1. To mieszkanie ewidentnie nie tak dawno temu przeżyło wybuch łajnobomby. Tego zapachu nie da się pomylić z niczym innym. Nie jest to wielka przeszkoda, wystarczy porządnie przewietrzyć wnętrze, wyrzucić dywan, na którym jest plama i po prostu przeczekać, ale przez pierwszy tydzień będziesz musiał jakoś z tym żyć.
2. Okazuje się, że lokatorem zamieszkującym w tym miejscu przed Tobą były w głównej mierze bahanki. Na zasłonach i obiciach mebli znajdują się jaja i jeśli czegoś z tym nie zrobisz, wylęgnie się cała masa szkodników, które tylko czekają, żeby Cię pokąsać. Oprócz ceny mieszkania musisz wydać dodatkowe 55 galeonów na bahanocyd, żeby jakoś sobie z nimi poradzić.
3. Sąsiedzi z klatki obok prowadzą wyjątkowo rozrywkowy tryb życia. Weekendy wypełniają dźwięki imprez, w ciągu dnia nie raz docierają do Ciebie odgłosy kłótni, a nocami… cóż. Zaklęcia wyciszające nie bardzo pomagają, musisz chyba nauczyć się żyć w tak głośnym otoczeniu.
4. Okazuje się, że jeden z Twoich sąsiadów to utalentowany skrzypek, który często daje popis swoich umiejętności, wyżywając się artystycznie na instrumencie. Są to dźwięki na tyle profesjonalne i przyjemne dla ucha, że słuchanie go to czysta przyjemność.
5.Przed Tobą mieszkał tu chyba jakiś zagorzały fan islandzkiego mistrza gotowania – Ragvarka. Zapomniał zabrać stąd całego stosu książek kucharskich autorstwa tego właśnie krasnoluda. Jeśli nie interesujesz się ich treścią, będą niepotrzebnie zalegać w szafkach, ale jeśli je przejrzysz, z pewnością przygotowanie wybornego huska na dziesięć różnych sposobów nie będzie dla Ciebie żadnym wyzwaniem (otrzymujesz +1 pkt z magicznego gotowania, upomnij się o niego w odpowiednim temacie).
6. W mieszkaniu nie dostrzegasz właściwie żadnych mankamentów poza tym, że na ścianie w salonie zaklęciem trwałego przylepca przyklejony jest plakat przedstawiający skład Srok z Montrose z 2011 roku. Jeśli jesteś fanem Quidditcha może wcale nie jest to dla Ciebie problem, w innym wypadku będzie trzeba to czymś zakleić.

1. Przed Tobą mieszkał tu chyba jakiś zagorzały fan islandzkiego mistrza gotowania – Ragvarka. Zapomniał zabrać stąd całego stosu książek kucharskich autorstwa tego właśnie krasnoluda. Jeśli nie interesujesz się ich treścią, będą niepotrzebnie zalegać w szafkach, ale jeśli je przejrzysz, z pewnością przygotowanie wybornego huska na dziesięć różnych sposobów nie będzie dla Ciebie żadnym wyzwaniem (otrzymujesz +1 pkt z magicznego gotowania, upomnij się o niego w odpowiednim temacie).
2. Kiedy stąpasz po dywanie, jedna z desek w podłodze zdaje się dziwnie przeskakiwać, jakby była obluzowana. Jak dużo czasu minęło nim postanowiłeś tam zajrzeć? Na szczęście Twoja podłoga nie skrywa trupa, a kamienie szlachetne, które ktoś najwyraźniej schował na czarną godzinę. Rzuć kością jeszcze raz! Wynik pomnożony przez 10 da kwotę, za jaką możesz sprzedać kamienie.
3. Na parterze mieszka staruszka, która lubi mieć na wszystko (i wszystkich) oko. Masz wrażenie, że gdzie i kiedy byś się nie ruszył, ona dokładnie obserwuje Cię przez okno. Wie o każdym Twoim gościu i nie omieszka rozpuścić plotki, jeśli tylko zyska ku temu sposobność.
4. Sąsiadka mieszkająca pod Tobą namiętnie hoduje deroleany. Zadbane kwiaty niosą przyjemną woń, która jest tak silna, że wypełnia Twój salon ilekroć otworzysz okno – od początku wiosny, aż po wczesną jesień.
5. Twoje mieszkanie ewidentnie nie tak dawno temu przeżyło wybuch łajnobomby. Tego zapachu nie da się pomylić z niczym innym. Nie jest to wielka przeszkoda, wystarczy porządnie przewietrzyć wnętrze, wyrzucić dywan, na którym jest plama i po prostu przeczekać, ale przez pierwszy tydzień będziesz musiał jakoś z tym żyć.
6. W jednej z szuflad znajdujesz coś, co wygląda na notatki. Jeśli postanowisz do nich zajrzeć, przekonasz się, że nie jest to wcale tajemna wiedza, jakiej być może można się było spodziewać, a listy – nie byle jakie, bo miłosne, pochodzące jeszcze sprzed bitwy o Hogwart. Zaczytywanie się cudzą korespondencją może i nie jest powodem do chluby, ale zapisana na owych kartkach historia jest tak piękna i wzruszająca, że wiesz jedno – było warto.