Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pokój Pełen Magii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Drake Bennett
Drake Bennett

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III
Wiek : 30
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 301
  Liczba postów : 240
http://czarodzieje.org/t4899-drake-bennett
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4902-drastyczna-poczta
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Kwi 03 2013, 00:05;


Pokój pełen magii


Każdy znajdujący się w zamku zna magię. Czy miałeś jednak styczność z mugolskim magikiem? Wyciągałeś kiedyś króliki z kapelusza? Pieniądze zza ucha? Zmieniałeś kolor chusty ściskanej w dłoni? Tutaj możesz spróbować!
Stara, zakurzona nieco klasa pełna rekwizytów. Sprawia wrażenie jakiejś sali teatralnej. Jednakże nie daj się zwieść! Wszędzie może czaić się podejrzany magik lub hipnotyzer, który nie lubi wścibskich uczniaków czy też studentów! Jeżeli jednak jeśli na niego trafisz i z nim wygrasz - możesz zabrać jedną rzecz z pokoju. Może właśnie ten magiczny kapelusz? Który normalnie nie będzie działał poza klasą, no chyba, że wygrasz go w uczciwej walce... A tak na marginesie, tutaj każda sztuczka działa pomimo, iż zabrałeś się za to po raz pierwszy. Zastanawiające!

UWAGA, KOSTKI!
Aby wejść do pomieszczenia, musisz rzucić kostką w odpowiednim temacie do losowania.

2,4 - udaje ci się wejść!
1,3,5,6 - nie udaje ci się wejść, drzwi ani drgnęły.
Jedna osoba może podjąć tylko jedną próbę. Takie same zasady obowiązują przy pojedynku z magikiem/hipnotyzerem.

Adnotacja: osoby obdarzone darem hipnozy mogą wejść do środka bez konieczności rzucania kostką - kiedy tylko dotkną klamki, drzwi same się otwierają. Jeden hipnotyzer może wprowadzić tylko jedną osobę nie posiadającą tego daru. Każda kolejna musi rzucić kostką.
Hipnotyzerzy jeżeli chcą wygrać z magikiem/innym hipnotyzerem, muszą rzucać kostkami. Zwolnieni są jednakże z przykrych konsekwencji nieudanej próby. Niestety, osoby towarzyszące nie posiadające ów daru nie mają już tyle szczęścia...

Nielegalny – niezlecony przez nauczyciela – pobyt tutaj może być karany szlabanem i minusowymi punktami dla Domu (automatycznie wyrażasz w tym temacie zgodę na ingerencję Mistrza Gry).
Powrót do góry Go down


Rains U. Nashword
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1147
  Liczba postów : 454
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10037-rains-unique-nashword
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10040-rains-u-nash#279659
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10039-rains-u-nash#279655
http://worwiewior.blogspot.com/
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Maj 27 2015, 14:15;

Kiedy do jej uszu dotarło nazwisko Hildengrove, nie wzięła na poważnie tego, o czym mówiły puszczone przez Krukona plotki. Nie mówiąc już nawet o tym, że średnio interesowało ją jakieś przestarzałe i mocno upadłe, jeśli nawet nie przegnite stowarzyszenie bardów. Duchy? Lutnie? Kto normalny zajmował się czymś takim? Sęk w tym, że miała całkowicie wolne popołudnie, a gdy dotarły do niej słowa "ułożyć pieśń godną barda", w jej głowie natychmiast poczęły się tworzyć liczne wariacje na temat układu rymów i historii, które mogłaby wypróbować, by zdobyć coś cennego, o czym mówiono przy okazji całego wydarzenia. To nie było zupełnie jak teatr, może odrobinkę. Ale kiedy porzuciło się wszystkie myśli o irracjonalności tej historii, można było dojść do wniosku, że to jedynie kolejne fascynujące wyzwanie, którego należy się podjąć. Rains ruszyła więc na powolny spacer po zamku, szukając takiego miejsca, które tętniłoby magią, zdolną nie tylko przywołać magiczny przedmiot, ale i natchnąć ją samą do czegoś tak bardzo nie w jej stylu, jak recytowanie poezji. Właściwie znała takie miejsce. Ukryte całkiem solidnie wśród murów, a co więcej - z jakiegoś powodu wpuszczające do swojego wnętrza bardzo niewielką liczbę czarodziejów. Tajemnica drzwi nie była jednak teraz priorytetem, więc gdy tylko weszła do środka, a wspomniane drzwi zamknęły się za jej plecami, natychmiast o nich zapomniała. Wewnątrz było niezwykle cicho, co byłoby nadzwyczaj dziwne, gdyby nie tego właśnie oczekiwała młoda Ślizgonka. Usiadła w samotności pod jedną ze ścian, rozglądając się po pomieszczeniu i szukając inspiracji. Było tu wiele rzeczy, ale jedna szczególna przyciągnęła jej uwagę niemal natychmiast - dziwne, różowe pióra, zebrane w wyjątkowo kuriozalne nakrycie głowy. Ha. To było to. Czy dla bardów istniało coś lepszego od śpiewania o tym, co faktycznie się wydarzyło? O zawiłościach ludzkiego losu? O miłości? Podejrzany uśmieszek ozdobił jej twarz, a muzyka lutni zagrała w jej uszach. Jakim cudem nie potrzebowała nawet zapisać słów, które napływały jej do głowy? Jakim sposobem nie zrobiła ani jednej pauzy i nie zawahała się ani razu? Ani w tamtym momencie, ani nawet później nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie. Słowa płynęły tak samo, jak muzyka.
- Gdzieś na Syberii w małym miasteczku ścieżką szło dziewczę z butelką jak złoto.
Choć sroga zima powstrzymać ją chciała, sama w dzicz poszła, by nie tkwić z chołotą.
Szopę znalazła, zajrzała do środka i nagle dostrzegła wlepione w nią oczy.
Wewnątrz siedziała dziewczyna przesłodka i wtem nagły urok je całkiem zaskoczył.
W tym samym rytmie zadrżały dwa ciała, a palce błądziły w gwałtownej potrzebie.
Dziwna muzyka zagrała im w duszach, gdy w strasznej gorączce przypadły do siebie.
Choć dziwny niepokój ogarniał je całe i czuły, że straszne dzieją się rzeczy,
Ten żar najprawdziwszym uczucia był żarem i temu z pewnością nikt nie zaprzeczy.
Lecz urok rzucony zerwany być może i spoza kontroli swej pani wyrwany,
Muzyka ucichła gasząc żar cały i utwór miłosny też przestał być grany.
Wtem dziewczę gwałtownie na nogi zerwane na bruk płynne złoto rozlało swą stopą,
by uciec z miejsca, gdzie urok rzucono. A miejsce to mylnie nazwano seks szopą.

Kolejny firmowy uśmieszek rozciągnął jej usta, gdy echo jej słów, brzmiących niemal jak muzyka, ucichło. Znała z historii kilku bardów, ale ani jednego, który nie umiałby poświntuszyć choćby w jednym zdaniu.
Tylko... co teraz?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Specjalny




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Maj 27 2015, 14:43;

Niedługo po niezwykle ambitnej recytacji Pokój Pełen Magii stał się pokojem pełnym śmiechów. Śmiechów dobiegających zewsząd, a jednak zdających się należeć do tej samej osoby. Chichot przechodził w rechot, rechot w ryk, ryk z powrotem w chichot i tak przez parę długich chwil, aż wreszcie powietrze w pomieszczeniu znacząco się ochłodziło, nabierając przy tym dziwnej, niemal wyczuwalnej, ciężkości. Rains, z pewnością nieco oszołomiona, nie miała pojęcia że to wszystko jest zaledwie początkiem drobnej, a jednak bardzo wyjątkowej - i niemiłej miejscami - przygody. W Pokoju nagle rozległy się dźwięki lutni posiadanej przez kogoś, kto nigdy nie powinien dotykać żadnego instrumentu, a przynajmniej takie wrażenie odniósłby człowiek niezaznajomiony z legendą o Stowarzyszeniu Zaginionych Bardów. Jeden z rzeczonych Bardów zmaterializował się pośrodku pokoju, śmiejąc się w o wiele bardziej naturalny sposób niż dotychczas.

Hej, czy słyszycie
To dziewczę ciemnowłose?
Ledwo mamy rączkę puściwszy
O cyckach wyśpiewuje!
O dziczy, o hołocie, o jednej wielkiej psocie!
Choć przyznać z bólem trzeba,
Że metafor jej nie braknie
Bo cycków jako takich
Nie sposób dostrzec, bracie!
Ach zabawo, ach psoto, ach figlu!
Nie klei mi się ta jej piosnka,
Jedna panna, druga panna, seks?
A gdzie jest to, co w seksie tak istotne?
Element prosty, acz niezbędny!
Gdzie jest penis, panno?
O penis pytam, wszak penis najważniejszy!


Swawolny bard z każdym wersem zbliżał się nieco do Nashword, czasem obracając się wokół własnej osi, czasem lubieżnie się uśmiechając, a czasem przerywając na gigantyczną salwę śmiechu. Nie można jednak pominąć faktu, że każde szarpnięcie struny wydawało dźwięk tak okropny, że nabierało się ochoty rzucić na samego siebie Kedavrę. Łącząc to z równie beznadziejnym śpiewem, dość łatwo zwariować.

Twoim zadaniem jest teraz wyjaśnić Bardowi sytuację i przekonać go do oddania lutni.
(Rains nie musi cały czas śpiewać!)

______________________

Pokój Pełen Magii Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Rains U. Nashword
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1147
  Liczba postów : 454
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10037-rains-unique-nashword
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10040-rains-u-nash#279659
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10039-rains-u-nash#279655
http://worwiewior.blogspot.com/
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Maj 27 2015, 15:36;

Nie można zaprzeczyć, że była nieco zdziwiona, gdy jej działanie okazało się efektywne, choć równie dobrze można byłoby użyć słowa "efektowne" albo przynajmniej "umiarkowanie efektowne", bo gdy pojawiający się znikąd Bard zaczął śpiewać, coś chrupnęło nieprzyjemnie w jej uszach. Merlinie, koleś nie powinien nawet otwierać ust, a jednak Nashword miała misję i skoro udało jej się już spotkać twarzą w twarz z tą niewątpliwą legendą, nie mogła tego zaprzepaścić. Wsłuchała się w kakofonię, jaką produkował muzyk i wyłowiła z niej... nic mądrego. Parsknęła cichym śmiechem, który przemienił się na powrót w firmowy uśmieszek. To chyba był moment, kiedy należało zacząć urabiać ten dziwaczny twór. Nie zamierzała go prosić, tym bardziej błagać, ale sądząc po jego piosence, miała pewną kartę przetargową, za którą być może mogłaby się wymienić. Przedmiot, który trzymał Bard, zdawał się być tego warty. Chociaż nic nie wskazywało na to, że musi dalej rymować, słowa same płynęły z jej ust w ten sam rytm, jaki przyjęła wcześniej, choć jej z pewnością brakowało instrumentu. Nie znaczyło to jednak, że zamierza zrezygnować.
- Mówiłam ci, Bardzie, że mylnie nazwane seks szopą zostało to miejsce niewinne.
Lecz muszę powiedzieć, bo sam jesteś w błędzie, że palce Nashwordów niezwykle są zwinne.
Co wiedzieć o sprawie możesz, mój drogi, gdy sam żeś od wieków zapewne jest sztywny?
Lecz fakt ten z pewnością ci już nie pomoże, więc nie wiem coś taki do seksu wyrywny.
Kobieta kobietą, lecz powiem ci szczerze, żeś w swej wyobraźni jest ograniczony.
Nie mówiąc już o tym, że w twym prostym życiu nie mówił ci chyba nikt o anatomii.
I gdybyś choć trochę znał się na kobietach, wiedziałbyś pewnie, że znają sposoby,
by dotrzeć do raju bez dziwnych wymysłów wpychanych koniecznie pomiędzy ich nogi.
Coś czuję, że, Bardzie, za twoim zwątpieniem kryje się wiele kompleksów smutnych,
Prób zaspokojenia przepięknej kobiety przez wiele pozycji zwyczajnie dlań nudnych.
Lecz jeśli mi oddasz to cudne narzędzie i, proszę, przez chwilę bądźmy poważni,
Powiem ci w zamian, byś skrzydła rozwinął, jak się właściwie kobietę drażni.

Zakończyła swoją nową piosenkę i spojrzała na Barda wyczekująco. Czy była w ogóle jakakolwiek szansa, żeby się skusił?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Specjalny




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Maj 27 2015, 16:29;

Wydawałoby się, że człowieka z podobnym humorem - nawet martwego - nic nie zbije z pantałyku, skoro wyśpiewująca o potężnym zbliżeniu dwóch kobiet dziewczyna nie tylko go nie zakłopotała, a jeszcze doprawiła jego własną poezję. On sam zdawał się być identycznego zdania, kiedy zaczynał słuchać ślizgońskiej riposty. Początkowo z szyderczym, nieco prześmiewczym nawet uśmiechem, potem coraz bardziej przemienianym w czysty grymas wściekłości, słuchał wszystkiego, co Nashword miała mu do powiedzenia. Kiedy już skończyła, duch splunął na podłogę, choć praktycznie rzecz biorąc wykonał on tylko ten charakterystyczny ruch i nic poza tym. Warczał jeszcze chwilę, aż wreszcie wycofał się na drugi kraniec pokoju, zaklął głośno "Psiajucha!", aby po chwili z ogromną prędkością wrócić do Rains. Zdawało się, że na nią również próbował splunąć, acz skończyło się to identycznie jak poprzednio.

Posłuchaj sama siebie, kurwy dziesiąty bękarcie,
Bo pleciesz bzdury niczym ten Cezar-szaleniec,
Co bóstwu morza wojnę wypowiedział!
Kim jesteś? Kurwą-szaleńcem?
Że bogu sztuki wojnę wypowiadasz?
Wszak jabłko niedaleko od jabłoni pada,
To może matka twa nie tylko kurwa,
Ale i szalona przy tym?
Po to mnie ściągnęłaś?
Żeby sromotną porażkę odnieść?
Szaty srebrno-zielone, z domu Salazara się wywodzi!
Znać to od razu, bo głupia i arogancka!
Nic ode mnie nie dostaniesz, próżna lafiryndo!
Ni słowa grzecznego, ni opowieści, ni lutni!
Zerwij zaklęcie, oszczędź sobie wstydu!
Daj mi powrócić do spokojnej ciemności!
Gdzie myśli bez kurwich wymysłów...
Pływać...
Spokojnie...
Mogą...


Gdyby twarze Barda i Rains mogły się zetknąć, z pewnością by to w którymś momencie obraźliwej recytacji zrobiły. Bez problemu szło zauważyć, iż duchowi nie odpowiadało wymuszone towarzystwo Ślizgonki, a zaklęcie sztuki, które go tu trzymało, mocno osłabło. Jego poświata stawała się coraz mniej wyraźna, tak samo jak sama lutnia, którą trzymał. Można było z tego wyciągnąć jedną, konkretną lekcję: nie wywoływać w przywołanym duchu potężnych, negatywnych emocji, bo inaczej prędko ucieknie!

Igranie z wrażliwymi ludźmi często źle się kończy, moja droga! Bard zaczyna się uwalniać z więzienia, jakim stał się dla niego przez Ciebie świat żywych. Jeśli prędko nie wymyślisz czegoś dobrego, bezpowrotnie stracisz swoją szansę!

______________________

Pokój Pełen Magii Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Rains U. Nashword
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1147
  Liczba postów : 454
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10037-rains-unique-nashword
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10040-rains-u-nash#279659
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10039-rains-u-nash#279655
http://worwiewior.blogspot.com/
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Maj 27 2015, 17:18;

Och, ktoś tu się zezłościł. Cóż, niewiele mogła poradzić na to, że jej Bard był akurat zakutą pałą. Czy zależało jej na lutni na tyle, żeby słuchać jego obelg? Nie. Wiedziała, że nie. Duch był obleśny i nie dało się temu zaprzeczyć. Mógł być sobie smutnym bardem, który szukał tylko spokoju, ale niewiele to Nashword obchodziło. Nie, dopóki będzie nazywał ją lafiryndą. I z pewnością nie, kiedy nawet przestanie. A jednak pozwoliła temu słownemu... poetycznemu pojedynkowi wciągnąć się w swojej sidła. Z pewnością chciała wygrać, ale jeszcze bardziej chciała, by trwał, dopóki mógł. Była świadkiem czegoś niezwykłego i miała tego świadomość, podobnie jak miała świadomość faktu, że rymowała gładko w rozmowie, co nigdy wcześniej nie zdarzyło jej się z taką siłą. Jasne, może przypadkiem. Ale to tutaj... Było takie, jakby to już nie ona panowała nad swoim językiem, a jakaś przebiegła, dziwaczna moc, której istnienia nawet nie byłaby zdolna podejrzewać. Zanim podjęła dialog, wypięła dumnie pierś, prostując się jednocześnie i patrząc Bardowi prosto w oczy. Nie tylko on z ich dwojga miał swoją dumę.
- Jak chcesz, drogi bardzie. Nikt cię tu nie trzyma.
Burzysz się tak strasznie, bo ze mnie dziewczyna?
Miałam cię za kogoś mocno ambitnego,
Lecz rozczarowujesz. Powiesz mi dlaczego?
Jesteś wielkim bardem. Mówią wszyscy wszędzie,
Żeś zdolny jest sprostać tej wielkiej legendzie.
Gdy to usłyszałam, byłam zachwycona.
Teraz jednak jestem tylko zawiedziona.
W moich oczach zdolnyś jest do lepszych rymów...
Zdala od chołoty, ulicznych festynów.
Potrzebujesz sceny, tysięcy zachwytów,
Ale nie z tą lutnią. Nie zna takich chwytów.
Trzeba zdjąć z niej klątwę. Wiesz to doskonale.
A ja mogę pomóc, nie chcąc w zamian wcale
Ani jednej rzeczy, którą masz przy sobie.
Przestań tylko kurwić, bo tego nie zrobię.
Dobrze wiem, pamiętasz, jak było przed czarem,
Gdy muzyka twoja była pięknym darem
Dla całego świata, który chciał jej słuchać.
Teraz zniesie ciebie tylko panna głucha.
Nie, nie z twojej winy. Wiem już, jak to działa,
Kiedy przez rzecz jedną cały świat nawala.
Porzuć swoją dumę, weź się do współpracy.
Spieszno nam do celu, mamy dużo pracy.
Możesz mnie nie lubić. Trudno, twoja sprawa,
Ale lubisz jedno, a zwie się "zabawa".
Chcę ci to przywrócić. Zjednoczyć się rymem.
Byleś tylko przestał być już skurwysynem
- wyrecytowała, posyłając mu kolejny uśmieszek i zakładając ramiona na piersi. Gdyby nie to, że był zaledwie smugą dyndającą w powietrzu, może rozważyłaby możliwość zaprzyjaźnienia się z nim? W końcu nie byli takim znowu okropnym duetem.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Specjalny




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Maj 27 2015, 18:20;

Bard prychnął pogardliwie na słowa, które miały go zapewnić o jego wolności. Doskonale czuł wymuszone połączenie, podtrzymywane jeszcze przez kolejną falę recytacji i mimo że gniew zdawał się je osłabiać, nie wystarczyło to do zupełnego zerwania więzów. Duch był więc zmuszony słuchać pseudoambitnej poetki, nawet jeśli z całego serca chciał się od niej mocno oddalić. Próbował już raz i utknął w bezruchu (moment psiejjuchy), nic zaś nie wskazywało, aby za drugim razem się udało. Jedno trzeba przyznać - Rains miała talent do zmieniania agresji w pewnego rodzaju kokieterię w zawrotnym tempie, co Bard momentalnie u niej wyłapał. Ciężko było to zrobić, kiedy klątwa zmieniała dźwięczny głos dziewczyny w nieznośny jazgot, a jednak sens wypowiadanych słów nie mógł zostać zmieniony. Blady jegomość mimowolnie przygrywał swojej rozmówczyni, choć nie mógł wpaść z nią w jednolity rytm, ale zdawało się, że nie miało to najmniejszego nawet znaczenia. Wierszyk dotarł do końca, a mężczyzna westchnął ciężko. Jego sylwetka wraz z lutnią nabrała ponownie wyrazistości, zaś on sam podryfował nieco w tył.

Trudna to sztuka niesłychanie
Słowa zmienić w mieczem wywijanie
Lecz głoskami jak tarczą się bronić...
Przyznać ci to trzeba, panno
Srebro z szaty złotego języka nie zdradza
Prędko z oszczerstw do przyjaźni przeszłaś
Gorszym mi być nie wypada
Wspomnij jednak co ponownie
O mych z niewiastami kontaktach wątpliwych
A klątwa nie tylko na lutni, acz i na tobie
Prędko, powtarzam - prędko! spocznie
Powiedz teraz, choć przestań podśpiewywać
Jaki pomysł masz na ratunek mój
Rzekomo tak potrzebny
Lutnia moja działa, gra jak jej kazano
Śpiewy moje wspomagają
Każdą nutę, wyższą, niższą
Nie wiem gdzie tu jaki problem
Oprócz tego, iż w świecie
Braknie uszu lubych w pięknie


Duch wyglądał na bardziej skorego do kooperacji niż wcześniej, a jednak nieufność dalej prowadziła wszystkie jego myśli. Nie miał specjalnie dużej chęci rozstania się ze swoim ukochanym przedmiotem, zwłaszcza na rzecz kogoś, kto nie oferował nic w zamian, a jeszcze wcześniej sugerował niesumienne wypełnianie przez niego męskich obowiązków.


Jest lepiej niż przed chwilą - zaklęcie zostało wzmocnione, Bard uspokoił się, a jednak nadal jest on przekonany, że z jego lutnią wszystko w porządku. Dopóki nie przejrzy na oczy, niemożliwym będzie zdjęcie klątwy.

______________________

Pokój Pełen Magii Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Rains U. Nashword
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1147
  Liczba postów : 454
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10037-rains-unique-nashword
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10040-rains-u-nash#279659
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10039-rains-u-nash#279655
http://worwiewior.blogspot.com/
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyPią Maj 29 2015, 18:05;

Rains poczuła pewną ulgę na widok nieco uspokojonego barda. Jakiekolwiek były jej prawdziwe intencje - czy tak czyste, jak mówiła, czy raczej nieco bardziej egoistyczne - wściekły duch nie był tym, czego potrzebowała w życiu. Zasadniczy problem polegał jednak na tym, że kompletnie nie widział swojego problemu, a ona nie była pewna, czy ma podstawy, by wierzyć jej słowom. Z drugiej strony nie miała najmniejszego interesu we wciskaniu mu kitu. Ostatecznie był tylko duchem, a jego jedynym skarbem była tylko lutnia. Niesłychanie intrygująca, ale tylko lutnia. Uśmiech powoli zszedł z jej twarzy i spojrzala na barda niezwykle poważnie. Szczerość wymagała powagi. Przychyliła się także do jego prośby i przestała mówić wierszem.
- Wierz mi albo nie - zaczęła, ważąc słowa - ale w naszym świecie brzmisz niezbyt dobrze. W twoich uszach wszystko brzmi okej, nie? Ale skoro jesteś legendą, wierzę, że nie jest to kwestia twoich umiejętności. Raczej klątwy, o której rozmawialiśmy. Nie sądzę też, żeby była to kwestia różnicy między naszymi światami. Inne duchy brzmią zwyczajnie. Ktoś musiał zrobić coś brzydkiego z twoją lutnią. A tak dobry śpiewak nie może przecież pozostać skazanym na słabe występy, nawet, jeśli sam nie słyszy tego, jak faktycznie brzmią. Nawet tacy jak ja chcą mieć szansę docenienia twojego śpiewu. - Odrobina słodzenia jeszcze nikomu nie zaszkodziła, dlatego Rains mówiła dalej. - Nie jestem pewna czy wiem, jak ci pomóc. Nie chciałabym w żadnym wypadku uszkodzić twojego sprzętu. Wiem, że jest dla ciebie ważny. Ale może moglibyśmy skonsultować się z kimś jeszcze? Miałbyś drugą opinię. I większą szansę, że uda nam się złamać klątwę. Co ty na to? - zapytała w końcu, nie kończąc tym razem choćby małym uśmiechem. - Może, jeśli się uda, skusisz się na duet ze mną? Nie jestem w końcu taka najgorsza - dodała i tym razem pozwoliła sobie na lekki uśmiech. On, ten bard, też nie był taki zły. Chyba.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Specjalny




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyPią Maj 29 2015, 20:55;

Mildredowi, wbrew pozorom, wściekłość również nie była potrzebna. Taki już był z niego człowiek - drażliwy, impulsywny, nadmiernie bezmyślny i próżny. Klątwa nie musiała nawet dużo w nim zmieniać, aby opinie innych ludzi stały się dla niego bezwartościowe, a jego własne twory zaczął uważać za najlepsze na świecie. Z pozostałymi dwoma Bardami dogadywał się chyba głównie przez wspólną narodowość i to, że tamci zawsze uważali go za niekwestionowanego przywódcę grupy. Lubił być doceniany, nic więc dziwnego że z kimś, kto podzielał jego zainteresowania i wynosił na metaforyczny piedestał, dogadał się na dobrych kilkanaście lat. Poważne spojrzenie Rains utwierdziło go w przekonaniu, że tu żadnego piedestału nie dostanie. Skrzywił się więc momentalnie, ale nie odzywał. W końcu sam poprosił dziewczynę o wyjaśnienia, a nie miał zamiaru zbędnie przedłużać uciążliwego spotkania. Poirytowane brzdąknięcie rozległo się po pomieszczeniu, równolegle z zakończeniem przez Ślizgonkę pierwszego zdania. Podczas gdy padały kolejne, humor Barda wcale się nie polepszał. Oczywiście, odwoływała się do jego ego i to całkiem zwinnie, ale przekonawszy się o tym, jak początkowo zwinnie zmieniła front, nie można się było tak łatwo dać podejść.
- Masz zamiar ciągać mnie po murach tego okrutnego zamku? - spytał, pobrzękując lekko strunami - Po cóż mi takie upokorzenie? Stulecia szydzenia, stulecia okrucieństwa, stulecia bólu... I chcesz mnie wystawić na pokaz? Dałem już wystarczająco wiele pokazów, aby wiedzieć, że próżno tu szukać kogokolwiek, kto byłby godny sztuki wysokiej. Nie oszukasz mnie różanymi słówkami, młoda panno. Na lutni zaś nie ma żadnej klątwy. Gra tak, jak jej każę. Brzmi tak, jak chcę, aby brzmiała. Zupełnie nie wiem, w czym problem! - Mildred wzburzył się ponownie, choć o wiele mniej niż poprzednio. Nie wydawało się jednak, aby był o wiele bardziej skłonny do współpracy. Łatwo stwierdzić, że Nashword zupełnym przypadkiem trafiła na najbardziej kapryśnego ze wszystkich Bardów. A może trafił swój na swego?



Zadanie pozostaje to samo - pobudź swój złoty język do roboty!

______________________

Pokój Pełen Magii Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Rains U. Nashword
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1147
  Liczba postów : 454
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10037-rains-unique-nashword
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10040-rains-u-nash#279659
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10039-rains-u-nash#279655
http://worwiewior.blogspot.com/
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyNie Maj 31 2015, 23:44;

Merlinie, dlaczego on nie był ani trochę skory do współpracy? Jak niby miała udowodnić mu, że rzępoli tak, że ledwie da się go słuchać? Nie była żadną cudotwórczynią. A on był wyraźnie upartym i zaślepionym tworem. Naburmuszyła się więc nieco, rezygnując z udawanego uśmiechu czy równie udawanej złości. Odłożyła na bok dumę, przechwałki, prowokacje. Patrzyła na niego tępym wzrokiem, zrezygnowana i pozbawiona weny, co było nowością, przynajmniej od czasu, kiedy tu weszła. Powoli zaczynała mieć dość, a ten nagły i niespodziewany brak sił nieco ją sfrustrował. Dokładnie to zamierzała mu więc powiedzieć.
- Słuchaj, rób sobie, co chcesz. Opowiedz mi, o co ci chodzi z tym upokorzeniem albo nie. Wracaj do swojego świata albo nie. Dawaj występy, nie dawaj występów. Wszystko mi jedno. Rzępolisz jak zdychający bazyliszek - wyrzuciła niemal na jednym oddechu. Powolnym krokiem ruszyła do drzwi, zastanawiając się jeszcze czy aby na pewno dobrze robi, rezygnując nie tylko z lutni, ale i możliwości dalszej dyskusji z bardem. Nie przeszkadzało jej to jednak w mówieniu do niego. - Znam kogoś, kto ma niezłe wyczucie stylu, wiesz? Pewnie doceniłaby "wyższą sztukę". Lubi takie rzeczy. Ale skoro nie masz ochoty iść, trudno. Żyj sobie w nieświadomości czy w czym tam żyjesz. Merlinie, jakiś ty uparty - ciągnęła tyradę, nie sprawdzając nawet czy duch wciąż jej słucha. - Jakbyś miał w ogóle cokolwiek do stracenia. Tkwisz w tym nie wiadomo czym pomiędzy światami czy gdzie cię tam wessało i nie masz właściwie nic mądrego do roboty. Zachowujesz się... Merlinie, wiesz co? Zachowujesz się jak ja. Zero zdolności przyjmowania krytyki, zero zaufania, a jak dają ci szansę ogarnąć swoje życie... Złe słowo. To, co ci tam jeszcze zostało. W każdym razie rezygnujesz, bo sądzisz, że i tak wszystko wiesz lepiej. Nie cierpię ludzi... duchów... nie cierpię takich jak ja - mruknęła w końcu, zerkając wreszcie za siebie.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Specjalny




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyWto Cze 02 2015, 12:29;

W tym tkwił właśnie cały szkopuł zadania, jakie Jeremiasz Hildengrove zlecał każdemu, kto przeczytał jego infantylne ogłoszenia. Sam bał się przywoływać któregokolwiek z Bardów, bowiem nie był pewny swoich zdolności retorycznych. A co, gdyby pokłócił się ze swoim nowym towarzyszem i wbrew sobie dał mu znowu odejść w zapomnienie? Rains nie przewidywała chyba tego problemu, a jednak właśnie stała z nim - dość metaforycznie - twarzą w twarz. Ocena jej zaradności wobec napotkanych trudności chyba w niewielu przypadkach wychodziłaby ponad Trolla i trudno się komukolwiek w tym dziwić. Mildred, przekonany w gigantycznym stopniu o napotkaniu osoby zupełnie przeciwnej do samego siebie, ogromnie się jednak zdziwił, usłyszawszy wypowiedziane przez Ślizgonkę słowa. Zbity z tropu jak jeszcze nigdy przedtem, zagrał kilkanaście szybkich dźwięków na lutni i podleciał bliżej do dziewczyny. Przyglądał jej się długo, podejrzliwie, zmieniając wyrazy twarzy niczym otumaniony metamorfomag, który przekształca bez kontroli swoją twarz. Grał cały czas, uważnie wyłapując wszystkie zmiany na młodej facjacie i ciężko przychodziła mu wiara w to, co widział. Nie dojrzał tu, co prawda, reakcji podobnych do swoich, a byłoby to niezbitym dowodem na identyczność Barda ze studentką, acz uruchomiło to u niego myślenie. Ostatecznie wyciągnął przed siebie przeklętą lutnię, składając ją na rękach Nashwordówny, przy czym nie musiał długo czekać na efekty. Raz, że męczące go od stuleci zdrętwienie w palcach i kłucie w płucach zaczęło zanikać, dwa, że objęta klątwą szatynka sama zabrała się do wyciągania z instrumentu okrutnych dźwięków. Bard rozkrzyczał się momentalnie, zatykając uszy, błagając o wybaczenie, a także z uniżeniem patrząc na niedawno wyzywaną przez niego pannę. Ta z kolei, nieopanowana jeszcze doszczętnie zaklęciem, odłożyła niedługo potem lutnię na podłogę. Sytuacja przybrała jeden z najmniej obecnie spodziewanych obrotów.
- Horror... i pomyśleć, że przez tyle lat... Niewiele nam to jednakowoż pomaga, pannico. Czuję, że jestem związany z tym zaplutym ścierwem pod postacią pięknej lutni. Bez niej nie zaznam spokoju. O ile nie jesteś największą czarodziejką swych czasów, która mogłaby w pewien sposób zdjąć klątwę, acz śmiem wątpić. Wszak Slytherin... - mruknął Mildred niechętnie, zaznaczając wyraźną nienawiść do domu Salazara.


Stoisz teraz przed ważnym wyborem, który zadecyduje o losie Drugiego Barda, Twoim i po części Jeremiasza. Twoje możliwości wyglądają następująco:


  • Możesz poddać się i odmówić pomocy Bardowi. Ale obie wiemy, że tego nie zrobisz.

  • Możesz spróbować rzucić na lutnię jakieś zaklęcie, które według Ciebie zdejmie klątwę. W tym wypadku rzucasz PIĘCIOMA kostkami, a ich zsumowany wynik podajesz w następnym poście. W skrócie: wyliczanka i niech się dzieje wola nieba.

  • Możesz spróbować wziąć lutnię do Marco Ramireza albo Adena Morrisa. W tym wypadku musisz przekonać Barda do tego pomysłu i napisać list do jednego z nich.

  • Jeśli masz:
    a) 20 punktów z Zaklęć/OPCM-u
    b) 10 punktów z Zaklęć/OPCM-u + 10 punktów z Historii Magii
    wszystkie lata w Hogwarcie wreszcie okazują się bardzo przydatne. Wtedy rozpracowujesz klątwę, jej prawdopodobne pochodzenie i bez problemu ją zdejmujesz.


Wybierz mądrze!

______________________

Pokój Pełen Magii Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Wto Cze 02 2015, 13:14, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Rains U. Nashword
avatar

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1147
  Liczba postów : 454
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10037-rains-unique-nashword
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10040-rains-u-nash#279659
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10039-rains-u-nash#279655
http://worwiewior.blogspot.com/
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyWto Cze 02 2015, 13:06;

Rains uśmiechnęła się mimowolnie, słuchając o tej nieco zawoalowanej niechęci Barda do Salazara i zielono-srebrnego herbu na piersi Nashword.
- Nigdy nie chciałam być w Slytherinie, wiesz? Przyjechałam z Ardeal. Tam nie mieliśmy takich kretyńskich podziałów - zauważyła, choć nie miało to chyba większego znaczenia dla całej sprawy. Po prostu sama wciąż nie do końca była przyzwyczajona do nazywania jej "Ślizgonką". Nie zamierzała jednak rozwodzić się nad tą sprawą. Lutnia była przez chwilę w jej własnych rękach i chociaż była też wyraźnie przeklęta, Rains poczuła ogrom magii, jaki się w niej znajdował. Spojrzała poważnie na Barda, gdy w końcu odłożyła magiczne narzędzie. Miała wiele opcji, ale musiała podejść do tego taktycznie i rozsądnie. Nie tyle ze względu na obawę przed kolejnym atakiem wściekłości ducha - tego ani trochę się nie obawiała - lecz przez wzgląd na nieznajomość klątwy, którą nałożono na instrument.
- To super, że ogarniasz już sprawę, ale musimy się zastanowić, okej? - zaczęła, myśląc tak intensywnie, jak jeszcze nigdy wcześniej pod koniec roku szkolnego. - Mogłabym zrezygnować, ale to byłoby głupie. Chyba serio chcę ci pomóc. Nie pomagam ludziom. Ale w sumie nie jesteś człowiekiem, więc wszystko gra, nie? Mogłabym więc spróbować zdjąć to sama, ale chyba nie chcę skończyć równie martwa jak ty. - Nashword zasępiła się na krótki moment. - Nie mam pojęcia, co to za klątwa i nie do końca wiem, jak możemy to sprawdzić. Nie będę używała zaklęć na oślep. - O Rains można było powiedzieć wiele rzeczy: porywcza, uparta, choleryczka, ktoś porwał się nawet na niegodną zaufania. Ale na pewno nie można było określić jej mianem głupiej. Jasne, lubiła być we wszystkim najlepsza. Nie zmieniało to jednak faktu, że wiedziała też, by mierzyć siły na zamiary. - Wciąż nie do końca mi ufasz, nie? Ale myślę, że nie poradzimy sobie sami. Mamy w szkole nauczyciela. Morrisa. Nie cierpię typka. Wiecznie wyrywa uczennice. A przynajmniej ma jakieś niezdrowe skłonności. Ale zna się na historii magii. Może byłby w stanie ogarnąć, co to za klątwa i jak ją poprawnie zdjąć. Jeśli będę miała pewność, co ją złamie, myślę, że byłabym w stanie to zrobić. Mogłabym spróbować ściągnąć go tutaj albo w ogóle załatwić to listownie, ale jeśli się nie uda... Potowarzyszyłbyś mi? Wiesz, świat na zewnątrz zakurzonych sal nie jest taki zły. - O dziwo, Rains posłała bardowi całkiem ciepły i raczej nie ślizgoński uśmiech. Przygoda przestawała być z wolna źródłem nagrody, a zaczynała dawać przyjemność z samego faktu jej trwania.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Specjalny




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyWto Cze 02 2015, 16:59;

Na pierwszy rzut oka dało się zauważyć, że Mildredowi nazwa "Ardeal" zupełnie nic nie mówiła. Oczywiście ludzie wykształceni, żyjący w jego czasach, byli jak najbardziej świadomi istnienia szkół magii dla praktycznie każdego rejonu świata, acz on sam, razem z Elrykiem i Wigmundem wcale się do wykształconych nie zaliczali. Tak czy inaczej, duch nie komentował rzekomej niechęci dziewczyny do jej własnego domu i skupił się bardziej na tym, co działo się dalej. Nudziły go pozbawione jakiejkolwiek pozytywnej konkluzji rozmyślania, które Rains snuła o wiele dłużej, niż powinna. Nie rozumiał przy tym całkiem sporej ilości słów przez nią wypowiadanych, a z racji dosyć dużego nieprzekonania względem uczenia się w tym wieku nowych rzeczy, nawet nie pytał, co poszczególne wyrazy oznaczają. Krzywił się tylko przy każdym z nich, chcąc wyraźnie zasygnalizować rozmówczyni, iż irytuje go tak częste ich używanie. Nie osiągnąwszy jednak swojego celu, skrzyżował tylko ręce na piersi i westchnąwszy ciężko, słuchał dalej. Ewentualność polegająca na oddaniu sprawy pod opiekę nauczyciela odpowiadała mu najbardziej ze wszystkich wymienionych, chociaż nie był do końca pewien, czy człowiek torturujący uczennice jest odpowiednim kandydatem do ratowania jego osoby. Machnąwszy na tę myśl dłonią, pokiwał kilkukrotnie głową.
- Zatem spróbujmy. Przejdźmy się po zamczysku, w czasie gdy ty będziesz układała list, ja skorzystam z okazji do przemierzania tych korytarzy bez wysłuchiwania częstych szyderstw... Ruszajmy - powiedział, kierując się z Rumunką do wyjścia z Pokoju. Uprzednio oczywiście zaczekał, aż ta poradzi sobie jakoś z przenoszeniem lutni z miejsca na miejsce, najlepiej bez dotykania jej.


Napisz teraz list do Adena Morrisa, a gdy otrzymasz odpowiedź ze wskazanym miejscem, napisz tam posta!

[zt dla obojga]

______________________

Pokój Pełen Magii Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyWto Cze 19 2018, 20:10;

Wcale nie była zaskoczona ilością prac domowych czy zajęć przed zbliżającym się końcem roku, jednak miejsce spotkania i zajęcia podzielone ze względu na płeć u Craine'a sprawiły, że stała i dobre dziesięć minut przyglądała się tablicy ogłoszeń. Była co najmniej zaintrygowana! Z zadowolonym westchnięciem, przytulając książkę do piersi, ruszyła do pokoju, ciesząc się na zbliżające się zajęcia z transmutacji. One zawsze jej poprawiały humor, kochała ten przedmiot. Zwłaszcza teraz, gdy przytłaczała ja ilość materiału do opanowania z run czy zielarstwa, które musiała przecież znać, jeśli chciała chociaż zadowalający. Szczerze mówiąc to ślizgonka nie liczyła na więcej. Obiecała sobie jednak, że w następnym roku akademickim na pewno podciągnie się ze swoich najsłabszych punktów i uzyska w ciągu roku znacznie lepsze wyniki. Ambicja ją zabije pewnego dnia, zwłaszcza w połączeniu z pracą, ćwiczeniami muzyki, jubilerstwem i motorem. A gdzie tu jeszcze czas i miejsce na znajomych?
Wstała wcześniej, chcąc jeszcze zjeść śniadanie. Poranna toaleta nie zajmowała jej długo, szkoda było marnować cennych minut. Wciągnęła na siebie szkolny mundurek w wersji Nessy, w którego skład wchodziły krótkie spodenki z wywiniętym materiałem dookoła ud, który miał barwy Slytherinu oraz zwiewna, prosta koszula. Oczywiście biała i dokładnie wyprasowana. Na dziś wybrała też czarne zakolanówki. Nie mogło zabraknąć jej klasycznej wstążki pod szyją czy czarnych trzewików na lekkim obcasie. Rude włosy zaplotła w dwa, bardzo ciasno zebrane warkocze dobierane, opadające na ramiona i uwieńczone na końcach czarnymi, wąskimi gumkami. Przeciągnęła usta błyszczkiem, rezygnując ze szminek i z westchnięciem rozejrzała się po pokoju, zabierając swoją ukochaną różdżkę. Złapała za plecak i ruszyła di Wielkiej Sali, od razu zajmując miejsce przy krańcu stołu i w milczeniu pałaszując tosty z masłem i dżemem truskawkowym. Musiały być porządnie wypieczone. Siedziała do późna poprzedniej nocy nad runami, a jadła obiad jako swój ostatni posiłek — apetyt więc dopisywał i zjadła aż trzy. Po wypiciu kawy z mlekiem pozbawionej cukru spojrzała na zegarek i wstała, strzepując okruszki z ubrania. Skierowała kroki w stronę miejsca, gdzie odbyć się miały zajęcia. Była nimi naprawdę cholernie zaintrygowana. Pełna nadziei na przetestowanie kilku zaklęć zaawansowanych.
Do pokoju weszła z ciekawością na twarzy, niemal natychmiast rozglądając się po wnętrzu izby. Nigdy tu nie była, jednak od razu dało się wyczuć magię w powietrzu. Cóż, Hogwart miał pełno tajemniczych i przepełnionych mocą miejsc. Zostawiła za sobą uchylone drzwi i zsunęła plecak z ramion. Wybrała sobie jedną z kolumn prowadzących do sufitu, podchodząc do niej i siadając. Oparła się wygodnie plecami, wyprostowała nogi i oparła o nie swój tobołek, wyjmując wcześniej ze środka książkę o transmutacji dla zaawansowanych. Nie była to lektura obowiązkowa, jednak Nessa bardzo skupiała się na tym przedmiocie. Nucąc cicho pod nosem, zaczęła czytać i powtarzać wiedzę, czekając na inne dziewczęta. Jak zwykle była przed czasem, a że po drodze nie spotkała nikogo — to przyszła sama. Była niedaleko drzwi.


/jak ktoś ma ochotę, to zapraszam.
Powrót do góry Go down


Marceline Holmes
Marceline Holmes

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1207
  Liczba postów : 1162
https://www.czarodzieje.org/t15095-marceline-holmes
https://www.czarodzieje.org/t15273-sow
https://www.czarodzieje.org/t15094-marceline-holmes
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Cze 20 2018, 20:58;

Nie była pewna czy powinna przychodzić na tę lekcję, głównie przez obawę, że gumochłon z Gryffindoru również mógł postanowić wątpliwe zaszczycenie wszystkich swoją obecnością. Możliwe iż była to stronniczość Marceline, ale pogarda dla bezmyślnych uczniów bądź studentów doprawdy była w drobnej postaci Francuzki ogromna; nienawidziła celowego rujnowania lekcji czy reputacji innych. Lysander nie powinien mówić Holmes o tym przeklętym zakładzie, ale brak jego odpowiedzi na list równał się z potwierdzeniem tego, czego obawiała się najbardziej.
Dlaczego jednak ją oszukał?
Bolało.
Cholernie bolało.
Szła korytarzem i cały czas rozważała decyzję o uczestnictwie w tej lekcji. Zastanawiała się nad ewentualnymi problemami wynikającymi ze starcia z Crainem i podobnie było z lękiem przed jego pamiętliwością, która mogłaby ostatecznie przekreślić uczestnictwo w zajęcia. Może to lepiej, że Daniel nie prowadził tego wykładu? Nie chciała na razie, by doszło między nimi do spotkania - musiała wyciszyć feerię onirycznych emocji, brukających jej efemeryczny spokój.
Kiedy dostrzegła swojego rycerza po przekroczeniu progu sali, krótki uśmiech zabłąkał się na jej piegowatym licu. Lubiła tę uroczą ślizgonkę, pomimo że dzieło je wiele, jak chociażby czystość krwi czy nawet ród, ale w tej chwili nie było to ważne, skoro zdążyły się do siebie dostatecznie mocno przywiązać.
- Cieszę się, że cię widzę! - powiedziała ze szczerą radością w głosie, po czym objęła wątłymi ramionami sylwetkę Nessy. Nie wiedziała, co się wydarzy za parę dni - być może tygodni - ba!, nie mogła przewidzieć czy w obecnej sytuacji zostanie na drugi rok w Hogwarcie, ale im bliżej było egzaminów, tym mniej znajdowała argumentów, by przełamać swój strach do pozostania w miejscu, w którym dusiła się od początku. - Nie wiesz, dlaczego profesor postanowił zrobić lekcje na zakazanym piętrze? Nigdy mnie tutaj nie było... - rzuciła na jednym wydechu, a następnie rozejrzała się dookoła, jakby chciała znaleźć ukryte odpowiedzi na swoje pytania.
Powrót do góry Go down


Cecily Rosewood
Cecily Rosewood

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 106
  Liczba postów : 61
https://www.czarodzieje.org/t16142-cecily-rosewood
https://www.czarodzieje.org/t16204-hans
https://www.czarodzieje.org/t16143-cecily-rosewood#441977
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyPią Cze 22 2018, 23:56;

Gdy tylko zobaczyła ogłoszenie o zajęciach z transmutacji, wiedziała, że koniecznie musi wziąć w nich udział. Nie dość, że lubiła sam przedmiot, to forma zajęć ją zaintrygowała. Jeszcze nie brała udziału w żadnych zajęciach w Hogwarcie dzielonych według płci. Zastanawiała się, jakie ćwiczenia mogły wymagać takiego podziału, bo wątpiła, żeby Craine dokonał takiej decyzji bez wyraźnego powodu. O, właśnie. Craine. Było coś fascynującego w towarzyszącej mu aurze tajemniczości związanej z jego przeszłością. Poza tym Cecily podziwiała jego zdolność panowania nad uczniami i to, że jako jeden z nielicznych umiał osiągnąć na swoich lekcjach niczym niezmąconą ciszę. Gdyby dziewczyna miała kiedykolwiek zostać nauczycielem, czego nie życzyła ani sobie, ani swoim potencjalnym uczniom, to prawdopodobnie miałaby podobne do wspomnianego profesora podejście.
Skrupulatnie przygotowała się do zajęć. Co prawda zazwyczaj starała się być przygotowana, bo nie lubiła być słabsza od innych, wiedzieć mniej, osiągać gorsze rezultaty, ale tym razem chciała być gotowa właściwie na wszystko. Znając profesora, i tak miał w zanadrzu coś, czego nie byłaby nawet w stanie przewidzieć, ale chciała jak najbardziej zminimalizować szanse na widowiskową porażkę i upokorzenie.
Wkroczyła do sali jak zwykle przed czasem i jak zwykle sama. Gdy tylko przekroczyła próg, usłyszała szczebiotanie Francuzki z wymiany. Nie znała jej, ale nie zamierzała się przekonywać, jaka dziewczyna była - samo słuchanie jej irytującego akcentu wystarczało, żeby Cecily szybkim krokiem minęła ją i Nessę, rzucając tylko przelotne "cześć", bo w końcu ze Ślizgonką nie wypadałoby się nie przywitać, chociażby zdawkowo. Zajęła miejsce po przeciwnej stronie pomieszczenia i wyjęła podręcznik do transmutacji, by zająć umysł czymś innym niż kłębiące się w niej negatywne uczucia, które dawały o sobie znać już na sam dźwięk francuskiego akcentu, a które przez lata zapuściły w niej głęboko swoje korzenie.
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySob Cze 23 2018, 20:26;

Nie potrafiła sobie jednoznacznie odpowiedzieć, dlaczego transmutacja jest przedmiotem tak fascynującym i niezależnie jak wiele razy czytałaby podręcznik, zawsze znajdowała nową, ciekawą wzmiankę. Wiedziała, że była aż nazbyt ambitna i przekładała ten przedmiot ponad inne, co potem wiązało się z minimalnym spadkiem jej ocen z pozostałych dziedzin magicznych. Przewracała właśnie kolejną stronę opasłego tomiska, chcąc rozpocząć inny rozdział, gdy drzwi znów się otworzyły, a brązowe ślepia ślizgonki mimowolnie powędrowały w ich stronę. Na wargach zatańczył uśmieszek, a książka opadła na kolana, gdy ręce wystrzeliły w górę i pokazały, że ma chęć objąć postać, która zawitała do sali. Marcelina była jedną z bliższych Nessie osób, równie pochłoniętą nauczanym przez Craine'a przedmiotem. Dzięki niej przecież tak szybko opanowała zaklęcie kameleona! Ruda mruknęła zadowolona, gdy równie drobne co ona dziewczę, objęło ją na przywitanie. I miała szczęście, ze Lanceleyówna nie potrafiła czytać w myślach, bo na słowo "urocza", robiło się jej słabo. Wcale nie była urocza. Była męskim Lancelotem i tego wolała się trzymać. Zresztą, skoro jej grono towarzyskie było tak rozległe i bogate, musiała mieć rację. Bo kto nie lubił rycerzy? Nawet tak wybredne jednostki, jak Zakrzewski, Zaccaria czy Hadley były w stanie znieść jej towarzystwo.
— Ja się też cieszę, że przyszłaś. Ostatni list nie był zbyt em.. Optymistyczny.—zaczęła, posyłając jej nieco dłuższe, przeciągłe spojrzenie. Była nieco zaniepokojona, zwłaszcza jeśli targające nią emocje dotyczyły czegoś tak niestabilnego, jak miłości. To był niewątpliwie grząski grunt, pełen pułapek i bardzo łatwo można było zgubić na nim wiarę w dobre zakończenie. I chyba właśnie to spotkało jej uroczą Calineczkę. Ruda nie była jednak idiotką, wiedziała, że to nie jest ani miejsce, ani czas na poruszanie takich tematów. Nigdy nie wiadomo, kto następny wejdzie do sali. Ślizgonka westchnęła, poprawiając książkę i zamykając ją, przejeżdżając dłonią po okładce. Wzruszyła ramionami, rozglądając się po klasie. Faktycznie, ona też tu nigdy wcześniej nie była. Zmarszczyła nieco brwi i nos, pozwalając sobie na przyjrzenie się detalom pomieszczenia, które później mogą się przydać.— Kto wie.. To Craine, tutaj możemy spodziewać się wszystkiego, królewno. Mnie osobiście ten pomysł się podoba, zawsze jest pretekst, żeby zobaczyć nowe miejsce w Hogwarcie.
Zgrabnie wstała, przeciągając się i wyciągając ręce do góry, wydając z siebie ciche mruknięcie. Wsunęła książkę do torby i wygładziła rękoma mundurek, opierając jedną z dłoni na biodrze. Już miała się odezwać, gdy drewniane drzwi znów drgnęły, otwierając się z cichym skrzypnięciem. Nessa odruchowo znów spojrzała w tamtą stronę, a jej oczom ukazała się znajoma sylwetka czerwonowłosej ślizgonki. Nie znały się zbyt dobrze, nigdy nie miały okazji rozmawiać pomimo bycia w jednym domu. Lanceleyówna zmierzyła ją wzrokiem, jak to miała w zwyczaju i kiwnęła głową na jej słowa, następnie odpowiadając młodszej koleżance.
— Cześć Rosewood.— powędrowała za nią wzrokiem, po czym westchnęła głośniej, pozwalając, by ciepłe powietrze uciekło spomiędzy warg. Cóż, powinna się przywitać również z Marceliną, skoro stały razem, no ale nie jest od matkowania i wytykania kultury osobistej innej, zważywszy na jej bezpośrednie i prostolinijne obycie. Przesunęła palcami po warkoczu, odrzucając go na plecy i skrzyżowała ręce pod biustem, zaciskając dłonie na ramionach. Oparła się wygodnie o ścianę, krzyżując ze sobą nogi. Przekręciła głowę w stronę swojej towarzyszki, posyłając jej krótki uśmiech. Ness sama niebyła fanką Francji, o czym Marcelina doskonale wiedziała, jednak była ona tak fajnym towarzystwem i dobrym korepetytorem, więc zapominała o ślimakach i akcencie.
— Jak myślisz, co będziemy dziś przerabiać? Powtórzenie materiału z całego roku czy może wejdziemy na zaawansowaną transmutację?
Powrót do góry Go down


Wendy A. Royal
Wendy A. Royal

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : zgaszone oczy, usta pomalowane szminką i woń ulubionych perfum o zapachu kwiatów, czy cytrusów - to zależy od nastroju, drobne, prawie niewidoczne blizny, nie jest ich wiele gdzieś na nodze czy dłoni
Galeony : 117
  Liczba postów : 87
https://www.czarodzieje.org/t16232-wendy-a-royal
https://www.czarodzieje.org/t16249-poczta-royal
https://www.czarodzieje.org/t16233-wendy-a-royal#444914
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyNie Cze 24 2018, 12:18;

Obawiała się tych zajęć. Profesor Patton Craine zorganizował je w miejscu, które nie należało do legalnych, jeśli nie posiadało się zezwolenia nauczyciela na pobyt w tym miejscu. To nie szlaban ją przerażał, skoro mogli tu przebywać. Nigdy tu nie była, a dziwniejsze było to, że nigdy szlabanu nie dostała (albo była tak zestresowana, że nie pamiętała). Zresztą gniew ojca, w porównaniu z karą poza lekcyjną to nic.
Koniec roku zapowiadał, że ostatnie lekcje z wymagającymi profesorami, będą gorsze niż pisanie egzaminów. Patton Craine należał do takowych nauczycieli. Wendy naprawdę lubiła rzucać zaklęcia, nawet jeśli należały do kategorii transmutacji. Niestety jej wiedza z tego przedmiotu była przeciętna. Uczyła się pilnie, ale jeden z najtrudniejszych przedmiotów to po prostu jeden z najtrudniejszych przedmiotów. Nikt nie jest alfą i omegą, nawet jak ma się rodziców, którzy pilnują cię na każdym kroku.
W ogłoszeniu profesor wspomniał coś "ostatecznej weryfikacji umiejętności uczniów/studentów". Cholera, jeśli Wedy temu nie sprosta, to po pierwsze wstyd ma gwarantowany. Po drugie kara, a po trzecie list do ojca. Chociaż ojciec nie przejmował się tak transmutacją, jak Historią Magii i Runami, czyli nie będzie źle, a na zajęciach musiała być i koniec. Nie mogła po prostu urywać się z lekcji. Zresztą nie pamięta, kiedy ostatnio to robiła.
Założyła mundurek, uwiązała włosy w koński ogon i przykładnie zabrała ze sobą torbę z książkami, notatkami i oczywiście różdżkę. Kiedy przyszła na miejsce jej wzrok automatycznie padł na dwie młodsze ślizgonki i krukonke, która rozmawiała z jedną z nich. Royal nie miała pojęcia, czy powinna się jakoś przywitać - zwykłe cześć? @Nessa M. Lanceley na pewno znała. W końcu nazwisko Lanceley w Dolinie Godryka było znane, a Wendy A. Royal, przecież tam mieszkała i jej rodzina znała każdego, aż nad zbyt dobrze (co było naprawdę nie do wytrzymania, a wręcz obrzydliwe).
- Hej. - Rzuciła w stronę dziewczyn, nie spodziewając się odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Patton Craine
Patton Craine

Nauczyciel
Dodatkowo : zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 177
  Liczba postów : 519
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t10965-poczta-pattona-craine
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Specjalny




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyPon Cze 25 2018, 22:34;

Nie zamierzał bawić się w ceregiele i ściągać uczniów po raz kolejny do sali, gdzie tak naprawdę nikt nie skupiał się na wyniesieniu z nich jakiejkolwiek wiedzy. I tyle o ile słyszał o zaprzeszłych wydarzeniach u profesora Bergmanna, o tyle on nie zamierzał pobłażać bandzie nadpobudliwych goblinów przepełnionych chęcią destrukcji wykreowanej renomy szkoły.
Dzisiaj jednak było inaczej i ogłoszenie zajęć na zakazanym piętrze jawiło się jako odskocznia od codzienności, zaś oni mogli skosztować czegoś nowego, czegoś czego normalnie nie powinni robić, a mało tego!, czegoś co jest nielegalne, a zarazem pod jego opieką dozwolone. Nie planował sprawdzania ich reakcji na taką radykalną zmianę, bo przecież nawet kogoś takiego jak Craine było czasami stać na okazanie serca. Nie można było oczywiście nadwyrężać takowego rozumowania ostatniego spotkania w roku, ale posiadał asa w rękawie, którego oni nie byli jeszcze świadomi.
Wszedł do sali i rozejrzał się po zebranych dziewczętach, zaś frekwencja była dla niego - cóż - szokująca.
- Proszę, proszę... Widzę, że niektórzy zrobili sobie wakacje pełną gębą, szkoda tylko, że zapomnieli o istotności tych zajęć - powiedział od progu i zmarszczył nos, po czym poprawił okulary. Kojarzył je wszystkie, ale jego wzrok osiadł na postaci @Marceline Holmes. - Mam nadzieję, że dzisiejszego popołudnia nie zamierza pani urządzać takiego pokazu jak ostatnim razem - burknął, bo jednak mimo wszystko wierzył, że ktoś wybitnie uzdolniony w dziedzinie transmutacji, nie dopuszczałby do tak durnych zachowań. Tęczówki przesunęły się po kolejnych uczestniczkach zajęć, jak gdyby starał się odświeżyć wspomnienia, kiedy to ostatnio, co poniektóre zaszczyciły jego wykład swoją obecnością.
- Wiem, że każda z was jest już głową w chmurach i czekacie na wyjazd, ale nim to się stanie, pomyślałem o dość nietypowym zakończeniu tego roku. Jak same widzicie - chłopcy nie mają z wami lekcji, dlatego że widzę się z nimi za trzy godziny, a to obowiązuje was do tego, by żadnego nie poinformować o tym, co się tutaj wydarzy - rzucił zagadkową i wyciągnął różdżkę, którą już za chwileczkę miał zaprezentować inkantacje jaką dziś będą odkrywać lub utrwalać. - W całym pokoju poukrywałem dla was małe niespodzianki, które być może przydadzą wam się w przyszłym roku, ale doskonale zdajecie sobie sprawę, że - niestety - zakłócenia magiczne mogą pokrzyżować wasz trud włożony w ciągu ostatnich miesięcy w zagłębianie wiedzy z dziedziny transmutacji. Wierze jedynie, że nie zrujnujecie tego miejsca, dlatego ostrożnie z zaklęciami - zakomunikował i sam wycelował w jeden z przedmiotów w zasięgu metru, po czym wypowiedział formułkę. - Enutitatum - kiedy fałszywie zmieniona wcześniej rzecz wróciła do właściwej formy, skierował wzrok na studentki. - Jak zapewne zaobserwowałyście, inkantacja ta ma działanie odkrywcze na przedmioty i przywraca jej prawdziwy kształt. Liczę, że jest to łatwie i nie ma żadnych pytań, prawda? W takim razie - bierzcie się do pracy!


ZASADY
1. Rzucacie trzema kostkami; dwie pierwsze dają efekt tego, co się dzieje, zaś trzecia (o ile pierwszy wynik będzie odpowiedni) określa przedmiot, który zdobywacie.
2. Kiedy w waszych kuferkach jest minimum 15 punktów z transmutacji - przysługuje wam jeden przerzut, przy 30 kolejny, itd... (tylko jednej kostki, co też należy określić w kodzie pod postem, która kostka uległa zmianie!)

Co się dzieje?
2-4 ups, chyba coś ci nie wyszło, a twoje zaklęcie daje zupełnie inny efekt niż oczekiwany. Przedmiot, w który celowałaś różdżką, zmienia się w małego, niezwykle głośnego ptaszka.
5-7 zapomniałaś, że nie jesteś na otwartej przestrzeni? Co za pech! Nieduże pudełeczko eksplodowało, zaś iskierka ognia przeskoczyła na drewniany stolik i przyczyniłaś się do powstania niemałego pożaru... Pamiętasz zaklęcie gaszące? Lepiej je zastosuj, bo zaraz możecie mieć poważne kłopoty!
8-10 całe szczęście, że zaklęcie zostało rzucone poprawnie, szkoda tylko, że transmutowany przedmiot nie jest tym, którego mogłabyś najbardziej pożądać... Miałaś pecha i padłaś ofiarą żartu profesora.
11-12 doskonale przeprowadzone ćwiczenie!

Przedmiot
1 Rozmach Grubej Damy
2 Fałszoskop (+1 OPCM)
3 Karty z czekoladowych żab
4 Ujawniacz (+1 OPCM)
5 Przypominajka
6 Beret uroków (+1 OPCM)

Kod:
<zg>Dwie pierwsze kostki:</zg>
<zg>Przerzut:</zg> tak/nie; kóra kość przerzucona
<zg>Trzecia kostka:</zg>
<zg>Punkty w kuferku z T.:</zg>

Czas na post do 29.06
Powrót do góry Go down


Marceline Holmes
Marceline Holmes

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1207
  Liczba postów : 1162
https://www.czarodzieje.org/t15095-marceline-holmes
https://www.czarodzieje.org/t15273-sow
https://www.czarodzieje.org/t15094-marceline-holmes
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyWto Cze 26 2018, 19:51;

Nie powinna mówić o rzeczach, których nie była w tym momencie pewna - równocześnie, nie chciała wracać do zdarzenia ze ślepej uliczki, gdzie na samo wspomnienie serce zaczynało kołować w piersi. Ile rzeczy powinno potoczyć się zupełnie inaczej? Jak wiele słów nie musiało odnajdywać ujścia spomiędzy spierzchniętych warg? Nie wierzyła już w nic, ale wiedziała, że wakacje, które rozpoczną się za kilka dni, dadzą swoistego rodzaju szansę na przerwanie tej katorgii i psychiczny odpoczynek poza granicami Anglii, w miejscu, które znała najlepiej, wszak Francja była drugim domem rudowłosej krukonki.
- Przepraszam, popełniłam błąd pisząc go - szepnęła pod nosem, po czym odwróciła wzrok. Całe szczęście, że bladość minęła, a krwotoki ustały, bo zapewne wszystko przyczyniłoby się do przymusowego wyduszenia kłamstwa lub niechcianej prawdy. Nerwowo przygryzła dolną wargę, a zaraz potem skierowała wzrok na dwie ślizgonki, które weszły do pokoju. Nie zamierzała wdawać się z nimi w jakiekolwiek dyskusje, choćby przez wzgląd na brak znajomości i niewiedzę wynikającą z posiadanych przez nie imion. Irracjonalne, czyż nie? Całe szczęście obie nie postępowały w opozycji do Marceline, toteż odetchnęła z ulgą.
- Nie jestem pewna, ale wierzę, że nie zrobi kolosalnego sprawdzianu wiedzy - powiedziała bez przekonania, po czym wzruszyła ramionami. Nim zdążyła się także obejrzeć, profesor Craine już tkwił w tym samym pomieszczeniu. Oddychała z trudem, gdy zwrócił się do niej personalnie, a następnie spuściła wzrok, jak gdyby nie wiedząc co należało odpowiedzieć. Poprzednie zajęcia nie były jej błędem, a złośliwością tamtej gryffonki.
Wsłuchała się w polecenie nauczyciela, po czym wydusiła z siebie formułkę zaklęcia.
- Enutitatum - skupiła się, odepchnęła od siebie wszelkie czarne myśli, a następnie patrzyła jak przedmiot zaczyna wracać do swojej prawdziwej formy. Nie spodziewała się tego, co trafiło w jej dłonie, ale z pewnością ów prezent się przyda. Uniosła nieśmiałe spojrzenie na Craine'a i odsunęła na bok, dając szansę pozostałym na ćwiczenie.
- Dalej, Nessa, dasz radę - szepnęła jeszcze na ucho koleżanki, po czym obserwowała poczynania studentek.

Dwie pierwsze kostki: 6 i 5
Przerzut: nie
Trzecia kostka: 5
Punkty w kuferku z T.: 43
Powrót do góry Go down


Wendy A. Royal
Wendy A. Royal

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : zgaszone oczy, usta pomalowane szminką i woń ulubionych perfum o zapachu kwiatów, czy cytrusów - to zależy od nastroju, drobne, prawie niewidoczne blizny, nie jest ich wiele gdzieś na nodze czy dłoni
Galeony : 117
  Liczba postów : 87
https://www.czarodzieje.org/t16232-wendy-a-royal
https://www.czarodzieje.org/t16249-poczta-royal
https://www.czarodzieje.org/t16233-wendy-a-royal#444914
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Cze 27 2018, 20:04;

Oj. Coś ich mało. W tej klasie ludzi można by zliczyć na palcach. Najwidoczniej gryfoni i puchoni postanowili sobie odpuścić ostanie zajęcia z wymagającym nauczycielem, a on nie zamierzał z tego powodu płakać. Wendy nawet lepiej to przyjęła. Mniej tłumu więcej z tych zajęć wyniesie, zwłaszcza że transmutacja nie należała do jej mocniejszych stron. Dziwne, że Craine'a dało się czymś zaskoczyć i najwidoczniej wielu uczniów miało to w planach, w końcu wakacje... Royal jednak wolała siedzieć w Hogwarcie, mimo że odskocznia od szkoły zawsze napawała lepszym humorem. Nie uśmiechało się jej wracanie do domu, do Doliny Godryka. Rodzice wtedy zabawiali się w dyktatorów, jednak obecnie koncentrowali się na młodszej siostrze Wendy. Ich uwaga często była kierowana w stronę Sophii. Nic dziwnego. Jej pobyty w szpitalu zmuszały ją do ciągłej nauki w domu, więc do Hogwartu przybywała niemal jak na wakacje. Pobyt w szkole magii dobrze na nią wpływał, ale rodzice starali się, aby częściej była pod ich kontrolą, więc nawet jak chciała wrócić do szkoły, to i tak wyrazić zgodę musieli na to rodzice.
Ślizgona spojrzała w stronę @Marceline Holmes, która na "dzień dobry" dostała upomnienie od profesora. Nie pamiętała co ostatnio krukona zmalowała, zdaniem profesora "urządziła pokaz". Royal zastanawiała się czy zasnęła na zajęciach, bo mało prawdopodobne, żeby na nie nie przyszła. Chociaż...
Poczuła wzrok profesora na sobie, kiedy po wszystkich przeszły jego tęczówki i skupiły się na każdym z osobna. Nic dziwnego. Tłumów tu nie było. Wendy nie sądziła, żeby miała głowę w chmurach, ale to zaraz się okaże. Obserwowała, jak profesor używa zaklęcia Enutitatum. Nie, Wendy nie miała pytań. Ten czar nie wydawał się być trudny, ale kto wie? Jak wspomniał Craine trzeba liczyć się z zakłóceniami magicznymi. Nie zawsze różdżka działa, jak chcemy to nie znaczy, że zdolny czarodziei nie poradzi sobie z magicznymi anomaliami. To prawda, nie zawsze wyglądało to kolorowo.
Dzisiaj ostanie zajęcia z Transmutacji miały okazać się dla niej... Pożarem! Wendy skierowała różdżkę na przedmiot, wypowiadając zaklęcie, lecz czar nie zadziałał tak jak powinien i rzecz eksplodowała, iskry przeskoczyły na drewniany stolik i w ten o to sposób Royal przyczyniła się do niemałego pożaru.
- Aquamenti. - Wypowiedziała szybko, mając nadzieje, że Patton nie ujrzy tego co zrobiła. Najwidoczniej mniej osób to zdecydowanie za mało na ukrycie występków i szybie rzucenie zaklęcia również... Jej zaklęcie działało, ale w odwrotny sposób. Woda zamiast gasić, wznieciła jeszcze gorszy płomień.
- Profesorze! - Krzyknęła w stronę Craine. Nic już nie mogła zrobić. Pogorszyła sprawę, a jak tak dalej pójdzie to wszyscy tu spalą się żywcem! Nie ma to jak zakończyć rok szkolny z takim wejściem, a może raczej wyjściem?


Dwie pierwsze kostki: 1 i 5
Przerzut: nie
Trzecia kostka: 4
Punkty w kuferku z T.: 1 pkt

Kostka: 6
Punkty w kuferku:
• z zaklęć - 12
Liczba możliwych przerzutów w wątku:
• wg statystyki z zaklęć - 1
Wykorzystane przerzuty:
• wg statystyki z zaklęć - 1
Powrót do góry Go down


Cecily Rosewood
Cecily Rosewood

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 106
  Liczba postów : 61
https://www.czarodzieje.org/t16142-cecily-rosewood
https://www.czarodzieje.org/t16204-hans
https://www.czarodzieje.org/t16143-cecily-rosewood#441977
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySro Cze 27 2018, 22:36;

Z radością schowała książkę do torby, gdy profesor pojawił się w sali. Nie mogła się doczekać, co też dla nich dzisiaj przygotował. Z uśmiechem przyjęła wiadomość o temacie zajęć, chociaż, nie ukrywając, liczyła na naukę jakiegoś bardziej ekscytującego zaklęcia. Jednak nie przewidziała, jak ciekawie potoczy się ta lekcja...
Czar nie wydawał się skomplikowany. Bez zbędnych ceregieli Cecily wyciągnęła różdżkę i skierowała na wybrany przedmiot. - Enutitatum. - Przechyliła głowę ze zdziwienia widząc, jak obiekt przed nią zamienił się w... Małego ptaszka. Miała dziwne wrażenie, że jednak zakłócenia magiczne zrobiły swoje i zaklęcie nie wyszło do końca tak, jak powinno... Ptaszek wesoło ćwierkał, podskakując po posadzce, gdy nagle sielankę przerwał wybuch. Na ptaszka nieszczęście ogień pojawił się dość blisko, odrzucając go na bok i osmalając skrzydełka. Przynajmniej nie zaczął płonąć, pomyślała dziewczyna. Komu aż tak źle mogło pójść to zaklęcie?
Odwróciła się i zobaczyła Ślizgonkę, sprawczynię całego zamieszania. Usiłowała ona rzucić jeszcze zaklęcie gaszące, na próżno zresztą, pogarszając tylko całą sytuację. Naprawdę, czy niektórzy nie potrafią jednej rzeczy zrobić dobrze?
Chwyciła ptaszka w dłoń, żeby, w razie gdyby ogień miał się dalej rozprzestrzeniać, nie zostawić zwierzątka na pastwę losu. Ze zwierzęciem w jednej ręce i różdżką w drugiej podeszła do @Wendy A. Royal. Spojrzała tylko na nią, przewracając oczami. Trzeba by trochę posprzątać po tej nieudolnej próbie transmutacji. Cokolwiek by teraz nie zrobiła, nie pogorszy sytuacji, prawda?
- Aquamenti. - powiedziała, celując w środek płomieni. Jak wielkie było jej zdziwienie, gdy zamiast wody z jej różdżki wystrzeliły płomienie, a pożar tylko przybrał na sile. Cholerne zakłócenia magii! Schowała różdżkę i wzruszyła ramionami. Nie chciała po sobie pokazać, jak ukłuło ją poczucie bezradności. Takie proste zaklęcie, a nawet ono jej nie wyszło... Odsunęła się możliwie daleko od centrum pożaru, opierając się o przeciwległą ścianę. No nic, poczeka na interwencję innej osoby. Tymczasem zajęła się trzymanym w dłoniach ptakiem. Skrzydło nie wyglądało na złamane, musiał jedynie stracić przytomność. Pogładziła delikatnie pióra zwierzątka i obserwowała dalsze zmagania uczennic i profesora.

Dwie pierwsze kostki: 3 i 1
Przerzut: nie
Trzecia kostka: 6
Punkty w kuferku z T.: 6
Aquamenti: 1
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyCzw Cze 28 2018, 17:09;

Rudzielec raz jeszcze wyciągnął ręce do góry, wydając z siebie ciche mruknięcie zadowolenia. Entuzjazm pomimo zmęczenia jej nie malał, a ciekawość uporczywie przypominała o swoim istnieniu za każdym razem, gdy rozglądała się po tej niezwykłej sali. Jej zamiłowanie do transmutacji było w stanie przezwyciężyć każde, największe nawet zmęczenie. Trzymała dłoń na biodrze, a gdy jej spojrzenie spotkało się ze wzrokiem @Wendy A. Royal, starszą koleżankę o znanym w ich świecie nazwisku, posłała jej krótki uśmiech i uniosła dłoń, machając automatycznie na przywitanie.
— Cześć Wendy! — zaczęła ze spokojem, przyglądając się jej chwilę. Jej imię należało do jednych z ulubionych imion Ness, dlatego zawsze się w ten sposób do niej zwracała. Widywały się w pokoju wspólnym, kilka razy rozmawiały. Lanceleyówna jednak wróciła uwagą do swojej Calineczki, podchodząc bliżej niej i łapiąc ją pod rękę z nonszalanckim uśmiechem. Nie wiedziała, co Marcelina w sobie takiego miała, że traktowała ją tak opiekuńczo. Może przypominała małe, puszyste stworzenie o rudej sierści, które wymagało ochrony i opieki? Oczywiście, że krukonka pod wieloma względami była lepsza od ślizgonki, nawet w transmutacji czy innych przedmiotach, jednak wyżej wymienione odczucia wcale nie dotyczyły tej kategorii. Szturchnęła ją, kręcąc przecząco głową na wzmiankę o tym, że dziewczyna popełniła błąd — dobrze, że wylewała z siebie negatywne uczucia, a u rudzielca akurat mogła być spokojna, były całkiem bezpieczne. Im dłużej przyglądała się Marcelinie, tym bardziej wiedziała i czuła, że coś jest nie tak. Spojrzenie, bladość, chyba nawet nieco schudła..? Zmarszczyła nos i brwi, wydając z siebie ciche "hmm".
— Wszystko w porządku, mała? Gdybyś chciała pro..— przerwała, gdy do klasy wszedł Craine, skupiając na sobie całą uwagę. Trzymaną wcześniej na biodrze dłoń, opuściła luźno wzdłuż ciała i powędrowała za nim spojrzeniem, zastanawiając się, jak paskudny humor ma dziś. Nadal nie wiedział, że ten ogromny i całujący wszystkich dementor na ostatnich zajęciach był jej sprawką. Zamiast tego jednak przypomniał sobie o pląsach Claineczki, następnie obdarzając dość chłodnym spojrzeniem pozostałe dziewczęta, które były ślizgonkami. Nie mogła nie uśmiechnąć się pod nosem, dumna ze swojego domu — było ich mało, ale aż trzy od Salazara! Na Merlina, taka duma! Profesor jednak nie był zadowolony, o czym świadczyła jego mimika twarzy i gestykulacja. Szybko przeszedł do zajęć, tłumacząc, co mają zrobić. Ruda wyjęła różdżkę i na sucho powtórzyła ruch, pod nosem wypowiadając formułkę.
Zajęcia się zaczęły i Marcela poszła na pierwszy ogień, mając ze sobą szczęśliwie klepnięcie w ramię od Lancelota. Z dumnym uśmiechem przyglądała się młodej czarodziejce, której poszło bezbłędnie, a gdy życzyła jej powodzenia, została obdarowana oczkiem. Wolała zaczekać, aż pozostałe dziewczyny podejdą do zadania. Westchnęła cicho, czując przechodzący po ciele dreszcz, a po chwili w klasie rozległo się kichnięcie. Masz Ci los, chyba za cienko się ubierała ostatnio, nocne spacery wyjdą jej katarem w takim tempie. Zmęczenie znów się odezwało, a ona musiała na chwilę zamknąć oczy, żeby odzyskać trzeźwość umysłu. Pomijając fakt, że od wczorajszego obiadu nic nie zjadła, to jeszcze spała może z dwie godziny.
Z zamyślenia wyrwał ją krzyk Wendy, która zamiast odzyskać przedmiot, podpaliła sale. Nessa uniosła brwi, mocniej zaciskając palce na różdżce. Potem wkroczyła Cecily, która nie dość, że wyczarowała ptaszka, to jeszcze sprawiła, że zamiast wody z to z jej końca poleciał ogień. Mały rycerz obudził się, idąc do przodu i unosząc swoją ukochaną różdżkę z rdzeniem z języka żmijoptaka. Zdobiona skorupkami jajka rączka, lśniła srebrem i błękitem, odbijając od siebie płomienie
.
—Aquamenti— stosując uchwyt alfa, wypowiedziała dokładnie i czysto inkantację, wykonując odpowiedni ruch. Drewniany kijek drgnął, a z jego końca wystrzelił strumień zimnej wody, który Nessa natychmiast wycelowała w ogień, mrużąc jedynie oczy, tak mocno drażnione ciepłem. Konikiem Lanceleyówny była Transmutacja i Zaklęcia z OPCM, a do tego nowa różdżka spisywała się naprawdę doskonale. Chwilę zajęło jej gaszenie płomieni, a gdy skończyła, była jeszcze bardziej zmęczona i mniej zdrowa. Łapała oddech, czując parującą jeszcze wodę, która unosiła się dookoła. Niewiele myśląc, odgarniając kosmyk rudych włosów z twarzy, obróciła się przodem do koleżanek. — Jesteście całe? Nie poparzyło was?
Zlustrowała twarz każdej z dziewcząt wzrokiem, a następnie odetchnęła głośniej, kiwając głową z ulgą. Zostało jeszcze jedno, chociaż Craine przywołany krzykiem był zaraz obok.
Podeszła do przedmiotu, kichając raz jeszcze i wykonała odpowiedni ruch magicznym patykiem, szepcząc inkantację. Nie znalazła może ukrytej niespodzianki i ciekawego przedmiotu, ale mała ptaszyna spełniła jej oczekiwania, ćwierkając z zadowoleniem i rozglądając się dookoła. Zwierzątko siedziało na jej dłoni, a rudzielec uśmiechnął się pod nosem, schował różdżkę i pogłaskał stworzenie opuszkami palców.

— Chciałabym go zatrzymać. Marce! Zobacz, jaki cudny! — rzuciła pogodnie, podchodząc do przyjaciółki i pokazując jej owoc swojej pracy. Nie specjalnie przejmowała się słabo rzuconym zaklęciem. Choroba i zakłócenia robiły swoje, doprawione ogólnym poczuciem zmęczenia i kiepskim stanem fizycznym.


Dwie pierwsze kostki:  1 i 3
Przerzut: nie
Trzecia kostka: 2
Punkty w kuferku z T.: 34
AQUAMENTI: 4
Punkty w kuferku z Z&OPCM.: 18 + 5
Powrót do góry Go down


Wendy A. Royal
Wendy A. Royal

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.78 m
C. szczególne : zgaszone oczy, usta pomalowane szminką i woń ulubionych perfum o zapachu kwiatów, czy cytrusów - to zależy od nastroju, drobne, prawie niewidoczne blizny, nie jest ich wiele gdzieś na nodze czy dłoni
Galeony : 117
  Liczba postów : 87
https://www.czarodzieje.org/t16232-wendy-a-royal
https://www.czarodzieje.org/t16249-poczta-royal
https://www.czarodzieje.org/t16233-wendy-a-royal#444914
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Gracz




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySob Cze 30 2018, 16:44;

Nie spodziewała się odpowiedzi. Nessa rozmawiała sobie z krukonką. Cecily nie wyglądała na taką, co mówi każdemu "cześć", a Holmes wydawała się zamyślona. Dlatego słowa Lanceley spowodowały, że na twarzy Wedny pojawił się ten subtelny uśmiech, który nie przez wszystkich wydawał się dostrzegalny.
Zaklęcia zawsze wydawały się łatwe. Każdy tak myślał, nawet, wtedy kiedy pojawiły się zakłócenia magiczne. Enutitatum, zaklęcie polegające na przywróceniu rzeczy pierwotnego kształtu mogłoby być czarem nieskomplikowanym dla osoby, która chociaż trochę miała pojęcie o transmutacji niż Wendy. Już wiedziała, co musi zakuwać w wakacje.
Ślizgonka pogorszyła sprawę, no i wtedy pojawiła się @Cecily Rosewood, która również spotęgowała ogień. Royal cieszyłaby się z tego powodu, gdyby nie to, że płomienie siały wokół nich spustoszenie, a zapoczątkowała je Royal. Naprawdę zirytowało ją jak Rosewood przewracała oczami, jakby jej niby lepiej poszło. Chociaż można było się spierać czy mały ptaszek, a wielki ogień powoli zamieniający się w szatańską pożogę oznacza lepszy wynik. O tym zapewne miał zadecydować profesor. Cecila odeszła na bok, Wendy uczyniła to samo. Co mogła więcej zrobić? Nic. Chyba że chciała znowu dodać oliwy do ognia, a w tym przypadku wody, która miała właściwości oliwy.
Na szczęście wychowankowie Salazara Slytherina mieli rudowłosą Nesse, która pomimo widocznego być może przeziębienia, szybko rzuciła działające zaklęcie.
- Na Merlina... - Westchnęła Wendy, powoli łapiąc powietrze, które zrobiło się nieco cięższe od parującej wody. - Nie mi nic nie jest... dzięki. - Nie miała zamiaru zwracać uwagi na Rosewood, więc jej wzrok powędrował w stronę Crainea. Wendy spodziewała się minusowych punktów. Miała nadzieje, że Nessa nadrobi punktami, w końcu uratowała ich i zaklęcia całkowicie dobrze jej szły. Cholera, Royal nienawidziła w tej chwili siebie, bo to ona spieprzyła sprawę z tym zaklęciem i należał się jej szlaban - najgorszy. Może była dla siebie zbyt surowa. Na pewno musiała ponieść tego konsekwencje, gdyby dłużej i częściej zakuwała transmutacje, zdecydowanie mogłaby tego uniknąć.
Powrót do góry Go down


Patton Craine
Patton Craine

Nauczyciel
Dodatkowo : zaklęcia bezróżdżkowe
Galeony : 177
  Liczba postów : 519
http://czarodzieje.forumpolish.com/t3264-nauczyciele-fabularni
http://czarodzieje.forumpolish.com/t10965-poczta-pattona-craine
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Specjalny




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptySob Cze 30 2018, 20:00;

Obserwował zmagania dziewcząt i zachodził w głowę - jak to możliwe, że szło im tak... Topornie. Miał szczerą nadzieję, że zaklęcie nie jest zbyt skomplikowane, a one poradzą sobie z nim zdecydowanie szybciej - cóż, popełnił błąd i przecenił zdolności swoich studentek.
- Panno Holmes, proszę poprawić ruch nadgarstka na bardziej swobodny i na pewno pójdzie łatwiej, choć jeszcze do perfekcji wiele brakuje - powiedział do krukonki, po czym skinął lekko głową, wszak poradziła sobie najlepiej ze zgromadzonych. - Pięć punktów - dodał, wszak musiał docenić starania młodego dziewczęcia.
- Lanceley! Royal! - warknął ostro i zmierzył wychowanki domu węża; po co gadały? - Za niepotrzebne komentarze po minus pięć punktów... - nie rozumiał, dlaczego dzieciaki nie potrafiły powstrzymać jęzora za zębami, ale widocznie z biegiem lat i zachowania się zmieniały. Szkoda, że na gorsze. - Niemniej, poradziłyście sobie z niedogodnościami, które wynikały z zakłóceń, dlatego warto byłoby zastanowić się nad podszkoleniem pozostałych umiejętności - wypuścił powietrze ze świstem i obserwował jak studentki zbierają swoje znaleziska, po czym podziękował im za lekcje i pozwolił wrócić do swoich - z pewnością - ambitnych zajęć.

/zt wszyscy
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Pokój Pełen Magii QzgSDG8




Specjalny




Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii EmptyCzw Paź 10 2019, 22:24;

Klub durni
Etap I


Grupa nr 2: @Asphodel Larch, @William S. Fitzgerald, @Vivien O. I. Dear  

Zasady znajdziecie tutaj, a kostkami rzucacie w tym temacie.

Przypominam, że na reakcję w danej turze macie 3 dni liczone od godziny wstawienia posta Mistrza Gry do tej samej godziny 3 dni później (tudzież po prostu 72 godziny). W razie potrzeby pytania kierujcie do @Riley Fairwyn.


______________________

Pokój Pełen Magii Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pokój Pełen Magii QzgSDG8








Pokój Pełen Magii Empty


PisaniePokój Pełen Magii Empty Re: Pokój Pełen Magii  Pokój Pełen Magii Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pokój Pełen Magii

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pokój Pełen Magii JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Skrzydlo zachodnie
 :: 
zakazane piętro
-