słowa bądź próby załatwienia prawidłowej zabawki, bo zwierzę nadal pozostawało w tym samym, niezmiennym stanie. Nawet jeżeli podejście miał dobre, nienachalne, czekał cierpliwie na kolejne poczynania... z mowy ciała czarodziejskiego kota wynikało jedno - nie chciał jego obecności. A niechęć spowodowała, iż podczas tej pierwszej próby nie zdał, dlatego musiał pojawić się później. Na nic tłumaczenia, że to z kugucharem musi być coś nie tak; egzaminator nie przepuścił go dalej, jak również nie dał żadnej kolejnej szansy. Felinus jedynie przegryzł dolną wargę, czując mimowolnie wydobywającą się, szkarłatną posokę. Co najgorsze - przy drugim podejściu było praktycznie tak samo. Jackalope, zając posiadający rogi i imitujący ludzki głos, mający na celu wskazać drogę błądzącym podróżnikom, nie chciał wcale do niego podejść. Jakby dziwna, zła energia trzymała się jego ciała, jakoby fatum nie zamierzało odpuścić. On musiał - przynajmniej na parę dni, kiedy to ponowne próby nic nie wniosły, a egzaminator znowu bezlitośnie go oblał.
Ostatnia próba, jak się okazało, gdy postanowił podejść do tego z pełną powagą, okazała się być tą owocną. Może dlatego, bo osoba sprawdzająca jego postępy była całkowicie inna, a pora była poranna, więc pozostawał w sumie pierwszym zdającym? Nie wiedział, kiedy to spokojnie oswajał jackalope, wiedząc doskonale o ich płochliwej naturze. Może parę błędów popełnił, kiedy to zając cofnął się na swoich charakterystycznych nogach przystosowanych do skoku, niemniej jednak ludzka ręka wcale nie była mu obca. Po czasie, składającym się z wielu prób, udało mu się podejść do zwierzęcia i tym samym oswoić - przynajmniej do samego siebie. Egzaminator nie miał żadnych wątpliwości, kiedy to smukłe palce dzierżyły w sobie niewielki potencjał, iż Lowell powinien zdać - i tak skończył. Z odpowiednimi uprawnieniami, żegnając się tym samym z magicznym stworzeniem, mógł wreszcie legalnie posiadać niektóre zwierzęta. Niechaj mu to służy.

[ zt ]
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyPią Sty 22 2021, 22:21;

Teoria: 5 - zdane
Praktyka: 6/2 -> 3/6

  Znalezienie ghula w Dolinie Godryka oznaczać mogło tylko jedno - potrzebę wyrobienia licencji na zwierzęta rzadsze i niebezpieczne, takie jak hipogryfy, pegazy, ogniste kraby czy właśnie ghule.
Po zmianie w Biurze Bezpieczeństwa Shaw - wyraźnie zdenerwowany - poczęstował się odrobiną eliksiru spokoju zaoferowaną przez współpracownika z biurka obok i ruszył do Departamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami, gdzie czekał go egzamin teoretyczny który - mimo stresu - okazał się być może nie prosty, ale przystępny. Na części praktycznej także wydawało się, że wszystko idzie w porządku, przynajmniej do czasu gdy może zbytnio wyluzowany przez eliksir Shaw wskazał dla jackalope'a karmę przeznaczoną dla gryfów. Egzaminator-choleryk zwyzywał go od pchlich zoologów i polecił najlepiej nie wracać - niezrażony jednak Darren udał się od razu do okienka gdzie umówił się na kolejny termin.
Parę dni później Krukon pod opiekę dostał niuchacza, który wydawał się być równie zestresowany co Shaw. Mimo paru potknięć, egzaminator oświadczył jednak wymęczonemu Darrenowi że jest w stanie uznać jego drugie podejście do egzaminu i że udało mu się otrzymać licencję.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyCzw Sty 28 2021, 13:02;


Choć minęło trochę czasu, to jednak pewne rzeczy się nie zmieniły. Nadal miałaś szansę osiągnąć to, na czym tak bardzo Ci zależało. I... nie chodziło tu jedynie o posiadanie Charjuka, ale o zaprzyjaźnienie się z nim i pozwolenie tej szczególnej więzi rozkwitnąć.
Kto jak kto, ale Ty doskonale wiesz, że to wyjątkowe zwierzę, które nie zaufa każdemu i na pewno nie tak od razu. Potrzeba czasu, by ten magiczny pies przekonał się do nowego czarodzieja, z którym od teraz przyjdzie mu żyć. Gdy jednak pokocha go miłością bezwarunkową - będzie mu oddany do końca swojego życia i nie pozwoli, by stała mu się jakaś krzywda. Na to jednak trzeba sobie zasłużyć, a może raczej... zapracować.

Zostałaś ponownie zaproszona do Departamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami. Już w innej roli, choć historia w pewnym sensie się powtarzała. Wysoki czarodziej w średnim wieku zaprowadził Cię do niewielkiej komnaty, w której znajdowała się skórzana kanapa, biurko, regał z książkami, ale też... sporej wielkości psie posłanie i dwie miski. W pomieszczeniu nikogo nie było, ale bez wątpienia mogłaś trafnie ocenić, że to gabinet jednego z Aurorów. Albo... iluzja, która miała go przypominać. Mężczyzna gestem dłoni nakłonił Cię do wejścia, a potem wytłumaczył, że za chwilę do pomieszczenia wejdzie emerytowany Auror ze swoim podopiecznym, który wkrótce ma zostać przekazany Tobie. Dodał też, że to ogromne odznaczenie, bo zazwyczaj psy i psidwaki pracujące pozostają na zawsze u boku swojego opiekuna-partnera w pracy. Ten jednak wyjątkowo źle znosił swoją emeryturę i potrzebował kogoś, kto poświęci mu więcej czasu. A przede wszystkim będzie młody i sprawny. No i, rzecz jasna, odpowiednio przygotowany.
Nie minęło dużo czasu i w drzwiach pojawił się wspomniany Auror, a obok niego dreptał Charjuk. Mogliście zamienić kilka zdań, a czarodziej odpowiedział na wszystkie Twoje pytania; opisał też dokładnie dietę swojego zwierzęcego przyjaciela, wspomniał o harmonogramie spacerów i treningów umysłowych, opowiedział też cały proces szkolenia, jakie przeszedł Warg, gdy jeszcze był młodziutki i dopiero co przydzielony do służby. Auror dodał też, że psina posiada pewne problemy behawioralne - bardzo ciężko znosi rozstania i pozostawanie na dłużej samemu. Ale... przecież sobie poradzisz, prawda?

Na kilka chwil zostaniesz sam-na-sam z Wargiem, by go lepiej poznać. To bardzo istotny element procesu adopcyjnego.  To miły zwierzak, ale nie nadużywaj jego cierpliwości!

______________________________


Rzuć 1k100, by dowiedzieć się, jak psiak na Ciebie reaguje. Do uzyskanego wyniku możesz dodać swoje kuferkowe punkty z ONMS.

Spoiler:

Opisz swoje spotkanie z Chajrukiem i to, w jaki sposób chcesz nawiązać z nim bliższy kontakt, jak go do siebie zachęcić. Rozpatrz też efekt kostek.


______________________________
W swoim odpisie koniecznie oznacz @Éléonore E. Swansea; w razie jakichkolwiek pytań/wątpliwości/sugestii - zapraszam do kontaktu w wiadomości prywatnej lub na GG/Disco luf

______________________

departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyPią Sty 29 2021, 12:36;

Kostki: 25 + 22pkt z kuferka = 47 luf

Naprawdę nie sądziła, że w Ministerstwie Magii zachowają jej kandydaturę przy opiece emerytowanych psów aurorskich. Myślała, że to już trafiło do teczki pt. "Dawno i nieprawda" - choć w istocie, bardzo jej na tym zależało i swego czasu liczyła na tę kwalifikację cholernie... Nie pozostawiała sobie złudzeń, że po porzuceniu pracy w Departamencie, jakimś cudem dostanie w tym temacie listowne wezwanie. A jednak, myliła się. Tym bardziej nie sądziła, że pies, który wcale nie stracił swojego partnera zostanie przydzielony właśnie jej. Czym sobie zasłużyła na takie - ciężkie, bo ciężkie, ale - wyróżnienie? Czyżby jej wieczne pytania i dociekliwość w sprawie zwierząt i magicznych stworzeń została tak dobrze zapamiętana? Wolała winą obarczyć jednak zwyczajny łut szczęścia i syf w papierach, aniżeli gloryfikować swoje jakiekolwiek umiejętności. Tak było bezpieczniej.
Niemniej, stojąc już w tej makietowej komnacie, twarzą w twarz z emerytowanym - wow! - Aurorem, co chwila zerkając na stoicko spokojnego Charjuka przy jego nodze - zadawała dosłownie milion pytań. Korzystając z faktu, że mogłaby zadać ich i miliard - właściciel psa, któremu zależało na jego dobrze odpowiedziałby na wszystkie, bez kręcenia nosem. I taki właśnie był ten Auror - więc oboje jednocześnie utwierdzali się w tym, że im zależało i że chcieli dobrze. Jednocześnie pozwoliła sobie poprosić o akta Warga - jako była urzędniczka Departamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami, doskonale zdając sobie sprawę, że każdy pies pracujący takie posiadał, a ona chciała znać historię Charjuka od podszewki. Nie tylko tę prywatną. Dieta i przyzwyczajenia psa musiały wejść teraz i do jej własnego harmonogramu dnia - ale musiała też wiedzieć jak i z kim zdarzało mu się pracować, jak reagował na inne stworzenia i ludzi... A dowiadując się, że Warg ma 'tylko' lęk separacyjny, niemal odetchnęła z ulgą - przynajmniej dopóki nie została z psem sam na sam. Aż miała ochotę zawołać za urzędnikiem i Aurorem pełne niedowierzenia "Wy tak serio?".
Ostatecznie jednak została z Wargiem twarzą w poczciwy pysk. Ulokowała swoje okulary na czubku głowy, nie chcąc psa wprowadzać w jeszcze większą konsternację czterema oczami. W istocie, nie była zielona jeśli chodzi o podejście do psów - ostatnie co by zrobiła w tej chwili to podejście i próba poklepania Charjuka po masywnym łbie. Mogłaby jeszcze pożegnać się z dłonią w takim wypadku.
Warg, hej — przywitała się, starając naśladować ton głosu Aurora, kiedy ten zwracał się do Charjuka. Spokojny, stonowany - szczęśliwie nie różnił się wiele od jej naturalnego, więc przychodziło jej to z łatwością. Osunęła się na kolana, powoli - zawczasu wyjmując z kieszeni przygotowane wcześniej smaczki, wystarczająco woniące kurczakiem, żeby zawsze czujny Warg nie wziął tego gestu za gorączkowe dobywanie różdżki. Ogólnie jej gestom brakowało nerwowości - czym zadziwiła przede wszystkim siebie. Spokój wyrobiła już sobie chyba przy widłowężu...
Nie próbowała robić nic na siłę - widząc jak pies zerka w oczekiwaniu na drzwi, w których zniknął Auror. Zaczepiała go jednak ciągle, łagodnie, zapraszając do siebie - jeśli postanowiłby podejść. Wysunęła nawet dłoń ze smakołykami w jego kierunku, co jednak spotkało się z cichym, podprogowym warknięciem. Położyła więc cymeski na podłogę, w lekkim oddaleniu od siebie. To była czysta kwestia czasu, aż Warg w końcu odwrócił głowę od drzwi i zainteresował się tym - i kim - z czym go pozostawiono. A Smith tylko na to czekała, by skupić na sobie uwagę Charjuka. Kiedy już się do niej zbliżył, podsunęła mu smaczki na otwartej dłoni, które po wstępnych, podejrzliwych oględzinach - zjadł. Obwąchał jej dłoń i rękaw - na którym teraz dopiero dostrzegła kudły Boo, przeklęty kocur - i nawet dostrzegła radosne poruszenie ogona, gdy spróbowała mu wydać najprostsze komendy w zamian za resztę smakołyków. No tak, pies pracujący - komendy traktował jak najlepszą zabawę, zwłaszcza jeśli kończyły się rzeczywistą nagrodą. Pomna jednak psich zachowań, nie próbowała gładzić go po pysku - ze swoim dotykiem oswajając go od neutralnego dla psa, boku. Warg chyba doceniał jej nienatarczywe podejście, bo jednak dość szybko przekonał się do jej obecności - obojgu umknął nawet moment powrotu Aurora i urzędnika.

@Éléonore E. Swansea
Powrót do góry Go down


Eskil Clearwater
Eskil Clearwater

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : wszędzie nosi ze sobą bezdenny plecak; na głowie czapka z daszkiem + kaptur bluzy
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 343
  Liczba postów : 1685
https://www.czarodzieje.org/t19775-edward-eskil-clearwater#597052
https://www.czarodzieje.org/t19779-pokrecona-skrzynka-na-listy#597322
https://www.czarodzieje.org/t19776-eskil-clearwater#597057
https://www.czarodzieje.org/t20151-eskil-clearwater-dziennik#624
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyPon Lut 15 2021, 22:11;

licencja jest robiona pod koniec ferii zimowych
część teoretyczna: 5
część praktyczna: 2,2 (kuguchar), niezdane -> 1, niezdane -> 2, niezdane -> 2, niezdane -> 5, niezdane ->1, niezdane XDDDD -> 2, niezdane -> szkoda gadać -> zaskoczę, niezdane -> ZDANE YEEEEY, 3, YEEEEEY!


opłata: a wypchaj się licencjo 85 galeonami :mlotek:


Egzamin teoretyczny poszedł mu całkiem nieźle choć sam siebie tym zaskoczył bo zdecydowanie wolał zajęcia praktyczne. Mimo wszystko była to dziedzina, którą się interesował. Jedyna rzecz na świecie w której był całkiem niezły. Poklepał po ramieniu czekającego na korytarzu Lucasa i ruszył skrobać piórem po pergaminie. Nie lubił wylewać swojej wiedzy na bezużyteczną kartkę ale większość pytań oraz zagadnień była łatwa do udzielenia odpowiedzi. Świat powinien uwiecznić teraz ten moment kiedy Eskil oddawał plik pergaminu zapisany po same brzegi. Powinien nauczyć się pisać bardziej zwięźle. Teorię zdał, zdziwił się i pytał kuzyna czy dobrze widzi werdykt. Może to jakaś iluzja? Cóż, uśmiech uśmiechem, sukces sukcesem, ale jeszcze egzamin praktyczny. Kto by pomyślał, że skończy się to dziewięcioma podejściami! Kugchuar po prostu się go nie słuchał, okazywał agresję, a Eskil się po prostu zdekoncentrował. Tłumaczył to sobie wibrującą pod skórą harpią. Z tego powodu kot nie chciał współpracować, a on popełniał głupie błędy. Zła karma? Na Merlina, było wepchnąć mu mysz do gardła! To była porażka za porażką, ale uparł się jak nigdy, że dostanie tę pieprzoną licencję. Zaciskał zęby i próbował, próbował, zapożyczył się z pieniędzmi aby mieć kasę na egzamin, ale w końcu za dziewiątym razem kugchuar w końcu się z nim pogodził i udało się dostać ten wymagany kwitek. Teraz już się z niego nie cieszył. Półwil. Mający problem z egzaminem praktycznym przy opiece nad zwierzęciem. Porażka, wstyd, hańba. Wcisnął licencję w ręce kuzyna i po prostu wrócił do domu. Nie zamierzał świętować.

| zt
Powrót do góry Go down


Robin Doppler
Robin Doppler

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166 cm
C. szczególne : Podobnież duże oczy, trzy podłużne blizny po pazurach od lewego nadgarstka aż do łokcia, bardzo jasne, blond włosy
Galeony : 1400
  Liczba postów : 1202
https://www.czarodzieje.org/t19800-robin-doppler#600127
https://www.czarodzieje.org/t19810-robin-i-jej-sowa#600759
https://www.czarodzieje.org/t19808-robin-doppler#600671
https://www.czarodzieje.org/t20573-robin-doppler-dziennik
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyWto Mar 16 2021, 19:38;

Licencja na niebezpieczne stworzenia magiczne
Marzec 2021

Teoria: 1 - zdane za pierwszym podejściem.
Praktyka: 4 i 6 - hipogryf i zdane!
Całkowita opłata: 40g

No cóż, nie ma co ukrywać, że było inaczej, bo wcale nie było. Poniekąd, Hunter zmusił ją do tego, aby zrobiła licencję na posiadanie niektórych gatunków magicznych zwierząt. I czy jej się to podobało, czy nie, musiała odbębnić ten egzamin. To naprawdę zakrawało niejako o absurd, bo przecież nawet nie przepadała za magicznymi stworzeniami. A raczej, to one jej nie lubiły, a ona nie oponowała. Tymczasem, miała stać się właścicielką feniksa... O Merlinie... Jeśli nie chciała zabić tego zwierzaka całkowicie przez przypadek na przestrzeni najbliższego miesiąca, to naprawdę potrzebowała tej licencji.
Poszła więc na egzamin. Część teoretyczna to zestaw pytań na temat różnych zwierząt, ich życia i funkcjonowania. Robin miała wrażenie, jakby pytania były wprost stworzone pod nią. Odpowiedziała na wszystkie bez najmniejszego problemu i śpiewająco zdała tę część, więc kompletnie nie była zaskoczona, gdy egzaminator obwieścił jej, że może podejść do części praktycznej.
Wylosowała opiekowanie się hipogryfem. I też, nie wiedziała, czemu, ale miała ogromne szczęście. Bądź wyjątkowo wyrozumiałego egzaminatora, który przymknął oko na drobne potknięcia, jakich się dopuściła. Więc uśmiechała się do niego ładnie i ostatecznie czarodziej stwierdził iż widzi, że Robin niewątpliwie posiada rękę do zwierząt. Więc po jakimś czasie, uboższa o 40 galeonów, opuściła departament kontroli nad magicznymi zwierzętami, z licencją w kieszeni.
Powrót do góry Go down


Alise L. Argent
Alise L. Argent

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : dołeczki w policzkach przy uśmiechu, zawsze nosi bransoletkę ze smoczym akcentem i łańcuszek z zawieszką z Irlandzką Koniczynką
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 1281
  Liczba postów : 985
https://www.czarodzieje.org/t16073-alise-lauren-argent#440125
https://www.czarodzieje.org/t16093-shea#440127
https://www.czarodzieje.org/t16089-alise-l-argent#440019
https://www.czarodzieje.org/t18311-alise-argent-dziennik#521059
departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8




Gracz




departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 EmptyPią Mar 26 2021, 00:31;

Licencja na posiadanie magicznych zwierząt
Kostki:
Teoria   4-->4-->2--1 - zdane (55g)
Praktyka 6,1 ----> 3,3 zdane  (60G)


Szalony pomysł na zrobienie licencji pozwalającej trzymanie magicznych stworzeń pojawił się w głowie Ali już dawno. Zważywszy na jej zainteresowania, dziwnie czuła się z tym że tego papierku jeszcze nie zrobiła, zwłaszcza że myślała nad kupnem psidwaka lub przygarnięciem jednego z kliniki czy schroniska. Problem polegał na tym, że nie miała czasu do tego przysiąść. Ciągłe nadgodziny, nauka, dom i pomoc w rodzinnej stadninie, a do tego znajomi i czas dla Lucasa, który przecież musiała znaleźć, sprawiły, że kilka podejść jej nie wyszło. Na szczęście, nie była osobą rozpamiętującą porażki, a zamiast tego wzięła wolny weekend i posiedziała nad książkami, aby zgłosić się na kolejne próby.
Teoria poszła jej wyjątkowo sprawnie, pomijając hipogryfy i ich zwyczaje, które był w stadninie należącej do jej rodziny — nie tej mamy, ale jej kuzynki — trafiła jeszcze na smoki i dietę memrotków, które miała ostatnio pod opieką w pracy, więc sposób żywienia nie stanowił żadnego wyzwania. Chętnie, gestykulując, odpowiadała na pytania, dodając od siebie kilka ciekawostek i przechodząc następnie do części praktycznej, którą denerwowała się mocniej. Szkoda, że nie mieli tu smoków.
Na widok Niuchacza czekającego na nią za kolejnymi drzwiami, uśmiechnęła się pod nosem, witając się z prowadzącym i słuchając przypomnienia zasad oraz samej treści polecenia. Zaprzyjaźnienie się ze zwierzęciem nie było dla niej czymś trudnym, miała dobrą aurę i doświadczenie z wybranym gatunkiem, bo sporo poszukiwaczy artefaktów miało je udomowione i przychodziło na kontrolę do kliniki. Usiadła na podłodze, mówiąc do niego i zachęcając do podejścia, zdobywając jego zainteresowanie swoją osobą i błyszczącymi w uszach kolczykami, czy smoczą bransoletką. Trudno było stwierdzić, ile zajęło jej dokładnie zdobycie jego akceptacji, ale ostatecznie niuchacz wcale nie chciał jej zostawiać, ładując się ciągle na kolana i domagając się pieszczot, pod przykrywką kradzieży błyskotek, co spotykało się z jej rozbawieniem i drapaniem go za uchem.
Ulżyło jej, że tym razem zdobycie licencji przebiegło pomyślnie i mogła odebrać zaświadczenie, które pozwalało myśleć o zakupie psidwaka. Oczywiście, o ile Muffin i Wafel go zaakceptują!

|ZT
Powrót do góry Go down


Sponsored content

departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 QzgSDG8








departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty


Pisaniedepartament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty Re: Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami  departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 4Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: departament - Departament Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami - Page 2 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
ministerstwo magii
 :: 
Pierwsze Pietro
-