Tą magiczną ścieżką zazwyczaj podróżują strudzeni uczniowie kanadyjskiej szkoły, która prowadzi ich do Lynwood, gdzie przez chwilę mogą się zrelaksować. Oczywiście ze ścieżki można zbaczać! I tak oto odkryto, że można tędy szybko się dostać nad jezioro czy też okrężną drogą wrócić do motelu. A Ty już wiesz dokąd idziesz? Czy dopiero odkrywasz gdzie prowadzi ta przeurocza dróżka?
Kostki:
1,5 - Idąc schodkową ścieżką potykasz się o jeden ze stopni, przez co upadasz na kolana, ale (!) nie jest tak źle, bowiem znajdujesz pięć galeonów! Chuchnij na szczęście i wydaj na jakiś ciepły napój, bo chyba Twój powrót do motelu przedłuży się przez ból kolan. Tu wspomnij o należnych Ci pieniążkach! 3-6 - W śnieżnym puchu wydaje Ci się, że dostrzegasz coś złocistego, zatem jak na dobrego czarodzieja pochylasz, aby unieść znalezisko i okazuje się, że to bransoletka! Koniecznie powinieneś to zostawić w recepcji motelu... Chociaż już chyba wiesz do kogo to należy! (Napisz pw do Mistrza Gry, by wskazał Ci komu masz oddać bransoletkę. Oczywiście możesz ją zachować dla siebie, ale wierzymy w Twoje dobre serce.) 2,4 - Spieszy Ci się straszliwie? Złe duszki Lynwood z tego powodu podstawiły Ci nogę, lecz zanim się przewróciłeś i poczułeś smak lodu na swoim ustach, to ktoś podał Ci dłoń i uśmiechnął się ciepło zwracając Ci uwagę na to, że powinieneś bardziej na siebie uważać. To chyba jeden z pracowników motelu, bo darowuje Ci on unikalny breloczek z logo wioski.
- Człowiek znający swoją wartość, nie przejmie się słowami krytyki na tyle, aby zamknąć się w sobie – odpowiedział dziewczynie, nadal przyglądając się jej z zainteresowaniem. Krytyka mogła pomóc w doskonaleniu się, ale nie należało brać do siebie słów obelgi, bo gdyby każdy zwracał na nie uwagę, pewnie większość dzisiejszych artystów nie osiągnęłaby sukcesów. Nikt nie był idealny i każdy miał zarówno przeciwników, jak i zwolenników. Taka kolej rzeczy i na tym polegał cały świat. - Historia wypisana na ścianach? – Zainteresował się. Dlaczego ona tak bardzo go dręczyła? Przecież to było tak niewiarygodne i coraz bardziej pragnął zobaczyć Riverside. Swoją drogą ten motyw był całkiem dobry i mogliby tak udekorować salę teatralną, gdyby oczywiście dyrektor wyraził na to zgodę. Echo byłaby zachwycona, mogąc się tym zająć. - Nie sądzisz, że pogoda nie jest dziś dla nas zbyt pobłażliwa? Może powinniśmy wrócić do motelu – zaproponował. Nie mógł tak po prostu przyglądać się, jak Lilia w blasku księżyca zamarza na tej ścieżce. A w Mandragorze przynajmniej było bardzo ciepło.
Możesz zrobić zt, skoro te ferie już się kończą. Najwyżej pogadają jeszcze w Hogwarcie.
- Czyli narcyz nie przejmie się krytyką, co zaowocuje nerwami krytyka, więc żaden z nich nie skorzysta. Narcyz powieli schematy błędów, a krytyk skończy z załamaniem nerwowym - podsumowała, tworząc pesymistyczną wizję całego procesu, jakim była krytyka. Musiało wyjść na jej zdanie, i kropka! Sama krytyka, o ile konstruktywna i uzasadniona, mogła zdziałać cuda, a Hamillton na pewno zdawał sobie z tego sprawę, szkoląc swoich "podopiecznych". Był ich mentorem, nie mógł więc posługiwać się samymi pochwałami. - Owszem. Najważniejsze wydarzenia, przepiękne malowidła, nieraz ciągnące się bardzo długo, rzecz jasna - przez ilość szczegółów - zmyślała gładko, przed oczami mając prawdziwe korytarze Riverside, mniej wymyślne niż w opowieści. - Prowadź - odrzekła więc, podając Nickodemowi ramię zgrabnym ruchem. Raczej nie miał nic przeciwko, bo zaraz ruszyli w stronę motelu, aby nie narażać policzków na szczypanie mrozu.