Jeden z wielu w tej okolicy. Wszystko jest zabezpieczone przed turystami, trudno dotknąć resztek kolorowych fresków. Po jakiś pięciu minutach marszu krętym korytarzem, dociera się do pomieszczenia w którym ustawiono sarkofag. Zazwyczaj z lampek w podłodze wydobywa się światło. Bez nich panowałyby tu nieprzeniknione ciemności.
Ostatnio zmieniony przez Bell Rodwick dnia Pią 14 Kwi 2017 - 16:48, w całości zmieniany 1 raz
Zatrzymała się od razu i wolno odwróciła. Spojrzała na Aleksa. Rety, co on gadał, niby jakiś szacunek? SZACUNEK DLA NICH? No Merlinie, przecież to było śmieszne... - Uważasz, że takim ludziom należy się szacunek? Nie wiem, jak bym tego nie powiedziała! Na pewno nie po takim traktowaniu, wiesz co oni chcieli nam zrobić? SPRZEDAĆ! Ale w sumie, to przecież i tak zrobisz jak chcesz... Dotknęła kamienia, tak samo jak Ver i Araba Przystojniak. Świstoklik zadziałał, wszyscy zniknęli z grobowca.